Narzędzia:
Posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi (nr 13) w dniu 15-03-2016
Uwaga! Zapis stenograficzny jest tekstem nieautoryzowanym

Zapis stenograficzny

– posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi (13.)

w dniu 15 marca 2016 r.

Porządek obrad:

1. Informacja Ministra Finansów na temat stanu realizacji ustawy z dnia 9 kwietnia 2015 r. o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych oraz niektórych innych ustaw.

2. Informacja Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi na temat proponowanych zmian dotyczących sprzedaży bezpośredniej.

(Początek posiedzenia o godzinie 16 minut 04)

(Posiedzeniu przewodniczą przewodniczący Jerzy Chróścikowski oraz zastępca przewodniczącego Przemysław Błaszczyk)

Przewodniczący Jerzy Chróścikowski:

Pozwólcie państwo, że otworzę posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Jest to nasze już trzynaste posiedzenie.

Mamy dzisiaj do rozpatrzenia 2 punkty: informacja ministra finansów na temat stanu realizacji ustawy z dnia 9 kwietnia 2015 r. o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych oraz niektórych innych ustaw; informacja ministra rolnictwa i rozwoju wsi na temat proponowanych zmian dotyczących sprzedaży bezpośredniej.

Ustawa, o której mówi pierwszy punkt, już obowiązuje, natomiast… W przypadku tej drugiej sprawy dopiero myślimy o ustawie. Wszyscy, którzy mówią o sprzedaży bezpośredniej, mają zakodowane, że chodzi o tę tak trudną ustawę finansach.

Witam przedstawicieli rządu, pana ministra rolnictwa, podsekretarza stanu Ryszarda Zarudzkiego…

(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Ryszard Zarudzki: Dzień dobry.)

…jak również osoby, które wraz z panem ministrem uczestniczą w naszym posiedzeniu. Pan minister finansów przedłożył pismo, przesłał informację… Z powodu braku możliwości obecności pana ministra zastępuje dzisiaj, i będzie prezentował ten materiał, zastępca dyrektora Departamentu Podatków Dochodowych, pan Dariusz Zasada, którego witam…

(Zastępca Dyrektora Departamentu Podatków Dochodowych w Ministerstwie Finansów Dariusz Zasada: Dzień dobry.)

…i który przybył do nas z osobami towarzyszącymi. Główny Inspektorat Sanitarny reprezentuje zastępca głównego inspektora sanitarnego Grzegorz Hudzik…

(Zastępca Głównego Inspektora Sanitarnego Grzegorz Hudzik: Dzień dobry.)

…obecny wraz z osobami towarzyszącymi. Główny inspektor weterynarii nie jest obecny, jest referent prawny w Biurze Prawnym, pani Karolina Zych. Tak? Główny Inspektorat Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych reprezentuje dyrektor Biura Orzecznictwa, Legislacji i Laboratoriów Dorota Bocheńska. Witam wszystkich przedstawicieli związków, organizacji branżowych i innych instytucji, którzy chcieli do nas przyjść i uczestniczyć w naszym posiedzeniu. Witam wszystkich, którzy przyjęli zaproszenie. Witam państwa senatorów i nasz sekretariat.

Punkty 1. i 2. porządku obrad: informacja Ministra Finansów na temat stanu realizacji ustawy z dnia 9 kwietnia 2015 r. o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych oraz niektórych innych ustaw; informacja Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi na temat proponowanych zmian dotyczących sprzedaży bezpośredniej

Panie Ministrze, zrobimy tak. W punkcie pierwszym mamy informację ministra finansów… Pozwolę sobie najpierw udzielić głosu panu dyrektorowi, który występuje tu w imieniu pana ministra finansów, a potem od razu rozpoczniemy punkt drugi. Czy jest zgoda komisji, abyśmy przeprowadzili jedną wspólną dyskusję dotyczącą tych 2 punktów?

(Głos z sali: Tak.)

Tak będzie szybciej i sprawniej, bo dwa razy nie będziemy wracali do tego samego tematu. W ramach jednej dyskusji to rozważymy.

Tak że proszę, Panie Dyrektorze – ten materiał mamy na piśmie – skrótowo, informacyjnie najważniejsze sprawy. Sentencja jest nam znana, bo mamy ten materiał na piśmie, ale chodzi nam o to, żeby pan przedstawił, jak to wygląda.

Proszę.

Zastępca Dyrektora Departamentu Podatków Dochodowych w Ministerstwie Finansów Dariusz Zasada:

Dziękuję bardzo, Panie Przewodniczący.

Postaram się nie omawiać całości rozwiązań podatkowych, bo, jak rozumiem, nie na tym ta informacja ma polegać, i skupić się na clou sprawy, czyli na informacji na temat stanu realizacji ustawy, chociaż, jak można się domyślać, będzie ona z pewnego punktu widzenia dość skąpa.

Przechodząc do meritum, krótko przypomnę, że regulacje dotyczące opodatkowania przychodów osiąganych ze sprzedaży przetworzonych produktów roślinnych i zwierzęcych pochodzących z własnej uprawy, hodowli lub chowu, mimo iż przyjęte zostały ustawą z 9 kwietnia 2015 r. – Senat był wnoszącym o wprowadzenie tych zmian – weszły w życie z dniem 1 stycznia 2016 r. A więc tak naprawdę jesteśmy w trzecim miesiącu ich obowiązywania, a z punktu widzenia regulacji podatkowych można powiedzieć, że te przepisy jeszcze nie rozkwitły. Zaraz się do tego odniosę. Streszczając, powiedziałbym, sedno regulacji, które zostały przyjęte w kwietniu ubiegłego roku, powiem, że zmiany dotyczyły przede wszystkim określenia na gruncie podatkowym tego, iż działalność w zakresie sprzedaży przetworzonych produktów roślinnych i zwierzęcych jest wyłączona z definicji działalności gospodarczej i jako taka nie jest traktowana na gruncie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych jako generująca dochody z tytułu tego źródła, a więc z tytułu: działalność gospodarcza. Mieści się ona obecnie, po tej zmianie w ustawie o podatku dochodowym, w tytule: inne dochody. To wywołuje korzystne implikacje dla podatników związane z odbiurokratyzowaniem uzyskiwania tych dochodów, z takim przywilejem, jakim jest prowadzenie bardzo uproszczonej ewidencji osiąganych przychodów.

Warto podkreślić, że przychody z tytułu tej sprzedaży mogą podlegać fakultatywnie, w zależności od wyboru podatnika, dwóm sposobom opodatkowania. Pierwszy sposób opodatkowania to jest uznanie ich, tak jak powiedziałem, za inne dochody na gruncie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych i poddanie ich opodatkowaniu na tzw. zasadach ogólnych z zastosowaniem skali podatkowej w wysokości 18% i 32% podatku od osiąganego dochodu. Drugi sposób… Jeżeli podatnik zdecyduje się na taki wybór – to generalnie było sednem wprowadzenia tej zmiany – może skorzystać z tzw. ryczałtu od przychodów ewidencjonowanych i opodatkowania tych przychodów w wysokości 2%, ale od przychodu. Clou informacji ministra finansów związanej ze stosowaniem ustawy obowiązującej od 2,5 miesiąca jest, iż zarówno w przypadku jednej formy opodatkowania, jaki i drugiej rozliczenie opodatkowania następuje w okresie rocznym. W przypadku opodatkowania na zasadach ogólnych te dochody, które podatnicy stosujący nowe przepisy uzyskali w roku 2016, zostaną uzewnętrznione, można powiedzieć, dla celów statystycznych wraz ze złożeniem przez nich deklaracji za ten rok 2016, co nastąpi do 30 kwietnia 2017 r. Natomiast w przypadku korzystania podatników z formy zryczałtowanej obowiązek złożenia takiej deklaracji istnieje do 31 stycznia przyszłego roku, a więc 2017 r. W związku z tym na obecnym etapie Ministerstwo Finansów, organy podatkowe nie są w stanie podać precyzyjnych danych dotyczących tego, jaki rzeczywiście skutek podatkowy ta zmiana ustawy wywołała zarówno po stronie podatników, a więc jakie uzyskali przychody bądź dochody, jak i po stronie budżetowej, a więc podać skutku budżetowego tego rozwiązania. Informacja liczbowa, która została panom senatorom udostępniona, związana jest, jak zostało wspomniane w tej informacji pisemnej, z tym, iż zgodnie z przepisami ustawy wybór tej formy alternatywnej, a więc opodatkowania w formie zryczałtowanej, następował poprzez złożenie deklaracji przez podatników do 20 stycznia 2016 r. Takie deklaracje w okresie tych pierwszych 20 dni obowiązywania ustawy złożyło 30 podatników. Poza tym – to może bardziej w charakterze ciekawostki w tym momencie – deklaracje takie nie zostały złożone przez podatników w województwach dolnośląskim, lubuskim, opolskim, świętokrzyskimi i wielkopolskim. W tych województwach na razie nikt nie zadeklarował wyboru formy zryczałtowanej. Ta liczba 30 podatników jest, można powiedzieć, pewnego rodzaju ciekawostką, bo ona nie świadczy ani o rzeczywistej skali zainteresowania tym rozwiązaniem… Tak jak powiedziałem, podanie informacji o liczbie podatników, którzy zdecydowali się na rozliczenie tych dochodów w formie… poddanie się opodatkowaniu według skali podatkowej, będzie możliwe dopiero w przyszłym roku po rozliczeniu roku 2016. Możliwe jest – ustawa to przewiduje – iż także ta forma zryczałtowana… Podatnik, który rozpocznie działalność w zakresie sprzedaży tych produktów przetworzonych, w każdej chwili może złożyć informację, iż wybiera tę formę zryczałtowaną. W więc w każdym momencie roku 2016 ta liczba będzie się zmieniała. Niemniej, tak jak powiedziałem, pewnikiem jest to, że na dzień 20 stycznia deklaracje co do ryczałtu złożyło 30 podatników.

I taka jest sentencja, Panie Przewodniczący, tej informacji ministra finansów. Zgodnie z rygorem przepisów podatkowych, zgodnie z systematyką przepisów podatkowych precyzyjne skutki po stronie podatników i sektora finansów publicznych będą znane w przyszłym roku. Dziękuję bardzo.

Przewodniczący Jerzy Chróścikowski:

Dziękuję panu dyrektorowi.

Pan dyrektor wspomniał, że był to projekt senacki. Zgadza się, ale ten projekt, powiedziałbym, odbiegł od projektu senackiego, stał się projektem poselskim. Ja przypomnę, że myśmy mówili o wolnej kwocie… W pierwszej wersji, która nie przeszła, była mowa o 5 tysiącach. Minęły 4 lata, były wersje: 20 tysięcy, 15 tysięcy, 10 tysięcy… Zostało 7 tysięcy, ale zostało wprowadzone opodatkowanie, zmieniono… W Sejmie, jak pamiętam, była też propozycja 10-krotności kwoty wolnej wynoszącej 3 tysiące 100. To byłoby ponad 30 tysięcy. Takie propozycje były, żeby to była wolna kwota w przypadku drobnych rolników tak, aby mogli te produkty sprzedawać. Niestety, zapadła taka, a nie inna decyzja parlamentu. I stąd zapytujemy, jak to funkcjonuje.

Pan minister zorganizował – właściwie to pani minister je robiła – 2 spotkania w tej sprawie, brałem w nich udział. Jest wielkie niezadowolenie z tego uchwalonego projektu. Wiem, że ministerstwo rolnictwa przygotowuje pewne rozwiązania. Minister rolnictwa i minister zdrowia mają pewne uprawnienia na mocy tej ustawy dotyczące wykonywania pewnych czynności. Za weterynarię i za przetwórstwo mięsa odpowiada minister rolnictwa, a za kwestie dotyczące produktów spożywczych, tych roślinnych, odpowiada PIS, czyli Państwowa Inspekcja Sanitarna, i minister zdrowia. Mamy tu pewną rozbieżność kompetencyjną. Na tych spotkaniach pojawiały się konkluzje, że trzeba wypracować wspólne rozwiązania. Były propozycje, że połączyć inspekcję, nadać inną formę prawną… Wiem, że rząd przygotowuje rozwiązania. W związku z tym poprosiłem pana ministra rolnictwa o odniesienie się do rozwiązań, które już dzisiaj mają miejsce, tzn. o informację o tym, jak mają funkcjonować rolnicy w obecnej sytuacji, jakie przepisy ich obowiązują itp. Wiadomo, że na podstawie danych przepisów, czyli weterynaryjnych i państwowej inspekcji, bo to one określają zasady… Czy to może tak funkcjonować, czy może jest lepsze rozwiązanie, które by państwo chcieli zaproponować?

Proszę, Panie Ministrze.

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Ryszard Zarudzki:

Panie Przewodniczący! Szanowni Państwo!

Ja śledziłem bezpośrednio w Sejmie sprawy związane z tym blisko 2-letnim procedowaniem tej ustawy, o której była wcześniej mowa, wówczas jeszcze w podkomisji. Jest bardzo duże społeczne oczekiwanie – to wszyscy wiemy – żeby to uruchomić. Odnosząc się do tego, co jest aktualnie procedowane, można powiedzieć, że tych 30 podatników deklarujących ryczałt to zawsze jest więcej niż nic. To jest jakiś postęp, jak mawiają optymiści. Idźmy dalej… Ten cały obszar działań ruszy bardzo intensywnie w związku z zakończeniem procedowania w ramach podejścia Leader. 330 lokalnych grup działania ma w obszarze swojego zainteresowania m.in. inkubatory przetwórstwa lokalnego, małe rynki rolne, skracanie tak zwanego łańcucha od pola do stołu. Myślę, że czerwiec to będzie czas zakończenia prac dotyczących wyboru lokalnych grup działania. Myślę, że te wszystkie działania spowodują, że wraz z końcem roku, z początkiem kolejnego… To naprawdę ruszy. Kiedy za rok się spotkamy przy okazji podsumowania, to do tej trójki dodamy kilka cyfr więcej. To będzie dla nas optymistyczne; trzeba ten czas bardzo intensywnie przepracować.

Ja chcę powiedzieć, że część rozwiązań ze strony naszego ministerstwa procedowana jest przez panią wiceminister, podsekretarz stanu Ewę Lech. Moja obecność wraz ze współpracownikami, panem Krystianem Popławskim, dyrektorem Departamentu Bezpieczeństwa Żywności i Weterynarii, i panią Barbarę Olszewską, naczelnik wydziału, jest tutaj po to, żeby móc szczegółowo poinformować państwa o merytorycznych rozwiązaniach. Zanim oddam głos moim współpracownikom celem omówienia szczegółów, powiem tak. My w tej swojej części mówimy o rolniczym handlu detalicznym – to nie jest sprzedaż bezpośrednia, tylko rolniczy handel detaliczny – i o zmianie niektórych ustaw w celu ułatwienia sprzedaży żywności przez rolników. Podstawowym celem ustawy jest stworzenie rzeczywistych możliwości rozwoju oraz poprawy organizacji nadzoru nad podmiotami zamierzającymi prowadzić tego typu działalność.

Bardzo proszę moich współpracowników o przedstawienie tej problematyki w szczegółach.

Przewodniczący Jerzy Chróścikowski:

Dziękuję, Panie Ministrze.

Proszę, pan dyrektor.

Dyrektor Departamentu Bezpieczeństwa Żywności i Weterynarii w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Krystian Popławski:

Panie Przewodniczący! Szanowni Państwo!

Informacja miała dotyczyć sprzedaży bezpośredniej, ale, jak państwo doskonale wiecie, ten temat już jest uregulowany przepisami prawa – sprzedaż bezpośrednia w zakresie produktów pochodzenia zwierzęcego jest uregulowana rozporządzeniem ministra rolnictwa w sprawie wymagań weterynaryjnych przy produkcji produktów pochodzenia zwierzęcego przeznaczonych do sprzedaży bezpośredniej. Część, powiedziałbym, roślinna jest uregulowana rozporządzeniem ministra zdrowia z 2007 r. w sprawie dostaw bezpośrednich. Dostawy bezpośrednie i sprzedaż bezpośrednia znaczą w istocie to samo; według mnie jest to tylko zmiana w tłumaczeniu i w zapisie. Gdybyśmy poprzestali na tym uregulowaniu sprzedaży bezpośredniej, to rolnicy nadal byliby niezadowoleni. Co im daje ta sprzedaż bezpośrednia? Sprzedaż produktów produkcji podstawowej, czyli bardzo wąskiego zakresu tych produktów: mleka, jaj, miodu, jabłek, produktów, które zbierają w lesie itp. Dlatego ministerstwo idzie dalej i chce umożliwić rolnikom sprzedaż przetworów mięsnych, dżemów. Taka działalność wchodzi w to, co Unia definiuje jako handel detaliczny. My mówimy o rolniczym handlu detalicznym. Rząd pracuje nad projektem ustawy o zmianie niektórych ustaw w celu ułatwienia sprzedaży żywności przez rolników. Chodzi o to, żeby rolnik mógł sprzedać to, co sam wytworzy w swoim gospodarstwie. Chcemy to jak najbardziej uprościć, tzn. asortyment będzie jak największy, a opodatkowanie… Pracujemy nad tym, żeby go w pewnym zakresie nie było. Chciałbym, żeby o szczegółach pani naczelnik powiedziała.

Naczelnik Wydziału Bezpieczeństwa Produktów Pochodzenia Zwierzęcego w Departamencie Bezpieczeństwa Żywności i Weterynarii w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Barbara Olszewska:

Szanowni Państwo!

Jeśli chodzi o ustawę, o której mówimy tutaj, to będzie ona dotyczyła 2 obszarów: obszaru bezpieczeństwa żywności i obszaru związanego z podatkami. W zakresie bezpieczeństwa żywności, dla celów bezpieczeństwa żywności, jak tutaj pan minister i pan dyrektor wspomnieli, wprowadzimy definicję rolniczego handlu detalicznego. Ta definicja na takim roboczym etapie mówi o tym, że rolniczy handel detaliczny jest to handel detaliczny w rozumieniu przepisów rozporządzenia nr 178, które już mamy zdefiniowane, ale tylko w przypadku, gdy podmiot prowadzący go na rynku spożywczym zbywa konsumentowi finalnemu bez udziału pośrednika żywność pochodzącą w całości lub w części z jego własnej uprawy, hodowli lub chowu. Jest to jak gdyby część handlu detalicznego wyjęta w tym zakresie, w którym podmiotem działającym na rynku spożywczym jest producent surowca w całości bądź w części, nie musi to być surowiec z jego własnej hodowli bądź uprawy wykorzystany w całości. Definiując pojęcie rolniczego handlu detalicznego, wskazujemy w projekcie ustawy inspekcję właściwą do nadzoru nad tą formą prowadzenia działalności. Planujemy, żeby ten nadzór sprawowały był przez 2 inspekcje, które z kolei podlegają nadzorowi ministra rolnictwa. Chcemy, aby w przypadku produktów pochodzenia zwierzęcego i produktów złożonych nadzór nad bezpieczeństwem żywności w zakresie rolniczego handlu detalicznego był przypisany inspekcji weterynaryjnej, natomiast nadzór w zakresie produktów niezwierzęcych, czyli produktów roślinnych, chcielibyśmy przypisać Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych.

Nie wspomniałam o tym na początku, ale jeżeli chodzi o produkty, które byłyby objęte tym rolniczym handlem detalicznym, to w ramach handlu detalicznego możemy prowadzić produkcję zarówno produktów nieprzetworzonych, jak i przetworzonych. A więc w ramach tego handlu detalicznego byłaby możliwa produkcja mleka, przetworów z tego mleka, produkcja mięsa, z wyłączeniem uboju – ubój zawsze musi się odbywać w rzeźni. Rolnik mający własne zwierzę musiałby oddać to zwierzę do uboju usługowego do rzeźni, po czym mógłby zabrać to mięso i przetworzyć je w dowolny sposób. Mógłby być to półprodukt, ale i w pełni przetworzony produkt, np. kiełbasa, który następnie mógłby być sprzedawany w ramach handlu detalicznego.

Kolejna rzecz związana z bezpieczeństwem żywności. Chcemy określić limit takiej działalności. Ten rolniczy handel detaliczny miałby określoną wielkość, nie byłaby to sprzedaż nieograniczona. Planujemy wprowadzić delegację dla ministra właściwego do spraw rynków rolnych i spraw rolnictwa do określenia przepisów, czyli wydania rozporządzenia, w którym w ramach możliwości przewidzianych w przepisach unijnych minister mógłby określić dostosowanie w zakresie wymagań higienicznych, bezpieczeństwa żywności do przepisów wskazanych w załączniku nr 2 do rozporządzenia nr 852, tj. rozporządzenia, które określa wymagania higieniczne dla środków spożywczych.

Druga część tej ustawy jest związana z kwestiami podatkowymi. Planuje się, aby ta ustawa wprowadziła zwolnienie z opodatkowania sprzedaży przez producenta rolnego posiadacza gospodarstwa rolnego w rozumieniu przepisów ustawy o podatku rolnym określonych ilości przerobionych produktów z własnej uprawy, hodowli lub chowu w sposób inny niż przemysłowy, pod warunkiem, że przerób nie wymaga zatrudnienia pracowników do tego procesu. To zwolnienie ma uwzględniać, że to zwierzę było ubijane w rzeźni, czyli jest tam jakiś udział osób, że tak powiem, trzecich. Zakłada się również, że zwolnienie z podatku dochodowego sprzedaży przerobionych produktów z własnej uprawy, hodowli lub chowu w określonych ilościach umożliwiłoby rezygnację z prowadzonego od początku 2016 r. 2-procentowego podatku zryczałtowanego, o którym mówił tutaj pan dyrektor z Ministerstwa Finansów, ze względu na znikome jak na razie zainteresowanie tą formą opodatkowania.

Projekt tej ustawy jest w kolejnym etapie legislacyjnym. 4 marca na posiedzeniu Zespołu do spraw Programowania Prac Rządu został wpisany do wykazu prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów pod nr UD39. Aktualnie trwają prace nad przygotowaniem tego projektu do szerokich konsultacji społecznych. Planuje się, że ten projekt wejdzie w życie z dniem 1 stycznia 2017 r. Planujemy przyjęcie tego projektu przez Radę Ministrów w czerwcu 2016 r. Dziękuję.

Przewodniczący Jerzy Chróścikowski:

Dziękuję bardzo.

Dość obfita informacja. Pani dyrektor deklaruje pewne działania…

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Tak, pani naczelnik. Wspomniała nawet o dokumencie, o wykazie… Cieszy nas to, gdyż uważamy, że pewne działania trzeba przyspieszyć. Wydyskutujemy to w różnych grupach… Komisja chętnie będzie brała udział w tych pracach. Jak wcześniej Senat był tym mocno zainteresowany, tak teraz, jak rozumiem, komisja senacka jest zainteresowana tym, aby sfinalizować rozwiązania, które umożliwią rolnikom tę, jak ją się tu nazywa, sprzedaż detaliczną. Jeśli ona ma mieć ten sam charakter, co sprzedaż bezpośrednia, i jeśli da się tak ułożyć przepisy, żeby… To nie ma znaczenia, czy to się będzie nazywać sprzedaż bezpośrednia czy sprzedaż detaliczna. Ważne, żeby były w tym te elementy dla nas bardzo istotne.

Czy państwowa inspekcja chciałaby coś dodać w tej sprawie?

Zastępca Głównego Inspektora Sanitarnego Grzegorz Hudzik:

Panie Przewodniczący! Panowie Senatorowie! Szanowni Państwo!

Bardzo się cieszę z zaproszenia, które otrzymaliśmy, bo jest to pierwsza forma oficjalnego zgłoszenia tematów, których do tej pory oficjalnie… w związku z czym trudno było nam się do nich ustosunkowywać. Proszę państwa, 14 stycznia odbyło się w Ministerstwie Zdrowia spotkanie z udziałem pana ministra Pinkasa i pani minister Lech, na którym to spotkaniu zapadły decyzje, że rządowy projekt ustawy zostanie przesłany do ministra zdrowia na etapie jego opracowywania. Dotychczas projekt taki nie został przekazany do konsultacji ministrowi zdrowia, a informacje dotyczące pracy nad tym projektem uzyskujemy poprzez udział w posiedzeniach sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi bądź komisji senackiej. Tak że dla nas są to pierwsze oficjalne informacje, które otrzymujemy. Cieszymy się z tego powodu, że chociaż w tejże formie jesteśmy o tych pracach informowani. Myślę, że… Prace nad tą ustawą były kilkakrotnie inicjowane przez głównego inspektora sanitarnego na polecenie ministra zdrowia. Myślę, że warto rozmawiać i konsultować się. Proszę państwa, chętnie się do tego odniesiemy, jeżeli oczywiście te dokumenty wpłyną do nas w sposób oficjalny, na co serdecznie liczymy. Dziękuję bardzo.

Przewodniczący Jerzy Chróścikowski:

Dziękuję.

Na tym etapie obowiązuje prawo obecne i rolnicy, którzy, jak widać, nie są bardzo zainteresowani – 30 wniosków to nie jest wielkie zainteresowanie… Zobaczymy, czy to ruszy, jak mówił pan minister. Liczymy na tę legislację. Większość rolników, z którymi mam kontakt, oczekuje takich rozwiązań, które dadzą im większe szanse i możliwości funkcjonowania. Pamiętajmy o tym – to było w tej dyskusji podnoszone – że największym problemem jest to, że on nie może sprzedawać pod dachem, nie może sprzedawać w budynkach, nie może sprzedawać podmiotowi, który ma osobowość prawną. To są ograniczenia, na które większość rolników po prostu się burzy i pyta, jak to jest, w XXI wieku zmusza się ich do korzystania ze straganu, z jakiegoś, przepraszam, stołu bez dachu itd. To nie są rozwiązania, jakich my oczekujemy. Myślę, że dopracujemy takie, które spowodują przyzwoite warunki do tego, aby móc tę sprzedaż prowadzić. Takie jest oczekiwanie.

Otwieram dyskusję.

Czy ktoś z państwa senatorów chciałby zabrać głos? Nie ma chętnych.

Czy ktoś z gości chciałby zabrać głos?

Proszę, związek pszczelarzy.

Wiceprezydent Zarządu Polskiego Związku Pszczelarskiego Piotr Krawczyk:

Dziękuję.

Szanowni Państwo! Panie Przewodniczący!

Na początku chciałbym zapytać, czy…

(Przewodniczący Jerzy Chróścikowski: Pan Piotr Krawczyk, tak?)

Tak, Piotr Krawczyk, Polski Związek Pszczelarski, wiceprezydent.

Na samym początku chciałbym zadać pytanie, czy rozporządzenie, które dzisiaj obowiązuje przy sprzedaży bezpośredniej produktu pochodzenia zwierzęcego, będzie wrzucone w tę ustawę o sprzedaży rolniczej…

(Głos z sali: Detalicznej.)

…detalicznej.

Naczelnik Wydziału Bezpieczeństwa Produktów Pochodzenia Zwierzęcego w Departamencie Bezpieczeństwa Żywności i Weterynarii w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Barbara Olszewska:

To są 2 niezależne kwestie. Proszę zauważyć, że handel detaliczny – ja cytowałam tu projekt tej definicji – to jest zbywanie konsumentowi finalnemu. Zakładamy tylko taką możliwość. Jeżeli chodzi o sprzedaż bezpośrednią, to ona będzie funkcjonowała niezależnie od tej formy, bo w ramach sprzedaży bezpośredniej można… Tam jest ograniczona ilość produktów, ograniczony obszar, a sprzedaż odbywać się może w dwojaki sposób: i konsumentowi końcowemu, i do punktu prowadzącego handel detaliczny. Te formy działalności nie do końca się ze sobą pokrywają, inny jest zakres wymagań higienicznych. Sprzedaż bezpośrednia miodu nie musi spełniać wymagań rozporządzenia nr 852. Rolniczy handel detaliczny w związku z tym, że jest formą handlu detalicznego, wobec którego wymagania określają przepisy unijne, czyli to rozporządzenie nr 852, jest jak gdyby wyższą formą działalności, więcej jest tam wymagań higienicznych. Ale to się nie wyklucza – jeśli ktoś będzie prowadził sprzedaż bezpośrednią, może też prowadzić handel detaliczny, ale to będą 2 formy działalności.

Wiceprezydent Zarządu Polskiego Związku Pszczelarskiego Piotr Krawczyk:

Rozumiem, że rozporządzenie, które na dzień dzisiejszy obowiązuje…

(Naczelnik Wydziału Bezpieczeństwa Produktów Pochodzenia Zwierzęcego w Departamencie Bezpieczeństwa Żywności i Weterynarii w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Barbara Olszewska: Jest i będzie. Tak.)

…będzie pozostawione, będzie obowiązywało. Dobrze.

Kolejna sprawa, jeżeli chodzi o sprzedaż detaliczną, temat, o którym dzisiaj rozmawiamy. Producent surowca… Bardzo istotna jest definicja rolnika. Powiem tak: pszczelarzy na dzień dzisiejszy jest zgłoszonych ponad 7 tysięcy, jeśli chodzi o sprzedaż bezpośrednią produktów pochodzenia zwierzęcego, ale nie każdy pszczelarz jest rolnikiem. Zgodnie z tym rozporządzeniem może sprzedawać, ale chcąc działać w ramach tej konsultowanej, procedowanej ustawy… Nie będzie mógł, bo nie jest rolnikiem.

(Naczelnik Wydziału Bezpieczeństwa Produktów Pochodzenia Zwierzęcego w Departamencie Bezpieczeństwa Żywności i Weterynarii w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Barbara Olszewska: Czy mogę odpowiedzieć?)

Przewodniczący Jerzy Chróścikowski:

Tak.

Naczelnik Wydziału Bezpieczeństwa Produktów Pochodzenia Zwierzęcego w Departamencie Bezpieczeństwa Żywności i Weterynarii w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Barbara Olszewska:

Jak mówiłam, ta ustawa reguluje 2 obszary: kwestię bezpieczeństwa żywności i kwestię podatkową. Jeżeli chodzi o przepisy dotyczące bezpieczeństwa żywności, to przepisy te co do zasady nie definiują tego, kto jest tą osobą, która prowadzi tę działalność, tzn. czy jest ona rolnikiem, czy jest nie rolnikiem. Ona mówią o tym, że ma być to podmiot działający na ryku spożywczym. I tyle, nie dookreśla tego, czy to jest rolnik. Jeżeli chodzi o te przepisy dotyczące bezpieczeństwa żywności, to planujemy, że to będzie dla rolników, ale nie musi to być rolnik zdefiniowany w przepisach jako rolnik.

Jeżeli chodzi o kwestie podatkowe, to sytuacja wygląda inaczej. Tutaj planujemy odwołanie się do pojęcia rolnika… Zaraz panu przytoczę… Producent rolny posiadacz gospodarstwa rolnego w rozumieniu przepisów ustawy o podatku rolnym. Jeżeli pszczelarz…

(Wiceprezydent Zarządu Polskiego Związku Pszczelarskiego Piotr Krawczyk: Nie, pszczelarz się w to nie łapie.)

…nie łapie się, no to… Na tym etapie tak to wygląda. A jeśli chodzi o przepisy bezpieczeństwa żywności, to nie ma to znaczenia. Co do zasady to jest rolnik. Ktoś, kto uprawia, hoduje, w potocznym rozumieniu jest rolnikiem.

(Wiceprezydent Zarządu Polskiego Związku Pszczelarskiego Piotr Krawczyk: Tak, jest nazywany rolnikiem)

Tak, ale to nie determinuje… Tak jak w sprzedaży bezpośredniej, gdzie nie jest powiedziane, że ma być to rolnik. Prawda?

(Wiceprezydent Zarządu Polskiego Związku Pszczelarskiego Piotr Krawczyk: Tak, to ma być posiadacz…)

Zwierząt, ula…

(Wiceprezydent Zarządu Polskiego Związku Pszczelarskiego Piotr Krawczyk: Tak, w naszym przypadku przeważnie chodzi o ule.)

Tak. I planujemy podobnie, jeśli chodzi o przepisy bezpieczeństwa żywności.

Wiceprezydent Zarządu Polskiego Związku Pszczelarskiego Piotr Krawczyk:

Prosiłbym zwrócić na to uwagę, mieć to na względzie przy określaniu…

Kolejna sprawa. Jak tu słyszę, popełniany jest ten sam błąd, co przy ustawie, która była procedowana w kwietniu tamtego roku. Chodzi o to bezpośrednie wykonanie. Nie każdy rolnik potrafi, dajmy na to, kaszankę zrobić. Ma superprodukt w postaci zwierzęcia, ma superkaszę, ale nie jest rzeźnikiem. I mu się ogranicza, bo musi zrobić osobiście… Jest to wprowadzanie pewnych ograniczeń, które spowodują, że ludzie nie będą w to wchodzić.

Naczelnik Wydziału Bezpieczeństwa Produktów Pochodzenia Zwierzęcego w Departamencie Bezpieczeństwa Żywności i Weterynarii w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Barbara Olszewska:

Dopuszczamy – tu nie ma innej możliwości – ubój w rzeźni.

(Wiceprezydent Zarządu Polskiego Związku Pszczelarskiego Piotr Krawczyk: Tak.)

Rozumiem, że pan by chciał, żeby na dalszych etapach mógł być zatrudniony pracownik. No, handel rolniczy detaliczny ma na celu rozwijanie takiej działalności gospodarstwa domowego, która nie odbywa się przy zatrudnianiu innych osób. Takie było założenie.

Wiceprezydent Zarządu Polskiego Związku Pszczelarskiego Piotr Krawczyk:

Ale są sprawy specjalistyczne, które po prostu wymagają… Ja, dajmy na to, hoduję świnie. Mam świnie, pasę je swoimi ziemniakami, potrafię… Ale nie potrafię być dobrym masarzem. I tak ma większość rolników. Wiem, jak to funkcjonuje – te wyroby są wyrabiane nie przez rolnika, tylko przez zatrudnionego specjalistę masarza, który ma to coś, wie, co ze sobą połączyć, żeby wyszedł dobry wyrób. Nie każdy rolnik to potrafi robić.

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Chodzi o to, żeby tę możliwość… Wprowadzamy limit, który determinuje pewien poziom produkcji. Po co wprowadzać kolejne ograniczenia? Mam na myśli to, że nie można tych specjalistów zatrudnić do przetwórstwa czy do innych rzeczy. Skoro jest limit określony…

(Głos z sali: Na czarno będą zatrudniać.)

Będą po prostu… Po co tworzyć fikcyjne prawo? Przyłóżmy się do tego prawa tak, żeby było zgodne z tym, co na dzień dzisiejszy się rzeczywiście dzieje.

Naczelnik Wydziału Bezpieczeństwa Produktów Pochodzenia Zwierzęcego w Departamencie Bezpieczeństwa Żywności i Weterynarii w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Barbara Olszewska:

To jest do przemyślenia, tylko że chciałabym zwrócić uwagę na to, że taka forma, w której zatrudniamy osoby, mamy specjalistów… No, to jest działalność marginalna, lokalna ograniczona, przetwórstwo mięsa na przykład. Prawda? To jest forma, z której można skorzystać.

Wiceprezydent Zarządu Polskiego Związku Pszczelarskiego Piotr Krawczyk:

Podam teraz przykład pszczelarza. Pracuję w pasiece, ale do odwirowywania miodu potrzebuję kogoś z gospodarstwa czy kogoś z zewnątrz, kto będzie mógł to robić. Jeśli do tego miodu dorzucam orzechy, bo mam sad, leszczyny itd., to robię produkt przetworzony i nie mogę, bo ustawa mi na to nie będzie pozwalała, bo wchodzę w działalność gospodarczą… Ja chcę robić to w naprawdę niewielkiej skali, 5–10 tysięcy rocznie; nie opłaca mi się otwierać działalności gospodarczej. Nie mam czasu, żeby to wykonywać, i potrzebuję człowieka, który te orzeszki do tego miodu będzie dorzucał. No, jeżeli chcemy to ograniczyć przez to, żeby nie zatrudniać pracowników, żeby to nie była za duża skala… Przecież jest limit, który tę skalę ogranicza. Jeśli jesteś powyżej tego limitu, to, proszę bardzo, otwieraj działalność, zatrudniaj ludzi. Jeżeli ja na początku chcę spróbować, zobaczyć, czy ta działalność mi się będzie opłacała, czy będzie dochodowa, robię to, powiedziałbym, gospodarskimi metodami i w pewnym momencie dochodzę do wniosku, że chcę powiększyć skalę, to wtedy zakładam działalność gospodarczą: przetwórstwo rolnicze. I nie ma problemu. Trzeba rozważyć, czy chcemy takie działania rozwijać i dawać ludziom możliwość podejmowania inicjatyw i ryzyka. Przy małej skali jest ciężko zakładać działalność rolniczą… A jeżeli stwierdzę, że mi się opłaca, to zakładam działalność i się rozwijam, idę dalej.

Przewodniczący Jerzy Chróścikowski:

Dziękuję.

Temat zatrudniania pojawił się już wcześniej. To jest kolejne posunięcie… Przedtem było tak, że tylko produkty produkowane we własnym gospodarstwie, a tu jest: i inne produkty, które mogą być… To jest poszerzenie tego zakresu. Wcześniej był duży spór o to, dlaczego tylko tyle, nic więcej. Teraz będę mógł dokupić jabłek od kolegi z sąsiedniego sadu, jeśli akurat mam taką możliwość, i ewentualnie wspólnie, razem… Tak? Rozumiem, że to idzie w tym kierunku.

(Naczelnik Wydziału Bezpieczeństwa Produktów Pochodzenia Zwierzęcego w Departamencie Bezpieczeństwa Żywności i Weterynarii w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Barbara Olszewska: Tak, z własnych produktów, jak również z części… Zakładamy możliwość dokupowania produktów.)

Jeśli mam w sąsiedztwie sad, to mogę…

(Naczelnik Wydziału Bezpieczeństwa Produktów Pochodzenia Zwierzęcego w Departamencie Bezpieczeństwa Żywności i Weterynarii w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Barbara Olszewska: Tak, jest taka możliwość.)

Jak przyglądaliśmy się temu, jak na Zachodzie wyglądają rozwiązania w zakresie sprzedaży bezpośredniej… Np. w Niemczech jest możliwość, a nawet żąda się, żeby ten, kto przetwarza wędlinę, miał masarza, który by odpowiadał za jakość tego produktu. Pytanie, czy nie warto sprawdzić takich rozwiązań, czy nie warto, powiedzmy, dopuścić, ale nie na zasadzie obowiązku, aby w ramach przetwórstwa mieć fachową siłę po to, żeby jakość produktu była pewna. Jak tu kolega mówi, nie wszyscy potrafią dobrze zrobić… A tutaj likwidujemy możliwość uruchomienia fachowej siły. Na Zachodzie jest tak, że ten zatrudniony fachowiec chodzi do 5, 10 gospodarstw i w każdym te swoje usługi… On żyje z tego. Dlaczego nie dać temu fachowcowi możliwości zarabiania, oferowania tych usług? To jest też nowe miejsce pracy. Możliwość przetwarzania tej lokalnej – o tym tu mówimy – produkcji, która jest marginalna… Mówimy o marginalnej, mówimy o detalicznej, która… Ja proponuję wziąć to pod rozwagę teraz, dopóki dyskutujemy, a dokument nie wszedł jeszcze w życie, żeby potem nie mówić, że się nie da. Tak poprzedni rząd zawsze mówił: tego się nie da, tego się nie da. My chcemy to wydyskutować i pokazać, że skoro Włosi tak robią, skoro Niemcy tak robią, Francuzi… Pokażmy, że my możemy to robić w Polsce.

(Głos z sali: Polacy nie gęsi…)

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Ryszard Zarudzki:

Chciałbym zwrócić uwagę na to, że my chcemy uruchomić tę taką powszechność. To, jak wiemy, w krajach zachodnich już jest standardem. Chcemy, żeby przetwarzanie produktów w gospodarstwie i ten, jak go określamy, rolniczy handel detaliczny były powszechne, ogólnodostępny, żeby te małe rynki i ryneczki… Ta ustawa ma dać mechanizm, który ma być takim starterem dla tej małej przedsiębiorczości, tej małej aktywności.

Zwracam też uwagę na działania w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich, które będą dostępne już w III kwartale. Jest takie działanie: przetwórstwo i marketing produktów rolnych. Jest to działanie dla dużych firm i przetwórni, ale i dla rolników chcących przetwarzać produkty we własnym gospodarstwie. Do 300 tysięcy… Pomysł jest taki: najpierw ustawa, którą tutaj procedujemy; potem… Jeśli ktoś dojrzeje do tej decyzji w tym roku i będzie chciał się rozwijać, to może pozyskać środki do 300 tysięcy na umożliwienie profesjonalnego przetwarzania produktów w swoim gospodarstwie. Na to ma wsparcie w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich, zwracam na to uwagę. W tym roku będzie pierwszy nabór. Dla dużych podmiotów był w grudniu, a zgodnie z harmonogramem – ministerstwo ma to ustalone z agencją – w III kwartale, chyba w sierpniu, o ile dobrze pamiętam… Lipiec, sierpień – wtedy będzie to działanie wdrażane. Zobaczymy, jakie będzie zainteresowanie. Uruchomimy tę ustawę, ona w ciągu roku, dwóch się rozwinie i takim wyższym stopniem zorganizowania się rolników będzie korzystanie z tej pomocy. Sądzę, że na to potrzeba trochę czasu i takiej wspólnej dobrej pracy. Podstawą jest ustawa, która da tę szansę wielu rolnikom, małym w szczególności. Ostatnio miałem nagranie dla Agrobiznesu… Małych gospodarstw, które kwalifikują do tego systemu wsparcia jest 600 tysięcy. Tyle jest… To są gospodarstwa do 5 tysięcy płatności bezpośrednich w ciągu roku. Znamy więc skalę problemu… to znaczy skalę dobra, które chcemy uruchomić m.in. dzięki tej ustawie. Może nie od razu, ale stopniowo. Kolejne kroki nas do tego przybliżą. To tyle. Chciałem zwrócić państwa uwagę na to działanie w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich.

Przewodniczący Jerzy Chróścikowski:

Dziękuję.

Pan senator Pupa prosił o głos.

Senator Zdzisław Pupa:

Szanowni Państwo, często dziś bywa tak, że o wsi dyskutują ludzie, którzy tę wieś znają ze słyszenia albo po prostu pracują w takiej czy innej instytucji z tym związanej, ministerstwie, w jakichś agencjach czy jeszcze różnego rodzaju instytucjach. Bywa często tak, że ustawy, które po dyskusji przyjmowane są przez parlament, proponowane przez rząd, nijak się mają do rzeczywistości. Przykłady możemy podawać. Pani była uprzejma zwrócić uwagę na to, że aby rolnik mógł dokonywać sprzedaży mięsa czy przetworów mięsnych, powinien zawieźć tę sztukę do ubojni. Załóżmy, że ubojnia jest 20, 30 km od miejsca jego zamieszkania. On ma tam to zwierzę ubić i przywieźć to do domu. Przy takiej skali, o jakiej mówimy, nie opłaci się skórka za wyprawkę. Zawieźć, przywieźć, zapłacić za ubój to jest problem, który przekreśla całą tę ideę, o której tutaj rozmawiamy. Myślę, że można byłoby jakoś zaakceptować tę sytuację, która do tej pory miała miejsce w poszczególnych wioskach: był jeden masarz na dwie czy trzy wioski, czasami dwóch, któremu zlecało się dokonanie uboju, przetwórstwa wędlin. I to zostawało w gospodarstwie. On był tam znany, miał określoną markę. To pan związany z pszczelarstwem tutaj przed chwilą podkreślał. To jest naturalne, roztropne podejście… Wyhodowane w gospodarstwie, a potem ktoś to przerabia.

Mówimy o jakości produktów rolnych, o tym, żeby ta jakość była właściwa. No przecież nikt nie kupi badziewia. Jak to będzie kwaśne albo zepsute, to nikt tego nie kupi. Kupią tylko towar najwyższej jakości. Rolą naszą powinno być to, aby na zdroworozsądkowych zasadach można było zadbać o higieniczne przetwórstwo, nic więcej. To doprowadziłoby do takiej sytuacji, że mielibyśmy poczucie jakości żywności, ale… Ja tego nie rozumiem, bo jak jakość jest fatalna, np. ktoś wyprodukuje niedobre pomidory, no to nikt nie będzie tego kupował. Jak ktoś wyprodukuje złą kaszankę, no to nie będzie jej nikt kupował. Ja bym proponował, żebyśmy podeszli do tego zdroworozsądkowo. Dyskutujemy już drugą kadencję o tej sprzedaży bezpośredniej. Chciałbym, żebyśmy zapytali kół gospodyń wiejskich, rolników, którzy się tym zajmują, o to, jakich zmian potrzebują, czego od nas oczekują. Chodzi o to, żebyśmy poszli im na rękę i żeby oni mogli wreszcie dokonywać tej sprzedaży bezpośredniej i byli zadowoleni, konsumenci również. Dziękuję.

Przewodniczący Jerzy Chróścikowski:

Dziękuję, Panie Senatorze.

Pan minister chciałby się do tego odnieść.

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Ryszard Zarudzki:

Zgadzam się z tym, co pan senator powiedział. Ja też pochodzę ze wsi, ze wsi Wudzynek. W sobotę jadę na spotkanie z mieszkańcami gminy Dobrcz, województwo kujawsko-pomorskie. Chcę powiedzieć, że jak w wakacje przyjeżdżam do rodziny, to jeżdżę z córką po produkty lokalne do osoby, która ma 5 krów, przetwarza mleko, robi serki i masło. Ja pytam: a czy pani wie, że to jest nielegalne?

(Głos z sali: Wszystko jest nielegalne.)

E tam, nielegalne… Czego się boją rolnicy? Rolnicy… Rozumiem pana senatora i to potwierdzam. Ona mówi tak: jakie przepisy, jakie podatki, skoro kupią ode mnie na pniu… Ma 5 krów i wszystko od niej kupują na pniu. Ona mogłaby mieć więcej tych krów, tylko że się boi kontroli, bo kafelki trzeba by było… Jeśli przekonamy rolników, że przepisy, które są, są dla nich, a nie przeciw nim, to to pójdzie. Jeśli nie, to się przestraszą, bo zobaczą kilka przypadków, w których to nie funkcjonuje. To jest dla nas wyzwanie – żeby nie było kontroli krzyżowych nawzajem i żeby te przepisy były na tyle przyjazne, żeby zachęcały, a nie zniechęcały. No, będziemy o tym… Zapewniam pana senatora, że, choć w ministerstwie, jesteśmy ze wsi i gwarantujemy, że będziemy się starać. To wszystko będzie później podlegało weryfikacji. Na pewno będziemy się starać.

Przewodniczący Jerzy Chróścikowski:

Dziękuję bardzo.

Pan senator jeszcze prosił o głos. Ja w tej chwili przekażę prowadzenie posiedzenia koledze zastępcy przewodniczącego.

Proszę.

(Przewodnictwo obrad obejmuje zastępca przewodniczącego Przemysław Błaszczyk)

Senator Zdzisław Pupa:

Szanowny Panie Ministrze, myślę, że aby doprowadzić do tego, o czym pan mówi, należałoby zrobić jedno, a mianowicie… Ministerstwo ma różnego rodzaju narzędzia w postaci zachęt i szkoleń dla rolników, jeśli chodzi o pewne zachowania, jak również promocję żywności. Dzisiaj się od rolnika wymaga, żeby był producentem, znawcą agrotechnicznym i jednocześnie marketingowcem oraz przetwórcą. No, tego się od rolnika oczekuje. To, o czym my mówimy, nie jest adresowane do rolników dużych, którzy mają 300 czy 500 ha, bo oni się tym nie zajmują, oni się w to nie bawią. To jest adresowane do takich rolników, jacy są w moim województwie, do moich wyborców, można powiedzieć. Na Podkarpaciu jest dużo takich rolników, których tego typu rozwiązanie by interesowało. Warunek jest jeden: trzeba wykorzystać instrumenty, które się posiada. Ośrodek doradztwa rolniczego powinien się tym zająć, doradcy powinni się zająć szkoleniami. Ja pamiętam, jak za dawnych czasów, jeszcze za komuny, tłumaczono ludziom, jak sadzić marchewkę i siać. W okresie zimowym przyjeżdżali i uczyli, jak się zachowywać w oborze z krowami. Wszystko to było pokazane… I rolnik o zbyt się nie martwił, bo wszystko, co wyprodukował, szło na pniu. Pomóżmy, aby rolnik stał się producentem żywności – tak jest w Unii Europejskiej – przetwórcą, a nie ekonomistą, marketingowcem. Chodzi o to, żebyśmy ten temat podjęli. Jeżeli ten temat rząd podejmie, będzie to sukces rządu i sukces pana ministra.

Zapraszam pana ministra – niech pan szefowi przekaże zaproszenie ode mnie z wielkimi wyrazami szacunku dla pana ministra – bo 28 kwietnia, prawdopodobnie od godziny 12.00, będzie spotkanie tutaj w Senacie poświęcone promocji podkarpackiej żywności. Zapraszam pana ministra na degustację. Byłoby mi miło, gdyby pan minister spotkał się z ludźmi, którzy produkują dobrą podkarpacką żywność uznawaną nie tylko w kraju, ale i poza granicami. Gdybyśmy zaczęli od tego typu spotkań, to przyczyniłoby się do zbliżenia się do ideału, który mógłby funkcjonować na polskiej wsi.

Pan przewodniczący pozwoli, że wrócę do jeszcze jednego tematu. Dzisiaj mówimy o problemach na polskiej wsi, na rynkach wieprzowiny, wołowiny, mleka czy zboża. Potrzeba nam jednego – ustawy, która by regulowała poszczególne rynki na poziomie od producenta do konsumenta. Jeżeli my tego nie przyjmiemy, to minister będzie się borykał z problemami, pan się będzie borykał z problemami, a my się będziemy tłumaczyć przed ludźmi, że ceny są nieopłacalne, że rolnik za mało dostaje, że żywność jest byle jaka, że płaci się za żywność za drogo. Jeżeli takiej ustawy nie będzie, to będzie problem. Ustawa wzorcowa była przygotowana w 2001 r., jeżeli chodzi o regulację na rynku cukru. Myślę, że z tej ustawy można byłoby skorzystać, bo to była ustawa, która dawała szansę opłacalności dla rolnika i satysfakcji po stronie konsumenta. Dziękuję.

Zastępca Przewodniczącego Przemysław Błaszczyk:

Dziękuję bardzo.

Czy pan minister chciałby…

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Ryszard Zarudzki:

Ja chciałbym tylko podziękować. Przekażę ministrowi zaproszenie. Wpiszemy do kalendarza: 28 kwietnia – promocja żywności. Ja powiem tak. To jest bardzo… Nie dalej jak wczoraj byłem na spotkaniu pod Warszawą, w powiecie zachodnim. Na każdym takim spotkaniu pytają: Panie Ministrze, co z tą sprzedażą bezpośrednią? Bo tak to nazywają. Już nie będę im tłumaczył, że to jest detaliczna itp., bo się będą zastanawiać: o co mu chodzi? Jest potrzeba, trzeba się spotykać z rolnikami. Ja nie wykluczałbym wprowadzenia takich zmian zapisów w PROW w ciągu roku – trzeba odpowiednie procedury przeprowadzić – żeby dla tych małych gospodarstw znaleźć zachęty. Coś na zasadzie: jak chcesz i się tego podejmiesz, to dostaniesz na start w ramach pomocy dla małych gospodarstw… Można pewne narzędzia podopisywać. A najbardziej, powiedziałbym, porządkujące te sprawy jest to, kiedy się bezpośrednio spotykamy z rolnikami, producentami.

Jeśli chodzi o tę sprzedaż detaliczną, to dużo się robi. To nie tak, że jest pusta plaża i tylko tych 30… Szara strefa jest olbrzymia i ona funkcjonuje, z czego, jak myślę, wszyscy sobie zdajemy sprawę. Chodzi nam o pewne ucywilizowanie tego i nadanie temu dobrego kierunku. Mam tę świadomość i będziemy nad tym pracować.

Ustawa o rynkach, od producenta do konsumenta… Panie Senatorze, zapraszam na dłuższą rozmowę, będziemy to sobie w szczegółach wyjaśniać. Zapraszam do współpracy. Dziękuję.

Zastępca Przewodniczącego Przemysław Błaszczyk:

Dziękuję, Panie Ministrze.

Pan senator Łyczak. Proszę bardzo.

Senator Józef Łyczak:

Panie Ministrze! Szanowni Państwo!

Bardzo mnie cieszy to takie bardzo praktyczne podejście pana ministra. Pochodzimy z tego samego województwa i może to dlatego tak realnie…

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Pan minister mówił też o tych zaszłościach… Mam na myśli tę produkcje przydomową, która ma miejsce od setek lat i nikt się nie otruł, nikt nie umarł. Bez kontroli inspekcji, bez inspekcji…

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Panie Ministrze, uważam, że ta ustawa zafunkcjonuje tylko wtedy, jeżeli te wszystkie inspekcje – nie będę ich wymieniał – poprosimy o jak najmniejszy, że tak powiem, udział w obowiązywaniu tej ustawy. To po pierwsze.

Po drugie, muszą powstać wzorce. Każdy na swoim terenie musi jakoś tak zdopingować albo przekonać tych, którzy jako pierwsi będą produkować i sprzedawać… A za nimi pójdą inni. Rolnik, który dostanie tę ustawę do ręki i zobaczy, jakie wymagania będzie musiał spełnić, jakie kontrole go czekają, to się wystraszy i tego robić nie zacznie. Ja wiem, jak to się dzieje u mnie na Kujawach. Kilku lekarzy – nie będę wymieniał skąd – jest w takim konflikcie z rolnikami… W moim powiecie, aleksandrowskim, gdybym im powiedział: otwierajcie… Ja jestem stamtąd, oni spotykają się ze mną i wiedzą, że ja sam też mam gospodarstwo. Oni mi powiedzą: zaczniemy, tylko najpierw tego pana z tej inspekcji weterynaryjnej trzeba usunąć, bo on jest bardziej święty od papieża. Jeżeli w tej inspekcji w dalszym ciągu będą ci ludzie, którzy są tam w tej chwili, to nikt nie będzie sprzedawał. I jak pan minister powiedział, będziemy kupowali znakomite wędliny, znakomite miody, tak jak tutaj kolega mówił – ja jestem zwolennikiem tego… I będziemy o te rarytasy zabiegać. Dlatego serdeczna prośba, Panie Ministrze. Wierzę w to, że pan wpłynie na to, iż ta ustawa zacznie dobrze działać. Chodzi o apel do inspekcji, tak najogólniej rzecz biorąc, żeby podeszła do tego tak, jak tu pan mówił.

Jeszcze wrócę do tego, co mój przedmówca, kolega senator mówił o uboju. Wszyscy wiemy, że od setek lat w każdej wsi są rzeźnicy. Myślę, że inspekcja by nie miała zastrzeżeń do tej działalności, jeżeli chodzi o przygotowanie pomieszczenia. Ja byłem i widziałem, jak to się robi: biały obrus leży… To jest robione w idealnych warunkach. Zrobić im, nie wiem, miesięczne przeszkolenie, żeby mieli papier, iż formalnie mogą to wykonywać. Myślę, że to dużo by ułatwiło. Bo jeżeli ktoś będzie musiał to zawieźć 20–30 km dalej, to się zniechęci. Poza tym ubojnie, które już działają, które robią to w masowy sposób, być może z powodu zwykłej konkurencji będą robiły przeszkody i nie będą chciały… Po co, skoro oni sami chcą swoje produkty sprzedać? Przecież oni biją i wstawiają to do okolicznych sklepów. Tu może rodzić się konflikt. Prawda?

Tak że serdeczna prośba. Wierzę w zaangażowanie pana ministra, w to, że pan spowoduje, iż ta ustawa rzeczywiście zacznie działać i poprawi tę katastrofalną sytuację na wsi. Ja wczoraj miałem na Kujawach spotkanie z rolnikami. Za 3, 4 miesiące, jeżeli nic nie zrobimy, nie uzdrowimy tej sytuacji, to wszystkich nas rolnicy wywiozą, proszę mi wierzyć. I tych z partii rządzącej, i tych innych, którzy krytykują… Wszystkich nas wywiozą. Ta bomba z zapalnikiem w tej chwili tyka i długo nie wytrzyma. Dziękuję bardzo.

Zastępca Przewodniczącego Przemysław Błaszczyk:

Dziękuję, Panie Senatorze.

Jeszcze pan. Tylko proszę się przedstawić.

Zastępca Dyrektora Warmińsko-Mazurskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Olsztynie Zdzisław Kamiński:

Zdzisław Kamiński, zastępca dyrektora Warmińsko-Mazurskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Olsztynie.

Dziękuję za zaproszenie. Ja korzystam z zaproszeń, szczególnie senackiej komisji rolnictwa, bo komisja senacka tym tematom dużo poświęca czasu, za co jej chwała. Nie po raz pierwszy zabieram głos na temat sprzedaży bezpośredniej. Ten temat się przewija i jak tutaj przedmówcy mówili, dzieje się dużo. Wysłuchałem tej propozycji ministerstwa rolnictwa i powiem tak. 41 lat w doradztwie pracuję, więc jakieś tam doświadczenie drobne w tym mam. Kierunek w stronę rolniczego handlu detalicznego wydaje mi się bardzo dobry, bo to poszerzy możliwości, które były. My w naszym ośrodku – najlepiej mówić o swoich doświadczeniach – temu tematowi poświęcamy dużo uwagi. W tym roku też już przeprowadziliśmy… Jak tutaj dzisiaj była mowa, przede wszystkim trzeba dotrzeć do rolników, którzy są tym zainteresowani, i ich uświadomić, o co w tej zabawie chodzi. Dopóki on nie będzie wiedział, o co w tej zabawie chodzi, dopóty każdy przepis go przestraszy, czy weterynaryjny, czy sanepidowski, czy podatkowy. Ja powiem, jak to my robimy. W sposób bardzo prosty: jeżeli robimy spotkanie o zasięgu powiatowym, to na każdym takim spotkaniu są przedstawiciele tych 3 instytucji. Powiatowy inspektor weterynarii mówi o tym, czego on oczekuje i jak to ma wyglądać. On się potem spotyka z potencjalnymi producentami, którzy wejdą na rynek. Nawet dzisiaj te przepisy nie są aż takie, żeby nie można się było w nich poruszać. Inna sprawa, o czym pan minister mówił, że 30 podmiotów zgłosiło… To jest inna rzecz. My z tym się spotykamy na co dzień. Ktoś robi dobre sękacze i pytam go: czemu ty się, chłopie, nie zarejestrujesz; mówię mu: działaj formalnie. A on mówi: i tak wszystko sprzedam.

(Głos z sali: To po co mu…)

Taka jest odpowiedź, czy się nam to podoba, czy nie. To jest jedna rzecz: docierać z informacją, mówić, o co chodzi. To ogromne źródło dodatkowego dochodu dla gospodarstw, o czym nie możemy zapominać. Każdy z nas był w państwach, nazwijmy to umownie, zachodnich – te południowe to też są zachodnie – i z tym tematem się spotkał. Widzieliśmy, jak tam funkcjonuje przetwórstwo, te rynki drobne, o których tu mówiliśmy. To musi zafunkcjonować… Ryneczek w małej wioseczce gminnej, w małej, nie zafunkcjonuje. Wybudować go za dotacje się da, ale on nie będzie funkcjonował, bo ten, który przyjedzie, uzna, że woli z samochodu… A wójt powie: no, nie będę się przeciwstawiał tym, którzy przyjeżdżają, bo to też są moi wyborcy. Ale jeżeli zagwarantuje się, że na tych rynkach w określoną liczbę dni będzie towar – jabłka, przetwory mięsne czy mleczne – to zacznie to funkcjonować. Tylko że musi działać w troszeczkę większych miejscowościach, co do tego nie mam wątpliwości. To jest jeden obszar informacji.

Drugi obszar informacji, który od wielu lat, że tak powiem, realizujemy… Jest tutaj na sali pan Szczepan Zalewski, dyrektor centrum doradztwa. W Radomiu powstał fajny wzorcowy ośrodek, do którego zapraszamy rolników, którzy tym się chcą zająć. Oni tam zdobywają wiedzę i kwalifikacje. To już jest. Może to za mało… No, możliwe, że tak, ale to jest i to już funkcjonuje. W moim pojęciu za mało o tym mówimy, za mało uświadamiamy rolnikom, że z tymi podatkami to nie jest aż taka wielka rzecz. Ja zapraszam naczelnika z urzędu skarbowego i on tym ludziom mówi, co w odniesieniu do tych… Tak samo inspekcja sanitarna. I oni mówią, jakie wymagania trzeba spełnić, kiedy i co zgłosić. To wszystko można zrobić. Fajnie, że jest w tej propozycji rozszerzenie przetwórstwa… Bo ludzie pytają: a czy jak zrobię kilka słoików dżemu czy jakichś powideł, to mogę je sprzedać? Ja mówię: sprzedasz temu, do kogo masz zaufanie, nikt cię nie będzie ścigał. Ale jak nie masz zaufania, to… No, sprzedajesz nielegalnie według stanu na dzisiaj. Taka jest rzeczywistość. Z miodami jest rzecz trochę bardziej uporządkowana, bo większość…

(Wiceprezydent Zarządu Polskiego Związku Pszczelarskiego Piotr Krawczyk: Bo myśmy sobie to wywalczyli.)

Jesteście bardzo dobrze zorganizowaną grupą szeroko rozumianych rolników. Każdy pszczelarz, który dzisiaj sprzedaje, ma słoik oznakowany swoją etykietką. Jak widzę, na naszym terenie niewiele sprzedają w ilościach hurtowych – sprzedają w ilościach detalicznych, w słoikach. I to się dało zrobić. Jest etykietka, elegancki słoiczek z pszczółką… To da się zrobić, tylko trzeba o tym więcej mówić. Fajnie, że ten temat został poruszony. Ja się z tego cieszę, bo mogę na następnych spotkaniach coraz więcej o tym rolnikom mówić. Dziękuję bardzo.

Zastępca Przewodniczącego Przemysław Błaszczyk:

Dziękuję bardzo.

Kolega obok, tak?

Proszę.

Wiceprezydent Zarządu Polskiego Związku Pszczelarskiego Piotr Krawczyk:

Jeszcze jedna kwestia, na którą chciałbym zwrócić uwagę. Pan minister mówił o możliwych funduszach, o tym, że jesienią będą… Prosiłbym zwrócić uwagę na to, żeby nie stało się tak, iż w pewnym momencie to przetwórstwo zacznie wyłączać rolników z KRUS.

(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Ryszard Zarudzki: Będzie, będzie niestety… Ja wiem, że to jest problem, ja to rozumiem, ale…)

Chodzi o to, żeby szukać takich rozwiązań, by zakładanie działalności przetwórczej nie powodowało wyłączania rolnika z KRUS. Bo z tego powodu będzie niechęć do rozpoczynania… Na to zwracam uwagę.

(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Ryszard Zarudzki: Zgadzam się. Wiemy, o co chodzi.)

(Wypowiedź poza mikrofonem)

My jako Polski Związek Pszczelarski chętnie włączymy się w prace przy tej ustawie, bo my znamy wiele aspektów tej działalności. Na dzień dzisiejszy jesteśmy największą grupą, która, powiedziałbym, ma sprzedaż bezpośrednią. Żadna inna grupa nie ma tak uregulowanej sprzedaży bezpośredniej. To jest już spokojnie ponad 7 tysięcy i codziennie nowi się wpisują… Bo jest edukacja, uczymy tego. I to cały czas się rozwija.

Zastępca Przewodniczącego Przemysław Błaszczyk:

Dziękuję.

Proszę, Panie Ministrze.

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Ryszard Zarudzki:

Ad vocem. Rzeczywiście to jest pewien problem, bo jeżeli ktoś chciałby skorzystać z tych działań, to do 3 tysięcy… To jest tylko starter. Rolnik na KRUS i prowadzenie działalności gospodarczej… To jest do 3 tysięcy podatku, dochodu gdzieś do 20 tysięcy. I to jest pewien problem. Rozumiem to i będziemy szukać rozwiązań. Zobaczymy, co nam się uda wypracować. Zgadzam się, że tu się pojawiają pewne sytuacje… Ale to już ministerstwo finansów i inne…

(Głos z sali: Ja jestem w radzie rolników KRUS. Od jutra zaczynamy prace nad zmianami do… Powołaliśmy komisję do spraw zmian ustawy o KRUS. Tak że dobrze by było, gdyby…)

Zastępca Przewodniczącego Przemysław Błaszczyk:

Pan, proszę bardzo.

Dyrektor Centrum Doradztwa Rolniczego w Brwinowie Szczepan Zalewski:

Dyrektor CDR, Centrum Doradztwa Rolniczego w Brwinowie.

Szanowni Państwo!

Pan minister ma Centrum Doradztwa Rolniczego Oddział Radom, który dysponuje technologią, która zabezpieczy stronę jakości żywności, jak i stronę wszystkich wymagań unijnych. Są tam prowadzone szkolenia dla chętnych w grupach 30-osobowych. Dotyczy to tematyki przetworów mięsnych, mleka i owoców. Jesteśmy… To narzędzie – mówię to w cudzysłowie – pana ministra jest na tyle skuteczne, że w momencie, w którym nasze wędliny wytwarzane w sposób tradycyjny miały być dyskwalifikowane… Centrum Doradztwa Rolniczego w Radomiu wytworzyło specjalną komorę, przeprowadziło analizę i wykazało niezbicie, że te wyroby wytwarzane w sposób tradycyjny mogą spełniać wymogi, podniesione standardy Unii Europejskiej dla wędlin. Wszystkich chętnych zapraszamy do uczestnictwa w takich szkoleniach. Od strony praktycznej jesteśmy jak najbardziej przygotowani na wejście tej nowej ustawy w życie. Dziękuję bardzo.

Zastępca Przewodniczącego Przemysław Błaszczyk:

Dziękuję bardzo.

(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Ryszard Zarudzki: Ja jeszcze chciałbym…)

Pan minister, proszę bardzo.

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Ryszard Zarudzki:

Chciałbym jedną rzecz dopowiedzieć. Proszę zwrócić uwagę, że… Ta ustawa o sprzedaży detalicznej uświadamia mi pewne rzeczy. Lokalne inkubatory, lokalne grupy działania, lokalne strategie… Pracowałem przy kilku strategiach. Liczymy na 300 grup; inkubatorów lokalnych będzie 60 do 100. To się dzieje. Trzeba stworzyć system… To nie zafunkcjonuje, jeśli rolnicy rzeczywiście wystraszą się przepisów. To po pierwsze.

Po drugie, trzeba tę pracę… To się samo nie stworzy. Trzeba organizować lokalne miejsca edukacji, pokazywać dobre przykłady i rzeczywiste punkty odniesienia. Wiem, że potrzeby są i że czeka nas ciężka praca. Ustawa ustawą, ale musimy stworzyć system zachęt i tego otoczenia, wokół którego to będzie się działo. Tu chodzi i o ODR, i izby rolnicze, i lokalne grupy działania, i samorządy. Co więcej, są próby… Chcemy – może się uda – stworzyć kilka takich wzorcowych lokalnych rynków. Mówię „wzorcowe” i już się boję, bo wiem, że to jest… Ale chcemy uruchomić kilka takich lokalnych rynków, ryneczków, żeby pokazać, że można. Próbujemy coś takiego uruchomić w Pelplinie. Jest tam bardzo fajny burmistrz, Patryk Demski, z którym o tym rozmawiamy. On już wziął środki z PROW na targowisko, a teraz chce stworzyć inkubator ze środków lokalnej grupy działania i uruchomić sprzedaż detaliczną, żeby ci rolnicy mieli gdzie przyjechać, żeby był ten punkt, gdzie mogą przetworzyć te produkty, nauczyć się tego. Mało tego, w ramach lokalnych grup działania… Ten inkubator przetwórstwa dotyczy i przedsiębiorczości, i marketingu. Są ludzie, którzy… Właściwie w każdym powiecie w Polsce jest lokalna grupa. Jest ich 330. Niech 60, niech 80 grup w skali kraju się tym zajmie i już będzie punkt odniesienia. Cud się nie stanie od razu, ale pewna perspektywa czasowa… Dziękuję za tę dyskusję, bo ona mi uświadamia wiele rzeczy. Tak, jest w Radomiu, ale jest też w Minikowie… Jak jadę do Minikowa… Tam jest, powiem szczerze, nieudany… Sass mówi: no dobrze; Kamiński mówi: no dobrze, ale u nas to nie działa, tamto nie działa… Tam można pojechać i zobaczyć, jak omijać pewne rafy, które się tworzą, budować coś od nowa czy modernizować. Ta cała praca jest jeszcze do wykonania, co mi uświadamia ta dzisiejsza nasza dyskusja na posiedzeniu senackiej komisji. Bardzo dziękuję.

Zastępca Przewodniczącego Przemysław Błaszczyk:

Dziękuję bardzo.

Czy mamy jeszcze jakieś głosy?

Proszę bardzo, pan inspektor.

Zastępca Głównego Inspektora Sanitarnego Grzegorz Hudzik:

Panie Przewodniczący! Szanowni Państwo!

Bardzo dziękuję za te głosy wsparcia. Okazuje się, że inspekcja sanitarna czy weterynaryjna nie jest tak demonizowana, a wręcz traktowana jako partner. I w takiej roli chcielibyśmy występować.

W odniesieniu do produktów pochodzenia roślinnego daliśmy wytyczne co do zakresu i rodzaju sprzedaży. Są one publikowane i każdy rolnik może z nich skorzystać, są dostępne na naszej stronie w internetowej. Jak państwo zwracacie tu uwagę, szkolenie i wiedza są najważniejsze. Jeżeli tej wiedzy rolnik nie będzie posiadał, z automatu nie będzie mógł podjąć pracy bezpiecznej. Tak jak duży producent żywności, tak rolnik będzie odpowiedzialny za jakość i bezpieczeństwo zdrowotne. Od tego nie będzie odwrotu.

Obawiam się natomiast, proszę państwa, jednego. Wszyscy, że tak powiem, zachłystujemy się tą produkcją… Owszem, wszyscy cenimy ją ze względu na smak, jakość i rodzaj, ale obawiam się dosyć dużego sprzeciwu ze strony producentów, którzy muszą spełniać zdecydowanie większe wymagania, głównie weterynaryjne. Będzie tutaj nierówność traktowania podmiotów. Już widzę, jak w tym momencie te zakłady zmieniają się jako producenci drobni, rolniczy. Oby tak się stało, bo będzie zdrowsze i pewno smaczniejsze… Niemniej jednak ten konflikt interesów może zaistnieć i będzie bronią skierowaną przeciwko ministerstwu rolnictwa czy rolnikom. Bo dlaczego wobec jednych będzie stosowane minimum minimorum, a wobec drugich wyśrubowane normy higieniczno-sanitarne przy produkcji? Niemniej jednak uważam, że tego typu drobny rynek rolny jest jak najbardziej cenny, wskazany. Każdy z nas poszukuje smaków, których kiedyś miał okazję zasmakować. Życzę powodzenia w rozwoju takiego rynku.

(Głos z sali: Tak jest w całej cywilizowanej Europie.)

Zastępca Przewodniczącego Przemysław Błaszczyk:

Dziękuję bardzo.

Panie Ministrze, Pani Dyrektor, Panie Dyrektorze, czekamy na efekty pracy. Czekamy na to, co będzie się działo w ramach obowiązującej ustawy, a także na te zmiany. Jak powiedział kolega senator Pupa, jest tu duża rola marketingu, że tak powiem, sprzedania tej ustawy rolnikom w taki sposób, żeby ich zachęcić, żeby oni chcieli w to wchodzić. No, mamy problem na dzień dzisiejszy z doradztwem rolniczym – on bardzo słabo funkcjonuje. Myślę, że są plany ministerstwa, żeby doradztwo wróciło pod nadzór ministra. Myślę, że to byłby dobry pomysł. Wcześniej w każdej gminie mieliśmy doradcę, były organizowane spotkania, były przekazywane na bieżąco informacje o tym, co się dzieje w rolnictwie, jakie są możliwości. Myślę, że powinniśmy do tego wrócić, wyjść na wieś i przedstawić dobre propozycje, dobre rozwiązania tak, żeby zachęcić rolników do działania. O ile wiem, duża nadzieja była pokładana w tej ustawie, którą teraz mamy. Wielu rolników, którzy poznali sumę, do jakiej mogą produkować, patrzyło na to z nadzieją. Powiem szczerze, że nieraz ta suma i nas przerażała, ale okazuje się, że na razie, na dzień dzisiejszy zainteresowanie jest nieduże. Z tego, czego się dowiedzieliśmy, wynika, że jest to związane z ograniczeniem możliwości przetwórczych tych podstawowych produktów.

Dziękuję, Panie Ministrze. Dziękuję państwu dyrektorom i pani dyrektor. Dziękuję wszystkim państwu.

Zamykam posiedzenie.

(Koniec posiedzenia o godzinie 17 minut 16)