Marszałek i Prezydium

4 września 2012 roku marszałek Bogdan Borusewicz spotkał się w Senacie z 50-osobową grupą działaczy opozycyjnych, przedstawicieli instytucji rządowych i organizacji pozarządowych z Birmy, którzy przebywają w Polsce na szkoleniu z zakresu zarządzania państwem. Szkolenie zorganizowało Ministerstwo Spraw Zagranicznych i Krajowa Szkoła Administracji Publicznej.
Mówiąc o przemianach dokonanych  w ostatnich 20 latach marszałek Borusewicz podkreślił, że Polska jest obecnie zupełnie innym krajem. Dziś w Polsce jest inny system polityczny i gospodarczy. Zmiany gospodarcze były najtrudniejszym elementem transformacji ustrojowej. Marszałek zwrócił uwagę, że pod koniec lat 80 -tych w Polsce panowała ogromna inflacja, a wprowadzenie reform ekonomicznych spowodowało początkowo obniżenie poziomu życia Polaków o 30-40 procent. Jednak dla reform nie było alternatywy. Gospodarka socjalistyczna była wirtualna. Fatalny stan państwa był jedną z przyczyn tego, że rządy komunistyczne zdecydowały się oddać władze. "Ale to była tylko jedna z przesłanek; drugą było to, że całe społeczeństwo walczyło. A opór społeczny i walka z komunistyczną władzą trwała wiele lat" - powiedział Borusewicz.
W spotkaniu uczestniczył także poseł Jerzy Borowczak, który mówiąc o transformacji ustrojowej w Polsce, podkreślił iż ważnym elementem polskich przemian była reforma samorządowa. "Komuniści zgodzili się przy +okrągłym stole+, że władza będzie zdecentralizowana i to nam pomogło uzyskać poparcie społeczne" - podkreślił poseł.
Marszałek Borusewicz powiedział, że konsekwencją zwycięstwa "Solidarności" było nie tylko odzyskanie wolności przez Polaków i przywrócenie demokracji, ale też rozpad bloku państw socjalistycznych w Europie Środkowo-Wschodniej. Na zachodzie sąsiadem Polski już nie było NRD, lecz Niemcy, na południu zamiast Czechosłowacji pojawiły się Czechy i Słowacja, a na wschodzie sąsiadem nie był  Związek Radziecki, ale Rosja, Litwa, Białoruś i Ukraina.
Marszałek Borusewicz pytał Birmańczyków jak oni oceniają sytuację w Birmie, gdzie w ubr. władzę przejął cywilny rząd. W kraju tym rozpoczął się dialog z demokratyczną opozycją. Osiągnięto pojednanie z mniejszościami etnicznymi, zwolniono setki więźniów politycznych i przywrócono możliwość działania opozycji politycznej. Birmańczycy - jak mówili - wierzą, że rozpoczęte przemiany "nie zostaną zawrócone z dobrego kursu". Nie kryli też obaw związanych z przyszłym rozwojem wydarzeń. "Będziemy kontynuować walkę o demokratyczne państwo, ale potrzebna jest pomoc świata zewnętrznego, bo czujemy się izolowani" - podkreślali.