Narzędzia:
Posiedzenie Komisji Ustawodawczej (nr 144) w dniu 24-03-2021
Uwaga! Zapis stenograficzny jest tekstem nieautoryzowanym

Zapis stenograficzny

– posiedzenie Komisji Ustawodawczej (144.)

w dniu 24 marca 2021 r.

Porządek obrad:

1. Pierwsze czytanie projektu uchwały w 40. rocznicę wydarzeń marcowych w Bydgoszczy (druk senacki nr 352).

(Początek posiedzenia o godzinie 10 minut 20)

(Posiedzeniu przewodniczy przewodniczący Krzysztof Kwiatkowski)

Przewodniczący Krzysztof Kwiatkowski:

Proszę o zajmowanie miejsc.

Otwieram posiedzenie Komisji Ustawodawczej.

W porządku obrad komisji mamy rozpatrzenie projektu uchwały w 40. rocznicę wydarzeń marcowych w Bydgoszczy.

Czy ktoś zgłasza jakieś uwagi do porządku posiedzenia? Nie.

Punkt 1. porządku obrad: pierwsze czytanie projektu uchwały w 40. rocznicę wydarzeń marcowych w Bydgoszczy (druk senacki nr 352)

W takim razie, Szanowni Państwo, oddaję głos przedstawicielce wnioskodawców, pani senator Halinie Biedzie, w celu przedstawienia projektu uchwały.

Senator Halina Bieda:

Dziękuję bardzo.

Panie Przewodniczący! Państwo Senatorowie!

Kilka dni temu była dokładnie czterdziesta rocznica wydarzeń marcowych. Były one rzeczywiście bezprecedensowe. Myślę, że wielu z nas pamięta przekaz tych wydarzeń. Był to największy konflikt po 1980 r., tak naprawdę można by powiedzieć, że kilka miesięcy przed ogłoszeniem stanu wojennego, ponieważ tutaj jakby zderzyły się, nazwijmy to, 2 nurty – doprowadzenie do tego, aby powstała „Solidarność” Rolników Indywidualnych, jak również wszystko to, co działo się na sesji wojewódzkiej rady narodowej.

Ta uchwała jest bardzo podobna do uchwały sejmowej, ponieważ nie chcieliśmy tutaj stwarzać jakichś nowych wzorców. Zmienione są czy dodane jedynie 2 czy 3 zdania.

Jeśli będą jakieś pytania, to jestem do dyspozycji. Dziękuję.

Przewodniczący Krzysztof Kwiatkowski:

Dziękuję bardzo.

Otwieram dyskusję, możliwość zadawania pytań wnioskodawczyni i ewentualnego zgłaszania poprawek.

Pan przewodniczący. Bardzo proszę.

Senator Stanisław Gogacz:

Ja mam pytanie do pani wnioskodawczyni. Zawsze, kiedy wymieniamy nazwiska, wymieniamy osoby… Generalnie przy podejmowaniu decyzji o podjęciu uchwały staramy się unikać właśnie wprowadzania nazwisk, chyba że mamy pewność, że akurat tylko osoby o tych nazwiskach, a nie więcej osób… że jedynie te osoby akurat w tym uczestniczyły. I teraz mam właśnie pytanie do pani wnioskodawczyni: czy te 3 nazwiska wymienione w drugim akapicie to są jedyne nazwiska? No my tu wszyscy znamy szczególnie Jana Rulewskiego, ale te 2 nazwiska na pewno też. Czy jednak nie będzie problemu, gdy okaże się, że kogoś innego pominiemy, jeżeli chodzi o ten zestaw nazwisk? Dziękuję.

Senator Halina Bieda:

Z mojej wiedzy i z materiałów, które wydał IPN, wynika, że te 3 nazwiska pojawiają się wszędzie i są najbardziej rozpoznawalne. Tak? Możemy się zastanowić, czy nie dodać „m.in.”, ale potem znowu byśmy musieli tę gradację… To są te 3 nazwiska jakby – no trudno powiedzieć, bo to jest takie kolokwialne i, myślę, niewłaściwe określenie – wiodące czy też najważniejsze. I dlatego te 3 osoby są tutaj wymienione. Ale, tak jak mówię, możemy dopisać „m.in.”, tylko że mnie się wydaje, że to nie będzie oddawało charakteru… Chodzi mi o pobicie tych 3 osób.

Przewodniczący Krzysztof Kwiatkowski:

Ja nie wiem… Zapytam i zaraz oddam głos panu przewodniczącemu.

To chyba było też tak, że tej trójce udzielono pomocy medycznej w szpitalu. Stąd wyróżnienie tych 3 osób.

Pan przewodniczący…

Bardzo proszę.

Senator Halina Bieda:

Ja jeszcze może tylko dopowiem, że tutaj jest też to słowo „dotkliwym”. Czyli, tak jak pan przewodniczący powiedział, im rzeczywiście ta pomoc była udzielona. I myślę… No ja uważam, że możemy to tak zostawić. Ale oczywiście to jest do decyzji szanownej komisji.

Przewodniczący Krzysztof Kwiatkowski:

Kolejny mówca, zgłoszony zdalnie, to pan senator Bogdan Klich.

Bardzo proszę.

Senator Bogdan Klich:

Bardzo dziękuję, Panie Przewodniczący.

Ja tylko gwoli prawdy historycznej chciałbym zwrócić uwagę…

(Przewodniczący Krzysztof Kwiatkowski: Panie Przewodniczący, bardzo słabo pana słychać.)

(Głos z sali: Bliżej mikrofonu.)

(Przewodniczący Krzysztof Kwiatkowski: Bliżej mikrofonu prosimy.)

(Głos z sali: Senator Tyszkiewicz…)

Musiałbym zjeść mikrofon, żeby być bliżej, a chcę tego uniknąć.

(Przewodniczący Krzysztof Kwiatkowski: Okej, słyszymy. Zamieniamy się w słuch. Bardzo proszę.)

Dobrze.

Gwoli prawdy historycznej: w wątku politycznym wydarzeń bydgoskich warto by było zwrócić uwagę na to, że te wydarzenia z punktu widzenia…

Przewodniczący Krzysztof Kwiatkowski:

Panie Przewodniczący, przepraszam, my w praktyce słyszymy pojedyncze głoski, nie słyszymy pańskiej wypowiedzi.

(Senator Bogdan Klich: To może ktoś zechce się wypowiedzieć, a ja spróbuję skorygować mikrofon.)

(Głos z sali: Może teraz ktoś inny…)

Dobrze.

Pan senator Tyszkiewicz.

Panie Senatorze, nie słyszymy pana senatora. Proszę o sprawdzenie mikrofonu.

(Senator Wadim Tyszkiewicz: Nie prosiłem o głos…)

O, teraz jest okej.

(Głos z sali: Nie prosił o głos.)

(Senator Wadim Tyszkiewicz: Nie prosiłem o głos.)

Przepraszam, taki miałem sygnał ze strony osób wspierających nas w obsłudze.

Czy pan senator Piecha prosił o głos?

(Wypowiedź poza mikrofonem)

(Głos z sali: Senator Piecha.)

Panie Senatorze, pan mówi, ale my nie słyszymy. Panie Senatorze, mamy wrażenie, że chce pan zabrać głos, ale chyba ma pan niewłączony mikrofon.

To znowu zamienimy kolejność.

Pan senator Jerzy Czerwiński.

A jak pan senator Klich i pan senator Piecha uruchomią mikrofony, to oczywiście natychmiast dopuścimy ich do głosu.

(Senator Jerzy Czerwiński: Tak?)

Tak, tak. Panie Senatorze, bardzo proszę.

Senator Jerzy Czerwiński:

Panie Przewodniczący, ja ma uwagę co do ostatniego akapitu – tego doksologicznego, który zazwyczaj występuje w tekście uchwały. Mianowicie proszę zwrócić uwagę: „Składa hołd”… To znaczy Senat Rzeczypospolitej Polskiej „składa hołd i wyraża wdzięczność wszystkim ich uczestnikom”. Chodzi o wydarzenia bydgoskie. Ale w wydarzeniach bydgoskich uczestniczyły 2 strony – strona pozytywna, społeczna i strona negatywna. My chyba raczej tym milicjantom hołdu nie powinniśmy składać. Gdyby tu było… Wyżej jest: „Uznając ówczesną postawę powszechnego, bezprecedensowego oporu”. Gdyby tu było: „wyraża wdzięczność wszystkim twórcom tego oporu” czy też „wyraża wdzięczność wszystkim uczestniczącym w tym oporze”… Takie sformułowanie jest wyjątkowo… To znaczy wiemy, o co chodzi, ale jak się w to wczytać głębiej, to jest to niefortunne.

Senator Halina Bieda:

Ja odpowiem na to pytanie…

(Przewodniczący Krzysztof Kwiatkowski: Nie sposób się nie zgodzić z panem senatorem.)

To znaczy niekoniecznie. Mnie się wydaje, że to jest zrozumiałe. „Uznając ówczesną postawę powszechnego, bezprecedensowego oporu przeciwko komunistycznej władzy”… Tak? Czyli tym, którzy ten opór stawiali, bo to się do tego odnosi. Moim zdaniem to trzeba czytać w całości. Bo gdyby tu było, że 40 lat po pamiętnych wydarzeniach składa hołd i wyraża wdzięczność wszystkim ich uczestnikom, to absolutnie bym się z panem senatorem zgodziła, że może to dotyczyć również milicji, ZOMO itd. Ale tu jest wyraźnie: „uznając ówczesną postawę”. Czyli tym, którzy ten opór przeciwko władzy stawiali. Ja to tak czytam.

(Senator Barbara Zdrojewska: Tak, ja też to tak czytam.)

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Przewodniczący Krzysztof Kwiatkowski:

Sekundeczkę.

Pan senator Czerwiński, jak widzę, jeszcze chce zabrać głos oraz pan senator Słoń.

I oczywiście pamiętamy o panu senatorze Piesze i o panu senatorze Klichu. Jeżeli panowie skutecznie uruchomili mikrofony, to zaraz ich dopuścimy do głosu.

Pan senator Czerwiński.

Senator Jerzy Czerwiński:

Panie Przewodniczący! Wysoka Komisjo!

Ja bym proponował, żeby się nie otorbiać, że tak powiem, w przypadku, kiedy tekst mówi coś innego niż to, co chciał twórca tekstu wyrazić, i po prostu tekst poprawić, a nie tłumaczyć w odnośniku małymi literkami, o co poecie chodziło. Tekst musi być jednoznaczny. Jak wyjmiemy to zdanie środkowe, wtrącone, to zostanie: 40 lat po pamiętnych wydarzeniach bydgoskiego marca Senat Rzeczypospolitej Polskiej składa hołd i wyraża wdzięczność wszystkim ich uczestnikom. Nieprawda, ja nie wyrażam hołdu milicjantom, którzy tam wtedy pałowali tych ludzi.

(Senator Halina Bieda: Ale my też nie.)

Przewodniczący Krzysztof Kwiatkowski:

Sekundeczkę.

Było pytanie, więc zanim oddam głos panu senatorowi Słoniowi, oddaję głos pani senator.

Senator Halina Bieda:

To znaczy tak jak powiedziałam poprzednio, jeśli nie byłoby tego wtrącenia, to absolutnie pan senator miałby rację i tak należałoby to rozumieć. Ale to zdanie jest pełne, ono ma to wtrącenie.

Tak więc jeśli pan senator uważa, że redakcyjnie można by je poprawić, to proszę coś napisać i zaproponować.

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Ja uważam, że z tym środkiem ono jest pełne. Dziękuję.

Przewodniczący Krzysztof Kwiatkowski:

Panie Senatorze, ja powiem, że można by… Rozumiem, że w kontekście całego zdania intencje są jasne. Jeżeli pan senator będzie miał pomysł, jak to lepiej zapisać, to absolutnie jestem gotów to poprzeć, bo jak się wyciągnie część zdania, to nie wygląda to najzręczniej. A więc spokojnie… Jeżeli byłby jakiś pomysł legislacyjny, to na pewno wszyscy będą na niego otwarci.

Pan senator Słoń.

A później pan senator Klich i pan senator Piecha – jeżeli oczywiście jest to technicznie możliwe.

Senator Krzysztof Słoń:

Dziękuję, Panie Przewodniczący.

Ja rozumiem intencję pani senator tak, że ten hołd odnosi się nie do wszystkich uczestników wydarzeń, tylko do tych, którzy uznali ówczesną postawę powszechnego, bezprecedensowego oporu przeciwko komunistycznej władzy. Senat składa hołd i wyraża wdzięczność wszystkim… Skoro tu chodzi o ten opór, o te działania i tę postawę, to trzeba by „ich” zastąpić „jego”. Czyli uczestnikom tego oporu. Tak?

(Głos z sali: Wtedy też będzie „wszystkim”.)

Ale uczestnikom tego oporu.

Czyli: „Uznając ówczesną postawę powszechnego, bezprecedensowego oporu przeciwko komunistycznej władzy, składa hołd i wyraża wdzięczność wszystkim jego uczestnikom”.

Senator Halina Bieda:

Zgadzam się. Moim zdaniem absolutnie łączy to zdanie pana senatora i to, co jest napisane.

Przewodniczący Krzysztof Kwiatkowski:

Czyli mamy poprawkę – i to przyjętą przez przedstawicielkę wnioskodawców.

(Głos z sali: Tak.)

(Senator Halina Bieda: Tak, tak, absolutnie. Dziękuję.)

Dziękuję bardzo.

Czy pan senator Klich chce podjąć próbę zabrania głosu?

(Senator Bogdan Klich: Bardzo chętnie. Myślę, że teraz jest lepiej.)

Bardzo proszę. Teraz słychać.

Senator Bogdan Klich:

Gwoli prawdy historycznej: wydarzenia marcowe…

(Wypowiedź poza mikrofonem)

…spowodowały przygotowania do stanu wojennego…

(Przewodniczący Krzysztof Kwiatkowski: Panie Senatorze, na samym początku było pana dobrze słychać, ale niestety teraz znowu słychać gorzej. Musi pan…)

Wydarzenia marcowe… Mam nadzieję, że jestem dobrze słyszalny…

(Głosy z sali: Nie.)

…Spowodowały przygotowania ze strony junty wojskowej gen. Jaruzelskiego do stanu wojennego. I źródła historyczne potwierdzają to w sposób jednoznaczny. Ponieważ junta uznała, że opór w stosunku do tych wydarzeń nie był tak powszechny, jak to nam się wtedy wydawało – mówię to jako uczestnik tamtych zdarzeń. Nie ma wątpliwości co do tego, że to był opór bezprecedensowy, ponieważ masakra bydgoska była zdarzeniem bezprecedensowym, ale skala reakcji społecznej była mniejsza, niż się wtedy spodziewaliśmy, co – jeszcze raz powiem – spowodowało, że tak powiem, przyspieszone przygotowania do wprowadzenia stanu wojennego przez juntę gen. Jaruzelskiego.

W związku z tym pozostawiam pani senator Biedzie pod rozwagę sformułowanie „powszechny opór”. Co do tego, że on był bezprecedensowy, nie mam najmniejszych wątpliwości. Ale czy on był powszechny? Chociażby tak jak członkostwo w „Solidarności”, 10-milionowe członkostwo w „Solidarności”. To historycy w tej chwili podważają. Dziękuję bardzo.

Przewodniczący Krzysztof Kwiatkowski:

Pytanie do przedstawicielki wnioskodawców: czy wniosek pana senatora Klicha o rozważenie usunięcia słowa „powszechny”…

(Senator Barbara Zdrojewska: W którym miejscu?)

(Senator Halina Bieda: Na końcu.)

W przedostatnim akapicie.

Senator Halina Bieda:

To znaczy ja powiem tak: możemy to usunąć, ale ja uważam, że to jest też ocenne, czy on był powszechny, czy niepowszechny. A biorąc pod uwagę, że strajk ostrzegawczy był powszechny, uznałabym, że jednak ten opór był powszechny. Dziękuję.

Przewodniczący Krzysztof Kwiatkowski:

Pani senator sugestii nie przyjęła.

W kolejności zgłoszeń: pan senator Piecha, pani senator Zdrojewska, pan senator Szejnfeld.

Bardzo proszę.

Senator Wojciech Piecha:

Panie Przewodniczący, czy mnie słychać?

(Głos z sali: Tak.)

(Przewodniczący Krzysztof Kwiatkowski: Tak.)

Tak.

Ja mam takie drobne pytanie, bo 40 lat temu w Bydgoszczy doszło do napaści milicji. Ale kto wydał rozkaz, żeby tak brutalnie tę sesję wojewódzkiej rady narodowej przerwać? To jest jedno.

Drugie. Mamy tu wymienione nazwisko Jana Rulewskiego. W poprzedniej kadencji Senatu był on senatorem. Czy pani projektodawca zwracała się do pana Jana Rulewskiego z prośbą o konsultację dotyczącą tej intencyjnej uchwały?

I następne pytanie. W tamtym czasie wprowadzono kartki żywnościowe na mięso. Wprowadzenie tych kartek było jednym z postulatów sierpniowych w 1980 r. i postulat ten został zrealizowany w lutym 1981 r. Czy tu nie można by tego było jakoś inaczej sformułować? Dziękuję.

Przewodniczący Krzysztof Kwiatkowski:

Pytania do przedstawicielki wnioskodawców, pani senator.

Senator Halina Bieda:

Już odpowiadam: tu nie jest napisane, kto wydał rozkaz, ale projekt uchwały był konsultowany z panem senatorem Rulewskim.

Co do tych kartek to powiem tak: jest to po konsultacji z senatorem Rulewskim. Taki zapis jemu, jak też senatorowi Boberowi, który też miał swoją wersję tej uchwały… Obaj panowie to zaakceptowali. Dziękuję.

Przewodniczący Krzysztof Kwiatkowski:

Dziękuję bardzo.

Rozumiem, że pani senator nie przewiduje tu ewentualnie jakiegoś uzupełnienia o to, kto wydał rozkaz. Przepraszam…

Senator Halina Bieda:

To znaczy trzeba by teraz znowu dokładnie zbadać, kto wydał. Tak? Kto wydał rozkaz do napaści, kto wydał rozkaz do okupacji. No, moim zdaniem…

(Przewodniczący Krzysztof Kwiatkowski: Okej.)

…głównie chodzi o to, że była ta brutalna napaść milicji i to pobicie.

Przewodniczący Krzysztof Kwiatkowski:

Na to wnioskodawcy kładą akcent.

(Senator Halina Bieda: Tak.)

Pani senator Zdrojewska i pan senator Szejnfeld.

Senator Barbara Zdrojewska:

To ciekawe, że ja miałam podobne przemyślenia jak pan senator Klich.

Ale większe zagrożenie, że tak powiem, dla jasności zauważyłam w drugim akapicie, w jego ostatnim zdaniu. Tam końcowa część brzmi: „w którym uczestniczyły wszystkie siły społeczne”. Ja mam wątpliwości co do tych „wszystkich sił społecznych”, dlatego że na pewno nie uczestniczyły: wojsko, milicja, członkowie PZPR itd., itd., jak też osoby uległe i oportunistyczne, zatrudnione w urzędach administracji państwowej czy też ze szczątkowego wówczas samorządu. Tak że zwracam na to uwagę, że nie uczestniczyły w tym strajku wszystkie siły społeczne.

A słowo „powszechny” w odniesieniu do strajku mnie tak nie przeszkadza, dlatego że dla mnie słowo „powszechny” może być użyte też w takim znaczeniu, że uczestniczyły w tym wszystkie grupy, wszystkie warstwy społeczne. Chodzi o taki sens, takie ujęcie może bardziej klasowe w podejściu do społeczeństwa. To znaczy i robotnicy, i inteligencja itd., itd.

Ale ja chciałabym… Poddaję to tylko pod rozwagę. Nie będę już tego proponowała, bo widzę, że być może zbyt duże wywołuje to dyskusje. Ja bym usunęła po prostu ten fragment „w którym uczestniczyły wszystkie siły społeczne”, bo absolutnie nie mam takiej pewności.

Ale uważam, że uchwała i tak jest przygotowana interesująco.

Mam też propozycję dodania jednej rzeczy, która wydaje mi się istotna. I powiem o swoim osobistym doświadczeniu, to znaczy o tym, jak ja zapamiętałam te wydarzenia. Otóż ja je zapamiętałam przede wszystkim nie ze względu na ten strajk, choć to oczywiście też, ale ze względu na działania ówczesnych władz, które podjęły wtedy chyba po raz pierwszy na tak ogromną skalę akcję dyskredytacyjną, jeśli chodzi o uczestników tego protestu. Po prostu oni zostali… Były próby zmieszania ich z błotem, ośmieszenia. Pokazywano to wielokrotnie w telewizji. Pisały o tym wszystkie gazety, atakując osoby, które w tym proteście uczestniczyły.

Dlatego mam taką propozycję, żeby w drugim akapicie po słowach: „Po brutalnej akcji Milicji Obywatelskiej, zwłaszcza dotkliwym pobiciu Michała Bartoszcze, Mariusza Łabentowicza i Jana Rulewskiego, wydarzenia bydgoskie szybko nabrały wymiaru ogólnopolskiego” postawić przecinek i dodać: „a wobec związkowców podjęto akcję dyskredytacyjną”. Albo „dyskredytującą”.

(Wypowiedź poza mikrofonem)

„A wobec związkowców podjęto akcję dyskredytującą”.

Przewodniczący Krzysztof Kwiatkowski:

„Dyskredytującą”.

Ja przepraszam, że dzielę włos na czworo, ale zapytam tylko o jedną rzecz, bo to było jeszcze przed rejestracją „Solidarności” rolniczej. A więc: czy pan Bartoszcze był związkowcem?

(Senator Barbara Zdrojewska: Myślę, że był.)

Bo musiałby być z „Solidarności” pracowniczej.

Pani Senator?

Senator Halina Bieda:

Nie wiem, czy pan Bartoszcze był już wtedy związkowcem. Trudno mi to w tej chwili stwierdzić. Ta akcja dyskredytująca na pewno była. Nie mam nic przeciwko temu, żeby to dodać.

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Proszę?

(Głos z sali: Może pobitych…)

No, mogłoby być: „wobec pobitych podjęto”…

(Senator Barbara Zdrojewska: A wobec podjętych…)

Pobitych.

(Senator Barbara Zdrojewska: „A wobec pobitych podjęto akcję dyskredytacyjną”.)

„Dyskredytującą”.

(Senator Barbara Zdrojewska: „Dyskredytującą”, przepraszam.)

Tak, to może będzie zręczniej…

(Senator Barbara Zdrojewska: Tak, będzie zręczniej.)

I nie będziemy musieli sprawdzać, czy pan Bartoszcze był już wtedy związkowcem…

(Senator Barbara Zdrojewska: Tak.)

(Przewodniczący Krzysztof Kwiatkowski: Super.)

Wyrażam zgodę.

A co do tego ostatniego zdania, Pani Senator, to ja uważam, że to, co jest po przecinku, czyli „w którym uczestniczyły wszystkie siły społeczne”… Moim zdaniem to też może zostać, dlatego że jest tutaj napisane, że to był największy strajk. Czyli zakłada się, że brało w nim udział bardzo dużo osób czy też większość sił społecznych…

(Senator Barbara Zdrojewska: Dziękuję. Pani Senator, ja tu się nie upieram. Dzięki.)

Senator Bogdan Klich:

Jeśli mogę uspokoić, Panie Przewodniczący, to informuję, że pan Bartoszcze był założycielem w końcu lat siedemdziesiątych – a zatem jeszcze przed sierpniem – wolnych związków zawodowych rolników. W związku z tym bez względu na to, czy był ten związek zarejestrowany, czy nie był zarejestrowany, on związkowcem był.

Przewodniczący Krzysztof Kwiatkowski:

Słuszna uwaga pana przewodniczącego. Oczywiście brak rejestracji ze strony komunistycznych władz nie powinien być dla nas…

(Senator Jan Maria Jackowski: Panie Przewodniczący, Jan Maria Jackowski…)

Sekundę, najpierw pan senator Szejnfeld, później pan senator Jackowski.

Już zapisuję.

Senator Halina Bieda:

Dobrze, ale ja bym chciała, żebyśmy doprecyzowały, czy zostawiamy „pobitych” czy „związkowców”. No bo ja rozumiem, że przyjmiemy to w uzgodnieniu…

(Przewodniczący Krzysztof Kwiatkowski: Wątpliwości zostały rozstrzygnięte, więc niech pani senator zdecyduje.)

To zostawmy „wobec pobitych”. Moim zdaniem będzie lepiej.

(Przewodniczący Krzysztof Kwiatkowski: „Wobec pobitych”.)

I po słowach „w dziejach Polski” postawmy kropkę.

(Przewodniczący Krzysztof Kwiatkowski: Tak jest.)

Żeby już nie było, że wszystkie siły społeczne, bo w domyśle może ktoś mieć Milicję Obywatelską. Dziękuję.

Przewodniczący Krzysztof Kwiatkowski:

Dziękuję.

Pan senator Szejnfeld, pan senator Jackowski.

Senator Adam Szejnfeld:

Chciałbym się odnieść tylko do 2 kwestii, praktycznie jako uczestnik tamtych wydarzeń – oczywiście nie w Bydgoszczy, bo byłem członkiem międzyzakładowego komitetu strajkowego.

Dla mnie – powiem szczerze – użyte tutaj określenie: „wszystkie siły społeczne” nie budzi wątpliwości, chyba tylko dlatego, że do sił społecznych opozycji nie zaliczam ORMO czy ówczesnej milicji itd. No milicja była instytucjonalną częścią państwa, ale ORMO ktoś mógłby traktować jako siłę społeczną. Wtedy być może tak ją traktowano, ale my nie. A więc ja tu mam na myśli wszystkie siły społeczne prodemokratyczne itd. Tak więc to nie budzi moich wątpliwości.

A już w ogóle nie budzi ich słowo „powszechny”, bo, przynajmniej w mojej pamięci, poparcie dla strajku… Zresztą pewnie dlatego udało się go stworzyć, zorganizować i przeprowadzić w postaci generalnej, a nie jakichś tam jednostkowych strajków w większych miastach czy w większych zakładach pracy. Była powszechna akceptacja. Powszechność to nie jest tylko udział bezpośredni, ale także akceptacja – prawda? – popieranie. A więc ja bym zachował to słowo. Dzięki.

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Przewodniczący Krzysztof Kwiatkowski:

Dziękuję bardzo.

Pan senator Jackowski.

Senator Jan Maria Jackowski:

Czy już mogę?

Dziękuję bardzo, Panie Przewodniczący.

Ja bym chciał poprzeć to, co powiedziała pani senator Zdrojewska. Otóż ja byłem w tamtym czasie fotoreporterem powstającego „Tygodnika Solidarność” i doskonale pamiętam, co się działo, jak myśmy to w redakcji przeżywali, tym bardziej że akcja dezinformacyjna w stosunku do ofiar tego brutalnego ataku rzeczywiście była bardzo duża.

I ja przypomnę, że nie było wtedy w kraju alternatywnych mediów. Te, które były, w bardzo ograniczonym zakresie mogły reagować na ówczesną propagandę, w telewizji przede wszystkim. Telewizji, która jednoznacznie przedstawiała te wydarzenia. I stąd to, o czym mówił pan senator Klich, czyli że to nie było powszechne zrozumienie. To właśnie był efekt tej akcji dezinformacyjnej. Po prostu ludzie ze swojej natury nie chcą mieć nic wspólnego z jakimś, jak to określano, awanturnictwem. I stąd być może ta recepcja w tym sensie nie była duża.

A jeżeli chodzi o te osoby, które były zaangażowane w te przemiany i w szeroko rozumiany ruch „Solidarność” – nie tylko w związek, ale w taki bardzo szeroki ruch społeczny – to niewątpliwie tutaj zrozumienie tej sytuacji było bardzo duże.

Tak więc ja bym zostawił „powszechny”, mimo wszystko, i bym nie wchodził w takie podziały, powiedziałbym, różnicujące, czy on był dość powszechny, czy bardzo powszechny. Zostawmy tak, jak jest. Dziękuję.

Senator Halina Bieda:

Jest zostawione, Panie Senatorze. „Powszechny” zostaje.

(Senator Jan Maria Jackowski: Tak jest. Ja tylko chciałem to poprzeć, popolemizować z panem senatorem Klichem i wzmocnić argumentację pani senator Zdrojewskiej.)

Przewodniczący Krzysztof Kwiatkowski:

Dziękuję.

Szanowni Państwo, wszystkie uwagi zostały przyjęte przez przedstawicieli wnioskodawców jako autopoprawki, więc jeżeli Biuro Legislacyjne nie będzie miało odmiennego poglądu, to przegłosujemy je w jednym głosowaniu.

Ale jeszcze pan senator Słoń i pan senator Czerwiński.

Ja delikatnie przypomnę, że za 14 minut mamy posiedzenie plenarne.

Senator Krzysztof Słoń:

Panie Przewodniczący, ja poddaję jeszcze pod rozwagę pani senator to, czy nie zastąpić w zdaniu rozpoczynającym się od słów „Dało temu wyraz w strajku ostrzegawczym, największym w dziejach Polski” tych ostatnich słów taką oto konstrukcją „największym w powojennej historii Polski”. Bo dzieje to raczej dotyczyłyby sytuacji, kiedy omawialibyśmy np. Polskę średniowieczną czy inną, a tutaj konkretnie chodzi o okres, kiedy te strajki występowały w powojennej historii Polski. I w tym czasie właśnie to było największe tego typu wydarzenie, czyli w powojennej historii Polski.

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Przewodniczący Krzysztof Kwiatkowski:

Pani Senator, czy słowo „powojennej”…

Senator Halina Bieda:

To znaczy nie leży w mojej naturze upieranie się dla zasady. Uważam, że jest to prawda, że był to największy strajk w historii powojennej Polski. Uważam, że możemy to zastąpić. Nie wiem, jak państwo… Ale moim zdaniem tak naprawdę nie zmienia to już charakteru i meritum.

Przewodniczący Krzysztof Kwiatkowski:

Dziękuję bardzo.

Przyjmujemy to jako autopoprawkę.

Pan senator Czerwiński.

Senator Jerzy Czerwiński:

Króciutko, 2 rzeczy dotyczące nazewnictwa…

Pierwsza to „rządów PRL”. Ja podejrzewam, że gdybyśmy się spytali, to co drugi młody człowiek nie wiedziałby, co to jest PRL. Proponowałbym wprowadzić całą nazwę – „Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej”.

I druga kwestia: „przy wsparciu «Solidarności» i Kościoła katolickiego”. No jeśli już – bo Solidarność w cudzysłowie to jest nazwa – to „NSZZ «Solidarność»”, żeby była pełna nazwa związku. Pełna nazwa, ale skrótem.

Przewodniczący Krzysztof Kwiatkowski:

Pani Senator.

(Senator Barbara Zdrojewska: A kto wie dzisiaj, co to jest NSZZ, Panie Senatorze?)

Senator Halina Bieda:

To znaczy…

(Brak nagrania)

Senator Halina Bieda:

…Do mikrofonu.

Nawet dzisiaj wiele osób mówi „Rzeczypospolitej”, nie dodając „Polskiej”. A ten PRL, wydaje mi się, jest też trochę taki… nie chciałabym powiedzieć stygmatyzujący, ale ocenny. Był PRL, więc ten PRL bym zostawiła.

A co do NSZZ to absolutnie tak.

Przewodniczący Krzysztof Kwiatkowski:

Czy pan senator się zgodzi, żeby zapisać NSZZ?

Senator Jerzy Czerwiński:

Tak, tak, oczywiście.

Przewodniczący Krzysztof Kwiatkowski:

Dobrze.

Czy ktoś jeszcze ma jakieś wnioski, uwagi, poprawki? Nie.

Poddaję pod głosowanie projekt uchwały wraz z autopoprawkami, które przyjęła pani senator przedstawicielka wnioskodawców.

Kto z pań, panów senatorów jest za przyjęciem uchwały? Proszę o podniesienie ręki albo zagłosowanie zdalne.

Na sali 8 głosów za.

Kto jest przeciwny? Nikt.

Kto się wstrzymał? Nikt.

Zamykamy możliwość głosowania zdalnego.

Potwierdźcie państwo swój głos.

I proszę o przedstawienie zbiorczych wyników.

15 głosów za, nikt nie był przeciw…

(Senator Halina Bieda: Dziękuję bardzo.)

…i nikt się nie wstrzymał.

Czy pani senator przejmie obowiązki senatora sprawozdawcy?

Senator Halina Bieda:

Dziękuję bardzo, tak.

Przewodniczący Krzysztof Kwiatkowski:

Dziękuję.

Zamykam posiedzenie.

(Koniec posiedzenia o godzinie 10 minut 49)