14 października 2015 r. wizytę w Senacie marszałkowi Bogdanowi Borusewiczowi złożył król Belgów Filip I. Obecni byli również m.in. wicepremier, minister spraw zagranicznych i europejskich Didier Reynders, federalny sekretarz stanu ds. handlu zagranicznego Pieter De Crem, a także ministrowie-prezydenci Regionu Stołecznego Brukseli, Regionu Walońskiego i Niemieckojęzycznej Wspólnoty Belgii.
Król Filip I przypomniał, że na początku lat 80., w czasach „Solidarności”, kilkanaście dni przebywał w Polsce i, jak powiedział, nigdy nie zapomni tamtych dni. Dodał, że jest pełen podziwu dla zmian, jakie dokonały się od tamtego czasu w Polsce. Marszałek Bogdan Borusewicz podkreślił, że zmiany te były możliwe dzięki temu, że Polacy mieli perspektywę wstąpienia do NATO i Unii Europejskiej.
Króla Belgów interesowały sytuacja polityczna w Polsce przed wyborami parlamentarnymi, wizyta marszałka w Iranie oraz problem uchodźców. Marszałek Senatu wyjaśnił, że niezależnie od wyników wyborów parlamentarnych Polska nie zmieni obranej przed 25 laty drogi ani polityki międzynarodowej. Dodał, że dowodem na to jest wizyta króla Belgów, który został zaproszony do Polski przez poprzedniego prezydenta Polski, a składa ją obecnemu.
Pytany o kwestie związane z uchodźcami, marszałek poinformował, że Polska przyjmie kilka tysięcy uchodźców z terenów objętych wojną na Bliskim Wschodzie. Przypomniał, że przed laty w naszym kraju znalazło schronienie przeszło 86 tys. uchodźców z Czeczenii, na stałe zostało ich u nas tylko 5 tys. Marszałek dodał, że z punktu widzenia moralnego i politycznego sprawa przyjęcia uchodźców nie podlega dyskusji ‒ Polska jest członkiem Unii Europejskiej i uchodźcy znajdą miejsce we wspólnej Europie. Poinformował także, że z Donbasu zostało ewakuowanych około 200 obywateli Ukrainy pochodzenia polskiego.
Podczas spotkania rozmawiano także o sytuacji w Syrii i na Ukrainie.