Narzędzia:
Posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi (nr 92) w dniu 13-12-2022
Uwaga! Zapis stenograficzny jest tekstem nieautoryzowanym

Zapis stenograficzny

– posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi (92.)

w dniu 13 grudnia 2022 r.

Porządek obrad:

1. Rola i sytuacja stacji chemiczno-rolniczych – stan bieżący i perspektywy działania.

(Początek posiedzenia o godzinie 13 minut 08)

(Posiedzeniu przewodniczy przewodniczący Jerzy Chróścikowski)

Przewodniczący Jerzy Chróścikowski:

Szanowni Państwo, pozwolicie, że otworzę posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi.

Mamy na dziewięćdziesiątym drugim posiedzeniu do rozpatrzenia jeden punkt. Jest to: rola i sytuacja stacji chemiczno-rolniczych – stan bieżący i perspektywy działania.

Nie ukrywam, że panowie senatorowie postawili taki wniosek, zatroskani o stacje chemiczno-rolnicze w terenie, które mają tyle zadań i obowiązków. A więc czas najwyższy, żeby o nich porozmawiać.

I muszę podziękować bardzo za przekazane materiały, które są naprawdę dość pouczające, bo informacja jest bardzo bogata.

Myślę, Panie Ministrze, że mogę pana spokojnie przywitać – oficjalnie witam pana ministra Lecha Kołakowskiego, sekretarza stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Niezmiernie mi miło, że pan minister przyjął zaproszenie. Jest z nami również zastępca dyrektora Departamentu Hodowli i Ochrony Roślin w ministerstwie rolnictwa, pan Krzysztof Smaczyński, którego witam.

Szanowni Państwo, jest was wszystkich tak dużo, że ja pojedynczo nie będę wszystkich wymieniał, ale tych, którzy są z ministerstwa rolnictwa z panem ministrem, jak również dyrektorów okręgowych stacji. Wszystkich witam razem, żeby nie przedłużać. Bo pan minister zaraz będzie musiał nas na chwilę opuścić, ponieważ będzie miał głosowanie. I wszystkich tych państwa senatorów, którzy przyjęli zaproszenie i którzy się połączyli zdalnie, witam. Mamy w Senacie możliwość prowadzenia posiedzeń zdalnie. W Sejmie tego nie ma, a w Senacie mamy jeszcze tę możliwość, z czego bardzo się cieszę. Ci, którzy ewentualnie chcą zabrać głos, już wiedzą, że trzeba się zgłaszać. Po udzieleniu przeze mnie głosu, będzie można się wypowiedzieć. Tak że jeszcze raz wszystkich witam, w tym moich zastępców, z którymi wspólnie poprowadzimy posiedzenie.

Punkt 1. porządku obrad: rola i sytuacja stacji chemiczno-rolniczych – stan bieżący i perspektywy działania

Panie Ministrze, skoro pan się bardzo spieszy, bo ma głosowania, to prosiłbym o krótkie wprowadzenie. Ale rozumiem, że pan dyrektor, jak również pan profesor zechcą się podzielić informacjami, a później będzie dyskusja.

Proszę, Panie Ministrze.

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Lech Kołakowski:

Szanowny Panie Przewodniczący! Wysoka Komisjo! Drodzy Zaproszeni Goście!

Również pragnę serdecznie wszystkich państwa powitać.

Tematem jest rola i sytuacja stacji chemiczno-rolniczych – stan bieżący i perspektywy działania.

Zgodnie z ustawą z dnia 10 lipca 2007 r. o nawozach i nawożeniu Krajowa Stacja Chemiczno-Rolnicza wraz z podległymi 17 okręgowymi stacjami podlega ministrowi rolnictwa i rozwoju wsi. Stacje chemiczno-rolnicze prowadzą agrochemiczną obsługę rolnictwa w Polsce. Charakter pracy wymaga zatrudnienia wysoko wykwalifikowanej kadry pracowniczej. Obecne zatrudnienie w 17 jednostkach wynosi 510 etatów, w tym w działach laboratoryjnych pracuje ok. 230 osób, a w działach agrochemicznych obsługi rolnictwa – 160 osób. Przeciętne wynagrodzenie wynosi ok. 5 tysięcy 13 zł brutto. Powtórzę: 5 tysięcy 13 zł brutto.

Zadania… Do najważniejszych zadań związanych z agrotechniczną obsługą rolnictwa należy: wykonywanie analiz gleb, roślin, płodów rolnych i leśnych; doradztwo w sprawach nawożenia; wykonywanie badań jakości nawozów i środków wspomagających uprawę roślin; wykonywanie badań produktów nawozowych Unii Europejskiej; wykonywanie ekspertyz i wydawanie opinii dotyczących zasobności gleb, składu chemicznego roślin i nawozów oraz prawidłowego stosowania nawozów; prowadzenie działalności szkoleniowej i informacyjnej; tworzenie i prowadzenie bazy danych dotyczących zasobności gleb w azot i fosfor oraz zanieczyszczenia azotanami wód w profilu glebowym do 90 cm pod powierzchnią terenu; wykonywanie innych zadań z zakresu agrotechnicznej obsługi rolnictwa powierzonych przez stację.

Głównym zadaniem realizowanym przez stacje są badania gleb na potrzeby optymalizacji nawożenia, obejmujące oznaczenie stopnia zakwaszenia oraz zawartości podstawowych składników pokarmowych roślin w glebie – fosforu, potasu i magnezu – prowadzone corocznie na obszarze blisko 1 miliona ha użytków rolnych. Na podstawie badań wydawane są wyceny, zalecenia oraz prowadzone jest doradztwo nawozowe, również w formie internetowej. Prowadzone są także badania: pod kątem zawartości przyswajalnych form podstawowych mikroelementów – gleb, ziemi, podłoży ogrodniczych; jakości nawozów azotowych, fosforowych, potasowych, wapniowych, wieloskładnikowych oraz środków wspomagających uprawę roślin – na podstawie porozumienia zawartego z głównym inspektorem ochrony roślin i nasiennictwa; badania materiału roślinnego. W ramach zadań wynikających z przepisów dyrektywy azotanowej prowadzony jest monitoring azotu mineralnego w glebach, monitoring fosforu w glebach oraz monitoring azotu azotanowego w wodach do głębokości 90 cm pod powierzchnią terenu. Stacje są zobligowane do opiniowania planów nawożenia azotem na podstawie przepisów ustawy z 20 lipca 2017 r. – Prawo wodne.

Do roku 2022 została oddana do użytku rolnikom aplikacja INTER-NAW, dostępna na stronie internetowej. Opracowana w ramach projektu aplikacja pozwala na sporządzenie planu nawożenia i uwzględnia wymogi wynikające z programu azotanowego, ponadto uwzględnia najnowsze zalecenia w zakresie nawożenia mikroelementami. Twórcy tych zaleceń zostali nagrodzeni przez ministra rolnictwa i rozwoju wsi za wdrażanie postępu w rolnictwie w roku 2021. Aplikacja INTER-NAW pozwala na gromadzenie danych, zapisywanie oraz drukowanie. Każdy rolnik może z niej korzystać nieodpłatnie.

Od roku 2019 stacje chemiczno-rolnicze biorą udział w realizacji programu priorytetowego „Ogólnopolski program regeneracji środowiskowej gleb poprzez ich wapnowanie”. Do chwili obecnej stacje przyjęły ponad 53 tysiące wniosków na kwotę 192 milionów 887 tysięcy 306 zł.

Współpraca… Stacje chemiczno-rolnicze współpracują z wieloma instytucjami, m.in. z Instytutem Uprawy, Nawożenia i Gleboznawstwa, Instytutem Technologiczno-Przyrodniczym, uczelniami i szkołami rolniczymi w całej Polsce, producentami warzyw, Państwową Inspekcją Ochrony Roślin i Nasiennictwa, Inspekcją Ochrony Środowiska, Centrum Doradztwa Rolniczego, ośrodkami doradztwa rolniczego, Agencją Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, Krajowym Ośrodkiem Wsparcia Rolnictwa, izbami rolniczymi, urzędami wojewódzkimi, samorządami lokalnymi, głównie gmin, oraz innymi instytucjami.

Działania… Ramowe działania obejmują: wzmacnianie pozycji rolnictwa poprzez zapewnienie agrochemicznej obsługi gospodarstw rolnych w Polsce; udział w realizacji celów wspólnej polityki rolnej UE wspierających absorpcję środków finansowych przez rolnictwo; realizację zadań służących utrzymaniu i poprawie standardów środowiskowych w rolnictwie, dostarczanie rolnictwu rozwiązań i narzędzi doskonalących produkcję roślinną w oparciu o zasady zrównoważonego rozwoju. Działania przewidziane do realizacji w roku 2023 będą obejmowały: wykonywanie analiz gleb, roślin, płodów rolnych, nawozów i środków wspomagających uprawę roślin oraz działalność szkoleniową i informacyjną – jako rutynowe działania realizowane na potrzeby doradztwa nawozowego; realizację badań monitoringowych; opiniowanie planów nawożenia azotem; realizację zadań na potrzeby organów administracji rządowej; realizację zadań na podstawie art. 5, 6 i 7 ustawy z dnia 20 lutego 2015 r. o wspieraniu rozwoju obszarów wiejskich z udziałem środków Europejskiego Funduszu Rolnego na rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2014–2020 – na podstawie rocznego planu ministerstwa rolnictwa; wykonywanie innych zadań powierzonych przez ministerstwo rolnictwa, w tym programu wapnowania gleb; wdrożenie do praktyki wskaźnika w ramach aplikacji INTER-NAW; udział w programie „Grunt to wiedza”, realizowanym z Grupą Azoty; współpracę z producentami nawozów w zakresie propagowania racjonalnych zasad nawożenia; współpracę z hodowcami zwierząt w celu upowszechniania zasad racjonalnego wykorzystywania nawozów naturalnych; badania kontrolne nawozów, środków wspomagających uprawę roślin i produktów nawozowych na potrzeby PIORiN; współpracę z instytucjami resortowymi oraz innymi instytucjami – szkołami rolniczymi, uczelniami, agencjami rolnymi, jednostkami samorządu terytorialnego i innymi jednostkami obsługującymi rolnictwo.

Szanowni Państwo, stacja wykonuje bardzo potrzebne dla polskiego rolnictwa zadania. Dla rolników są to bardzo ważne informacje.

Ja z tego miejsca, Panie Przewodniczący, chciałbym podziękować wszystkim pracownikom stacji chemiczno-rolniczych w Polsce za ich pracę. Dziękuję.

Przewodniczący Jerzy Chróścikowski:

Dziękuję, Panie Ministrze.

Rozumiem, że za chwilę nas pan opuści…

(Wypowiedź poza mikrofonem)

I wróci.

…Bo głosowania są ważne.

Ale jeszcze jedno słowo ode mnie. Wnioskodawcy zwracali uwagę na to, że przyjmujemy budżet, a za chwilę wy będziecie przyjmować budżet. I o ile możliwe, to tych zadań, które są tu zapisane… A przeglądając budżet stacji, który jest, moim zdaniem i zdaniem kolegów senatorów, niestety niewystarczający na wyznaczone zadania – zadania bardzo potrzebne, bo mamy ekoschematy i mamy inne rzeczy, które będą wykonywane… No i na wyposażenie – bo stacje muszą też mieć nowe wyposażenie, muszą mieć te wszystkie nowe elementy – oraz na kadry itd. Wyzwania są bowiem coraz większe. Mówimy o tym, że rolnicy mają skorzystać z ekoschematów, a wy jesteście tą instytucją – myślę o całej instytucji – od której wymaga się zrobienia wielu zadań.

Stąd zwracam uwagę, że takie głosy do mnie docierały i już w tym momencie się tym z panem ministrem dzielę. Rozumiem, że pan wróci i jeszcze się do tego odniesie.

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Lech Kołakowski:

Może od razu dodam, tak na gorąco: wyrażam wielką nadzieję, że obie izby parlamentu spełnią państwa oczekiwania.

Przewodniczący Jerzy Chróścikowski:

Dziękuję, Panie Ministrze, na tę chwilę.

Rozumiemy, że musi pan wyjść. W związku z tym…

(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Lech Kołakowski: Ja poproszę pana przewodniczącego o możliwość reprezentowania resortu rolnictwa przez pana dyrektora Krzysztofa Smaczyńskiego. Bardzo proszę pana dyrektora.)

Dobrze.

Dziękujemy i oczekujemy – bo później będziemy mieć jeszcze drugie posiedzenie – że pan minister jeszcze będzie.

(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Lech Kołakowski: Tak, będę.)

Dobrze.

Szanowni Państwo, w związku z tym, jeśli chodzi o kontynuację tego, co pan minister powiedział, to oczekujemy jej od pana dyrektora.

Proszę. Udzielam głosu.

Zastępca Dyrektora Departamentu Hodowli i Ochrony Roślin w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Krzysztof Smaczyński:

Panie Przewodniczący! Wysoka Komisjo!

Pan minister pewnie nie wszystkie informacje chciał zdradzić, ale jeśli chodzi o te najważniejsze, to plan budżetu na przyszły rok przewiduje bardzo ważną rzecz – bo największym zasobem stacji są oczywiście pracownicy – czyli podwyżki wynagrodzeń dla pracowników stacji chemiczno-rolniczych. Zabrałem panu ministrowi przyjemność zakomunikowania tego.

Pan przewodniczący pytał…

(Przewodniczący Jerzy Chróścikowski: To zawsze jest pytanie. Związki zawodowe mówią 20%. A ile jest?)

To są szczegóły techniczne. W każdym razie nie jest tak, że pracownicy zostają zapomniani, tak? Ich praca w tym zakresie jest najważniejsza dla działania stacji chemiczno-rolniczych.

Pan przewodniczący zapytał również o inwestycje.

(Przewodniczący Jerzy Chróścikowski: Tak.)

Te inwestycje były wykonywane między rokiem 2018 a rokiem 2022 i jeszcze są w planie na przyszły rok. Ogółem do stacji chemiczno-rolniczych trafiło ponad 18 milionów nowych środków, w tym środków inwestycyjnych 15 milionów 900. Te znaczące środki wykorzystywane były głównie z kierunków: finansowanie, pomoc techniczna, pomoc techniczna PROW. Liczymy, że to po prostu pomogło stacjom doposażyć się na tyle, żeby mogły pracować zgodnie z nowymi standardami działania. Dziękuję.

Przewodniczący Jerzy Chróścikowski:

Dziękuję za dopowiedzenie.

Rzeczywiście wszyscy oczekują, że nowy budżet Unii Europejskiej, który wdrażamy w ramach krajowego planu strategicznego, będzie możliwy, ale również – inne środki, które zawsze są w dyspozycji ministra i którymi można wspomóc. Tak jak w przypadku doradztwa, tak i w przypadku tego kierunku liczymy na to.

Rozumiem, że pan profesor też chciałby zabrać głos. To teraz posłuchamy, co powie nam ten, który wykonuje te tak ważne zadania dla nas – dla rolników i dla konsumentów. Chcę na to zwrócić uwagę, dlatego że sami zapominamy o tym, że państwo macie też obowiązek sprawdzania jakości produktów, bo o tym najmniej się mówi. A z tego, co piszecie, wynika, że jest wiele elementów, które… O tym się nie słyszy, o tym się nie mówi, ale wy macie sprawdzać, jakie te płody są. A później, na następnych etapach, kontrolują to następne inspekcje.

Proszę, Panie Profesorze.

Dyrektor Krajowej Stacji Chemiczno-Rolniczej w Warszawie Wojciech Lipiński:

Dziękuję bardzo.

Panie Przewodniczący! Wysoka Komisjo!

Przede wszystkim chciałbym podziękować za zainteresowanie zagadnieniami, jakie są w gestii stacji chemiczno-rolniczych. To bardzo budujące, że na tym poziomie możemy poinformować Wysoką Komisję o tym, co tak naprawdę dzieje się w rolnictwie, bo to są rzeczy dosyć oczywiste. Tak naprawdę my jesteśmy u podstaw podejmowania jakichkolwiek decyzji agrotechnicznych. Można powiedzieć – ja bardzo często używam tego porównania i wszyscy, którzy mnie znają, wiedzą, że się powtarzam – że jeśli lekarz wykonuje diagnostykę, to wie, jak leczyć; tak samo rolnik, jeżeli wykonuje diagnostykę, to wie, jak produkować. To na pewno ułatwia podejmowanie całego szeregu decyzji, które skutkują pod względem ekonomicznym, w szczególności jeśli chodzi o środki do produkcji takie jak nawozy. My dzisiaj się o tym wyraźnie przekonujemy. Optymalizacja nawożenia zawsze była rzeczą niezmiernie istotną. Obecnie, przy wysokich cenach nawozów, warto jeszcze bardziej korzystać z wyników badań agrochemicznych. Każdy kilogram składnika nawozowego zaoszczędzony w wyniku badań agrochemicznych to jest korzyść dla rolnika. W przypadku większych gospodarstw, o większym areale naprawdę te kwoty urastają do bardzo dużych sum, które można przeznaczyć na inne cele.

To jest działalność, która bezpośrednio służy rolnikom, ale ma także swój wymiar społeczny. Jak pan minister tutaj zasygnalizował i jak w dostarczonym materiale jednoznacznie zostało podkreślone, to nie tylko badania stricte służące gospodarce nawozowej, ale także prace polegające na monitorowaniu środowiska, monitorowaniu agroekosystemów i także działania obrazujące przebieg niektórych procesów wpływających na rolnictwo, a poprzez to wpływających właśnie na jakość rolniczej przestrzeni produkcyjnej, również na jakość płodów rolnych, na jakość wód, które przecież są niezwykle ważne dla nas wszystkich, nie tylko dla rolników, bezpośrednich użytkowników środowiska – bez którego ten proces produkcji odbywać się nie może, tak jak akurat może w innych dziedzinach gospodarki. Tu te zagadnienia produkcji i ochrony środowiska są nierozłączne. Ponieważ rolnictwo może być takim zagrożeniem w przypadku, kiedy stosowane są jakieś nieracjonalne sposoby gospodarowania, to nasza praca polega również właśnie na tym, żeby wskazywać te niezwykle ważne, newralgiczne punkty, które mogą takie zagrożenia za sobą nieść. Dane, które dostarczane są przez stacje chemiczno-rolnicze, są wykorzystywane w różnego rodzaju ekspertyzach, w opracowaniach, które służą nie tylko rolnikom, ale również całemu społeczeństwu. Stąd też prace monitoringowe w ramach zapisów wynikających z dyrektywy azotanowej, stąd też prace monitorujące przebieg finansowania niektórych programów prośrodowiskowych w ramach wspólnej polityki rolnej. Mam nadzieję, że te wyniki dostarczą takich danych, które będą pozwalały, chociażby w przyszłości, modyfikować te polityki – być może je poprawiać, a być może nadawać im jakiś zupełnie inny kierunek.

Niewątpliwie w naszej działalności są takie obszary, które możemy nazwać długoterminowymi czy realizowanymi w szerszej perspektywie, takie zadania, które praktycznie są nieodłączną sferą działalności stacji chemiczno-rolniczych. Przede wszystkim są to badania na potrzeby doradztwa nawozowego. Pan minister mówił tutaj o roli tych badań, o diagnostyce gleby pod kątem zakwaszenia, pod kątem zasobności w podstawowe składniki mineralne. Za tym stoją konkretne liczby. To są miliony analiz, miliony oznaczeń w ciągu jednego roku. Rolnicy w Polsce korzystają z tych wyników i my o tym wiemy. Wiemy, jakie jest zainteresowanie ze strony rolników i, mimo sytuacji covidowej, kryzysowej, to zainteresowanie się nie zmniejsza. To pewnie również dobrze świadczy o pracy okręgowych stacji chemiczno-rolniczych, które są przyjazne rolnikowi. To właśnie tutaj rolnik staje bezpośrednio przed instytucją dostarczającą mu bardzo konkretnych informacji, bardzo konkretnych danych, które może wykorzystać w swoim gospodarstwie i wykorzystuje.

Tak że zarówno pod względem zakresu tematycznego, jaki jest realizowany w stacjach chemiczno-rolniczych, to jest znacząca, długa lista różnego rodzaju zadań, jak i pod względem ilościowym są to gigantyczne prace polegające na procesie analitycznym, procesie doradczym, procesie informacyjnym, procesie szkoleniowym. Te liczby można by tutaj mnożyć. Nie chciałbym państwa tym zanudzać. My przekazujemy je, a także publikujemy w rocznikach statystycznych. Niektóre dane są publikowane corocznie. I one oczywiście są dostępne dla opinii publicznej. Chodzi o to, aby tę naszą pracę również sygnalizować – sygnalizować, jaki jest jej zakres i jakie są jej rozmiary. Z całą pewnością nie jest to tylko działanie w jakimś podstawowym zakresie, ponieważ w naszej pracy znajdują się także kierunki rozwojowe.

Pan minister wspomniał tutaj o takich osiągnięciach, jak aplikacja INTER-NAW. To jest inicjatywa stacji chemiczno-rolniczych. Oczywiście dzięki wsparciu Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi udało się ten projekt zrealizować. I dzisiaj wszyscy rolnicy w Polsce maja bezpłatną aplikację, z której mogą korzystać, w ramach której mogą wykonywać plany nawożenia azotem, tak im niezbędne w ramach działań związanych z obowiązującą dyrektywą azotanową, z przepisami zawartymi w ustawie – Prawo wodne. Ten projekt został stworzony z udziałem najlepszych instytutów resortowych, które dały wkład merytoryczny. To jest połączenie praktyki i nauki, a efektem tego jest konkretne rozwiązanie służące rolnikom. Oczywiście nie tylko rolnikom, także doradcom, bo to narzędzie także ułatwia pracę doradcom. Z jednej strony zawiera ono w sobie te niezbędne z formalnego punktu widzenia rozwiązania, ale z drugiej strony wprowadza także cały szereg nowoczesnych, nowych, doskonałych rozwiązań optymalizujących gospodarkę nawozową. Nie skupiamy się tylko na samym zbadaniu gleby i zaleceniu, ale mamy możliwość opracowania bilansu składników mineralnych. To narzędzie optymalizujące zużycie nawozów, pokazujące również, jak lepiej gospodarować tym, co jest obecnie coraz droższe.

Następna rzecz: pojawiły się 2 zupełnie przełomowe rozwiązania – pan minister też o nich wspomniał. Nowoczesne zalecenia w zakresie mikroelementów, które też mają swój udział w plonowaniu roślin, nie są zbyt popularne, tak jak inne analizy w tej działalności rolniczej, ale chcemy otwierać również takie możliwości, pokazywać rolnikom, że z tych narzędzi także warto korzystać, bo one mają swoje przełożenie na plony roślin. I tutaj pojawiło się nowe rozwiązanie – wydaje mi się, że to jest jedno z najnowocześniejszych rozwiązań w Europie, a w Polsce z całą pewnością jest ono wyjątkowo udane i cenne. To efekt współpracy stacji chemiczno-rolniczych z Instytutem Uprawy, Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach. Kilka lat pracy, aby pojawiła się taka jedna liczba i abyśmy mogli rolnikowi powiedzieć: tak albo nie, nawozić – nie nawozić. A w ślad za tym idą dalsze rozwiązania, które również aplikacja INTER-NAW zawiera. I każdy może z niej skorzystać nieodpłatnie. Oczywiście może także skorzystać z pomocy doradcy, bo w tej aplikacji mamy taką możliwość – dajemy rolnikowi możliwość kontaktu z doradcą. Tego nigdy w żadnej aplikacji nie było. Bo kupuje się aplikację i się z niej korzysta, coś się robi, ale na tym koniec, a tu jest jeszcze ten żywy element.

I zupełnie nowe zalecenia w zakresie wapnowania. Czy my tutaj znajdujemy jakieś rewelacje? Nie. Upraszczamy też niektóre rozwiązania po to, żeby rolnikowi łatwiej było z tego doradztwa korzystać, żeby mógł poświęcić mniej czasu na te czynności, które są związane z procesem agrotechnicznym.

Czy to rozwiązuje wszystkie nasze problemy? Nie, oczywiście, że nie. I poszukujemy dalszych rozwiązań. Stąd też pan minister wspomniał, że pewnym etapem w rozwoju tej aplikacji będzie wdrożenie do tego systemu wskaźnika P-saturation. Mam nadzieję, że to pomoże rolnikom bardziej racjonalnie gospodarować fosforem. Bo fosfor to jest ten składnik, który jest jednym z najdroższych. My go nie mamy w naszych zasobach krajowych, musimy go sprowadzać. Nawozy fosforowe są drogie i, niestety, rolnicy stosują dosyć dużo nawozów fosforowych niepotrzebnie. My nawet pokusiliśmy się o takie wyliczenie, jaka ilość fosforu jest niepotrzebnie zgromadzona w glebach Polski. Takie opracowanie, taka publikacja niebawem się ukaże, a może już się ukazała. To są konkretne kwoty liczone w miliardach. Dlatego chcemy też przestrzegać rolników przed takim nadmiernym, nieracjonalnym podejściem do stosowania nawozów. I stąd chcemy, żeby każdy mógł, wykorzystując program INTER-NAW, z takich możliwości korzystać i zweryfikować to samemu, żeby to nie była jakaś indoktrynacja. Firmy nawozowe, wiadomo, zawsze stoją na stanowisku, żeby jak najwięcej sprzedać, my zaś stoimy po stronie rolnika i raczej zależy nam na tym, aby wskazywać rolnikowi optymalne ilości nawozów, jakie należy zastosować – czy to nawozów naturalnych, czy nawozów mineralnych w ostatecznym rozrachunku.

Jeśli chodzi o to narzędzie, to z całą pewnością jest to ciekawe rozwiązanie, którym możemy się tutaj pochwalić, poszczycić, a jednocześnie jest to bardzo, bardzo konkretne rozwiązanie, które realizowaliśmy, przez 3 lata współpracując z instytutami.

Są także wyzwania, m.in. produkty nawozowe Unii Europejskiej. Tutaj wszyscy stoimy przed różnymi dylematami. Zastanawiamy się nad tym, jak to się potoczy, jaki będzie napływ produktów nawozowych z innych krajów, jakie procedury badawcze powinniśmy zastosować, bo to wszystko nie jest jeszcze w tym momencie jasne. I bardzo intensywnie nad tym pracujemy. Informujemy ministerstwo o naszych poczynaniach w tym zakresie. Przygotowujemy się do tego, żeby również odpowiedzieć na to wyzwanie. Nawozy to jest taki szczególny obszar działalności stacji, to są bardzo skomplikowane analizy… może nie tyle skomplikowane, ile bardzo pracochłonne analizy. I to nie jest taka jednorodna matryca, zwłaszcza jeśli chodzi o produkty nowe, innowacyjne środki wspomagające uprawę roślin. Tutaj mamy cały szereg różnych koncepcji. I wtedy te badania są bardzo trudne, bardzo skomplikowane i bardzo czasochłonne. Współpracujemy z Państwową Inspekcją Ochrony Roślin i Nasiennictwa w tym zakresie. W przeszłości zajmowała się tym tematem inspekcja jakości handlowej. Od kilku lat próbujemy też wypracować jakieś standardy, bo przepisy się zmieniły, zmieniły się także normy, zmieniły się procedury związane z akredytacją laboratoriów i również w tym względzie musimy się tutaj dobrze odnaleźć. Z całą pewnością, jeżeli będziemy się spotykali z szerokim asortymentem produktów nawozowych na rynku krajowym, to nasz potencjał analityczny, nasz potencjał badawczy może się okazać niewystarczający. Dlatego w tej chwili szukamy też różnych rozwiązań alternatywnych, które się już sprawdzają. W tej chwili mamy np. jedną pracownię biologiczną, która jest optymalnym rozwiązaniem w skali kraju, dlatego że produktów zawierających czy to bakterie, czy jaja pasożytów nie ma aż tak bardzo dużo w skali kraju do badań. A więc jedna taka pracownia w Polsce istnieje i wszystkie stacje mogą z niej korzystać, oczywiście także wszyscy producenci i inspekcja ochrony roślin, kierując tego typu produkty do badań kontrolnych. Być może w przyszłości trzeba będzie również pomyśleć o innych pracowniach, jakie będą musiały się pojawić w związku z różnorodnym asortymentem produktów nawozowych, wynikającym tak naprawdę z przepisów rozporządzenia unijnego, które weszło w życie w lipcu tego roku. To będzie wyzwanie. To niewątpliwie będzie wyzwanie bardzo trudne, bardzo skomplikowane, ale pracujemy nad tym, cały czas trwają nad tym bardzo intensywne prace, zwłaszcza jeśli chodzi o laboratoria. Właśnie jesteśmy krótko po spotkaniu i po rozstrzygnięciu bardzo wielu kwestii w tym zakresie.

Myślę też, że to, co pan dyrektor tutaj podkreślił, czyli sprawa zasobów kadrowych, to niezwykle ważna rzecz. To jest ogromny problem, nie tylko finansowy, spowodowany niskimi środkami na wynagrodzenia. Mam nadzieję, że ta sytuacja odchodzi w niepamięć. Ale rzeczywiście ten niski poziom wynagrodzeń powodował, że nawet 25% ogólnej liczby zatrudnionych to były osoby uzyskujące minimalny poziom wynagrodzenia, który jest corocznie zmieniany. A więc mam nadzieję, że ta sytuacja już się kończy przy tym planie budżetu, który, mam nadzieję, w obu izbach parlamentu zostanie pozytywnie zaakceptowany. To byłoby dla nas bardzo pozytywne rozwiązanie, bo potrzebujemy dobrych fachowców, dobrych specjalistów, dobrych doradców, którzy za wynagrodzenie poniżej średniej krajowej nie będą pracowali w stacjach. Stąd też szansa na zwiększenie wynagrodzeń jest szansą dla całego systemu agrochemicznej obsługi rolnictwa. Myślę, że to jest do osiągnięcia w roku przyszłym i w kolejnych latach.

Jeśli będą jakieś pytania, to chętnie na nie odpowiem. Być może przekroczyłem swój czas. Przepraszam.

Przewodniczący Jerzy Chróścikowski:

Dziękujemy, Panie Profesorze, za uzupełnienie informacji, które przedstawił pan minister.

Jak wiemy, dla nas, rolników, gleba jest podstawą produkcji. Bez dobrej, żyznej i zdrowej gleby nie ma też dobrych naszych produktów. W niej hodujemy rośliny, które rzeczywiście powinny być przede wszystkim jak najbardziej przyjazne pod względem zdrowotnym, bo przecież o to nam chodzi. Nie możemy napchać azotynów i potem mówić: macie taką masę i możecie jeść. Nie, przecież konsument wymaga, szczególnie kiedy zalecamy w tej chwili, by jednak iść w kierunku powiększania liczby gospodarstw ekologicznych, chociaż to minimum w Polsce jest.

A jeśli chodzi o drugi element, fosfor, to on jest też do pozyskania z obornika i z innych form, które możemy… Kiedyś byłem w Szwecji na takim szkoleniu z nawożenia, na którym mi pokazano, jak oni badają glebę – tam przecież nawożą nawozami naturalnymi, czyli obornikiem, gnojowicą itd. – i jakie mogą też być skażenia. No bo wydaje się, że to wszystko ekologia, ekologia, ale można też sobie tym zaszkodzić. A więc pokazuję tu ważność tych badań itd. Zmierzamy do rolnictwa precyzyjnego. A żeby być precyzyjnym w tym przypadku, to musimy mieć wyniki tych badań. Bo cóż my możemy sobie powiedzieć? Wy tu piszecie, że będziecie badać również rośliny, które będą dokarmiane dolistnie. No więc jeśli jeszcze takie dodatkowe badania, o których w dokumentach napisaliście… Nie wiem, na ile one są skuteczne i realizowane. Ale to już jesteśmy na wyższym poziomie, można powiedzieć, stosowania tego. Tak więc te technologie, które są przed nami, bo korzystamy z doświadczeń innych krajów, albo które wchodzą do nas – a wykorzystujemy też technologie z bardzo drogimi, precyzyjnymi maszynami… No to wszystko kosztuje. I trudno powiedzieć rolnikowi, że nie będzie mógł z tego korzystać, jeśli nie będzie miał odpowiedniej wiedzy i doświadczenia.

Stąd moje obawy są tylko takie, o jakich tu już usłyszałem – że jeżeli zaczniemy realizować te wszystkie ekoschematy tam, gdzie mówimy o rolnictwie węglowym, gdzie mówimy o wielu elementach, które są bardzo istotne, gdzie mówimy o wapnowaniu, gdzie mówimy o planach nawożenia, za które też będą środki finansowe… Pojawia się pytanie: czy wy jesteście w stanie te wszystkie oczekiwania spełnić, czy nie? Czy ministerstwo rzeczywiście nie powinno podjąć wyzwania? Żebyśmy się nie spotkali za rok czy za 2 lata i nie mówili: a nie mówiliśmy, dalej brakuje… Kiedyś można było robić podstawowe badania w ośrodkach doradztwa rolniczego i w wielu innych instytucjach. Jest pytanie, czy poza tym ministerstwo daje szansę… Bo jak mówimy o doradztwie publicznym… Czyli mamy i doradztwo państwowe, i doradztwo rynkowe, które funkcjonuje. I też jest pytanie do ministerstwa, czy ministerstwo daje szansę innym podmiotom, które mogłyby uzupełniać tę pracę. Bo moim zdaniem może być tak, że instytucja, jeśli nie będzie mocno wsparta, jeśli nie będzie miała więcej możliwości… A rolnicy będą oczekiwali i napotkają na barierę w postaci braku możliwości uzyskania informacji. Chciałbym, żeby tak nie było. Ale lepiej teraz o tym mówić, zanim zaczniemy wdrażać krajowy plan strategiczny. Bo potem może być rozczarowanie, że nie ma tej możliwości.

Proszę. Jeśli pan dyrektor chciałby coś jeszcze do tego dodać, to proszę.

Zastępca Dyrektora Departamentu Hodowli i Ochrony Roślin w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Krzysztof Smaczyński:

Panie Przewodniczący, dziękuję.

Dodam coś, jeśli chodzi o 2 obszary.

Przede wszystkim to, co pan profesor powiedział – ministerstwo jako organ nadzorczy jest zadowolone z tych czynności, które Krajowa Stacja Chemiczno-Rolnicza razem z okręgowymi stacjami wykonuje, a które wynikają z ustawy o nawozach i nawożeniu. To bardzo dobrze. Utrzymywany jest tutaj standard dobrej roboty.

Ale ważne jest również to, co może mniej wybrzmiało, czyli otwartość organizacji na podejmowanie nowych wyzwań. Chociażby aplikacja INTER-NAW, chociażby przystąpienie do programu wapnowania. To świadczy o tym, że organizacja ciągle jest żywa, że nie jest skostniała, że nie koncentruje się tylko na tych działalnościach, które obowiązkowo ma wykonać, i na tym kończy się jej aktywność, ale jest otwarta na wyzwania. Już nie będę tego merytorycznie omawiał, bo pan profesor powiedział w tym zakresie bardzo dużo.

Z jednej strony oczywiście jest przestrzeń, Panie Przewodniczący, Szanowna Komisjo, na doradztwo nawozowe w firmach nawozowych, jak również na badania wykonywane poza stacjami chemiczno-rolniczymi, ale z drugiej strony trzeba jednak powiedzieć, że dobra robota stacji chemiczno-rolniczych jest doceniana przez firmy nawozowe. Nie mogę wymienić nazw firm, ale niektóre firmy wręcz współpracują ze stacją chemiczno-rolniczą, po to aby po prostu badać i wykonywać doradztwo właśnie w tym miejscu, a nie kierować się z tym do podmiotów prywatnych. Świadczy to o wysokiej jakości wykonywanej pracy i badań. To jest to miejsce, do którego najczęściej trafiają próby i gdzie najczęściej wykonywane są analizy, a w ślad za tym idzie doradztwo chemiczno-rolnicze. Dziękuję.

Przewodniczący Jerzy Chróścikowski:

Dziękuję, Panie Dyrektorze.

Rozumiem, że kolega chciał zabrać głos.

Proszę, pan wiceprzewodniczący Ryszard Bober.

Senator Ryszard Bober:

Dziękuję bardzo, Panie Przewodniczący.

Rzeczywiście temat jest bardzo ważny z punktu widzenia rolnictwa – to nie ulega wątpliwości – z racji tego że mówimy o najważniejszej sprawie, jaką jest gleba. Bo tam tak naprawdę rodzi się nasze zdrowie, tam to wszystko się rozpoczyna. I bez dobrej analizy nie ma plonu.

Tylko brakuje mi w tym państwa przedłożeniu jednego elementu – urodzajności. Bo to, że mamy zasobność, nie znaczy, że ta gleba jest sprawna, że ona przekazuje roślinie swój potencjał produkcyjny. Doskonale wiemy, jak działa prawo Liebiga, jakie są antagonizmy, które zachodzą w tym całym procesie. I to są te istotne sprawy, które decydują tak naprawdę o tym, co potem my mamy jako rolnicy przy zbiorze, przy plonach czy przy płodach rolnych, które są efektem naszej pracy. Troszeczkę mi tego zabrakło. Bo pan dyrektor mówił o jednej sprawie, o tym, że mamy w kraju jedno laboratorium mikrobiologiczne. To naprawdę jest kropla w morzu potrzeb.

Przy tym, o czym wspomniał kolega przewodniczący, w rolnictwie węglowym, w rolnictwie regeneratywnym musimy popatrzeć na węgiel, bo chcemy czy nie chcemy, od tego problemu nie uciekniemy. To naprawdę będzie podstawa naszego funkcjonowania. Bo obarczanie rolnictwa przez różne instytucje odpowiedzialnością za zmiany klimatyczne, za te procesy, które zachodzą w glebie i które rzutują na to, że działalność rolnicza – mówię o produkcji roślinnej – jest tak naprawdę, że tak powiem, dodatnia, jeśli chodzi o węgiel… I musimy na ten element spojrzeć zupełnie inaczej, chociażby z tego tytułu, że rośliny, które są producentami tlenu… Przykład kukurydzy, która pochłania 4-krotnie więcej dwutlenku węgla niż las sosnowy… Takie są fakty, taka jest prawda. Ale żeby do tego wszystkiego dojść…

Ja tak naprawdę myślę, że stacje nie są wyposażone w jeden, podstawowy element – chodzi mi o mobilne pobieranie prób. Firmy prywatne, które są w tej chwili, pod tym względem was, niestety, prześcigają. Rolnik chce mieć dokładny plan nawozowy, dokładną mapę swojego pola, żeby móc zastosować rolnictwo precyzyjne. Bez tego elementu i bez wzmocnienia w tym obszarze, myślę, będzie trudno. Bo w tej chwili my dostarczamy gotowe próbki do okręgowych stacji, tam one są poddawane analizie i otrzymujemy wiarygodne wyniki – z tym w ogóle nie dyskutujemy, bo myślę, że to są najbardziej wiarygodne wyniki. No, każde laboratorium, które ma akredytację, musi mieć wiarygodne wyniki. Ale ten obszar jest bardzo ważny, jest bardzo istotny. Chodzi o to, żeby rolnik, zlecając państwu wykonanie analiz, miał również tę możliwość, że dokonacie tego na jego polach i zgodnie z taką mapą, która się będzie powtarzała. Bo rzeczywiście ekoschematy, które będą realizowane, tak naprawdę mają służyć temu, że podnosimy poziom próchnicy odpowiadającej za wszystko – za kumulację wody i za wszystkie procesy, jakie zachodzą, wspólnie z mikrobiologią, wspólnie z grzybami. Ale ja nie będę tego obszaru rozwijać.

Mam konkretne pytanie… Przepraszam, ale coś z moim głosem dzisiaj nie tak. Czy państwo badacie również poferment, osady komunalne? Bo to jest również potencjalne źródło materii organicznej dla naszych ubogich gleb. I wiem, bo dochodzą do mnie takie sygnały, że ten proces dopuszczenia trwa czasami zbyt długo, że zainteresowani pozyskaniem lub sprzedażą tego typu nawozu – bo to nie jest stricte nawóz – rzeczywiście mają jakieś zastrzeżenia, że to zbyt długo trwa, chociaż w ministerstwie rolnictwa zapada decyzja w sprawie uznania danego osadu za dopuszczony do stosowania na gruntach rolnych, na polach. Dziękuję.

Przewodniczący Jerzy Chróścikowski:

Dziękuję panu senatorowi przewodniczącemu.

Dodam tylko jeszcze jedną rzecz: już na posiedzeniu komisji i nawet na konferencji przerabialiśmy sprawę m.in. właśnie pofermentu. Instytut Uprawy, Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach daje opinię, ale ministerstwo niekoniecznie słucha i potem liczy to powtórnie. Możemy to szybciej uruchomić, ale nie jako nawóz, tylko jako produkt, który poprawia glebę, a który nie wymaga aż takich wielkich… Taka jest zasada, moim zdaniem… Tak jak mówimy, że jeśli ktoś chce uzyskać zgodę na produkcję leku, to musi mieć tyle badań, a jeśli chce uzyskać zgodę na produkcję suplementu, to… Wiadomo, że suplement przejdzie, a nawóz nie przejdzie, bo jest wiele, wiele… Tym bardziej że kolega już tu zwrócił uwagę na ten element. I prosiłbym, żebyśmy się w tym skrócie informacyjnym zmieścili.

Czy rzeczywiście… Bo w materiale jest napisane, że macie możliwość przeprowadzenia… Na ile to jest rzeczywiście realizowane i skuteczne? A nam naprawdę zależy na… Jeśli to jest rolnicza biogazownia i prawie wszystko jest super, ale mamy problemy z uzyskaniem zgody na poferment, to jak to jest realizowane?

Dyrektor Krajowej Stacji Chemiczno-Rolniczej w Warszawie Wojciech Lipiński:

Panie Przewodniczący! Wysoka Komisjo!

Najpierw sprostuję swoją wcześniejszą wypowiedź odnośnie do laboratorium biologicznego. To jest laboratorium, pracownia służąca wyłącznie badaniom kontrolnym nawozów i środków wspomagających uprawę roślin.

Jeśli chodzi o węgiel organiczny, próchnicę, to wszystkie stacje wykonują takie badania. I w ramach programu rolno-środowiskowo-klimatycznego 2014–2020 stacje wykonały gigantyczną robotę. To były setki tysięcy – bo rocznie to było nawet ponad 40 tysięcy – oznaczeń węgla w skali kraju. Tak że to jest gigantyczna praca. I jeśli chodzi o ten parametr, to nie ma najmniejszego problemu, aby w stacjach był on badany.

Dodatkowo już za kilka miesięcy będziemy mogli korzystać z tych urządzeń, które były wykorzystywane w ramach PROW. To też będzie wielka korzyść dla nas, ponieważ będziemy je mogli używać również w takich rutynowych badaniach dla rolników, nie tylko w ramach pomocy technicznej. Tak że tutaj możliwości są ogromne i nie ma żadnych przeszkód, aby te badania były wykonywane.

A więc węgiel to jest coś, do czego namawiamy rolników… Nawet nowe zalecenia mikroelementowe, o których i pan minister wspominał, i ja mówiłem, również wymagają badania węgla organicznego w glebie, po to żeby bardziej precyzyjnie ustalić dawkę np. miedzi. Tak że jak najbardziej rozumiemy tę kwestię i staramy się wychodzić naprzeciw.

Jeśli chodzi o badania osadów czy pofermentu, to jak najbardziej te badania są wykonywane w stacjach. Tutaj żadnych ograniczeń nie ma, ponieważ to nie są bardzo skomplikowane chemicznie analizy. Ale cały proces dopuszczenia do obrotu to jest coś, co leży poza stacjami. My możemy wykonać badania na potrzeby producenta, firmy czy osoby, która zamierza taki produkt przeznaczyć do wprowadzenia do obrotu, ale nie zajmujemy się procesem wydawania tych wszystkich opinii. Tak że pewnie pan dyrektor to uzupełni.

Zastępca Dyrektora Departamentu Hodowli i Ochrony Roślin w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Krzysztof Smaczyński:

Pan przewodniczący i pan senator poruszyli kwestię pozwoleń, których udziela minister rolnictwa, w tym przypadku na produkty pochodzące z pofermentów. Rzeczywiście cały cykl zdarzeń przebiega w ten sposób: jest produkt, są badania, o których już pan profesor opowiedział, potem jest obszar opiniowania – najczęściej IUNG jest właściwy, jeżeli dotyczy to upraw rolniczych – i etap wydawania pozwoleń. Nie notujemy opóźnień w wydawaniu pozwoleń. Wzmocniliśmy ten obszar w ministerstwie, tak że raczej z robotą jesteśmy na bieżąco. I nie sądzę, aby był to problem dla producentów, którzy mają typowe pofermenty z biogazowni rolniczych, czyli takie, których głównym wsadem jest obornik, gnojowica, kiszonki czy inne odpady z przetwórstwa, chociażby rolno-spożywczego. Ale to nie jest koniec, jeśli chodzi o biogazownie, bo są również biogazownie, które pracują na osadach ściekowych, na komunalnych osadach ściekowych. I tu robi się troszkę inna przestrzeń, ale już nie będę wchodził w szczegóły.

(Głos z sali: Metale ciężkie…)

Tak. Pan senator wspomina o metalach ciężkich, ale są również inne niepożądane… Chociażby jaja pasożytów – tasiemca czy inne.

Stąd ten proces musi być procesem odpowiedzialnym. On musi zakończyć się pewnością, że mamy do dyspozycji produkt, który jest bezpieczny dla zdrowia, życia, środowiska. A więc tak ten proces przebiega.

Oczywiście staramy się, żeby on był sprawny administracyjnie, żeby nie następowało jakieś niepotrzebne przedłużanie czynności, które źle wpływa na cały proces rejestracji. A częstokroć sporo winy jest też po stronie przedsiębiorców, którzy np. niekoniecznie chcą ujawnić pełen skład osadu ściekowego czy to, z jakich miejsc pochodzi itd., itd. No więc to gdzieś tam się rozkłada. Dokładamy starań, żeby proces był prowadzony sprawnie. I w przypadku biogazowni rolniczych nikt nie widzi zagrożeń, ale w szerszym kontekście trochę inaczej to wygląda. Dziękuję.

Przewodniczący Jerzy Chróścikowski:

Dziękuję.

I pan senator Pupa, który był inicjatorem dzisiejszego posiedzenia.

Senator Zdzisław Pupa:

Panie Przewodniczący! Szanowni Państwo!

Rzeczywiście ważna jest rola stacji chemiczno-rolniczych, podobnie jak ODR-ów, można powiedzieć, we współpracy z rolnikami, ale również przynosi ona rolnictwu wymierne korzyści. To, co zauważyli tutaj moi koledzy – pan wiceprzewodniczący, pan przewodniczący – i pan profesor, który zwrócił uwagę na nadmierne ilości nawozów w glebie, powoduje brak oszczędności. No, rolnik wydaje niepotrzebnie pieniądze na nawożenie tam, gdzie ono nie jest potrzebne. A więc współdziałanie ośrodka doradztwa rolniczego i stacji chemiczno-rolniczej – czyli tych instytucji, które pełnią rolę służebną wobec rolnika – jest jak najbardziej wskazane. Po to tylko, żeby nie zanieczyszczać środowiska i żeby w praktyce rolnik mógł mieć oszczędności z tego tytułu w swoim gospodarstwie.

Aby ten cel zrealizować, potrzebny jest człowiek, potrzebna jest instytucja, ale potrzebny jest w tej instytucji człowiek, który ma pewną satysfakcję i wykonuje należycie swoje obowiązki. Pan minister zwrócił uwagę na fakt, że pracownicy stacji chemiczno-rolniczych będą otrzymywać jakieś nagrody, że w praktyce zostanie zwiększony poziom nakładów na stacje chemiczno-rolnicze. I pytanie: jak to się przełoży na wynagrodzenia dla pracowników? Bo z tego, co słyszę, wynika, że jest różnie, jeżeli chodzi o wynagrodzenia. Dlatego dobrze by było, aby człowiek, który ma satysfakcję z wykonywanej pracy, który swoją pracę wykonuje rzetelnie i chce ją rzetelnie wykonywać, był właściwie wynagradzany i służył pomocą gospodarstwu rolnemu. Tutaj rząd robi wszystko, aby przygotować programy i plany dotyczące wsparcia rolnictwa. Co ministerstwo rolnictwa zamierza zrobić właśnie w tym kierunku, aby w ramach oszczędności czy pomocy ta koegzystencja, to współdziałanie pracownika instytucji, jak również samego rolnika przebiegały w sposób, można powiedzieć, satysfakcjonujący, dający poczucie pewnej misji? Bo to przyczynia się do lepszych efektów wykonywanej pracy i służby na rzecz rolnictwa.

W tej sali przed posiedzeniem komisji rolnictwa odbyło się posiedzenie Komisji Środowiska, na którym również była dyskusja na temat gospodarki w obiegu zamkniętym, gospodarki wodno-ściekowej. Wiele się o tym mówiło. Mówiło się o pozyskiwaniu fosforu, azotu z odpadów pościekowych. Nawozy rzeczywiście są drogie. Często też słyszeliśmy na posiedzeniach Komisji Środowiska o braku działania ze strony ministerstwa rolnictwa w przypadku innowacyjnych metod pozyskiwania azotu, fosforu z odpadów pościekowych. Są metody, które pozwalają na uzyskiwanie dobrych minerałów, które można zastosować w rolnictwie. Jest też metoda… Mówiło się często, w tym na posiedzeniach Komisji Środowiska, o niespożywczym wykorzystaniu produkcji rolnej, choćby nawet kukurydzy do produkcji biogazu. Jak ministerstwo się na to zapatruje i jakie działania podejmuje, żeby być skuteczne w tego typu działaniu?

Bo, jak mówię, stacje chemiczno-rolnicze i ODR-y wykonują rolę służebną. I chodzi o to, aby wspomóc to działanie służebne na rzecz rolnika. Bo mamy wiele instytucji – Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, KOWR i wiele innych – możemy też mnożyć inspekcje różnego rodzaju, tylko problem polega na tym, co zrobić, aby właśnie pomóc rolnictwu poprzez rozsądne, roztropne działanie, a jednocześnie dające satysfakcję pracownikom z wykonywania rzetelnie ich pracy. Dziękuję bardzo.

Przewodniczący Jerzy Chróścikowski:

Dziękuję panu przewodniczącemu Komisji Środowiska – bo tego nie dodałem – który jest tu, w naszej komisji, a ja jestem w tamtej. Działamy wspólnie – te tematy środowiskowe bardzo nam leżą – bo rzeczywiście trzeba zagospodarować te rzeczy, które są… A o tym, ile można, już pan dyrektor wspominał. Problemy są, ale próbujmy je rozwiązywać.

Proszę, pan dyrektor.

(Zastępca Dyrektora Departamentu Hodowli i Ochrony Roślin w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Krzysztof Smaczyński: To może jako pierwszego poproszę o głos pana profesora. Chodzi o takie rzeczy dotyczące współpracy. A potem…)

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Dyrektor Krajowej Stacji Chemiczno-Rolniczej w Warszawie Wojciech Lipiński:

Panie Przewodniczący! Wysoka Komisjo! Szanowni Państwo!

Ja myślę, że tutaj wszyscy będą w stanie potwierdzić to, co my wiemy, bo w terenie praca instytucji rolniczych jest nieustająca, jest bardzo konkretna, bardzo owocna. My corocznie przedstawiamy ministerstwu rolnictwa sprawozdanie z przebiegu tej współpracy.

A – żeby nie mówić o rzeczach mało wymiernych – jeśli wszystko dobrze się potoczy… Bo Centrum Doradztwa Rolniczego pracuje nad tzw. platformą doradztwa rolniczego. My już na tym etapie projektu oddajemy cały INTER-NAW jako jeden z modułów dotyczących zagadnień gleby czy nawożenia. Ale jak uda się powiązać to wszystko – i aspekty klimatyczne, i ochronę roślin, i inne – to będzie to coś naprawdę budującego, ponieważ rolnik w jednym miejscu będzie mógł uzyskać cały szereg informacji, cały szereg danych odnośnie do swojego pola nie tylko w jakimś wycinkowym zakresie, ale bardzo szerokim. I to jest według mnie bardzo dobry kierunek i właśnie bardzo konkretny wyraz współpracy. Ja mam nadzieję, że ta platforma będzie sfinalizowana i wszyscy będziemy mogli z jej owoców korzystać. Tyle w zakresie współpracy.

I chciałbym również podkreślić, że ta, już wymieniona dzisiaj kilkakrotnie, aplikacja INTER-NAW posiada taki moduł asortymentu nawozów, w którym można sobie skalkulować, jaki będzie koszt zakupu nawozu, można sobie porównać. To też jest niezmiernie ważny aspekt, ekonomiczny. A na podstawie tych wyliczeń można również określić, jaki będzie przyrost zasobności składnika w glebie pod wpływem stosowania nawozu. Bo czasami nawóz jest zupełnie zbędny. Chodzi o to, żeby nie stosować go w nadmiarze – co do tego nie mamy wątpliwości. I takie rozwiązania my proponujemy. Niektóre z nich są.

A jeśli chodzi o współpracę z ośrodkami doradztwa rolniczego, to jak najbardziej cały czas ją prowadzimy, przynajmniej w tym zakresie, o którym powiedziałem. Nie budzi ona najmniejszych wątpliwości i mam nadzieję, że przerodzi się jeszcze w coś bardzo, bardzo ciekawego dla rolników.

Senator Zdzisław Pupa:

Jeszcze, jeżeli można.

Nie mówi się o bardzo ważnej sprawie, o bardzo ważnym składniku minerałów glebowych, jakim jest wapń. Przecież wapń jest podstawą, można powiedzieć, dla pobierania przez roślinę innych minerałów. Bo jak gleba będzie zakwaszona, to automatycznie pobierane są metale ciężkie, a nie minerały, które są niezmiernie potrzebne do tego, aby rośliny mogły właściwie egzystować.

Na posiedzeniach Komisji Środowiska, ale też komisji rolnictwa niejednokrotnie poruszaliśmy tematy związane z możliwością wapnowania gleb. W to – Panie Dyrektorze, ministra nie ma, ale proszę mu to przekazać – powinien się on w jakiś sposób zaangażować. Chodzi mi o sprawy związane z możliwością wapnowania gleb. Myśmy mówili o tym, że nawet ochrona środowiska i środowisko powinny w jakiś sposób być zaangażowane w ten zakres wapnowania gleb – po to tylko, aby gleby niezakwaszone mogły stanowić fajne środowisko dla funkcjonowania roślin i pobierania innych minerałów.

Jest Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, są małe wojewódzkie fundusze ochrony środowiska. Być może one zechciałyby w jakiś sposób finansować tego typu działanie, gdyż przyczynia się ono bezpośrednio do tego, że gleby nie będą przeazotowane, nie będą przefosforowane – o czym mówiliśmy tutaj – tylko będą miały dostarczane takie ilości nawozu i minerałów, jakie są im potrzebne, z jakich mogą skorzystać.

Wiemy o tym, że azot jest wypłukiwany z gleby. Ale też zbyt duże dawki azotu, który jest obecnie bardzo drogi, a jednocześnie jest niezmiernie potrzebny do wzrostu roślin, do produkcji białka jest konieczny… Należałoby to w sposób równomierny wyważyć, a do tego jesteście nam potrzebni, Szanowni Państwo, jako stacja chemiczno-rolnicza, bo wy potraficie to oszacować, ocenić, zbadać, zmierzyć. Stąd to posiedzenie komisji. Chodzi o to, aby o tym mówić, aby na ten aspekt zwrócić uwagę.

Przewodniczący Jerzy Chróścikowski:

Dziękuję panu senatorowi.

Proszę, Panie Dyrektorze.

Zastępca Dyrektora Departamentu Hodowli i Ochrony Roślin w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Krzysztof Smaczyński:

Dziękuję.

Panie Przewodniczący! Szanowna Komisjo!

Wynagrodzenia pracowników stacji chemiczno-rolniczych rosły systematycznie od roku 2015 do roku 2021. W materiałach jest tabela, która o tym informuje, to jest między 3 tysiące 700 a 5 tysięcy 100. To jest przyrost, który wynika z wielu elementów na przestrzeni lat. Ale teraz stoimy przed działaniem, które nazywa się skokową zmianą, tak samo jak skokową jest zmiana budżetu Krajowej Stacji Chemiczno-Rolniczej z 50 do 80 milionów zł. Nie mówimy o takim naturalnym przyroście o kilka procent, tylko mówimy o zmianach skokowych. To jest jeden obszar.

Drugi obszar, o którym wspomniał pan senator, to są produkty z osadów ściekowych. Takie produkty mamy już w obrocie, minister to zatwierdza. Według rejestru możemy takich produktów mieć już ok. 400, może nawet już lekko ponad 400. Tak więc takie produkty są na rynku, nie ma problemu, żeby przejść całą procedurę. Oczywiście są wyjątki, bo jeżeli producent, który ma osady ściekowe pochodzące z fabryki produkującej lakiery, farby czy jeszcze inne rzeczy, chce je koniecznie ulokować w produkcie, który ma służyć do nawożenia, to nie jest to najszczęśliwszy pomysł i wtedy zdarzają się odmowy z naszej strony. Robimy to po to, żeby na rynek trafiały produkty bezpieczne dla rolników, a w konsekwencji poprzez produkty rolne również bezpieczne dla konsumentów. Tak więc tutaj robimy tego typu starania.

O współpracy pan profesor już powiedział.

Wapnowanie, program regeneracji środowiskowej od roku 2019 – stacje są zaangażowane. Jest to ustawione w taki sposób, że jeżeli już wejdzie nowa wspólna polityka rolna, to jeden z ekoschematów, który zawiera wapnowanie, w taki sposób… powiedzmy, w biegu zastąpi ten program regeneracji środowiskowej. Chodzi o to, aby zapewnić trwały dopływ środków w tym zakresie i trwałe oddziaływanie. Dziękuję.

Przewodniczący Jerzy Chróścikowski:

Dziękuję.

Nie widzę więcej chętnych do zadania pytań.

Bardzo dziękuję za uczestnictwo. Panu ministrowi proszę podziękować. Mam nadzieję, że dotrze na drugą część posiedzenia naszej komisji, będziemy na niego oczekiwać. Również państwu, którzy zechcieli przyjechać z terenu, życzymy powodzenia w pracy i realizacji tych dobrych dzisiejszych zapowiedzi…

(Senator Ryszard Bober: Nie ma pytań z państwa strony?)

(Dyrektor Okręgowej Stacji Chemiczno-Rolniczej w Białymstoku Andrzej Babul: Znaczy pytań… Ja myślałem, że będzie można zabrać głos, ale pan przewodniczący, jak widzę, nie udziela nam głosu.)

Bo nikt nie podniósł ręki, nie zgłosił, że chce…

(Wesołość na sali)

(Senator Zdzisław Pupa: Nie wiem, dlaczego przewodniczący tak oszczędnie dysponuje głosem. Zawsze tak ciągnie, a teraz…)

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Nie, nie było żadnej woli, nie było podniesionej ręki…

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Proszę, Panie Dyrektorze, udzielam panu głosu,

Już chciałem podziękować, bo myślałem, że jesteście tak zadowoleni, a tu okazuje się, że chcecie zabrać głos.

Proszę bardzo.

Dyrektor Okręgowej Stacji Chemiczno-Rolniczej w Białymstoku Andrzej Babul:

Witam państwa.

Andrzej Babul ze stacji w Białymstoku.

Ja oczywiście chcę zabrać głos, jak najbardziej, bo uważam, że należy podziękować za ten skokowy wzrost, o którym tu pan dyrektor wspomniał. Z tym wiąże się to, że przez 7 lat, jak zarządzam stacją w Białymstoku, musiałem zejść z zatrudnienia na poziomie 31 osób do 24. Tak więc teraz to nie będzie aż tak skokowy wzrost płac, bo ja będę musiał odbudować zatrudnienie, gdyż jednak… Ja wiem, że tu państwo przedstawiacie to bardzo pięknie, ale na dole aż tak pięknie to nie wygląda. Gdy w 2019 r. wszedł program wapnowania, pojawiło się 1 tysiąc 200, 1 tysiąc 300 wniosków rocznie do obsłużenia w naszej stacji, a niestety specjaliści odchodzili, bo z tą płacą, którą mieliśmy… No, wciąż mam zatrudnionych właściwie stażystów z urzędu pracy, żeby jakoś uratować obsługę rolników. Tak więc za to dziękujemy, to rzeczywiście zmieni sytuację finansową.

Jednocześnie powiem tak: w 2018 r. w teren jeździły 10-letnie Seicenta, mające po 200 tysięcy km przebiegu. Czy w terenie, kiedy trzeba obsłużyć rolnika, Seicento to jest samochód do obsługi terenowej? A dzisiaj nas stać tylko na kupienie pandy albo Škody Citigo. To nie są sprzęty…

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Tak, to nie są to sprzęty, które można wysłać w teren do rolnika. A musiałem też zrezygnować z pracownika w terenie, bo po prostu nie było nas na to stać. W tej sytuacji teren do obsługi zwiększył się dla specjalistów terenowych, a samochody… W tej chwili mam 2 samochody 10-letnie mające po 200 tysięcy przebiegu, chociaż te Seicenta na szczęście już odeszły, poszły na sprzedaż. Taka jest rzeczywistość na dole.

A jeśli chodzi o sprzęt z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich, to też bardzo dobrze, że on jest, tak jak tu pan dyrektor, pan profesor wspomniał, wejdzie już do użytkowania po 5 latach. Ale braki sprzętowe są bardzo duże. Jeśli chodzi o laboratorium, to przecież stajemy na głowie, jeździmy, bierzemy złom gdzieś z innych stacji, żeby odzyskiwać części zamienne, tak aby można było funkcjonować. Braki są tu bardzo duże. Są też bardzo duże braki, jeśli chodzi o podstawowe codzienne działanie, odczynniki, sączki itd., itd. Gdyby nie te pieniądze, które dostajemy pod koniec roku, w listopadzie, w grudniu, to nie mielibyśmy przecież za co kupić tych rzeczy.

Tak więc dobrze, że jest to, co jest, ale oprócz skokowej zmiany, jeżeli chodzi o wynagrodzenia, konieczna jest skokowa zmiana, jeśli chodzi o wyposażenie, jeśli chodzi o bieżącą działalność, skokowa, dlatego że chociażby ceny energii, paliwa w 2022 r. skokowo poszły w górę. Zatem budżet też musi niestety skokowo pójść do góry, żebyśmy się nie bali, że nie wystarczy nam na paliwo. Nie mówiąc już o tym, że samochody mamy takie, jakie mamy. Jakoś sobie radzimy. Jak się zepsuje ten 10-letni, to wtedy tę Škodę Citigo wysyłamy w teren, a jego dajemy do naprawy. Mnóstwo pieniędzy trzeba włożyć w naprawę, bo musi jeździć. Tak? W rezerwie właśnie ta Škoda Citigo jest na miejscu, żeby, jak w terenie któryś się zepsuje, można było pojechać.

Także to, co było tu wspomniane przez pana senatora, mapowanie pól. No, niektórzy rolnicy to mnie wyśmiewają. Też jestem rolnikiem, a moi koledzy wyśmiewają mnie, że w stacji nie można zamówić takich badań, żeby można było dostać mapę. Oni mają teraz precyzyjne siewniki, precyzyjne opryskiwacze, mogliby siać nawozy zgodnie z mapą, zgodnie z zasobnością, ale my jako stacja tego nie zrobimy. Wtedy oni idą do podmiotów prywatnych. Ale można powiedzieć, że się śmieją. To jest instytucja państwowa, stacja ewidentnie jest instytucją państwową, więc oni mówią: co to jest, że wy nie możecie tego zrobić, nie macie sprzętu, nie macie możliwości? Ja myślę, że to też powinno być gdzieś w perspektywie zaplanowane, chodzi o wyposażenie w mobilne urządzenia do poboru próbek. Chodzi o to, żebyśmy mogli rolnikom zapewnić już dzisiaj, że tak powiem, nowoczesność, bo ta nowoczesność bezwzględnie wchodzi do rolnictwa. Tak że takie problemy są na dole.

Ja mam nadzieję, że… Spójrzmy na to w ten sposób. Budżet na stację krajową i wszystkie okręgowe to jest rzędu, powiedzmy, 60–70 milionów, tak?

(Przewodniczący Jerzy Chróścikowski: 80 milionów.)

80 milionów. To tyle kosztuje w tej chwili Skarb Państwa. Chociaż są jeszcze dochody. Dochody są rzędu chyba 10 milionów czy może już w tej chwili więcej, ale jakieś tam dochody też przynosimy. Za tyle pieniędzy mamy zapewnić, że tak powiem, zdrową glebę i ochronę środowiska, bo to było oczywiście wspomniane, że nawozy bardzo zatruwają, a można powiedzieć, że utrwalone jest wśród rolników nawożenie na oko. Teraz zachodzi proces zmiany, zwiększa się świadomość głównie przez to, że jest większa wiedza wśród rolników i są lepsze maszyny, ale to jest głęboko zakorzenione. Ten program wapnowania trafił w sedno, program, o który zresztą od dawna jako rolnicy walczyliśmy, bo zużycie nawozów wapniowych na przestrzeni ostatnich lat malało, a zużycie nawozów mineralnych, azotu itd. rosło. To była rozbieżność, która bardzo negatywnie wpływała na środowisko, na koszty. Teraz właśnie koszty tych nawozów, wiadomo, zmobilizowały wielu rolników do myślenia i do jeszcze dokładniejszego badania.

W każdym razie chodziło mi właśnie o to, że ten koszt, który Skarb Państwa ponosi na naszą działalność, jest tak niewielki, jeśli chodzi o skutek i pozytywne oddziaływanie, i potrzeby, które stacje zaspokajają, jeśli chodzi o ogólnie rolnictwo i gospodarkę żywnościową… Uważam, że musi to dotrzeć do decydentów, właśnie dlatego liczę też na to spotkanie w Senacie, liczę na to, że sprawa będzie w jakiś sposób ruszona. To musi kosztować więcej, dlatego że daje takie duże efekty, że jest tak ważne. Tak jak pan profesor wspomniał, gdy lekarz zbada, dopiero wtedy wiemy, jak można leczyć. Tu jest tak samo, trzeba zbadać glebę, trzeba dokładnie o niej wszystko wiedzieć. Tym bardziej że w tej chwili w tym kierunku idą też działania Unii Europejskiej. Chodzi o to, żeby to było jak najbardziej ekologiczne i zdrowe. Tak że ja zabieram głos po to, aby środki na bieżącą działalność, na remont… Tu jeszcze wspomnę o takim elemencie, o remoncie. Gdy 1 stacja w kraju z tych naszych kilkunastu potrzebuje wyremontować budynek, dach czy cokolwiek, to my wszyscy musimy się złożyć, czyli w żadnej stacji żadnego remontu przez rok nie może być. Tak było chociażby ze stacją w Białymstoku. Wszystkie pieniądze, które można było rozdzielić na stacje, trzeba było przekazać do 1 stacji, żeby wykonać np. wymianę okien czy ocieplenie elewacji. I nadal tak jest, nadal nie mamy środków na remonty. Ja wyremontowałem budynek z zewnątrz, elewację, okna itd., ale centralne mi się sypie, instalacja elektryczna z lat sześćdziesiątych, wszystko wymaga nakładów. Tak że te potrzeby są naprawdę bardzo duże. Dziękuję.

Przewodniczący Jerzy Chróścikowski:

Dziękuję panu dyrektorowi.

Czy jeszcze ktoś z państwa dyrektorów chciałby zabrać głos?

Ja naprawdę nikomu nie ograniczam, tylko wcześniej nie widziałem zgłoszeń. Nie ma więcej chętnych.

W związku z tym, Panie Dyrektorze czy Panie Ministrze… Pan minister nie słyszał wszystkiego, a pan dyrektor słyszał…

(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Lech Kołakowski: To może poproszę pana dyrektora, a ja zakończę.)

(Senator Zdzisław Pupa: Wszędzie jest dobrze, poza Białymstokiem.)

(Wypowiedź poza mikrofonem)

(Głos z sali: Wszędzie jest tak samo.)

Ja myślę, że 1 głos jako głos przedstawiciela został przedstawiony, nie traktujmy tego tak, że jest tylko jeden, bo zawsze musi być jakiś odważny. Myślę, że pan Babul jest tutaj takim odważnym, miał odwagę powiedzieć o tym w imieniu wszystkich.

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Tak jest.

Ale to nie może się odbijać w ten sposób, w postaci działań, że tak powiem, negatywnych, że gdy ktoś ma odwagę i zabiera głos… Nie, my traktujemy to tak, że gdy ktoś ma śmiałość, odwagę powiedzieć, to trzeba to przyjąć za dobrą monetę i podziękować tym, którzy mają odwagę mówić.

Proszę bardzo, Panie Ministrze.

(Dyrektor Krajowej Stacji Chemiczno-Rolniczej w Warszawie Wojciech Lipiński: Czy mogę?)

(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Lech Kołakowski: Pan profesor najpierw.)

Proszę, Panie Profesorze.

Dyrektor Krajowej Stacji Chemiczno-Rolniczej w Warszawie Wojciech Lipiński:

Dziękuję bardzo.

Panie Przewodniczący! Wysoka Komisjo! Szanowni Państwo!

Pan dyrektor Babul nie powiedział niczego, o czym byśmy nie wiedzieli. Wiemy, mamy tego świadomość. To nie jest łatwa sytuacja…

Przewodniczący Jerzy Chróścikowski:

Ale my kierujemy to nie do pana, nie pod pańskim adresem, tylko kierujemy to do głównego, który tym zarządza, do ministra rolnictwa, żeby się w to wsłuchał, bo od tego zależy… Ja tak ten głos odbieram nie tylko dzisiaj, ale odbierałem też wcześniej, że my tu nie kierujemy uwag do pana profesora, tylko kierujemy… Wy nie jesteście jedyną instytucją, jest KRUS, doradztwo rolnicze itd. Ja bym mógł tu wymieniać wiele instytucji. My cały czas mówimy o tym, że w ogóle stopień zahamowania inwestycji, stopień zahamowania wynagrodzeń w instytucjach okołorolniczych, który jest, to jest po prostu rzecz historycznie zaniedbana i krokowe skoki tego nie nadrabiają. Jeżeli pensje minimalne rosną i wy dostajecie pieniądze na tzw. uśrednionym poziomie, to wam to zjada pieniądze dla tych pracowników, którzy mają podnoszone minimalne. No przecież to widać wyraźnie we wszystkich instytucjach, które mają te minimalne wynagrodzenia, gdzie tracimy pracowników naprawdę merytorycznych, tak, merytorycznych, bo nam chodzi o pracowników merytorycznych, a nie tylko o to, żeby przyszli do pracy. Widać to we wszystkich instytucjach.

Panie Ministrze, proszę, oddaję głos.

Przepraszam, że wszedłem w słowo, ale…

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Proszę.

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Lech Kołakowski:

Szanowny Panie Przewodniczący! Wysoka Komisjo! Szanowni Państwo! Drodzy Goście!

Ten głos z Białegostoku też mnie szczególnie dotyka, przyznaję to. My corocznie wspieramy poszczególne instytucje podległe resortowi rolnictwa. Będę chciał, żeby w najbliższym czasie odbyło się spotkanie z 16 przedstawicielami, z państwem. Chciałbym to spotkanie zorganizować w ministerstwie rolnictwa. Od razu deklaruję, że za pośrednictwem pana dyrektora i dyrektor Niny Dobrzyńskiej umówimy spotkanie i będziemy rozmawiać, Panie Przewodniczący, o tej bardzo ważnej kwestii.

Podzielam opinię, stanowisko pana przewodniczącego. Zarobki… To są specjaliści rolni, po studiach, po dobrych studiach. Państwo polskie musi godziwie płacić, aby mieć silne rolnictwo, mieć tę bazę naukową, mieć tę podstawę naukową rolnictwa. W tym kierunku są podejmowane działania. Tak jak mówię, jeżeli uda się, zaraz po nowym roku zorganizujemy spotkanie. Zapraszam państwa do ministerstwa rolnictwa.

Pochylamy się nad tym. Musimy utrzymać za godziwe wynagrodzenie specjalistów, żeby nie odchodzili do różnych firm zagranicznych czy innych. Ci specjaliści, moim zdaniem, powinni pracować na rzecz polskiego rolnictwa. Taka jest rola. Ze swojej strony deklaruję wsparcie i pomoc. Zapraszam do ministerstwa. Tyle mogę, Panie Przewodniczący, powiedzieć.

Przewodniczący Jerzy Chróścikowski:

To są bardzo duże, ważne deklaracje i cieszymy się, że pan minister to proponuje.

A my nadal będziemy o tej sprawie pamiętać i odpowiednio ją promować, żeby jednak te oddziały…

Proszę, Panie Senatorze.

Senator Józef Łyczak:

Ja bardzo krótko.

Po tym, co tu usłyszeliśmy, szczególnie od pana dyrektora… To poraża i przeraża. Tak jak pan profesor zaznaczył, my o tym wiemy. Ten proces zubożenia, że tak powiem, tak, zubożenia okręgowych stacji trwa już od wielu lat. Ja jestem akurat z kujawsko-pomorskiego, spotykałem się z przemiłą panią dyrektor w Bydgoszczy, która już wtedy to sygnalizowała, to było, ja wiem, z 8 lat temu. I wszyscy wierzyliśmy w to, że coś się w tym temacie zmieni, tym bardziej że teraz rola okręgowych stacji wzrasta ponad te wszystkie inne instytucje, które są w rolnictwie. Ja bodajże w poprzedniej kadencji cały czas postulowałem, ażeby powstało w rolnictwie 1 ciało, takie, które będzie i doradcze, i kontrolne, zamiast chyba 5 instytucji, które w rolnictwie pracują.

Ja mam pytanie. Oczywiście zaznaczę, że pana ministra bardzo szanuję, jest to prawdziwy rolnik, który doskonale rozumie, jeden z nielicznych w ministerstwie, w resorcie… Bo ja jestem wrogiem np. tego, ażeby w ministerstwie rolnictwa wiceministrami byli humaniści. Jak mówię, humaniści mają znakomite wykształcenie i przygotowanie, ale niech pracują gdzie indziej. A obecny tutaj pan minister jest właśnie z krwi i kości chłopem, doskonale to rozumie i za ten stan rzeczy na pewno się wstydzi. Ja mam takie pytanie. Jutro, jeżeli mnie pamięć nie myli, będzie poddawana głosowaniu ustawa budżetowa. Czy w tej nowej ustawie jest już priorytetowo potraktowana np. okręgowa stacja chemiczno-rolnicza? Tylko tyle. Dziękuję.

Przewodniczący Jerzy Chróścikowski:

Proszę, Panie Ministrze.

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Lech Kołakowski:

To, co udało nam się zrobić: w najtrudniejszej sytuacji był PIORiN i wsparliśmy PIORiN. Teraz zechcę w kolejności wesprzeć stacje, państwa instytucje. Ja to deklaruję. I proszę…

(Głos z sali: I jest to w budżecie na przyszły rok.)

I proszę być przygotowanym na robocze spotkanie, według województw.

Przewodniczący Jerzy Chróścikowski:

Dobrze, deklaracja jest.

Bardzo dziękujemy, Panie Ministrze, za to, że pan czuje ten problem, tym bardziej że…

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Lech Kołakowski:

Jeżeli jeszcze można… Przepraszam, Panie Przewodniczący.

Tak, jest to czas podnoszenia poprzeczki także dla polskiego rolnictwa. Mówimy o inteligentnym rolnictwie. Musimy patrzeć na genetykę, musimy obsiewać pola roślinami bardziej odpornymi na suszę, mamy mało wilgoci, znaczna część powierzchni kraju wysusza się, stepowieje, musimy zatrzymać wilgotność, musimy zadbać o retencję, musimy racjonalniej gospodarować nawozami mineralnymi i organicznymi, musimy optymalizować naszą produkcję roślinną, bo widzimy, jakie są koszty produkcji, nawozów. Miejmy nadzieję, że ceny gazu na giełdach światowych będą spadać. Czy powrócą ceny z okresu sprzed 24 lutego, tego nie wiem, ale ta sytuacja powinna się stabilizować.

Chcę jeszcze wskazać na projekt rozporządzenia Parlamentu Europejskiego o Zielonym Ładzie, musimy o tym pamiętać.

(Przewodniczący Jerzy Chróścikowski: Przed nami.)

Tak, przed nami. Przed nami będą trudne decyzje.

W każdym razie musimy racjonalnie gospodarować tymi minerałami i organicznymi nawozami na naszych glebach, musimy jak najwięcej uczynić, wykorzystując poziom nauki, polskiej nauki, na rzecz rolnictwa. Tutaj państwa instytucja odgrywa kluczową rolę. Ja tu ze swojej strony jeszcze raz obiecuję wsparcie, jeżeli oczywiście nie zostanę odwołany.

Przewodniczący Jerzy Chróścikowski:

Dziękuję.

Za dobre decyzje nie powinno się odwoływać i mam nadzieję, że czegoś takiego nie usłyszymy. Panie Ministrze, życzymy dobrze, ma pan tutaj nasze wsparcie.

Czy ktoś z państwa jeszcze chciałby zabrać głos? Pytam, bo już tak było przedtem, że ja to pominąłem, bo nikogo nie widziałem.

Jeśli nie ma pytań, to w związku z tym, Panie Ministrze, bardzo dziękuję, panu dyrektorowi również i panu profesorowi, i wszystkim państwu z terenu, wszystkim, którzy przyjechaliście z całej Polski, z tak daleka, dziękuję. Uważam, że deklaracja pana ministra powinna was dzisiaj podbudować, a my na to liczymy. Dziękuję.

Wyczerpaliśmy porządek tego posiedzenia.

Jeszcze raz państwu dziękuję.

Zamykam posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi.

(Wypowiedź poza mikrofonem)

À propos… My się nie spotkamy, więc chcę państwu złożyć najserdeczniejsze życzenia świąteczne. Niech te święta będą radosne, rodzinne, w rodzinnym gronie, troszkę takie regenerujące. A przy okazji w wigilijny wieczór w tym gronie rodzinnym życzymy: niech to Boże Dziecię przychodzi, niech błogosławi i abyśmy mogli się podzielić opłatkiem z najbliższymi. Szczęść Boże.

(Koniec posiedzenia o godzinie 14 minut 29)