Narzędzia:

Posiedzenie: 34. posiedzenie Senatu RP IX kadencji, 1 dzień


1 lutego 2017 r.

Przemówienie senatora Macieja Łuczaka w dyskusji nad punktem 1. porządku obrad

Przemówienie senatora Macieja Łuczaka w dyskusji nad punktem 1. porządku obrad

Podstawowym celem ustawy o zmianie ustawy o spółdzielczych kasach oszczędnościowo-kredytowych oraz niektórych innych ustaw jest przede wszystkim dostosowanie do wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 31 lipca 2015 r., sygnatura akt K 41/12, w którym to Trybunał uznał za niezgodny z konstytucją przepis art. 60 ustawy o spółdzielczych kasach oszczędnościowo-kredytowych.

Poprzez nowelizację przepisów ustawy z dnia 5 listopada 2009 r., Dziennik Ustaw z 2013 r. poz. 1450 z późniejszymi zmianami, ma dojść do znaczących zmian, jeśli chodzi o część spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych, zwłaszcza w zakresie ich funkcjonowania oraz sprawowania nad nimi kontroli. Zmiany mają polegać m.in. na wprowadzeniu definicji „mała kasa” – wskazana definicja została wyczerpująco określona w projektowanej ustawie. Celowość wprowadzenia takiej definicji przejawia się tym, że projektodawca chce zapewnić podmiotom korzystającym z działalności takich kas odpowiednie zabezpieczenie.

Co więcej, w związku ze stwierdzeniem przez Trybunał Konstytucyjny niezgodności z konstytucją przepisu art. 60 omawianej ustawy straci on moc obowiązywania w lutym br., co z kolei spowoduje, że Komisja Nadzoru Finansowego straci możliwość nadzoru nad SKOK. Aby nie doszło do takiej sytuacji, należy znowelizować przepisy ustawy, co zapewni zgodność z Konstytucją RP omawianych przepisów ustawy. Poza tym dzięki temu KNF będzie mogła dalej sprawować nadzór nad prawidłowym działaniem małych kas.

Warto ponadto podkreślić, że nowelizacja omawianych przepisów jest podyktowana sytuacjami, jakie miały miejsce na polskim rynku finansowym w ostatnich latach. Intencjami projektodawcy jest zatem prawidłowe prowadzenie gospodarki finansowej, wprowadzenie stabilności i bezpieczeństwa zarówno dla małych kas, jak i przede wszystkim dla podmiotów korzystających z ich usług.

Reasumując, chcę powiedzieć, iż wprowadzenie nowych przepisów prawnych sprawi, że ustabilizuje się sytuacja na rynku finansowym tzw. małych kas.

Przemówienie senatora Czesława Ryszki w dyskusji nad punktem 1. porządku obrad

Przemówienie senatora Czesława Ryszki w dyskusji nad punktem 1. porządku obrad

Panie Marszałku! Wysoki Senacie!

Od kilku lat jesteśmy świadkami nieustannych ataków na spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe, czyli popularne SKOK-i. Nie ulega wątpliwości, że ataki te mają podłoże czysto polityczne, mają niewiele wspólnego z rzeczywistą kondycją tego sektora. Widać to również przy okazji obecnej nowelizacji ustawy, która ma jedynie dostosować przepisy obecnie obowiązującej ustawy o SKOK-ach do wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 31 lipca 2015 r. Przypomnę, że TK orzekł, iż art. 60 ustawy o SKOK-ach z 5 listopada 2009 r. jest niezgodny z konstytucją, ponieważ nie różnicuje środków nadzorczych i naprawczych stosowanych przez Komisję Nadzoru Finansowego zależnie od wielkości kasy, czyli wobec dużych i małych kas. Chodzi o to, że małe kasy prowadzą działalność w mniejszym zakresie, na mniejszą skalę, mniej skomplikowaną, co niesie mniejsze ryzyko dla nich samych i dla depozytariuszy, dla członków kas.

Projekt nowelizacji wprowadza definicję małej spółdzielczej kasy oszczędnościowo-kredytowej, określa kryteria i warunki w tym zakresie, a także okoliczności, w których kasa traci status małej kasy. Za kryterium uznania kasy za małą przyjęto sumę aktywów bilansu na koniec roku obrotowego, która nie może przekraczać 20 milionów zł, a średnioroczna liczba członków w ostatnim roku obrotowym nie może przekraczać 10 tysięcy osób. Wprowadza się ponadto obowiązek przekazania do KNF informacji o spełnieniu tych warunków, ale również o utracie statusu małej kasy, także jeśli chodzi o planowany, przyszły rok obrotowy. Jednocześnie projekt zakazuje wydawania pieniądza elektronicznego przez małe kasy.

Nie wchodząc w meritum zmian, chce powiedzieć, iż cieszę się, że w Senacie nie podjęliśmy podobnej dyskusji jak w Sejmie, gdzie doszło do formułowania niebywałych oskarżeń wobec wszystkich SKOK-ów. Te zmanipulowane zarzuty powtarzały potem liberalne media, oczerniając instytucję, która od 25 lat jest wyrazem polskiego, narodowego patriotyzmu gospodarczego.

SKOK-i nie są wielkim sektorem finansowym, ale to one przypominały nam o tym, co stało się z bankami w Polsce – niemal wszystkie zostały sprzedane za bezcen zagranicznym grupom kapitałowym. To one też w minionym czasie niemal wołały o repolonizację polskich finansów. To SKOK-i przyczyniały się do zatrzymania kapitału w Polsce, tak aby ten pracował na rzecz krajowej gospodarki. Dzisiaj mówią o tym wszyscy, ale w minionych latach piętnowano wszystkich tych, którzy mówili o polskim kapitale w bankach. Krótko mówiąc, koalicja PO-PSL uczyniła ze SKOK-ów swojego wroga numer jeden, forsując nową ustawę o spółdzielczych kasach, za której treść odpowiadali w dużej mierze pracownicy sektora czy też lobby bankowego. Sławomir Neumann, urlopowany wówczas pracownik banku Nordea, Jakub Szulc, były pracownik banku BPH, Jarosław Urbaniak, były pracownik Invest-Banku, Krystyna Skowrońska czy skompromitowany w związku z aferą hazardową Zbigniew Chlebowski – takie nazwiska stały za nowymi przepisami dla SKOK-ów. Krótko mówiąc, za tymi przepisami, które miały rzekomo uzdrowić ten sektor, a doprowadziły do niebywałych kłopotów kas – Komisja Nadzoru Finansowego zaczęła powoływać zarządców komisarycznych w SKOK-ach, którzy de facto zaczęli SKOK-i likwidować, zamiast je uzdrawiać.

Wiemy, że dzisiaj trwa dyskusja o nadzorze KNF nad rynkiem finansowym za czasów prezesa Jakubiaka. Piramidy finansowe, afery związane z kredytami frankowymi, nabijaniem Polaków w polisolokaty, z chaosem związanym ze znikaniem spółek giełdowych, a wreszcie upadek spółdzielczego SK Banku – tak nadzór KNF za czasów Platformy odchudzał polskie portfele, zajmując się w tym samym czasie tematem SKOK-ów, a nie realną kontrolą rynku finansowego. Mam nadzieję, że obecnie to wszystko się zmieni, a SKOK-i otrzymają nie tyle ochronę, co wolność w zakresie swojego rozwoju.

Przemówienie senatora Roberta Mamątowa w dyskusji nad punktem 4. porządku obrad

Przemówienie senatora Roberta Mamątowa w dyskusji nad punktem 4. porządku obrad

Szanowny Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Nowelizacja kodeksu karnego pozwala na skuteczną walkę z oszustami podatkowymi. Wyłudzenia podatku VAT to w ostatnich latach prawdziwa plaga, w wyniku której budżet państwa każdego roku ponosi gigantyczne szkody. Proceder ten zaczął narastać lawinowo za rządów poprzedniej władzy. Złodzieje i malwersanci mieli się wyśmienicie podczas rządów PO i PSL. A przecież wyłudzenia stanowią rocznie niebagatelne kwoty, kwoty, które przekraczają niejednokrotnie wyobrażenie zwykłego zjadacza chleba i znacząco uszczuplają budżet państwa, czyli de facto kieszeń każdego z obywateli. Na tym traci cała gospodarka, wszyscy, którzy żyją w naszym pięknym kraju, bo można to przeliczyć na różnego rodzaju programy pomocowe.

Najbardziej agresywną formą przestępstw skarbowych są obecnie tzw. oszustwa karuzelowe, polegające na wielokrotnym obrocie tym samym towarem przez różne firmy, zarówno polskie, jak i zagraniczne, których celem nie jest faktyczne prowadzenie działalności gospodarczej, lecz oczywiście uzyskiwanie korzyści poprzez pozorowane transakcje doprowadzające do wyłudzenia VAT. Coraz częściej przedmiotem obrotu w karuzeli podatkowej są przedmioty, które trudno zidentyfikować, jak np. paliwa, półtusze wieprzowe, droga elektronika, złoto, cukier. Lista jest naprawdę porażająca. Nieuczciwi przedsiębiorcy sprzedają, choćby np. wyroby stalowe, po niższej cenie niż rynkowa. To uderza w producentów i uczciwych pośredników. Jak to możliwe, by taki pośrednik sprzedawał taniej od uczciwego przedsiębiorcy? Ano możliwe, jeśli wyłudza podatek VAT i tym rekompensując sobie niższą marżę. Mało tego! Często w ogóle nic nie sprzedaje, ale obraca fakturami, które nie mają pokrycia w zdarzeniach gospodarczych.

Potencjalne korzyści z procederu wyłudzania podatku VAT w znaczący sposób przeważają nad kosztami, ryzykiem wykrycia i przewidzianą dotychczasową karą, a poziom wyrafinowania prawnego i finansowego podmiotów wyłudzających VAT nieustannie rośnie. Beneficjenci wyłudzania podatku VAT są bezkarni, a ich kreatywność i tolerancja na ryzyko wykrycia także rosną. Prawda jest taka, że ci, którzy zajmowali się handlem narkotykami, przerzucają się na wyłudzenia VAT. To równie dochodowy biznes, a w przypadku złapania kara jest znacznie mniejsza.

Do tej pory za wyłudzenia VAT, czyli kradzież pieniędzy, karano głównie grzywnami w wysokości kilkudziesięciu, maksymalnie kilkuset tysięcy złotych. Dla osób, które organizują taką przestępczość, są to przecież grosze w porównaniu z tym, ile milionów zdążyli wyłudzić. Doskonale wiemy, że nie są to przypadki błędnego odliczania VAT przez uczciwego przedsiębiorcę. Kto podrabia faktury? Krętacz i złodziej. Zwroty VAT, spółki w spółkach, „kreatywni” księgowi i doradcy prawni kombinujący na wszelkie możliwe sposoby, jak oszukać państwo…

W związku z tym uważam, że z oszustami, na których działalności traci państwo, trzeba walczyć, co do tego nie ma najmniejszej wątpliwości. Nie powinno nikogo razić tak drastyczne zaostrzenie odpowiedzialności za wyłudzanie milionów złotych. Bo wysokość kary za fałszowanie pieniędzy, która jest taka sama, nikogo jakoś nie oburza. Dlatego też kara 25 lat więzienia za wyłudzenia VAT na podstawie fikcyjnych faktur o wartości powyżej 10 milionów zł, którą przewiduje ustawa, to adekwatny i odpowiedni „odstraszacz”. Z kolei karą więzienia 3–15 lat byłoby zagrożone fałszowanie faktur o wartości przekraczającej 5 milionów zł. Jestem przekonany, iż zaproponowane kary są jak najbardziej zasadne. To środowisko musi zacząć w końcu się bać, a kara w wysokości kilku, kilkunastu tysięcy czy nawet kara 2 lat w zawieszeniu na 4 lata tylko ich rozśmiesza. Wspomnę, że w USA są równie wysokie kary.

Poza tym nowelizacja wprowadza możliwość łagodniejszego potraktowania sprawcy, poprzez zastosowanie nadzwyczajnego złagodzenia kary, w wypadku ujawnienia przez niego wszystkich okoliczności przestępstwa oraz wskazania osób współdziałających, a gdy korzyść majątkowa osiągnięta z przestępstwa zostałaby zwrócona, możliwe będzie nawet odstąpienie od wymierzonej kary. Ma to na celu m.in. rozbicie mafijnych powiązań w grupach przestępczych.

Jest to bardzo słuszna ustawa, którą w pełni popieram, ponieważ za przestępstwa podatkowe trzeba karać, bo ich skala jest już tak wielka, że nie można tego tolerować. Należy do tego wziąć się na poważnie. Najpierw jednak trzeba przestępców złapać. A to jest trudne, bo coraz częściej są świetnie przygotowani i zorganizowani. Potrzebna jest więc współpraca kontrolerów skarbowych, policji i innych służb. Dlatego projekt przewiduje zmiany nie tylko w kodeksie karnym, lecz także w ustawach o Policji, CBA, Straży Granicznej, Żandarmerii Wojskowej oraz kontroli skarbowej. Chodzi o to, by funkcjonariusze tych służb mogli stosować techniki operacyjne w postępowaniach dotyczących wyłudzeń VAT.

Dlatego też jestem za obostrzeniem kar i tą nowelizacją. Nikt, kto działa uczciwie, nie powinien mieć nic przeciwko niej. Tak jest w każdym cywilizowanym kraju, że wszyscy płacą podatki, a nie tylko najbiedniejsi. Jestem za. A nawet powiem więcej – wreszcie. Dziękuję.

Przemówienie senatora Antoniego Szymańskiego w dyskusji nad punktem 5. porządku obrad

Przemówienie senatora Antoniego Szymańskiego w dyskusji nad punktem 5. porządku obrad

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Popieram w pełni podjęcie inicjatywy ustawodawczej dotyczącej ustawy o ustanowieniu Krzyża Zachodniego. Odznaczenie to będzie miało szczególną wagę dla osób, organizacji i instytucji, które udzielały schronienia lub innego rodzaju pomocy, zarówno militarnej, jak i cywilnej, w tym charytatywnej, Polakom lub obywatelom polskim w obliczu zagrożenia życia, represjonowanym, prześladowanym, deportowanym, więzionym lub zmuszonym do emigracji przez okupanta niemieckiego oraz władze komunistyczne w Polsce powojennej.

Zgodnie z zapisami proponowanego projektu ustawy Krzyż Zachodni będzie mógł być nadawany zarówno osobom żyjącym, jak i pośmiertnie. Zgodnie z intencją odznaczenie trafi np. do polityków i działaczy politycznych wspierających rząd RP na uchodźstwie i podziemie niepodległościowe oraz opozycję antysystemową w Polsce ludowej. Dobrym przykładem mogą być prezydent USA Ronald Reagan lub premier Wielkiej Brytanii Margaret Thatcher. Jeśli chodzi o potencjalnych kandydatów do odznaczenia jako organizacje i instytucje, to można wymienić tu „Caritas” oraz inne katolickie i protestanckie organizacje humanitarne oraz centrale związków zawodowych z terenu m.in. Niemiec, Szwecji czy Norwegii.

Warto podkreślić, iż zgodnie z obecnie obowiązującym prawem nie ma praktycznie możliwości przyznania odznaczenia przedstawicielom szeroko rozumianego świata zachodniego za zasługi na rzecz Polski i Polaków w latach 1945–1989. Tymczasem w przypadku wielu zasłużonych dla Polski i Polaków obcokrajowców taka forma wyróżnienia byłaby niezwykle stosowna i potrzebna. Dzięki ustawie o ustanowieniu Krzyża Zachodniego pojawi się taka możliwość.

Projekt oparty jest na rozwiązaniach prawnych przyjętych w ustawie o ustanowieniu Krzyża Wschodniego, która to zakłada możliwość nadań odznaczenia Krzyża Wschodniego osobom narodowości innej niż polska niosącym pomoc Polakom na dawnych Kresach Wschodnich I i II Rzeczypospolitej Polskiej oraz na terenach byłego Związku Sowieckiego. Wszelkie inne uregulowania prawne, nieopisane w proponowanej ustawie, będą zgodne z już obowiązującymi przepisami ustawy z dnia 16 października 1992 r. o orderach i odznaczeniach.

Odznaczenie Krzyża Zachodniego niesie jedynie pozytywne skutki społeczne. Nie wiąże się z żadnym znaczącym wydatkiem finansowym. Zgodnie z szacunkami Kancelarii Prezydenta koszty produkcji odznaki mogą wynieść mniej więcej 100 zł. W związku z zasługami, jakie wielokrotnie wymagają docenienia, podziękowania i wyróżnienia, wydaje się niezbędne podjęcie inicjatywy ustanowienia Krzyża Zachodniego i wdrożenia jej w życie.