Z prac komisji senackich

Posiedzenie Komisji Zdrowia poświecone było aktualnej sytuacji chorych na wirusowe zapalenie wątroby typu B i C. Jak podkreślił prof. Robert Flisiak z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku, ta choroba na ogół wykrywana jest przypadkowo lub dopiero wtedy, kiedy występują już objawy poważnego uszkodzenia wątroby i chory wymaga leczenia specjalistycznego. Podstawą leczenia jest terapia dwulekowa oparta na interferonie pegylowanym alfa i rybawirynie. Niestety, taka terapia pomaga jedynie około 60% chorych, jeszcze mniej skuteczna jest u pacjentów zakażonych wirusem HCV z tzw. genotypem 1. W takim wypadku skuteczność szacowana jest na poziomie około 50% (w Polsce około 80% chorych zakażonych jest zarazkiem z genotypem 1). Lepsze efekty daje terapia trójlekowa, w której oprócz interferonu i rybawiryny stosuje się także tzw. inhibitor protezy. Jest ona skuteczna u około 80% chorych nigdy przedtem nieleczonych. Jeśli byli oni wcześniej poddani terapii dwulekowej, skuteczność spada do około 60%. Terapia trójlekowa ze względu na wysokie koszty jest stosowana w Polsce sporadycznie.

Podczas obrad prezes Fundacji Gwiazda Nadziei Barbara Pepke podkreśliła, że w Polsce wirusowym zapaleniem wątroby typu C zarażonych jest około 80% osób. Zdecydowana większość z nich została zakażona w placówkach służby zdrowia i gabinetach stomatologicznych, a najczęściej w szpitalach podczas zabiegów chirurgicznych. Jej zdaniem, zupełnie inaczej jest w krajach Unii Europejskiej, gdzie zakażenia wirusem HCV następują niemal wyłącznie na skutek iniekcyjnego zażywania narkotyków. Według Barbary Pepke, leczenie wirusowego zapalenia wątroby w Polsce jest niewystarczające. Na farmakoterapię trzeba czekać co najmniej kilka miesięcy, a w niektórych regionach kraju nawet znacznie dłużej.

Na zakończenie posiedzenia przewodniczący senator Rafał Muchacki zapewnił, że Komisja Zdrowia będzie popierać wszystkie inicjatywy zmierzające do zwiększenia liczby osób leczonych na wirusowe zapalenie wątroby.