Narzędzia:
Posiedzenie Komisji Nadzwyczajnej do spraw wyjaśnienia przypadków nielegalnej inwigilacji, ich wpływu na proces wyborczy w Rzeczypospolitej Polskiej oraz reformy służb specjalnych (nr 21) w dniu 12-05-2023
Uwaga! Zapis stenograficzny jest tekstem nieautoryzowanym

Zapis stenograficzny

– posiedzenie Komisji Nadzwyczajnej ds. wyjaśnienia przypadków nielegalnej inwigilacji, ich wpływu na proces wyborczy w Rzeczypospolitej Polskiej oraz reformy służb specjalnych (21.)

w dniu 12 maja 2023 r.

Porządek obrad:

1. Wysłuchanie senatora Krzysztofa Brejzy.

(Początek posiedzenia o godzinie 11 minut 04)

(Posiedzeniu przewodniczy przewodniczący Marcin Bosacki)

Przewodniczący Marcin Bosacki:

Dzień dobry państwu. Witam wszystkich.

Otwieram posiedzenie, dwudzieste pierwsze posiedzenie Komisji Nadzwyczajnej ds. wyjaśnienia przypadków nielegalnej inwigilacji, ich wpływu na proces wyborczy w Rzeczypospolitej Polskiej oraz reformy służb specjalnych.

Witam wszystkich senatorów członków komisji.

Stwierdzam kworum.

Czy mamy senatorów, którzy uczestniczą zdalnie?

(Głos z sali: Na razie nie ma.)

Wiem, że tacy mają być, ale na razie nie ma.

Witam pana marszałka Bogdana Borusewicza, witam pana prof. Marka Chmaja, przewodniczącego Zespołu Doradców do spraw kontroli konstytucyjności prawa działającego przy Marszałku Senatu Rzeczypospolitej, który będzie nam dzisiaj służył swoimi zdolnościami eksperckimi. Witam państwa mecenasów i witam przybyłych dzisiaj gości.

Punkt 1. porządku obrad: wysłuchanie senatora Krzysztofa Brejzy

Zaprosiliśmy ponownie pana senatora Krzysztofa Brejzę, który, jak już wiemy po poprzednich pracach komisji i przesłuchaniu 14 miesięcy temu, był inwigilowany w roku 2019 systemem Pegasus przez ok. 6 miesięcy. Wiemy, że są nowe informacje, wiemy to z mediów, które to podawały, o inwigilacji stosowanej wobec pana, Panie Senatorze, i chcielibyśmy od tych informacji zacząć. Ale zanim zaczniemy, witam równie serdecznie pana pełnomocniczkę, panią mecenas Dorotę Brejzę. Dziękuję państwu bardzo za przybycie.

Przypominam jeszcze tylko dla porządku, że posiedzenie komisji jest transmitowane w internecie, więc prosiłbym o nieuruchamianie aplikacji do połączenia zdalnego.

Panie Senatorze, chciałbym, żeby pan pokrótce wyjaśnił komisji, jakie nowe informacje na temat inwigilacji Pegasusem wobec pana w roku 2019 w porównaniu z naszym pierwszym spotkaniem… jakimi informacjami pan czy państwo dysponujecie.

Bardzo proszę.

Senator Krzysztof Brejza:

Panie Przewodniczący! Wysoka Komisjo!

Serdecznie dziękujemy za zaproszenie.

W ostatnich tygodniach ujawnionych zostało przez dziennikarzy śledczych „Superwizjera” bardzo wiele faktów i przede wszystkim dokumentów na temat użycia przeciwko mnie cyberbroni w kampanii wyborczej, w 2 kampaniach wyborczych. Za chwilę skrótowo odniosę się do tych okoliczności ujawnionych w materiale śledczym „Superwizjera”.

Ale na początek chcemy ujawnić inną informację, o której nie pisały do tej pory… której nie podawały media. Cała sprawa została przez nas, można powiedzieć, przepracowana, ale ze względu na toczące się postępowanie karne w Ostrowie, w którym od 1,5 roku jestem pokrzywdzonym w sprawie włamań nielegalną bronią do mojego telefonu, nie mogę ujawniać całości, mogę ujawniać tylko niewielką część informacji, które mam. Jednak mam ogromną nadzieję, że wkrótce przyjdzie taki moment, że wszystkie nazwiska i okoliczności, nazwiska osób, które brały udział w tej największej politycznej prowokacji ostatnich 20 lat, zostaną ujawnione opinii publicznej, tak żeby opinia publiczna poznała tę antyobywatelską, antydemokratyczną prowokację przeciwko opozycji i przeciwko przebiegowi wyborów w 2019 r. Osobiście tego dopilnujemy, bo jest to rzecz, która leży w najlepiej rozumianym interesie społecznym.

Zacznę jednak od istotnej kwestii, o której opinia publiczna nie wie i o której do tej pory media nie informowały. Otóż uzyskałem informację, że w postępowaniu, w którym przeciwko mnie użyto cyberbroni Pegasus w trakcie kampanii wyborczej, kiedy kierowałem kampanią Koalicji Obywatelskiej, niszczone są dowody. Oświadczam państwu, że zniszczono płytę, jedną z kilku płyt, na którą pozyskano materiał pochodzący z mojego telefonu systemem cybernetycznym Pegasus. Była to płyta włączona w postępowanie z oryginalną zawartością telefonu, tzw. pierwszy strzał z systemu cyber Pegasus. Zniszczona płyta była płytą unikalną. Dane nie dają się odtworzyć, nie ma kopii 1:1, wiąże się to oczywiście z tym, że ten system jest nielegalny i niecertyfikowany przez polskie służby, ale – co istotne – zniszczenie tej płyty nie pozwala ustalić tego, co do telefonu było wgrywane w kolejnych strzałach, a uzyskaliśmy też informację z Citizen Lab, że służby PiS wgrały do moich telefonów ok. 1 GB danych.

Jest rzeczą istotną dla przyszłej niezależnej prokuratury, wolnej od jakichkolwiek wpływów politycznych, prokuratury, która w przyszłości będzie się kierować tylko literą prawa, żeby wszelkie okoliczności tego skandalicznego zdarzenia wyjaśnić. I jest rzeczą szalenie niepokojącą, że w najbardziej politycznej sprawie ostatnich dekad, w sprawie inwigilacji sztabu wyborczego opozycji, europejskiego Watergate materiał dowodowy w niejasnych okolicznościach jest niszczony. Nie mam żadnej wątpliwości, że aktualnie skrajnie upolityczniona prokuratura PiS nie posiada żadnej wiarygodności w jakimkolwiek wyjaśnianiu tej sprawy. Nie mam w tej kwestii żadnego zaufania do Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, Prokuratury Regionalnej w Gdańsku, czy też Prokuratury Krajowej pana Barskiego czy też pana Ziobry. Ta sprawa wymaga w przyszłości wyjaśnienia i pociągnięcia winnych zniszczenia tej płyty do odpowiedzialności.

Chciałbym teraz, wracając do wątku dokumentów ujawnianych przez wolne media, poprosić o uruchomienie pierwszego filmu.

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Momencik, Panie Przewodniczący. Jeszcze…

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Przewodniczący Marcin Bosacki:

Bardzo proszę, pani senator Magdalena Kochan.

Senator Magdalena Kochan:

Bardzo dziękuję.

W związku z tym oświadczeniem o zniszczeniu płyty, jak gdyby płyty matki, na której nagrywano i na której dokumentowano sposób inwigilacji pana senatora Brejzy, chciałabym prosić – żeby to nie umknęło – o wystąpienie naszej komisji do prokuratora krajowego w sprawie ustalenia faktów w tej sprawie, kto, kiedy, jak i co prokuratura w tej kwestii zrobiła. To jest niszczenie dowodów, bardzo istotnych. Tej prokuraturze to się przydarza nie po raz pierwszy. Ustalenie tych faktów jest bardzo istotne. Przypomnę państwu, że także uległy zniszczeniu nośniki dokumentujące sprawę wypadku spod Oświęcimia ówczesnej pani premier Szydło i pana Sebastiana, którego sprawa toczyła się przez wiele lat. To jest niedopuszczalne. Musimy wiedzieć, dlaczego tak się dzieje, że w prokuraturze niszczą lub też są niszczone, lub ulegają degradacji dowody, i zapobiec w przyszłości tego rodzaju incydentom.

Przewodniczący Marcin Bosacki:

Dziękuję bardzo, Pani Senator.

Ja się przychylam do tego wniosku i taki wniosek zostanie sporządzony.

Pochylmy się jeszcze chwilę nad dosyć wstrząsającymi informacjami, które pan, Panie Senatorze, przed chwilą nam przekazał. Czy państwo, czy pan, państwo macie jakiekolwiek bliższe informacje na temat tego, kto, w jaki sposób, być może dlaczego tę płytę uszkodził bądź zniszczył?

Senator Krzysztof Brejza:

Nie możemy nic więcej na ten temat państwu teraz przekazać. Jest to informacja 100-procentowo pewna. Płyta zawierała zapis pierwszego uderzenia w telefon. Według naszej wiedzy do zniszczenia miało dojść wkrótce po utworzeniu komisji senackiej, w dniach, kiedy też wszczynane było śledztwo w prokuraturze okręgowej w sprawie, w której jestem pokrzywdzonym obecnie od 1,5 roku, w Ostrowie Wielkopolskim.

Przewodniczący Marcin Bosacki:

Czyli mówimy o styczniu ubiegłego roku. Bardzo dziękuję.

Senator Krzysztof Brejza:

Nie są to pewne informacje, to są informacje prawdopodobne. I wdzięczny jestem komisji senackiej za to, że państwo, jako jedyny organ zajmujący się tą sprawą, zdecydowaliście się na zbadanie tego skandalicznego wątku, ponieważ pamiętam z lat 2005–2007 topienie laptopów, pamiętam również to, o czym pani senator Kochan mówiła, czyli skandaliczne zniszczenie płyty w sprawie Sebastiana z wypadku z Oświęcimia.

Ta sprawa dotyczy inwigilacji, wpływu na przeprowadzenie wyborów, prowokacji służb przeciwko przebiegowi wyborów i absolutnie… Jeszcze jedna rzecz: kiedy składaliśmy zawiadomienie o podejrzeniu przestępstwa 2 lata temu do prokuratury, złożyliśmy wniosek o zabezpieczenie materiałów, wszelkich, również materiałów operacyjnych. Gdyby pomimo naszego wniosku o zabezpieczenie materiału operacyjnego okazało się, że ta płyta została złamana, byłby to wielki skandal.

(Senator Magdalena Kochan: Kolejny.)

Kolejny.

Przewodniczący Marcin Bosacki:

Dziękuję, Panie Senatorze.

Chciałbym, żeby była pełna jasność. Co pan uważa za informację, jak pan to określił, 100-procentowo pewną, a co za prawdopodobną? To, że zniszczono płytę, pana zdaniem jest informacją pewną, natomiast to, w jakich okolicznościach i kiedy, to jest prawdopodobne, tak?

Senator Krzysztof Brejza:

Dokładnie tak. Jest informacją pewną, że płyta z pierwszego uderzenia Pegasusem została złamana.

Przewodniczący Marcin Bosacki:

Dziękuję bardzo.

Proszę o przejście do pana prezentacji.

Senator Krzysztof Brejza:

Proszę o pierwszy materiał, na dużym ekranie, jeżeli można.

(Projekcja filmu)

Jeżeli można zatrzymać na tym ostatnim slajdzie… Materiał „Superwizjera” ujawnia pierwszy raz – i takie informacje nie zostały opublikowane w żadnym państwie, którym użyty był Pegasus – możliwości techniczne ogromnej penetracji telefonu wiele, wiele lat wstecz. Ten materiał ujawnia, że służby PiS niezgodnie z prawem – potwierdziła to była szefowa Prokuratury Krajowej, pani Marzena Kowalska – niezgodnie z prawem, niezgodnie z kontrolą operacyjną, która została zarządzona jedynie na miesiąc, i tak w oparciu o wyłudzony wniosek, w oparciu o kłamstwa w tym wniosku wpisane, zassały wiadomości z mojego telefonu 9 lat wstecz, do roku 2010, było to 85 tysięcy wiadomości, również hasła do kilkudziesięciu różnego rodzaju usług internetowych, od Instagrama, profili na Twitterze, Facebooku, poprzez fora branżowe, nawet genealogiczne, po lokalizację telefonu, pobranie wszelkich danych dotyczących poczty, kalendarza, galerii zdjęć, wideo. Ogromna ilość danych pobrana w sposób nielegalny.

I poproszę slajd nr 2.

(Projekcja filmu)

To jest bardzo istotna informacja. Wniosek uszyty na bazie konfabulacji jednej z osób bardzo niewiarygodnych i podobno też, jak twierdzą dziennikarze „Superwizjera”, jednego osobowego źródła informacji. Wniosek wprowadzał sąd w błąd. Z analizy CBA wynika, że informacje, które zostały podane do sądu, nie zostały potwierdzone w toku kontroli operacyjnej. W tej analizie rzeczywiście jest wiadomość pobrana po przełamaniu komunikatora WhatsApp, w której wymieniałem z moją żoną korespondencję na temat zupełnie legalnej wpłaty na konto komitetu wyborczego. W mojej opinii tego typu wiadomość, która jest udokumentowana w moich przelewach, również w przelewach na konto komitetu wyborczego, pobranie takiej wiadomości jest kolejnym, dziewiątym albo dziesiątym już złamaniem prawa. Ta wiadomość nie powinna być w żaden sposób wyodrębniona z tego materiału, nie świadczy o żadnym przestępstwie, świadczy tylko o totalnej inwigilacji i szukaniu na siłę czegokolwiek. I to, co ważne, sama służba stwierdza, że nie ma żadnych dowodów na nieprawidłowości. Można powiedzieć, że sama służba nawet wewnętrznie przyznaje się do bandytyzmu i do działania bezprawnego.

Poproszę o trzeci slajd.

(Projekcja filmu)

I od razu o czwarty film poproszę.

(Projekcja filmu)

Szanowni Państwo, te informacje łącznie z dokumentami świadczą o skrajnym upolitycznieniu służb PiS-owskich działających na wzorzec Służby Bezpieczeństwa PRL. Moja rodzina przechodziła to w latach osiemdziesiątych. Mój tata i jego brat byli przedmiotem inwigilacji SB. Te informacje świadczą o wyjątkowej perfidii ludzi, którzy w tych służbach PiS-owskich pracują. Zwrócę uwagę, że pan Święczkowski przeszedł do Trybunału Konstytucyjnego, podpisywał się pod tymi wnioskami. Ponosi pełną odpowiedzialność za te nielegalne działania. Działo się to wszystko w czasie, kiedy podczas posiedzeń komisji śledczej dotyczącej Amber Gold wymieniałem nazwiska prokuratorów, którzy zawalili sprawę Amber Gold, a którzy byli przez Święczkowskiego awansowani. Na swój sposób uznaję też pewne wątki tej sprawy za zemstę tego człowieka. A śledzenie aktywności medialnej i motywowanie się ludzi w służbach PiS tym, żeby kogoś uciszyć, rzeczywiście też świadczy o takim esbeckim genie, który ci ludzie mają w sobie.

Poproszę o piąty slajd.

(Projekcja filmu)

I poproszę o szósty film.

(Projekcja filmu)

Szanowni Państwo, te ostatnie 2 filmy pokazują model funkcjonowania tej służby bezpieczeństwa PiS. Otóż historia jest trudna do opowiedzenia w jednym zdaniu, ale gdyby spróbować złożyć to w chronologię, to jest tak: wpierw, żeby zniszczyć, próbować zniszczyć obywatela Polski, ta esbecja PiS-owska szuka pretekstu, dochodzi do kierunkowania niezgodnego z prawem postępowania, dysponowania pomówieniami w postępowaniu osoby zupełnie niewiarygodnej, a ludzie w służbach, którzy wiedzą, że to, co ta osoba mówi, jest niewiarygodne, bo to się nie spina z innymi wyjaśnieniami, zeznaniami, dążą do tego, żeby stworzyć wniosek na siłę na kontrolę operacyjną, wprowadzają sąd w błąd, wpisując jakieś ogólne przestępstwo z art. 231, któremu też, jako posłowie, parlamentarzyści wykonujący mandat, tak naprawdę nie podlegamy. Robi to pan Święczkowski, który nie sądzę, żeby zapoznał się dokładnie z aktami sprawy. Gdyby przeczytał pierwsze strony, wiedziałby, że to są kłamstwa i to jest szyte. Moim zdaniem wiele osób celowo nie analizowało akt sprawy. Wreszcie dostają tę kontrolę. Używają – sąd nie wie, że jest używany Pegasus – sami używają Pegasusa, który wykracza, nie jest narzędziem certyfikowanym, wykracza poza miesięczny termin tej kontroli. Proszę też zauważyć, że kontrola była zarządzona na czas 26 kwietnia – 26 maja, 26 maja były wybory, w których kandydowałem do Parlamentu Europejskiego, jak to też było zaplanowane na tym pierwszym etapie. 5 miesięcy później, bo robili mnie do października, do wyborów parlamentarnych w czasie kampanii wyborczej, nie mamy informacji o wnioskach o kontrolę. Dobra. Atakują telefon Pegasusem i już przy pierwszym strzale wiedzą, że w sprawie jestem czysty. To się nie spina.

Pozyskują stare wiadomości sprzed wielu lat, niezwiązane ze sprawą faktur na pluszowe zabawki i materiały promocyjne, z którą nie miałem nic wspólnego. Mają stare SMS-y. Wybucha afera hejterska w Ministerstwie Sprawiedliwości 19 sierpnia 2019 r. w trakcie kampanii wyborczej. Pan Ziobro nie udostępnia akt, czegokolwiek z tego postępowania, formalnie nie robią tego służby, a dochodzi do przecieku do telewizji rządowej, nielegalnego przecieku, gdzie pomówienia negatywnie zweryfikowane przez służby przedstawiane są jako wiarygodne zeznania świadka, złożone pod odpowiedzialnością karną, i publikowana jest moja zafałszowana korespondencja sprzed wielu, wielu lat. Wtedy rozpoczynany jest miesięczny lincz w telewizji publicznej, rządowej, kilkuset materiałami od piątej do pierwszej w nocy niszczy się wizerunek człowieka.

Na koniec po wyborach, kiedy zostaję senatorem, jednak wygrywam z kontrkandydatem, wojewodą PiS-owskim w moim okręgu – jestem przekonany, że ta postać w tej historii też się jeszcze kiedyś, niebawem pojawi – z tą osobą wygrywam wybory, a ludzie w służbach, ten układ zostaje z niczym, nie ma na mnie nic. Wtedy wracają do starych SMS-ów, niezwiązanych z tą główną sprawą, biorą stare SMS-y z lat 2010–2014, znajdują jakieś SMS-y, w których człowiek po dyżurze poselskim pisał do mnie, czy mogę podjąć jakąś interwencję albo czymś się zająć – nie ma tam żadnego ładunku przestępczego – i w oparciu o stare SMS-y, niezwiązane z głównym wątkiem sprawy, wzywają przypadkowych ludzi przez rok, oczekując obciążania mnie. I wiem, że były takie przypadki, jak świadka ujawnionego w materiale „Superwizjera”, grożenia ludziom, sugerowania. Osoby miały wrażenie szukania haków, zbierania czegokolwiek, żeby cokolwiek mi przykleić. Zostają z niczym.

W międzyczasie rusza jeszcze kolejna rzecz, też ujawniona. Jeżeli można, poproszę tylko o 1 slajd, nr 11. Tu mamy informację, że w grudniu 2019 r., kiedy nie wypalił Pegasus, nie wypaliła ta operacja, nie wypaliło poszukiwanie czegokolwiek, robią mi jeszcze kontrolę majątku w oparciu o artykuły pomocnicze ustawy o CBA poza trybem kontroli majątku parlamentarzysty, tak żebym o tym nie wiedział. Kontrolują majątek mój, samochody, nieruchomości, i mojej małżonki, Bogu ducha winnej, podobnie jak ja, szukając czegokolwiek. To świadczy tylko o desperacji tej ekipy.

I już zmierzając do końca, Szanowni Państwo, chciałbym coś jeszcze państwu pokazać. Wracam do tych wgrywanych wiadomości. Wgrano mi 1 GB danych do telefonu. Jedna z wiadomości… Ponieważ pan prezes Kaczyński mówił, że Pegasus nie miał nic wspólnego z wyborami, poproszę o slajd nr 54, analizy wyborcze. To jest wiadomość w protokole Apple, nie SMS, wgrana do mojego telefonu 9 lipca, kiedy rozpoczynała się kampania, byłem szefem sztabu Koalicji Obywatelskiej. Podpisana jest Agata. Pani Agata jest szefową sekretariatu w Platformie, znacie państwo panią Agatę. To jest SMS podszywający się pod nią. Poproszę drugą wiadomość, nr 55. SMS skierowany rzekomo do mnie oraz do Jana Grabca. Tak, do grupy, w protokole Apple. I wróćmy do tego nr 54. Skierowane do mnie i do Jana Grabca, tak żeby to uwiarygodnić. Bardzo ciekawy, jedna z wielu wgrywanych wiadomości, nawet nie SMS, bo to nie szło w protokole GSM. „Z wiadomości z TT POomagamwWyborach: Dzień dobry :) Podrzucam analizę dot. #Twój Sztab”, czyli tej akcji, którą organizowaliśmy, sztabów otwartych, proobywatelskich, z linkiem do analizy i „#KoalicjaTeam” również z linkiem do analizy. Przez mgłę pamiętam te analizy. Miały… Rzeczywiście były tam załączone jakieś analizy. Kliknąłem, bo jeżeli ktoś ze sztabu podsyła analizy, to człowiek jest zainteresowany tym, co w nich jest.

Przewodniczący Marcin Bosacki:

Kiedy to było, może pan przypomnieć?

Senator Krzysztof Brejza:

W lipcu 2019 r., Panie Przewodniczący.

Tak że to są informacje, które na chwilę obecną chcielibyśmy państwu przekazać.

Przewodniczący Marcin Bosacki:

Chwileczkę, bo tego ostatniego nie rozumiem. Tego pan nie dostał… Dostał pan od pani Agaty z biura Platformy Obywatelskiej…

(Senator Krzysztof Brejza: Nie, to jest…)

…ale tak naprawdę nie ona to wysłała. Tak?

Senator Krzysztof Brejza:

Tak, ona nie ma tego w telefonie. Takich przypadków mam wiele. Jest to podszywanie się pod różne inne osoby współpracujące ze sztabem, również pod grafika, był taki jeden z SMS-ów z linkiem, pod grafika, który współpracował tutaj ze sztabem w wyborach do Parlamentu Europejskiego.

Bardzo jestem ciekaw, kto był autorem tych wiadomości podszywających się pod członków sztabu wyborczego i podsyłających do sztabu fałszywe wiadomości, ale doskonale sprofilowane, proszę zauważyć, ponieważ…

(Senator Magdalena Kochan: Wiadomości i analizy, jak rozumiem?)

Były też analizy załączane.

Bardzo jestem ciekaw, który ze współpracowników służb, kto z ludzi, których de facto nadzoruje Kamiński, minister, tworzył tego typu analizy i tego typu wiadomości. Chciałbym poznać osobę, która się do tego posunęła. I jestem przekonany, że niezależna prokuratura w przyszłości tę sprawę wyjaśni.

Przewodniczący Marcin Bosacki:

Dziękuję bardzo.

Otwieram pytania.

Ja mam do tej ostatniej sprawy takie raczej porządkowe pytanie. Czy pana zdaniem te wysyłane fałszywe informacje czy analizy służyły temu, bo pan potwierdził, że pan w to kliknął, żeby na nowo pana zainfekować, czy tylko temu, czy też temu, żeby pana, szefa sztabu i tym samym cały sztab dezinformować co do stanu – tu mieliśmy, jak rozumiem, taką analizę – np. odbioru działań sztabu w internecie?

Senator Krzysztof Brejza:

Wydaje mi się… Jestem przekonany, że to była podwójna funkcja. Z jednej strony, według naszej wiedzy, Pegasus do pewnego momentu – i tu ujawnię też państwu pewną informację – jeśli chodzi o Apple, wymagał jednak tych linków phisingowych, to nie jest tak, że tylko Android chodził na phishingu. Pierwszy mod Pegasusa, którym dysponowali ludzie Kamińskiego, wymagał jednak podesłania linków. Ale ja zmieniałem telefon, to była druga połowa lipca i wtedy był już non click, czyli bez podsyłania linków, nowa wersja Pegasusa. Akurat w kampanii wyborczej CBA Kamińskiego, ludzie Kamińskiego dostali nową wersję Pegasusa, niewymagającą podsyłania linków. Jestem przekonany, że przy okazji podsyłania fałszywych analiz, takich SMS-ów, wiadomości, bo to nawet nie są SMS-y GSM, tych wiadomości było więcej… Jestem przekonany, że tę sprawę musi wyjaśnić niezależna prokuratura. Stąd też nasze wnioski o zabezpieczenie materiału operacyjnego, bo to wszystko powinno być w materiale operacyjnym. I absolutnie nie wolno dopuścić do tego, żeby te rzeczy były niszczone. Wiemy, jak ci ludzie w sposób bandycki działali w tej sprawie, i jestem przekonany, że niestety może tam być pokusa do niszczenia tych informacji.

Przewodniczący Marcin Bosacki:

Dziękuję.

Pani marszałek Morawska-Stanecka. Bardzo proszę.

Senator Gabriela Morawska-Stanecka:

Bardzo dziękuję, Panie Przewodniczący.

Panie Senatorze, pan przedstawił fragmenty tego programu „Superwizjer”, w którym były ujawniane pewne informacje nowe. Ale ja mam pytanie do tego, czego pan tutaj nie pokazał, a co oglądaliśmy właśnie w tym „Superwizjerze?” Tam była kwestia tych ludzi, agentów, którzy zajmowali się pana sprawą. Czy pan wie – bo to w jakimś sensie tam było powiedziane, ale chciałabym to od pana wiedzieć – jaki był ich los dalej? Czy oni dalej pracują w CBA, czy oni robili jakąś karierę? O to bym chciała…

Senator Krzysztof Brejza:

Bardzo znamienny jest termin styczniowy 2022 r., powstanie komisji senackiej. Powołanie tej komisji doprowadziło do dużych perturbacji wokół sprawy Pegasusa, łącznie z ucieczką wielu ludzi. Ten trzon ludzi, którzy mnie robili, to był rzeczywiście trzon, który 8 lat wcześniej próbował zniszczyć Jacka Karnowskiego, również na zafałszowanych materiałach, chociażby to nagranie, które było cięte. Ci ludzie, część z nich była przeniesiona do Bydgoszczy, właśnie do delegatury. Oni rozeszli się po spółkach Skarbu Państwa, jeden pan do Lotosu, były szef delegatury bydgoskiej, pochodzący z Gdańska, wrzucony do zapolowania, odszedł 2 miesiące po utworzeniu komisji senackiej do Orlenu na stanowisko wysoko płatne, bardzo komfortowe finansowo, materialnie, do biura analiz i fuzji, pan się tym zajmuje. Jest też wątek tej pani, niewiarygodnej osoby, która oskarżała, potem w trakcie konfrontacji się wycofała, jest to ujawnione przez dziennikarzy „Superwizjera”. Według naszych informacji w momencie, w którym to wszystko im się wewnętrznie posypało, pani naczelnik z delegatury, która była inspiratorką wielu działań, też nagle odeszła. I gdzie trafiła? Do Orlenu. Została zastępczynią pana Jarosława, który był dyrektorem delegatury. Czyli oni po tej sprawie w Orlenie odtworzyli sobie personalną strukturę, którą mieli w delegaturze. Mamy informacje o wielu innych odejściach. Do tego bardzo ciekawy slajd – poproszę o trzydziesty pierwszy – jeśli chodzi o ruchy personalne. Szef specjalnego zespołu prokuratorów, który został powołany do upolowania mnie, szef prokuratury gdańskiej, pan Michał Kierski, kilka miesięcy temu podał się do dymisji. Podobno przez przypadek część materiałów Pegasusa została ujawniona, tak twierdzą dziennikarze, podobno to było powodem, ale docierają różne informacje, ocierające się również o to, że nie wszyscy prokuratorzy Ziobry i PiS-u czuli tę sprawę i część z nich w pewnym momencie zrozumiała, że ta sprawa jest najbardziej szytą sprawą w historii polskiej prokuratury.

Przewodniczący Marcin Bosacki:

Bardzo proszę, senator Sławomir Rybicki.

Senator Sławomir Rybicki:

Dziękuję.

Państwo dość konsekwentnie, bardzo konsekwentnie dochodzicie swoich praw. Wytoczyliście państwo, jak pamiętam, wiele procesów o ochronę dóbr osobistych, i telewizji publicznej, i różnym osobom. Chciałbym zapytać państwa, jaki jest postęp w tych sprawach, na jakim one są etapie i jak państwo przewidujecie dalszy w tej sprawie ciąg wydarzeń.

Pani Dorota Brejza:

Dziękuję bardzo za to pytanie.

Tak, prowadzimy dosyć konsekwentnie, można powiedzieć, metodycznie, cały czas kilkanaście spraw sądowych, głównie przeciwko spółce TVP, ale też przeciwko niektórym pracownikom tej stacji. Niestety przez ostatnie 8 lat Polki i Polacy doświadczają ogromnej przewlekłości w sądach, która się pogłębia, zatem i nasze sprawy muszą zderzyć się z tą przewlekłością, więc mogę powiedzieć tyle, że jakąś metodą na ten wymiar sprawiedliwości jest oczywiście cierpliwość. Ale konsekwentnie to robimy. Od naszego ostatniego spotkania przed senacką komisją śledczą mogę powiedzieć tyle, że wygraliśmy sprawę z gazetą orlenowską, nomen omen orlenowską w związku z tym, gdzie trafili niektórzy funkcjonariusze prowadzący tę sprawę, wygraliśmy sprawę już prawomocnie o kłamstwa, które na łamach tej gazety pojawiły się w związku z inwigilacją Pegasusem. Doprowadziliśmy też w ostatnim czasie do skutecznej egzekucji, też po wygranym wyroku w trybie wyborczym przeciwko jednemu pracownikowi telewizji publicznej, który także wypowiadał kłamstwa w 2019 r., w czasie kampanii wyborczej. Tak więc mamy pewne sukcesy, które przychodzą stopniowo. I, tak jak powiedziałam, metodą na ten polski wymiar sprawiedliwości w związku z przewlekłością jest oczywiście cierpliwość.

Jeśli zaś chodzi o sprawę karną, to ona toczy się od 1,5 roku w prokuraturze. Tutaj Krzysztof Brejza jest pokrzywdzonym w związku z nielegalną inwigilacją cyberbronią Pegasus. Z racji tego, że śledztwo się toczy, o szczegółach mówić nie mogę. Powiem tylko tyle i nie będę bała się tego mówić, że dzisiejsza upolityczniona prokuratura nie ma woli wyjaśnienia tej sprawy. Nie mam żadnych wątpliwości, że nie uzyskujemy w tej sprawie, jako obywatele… Pokrzywdzony jako obywatel w tej sprawie od upolitycznionej, skrajnie upolitycznionej prokuratury nie uzyska pomocy. Dziękuję bardzo.

Przewodniczący Marcin Bosacki:

Dziękuję bardzo.

Senator Magdalena Kochan. Bardzo proszę o pytanie.

Senator Magdalena Kochan:

Pan senator Rybicki pytał państwa o tę niezłomność, o konsekwencję w prowadzeniu, w dążeniu do swojej racji, do udowodnienia swojej racji. A ja chciałabym za to podziękować, bo jesteście państwo przykładem czy też wzorem dla tych osób, które być może w ten sam sposób traktowane, a jest ich trochę, proszę wierzyć, nie mają tyle odwagi albo zrezygnowały, bo nie wierzą, że z PiS-owską prokuraturą można wygrać. Wasz przykład daje im także pewność czy nadzieję na to, że z tym można wygrywać prawdą, uczciwością, rzetelnością, no i czasem trzeba po prostu cierpliwości. To jedno.

Chciałabym państwa zapytać, bo przyjęliśmy to jakby tak w formie niejakiej afery: podsłuchują, robią, używają nielegalnych, niezgodnych z polskim prawem narzędzi, robią to pomimo… lub też nawet oszukując sąd we wnioskach o stosowanie środków operacyjnych. No dobrze, robią to. Państwo dzisiaj odkryli jakość tego, co naprawdę robią z nami służby, kiedy manipulują naszymi informacjami, twierdząc, że są nasze, a naszymi nie są. Otrzymujemy informację od kogoś, do kogo mamy zaufanie, a to nie jest informacja od niego. Nie znalazłszy tego, mimo wszystko brną dalej. Czyli, proszę państwa, to jest tak: jak się służbom nie będzie podobała Magdalena Kochan, to mogą z nią zrobić, co sobie życzą, przy czym ja w 90% nie będę zdawała sobie sprawy z tego, że to robią. To jest niebywałe. To jest nie do zaakceptowania.

I pytam wprost, bo przecież państwa sprawa jest powszechnie znana: czy od innych organów państwa – załóżmy, że są to skorumpowani funkcjonariusze, nie dość uczciwi prokuratorzy, ale reszta państwa działa – państwo macie takie przekonanie lub też ślad wsparcia? Pytam o wsparcie was przez inne organizacje państwa, inne instytucje państwa w tej walce z aparatem państwa.

Pani Dorota Brejza:

Pani Senator, jeśli pani senator pyta o to, czy w tej sprawie uzyskujemy czy pokrzywdzony uzyskuje wsparcie państwa, to ja to rozumiem w ten sposób, że pani senator pyta, czy polska prokuratura w sprawie, w której doszło do popełnienia przestępstwa, reaguje. Bo mówimy nie o jakimś wydarzeniu, które się kiedyś stało i które nas oburza, tylko mówimy o przestępstwie, a w państwie prawa – a Polska chciałaby być demokratycznym państwem prawa, tak to wynika z polskiej konstytucji – działają organy powołane do reagowania w takiej sytuacji i do ścigania przestępstw. A zatem ja odczytuję to pytanie w ten sposób: czy polska prokuratura realizuje zasadę legalizmu? Czy polska prokuratura dąży do tego, żeby ścigać przestępców, i dąży do tego, żeby osoby pokrzywdzone nie poniosły odpowiedzialności w sytuacji, kiedy są niewinne? Moja odpowiedź jest negatywna. Ja nie umiem inaczej odpowiedzieć na to pytanie. Odpowiednim organem państwa do reagowania na tę sytuację jest prokuratura. Czy upolityczniona prokuratura chce i ma wolę reagować w tej sprawie? Nie. Oczywiście o szczegółach tego postępowania mówić nie mogę. Ale żywię ogromną nadzieję, że w przyszłości polska niezależna prokuratura, niezależna od jakichkolwiek wpływów politycznych, zainteresowana tylko tym, żeby przestępstwo, jeśli zaszło, zostało wyjaśnione i otrzymało odpowiednią reakcję w postaci sprawiedliwości… żywię ogromną nadzieję, że polska prokuratura kiedyś się tym zajmie, a ja zapewniam, że dołożę wszelkich starań, żeby polska opinia publiczna poznała każdy aspekt tej sprawy z każdym nazwiskiem i z każdym szczegółem, ponieważ w interesie wszystkich obywateli jest to, żeby o tym wiedzieć. Dziękuję bardzo.

Przewodniczący Marcin Bosacki:

Bardzo pani mecenas dziękuję.

Pytanie zadaje pani marszałek Gabriela Morawska-Stanecka.

Senator Gabriela Morawska-Stanecka:

Ja bardziej, Panie Przewodniczący, wnioski niż pytania, dlatego że chciałabym, żeby tutaj 2 rzeczy wybrzmiały bardzo mocno.

Pierwsza kwestia – odnośnie do tych fałszywych informacji i analiz, które były podsyłane. Wiadomo, że można to było robić tylko wtedy, kiedy pozyskało się informacje z telefonu. Tak więc ja chciałabym, żebyśmy jako komisja zwrócili się do pana ministra Kamińskiego z wnioskiem i z pytaniem, kto tworzył analizy, które były podsyłane na telefon pana senatora Brejzy. I czy w ogóle… Bo to też był element, o którym mówiła u nas kiedyś pani prokurator Ewa Wrzosek, mówiła, że były jakby dwutorowe działania służb, czyli z jednej strony występowano do sądu i zakładano kontrolę operacyjną, a jednocześnie podsłuchiwano tę osobę nielegalnie Pegasusem i następowały ataki. Czy było sprzężenie między tymi środkami techniki operacyjnej po to, żeby albo te osoby dezinformować, albo podszywać się pod inne osoby? Ja chciałabym dowiedzieć się tego jednak od pana ministra Kamińskiego, w końcu on nadzoruje wszelkie służby. To jest pierwsza rzecz.

I druga rzecz, która wynikła i z wypowiedzi pana senatora, i z tej informacji „Superwizjera”. Skoro te osoby, ci agenci, którzy zajmowali się tą sprawą, nagle zostali… zrezygnowali z pracy i nagle znaleźli bardzo intratną pracę w spółkach Skarbu Państwa, to chciałabym, abyśmy wystąpili do szefa CBA z zapytaniem, z jakiego powodu, dlaczego te osoby odeszły ze służby. Ale chciałabym również, żebyśmy do tych spółek, wśród których był Lotos i Orlen, do prezesów tych spółek wystąpili i zapytali, jakie są zasady zatrudniania osób na takich stanowiskach, jak i dlaczego te osoby zostały zatrudnione, i jakie mają kwalifikacje do wykonywania tej pracy. Ja uważam… To nie są prywatne spółki, to są spółki Skarbu Państwa, a spółki Skarbu Państwa nie mogą być przechowalnią, to nie może być metoda wynagradzania za niegodziwe działania ludzi, którzy te działania podejmowali. Chciałabym, abyśmy zadali takie pytania.

Ale mam jeszcze 1 pytanie do pana senatora.

(Przewodniczący Maciej Bosacki: Pani…)

Do pana senatora, tylko 1 krótkie pytanie.

Przewodniczący Marcin Bosacki:

Za chwilkę, Pani Marszałek.

(Senator Gabriela Morawska-Stanecka: Okej.)

Najpierw pani do mnie skierowała 2 wnioski…

(Senator Gabriela Morawska-Stanecka: Tak, 2 wnioski.)

…więc pozwoli pani, że się do nich odniosę.

Jeśli chodzi o pierwszy, myślę, że przygotujemy takie pismo. Absolutnie zgadzam się z jego intencjami. Jeśli chodzi o drugi, też się zgadzam z jego intencjami, tylko przynajmniej ja nie wiem, o jakie osoby chodzi, ja nie mam danych tych osób. Nie wiem, czy państwo macie, bo ani z materiału „Superwizjera”, ani z dzisiejszych wysłuchań dane tych osób, chociażby nazwiska… Ja ich nie znam. Nie wiem, czy pani marszałek zna.

Senator Gabriela Morawska-Stanecka:

Nie. Może pan senator.

Senator Krzysztof Brejza:

Znamy wszystkie nazwiska.

Przewodniczący Marcin Bosacki:

Czyli państwo możecie nam w tym pomóc, w sformułowaniu tego typu pism. Tak?

Senator Krzysztof Brejza:

Wysokiej Komisji pomożemy, podobnie jak pomożemy oczywiście organom śledczym w przyszłości.

Przewodniczący Marcin Bosacki:

Dziękuję.

Pani Marszałek, proszę o zadanie pytania.

Senator Gabriela Morawska-Stanecka:

Jeszcze mam takie pytanie. Na poprzednim naszym spotkaniu pan senator bardzo szczegółowo mówił o genezie, czyli o tym wszystkim, co służby zrobiły, żeby stworzyć wrażenie jakiejś afery w ratuszu w Inowrocławiu. Wtedy inwigilowano pana prezydenta Inowrocławia, panią Magdalenę Łośko i przy okazji pana. I ja mam pytanie: czy którejkolwiek z tych osób postawiono jakieś zarzuty? Czy którakolwiek z tych osób w ogóle ma jakieś postępowanie związane z tą pseudoaferą? Bo to był powód wszystkiego, przynajmniej sfabrykowany, według tego, co dzisiaj wiemy.

Przewodniczący Marcin Bosacki:

Bardzo proszę.

Senator Krzysztof Brejza:

Już, oczywiście. Bardzo poproszę o slajd nr 42 i slajd nr 41.

Szanowni Państwo, sprawa dotyczyła wydatków na promocję, zawyżanych, perfidnej i ordynarnej lewizny. Sprawa została zgłoszona przez mojego ojca w październiku 2017 r. Powinna tę sprawę prowadzić komenda powiatowa Policji, co najwyżej komenda wojewódzka Policji, a stała się ona największą operacją w historii polskich służb specjalnych – o pluszowe wiewiórki. Wpłynął do sądu akt oskarżenia w tej sprawie w styczniu po 6 latach i proszę sobie wyobrazić, że wbrew oszczerstwom…

(Przewodniczący Marcin Bosacki: W styczniu tego roku, 2023 r.)

Tak. 6 lat prowadzenia sprawy przez prokuraturę, sprawy pluszowych wiewiórek. I po 6 latach mój tata nie znalazł się na ławie oskarżonych, został wyłączony ze sprawy tej lewizny.

Innymi słowy, żadna z osób, to jest paradoks tej sytuacji, wobec której zastosowano broń za miliony złotych – „Rzeczpospolita” twierdzi, że to były miliony złotych zaangażowane w inwigilację mojej osoby – żadna z osób, które zresztą nie miały związku z aferą, nie znalazła się w akcie oskarżenia. Ojciec dostał ogólny zarzut po utworzeniu komisji do spraw Pegasusa od pana Kierskiego z art. 231. Pan Kierski podał się potem do dymisji, wymiksowując się z tej sprawy. Ojciec również był atakowany Pegasusem, atakowana była Magdalena Łośko, moja asystentka, obecna posłanka, i ja, i we trójkę nie mamy związku z tą sprawą, która trafiła do sądu.

Ale może jeszcze to rozwinę, wchodząc w motywację oskarżeń – gdybyście państwo slajd nr 21 pokazali – z czego się brała sprawa samych pomówień w postępowaniu. Otóż mój ojciec konsekwentnie po złożeniu zawiadomienia wobec głównej oskarżonej, która trafiła na ławę oskarżenia, domagał się zwrotu sprzętu komputerowego, którego ta pani nie chciała zwrócić. Doprowadził w październiku 2018 r. do uzyskana nakazu zapłaty w postępowaniu upominawczym, dbając o interes mieszkańców Inowrocławia. Poproszę o slajd nr 22. Osoba, o której mowa, widząc konsekwencję prezydenta w odzyskaniu sprzętu… To jest notatka służbowa jednej z pracownic, która twierdziła, że osoba, której potem wyjaśnienia były podstawą do kontroli Pegasusem, groziła w urzędzie, że lepiej, żeby prezydent odstąpił od wyegzekwowania tego sprzętu komputerowego, bo to się dla niego źle skończy. Zaraz po tym, po tych czynach, kiedy prezydent dążył do odzyskania od niej sprzętu komputerowego, którego nie chciała zwrócić, i do sądu poszedł przeciwko niej, zaraz potem nastąpiły pomówienia, które przez służby zostały obrobione we wniosek o Pegasusa.

Sprawa na komendę powiatową Policji, ale sprawa pokazująca, że wobec uczciwego człowieka, jakim jest mój ojciec, służby zachowały się chyba jeszcze bardziej niegodnie niż wobec mnie, bo ojciec jeszcze w 2018 r. złożył dodatkowe zawiadomienie do prokuratury przeciwko tej osobie, ponieważ w kontroli CBA – to jest też wątek, który będzie miał miejsce w przyszłości – w kontroli CBA w 2 urzędach ta pani, wcześniej działając w PiS w Kruszwicy, robiła to samo. I tego dotyczy cały akt oskarżenia, 2 urzędów: w Kruszwicy i w Inowrocławiu. W 2 wątkach, w 2 kontrolach CBA – mamy wrażenie – celowo pomijało nieprawdziwe faktury składane przez inną byłą działaczkę PiS-u, byłą kandydatkę do Europarlamentu. Ojciec w 2018 r., widząc, że CBA pominęło chyba 10 lewych faktur na kwotę 40 tysięcy, złożył drugie zawiadomienie. I wobec takiej osoby służby zastosowały Pegasusa.

To, co państwu pokazuję, to jest tylko wycinek, to jest wycinek tej perfidii, to jest jakiś 1%. Myślę, że przyjdzie czas, że całość tej perfidnej operacji zostanie przedstawiona.

Jednym słowem, żadna z osób, w które służby wycelowały Pegasusa, nie znalazła się na ławie oskarżonych, z drugiej strony służby nie zrobiły kontroli operacyjnej przeciwko tym osobom, które są na ławie oskarżonych. To jest paradoks, robiono ludzi niewinnych, omijając jakby cały wątek kryminalny.

Przewodniczący Marcin Bosacki:

Pan używa konsekwentnie słowa „robiono”. To dla publiczności: to jest slang, tzn. inwigilowano.

(Senator Krzysztof Brejza: Przepraszam za żargon, Panie Przewodniczący.)

Nic nie szkodzi. Tylko chciałem wyjaśnić.

Pytanie zadaje pan marszałek Bogdan Borusewicz. Bardzo proszę.

Senator Bogdan Borusewicz:

Mam 2 pytania i 1 krótką sugestię.

Otóż służba czy oficerowie tej służby, funkcjonariusze musieli zrobić plan działań, od tego się w zasadzie rozpoczyna, plan działań, w którym musieli wskazać, na jakich informacjach się opierają, podejmując działania, i jakie środki zostaną zastosowane, bo to nie tylko technika, ale także ewentualna agentura. Ten plan działań jest zatwierdzany, funkcjonariusz tworzy ten plan działań i jest on zatwierdzany. Zwracam uwagę na to, że taki plan działań musi istnieć, a jeżeli nie istnieje, to jest to jeszcze dodatkowy element bezprawia. Zatwierdza go w tym przypadku albo szef delegatury, albo szef CBA. I trzeba się tego domagać, wglądu w ten plan działania. Gdy wróci uczciwa prokuratura, to trzeba na to zwracać uwagę.

I teraz 2 pytania. Po pierwsze, ja chcę mieć pewność i dlatego pytam: czy materiały dotyczące wyborów, które pan otrzymał, były sfałszowane? A drugie pytanie, bardziej ogólne: czy rozważał pan wniosek o przystąpienie do sprawy, bo rozumiem, że śledztwo trwa, rzecznika praw obywatelskich albo przedstawiciela Fundacji Helsińskiej?

Przewodniczący Marcin Bosacki:

Dziękuję.

Panie Senatorze?

Senator Krzysztof Brejza:

Panie Marszałku, oczywiście bardzo ważne pytanie, tylko jak stwierdzić, co jest w materiałach, skoro służba zakrywa się milczeniem. Minister Kamiński poza ogólnym pomówieniem sprzed roku – bardzo wnikliwie to analizowaliśmy, nieprawdziwe słowa podawał też komisji, twierdząc, że była zasadność jakichś działań, a nie było żadnej zasadności, wszyscy to wiedzą – nie ma żadnej woli ujawniania informacji. Oczywiście, że podsyłane materiały były sfałszowane, był phishing, podszywanie się. Wiele osób, z którymi rozmawiałem, nie ma tego w telefonie, nie było autorami tych materiałów. Powstaje pytanie, kto rzeczywiście jest autorem wiadomości, gdzie poprzez profilowanie PTK, tak jak pani marszałek Morawska-Stanecka zwracała uwagę, bo rzeczywiście jest tak, że PTK idzie równolegle do Pegasusa, czyli słucha się…

(Przewodniczący Marcin Bosacki: Proszę wyjaśnić skrót PTK.)

Podsłuch telefonu komórkowego.

Razem z SMS-ami sprawdza się czynności, gdzie jest, co robi, o czym mówi, i w ten sposób profiluje się, żeby ten phishing jak najlepiej tam trafił, mając też pewność, że w pobliżu nie ma osoby, która mi wysyła tę wiadomość. Te osoby nie mają tych wiadomości, ktoś je stworzył w służbach.

Bardzo chciałbym… Będę wdzięczny państwu za podjęcie takiej inicjatywy, żeby ustalić, kto był autorem tych fałszywych analiz wyborczych, fałszywych wiadomości wgrywanych do telefonu. Może więcej… Jeżeli pan przewodniczący wyrazi i państwo wyrazicie zgodę, zadajcie państwo pytanie panu Stróżnemu i panu Kamińskiemu, czy dokonali audytu, czy dokonają audytu po waszym wniosku, jakie dane wgrano mi do telefonu, ten 1 GB, ile to są dane instalacyjne Pegasusa, a ile to jest zmiana treści korespondencji, podesłanie wiadomości. Bardzo chciałbym wiedzieć, co wgrano do telefonu…

(Pani Dorota Brejza: I czy jest to możliwe po uszkodzeniu tej płyty, tzn. jaki wpływ ma uszkodzenie tej płyty na ustalenia?)

Tak, słusznie. I czy możliwe jest w ogóle ustalenie, co wgrano do telefonu, skoro złamano płytę?

Pani Dorota Brejza:

Jaki wpływ na odpowiedź na to pytanie ma fakt, że pierwsza płyta jest złamana?

Jeśli chodzi o rzecznika praw obywatelskich, tak, rzecznik praw obywatelskich może wstępować do różnych spraw cywilnych po jednej ze stron i winien to czynić w niektórych przypadkach, oczywiście zgodnie z własnym uznaniem. Tak, ja zgłosiłam oficjalne pismo do rzecznika praw obywatelskich z prośbą o przystąpienie do sprawy, którą wytoczyliśmy telewizji publicznej, o ochronę dóbr osobistych, a jest to sprawa, powiedziałabym, precedensowa, ponieważ chodzi o opublikowanie w okresie kampanii wyborczej fałszywej treści pozyskanej Pegasusem z telefonu Krzysztofa Brejzy. Rzecznik praw obywatelskich Marcin Wiącek odmówił.

Przewodniczący Marcin Bosacki:

Dziękuję za te wyjaśnienia.

Czy państwo senatorowie macie jeszcze jakieś pytania? Nie widzę.

Zanim państwu podziękuję, chciałem poprosić o pewne wyjaśnienia oceny prawnej pana prof. Marka Chmaja. Ja powiem szczerze, że mnie bardzo interesuje pana ocena kilku spraw. Oczywiście może pan się odnieść do ich większej liczby.

Pierwsza sprawa. Zgoda sądu, o ile nam wiadomo, dotyczyła konkretnego miesiąca, od 26 czerwca do 26 maja, natomiast wiemy, że inwigilowano pana senatora Krzysztofa Brejzę, wtedy posła Krzysztofa Brejzę, nie tylko 5 miesięcy dłużej, ale również ściągnięto mu gigantyczne ilości danych, w tym bardzo delikatnych, takich jak hasła do usług internetowych, nawet z poprzednich 10 lat. Jak pan to ocenia?

Po drugie, jak pan ocenia tę niewątpliwą manipulację w trakcie toczącej się wówczas kampanii wyborczej? Do szefa sztabu największej partii opozycyjnej, która wówczas miała szansę nie tylko wprowadzić posłów i senatorów do parlamentu, co się stało, ale też wygrać, wysyłane są fałszywe analizy dotyczące tychże wyborów. Według wszelkiego prawdopodobieństwa wysyłane są przez służby kontrolowane przez rządzącą partię.

Kolejna sprawa to ocena tego, że pewne materiały, o czym akurat dzisiaj pan senator Brejza tylko wspomniał, ale o tym dużo więcej mówiliśmy wtedy, kiedy się pierwszy raz spotkaliśmy, pewne zmanipulowane materiały z tych ataków Pegasusem wysyłano na telefon senatora Brejzy do mediów przychylnych władzy czy wręcz przez tę władzę kontrolowaną – myślę o TVP.

I wreszcie ostatnia kwestia z tych, które mnie interesują, to podstawa zarządzenia czy wniosku o inwigilację Pegasusem, czyli bronią cybernetyczną. Mówię o tym całym uzasadnieniu rzekomą tzw. aferą wiewiórkową w urzędzie jego ojca, z którym on nie miał żadnego związku, pomijając nawet bardzo ciekawy, ujawniony tutaj dzisiaj, fakt przez pana senatora Brejzę, że w tej sprawie żadnej z osób, które inwigilowano Pegasusem, ostatecznie nie oskarżono, nie ma spraw skierowanych do sądu.

To są moje pytania, ale oczywiście bardzo proszę pana prof. Chmaja o ogólniejszą refleksję prawną nad tym, co dzisiaj usłyszeliśmy.

Przewodniczący Zespołu Doradców do spraw Kontroli Konstytucyjności Prawa przy Marszałku Senatu X Kadencji Marek Chmaj:

Panie Przewodniczący! Szanowni Państwo!

Muszę przyznać, że jestem porażony tymi informacjami, które dzisiaj zostały przedstawione. Dochodzę do wniosku, że w przypadku inwigilowania pana senatora, ówcześnie posła Krzysztofa Brejzy, popełniono wiele przestępstw jeszcze na etapie uzyskiwania zgody na inwigilację, a później także po wygaśnięciu zgody, dokonując kolejnych inwigilacji telefonu i wiadomości, informacji, które w tym telefonie się znajdują. Na to nakładają się przestępstwa przeciwko wymiarowi sprawiedliwości. Jeżeli postępowanie potwierdzi, że do nich doszło, to być może dojdziemy do wniosku, iż przeciwko panu Krzysztofowi Brejzie działała zorganizowana grupa przestępcza chcąca osiągnąć określone korzyści.

Muszę powiedzieć, że w tej sytuacji zasadne będzie wprowadzenie postulatu, jaki podnosi doktryna prawa konstytucyjnego, aby wyposażyć Senat, izbę drugą naszego parlamentu, w uprawnienia do powołania komisji śledczej, która będzie dysponować wszelkimi możliwościami procesowymi, jakie ustawa daje komisjom sejmowym w tym zakresie. Zrównanie uprawnień, kompetencji, możliwości obu izb naszego parlamentu wydaje się jak najbardziej zasadne. Na to oczywiście nakłada się fakt, iż ówcześnie pan poseł Krzysztof Brejza był szefem sztabu głównej partii opozycyjnej w czasie toczących się wtedy dwóch kampanii wyborczych. Dostęp do danych w telefonie, dostęp do informacji zawartych w telefonie, dostęp do haseł pozwalał wpływać, mógł umożliwiać dostosowanie strategii wyborczej określonych osób do decyzji podejmowanych w sztabie Platformy Obywatelskiej.

To wszystko pozwala na wyciągniecie wniosku, iż wybory w 2019 r. były zapewne powszechne, bezpośrednie, odbywały się w głosowaniu tajnym, większościowe do Senatu, czy proporcjonalne do Sejmu, ale z całą pewnością nie były to wybory uczciwe. Zasada uczciwości jako zasada prawa wyborczego nie została wpisana do naszej konstytucji i nie wynika też z ustawy, ale w systemach prawnych ta zasada się już pojawia. Uczciwość zakłada, że państwo i jego organy nie będą zaangażowane w procesy rywalizacji wyborczej, że nad służbami specjalnymi będzie ścisła kontrola, demokratyczna kontrola, że w procesie wyborczym służby specjalne będą działać ściśle na podstawie i w granicach prawa, że finansowanie wyborów będzie się odbywać na równych zasadach, bez możliwości wykorzystania środków pochodzących pośrednio nawet z budżetu państwa czy ze spółek Skarbu Państwa. Zasada uczciwości powinna także pozwalać na złożenie protestu wyborczego, ale tutaj warunkiem będzie istnienie suwerennego, niezależnego sądu składającego się z niezawisłych sędziów. Widzimy, proszę państwa, że te zasady konstytucyjne nakładają się na siebie wzajemnie: praworządność, niezależność sądów, niezawisłość sędziowska i uczciwość w procesie wyborczym.

Stąd konieczność, jako konkluzja, przeprowadzenia niezależnego postępowania przez prokuraturę, powołania komisji śledczej, najlepiej w izbie drugiej, czyli w Senacie, jeżeli Senat takie możliwości będzie posiadał, komisji, która podejmie trud, jaki państwo włożyliście w wyjaśnienie tej sprawy. Ale już dzisiaj można wyciągnąć wniosek, iż te wybory, w których pan poseł Krzysztof Breja ówcześnie był pełnomocnikiem sztabu wyborczego, z całą pewnością nie były uczciwe. Dziękuję bardzo.

Przewodniczący Marcin Bosacki:

Dziękuję.

Pan senator Rybicki. Bardzo proszę.

Senator Sławomir Rybicki:

Dziękuję bardzo.

Panie Profesorze, senator Brejza na dzisiejszym posiedzeniu komisji powiedział bardzo ważną, doniosłą rzecz, mianowicie że jest przekonany i co do tego faktu nie ma żadnych wątpliwości, że zniszczono dowód w sprawie, zniszczono nośnik, płytkę, na której zarejestrowany był atak Pegasusem na telefon pana senatora, wtedy posła. Poprosiłbym pana profesora o ocenę prawną takiego czynu, takiego faktu, jakim jest niszczenie dowodów w tak ważnej sprawie.

Przewodniczący Zespołu Doradców do spraw Kontroli Konstytucyjności Prawa przy Marszałku Senatu X Kadencji Marek Chmaj:

Szanowni Państwo, niszczenie dowodów w postępowaniu karnym czy w postępowaniu przygotowawczym jest przestępstwem przeciwko wymiarowi sprawiedliwości. Należy zweryfikować, bezwzględnie zweryfikować, czy do zniszczenia dowodu doszło przypadkiem, w co trudno uwierzyć, biorąc pod uwagę wagę, istotę tego dowodu, czy też winę za to ponoszą określone osoby. Jeżeli stwierdzimy, że odpowiadają określone osoby, bezwzględnie należy im postawić zarzuty.

Przewodniczący Marcin Bosacki:

Bardzo dziękuję, Panie Profesorze.

Ja też nie słyszałem, żeby przypadkiem komuś przełamała się, zwłaszcza w archiwach prokuratury czy służb specjalnych, płyta DVD lub CD.

Bardzo dziękuję, Panie Profesorze.

Mamy jeszcze, jak rozumiem, jeden wolny wniosek.

Bardzo proszę, pani senator Magdalena Kochan.

Senator Magdalena Kochan:

Bardzo dziękuję.

Ten wolny wniosek wiąże się właśnie z tym, o czym przed chwilą usłyszeliśmy, z tym, że niszczenie dowodów w sprawie jest przestępstwem. Jak państwo wiecie, pan minister Ziobro – są o tym także doniesienia prasowe – jest skłonny zmieniać prawo po to, żeby określone skutki, które powodują bezkarność tak naprawdę, wywołać w prawie, czyli mówiąc krótko, dostosować prawo obowiązujące w Rzeczypospolitej Polskiej do swoich spektakularnych potrzeb, chwilowych potrzeb. Dzisiaj mówiliśmy o broni, jaką jest Pegasus. Jak państwo wiecie, trwały prace – one już zostały zakończone – dotyczące nowej ustawy, nowelizacji ustawy o bezpieczeństwie w cyberprzestrzeni. Obawiam się, że będziemy dostosowywać prawo do tego, żeby wszystkie dowody jakby potwierdzające działanie Pegasusem zostały prawnie unicestwione.

W związku z tym, Panie Przewodniczący, mam propozycję…

(Przewodniczący Marcin Bosacki: Pani Mecenas, bardzo bym prosił o…)

…wystąpienia naszej komisji do premiera rządu na dzisiejszym etapie prac nad tą ustawą. Ona pod koniec kwietnia wyszła ze Stałego Komitetu Rady Ministrów, który przyjął projekt ustawy zmieniającej m.in. ustawę o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa.

„Nowelizacja ta dotyczy wielu kwestii, w tym poddaje regulacji zmiany w zakresie obowiązków przedsiębiorców komunikacji elektronicznej, przepisów dotyczących krajowego systemu certyfikacji cyberbezpieczeństwa, uznania dostawcy za dostawcę wysokiego ryzyka czy też wprowadza przepisy dotyczące operatora strategicznej sieci bezpieczeństwa oraz rozdysponowania częstotliwości w paśmie 700 MHz.

Rządowe prace nad wskazanym projektem ustawy trwały blisko 3 lata. Budzi on wiele wątpliwości, szczególnie w zakresie przepisów umożliwiających uznanie poszczególnych dostawców oprogramowania za tzw. dostawców wysokiego ryzyka i tym samym uniemożliwienie wykorzystania produkowanego przez nich sprzętu lub oprogramowania do budowy polskiej infrastruktury telekomunikacyjnej czy też ich używania przez instytucje i służby państwowe.

Innymi słowy, według proponowanych rozwiązań, sprzęt i oprogramowanie dostawcy uznanego za dostawcę wysokiego ryzyka nie będą mogły być używane w Polsce. Jako jedno z istotnych kryteriów uznania dostawcy za dostawcę wysokiego ryzyka, projekt określa jego pochodzenie z kraju spoza Unii Europejskiej czy Sojuszu Północnoatlantyckiego, mając na uwadze także stosowanie w danym kraju ochrony danych osobowych oraz porozumień w zakresie ochrony danych osobowych w relacjach z Unią Europejską.

W stanowisku złożonym przez Ministra – Koordynatora Służb Specjalnych, pana Mariusza Kamińskiego, do projektu podkreślono między innymi, że «nie przewiduje on rozwiązania w sytuacji, gdy ocena określająca wysokie ryzyko obejmie specyficzne urządzenia czy oprogramowanie, które jest unikatowe, a na rynku brak jest alternatywnych rozwiązań technicznych umożliwiających jego zastąpienie». Zastrzeżenia te wynikały zapewne z groźby utraty możliwości korzystania, przez polskie służby, w razie wejścia w życie proponowanych przepisów na pewno utraty takiej możliwości, z części oprogramowania szpiegowskiego produkowanego przez podmioty z państw nienależących do Unii Europejskiej i Sojuszu Północnoatlantyckiego”.

Obecnie obowiązujące polskie prawo nie przewiduje używania tak inwazyjnych narzędzi, jakimi jest Pegasus, jest ono po prostu bezprawne w naszym systemie prawnym, a pan premier, do którego zwracamy się w tym piśmie, przyznał na konferencji 9 maja, że jest on używany w Polsce.

„Działania operacyjne Centralnego Biura Antykorupcyjnego wobec polityków opozycji, m.in. szefa sztabu wyborczego, pana Krzysztofa Brejzy, posła Grzegorza Napieralskiego, posłanki Magdaleny Łośko, pani prokurator Ewy Wrzosek, mecenasa Romana Giertycha, prezydenta miasta Inowrocławia Ryszarda Brejzy, przedsiębiorcy Andrzeja Długosza, przewodniczącego AgroUnii Michała Kołodziejczaka, prezydenta Pracodawców RP Andrzeja Malinowskiego, prezydenta miasta Sopot Jacka Karnowskiego, były zatem prowadzone z użyciem nielegalnej broni cybernetycznej.

Pegasus jeszcze dodatkowo nie jest jedynym oprogramowaniem służącym do inwigilacji, z jakiego korzystają polskie służby. Na początku bieżącego roku media poinformowały, że polska Policja odnowiła licencje na używanie oprogramowania służącego do pobierania danych z telefonu firmy Cellebrite. Rozwiązanie to wykorzystywane było m.in. do szpiegowania współpracowników Aleksieja Nawalnego oraz członków społeczności LGBT w Rosji. Straszne jest to, że polska Policja opiera się na podobnych rozwiązaniach.

Zgodnie z postanowieniami dodawanego art. 66a projektu nowelizacji ustawy o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa w trakcie procedury oceny danego dostawcy za dostawcę wysokiego ryzyka bada się m.in. prawdopodobieństwo, z jakim dostawca taki znajduje się pod kontrolą państwa spoza systemu Unii Europejskiej i NATO. W ocenie tej uwzględnia się także kwestie przepisów prawa regulującego stosunki między dostawcą sprzętu lub oprogramowania w tym państwie”.

Jest szereg innych rzeczy, które pominęłam, są istotne w piśmie, ale może nie tak istotne dla przesłania, które chciałabym, żebyśmy podjęli w tej kwestii.

„Mając zatem na uwadze powyższe argumenty, a także fakt, że zgodnie z rozwiązaniami przyjętymi we wskazanym projekcie ustawy minister właściwy do spraw informatyzacji będzie organem właściwym do wszczęcia, także z urzędu, postepowania w sprawie uznania danego dostawcy sprzętu lub oprogramowania za dostawcę wysokiego ryzyka, prosimy o udzielenie odpowiedzi na poniższe pytania.

1. Czy przepisy zawarte w przygotowywanym projekcie ustawy o zmianie ustawy o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa oraz niektórych innych ustaw (UD 68) – wersja z odpowiedniego dnia – pozwolą na wszczęcie postępowania w sprawie uznania dostawców sprzętu czy oprogramowania takiego jak Pegasus za dostawców wysokiego ryzyka?

2. Czy w ocenie Pana Premiera dostawca Pegasusa spełnia kryteria pozwalające uznać go za dostawcę wysokiego ryzyka (w świetle proponowanych rozwiązań)?

3. Czy inni dostawcy sprzętu lub oprogramowania służącego do inwigilacji, a produkowanego przez podmioty pochodzące z państw niewchodzących w skład Unii Europejskiej ani NATO spełniają kryteria pozwalające uznać ich za dostawców wysokiego ryzyka? Jeśli tak, prosimy o wskazanie tych podmiotów.

4. Czy powyższa kwestia była przedmiotem analizy w ramach prac nad ustawą? Czy w toku prac legislacyjnych to zagadnienie było przedmiotem roboczych konsultacji z udziałem Ministra – Koordynatora Służb Specjalnych, Ministerstwa Sprawiedliwości, czy przedstawicieli samych służb? Jeśli tak, prosimy o wskazanie, które to służby i czy celem tych konsultacji było takie skonstruowanie przepisów, które uniemożliwią uznanie producenta Pegasusa za dostawcę wysokiego ryzyka.

5. Czy po wejściu w życie przywołanego projektu ustawy minister właściwy do spraw cyfryzacji zamierza wszcząć z urzędu postępowanie w sprawie uznania dostawcy Pegasusa oraz innych podobnych narzędzi za dostawcę wysokiego ryzyka? Jeśli nie, to z jakich powodów?

6. Czy jednym z powodów tak długiego procedowania rzeczonego projektu ustawy oraz wprowadzania kolejnych licznych modyfikacji w treści przepisów zawartych w projekcie, była chęć takiego ich sformułowania, aby dostawcy takich narzędzi, jak na przykład Pegasus, nie mieścili się w kryteriach proponowanych dla uznania ich za dostawcę wysokiego ryzyka?

7. Jakie będą konsekwencje ewentualnego uznania dostawcy Pegasusa za dostawcę wysokiego ryzyka? Czy w razie takiego uznania polskie służby utracą z mocy prawa możliwość wykorzystywania tego narzędzia? Czy informacje zdobyte za pośrednictwem tego narzędzia będą mogły być wykorzystywane w toku postępowań prowadzonych przez odpowiednie służby?

Odpowiedź na tak postawione pytania upewni nas, czy działania bądź zamierzenia legislacyjne polskich władz nie służą zatarciu użycia nielegalnych środków operacyjnych”.

Bardzo dziękuję.

Przewodniczący Marcin Bosacki:

Jak rozumiem, przedstawione przez panią pismo czy projekt pisma… Chodzi o to, czy wykorzystując tę nowelizację ustawy, polskie służby nie pozbędą się wszystkich dowodów zebranych Pegasusem, a w związku z tym nie pozbędą się również dowodów na ewentualne przestępstwa, które zostały popełnione z użyciem Pegasusa. Tak? Czy tak mam to rozumieć?

Senator Magdalena Kochan:

Tak, Panie Przewodniczący. Wtedy nie będzie potrzebne niszczenie czy łamanie płyt.

Przewodniczący Marcin Bosacki:

Jest to bardzo zasadny wniosek. Bardzo dziękuję, Pani Senator, za jego przygotowanie. Oczywiście wyślę tego typu pismo do premiera Rzeczypospolitej, pana Mateusza Morawieckiego.

Jeszcze pan senator, pan marszałek Bogdan Borusewicz. Bardzo proszę. To będzie ostatni głos dzisiaj. Potem przejdziemy do moich wniosków.

Bardzo proszę.

Senator Bogdan Borusewicz:

Ja uważam, że trzeba zażądać także od rzecznika praw obywatelskich podjęcia działań w sprawie bezprawnej inwigilacji senatora Brejzy, zniszczenia dowodu w sprawie. W związku z tym uważam i wnoszę o to, aby komisja wystąpiła do rzecznika praw obywatelskich na podstawie art. 14 pkt 5 ustawy o rzeczniku i zażądała… Po pierwsze, aby rzecznik zażądał wszczęcia przez prokuraturę ścigania w sprawie zniszczenia dowodu, o którym mówił dzisiaj senator Brejza, bo to jest najważniejsza sprawa, o której dzisiaj usłyszałem. Rzecznik praw obywatelskich ma takie możliwości. Przeczytam art. 14 pkt 5: „może żądać wszczęcia przez uprawnionego oskarżyciela postępowania przygotowawczego w sprawach o przestępstwa ścigane z urzędu”. I to wypełnia ten artykuł. Także uważam, że rzecznik praw obywatelskich na podstawie art. 13 pkt 3 powinien zażądać przedłożenia informacji o stanie sprawy. Ma takie uprawnienia, ponieważ artykuł brzmi: „może żądać przedłożenia informacji o stanie sprawy prowadzonej przez sądy, a także prokuraturę i inne organy ścigania”, czyli może także zażądać od CBA informacji o stanie tej sprawy. Ma także możliwość wglądu do sądowych i prokuratorskich akt, ale to po zakończeniu postępowania, jak rozumiem, że w tym przypadku prokuratorskiego postępowania. Uważam, że pan rzecznik ma narzędzia do tego, żeby rozpoczął działanie w tej kwestii i trzeba go o to grzecznie poprosić.

Przewodniczący Marcin Bosacki:

Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.

Szanowni Państwo, dzisiaj podczas wysłuchania pana senatora Krzysztofa Brejzy oraz pani mecenas Doroty Brejzy dowiedzieliśmy się kilku niezwykle ważnych informacji.

Po pierwsze, że według posiadanych przez pana senatora Brejzę informacji zniszczono kluczowy dla całej sprawy dowód, mianowicie płytę pierwotnego ataku na jego telefon w roku 2019.

Po drugie, że na podstawie informacji medialnych pan senator Brejza poinformował komisję, że podczas inwigilacji i ataków Pegasusem w roku 2019 ściągano dziesiątki tysięcy jego wiadomości, nie tylko z okresu, kiedy przeprowadzano te ataki, ale także z okresu prawie 10 lat wstecz, w tym wiadomości niezwykle delikatne, takie jak hasła do usług elektronicznych, w tym finansowych.

Wreszcie dowiedzieliśmy się także, że wysyłano mu fałszywe informacje dotyczące prac sztabu wyborczego Koalicji Obywatelskiej, którym wówczas kierował, które były wysyłane jako informacje od współpracowników czy pracowników tego sztabu, natomiast nie były tak naprawdę przez nich wysłane i były całkowicie fałszywymi analizami bądź informacjami, co w opinii pana prof. Marka Chmaja jest kolejną przesłanką do tego, aby uznać, że ówczesne wybory w 2019 r. trudno uznać za równe i uczciwe.

Wreszcie pan senator Brejza potwierdził, że nielegalnie przekazywano do mediów powiązanych z władzą część informacji, które mu wówczas skradziono atakami Pegasusem z jego telefonu. Wreszcie rozmawialiśmy też o losach osób, które wówczas przez ostatnie lata prowadziły nielegalną inwigilację Pegasusem wobec rodziny Brejzów oraz współpracowników pana senatora, w tym obecnej posłanki Łośko.

Na koniec tylko podsumuję, jakie wnioski zgodziliśmy się, że w imieniu komisji sformułuję i do jakich organów wyślę. Po pierwsze, pismo do pana prokuratora krajowego, pana Barskiego, w sprawie wyjaśnienia i ewentualnie wszczęcia postępowania co do niszczenia dokumentów w tej sprawie. Po drugie, wniosek – proszę mi przypomnieć, Pani Senator, do kogo to miałby być wniosek – dotyczący tego, kto, w jaki sposób…

(Senator Gabriela Morawska-Stanecka: Mariusz Kamiński.)

…tworzył te nielegalne, sfałszowane informacje, do…

(Senator Gabriela Morawska-Stanecka: I do szefa CBA.)

…pana ministra koordynatora, do pana ministra Mariusza Kamińskiego oraz do szefa CBA, jak dopowiada pani marszałek. Dwa wnioski co do losów osób, które prowadziły te nielegalne działania Pegasusem, a których w większości już w tej chwili w CBA nie ma. Czyli zarówno wniosek o to, dlaczego ich nie ma, do szefa CBA, jak i do szefa czy prezesa spółki Orlen, pana Obajtka, dlaczego część z nich zostało do spółki, której kontrolne pakiety ma Skarb Państwa, przypominam, przyjętych do pracy. Wreszcie zwrócimy się w bardzo ważnej sprawie, na wniosek pani senator Magdaleny Kochan, do pana premiera Morawieckiego w sprawie tego, że być może nowa ustawa o cyberbezpieczeństwie ze swojej natury poleci zniszczyć wszelkie dowody, które zostały wyprodukowane za pomocą Pegasusa i który jest produktem firmy NSO, która może zostać uznana za dostawcę wysokiego ryzyka. I wreszcie ostatni wniosek pana marszałka Borusewicza, by wystąpić z pismem do rzecznika praw obywatelskich o pewne wyjaśnienia oraz by on wystąpił również do prokuratora generalnego o zbadanie kwestii niszczenia dokumentów będących w pieczy prokuratury.

Bardzo państwu dziękuję.

Na tym kończę dzisiejsze posiedzenie. O terminie następnego poinformuję właściwymi kanałami.

Bardzo dziękuję.

(Koniec posiedzenia o godzinie 12 minut 36)