Narzędzia:
Posiedzenie Komisji Budżetu i Finansów Publicznych (nr 131) w dniu 25-05-2022
Uwaga! Zapis stenograficzny jest tekstem nieautoryzowanym

Zapis stenograficzny

– posiedzenie Komisji Budżetu i Finansów Publicznych (131.)

w dniu 25 maja 2022 r.

Porządek obrad:

1. Stan finansów samorządów województw na przykładzie województwa pomorskiego.

(Początek posiedzenia o godzinie 12 minut 05)

(Posiedzeniu przewodniczy przewodniczący Kazimierz Kleina)

Przewodniczący Kazimierz Kleina:

Szanowni Państwo!

Otwieram wyjazdowe posiedzenie Komisji Budżetu i Finansów Publicznych Senatu.

Witam wszystkich bardzo serdecznie. Witam w pierwszej kolejności pana marszałka Bogdana Borusewicza, który nie jest członkiem Komisji Budżetu i Finansów Publicznych.

(Głos z sali: Ale był.)

Był członkiem Komisji Budżetu i Finansów Publicznych. Teraz ma inne, ważniejsze zobowiązania w Senacie, ale w sprawach finansowych, w sprawach, które dotyczą także samorządu województwa pomorskiego, jest zawsze aktywny.

Witam pana Mieczysława Struka, gospodarza miejsca, marszałka województwa, które, o czym wspomniałem już podczas konferencji prasowej, jest niezwykle sprawne w realizacji finansów publicznych, w wydatkowaniu środków, w gromadzeniu środków na różnego rodzaju projekty, które są realizowane przez samorząd województwa i inne samorządy naszego regionu.

Witam senatorów, członków Komisji Budżetu i Finansów Publicznych. Dziękuję za ich obecność. Dziękuję także senatorom, którzy nie są członkami naszej komisji, a więc senatorowi Sławomirowi Rybickiemu i Stanisławowi Lamczykowi. To są senatorowie, którzy zajmują się sprawami finansów, zajmują się tymi tematami, które są przedmiotem naszego posiedzenia, przynajmniej w tej drugiej części. No, sprawy pomorskie i ogólnopolskie także są im bliskie.

Witam wszystkich państwa, gości, którzy przyszli, przedstawicieli samorządu miasta Gdańska, powiatów naszego województwa, samorządów gminnych, pomorskich związków samorządowych, po prostu wszystkich tych państwa, którzy przyszli. Witam także dyrektorów, szefów, przedstawicieli instytucji kultury, dla których kwestia finansów, zwłaszcza w tym obszarze spraw, jest także bardzo ważna.

To nasze posiedzenie jest związane z setną rocznicą pierwszego posiedzenia Senatu. Jest dla nas ważne, żeby pokazać tę naszą działalność w całej Polsce, wszędzie tam, gdzie tylko możemy się spotkać. Ale w pierwszej kolejności zależy nam na tym, żebyście państwo pokazali nam, senatorom, członkom komisji ze wszystkich partii politycznych, które są w Senacie, waszą kondycję finansową. Wiemy, że to wszystko nie jest łatwe.

Informuję państwa – to jest ta część proceduralna – że nasze posiedzenie jest transmitowane przez internet.

Pytam równocześnie, czy w posiedzeniu uczestniczą osoby prowadzące działalność lobbingową w rozumieniu prawa.

Formalnie w tym naszym posiedzeniu mogą także uczestniczyć senatorowie pracujący zdalnie, ponieważ tak jak wszyscy w czasach pandemii… A, to nie jest ten przypadek. Pani Ewa mi zwraca uwagę, że w tym posiedzeniu senatorowie nie uczestniczą zdalnie. A więc jest to takie tradycyjne posiedzenie, właśnie w tym rozumieniu.

Porządek naszego posiedzenia jest następujący. Pierwszy punkt dotyczy stanu finansów samorządowych w roku 2020 i perspektyw na kolejne lata na przykładzie budżetu Gdańska. Informację na ten temat przedstawi nam pani Izabela Kuś, skarbnik miasta Gdańska, którą także serdecznie witamy. Drugie wystąpienie, pana marszałka województwa pomorskiego, dotyczy samorządowych inwestycji w ramach Polskiego Ładu w praktyce. Pan marszałek jest drugi, ponieważ wiemy, że pani skarbnik niestety musi nas… Czy może zostać? Aha, zostanie z nami. Następnie stan finansów samorządów województw na przykładzie województwa pomorskiego omówi Beata Skrobotowicz, dyrektor Departamentu Finansów w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Pomorskiego. Potem dyskusja i podsumowanie naszego posiedzenia.

W drugiej części przewidziany jest wyjazd studyjny. To będzie spotkanie dla senatorów, ale także dla przedstawicieli zainteresowanych instytucji. Mowa o wizycie studyjnej w porcie w Gdańsku, gdzie chcemy się zapoznać z przygotowaniem tego portu do instalacji energetyki wiatrowej na morzu.

W dniu jutrzejszym będziemy w jednym z portów serwisowych, w porcie w Łebie. Przedstawiciele Urzędu Morskiego w Gdyni i inni partnerzy, w tym także inwestorzy, szefowie tych spółek, które inwestują w porcie w Łebie, będą prezentowali nam przygotowanie portu Łeba i portu Ustka jako portów serwisowych.

Po drodze pojedziemy także do Muzeum Piśmiennictwa i Muzyki Kaszubsko-Pomorskiej w Wejherowie. Tam będzie spotkanie z przedstawicielami instytucji kultury z Wejherowa i sąsiednich powiatów. Chcemy zapoznać się z tym, jak ta instytucja funkcjonuje w praktyce. To tyle spraw porządkowych.

Czy są uwagi do porządku naszego posiedzenia? Panowie senatorowie, członkowie komisji, nie mają uwag.

Punkt 1. porządku obrad: stan finansów samorządów województw na przykładzie województwa pomorskiego

W takim razie możemy przystąpić do realizacji naszego porządku.

Bardzo proszę panią skarbnik Izabelę Kuś o prezentację finansów miasta Gdańska jako pewnego przykładu finansów dużych miast.

Skarbnik Miasta w Urzędzie Miejskim w Gdańsku Izabela Kuś:

Panie Przewodniczący! Panie Marszałku! Szanowni Panowie Senatorowie! Szanowni Państwo!

Bardzo dziękuję za możliwość przedstawienia wyzwań, przed jakimi w tym roku stają samorządy w Polsce. Myślę, że przyszły rok będzie stawiał przed nami jeszcze większe wyzwania. Zmiany w prawodawstwie, jakie pojawiają się tak naprawdę każdego roku, wpływają na nasze budżety, nasze lokalne budżety. Myślę, że na przykładzie gdańskiego budżetu przedstawię też bolączki innych samorządowców, szczególnie samorządowców z dużych miast, miast na prawach powiatu. To jest to, co nas najbardziej boli, co spędza sen z powiek przede wszystkim skarbnikom, bo to oni stają przed wyzwaniem zaspokojenia potrzeb mieszkańców, zabezpieczenia finansowania wszystkich zadań, przed którymi stajemy, nie tylko tych niezbędnych, ale i tych, które poprawiają jakość życia w naszych miastach.

To, co nas najbardziej dotyka, to przede wszystkim skutki przepisów wprowadzonych w Polskim Ładzie. Przepisy te skutkują obniżeniem wpływów z PIT. Zmiany wprowadzone w zeszłym roku, które weszły w życie w roku bieżącym, spowodowały, że budżet miasta z tytułu podatku PIT… A chciałabym państwu powiedzieć, że PIT stanowi 25% naszego budżetu. Dochody z PIT w bieżącym roku otrzymaliśmy w wysokości o ok. 270 milionów niższej, niż moglibyśmy oczekiwać, gdyby przepisy Polskiego Ładu nie weszły w życie. Otrzymaliśmy kwotę 938 milionów zł, która jest o 14% niższa niż dochody zeszłoroczne. Udostępniamy również dochody z lat wcześniejszych, żeby pokazać, w jakim miejscu jesteśmy, jeśli chodzi o poziom dochodów. Jesteśmy mniej więcej na poziomie dochodów z 2018 czy 2019 r. A więc otrzymaliśmy 1 miliard 200 milionów zł, a w tej chwili ryczałtowo otrzymujemy co miesiąc 1/12 kwoty 938 milionów zł.

Trzeba oddać budżetowi państwa, że część tego ubytku nam zrekompensowano. Akurat Gdańskowi w zeszłym roku przekazano kwotę 114 milionów zł, z tym że jest to dochód zeszłoroczny, co oznacza, że w bieżącym roku ta kwota nie pojawiła się po stronie dochodowej. Stanowiła ona wolne środki z roku poprzedniego i dodatkowo w bardzo znaczący sposób zawyżyła nadwyżkę operacyjną, którą w tej chwili pokazuje się jako wielki sukces i dowód wielkiego bogactwa samorządów. Ta kwota bardzo mocno zakłóciła stan finansów samorządów za rok poprzedni.

Nie chciałabym, żeby ta moja wypowiedź była wypowiedzią subiektywną, dlatego przytoczę kilka opinii ważnych, niezależnych instytucji, czasami wręcz niezwiązanych z samorządem. Oto pierwsza z nich. Opinia Narodowego Banku Polskiego, która pojawiła się we wrześniu zeszłego roku, trafiła do polskiego Sejmu w momencie, kiedy prace nad Polskim Ładem zmierzały ku końcowi, kiedy pisano przepisy zmieniające system podatkowy w Polsce. Już wtedy Narodowy Bank Polski zwrócił uwagę, że zaniżono kwotę referencyjną, czyli tę wartość, która dzisiaj stanowi podstawę do wypłaty samorządom polskim kwoty PIT. Według opinii Narodowego Banku Polskiego tę kwotę zaniżono o ok. 10 miliardów zł. Jeśli przeliczymy to na budżet Gdańska, to okaże się, że te 10 miliardów w skali kraju oznacza, że budżet miasta dostanie o ok. 150 milionów mniej, niż gdyby tę kwotę wyliczono w sposób, który sugeruje Narodowy Bank Polski. Na dowód tego, że faktycznie taka opinia się pojawiła i miała formę pisemną, pokazuję skan tego dokumentu.

Zostańmy przy bieżącym roku. Już dzisiaj borykamy się z jednej strony z zaniżonymi dochodami, z drugiej strony z bardzo niesatysfakcjonująco zbilansowanym budżetem. I ten wykres pokazuje to, co wynika z wcześniejszej opinii Narodowego Banku Polskiego. Kwota referencyjna została zaniżona. Widać to po wynikach wpływów z PIT do budżetu państwa. Wczoraj pojawiła się informacja o wykonaniu budżetu państwa za pierwsze 4 miesiące. Wpływy z PIT za te 4 miesiące wzrosły o 12,3% rok do roku, czyli w porównaniu z 4 miesiącami roku poprzedniego. Co się dzieje w Gdańsku? To dotyczy również innych samorządów. Nasze wpływy w porównaniu z 4 miesiącami roku poprzedniego są o ok. 6% niższe. Z punktu widzenia budżetu państwa wpływy z PIT są o 2 miliardy 800 milionów większe, z punktu widzenia budżetu lokalnego nastąpił ubytek w stosunku do poprzedniego roku na poziomie 18 milionów. Mówię o kwotach nominalnych. Gdybyśmy mieli prawo do tego, żeby liczyć na wzrost wpływów z PIT o ok. 10%, ta kwota byłaby jeszcze większa, jeśli chodzi o ubytek.

I mieszkańcom, i naszym radnym pokazujemy też, w jaki jeszcze sposób budżet państwa partycypuje we wzroście gospodarczym, który ma miejsce od zeszłego roku. Otóż porównujemy znowu wpływy z podatków, tym razem z podatku VAT. Budżet państwa w porównaniu z rokiem poprzednim zyskał 13,8%, czyli z VAT wpłynęło o ok. 10 miliardów więcej niż w roku poprzednim, i to w sytuacji, kiedy wiele produktów czy choćby energia… No, od tego mieszkańcy, użytkownicy nie płacą VAT. To jest kwota, która nie zawiera VAT, który byłby naliczany i płacony, a mimo to jest to kwota wyższa. Co jest bolączką samorządów? Po pierwsze, nie partycypujemy w tym podatku. Po drugie, płacimy go w większości bez możliwości odliczenia.

Kolejne wyzwanie, z którym już teraz się borykamy – z dużą niepewnością patrzymy w przyszły rok – to rosnące koszty usług, a przede wszystkim mediów. Oczywiście dotyczy to też oprocentowania kredytów. W bieżącym roku ceny energii w Gdańsku w stosunku do zeszłego roku wzrosły tylko o 30%. Są samorządy, które rozstrzygały swoje przetargi 2 miesiące po nas – my rozstrzygaliśmy we wrześniu – a różnica w cenach energii sięgała 90%. Wiemy, że aktualne ceny rynkowe są trzykrotnie wyższe niż cena, którą dzisiaj płacimy. I to będzie na pewno problem, z którym będziemy musieli sobie poradzić w przyszłym roku, bo poza zwykłym wzrostem kosztów energii zużywanej w postaci ciepła koszt energii elektrycznej przełoży się także na inne usługi, szczególnie na komunikację zbiorową. Akurat u nas jest ona w dużej części oparta na energii elektrycznej, ponieważ jesteśmy miastem, w którym jeżdżą tramwaje. Ceny gazu – wzrost o 400%.

Ostatnia kolumna to wielkość wzrostu oprocentowania zmiennej stopy naszych kredytów, czyli WIBOR. To jest wartość za marzec, dzisiaj to oprocentowanie jest już dużo większe. W porównaniu z październikiem to jest wzrost o niemal 2000%. Myślę, że gdybyśmy przeliczyli to dzisiaj, byłaby to jeszcze większa kwota. To jest oprocentowanie kredytów, które spłacamy, tych kredytów, które zaciągaliśmy na realizację inwestycji, gdy weszliśmy do Unii, kiedy musieliśmy zbudować wkład własny do projektów unijnych. No, te kredyty pozwalały nam na wykorzystywanie dostępnych źródeł zewnętrznych, głównie unijnych. To z tych kredytów finansowaliśmy budowę infrastruktury na Euro. Dzisiaj te kredyty spłacamy. To był dobry wybór, że te kredyty wzięliśmy, ale dzisiaj niestety musimy sobie poradzić z galopująco rosnącymi odsetkami.

No i kiedy już się oswoiliśmy z tym, że wszedł Polski Ład, że dostajemy 1/12 PIT – to było kilka dni przed informacją czy po informacji, że wybuchła wojna w Ukrainie – dowiedzieliśmy się, że pojawiły się nowe rozwiązania w ramach Polskiego Ładu, że Polski Ład jest naprawiany. Już nie używa się sformułowania „Polski Ład”, jest hashtag „obniżamy podatki”. Dowiadujemy się, że podatki, których my jesteśmy beneficjentem – w tym sensie, że z nich korzystamy, że mamy udział w tych wpływach – znowu spadają. I znowu dowiadujemy się, że nie zostanie to zrekompensowane, a jeśli tak, to w niewielkiej części.

Przeliczając to… Chciałabym, żeby państwo wiedzieli, skąd my bierzemy dane finansowe. My bierzemy dane finansowe z uzasadnienia zmian w przepisach, z oceny skutków regulacji. Tam jest precyzyjnie wskazane, jakie będą ubytki, jaka część finansów publicznych… Są też oczywiście wzrosty, jakich można się spodziewać, ale samorządy powinny spodziewać się kolejnego obniżenia wpływów z PIT.

Bardzo szybko to przeliczyliśmy. Korzystając z pomocy ekspertów pracujących dla unii metropolii, bardzo szybko obliczyliśmy, co to oznacza dla Gdańska. Kolejne obniżenie podatków to kolejne obniżenie wpływów z PIT. Samo obniżenie PIT z 17% do 12% to według danych wynikających z oceny skutków regulacji ubytek 197 milionów zł, które powinny zostać zrekompensowane w części rozwojowej subwencji, którą dla Gdańska wyliczono na poziomie 62 milionów zł. Co to znaczy? Mamy 280–270 milionów zł ubytku z pierwszej wersji Polskiego Ładu plus kolejne 135 milionów, bo taka jest różnica między ubytkiem i kwotą rekompensującą ten ubytek. Wydaje się, że przyszły rok otworzymy z różnicą ok. 400 milionów zł w porównaniu z tym, czego moglibyśmy się spodziewać, gdyby przepisy Polskiego Ładu nie weszły lub gdyby weszły, a ubytki zostały w pełni zrekompensowane samorządom.

Warto też sobie uświadomić, jaka jest skala tej kwoty. Ja zwykle bardzo przepraszam nauczycieli, że posługujemy się ich wynagrodzeniami, ale to jest taki bardzo mocny, zrozumiały element porównawczy. W Gdańsku pracuje 7 tysięcy nauczycieli. Wysokość ich wypłacanych rocznie wynagrodzeń to ok. 800 milionów zł, więc łatwo sobie wyobrazić, że to jest równowartość wynagrodzeń połowy nauczycieli pracujących w Gdańsku, czyli 3,5 tysiąca ludzi. Te 3,5 tysiąca wynagrodzeń nauczycielskich przekłada się na 400 milionów zł z budżetu Gdańska.

I kolejna opinia, kolejna opinia gremium, które nas kontroluje. No, często nas wspiera, ale to jednak nie jest jego rola. Tym razem mowa o RIO. Prezes Krajowej Rady RIO na kongresie odbywającym się 2 tygodnie temu powiedział, że zaczyna się martwić, zaczyna się martwić o samorządy. I tutaj podam kilka danych. W 2022 r. nadwyżka w samorządach jest dziesięciokrotnie niższa, niż była rok wcześniej, czyli w 2021 r. Co z tego? To, że ona jest mniejsza, to fakt. Ale jakie są tego skutki? Co się może wydarzyć? Tracimy zdolność do obsługi długu, który już zaciągnęliśmy. Tracimy zdolność do zaciągania nowych kredytów, ponieważ one musiałyby być spłacane w przyszłych latach, a bazą do liczenia przyszłych dochodów są dochody tegoroczne i przyszłoroczne. Jeśli nie będziemy w stanie zaciągać nowych kredytów, nie będziemy w stanie zbudować wkładu własnego do realizacji nowej perspektywy unijnej. Sam Krajowy Program Odbudowy również w dużej części zakłada konieczność zabezpieczenia wkładu własnego.

O co jeszcze się martwi prezes Krajowej Rady Regionalnych Izb Obrachunkowych? Boi się, że wiele samorządów nie ze swojej winy stanie przed wizją postępowań naprawczych – nie dlatego, że samorządowcy byli złymi gospodarzami, tylko dlatego, że kilka kolejnych zmian w prawie skutkuje tym, że nagle ich sytuacja staje się dramatyczna. Stawia to pod znakiem zapytania przyszłość tych samorządów. I co jeszcze powiedział pan prezes? Że najgorzej sytuacja wygląda w dużych miastach, w miastach na prawach powiatów.

Kolejne niezależne gremium. Gdańsk, jak wiele innych miast, prowadzi rating. Na podstawie ratingu jesteśmy w stanie otrzymywać bardzo korzystne oferty z międzynarodowych instytucji finansowych, oferty kredytowe, które finansują nasz plan inwestycyjny. To dzięki dobremu ratingowi mamy dobrej jakości kredyty – te zaciągnięte wcześniej i te, które wynikają z obecnie zawieranych umów. Co się wydarzyło w bieżącym roku? Fitch Ratings, który zawsze chwalił Gdańsk, który pokazywał, jak duży potencjał ma budżet miasta w zakresie ewentualnych oszczędności, jeśli przyjdzie jakiś kryzys, tym razem wpisał nas na listę obserwacyjną. I znowu: wpisał nas na nią nie dlatego, że jesteśmy złymi gospodarzami miasta, że jesteśmy nierozsądni, że prowadzimy politykę rozwojową i finansową niezgodnie ze standardami. Fitch Ratings wpisał nas na listę obserwacyjną, ponieważ nasza przyszłość jest bardzo niepewna, i wskazał, że ta niepewność wynika z kolejnych zmian w prawie, które powodują, że budżety miast są coraz mniejsze, a wyzwania coraz większe.

Ale żeby nie było tak, że jest tylko źle i że cały czas… Ja tak naprawdę mam poczucie, że już od 2 lat tylko narzekam, skarżę się. Ale widzimy też symptomy tego, że strona rządowa zaczyna nas słuchać. Znalazłam 3 takie bardzo świeże symptomy.

Pierwsza sprawa. Ustawa, która przeszła 12 maja, czyli Polski Ład 2.0, została uchwalona z innymi zapisami niż te, które były w projekcie ustawy. I te przepisy wskazują, że przyszłoroczny budżet będzie tworzony w ten sposób, że subwencja rozwojowa, po pierwsze, zostanie powiększona, a po drugie, będzie dzielona według udziału samorządów we wpływach z PIT. To tak naprawdę daje oddech dużym miastom, bo to duże miasta mają największy udział w PIT, który wpływa do budżetu państwa i jest dalej dystrybuowany do samorządów.

Druga jaskółka, również bardzo świeża, sprzed kilku dni, to informacja pana ministra Artura Sobonia o tym, że Ministerstwo Finansów rozważa przywrócenie albo wręcz stworzenie możliwości partycypacji, udziału samorządów w podatku PIT, ale odprowadzanym w formie ryczałtu, czyli w zryczałtowanym PIT. Myślę, że nie jest powszechną wiedzą to, że PIT odprowadzany w formie ryczałtowej jest w 100% dochodem państwa, że w podziale tej części czy tego rodzaju PIT samorządy nie uczestniczyły i nie uczestniczą. Mamy nadzieję, że będą. Martwi nas, że ma się to stać w roku 2024, tj. za 2 lata, ale mimo wszystko odbieramy to jako pozytywny symptom. Widzimy wolę rozmowy, dialogu z samorządami, a przede wszystkim wolę wysłuchania nas. Wielokrotnie podkreślaliśmy, pokazywaliśmy, że prawo tak się zmienia, żeby coraz bardziej zachęcać przedsiębiorców do płacenia tej formy podatku. My to traktowaliśmy jako odbieranie nam kolejnego elementu dochodów własnych.

Trzecia zmiana, na którą na razie mamy tylko nadzieję, to zapowiedziane przez pana ministra Michała Cieślaka powołanie komisji kodyfikacyjnej. To jest jego zobowiązanie wobec samorządów. W zeszłym tygodniu mieliśmy możliwość spotkać się z panem ministrem na debacie z okazji wręczania Pereł Samorządu. Pan minister jeszcze raz podkreślił, że takie rozwiązanie zaproponował. Ten pomysł nie zyskał jeszcze zgody pana premiera i Rady Ministrów. Trzymamy kciuki, żeby udało się taką zgodę uzyskać. To będzie dla nas kolejna szansa na dialog, kolejna szansa na to, żeby strona rządowa nas wysłuchała. To wszystko z mojej strony. Bardzo dziękuję.

Przewodniczący Kazimierz Kleina:

Bardzo pani dziękuję za tę informację, bardzo ciekawą, bardzo interesującą.

Zapisałem sobie już kilka pani uwag, które wykorzystamy na pewno podczas prac nad ustawą o PIT. Komisja będzie nad tym pracowała w przyszłym tygodniu, 1 czerwca, a więc będzie można pewne elementy z pani informacji wykorzystać. Zapytamy pana ministra Sobonia i innych obecnych o te rozwiązania, które pani tutaj sugeruje.

Bardzo dziękuję, Pani Skarbnik.

(Skarbnik Miasta w Urzędzie Miejskim w Gdańsku Izabela Kuś: Ja również dziękuję.)

Proszę podziękować także…

(Skarbnik Miasta w Urzędzie Miejskim w Gdańsku Izabela Kuś: Rozumiem, że nie ma sesji pytań.)

Dyskusja będzie za chwilę.

(Skarbnik Miasta w Urzędzie Miejskim w Gdańsku Izabela Kuś: Dobrze, okej.)

Jeżeli pani może z nami pozostać…

(Skarbnik Miasta w Urzędzie Miejskim w Gdańsku Izabela Kuś: Zostanę.)

…to po wszystkich wystąpieniach… Dziękuję pani za tę informację.

Bardzo proszę pana marszałka Mieczysława Struka o wystąpienie na temat samorządowych inwestycji w ramach Polskiego Ładu w praktyce.

Chcę także poinformować… Senatorowie o tym wiedzą, ponieważ każdy z senatorów otrzymał te materiały. Dla naszych gości także są one dostępne. Część z państwa na pewno dostała te materiały. Otóż otrzymaliśmy materiały przygotowane przez pana ministra Skuzę. To jest informacja na temat zasad współfinansowania instytucji kultury, dla których organem nadzorującym jest samorząd województwa pomorskiego, oraz dla instytucji współnadzorowanych przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego i samorząd województwa pomorskiego. To jest informacja, która dotyczy tylko województwa pomorskiego, ale myślę, że jest bardzo interesująca w kontekście naszej dyskusji.

Druga informacja przygotowana przez pana ministra finansów, dokładnie przez pana Sebastiana Skuzę, sekretarza stanu, to informacja na temat stanu finansów samorządów województw. Jest to ogólnopolska informacja na przykładzie kondycji budżetu województwa pomorskiego.

Panie Marszałku, bardzo prosimy.

Marszałek Województwa Pomorskiego Mieczysław Struk:

Dziękuję bardzo.

Dzień dobry. Jeszcze raz witam wszystkich bardzo, bardzo serdecznie.

Ja oczywiście wykorzystam tę sytuację, że jesteśmy na sali im. Lecha Bądkowskiego. To była postać niezwykle ważna dla Pomorza, dla Kaszubów. Kilka lat temu właśnie tej sali nadano jego imię w nadziei na to, że jego postać zostanie przypomniana społeczeństwu. Był to żołnierz Polskich Sił Zbrojnych, pisarz, współzałożyciel Zrzeszenia Kaszubskiego, potem Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego, największej organizacji społecznej na Pomorzu, a także rzecznik prasowy Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego. Niezwykle ważna postać w historii Gdańska, Kaszub i Pomorza – mniemam, że również całej Polski. Tak że wykorzystuję tę sytuację, żeby powiedzieć państwu parę zdań o Lechu Bądkowskim.

Proszę państwa, pan senator Kleina poprosił o przedstawienie sytuacji budżetu samorządu województwa. My bardzo byśmy chcieli, żeby to była raczej taka prezentacja, która ma charakter uniwersalny. Tak samo usiłowała to też przedstawić pani skarbnik miasta Gdańska. Ze względu na braki czasowe trudno byłoby dzisiaj poprosić o wystąpienia starostów, choć są oni na tej sali – jest choćby pan starosta nowodworski – czy też wójtów, burmistrzów.

Niestety przeważają takie sytuacje… Chcę zwrócić uwagę, że w tej chwili dochody własne maleją. Zmiany podatkowe związane z tzw. Polskim Ładem doprowadziły do takiej oto sytuacji, że nastąpił radykalny spadek dochodów. W przypadku budżetu, który pani przed chwilą prezentowała, to była kwota grubo powyżej 200 milionów zł, no ale dla małych gmin wiejskich nawet utrata 6 milionów zł w zakresie dochodów własnych w istocie powoduje, że potem gminy te nie potrafią sfinansować zadań własnych. I tu zaczyna się już wielki kłopot. To wynika m.in. z tego, że są zwolnienia dla niektórych grup społecznych, zwłaszcza ze względu na wiek, zwolnienia z podatku dochodowego od osób fizycznych. Te relacje są, można powiedzieć, na podobnym poziomie, albo obniżenie podatku z 19% do 17%, a teraz do 12%, absolutnie będzie mieć wpływ na poziom finansów. Oczywiście słyszymy w przestrzeni medialnej, że oto pojawiają się jakieś propozycje ze strony rządu. Są tutaj kierowane różne programy, ale to jest w istocie centralizacja finansów, która powoduje efekt, powiedziałbym, klientelizmu w państwie. No, wydaje się, że trzeba tak to nazwać.

Ja chciałbym o kilku sprawach powiedzieć. Na początek weźmy fundusz Polski Ład, który był tak reklamowany. Nawet na dziedzińcu urzędu wojewódzkiego znajduje się samochód z napisem „Polski Ład”, więc taka reklama była serwowana Polakom. Chcę powiedzieć, że założeniami funduszu, jak państwo widzą zresztą na tych planszach, były odbudowa gospodarki osłabionej skutkami pandemii COVID-19 oraz rozwój inwestycji we wszystkich regionach Polski. Samorządy terytorialne, których dochody w wyniku pandemii oraz kolejnych reform autorstwa obecnego rządu znacznie się uszczupliły, co zahamowało też inwestycje, miały stać się dzięki temu instrumentowi wartemu 24 miliardy zł motorem napędowym gospodarki.

Nie jest to pierwszy instrument, który miał ratować osłabione reformami samorządy przed skutkami pandemii. Wcześniej mieliśmy do czynienia z Rządowym Funduszem Inwestycji Lokalnych, zwanym w skrócie RFIL. No, samorządowcy używają takiego skrótu. To był właśnie Rządowy Fundusz Inwestycji Lokalnych. Tak jak wiele innych programów, w rękach rządu stał on się narzędziem polityki. Dla przykładu podam, że samorządy województw, w których rządzi parlamentarna opozycja – a przypomnę, że jest to połowa województw – otrzymały zaledwie 48 milionów z 423 milionów przyznanych województwom. Podobnie dzieje się w przypadku Rządowego Funduszu Rozwoju Dróg, do którego wiele samorządów nie ma dostępu.

Polski Ład, który miał być funduszem sprawiedliwym, również padł ofiarą politycznych machinacji. W pierwszej edycji Polskiego Ładu województwa rządzone przez polityków PiS otrzymały per capita dofinansowanie dwukrotnie wyższe niż te rządzone przez opozycję. Fundusz jest też pełen błędów, które powodują jego nieefektywność. Ja oczywiście nie chciałbym, żeby to wystąpienie było odebrane jako wystąpienie o ogromnym zabarwieniu politycznym, ale po prostu takie są fakty, można to najzwyczajniej udowodnić.

Procedury wykorzystania środków. Mechanizm płatności uzależniony jest od czasu realizacji inwestycji. Do 12 miesięcy płatność ma nastąpić po zakończeniu inwestycji. Powyżej 12 miesięcy płatność następuje w 2 lub 3 transzach, zgodnie z harmonogramem realizacji, po zrealizowaniu etapu.

Wracam do założeń. Program Inwestycji Strategicznych ma pomóc w odbudowie gospodarki po pandemii, w tym lokalnym firmom. Branża budowlana zwraca jednak uwagę, że małym i średnim firmom coraz trudniej jest zdobyć kredyt na finansowanie inwestycji, zwłaszcza w czasie niepewności legislacyjnej, galopującej inflacji i szybko rosnących stóp procentowych, a tym samym rosnących kosztów kredytów. Wszystkie wymienione czynniki oznaczają wzrost kosztów realizacji inwestycji. To jest teza w moim przekonaniu uniwersalna. Nie dotyczy ona tylko samorządu naszego województwa czy inwestycji, które przygotował i chce realizować samorząd regionu Pomorza. Rosnące w obecnym tempie koszty i przyjęty model finansowania spowodują – już powodują – że małe i średnie firmy lokalne będą miały ogromny problem ze zdobyciem kontraktów. Właściwie unikają takich kontraktów, nie przystępują do przetargu. Potwierdza to Ogólnopolska Izba Gospodarcza Drogownictwa, która informuje, że firmy z sektora MŚP, zamiast wzmocnić swoją kondycję dzięki dodatkowej puli zleceń, mogłyby ją istotnie pogorszyć, a w skrajnym przypadku wręcz zbankrutować, gdyby podjęły się realizacji takiego projektu.

Procedury wykorzystania środków. Chciałbym zwrócić państwa uwagę na ten aspekt. W przypadku, gdy wartość inwestycji jest wyższa niż przewidziana we wniosku o dofinansowanie, wnioskodawca jest zobowiązany do pokrycia różnicy, zwiększając tym samym udział własny, co stanowi dodatkowe, często nieprzewidywalne obciążenie dla budżetów jednostek samorządu terytorialnego. Z kolei w przypadku, gdy wartość inwestycji będzie niższa niż przewidziana we wniosku o dofinansowanie, obniża się proporcjonalnie wysokość dofinansowania.

Możliwość wystąpienia przez wykonawcę o renegocjowanie ceny również podnosi ryzyko dodatkowego obciążania budżetu, zwłaszcza w okresie szybkiego wzrostu cen oraz stóp procentowych. Samorządy, składając wnioski – taki nabór był prowadzony w całej Polsce w lipcu i w sierpniu 2021 r. – nie mogły przewidzieć tak dużego wzrostu cen. Obecnie kwoty za realizację inwestycji znacząco odbiegają od szacunków z ubiegłego roku. Wzrost cen ofert to średnio 30–50% wartości inwestycji, a występują też przypadki, w których wartość ofert jest jeszcze wyższa od zakładanej lub też odnotowywany jest całkowity brak ofert.

I chciałbym teraz posłużyć się konkretnymi przykładami, żeby nie być gołosłownym. Zgodnie z danymi z BGK samorządy pomorskie uzyskały 201 wstępnych promes w ramach pierwszej edycji programu, co oznacza, że na każdą ze 144 jednostek samorządu terytorialnego Pomorza przypada 1,4 inwestycji z potencjalnym dofinansowaniem z funduszu. Samorząd województwa pomorskiego w pierwszej edycji programu Rządowy Fundusz Polski Ład: Program Inwestycji Strategicznych złożył 3 wnioski. Te wnioski są tutaj widoczne. Uważaliśmy, że z całą pewnością rządzący w Warszawie zwrócą uwagę na przebudowę drogi wojewódzkiej nr 501, drogi Stegna – Krynica, bo tam przecież jest realizowana sztandarowa inwestycja, jaką jest przekop Mierzei Wiślanej. I rzeczywiście ten projekt otrzymał środki finansowe. Dalej: adaptacja zabytkowego spichlerza w Słupsku jako jednego z obiektów kultury. I kolejna inwestycja: rozbudowa skrzyżowania drogi nr 218, co jest związane z aktualnie budowaną drogą S6, łączącą Gdynię z zachodnią częścią naszego województwa, prowadzącą w kierunku Lęborka, Słupska i dalej. Państwo pewno, jadąc do Łeby, będziecie też o tym projekcie mówić. W ramach rozstrzygnięcia programu otrzymaliśmy wstępną promesę dofinansowania 2 pierwszych inwestycji: przebudowy drogi wojewódzkiej nr 501 – tutaj, widzicie państwo, są podane kwoty – i adaptacji zabytkowego spichlerza.

I teraz rozstrzygnięcia przetargowe. Ja mniemam, że podobne relacje występują we wszystkich innych województwach. Aktualnie na Pomorzu ogłoszonych jest 157 postępowań przetargowych, w tym 2 postępowania samorządu województwa. I teraz zwróćcie państwo uwagę, że oferta w przypadku drogi nr 501 przekracza kwotę 100 milionów zł, a więc to są już wartości o kilkadziesiąt procent wyższe niż te, które zostały zaplanowane. Jest pytanie: z jakich źródeł mamy to pokryć? Możemy też po prostu zrezygnować z inwestycji. Ale jeśli zrezygnujemy z inwestycji, to będziemy odsądzani od czci i wiary, że oto nie chcemy przyjąć środków finansowych, które łaskawie rząd nam proponuje.

I kolejne uwagi. W ramach pierwszej edycji programu – to są dane na dzień 13 maja, a więc dosyć świeże – województwa wnioskowały o dofinansowanie 47 projektów o łącznej wartości 2,7 miliarda zł. Dofinansowanie otrzymało 29 projektów o łącznej wartości 1,5 miliarda, tj. ok. 56% wnioskowanej sumy. To są projekty składane przez wszystkie województwa w Polsce. Planowana kwota dofinansowania z programu Polski Ład to 1,3 miliarda zł, czyli 87% planowanych kosztów. Aż 18 z 29 projektów to zadania drogowe o planowanej łącznej wartości przekraczającej 1 miliard 100 milionów zł. Wskazano też 5 zadań z dziedziny kultury, 2 zadania w ramach efektywności energetycznej oraz 4 w innych kategoriach. W ramach projektu do tej chwili doszło do 13 rozstrzygnięć przetargowych, ale 3 już zostały unieważnione. To pokazuje, że jest tutaj pewien problem systemowy. Na 29 projektów umowa z wykonawcą została podpisana w 6 przypadkach, z czego 3 umowy mają wartość poniżej szacunków, a 3 znacznie powyżej wartości szacunków, nawet powyżej 20%.

I taka krótka rekapitulacja. Jakie są czynniki nieefektywności tego programu? Wpływ założeń programu oraz otoczenia makroekonomicznego i politycznego na realizację procesu inwestycyjnego. Następnie: kumulacja projektów inwestycyjnych realizowanych w ramach programu – pierwotnie w okresie 6 miesięcy, obecnie w okresie wydłużonym do 9 miesięcy. Tutaj też mamy takie ograniczenia. Jest obowiązek ogłoszenia postępowania przetargowego – wspominałem już choćby o 157 postępowaniach na Pomorzu. Znaczący wzrost cen ofertowych realizacji projektów inwestycyjnych w porównaniu do szacunków z roku 2021 – nikt nie był w stanie przewidzieć tempa inflacji i tych symptomów recesji, którą już w tej chwili obserwujemy i przewidujemy. Dlaczego koszty tej sytuacji są problemem jedynie jednostek samorządu terytorialnego? O tym też wspominała pani skarbnik.

Konflikt zbrojny na Ukrainie spowodował w dużym stopniu odpływ wykwalifikowanych pracowników z Ukrainy, którzy wrócili bronić swojej ojczyzny, co również wpływa na wzrost cen realizacji inwestycji i spadek możliwości uczestnictwa w przetargach w przypadku firm opierających się na pracownikach ze Wschodu. Zostały tutaj głównie kobiety, które mają bardzo duże trudności ze znalezieniem pracy. To jest zjawisko w tej chwili powszechne, obserwowane we wszystkich powiatach województwa pomorskiego, zwłaszcza że kobiety te przyjechały z małymi dziećmi. To bardzo potęguje ten problem. Nadto w tej chwili samorządy zgłaszają – to jest zupełnie świeży temat, z tego tygodnia – że wojewodowie przesuwają terminy płatności świadczeń, które wynoszą, jak wiecie państwo, 1 tysiąc 200 zł od osoby miesięcznie. Te przesunięcia są dokonywane na przestrzeni 2 miesięcy, co oznacza, że miasta muszą wydatkować środki z własnych budżetów i czekać na kompensatę, na rekompensatę wypłaconych już świadczeń.

Kolejne negatywne zjawisko to wyeliminowanie małych i średnich firm budowlanych z rynku inwestycyjnego. Spowodowane jest to nie tylko ograniczonymi zasobami finansowymi firm, ale również coraz droższymi, na skutek rosnących stóp procentowych, kredytami. W przypadku opisanej przeze mnie drogi nr 501 zgłosiły się tylko 2 firmy. Wcześniej w każdym przetargu uczestniczyły również firmy mniejsze, o mniejszej zdolności kredytowej, ale potrafiące całkiem rzetelnie wykonywać roboty. W tych warunkach takich prac, takich zleceń wykonywać nie będą. Realizacja inwestycji w ramach Polskiego Ładu niesie ze sobą również ryzyko.

To są te czynniki nieefektywności programu, to jest ta tabela. Opóźnienia realizacji inwestycji z uwagi na konieczność przeprowadzenia kolejnego postępowania przetargowego. No, np. w przypadku drogi nr 501, krótko mówiąc, powtarzamy przetarg, i to bez żadnej nadziei, że jego wynik będzie korzystniejszy dla zamawiającego. Ponadto terminową realizację inwestycji mogą zaburzyć zakłócenia dostaw materiałów i problemy z pozyskaniem pracowników.

Dodatkowe obciążenie budżetów jednostek samorządu terytorialnego wskutek renegocjacji ceny przez wykonawcę. Niestety stałym elementem umów wykonawczych staje się prawo renegocjacji ceny. Firmy wykonawcze już w tej chwili żądają takich zapisów w umowach, inaczej nie chcą przystąpić do przetargu. A potem oczywiście udowadniają wzrost cen surowców i kosztów pracy.

Sposób finansowania inwestycji zmusza do kredytowania kosztów przez wykonawców. Taka konstrukcja programu podnosi koszty o dodatkowe 20%, bo ten kredyt jest przerzucany na wykonawcę. Nawet jeśli dysponujemy środkami finansowymi w budżecie, to wykonawca i tak musi zaciągnąć kredyt, jakąś część skredytować. W przypadku tej inwestycji na Mierzei Wiślanej, jak policzyliśmy, koszt kredytu sięga 10 milionów zł, czyli, powiedziałbym, ok. 10% wartości zamówienia.

Niestabilna, pogarszająca się sytuacja gospodarcza może prowadzić do utraty dofinansowania ze względu na transzowy mechanizm płatności po zrealizowaniu kolejnych etapów inwestycji. Ponadto występuje ryzyko niedokończenia inwestycji w przypadku odstąpienia od umowy z wykonawcą, np. w wyniku bankructwa firmy.

I krótkie wnioski. Przy czym te wszystkie uwagi dotyczą inwestycji realizowanych przez wszystkie jednostki, nie tylko przez samorząd województwa. Potrzebne jest wprowadzenie zmian, które zostały omówione podczas posiedzenia Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego, a które dotyczą możliwości zawierania umów po częściowym rozstrzygnięciu przetargu na określone etapy czy elementy całości zadania objętego promesą; możliwości ograniczenia zakresu inwestycji objętej uzyskaną promesą; zmiany zasad wypłaty środków z programu na rzecz wnioskodawców w ten sposób, by środki te były przekazywane samorządom na wydzielone rachunki w cyklu miesięcznym, by umożliwić wypłatę wynagrodzenia wykonawcom; zachowania proporcji udziału jednostek samorządu terytorialnego i budżetu państwa w finansowaniu realizacji inwestycji ustalonej na etapie uzyskania promesy. To są propozycje ze strony samorządowców pracujących w Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego. Do tej pory nie ma w tej sprawie rozstrzygnięć.

Dzielę się z państwem tymi aspektami, ponieważ w momencie, kiedy znaczące środki finansowe są przesuwane na inwestycje, które są finansowane z programów rządowych… No, konsekwencje ich realizacji mogą być bardzo zróżnicowane. Ten program w dłuższej perspektywie może nie być efektywny, może nie być skuteczny.

Bardzo dziękuję za uwagę. Do samej istoty naszych dochodów i wydatków z pewnością odnosić się będzie pani dyrektor Departamentu Finansów Beata Skrobotowicz. Bardzo dziękuję, Panie Senatorze.

Przewodniczący Kazimierz Kleina:

Panie Marszałku, bardzo dziękuję za to bardzo interesujące, ciekawe wystąpienie, za pokazanie na przykładach sytuacji państwa budżetu.

Proszę państwa, powitałem samorządowców, ale chciałbym w sposób szczególny przywitać – bo nie wymieniłem go wcześniej – pana Jana Kleinszmidta, przewodniczącego sejmiku pomorskiego, który jest z nami od początku, który jest zawsze bardzo aktywny w różnych samorządowych i regionalnych działaniach. No, pragnę przywitać członków zarządu województwa, panią marszałek, wicemarszałków, panią wicemarszałek i inne osoby z zarządu województwa. Cieszymy się, że jesteście państwo z nami.

Za chwilę będzie dyskusja, ale w tej chwili bardzo proszę o zabranie głosu panią dyrektor Departamentu Finansów w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Pomorskiego, panią Beatę Skrobotowicz. Proszę o informację na temat finansów, stanu finansów samorządów województw na przykładzie województwa pomorskiego. Bardzo proszę, Pani Dyrektor.

Dyrektor Departamentu Finansów w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Pomorskiego Beata Skrobotowicz:

Bardzo dziękuję, Panie Przewodniczący.

Szanowni Państwo! Panie Marszałku! Panie Przewodniczący! Panowie Senatorowie! Zaproszeni Goście!

Jest mi bardzo miło wystąpić przed państwem. Przyznam szczerze, że jestem w mocnym stresie, ponieważ pierwszy raz mam przyjemność występować przed tak szacownym gronem.

Szanowni Państwo, mam za zadanie przedstawić stan finansów województw na przykładzie naszego województwa. Oczywiście zawsze najprościej jest mówić o tym, co jest blisko, a nie o tym, co znajduje się daleko.

Rola samorządu województwa w promowaniu i stymulowaniu inicjatyw służących rozwojowi społeczno-gospodarczemu regionu jest bezsprzeczna. Głównie na tym właśnie poziomie programowany jest rozwój gospodarczy, co jednocześnie harmonijnie wpisuje się w ideę regionalizacji europejskiej. Obecnie znajdujemy się jednak w trudnej sytuacji, która skłania nas do refleksji dotyczącej kierunków i możliwości finansowania zadań przez wszystkie jednostki samorządu terytorialnego. No, oczywiście z racji swojej roli skupiam się na kwestiach wojewódzkich.

Założenia dotyczące ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego. Odnoszę się tutaj do tej ustawy, ponieważ to jest dokument z października 2021 r., o którym wspominała już również pani skarbnik. Chodzi o dokument, który miał zabezpieczyć samorządy przed wprowadzanymi przepisami Polskiego Ładu, przed ograniczeniem wpływów dochodowych w postaci udziału w podatkach. Pomysł, który wynika z tej ustawy, polega na przekazywaniu samorządom województw – właściwie wszystkim samorządom, wszystkim jednostkom samorządu terytorialnego – udziałów podatkowych w kwotach wyliczonych wcześniej przez ministerstwo na bazie wskazanych przez panią skarbnik założeń, które naszym zdaniem nie oddawały faktycznych możliwości samorządów. Wzięto pod uwagę dochody podatkowe województw z maja roku poprzedniego. Wszystkie samorządy województw, w tym na pewno nasz, podchodzą do dochodów podatkowych w sposób dosyć radykalny, tzn. nie starają się ich nadmiernie windować. Chcą śledzić bieżącą sytuację gospodarczą, aby móc w pierwszej połowie roku skorygować plany w tym zakresie i rzeczywiście zapewnić finansowanie tym wszystkim zadaniom, które są możliwe do realizacji, a przy tym po prostu jak najmniej się zadłużyć. Stąd ten pomysł, by na podstawie wyliczeń ministerialnych przekazywać dochody w równych ratach, spowodował, że tak naprawdę odebrano nam prawo do skorelowania naszych dochodów z bieżącą sytuacją gospodarczą regionu.

Jednym z elementów tej ustawy jest subwencja rozwojowa, która również budzi emocje samorządów, dlatego że w pewnym sensie… Rzeczywiście, zgadzam się z tym, że ona wspiera samorządy, ponieważ pomaga w jakiś sposób przeżyć ten czas zmniejszonych dochodów. Niemniej jednak jej część dodatkowa w postaci premii aktywizującej i inwestycyjnej wzbudza już duże kontrowersje, ponieważ de facto ma pomagać samorządom, które się dobrze rozwijają, i je promować. Czyli de facto te samorządy, które są w trudnej sytuacji finansowej i nie mają możliwości inwestowania, nadal nie będą miały tej możliwości, nadal będą miały tylko te podstawowe dochody, ponieważ nie obejmie ich ani premia aktywizująca, ani inwestycyjna.

Rzeczywisty krajobraz zmian. W rzeczywistości samorządy przewidują spadek dochodów na skutek wprowadzonych zmian, w szczególności w zakresie dochodów własnych. Istotny jest brak powiązania dochodów z bieżącą koniunkturą gospodarczą, co powoduje ograniczenie możliwości realnego oddziaływania na potrzeby regionu. Praktycznie rzecz biorąc, odbieramy to jako takie stopniowe odbieranie autonomii samorządom. W momencie, kiedy wpływy podatkowe rosły, my również mogliśmy wypuścić na rynek więcej inwestycji i w ten sposób – powiem kolokwialnie – napędzać gospodarkę regionu. Teraz, z uwagi na tę stałą kwotę, już nie mamy tej siły oddziaływania.

Jaka jest agenda? W zasadzie chciałabym teraz państwu powiedzieć, co właściwie zawiera ta moja prezentacja. Chciałabym powiedzieć o danych historycznych, tak żeby móc sprawdzić, gdzie się znajdujemy. To, gdzie jesteśmy, oczywiście opiera się na tym, co było. Kwestie historyczne niestety są trudne do oszacowania. No, może nie tyle trudne, ile… One są zawsze trudne do określenia, ale w tym przypadku są bardzo mało miarodajne, no bo, jak państwo wiecie, ostatnie 2 lata to czas pandemii. W związku z tym trudno traktować te informacje jako coś, co rzeczywiście daje podstawę do planowania przyszłości.

Dlatego skupię się teraz na wynikach budżetów województw. Mimo obaw związanych z pandemią transfery rządowe do przedsiębiorstw spowodowały, że wzrosły wpływy podatkowe, szczególnie w przypadku CIT, który jest naszym głównym źródłem dochodów, w przeciwieństwie do pozostałych jednostek samorządu terytorialnego. W efekcie wszystkie województwa paradoksalnie zamknęły ten rok z nadwyżkami, i to w kwocie ponad 2 miliardów zł.

Ale nie jest tak do końca fantastycznie, bo częściowo ten wynik jest związany z tym, że przedsiębiorstwa, praktycznie rzecz biorąc, oswoiły się z pandemią, nauczyły się funkcjonowania w tym okresie pandemicznym. To spowodowało, że tak naprawdę największą część zwiększonych wpływów podatkowych samorządy otrzymały na koniec roku. Czyli de facto nie byliśmy już w stanie przeznaczyć tych środków na inwestycje ani wspomóc gospodarki nowymi procesami. One zostały po prostu jako nadwyżka z roku poprzedniego. Tak samo jest z uzupełnieniem subwencji ogólnej, o której również pani skarbnik wspominała. Te środki – w przypadku województw była to kwota prawie 260 milionów, otrzymaliśmy ją 27 grudnia – stały się przychodem kolejnego roku, środkami niewykorzystanymi w roku poprzednim.

No, oczywiście na ten wynik wpłynął też reżim wydatkowy, który samorządy zastosowały na każdym szczeblu, po prostu martwiąc się o to, czy rzeczywiście będą w stanie finansować swoje zadania. Cięły wydatki i rezygnowały z części zadań, a części po prostu nie mogły wykonać ze względu na okres pandemiczny, ze względu na fakt, że nie można było np. zwoływać zgromadzeń czy organizować jakichś wydarzeń o charakterze społecznym, wydarzeń dla mieszkańców.

Reguła wydatkowa. Tutaj odnoszę się również do kwestii, o których już wspominała pani skarbnik, czyli do nadwyżki wydatków bieżących nad dochodami bieżącymi. Województwa zamknęły ten czas na poziomie 30%. My jako Pomorze mieliśmy 24,2% – troszeczkę mało, jeżeli chodzi o pozostałe województwa. Z największą nadwyżką zakończyło zeszły rok województwo podkarpackie – prawie 38%. Z kolei najniższy poziom nadwyżki operacyjnej miało województwo podlaskie. Oczywiście ta skala wynika przede wszystkim z odkładania w czasie inwestycji i koniecznego ograniczania aktywności w pewnych obszarach działalności. Stąd ta nadwyżka była dosyć wysoka.

Ale jeżeli spojrzymy na dynamikę nadwyżki operacyjnej, która jest planowana na rok 2022, i na prognozę na rok 2023, to zobaczymy, że tu już wskazuje się wartości ujemne. To oczywiście przekłada się negatywnie na możliwości inwestycyjne. Samorządy nie będą mogły się zadłużać, nie mając nadwyżki operacyjnej. Przełoży się to też na mniejsze możliwości obsługi długu. Pani skarbnik już bardzo ładnie pokazała, jak mocno wzrosły wartości obsługi zadłużenia. To też jest wydatek bieżący, który obciąża samorządy i nie pozwala im w związku z tym się rozwijać. Paradoksalnie jest tak, że poprzednie inwestycje ograniczają przyszłe.

Ale to wpłynie też na… No, jeżeli nie będzie tych inwestycji, to w tym momencie nie będzie również obiegu VAT. Budżet państwa też, że tak powiem, poniesie konsekwencje tej sytuacji, ponieważ jak nie będzie inwestowania, to te VAT-owskie wpływy podatkowe do budżetu państwa nie będą na takim poziomie jak obecnie. No, pewnie inflacja spowoduje, że będą wyższe, ale to nie będzie ta sama skala.

Jeżeli chodzi o kwotową wartość nadwyżki operacyjnej, to tutaj przedstawiamy to na tle innych województw. Prognoza województwa pomorskiego na rok 2023 jest najniższa od wielu lat. Tak naprawdę nigdy nie dopuszczaliśmy do sytuacji, w której nadwyżka operacyjna byłaby niższa niż 100 milionów zł. Wydawało nam się, że to jest podstawa bezpieczeństwa. W prognozie na 2023 r. niestety schodzimy już bardzo nisko, biorąc pod uwagę, że w tym roku mieliśmy 205 milionów – tyle prognozowano na rok 2022. Ale, jak państwo widzicie, te niebieskie słupki pokazują, że tak samo planują wszystkie pozostałe samorządy wojewódzkie.

Przechodzę do analizy dochodów i wydatków województw. Jeśli chodzi o wartość transferów podatkowych i subwencji, czyli tego, co my nazywamy dochodami własnymi, co jest podstawą naszego planowania i zabezpieczenia zadań, to też jest tutaj planowany, oczywiście ze względu na recesję, spadek. Istotne są też oczywiście zmiany przepisów, o których mówiliśmy. To odnosi się zarówno do Polskiego Ładu, jak i do kolejnych zmian dotyczących obniżenia wpływów podatkowych z PIT. No i do CIT, właśnie ze względu na malejące możliwości inwestycyjne. Nie wspominam już o inflacji i wzroście kosztów, bo praktycznie rzecz biorąc, świadomość tego zakresu dotyczy już wszystkich… To znaczy wszyscy już o tym wiedzą.

Dynamika wpływów podatkowych. Pokusiliśmy się o takie wykresy, które pokazują, czy wpływy podatkowe są w stanie walczyć z inflacją. I w przypadku odgórnie wypracowanego systemu przekazywania tych dochodów absolutnie nie będzie takiej możliwości. To przekłada się oczywiście na niewystarczający powrót na tory zrównoważonego rozwoju województw i samorządów, zarówno wojewódzkich, jak i każdego innego szczebla.

Wydatki bieżące. To jest to, co spędza sen z powiek wszystkim skarbnikom, bo poziom tych wydatków rośnie w zastraszający sposób. Są odnotowywane, już dziś są faktem kilkusetprocentowe wzrosty w zakresie kosztów bieżących, a mamy dopiero piąty miesiąc tego roku. Tak więc to już teraz jest dla nas bardzo poważny problem i o tym myślimy, patrząc na wykres, który przygotowaliśmy. Wskazuje on, że w ciągu 4 lat koszty wydatków bieżących stały się o 25% wyższe, w naszym województwie nawet o 39%, ale dochodzi tu też kwestia transportu. Na kolejne lata planujemy wzrosty w wysokości ok. 15%. No, czy planujemy… Źle to zabrzmiało. Po prostu takie są szacunki i my je uwzględniamy. Czyli z jednej strony mamy rosnącą liczbę zadań, bo, jak państwo wiecie, poza zadaniami, które mamy przypisane na stałe, zadaniami zleconymi, doszły również zadania związane z obsługą, wsparciem przedsiębiorstw w czasie pandemii, wsparciem medyków, mieszkańców, a teraz doszedł… W momencie, kiedy wydawałoby się, że o pandemii możemy zapomnieć, mamy teraz stan wojny u sąsiada i nasze wydatki bieżące znowu w tym przypadku rosną.

Najłatwiej byłoby nam zobrazować wzrost kosztów bieżących na przykładzie przewozów kolejowych – pan senator Świlski poprze moją tezę – ponieważ jest to jeden z większych kosztów samorządów województwa. 25% wydatków, które przeznaczamy na przewozy kolejowe… Już na rok 2022 zaplanowaliśmy prognozę, w której stanowi to 29% kosztów, wydatków. Ale mamy też już wiedzę na temat presji płacowej i wzrostu kosztów energii od PKP Energetyki, która na początku roku założyła wzrost kosztów energii o ok. 15–16%, a teraz mamy świadomość, że ta korekta będzie zdecydowanie większa, co oczywiście się przełoży na koszty przewozów kolejowych. I to też są dla województw koszty niezaplanowane. Nastąpi więc wzrost cen biletów, co pewnie nie zostanie przyjęte entuzjastycznie przez mieszkańców.

Pozostając jeszcze w kręgu kolejowym, podam przykład naszego największego przewoźnika, jakim jest Polregio. Przeznaczamy ok. 120 milionów rocznie z budżetu województwa na przewozy realizowane przez Polregio. Jak państwo widzicie na tym slajdzie, 50% udziałów tego przewoźnika ma Agencja Rozwoju Przemysłu, podczas gdy województwa mają od 1,5–6,75% – my mamy niecałe 3,6% – natomiast koszty związane ze wzrostem cen spadną na województwa. Będzie to przełożone po prostu na cenę usług. Już po ostatnich negocjacjach dotyczących wzrostu cen i płac w 2022 r. i 2023 r. o 400 i 300 zł w kolejnym roku… Wszystko to powoduje, że musimy podnieść wartość umowy o 2 miliony zł.

Pewnie byłoby nam troszkę łatwiej, gdyby budżet państwa czy rząd zajął się jednak niedofinansowaniem zadań zleconych. To jest temat, który być może z poziomu jednostkowego nie wygląda groźnie, niemniej jednak są to koszty, które ponoszą samorządy i do których muszą dokładać. To w zasadzie jest niezgodne z ustawą zasadniczą, bo art. 167 konstytucji mówi o tym, że zadania przekazane samorządom powinny być sfinansowane w 100%. Jednak, tak jak państwo widzicie, w ostatnich 3 latach województwa dołożyły do tych zadań ponad 100 milionów zł. Pokusiliśmy się tutaj o takie porównanie: to jest wartość 100 km dróg, które mogłyby być za to zrealizowane. Samorząd województwa wystąpił na drogę sądową w zakresie próby odzyskania środków. Jesteśmy po wyroku pierwszej instancji i mamy przysądzone ok. 1 miliona zł jako środki, które powinniśmy odzyskać za rok 2015. Od tamtego czasu minęło jeszcze parę lat i te koszty rosną.

Istotne tematy regionu. Jesteśmy na Pomorzu, więc chciałabym odnieść się z tymi naszymi finansami do tego, co jest naszą bolączką, czyli np. przekopu Mierzei Wiślanej. To są decyzje, które też wpływają na koszty… Proszę wybaczyć, że patrzę na to od strony finansowej, ale jestem ekonomistą, finansistą i za to odpowiadam, to jest moja domena. Połączenie grupy Orlen z Lotosem, usamorządowienie SKM czy napływ uchodźców z Ukrainy też nie pozostają bez wpływu właśnie na finanse województwa. Przekop – traktowany jako ogromny sukces rządu – dla nas na razie jest kosztem finansowym w kwocie 140 milionów, oszacowanym tak w związku z koniecznością remontu 2 dróg i mostu. Praktycznie rzecz biorąc, chodzi tylko o kwestie transportowe, a to już jest 140 milionów. Jak pan marszałek wspominał, kiedy wystartowaliśmy w pierwszej edycji Polskiego Ładu, dostaliśmy dofinansowanie na kwotę sześćdziesiąt paru milionów, czyli tylko przy okazji tej jednej inwestycji musimy z własnych środków wyłożyć w ramach zadań dodatkowych 80 milionów.

Teraz fuzja PKN Orlen i Grupy Lotos. Dla nas to płatnik, który od lat był naszym bardzo dużym wsparciem; prawie 9% dochodów budżetu województwa, tych podatkowych, pochodziło właśnie od tego płatnika. To było 30–40 milionów zł rocznie. Teraz nawet nie jesteśmy w stanie stwierdzić, jakie pieniądze będziemy dostawać, ponieważ zmiana przepisów spowodowała, że nie dostajemy już takiej informacji. Przepisy zmieniły się na tyle, że przedsiębiorstwa nie mają obowiązku przekazywać nam danych na temat ilości przekazywanych środków, więc… No cóż, było bardzo dobrze, zastanawiamy się, jak będzie. Mam nadzieję, że nie będzie źle, chociaż wykres, który państwu prezentuję, jeszcze z czasów, kiedy mieliśmy tę wiedzę, już pokazuje spadek wpływów. Poza tym sprzedaż części aktywów Lotosu, sprzedaży części stacji benzynowych praktycznie spowoduje, że część naszych mieszkańców straci pracę, a w związku z tym zmniejszy się zatrudnienie i zmniejszą się wpływy podatkowe, a także umiejscowienie płatnika, ponieważ płatnik podatku będzie teraz w Płocku.

Usamorządowienie PKM, PKP SKM to jest coś, o czym od dawna myśleliśmy jako samorząd województwa, biorąc pod uwagę, że to jest przewoźnik, który jeździ tylko w województwie pomorskim i obsługuje 40% połączeń naszego województwa. Ale tak naprawdę mamy 10% udziałów – niemalże 66% ma PKP, pozostali udziałowcy wojewódzcy to jest 24% – więc nasze udziały są zbyt małe, żeby mieć decydujący głos na walnym zgromadzeniu. Jednak płacimy wszystkie koszty, które są związane z obsługą i potrzebami spółki.

Ostatni problem – napływ uchodźców. Mamy szóste miejsce w Polsce pod względem logowań kart SIM; tak próbowaliśmy oszacować liczbę tych mieszkańców na terenie Pomorza. Oczywiście mamy świadomość, że to niekoniecznie muszą być uchodźcy, mogą to być również mieszkańcy już kilkuletni, niemniej jednak jest to spora grupa. I jest to grupa uprawniona do przeróżnych benefitów, o które zadbaliśmy jako samorząd województwa od samego początku. Przeznaczyliśmy 1 milion zł dla organizacji pozarządowych na wyżywienie i pomoc psychologiczną. 3 miliony euro przesunęliśmy w ramach RPO na usługi społeczne. 1 milion zł przeznaczyliśmy, razem z Gdańskiem, Gdynią i Sopotem, na zakup materiałów i sprzętu medycznego i przekazaliśmy to do szpitala lwowskiego. Przekazaliśmy karetkę dla potrzeby służby zdrowia w Tarnopolu. Zapewniliśmy organizację przejazdów pociągów specjalnych na trasie Przemyśl – Gdynia Główna, co pozwoliło na relokację 752 osób. Mamy też 102 miejsca pobytu całodobowego, które utrzymujemy ze środków budżetu województwa. Mamy nadzieję na refundację, która rzeczywiście będzie mogła nam pomóc.

Poziom inwestycji i długu to tematy, które są powiązane ze sobą niewspółmiernie, dlatego że wiadomo, że nie mamy obecnie możliwości dalszego zadłużania się, natomiast potrzeby inwestycyjne mamy. A paradoksalnie, biorąc pod uwagę to, że zbliża się nowa perspektywa unijna i de facto nie mamy jeszcze przepisów wykonawczych w tym zakresie, nie możemy nawet zaplanować i przewidzieć, ująć w swoich budżetach czy w WPF-ach planów na następną perspektywę czy właściwie bieżącą perspektywę, bo ona już faktycznie trwa od zeszłego roku, chociaż oczywiście nie w naszym regionie i nie w naszym kraju. No cóż, problemem dla rozwoju inwestycji i rozwoju gospodarczego Pomorza, nakręcanego właśnie przez inwestycje samorządowe, oczywiście jest też kwestia inflacji i rosnących stóp procentowych.

Skutki zmian legislacyjnych. Podsumowując, powiem, że rzeczywistość jest taka, że w obecnym stanie legislacyjnym coraz trudniej jest zarządzać finansami samorządu. Kolejne zmiany ustawodawcze, szczególnie w zakresie PIT, pociągają za sobą kolejne ubytki dochodów własnych, czyli środków, którymi można rozporządzać w celu rozwoju województwa. Praktycznie rzecz biorąc, nie mamy obecnie środków dla rosnących potrzeb socjalnych uchodźców.

Kluczowe postulaty. Pomyśleliśmy – pewnie już o tym nieraz było mówione z poziomu Związku Województw, z naszego poziomu, ale jeszcze o tym wspomnę – że marzyłoby nam się to, żebyśmy jednak mogli proporcjonalnie i adekwatnie zwiększyć nasz udział w podatkach dochodowych, chociażby o tę część, która jest w tej chwili poza zasięgiem samorządów województw i w ogóle samorządów. To jest to, o czym mówiła również pani skarbnik Gdańska. Nawet złożyliśmy taki wniosek, że postulujemy o zwiększenie udziałów z PIT dla województw z poziomu 1,6% do 2%, a z CIT z 14,75% do 17,25%, co byłoby, praktycznie rzecz biorąc, najprostszym sposobem podzielenia się problemami rządu z samorządami, dzięki czemu nie potrzeba byłoby wysyłać karkołomnych programów i algorytmów do wyliczania kolejnych subwencji.

Nadzieje samorządowców – tak nazwaliśmy ten slajd. Ten tytuł ma mówić o tym, że rzeczywiście marzy nam się spójny, systemowy plan reform, który pozwoliłby na wypracowanie sposobu finansowania samorządów na wszystkich szczeblach z naprawdę pełnym zaangażowaniem i słuchaniem na temat działań i pomysłów samorządowców, wzmocnienie tego efektu lustra, który… W naszym przypadku chodzi o powiązanie sfery podatkowej ze sferą rozwojową, czyli o to, żeby te wpływy podatkowe, które odzyskujemy, były rzeczywiście nam przekazywane w takiej części, w jakiej one rzeczywiście zasilają województwo, bo to spowodowałoby, że rozwój następowałby jeszcze szybciej. No i ostatnim marzeniem, chyba najbardziej abstrakcyjnym, jest zastanowienie się nad tym, żeby udział województw w VAT pozwolił im zastąpić chociażby subwencję rozwojową, która de facto… Wystarczyłoby po prostu oddać VAT, który płacą samorządy i którego nie mają możliwości odzyskać, a wtedy, jak myślę, nie trzeba byłoby już kombinować z nowym algorytmem dla subwencji.

To tyle z mojej strony. Dziękuję państwu bardzo.

Przewodniczący Kazimierz Kleina:

Bardzo dziękuję, Pani Dyrektor. Bardzo interesujące informacje pani nam przekazała, rzeczywiście pokazujące z perspektywy wojewódzkiej sytuację finansów publicznych. My jako senatorowie widzimy ją tak trochę globalnie i czasami nie dostrzegamy różnych niuansów, na które pani dyrektor zwróciła uwagę, a to też jest bardzo istotne dla nas, dla naszej działalności.

Proszę państwa, wysłuchaliśmy wszystkich wystąpień przygotowanych na dzisiejsze posiedzenie.

W takim razie rozpoczynamy dyskusję.

Zgłosił się już pan senator Mróz, potem pan senator Leszek Czarnobaj, pan marszałek. Będziemy także prosili o głos gości, których zaprosiliśmy, żeby mieli możliwość wypowiedzenia się.

Pan senator Krzysztof Mróz, bardzo proszę.

(Senator Krzysztof Mróz: Działa czy nie?)

Działa.

(Wypowiedź poza mikrofonem)

(Głos z sali: W lewo, w lewo.)

Senator Krzysztof Mróz:

Panie Przewodniczący! Szanowni Państwo!

Ja się przysłuchiwałem uważnie tym sformułowaniem. Z niektórymi rzeczami się zgadzam, ale widzę, niestety, że taki jakby duży bagaż polityki został wprowadzony – nie wiem, dlaczego – w te finansowe analizy.

Ale tak po kolei. Wracając do wypowiedzi pani skarbnik z miasta Gdańsk… Pamiętam, że był tam taki wykres słupkowy, pokazujący, jak tam rosną wpływy z PIT, aż tu nagle w roku 2022 spadały, pokazujący, ile tego jest, będzie czy powinno być. No nie wiem, na jakiej podstawie pani sobie takie analizy zrobiła o tym, ile powinno być. Jest bardzo jasna deklaracja rządu w stosunku do wszystkich jednostek samorządu terytorialnego, że nikt nie dostanie mniejszych środków w związku z wdrożeniem Polskiego Ładu w 2022 r. I po to były te środki przekazywane w ostatnich dniach grudnia, o czym chyba mówiła też pani dyrektor. Dlaczego tak późno? Był to świadomy zabieg. Zrobiono tak właśnie po to, aby samorządy nie wydały tych środków w roku 2021, bo to ma być rekompensata ubytków wpływów podatkowych w związku z nieprawdopodobną skalą obniżek podatków dla osób fizycznych, która jest realizowana w Polsce. Nie było historycznie takiej. Ja pamiętam taki projekt – no, nie chcę wprowadzać polityki – 3x15. A myśmy go przebili, dzisiejszy rząd wielokrotnie przebija obniżkę podatków w porównaniu z tym 3x15, jeżeli chodzi o podatki dla osób fizycznych. Nie pamiętam, czy tam w ogóle była jakaś… W tym projekcie 3x15 przy PIT chyba nie było w ogóle kwoty wolnej od podatku, a my wprowadziliśmy jedną z najwyższych kwot wolnych – 30 tysięcy – w Unii Europejskiej. Jeżelibyśmy to przeliczyli na euro, to jest to na poziomie Francji. A więc to trzeba powiedzieć. I te środki dla jednostek samorządu terytorialnego były wypłacane w grudniu, dlatego że chcieliśmy, aby te środki były wydatkowane właśnie w roku 2022, gdyż one mają rekompensować ubytki w wpływach podatkowych w związku z wprowadzeniem od 1 stycznia 2022 r. Polskiego Ładu, przez co faktycznie wpływy w niektórych samorządach zmalały. I stąd było to algorytmem dla wszystkich samorządów dzielone.

Tak jak pani skarbnik na samym końcu powiedziała, trwają prace w związku z tym, że już od 1 lipca, jeżeli wszystko dobrze pójdzie, a mam nadzieję, że pójdzie… Kolejną obniżką podatku, tą wchodzącą od 1 lipca, będziemy się, tak jak pan przewodniczący Kleina powiedział, zajmowali się 1 czerwca. Tak więc znów będzie obniżka podatków dla osób fizycznych, a za tym pewnie też pójdzie jeszcze większa obniżka wpływów podatkowych, ale już dzisiaj Ministerstwo Finansów pracuje nad rekomendacjami. I dziękuję za te, jak to pani skarbnik powiedziała, jaskółki. Ja bym powiedział, że to dyskusje o tym, jak w kolejny sposób zrekompensować samorządom obiektywne zmniejszenie wpływów podatkowych w związku tym, że zmniejszamy podatki dla Polaków. To jest jedna kwestia.

Druga kwestia. Panie Marszałku, pan użył takiego sformułowania czy kilku sformułowań, które są dla mnie po prostu niezrozumiałe. Pan powiedział, że Polski Ład wprowadza klientelizm. Panie Marszałku, Polski Ład, program inwestycji strategicznych, który jest niebywałym wsparciem dla jednostek samorządu terytorialnego… Ja jeżdżę po swoim terenie – jestem z Dolnego Śląska – i wójtowie, burmistrzowie powiedzieli: takich pieniędzy, jakie samorządy dostały od rządu, to nigdy w historii samorządu, czy to gminnego, czy to powiatowego, czy wojewódzkiego, nie było. I to jeszcze na takich warunkach – przecież tam jest powyżej 90% dofinansowania. Nie wiem, ile jest na Pomorzu, ale w starej perspektywie na Dolnym Śląsku było 85%, a teraz, w nowej perspektywie, będzie to 70%, bo Dolny Śląsk statystycznie stał się bogatszy. Nie wiem więc, jak będzie wyglądała ta kwestia na Pomorzu, ale dofinansowanie na poziomie 90–95% czy 98% dla gmin popegeerowskich… Takiego dofinansowania to samorządy nigdy nie otrzymały. Jeżeli pan mówi, że ten mechanizm jest klientelistyczny, to ja mogę powiedzieć, że on jest troszeczkę wzorowany na podziale środków europejskich, bo tam też się aplikuje. I moglibyśmy powiedzieć, że przekazywanie środków, które daje Unia, też jest na zasadach klientelistycznych. Ja nawet powiem więcej. Pan marszałek te środki w dużej mierze dzieli czy dzielił w ramach regionalnego programu operacyjnego. Tutaj też ktoś mógłby powiedzieć, że skoro jakiś wójt czy burmistrz na Pomorzu musi przyjść do urzędu marszałkowskiego, to też działa tu mechanizm klientelistyczny. A więc proszę takiego w ogóle sformułowania nie używać. To jest mechanizm, który zastosowano, jeżeli chodzi o programy inwestycji strategicznych, w mechanizmach podziału środków unijnych. Nomen omen, w dużej części dzielą je urzędy marszałkowskie, a więc pan akurat… Jeszcze bym zrozumiał, gdyby coś takiego powiedział ktoś z samorządu gminnego czy powiatowego, ale jeżeli marszałek, który dzieli te środki, mówi, że to jest system klientelistyczny, to jest to troszeczkę słabe.

Mówił pan o jakichś symptomach recesji, jak sobie zanotowałem. No nie ma. Z dzisiaj są kolejne dane gospodarcze, które są nawet, tak bym powiedział, rewelacyjne; po raz kolejny spadło bezrobocie. No, symptomy recesji… To by znaczyło, że jest ujemny wzrost gospodarczy – tak to definiuje ekonomia – a my nie mieliśmy ujemnego wzrostu gospodarczego.

No i jest jedna kwestia, która niestety pojawiła w wypowiedzi pani dyrektor i mnie wręcz, tak bym powiedział, zszokowała. My realizujemy inwestycję „Przekop Mierzei Wiślanej”, a pani dyrektor mówi, że to jest problem dla samorządu, bo trzeba 2 drogi wyremontować, jeżeli dobrze zrozumiałem. Ja bym się na miejscu samorządowców pomorskich cieszył, bo to jest inwestycja centralna, która jest realizowana, centralne środki idą na Pomorze, będzie jakiś rozwój tego terenu. A to, że trzeba zrobić dwie drogi, które pewnie i tak trzeba byłoby wyremontować… No, ja nie widzę, gdzie tu jest problem.

Pan marszałek wymienił pewne wnioski, jeżeli chodzi o sposób rozliczenia i finansowania programu inwestycji strategicznych…

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Już kończę, chciałbym tylko się odnieść do wszystkich wypowiedzi. Mogę tylko powiedzieć…

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Panie Leszku, bardzo prosiłbym nie przeszkadzać.

Z pierwszymi 3 wnioskami się zgadzam. Faktycznie są dyskusje w rządzie, w BGK na temat tych 12 miesięcy, tego, że zapłata jest dopiero po wykonaniu inwestycji… Czy też jest to powyżej 12 miesięcy? A więc zastanawiamy się, jak to ulepszyć. Z kolei ten ostatni wniosek był całkowicie absurdalny, dlatego że jest to też zasada unijna, że jeżeli coś ktoś dostaje dofinansowanie i coś kosztuje mniej po przetargu, to zwraca się określony poziom dofinansowania, a jeżeli inwestycja kosztuje więcej, to różnicę dopłaca ten, kto dostał dofinansowanie. Czyli jest tu tak samo jak według zasad unijnych.

Mógłbym jeszcze dużo mówić, ale w związku z tym, że mamy ograniczony czas, a czekają jeszcze koledzy, to tylko tyle. Dziękuję bardzo.

Przewodniczący Kazimierz Kleina:

Dziękuję. No rzeczywiście, pan senator został uprzywilejowany…

Senator Krzysztof Mróz:

Może jeszcze, żeby podsumować, powiem tak: na pewno będziemy robili wszystko, aby nie ucierpiały jednostki samorządu terytorialnego i to, co pokazują dane, wskaźniki, tj. te wszystkie nadwyżki, które jednostki samorządu terytorialnego mają.

Aha, jeszcze jedna kwestia. 2 tysiące…

Przewodniczący Kazimierz Kleina:

Panie Senatorze, jak będzie chwileczka…

(Senator Krzysztof Mróz: Aha, no dobrze. No to dobrze.)

…to oczywiście jeszcze każdemu udzielimy głosu w tej sprawie.

Ja myślę, że generalnie nam co do zasady zależy na tym… Zdajemy sobie sprawę z tego, że czasami bywa więcej środków, a czasami bywa ich mniej, bo to zależy od sytuacji gospodarczej, ale chodzi o to, żeby był jakiś mechanizm, który jest mechanizmem racjonalnym, a nie polegającym na przekazywaniu środków właśnie w ramach tego systemu, który teraz się upowszechnia.

Pan senator Leszek Czarnobaj.

Senator Leszek Czarnobaj:

Panie Przewodniczący! Panie Marszałku! Szanowni Państwo!

Chciałem tylko zadać 3 pytania, ale po wysłuchaniu takich deklaracji politycznych, które tutaj zaprezentował pan senator Mróz, muszę dwa słowa powiedzieć.

Panie Senatorze, klientyzm to jest coś takiego…

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Mówię, żeby pan to zrozumiał. To jest coś takiego, że najpierw się zabiera, a później według własnego uznania się daje. Na tym to polega.

I chcę panu przytoczyć nie to, co powiedział pan marszałek, bo to może być jego osobiste zdanie i może pan powiedzieć: „okej, ja się z tym nie zgadzam”, ale opracowanie na temat podziałów środków z funduszu inwestycyjnego samorządów, które zrobił pan prof. Flis. Co z tego wynika? Różnica między środkami dla tych samorządów, gdzie PiS-u nie ma, a tymi, gdzie jest PiS, jest jak 1:10, a w niektórych przypadkach jak 1:17. Jeżeli pan potrafi czytać ze zrozumieniem – często to mówiłem tutaj podczas różnych prac i teraz też mówię – to proszę sobie przeczytać ten raport i zobaczyć, na czym polega taki układ. Władza bierze, a później łaskawie daje.

Ale co jeszcze powiedział ciekawego pan senator Mróz? Powiedział tak, Panie Marszałku: samorządy dostały te środki późno, w grudniu, żebyście za szybko i źle tego nie wydali. I żeby później powiedzieć: mamy nadwyżkę operacyjną. Potem pan minister przychodzi na spotkanie komisji budżetowej i mówi: „O co chodzi? Parę miliardów nadwyżki operacyjnej jest w samorządach”. I tutaj tłumaczymy, na czym ten mechanizm polega; to jest to, co dzisiaj przedstawiciele samorządów mówili. Jeżeli do pana, Panie Senatorze, nie trafiają fakty, to może pan sobie opowiadać o historycznych wydarzeniach itd. To jest pierwsza sprawa.

I druga. Powiem jeszcze coś odnośnie do podatku. Przecież to jest taka oto, Szanowni Państwo, retoryka. PiS i rząd mówi tak: obniżamy państwu podatki. To wy nie jesteście – tj. samorząd, pan marszałek i przedstawiciele samorządów lokalnych – za tym, żeby obniżać podatki? Panie Senatorze, Szanowni Państwo, wszyscy są za obniżaniem podatków. Tylko jest jedna sprawa. Otóż tak generalnie rzecz biorąc, z puli instytucji publicznych to rząd korzysta na tym, czego dotyczy obniżka podatków. Pieniądze, które trafiają do obywateli w formie podatków, do kogo później trafiają? Chodzi o wzrost wydatków na VAT i wszystkich innych. W 100% trafiają do rządu. Stąd też postulat: podzielmy się trochę, żeby była stabilność dochodów. I tu nie chodzi o to, żeby dzielić uznaniowo, Panie Senatorze, tylko o to, żeby był pewien bardzo obiektywny mechanizm. I ostatnie zdanie odnośnie do dzielenia środków przez Unię. To właśnie Unia dzieli je w sposób obiektywny – samorządy również to robią – w przeciwieństwie do rządu, który obniżył podatek dochodowy, a międzyczasie podwyższył ponad 20 różnego rodzaju danin. To tak tylko gwoli statystyki.

Jeżeli chodzi o pytania, które chciałem zadać, to, Panie Marszałku, jeśli można by było… Najpierw taka sugestia. Panie Przewodniczący, czy te materiały, które państwo prezentowali, moglibyśmy otrzymać do naszych skrzynek? To będzie ważny argument w dyskusji dotyczącej szczegółów budżetu, a szczególnie budżetów samorządu, kiedy minister będzie mówił o skali makro. Mieliśmy również…

(Przewodniczący Kazimierz Kleina: Od razu mówię, że te materiały i pani skarbnik, i pani dyrektor…)

Dostaniemy? Okej.

(Przewodniczący Kazimierz Kleina: …pan marszałek przekaże i zostaną rozesłane wszystkim członkom komisji.)

Panie Marszałku, ja mam takie pytanie. Może ma pan wiedzę na ten temat, bo przecież to są sprawy, które nie są elementem jakiejś polityki, tylko elementem faktów, które państwo prezentujecie. Czy na posiedzeniach wspólnych rządu i samorządu te państwa postulaty są prezentowane? Pytam, bo my takich informacji nie mamy. I jaka jest reakcja rządu? Jeśli pan marszałek ma takie informacje, to bardzo bym prosił o dwa słowa na ten temat.

A jeżeli chodzi to, co mówiły panie, czyli o finanse, to mnie interesuje taka rzecz. Po pierwsze, spytam o to – bo miałem takie sygnały od innych samorządów – czy wydatki związane z przyjmowaniem uchodźców, które realizujemy jako Polska, jako samorządy, mają wpływ na regułę wydatkową. A jeśli mają wpływ, to jaki? Czy to pogarsza państwa sytuację? Bo były sugestie niektórych samorządów, aby wydatków związanych z przyjmowaniem uchodźców nie wliczać do wskaźników dotyczących reguł wydatkowych samorządów. To jest ważna rzecz, która… Naciskam tutaj pana senatora Frankiewicza. Mam nadzieję, że po uzyskaniu od państwa informacji będę miał kolejny argument, żeby również nad tym się zastanowić.

A pani skarbnik z Gdańska powiedziała – już nie wchodzę w szczegóły tej prezentacji – że gdyby założyć, że nic się nie zmienia, to w roku 2018, 2019 symulacja dotycząca dochodów byłaby taka, jednak ta nadwyżka operacyjna pojawiła się, po pierwsze, w wyniku otrzymania środków, tak w ramach dbania o samorząd, w grudniu, stąd jest część tej nadwyżki operacyjnej. A poza tym pani powiedziała, że część jest również wynikiem niezrealizowania inwestycji i niektórych wydatków. Czy można otrzymać takie krótkie zdanie z analizą dotyczącą tego: gdyby nic…

(Rozmowy na sali)

Rysiu, mogę cię prosić?

…Gdyby nic nie zmieniać, to mielibyśmy takie środki, nadwyżka byłaby taka, w tym nadwyżka operacyjna wynikająca z dobroci rządu, otrzymaliśmy dotacje i z tego jest tyle, a tyle jest wynikiem oszczędności. Chodzi mi o pewne proporcje dotyczące tego, ile w tej nadwyżce – 227, o ile pamiętam… – jest tego, co jest związane z subwencją, a ile tego, co jest związane z niezrealizowanymi wydatkami. O takie krótkie, jednozdaniowe informacje bym prosił.

Przewodniczący Kazimierz Kleina:

Dziękuję bardzo.

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Panowie Senatorowie, myślę, że teraz, na koniec zabierze tutaj głos pan marszałek, no i panią skarbnik byśmy poprosili o ewentualne uzupełnienie swoich wypowiedzi lub udzielenie odpowiedzi na te pytania.

(Senator Krzysztof Mróz: Tylko jedno zdanie uzupełnienia…)

No, ale, Senatorze…

(Senator Bogdan Borusewicz: No, ale ja stoję w kolejce.)

Tylko, ale…

(Senator Krzysztof Mróz: Ale ja tylko jedno zdanie, Panie Przewodniczący. No, do pana senatora…)

Tylko, ale…

(Senator Bogdan Borusewicz: Panie Przewodniczący, ale ja jestem w kolejce! No co jest, no?)

(Głos z sali: Cztery wypowie, nie jedno…)

Panie Marszałku, przepraszam… Panie Marszałku, zaraz.

(Senator Krzysztof Mróz: Tylko jedno zdanie, Panie Marszałku, dosłownie.)

No to jedno, ale rzeczywiście niezbyt rozwinięte.

Senator Krzysztof Mróz:

Środki zostały wypłacone w grudniu 2021 r. z góry. Te dochody samorządów, które będą malały w poszczególnych miesiącach 2022 r. – one oczywiście będą malały stopniowo – myśmy algorytmem… No, „myśmy”. To znaczy rząd algorytmem z góry wypłacił w grudniu 2021 r.

(Przewodniczący Kazimierz Kleina: Jasne.)

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Mógł to np. wypłacić zgodnie z algorytmem dopiero…

(Przewodniczący Kazimierz Kleina: Panie Senatorze…)

…w grudniu 2022 r., kiedy już byśmy wiedzieli, jakie są ubytki. A myśmy, że tak powiem, a konto wypłacili te środki. A w grudniu, dlatego że to są środki za dochody utracone w roku 2022. Dlatego tak późno zostały wypłacone. Mogliśmy wypłacić je w styczniu, w lutym i w marcu, a one jakby a konto zostały wypłacone. I pan to jeszcze krytykuje, Panie Senatorze?

(Przewodniczący Kazimierz Kleina: Panie Senatorze…)

Jakby z góry dajemy, wypłacamy utracone środki.

Przewodniczący Kazimierz Kleina:

Dziękuję bardzo.

Pan marszałek Bogdan Borusewicz, bardzo proszę.

(Rozmowy na sali)

Panowie Senatorowie, później w kuluarach będziecie mogli sobie jeszcze te wszystkie rzeczy powyjaśniać. Senatorze Leszku Czarnobaju, Leszku Czarnobaju… Słuchamy teraz pana marszałka.

Senator Bogdan Borusewicz:

Panie Przewodniczący, ja bym oczywiście nie dopuścił do tego jednego zdania pana senatora Mroza, bo wiem, że on nigdy na jednym zdaniu nie kończy, tylko podpuszcza prowadzącego.

Chcę powiedzieć, że bardzo ciekawa była ta informacja przedstawiona tutaj przez państwa, przez skarbników i przez pana marszałka. Tak więc poprosiłbym o przesłanie tych informacji, i to, jak myślę, także tym senatorom, którzy są spoza komisji.

Chyba wrócę do komisji budżetowej…

(Przewodniczący Kazimierz Kleina: To najlepsza informacja, jaką dzisiaj usłyszeliśmy. Warto było przyjechać do Gdańska.)

…bo z tej perspektywy, z perspektywy tej komisji w zasadzie widać, jak funkcjonuje państwo.

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Otóż wzrastają dochody budżetu państwa, a samorządy mają problemy. To jest zaskakująca sytuacja. Wzrastają dochody budżetu, a spadają dochody samorządów. Dla mnie bardzo zaskakujące jest też to… Nie zdawałem sobie sprawy, że obsługa kredytów dławi samorządy. No, wzrost obsługi kredytów o tysiąc ileś tam procent…

(Głos z sali: 1800%.)

…o 1800%. Myślałem, że to jest jakaś pomyłka, myślałem, że 118%. Ale o ponad tysiąc? To dławi samorządy. Mówimy, dyskutujemy o wzroście rat i o problemach kredytobiorców indywidualnych, ale to… No, muszę powiedzieć, że to jest dla mnie zaskakujące.

Nie mam pomroczności jasnej, jestem w stanie słuchać i analizować, no i widzę tutaj… Wynika z tego jasno to, że samorządy mają coraz mniej dochodów własnych, ich dochody własne są mniejsze, a więc jednocześnie muszą być wspierane, i słusznie, przez dotacje, przez pieniądze z poziomu budżetu. Ale widać też, że te pieniądze są przekazywane, można powiedzieć ogólnie, tak bardzo delikatnie, po uważaniu. Na tych wykresach widać, kto te pieniądze dostaje. Sytuacja jest jasna. Spójrzmy na inwestycje lokalne – 3 pierwsze województwa to są województwa, gdzie rządzi PiS. Naprawdę, wnioski się nasuwają nie tylko tutaj, ale także w tym zestawieniu liczbowym. 15% dla tych województw czy raczej dla tych samorządów, gdzie nie rządzi PiS… Przecież tych województw jest znacznie więcej. Inaczej: samorządów jest znacznie więcej, jest znacznie więcej. A to była statystyka dotycząca samorządów. No, coś złego się dzieje, jeżeli występuje taka sytuacja. I to nie jest tak, że… Zrozumiałbym, gdyby był problem na poziomie województwa pomorskiego, ale na poziomie województwa pomorskiego nie zgłasza się takich pretensji. To znaczy, że daje się jakby swoim. No, to kompletnie niszczy finanse. To oczywiście tworzy klientelizm, bo każdy chce się załapać, każdy chce być dobry dla władzy. A więc ta sytuacja, ten stan, niestety, się pogłębia. To było widoczne wcześniej, ale wyraźnie się pogłębia.

I na koniec jedna sugestia. Jeżeli inwestycja… Jeżeli założymy, że samorząd musi dołożyć do inwestycji 20 milionów, bo dana inwestycja jest na poziomie 100 milionów, czyli 20%, to ja bym…

Przewodniczący Kazimierz Kleina:

W przykładzie podanym przez pana marszałka było ponad 60 milionów zł…

(Senator Bogdan Borusewicz: Tak.)

…a oferty, które otrzymało, to było 100 milionów zł…

(Senator Bogdan Borusewicz: 100 milionów. Czyli 40…)

I to był problem, na który zwrócił uwagę pan marszałek i który chyba nie został zrozumiany przez pana senatora Mroza.

Senator Bogdan Borusewicz:

Tak, tak, 40 milionów. Ja bym… No tak, tak. No dobrze. Nie chodzi o te sumy, tylko o pewne proporcje. Trzeba oczywiście podjąć negocjacje z rządem. Jeżeli nie będzie więcej pieniędzy, to nie można wykonywać takich inwestycji, która aż tak mocno obciążają samorząd. Ja rozumiem, że różnica może wynosić 1,5 miliona, 2 miliony itd., bo to się da jakoś upchać w budżecie województwa, ale nie aż 40 milionów. Taka sytuacja jest trudna do zaakceptowania. Oczywiście ja nie krytykuję tych, którzy składają oferty. No, oczywiście wszystko drożeje. Wszystko drożeje.

I na koniec powiem, że dla mnie po tych informacjach jest jasne, jak bardzo potrzebujemy pieniędzy unijnych, potrzebujemy tego, co zostało wstrzymane. I kropka.

Przewodniczący Kazimierz Kleina:

I to jest chyba, jak myślę… Dziękuję bardzo panu marszałkowi za to ostatnie zdanie, bo to jest rzeczywiście jeden z najistotniejszych elementów całej debaty o finansach, o sytuacji.

Proszę państwa, teraz tak… Z tego, co zauważyłem, wynika, że zgłosił się do mnie jeszcze senator Ryszard Świlski, a chciałby też zabrać głos Kazimierz Kleina…

(Wypowiedź poza mikrofonem)

A więc jeszcze nie wiem, czy udzielę głosu Kleinie.

Chciałbym jeszcze prosić pana dyrektora Jacka Friedricha, dyrektora Muzeum Narodowego w Gdańsku, żeby nam krótko powiedział o tym mechanizmie współfinansowania instytucji kultury z budżetu samorządu wojewódzkiego i z ministerstwa, ale to może jeszcze nie w tym momencie, wpierw byśmy senatora Świlskiego poprosili. Później, na koniec byłby taki jakby krótki komentarz ze strony pana marszałka i ze strony pani skarbnik. Musimy zakończyć przed godziną 14.00, więc musimy sprawnie mówić o wszystkim. Będziemy mogli jeszcze potem w kuluarach rozmawiać o tych sprawach.

Senator Świlski, bardzo proszę.

On jest niezwykle zdyscyplinowany i potrafi mówić w taki syntetyczny sposób. No, ma doświadczenie samorządowe.

Senator Ryszard Świlski:

Panie Przewodniczący, rzeczywiście będzie bardzo krótko.

Nie będę się odnosił… Oczywiście ta wypowiedź jest dedykowana senatorowi Mrozowi. Nie będę się odnosił do tej części wypowiedzi, którą pan senator skierował do pani skarbnik, do pani dyrektor, częściowo do pana marszałka. Jednak pozwalam sobie w związku z tym, że kilka lat zasiadałem w tej ławie…

(Wypowiedź poza mikrofonem)

W tej części, gdzie jest teraz senator Arndt, rzeczywiście.

Ale przejdę do meritum. Zapewne kwestia przekopu Mierzei Wiślanej nie jest panu dobrze znana, bo jest pan z Dolnego Śląska. Ja tylko chcę panu powiedzieć, że budujecie czy kopiecie ten przekop chyba już czwarty rok. Przypomnę tylko, że Kanał Sueski ma 163 km długości, a był budowany niecałe 10 lat. Kanał Panamski, który ma 80 km, też niecałe 10 lat. A państwo kopiecie 1 tysiąc 300 m, tworząc sztuczny przekop, przez który tak naprawdę będzie mógł przepłynąć duży kajak, nic więcej. I chcę powiedzieć – bo może pan jeszcze o tym nie wie – że ten kajak nigdzie nie dopłynie, ponieważ on się zatrzyma przed portem w Elblągu, gdzie nie jest przygotowana żadna inwestycja. A przedtem, przypomnę, wykarczowaliście setki hektarów lasów w tamtym miejscu. I już dzisiaj zapłaciliśmy za to ponad 4 miliardy zł.

Przewodniczący Kazimierz Kleina:

Dziękuję bardzo panu senatorowi Ryszardowi Świlskiemu.

Teraz bardzo proszę pana dyrektora Jacka Friedricha.

(Senator Krzysztof Mróz: Jeszcze tylko jedno zdanie, Panie Przewodniczący…)

Senatorze, jak będzie tu…

(Senator Krzysztof Mróz: Bo to była jakby odpowiedź do mnie skierowana.)

Senatorze… Panie Senatorze…

(Senator Krzysztof Mróz: Ale tylko jedno zdanie.)

Ja rozumiem, że pan chce tutaj odpowiadać za cały rząd, ale nie ma takiej…

(Senator Krzysztof Mróz: Nie, ja nie chcę odpowiadać za cały rząd, ale to było do mnie, jakaś tam sugestia…)

Ale, Senatorze… Za chwileczkę będzie pan, pozwolę panu mówić.

Bardzo proszę…

(Głos z sali: Odpowiedź…)

(Senator Krzysztof Mróz: Ale jaka odpowiedź? Żadna odpowiedź, bo ja nie zadałem…)

(Głos z sali: Żebyś zrozumiał…)

Panie Senatorze… Panowie Senatorowie, jesteśmy w samorządzie, w sejmiku województwa pomorskiego, który ma wielką historię samorządności, bo sejmiki pomorskie były znane od XVI w.

Dyrektor Jacek Friedrich…

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Za chwileczkę… Udzielę panu głosu, tylko emocje…

(Senator Krzysztof Mróz: Ale to tylko jedna…)

Jedna uwaga…

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Do każdego będzie można.

Pan dyrektor Jacek Friedrich.

Dyrektor Muzeum Narodowego w Gdańsku Jacek Friedrich:

Dziękuję bardzo.

Cóż, oczywiście pan przewodniczący prosił o to, żebym…

(Przewodniczący Kazimierz Kleina: Proszę pozostać, przecież pan tu…)

Pan przewodniczący prosił, żebym powiedział parę słów na temat tego, jak funkcjonuje instytucja, która jest współprowadzona, bo to jest właśnie przypadek naszej instytucji, tj. Muzeum Narodowego w Gdańsku. Jesteśmy instytucją samorządu wojewódzkiego i on jest naszym głównym organizatorem, ale instytucją współprowadzącą jest Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Proporcje są takie, że zdecydowana większość, 3/4, nawet do 4/5 finansowania – różnie się to w różnych latach układa – to jest samorząd, a więc widać wyraźnie, że naszym głównym filarem finansowym jest samorząd wojewódzki. I oczywiście my jesteśmy w sytuacji, w której, jeżeli odnieść to już do bieżących problemów… Bo, jak rozumiem, to spotkanie dzisiejsze temu też trochę miało służyć, żebyśmy my jako przedstawiciele właśnie instytucji kultury mogli wskazać te bolączki czy problemy, które gdzieś tutaj w tej zmieniającej się, dynamicznej sytuacji coraz wyraźniej nas niestety dotykają. A więc rzeczywiście jest problem związany z tym, co widać zresztą na wszystkich pokazywanych nam tutaj wykresach, czyli galopującą zmianą cen, i to bardzo często właśnie w tych obszarach, które dla wszystkich są istotne. Ja zresztą muszę powiedzieć, biorąc pod uwagę skalę tych problemów, o których tu dzisiaj była mowa, że pewnie nasze problemy są niewielkie z punktu widzenia całości budżetów, ale oczywiście dla naszej instytucji one są ważne.

Jest oczywiście kwestia gwałtownie rosnących cen energii, cen materiałów budowlanych. Dla nas to jest ważne nie tylko ze względu na wielkie inwestycje, które oczywiście zawsze są planowane z większym wyprzedzeniem, ale nawet w aspekcie takiej bieżącej działalności. Może nie wszyscy państwo sobie z tego zdają sprawę, że muzeum, przygotowując wystawę, korzysta z materiałów budowlanych typu stal, drewno. To są te rzeczy, których ceny w związku z problemami ostatnich miesięcy, właściwie to nawet już ostatnich 2 lat, a tym bardziej ostatnich miesięcy, też są bardzo niestabilne i oczywiście idą w górę. To jest też kwestia, która pewnie z perspektywy całego państwa nie jest jakimś wielkim problemem, ale z perspektywy instytucji kultury, które w dużej mierze pracują na drukowanych rzeczach, na katalogach, na katalogach wystaw, na materiałach drukowanych, publikowanych… A wzrost kosztów papieru w ostatnim czasie jest zupełnie niesamowity. Prawda? No, to kwestia, o której właściwie nie muszę mówić, bo wszyscy sobie z tego zdajemy sprawę. Podaję tu tylko kilka przykładów, żeby pokazać, że oczywiście każda dziedzina ma jakąś swoją specyfikę. I np. właśnie koszty papieru, które gdzie indziej są marginalne, dla takich instytucji jak nasza są niebywale istotne.

Jednak oczywiście tym głównym problemem jest to, czy jest szansa na stworzenie – w sytuacji, kiedy są ogólne problemy finansowe w państwie, samorządach – mechanizmu, który pozwalałby nam w jakiś sposób na bieżąco korygować to, czy odwrotnie… Bo to jest właściwie pytanie fundamentalne, pewnie w każdej sytuacji do indywidualnego rozstrzygnięcia. Nie wiem, czy w skali krajowej można taki mechanizm stworzyć. I być może jest to też kwestia pewnego ograniczania działalności, być może coś takiego też trzeba by brać pod uwagę. Ale z kolei dla nas na pewno byłoby istotne wsparcie polegające na tym, że… No, ograniczając działalność, musielibyśmy liczyć na zrozumienie naszych organizatorów. Z drugiej strony można powiedzieć, że nie po to organizator daje duże fundusze, żeby instytucje niejako zasuszały się wewnętrznie. Prawda? To tu jest cały problem, który przed nami się pojawia. Tylko go sygnalizuję, bo pan przewodniczący mówił, że musimy skończyć o drugiej, a jest już za dziewięć druga.

A więc, jak mówię, to na pewno jest dla nas ogromne wyzwanie. My już sami się z tym borykamy. Koszty energii za I kwartał z uwagi na ceny energii pochłonęły środki na pierwsze półrocze. A biorąc pod uwagę, że te ceny jeszcze rosną, obawiam się, że w skali całego roku to może być wzrost nie o 100% jak w tej chwili, ale może i o 200%. A oczywiście w przypadku instytucji, która ma wiele oddziałów, wiele budynków, jak jest w naszym wypadku, to są już niestety koszty znaczące i z całą pewnością dławiące funkcjonowanie instytucji. Ale, jak mówię, mam też… Bardzo dziękuję obu paniom za prezentacje. To jest coś, co bardzo dobrze pokazało nam cały kontekst. I muszę powiedzieć, że w kontekście tych wszystkich problemów… No nie wiem, czy w tym kontekście nasze problemy są aż tak straszne czy aż tak ważne.

Przewodniczący Kazimierz Kleina:

Panie Dyrektorze, bardzo dziękujemy za tę informację. Wszystkie sprawy są bardzo ważne i każdy na swoim szczeblu musi rozwiązywać problemy, żeby sobie poradzić i żeby całość, czyli całe państwo mogło funkcjonować nie najgorzej.

Ja powiem tylko jedno czy dwa zdania, bo mamy nad sobą najbardziej dokładny na świecie zegar i on pokazuje… Są chyba tylko 2 takie zegary, które pokazują tak dokładny czas. A więc musimy się trzymać wskazań tego zegara, który tam jest, który podaje godzinę, jak mówię, najbardziej dokładnie, precyzyjnie na świecie. Proszę państwa, a więc chcę powiedzieć w ten sposób, zanim oddam głos naszym gościom… Albo może tak zrobimy – może jednak teraz zabierze głos pan marszałek, ja podsumuję i wtedy będziemy wiedzieli, że już jest faktycznie koniec.

Proszę, Panie Marszałku.

Potem pani skarbnik. I chyba na końcu damy głos Kleinie.

Proszę bardzo, Panie Marszałku.

(Marszałek Województwa Pomorskiego Mieczysław Struk: Będzie bardzo krótko. Szkoda, że nie ma już pana senatora Mroza…)

Senator Mróz na nas się nie obraził, on po prostu śpieszy się na samolot, bo ma w Warszawie jakieś inne obowiązki. A więc proszę tego nie traktować jako specjalną demonstrację. Znamy tutaj senatora Mroza i on aż tak bardzo się nie obraża.

(Wesołość na sali)

Marszałek Województwa Pomorskiego Mieczysław Struk:

Ja oczywiście, Drodzy Państwo, chciałbym… No, najlepiej byłoby, gdyby wysłuchał tych kilku zdań pan senator Mróz. Oczywiście starałem się unikać tutaj jakichś ocen, które mogły być odbierane, że to ma charakter wystąpienia politycznego, że nie ma jakiegoś uzasadnienia itd. Ja posłużyłem się przykładami – nie będę może ich jeszcze raz powtarzać – tego, w jaki sposób ta redystrybucja środków w Polsce nastąpiła w przypadku 2 programów. Nie będę tutaj nawet mówił w interesie samorządów regionu Pomorza. Jeśli województwa kujawsko-pomorskie, zachodniopomorskie, wielkopolskie i mazowieckie nie otrzymały w 2 konkursach żadnych środków finansowych, a samorząd województwa podkarpackiego, który jest rządzony przez Prawo i Sprawiedliwość, dostał 145 milionów zł z 423 milionów zł łącznie przyznanych wszystkim samorządom, to po prostu trzeba na to zwrócić uwagę; nie chcę już tego określać jakimś epitetem. Nie ma czytelnych reguł podziału tych środków finansowych. To samo się działo w Rządowym Funduszu Inwestycji Lokalnych, to samo jest w Polskim Ładzie. Jeśli zwrócimy uwagę na Polski Ład, to zobaczymy, proszę państwa, że on uderza… Przede wszystkim te rozwiązania są wprowadzane w czasie, w którym w ogóle nie powinny być wprowadzane, bo burzą cały system podatkowy. Jest to bardzo ostro krytykowane przez finansistów. I to nie jest jakieś dobrodziejstwo, to jest po prostu redystrybucja środków, jednym się zabiera, innym się daje. I przez to się buduje klientelizm. A ten klientelizm polega w praktyce na tym, że niektóre samorządy wiszą na klamce u wojewody, jak powiedziałem wcześniej, usiłują się przymilać do wojewody, bo chcą uzyskać środki finansowe, albo jadą do ministerstw i tam walczą o środki finansowe. Tak nie powinno być. To przecież są środki należące do wszystkich obywateli.

Muszą być stworzone jakieś mechanizmy, które zapewnią, że środki finansowe na rozwój będą przyznawane w sposób po prostu uczciwy – a przynajmniej z namiastką uczciwości, bo zapewne trudno stworzyć taki mechanizm w pełni sprawiedliwy – z zaangażowaniem i zaakceptowaniem jakichś konkretnych kryteriów. Przecież to jest niezwykle istotne. I nie można tego porównywać, jak to zrobił pan senator Mróz… Ja oczywiście też przygotuję jakiś tekst, który wyślę i do niego. Nie można przyrównywać tego do dystrybucji środków europejskich. My jesteśmy pod tak silnym reżimem wydatkowania środków europejskich, że nie można dawać tego po uważaniu, jak to się dzieje w przypadku Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych. Nie można tego zrobić. Są po prostu ściśle określone kryteria, są zespoły ekspertów – z którymi, dla przykładu, zarząd województwa nie ma żadnego kontaktu – i tam są oceniane konkretne projekty, chyba że wychodzą poza materię konkursową. Bo są i takie projekty, które są poza konkursem, które są projektami strategicznymi dla regionu, one wtedy w innym trybie są negocjowane. Ale to porównanie pana senatora Mroza w tej kwestii jest absolutnie nie na miejscu.

Żeby odpowiedzieć jeszcze senatorowi Leszkowi Czarnobajowi, powiem, że te sprawy rzeczywiście są podnoszone przez naszych przedstawicieli w komisji wspólnej rządu i samorządu. Muszę powiedzieć, że według opinii tych naszych przedstawicieli – różnych szczebli, bo są tam przecież wójtowie gmin wiejskich, a także 2 marszałków; akurat marszałek województwa kujawsko-pomorskiego jest jednym z przedstawicieli – dialog tam istnieje. Muszę powiedzieć, że oni nawet chwalą ministra Szefernakera, który się tym zajmuje. Ale to, co o czym jest mowa w komisji wspólnej, Panie Senatorze, i to, co jest wdrażane, to są dwa różne światy.

Przewodniczący Kazimierz Kleina:

Dziękuję bardzo panu marszałkowi.

I pani skarbnik.

Skarbnik Miasta w Urzędzie Miejskim w Gdańsku Izabela Kuś:

Ja też postaram się bardzo szybko odpowiedzieć na pytania.

Pytanie pierwsze: czy wydatki na pomoc uciekinierom z Ukrainy są odliczone od reguły wydatkowej? Tak, są odliczone w ramach specustawy będącej teraz w pierwszym czytaniu. I to jest też właśnie dowód na to, jak dobrze współpracowało się z ministrem Szefernakerem, bo to z nim był prowadzony dialog w zakresie przygotowania specustawy; wszelkie kolejne jej odsłony to była też odpowiedź na nasze oczekiwania i potrzeby. Tak więc to też potwierdzam. Ale niezależnie od reguł, wskaźników zapisanych w ustawie jest jeszcze ten moment, kiedy te wydatki po prostu się ponosi, a kiedy już są poniesione, niemożliwe jest przeznaczenie ich na inny cel. I jeszcze jedna sprawa. Dopóty, dopóki są finansowane z budżetu państwa, to one są neutralne dla naszych budżetów. Dzisiaj zaspokajamy takie pierwotne potrzeby uciekinierów, czyli zabezpieczamy dla nich mieszkania, płacimy te słynne 40 zł za korzystanie z mieszkań osób fizycznych, przekazujemy świadczenia jednorazowe. I na to wszystko dostajemy środki. Wydaje mi się, że nasze województwo jest dobrym przykładem, bo współpraca z wojewodą jest i te pieniądze sukcesywnie spływają. Ale pewnego dnia ta pomoc się skończy. Ustawa mówiła, że miało to trwać do 30 czerwca, zostało to przedłużone. Jeśli ci ludzie, którzy są tutaj, nie będą mieli do czego wrócić, to oni zostaną naszymi mieszkańcami, naszymi obywatelami, którym trzeba będzie zabezpieczyć np. mieszkanie, a tych mieszkań komunalnych nie mamy nawet dla naszych dotychczasowych mieszkańców. Tak więc to może być kłopot.

Jeśli chodzi o nadwyżki, to nasza nadwyżka operacyjna, czyli różnica między dochodami bieżącymi a wydatkami bieżącymi wyniosła niemal 490 milionów zł, ale ona zawiera te 114 milionów subwencji jednorazowej. Jeżeli oczyścimy tę nadwyżkę z tych środków, które rekompensują tegoroczne dochody, to nasza nadwyżka operacyjna będzie celowała w okolice 375 milionów i będzie na poziomie nadwyżek z lat poprzednich. No, właściwie można tu się cofnąć do 2017, 2018 r., wtedy nominalnie to było prawie to samo. Duży skok był w 2020 r. – to był rok covidowy – kiedy wszystkim samorządom mocno spadły wpływy i obniżyły nadwyżkę, która i tak była. Tak więc oczyszczona z subwencji jednorazowej nadwyżka operacyjna jest na poziomie lat poprzednich. Jeśli chodzi o nadwyżkę budżetową, czyli różnicę między dochodami i wydatkami, to ona też jest dodatnia. To jest ok. 139 milionów zł. I to również uwzględnia te 114 milionów. Inwestycje zostały wykonane na poziomie około 70%. To oznacza, że wszystkie środki wolne, które zostały z rozliczenia zeszłego roku, wprowadzaliśmy do tegorocznego budżetu niemal 1:1, aby zapewnić kontynuację realizacji inwestycji. A więc ta nadwyżka była taka trochę pozorna, ona po prostu jest efektem niewykonania zeszłorocznego budżetu.

Jeśli chodzi o udział w Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego, to oprócz tych przedstawicieli samorządów, którzy reprezentują swoje własne samorządy, w komisji uczestniczą również przedstawiciele korporacji samorządowych, Gdańsk jest członkiem Unii Metropolii Polskich, więc nasi przedstawiciele, skarbnicy miast zrzeszonych, również tam występują, zgłaszają nasze wnioski.

(Przewodniczący Kazimierz Kleina: I bardzo, bardzo dziękujemy…)

Piszemy co 2 miesiące do rządu, przedstawiając jako Unia Metropolii Polskich nasze oczekiwania.

Przewodniczący Kazimierz Kleina:

Bardzo dziękuję, Pani Skarbnik, także za takie głębokie, dokładne i precyzyjne wyjaśnienie wątpliwości, które pojawiły się na posiedzeniu komisji.

Jeszcze pan Konkol, związek gmin wiejskich pomorskich.

(Prezes Zarządu Związku Gmin Pomorskich Błażej Konkol: Pomorskich.)

Wszystkich pomorskich, miejskich, wiejskich…

(Prezes Zarządu Związku Gmin Pomorskich Błażej Konkol: Pomorskich, pomorskich.)

Po prostu pomorskich.

Prezes Zarządu Związku Gmin Pomorskich Błażej Konkol:

Panie Przewodniczący! Panowie Marszałkowie! Państwo Senatorowie!

Krótko.

Jak najbardziej się zgadzam z tymi wystąpieniami moich poprzedników. Mam również wyliczenia dotyczące samorządów wiejskich i miejsko-wiejskich na terenie całej Polski, więc powiem, że w najbliższej dekadzie stracimy ponad 44 miliardy zł. Stosowny wniosek i informacja w tym zakresie zostały złożone do pana przewodniczącego kilka dni temu w ramach Ogólnopolskiego Porozumienia Organizacji Samorządowych. Panie Przewodniczący, tam wszystko wyspecyfikowaliśmy. Dziękuję bardzo.

Przewodniczący Kazimierz Kleina:

Dziękuję bardzo.

Znam ten wniosek, znam te oczekiwania samorządów. Będziemy nad tym dyskutowali na posiedzeniu Komisji Budżetu i Finansów Publicznych. Ten wniosek niewątpliwie jest ważny. Bardzo dziękuję także za ten głos, bo to głos także wszystkich samorządów pomorskich.

Proszę państwa, powoli zbliżamy się… no, bardzo szybko zbliżamy się do końca naszego posiedzenia w tej części finansowej. Jesteśmy już odrobinę spóźnieni i na zegar patrzy pan senator Paweł Arndt, senator z Wielkopolski, ale który ma także, jak ostatnio odkryliśmy korzenie kaszubskie, ponieważ jego pradziadek pochodził właśnie stąd.

(Wesołość na sali)

Proszę państwa, rozmawialiśmy o bardzo poważnych sprawach, bardzo trudnych, naprawdę bardzo poważnych, ponieważ finanse publiczne, w ogóle finanse i cały system podatkowy, są dzisiaj w dramatycznie trudnej sytuacji. Widzimy, dostrzegamy to. Problem inflacji, który dotyka każdą rodzinę, a także samorządy… Pan minister finansów wczoraj podał informację – i cieszył się z tego – że budżet państwa ma nadwyżkę ok. 9 miliardów zł. Myśmy wszyscy z tego się cieszyli, ale to jest nadwyżka, która przecież pochodzi głównie z tzw. podatku inflacyjnego. Sytuacja jest po prostu – trzeba powiedzieć to wprost – dramatyczna. I dzisiaj, jak myślę, wszyscy, jak tu jesteśmy, czyli ci po prawicy, po lewicy czy pośrodku, gdziekolwiek to jest, że oczekujemy od rządu, żeby pokazał jasny program walki z inflacją. Nie może być tak, że z jednej strony w sprawach finansów naciska się mocno na hamulec, a z drugiej strony dosypuje się pieniędzy. To może prowadzić do tego, że cały ten system, tak misternie i mozolnie budowany przez ponad 30 lat… On może po prostu tego nie wytrzymać. Tak więc wydaje mi się, że trzeba na to w sposób istotny zwrócić uwagę.

Zwracaliście państwo uwagę na różne problemy. One dla nas, członków Komisji Budżetu i Finansów Publicznych, są niezwykle ważne. Niektóre pomysły, ich część na pewno wykorzystamy także w pracy w naszej komisji, i to już w najbliższym czasie, także te dotyczące dochodów samorządowych i różnych innych kwestii. Największy problem, jaki jest – myślę, że i ja to dostrzegam, i inni członkowie komisji, a także pozostali senatorowie – to jest to, że powoli, że tak powiem, jest wytrącany mechanizm takiego naturalnego finansowania samorządów, to, co było zawsze taką generalną zasadą. Proste udziały w podatkach takich czy innych – one mogą być większe lub mniejsze, ale powinny być w sposób stabilny i stały uzgodnione. Finansowanie samorządów nie może polegać na tym, że temu się daje trochę, a tamtemu mniej itd. Nawet gdyby się wszystkim dawało po równo, to i tak to jest mechanizm niszczący samorządność, niszczący samą organizację społeczeństwa. A więc mamy nadzieję, że nastąpi w tych sprawach opamiętanie i uporządkowanie tego wszystkiego. Pomorze zwraca też uwagę na wiele innych problemów. Mowa o łączeniu Lotosu i Energi czy sprzedawaniu Lotosu i Orlenu, bo to są poważne problemy. Kwestia przekopu przez Mierzeję Wiślaną to też jest sprawa niezwykle istotna z punktu widzenia samorządu pomorskiego. Na Pomorzu często mówimy, że dużo większe perspektywy, dużo większe perspektywy na stworzenie dużego portu miałoby Darłowo – to nie jest województwo pomorskie, więc nie mówię w swoim imieniu – bo ma doskonałe warunki podejściowe i jest blisko tej przyszłej trasy kaszubskiej zbudowanej na całości… Jednak środki z powodów tylko politycznych są wpompowywane w jedno miejsce, które jeszcze nie do końca… Bo z tego naszego Elbląga, bliskiego nam przecież, nie da się uczynić dużego portu. Tak więc tych problemów, tych spraw jest naprawdę bardzo wiele.

Chciałbym jeszcze powiedzieć, proszę państwa, w związku z tym, że my się spotykamy w pobliżu daty 27 maja, a to jest data dla ludzi samorządu bardzo istotna, bo to jest święto samorządu… Większość z nas, także członków komisji, senatorów – tak patrzę na tę pierwszą ławę i tę ławę tutaj – ma swoje, że tak powiem, związki z samorządami. Ale ja teraz tym wszystkim, którzy dzisiaj kierują samorządami w Polsce, na Pomorzu, w naszym województwie, w związku z tym zbliżającym się świętem chciałbym życzyć pomyślności i tego, żeby się udało wam w naszym interesie, w interesie mieszkańców, rozwiązywać te problemy, które są najtrudniejsze.

Panie Marszałku, Pani Skarbnik – zwracam się też do pani prezydent Gdańska, w imieniu której pani tutaj także występuje – Wszyscy Państwo, bardzo wam dziękuję za udział w naszym posiedzeniu. My kończymy teraz tę jego część stricte finansową, ale wszystkich państwa zapraszamy tutaj, bo zaraz za tymi drzwiami po mojej lewej stronie… Chyba tam, tak? Jest tam drobny posiłek. A ponieważ przyjechaliście tutaj państwo z całego województwa i z dużej części Polski, chcemy skromnie państwa ugościć. Oczywiście pana marszałka i wszystkich pana współpracowników zapraszamy także.

Co powinniśmy jeszcze zrobić w tym momencie? Chyba podziękować w jakiś sposób panu marszałkowi, wręczyć to, co należy wręczyć marszałkowi… I to chyba uczynimy w tej chwili. Mamy nawet jakąś torbę…

Panie Marszałku, bardzo dziękuję.

Duża torba, mały prezent.

(Wesołość na sali)

(Marszałek Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego Mieczysław Struk: Dziękuję bardzo. Bardzo dziękuję.)

Zamykam…

Inne drobiazgi wręczymy później. Prawda?

Zamykam posiedzenie Komisji Budżetu i Finansów Publicznych.

Bardzo dziękuję państwu za udział. Zapraszam wszystkich w miejsce wcześniej wskazane.

(Koniec posiedzenia o godzinie 14 minut 08)