Z prac komisji senackich

Komisja Nadzwyczajna do spraw wyjaśnienia przypadków nielegalnej inwigilacji, ich wpływu na proces wyborczy w Rzeczypospolitej Polskiej oraz reformy służb specjalnych 29 czerwca 2023 r. w Senacie wysłuchała byłego kierownika ds. bezpieczeństwa w spółce Polski Holding Hotelowy Roberta Ziółkowskiego.

Jak zaznaczył przewodniczący komisji senator Marcin Bosacki, to posiedzenie było unikatowe, ponieważ nie było związane z użyciem Pegasusa, ale z publikacjami medialnymi, w których Robert Ziółkowski zarzucał nielegalną inwigilację gości hotelowych przez służby specjalne. Według przewodniczącego komisji, Ziółkowski przedstawił trzy przypadki nielegalnych działań mających miejsce w hotelach Polskiego Holdingu Hotelowego. Była to inwigilacja Bartosza Kramka, szefa fundacji Otwarty Dialog, która miała się odbywać bez podstawy prawnej, na polecenie wicekoordynatora służb Macieja Wąsika. Kolejnym działaniem było podsłuchiwanie spotkania liderki białoruskiej opozycji Swiatłany Cichanouskiej z politykami Koalicji Obywatelskiej, m.in. Tomaszem Siemoniakiem i Borysem Budką. Trzecim była próba nielegalnego werbunku w Ministerstwie Aktywów Państwowych prezesa Polskiego Holdingu Hotelowego Gheorghe Mariana Cristescu, gdzie przy świadkach zażądano od niego podpisania deklaracji współpracy ze Służbą Kontrwywiadu Wojskowego. 

Robert Ziółkowski poinformował, że został zatrudniony w holdingu na wniosek Joachima Brudzińskiego, na specjalnie utworzone stanowisko ds. nadzoru nad przetargami. Jednak w miarę upływu czasu zaczął mieć wyrzuty sumienia, ponieważ coraz częściej widział nielegalny charakter zlecanych mu zadań, niemających związku z przetargami, a inwigilowaniem gości hotelowych. Wyjaśniał senatorom swoją postawę, mówiąc, że nie jest „ofiarą” w tej sytuacji. „W pewnych działaniach się uczestniczyło” – przyznał.  „Oburzyłem się na państwo PiS” – powiedział, wyjaśniając, że jest ono „chore” i „dziwne”. Przykładem jest, jego zdaniem, to, że premier i szef jego kancelarii posługują się niezabezpieczonymi prywatnymi mailami, ponieważ boją się służb. Robert Ziółkowski przyznał, że decyzja, aby o tych sprawach opowiedzieć przed komisją, nie była dla niego łatwa. „Jednak obecnie nieprzyzwoitość to codzienność.  Państwo w środku Europy, które mieni się demokratycznym, a jest w nim zorganizowana grupa przestępcza, która nie używa oficjalnych kanałów komunikacji. My się po prostu pozbywamy wolności i dlatego tu jestem” – kontynuował.   

Wicemarszałek Senatu Michał Kamiński tak wyjaśnił swoje stanowisko: „Nie chciałbym uczestniczyć w takiej operacji polityczno-ustrojowej, która miałaby poddać w wątpliwość sam fakt, że generałowie lubią się gdzieś spotykać (w hotelach – ed.). Służba Kontrwywiadu Wojskowego jest od tego, żeby to sprawdzić. Służby w każdym normalnym kraju dostają zgody na takie działania i prowadza je legalnie”- oświadczył.

Senator Magdalena Kochan podziękowała Robertowi Ziółkowskiemu za odwagę cywilną, mówiąc, że ludzie mają prawo popełniać błędy, ale nie mają prawa w nich tkwić. „Szanuję Pański brak zgody na bezprawie” – powiedziała.

Senator Marcin Bosacki przywołał omawiane wcześniej przez senatorów przypadki inwigilacji Pegasusem, na które to działania dostarczono komisji dowody. Zapytał więc, czy w tych trzech przypadkach, o których mówił były kierownik holdingu, może on dowody nielegalnych działań  dostarczyć. Robert Ziółkowski zadeklarował, że dostarczy takie materiały komisji i innym, którzy o tym pisali, na przełomie sierpnia i września br.