Narzędzia:

Zapowiedzi

Konferencja poświęcona modelowi nadzoru nad działalnością sądów

8 stycznia 2014

Środowisko sędziowskie oraz naukowcy skrytykowali  obecny model nadzoru   nad  działalnością sądów sprawowany przez ministra sprawiedliwości. W Senacie 8 stycznia 2014 r. odbyła się konferencja „Model nadzoru nad działalnością sądów i pracą orzeczniczą sędziów”. Konferencję zorganizowała  Komisja Ustawodawcza  wspólnie z Krajową Radą  Sądownictwa.

Wicemarszałek Senatu Jan Wyrowiński otwierając konferencję podkreślił, że w zamyśle ma ona stanowić forum wymiany poglądów i doświadczeń praktyków na temat koniecznych zmian w ustroju i funkcjonowaniu sądownictwa powszechnego w zakresie nadzoru nad działalnością sądów i pracą orzeczniczą sędziów.

Zdaniem sędziego Sądu Najwyższego, przewodniczącego Krajowej Rady Sądownictwa Antoniego Górskiego nadzór administracyjny sprawowany przez ministra sprawiedliwości nad sądami powszechnymi wykracza poza granice wyznaczone Konstytucją. W jego ocenie bardzo trudno wytyczyć granice między działalnością administracyjną a orzeczniczą sądów. Według przewodniczącego KRS już samo określenie „nadzór” sugeruje stosunek podległości, a Konstytucja gwarantuje niezależność i niezawisłość sądów. „Model nadzoru administracyjnego sprawowany przez władzę wykonawczą nad sądowniczą sugeruje nadrzędność władzy wykonawczej nad sądowniczą i brak partnerstwa” – powiedział sędzia Górski. Zdaniem A. Górskiego wadą obecnego modelu nadzoru jest m.in.: jego polityczny charakter, naturalna tendencja władzy wykonawczej do rozszerzania swoich kompetencji, a częstotliwość zmian na stanowisku ministra sprawiedliwości nie gwarantuje stabilizacji systemu. W ocenie sędziego chybionym pomysłem byłoby zastąpienie tego modelu nadzoru powołaniem jakiegoś specjalnego organu nadzoru. Jego zdaniem najlepiej byłoby funkcje nadzoru powierzyć Pierwszemu Prezesowi Sądu Najwyższego lub Krajowej Radzie Sądownictwa choć oba rozwiązania mają wady i zalety.

Wiceminister sprawiedliwości Wojciech Hajduk podkreślił, że minister sprawiedliwości dba o działalność organizacyjną sądów, o poprawę warunków wykonywania działalności orzeczniczej. Tymczasem obecnie jest mniej sędziów niż w 2006 r. a liczba spraw rośnie. W 2006 r. było ich 5 mln. , obecnie jest 13 mln. spraw. Więc zadaniem ministra sprawiedliwości jest dążenie do jak najlepszego wykorzystania potencjału sędziów i  stworzenia im dobrych warunków do pracy. Wiceminister zwracał też uwagę na nierównomierny rozkład spraw przypadających na poszczególne sądy. Podkreślił, że model nadzoru nad sądami zmienił się  i dyskusja środowiska sędziowskiego traci na aktualności, bo obecnie nad sprawnością toku postępowań czuwają prezesi sądów, przewodniczący wydziałów, a  sprawami administracyjnymi zajmują się dyrektorzy. Podkreślił, że ten model odseparowania ministra sprawiedliwości od bezpośredniego nadzoru funkcjonuje półtora roku. Zaznaczył, że od 2012 r. do resortu sprawiedliwości nie ściągnięto żadnych akt sądowych. W ocenie ministra minęło zbyt mało czasu, by wyciągać wnioski z działania tego nowego modelu.

Obecny model nadzoru nad sądami skrytykowali naukowcy. Wskazywali, że w poszukiwaniu modelu nadzoru nad działalnością sądów powinno się uwzględnić opinie środowiska sędziowskiego. Powinno mieć ono wybór, czy chce korzystać z doświadczeń ministra sprawiedliwości.

Jak w Europie wygląda nadzór nad sądami mówiła sędzia Sądu Najwyższego Katarzyna Gonera. Z jej analizy wynika, że model, w którym nadzór nad działalnością sądów sprawuje minister sprawiedliwości nie jest dominujący. Zaznaczyła, że w krajach europejskich nie mamy do czynienia z nadzorem, ale raczej wspieraniem, wspomaganiem administrowania.
W części krajów wspomaganiem administrowania zajmują się specjalnie do tego powołane organy poza strukturami rządowymi. Takie funkcje wykonują np. rady sądownictwa. Nadzór wewnętrzny nad pracą sądów sprawują najczęściej prezesi sądów lub ciała kolegialne. Istnieją także systemy menedżerskie, ale takiego dyrektora, sekretarza generalnego sądu  powołuje  prezes sądu.

W dyskusji sędziowie źle oceniali obecny model nadzoru. Mówili, że politycy chcą mieć coraz większy wpływ na władzę sądowniczą. Sędzia Sądu Najwyższego Tadeusz Ereciński podkreślił, że ten model sprzyja wzrastającej liczbie ingerencji w stosunku do sądów powszechnych i w ten sposób narusza podział władzy. Jego zdaniem suma uprawnień władzy wykonawczej w stosunku do władzy sądowniczej to jest już suma krytyczna. Sędzia NSA Irena Kamińska pytała, czy ministrowie sprawiedliwości ponoszą odpowiedzialność za swoje działania. Jej zdaniem niedopuszczalne jest, że dyrektorzy sądów są niezależni od prezesów sądów. Dyskutanci mówili, że sądom potrzebne jest wsparcie, a nie nadzór; przewodniczący wydziałów i prezesi sądów pełnią rolę nadzorującą. Wskazywali, że Trybunał Konstytucyjny orzekł, iż obowiązujące rozwiązania są zgodne z Konstytucją choć nie oznacza to, że są one  optymalne.

Zamykając konferencję sędzia A. Górski wyraził przekonanie, że konferencja będzie zaczynem intelektualnym zmian na lepsze i zaowocuje zmianą modelu nadzoru administracyjnego sądów. Zaznaczył, że pewien nadzór nad działalnością sądów powinien istnieć i sędziowie z tym w większości się zgadzają. Zaapelował, by do czasu zmian, organ nadzoru nad sądami zachował delikatność w postępowaniu znając drażliwość środowiska i raczej wspomagał niż nadzorował, a do sędziów, by mieli na względzie stanowisko Trybunału Konstytucyjnego, który orzekł, że jest to model zgodny z Konstytucją, a zatem jest to obowiązujące prawo. 

zapis video cz. 1
zapis video cz. 2