Narzędzia:

Posiedzenie: 46. posiedzenie Senatu RP X kadencji, 1 dzień


20 i 21 lipca 2022 r.
Stenogram z dnia następnego

(Początek posiedzenia o godzinie 11 minut 06)

(Posiedzeniu przewodniczą marszałek Tomasz Grodzki oraz wicemarszałkowie Bogdan Borusewicz, Gabriela Morawska-Stanecka, Marek Pęk i Michał Kamiński)

Otwarcie posiedzenia

Marszałek Tomasz Grodzki:

Otwieram czterdzieste szóste posiedzenie Senatu Rzeczypospolitej Polskiej X kadencji.

(Marszałek trzykrotnie uderza laską marszałkowską)

Na sekretarzy posiedzenia wyznaczam panią senator Agnieszkę Gorgoń-Komor oraz pana senatora Ryszarda Świlskiego. Listę mówców będzie prowadzić pani senator Agnieszka Gorgoń-Komor.

Szanowni Państwo, w związku ze stanem zagrożenia epidemicznego, po zasięgnięciu opinii Konwentu Seniorów, kontynuujemy specjalną formułę obrad. Obrady toczą się jednocześnie w sposób tradycyjny oraz z wykorzystaniem środków porozumiewania się na odległość, w sposób zdalny. Zasady udziału senatorów w posiedzeniu Senatu w sposób zdalny zostały określone w art. 67b Regulaminu Senatu.

Państwa senatorów biorących udział w posiedzeniu w sposób zdalny proszę o upewnienie się, czy państwa iPady są podłączone do zasilania, a kamery w nich włączone. Proszę także o zapewnienie takiego położenia iPada i obiektywu kamery, aby byli państwo widoczni podczas połączenia.

Możecie państwo zapisywać się do pytań i do głosu w dyskusji poprzez czat w aplikacji. Wnioski o charakterze legislacyjnym, przemówienia w dyskusji oraz oświadczenia prosimy przesyłać za pośrednictwem poczty elektronicznej na adres uprzednio państwu przekazany.

Do państwa dyspozycji pozostaje także specjalny numer telefonu. Pod tym numerem możecie państwo dokonywać konsultacji treści wniosków o charakterze legislacyjnym czy zgłoszeń problemów technicznych.

Prosimy samodzielnie nie włączać mikrofonów. Zabranie głosu będzie możliwe dopiero po jego udzieleniu przez marszałka prowadzącego oraz po uruchomieniu mikrofonu przez informatyka Kancelarii Senatu.

Informuję także, że za 15 minut zablokujemy możliwość przyłączania się do posiedzenia. Jeżeli ktoś z państwa senatorów nie zdąży dołączyć do posiedzenia przed zablokowaniem sesji w aplikacji lub straci połączenie, prosimy o kontakt telefoniczny pod numer uprzednio przekazany.

Szanowni Państwo, przystąpimy teraz do głosowania, które ma na celu wyłącznie ustalenie listy senatorów biorących udział w posiedzeniu.

Proszę o oddanie jakiegokolwiek głosu w celu potwierdzenia obecności.

Przypominam senatorom korzystającym z aplikacji do zdalnego udziału, że rozpoczęcie głosowania, tzw. ankietowanie w systemie Webex, spowoduje pojawienie się komunikatu. Trzeba kliknąć „OK” i dwukrotnie wcisnąć przycisk „Przekaż”: po oddaniu głosu w oknie głosowania oraz w odpowiedzi na pytanie o potwierdzenie.

Proszę o podanie wyników głosowania.

Głosowało 91 senatorów i tylu aktualnie bierze udział w posiedzeniu.

Szanowni Państwo, informuję, że Sejm na pięćdziesiątym ósmym posiedzeniu w dniu 7 lipca 2022 r. przyjął część poprawek Senatu do ustawy o zmianie ustawy – Prawo wodne oraz niektórych innych ustaw, do ustawy o finansowaniu społecznościowym dla przedsięwzięć gospodarczych i pomocy kredytobiorcom, do ustawy o zmianie ustawy – Prawo ochrony środowiska oraz niektórych innych ustaw, do ustawy o zmianie ustawy o Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia oraz niektórych innych ustaw, do ustawy o zmianie ustawy – Prawo budowlane oraz niektórych innych ustaw, do ustawy o zmianie niektórych ustaw w zakresie sposobu finansowania programów mieszkaniowych. Sejm przyjął wszystkie poprawki Senatu zgłoszone do ustawy o zmianie ustawy o bezpieczeństwie morskim oraz ustawy o obszarach morskich Rzeczypospolitej Polskiej i administracji morskiej.

Ponadto Sejm na tym samym posiedzeniu odrzucił wszystkie poprawki Senatu do ustawy o zmianie ustawy – Prawo geologiczne i górnicze oraz niektórych innych ustaw, do ustawy o szczególnych rozwiązaniach służących ochronie odbiorców niektórych paliw stałych w związku z sytuacją na rynku tych paliw oraz odrzucił uchwałę Senatu odrzucającą ustawę o wspieraniu i resocjalizacji nieletnich.

Wobec niewniesienia zastrzeżeń do protokołu czterdziestego drugiego posiedzenia stwierdzam, że protokół tego posiedzenia został przyjęty.

Informuję, że protokoły czterdziestego trzeciego i czterdziestego czwartego posiedzenia Senatu, zgodnie z Regulaminem Senatu, są przygotowane do udostępnienia senatorom. Jeżeli nikt z państwa senatorów nie zgłosi do nich zastrzeżeń, zostaną one przyjęte na kolejnym posiedzeniu.

Projekt porządku obrad

Państwo Senatorowie, projekt porządku obrad został wyłożony na ławach senatorskich.

Komisja Nauki, Edukacji i Sportu nie zdążyła przygotować sprawozdań w sprawie ustawy o zmianie ustawy o zasadach uznawania kwalifikacji zawodowych nabytych w państwach członkowskich Unii Europejskiej, w sprawie ustawy o zawodzie lekarza weterynarii i izbach lekarsko-weterynaryjnych, w sprawie ustawy o utworzeniu Akademii Mazowieckiej w Płocku i w sprawie ustawy o zmianie ustawy – Karta Nauczyciela oraz niektórych innych ustaw.

Ponadto komisje nie przygotowały wspólnego sprawozdania w sprawie projektu ustawy o zmianie ustawy – Kodeks cywilny, ustawy – Kodeks postępowania cywilnego oraz ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych, a także projektu ustawy o zmianie ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych oraz niektórych innych ustaw.

Komisja Praw Człowieka, Praworządności i Petycji oraz Komisja Ustawodawcza nie przygotowały sprawozdania w sprawie ustawy o zmianie ustawy – Kodeks karny oraz niektórych innych ustaw, a Komisja Praw Człowieka, Praworządności i Petycji nie przygotowała uchwały w sprawie stwierdzenia pozostawienia bez dalszego biegu zgłoszeń kandydatów na ławników Sądu Najwyższego.

Punkty te nie zostaną uwzględnione w porządku obrad zatwierdzonym przez Senat, chyba że komisje w międzyczasie przygotują swoje sprawozdania. Wtedy odpowiednie punkty zostaną wprowadzone do porządku obrad.

Przypominam, że projekt ustawy, która ma być omawiana w punkcie czwartym porządku obrad, został wniesiony przez Radę Ministrów jako projekt pilny. W tym przypadku nie ma zastosowania termin określony w art. 34 ust. 2 Regulaminu Senatu.

Proponuję rozpatrzenie punktów pierwszego, drugiego, od czwartego do dziesiątego, od jedenastego do trzynastego i od piętnastego do szesnastego projektu porządku obrad, pomimo że sprawozdania komisji w tych sprawach zostały dostarczone w terminie późniejszym niż określony w art. 34 ust. 2 Regulaminu Senatu.

Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Wysoka Izba przyjęła przedstawioną propozycję.

Wobec braku głosów sprzeciwu stwierdzam, że Senat przedstawioną propozycję przyjął.

Dodam, że na prośbę Ministerstwa Obrony Narodowej rozpatrywanie ustawy o zmianie ustawy o obronie Ojczyzny zostało przesunięte. Zostanie ona rozpatrzona w terminie późniejszym w dniu dzisiejszym.

Szanowni Państwo, proponuję łączne rozpatrzenie punktów pierwszego i drugiego: ustawa o ratyfikacji Protokołu do Traktatu Północnoatlantyckiego w sprawie akcesji Republiki Finlandii, podpisanego w Brukseli dnia 5 lipca 2022 r.; ustawa o ratyfikacji Protokołu do Traktatu Północnoatlantyckiego w sprawie akcesji Królestwa Szwecji, podpisanego w Brukseli dnia 5 lipca 2022 r.

Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Wysoka Izba przyjęła przedstawioną propozycję.

Ponieważ nie słyszę głosów sprzeciwu, stwierdzam, że Senat przedstawioną propozycję przyjął.

Proponuję uzupełnienie porządku obrad o punkty: drugie czytanie projektu uchwały w 80. rocznicę wielkiej akcji likwidacyjnej warszawskiego getta – i rozpatrzenie go jako punktu trzeciego porządku obrad; odwołanie członka Rady Polityki Pieniężnej – i rozpatrzenie go jako punktu dwudziestego porządku obrad, w związku ze złożoną przez tegoż członka rezygnacją; zmiany w składzie komisji senackiej – i rozpatrzenie go jako punktu ostatniego porządku obrad.

Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Wysoka Izba przyjęła przedstawione propozycje.

O ustawie o obronie Ojczyzny już mówiłem.

Dodam, że głosowania w sprawie ratyfikacji protokołu dotyczącego przyjęcia Finlandii i Szwecji będą przeprowadzone zaraz po rozpatrzeniu tych 2 ustaw. Podobnie będzie w przypadku uchwały o likwidacji getta. Wszystkie inne głosowania będą przeprowadzone pod koniec posiedzenia Senatu.

Zatwierdzenie porządku obrad

Stwierdzam, że Senat zatwierdził porządek obrad czterdziestego szóstego posiedzenia Senatu Rzeczypospolitej Polskiej X kadencji.

Dzisiaj o godzinie 12.00 zostanie ogłoszona półgodzinna przerwa w obradach na otwarcie wystawy „Bruno Schulz i jego arka wyobraźni”. Przypominam, że Bruno Schulz jest patronem roku 2022 decyzją Senatu Rzeczypospolitej Polskiej.

O uzupełnieniu porządku obrad o ustawę o zasadach uznawania kwalifikacji zawodowych, ustawę o utworzeniu Akademii Mazowieckiej w Płocku, a także o ustawę o zmianie ustawy – Karta Nauczyciela… Mówiłem już, że porządek zostanie uzupełniony, jeżeli komisja przygotuje sprawozdania.

Ponadto porządek obrad zostanie uzupełniony o punkty dotyczące drugiego czytania projektu ustawy o zmianie ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych oraz o stwierdzenie pozostawienia bez dalszego biegu zgłoszeń kandydatów na ławników Sądu Najwyższego. Zmiana ustawy – Kodeks cywilny i ustawy – Kodek postępowania cywilnego… Te ustawy będą rozpatrzone na następnym posiedzeniu Senatu.

Punkty 1. i 2. porządku obrad: ustawa o ratyfikacji Protokołu do Traktatu Północnoatlantyckiego w sprawie akcesji Republiki Finlandii, podpisanego w Brukseli dnia 5 lipca 2022 r.; ustawa o ratyfikacji Protokołu do Traktatu Północnoatlantyckiego w sprawie akcesji Królestwa Szwecji, podpisanego w Brukseli dnia 5 lipca 2022 r.

Przystępujemy do łącznego rozpatrzenia punktu pierwszego oraz punktu drugiego porządku obrad: ustawa o ratyfikacji Protokołu do Traktatu Północnoatlantyckiego w sprawie akcesji Republiki Finlandii, podpisanego w Brukseli dnia 5 lipca 2022 r; ustawa o ratyfikacji Protokołu do Traktatu Północnoatlantyckiego w sprawie akcesji Królestwa Szwecji, podpisanego w Brukseli dnia 5 lipca 2022 r.

W tym miejscu chciałbym serdecznie powitać obecnych na posiedzeniu Jego Ekscelencję Juhę Ottmana, ambasadora Republiki Finlandii… (Oklaski) …oraz Jego Ekscelencję Stefana Gullgrena, ambasadora Królestwa Szwecji. (Oklaski)

Teksty ustaw zawarte są w drukach nr 760 i nr 759, a sprawozdania komisji – w drukach nr 760 A i 760 B oraz 759 A i 759 B.

Sprawozdanie Komisji Spraw Zagranicznych i Unii Europejskiej

Proszę sprawozdawcę Komisji Spraw Zagranicznych i Unii Europejskiej, pana senatora Bogdana Klicha, o przedstawienie sprawozdań komisji w sprawie obu ustaw.

Senator Sprawozdawca Bogdan Klich:

Panie Marszałku! Panowie Ambasadorowie! Panie i Panowie Senatorowie!

Komisja spraw zagranicznych rekomenduje przyjęcie ustaw ratyfikujących protokoły akcesyjne Szwecji i Finlandii do członkostwa w Traktacie Północnoatlantyckim. Nie mieliśmy żądnych wątpliwości co do tego, że należy ten protokół poprzeć, podobnie jak kilkadziesiąt lat temu sojusznicy nie mieli wątpliwości co do tego, aby przyjąć Polskę do grona członków NATO.

Uważamy… Jest to jednomyślna opinia komisji, wyrażona w jednogłośnym głosowaniu. Uważamy, że jest kilka ważnych powodów, dla których Szwecja i Finlandia jak najszybciej powinny znaleźć się w gronie członków organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego.

Po pierwsze, obecność tak znaczących krajów wzmacnia bezpieczeństwo całego regionu Morza Bałtyckiego, a region Morza Bałtyckiego jest kluczowy z punktu widzenia bezpieczeństwa naszego kraju.

Po drugie, przyjęcie Szwecji i Finlandii jest zwiększeniem bezpieczeństwa zwłaszcza północno-wschodniej części Polski. Nie mówię tu już o bezpieczeństwie naszych sojuszników, naszych partnerów i naszych sąsiadów – Litwie, Łotwie i Estonii.

Po trzecie wreszcie, z punktu widzenia czysto wojskowego ważne jest to dlatego, że pojawia się możliwość zablokowania Zatoki Fińskiej w przypadku gdyby – zaznaczam: w przypadku gdyby – Federacja Rosyjska kiedykolwiek podjęła działania zaczepne, działania prewencyjne, działania wyprzedzające w stosunku do Sojuszu Północnoatlantyckiego. To ma swoje znaczenie. To ma dużą wagę, jeżeli chodzi o aspekty wojskowe, bezpieczeństwo w tym regionie.

I wreszcie być może rzecz najważniejsza. To jest wyraz naszej solidarności. Jesteśmy solidarni ze Szwedami i Finami, tak samo jak inni byli i są solidarni z naszym krajem w przypadku ewentualnego zagrożenia naszego bezpieczeństwa. Liczymy na wsparcie ze strony Szwecji i Finlandii i z takim samym wsparciem zamierzamy Finlandii i Szwecji pospieszyć.

Dzisiaj wyrazem tej solidarności byłoby jednogłośne ratyfikowanie – mam nadzieję, że tak będzie –protokołu akcesyjnego przez Senat Rzeczypospolitej Polskiej. Dziękuję bardzo. (Oklaski)

Marszałek Tomasz Grodzki:

Dziękuję bardzo.

Sprawozdanie Komisji Obrony Narodowej

Proszę sprawozdawcę Komisji Obrony Narodowej, pana senatora Bogdana Zdrojewskiego, o przedstawienie sprawozdań komisji w sprawie obu ustaw.

Senator Sprawozdawca Bogdan Zdrojewski:

Panie Marszałku! Panowie Ambasadorowie!

W pierwszej kolejności chciałbym podziękować parlamentom obu państw za tę decyzję, która jest – nie ma tutaj żadnych wątpliwości – pokłosiem wojny na Ukrainie. To jest zarówno wyraz szacunku wobec narodu ukraińskiego i jego wysiłków, jak i stwierdzenie, że Rosja dzisiaj jest bez wątpienia po prostu agresorem.

Komisja Obrony Narodowej poparła jednogłośnie ratyfikacje. Nie mieliśmy żadnych wątpliwości. Pytania, które padały na posiedzeniu komisji, dotyczyły ewentualnych aktywności Turcji, czyli ewentualnego sprzeciwu. Otrzymaliśmy zapewnienie, że tak się nie stanie i że mamy do czynienia w tej chwili tylko z przerwą w aktywności parlamentu tureckiego, natomiast niezwłocznie ta decyzja także zostanie zaakceptowana.

Powiem czy dopowiem, że mam też osobistą satysfakcję jako członek komisji obrony Parlamentu Europejskiego przez 5 lat. Pamiętam, że wówczas padały pytania, czy są czynione jakiekolwiek aktywności, aby te państwa, krótko mówiąc, zachęcić do tego, aby przystąpiły do Paktu Północnoatlantyckiego. I pamiętam jedną z ostatnich odpowiedzi wysoko postawionego dyplomaty, który powiedział: być może Szwecja wstąpi do NATO, jak zostanie zaatakowana Litwa. Pamiętam to dokładnie do dnia dzisiejszego. Nie została zaatakowana Litwa, została zaatakowana Ukraina, ale tym bardziej, tym bardziej my senatorowie składamy wyrazy szacunku za podjętą decyzję. Chcemy poprzeć nowych członków, wiedząc, jak będzie wyglądała granica natowska w Europie w tej bardzo wrażliwej części i podziękować wszystkim tym, którzy poparli tę zmianę, kluczową zmianę polityczną w obu państwach. Bardzo dziękuję. (Oklaski)

Marszałek Tomasz Grodzki:

Dziękuję bardzo panu senatorowi.

Projekty tych ustaw zostały wniesione przez rząd. Do prezentowania stanowiska rządu w toku prac parlamentarnych został upoważniony minister spraw zagranicznych.

Wystąpienie przedstawiciela rządu

Witam sekretarza stanu, pana ministra Piotra Wawrzyka. Uprzejmie zapytuję: czy przedstawiciel rządu pragnie zabrać głos w sprawie rozpatrywanych ustaw i przedstawić stanowisko rządu?

Bardzo proszę.

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych Piotr Wawrzyk:

Panie Marszałku! Państwo Senatorowie! Panowie Ambasadorowie!

Dzisiaj rzeczywiście jest historyczny moment. Oto polski parlament kończy prace legislacyjne nad zatwierdzeniem ustaw o przystąpieniu Finlandii i Szwecji do Sojuszu Północnoatlantyckiego. Finlandia, kraj neutralny od 1918 r., i Szwecja, neutralna od 1811 r., o ile się nie mylę, pod wpływem wydarzeń za naszą wschodnią granicą od 2014 r. podejmują ścisłą współpracę z Sojuszem Północnoatlantyckim. Pod wpływem wydarzeń, które mają miejsce w ostatnich miesiącach, te kraje zdecydowały się na złożenie wniosków o przyjęcie do sojuszu.

To bardzo ważny moment w tych aspektach, o których mówili panowie senatorowie sprawozdawcy, ale to jest przede wszystkim ważny, przełomowy moment zmieniający geopolitykę regionu Morza Bałtyckiego, a w efekcie zmieniający geopolityczne położenie Polski. I szczególnie za ten aspekt ostatni na ręce panów ambasadorów składam podziękowania za dobre dla Polski, dobre dla Europy, ale przede wszystkim dobre dla bezpieczeństwa światowego decyzje.

Te projekty zostały praktycznie jednomyślnie poparte przez Sejm i mam nadzieję, że tak samo będzie dzisiaj w Senacie. Bardzo dziękuję. (Oklaski)

Marszałek Tomasz Grodzki:

Dziękuję bardzo panu ministrowi.

Zapytania i odpowiedzi

Obecnie senatorowie mogą zgłaszać z miejsca trwające nie dłużej niż minutę zapytania do przedstawiciela rządu związane z omawianymi punktami porządku obrad.

(Głosy z sali: Nie, nie, nie…)

Pan senator Jackowski.

(Rozmowy na sali)

Panie Ministrze, poproszę. No, taka jest reguła.

Panie Ministrze, albo z miejsca, albo z mównicy.

Senator Jan Maria Jackowski:

Krótkie pytanie do pana ministra.

Chciałbym zapytać, Panie Marszałku, którym krajem ratyfikującym jest Polska. Gdyby pan minister zechciał wymienić te kraje, które już ratyfikowały… Dziękuję.

(Rozmowy na sali)

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych Piotr Wawrzyk:

W tej chwili trwają prace w 5 parlamentach, procedury ratyfikacyjne zostały zakończone w 10 parlamentach.

Marszałek Tomasz Grodzki:

Dziękuję bardzo, Panie Ministrze.

Jak to było już podkreślone, wszyscy czekają na decyzję parlamentu Turcji, ale mam nadzieję, że ona również po wielu dyskusjach będzie pozytywna.

Otwarcie dyskusji

Otwieram łączną dyskusję.

Jako pierwszy i jedyny do głosu zapisał się pan senator Ujazdowski.

Senator Kazimierz Michał Ujazdowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

To jest moment ważny dla bezpieczeństwa Polski i bezpieczeństwa Europy. Przyłączam się do tych gratulacji dla obydwu ambasadorów. Pamiętamy też, że Finowie niezwykle dzielnie samotnie odpierali agresję Związku Radzieckiego, kiedy nas dotknęła agresja z obydwu stron. To jest żywe w polskiej pamięci. I warto sobie uświadomić znaczenie wydarzenia, iż 2 państwa zakotwiczone w Unii Europejskiej, które miały powody do tego, by nie być w NATO, przystępują do NATO. To jest akt wewnętrznej siły Zachodu, żywotności Zachodu, który powinniśmy bardzo poważnie przemyśleć, planując strategię polskiej polityki, która opiera się na 3 filarach, szczególnie istotnych w sytuacji imperializmu rosyjskiego, imperializmu, który w tym roku przybrał postać absolutnie barbarzyńską.

Pierwszy to sojusz ze Stanami Zjednoczonymi i obecność w NATO. I bardzo się cieszymy z tego, iż kolejne państwa Unii Europejskiej zasilają Pakt Północnoatlantycki.

Druga kwestia to jest wzmocnienie potencjału militarnego Polski. Ale to wymaga poważnego skorygowania polityki wewnętrznej, tego, by polityka obronna była transparentna, byśmy publicznie programowali zakupy i zwiększenie wojska, by w tej kwestii istniała poważna kontrola parlamentarna, i na poziomie sejmowym, i na poziomie senackim. Bo doświadczenie uczy, że w sferze militarnej mamy sukcesy tam, gdzie zachowano ciągłość działań, bez względu na zmienność konstelacji politycznych, a porażki i opóźnienia tam, gdzie tej ciągłości nie było. A mamy obowiązek zostawić następnym pokoleniom kraj w bardziej bezpiecznym położeniu. I stąd apel o to, by polityka obronna była inna niż do tej pory, by była transparentna, traktowana państwowo, z udziałem kontroli parlamentarnej, jest apelem w imię absolutnie podstawowych i zrozumiałych racji.

I wreszcie jest kwestia zakotwiczenia w Unii Europejskiej. Nie mogę tego pominąć, bo akurat do NATO dołączają kraje o bezwzględnie proeuropejskiej orientacji. W interesie bezpieczeństwa Polski jest, aby Rzeczypospolita była zakorzeniona w Unii Europejskiej, by była krajem podmiotowym, ale zakorzenionym w Unii Europejskiej. I z tego płyną rozmaite obowiązki, także obowiązek odstąpienia przez telewizję publiczną od retoryki antyeuropejskiej, od retoryki, która podważa współpracę europejską.

(Głos z sali: No, Panie Senatorze…)

(Głosy z sali: Ooo!)

Ale proszę nie buczeć. My jesteśmy przyzwyczajeni do tego, żeby automatycznie podejmować decyzje, a nie rozmawiać o kwestiach strategicznych, za którymi przemawia interes państwa.

Zakotwiczenie w Unii Europejskiej jest czymś, co uzupełnia, jako trzeci filar, warunki naszego bezpieczeństwa, oprócz sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi, oprócz sojuszu z NATO i oprócz wzmocnienia własnego potencjału europejskiego. Fakt, że kraje o tak proeuropejskiej orientacji przystępują dzisiaj do NATO, powinien być dodatkowym argumentem przemawiającym za skorygowaniem polskiej polityki. Dziękuję bardzo. (Oklaski)

Marszałek Tomasz Grodzki:

Dziękuję bardzo panu senatorowi.

W międzyczasie zapisał się do głosu pan senator Skurkiewicz.

Senator Wojciech Skurkiewicz:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Ministrze! Ekscelencje!

To dla mnie niewątpliwy zaszczyt, że mogę uczestniczyć w tym szczególnym wydarzeniu, kiedy Senat Rzeczypospolitej Polskiej podejmuje decyzję o rozszerzeniu, o ratyfikacji rozszerzenia Sojuszu Północnoatlantyckiego o 2 kraje, jakże strategiczne i jakże ważne z punktu widzenia bezpieczeństwa wschodniej flanki NATO, ale szczególnie z punktu widzenia bezpieczeństwa Rzeczypospolitej.

Szanowni Państwo, to, co stało się po 24 lutego, ale chyba można śmiało powiedzieć, że po 2014 r., te narastające od tego momentu zagrożenia, szczególnie w naszym regionie, na wschodzie Europy, spowodowało, że wydatki obronne, działania obronne takich państw jak Szwecja, jak państwa bałtyckie, jak Finlandia były szczególnie ważne i nakierowane na to, aby te 2 kraje zmierzały do członkostwa w najsilniejszym sojuszu militarnym na świecie.

Szanowni Państwo, chyba wszyscy, jak tu jesteśmy na tej sali, z zadowoleniem przyjmujemy decyzję zarówno Finlandii, jak i Szwecji o ubieganiu się o członkostwo w NATO. Jest to historyczny krok, który z politycznego, jak również z wojskowego punktu widzenia był długo oczekiwany, długo oczekiwany przez Polskę, długo oczekiwany przez Sojusz Północnoatlantycki.

Szanowni Państwo, ze względu na zaawansowanie współpracy pomiędzy NATO a Finlandią i Szwecją we wcześniejszych okresach dziś to przystąpienie do Sojuszu będzie tylko formalnością. Witamy was. Już możemy powiedzieć, że witamy was w rodzinie państw Sojuszu Północnoatlantyckiego.

Szanowni Państwo, Polska jako jeden z pierwszych krajów europejskich, jeden z pierwszych krajów Sojuszu Północnoatlantyckiego udzieliła bezwarunkowych gwarancji Szwecji i Finlandii, już w maju, w tym okresie przedakcesyjnym. Jeśli wydarzy się jakakolwiek sytuacja, która będzie zagrażała bezpieczeństwu jednego z tych państw, ale też naszemu bezpieczeństwu, polska armia stanie ramię w ramię z armiami i szwedzką, i fińską. A mamy przebogate doświadczenia w takich działaniach, bo przecież i Finlandia, i Szwecja to sojusznicy, którzy już sprawdzili się w działaniach operacyjnych w Kosowie, w Afganistanie, w Iraku, w Bośni i Hercegowinie. Przez te wszystkie lata obydwie armie, obydwa kraje, żołnierze tych armii sprawdzili się w działaniach operacyjnych.

Dzisiejszy dzień jest dniem historycznym. Dzisiejszy dzień, który jest pokłosiem szczytu NATO w Madrycie, pokazuje jednoznacznie: nie ulegniemy presji Kremla na państwa wschodniej flanki NATO, na państwa Unii Europejskiej, na państwa Sojuszu Północnoatlantyckiego. Jedyna rzecz, która bez wątpienia po 24 lutego udała się Putinowi, to zjednoczenie państw Zachodu w działaniach przeciw Kremlowi. W tych działaniach również Finlandia i Szwecja odgrywają kluczową rolę. Za to serdecznie dziękujemy.

Szanowni Państwo, jestem przekonany, że wszyscy jednomyślnie, ponad jakimikolwiek podziałami, poprzemy te ustawy ratyfikacyjne i mam nadzieję, że jeszcze dziś trafią one do pana prezydenta do podpisu celem ratyfikacji, bo i moment, i to, co dzieje się na wschodzie Europy, i przyszłość zmuszają nas do tego, aby te decyzje były podejmowane bardzo szybko, aby te decyzje były podejmowane ponad jakimikolwiek podziałami. Może na wyrost, ale jeszcze raz powtórzę: witamy was w Sojuszu Północnoatlantyckim. (Oklaski)

Marszałek Tomasz Grodzki:

Dziękuję bardzo panu senatorowi.

Głos zabierze pan senator Józef Łyczak.

Senator Józef Łyczak:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Państwo Ministrowie! Szanowni Państwo!

Jak zostało już powiedziane przez moich przedmówców, ta chwila, którą w tej chwili przeżywamy, jest bardzo ważna dla Wysokiej Izby oraz dla Polaków, którzy oczekują od nas jak najszybszego podjęcia tej decyzji.

Szanowni Państwo, mamy do czynienia z niespotykaną do tej pory jednością krajów Zachodu. 2 bliskie nam państwa, bliskie nam historycznie, gospodarczo, sąsiadujące przez Bałtyk, poczuły się absolutnie zagrożone. Zwracam przy tym uwagę na to, iż nie są to państwa mające jakieś spory graniczne z Rosją. To nie są państwa, które wchodziły w skład Związku Radzieckiego. To są państwa, które w jakichś chorych wizjach prezydenta Rosji miałyby należeć do jakiejś rosyjskiej całości, a mimo to praktycznie natychmiast po agresji Rosji na Ukrainę zdecydowały się na przystąpienie do NATO. Myślę, że dla nas jest to również bardzo ważna nauka, że zagrożenie jest realne i bliskie, i tylko wspólne stanowcze działania zapewnią nam bezpieczeństwo. Na pewno Szwedzi i Finowie doszli również do wniosku, że także bez Stanów Zjednoczonych nie ma bezpieczeństwa w Europie, nie ma go od 1945 r., nie ma NATO bez Stanów Zjednoczonych. Myślę, że te decyzje, szwedzka i fińska, przyjęte też bardzo dobrze przez Stany Zjednoczone, dokładnie o tym świadczą. Mamy do czynienia z konsolidacją Zachodu. Te decyzje zapadają i pokazują, że świat zachodni musi działać razem.

Królestwo Szwecji ma zbieżną z Rzecząpospolitą Polską ocenę bezpieczeństwa regionalnego, podziela obawy co do destrukcyjnych działań Rosji, opowiada się za wzmocnieniem więzi transatlantyckich. Dysponuje też znaczącym potencjałem obronnym, w tym wysoko rozwiniętym przemysłem wojskowym. Akcesja Królestwa Szwecji, państwa członkowskiego Unii Europejskiej, do Sojuszu Północnoatlantyckiego stworzy też korzystniejsze warunki do prowadzenia dyskusji na temat rozwoju współpracy NATO i Unii Europejskiej i komplementarnej z NATO wspólnej polityki bezpieczeństwa i obrony Unii Europejskiej. Członkostwo Królestwa Szwecji w Sojuszu Północnoatlantyckim sprzyjać będzie upowszechnieniu percepcji zagrożeń państw flanki wschodniej i północnej flanki NATO w Unii Europejskiej oraz określaniu potrzeb sił zbrojnych w zakresie planowania obronnego i procesów modernizacji sił zbrojnych w obszarze euroatlantyckim. Wspólna przynależność do NATO i Unii Europejskiej powinna sprzyjać otwartości na nowe inicjatywy polityczne i wzmocnieniu już istniejących kooperacji, w tym na podstawie podpisanej w maju 2011 r. i zrewidowanej w sierpniu 2018 r. deklaracji o współpracy politycznej pomiędzy Polską a Szwecją w obszarach o znaczeniu strategicznym. Rozwój współpracy politycznej z Królestwem Szwecji dotyczyć może zwłaszcza dalszej udanej współpracy na kierunku wschodnim – mam na myśli polsko-szwedzką inicjatywę Partnerstwa Wschodniego, ostatnią wspólną międzynarodową konferencję w Warszawie dotyczącą pomocy humanitarnej dla Ukrainy w dniu 5 maja 2022 r. – spójnej polityki Unii Europejskiej wobec Rosji, budowy jednolitego rynku Unii Europejskiej, polityki rozszerzenia Unii Europejskiej, współpracy wielostronnej nad Bałtykiem i zacieśnienia współpracy państw europejskich na forum ONZ.

W odniesieniu do ustawy zezwalającej na ratyfikację przystąpienia Finlandii do NATO podnieść należy, iż w ostatnich latach siły zbrojne Finlandii stały się w pełni interoperacyjne z siłami NATO i biorą regularny udział w ćwiczeniach sojuszniczych. Neutralność państwa zachowała się praktycznie wyłącznie na papierze. Do momentu brutalnej agresji Federacji Rosyjskiej na Ukrainę…

(Rozmowy na sali)

(Marszałek Tomasz Grodzki: Bardzo proszę o skupienie.)

…jedynie ok. 25% obywateli Finlandii wyrażało chęć przystąpienia tego państwa do NATO. Po 24 lutego, a zwłaszcza po odkryciu zbrodni popełnionych na Ukrainie przez wojska rosyjskie, procent poparcia akcesji Finlandii do NATO wzrósł do 65%, a teraz jest nawet wyższy.

Akcesja Republiki Finlandii, państwa, które należy do Unii Europejskiej, do Sojuszu Północnoatlantyckiego jest rzeczą naturalną i stworzy lepsze warunki do rozwoju współpracy między paktem a Unią Europejską i komplementarnej z NATO wspólnej polityki bezpieczeństwa i obrony Unii Europejskiej.

Członkostwo Finlandii pozwoli lepiej zrozumieć zagrożenie na flance wschodniej, a także na flance północnej NATO, i pozwoli sprecyzować potrzeby sił zbrojnych w zakresie planowania obronnego. Akceptacja akcesji Republiki Finlandii do Paktu Północnoatlantyckiego znacząco podniesie poziom bezpieczeństwa w rejonie Morza Bałtyckiego, ponieważ stanie się ono prawie wewnętrznym, z wyjątkiem enklawy kaliningradzkiej, praktycznie wyłącznym akwenem wewnętrznym państw natowskich, co sprzyja zwiększeniu bezpieczeństwa również naszego państwa. Poczucie bezpieczeństwa w Europie i na świecie wobec faktu agresji Rosji na Ukrainę jest podstawową potrzebą każdego człowieka, każdego społeczeństwa, każdego narodu.

My jesteśmy wśród tych krajów, które bezpośrednio sąsiadują z agresorem. Do tych państw należą również zagrożone państwa nadbałtyckie: Estonia, Łotwa, Litwa. To, co się stało w dniu 5 lipca, ma rzeczywiście znaczenie historyczne, ogromne znaczenie polityczne, jest czymś, co przejdzie do historii.

W związku z powyższym chciałbym wyrazić wielką radość z faktu zgłoszenia akcesji obu tych krajów i podziękować za ogromną ofensywę dyplomatyczną realizowaną zarówno przez obecny rząd, jak i przez pana prezydenta Andrzeja Dudę, ponieważ ta cała ofensywa również miała znaczenie dla przekazania tych informacji i ukazania zagrożeń wynikających z agresji Rosji.

Dziś, Wysoka Izbo, widzimy również… Ja nie będę szerzej o tym, co było… Nie będę mówił szerzej o tym, co było realizowane w 2011 r., ale widzimy dziś, jak błędną politykę obronną prowadził wtedy ówczesny rząd. Cieszę się, że to się zmieniło i że dziś opozycja i koalicja senacka mówią jednym głosem, i za chwilę ustawa, tak bardzo potrzebna, będzie przegłosowana. Dziękuję bardzo. (Oklaski)

Marszałek Tomasz Grodzki:

Dziękuję bardzo panu senatorowi.

Informuję, że lista mówców została już wyczerpana.

Dla porządku informuję, że państwo senatorowie Marek Pęk, Jolanta Hibner, Janusz Pęcherz, Robert Mamątow, Janusz Gromek, Adam Szejnfeld, Aleksander Szwed złożyli swoje przemówienia w dyskusji do protokołu.

Zamknięcie dyskusji

Zamykam łączną dyskusję.

Głosowanie

Przystępujemy – proszę o powrót na miejsce, Panie Senatorze Czarnobaj – do głosowania nad przedstawionym przez komisję projektem uchwały w sprawie ustawy o ratyfikacji Protokołu do Traktatu Północnoatlantyckiego w sprawie akcesji Republiki Finlandii, podpisanego w Brukseli dnia 5 lipca 2022 r.

Kto jest za?

Kto jest przeciw?

Kto się wstrzymał?

Proszę o podanie wyników głosowania.

Głosowało 98 senatorów, wszyscy byli za. (Głosowanie nr 1)

(Oklaski)

Podjęcie uchwały

Wobec wyników głosowania stwierdzam, że Senat podjął uchwałę w sprawie ustawy o ratyfikacji Protokołu do Traktatu Północnoatlantyckiego w sprawie akcesji Republiki Finlandii, podpisanego w Brukseli dnia 5 lipca 2022 r., oraz w sprawie akcesji Królestwa Szwecji, podpisanego w Brukseli tego samego dnia…

(Głos z sali: W sprawie akcesji Szwecji osobno. Dziękuję.)

A! Przepraszam bardzo. Wydawało mi się, że całość kontynuujemy łącznie, ale musimy głosować drugi raz nad projektem dotyczącym Królestwa Szwecji.

Głosowanie

Kto jest za przedstawionym przez komisję projektem uchwały w sprawie ustawy o ratyfikacji Protokołu do Traktatu Północnoatlantyckiego w sprawie akcesji Królestwa Szwecji, podpisanego w Brukseli dnia 5 lipca 2022 r.?

Kto jest za?

Kto jest przeciw?

Kto się wstrzymał?

Proszę o podanie…

(Rozmowy na sali)

Czy panowie Czarnobaj, Kamiński i Ziemniak głosują?

Głosowało 96 senatorów, wszyscy byli za. (Głosowanie nr 2)*

(Oklaski)

Podjęcie uchwały

Proszę panów ambasadorów o podejście do stołu prezydialnego. Chciałbym wręczyć panom uchwały Senatu. Zapraszam tutaj.

(Oklaski)

Ambasador Królestwa Szwecji w RP Stefan Gullgren:

Panie Marszałku! Szanowni Członkowie Senatu!

W imieniu mojego kraju chciałbym wyrazić naszą głęboką wdzięczność za wsparcie, jakie nam okazano w dzisiejszym głosowaniu w sprawie ratyfikacji. Od długiego czasu jesteśmy bliskim partnerem Polski, pozostaniemy takim partnerem także w ramach sojuszu NATO. Zwyciężymy, uda nam się, zapewnimy zwycięstwo prawa międzynarodowego i ludzkiej przyzwoitości. Razem nie możemy przegrać. Dziękuję. (Oklaski)

Ambasador Republiki Finlandii w RP Juha Ottman:

Panie Marszałku! Drodzy Senatorowie!

Chciałbym powtórzyć słowa mojego szwedzkiego kolegi, Stefana Gullgrena. Ja także wyrażam w imieniu rządu Finlandii wdzięczność dla Polski za wsparcie dla naszej akcesji do NATO. To naprawdę historyczna chwila – rosyjska agresja na Ukrainę oznacza zmianę sytuacji także dla Finlandii i dlatego teraz jesteśmy tutaj. Mamy nadzieję na szybką ratyfikację akcesji przez pozostałe państwa NATO. Finlandia i Szwecja, jak słyszeliśmy tutaj w wypowiedziach, będą wzmacniały bezpieczeństwo w regionie Morza Bałtyckiego. Oczekujemy na ścisłą współpracę w dziedzinie obronności i wojskowości. Jesteśmy także przekonani, że wzmocnimy bezpieczeństwo w regionie Morza Bałtyckiego, a Bałtyk stanie się morskim obszarem NATO. Jesteśmy również przekonani, że będziemy w stanie zapewnić bezpieczeństwo w rejonie Arktyki.

Jeszcze raz dziękuję za państwa wsparcie. Dziękuję bardzo. (Oklaski)

Marszałek Tomasz Grodzki:

Dziękuję. Dziękuję, Ekscelencje, że zaszczyciliście nas swoją obecnością w tym historycznym dniu. To dopiero początek, ale, tak jak wspomnieliście, musimy wygrać. Wolny świat zwycięży! Jestem o tym całkowicie przekonany.

Pan marszałek Kamiński.

Senator Michał Kamiński:

Panie Marszałku, ponieważ pan wyczytał moje nazwisko, to ja bym chciał się tylko upewnić, czy mój głos został dobrze zaliczony. Pan marszałek wyczytał moje nazwisko, a ja wciskałem przycisk kilkukrotnie – są tu świadkowie – i nie…

(Rozmowy na sali)

…i nie wyświetliło się światełko. W związku z tym chciałbym się tylko upewnić, czy mój głos w drugim głosowaniu będzie uwzględniony.

Marszałek Tomasz Grodzki:

Uwzględnimy. Przyjmuję ten głos, Panie Marszałku. Odczytałem nazwiska senatorów, które mi się wyświetlały, senatorów, którzy nie zagłosowali, ale nawet nie podejrzewam, że panów intencją było…

(Głos z sali: Przeciwnie.)

…niezatwierdzenie tej ratyfikacji. Odpowiednia uwaga będzie w protokole. Dziękuję bardzo. (Oklaski)

Zamykam ten punkt.

Ogłaszam przerwę do godziny 12.30.

Za 8 minut zapraszam na otwarcie wystawy poświęconej Brunonowi Schulzowi.

(Przerwa w obradach od godziny 11 minut 52 do godziny 12 minut 32)

Wznowienie obrad

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Wracamy do obrad.

Uzupełnienie porządku obrad

Wysoka Izbo, proponuję uzupełnienie porządku obrad o punkt: ustawa o zmianie ustawy – Karta Nauczyciela oraz niektórych innych ustaw – i rozpatrzenie go jako punktu dziewiątego porządku obrad.

Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Wysoka Izba przyjęła przedstawioną propozycję.

Wobec braku głosów sprzeciwu stwierdzam, że Senat przedstawioną propozycję przyjął.

Punkt 3. porządku obrad: drugie czytanie projektu uchwały w 80. rocznicę wielkiej akcji likwidacyjnej warszawskiego getta

Przystępujemy do rozpatrzenia punktu trzeciego porządku obrad: drugie czytanie projektu uchwały w 80. rocznicę wielkiej akcji likwidacyjnej warszawskiego getta.

Przypominam, że projekt tej uchwały został wniesiony przez Komisję Ustawodawczą i zawarty jest w druku nr 770. Zgodnie z art. 84 ust. 6 Regulaminu Senatu projekt ten po uzgodnieniu z klubami i kołami senackimi został włączony do porządku obrad z pominięciem pierwszego czytania.

Przedstawienie projektu uchwały

Proszę upoważnionego przedstawiciela wnioskodawców, pana senatora Kazimierza Michała Ujazdowskiego, o przedstawienie projektu uchwały.

Senator Kazimierz Michał Ujazdowski:

Szanowny Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

W imieniu Komisji Ustawodawczej mam zaszczyt przedstawić projekt uchwały Senatu Rzeczypospolitej Polskiej w 80. rocznicę wielkiej akcji likwidacyjnej warszawskiego getta.

Ze względu na oczywistość konieczności upamiętnienia tego wydarzenia dosłownie kilka słów uzasadnienia.

Pamięć narodów świata czy pamięć całej wspólnoty międzynarodowej w sposób szczególny musi odnosić się do ofiar zbrodni ludobójczych. Zbrodnie popełnione przez Niemcy w czasie II wojny światowej dotknęły wiele narodów świata, ale naród żydowski miał być unicestwiony na podstawie specjalnego planu, miał zniknąć, miał przestać istnieć. Stąd zagłada jest jednym z kluczowych elementów pamięci narodów świata, pamięci wspólnoty międzynarodowej, pamięci, która obejmuje wszystkie zbrodnie popełnione przez Niemcy w czasie II wojny światowej, ale te działania musi traktować w sposób wyjątkowy.

Odczytam projekt uchwały, bo myślę, że tak będzie najlepiej, żeby wyrazić stanowisko i emocje, które jej tworzeniu towarzyszyły.

„Uchwała Senatu Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 20 lipca w 80. rocznicę wielkiej akcji likwidacyjnej warszawskiego getta.

W lipcu 2022 r. przypada 80. rocznica rozpoczęcia przez niemieckiego okupanta wielkiej akcji likwidacyjnej warszawskiego getta i masowych deportacji żydowskiej ludności Warszawy do niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady w Treblince.

Likwidację warszawskiego getta – największej i najliczniejszej w okupowanej Europie dzielnicy utworzonej przez okupacyjne władze do izolowania ludności żydowskiej – Niemcy rozpoczęli 22 lipca 1942 r., w dzień żydowskiego święta Tisza be-Aw, upamiętniającego zburzenie świątyni jerozolimskiej. Od tego dnia z Umschlagplatzu codziennie odchodziły transporty liczące 5–7 tysięcy, a nawet niekiedy 10 tysięcy Żydów, w większości obywateli Rzeczypospolitej, wyruszających w swoją ostatnią drogę – na śmierć do obozu zagłady w Treblince. Wśród nich byli ci najbardziej bezbronni: dzieci, kobiety, chorzy i osoby starsze. Droga do Treblinki, oddalonej od Warszawy o 100 km, trwała nierzadko nawet kilka dni. Zanim transporty docierały do miejsca kaźni, wielu ludzi stłoczonych w wagonach towarowych umierało z wycieńczenia. W ciągu niespełna dwóch miesięcy, od 22 lipca do 21 września 1942 r., wywiezionych i zamordowanych w komorach gazowych obozu w Treblince zostało, według różnych szacunków, 250–300 tysięcy Żydów (ok. 75% ówczesnych mieszkańców getta).

Akcja wysiedlania getta warszawskiego unaoczniła dramatyczne położenie zamkniętych w nim Żydów, zmobilizowała pozostałych przy życiu do szukania ratunku, zwłaszcza dla dzieci, poza murami getta, po tzw. aryjskiej stronie – wśród polskich przyjaciół i członków Polskiego Państwa Podziemnego – a członków konspiracji w getcie zmusiła do przygotowania zbrojnego oporu. Pierwszy akt zbrojnej samoobrony nastąpił już w styczniu 1943 r., a do kulminacyjnych wystąpień doszło w kwietniu 1943 r. – to wydarzenie przeszło do historii jako powstanie w getcie warszawskim. Bohatersko walczyli w nim członkowie Żydowskiej Organizacji Bojowej pod wodzą Mordechaja Anielewicza oraz Żydowskiego Związku Wojskowego z Pawłem Frenklem na czele.

Początek wielkiej akcji likwidacyjnej warszawskiego getta to bez wątpienia jedna z najtragiczniejszych dat w dziejach ludności żydowskiej na okupowanych ziemiach Polski. Ale pamiętać należy, że akcja ta stanowiła tylko jeden z etapów operacji «Reinhardt», mającej na celu wymordowanie wszystkich Żydów w Generalnym Gubernatorstwie, a w dalszym planie – realizację zaplanowanej przez III Rzeszę eksterminacji europejskich Żydów.

W tym dniu upamiętniamy Żydów, mieszkańców Warszawy i osoby przymusowo przesiedlone do warszawskiego getta z innych miejscowości przez niemieckich okupantów. Przypominamy tę tragedię ludności żydowskiej – tragedię ludzką, tragedię narodu – ale także tragedię Warszawy oraz Polski. Wspominamy mordowany naród żydowski, wspominamy polskich Żydów, naszych współobywateli. Niech pamięć o tych dramatycznych wydarzeniach stanowi wyraz sprzeciwu i potępienia zbrodniczych, ludobójczych działań, tak by okrucieństwo, jakie wydarzyło się przed 80 laty, nigdy już się nie powtórzyło.

W 80. rocznicę początku zagłady getta żydowskiego i tysięcy jego mieszkańców, chcąc też uczcić pamięć blisko 2 milionów żydowskich ofiar niemieckiej akcji «Reinhardt» z innych miejscowości okupowanego kraju, Senat Rzeczypospolitej Polskiej oddaje hołd pomordowanym polskim Żydom oraz składa cześć Ich pamięci.

Uchwała podlega ogłoszeniu w Dzienniku Urzędowym Rzeczypospolitej Polskiej «Monitor Polski»”.

Proszę Wysoką Izbę o podjęcie uchwały. Została ona opracowana w formule konsensusu zawartego przez wszystkie kluby i koła parlamentarne działające w Senacie. Myślę, że tę prośbę możemy wzmocnić tutaj, w Wysokiej Izbie, wyrażając przekonanie, iż władze polskiego państwa w czasie II wojny światowej i władze Polskiego Państwa Podziemnego okazywały szczególną determinację, sprzeciwiając się zagładzie Żydów, informując wolny świat o tym, co planują Niemcy, organizując specjalne formy pomocy. Stąd ogromny udział Polaków wśród osób ratujących Żydów polskich i osób upamiętnionych jako te, które uratowały Żydów podległych zagładzie. Przede wszystkim jednak ze względów uniwersalnych powinniśmy pamiętać o ofiarach wyjątkowego ludobójstwa, które nie powinno się nigdy powtórzyć. Dziękuję bardzo. (Oklaski)

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję, Panie Senatorze Sprawozdawco.

Obecnie senatorowie mogą zgłaszać trwające nie dłużej niż minutę zapytania do upoważnionego przedstawiciela wnioskodawcy.

Czy ktoś z państwa senatorów pragnie zadać takie pytanie?

Nie widzę chętnych.

Otwarcie dyskusji

Otwieram dyskusję.

Informuję, że nikt z państwa senatorów nie zapisał się do głosu.

Dla porządku informuję, że pan senator Szwed złożył swoje przemówienie w dyskusji do protokołu.

Zamknięcie dyskusji

Zamykam dyskusję.

Głosowanie

Przystępujemy do głosowania nad projektem uchwały w 80. rocznicę wielkiej akcji likwidacyjnej warszawskiego getta.

Kto jest za?

Kto jest przeciw?

Kto się wstrzymał?

Proszę o wyniki głosowania.

Na 81 głosujących senatorów 81 senatorów głosowało za. (Głosowanie nr 3)

Podjęcie uchwały

Wobec wyników głosowania stwierdzam, że Senat podjął uchwałę w 80. rocznicę wielkiej akcji likwidacyjnej warszawskiego getta. (Oklaski)

Punkt 4. porządku obrad: ustawa o zmianie ustawy o rezerwach strategicznych

Przystępujemy do rozpatrzenia punktu czwartego porządku obrad: ustawa o zmianie ustawy o rezerwach strategicznych.

Tekst ustawy zawarty jest w druku nr 765, a sprawozdanie komisji – w druku nr 765 A.

Sprawozdanie Komisji Gospodarki Narodowej i Innowacyjności

Proszę sprawozdawcę Komisji Gospodarki Narodowej i Innowacyjności, pana senatora Wojciecha Piechę, o przedstawienie sprawozdania komisji.

Senator Sprawozdawca Wojciech Piecha:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Szanowni Goście!

Sprawozdanie Komisji Gospodarki Narodowej i Innowacyjności o uchwalonej przez Sejm w dniu 7 lipca ustawie o zmianie ustawy o rezerwach strategicznych.

W toku posiedzenia komisji padł wniosek o przyjęcie ustawy bez poprawek. Za głosowało 10 senatorów, przeciw nie głosował nikt i nikt nie wstrzymał się od głosu.

Ustawa o zmianie ustawy o rezerwach strategicznych ma na celu zwiększenie i rozbudowanie możliwości utworzenia określonego asortymentu rezerw poza utworzonym zgodnie z ustawą z dnia 17 grudnia 2020 r. o rezerwach strategicznych Rządowym Programem Rezerw Strategicznych. Proponowane zmiany mają zwiększyć swobodę w zarządzaniu rezerwami strategicznymi przy jednoczesnej dbałości o racjonalne i efektywne gospodarowanie środkami publicznymi przyznanymi Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych.

Opiniowania ustawa nowelizująca wprowadza dla podmiotów wskazanych w art. 8 pkt 2 ustawy o rezerwach strategicznych możliwość wnioskowania do prezesa Rady Ministrów o utworzenie rezerwy strategicznej poza programem w przypadku zaistnienia którejś z przesłanek wskazanych w art. 14 ust. 1 tej ustawy.

W art. 27a ustawy o rezerwach ustanawia się specjalny mechanizm umożliwiający likwidację utworzonych poza programem rezerw strategicznych. Przewiduje on możliwość sprzedaży określonych asortymentów rezerw strategicznych z wyłączeniem ogólnych reguł stosowanych w procesie likwidacji rezerw strategicznych. Zakłada się, że jego zastosowanie będzie możliwe jedynie w przypadku ziszczenia się przynajmniej jednej z dwóch precyzyjnie określonych przesłanek. Zgodnie z pierwszą z przesłanek prezes Rady Ministrów może zlikwidować określony asortyment rezerw strategicznych, na zasadach szczególnych, ze względu na potrzebę złagodzenia zakłóceń ciągłości dostaw danego asortymentu rezerw strategicznych służących funkcjonowaniu gospodarki lub zaspokojeniu podstawowych potrzeb obywateli. Drugą samodzielną przesłanką umożliwiającą dokonanie likwidacji rezerw strategicznych z wyłączeniem reguł ogólnych jest konieczność udzielenia pomocy i wsparcia podmiotom prawa międzynarodowego publicznego lub ochrony bezpieczeństwa i obronności państwa polskiego.

Agencja, wykonując decyzję likwidacyjną wydaną we wskazanym specjalnym trybie, dokonuje sprzedaży asortymentu zlikwidowanych rezerw po cenach i w sposób określony przez prezesa Rady Ministrów w decyzji likwidacyjnej.

Ustawa ma wejść w życie z dniem następnym po ogłoszeniu. Dziękuję.

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję, Panie Senatorze.

Zapytania i odpowiedzi

Obecnie senatorowie mogą zgłaszać z miejsca trwające nie dłużej niż minutę zapytania do senatora sprawozdawcy. Nie widzę… A, jest.

Proszę bardzo. Pan senator Jan Maria Jackowski.

Senator Jan Maria Jackowski:

Panie Senatorze, czy podczas posiedzenia komisji była dyskusja o tym rozwiązaniu, że prezes Rady Ministrów może wydać dysponentowi Rządowego Funduszu Rozwoju Dróg, utworzonego na podstawie itd., polecenie dokonania wpłaty na rzecz agencji rezerw strategicznych? Czy ten wątek był jakoś szerzej rozwijany podczas posiedzenia komisji i czy nie wzbudził jakiejś dyskusji? Dziękuję.

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję.

Proszę bardzo.

Senator Wojciech Piecha:

Panie Senatorze, ten wątek nie był przedmiotem posiedzenia komisji, nikt nie zadał takiego pytania.

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Czy są jeszcze jakieś inne pytania? Nie ma.

Dziękuję, Panie Senatorze, za sprawozdanie.

(Senator Wojciech Piecha: Dziękuję.)

Projekt tej ustawy został wniesiony przez rząd w trybie pilnym.

Do prezentowania stanowiska rządu w toku prac parlamentarnych została upoważniona pani wiceminister Izabela Antos, zastępca szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

Ale widzę, że pani wiceminister nie ma…

Pan senator ma pytanie do pani wiceminister?

(Senator Jan Maria Jackowski: Tak jest, chciałem zadać…)

Ale nie ma pani wiceminister.

(Senator Jan Maria Jackowski: Tak, ale czy pan marszałek…)

(Głosy z sali: Jest, jest…)

Przepraszam, jest przedstawiciel…

(Głos z sali: Pani minister już wchodzi, za chwileczkę będzie.)

Chwila przerwy technicznej. Jak rozumiem, procedowaliśmy bardzo szybko, a pani minister sądziła, że ten punkt będzie później.

(Głos z sali: Taka informacja była, że zjawi się o 13.00.)

Tak, domyślam się.

(Rozmowy na sali)

Czy pani minister ma jakieś problemy z wejściem, Panie Dyrektorze?

(Głos z sali: Już mam informację, że…)

Słucham?

(Głos z sali: Jeśli można jeszcze o chwilę cierpliwości prosić…)

Rozumiem, ale… Tak, tak. No, jest gdzieś tutaj w pobliżu, tak?

(Głos z sali: Tak, już jest w drodze.)

(Senator Jan Maria Jackowski: Panie Marszałku, to może zadam to pytanie panu dyrektorowi?)

Nie, pani minister już…

(Senator Jan Maria Jackowski: Dobrze.)

Tutaj powinien odpowiadać minister albo jakiś wiceminister.

(Rozmowy na sali)

Wznawiam obrady i wracamy do pytań do przedstawiciela rządu.

Cieszę się, że możemy poznać panią wiceminister Izabelę Antos.

Pan senator Jan Maria Jackowski zadaje pytanie.

Senator Jan Maria Jackowski:

Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.

Ja mam pytanie w związku z tą… Mówimy o ustawie o zmianie ustawy o rezerwach strategicznych. I mam następujące pytanie. Gdyby pani minister zechciała przybliżyć ten mechanizm z funduszu rozwoju dróg, tę możliwość przekazania…

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Panie Senatorze, przepraszam…

(Głos z sali: Tylko że pytanie jest do sprawozdawcy…)

Umknęło mi… Czy są… Teraz przechodzimy do tego… I potem będą pytania.

Wystąpienie przedstawiciela rządu

Czy przedstawiciel rządu pragnie zabrać głos w sprawie rozpatrywanej ustawy?

A potem będą pytania.

Czy pani minister pragnie zabrać głos?

To proszę bardzo. Zapraszam na mównicę.

Podsekretarz Stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Izabela Antos:

Dziękuję bardzo.

Szanowny Panie Marszałku! Szanowne Panie i Panowie Senatorowie!

Przedstawię państwu ustawę o zmianie ustawy o rezerwach strategicznych.

W przedmiotowej ustawie zaproponowano zmianę przepisów ustawy o rezerwach strategicznych poprzez wprowadzenie art. 14 umożliwiającego tworzenie przez prezesa Rady Ministrów rezerw poza Rządowym Programem Rezerw Strategicznych na wniosek organów i podmiotów określonych w art. 8 ust 2 ustawy o rezerwach strategicznych. Po wprowadzeniu tych zmian z wnioskiem o utworzenie rezerw będzie mogło wystąpić wiele podmiotów, w tym minister obrony narodowej oraz minister spraw wewnętrznych i administracji, a także inne organy administracji rządowej oraz podmioty realizujące zadania w zakresie bezpieczeństwa i obronności państwa, zarządzania kryzysowego i ochrony infrastruktury krytycznej oraz bezpieczeństwa, porządku i zdrowia publicznego.

Proponuje się też wprowadzenie przepisów szczególnych dotyczących mechanizmu likwidacji rezerw strategicznych utworzonych poza Rządowym Programem Rezerw Strategicznych, na podstawie art. 14. Warto mieć na uwadze, że po wprowadzeniu zmiany wcześniej omówionej będą to rezerwy tworzone przez prezesa Rady Ministrów z urzędu bądź na wniosek uprawnionych organów lub podmiotów. Zastosowanie tego trybu będzie możliwe jedynie w przypadku ziszczenia się jednej z dwóch przesłanek. Pierwsza przesłanka dotyczy sytuacji, gdy likwidacja rezerw ma na celu złagodzenie zakłóceń w ciągłości dostaw danego asortymentu rezerw służących funkcjonowaniu gospodarki lub zaspokojeniu podstawowych potrzeb obywateli, a druga dotyczy sytuacji, gdy likwidacja rezerw ma na celu udzielenie pomocy i wsparcia podmiotom prawa międzynarodowego publicznego lub ochrony bezpieczeństwa i obronności państwa. W tym przypadku Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych będzie dokonywała sprzedaży rezerw, opierając się na umowie zawieranej z podmiotem prawa międzynarodowego publicznego.

Celem wprowadzanych zmian jest stworzenie nowych mechanizmów działań w obszarze zarządzania rezerwami strategicznymi przy jednoczesnej dbałości o racjonalne i efektywne gospodarowanie środkami publicznymi przyznawanymi Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych na wykonywanie jej zadań statutowych. Przyjęcie przedmiotowej ustawy uzasadnione jest również koniecznością zintensyfikowania działań w związku z zaistniałą sytuacją kryzysową będącą wynikiem agresji zbrojnej Federacji Rosyjskiej na Ukrainę, co uzasadnia potrzebę pilnego przyjęcia tej ustawy.

Chciałabym też zwrócić uwagę na to, że w wyniku prac nad projektem przedmiotowej ustawy w Sejmie projekt został uzupełniony o poprawkę zgłoszoną przez klub Prawa i Sprawiedliwości, dotyczącą wprowadzenia przepisów zobowiązujących prezesa Rady Ministrów do składania Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych półrocznych sprawozdań z realizacji przez Rządową Agencję Rezerw Strategicznych projektowanych zadań dotyczących likwidacji rezerw. Taką sprawozdawczość w przypadku przyjęcia projektowanych zmian będziemy oczywiście prowadzić.

O potrzebie przyjęcia przedmiotowej ustawy może również świadczyć wynik głosowania w Sejmie. Za przyjęciem ustawy głosowało bowiem 428 posłów, 8 było przeciw, a 4 wstrzymało się od głosu. W dniu dzisiejszym w godzinach porannych odbyło się również posiedzenie senackiej Komisji Gospodarki Narodowej i Innowacyjności, która jednogłośnie przyjęła projekt zmiany przedmiotowych przepisów. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję.

Zapytania i odpowiedzi

Teraz pytania.

Pan…

Tak, tak, niech pani może pozostanie, Pani Minister.

(Podsekretarz Stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Izabela Antos: Oczywiście.)

Najpierw pan senator Jan Maria Jackowski.

Senator Jan Maria Jackowski:

Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.

Pani Minister, ja mam pytanie o mechanizm możliwości przekazania, jak rozumiem, 1,5 miliarda zł z funduszu rozwoju dróg właśnie jako dochodu czy przychodu własnego agencji rezerw strategicznych. Czy pani minister zechciałaby bliżej określić, na jakich zasadach będzie to działało i czy to nie będzie oznaczało uszczerbku dla rozwoju drogownictwa w Polsce? Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję bardzo.

Proszę bardzo.

Podsekretarz Stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Izabela Antos:

Panie Senatorze, akurat te przepisy to nie są przepisy, które zawiera prezentowana przeze mnie dzisiaj ustawa. To są przepisy, które znajdują się w innym projekcie, procedowanym przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska. Jednak o ile mi wiadomo… Jestem w stanie powiedzieć tutaj dwa zdania w kontekście niejako praktyki, którą znam. Mają to być środki przekazane do Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych w wysokości do 1,5 miliarda zł. Nie wiem, czy finalnie został już ustalony poziom, na którym to przekazanie ma się odbyć. O ile mi wiadomo, w tamtym projekcie ustawy jest zapisany również mechanizm zwrotu tych środków do funduszu. Nie jestem tu w stanie w szczegółach się odnieść, bo, tak jak mówię, nie jestem autorem tamtych przepisów i nie znajdują się one w tym projekcie, który dzisiaj prezentuję.

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Pan senator chce jeszcze dopytać.

Senator Jan Maria Jackowski:

Tak. Z opinii, którą przedstawiło nam Biuro Legislacyjne, wynika, że jest to integralną częścią tego projektu ustawy. Tak więc jak najbardziej zasadne jest moje pytanie o ten mechanizm, o to, kto może wnioskować o to przekazanie i czy to nie będzie oznaczało uszczuplenia rozwoju inwestycji drogowych. To po prostu takie moje pytanie, bo to jest poważna kwota. Ja absolutnie nie neguję konieczności tworzenia rezerw strategicznych – proszę absolutnie nie rozumieć tego w ten sposób – tylko chciałbym mieć informację na ten temat. Dziękuję.

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję bardzo.

Proszę bardzo, Pani Minister.

Podsekretarz Stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Izabela Antos:

Rozumiem, w pełni to rozumiem, jednak nie otrzymałam tego stanowiska państwa Biura Legislacyjnego. To nie jest w projektowanych przepisach, które ja dzisiaj prezentuję, to nie jest ten projekt ustawy zmieniającej. To jest zupełnie odrębna ustawa, którą proceduje Ministerstwo Klimatu i Środowiska jako główny organ po stronie administracji rządowej.

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Pan senator Chróścikowski.

Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku! Pani Minister!

Komisja rolnictwa niedawno obradowała w sposób niejawny, bo potrzebowaliśmy wiele informacji. I padło takie zobowiązanie, że zostaną one przekazane do komisji, ale przekazane jako dokument niejawny do Kancelarii Tajnej, aby poinformować nas, jakie są stany zapasów żywnościowych, bo jako komisję rolnictwa to nas interesuje.

Była też informacja, że od bodajże 1 lipca mają obowiązywać nowe zasady dotyczące rezerw. Czy to rzeczywiście będzie ujęte w tej ustawie, czy to już było w poprzedniej ustawie?

I drugi element. Spółki Skarbu Państwa pytały, dlaczego nie są priorytetowo traktowane w odniesieniu do przechowywania tych rezerw materiałowych, bo są jakieś przetargi itd. Czy ten problem jest w tej ustawie rozwiązywany, czy dalej spółki Skarbu Państwa nie są traktowane jako gwarant… Czy nie bierze się pod uwagę tego, że jednak niektóre rezerwy powinny być w spółkach Skarbu Państwa?

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję, Panie Senatorze.

Proszę bardzo, Pani Minister.

Podsekretarz Stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Izabela Antos:

Dziękuję bardzo.

Nie mam wiedzy na temat posiedzenia komisji rolnictwa, jego przebiegu i tego, do kogo była kierowana prośba o przekazanie tej informacji. Do nas to nie trafiło, o ile mi wiadomo – patrzę też na moich dyrektorów, którzy bezpośrednio nadzorują Rządową Agencję Rezerw Strategicznych. Ja oczywiście sprawdzę, gdzie było kierowane takie zapytanie, i spowoduję, żeby odpowiedzi, w trybie właściwym do przekazania takich informacji, do państwa trafiły.

Do zmiany sposobu zarządzania rezerwami też ciężko mi się odnieść, ponieważ w tym momencie ten projekt, który ja prezentuję, dotyczy wprowadzenia nowego rozwiązania dotyczącego likwidacji rezerw w sytuacji geopolitycznej, w której znaleźliśmy się w dniu 24 lutego i która niestety w dalszym ciągu trwa. Chcemy jak najsprawniej i najskuteczniej zarządzać rezerwami, które mamy, tak żeby zapewnić maksymalny poziom bezpieczeństwa przede wszystkim naszego kraju. Jeśli chodzi o zmiany, to te zmiany, które dzisiaj prezentuję, dotyczą systemu likwidacji i sprzedaży.

O kwestii przechowywania rezerw na pewno większą wiedzę miałby sam prezes Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. Możemy oczywiście przygotować na piśmie szczegółową informację na temat schematu przechowywania rezerw. A jeśli chodzi o wybór podmiotów, to Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych, tak jak każdy inny podmiot, jest zobowiązana do stosowania przepisów prawa zamówień publicznych. Oczywiście uwzględnione są odmienności, które wynikają z ustawy o rezerwach strategicznych, ale co do zasady to wszystko odbywa się w trybie zamówień publicznych.

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Czy pan senator chce odpowiedź na piśmie?

(Senator Jerzy Chróścikowski: Niech będzie.)

Dobrze.

Pan senator Jerzy Chróścikowski. Proszę.

(Głos z sali: Nie, nie, Czerwiński.)

No tak, pan senator już był.

Pan senator Jerzy Czerwiński.

Senator Jerzy Czerwiński:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Pani Minister!

Ta ustawa oczywiście będzie miała zastosowanie do przyjaciół z Ukrainy, tak jak to pani stwierdziła. Ale czy będzie także narzędziem w przypadku perturbacji na rynku energetycznym? Chodzi o węgiel, opał, o kwestie związane z gazem, paliwami.

Podsekretarz Stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Izabela Antos:

Te przepisy będą dotyczyć każdego asortymentu, który znajduje się w rezerwach. To jest rozwiązanie wprowadzane do całości systemu rezerw strategicznych.

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję bardzo.

Pan senator Szejnfeld. Proszę bardzo.

Senator Adam Szejnfeld:

Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.

Chciałbym zapytać, Pani Minister, o kwestię kontroli i nadzoru w przypadku tego całego mechanizmu. No bo oczywiście w sytuacji, w której jesteśmy, i w sytuacjach, które jeszcze mogą mieć miejsce, pewne rozwiązania mają charakter szczególny. Być może są potrzebne, ale w takich sprawach ważny jest jasny, transparentny system nadzoru i kontroli. Kiedy agencja się tym zajmuje, to oczywiście ma nad sobą podmioty, które nadzorują jej działalność. A my tutaj przenosimy praktycznie wszystkie kompetencje na zasadzie „kup, sprzedaj” – przepraszam za to uproszczenie – na premiera. Proszę to wyjaśnić. Rozumiem, że tutaj poszczególni ministrowie mogą występować w sprawach do premiera, który będzie podejmował określone decyzje, jeśli chodzi o zwiększenie czy stworzenie rezerw, jak też ich likwidację. Dziękuję.

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Proszę bardzo.

Podsekretarz Stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Izabela Antos:

Projektowane rozwiązanie, które dzisiaj przedstawiam, wpisuje się w cały mechanizm, który już obowiązuje. Dokładnie katalog podmiotów uprawnionych z art. 8 ust. 2 ustawy o rezerwach strategicznych może wnioskować do pana premiera o utworzenie rezerwy. Tutaj rozszerzamy troszkę te kompetencje w zakresie likwidacji, żeby sprawniej zarządzać rezerwami, ale jest to w dalszym ciągu ten sam mechanizm. Pan premier w tym momencie – on już ma te kompetencje – wydaje tylko i wyłącznie decyzje z urzędu bądź na wniosek. Całość realizacji procesu jest po stronie Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych zgodnie z przepisami, które obowiązują, i w takim samym trybie, w jakim działa agencja w przypadku innych postępowań.

(Wicemarszałek Bogdan Borusewicz: Dziękuję, Pani Minister. Ja mam…)

Przepraszam…

(Wicemarszałek Bogdan Borusewicz: Proszę.)

Dodatkowo jest jeszcze wprowadzany element sprawozdawczości dla sejmowej Komisji Spraw Wewnętrznych i Administracji w trybie półrocznym, oczywiście z zastrzeżeniem właściwej klauzuli dla przekazywanych informacji, Jesteśmy zobligowani do półrocznej sprawozdawczości.

Senator Bogdan Borusewicz:

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Ja mam 2 pytania do pani minister.

Pierwsze. Proszę mi wyjaśnić, dlatego tworzy się rezerwy strategiczne poza rezerwami. To jest pierwsze moje pytanie.

Drugie. Czy w tych nowych rezerwach poza rezerwami przewiduje się rezerwy węgla? Pytam konkretnie o rezerwy węgla kamiennego.

Pierwsze pytanie jest związane z tym, że rezerwami zarządza agencja, tymi i tamtymi. W związku z tym proszę mi wyjaśnić, dlaczego tworzy się rezerwy poza rezerwami.

Podsekretarz Stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Izabela Antos:

Myślę, że to oczywiście można rozumieć tak, że jest to tworzenie rezerw poza rezerwami, ale bardziej chodzi tu o to, że mamy Rządowy Program Rezerw Strategicznych na lata 2022–2026.

(Senator Wojciech Piecha: Siedem.)

Na lata 2022–2026. A to, co tworzymy poza programem… O tym jest mowa. Tu są wnioski poszczególnych dysponentów bądź decyzja o utworzeniu rezerwy z urzędu, jeśli zachodzi taka potrzeba, i to jest tzw. tworzenie – można to tak ująć – poza rezerwami. Co do zasady mamy Rządowy Program Rezerw Strategicznych i on wyznacza, jakie rezerwy są przede wszystkim priorytetowe dla państwa. Ale sytuacja w chwili obecnej jest na tyle dynamiczna, że w przypadku gdy poszczególne resorty, czy to resort rolnictwa, czy np. resort obrony narodowej, zidentyfikują konieczność utworzenia rezerwy, to będą mogły złożyć wniosek do premiera i wtedy poza Rządowym Programem Rezerw Strategicznych będzie tworzona rezerwa.

Jeśli chodzi o węgiel kamienny, to, tak jak wszyscy państwo już zapewne wiedzą, jest to jeden z surowców, który jest przedmiotem rezerw strategicznych. Co do samej kwestii tego, czy taka rezerwa jest, jaka ona jest, to są to dane klauzulowe.

Senator Bogdan Borusewicz:

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Ja wiem, ale moje pytanie dotyczy tego… Wiem, że w rezerwach strategicznych jest węgiel kamienny, że powinien być.

(Senator Wojciech Piecha: Jest, jest.)

Dobrze. Ale pytanie dotyczy tego, czy w związku z tym będzie sytuacja tworzenia rezerwy ad hoc poza rezerwą strategiczną, jeżeli chodzi o węgiel kamienny. No, tu chodzi o pewien racjonalizm działania.

Podsekretarz Stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Izabela Antos:

Jeśli dany asortyment jest objęty rezerwą, zawsze może być wniosek o zwiększenie rezerwy bądź wniosek dodatkowy o udostępnienie i tym podobne rzeczy.

Senator Bogdan Borusewicz:

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Dobrze.

I ostatnia kwestia. Czy pani minister nie sądzi, że sprawozdania, oprócz Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych w Sejmie, powinny być składane także przed jedną z komisji w Senacie?

Podsekretarz Stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Izabela Antos:

Wydaje mi się, że przekazanie tego do Sejmu jest wystarczające, bo każdy ma dostęp do dokumentów, które są przedkładane w Sejmie. Ale jeśli państwo by widzieli taką potrzebę… Jest pytanie, czy jest to rzeczywiście niezbędne. My zawsze służymy wszelką informacją, jeśli tylko jest taka potrzeba. Zawsze stawiamy się na każde wezwanie, również w trybie niejawnym przekazujemy te informacje. A więc wydaje mi się to nadmiarowe, byłoby to takie podwójne składanie sprawozdań. Tak jak mówię, wszystkie dokumenty przekazywane do Sejmu są jawne i mogą być przekazane.

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Jasne. Ja jednak złożę taką poprawkę.

(Podsekretarz Stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Izabela Antos: Rozumiem.)

Ja złożę taką poprawkę…

(Podsekretarz Stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Izabela Antos: Oczywiście.)

…bo Senat jest jednak odrębną izbą parlamentu. Tutaj jest inny układ polityczny itd., w związku z tym dobrze by było, gdyby ten obowiązek, analogiczny obowiązek składania sprawozdania, dotyczył także Senatu.

Więcej pytań nie ma.

(Podsekretarz Stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Izabela Antos: Dziękuję bardzo.)

Otwarcie dyskusji

Otwieram dyskusję.

Informuję, że nikt z państwa senatorów nie zapisał się do głosu.

Dla porządku informuję, że pan senator Wadim Tyszkiewicz złożył swoje przemówienie w dyskusji do protokołu.

(Głos z sali: Nie tylko. Jeszcze Szwed i Gromko.)

A, jeszcze… Senatorowie Tyszkiewicz, Szwed i Gromko złożyli swoje przemówienia w dyskusji do protokołu.

Informuję, że senator Bogdan Borusewicz złożył wniosek o charakterze legislacyjnym na piśmie.

Informuję także, że przedstawiciel rządu zobowiązał się do udzielenia pisemnej informacji na pytania zadane przez pana senatora Chróścikowskiego.

Zamknięcie dyskusji

I zamykam dyskusję.

Ponieważ został zgłoszony wniosek o charakterze legislacyjnym, proszę Komisję Gospodarki Narodowej i Innowacyjności o ustosunkowanie się do przedstawionego wniosku i przygotowanie sprawozdania.

Informuję, że głosowanie w sprawie rozpatrywanej ustawy zostanie przeprowadzone pod koniec posiedzenia Senatu.

Punkt 5. porządku obrad: ustawa o zmianie ustawy o szczególnych rozwiązaniach w zakresie przeciwdziałania wspieraniu agresji na Ukrainę oraz służących ochronie bezpieczeństwa narodowego oraz ustawy o Krajowej Administracji Skarbowej

Przystępujemy do rozpatrzenia punktu piątego porządku obrad: ustawa o zmianie ustawy o szczególnych rozwiązaniach w zakresie przeciwdziałania wspieraniu agresji na Ukrainę oraz służących ochronie bezpieczeństwa narodowego oraz ustawy o Krajowej Administracji Skarbowej.

Tekst ustawy zawarty jest w druku nr 766, a sprawozdanie komisji – w druku nr 766 A.

Sprawozdanie połączonych Komisji Budżetu i Finansów Publicznych oraz Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej

Proszę sprawozdawcę Komisji Budżetu i Finansów Publicznych oraz Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej, pana senatora Ryszard Świlskiego, o przedstawienie sprawozdania komisji.

Senator Sprawozdawca Ryszard Świlski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Wczorajsze posiedzenie połączonych Komisji Budżetu i Finansów Publicznych oraz Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej było poświęcone analizie ustawy, o której przed chwilą pan marszałek powiedział.

Warto na wstępie przypomnieć, że w kwietniu 2022 r. została przyjęta ustawa, tzw. ustawa sankcyjna. Przypomnę, że jej główne rozwiązania to umożliwienie ustanowienia listy osób i podmiotów objętych sankcjami. Do takich sankcji należy chociażby zamrożenie podmiotom objętym tymi sankcjami wszystkich środków finansowych, funduszy i zasobów. Do dzisiaj minister spraw wewnętrznych i administracji, czyli minister właściwy, wpisał na listę sankcyjną 16 osób i 35 podmiotów gospodarczych.

Dlaczego dzisiaj rozmawiamy o zmianach ustawowych z tym związanych? A mianowicie dlatego, że wprowadzamy instytucję tymczasowego zarządu przymusowego. Rozmawiamy o tym dlatego, że konsekwencje wpisu podmiotu na listę sankcyjną ponoszą nie tylko właściciele firm, ale także zwykli pracownicy. Najprościej mówiąc, nie mogą oni wówczas otrzymywać chociażby należnych wynagrodzeń lub innych świadczeń od pracodawcy. Dochodzą do tego możliwe problemy z zaspokajaniem potrzeb w zakresie świadczenia usług użyteczności publicznej. I tutaj podstawowa intencja ustawy, tj. wprowadzenie instytucji tymczasowego zarządu, pozwala na dalsze czasowe funkcjonowanie podmiotu objętego sankcjami do czasu zbycia w całości należących do nich zasobów gospodarczych albo przejęcia ich własności. Ustanowienie zarządu, o czym rozmawialiśmy podczas posiedzenia komisji, następowałoby w formie decyzji administracyjnej ministra właściwego do spraw gospodarki. W wypadku uzyskania środków ze zbycia zasobów objętych zarządem środki te, a także odszkodowanie z tytułu przejęcia własności, podlegałyby zamrożeniu. Zwrot nastąpiłby np. w momencie cofnięcia sankcji czy też zniesienia tych sankcji.

Wróćmy do kolejnej, istotnej zmiany, istotnego zapisu, o którym również mówiliśmy podczas posiedzenia połączonych komisji. Mianowicie otwieramy możliwość zaspokojenia należytych należności pracowniczych ze środków Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Wcześniej tej możliwości nie było. Ta zmiana ustawy powoduje, że bezpieczeństwo pracowników tutaj jest zabezpieczone w tym okresie, kiedy mówimy o tych nałożonych sankcjach.

Szczerze powiedziawszy, powinienem sprawozdanie z tego posiedzenia komisji zakończyć, dlatego że czas, który mam na przedstawienie sprawozdania, nie został przekroczony chociażby dlatego… Dyskusja podczas posiedzenia komisji była rzeczywiście ożywiona. Były podnoszone kwestie dotyczące może nie dylematów, ale kwestie związane z przestrzeganiem praw konstytucyjnych, racji wolnościowych, kwestie związane chociażby z tym, czy jesteśmy w stanie przewidzieć chociażby sytuację prawną, w której to państwo polskie poniosłoby konsekwencje z tytułu podjętych niewłaściwych decyzji związanych z wcześniejszymi kwestiami dotyczącymi tego zarządu, o którym mówiłem. Duża część dyskusji dotyczyła tych kwestii, o których przed chwilą powiedziałem. Widać jednak też, że projektodawca nie do końca potrafił te wszystkie elementy w zapisach ustawowych wyjaśnić, co było podnoszone na posiedzeniu połączonych komisji.

Chcę też zauważyć, że podjęliśmy decyzję o tym, że przedstawimy Wysokiemu Senatowi tę ustawę do przyjęcia. Tak też połączone komisje zdecydowały, wprowadzając również poprawki, które do tej propozycji ustawowej nanieśliśmy. Panie Marszałku, dziękuję.

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję, Panie Senatorze.

Obecnie senatorowie mogą zgłaszać z miejsca trwające nie dłużej niż minutę zapytania do senatora sprawozdawcy.

Nie widzę takich pytań.

Dziękuję, Panie Senatorze.

Projekt tej ustawy został wniesiony przez rząd.

Do prezentowania stanowiska rządu w toku prac parlamentarnych został upoważniony minister spraw wewnętrznych i administracji.

Wystąpienie przedstawiciela rządu

Czy pan minister Szefernaker pragnie zabrać głos w sprawie rozpatrywanej ustawy?

Proszę bardzo.

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji Paweł Szefernaker:

Dziękuję.

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Na wstępie chciałbym bardzo serdecznie podziękować za wczorajszą dyskusję podczas posiedzenia komisji. Ta dyskusja miała charakter bardzo merytoryczny, to znaczy, jak myślę, nie padały żadne takie polityczne argumenty, które na co dzień padają w tego typu dyskusjach. To pokazuje, że jest to temat, którego istota jest niezwykle ważna ponad podziałami politycznymi. I też chciałbym podziękować za to, że ustawa została przyjęta przez połączone komisje jednogłośnie.

Chciałbym bardzo podziękować, że także dziś podczas posiedzenia Senatu są przedstawiciele rządu z wielu ministerstw, z Rządowego Centrum Legislacji, z ministerstwa rozwoju, właśnie po to, żeby móc ewentualnie odpowiedzieć na wszelkiego rodzaju wątpliwości, które się pojawiają. A w związku z tym, że są to rozwiązania nowe, takie, które zostały wprowadzone z powodu widma wojny, z powodu wojny, która ma miejsce za naszą wschodnią granicą… Te rozwiązania są rozwiązaniami nowymi, takimi, których wcześniej nie było.

Ta ustawa… Wczoraj podczas posiedzenia komisji obecni byli również przedstawiciele jednej ze spółek, która jest na liście sankcyjnej, i oni mówili właśnie, że oczekują jak najszybszych rozwiązań, jak najszybszej nowelizacji wspomnianej ustawy, ponieważ tylko to pozwoli utrzymać pracowników, tylko to pozwoli, aby pracownicy mogli dalej funkcjonować. Pracownicy nie są winni tego, że współwłaścicielem czy akcjonariuszem jednej czy drugiej ze spółek… Oni bardzo często wcześniej nawet nie wiedzieli o tym, że współwłaścicielami czy akcjonariuszami są osoby w jakiś sposób powiązane z Rosją, która rozpoczęła wojnę na Ukrainie.

Kluczowym znaczeniem tej ustawy jest utrzymanie miejsc pracy i ciągłości usług świadczonych przez podmioty objęte krajową listą sankcyjną przy jednoczesnym uniemożliwieniu finansowych działań reżimu Federacji Rosyjskiej i reżimu na Białorusi poprzez bezpośrednie i pośrednie transfery środków w oparciu o obecną strukturę kapitałową i udziały rosyjskich oligarchów w określonych spółkach.

Ja może podam ważne informacje – to jest w moim przekonaniu ważne, żeby państwo to wiedzieli – że minister spraw wewnętrznych i administracji, korzystając ze swoich uprawnień, wydał decyzje o wpisie na listę sankcyjną wobec 16 osób fizycznych i 35 podmiotów gospodarczych. I od momentu opublikowania uchylono 2 decyzje, było to spowodowane poszerzeniem listy unijnej, zakres środków stosowanych wobec osób i podmiotów wpisanych na polską listę zgodnie z ustawą nie może bowiem powielać zakresu określonego już w unijnych rozporządzeniach.

8 podmiotów gospodarczych złożyło do ministra wnioski o wykreślenie z listy. Wszystkie zostały rozpatrzone negatywnie. Te wnioski, które wcześnie były rozpatrywane przez ministra, o wpisanie na listę sankcyjną, zostały bardzo mocno udokumentowane przede wszystkim przez służby specjalne, które zbierały materiał dokumentujący zasadność tych wniosków, dlatego minister podjął takie, a nie inne decyzje.

4 osoby fizyczne oraz 17 firm złożyły skargi na wydane przez ministra decyzje o wpisie na listę sankcyjną. Dziś trwają w tej sprawie postępowania, zgodnie z ustawą, przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Warszawie. Tak więc wszystko jest procedowane zgodnie z tą procedurą, która została zawarta w pierwotnej ustawie, tej przyjętej w kwietniu.

Według danych Krajowej Administracji Skarbowej wykorzystanie mechanizmów zawartych w ustawie pozwoliło na zamrożenie aktywów w wysokości ok. 13 miliardów zł. Zgodnie z obecnymi przepisami, na zasadach wynikających z rozporządzeń Unii Europejskiej, Krajowa Administracja Skarbowa może wydawać decyzje o odstępstwach względem konkretnych osób i podmiotów, np. w celu wypłaty pensji dla pracowników. Dotychczas do KAS wpłynęło ponad 400 wniosków o odstępstwa i wydano ponad 100 rozstrzygnięć.

Szanowni Państwo, omawiana ustawa wprowadza mechanizmy, które pozwolą wprowadzić instytucję tymczasowego zarządu przymusowego dla zapewnienia funkcjonowania podmiotu gospodarczego, ustanowić zarząd w celu przejęcia na rzecz Skarbu Państwa własności środków finansowych, funduszy lub zasobów gospodarczych należących do osoby albo podmiotu wpisanych na listę sankcyjną, jeżeli jest to niezbędne dla ochrony ważnego interesu publicznego, ochrony interesu ekonomicznego państwa lub ze względu na zapewnienie bezpieczeństwa państwa. Ustawa daje także możliwość, co ważne, przyznania świadczeń z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych na zaspokajanie należności pracowniczych w razie niemożliwości zaspokojenia ich przez pracodawcę.

Panie i Panowie Senatorowie, zwracam się z prośbą o poparcie ustawy. Myślę, że te rozwiązania, które są nowe, w najbliższych tygodniach będą zastosowane w praktyce i będą służyły tym podmiotom, które zatrudniają… Przede wszystkim będą służyły pracownikom, tak aby podmioty mogły się wywiązać ze swoich zobowiązań wobec pracowników. I że tak naprawdę ta ustawa spowoduje, że pokrzywdzone nie będą osoby, które w danych miejscach pracowały, tylko te osoby, do których miały trafiać zyski tych spółek. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję.

Zapytania i odpowiedzi

Obecnie senatorowie mogą zgłaszać z miejsca trwające nie dłużej niż minutę zapytania do przedstawiciela rządu związane z omawianym punktem porządku obrad.

Zgłaszał się pan senator Jan Maria Jackowski.

Senator Jan Maria Jackowski:

Dziękuję, Panie Marszałku.

Panie Ministrze, ja mam pytanie. Pan wspomniał w swojej wypowiedzi o firmach, które się odwoływały, które zostały umieszczone na tej liście i się odwoływały. Wspomniał pan również, że żaden z tych wniosków nie został pozytywnie rozstrzygnięty i że trwają postępowania przed wojewódzkimi sądami administracyjnymi. Ja mam pytanie. Nie będę wymieniał nazwy tej firmy – no, z oczywistych względów nie chcę jej wymieniać – ale jest taka firma z branży żywnościowej, która podejmowała tę kwestię, która została sprzedana jakiemuś funduszowi gdzieś w krajach Beneluksu. Myślę, że pan minister kojarzy, o jaką firmę mi chodzi. Chciałbym się dowiedzieć, jaki jest los tej firmy, ponieważ jej kierownictwo żaliło się, że po prostu nie może rozwijać swojej produkcji, nie może wypłacać pensji pracownikom, którzy notabene są również Ukraińcami. A więc jest to taka właśnie sytuacja. Dziękuję.

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję.

(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji Paweł Szefernaker: Znany jest nam ten przypadek. Czy mógłbym prosić, Panie Marszałku, aby pan dyrektor z miejsca odpowiedział na to pytanie?)

Dobrze, proszę wskazać pana dyrektora.

(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji Paweł Szefernaker: Pan dyrektor Cichomski.)

Ale… Dobrze, pan dyrektor. Tylko nazwisko bym poprosił.

(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji Paweł Szefernaker: Cichomski.)

Proszę.

Dyrektor Departamentu Porządku Publicznego w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji Mariusz Cichomski:

Panie Marszałku! Szanowni Państwo!

Mariusz Cichomski, dyrektor Departamentu Porządku Publicznego.

Jeśli o to chodzi, firma skorzystała z 2 możliwości przewidzianych przez ustawę. Jedna z nich to wniosek o ponowne rozpatrzenie, a tak naprawdę o cofnięcie tego. Bo do tego to się sprowadza, to jest wniosek o cofnięcie decyzji. Ten wniosek został negatywnie rozpatrzony. Z kolei drugi środek, z którego skorzystała firma, to wniesienie sprawy do wojewódzkiego sądu administracyjnego – sprawa pozostaje w toku. Firma została też poinformowana o możliwości skorzystania z odstępstw, które wynikają z rozporządzeń unijnych. Teraz te odstępstwa są dokonywane przez Krajową Administrację Skarbową, one zostały uwzględnione. To tak najkrócej.

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję.

Pan senator Adam Szejnfeld.

Senator Adam Szejnfeld:

Dziękuję bardzo.

No, trzeba przyznać, że zaproponowane rozwiązania są słuszne i potrzebne. To dobrze, że się tu znalazły, aczkolwiek można to było na początku przewidzieć, zwłaszcza jeśli chodzi o kwestię przymusowego zarządu.

Ja chciałbym zapytać raczej o perspektywę, dlatego że nie ulega chyba wątpliwości, że wojna w Ukrainie będzie jednak zjawiskiem długotrwałym. Część tych firm… Albo inaczej: część pracowników tych firm, udziałowców mniejszościowych, akcjonariuszy, którzy nie mają i nie chcą mieć nic wspólnego z jakimkolwiek wspieraniem agresji Federacji Rosyjskiej na Ukrainę, będzie przez to cierpieć, i to nie tylko ekonomicznie. W przyszłości te firmy mogą upadać, pracownicy mogą tracić pracę. Czy ta ustawa… Nie sądzę, ale o przyszłość pytam. Czy państwo przewidujecie jakieś wsparcie dla tych ludzi, dla tych przedsiębiorców, którzy nie mają i nie chcą mieć nic wspólnego z tą agresją, ale na skutek sankcji będą tracić możliwość prowadzenia działalności gospodarczej lub po prostu wykonywania pracy?

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję.

Proszę.

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji Paweł Szefernaker:

Ta ustawa jest pierwszym krokiem do tego, aby właśnie osoby, które nie powinny cierpieć w związku z sankcjami, nie cierpiały. Jestem przekonany, że te rozwiązania… No, będziemy razem z Ministerstwem Rozwoju i Technologii obserwować, jaka jest sytuacja w tych firmach. Tu też jest bardzo szeroki zakres działania, wynikający także z funkcjonowania prawa, które dotyczy… To nie podlega bezpośrednio MSWiA, tylko właśnie różnego rodzaju resortom gospodarczym. Stąd też obecność tutaj pana ministra Budy. Będziemy to obserwować. Tak jak dziś dostosowujemy prawo, patrząc na los tych osób, tak być może będą potrzebne kolejne nowelizacje tej ustawy. Aczkolwiek dziś chcemy wprowadzić te rozwiązania. Na dzień dzisiejszy uważamy, że one pozwolą zabezpieczyć te sytuacje, które miały miejsce do dzisiaj, ale musimy wszyscy mieć świadomość, że dynamika wojny może spowodować, że jakieś kazusy, które do tej pory nie miały miejsca, jeszcze się pojawią. Jesteśmy otwarci. Chcemy wychodzić naprzeciw oczekiwaniom tych pracowników, którzy być może w kolejnych miesiącach będą pokrzywdzeni.

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Pan senator Jerzy Czerwiński. Proszę bardzo.

Senator Jerzy Czerwiński:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Ministrze!

Chodzi o te firmy, przedsiębiorstwa, które świadczą usługi użyteczności publicznej. Ile ich jest? Nie chodzi o wymienianie ich, ale o to, ile ich jest, jeśli chodzi o przepisy, nazwałbym to, specyficzne dla Polski, a ile, jeśli chodzi o przepisy europejskie. I co dalej z tymi usługami? Ta decyzja o zarządzie przymusowym jest związana z 6 miesiącami, z możliwością wydłużenia do 12 miesięcy. Pytanie: co dalej? Ktoś musi te usługi świadczyć.

(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji Paweł Szefernaker: To jest bardzo szczegółowe pytanie. Prosiłbym, aby odpowiedział pan dyrektor, który na co dzień zajmuje się tymi kwestiami.)

(Przewodnictwo obrad obejmuje wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka)

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Proszę bardzo.

Dyrektor Departamentu Porządku Publicznego w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji Mariusz Cichomski:

Pani Marszałek! Szanowni Państwo!

Tak jak pan minister wskazał, jeśli chodzi o podmioty gospodarcze, to pierwotnie na listę było wpisanych 35, a obecnie są 34. Te podmioty świadczą działalność gospodarczą w bardzo różnych obszarach i nie wszystkie mają znaczenie z punktu widzenia stricte państwowego. Trudno na tę chwilę powiedzieć ostatecznie, do ilu z nich mogłyby zostać wykorzystane nowe mechanizmy chociażby w odniesieniu do struktury kapitałowej czy w ogóle liczby zatrudnionych pracowników. Pragnę zwrócić uwagę na to, że w samych przesłankach wynikających z projektowanego art. 6a ust. 1 mówi się, że celem powołania zarządu jest, pkt 1, utrzymanie miejsc pracy w tym przedsiębiorstwie. I to jest jasne, to się przewija cały czas w trakcie debaty. A drugi powód to jest utrzymanie w zakresie działalności tego przedsiębiorstwa świadczenia usług użyteczności publicznej lub wykonywania innych zadań publicznych. I chyba w tym jest klucz. Jeśli definiujemy, że dane przedsiębiorstwo wpisane na listę spełnia m.in. ten wymóg albo bezpośrednio ten wymóg, to jest to przesłanką do tego, żeby zastosować projektowaną instytucję zarządu przymusowego czy zarządu tymczasowego.

Pan senator pytał, co po 6 miesiącach. Najpierw jest decyzja co do 6 miesięcy, później może to zostać przedłużone do 12 miesięcy, a jeśli nie uda się w tym czasie dokonać sprzedaży określonych aktywów przez przedsiębiorstwo, to po stronie sądu będzie dalsze procedowanie zmierzające do sprzedaży tych aktywów, które powodują, że dane przedsiębiorstwo zostało wpisane na listę sankcyjną. Dziękuję uprzejmie.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Bardzo dziękuję.

Proszę o zadanie pytania pana senatora Jana Marię Jackowskiego.

Senator Jan Maria Jackowski:

Dziękuję bardzo.

Panie Ministrze, ja mam pytanie dotyczące sprawy, która zbulwersowała część opinii publicznej w związku z sytuacją na rynku węglowym. Chciałbym, żeby pan minister potwierdził bądź zaprzeczył informacjom, które pokazały się w mediach, że niestety trafiło się tak, że część węgla, który już był zakontraktowany na rynku rosyjskim, ze względu na sankcje nie dotarła do Polski. Czy to jest prawdziwa informacja, czy to jest tylko taka informacja medialna? Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Dziękuję bardzo.

Proszę.

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji Paweł Szefernaker:

Pełnię funkcję ministra właściwego do spraw administracji w MSWiA, więc ciężko mi odpowiedzieć na to pytanie. Myślę, że przygotuję odpowiedź na piśmie, bo ta sprawa nie jest w moim codziennym zakresie obowiązków.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Dziękuję bardzo.

Nie ma więcej pytań.

Dziękuję bardzo, Panie Ministrze.

(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji Paweł Szefernaker: Dziękuję.)

Informuję, że przedstawiciel rządu zobowiązał się do udzielenia pisemnej odpowiedzi na pytanie zadane przez pana senatora Jana Marię Jackowskiego.

Otwarcie dyskusji

Otwieram dyskusję.

Proszę o zabranie głosu pana senatora Ryszarda Świlskiego.

Senator Ryszard Świlski:

Pani Marszałek! Wysoka Izbo!

Pozwolę sobie rozpocząć zwrotem, który padł z ust pana ministra: mamy dynamikę wojny. Z tego miejsca chcę państwa jeszcze raz prosić i wezwać, a jestem Pomorzaninem, do zaprzestania łączenia, przejmowania, w zależności od nazewnictwa, ale nie o tym chcę mówić, Orlenu przez Lotos… Lotosu przez Orlen. Mówię to dlatego, że, patrząc chociażby na ustawę, o której teraz mówimy… Nie wiem, co teraz wywołało taki uśmiech u pana, Panie Ministrze, ale sprawa jest poważna i w kilku zdaniach o tym powiem.

Nie wiem, czy państwo zwróciliście uwagę na zapisy tej ustawy. Zapisy mówią jasno, jakie są konsekwencje handlu z Rosją, z najeźdźcą na Ukrainę. Rosja podpisała z Arabią Saudyjską umowę i ustanowiła komitet gospodarczy, który koordynuje wspólne inwestycje i projekty poprzez fundusz inwestycji publicznych Arabii Saudyjskiej. Aramco, firma z Arabii Saudyjskiej, również uczestnik gry kapitałowej w relacjach Orlen – Lotos, realizuje z Rosjanami 72 projekty związane chociażby z handlem ropą. Mówiąc wprost, za chwilę okaże się, bo nie ma ku temu przeciwskazań żadnych, żadnych, że nadal będziemy kupowali ropę z Rosji. Przepływy, swapy, które są pomiędzy tymi firmami, pozwalają na pełną dowolność, jeśli chodzi o tę działalność.

Panie Ministrze, z tego, co wiem, wynika, że to jest ostatni dzień na to, żebyście się wycofali z tej tragicznej dla całego kraju decyzji. To jest ten ostatni moment. Ustawa, nad którą dzisiaj pracujemy, rozstrzyga też co do odpowiedzialności organów. Ja jestem bardzo ciekawy: jeśli będzie to prosty handel ropą chociażby pomiędzy koncernami, które wymieniłem, a okaże się, że ropa będzie płynęła z Rosji, to kto weźmie za to odpowiedzialność? Dziękuję.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Bardzo dziękuję, Panie Senatorze.

Zamknięcie dyskusji

Zamykam dyskusję.

Informuję, że senatorowie Adam Szejnfeld, Janusz Pęcherz, Wiktor Durlak, Danuta Jazłowiecka, Janusz Gromek, Wadim Tyszkiewicz, Mariusz Gromko, Aleksander Szwed złożyli swoje przemówienia w dyskusji do protokołu.

Informuję, że głosowanie w sprawie rozpatrywanej ustawy zostanie przeprowadzone pod koniec posiedzenia Senatu.

Bardzo dziękuję.

Dziękuję panom ministrom.

Punkt 6. porządku obrad: ustawa o zmianie ustawy o Rządowym Funduszu Rozwoju Dróg oraz niektórych innych ustaw

Przystępujemy do rozpatrzenia punktu szóstego porządku obrad: ustawa o zmianie ustawy o Rządowym Funduszu Rozwoju Dróg oraz niektórych innych ustaw.

Tekst ustawy zawarty jest w druku nr 767, a sprawozdanie komisji – w druku nr 767 A.

Sprawozdanie połączonych Komisji Infrastruktury oraz Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej

Proszę sprawozdawcę Komisji Infrastruktury oraz Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej, senatora Janusza Pęcherza, o przedstawienie sprawozdania komisji.

Senator Sprawozdawca Janusz Pęcherz:

Pani Marszałek! Wysoka Izbo!

Mam zaszczyt przedstawić sprawozdanie Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej oraz Komisji Infrastruktury o uchwalonej przez Sejm w dniu 7 lipca 2022 r. ustawie o zmianie ustawy o Rządowym Funduszu Rozwoju Dróg oraz niektórych innych ustaw.

Marszałek Senatu dnia 8 lipca 2022 r. skierował ustawę do komisji. Po rozpatrzeniu ustawy na posiedzeniu w dniu 19 lipca br. komisje wnoszą: Wysoki Senat uchwalić raczy załączony projekt uchwały.

Omawiana ustawa zmierza do rozszerzenia katalogu zadań dofinansowywanych ze środków funduszu o przedsięwzięcia polegające m.in. na realizacji przez jednostki samorządu terytorialnego budowy, przebudowy lub remontu infrastruktury drogowej służącej dojazdowi do terminali intermodalnych lub do specjalnych stref ekonomicznych; budowie, przebudowie lub remoncie dróg wojewódzkich lub na innych inwestycjach mających na celu wyłącznie poprawę bezpieczeństwa niechronionych uczestników ruchu, takich jak drogi dla pieszych, drogi dla pieszych i rowerów, drogi dla rowerów, przejścia dla pieszych, przejazdy dla rowerów oraz perony przystankowe wraz z dojściami do tych peronów na drogach wojewódzkich, zwane zadaniami wojewódzkimi; poprawie bezpieczeństwa ruchu pieszych w obszarze oddziaływania przejść dla pieszych w ramach zadań powiatowych i gminnych, poprzez budowę, przebudowę lub remont takich elementów drogi jak drogi dla pieszych, drogi dla pieszych i rowerów, drogi dla rowerów, przejścia dla pieszych, przejazdy dla rowerów i perony przystankowe wraz z dojściami do tych peronów; wyodrębnieniu w ramach zadań powiatowych i gminnych zadań remontowych jako oddzielnych zadań realizowanych na drogach powiatowych i gminnych. Na to zadanie przewiduje się 1 miliard zł. To jest nowe zadanie – na posiedzeniu komisji trochę rozmawialiśmy na ten temat – o które zwracają się przede wszystkim samorządy mające trudno dostępne miejsca, np. w górach, gdzie czasami nie ma miejsca na to, żeby wybudować ścieżkę rowerową, można tylko sensownie poprawić stan danej drogi. Myślę, że to akurat w tej noweli jest zrobione. 1 miliard zł to jest spora kwota, myślę, że samorządy zrobią dobrą robotę, mając takie pieniądze.

Jeszcze jedna sprawa, którą warto tutaj podkreślić, a o której też była mowa w dyskusji na posiedzeniu komisji, to zmiana ustawy z dnia 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19 lub innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych, która sprowadza się do uchylenia art. 15r1, przepisu ograniczającego możliwość potrącania kary umownej zastrzeżonej na wypadek niewykonania lub nienależytego wykonania umowy oraz dochodzenia zaspokojenia zabezpieczenia należytego wykonania umowy w okresie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii ogłoszonego w związku z epidemią COVID-19 i przez 90 dni od dnia ich odwołania. Oczywiście była dyskusja w tej sprawie. Przedstawiciel izby gospodarczej drogownictwa zwracał się o to, żeby dalej utrzymać ten stan, jednak w dyskusji ta poprawka zaproponowana przez przedstawiciela izby nie zyskała poparcia. Wyjaśnienia przedstawione na posiedzeniu komisji przekonały członków komisji, aby zgodzili się ze zmianami zaproponowanymi przez rząd.

Za przyjęciem ustawy w Sejmie głosowało 429 posłów, 13 było przeciwnych.

W bardzo merytorycznej dyskusji, która odbyła się na posiedzeniu komisji, głos zabierali senatorowie Zygmunt Frankiewicz, Stanisław Lamczyk, Wadim Tyszkiewicz, Janusz Pęcherz, Alicja Zając, Jan Hamerski oraz przedstawiciel Związku Powiatów Polskich, pan Matysiak, i przedstawiciel Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa Mieczysław Paczka. Pierwszy z wymienionych w imieniu Związku Powiatów Polskich zaproponował 2 poprawki, które ostatecznie przejął przewodniczący Zygmunt Frankiewicz. Najogólniej rzez ujmując, te poprawki związane są ze zwiększeniem transparentności podziału środków w ramach funduszu. Z kolei przedstawiciel izby, o którym wspomniałem, Mieczysław Paczka postulował właśnie wykreślenie art. 10 i 32, co nie znalazło akceptacji.

Do poprawek zaproponowanych przez Biuro Legislacyjne Senatu Zygmunt Frankiewicz dołożył dodatkową poprawkę dotyczącą usunięcia art. 15. Tam chodzi o zwolnienie spółek działających na podstawie m.in. ustawy o radiofonii i telewizji z obowiązku wnoszenia wpłat na rządowy fundusz rozwoju dróg samorządowych.

W imieniu komisji proszę Wysoką Izbę o przyjęcie omawianej ustawy wraz z 9 poprawkami. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Bardzo dziękuję, Panie Senatorze.

Zapytania i odpowiedzi

Obecnie senatorowie mogą zgłaszać z miejsca trwające nie dłużej niż minutę zapytania do senatora sprawozdawcy.

Czy ktoś z państwa senatorów pragnie zadać takie pytanie?

Proszę o zadanie pytania pana senatora Jana Marię Jackowskiego.

Senator Jan Maria Jackowski:

Dziękuję, Pani Marszałek.

Mam pytanie: czy podczas prac komisji była też mowa o tej istotnej sprawie, mianowicie o tym, że następuje pewna zmiana, tzn. ten fundusz przestaje być państwowym funduszem celowym w rozumieniu ustawy z 2009 r., a staje się rachunkiem bankowym prowadzonym przez Bank Gospodarstwa Krajowego? Co to oznacza w praktyce? Jak będą księgowane w finansach publicznych środki z tego funduszu? Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Proszę bardzo.

Senator Janusz Pęcherz:

Na posiedzeniu komisji nie było o tym mowy, Panie Senatorze, jedynie pan minister Weber, niejako przestawiając program, powiedział, że taka zmiana następuje, ale nikt nie podjął dyskusji. Pan minister jest obecny, więc myślę, że będzie w stanie odpowiedzieć panu senatorowi na to pytanie.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Bardzo dziękuję.

Czy ktoś jeszcze? Nie ma więcej pytań.

Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.

Projekt tej ustawy został wniesiony przez rząd. Do prezentowania stanowiska rządu w toku prac parlamentarnych został upoważniony minister infrastruktury.

Witamy pana ministra Rafała Webera.

Czy przedstawiciel rządu pragnie zabrać głos w sprawie rozpatrywanej ustawy i przedstawić stanowisko rządu? Widzę, że tak.

Wystąpienie przedstawiciela rządu

Proszę bardzo, Panie Ministrze.

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Infrastruktury Rafał Weber:

Dziękuję bardzo.

Szanowna Pani Marszałek! Wysoka Izbo!

Może na początku geneza tego projektu ustawy, czyli geneza propozycji, z którą do państwa przychodzimy, czyli tak naprawdę to, skąd pomysł Ministerstwa Infrastruktury, ale też szerzej, rządu polskiego, aby zwiększyć finansowanie Rządowego Funduszu Rozwoju Dróg i stworzyć nowe możliwości, jeżeli chodzi o dofinansowanie zadań samorządowych.

Otóż jest to wynikiem bardzo szerokich konsultacji, formalnych i nieformalnych, ze środowiskiem samorządowym. Rządowy Fundusz Rozwoju Dróg w obecnej formule istnieje od 2019 r., można powiedzieć, że już od 4 lat. My mamy pewne doświadczenia, samorządy mają pewne doświadczenia i ta nasza propozycja jest właśnie wynikiem realizacji tych doświadczeń. Do tej pory nie było możliwości pozyskania środków finansowych na infrastrukturę związaną z BRD, czyli na infrastrukturę, po której przemieszczają się niechronieni uczestnicy ruchu drogowego, nie było specjalnej puli na chodniki, ciągi pieszo-rowerowe, organizację skrzyżowań kolizyjnych jako skrzyżowań w postaci rond czy z sygnalizacją świetlną. Stąd nasza decyzja o tym, aby umożliwić otrzymanie dofinansowania tylko i wyłącznie na taką infrastrukturę. Zresztą w poprzednim roku wprowadziliśmy możliwość uzyskania dofinansowania na doświetlenie przejść dla pieszych na drogach gminnych i powiatowych. Te nabory w województwach cieszyły się sporym zainteresowaniem. Ok. 3 tysięcy takich inwestycji albo zostało zrealizowanych, albo jest w realizacji. Stąd nasza decyzja o tym, żeby powiększyć ten zakres rzeczowy, ale również finansowy, jeżeli chodzi o infrastrukturę związaną z bezpieczeństwem w ruchu drogowym. Tak jak pan senator sprawozdawca powiedział, chcemy na to przeznaczyć już w tym roku po wejściu w życie tych przepisów miliard złotych.

Drugi miliard złotych chcemy przeznaczyć na małe remonty, czyli poprawę jakości jezdni bez poszerzania, bez poprawiania parametrów drogi, czyli bez dokonywania przebudowy, bo przebudowa jest już związana z procesem inwestycyjnym zgodnie z polskim prawem. To też jest wynik sygnałów ze strony samorządowej, szczególnie tych mniej majętnych samorządów, ale też tych samorządów, które nie mają potrzeby rozbudowy czy przebudowy swojej infrastruktury drogowej do tych lepszych parametrów, tylko chcą po prostu dokonać zwykłego remontu jezdni i to zadowoli mieszkańców, którzy z tej jezdni, z danego odcinka drogi korzystają.

I trzecia sprawa to wsparcie dla marszałków województw, jeżeli chodzi o infrastrukturę BRD. Przeznaczymy tu odrębną pulę, ok. 200 milionów zł, na to, aby w ciągach dróg wojewódzkich również zbudować infrastrukturę chodnikową albo pieszo-rowerową, taką, jaka będzie potrzebna na danym odcinku drogi wojewódzkiej.

Tak że to legło u podstaw stworzenia tej propozycji, stworzenia tych przepisów.

Środki finansowe na koncie Rządowego Funduszu Rozwoju Dróg mamy zapewnione, wpłynęły one na konto w poprzednim roku. A ta ustawa jest takim daniem podstawy prawnej urzędom wojewódzkim i Ministerstwu Infrastruktury, aby ogłosić jeszcze na jesieni nabory. Tak że mam nadzieję, że skoro Sejm zdecydowaną większością głosów te rozwiązania poparł, to również Senat do tej propozycji się przychyli i na jesieni będziemy mogli te przepisy wdrożyć. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Bardzo dziękuję, Panie Ministrze.

Obecnie senatorowie mogą zgłaszać z miejsca trwające nie dłużej niż minutę zapytania do przedstawiciela rządu związane z omawianym punktem porządku obrad.

Zapytania i odpowiedzi

Czy ktoś z państwa pragnie zadać takie pytania?

Proszę bardzo, pan senator Jan Maria Jackowski.

Senator Jan Maria Jackowski:

Dziękuję, Pani Marszałek.

Panie Ministrze, ja zadam to pytanie, które zadawałem panu senatorowi Świlskiemu, sprawozdawcy komisji. Mianowicie chodzi mi o to… Przepraszam, panu senatorowi Pęcherzowi. Przepraszam, w poprzednim punkcie pan senator był sprawozdawcą. Mianowicie takie: jaki jest tego cel? Na czym polega istota tej zmiany, że środki z tego funduszu nie będą w tych rezerwach, tylko będą na osobnym rachunku w BGK? Na czym polega ta zmiana? Jak to się będzie miało do finansów publicznych? I drugie moje pytanie: jakimi środkami w skali roku ten fundusz dysponuje? Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Bardzo dziękuję.

Proszę, Panie Ministrze.

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Infrastruktury Rafał Weber:

Jeżeli chodzi o pierwsze pytanie, to już odpowiadam. Zmiana, która prowadzi do tego, aby ten fundusz miał charakter takiego prostego rachunku bankowego, a nie funduszu celowego, jest kopią przepisów, które już w tej chwili obowiązują, a dotyczą Krajowego Funduszu Drogowego, czyli tego funduszu, z którego realizowane są duże programy inwestycyjne, program budowy dróg krajowych, program budowy 100 obwodnic, „Program bezpiecznej infrastruktury drogowej”. Jest to dla nas pewne uproszczenie, ponieważ nie ma obwarowań formalnoprawnych, które nas zobowiązują do każdorazowej konsultacji wtedy, kiedy zachodzi np. potrzeba zmiany planu finansowego tegoż funduszu na dany rok. Tak że jest to dla nas, dla ministerstwa, dla dysponenta, dla ministra infrastruktury duże uproszczenie.

A jeśli chodzi o to, czy te środki nadal wchodzą do długu publicznego, czy do reguły wydatkowej, to tak, one cały czas zaliczają się zarówno do jednego, jak i do drugiego. I też uspokajam: nie są one wyjęte spod kontroli parlamentu. Mówię o tym, bo były o to pytania, były o to obawy podczas dyskusji w Sejmie. My nadal będziemy zobowiązani do tego, żeby corocznie przedstawiać sprawozdanie z wykonania Rządowego Funduszu Rozwoju Dróg, w tej materii niczego nie zmieniamy, tak że Wysokie Izby będą miały dostęp do tego typu materii, tak jak do tej pory.

Jeżeli chodzi o wielkość środków, to powiem, że na te zadania, które wprowadzamy w tej ustawie, mamy przygotowane 2 miliardy zł, czyli 1 miliard na BRD i 1 miliard na remonty. A dodatkowo w ramach wpływu niewykorzystanych środków finansowych z funduszu autobusowego – ok. 200 milionów zł na nabór dla marszałków na infrastrukturę BRD przy drogach wojewódzkich. Zaś corocznie w ramach tego głównego komponentu Rządowego Funduszu Rozwoju Dróg wojewodowie mają w dyspozycji ponad 2 miliardy 700 milionów zł. My dokładnie w poprzedni piątek uzgodniliśmy plan finansowy Rządowego Funduszu Rozwoju Dróg, tego głównego komponentu na rok 2023. Przekazaliśmy tę informację wojewodom wraz z rozpisaniem, jakimi środkami na ten główny komponent w przyszłym roku będą dysponować. I teraz, można powiedzieć, piłeczka po stronie wojewodów, czyli przygotowanie naboru, ogłoszenie naboru, zbieranie aplikacji – ta procedura, która od 4 lat na przełomie lipca i sierpnia jest realizowana. Tak że te główne nabory będą organizowane w sposób cykliczny, co roku, na przełomie lipca i sierpnia, a my teraz wprowadzamy dodatkową możliwość i jakby dodatkowe środki po to, aby zorganizować nowe nabory na infrastrukturę BRD oraz małe remonty.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Bardzo dziękuję.

Proszę o zadanie pytania pana senatora Jerzego Czerwińskiego.

Senator Jerzy Czerwiński:

Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Panie Ministrze!

Ustawa ma dość niewinny tytuł, jest to zmiana ustawy o Rządowym Funduszu Rozwoju…

(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Infrastruktury Rafał Weber: …Dróg.)

…i w tej części na pewno jest chwalebna, jest to przedłużenie, zwiększenie możliwości finansowania itd., zwiększenie środków. Ale ta ustawa zmienia także podstawowe definicje zawarte w ustawie o drogach publicznych oraz w ustawie – Prawo o ruchu drogowym, podstawowe definicje, chodnika, jezdni itd., itd., łącznie z tym, że to potem, takim rachunkiem ciągnionym, dochodzi do kodeksu wykroczeń. Czy mógłby pan minister przedstawić – być może ktoś nas słucha – co leżało u podstaw zmian tych definicji i jakie nowe definicje będą obowiązywać? Bo to pewnie będzie ważne nie tylko dla kierowców, ale także dla tych, którzy się na hulajnogach poruszają po chodnikach. Chyba chodniki też wypadają z jednej z tych ustaw…

(Sygnał timera)

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Proszę bardzo.

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Infrastruktury Rafał Weber:

Tak, druga część ustawy polega na zmianie nomenklatury, czyli nazewnictwa, w ustawie o drogach publicznych. Jest to przygotowanie do dosyć sporej reformy związanej z warunkami techniczno-budowlanymi, które muszą spełniać drogi publiczne w naszym kraju. I teraz jesteśmy w trakcie konsultacji z zarządcami dróg, o, tak powiem, czyli również z samorządowcami, ale i z ekspertami w dziedzinie BRD, także z profesorami, inżynierami, z branżą naukową, jeżeli chodzi o ostateczny kształt aktów wykonawczych, czyli rozporządzeń, a dokładniej jednego rozporządzenia, które będzie regulowało tę sferę, czyli sferę warunków techniczno-budowlanych. Ta ustawa nam jest potrzebna do tego, żebyśmy formalnie zakończyli prace nad tym rozporządzeniem. Nowe rozporządzenie wejdzie w życie 21 września 2022 r. i będzie trochę innym spojrzeniem na warunki techniczno-budowlane, które powinny spełniać drogi publiczne w naszym kraju. My te przepisy, które w tej chwili są, odchudzimy, z trzech rozporządzeń, które regulują ten temat, stworzymy jedno, ograniczymy liczbę paragrafów, z bodajże 660 do nieco ponad 200. Czyli rozporządzenie będzie dawało takie ogólne, ale mimo wszystko sztywne ramy co do części zagadnień związanych z warunkami technicznymi, natomiast pozostałe będą określone w wytycznych. Da to samorządom możliwość reakcji i w pewnych miejscach doboru szerokości dróg czy szerokości jezdni do warunków, które w danym terenie są. Inne cechy posiadają drogi samorządowe w górach, jeszcze inne na terenach wiejskich odległych od dużych miast. To też ułatwi kwestie związane z własnością gruntu, bo czasami to jest duży problem, żeby w zgodzie z prawem móc przebudować, czyli w zasadzie poszerzyć, drogę. Samorządy tracą na to sporo czasu. Jednym zdaniem, jesteśmy w trakcie dosyć sporej, ale dobrej i potrzebnej zmiany, przynajmniej tak ją oceniają zarządcy infrastruktury drogowej w Polsce, szczególnie zarządcy samorządowi. I ta ustawa daje nam podstawę prawną do tego, żeby ten akt wykonawczy w postaci rozporządzenia 21 września 2022 r. wprowadzić.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Bardzo dziękuję.

Dziękuję…

(Głos z sali: Jeszcze senator…)

A, jeszcze pan senator Czerwiński. Bardzo proszę.

Senator Jerzy Czerwiński:

Przepraszam, pytanie dodatkowe, Pani Marszałek.

(Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka: Proszę bardzo.)

Wysoka Izbo!

Panie Ministrze, ja raczej pytałem z punktu widzenia przeciętnego przechodnia lub przeciętnego użytkownika drogi. Czy ta zmiana nazewnictwa będzie wymuszała jakieś zmiany zachowań, w ten sposób, że coś, co jest dozwolone w tej chwili np. na chodniku… Znika pojęcie chodnika z ustaw, pojawia się tylko pojęcie, bodajże, drogi dla pieszych. Czy takie zmiany zachowań będą wymuszone tą ustawą, czy jest to tylko kwestia terminologiczna w tym znaczeniu, żeby zastosować to do przyszłego, jak to pan minister ujął, prostszego prawa?

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Infrastruktury Rafał Weber:

W zależności od tego, jak zarządcy dróg, czyli zarządcy chodników do tego podejdą. Tak jak powiedziałem, damy im więcej przestrzeni do tego, aby mogli zarządzać również infrastrukturą związaną z drogami dla pieszych. Jeżeli samorządy będą to wykorzystywać w takim celu, aby ograniczyć np. nie do końca prawidłowe parkowanie, to taki pas zostanie niejako zarezerwowany tylko i wyłącznie dla pieszych. Jednak jeżeli będą widzieć możliwość zgody na parkowanie, bo będzie na tyle dużo przestrzeni, żeby pieszy spokojnie mógł tym chodnikiem przejść, to taka możliwość również będzie dana.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Bardzo dziękuję.

Dziękuję bardzo, Panie Ministrze.

(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Infrastruktury Rafał Weber: Dziękuję bardzo.)

Otwarcie dyskusji

Otwieram dyskusję.

Informuję, że nikt z państwa senatorów nie zapisał się do głosu.

Dla porządku informuję, że senatorowie Beniamin Godyla, Wiktor Durlak, Janusz Gromek, Maciej Łuczak i Aleksander Szwed złożyli swoje przemówienia w dyskusji do protokołu.

Informuję, że wniosek o charakterze legislacyjnym na piśmie złożył senator Zygmunt Frankiewicz.

Zamknięcie dyskusji

Zamykam dyskusję.

Ponieważ został złożony wniosek o charakterze legislacyjnym, proszę Komisję Infrastruktury oraz Komisję Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej o ustosunkowanie się do przedstawionego wniosku i przygotowanie wspólnego sprawozdania.

Informuję, że głosowanie w sprawie rozpatrywanej ustawy zostanie przeprowadzone pod koniec posiedzenia Senatu. Bardzo dziękuję.

Punkt 7. porządku obrad: ustawa o zmianie ustawy o finansach publicznych oraz ustawy – Prawo ochrony środowiska

Przystępujemy do rozpatrzenia punktu siódmego porządku obrad: ustawa o zmianie ustawy o finansach publicznych oraz ustawy – Prawo ochrony środowiska.

Tekst ustawy zawarty jest w druku nr 748, a sprawozdanie komisji w druku nr 748 A.

Sprawozdanie Komisji Budżetu i Finansów Publicznych

Proszę sprawozdawcę Komisji Budżetu i Finansów Publicznych, senatora Zygmunta Frankiewicza, o przedstawienie sprawozdania komisji.

Senator Sprawozdawca Zygmunt Frankiewicz:

Pani Marszałek! Wysoka Izbo!

Deklarowanym celem ustawy o zmianie ustawy o finansach publicznych oraz ustawy – Prawo ochrony środowiska jest dostosowanie formuły stabilizującej reguły wydatkowej do obecnej sytuacji makroekonomicznej, w tym do rozwiązań przyjętych w Unii Europejskiej, a także włączenie do tej reguły funduszy Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Z takich głównych celów należy wymienić jeszcze zastąpienie wskaźnika w postaci celu inflacyjnej Rady Polityki Pieniężnej średniorocznym wskaźnikiem cen towarów i usług konsumpcyjnych publikowanym przez Główny Urząd Statystyczny. Jest to wynik aktualnej sytuacji makroekonomicznej. Ustawa realizuje cały szereg innych zmian dostosowawczych.

Jak powiedział w dniu wczorajszym na posiedzeniu Komisji Budżetu i Finansów Publicznych pan minister Patkowski, Komisja Europejska nasila i wnosi o kontrolę wydatków bieżących szczególnie i proponuje preferencje dla wydatków inwestycyjnych. No i z tego bierze się ta propozycja uszczelnienia reguły wydatkowej o fundusze Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.

Dokument do analizy jest wyjątkowo nieprzyjazny, nieczytelny, bardzo trudno, przynajmniej mnie, się po nim poruszać. Wyłączone z tej reguły zostają finanse Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Fundusze przekazane BGK co prawda są uwzględnione, ale z wyjątkiem tych, które mają przeciwdziałać pandemii COVID-19. No, nie są też uwzględnione fundusze Polskiego Funduszu Rozwoju, Funduszu Pomocy. Myślę, że te fundusze jak najbardziej powinny być objęte tą regułą wydatkową.

Paweł Arndt, argumentując wniosek o odrzucenie ustawy, powiedział, że jest to kontynuacja rozmontowywania reguły wydatkowej. Faktycznie jest tak, że budżet państwa zawiera w tej chwili wydatki sztywne, a poza budżetem i poza kontrolą parlamentu są ogromne fundusze, m.in. te wymienione, których też nie obejmuje reguła wydatkowa. I myślę, że to było powodem określonych wyników głosowania. Mianowicie za odrzuceniem było 5 senatorów, 2 głosowało przeciw, a nikt się nie wstrzymał. I o to też, tj. o odrzucenie ustawy, komisja wnosi do Wysokiego Senatu. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Bardzo dziękuję.

Obecnie senatorowie mogą zgłaszać z miejsca trwające nie dłużej niż minutę zapytania do senatora sprawozdawcy.

Czy ktoś z państwa senatorów pragnie zadać takie pytanie?

Nie widzę zgłoszeń.

Dziękuję bardzo.

Projekt tej ustawy został wniesiony przez rząd. Do prezentowania stanowiska rządu w toku prac parlamentarnych został upoważniony minister finansów.

Witamy pana ministra Piotra Patkowskiego.

Czy przedstawiciel rządu pragnie zabrać głos w sprawie rozpatrywanej ustawy i przedstawić stanowisko rządu?

(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Finansów Piotr Patkowski: Nie, dziękuję.)

Dziękuję bardzo.

Zapytania i odpowiedzi

Obecnie senatorowie mogą zgłaszać z miejsca trwające nie dłużej niż minutę zapytania do przedstawiciela rządu związane z omawianym punktem porządku obrad.

Czy ktoś z państw pragnie zadać takie pytanie?

Pan senator Jerzy Czerwiński, bardzo proszę.

Senator Jerzy Czerwiński:

Pani Marszałek! Wysoka Izbo!

Panie Ministrze, króciutkie pytanie… To znaczy odpowiedź powinna być krótka.

(Rozmowy na sali)

(Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka: Proszę, Panie Senatorze.)

Pytanie będzie krótkie, odpowiedź, mam nadzieję, też. Krótkie i proste. Otóż czy wniosek o odrzucenie tej ustawy, czyli usunięcie jej z porządku prawnego, spowoduje zaostrzenie przepisów dotyczących reguły wydatkowej, czy pozostawi je w takim przypadku w takiej postaci, w jakiej są w tej chwili? Czyli, mówiąc krótko: czy odrzucenie tej ustawy spowoduje konsolidację wydatków publicznych, czy też nie?

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Dziękuję bardzo.

Proszę, Panie Ministrze.

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Finansów Piotr Patkowski:

Dziękuję, Pani Marszałek.

Wysoka Izbo!

Tak, spowoduje konsolidację finansów publicznych, ale chciałbym wskazać też, w jakim stopniu, bo to jest nie mniej istotne. Spowoduje w stopniu bardzo rygorystycznym, bo w stopniu, który by wymagał od rządu osiągnięcie w roku 2023 nadwyżki budżetowej. Przypominam, że byłoby to sprzeczne z wytycznym Komisji Europejskiej i międzynarodowych agencji ratingowych, które jednak zalecają utrzymanie w roku 2023 szczególnego traktowania przez państwa członkowskie wydatków inwestycyjnych. Jeśli mogę, to pozwolę sobie trochę odwrócić to pytanie. Czy przyjęcie tej ustawy do polskiego porządku prawnego spowoduje rozszerzenie przestrzeni fiskalnej rządu? I tutaj również odpowiedź brzmi: nie. Ta ustawa ma na celu utrzymanie poziomu wydatków w relacji do PKB w roku 2023 na poziomie takim, w jakim to było w roku 2022. Czyli tą ustawą ani nie chcemy konsolidować, ani nie chcemy niczego zaostrzać. Chcemy w trudnych czasach utrzymać taki poziom wydatków publicznych w relacji do PKB, jaki on był w roku 2022.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Dziękuję bardzo.

Czy są jeszcze jakieś pytania?

Dziękuję bardzo, Panie Ministrze.

(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Finansów Piotr Patkowski: Dziękuję.)

Otwarcie dyskusji

Otwieram dyskusję.

I informuję państwa, że nikt z państwa senatorów nie zapisał się do głosu.

Dla porządku informuję też, że senatorowie Wadim Tyszkiewicz, Aleksander Szwed i Władysław Komarnicki złożyli swoje przemówienia w dyskusji do protokołu.

Zamknięcie dyskusji

Zamykam dyskusję.

Informuję, że głosowanie w sprawie rozpatrywanej ustawy zostanie przeprowadzone pod koniec posiedzenia Senatu.

Dziękuję, Panie Ministrze.

Punkt 8. porządku obrad: ustawa o zmianie ustawy o Polskiej Organizacji Turystycznej oraz ustawy o grach hazardowych

Przystępujemy do rozpatrzenia punktu ósmego porządku obrad: ustawa o zmianie ustawy o Polskiej Organizacji Turystycznej oraz ustawy o grach hazardowych.

Tekst ustawy zawarty jest w druku nr 747, a sprawozdanie komisji – w druku nr 747 A.

Sprawozdanie połączonych Komisji Nauki, Edukacji i Sportu oraz Komisji Gospodarki Narodowej i Innowacyjności

Proszę sprawozdawcę Komisji Nauki, Edukacji i Sportu oraz Komisji Gospodarki Narodowej i Innowacyjności, senatora Wojciecha Piechę, o przedstawienie sprawozdania komisji.

Senator Sprawozdawca Wojciech Piecha:

Pani Marszałek! Szanowni Senatorowie! Szanowni Goście!

Przedstawiam sprawozdanie Komisji Nauki, Edukacji i Sportu oraz Komisji Gospodarki Narodowej i Innowacyjności o uchwalonej przez Sejm w dniu 23 czerwca 2022 r. ustawie o zmianie ustawy o Polskiej Organizacji Turystycznej oraz ustawy o grach hazardowych.

W toku debaty, w toku dyskusji na posiedzeniu komisji padły 2 wnioski, zgłoszono poprawki. No, 2 poprawki zostały przegłosowane jako najdalej idące, zostały one przyjęte przez komisję. Trzecia poprawka pozostała nierozpatrzona, ale senator sprawozdawca mniejszości na pewno będzie ją też omawiał.

Nowelizacja ustawy z dnia 25 czerwca 1999 r. o Polskiej Organizacji Turystycznej dodaje nowe zadania Polskiej Organizacji Turystycznej, dotyczące współpracy z ministrem właściwym do spraw kultury fizycznej, na zasadach określonych w umowie między Polską Organizacją Turystyczną a ministrem, w zakresie promocji Polski przez kluby sportowe w sportach drużynowych biorących udział w międzynarodowych rozgrywkach sportowych. Takie rozwiązanie w sposób jednoznaczny pozwoli na realizację tego zadania oraz pozwoli udzielić Polskiej Organizacji Turystycznej przez ministra właściwego do spraw kultury fizycznej stosownej dotacji celowej z budżetu państwa. W ramach realizacji zadania Polska Organizacja Turystyczna podejmie współpracę z klubami sportowymi w sportach drużynowych w celu promocji Polski.

Polska Organizacja Turystyczna to państwowa osoba prawna, utworzona w 1999 r. Ma ona na celu promocję Polski jako kraju atrakcyjnego turystycznie, zapewnienie funkcjonowania i rozwijania polskiego systemu informacji turystycznej, inicjowanie, opiniowanie i wspomaganie planów rozwoju i modernizacji infrastruktury turystycznej, wykonywanie innych zadań, inspirowanie tworzenia regionalnych organizacji turystycznych. Polska Organizacja Turystyczna współpracuje w szczególności z jednostkami samorządu terytorialnego, regionalnymi i lokalnymi organizacjami turystycznymi, związkami metropolitalnymi i organizacjami zrzeszającymi przedsiębiorców w dziedzinie turystyki.

Powierzenie realizacji zadań będzie odbywało się na podstawie umowy zawieranej między ministrem właściwym do spraw kultury fizycznej a Polską Organizacją Turystyczną. Takie rozwiązanie pozwoli udzielić Polskiej Organizacji Turystycznej przez ministra właściwego do spraw kultury fizycznej stosownej dotacji celowej w ramach budżetu państwa.

W ramach realizacji zadania Polska Organizacja Turystyczna podejmie współpracę z klubami sportowymi w sportach drużynowych w celu promocji Polski. Międzynarodowe wydarzenia sportowe są doskonałą okazją do promocji Polski jako kraju atrakcyjnego turystycznie. Wiele krajów wykorzystuje międzynarodowe wydarzenia sportowe do prezentacji swojego wizerunku, walorów i atrakcji turystycznych. Badania po Euro 2012, realizowane na zlecenie spółki PL2012 wśród kibiców zagranicznych, potwierdziły, że wydarzenia sportowe, szczególnie międzynarodowe mogą być efektywną płaszczyzną promocji Polski jako kraju atrakcyjnego turystycznie. Przykładami korzyści dla Polski z wykorzystania wydarzeń sportowych do promocji są wzrost rozpoznawalności kraju, budowanie marki kraju, wzrost ruchu turystycznego, zwiększenie przychodów budżetu państwa z turystyki, wpływ na zwiększenie przychodów branży turystycznej, wpływ na poprawę infrastruktury turystycznej.

Zasady współpracy z klubami sportowymi będą określone w umowach zawieranych pomiędzy Polską Organizacją Turystyczną a klubami sportowymi. Zakładana rozwojowość programu nie wyklucza jednak możliwości włączania związków sportowych działających w danych dyscyplinach lub podmiotów organizujących rozgrywki jako podmiotów pośredniczących w ramach umów ramowych. Specyfika każdej dyscypliny sportu, możliwości promocyjne, jak również możliwości poszczególnych klubów wraz z ich unikatowym potencjałem będą mieć wpływ na jednostkowy zakres współpracy. Kluby sportowe chcące uczestniczyć w projekcie będą musiały spełnić jeden podstawowy warunek – być w danej edycji programu reprezentantem Polski w rozgrywkach o europejskie puchary. Konkretny zakres współpracy oraz świadczeń wzajemnych będzie określany w ramach indywidualnych umów.

I to w zasadzie jest dość mocno… To chyba tyle. Ustawa wejdzie w życie 14 dni po ogłoszeniu w „Dzienniku Ustaw”. Dziękuję.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Bardzo dziękuję, Panie Senatorze.

Sprawozdanie mniejszości połączonych Komisji Nauki, Edukacji i Sportu oraz Komisji Gospodarki Narodowej i Innowacyjności

Proszę sprawozdawcę mniejszości Komisji Nauki, Edukacji i Sportu oraz Komisji Gospodarki Narodowej i Innowacyjności, senatora Adama Szejnfelda, o przedstawienie wniosku mniejszości komisji.

Senator Sprawozdawca Adam Szejnfeld:

Dziękuję bardzo, Pani Marszałek.

Wysoka Izbo!

Ustawa przewiduje możliwość dofinasowania… Inaczej. Właśnie tu się pomyliłem. Tak tylko by się wydawało, ponieważ mamy do czynienia z sytuacją, w której przewiduje się realizację innego celu niż ten, o którym mówi się w ustawie. Ale do tego odniosę się w swoim wystąpieniu. W każdym razie realizując zadania czy obowiązek sprawozdawcy mniejszości, chcę powiedzieć, iż ustawa daje możliwość niestety wyłącznie dokonywania promocji Polski poprzez wspieranie czy zawiązywanie umowy między Polską Organizacją Turystyczną a klubami sportowymi. Uważamy, iż realizowanie zadania reklamy, promocji Polski, zwiększanie siły i rozpoznawalności wizerunku Polski przy wykorzystaniu także wizerunku i współpracy z poszczególnymi sportowcami, zwłaszcza tymi, którzy są sławami międzynarodowymi, jest równie, a być może nawet bardziej skuteczne niż finansowanie klubów. Dlatego jako senatorowie mniejszości składamy poprawkę dotyczącą art. 1 i 6, gdzie dopisujemy zwrot, po przyjęciu którego Polska Organizacja Turystyczna będzie mogła finansować nie tylko kluby, ale także pojedynczych czy indywidualnych sportowców, oczywiście w celu uzyskiwania efektów w ramach promocji naszego kraju. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Bardzo dziękuję, Panie Senatorze.

Obecnie senatorowie mogą zgłaszać z miejsca trwające nie dłużej niż minutę zapytania do senatorów sprawozdawców.

Czy ktoś z państwa pragnie zadać takie pytanie? Nie widzę.

Projekt ustawy został wniesiony przez rząd. Do reprezentowania stanowiska rządu w toku prac parlamentarnych został upoważniony minister sportu i turystyki.

Witamy pana ministra Andrzeja Guta-Mostowego.

Czy przedstawiciel rządu pragnie zabrać głos w sprawie rozpatrywanej ustawy i przedstawić stanowisko rządu?

(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Sportu i Turystyki Andrzej Gut-Mostowy: Dziękuję.)

Dziękuję bardzo.

Zapytania i odpowiedzi

Obecnie senatorowie mogą zgłaszać z miejsca trwające nie dłużej niż minutę zapytania do przedstawiciela rządu związane z omawianym punktem porządku obrad.

Czy ktoś z państwa senatorów pragnie zadać takie pytanie?

Pan senator Jerzy Czerwiński.

Proszę bardzo.

Senator Jerzy Czerwiński:

Pani Marszałek! Wysoka Izbo!

Panie Ministrze, dlaczego ograniczyliście tę promocję tylko do drużyn sportowych? To jest związane z tym wnioskiem mniejszości. Chodzi o ratio legis takiego ograniczenia.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Proszę.

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Sportu i Turystyki Andrzej Gut-Mostowy:

Szanowna Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Szanowny Panie Senatorze!

Poprawka, która została zgłoszona na posiedzeniu komisji i którą popiera rząd, rozszerza możliwość stosowania tejże ustawy także na kadry narodowe powołane przez polskie związki sportowe. Czyli ci sportowcy, którzy będą w kadrach narodowych, indywidualni, będą mogli być także beneficjentami tejże ustawy. Czyli w skrócie mówiąc, Polska Organizacja Turystyczna, która uzyska dotacje z budżetu państwa, będzie mogła zawierać umowy na promowanie Polski jako kraju atrakcyjnego turystycznie nie tylko z klubami, ale także z indywidualnymi sportowcami, którzy są w kadrze narodowej. To rozwiązanie pozwoli na bardziej elastyczne wdrażanie tejże ustawy, gdyż kadry narodowe będą miały stosowną pulę środków, którą będą mogły według poszczególnych efektów i wyników sportowych rozdzielać – gdyż taka jest natura sportu, że nie jesteśmy w stanie wcześniej przewidzieć, jak będą wyglądały sukcesy naszych sportowców.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Bardzo dziękuję.

Czy są jeszcze jakieś pytania? Nie.

Dziękuję, Panie Ministrze.

Otwarcie dyskusji

Otwieram dyskusję.

Proszę o zabranie głosu pana senatora Adama Szejnfelda.

Senator Adam Szejnfeld:

Dziękuję bardzo, Pani Marszałek.

No, muszę w związku z tą ustawą powiedzieć, że pracując nad legislacją w bieżącej kadencji, dochodzę do bardzo przykrej refleksji. Nie pamiętam od początku naszych prac w tejże kadencji właściwie ani jednej ustawy, w której nie byłoby rozwiązań wątpliwych, a często wręcz budzących sprzeciw i zdziwienie, a jak nie ma tego w samej ustawie, w pierwotnie składanym projekcie, to oczywiście pojawia się to wraz z poprawkami przyjmowanymi przez Prawo i Sprawiedliwość w Sejmie czy też w Senacie. I w tym przypadku mamy sytuację podobną. Może od tego zacznę, bo chodzi tu o prezentowane tutaj poprawki, które przyjęto z wniosku senatorskiego, ale niewątpliwie zostały przygotowane w rządzie.

Przede wszystkim oburzenie i sprzeciw musi wywoływać – i dlatego będziemy głosować przeciwko – to, że znowu znosi się prawo zamówień publicznych w rozwiązaniach, które są przewidziane przez tę ustawę. A więc mamy do czynienia z praktyką, którą wprowadzono wiele lat temu, a rozwinięto do poziomu doskonałości – mówię to oczywiście z sarkazmem – w latach, kiedy szalała pandemia i w każdej ustawie znoszono przepisy prawa zamówień publicznych pod hasłem pilności rozwiązań itd. Jak to się wszystko skończyło i kończy, to w Polsce wiemy. A najbardziej zadziwiającym ostatnio przykładem jest zaskakująca śmierć uczestnika jednej z afer – moim zdaniem czy naszym zdaniem niewątpliwie właśnie afer – które powstały m.in. z powodu właśnie uchylania prawa zamówień publicznych w zakupach publicznych. Tutaj jest taka sama czy podobna propozycja, w związku z tym będziemy przeciwko.

A wracając do kwestii samej ustawy… Jest ona tworem niebywale dziwnym, ponieważ z jednej strony zawiera rozwiązania, które na pewno warto poprzeć – ja należę do tak uważających senatorów – a mianowicie chodzi o wykorzystywanie instrumentu w postaci sportu do promowania, budowania siły, wizerunku i rozpoznawalności Polski za granicą. Mało jest takich instrumentów – przepraszam, że takiego określenia używam, ale do promocji trzeba podchodzić biznesowo, gospodarczo – które można wykorzystać do promowania kraju na arenie międzynarodowej tak efektywnie jak właśnie sport. Na pewno jest na świecie wiele osób, ale nie tylko osób, bo także podmiotów, instytucji, które kiedyś rozpoznawały Polskę – teraz jest z tym już lepiej – kojarząc ją tylko i wyłącznie z określonymi sportowcami. W związku z tym ten kierunek trzeba poprzeć. Jednak na podstawie uzasadnienia, i tego pisemnego, i werbalnego, wyraźnie widać, że nie chodzi tutaj wcale o wspieranie i promocję Polski, tylko o wspieranie klubów sportowych. I to jest odpowiedź na pytanie zadane także przed chwilą, dlaczego tylko i wyłącznie dyscypliny drużynowe, dlaczego to kluby, a nie pojedynczy nasi wspaniali sportowcy. Inną odpowiedzią na tę wątpliwość i pytanie jest także to, że wprowadza się rozwiązania, które wejdą w życie – nie czarujmy się – w końcu roku i mają być natychmiast wdrażane. Nie ma takiej możliwości. Nie ma żadnej możliwości – oświadczam – budowania wizerunku, siły, rozpoznawalności kraju za pomocą pieniędzy wydanych w końcu tego roku, w listopadzie czy w grudniu. Nie ma żadnej takiej możliwości. Jeżeli tego państwo chcecie dokonać, to sprawa jest jasna, że nie o żadną promocję tu chodzi, nie o Polskę tu chodzi, tylko o instrument, wentyl, przez który będzie się wprowadzało pieniądze do klubów sportowych. Ale ja tego nie neguję, my tego nie negujemy, bo kluby trzeba wspierać. Tylko po co to kamuflować? Dlaczego nie mówić o tym bezpośrednio? Dlaczego łapać się prawą ręką za lewe ucho? To przecież oczywiście od razu wzbudza czujność, pytanie, o co chodzi. A jak na to jeszcze się nakłada chęć zniesienia prawa zamówień publicznych, to już nawet wątpliwości się rozwiewają.

Ta ustawa, jeżeliby chcieć ją poprzeć bez właśnie takich wątpliwości, powinna wejść w życie 1 stycznia 2023 r., gdyż, tak jak już powiedziałem wcześniej, wszystkie pieniądze w tym roku wydane… Jeżeli w ogóle się zdąży je wydać, bo trzeba podpisać umowę, ale zanim się podpisze umowę, trzeba zrobić ranking, trzeba zebrać oferty, trzeba wiedzieć, gdzie te pieniądze chce się inwestować z zyskiem, że tak powiem, dla państwa polskiego. No chyba że, tak jak powiedziałem, nie o tę promocje, a więc nie o ten zysk dla państwa polskiego chodzi, tylko po prostu o wydanie kasy: jest kasa, trzeba wydać, parę klubów będzie wdzięcznych, w wyborach dostanie się może parę głosów więcej i tyle.

Nie chcąc blokować tego rozwiązania, chociażby ze względu na część, o której powiedziałem, ważną i potrzebną, zwłaszcza w przyszłości, poprzemy tę ustawę, nawet nie składając tego wniosku o przeniesienie terminu czy wydłużenie vacatio legis, ze względu na konieczność dofinansowania Centralnego Ośrodka Sportu, bo tego blokować nie chcemy. Ale to jest właśnie ta specyfika Prawa i Sprawiedliwości: tworzenie ustaw, w których podnosi się wiele wątków i tematów, niekoniecznie ze sobą związanych, tak żeby uniemożliwić np. głosowanie przeciwko tej ustawie. To jest skandaliczna praktyka legislacyjna. Apelowaliśmy już wielokrotnie, apeluję i dzisiaj, chociaż bez nadziei na zmianę, żebyście państwo z tym skończyli.

Reasumując, powiem, że ustawa jest wątpliwa. W części dotyczącej Polskiej Organizacji Turystycznej i rozwoju turystyki, budowania wizerunku państwa polskiego poprzez sport jest godna poparcia, ale pod warunkiem przyjęcia poprawki, którą zgłosiliśmy, tak aby promocja w tym zakresie mogła być bardziej efektywna.

Wątpiącym, już kończąc, dam przykład. Ile państwo widzieliście biznesowych, a więc takich, w których chodzi o efektywną reklamę, promocji poprzez instytucje, podmioty, kluby, a ile poprzez poszczególnych sportowców? Trudno znaleźć reklamę w gazecie czy spot telewizyjny, w których nie widzimy rozpoznawalnego wspaniałego sportowca czy sportsmenki. Ta promocja jest najbardziej efektywna, ale państwo nie chcecie brać jej pod uwagę. Jest to naprawdę nie tylko dziwne, ale sprzeczne z zasadami reklamy, promocji i robienia biznesu, w tym przypadku biznesu dla państwa, dla kraju. Apeluję więc o to, aby tę poprawkę przyjąć nie tylko tu, w Senacie – mam nadzieję, że ją przyjmiemy w Senacie – o to, żebyście państwo nie odrzucali jej w Sejmie doktrynalnie, tylko dlatego, że nie pochodzi z obozu Prawa i Sprawiedliwości, tylko z obozu Koalicji Obywatelskiej. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Bardzo dziękuję.

Proszę o zabranie głosu pana senatora Władysława Komarnickiego.

Senator Władysław Komarnicki:

Szanowna Pani Marszałek! Wysoki Senacie!

Ten projekt można podzielić tak naprawdę na 2 części. Jedna nie podlega dyskusji i to jest kwestia Funduszu Rozwoju Kultury Fizycznej i przekazania dodatkowych pieniędzy. Mówimy, Szanowni Państwo, o niemałych pieniądzach, to jest 200 milionów zł na polski sport. To są naprawdę duże pieniądze. Myślę, tak jak mój poprzednik, że co do zasady każde pieniądze inwestowane w polski sport, szczególnie chodzi o tę część, która ma zasilić z budżetu państwa Fundusz Rozwoju Kultury Fizycznej, to jest jak najbardziej słuszne rozwiązanie. Jeśli weźmiemy pod uwagę to, ile wniosków spływa rocznie ze strony samorządów, jeżeli chodzi o program inwestycji strategicznych czy sportowych Polski, to będziemy wiedzieć, że na tym etapie jesteśmy w stanie zrealizować ok. 35% zapotrzebowania. Myślę, że kolejne miliony na pewno w tym pomogą.

Jeżeli chodzi o kwestię promowania walorów turystycznych, to oczywiście możemy powiedzieć, że jest bardzo ciekawym pomysłem to, aby te walory turystyczne były promowane za pośrednictwem Polskiej Organizacji Turystycznej oraz przez kluby sportowe, które będą występowały w rozgrywkach międzynarodowych. Tylko myślę, że jest kluczowe pytanie, jak wszyscy tu jesteśmy i dyskutujemy, o konkretne, obiektywne kryteria, Szanowni Państwo. To jest rzecz absolutnie kluczowa. Z zapisów tej nowelizacji to nie wynika, a przygotowanie obiektywnych kryteriów dotyczących tego, jakie kluby w jakiej kwocie mają szansę otrzymać dofinansowania, jest przecież, na litość boską, bardzo ważne. Za chwileczkę jest końcówka lipca. Jako mieszkaniec ziemi lubuskiej – są tu też koledzy z Wielkopolski – mogę zapytać, czy np. Lech, mistrz Polski, będzie jeszcze miał szansę załapać się na to dofinansowanie i na jakich zasadach będzie ono realizowane. Myślę, że teraz przedstawiciele sportu generalnie oczekują konkretnej informacji, daty, bo z informacji, które do nas docierają, a które zresztą zostały już przedstawione, wynika, że w pierwszym roku katalog drużyn ma być zamknięty. Zresztą mówił o tym mój poprzednik. Jest 5 podstawowych dyscyplin, wśród których byłyby np.: piłka nożna, piłka ręczna, koszykówka, siatkówka i hokej. Możemy zapytać, dlaczego katalog ma być zamknięty, dlaczego mamy krzywdzić inne drużyny, jak chociażby rugby czy na przykład tenisa ziemnego lub hokeja na trawie, w Wielkopolsce bardzo rozwiniętego, powiedziałbym, że na poziomie międzynarodowym. Zdajemy sobie przecież sprawę z tego, że są to mimo wszystko dyscypliny, które także potrzebują wsparcia, może nawet bardziej niż pozostałe dyscypliny. Mam pytanie: dlaczego mają być finansowane tylko te dyscypliny, których nawet nie widać w telewizji, a nie będzie możliwości finansowania tych osób, które rzeczywiście przynoszą Polsce dumę? Tacy sportowcy, jak Robert Lewandowski – myślę o dyscyplinie piłki nożnej – czy np. Iga Świątek, najlepsza na świecie, rzeczywiście są ambasadorami i nośnikami wielkiej polskiej sprawy. To są ludzie, którzy kreują wizerunek Polski za granicą, oczywiście nie tak, jak wasza fundacja narodowa, która została do tego powołana, a o tym, czym się zajmuje, chyba wszyscy już dzisiaj wiemy. Te są ludzie – i o nich trzeba dbać – którzy kreują wizerunek Polski na zewnątrz. Chciałbym powiedzieć, że z całą odpowiedzialnością popieram poprawki, które zgłosił pan senator Szejnfeld, i mam nadzieję, że zostaną one ze zrozumieniem przyjęte w naszym Senacie. Bardzo dziękuję za uwagę.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Bardzo dziękuję, Panie Senatorze.

Informuję, że lista mówców została wyczerpana.

Dla porządku informuję, że senatorowie Ryszard Świlski, Benjamin Godyla, Janusz Gromek, Mariusz Gromko, Aleksander Szwed i Władysław… Nie. Władysław Komarnicki przemówił, przepraszam. …I Aleksander Szwed złożyli swoje przemówienia w dyskusji do protokołu.

Zamknięcie dyskusji

Zamykam dyskusję.

Informuję również, że wniosek o charakterze legislacyjnym na piśmie złożył senator Adam Szejnfeld.

Ponieważ zostały zgłoszone na wnioski o charakterze legislacyjnym, proszę Komisję Nauki, Edukacji i Sportu oraz…

(Głos z sali: Pani Marszałek…)

(Senator Adam Szejnfeld: To jest wniosek mniejszości.)

(Głos z sali: Wniosek mniejszości.)

(Senator Wojciech Piecha: Ale to był wniosek mniejszości.)

Czyli nie został złożony wniosek o charakterze legislacyjnym? Mam taką informację.

(Senator Adam Szejnfeld: Pani Marszałek, został złożony wniosek mniejszości na posiedzeniu komisji.)

Czyli to był wniosek złożony na posiedzeniu komisji?

(Senator Adam Szejnfeld: Tak jest.)

Rozumiem. Bardzo dziękuję za wyjaśnienie, Panie Senatorze. Miałam to tutaj zupełnie inaczej przedstawione.

Informuję w takim razie, że głosowanie w sprawie rozpatrywanej ustawy zostanie przeprowadzone pod koniec posiedzenia Senatu.

Pan senator chciał zgłosić jakiś wniosek?

(Głos z sali: W tej samej sprawie.)

Dziękuję bardzo.

Dziękuję, Panie Ministrze.

Uzupełnienie porządku obrad

Wysoka Izbo, proponuję uzupełnienie porządku obrad o punkty: drugie czytanie projektu ustawy o zmianie ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych oraz niektórych innych ustaw – i rozpatrzenie go jako punktu szesnastego porządku obrad; stwierdzenie pozostawienia bez dalszego biegu zgłoszeń kandydatów na ławników Sądu Najwyższego – i rozpatrzenie go jako punktu dwudziestego pierwszego porządku obrad.

Jeżeli nie usłyszę głosów sprzeciwu, uznam, że Wysoka Izba przyjęła przedstawioną propozycję.

Nie słyszę głosów sprzeciwu. Dziękuję bardzo Wysokiej Izbie.

Punkt 9. porządku obrad: ustawa o zmianie ustawy – Karta Nauczyciela oraz niektórych innych ustaw

Przystępujemy do rozpatrzenia punktu dziewiątego porządku obrad: ustawa o zmianie ustawy – Karta Nauczyciela oraz niektórych innych ustaw.

Tekst ustawy zawarty jest w druku nr 746, a sprawozdanie komisji – w druku nr 746 A.

Proszę sprawozdawcę Komisji Nauki, Edukacji i Sportu, senatora Wojciecha Koniecznego, o przedstawienie sprawozdania komisji.

(Głos z sali: A nie o obronie Ojczyzny?)

(Głos z sali: No właśnie, Pani Marszałek. Czy sprawozdanie już jest?)

(Senator Wojciech Konieczny: Jest, jest.)

(Głos z sali: Było uzupełnienie porządku obrad.)

(Głos z sali: Było uzupełnienie.)

Panie Senatorze, punkt dziesiąty. Ustawa o obronie Ojczyzny jest w porządku obrad, który otrzymałam, jako punkt dziesiąty.

(Głos z sali: Były zmiany.)

(Głos z sali: Były zmiany, kiedy państwa nie było.)

Były wprowadzone zmiany do porządku obrad, kiedy państwa nie było. Było uzupełnienie porządku obrad i zmiana kolejności rozpatrywania punktów porządku obrad, w związku z czym rozpatrujemy teraz punkt dziewiąty porządku obrad. Po punkcie dziewiątym zostanie rozpatrzony punkt dziesiąty – ustawa o zmianie ustawy o obronie Ojczyzny. Trzeba było być na posiedzeniu.

(Senator Wojciech Skurkiewicz: Byłem cały czas.)

No nie. Ja od rana pierwszy raz widzę pana senatora.

Sprawozdanie Komisji Nauki, Edukacji i Sportu

Przystępujemy do rozpatrzenia ustawy.

Jeszcze raz proszę sprawozdawcę komisji, pana senatora Wojciecha Koniecznego, o przedstawienie sprawozdania.

Senator Sprawozdawca Wojciech Konieczny:

Dziękuję bardzo.

Pani Marszałek! Panie Ministrze! Szanowni Państwo!

Komisja Nauki, Edukacji i Sportu odbyła swoje posiedzenie w dniu 20 lipca 2020 r. i wnosi: Wysoki Senat uchwalić raczy załączony projekt uchwały.

W czasie obrad komisji procedowaliśmy zmiany w ustawie – Karta Nauczyciela. Nowelizacja generalnie zmierza do zmiany systemu awansu zawodowego nauczycieli, do zmniejszenia liczby stopni awansu. Właściwie wykreśla się stopnie nauczyciela stażysty i kontraktowego. Oprócz tego spłaszczenia dokonuje się wielu zmian, które zmniejszają ilość biurokracji, zmniejszają liczbę niektórych wymagań, które są przedstawiane w czasie tych awansów.

W trakcie posiedzenia komisji zgłoszono wiele poprawek. Poprawki te dotyczą różnych aspektów ustawy. Jest m.in. poprawka, która znosi konieczność przedstawienia przez Ministerstwo Edukacji i Nauki szczegółowych kryteriów dotyczących oceny nauczycieli i też upraszcza ten proces, tak jak to było wcześniej. Jest poprawka, która zwiększa wynagrodzenia, ona była proponowana również przez środowiska nauczycielskie. I tak w przypadku nauczyciela początkującego poprawka zwiększa wynagrodzenie do 130% kwoty bazowej, ustalanej corocznie w ustawie budżetowej, w przypadku nauczyciela mianowanego – do 187%, w przypadku nauczyciela dyplomowanego do 233%. Na tę propozycję nie ma zgody Ministerstwa Edukacji i Nauki.

Poza tym zaproponowano i przyjęto poprawki wykreślające przepisy, które zostały zdaniem legislatorów dołączone do ustawy w sposób niezgodny z przepisami konstytucji, tzn. podczas prac sejmowych nie zostały dopełnione warunki trzech czytań itd., te przepisy zostały wprowadzone w sposób wadliwy. Niektóre przepisy również rozszerzają katalog instytucji, które mogą ubiegać się o dofinansowanie, finansowanie czy objęcie rządowym programem wsparcia, na instytucje takie jak osoby fizyczne czy spółki, które gdzieś w swoim statucie wpiszą „działalność w zakresie oświaty i wychowania”. I to również uzyskało… Ta poprawka, aby ten przepis wykreślić, uzyskała poparcie większości komisji.

Oczywiście odbyła się dyskusja również nad innymi przepisami. Została przyjęta poprawka, która wydłuża okres wprowadzenia przepisu dotyczącego norm etatów pedagogów, pedagogów specjalnych, psychologów, logopedów, terapeutów pedagogicznych w przedszkolu, szkole lub zespole, tak aby ten przepis wszedł w życie w roku 2024/2025. Taka poprawka została przyjęta. Poza tym zostały przyjęte poprawki legislacyjne, które porządkują treść ustawy. I to nastąpiło przy zgodzie ministra edukacji i nauki.

Tak że komisja, tak jak powiedziałem na wstępie, wnosi o przyjęcie ustawy z poprawkami.

Ja od razu przy tej okazji, jeżeli pani marszałek pozwoli, zasygnalizuję, że złożę poprawkę, która również ma charakter legislacyjny i jest po prostu konsekwencją poprawek przyjętych na posiedzeniu komisji. Nie zostały uwzględnione wszystkie zmiany, które powinny wówczas zostać uwzględnione wskutek właśnie przyjęcia poprawek, które przyjęliśmy w trakcie procedowania na posiedzeniu komisji. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Bardzo dziękuję.

Zapytania i odpowiedzi

Obecnie senatorowie mogą zgłaszać z miejsca trwające nie dłużej niż minutę zapytania do senatora sprawozdawcy.

Czy ktoś z państwa senatorów pragnie zadać takie pytanie?

Pani senator Halina Bieda.

Senator Halina Bieda:

Dziękuję bardzo, Pani Marszałek.

Panie Senatorze, ja mam tak naprawdę 1 pytanie. Czy na posiedzeniu komisji była mowa o wprowadzeniu tej 1 dodatkowej godziny w tygodniu na konsultacje dla uczniów i dla rodziców? Dlaczego o to pytam? Bo raz były już 2 godziny karciane na dodatkowe zajęcia, teraz są na konsultacje. Konsultacje z rodzicami czy dla uczniów… One są jakby wpisane w zawód nauczyciela, w przepisy znajdujące się już w Karcie Nauczyciela. W jaki sposób to będzie kontrolowane? Czy jest w ogóle taka potrzeba, żeby taką godzinę dodatkowo wpisywać? Dziękuję.

Senator Wojciech Konieczny:

Tak, taki jest zapis ustawowy. Właśnie ta ustawa wprowadza taką 1 godzinę tygodniowo, tak że jak gdyby powoduje, że ten przepis jest wyżej umocowany. Ale dyskusja była krótka. Raczej panowała zgoda na ten temat, że taki zapis jest potrzebny. Była o tym mowa, ale kontrowersji to nie wywoływało w trakcie obrad.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Dziękuję bardzo.

Pan senator Kazimierz Wiatr. Proszę bardzo.

Senator Kazimierz Wiatr:

Pani Marszałek! Panie Senatorze! Panie Ministrze!

Jako przewodniczący Komisji Nauki, Edukacji i Sportu mam tutaj pewną wątpliwość. Miałem takie przekonanie, że kiedy głosowaliśmy nad poprawkami pana senatora, to pani legislator poprzedziła to głosowanie takim sformułowaniem, że one zostaną uzupełnione pewnymi zapisami, które są konsekwencjami tych poprawek. Jak rozumiem, te poprawki, które pan teraz składa, są tymi poprawkami. Ale według mnie komisja wyraziła wolę ich przyjęcia, tak że myślę, że nie ma potrzeby składania ich oddzielnie. I nie wiem, czy tu jest potrzebne, żeby pani legislator się wypowiedziała… Komisja jakby miała świadomość, że treść merytoryczna poprawek, które pan senator złożył… że zostały one przyjęte w poczuciu, że te konsekwencje także zostaną dopisane, i jakby też wyraziła w tej sprawie wolę. Tak że tutaj, Pani Marszałek, Panie Senatorze, taki obraz sytuacji jako przewodniczący komisji zapamiętałem, jest on także zresztą zapisany.

(Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka: Ale czy to było pytanie, Panie Senatorze?)

(Sygnał timera)

No tak, bo pan senator… To jest moje pytanie, dlaczego pan senator te poprawki ponownie składa, skoro w moim mniemaniu one zostały już przyjęte na posiedzeniu komisji.

Senator Wojciech Konieczny:

Dziękuję bardzo.

Panie Przewodniczący, po posiedzeniu komisji również miałem takie wrażenie jak pan przewodniczący, jednak w trakcie tego czasu, który upłynął od posiedzenia komisji, konsultowałem się dwukrotnie z panią legislator i ona jednak stwierdziła, że konieczne jest wprowadzenie poprawek. One dostosowują po prostu inne zapisy do tego. Jeżeli zostawimy ustawę w takiej treści, jaką przyjęliśmy w komisji, to jednak będą pewne niekonsekwencje, która zdaniem pani legislator muszą być usunięte tymi poprawkami.

(Senator Kazimierz Wiatr: Ale to ja dopytam, Pani Marszałek…)

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Proszę.

Senator Kazimierz Wiatr:

Cieszę się, że pan senator to zapamiętał tak jak ja, ale, jak rozumiem, było wyraźnie powiedziane na posiedzeniu komisji, że głosujemy nad poprawkami pana senatora wraz z tym, co jest ich konsekwencją i co zostanie dopisane. Myśmy głosowali nad całym kompletem konsekwencji, ponieważ wiadomym było, że te zapisy nie wyczerpują sprawy i będą wymagały pewnego dopisania. Tak że w moim przekonaniu należy, że tak powiem, te zapisy uznać za oczywiste i wprowadzone już na posiedzeniu, które się odbyło.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Proszę bardzo.

Senator Wojciech Konieczny:

Pani Marszałek, jest pani legislator, być może teraz dokona się jakaś konsultacja, która rozwiąże ten problem.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

No, ale jakie pytanie jeszcze…

Pan senator Adam Szejnfeld w tym czasie. Proszę bardzo, pytanie.

Senator Adam Szejnfeld:

Dziękuję bardzo.

Mamy w przypadku tej ustawy do czynienia ze zmianą systemu i jakby poziomów awansów, awansowania nauczycieli. Chciałbym zapytać pana senatora sprawozdawcę, czy oceniano podczas prac w komisji to, czy ta zmiana wpłynie na podnoszenie kwalifikacji, wiedzy, w konsekwencji doświadczenia i umiejętności nauczycieli, czy będzie odwrotnie, czy też będzie to neutralne. To raz. Dwa: czy – a jeżeli tak, to jaki – będzie to miało związek z płacami nauczycieli? Bo wiemy, że płace w oświacie są w dzisiejszych czasach wręcz wstydliwie niskie, a w relacji do pozostałych, innych zawodów ta sytuacja może się jeszcze pogorszyć. Mamy skutkiem tego generalnie poważny odpływ z zawodu nauczyciela…

(Sygnał timera)

…co powinniśmy przecież zatrzymać, więc jest to istotne.

Senator Wojciech Konieczny:

Dziękuję bardzo.

Tak, rozmawialiśmy o tym w czasie obrad komisji. Wypowiadał się w tej sprawie wiceprezes Związku Nauczycielstwa Polskiego i podnosił również te zastrzeżenia, o których mówił pan senator. Jednak poprawka, która zmienia procentowy wskaźnik wynagrodzenia w stosunku do kwoty bazowej, uzupełnia tę ustawę właśnie o to, że rosnące wynagrodzenie, rosnące znacznie, zgodnie z naszą poprawką, zaproponowaną przez komisję, spowoduje, że będzie chęć uzyskania tego wyższego stopnia. I tak jak w pierwotnej wersji ustawy nauczyciel mianowany i dyplomowany nie dostawał podwyżki i rzeczywiście brakowało tego impulsu do chęci dalszego kształcenia, tak, w mojej ocenie, w przypadku ustawy, którą proponuje komisja, z tymi zmianami współczynników, będzie to sytuacja atrakcyjna dla nauczycieli, aby, po pierwsze, podejmowali pracę, a po drugie, doskonalili swoje umiejętności w celu uzyskania wyższych stopni. Tak że w odniesieniu do pierwotnej wersji te zastrzeżenia pana senatora, myślę, że byłyby jak najbardziej właściwe, ale w odniesieniu do obecnego kształtu ustawy, którą procedujemy, myślę, że jest to przynajmniej w miarę atrakcyjne dla nauczycieli i tutaj nie będzie takiego niebezpieczeństwa, że nie będą oni chcieli podnosić swoich kwalifikacji.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Bardzo dziękuję.

Czy pan senator już wyjaśnił wątpliwości pana senatora Wiatra?

Senator Kazimierz Wiatr:

Pani Marszałek, sprawa jest taka, że zgodnie z informacjami pani legislator tak naprawdę i pan senator Konieczny, i ja dobrze zapamiętaliśmy stan faktyczny. Problem polega na tym, że w sprawozdaniu nie ma kompletu wniosków, które powinny być. Dlatego w zasadzie powinniśmy tego dokonać poprzez korektę sprawozdania, ale według legislatorów złożenie tych poprawek w czasie posiedzenia jest jakby bardziej przejrzyste, więc…

(Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka: I trzeba będzie jeszcze raz posiedzenie komisji zwołać.)

Tak. Ale tak naprawdę zgodnie ze stanem materialnym, który tutaj z panem senatorem pamiętamy, powinna być korekta sprawozdania. Ale ja już nie zgłaszam do tego zastrzeżeń. Dziękuję uprzejmie.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Bardzo dziękuję.

Pani senator Danuta Jazłowiecka. Proszę bardzo.

Senator Danuta Jazłowiecka:

Dziękuję, Pani Marszałek.

Panie Senatorze, chciałabym zapytać, czy na posiedzeniu komisji rozmawialiście państwo na temat konsultacji społecznych. Karta Nauczyciela od lat była bardzo kontrowersyjna, naruszanie Karty Nauczyciela. Czy mówiliście o tym, jaka jest opinia środowiska na temat tych zmian, które są wprowadzane? Pan częściowo powiedział, ale chciałabym, żeby odniósł się pan, jeżeli o tym rozmawialiście, do zmian, które tam występują.

Senator Wojciech Konieczny:

Dziękuję bardzo.

Opinie środowiska były negatywne, również co do przeprowadzonych konsultacji. Nawet padały takie słowa, że przyjęcie tej ustawy z tymi wskaźnikami wynagrodzeń, które są zaproponowane pierwotnie, zaprzepaści wieloletni proces podnoszenia wynagrodzeń w oświacie, dlatego że inflacja, która jest na poziomie 15,7% – zapewne będzie jeszcze wyższa – spowoduje realny spadek zarobków. Stąd też właśnie ta poprawka. Nieuwzględnienie postulatów środowiska co do tych wskaźników było głównym punktem wyrażenia dezaprobaty dla tej ustawy. Sądzę, że gdyby te wskaźniki były na poziomie zaproponowanym teraz przez komisję, to niechęć, niezadowolenie z braku realnych konsultacji byłyby znacznie mniejsze.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Bardzo dziękuję.

Czy są jeszcze jakieś pytanie? Nie ma więcej pytań.

Dziękuję, Panie Senatorze.

(Senator Wojciech Konieczny: Dziękuję.)

Projekt tej ustawy został wniesiony przez rząd. Do prezentowania stanowiska rządu w toku prac parlamentarnych został upoważniony minister edukacji i nauki.

Wystąpienie przedstawiciela rządu

Czy przedstawiciel rządu pragnie zabrać głos w sprawie rozpatrywanej ustawy i przedstawić stanowisko rządu?

Pan minister Piontkowski. Proszę bardzo.

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Edukacji i Nauki Dariusz Piontkowski:

Pani Marszałek! Wysoka Izbo!

Ta ustawa dotyczy nauczycieli rozpoczynających pracę, przede wszystkim tych, którzy w pierwszych latach mają możliwość pracy z uczniami w szkołach i przedszkolach. Od dawna był postulat, aby doprowadzić do wzrostu wynagrodzeń nauczycieli rozpoczynających swoją karierę zawodową i jednocześnie odbiurokratyzowania tego systemu. Ustawa spełnia te 2 podstawowe postulaty. Ustawa zmniejsza obowiązki biurokratyczne nauczycieli uczestniczących w awansie zawodowym, znosi sztywne terminy, jeśli chodzi o sprawozdanie, które w tej chwili nauczyciel musi składać, jeżeli uczestniczy w awansie zawodowym. Upraszczamy także system awansu poprzez zmniejszenie liczby stopni awansu zawodowego. Proponujemy, aby według nowych rozwiązań – tego państwo senatorowie nie zakwestionowali – znieść 2 pierwsze stopnie awansu zawodowego, nauczyciela stażysty oraz kontraktowego, i skrócić okres, w którym ten nauczyciel rozpoczynający pracę mógł uzyskać stopień nauczyciela mianowanego. Według obecnych przepisów okres minimalny to jest 6 lat, według projektu ustawy został on skrócony do 4 lat.

Dodatkowo, oprócz tego uproszczenia, o którym wspomniałem, i odbiurokratyzowania, przewidujemy powiązanie awansu zawodowego z oceną pracy nauczycieli, tak aby ci najlepsi nauczyciele mogli uzyskać kolejne stopnie awansu zawodowego. I tak nauczyciel mianowany zobowiązany będzie do tego, aby jego ocena pracy była przynajmniej w wymiarze oceny dobrej. Jeżeli będzie niższa, nie będzie mógł uzyskać tego stopnia awansu. Zakładamy, że stopień awansu nauczyciela mianowanego będzie obowiązkowym stopniem awansu. Ci wszyscy, którzy będą chcieli pozostać w tym zawodzie, będą musieli przejść ten wstępny proces i nie tylko i wyłącznie składać teoretyczne sprawozdanie z tego, co robili do tej pory, w okresie przygotowania do zawodu i przygotowania do tego stopnia awansu zawodowego, ale odbyć także część praktyczną, lekcje pokazowe, bo uznajemy, że komisja egzaminacyjna nadająca ten stopień powinna wiedzieć nie tylko to, jak nauczyciel teoretycznie jest przygotowany do zawodu, ale też widzieć, jak w praktyce potrafi pracować z uczniami. Stąd wprowadzamy ten element praktyczny.

Odpowiadając na postulaty środowiska nauczycielskiego, proponujemy także bardzo wyraźny wzrost wynagrodzeń nauczycieli w tym pierwszym okresie. Ponieważ te wynagrodzenia obecnie są niesatysfakcjonujące, zaproponowaliśmy 20-procentowy wzrost wynagrodzenia średniego nauczyciela stażysty, nauczyciela, który po raz pierwszy trafił do pracy. W nieco mniejszym stopniu proponujemy wzrost wynagrodzenia nauczyciela kontraktowego. Według nas nie powinien być to koniec dyskusji na temat poziomu wynagrodzeń nauczycieli, trzeba o tym rozmawiać kompleksowo, ale nie przy okazji tego projektu ustawy, a raczej w czasie prac nad projektem budżetu na rok 2023, aby całościowo tę sprawę rozwiązać, bo ta ustawa, przypomnę, dotyczy zmian w awansie zawodowym nauczycieli w początkowym etapie rozwoju zawodowego, a nie na tych dalszych etapach.

Tak jak pan senator sprawozdawca wspomniał, proponujemy także 1 godzinę konsultacji dla ucznia lub rodzica, tak aby każdy z nich wiedział, że przynajmniej raz w tygodniu może spotkać się z nauczycielem poza lekcjami, które uczeń ma w planie lekcji, może udać się z jakimś problemem, poprosić o wyjaśnienie jakichś kłopotów związanych ze zrozumieniem tematu, a rodzic może porozmawiać o tym, jak jego dziecko uczy się w szkole, czy ma jakieś problemy, czy ma jakieś sukcesy, omówić jakieś sprawy, o których nie chciałby rozmawiać na forum ogólnym.

Oprócz tych przepisów związanych z awansem zawodowym i podniesieniem wynagrodzeń nauczycieli rozpoczynających pracę proponujemy przedłużenie na stałe obowiązku informowania kuratorów oświaty przez dyrektorów szkół o wolnych stanowiskach pracy. Na razie jest to przepis przejściowy, ale bez niego będziemy mieli kłopot chociażby z określeniem tego, jak duże jest zapotrzebowanie na nauczycieli w skali kraju. Dlatego wydaje się, że powinno to nadal funkcjonować.

Usprawniamy funkcjonowanie komisji dyscyplinarnej poprzez możliwość trzykrotnego sprawowania funkcji członka komisji dyscyplinarnej, tak aby nie tracić osób, które już mają spore doświadczenie. Coraz częściej w postępowaniach dyscyplinarnych uczestniczą nie tylko osoby zainteresowane, ale wręcz kancelarie prawne, stąd członkowie komisji dyscyplinarnych też powinni mieć jakieś doświadczenie prawnicze czy doświadczenie w postępowaniach dyscyplinarnych.

Ten projekt ustawy zakłada również możliwość tworzenia przedszkoli przy szkołach polskich funkcjonujących przy ambasadach i przedstawicielstwach Polski za granicą. Uznajemy – i państwo senatorowie także, jak rozumiem, to popierają – że warto tworzyć możliwość nauki w języku polskim, spotkania z polskim językiem od najmłodszych lat. Dzięki temu łatwiej będzie utrzymać polskość wśród polonusów i Polaków pozostających poza granicami naszego państwa. Bez tego rozwiązania ustawowego na razie nie jest to możliwe. Mamy nadzieję, że od września będzie już można tworzyć pierwsze przedszkola w tych państwach, w których mieszkają nasi rodacy.

Ustanawiamy również Krajową Administrację Skarbową jako niezależną instytucję audytową dla programu „Erasmus+” oraz Europejskiego Korpusu Solidarności.

Odnosząc się do poprawek zgłoszonych przez senatora sprawozdawcę, chciałbym wyraźnie wskazać, że uważamy, że część tych poprawek powinna zostać przyjęta. To są takie unormowania legislacyjne, które pozwolą na łatwiejsze wprowadzenie przepisów w życie. Zgadzamy się także z tą poprawką zgłoszoną przez pana przewodniczącego Wiatra, która odnosi się do innej ustawy, ale uznaje, że dziś zatrudnianie według pewnych norm i standardów nauczycieli specjalistów może przysparzać pewnych kłopotów. Stąd potrzebny jest pewien okres przejściowy, aby w pełni tamtą ustawę dotyczącą zatrudniania specjalistów w szkołach można było implementować.

Część tych poprawek budzi jednak poważne wątpliwości. I tak poprawka pierwsza odnosząca się do oceniania nauczycieli likwiduje podstawowy zamiar, który przyświecał nam przy tworzeniu tych przepisów. Chcieliśmy, na podstawie dotychczasowych doświadczeń i głosów, także związków zawodowych, stworzyć system w miarę obiektywny, który pozostawia dyrektorowi niewielką możliwość całkowitego subiektywnego podejścia do tego, co robi nauczyciel. Stąd zaproponowaliśmy obiektywne kryteria odnoszące się do obowiązków nauczyciela, które określone są w Karcie Nauczyciela, w prawie oświatowym, w rozporządzeniach. Dajemy nauczycielowi oraz dyrektorowi możliwość dostosowania tej oceny do specyfiki danej placówki poprzez fakt, że nauczyciel oraz dyrektor mogą wybrać część tych kryteriów, które będą stosowane wobec danej osoby, w zależności od tego, w jakiej placówce nauczyciel pracuje. Poprawka pierwsza tak naprawdę uniemożliwia stworzenie jednolitego obiektywnego systemu oceniania nauczycieli. Stąd mamy prośbę do państwa senatorów, abyście jednak umożliwili stworzenie tego systemu. Same związki zawodowe wielokrotnie mówiły o tym, że obawiają się subiektywizmu dyrektorów. Ta poprawka likwiduje możliwość w miarę obiektywnego oceniania nauczycieli.

Poprawka druga, odnosząca się do wysokości wzrostu wynagrodzeń nauczycieli, musi spowodować, gdyby była przyjęta w takim kształcie, duże problemy dla samorządów terytorialnych. Ta poprawka bowiem podnosi kwotę bazową wynagrodzeń nauczycieli na poszczególnych stopniach awansu zawodowego, wykraczając zdecydowanie poza propozycję ustawową. To oznacza także zdecydowanie większe pieniądze, które musiałyby być na to przeznaczone. W chwili obecnej ustawa przewiduje w roku 2022 ponad 250 milionów zł z budżetu państwa, które zwiększą subwencję oświatową, aby pokryć koszty wzrostu wynagrodzeń nauczycieli rozpoczynających pracę. Poprawka zgłoszona przez senatora sprawozdawcę oznacza, że łącznie ok. 5 miliardów zł dodatkowo trzeba będzie przeznaczyć na wynagrodzenia nauczycieli, nie zwiększając jednocześnie kwoty subwencji oświatowej. To będzie oznaczało, że tak naprawdę zdecydowaną większość środków w ramach tej poprawki, tj. ponad 4,5 miliarda zł, będą musiały pokryć samorządy z własnych budżetów.

Jeszcze raz przypomnę, że chcemy rozmawiać o wynagrodzeniach nauczycieli, uważamy, że one powinny rosnąć, uwzględniać sytuację gospodarczą, inflację, ale o tym należy rozmawiać przy okazji budżetu i wtedy tę sprawę kompleksowo załatwiać, a nie przy ustawie, która odnosi się przede wszystkim do nauczycieli rozpoczynających pracę.

Także poprawki piąta i szósta odnoszące się do programów ministerialnych i możliwości korzystania z nich niosą ze sobą pewne kłopoty. Zapisy przyjęte na etapie prac poselskich umożliwiają, aby z programów rządowych korzystały m.in. instytuty badawcze czy instytucje kultury. Są także korzystne dla samorządu terytorialnego, gdyż umożliwiają samorządom nieponoszenie kosztów wkładu własnego, jeżeli chcą uczestniczyć w programach rządowych. Takim dużym programem, o którym państwo senatorowie na pewno słyszeli i rozmawiali, jest program Laboratoria Przyszłości, związany z wyposażaniem szkół w pracownie techniczne, obejmujący kwotę ponad 1 miliarda zł przeznaczonych dla szkół samorządowych i niesamorządowych. Jeżeli poprawki zaproponowane przez senatora sprawozdawcę weszłyby w życie, samorządy musiałyby oddać część pieniędzy, które otrzymały na wyposażenie pracowni. Dotyczy to także innych organów prowadzących. Dlatego prosimy państwa senatorów o rozwagę przy głosowaniu także nad tymi poprawkami.

(Przewodnictwo obrad obejmuje wicemarszałek Marek Pęk)

Wicemarszałek Marek Pęk:

Dziękuję bardzo, Panie Ministrze.

Zapytania i odpowiedzi

Obecnie senatorowie mogą zgłaszać z miejsca trwające nie dłużej niż minutę zapytania do przedstawiciela rządu związane z omawianym punktem porządku obrad.

Czy ktoś z państwa senatorów pragnie zadać takie pytanie?

Pani senator Halina Bieda, bardzo proszę.

Senator Halina Bieda:

Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.

Panie Ministrze, ja myślę, że to nie jest pytanie wprost dotyczące ustawy, ale tego, co pan minister powiedział. Powiedział pan, że ważne jest, aby nauka języka polskiego była prowadzona od najmłodszych lat, również w przedszkolu, i że takie przedszkole powstanie za granicą, co jest ważne dla Polonii. Ja chciałabym zapytać o 40 milionów, które zostały zabrane… przesunięte z nauczania języka mniejszości na nauczanie języka polskiego w Niemczech. Do dzisiaj – a jest końcówka lipca – stowarzyszenia, szkoły polskie w Niemczech nie otrzymały ani złotówki, czekają. Jak więc to się ma do wypowiedzi pana ministra? No i gdzie są te środki? Dziękuję.

Wicemarszałek Marek Pęk:

Bardzo proszę.

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Edukacji i Nauki Dariusz Piontkowski:

Ta ustawa nie odnosi się do tej kwestii, mówi tylko i wyłącznie o tworzeniu nowych instytucji oświatowych za granicą. Dotąd nie było możliwości tworzenia przedszkoli przy szkołach polskich, przy ambasadach i przedstawicielstwach dyplomatycznych za granicą. Kwestia, o której pani mówi, ma być rozwiązana częściowo poprzez ustawę tworzącą instytut wspierający naukę języka polskiego im. błogosławionego ojca Kolbego. Nie zakładaliśmy z góry, że wszystkie pieniądze przesunięte z nauczania języka niemieckiego w Polsce zostaną w całości przekazane do organizacji i stowarzyszeń działających w Polsce. Zakładaliśmy, że część środków otrzyma chociażby ośrodek rozwoju i wsparcia polskiej edukacji za granicą, czyli ORPEG, a także ten nowo tworzony instytut.

Wicemarszałek Marek Pęk:

Pani senator jeszcze chce dopytać, tak?

Senator Halina Bieda:

Tak, dziękuję bardzo.

Wiem o projekcie powstania tego instytutu, natomiast założenie było takie – tak państwo w ministerstwie się wypowiadali i tak pani dyrektor z Ministerstwa Edukacji i Nauki na posiedzeniu komisji emigracji się wypowiadała – że wszystkie te środki zostaną rozdysponowane na naukę języka polskiego w Niemczech. Ale bardziej chodzi mi o to, że mamy końcówkę lipca i ani stowarzyszenia, ani szkoły polskie tych pieniędzy ciągle nie mają, nawet złotówki. Dziękuję.

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Edukacji i Nauki Dariusz Piontkowski:

Jeszcze raz powtórzę: tylko część środków z tych 40 milionów miała być przeznaczona organizację polonijne działające w Niemczech i, jak rozumiem, niedługo te środki zostaną tam przekazane.

Wicemarszałek Marek Pęk:

Dziękuję bardzo.

Pytanie zadaje pan senator Artur Dunin.

Senator Artur Dunin:

Bardzo serdecznie dziękuję, Panie Marszałku.

Panie Ministrze, mam takie pytanie. O ile więcej tak naprawdę nauczyciele będą zarabiać po wejściu tej ustawy? I które grupy? Bo zdaje się, że nie wszystkie grupy dostaną podwyżkę. Mam więc pytanie: ile? O ile więcej dostaną na rękę? Bo państwo mówicie, że podwyższacie, ale z tego, co wyczytałem w ustawie, wynika, że tak naprawdę to będą jakieś grosiki i że nie wszystkich to będzie dotyczyło. Mam więc pytanie, które jeszcze raz powtórzę. Która grupa? Jakie pieniądze? O ile procent więcej? I ile to mniej więcej będzie na rękę? Dziękuję.

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Edukacji i Nauki Dariusz Piontkowski:

Tak, Panie Senatorze, słusznie pan zauważył, że zgodnie z tą ustawą nie wszystkie grupy nauczycieli będą miały dodatkowy wzrost wynagrodzenia. Wyraźnie mówiłem, że ustawa zakłada zmiany w awansie zawodowym dla nauczycieli rozpoczynających pracę i że do tej grupy kierujemy ofertę wzrostu wynagrodzenia. Tak jak wspominałem, nauczyciel rozpoczynający pracę, czyli obecny nauczyciel stażysta, po uwzględnieniu propozycji ustawowych i odpowiednich rozporządzeniach będzie miał zwiększone wynagrodzenie średnie, jak zakładamy, o 20%. Jeśli przełożyć to na złotówki, to będzie to, jeśli dobrze pamiętam, siedemset kilkadziesiąt złotych brutto. Jeśli chodzi o wynagrodzenie zasadnicze, to powiem, że dziś nauczyciel stażysta według minimalnych stawek ma 3 tysiące 79 zł wynagrodzenia. Według propozycji po zmianach ma to być chyba ponad 3 tysiące 430 zł, o ile mnie pamięć nie myli. Nie pamiętam tego, ponieważ jesteśmy w trakcie negocjowania rozporządzeń związanych z tym projektem ustawy, w tym także rozporządzenia określającego minimalne stawki wynagrodzenia nauczycieli. Według nas, według ministerstwa nie powinien być to koniec rozmów na temat wzrostu wynagrodzeń nauczycieli. Tak jak mówiłem, przy okazji budżetu na rok 2023 powinniśmy do tematu wrócić i wtedy rozmawiać już nie tylko o nauczycielach rozpoczynających pracę, ale o wszystkich kategoriach nauczycieli, także o tych bardziej doświadczonych.

Wicemarszałek Marek Pęk:

Pan senator chce dopytać, jak widzę.

Bardzo proszę.

Senator Artur Dunin:

Tak, jeżeli jeszcze mógłbym dopytać…

Dziękuję bardzo za odpowiedź. Chciałbym się dowiedzieć, czy będzie grupa nauczycieli, która na tych zmianach straci finansowo.

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Edukacji i Nauki Dariusz Piontkowski:

Nie.

(Senator Artur Dunin: Jest pan pewien, Panie Ministrze, że żaden nauczyciel…)

Nikomu, Panie Senatorze, nie zabieramy wynagrodzenia…

(Senator Artur Dunin: …nie straci na tych zmianach?)

…ani nie obniżamy wynagrodzeń pomostowych.

(Senator Artur Dunin: I przy okazji przesuwania w widełkach na pewno nikt nikomu nie będzie zabierał pieniędzy, które…)

Nie zabieramy nikomu żadnych pieniędzy, przewidujemy tylko i wyłącznie wzrost. W przypadku obecnego nauczyciela stażysty ten wzrost będzie wyższy, w przypadku nauczyciela kontraktowego – nieco niższy.

(Senator Artur Dunin: Bardzo serdecznie dziękuję. I trzymam za słowo.)

Bardzo proszę. Proszę bardzo.

Wicemarszałek Marek Pęk:

Dziękuję bardzo.

Pytanie zadaje pan senator Janusz Pęcherz.

Senator Janusz Pęcherz:

Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.

Panie Ministrze, mam pytanie: czy ministerstwo pracuje nad zmianami w systemie doradztwa metodycznego?

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Edukacji i Nauki Dariusz Piontkowski:

Ta ustawa nie zakłada żadnych zmian w tym systemie.

Wicemarszałek Marek Pęk:

Dziękuję bardzo.

Pytanie zadaje pan senator Jerzy Czerwiński.

Senator Jerzy Czerwiński:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Ministrze!

Czy w ministerstwie rozważane jest przywrócenie działania art. 88 Karty Nauczyciela, tzn. kwestii emerytury bez wieku… tzn. bez względu na wiek, w oparciu o staż?

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Edukacji i Nauki Dariusz Piontkowski:

Ta ustawa nie przewiduje również zmian w tym artykule. Proponowaliśmy te zmiany ewentualnie w połączeniu ze zmianami dotyczącymi pragmatyki zawodowej nauczycieli, w tym także pensum nauczycieli, ponieważ jednak środowisko i związki zawodowe nie chciały rozmawiać o zmianie statusu zawodowego nauczyciela, to nie przewidujemy zmian w art. 88.

Wicemarszałek Marek Pęk:

Dziękuję bardzo.

Pytanie zadaje pan senator Wadim Tyszkiewicz.

Senator Wadim Tyszkiewicz:

Panie Ministrze, proszę mi powiedzieć, czy nie obawiacie się państwo, że ta siatka płac zostanie spłaszczona. Czy to nie będzie demotywujące dla nauczycieli, którzy rzeczywiście mają długi staż pracy i wysokie kwalifikacje? Ja się bardzo cieszę z tych podwyżek dla tych najmniej zarabiających nauczycieli, którzy wchodzą w zawód, ale… Jak państwo oceniacie to właśnie niebezpieczeństwo spłaszczenia siatki płac i demotywacji w przypadku nauczycieli wysoko wykwalifikowanych? Dziękuję.

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Edukacji i Nauki Dariusz Piontkowski:

Tu trzeba porównać choćby wynagrodzenie nauczyciela dyplomowanego z wynagrodzeniem nauczyciela rozpoczynającego pracę. Tak jak wspomniałem, dziś nauczyciel rozpoczynający pracę… jego średnie wynagrodzenie to jest ok. 4 tysięcy 300 zł, o ile się nie mylę… nie, 3 tysiące 800 zł chyba, po wzroście wynagrodzenia będzie to ponad 4 tysiące 300 zł czy 4 tysiące 400 zł. Nauczyciel dyplomowany ma dziś ponad 4 tysiące 200 zł wynagrodzenia zasadniczego, średnie wynagrodzenie to ponad 6 tysięcy 500 zł. Różnica jest tu więc nadal dosyć duża. W ciągu ostatnich 7 lat, gdy podwyższaliśmy wynagrodzenie nauczycieli łącznie prawie o 36%, nauczyciel dyplomowany i tak uzyskał kwotowo zdecydowanie największą podwyżkę, bo jeśli liczyć łącznie te wszystkie podwyżki, to nauczyciel dyplomowany zyskał ok. 1 tysiąca 800 zł w przypadku wynagrodzenia średniego. Nauczyciel rozpoczynający pracę uzyskał – bez tych propozycji ustawowych, o których dzisiaj mówimy – wzrost wynagrodzenia o niespełna 1 tysiąc zł. Jeżeli dodamy tu nasze propozycje wrześniowe, to będzie to łącznie ok. 1 tysiąca 700 zł wzrostu wynagrodzenia w ciągu 7 lat. Mimo to nadal, moim zdaniem, ten poziom wynagrodzenia nauczyciela rozpoczynającego pracę będzie, powiedzmy, nie taki, jaki chcielibyśmy osiągnąć. Bo, tak jak mówiłem, minimalne wynagrodzenie nauczyciela rozpoczynającego pracę, zasadnicze, będzie wynosiło trzy tysiące czterysta kilkadziesiąt złotych, a to i tak jest niewiele. Dziś musieliśmy brać pod uwagę możliwości finansowe budżetu i zaproponowaliśmy wzrost wynagrodzeń nauczycieli rozpoczynających pracę, ale zgadzam się z panem, że trzeba uwzględnić także nauczycieli na innych stopniach awansu zawodowego i w pracach nad budżetem na rok 2023 częściowo należy to skorygować, zwłaszcza jeśli chodzi o poziom wynagrodzeń nauczycieli mianowanych, bo tutaj różnica jest najmniejsza. Tak że w tej sprawie zgadzam się z panem.

Wicemarszałek Marek Pęk:

Bardzo dziękuję.

To było ostatnie pytanie. Dziękuję bardzo panu ministrowi.

(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Edukacji i Nauki Dariusz Piontkowski: Dziękuję również.)

Otwarcie dyskusji

Otwieram dyskusję.

Proszę o zabranie głosu panią senator Agnieszkę Kołacz-Leszczyńską.

Senator Agnieszka Kołacz-Leszczyńska:

Dziękuję bardzo.

Panie Marszałku! Wysoki Senacie!

Ja bardzo krótko opowiem o zmianach, które niesie ze sobą omawiana ustawa i pokażę jak w soczewce, jak można w ciągu kilku lat zupełnie wywrócić to, co na początku uznawało się za słuszne i do czego przekonywało się wszystkich obywateli, szczególnie w czasie rządów PiS.

Otóż, Szanowni Państwo, kiedy pani minister Anna Zalewska podejmowała trudne decyzje w odniesieniu do reformy – bardziej deformy – edukacji, mówiła o tym, że Prawo i Sprawiedliwość… że „zobowiązaliśmy się do realizacji swojego programu, że konsekwentnie, systematycznie i z determinacją przekonujemy do tych rozwiązań po to, żeby obywatele widzieli, że tak naprawdę to, co powiedzieliśmy, jest dobre, a wieszczenie zła jest nieprawdziwe; reforma edukacji jest tego znakomitym przykładem”. Otóż, Szanowni Państwo, po kilku latach, w 2022 r. – te słowa były wypowiadane w 2018 r. – okazało się, że np. decyzję o tym, by wydłużyć jednak czas awansu nauczycieli, tę ich ścieżkę zawodową, co zostało zresztą wprowadzone przez panią minister Annę Zalewską… W tej chwili ta ustawa to likwiduje. Pan minister Czarnek zdecydował o tym, że skraca ten czas, lata awansu, którego poszczególne etapy mieli pokonywać nauczyciele.

Szanowni Państwo, przypomnę państwu również o godzinach karcianych, o których pani minister Anna Zalewska również mówiła – to są jej słowa – w tym 2018 r.: „Nie ma godzin karcianych i nie ma presji. Jeśli gdziekolwiek pojawiają się takie sytuacje, należy poinformować kuratorium albo Państwową Inspekcję Pracy. To jest niezgodne z prawem”. Szanowni Państwo, otóż dzisiaj w tej ustawie pan minister Czarnek wraca z 1 godziną, która, jak tłumaczy, będzie przeznaczona do tego, żeby rodzice mieli większy kontakt z nauczycielami, z osobami, które prowadzą ich dzieci. W krótkim czasie, w ciągu 4 lat okazało się, że świetne reformy, świetne decyzje pani minister Zalewskiej pan minister Czarnek musi wywrócić do góry nogami.

Szanowni Państwo, boję się tylko, że… To znaczy nie wiem, czy się boję, ale jeśli tak dalej pójdzie, to okaże się, że deforma edukacji związana z likwidacją gimnazjów, którą bardzo krytycznie ocenialiśmy, która była przeprowadzona w bardzo krótkim czasie, i to były te największe zagrożenia… Okaże się, że w tej chwili pan minister Czarnek powie, że to również była zła decyzja, i być może za chwilę będzie decyzja o tym, że jednak wracamy do gimnazjów.

Ja jeszcze przypomnę tylko decyzje niezwiązane z edukacją. Nie wiem, czy państwo pamiętacie 2016 r. Wtedy cały system budowania farm wiatrowych był przecież zatrzymany. Poprzedzone to było protestami, jeżdżeniem po całej Polsce pani minister edukacji i mówieniem o tym, jak one są złe. W 2016 r. ten proces, ten rozwój farm wiatrowych został zatrzymany, a w tej chwili – to kolejny przykład tego, jak państwo rządzicie, jak funkcjonujecie – jest przygotowany przez rząd, przez pana ministra Zyskę projekt ustawy, zresztą wczoraj na posiedzeniu połączonych komisji był procedowany, wracający do wszystkich dobrych rozwiązań, które przeprowadził rząd Platformy Obywatelskiej i PSL. Pan minister Ireneusza Zyska chwalił również projekt, który przygotowany jest przez grupę senatorów, dotyczący właśnie rozwoju farm wiatrowych. Wypowiadał się o nim bardzo dobrze, mimo że ostatecznie powiedział, że jednak ich jest lepszy. Ale te zmiany, które my wprowadziliśmy, a które w 2016 r. państwo zatrzymaliście… Główną osobą, która prowadziła to wszystko, również była pan minister Zalewska i znowu okazało się, że nie mieliście państwo racji.

Szanowni Państwo, konkluzja na koniec. W momencie, kiedy mamy prawie 13 tysięcy wolnych miejsc pracy dla nauczycieli, wakatów, w momencie, kiedy obniżył się bardzo prestiż zawodu nauczyciela, kiedy tak naprawdę na każdym kroku pokazywany jest brak szacunku do jego pracy, państwo w ciągu, przypomnę, 1,5 miesiąca, bo tyle trwało procedowanie tego projektu, tej ustawy, bez konsultacji, przy absolutnie negatywnych opiniach wszystkich środowisk, wszystkich związków zawodowych związanych z edukacją… Wszystkie one powiedziały, że absolutnie te zmiany nie powinny zafunkcjonować. Ci wszyscy, którzy w tej chwili być może planują pójście do zawodu, chcący zostać nauczycielami, nawet ci głosujący na PiS, w ciągu 1,5 miesiąca, jak się okazuje, mogą zostać właściwie oszukani, bo zupełnie co innego proponowało im się jeszcze niedawno, kiedy mówiono o tym, że to są najlepsze rozwiązania, a co innego proponuje się teraz, gdy te rozwiązania są zamieniane na inne, na te, które funkcjonowały dużo wcześniej. Brakuje poczucia spokoju, brakuje poczucia bezpieczeństwa i za chwilę może się zdarzyć tak, że naprawdę niewiele osób będzie chciało wychowywać, edukować nasze dzieci. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Marek Pęk:

Dziękuje bardzo, Pani Senator.

Proszę o zabranie głosu pana senatora Janusza Pęcherza.

Senator Janusz Pęcherz:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Ministrze!

Na początku powiem trochę o swoim doświadczeniu po to, żeby dalej móc powiedzieć o sprawach ważnych wynikających z tej ustawy, którą procedujemy, chociaż będzie potrzebna także następna, i to pilnie, żeby w szkole ten nauczyciel, którego chcemy szybciej zrobić mianowanym, miał pomoc.

Od 1983 r. byłem w systemie doskonalenia, czyli przeszedłem PRL, będąc w systemie doskonalenia i awansu zawodowego, znając to z autopsji, jeżdżąc na egzaminy do szkół prowadzone po to, żeby nauczyciel miał stopień zawodowy. Później całe lata dziewięćdziesiąte byłem w systemie wojewódzkich ośrodków metodycznych, będąc dyrektorem takiego ośrodka, prowadząc doskonalenie zawodowe, zajmując się doradztwem metodycznym oraz nową szkołą, która pojawiała się praktycznie, jeśli chodzi o doskonalenie, od 1996 r.

Zapowiadane zmiany w systemie awansu zawodowego przyjmowałem z nadzieją, że przyniosą one rozwiązania korzystne zarówno dla nauczycieli, jak i przede wszystkim dla polskiej szkoły. Sądziłem, że są one skonsultowane. Jakoś ostatnio nie interesowałem się tym za bardzo, wydawało mi się, że wiem o wszystkim, co się dzieje. Myślałem, że konsultacje są przeprowadzone. Ale okazuje się, że prawie wszystkie związki zawodowe… Zresztą pani senator Leszczyńska mówiła, że tak nie było. Słyszałem wypowiedź pana ministra, że konsultacje jednak były. Konsultacje mogą być. Jest pytanie, co z konsultacji wynika. No, skoro wszystkie związki zawodowe i niemal wszyscy zainteresowani, nie wyłączając nawet „Solidarności”, protestowali przeciwko temu projektowi ustawy…

Według autorów projektu ustawy zaproponowane rozwiązania mają przyciągnąć do szkoły młodych nauczycieli, bo szybciej staną się oni nauczycielami mianowanymi, więc tym samym szybciej otrzymają wyższe wynagrodzenia. To jest supersprawa: tak naprawdę, żeby nauczyciel dostał wyższe wynagrodzenie, takie, jakie ma nauczyciel mianowany, skracamy okres dojścia do statusu nauczyciela mianowanego i mamy rozwiązany problem. Jest pytanie, czy to będzie nauczyciel mianowany w takim rozumieniu, jakie było do tej pory. Ja tutaj także zastrzegam, że system awansu był całkowicie wypaczony w ostatnim okresie i nauczyciel bardziej zabiegał o papierek, o to, żeby dostać papierek, żeby w gazecie napisano o nim jakiś artykuł itd. Ja oczywiście tego nie popierałem i właśnie dlatego sądziłem, że to się zmieni.

Myślę, że to nie jest droga do tego, żeby młodzi absolwenci szkół pedagogicznych zechcieli tłumnie wejść do szkoły, zapełniając etaty, które przed chwilą być może zwolnili ich starsi koledzy i koleżanki, bo nie widzieli swojej przyszłości w szkole. Zaproponowane rozwiązania na pewno nie zachęcą młodych do pójścia tłumnie do szkół, aby przez 4 lata, bo teraz przez 4 lata nauczyciel będzie dochodził do stopnia nauczyciela mianowanego, do awansu, być nauczycielem praktykantem bez stałej umowy o pracę. To będzie dla niego najtrudniejsze, bo do tej pory on sobie mówił: zatrudniłem się, to może będę tam pracował, a teraz ma umowę o pracę na czas określony, w związku z czym jest to duża groźba. Na dodatek ta praca będzie ciągle oceniana. Wbrew temu, co mówimy, że jest odbiurokratyzowanie… Pod względem papierków może tak, jednak będzie on oceniany, będą lekcje pokazowe, będzie musiał ciągle prowadzić te lekcje pokazowe. Oczywiście czegoś się uczy w ten sposób. Ale czy gdy będzie prowadził lekcje pokazowe albo dyrektor będzie prowadził hospitacje lekcji, to go to czegoś nauczy w tym okresie 4 lat? Nie wiem. Czy jak będzie wystawiony cały czas na stres, to będzie się akurat doskonalił?

Z kolei proponowane zwiększenie wynagrodzenia – tutaj o tym pan senator Tyszkiewicz wspominał – nauczycieli z najniższym stażem kosztem nauczycieli doświadczonych, mianowanych i dyplomowanych, w przypadku których liczy się na to, że oni mają misję do spełnienia, zatem będą dalej uczyć, wkładając w edukację największy wysiłek… To może się sprawdzić w małych miejscowościach. Czasami dyskutuję z senatorami z mniejszych miejscowości, tam mówią: no, tak, ale gdzie on pójdzie pracować? On nie pójdzie. Jak już tyle pracuje, to tam zostanie prawdopodobnie. Ale w dużych miejscowościach tak nie jest i widzimy na przykładzie dużych miast, co się dzieje, jeśli chodzi o nauczycieli i o zwalnianie się ze szkół. Zobaczymy, jak będzie dalej.

I tak troszkę może jednak dotknę tego… Zadałem dosyć świadomie panu ministrowi pytanie o doradztwo. Pan minister mi odpowiedział, że w tej ustawie tego nie ma. W ustawie jest mały fragmencik dotyczących oceny pracy nauczyciela doradcy. I na tej bazie twierdzę, że nie ma dzisiaj żadnego systemu doradztwa metodycznego. To nie jest system doradztwa metodycznego. W latach osiemdziesiątych w byłym województwie kaliskim było 80 doradców, którzy mieli w szkole 4–6 godzin, a resztę poświęcali pomocy nauczycielowi. Konsultacje, hospitacje, praca nad nowymi podręcznikami – to wszystko było. Zostawiam ten system lat osiemdziesiątych, wracam do dziewięćdziesiątych. Było 60 doradców metodycznych. Później zaczęto to psuć, nie było już systemu, tylko jeżeli powiat miał pieniądze, to zatrudniał doradcę. Teraz – nie wiem, czy państwo wiecie – doradca metodyczny ma cały etat w szkole i na pół etatu może być zatrudniony w tzw. ODN, ośrodku doskonalenia nauczycieli. I sprawdźcie, ilu doradców mają poszczególne ośrodki w Polsce. Etatów mają rzeczywiście dużo, ale doradców mają mało, nikt nie chce przyjść na stanowisko doradcy metodycznego. Ten nauczyciel siedzi w szkole i nie chce podejmować się doradztwa metodycznego jak gdyby dodatkowo. W szkole mu jest lepiej, w szkole weźmie, zakończy etat, pójdzie do domu i będzie udzielał korepetycji i dostawał pieniądze, a nie pójdzie na doradcę metodycznego.

Panie Ministrze, ja bardzo proszę, żeby ministerstwo zaczęło pracować nad systemem doradztwa metodycznego i doskonalenia nauczycieli, bo bez tego tych nauczycieli mianowanych w ciągu 4 lat na pewno nie będzie. A na pewno nie będą dobrze wykształceni. Dziękuję bardzo. (Oklaski)

Wicemarszałek Marek Pęk:

Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.

Informuję, że lista mówców została wyczerpana.

Dla porządku informuję, że senatorowie Tyszkiewicz, Szejnfeld, Bieda, Gorgoń-Komor, Świlski, Jazłowiecka, Gromko i Szwed złożyli swoje przemówienia w dyskusji do protokołu.

Informuję, że wnioski o charakterze legislacyjnym na piśmie złożył pan senator Wojciech Konieczny.

Zamknięcie dyskusji

Zamykam dyskusję.

Wystąpienie przedstawiciela rządu

Czy przedstawiciel rządu chce jeszcze zabrać głos?

Bardzo proszę.

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Edukacji i Nauki Dariusz Piontkowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Króciutkie sprostowania. Ta ustawa nie obala reformy organizacyjnej, strukturalnej szkół, którą przeprowadziliśmy w 2016 i 2017 r. Nie chcemy powrotu do gimnazjów. Nie zmieniamy całkowicie systemu awansu zawodowego. Całkowity czas trwania awansu pozostaje taki sam jak dotąd, czyli 10 lat. Tu raczej upraszcza się, odbiurokratyzowuje ten system. Bo trzeba po prostu korzystać z doświadczeń i wyciągać wnioski, ewentualnie dokonywać korekty.

Nie wracamy do godzin karcianych, które wprowadziła Platforma Obywatelska. Bo godziny karciane oznaczały m.in., że nauczyciel za darmo miał prowadzić zajęcia, które dzisiaj są zajęciami płatnymi. I tego nie zmieniamy. Godzina konsultacji wynika z 40-godzinnego tygodnia pracy nauczyciela i jest jednym z obowiązków, które nauczyciel ma, a nie we wszystkich szkołach było to realizowane.

Zgodnie z procesem legislacyjnym projekt ustawy oraz rozporządzenia były przedmiotem konsultacji. Każda instytucja, każda osoba zainteresowana tematem mogła wyrazić swoją opinię. I część uwag uwzględniliśmy w ostatecznym projekcie ustawy.

Nie ma czegoś takiego jak kilkanaście tysięcy wakatów. Jest kilkanaście tysięcy zgłoszeń o tym, że jest poszukiwany nauczyciel na cały etat lub część etatu. Łącznie więc tak naprawdę tych zgłoszeń jest zdecydowanie mniej. Jesteśmy w takim okresie roku szkolnego, kiedy trwa ruch służbowy, kiedy nie jest do końca znana struktura organizacyjna, zwłaszcza szkół ponadpodstawowych, nie wiadomo, ile oddziałów będzie utworzonych. Dopiero we wrześniu ten ruch służbowy się zakończy i wtedy będziemy wiedzieli, ilu tak naprawdę nauczycieli i jakich specjalności poszukują dyrektorzy.

Ja z panem senatorem Pęcherzem w dużej mierze się zgadzam. Trzeba pomyśleć o zmianie systemu doradztwa zawodowego. Ja też uważam, że ten system nie do końca się sprawdza i trzeba coś z tym fantem zrobić. Na razie jednak w tym projekcie ustawy tego nie robimy.

I nie ma czegoś takiego jak ciągłe ocenianie, Panie Senatorze. Chcę pana wyprowadzić z błędu. My mówimy o w zasadzie 3 momentach obowiązkowych, kiedy nauczyciel powinien być oceniany: po 2 latach pracy, po 4 latach pracy i w momencie kiedy przystępuje do awansu na stopień nauczyciela dyplomowanego. Poza tym w żadnym momencie nie ma obowiązku oceniania tego nauczyciela i nie ma czegoś takiego jak ciągłe nadzorowanie jego pracy. W ciągu 4 lat przygotowania do zawodu nauczyciela nauczyciel ma obowiązek przeprowadzić 2 godziny lekcyjne. Wydaje mi się, że 2 godziny lekcyjne na 4 lata to nie jest zbyt dużo. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Marek Pęk:

Dziękuję bardzo, Panie Ministrze.

Informuję, że głosowanie w sprawie rozpatrywanej ustawy zostanie przeprowadzone pod koniec posiedzenia Senatu…

(Rozmowy na sali)

A, przepraszam bardzo… Ponieważ zostały zgłoszone wnioski o charakterze legislacyjnym, proszę Komisję Nauki, Edukacji i Sportu o ustosunkowanie się do przedstawionych wniosków i przygotowanie sprawozdania.

Informuję, że głosowanie w sprawie rozpatrywanej ustawy zostanie przeprowadzone pod koniec posiedzenia Senatu.

Punkt 10. porządku obrad: ustawa o zmianie ustawy o obronie Ojczyzny oraz ustawy o finansach publicznych

Przystępujemy do rozpatrzenia punktu dziesiątego porządku obrad: ustawa o zmianie ustawy o obronie Ojczyzny oraz ustawy o finansach publicznych.

Tekst ustawy zawarty jest w druku nr 764, a sprawozdania komisji – w drukach nr 764 A i 764 B.

Sprawozdanie Komisji Budżetu i Finansów Publicznych

Proszę sprawozdawcę Komisji Budżetu i Finansów Publicznych, senatora Pawła Arndta, o przedstawienie sprawozdania komisji.

Senator Sprawozdawca Paweł Arndt:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Komisja Budżetu i Finansów Publicznych wczoraj rozpatrzyła ustawę o zmianie ustawy o obronie Ojczyzny oraz ustawy o finansach publicznych. Zasadniczym celem ustawy jest poszerzenie katalogu źródeł zasilania Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych, co oczywiście ma spowodować zwiększenie możliwości finansowania obronności kraju. Ustawa, tak jak jej nazwa mówi, zmienia 2 ustawy, czyli ustawę o obronie Ojczyzny, i to w znacznej mierze, i jest też drobny punkt dotyczący ustawy o finansach publicznych.

Komisja Budżetu i Finansów Publicznych, członkowie komisji wiedzieli, że problemem czy ustawą równolegle zajmuje się również Komisja Obrony Narodowej, w związku z tym nasze prace jak gdyby ograniczyły się tylko do spraw związanych z finansami. I chcę powiedzieć, że ta dyskusja nie była zbyt obszerna. Zresztą zdaje się, że w Sejmie ustawą zajęła się tylko i wyłącznie Komisja Obrony Narodowej.

Ale 2 problemy zostały podniesione podczas prac Komisji Budżetu i Finansów Publicznych. Otóż jeden z zapisów ma takie brzmienie: „Bank Gospodarstwa Krajowego może zaciągać na rzecz Funduszu kredyty i pożyczki lub emitować obligacje na rynku krajowym i na rynkach zagranicznych”. I zobowiązania Banku Gospodarstwa Krajowego właśnie z tych tytułów są objęte gwarancją Skarbu Państwa. No, to wzbudziło emocje o tyle, że stan finansów publicznych nie jest, delikatnie mówiąc, najlepszy. Szalejąca inflacja również ma tutaj swoje znaczenie. Ale pan minister zapewnił nas, że korzystanie z tego instrumentu – i tutaj cytat – „będzie rozważne i wstrzemięźliwe”. W związku z tym przeszliśmy nad tym jak gdyby do porządku dziennego.

I drugi problem, który został podniesiony, to właśnie kwestia tej ustawy o finansach publicznych. Otóż w tym zapisie czytamy, że Rada Ministrów może przedstawić sejmowej komisji właściwej do spraw budżetu propozycję przekazania przez ministra obrony narodowej do Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych dodatkowych środków na realizację zadań funduszu. Wątpliwości wzbudziło słowo „może” – może, niekoniecznie musi. No, niemniej jednak w tym zakresie nie została zgłoszona żadna poprawka.

Zostały zgłoszone 3 inne poprawki. Wszystkie te poprawki mają charakter legislacyjny, porządkujący. No, 2 z nich zostały zasugerowane przez Biuro Legislacyjne, jedna została zgłoszona przez senatora z sali. Wszystkie te poprawki uzyskały akceptację Komisji Budżetu i Finansów Publicznych. W imieniu tejże komisji składam wniosek o przyjęcie ustawy wraz z tymi 3 przyjętymi poprawkami. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Marek Pęk:

Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.

Sprawozdanie Komisji Obrony Narodowej

Proszę sprawozdawcę Komisji Obrony Narodowej, senatora Roberta Mamątowa, o przedstawienie sprawozdania komisji.

Senator Sprawozdawca Robert Mamątow:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Kolega z komisji finansów w zasadzie powiedział o wszystkim, co dotyczy tej ustawy. Ja tylko dodam do tego, że na posiedzeniu komisji Biuro Legislacyjne zaproponowało 2 poprawki, które uzyskały poparcie komisji, a 1 poprawkę zgłosił pan senator, minister obrony, pan Skurkiewicz – ona też została przyjęta. Ponadto pan senator Jerzy Wcisła zgłosił 3 poprawki, które niestety nie uzyskały poparcia.

Komisja wnosi o przyjęcie ustawy z poprawkami przyjętymi przez komisję. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Marek Pęk:

Bardzo dziękuję, Panie Senatorze.

Sprawozdanie mniejszości Komisji Obrony Narodowej

Proszę sprawozdawcę mniejszości Komisji Obrony Narodowej, senatora Jerzego Wcisłę, o przedstawienie wniosku mniejszości komisji.

Senator Sprawozdawca Jerzy Wcisła:

Panie Marszałku! Wysoki Senacie!

Ja bardzo się cieszę, że senator Robert Mamątow powiedział, że jest mu przykro, że na posiedzeniu komisji moje poprawki nie zostały przyjęte. Rozumiem, że jak je tu powtórzę, wniosę na posiedzeniu plenarnym, to pan senator poprze te poprawki.

(Wesołość na sali)

Wysoki Senacie, rzeczywiście podczas posiedzenia komisji Obrony Narodowej zgłosiłem 3 poprawki, a w dwóch z nich w trakcie debaty dokonałem autopoprawek. Nie uzyskały one jednak poparcia większości. Jedna z tych poprawek dotyczy wprowadzenia do ustawy wymogu, by udział polskiego przemysłu zbrojeniowego wynosił nie mniej niż 50% wydatków na modernizację Sił Zbrojnych. W trakcie posiedzenia komisji po wysłuchaniu przedstawiciela ministerstwa doszliśmy do wniosku… Senator Bogdan Zdrojewski zgłosił poprawkę do mojej poprawki, aby obniżyć ten udział polskiego przemysłu zbrojeniowego w modernizacji i wyposażaniu polskich Sił Zbrojnych do 30%. Ten wniosek został przyjęty jako autopoprawka. Uznaliśmy… ja uznałem, że wydajemy w tej chwili ogromne kwoty na obronę narodową, zaś kondycja polskiego przemysłu zbrojeniowego jest fatalna. To jest jedyna okazja, którą należy wykorzystać do wzmocnienia polskiego przemysłu zbrojeniowego, który też ma znaczenie dla obronności kraju i dla wzmocnienia naszego bezpieczeństwa. Mówi się, że jak się wydaje pieniądze w jakimś kraju, to ten kraj się wzmacnia, także pod względem bezpieczeństwa. Ja bym chciał, żebyśmy wzmacniali polski przemysł zbrojeniowy i polskie bezpieczeństwo.

Druga poprawka dotyczy dodania do listy zadań, które powinny znaleźć się w planie finansowym Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych… Chodzi o to, aby tam znalazł się zapis, że podstawowym zadaniem jest przebudowa i modernizacja techniczna Sił Zbrojnych. Ta poprawka została trochę zmodyfikowana na wniosek legislatora. Zostało to przyjęte jako autopoprawka.

Trzecia poprawka, w moim odczuciu bardzo ważna, dotyczy wykreślenia… niewykreślania z ustawy punktu, który wyłącza z ustawowych zasad udzielania zaliczek… To dotyczy tych zadań, które podlegać będą procedurze na podstawie umowy międzynarodowej opartej na amerykańskim systemie FMS. Zdaniem ministerstwa ustawa ogranicza w tym momencie swobodę działania polskiego rządu i zawierania takich umów. Ja uważam, że ustawa o obronie Ojczyzny musi być stosowana powszechnie i należy tak negocjować, aby założenia, które są ujęte w ustawie, były respektowane. To są m.in. takie zapisy jak zapis o ograniczeniu wielkości zaliczek do 33% wartości zamówienia czy o obowiązku wniesienia przez wykonawcę zabezpieczenia do wysokości pełnej kwoty zaliczki.

Składam przedstawione wnioski jako wnioski mniejszości Komisji Obrony Narodowej i pozostawiam tę kwestię do decyzji Wysokiego Senatu. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Marek Pęk:

Dziękuję, Panie Senatorze.

Zapytania i odpowiedzi

Obecnie senatorowie mogą zgłaszać z miejsca trwające nie dłużej niż minutę zapytania do senatorów sprawozdawców.

Czy ktoś z państwa senatorów pragnie zadać takie pytanie?

Pan senator Jerzy Czerwiński.

Do którego sprawozdawcy będzie to pytanie?

(Senator Jerzy Czerwiński: Ostatniego, czyli w związku z wnioskiem mniejszości.)

Do sprawozdawcy mniejszości.

Bardzo proszę, Panie Senatorze.

Senator Jerzy Czerwiński:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Senatorze!

Pierwsza z poprawek, a właściwie pierwszy z wniosków, które pan złożył, dotyczy materii, która nie jest poruszana w ustawie. Czy nie uważa pan, że powinniście państwo stosować zasady, których przestrzegania często wymagacie od Sejmu, a także od Senatu, żeby poprawki, które są na ostatnim etapie legislacji, nie wychodziły poza materię ustawy?

Senator Jerzy Wcisła:

Panie Marszałku! Wysoki Senacie!

Legislatorzy obecni na posiedzeniu komisji nie uznali, aby te poprawki nie mogły być ujęte w ustawie.

Wicemarszałek Marek Pęk:

Dziękuję bardzo. To było jedyne pytanie.

Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.

Projekt ustawy został wniesiony przez posłów. Do prezentowania stanowiska wnioskodawcy został upoważniony pan poseł Radosław Fogiel, ale pana posła z nami nie ma.

Czy przedstawiciel rządu pragnie zabrać głos?

(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej Wojciech Skurkiewicz: Panie Marszałku, jeśli będą pytania, będziemy do dyspozycji.)

Bardzo dziękuję, Panie Ministrze.

Obecnie senatorowie mogą zgłaszać z miejsca trwające nie dłużej niż minutę zapytania do przedstawiciela rządu związane z omawianym punktem porządku obrad.

Czy ktoś z państwa senatorów pragnie zadać takie pytanie?

Pan senator Krzysztof Kwiatkowski. Bardzo proszę.

Senator Krzysztof Kwiatkowski:

Panie Marszałku! Panie Ministrze!

Jako źródło finansowania oprócz obligacji dołożyliście państwo tutaj kredyty i pożyczki ze 100-procentową gwarancją Skarbu Państwa. Jest to elementem nowelizacji. Chciałbym zapytać, czy to w praktyce oznacza, że macie państwo obawy, że mogą nie znaleźć się chętni do zakupu obligacji, które byłyby źródłem finansowania tych wydatków. Skąd ta zmiana? To pierwsze pytanie.

Drugie pytanie. Jaką w praktyce przewidujecie formę nadzoru nad wydatkowaniem tych środków? Pytam także dlatego, że nie dostrzegłem w ustawie – proszę to ewentualnie zweryfikować – zapisu o sposobie kontroli zarządu funduszu np. w kontekście procedur sprawdzających, dopuszczenia do tajemnic prawnie chronionych. Jak będziecie jako ministerstwo nadzorować wydatkowanie tych środków…

(Sygnał timera)

…i jakie procedury bezpieczeństwa w tym zakresie przewidujecie w kontekście osób, które te decyzje będą podejmować?

Przepraszam, Panie Ministrze, myślałem, że pan jest tam, i dlatego tam patrzyłem.

Wicemarszałek Marek Pęk:

Bardzo proszę, Panie Ministrze.

Witam pana ministra Skurkiewicza, sekretarza stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej i naszego kolegę senatora.

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej Wojciech Skurkiewicz:

Dziękuję bardzo.

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Senatorze!

Nowelizacja zmierza do tego, aby dokonać dywersyfikacji wpływów Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych. Chodzi tu nie tylko o same obligacje, ale również o inne źródła, w tym przypadku kredyty i pożyczki. Chcemy, żeby ten katalog był otwarty i żeby, zależnie też od tego, co będzie korzystniejsze z punktu widzenia zarządzania funduszem wsparcia, można było korzystać z różnych instrumentów finansowych. Nie wiem, skąd pan senator czerpie wiedzę, że jest małe zainteresowanie, bo my jeszcze nie uruchomiliśmy procedury…

(Senator Krzysztof Kwiatkowski: Ja pytałem…)

…związanej z uruchomieniem funduszu wsparcia i chociażby emisji obligacji. Pragnę tu też w kontekście drugiej części pytania powiedzieć, że to odbywa się na wniosek ministra obrony narodowej, Bank Gospodarstwa Krajowego podejmuje działania na wniosek. Minister obrony narodowej jeszcze nie występował do prezes Banku Gospodarstwa Krajowego o uruchomienie tych instrumentów finansowych. Tak więc tutaj też chciałbym od razu sprostować pojawiające się gdzieś w przestrzeni publicznej informacje, że nie ma zainteresowania różnych osób, podmiotów zakupem obligacji, tych akurat, mówiąc w skrócie, obronnych. Procedura się jeszcze nie zaczęła.

My chcemy, tak jak to słusznie jeden z panów senatorów wskazywał, podchodzić do tych kwestii w sposób bardzo rozważny i roztropny. W pierwszej kolejności oczywiście korzystamy z części 29 budżetu państwa „Obrona narodowa”. To są znaczące środki finansowe. Te środki, które będziemy mogli uzyskać na modernizację techniczną Sił Zbrojnych za pośrednictwem funduszu wsparcia, to jest dodatkowy element, który jest związany z zamówieniami realizowanymi przez Ministerstwo Obrony Narodowej na rzecz Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej. Zdajemy sobie sprawę, że te zamówienia, które są realizowane, są zamówieniami dużymi i też kosztochłonnymi. Bo zdajemy sobie sprawę, że najwyższa pora odejść – i odchodzimy, jako rząd Prawa i Sprawiedliwości – od, mówiąc kolokwialnie, homeopatycznych, drobnych zakupów poszczególnego sprzętu. Chcemy, żeby to nasycenie sprzętem wojskowym było tak istotne i znaczące, żeby też stanowiło odpowiedni element odstraszania.

(Senator Krzysztof Kwiatkowski: Jeszcze odpowiedź na pytanie o sposób nadzoru nad osobami… Przepraszam, bo będę miał jeszcze drugie pytanie. Tu pan minister pominął pytanie dotyczące zarządu funduszu, braku regulacji dotyczących nadzoru nad tymi osobami.)

Proszę pamiętać, że Bank Gospodarstwa Krajowego to nie jest podmiot prywatny, to jest podmiot bankowy, który jest w systemie państwowym Skarbu Państwa i budżetu państwa. A więc tutaj jest rękojmia rzetelności wydatkowania tych środków finansowych. My też w ustawie zapisaliśmy wiele elementów, które mają charakter kontrolny, m.in. bardzo mocno są tutaj eksponowane, zresztą na wniosek opozycji w Sejmie, kwestie kontrolne, nadzorcze ze strony sejmowej Komisji Obrony Narodowej. Jako Ministerstwo Obrony Narodowej mamy obowiązek przedstawić – to już się odbyło – harmonogram, również katalog najważniejszych zakupów, które będą realizowane na potrzeby Sił Zbrojnych na lata 2023–2025. I ta kontrola ze strony Komisji Obrony Narodowej jest praktycznie permanentna.

Dodatkowym elementem jest to, że sejmowa Komisja Obrony Narodowej musi wyrazić akceptację, zaakceptować plan finansowy Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych na kolejne lata. Taka decyzja Komisji Obrony Narodowej już miała miejsce i została wydana pozytywna opinia co do planu finansowego funduszu na rok 2022, jak również na rok 2023. My mamy ustawowy obowiązek przedstawić komisji sejmowej do zaopiniowania plan finansowy Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych na kolejny rok bodajże do ostatniego dnia lipca poprzedzającego roku.

Wicemarszałek Marek Pęk:

Bardzo dziękuję.

Pan senator Kwiatkowski jeszcze chce dopytać, tak?

Senator Krzysztof Kwiatkowski:

To znaczy mam jeszcze kolejne pytania.

No, muszę stwierdzić, że nie usłyszałem odpowiedzi na pytanie…

(Wicemarszałek Marek Pęk: Nie ma innych chętnych, więc proszę pytać.)

…o procedury sprawdzające wobec tych, którzy będą podejmować decyzje o wydatkowaniu tak dużych środków finansowych. Mówię o procedurach, jakim podlegają np. osoby, które mają pełnić funkcje publiczne. Jeżeli byłaby szansa odpowiedzi na to pytanie, to je ponowię.

Ale mam jeszcze jedno pytanie. Dziękuję, że pan minister mówił o tym, że macie państwo ustawowy obowiązek przedstawienia pewnego planu wydatków. I właśnie w związku z tym… Kiedy wchodzi się na stronę Ministerstwa Obrony Narodowej, w zakładce dotyczącej programu modernizacji można zobaczyć de facto wykaz pozycji zakupowych, to też jest cenne. Ale czy gdzieś jest dokument pt. „Program modernizacji”, z którym by się można było całościowo zapoznać? To też da w dłuższej perspektywie jakiś punkt odniesienia, jeśli chodzi o zakres ukierunkowania tych środków finansowych.

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej Wojciech Skurkiewicz:

Panie Marszałku! Panie Senatorze!

Siły Zbrojne funkcjonują w oparciu o wieloletnie plany. Są to dokumenty… Niestety nie mogę uczynić zadość oczekiwaniu pana senatora i przedstawić ich przy otwartej kurtynie, jako że gros tych dokumentów to dokumenty tajne. Członkowie senackiej i sejmowej Komisji Obrony Narodowej mają dostęp do tych informacji, do tych materiałów. Na posiedzeniach i sejmowej, i senackiej Komisji Obrony Narodowej te informacje, z zachowaniem odpowiednich klauzul, są przedstawione.

Funkcjonujemy w oparciu o Plan Modernizacji Technicznej na lata 2021–2035. W tej chwili trwają intensywne prace związane z nowelizacją tego programu w perspektywie 15-letniej, do roku 2035 m.in. w związku z tym, iż zwiększamy finansowanie modernizacji technicznej i wydatkowania na obronność. Jak pan senator wie, do tej pory mieliśmy 2,2% PKB wydatków na obronność w roku 2022. W roku 2023 będzie skokowe zwiększenie wydatków obronnych do 3% PKB, więc siłą rzeczy nasze dokumenty strategiczne podlegają pewnym retuszom, zmianom i modyfikacjom. Pewne działania będą przyśpieszone. Zresztą to już widać w komunikacji, którą prowadzi Ministerstwo Obrony Narodowej.

Będzie nowelizacja PMT na lata 2021–2035, ale już zapowiadam, że trwają intensywne prace w Sztabie Generalnym Wojska Polskiego, jak również bezpośrednio w Ministerstwie Obrony Narodowej nad kolejną perspektywą planistyczną dla tego rodzaju dokumentów, na lata 2024–2039. Myślę, że przełom roku to będzie ten czas, kiedy będziemy mogli pokazać, czy… rok 2033 to będzie czas, kiedy będziemy mogli pokazać nowy PMT, na kolejną 15-letnią perspektywę.

Wicemarszałek Marek Pęk:

Dziękuję.

Pytanie zadaje pan senator Jerzy Czerwiński.

Senator Jerzy Czerwiński:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Ministrze!

Wrócę do wniosków mniejszości. Ja rozumiem, że ministerstwo jest przeciwne tym wnioskom. Proszę powiedzieć, czy one pomogą przy ewentualnych negocjacjach, np. cenowych, w przypadku zawierania umów z dostawcami z zagranicy. Czy nakładane tutaj ograniczenia będą przydatne, czy wprost przeciwnie – usztywnią możliwości negocjacyjne?

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej Wojciech Skurkiewicz:

Panie Marszałku! Panie Senatorze! Wysoka Izbo!

Kilka kwestii. Te 3 poprawki, które zostały przedstawione podczas posiedzenia senackiej Komisji Obrony Narodowej, są jakby odzwierciedleniem dyskusji, która odbywała się nad tą ustawą także w Sejmie.

Jeżeli chodzi o pierwszą poprawkę, to ona jest w tym momencie, czyli na poziomie senackim, ze względu na orzecznictwo i prawodawstwo, po prostu niekonstytucyjna, bo w Sejmie w żaden sposób… bo inicjatywa poselska nie dotykała art. 40 ustawy o obronie Ojczyzny. Pierwsza poprawka dotyczy właśnie tego artykułu, art. 40 ustawy o obronie Ojczyzny. Senat, zgodnie z linią orzeczniczą Trybunału Konstytucyjnego, nie może wprowadzać zmian w przepisach, które nie zostały dotknięte ręką legislacyjną w Sejmie. To jest pierwsza rzecz. Oczywiście Senat może wystąpić z oddzielną, odrębną inicjatywą legislacyjną, z inicjatywą senacką. To jest pierwsza rzecz.

Jeżeli chodzi o drugą kwestię, o drugą poprawkę, to elementy, które są związane z tą poprawką, są enumeratywnie wyszczególnione w przepisach ustawy o obronie Ojczyzny. W naszym przekonaniu byłaby to absolutnie nadregulacja i nie ma konieczności dołączania tych zapisów.

No i kolejna, trzecia poprawka, dotycząca zaliczkowania w umowach międzynarodowych. Szanowni Państwo, oczywiście jeżeli chodzi o zaliczki i prowadzenie tego typu procedur w kontaktach z rodzinnym przemysłem obronnym, to jest to rzeczą standardową. My możemy udzielać zaliczek do wysokości 30% zamówienia, kontraktu. One oczywiście muszą być sukcesywnie spłacane. Żeby można było udzielić kolejnej transzy zaliczkowej, musi być rozliczona ta poprzednia.

Zupełnie inaczej, zupełnie odrębnie jest, jeżeli chodzi o umowy międzynarodowe. I tutaj proszę pamiętać o tym, że mówimy o umowach FMS pomiędzy rządem Rzeczypospolitej Polski i rządem Stanów Zjednoczonych na dostawę uzbrojenia. W przypadku umów międzynarodowych nie możemy mówić o zaliczkowaniu. My możemy w tym przypadku mówić o harmonogramie spłat czy harmonogramie płatności, jeżeli chodzi o umowę. Do każdej umowy w formule FMS jest dołączony harmonogram płatności, który jest integralną częścią umowy. I my zgodnie z tym harmonogramem płatności dokonujemy przelewów, żeby uzyskać ten sprzęt, który wchodzi do wyposażenia Wojska Polskiego. Bardzo często jest tak, że zanim ten sprzęt… Cykl produkcyjny szczególnie wysokospecjalistycznego sprzętu, takiego jak np. samoloty F35, HIMARS-y czy np. baterie rakiet Patriot One, sprawia, że to jest przedpłacane w 100% i dopiero wtedy otrzymujemy ten sprzęt, wchodzi on do wyposażenia polskiego wojska. Tak więc tutaj nie możemy mówić o zaliczkowaniu. Możemy mówić jedynie o harmonogramie płatności, który jest integralną częścią umowy międzynarodowej.

Wicemarszałek Marek Pęk:

Bardzo dziękuję.

To było ostatnie pytanie.

Bardzo dziękuję, Panie Ministrze.

(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej Wojciech Skurkiewicz: Dziękuję bardzo.)

Otwarcie dyskusji

Otwieram dyskusję.

Proszę o zabranie głosu pana senatora Krzysztofa Kwiatkowskiego.

Senator Krzysztof Kwiatkowski:

Panie Marszałku! Panie Ministrze! Panie i Panowie Senatorowie!

Oczywistą rzeczą jest, że sam fakt przygotowania ustawy o obronie Ojczyzny w obecnej sytuacji, jaka jest w związku z agresją Rosji na Ukrainę, w chwili zagrożenia suwerenności naszego państwa, nie budzi i nie powinien budzić żadnych wątpliwości. Ale oczywistą rzeczą jest też to, że my wszyscy tym bardziej chcemy mieć absolutne przekonanie, że środki, które będą wydatkowane, także z Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych, będą wydatkowane w sposób budzący jak najmniejsze wątpliwości co do zasad wydatkowania tych środków zarówno od strony proceduralnej, jak i oczywiście od strony merytorycznej, że będzie to jak najlepiej ukierunkowane. Stąd oczywiście to, co zawarłem w pytaniach – w pytaniach o sposób nadzoru nad wydatkowaniem tych środków, które kierowałem do pana ministra i na które nie otrzymałem odpowiedzi – będzie oczywiście przedmiotem naszej troski. Po prostu kieruję na tym etapie taką prośbę, żeby ministerstwo miało to na względzie także w kontekście pewnych procedur sprawdzających i w kontekście osób, które będą podejmować decyzje o wydatkowaniu tych środków. Są oczywiście także pewne wątpliwości formalne w kontekście decyzji o zakupach, które będzie podejmował minister. Jeżeli czyta się ten projekt, to widać, że nie ma zasad zaliczkowania, nie ma tych ograniczeń, które są w normalnej sytuacji. Tak więc to wszystko tym bardziej będzie wymagać takiego bieżącego nadzoru i analizy. Ale, żeby nie było żadnych wątpliwości, powiem, że w tej sytuacji także z mojej strony jest absolutnie pełne wsparcie tego większego zaangażowania finansowego państwa polskiego w podnoszenie potencjału obronnego naszych Sił Zbrojnych.

Jednak w tym miejscu zastanawiałbym się… Prosiłbym, żeby ministerstwo rozważyło kilka problemów, o których wypada powiedzieć, a które mogą być związane z realizacją tych planów. Bo przy okazji tych propozycji, które tu mamy, należy sobie zadać pewne pytania. Rozwiązania, które proponujecie, są oczywiście rozwiązaniami stosowanymi także w przypadku innych państw, ale zasadniczo w tej obecnej sytuacji, która przecież jest niezwykle zmieniona po 24 lutego, nie ukrywam, z mojej strony byłoby absolutne wsparcie dla działań, które będą miały na celu maksymalną centralizację tych działań w zakresie dysponowania środkami przeznaczonymi na modernizację Sił Zbrojnych. Finansowanie funduszu z wpływów ze skarbowych papierów wartościowych, środków z obligacji wyemitowanych przez BGK objętych gwarancją Skarbu Państwa, wpływów z budżetu państwa czy wypłat z zysku NBP jest działaniem uzasadnionym i prowadzącym do uelastycznienia prowadzonej polityki zakupów i wzbogacenia jej o inne możliwe działania, np. związane z leasingiem.

Fundusz oczywiście powinien w swojej działalności mieć tę decyzyjność pozwalającą na realizację zamówień w ramach wachlarza zróżnicowanych procedur. Ale tym bardziej mamy wtedy do czynienia z ogromną odpowiedzialnością nadzoru nad wydatkowaniem tych środków w sposób, który nie będzie budził wątpliwości. Zasadniczą kwestią tym bardziej pozostaje kontrola nad wydatkowanymi funduszami. Nie można oczywiście dopuścić do sytuacji, w której fundusz stałby się przedmiotem przetargów o charakterze innym niż merytoryczny czy byłby miejscem, w którym decyzje podejmowane byłyby przez osoby bez odpowiedniej wiedzy i kompetencji, żeby się tą problematyką zajmować, które nie znałyby procedur i potrzeb polskiej obronności, jak i faktycznych możliwości polskiego przemysłu zbrojeniowego.

Oczywiście marzyłaby się taka sytuacja, żeby zakupy dotyczące sfery obronności państwa maksymalnie wyłączyć poza bieżący spór polityczny, także ten wynikający z kadencyjności polityki zbrojeniowej. Może należałoby rozważyć powołanie w przyszłości jakiegoś ciała o umownej nazwie: Rada Obronności Kraju. Mówię tu nawet w kontekście jakichś zmian ustawowych. Takie ciało byłoby formułą bieżącej współpracy różnych środowisk politycznych, oczywiście prezydenta, rządu, ale także przedstawicieli opozycji, wspieranych przez ekspertów w tym zakresie. Dlaczego? Na pewno niewątpliwą wartością takiego rozwiązania byłoby wyłączenie sfery związanej z obronnością państwa z dyskursu, by nie powiedzieć czasami: z jakiegoś sporu politycznego.

I mówię to wyprzedzająco, mówię tu o jakiejś perspektywie. To nie jest dzisiaj element sporu politycznego, bym powiedział. Przy okazji tej ustawy oczywiście zastanawiamy się, jak jeszcze lepiej wykorzystać te środki, które będą na modernizację polskiej armii, i jak przygotować te procedury i sposoby podejmowania decyzji, żeby one były maksymalnie wyłączone ze sporu politycznego.

Poselski projekt ustawy o zmianie ustawy o obronie Ojczyzny oraz ustawy o finansach publicznych z mojego punktu widzenia jest projektem, no, jednak niekompleksowym. On nie do końca rozwiewa wątpliwości co do umiejscowienia Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych w polskim systemie prawnym. Marzyłoby mi się oczywiście, żeby to był projekt, który by prowadził do takiej konstrukcji finansowania i organizacji modernizacji Sił Zbrojnych, żebyśmy mieli poczucie właśnie systemowych rozwiązań. Tych systemowych rozwiązań jest tu ograniczona liczba, powiem w ten sposób. Oczywiście, jeżeli mówić o tej części merytorycznej, to mamy zapis mówiący o uwzględnieniu polskiego przemysłu obronnego oraz wydatków na badania naukowe i prace rozwojowe w dziedzinie obronności państwa… o tym, że wydatki te miałyby stanowić nie mniej niż 50% wszystkich wydatków na modernizację Sił Zbrojnych. Ale trochę jest tak, że wobec braku… Nie przypadkiem pytałem o program modernizacyjny. Oczywiście przyjmuję to, że jest to dokument o określonej klauzuli prawnie chronionej, ale powiem, że wobec takiego poczucia, że ciągle jeszcze pracujemy nad systemowym charakterem zakupów i dopracowaniem się takiego długoterminowego planu zakupów podporządkowanych strategicznym planom obronnym… Mam poczucie, że ten wysiłek jeszcze nas czeka. Zdaję sobie sprawę z tego, że 24 lutego całkowicie zmieniła się sytuacja, jednak nawet te decyzje z ostatnich miesięcy mogą sprawiać wrażenie podejmowanych trochę ad hoc. Oczywiście zmienia się sytuacja polityczna, ale to już jest czas, bo upłynęło kilka miesięcy od wybuchu wojny, od agresji rosyjskiej na Ukrainę, żeby próbować dopracować się jak najbardziej systemowych i długofalowych procedur i rozwiązań. Bez jednego określenia priorytetu zakupów, planów badawczo-rozwojowych w horyzoncie krótko- i długoterminowym umieszczenie w ustawie zapisów gwarantujących realizację połowy projektu przez polski przemysł zbrojeniowy może wywoływać pewne obawy, czy na pewno zawsze będzie to właściwa alokacja środków. Zapis, który mówi o zakupie sprzętu z zagwarantowaniem 50-procentowego udziału w wydatkach zbrojeniowych potrzeb polskiego przemysłu zbrojeniowego powoduje powstanie pytania, czy ten słuszny zamiar, żeby wspierać polski przemysł zbrojeniowy, zawsze będzie powodować pełną racjonalność tych zakupów. Nie sposób nie zauważyć takich kwestii, które mogą niepokoić.

W roku 2019 polski przemysł zbrojeniowy realizował eksport swoich wyrobów na rynki międzynarodowe – te dane mogłem odszukać – na poziomie 390 milionów euro…

(Sygnał timera)

To nie jest ogromna suma. O czym ona może świadczyć? O tym, że produkty polskiego przemysłu zbrojeniowego w pewnych obszarach są niezwykle interesujące, ale nie we wszystkich. Stąd będzie prośba i apel, którym kończę, żeby ministerstwo jak najbardziej myślało o systemowych rozwiązaniach długofalowych. Z mojej strony i pewnie całego Senatu na pewno uzyskają one pełne wsparcie, bo sytuacja geopolityczna zmieniła się na naszych oczach. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Marek Pęk:

Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.

Proszę o zabranie głosu pana senatora Jerzego Wcisłę.

Senator Jerzy Wcisła:

Panie Marszałku! Wysoki Senacie!

Ustawa o obronie Ojczyzny została podjęta w konkretnej rzeczywistości: 2 miesiące po napaści Rosji na Ukrainę, w czasie, gdy rozpadał się świat układany po II wojnie światowej, w którym kolejna wojna z czołgami, samolotami, bombami, mordowaniem ludności cywilnej wydawała się niemożliwa. Nic dziwnego, że wówczas jednoczyła nas myśl, że musimy wzmocnić nasz potencjał obronny, bo mamy powody, by nie czuć się bezpiecznie. Dlatego ustawa o obronie Ojczyzny została przyjęta praktycznie jednomyślnie, tym bardziej że rząd zapewniał, że przewidział taki scenariusz, że nad ustawą pracował dużo wcześniej, jest to dobrze przygotowany i przemyślany projekt. Okazuje się, że jednak nie był bardzo dobrze przygotowany, gdyż po 3 miesiącach musimy ustawę zmieniać w bardzo ważnym punkcie, bo dotyczącym źródeł i sposobów finansowania programu rozwoju Sił Zbrojnych.

Nadal jednak pracujemy nad ustawą w sytuacji szczególnego zagrożenia, mamy tę świadomość także w opozycji. Ale czujemy też, że ciągłe odwoływanie się przez rządzących do ponadpolitycznej jedności polega tylko na oczekiwaniu od opozycji bezkrytycznej akceptacji tego, co rządzący nam podsuną. W drugą stronę to już nie działa – rządzący nie chcą ponadpolitycznie traktować uwag i propozycji opozycji. Dlatego nadal nie wiemy, na co rząd chce wydać nasze pieniądze, nie wiemy, czy rząd posiada spójną koncepcję modernizacji armii, w której kolejność zakupów jest przemyślana i będzie sukcesywnie podnosiła wartość naszych Sił Zbrojnych, czy też będzie tak, że coś kupimy dla lotnictwa, coś dla artylerii, ale na efekt synergii trzeba będzie czekać wiele lat. Wiemy tylko jedno: rząd nie chce z nami tego uzgadniać.

Wysoki Senacie, jest tajemnicą poliszynela, że Prawo i Sprawiedliwość ma alergię na Niemców. Tyle że miejmy świadomość, że alergia oznacza słabość organizmu. Mówię to dlatego, że polecałbym sprawdzić, jak taki program modernizacji armii uzgadniali Niemcy. Tam najpierw politycy rządzący uzgodnili z opozycją, na co wydadzą 100 miliardów euro, które dodatkowo przeznaczą na wzmocnienie armii, a dopiero później skierowali projekt ustawy do parlamentu. U nas jest odwrotnie: my wiemy, ile mamy wydać, ale nie wiemy, co i w jakiej kolejności kupujemy. Nam musi wystarczyć zapewnienie, że rząd wie, co robi, co niestety dość łatwo podważyć, także w dziedzinie obronności. Wydarzenia ostatnich lat – odwoływane przetargi, nieprzemyślane deklaracje, wielka czystka, jakiej rządzący dokonali wśród generałów i pułkowników – nie dają podstaw, by wierzyć rządowi na słowo. Mówiłem o tym, gdy przyjmowaliśmy program obrony ojczyzny. Mówiłem o tym, że za zaufaniem ze strony opozycji, za uznaniem nadrzędności bezpieczeństwa Polski nad bieżącymi politycznymi potyczkami powinno iść np. zaproszenie do współpracy dla ludzi, których z politykierskich i niskich pobudek obecny rząd się pozbył. I co? Czy któryś z wyrzuconych przez Macierewicza, świetnie wyszkolonych, w tym w ośrodkach NATO, i doświadczonych, także w boju, generałów wrócił, by pomagać w budowaniu strategii obronności Polski? Oczywiście żaden. To o jakiej ponadpolitycznej jedności mówimy?

Dzisiaj mamy wyrazić zgodę na nowe formy finansowania Programu Rozwoju Sił Zbrojnych, chociaż ciągle nie znamy planów finansowych Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych, czyli znowu mamy podjąć decyzję w ciemno. Mało tego, mamy wyłączyć część zamówień z już przyjętych w ustawie zabezpieczeń i zdać się na procedury oparte na umowie międzynarodowej i systemie FSM. To próba osłabienia i tak słabej kontroli nad wydatkami na modernizację armii. I tę próbę odrzucamy.

Mamy zgodzić się na miliardowe wydatki, nie wiedząc, ile z tych pieniędzy trafi do polskiego przemysłu zbrojeniowego, chociaż stratedzy mówią, że kupowanie za granicą wspiera przede wszystkim bezpieczeństwo producenta broni, a nie własne. I tę strategie, także w interesie polskiego przemysłu zbrojeniowego, też chcemy zmienić. Dlatego w tych sprawach składamy poprawki. Mam nadzieję, że zostaną one poparte także przez senatorów PiS. To będzie dla senatorów PiS sprawdzian, test, czy rzeczywiście gotowi jesteście do ponadpolitycznej jedności w sprawie obronności i wzmacniania obronności Polski. Wówczas będzie wielka szansa na to, że ustawa zyska aprobatę całego Senatu. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Marek Pęk:

Dziękuję, Panie Senatorze.

Zamknięcie dyskusji

Informuję, że lista mówców została wyczerpana.

Dla porządku informuję, że senatorowie Szejnfeld, Pęcherz i Szwed złożyli swoje przemówienia w dyskusji do protokołu.

Informuję, że wnioski o charakterze legislacyjnym na piśmie złożył pan senator Jerzy Wcisła.

Wystąpienie przedstawiciela rządu

Czy przedstawiciel rządu chce jeszcze zabrać głos?

(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej Wojciech Skurkiewicz: Tak.)

Bardzo proszę, Panie Ministrze.

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej Wojciech Skurkiewicz:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Szanowni Państwo!

Ustawa o obronie Ojczyzny, nad którą pracowaliśmy blisko 2 lata, pierwotnie miała wejść w życie 1 lipca 2022 r., zgodnie z naszym harmonogramem prac, ale oczywiście sytuacja na Ukrainie wymusiła przyspieszenie działań. I te prace, które były prowadzone w parlamencie, były prowadzone w szerokim porozumieniu politycznym, ponad podziałami. Jako strona rządowa zgodziliśmy się na szereg zapisów w tej ustawie, również zapisów o charakterze kontrolno-nadzorczym. Dlatego też, Szanowni Państwo, nie mogę zrozumieć tej wypowiedzi pana senatora, bo to na wniosek opozycji parlamentarnej przyjęliśmy postulat zgłoszony bodajże przez Platformę Obywatelską, aby do ustawy wprowadzić mechanizm przyjmowania Pakietu Wzmocnienia Sił Zbrojnych. Ten Pakiet Wzmocnienia pokazuje czarno na białym, jakie uzbrojenie, jaki sprzęt w jakiej kolejności będzie kupowany na potrzeby Sił Zbrojnych w latach 2023–2025. Dokument ten, zgodnie z ustawą, przedstawiłem na posiedzeniu sejmowej Komisji Obrony Narodowej, tak jak to jest zapisane w ustawie i jak życzyła sobie opozycja, Szanowni Państwo. Ten Pakiet Wzmocnienia, który prezentowałem bodajże przed 2 tygodniami w Sejmie, został jednogłośnie poparty przez członków sejmowej Komisji Obrony Narodowej, niezależnie od barw politycznych. Dlatego też nie jestem w stanie zrozumieć tej wypowiedzi ze strony pana senatora Wcisły, że my nie realizujemy oczekiwań i postulatów opozycji. Tak, Szanowni Państwo, obrona narodowa nie ma dziś barw politycznych, bo zagrożenie Rzeczypospolitej jest realne i jest poważne, dlatego musimy podejmować takie działania wspólne. Ja jestem otwarty na dyskusję również w ramach senackiej Komisji Obrony Narodowej, o czym mówiłem dziś rano na posiedzeniu – powiedziałem, że jeżeli senatorowie będą sobie tego życzyć, staniemy z moimi współpracownikami i przedstawimy informacje, których obowiązek przedstawienia w odniesieniu do sejmowej Komisji Obrony Narodowej nałożyła na nas ustawa o obronie Ojczyzny. Nie uchylamy się od przekazywania informacji w tym zakresie, bo zdajemy sobie sprawę, że są to informacje strategiczne, informacje bardzo ważne. Państwo senatorowie też przyjęli do wiadomości, że to są informacje o bardzo wysokim stopniu tajności, jako informacje niejawne mają gryf „Tajne”. Ale oczywiście jeżeli senacka Komisja Obrony Narodowej będzie sobie życzyła… ba, jeżeli Wysoki Senat będzie sobie tego życzył, możemy to zrobić również w formule zamkniętej dla całego Senatu. Jesteśmy gotowi do współpracy, jesteśmy do dyspozycji na każde żądanie ze strony Senatu Rzeczypospolitej Polskiej. Nie mamy nic do ukrycia. Zrealizowaliśmy postulaty opozycji, więc nie rozumiem, dlaczego dalej brniemy w tę narrację, że rząd sobie, a opozycja sobie. Dziękuję bardzo. (Oklaski)

Wicemarszałek Marek Pęk:

Dziękuję bardzo, Panie Senatorze, Panie Ministrze.

W dyskusji senatorowie nie zgłosili wniosków o charakterze legislacyjnym, ale komisje przedstawiły odmienne wnioski. Proszę więc Komisję Budżetu i Finansów Publicznych oraz Komisję Obrony Narodowej o ustosunkowanie się do przedstawionych wniosków i przygotowanie wspólnego sprawozdania.

Informuję, że głosowanie w sprawie rozpatrywanej ustawy zostanie przeprowadzone pod koniec posiedzenia Senatu.

Punkt 11. porządku obrad: ustawa o transporcie materiałów niebezpiecznych drogą powietrzną

Przystępujemy do rozpatrzenia punktu jedenastego porządku obrad: ustawa o transporcie materiałów niebezpiecznych drogą powietrzną.

Tekst ustawy zawarty jest w druku nr 745, a sprawozdanie komisji – w druku nr 745 A.

Sprawozdanie połączonych Komisji Obrony Narodowej oraz Komisji Infrastruktury

Proszę sprawozdawcę Komisji Obrony Narodowej oraz Komisji Infrastruktury, senatora Artura Dunina, o przedstawienie sprawozdania komisji.

Senator Sprawozdawca Artur Dunin:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Chciałbym z wielkim honorem przedstawić sprawozdanie połączonych komisji, Komisji Obrony Narodowej oraz Komisji Infrastruktury, na temat ustawy o transporcie materiałów niebezpiecznych drogą powietrzną.

Ustawa dotyczy zwiększania bezpieczeństwa w zakresie transportu materiałów niebezpiecznych drogą powietrzną, w tym w transporcie krajowym, wskazania obowiązku stosowania postanowień całego załącznika do Konwencji o międzynarodowym lotnictwie cywilnym, sporządzonej w Chicago dnia 7 grudnia 1944 r., w połączeniu z instrukcjami technicznymi, przez wszystkie podmioty zaangażowane w transport materiałów niebezpiecznych drogą powietrzną.

To ustawa bardzo potrzebna, ustawa, która wypełnia konieczne kryteria. Jednogłośnie praktycznie została przyjęta przez połączone komisje. Jednakże Biuro Legislacyjne sporządziło tak naprawdę 2 uwagi, dotyczące 2 punktów, art. 50 i art. 51, uwagi o charakterze czysto legislacyjnym, doprecyzowującym. Ministerstwo poparło te 2 proponowane poprawki.

Wysoka Izbo, proszę w imieniu 2 komisji o przyjęcie tej ustawy w takim kształcie. Bardzo serdecznie dziękuję, Panie Marszałku.

Wicemarszałek Marek Pęk:

Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.

Obecnie senatorowie mogą zgłaszać z miejsca trwające nie dłużej niż minutę zapytania do senatora sprawozdawcy.

Czy ktoś z państwa senatorów pragnie zadać takie pytanie? Nie.

Projekt tej ustawy został wniesiony przez rząd. Do prezentowania stanowiska rządu w toku prac parlamentarnych został upoważniony minister infrastruktury.

Czy przedstawiciel rządu pragnie zabrać głos w sprawie rozpatrywanej ustawy i przedstawić stanowisko rządu?

(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Infrastruktury Rafał Weber: Panie Marszałku, Wysoka Izbo, pan senator sprawozdawca zrobił to bardzo dobrze, precyzyjnie. Ja na tę chwilę nie mam nic do dodania. Jeżeli są pytania, to służę oczywiście odpowiedzią. Dziękuję.)

Dziękuję bardzo, Panie Ministrze.

Witam pana Rafała Webera, sekretarza stanu w Ministerstwie Infrastruktury.

Obecnie senatorowie mogą zgłaszać z miejsca trwające nie dłużej niż minutę zapytania do przedstawiciela rządu związane z omawianym punktem porządku obrad.

Czy ktoś z państwa senatorów pragnie zadać takie pytanie? Nie.

Otwarcie dyskusji

Otwieram dyskusję.

Proszę o zabranie głosu pana senatora Artura Dunina.

Senator Artur Dunin:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Ta ustawa faktycznie jest bardzo potrzebna. Nie ma wątpliwości, że procedowana ustawa o transporcie materiałów niebezpiecznych drogą powietrzną przysłuży się bezpieczeństwu naszego kraju. Jednakże sprawa, która… Ta ustawa ma w ogóle długą tradycję, bo ona tak naprawdę od 6 lat powstaje. Tak, nie pomyliliście się państwo, nie przesłyszeliście się – 6 lat trwało procedowanie nad tą ustawą, przygotowywanie jej. I co się stało? Biuro Legislacyjne zwróciło uwagę na to, że podczas drugiego czytania w Sejmie zostały wprowadzone przepisy, które wykraczają poza materię tej ustawy, niezgodnie z zasadami legislacyjnymi. Chciałbym tylko przypomnieć, że art. 18 i art. 19 konstytucji nie pozwalają na procedowanie pewnych zapisów w tej ustawie. Nie zgłosiłem tych poprawek – zaraz powiem, o które chodzi – na posiedzeniu komisji tylko dlatego, że nie chciałem zakłócać całości ustawy. Ale po analizie tej ustawy ja je zgłaszam, przekazuję na ręce pana marszałka poprawki dotyczące wykreślenia z tej ustawy art. 51 i 52. Zapewniam państwa, że nie psujemy tej ustawy, to są zupełnie nieprzystające do tej ustawy paragrafy. A więc chciałbym tylko przekazać… Przekazuję na ręce pana marszałka te 2 poprawki. I bardzo bym prosił o przyjęcie tej ustawy w takim kształcie. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Marek Pęk:

Bardzo dziękuję, Panie Senatorze.

Informuję, że lista mówców została wyczerpana.

Dla porządku informuję, że senatorowie Świlski, Pęcherz, Szwed i Komarnicki złożyli swoje przemówienia w dyskusji do protokołu.

Informuję, że wnioski o charakterze legislacyjnym na piśmie złożył pan senator Artur Dunin.

Zamknięcie dyskusji

Zamykam dyskusję.

Wystąpienie przedstawiciela rządu

Czy przedstawiciel rządu chce jeszcze zabrać głos w sprawie tych poprawek?

Bardzo proszę, Panie Ministrze.

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Infrastruktury Rafał Weber:

Dziękuję bardzo.

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Szanowni Państwo!

Sejm zagłosował… Albo inaczej: panie poseł i panowie posłowie, którzy pochylali się nad projektem tej ustawy i którzy na ostatnim posiedzeniu Sejmu zagłosowali za, albo nie mieli wątpliwości co do zgodności tych poprawek z konstytucją, z ustawą zasadniczą, albo uważali, że są one potrzebne, konieczne, i zgodzili się na ich wprowadzenie. Za ustawą w takim kształcie głosowało 439 parlamentarzystów, członków izby sejmowej. Tak że takich wątpliwości prawnych te poprawki nie wzbudzały. One są faktycznie ważne z punktu widzenia bezpieczeństwa transportu, dlatego strona rządowa prosi o ich utrzymanie w tekście ustawy. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Marek Pęk:

Bardzo dziękuję, Panie Ministrze.

Ponieważ zostały zgłoszone wnioski o charakterze legislacyjnym, proszę Komisję Obrony Narodowej oraz Komisję Infrastruktury o ustosunkowanie się do przedstawionych wniosków i przygotowanie wspólnego sprawozdania.

Informuję, że głosowanie w sprawie rozpatrywanej ustawy zostanie przeprowadzone pod koniec posiedzenia Senatu.

Punkt 12. porządku obrad: ustawa o zmianie ustawy o drogach publicznych oraz niektórych innych ustaw

Przystępujemy do rozpatrzenia punktu dwunastego porządku obrad: ustawa o zmianie ustawy o drogach publicznych oraz niektórych innych ustaw.

Tekst ustawy zawarty jest w druku nr 756, a sprawozdanie komisji – w druku nr 756 A.

Sprawozdanie Komisji Infrastruktury

Proszę sprawozdawcę Komisji Infrastruktury, senatora Artura Dunina, o przedstawienie sprawozdania komisji.

Senator Sprawozdawca Artur Dunin:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Chciałbym w imieniu Komisji Infrastruktury przedstawić państwu sprawozdanie w sprawie ustawy z dnia 7 lipca 2022 r. o zmianie ustawy o drogach publicznych oraz niektórych innych ustaw.

Ustawa dostosowuje do prawa unijnego prawo polskie dotyczące zarządzania bezpieczeństwem infrastruktury drogowej. Celem regulacji jest zmniejszenie liczby ofiar śmiertelnych i poważnych obrażeń podczas wypadków, które mają miejsce, oraz zapewnienie jednolitego, wysokiego poziomu bezpieczeństwa ruchu drogowego we wszystkich państwach członkowskich, ze szczególnym uwzględnieniem zagrożenia uczestników ruchu drogowego, czyli pieszych i rowerzystów. Szanowne Panie Senatorki i Panowie Senatorowie, ustawa tak naprawdę wychodzi naprzeciw bezpieczeństwu drogowemu. Ma ona pełne poparcie, mam nadzieję, całej izby senackiej.

Dyrektywa Parlamentu Europejskiego 2019/1936 z dnia 23 października 2019 r. jest istotnym elementem bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Biuro Legislacyjne zaproponowało… Tutaj wielki ukłon w stronę ministerstwa. W pewne zapisy wdały się nieścisłości, ale wspólnie z Biurem Legislacyjnym Senatu doszliście, Szanowni Państwo, do porozumienia. Bardzo serdecznie za to dziękuję. Udało wam się dojść do porozumienia w sprawie art. 1 i wyprostować zapisy, które za chwilę musielibyśmy zmieniać. Dzięki pracy Senatu i państwa nie będzie trzeba wracać do tej ustawy. Bardzo serdecznie dziękuję. Poprawki zostały przyjęte jednogłośnie przez całą komisję. Tak jak powiedziałem, dotyczą one art. 1, pierwsza i druga. Jest tam też wyjaśnienie odnośnie do słownictwa, które, wydaje się… Pan minister podzielił uwagę Biura Legislacyjnego Senatu, że poprawki są zasadne.

Wysoka Izbo, Panie Marszałku, Komisja Infrastruktury rekomenduje przyjęcie całej ustawy z tymi 2 poprawkami. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Marek Pęk:

Bardzo dziękuję, Panie Senatorze.

Obecnie senatorowie mogą zgłaszać z miejsca trwające nie dłużej niż minutę zapytania do senatora sprawozdawcy.

Czy ktoś z państwa senatorów pragnie zadać takie pytanie?

Nie widzę chętnych.

Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.

Projekt ustawy został wniesiony przez rząd. Do prezentowania stanowiska rządu w toku prac parlamentarnych został upoważniony minister infrastruktury.

Czy przedstawiciel rządu pragnie zabrać głos w sprawie rozpatrywanej ustawy i przedstawić stanowisko rządu?

(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Infrastruktury Rafał Weber: Dziękuję bardzo, Panie Marszałku. Wydaje się, że na tę chwilę nie ma takiej potrzeby. Jeżeli będą pytania, odpowiem.)

Bardzo dziękuję, Panie Ministrze.

Zapytania i odpowiedzi

Obecnie senatorowie mogą zgłaszać z miejsca trwające nie dłużej niż minutę zapytania do przedstawiciela rządu związane z omawianym punktem porządku obrad.

Czy ktoś z państwa senatorów pragnie zadać takie pytanie?

Pan senator Jerzy Czerwiński. Bardzo proszę.

Senator Jerzy Czerwiński:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Może z miejsca.

Czy tekst ustawy jest uzgodniony z ustawą, którą rozpatrywaliśmy przed kilkoma godzinami? Tam też były zmiany definicyjne, dotyczące podstawowych pojęć typu „chodnik”, „autostrada” itd.

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Infrastruktury Rafał Weber:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Tak, te ustawy się widzą, a jedna wątpliwość, która faktycznie była podnoszona na posiedzeniach sejmowej Komisji Infrastruktury, została rozwiana dzięki wspólnej pracy tych oto pań z Ministerstwa Infrastruktury, pani dyrektor i pani naczelnik, a także pana mecenasa z Biura Legislacyjnego, i ma to swoje odzwierciedlenie w poprawce, o której mówił pan senator Dunin.

Wicemarszałek Marek Pęk:

Dziękuję, Panie Ministrze.

Nie ma więcej pytań.

Otwarcie dyskusji

Otwieram dyskusję.

Informuję, że nikt z państwa senatorów nie zapisał się do głosu.

Dla porządku informuję, że senatorowie Świlski, Pęcherz, Gromek, Tyszkiewicz i Szwed złożyli swoje przemówienia w dyskusji do protokołu.

Zamknięcie dyskusji

Zamykam dyskusję.

Informuję, że głosowanie w sprawie rozpatrywanej ustawy zostanie przeprowadzone pod koniec posiedzenia Senatu.

Punkt 13. porządku obrad: ustawa o ekonomii społecznej

Przystępujemy do rozpatrzenia punktu trzynastego porządku obrad: ustawa o ekonomii społecznej.

Tekst ustawy zawarty jest w druku nr 763, a sprawozdanie komisji – w druku nr 763 A.

Sprawozdanie Komisji Rodziny, Polityki Senioralnej i Społecznej

Proszę sprawozdawcę Komisji Rodziny, Polityki Senioralnej i Społecznej, pana senatora Artura Dunina, o przedstawienie sprawozdania komisji.

Pracowity dzień, Panie Senatorze.

Senator Sprawozdawca Artur Dunin:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

W imieniu Komisji Rodziny, Polityki Senioralnej i Społecznej chciałbym państwu zarekomendować przyjęcie wraz z poprawkami ustawy o ekonomii społecznej.

Ustawa bardzo potrzebna, tzw. kamienie milowe, które musimy wypełnić i je wypełniamy… Bardzo serdecznie dziękuję za tę ustawę, bo o ustawie faktycznie wszystkie ośrodki zewnętrzne, organizacje NGO, wszystkie instytucje, z którymi było to uzgadniane, wypowiadały się pozytywnie. Oczywiście, były pewne uwagi dotyczące tej ustawy, ale dajmy tej ustawie szansę wejścia w życie, zobaczmy, jak ona pracuje i jak oddziałuje na te jednostki.

Ustawa wprowadza do porządku prawnego rozwiązania, które w istotny sposób uzupełniają system funkcjonujących do tej pory mechanizmów i instrumentów służących reintegracji społecznej i zawodowej osób zagrożonych wykluczeniem społecznym. I faktycznie ta ustawa daje szansę na to, żeby te osoby nie były wykluczone społecznie.

Chcę państwu powiedzieć, że Biuro Legislacyjne zaproponowało za zgodą ministerstwa 2 poprawki, do art. 46 oraz do art. 74. Tak jak powiedziałem, ministerstwo je poparło, zgodziło się na nie. Ale co ważne? Na posiedzeniu komisji podjęliśmy decyzję, że po przerwie wakacyjnej przyjrzymy się tym wszystkim uwagom i temu, jak ta ustawa będzie funkcjonowała, bo faktycznie parę rzeczy można by było jeszcze dopracować. Jednak z uwagi na potrzebę jak najszybszego wprowadzenia tej ustawy w życie zdecydowaliśmy się poprzeć tę ustawę i nie przedłużać nad nią prac. Wiele uwag ze środowisk NGO… Wielu ludzi zajmujących się osobami wykluczonymi wskazywało miejsca i możliwości ulepszenia tej ustawy. Niestety, niektóre rozwiązania wykraczały poza jej materię. A chcąc trzymać się zasad prawa i nie łamać konstytucji… Myślę, że po wakacjach Komisja Rodziny, Polityki Społecznej i Senioralnej zajmie się tą ustawą.

W imieniu komisji rekomenduję przyjęcie tej ustawy wraz z tymi 2 poprawkami. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Marek Pęk:

Bardzo dziękuje, Panie Senatorze.

Obecnie senatorowie mogą zgłaszać z miejsca trwające nie dłużej niż minutę zapytania do senatora sprawozdawcy.

Czy ktoś z państwa senatorów pragnie zadać takie pytanie? Nie ma pytań.

Projekt tej ustawy został wniesiony przez rząd. Do prezentowania stanowiska rządu w toku prac parlamentarnych został upoważniony minister rodziny i polityki społecznej.

Czy jest przedstawiciel rządu? Nie ma.

(Głos z sali: Próbujemy…)

Aha, próbujemy się skontaktować. Dobrze.

To może chwila przerwy technicznej, żeby udało nam się z panią minister skontaktować.

(Rozmowy na sali)

Zatem wznawiamy obrady.

Projekt tej ustawy został wniesiony przez rząd. Do prezentowania stanowiska rządu w toku prac parlamentarnych został upoważniony minister rodziny i polityki społecznej.

Czy przedstawiciel rządu pragnie zabrać głos w sprawie rozpatrywanej ustawy i przedstawić stanowisko rządu?

Witam panią Anitę Czerwińską, sekretarza stanu w Ministerstwie Rodziny i Polityki Społecznej. Dzień dobry.

(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Rodziny i Polityki Społecznej Anita Czerwińska: Nie, dziękuję.)

Bardzo dziękuję, Pani Minister.

Obecnie senatorowie mogą zgłaszać z miejsca trwające nie dłużej niż minutę zapytania do przedstawiciela rządu związane z omawianym punktem porządku obrad.

Czy ktoś z państwa senatorów pragnie zadać takie pytanie? Też nie widzę chętnych.

Otwarcie dyskusji

Otwieram dyskusję.

Proszę o zabranie głosu pana Krzysztofa Kwiatkowskiego… Ale nie widzę pana senatora na sali. To w takim razie pan senator Wadim Tyszkiewicz, a pan senator Kwiatkowski, jeśli dotrze, będzie przemawiał po panu senatorze.

Bardzo proszę.

Senator Wadim Tyszkiewicz:

Panie Marszałku! Wysoki Senacie!

Ja bardzo krótko. Chciałbym poprzeć projekt tej ustawy, mimo że, tak jak pan sprawozdawca zwrócił tu uwagę, może należałoby wprowadzić jakieś poprawki i zmiany, ale przy kolejnych projektach ustaw będziemy próbowali je wprowadzać. Ja ze swojego doświadczenia chciałbym podkreślić, że praca z ludźmi, którzy rzeczywiście tej pomocy potrzebują… Zajmowałem się tym blisko 17 lat, zaczynaliśmy od robót publicznych, kiedy bezrobocie sięgało blisko czterdziestu kilku procent. Dzisiaj ta sytuacja się zmieniła, dzisiaj powstają centra integracji społecznej. Zbudowaliśmy piękne centrum aktywności społecznej. Rzeczywiście ta ekonomia społeczna ma zupełnie inny wymiar niż jeszcze 10 czy 20 lat temu.

No więc bardzo się cieszę z tej ustawy i tak jak powiedziałem, za nią zagłosuję. Ten kierunek zmian, który wymusza… Współczesne funkcjonowanie samorządów oraz współpraca samorządów i rządów w związku z niesieniem pomocy ludziom w pewnym sensie najbardziej potrzebującym, ludziom, którzy na rynku pracy rzeczywiście nie mogą sobie dać rady… Ta ustawa w tym kierunku zmierza i jak najbardziej będę za tą ustawą głosował. Dziękuję.

Wicemarszałek Marek Pęk:

Bardzo dziękuję, Panie Senatorze.

Informuję, że lista mówców została wyczerpana.

Dla porządku informuję, że senatorowie Gorgoń-Komor, Szejnfeld, Jazłowiecka, Gromek, Łuczak, Sekuła, Szwed i Majer złożyli swoje przemówienia w dyskusji do protokołu.

Zamknięcie dyskusji

Zamykam dyskusję.

Informuję, że głosowanie w sprawie rozpatrywanej ustawy zostanie przeprowadzone pod koniec posiedzenia Senatu.

Punkt 14. porządku obrad: ustawa zmieniająca ustawę o zmianie ustawy o radiofonii i telewizji

Przystępujemy do rozpatrzenia punktu czternastego porządku obrad: ustawa zmieniająca ustawę o zmianie ustawy o radiofonii i telewizji.

Tekst ustawy zawarty jest w druku nr 761, a sprawozdanie komisji – w druku nr 761 A.

Proszę sprawozdawcę Komisji Kultury i Środków Przekazu, senatora Jana Marię Jackowskiego, o przedstawienie sprawozdania komisji.

Nie ma pana senatora.

Zarządzam 5 minut technicznej przerwy. Czekamy na pana senatora sprawozdawcę.

(Przerwa w obradach od godziny 16 minut 40 do godziny 16 minut 41)

Wznowienie obrad

Wicemarszałek Marek Pęk:

Wznawiam obrady.

Punkt 14. porządku obrad: ustawa zmieniająca ustawę o zmianie ustawy o radiofonii i telewizji (cd.)

Bardzo proszę.

Sprawozdanie Komisji Kultury i Środków Przekazu

Senator Sprawozdawca Jan Maria Jackowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

W imieniu Komisji Kultury i Środków Przekazu mam zaszczyt przedstawić opinię dotyczącą ustawy zmieniającej ustawę o zmianie ustawy o radiofonii i telewizji. Komisja spotkała się w dniu wczorajszym i przeprowadziła gruntowną dyskusję na temat procedowanej ustawy. Powiem na wstępie, że komisja rekomenduje Wysokiej Izbie odrzucenie tej ustawy, przy czym ta opinia nie była wyrażona jednomyślnie. Były 4 głosy za odrzuceniem ustawy, 2 głosy przeciw, 1 senator się wstrzymał.

O czym jest ta ustawa? Otóż ustawa określa maksymalny limit wydatków Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, zwanej dalej Krajową Radą, związanych z realizacją ustawowego zadania w zakresie monitorowania rynku audiowizualnych usług medialnych na żądanie w latach 2023–2032. Ustawa z dnia 12 października 2012 r. o zmianie ustawy o radiofonii i telewizji implementowała dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 10 marca 2010 r. w sprawie koordynacji niektórych przepisów ustawowych, wykonawczych i administracyjnych państw członkowskich, dotyczących świadczenia audiowizualnych usług medialnych w zakresie dotyczącym audiowizualnych usług medialnych na żądanie. Na podstawie wymienionej ustawy na Krajową Radę zostały nałożone dodatkowe zadania związane z prowadzeniem monitoringu rynku audiowizualnych usług medialnych na żądanie. W konsekwencji tego wyznaczony został limit wydatków na wynagrodzenia w Krajowej Radzie wraz z opłacanymi przez pracodawcę składkami na ubezpieczenie społeczne i Fundusz Pracy w latach 2013–2022. W związku z upływającym okresem, na jaki został ustalony limit tych wydatków, istnieje konieczność zmiany ustawy z dnia 12 października 2012 r. o zmianie ustawy o radiofonii i telewizji w celu określenia limitu wydatków Krajowej Rady, wyrażonych kwotowo, na kolejnych 10 lat budżetowych wykonywania ustawy.

W uzasadnieniu projektu przedmiotowej ustawy wskazano, że maksymalny limit wydatków określony został kwotowo na poszczególne lata przez waloryzację limitu na rok 2022 w kwocie 585 tysięcy zł, na podstawie wskaźnika średniorocznego dynamiki cen towarów i usług konsumpcyjnych, zgodnie z wytycznymi ministra finansów dotyczącymi stosowania jednolitych wskaźników makroekonomicznych będących podstawą oszacowania skutków finansowych projektowanych ustaw. Wskaźnik ten zastosowano w uzgodnieniu z Ministerstwem Finansów.

W związku z tym ustawa przewiduje, że w latach 2023–2032 maksymalny limit wydatków na wynagrodzenia w Krajowej Radzie wraz z opłaconymi przez pracodawcę składkami na ubezpieczenie społeczne i Fundusz Pracy z tytułu realizacji zadań wynikających z ustawy wyniesie 6 milionów 815 tysięcy zł, z podziałem na poszczególne lata. Jednocześnie ustawa określa, że Krajowa Rada będzie monitorowała wykorzystanie rocznych limitów wydatków oraz wdrażała odpowiednie mechanizmy korygujące.

Ustawa ma wejść w życie po upływie 14 dni od jej ogłoszenia.

Teraz przebieg dyskusji podczas posiedzenia wysokiej komisji. Na posiedzeniu był obecny pan minister Giżyński, który właśnie w tej chwili wszedł na salę. Jak wspomniano, jest dyrektywa unijna i ta dyrektywa unijna zakłada, że tzw. usługi na żądanie, czyli VOD, powinny mieć odpowiednią deskrypcję i odpowiedni sposób opisania, tak aby było to zgodne, w ramach tej dyrektywy, z zasadami dostępności, adresowania do poszczególnych grup odbiorców danego produktu audiowizualnego. I dlatego w roku 2012, przy okazji implementowania tej dyrektywy, pojawił się pomysł, aby przeznaczyć specjalne, dodatkowe środki na zatrudnienie w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji pracowników – w sumie, zdaje się, 7 etatów – którzy mają się zajmować tego typu pracą.

Oczywiście nikt podczas posiedzenia komisji nie kwestionował konieczności realizacji tej dyrektywy i prowadzenia stosownego opisu tych wytworów audiowizualnych w ramach usługi na żądanie. Problem jest jednak taki, że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji ma w ocenie większości komisji bardzo wysoki budżet i w związku z tym nie ma konieczności podtrzymywania pewnego rozwiązania tymczasowego z roku 2012 r., a więc z czasów, gdy przewodniczącym Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji był pan przewodniczący Jan Dworak – było to wtedy konieczne rozwiązanie, ale tymczasowe – przez kolejnych 10 lat, utrzymywania po prostu tego typu prowizorium. Tak więc komisja niejako stanęła w większości na stanowisku, że należy tutaj po prostu bardziej całościowo podejść do tego zagadnienia.

Przypomnę jeszcze, że ustawa o radiofonii i telewizji, ta słynna ustawa z 29 grudnia 1992 r., to jest ustawa, która pierwotnie miała bodajże 20 stron czy 22 strony. W tej chwili ma ponad 100 stron i była wielokrotnie nowelizowana, już chyba nikt nie pamięta, ile razy była nowelizowana. To po części wynikało ze zmian technologicznych, jakie na rynku audiowizualnym nastąpiły. No, te zmiany były po prostu konieczne. Część zmian wynikała z implementacji różnych dyrektyw unijnych, dostępu do rynku, tworzenia możliwości produkcji przez podmioty zewnętrzne w telewizjach – to jest cały obszerny fragment – i kwestii związanych z prawami autorskimi. Przecież w międzyczasie w Sejmie została znowelizowana potężna ustawa o prawach autorskich, która nakłada zupełnie nowe kryteria i standardy. A więc wspomniana ustawa była zmieniana. I w związku z tym większości komisji wydaje się, że skoro budżet Krajowej Rady Radiofonii jest w tej chwili bodajże – nie chcę wprowadzać Wysokiej Izby w błąd – 2- albo 3-krotnie wyższy, niż był 10 lat temu, nie ma konieczności, aby dla tych pracowników, którzy podejmują to ważne zadanie opracowania wspomnianych deskrypcji, takich metryczek do tych produktów audiowizualnych… żeby tutaj utrzymywać to w formie tej ustawy. Ale, jak mówię, komisja nie była jednomyślna i zdania były podzielone. Wynik głosowania to, jak wspomniałem na wstępie, 4 głosy za złożonym przez pana przewodniczącego Fedorowicza wnioskiem o odrzucenie ustawy, 2 głosy przeciw, 1 senator wstrzymał się od głosu.

W toku debaty wypowiadali się i pani przewodnicząca Zdrojewska, i pan przewodniczący Fedorowicz, a także przedstawiciel rządu, pan minister Giżyński, który jest teraz z nami, no i przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Myślę, że dość wyczerpująco przedstawiłem informację. Dziękuję.

Wicemarszałek Marek Pęk:

Bardzo dziękuję, Panie Senatorze.

Zapytania i odpowiedzi

Obecnie senatorowie mogą zgłaszać z miejsca trwające nie dłużej niż minutę zapytania do senatora sprawozdawcy.

Czy ktoś z państwa senatorów pragnie zadać takie pytanie?

Pan senator Komarnicki. Bardzo proszę.

Senator Władysław Komarnicki:

Bardzo dziękuję, Panie Marszałku.

Panie Senatorze Sprawozdawco, czy analizowaliście budżet? Czy prawdą jest, że od 2015 r. do 2021 r. budżet został zwiększony o 20 milionów? Czy ten szacunek, który ja podaję, jest do tego zbliżony? Proszę o informację, o ile to oczywiście to analizowaliście.

Senator Jan Maria Jackowski:

Tak jest, Panie Senatorze, była na ten temat mowa. Już nie pamiętam, kto z senatorów, z dyskutantów podnosił ten argument, ale był on dosyć istotny, że ten budżet został drastycznie zwiększony, tzn. trudno mówić, że to jest zwiększenie o poziom inflacji. Ale też gwoli pewnego wyjaśnienia muszę przypomnieć Wysokiej Izbie, że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zajmuje się również kwestią abonamentu i w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji jest specjalna grupa pracowników, która zajmuje się analizą tego, czy obywatel X jest uprawniony do zwolnienia z obowiązku abonamentowego czy nie. Do tego jest cały szereg postępowań, notabene to jest neverending story… Przy tych mocach przerobowych Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji jest to niemożliwe, bo jest znaczna liczba obywateli, którzy nie uiszczają abonamentu, ale Krajowa Rada pewne postępowania administracyjne w tym zakresie prowadzi. Tak więc to na to wpłynęło, ale oczywiście te dodatkowe zadania zostały z kolei uszczuplone o to, o co w zasadzie trwa spór, jeśli chodzi o ustawę o radiofonii i telewizji.

Ja przypomnę Wysokiej Izbie, że w poprzedniej kadencji doszło do wyłączenia z kompetencji Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, która miała istotny wpływ na kreowanie spółek medialnych, a więc Telewizji Polskiej, Polskiego Radia, spółek regionalnych Polskiego Radia… Wtedy ustawą o Radzie Mediów Narodowych powołano taki twór, który de facto zarządza mediami publicznymi, ale o tym tworze nie ma słowa w konstytucji, za to w konstytucji jest napisane, że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji stoi na straży ładu medialnego w Polsce. No, stoi na straży, a nie wyraża opinię czy coś innego, jest to bardzo mocne stwierdzenie. Dlatego zdaniem większości komisji to zwiększenie środków przy wyłączeniu… A przypomnę, że te postępowania to były konkursy, narady nadzorcze, które Krajowa Rada prowadziła, to były kwestie powoływania rad społecznych czy programowych, które są przy mediach publicznych, no i był cały szereg procedur, które również wymagały pewnych sił administracyjnych w Krajowej Radzie. Tak więc tych zadań niejako ubyło, doszły te, o których wspominamy, ale budżet wzrósł mniej więcej trzykrotnie. Dziękuję.

Wicemarszałek Marek Pęk:

Bardzo dziękuję.

Pani senator Ewa Matecka. Proszę bardzo.

Senator Ewa Matecka:

Bardzo dziękuję, Panie Marszałku.

Szanowny Panie Senatorze, czy w ustawie o Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji jest zapis gwarantujący mediom publicznym rekompensatę w wysokości 2 miliardów zł przez 5 lat, będącą rekompensatą za nieopłacany abonament, co było we wniosku mediów publicznych, a co razem daje 10 miliardów zł do 2024 r.? Czy taki zapis w dalszym ciągu znajduje się w tej ustawie o radiofonii i telewizji?

Senator Jan Maria Jackowski:

Komisja problemem tych słynnych 2 miliardów się nie zajmowała, ale faktem jest, że to finansowanie nadal istnieje. I jeżeli chodzi o dyskusję na ten temat, to również przy okazji tematu Krajowej Rady… Ja tu wybiegam, ale myśmy w zasadzie dość pokrewnie rozpatrywali te… To były różne posiedzenia, ale też przy okazji była dyskusja o Krajowej Radzie, ponieważ za chwilę będziemy mieli sprawozdanie roczne Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. I ja przypomnę, że to, co zbulwersowało senatorów, to jest kwestia tego, że Telewizja Polska na trzecim muksie – czy multipleksie, już nie wiem, nie chcę się tutaj technicznie wymądrzać… W każdym razie nadal jest ogólnie dostępna w Polsce, podczas gdy telewizje, które działają na podstawie legalnej koncesji, wnoszą stosowne opłaty, i to nie tylko telewizje typu TVN24… przepraszam TVN, Polsat, Telewizja Puls, inne itd., które są na tych darmowych… Ale również Telewizja Trwam nie jest dostępna, chyba że obywatel wykupi nowy dekoder. Była tu, przypominam, ta sprawa, myśmy procedowali dofinansowanie do wykupu dekodera, ale to wymaga pewnych zabiegów, instalacji itd., itd., tymczasem telewizja publiczna jest bez problemu cały czas dostępna. I ten, kto nie przeprogramował swojego dekodera, a nie korzysta z satelity bądź z kabla, nie ma w tej chwili tych innych programów. Ale tu ja trochę wybiegam… To już pani przewodnicząca Zdrojewska będzie to referowała jako sprawozdawczyni tej kwestii. Dziękuję.

Wicemarszałek Marek Pęk:

Bardzo dziękuję.

Pan senator Jerzy Czerwiński.

O, przepraszam, to następny pan senator…

Senator Jerzy Czerwiński:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Panie Senatorze, czy ja dobrze rozumiem, że odrzucając czy proponując odrzucenie tego projektu… tej ustawy, przepraszam, proponujecie państwo, żeby te środki nie były zapisane w następnym okresie, czyli 10 lat, w sposób sztywny? Bo teraz… Jak to ma być finansowane, z ogólnego budżetu Krajowej Rady dodatkowo zwiększanego? No, bo pewnie tym ludziom trzeba płacić, tym, jak pan powiedział, siedmiu zatrudnionym osobom, które mają wykonywać to zadanie. Czy też przyjmujecie, że kto inny te zadania będzie wykonywał? Bo to jest chyba pierwszy przypadek, w którym ujmuje się środki jawnie celowane na pewne zadanie, nie wskazując, skąd wziąć te środki. Czy państwo coś zaproponowaliście w tym zakresie?

Senator Jan Maria Jackowski:

Tak jest. Dokładnie jest tak, jak pan senator to przedstawił. Ale w czasie, z którego jest pierwotna ustawa, w 2012 r., gdy wprowadzono ten mechanizm, budżet Krajowej Rady był kilkukrotnie, jak wspomniałem, mniejszy niż jest obecnie. W związku z tym w ocenie większości komisji to nie jest tak, że my pozbawiamy te osoby wynagrodzenia. To nie jest też tak, że prowadzimy do sytuacji, że nie można realizować dyrektywy europejskiej i ustawy o radiofonii i telewizji w zakresie opisu tych programów na żądanie. Uważamy tylko czy większość komisji uważa, że w ramach tych środków, które ma Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, jest ona w stanie tym budżetem dysponować. Przypomnę, że ten budżet jest kilkukrotnie wyższy niż w roku 2012.

Wicemarszałek Marek Pęk:

Pan senator Czerwiński chce dopytać – tak?

Senator Jerzy Czerwiński:

Właściwie dopytać, ale mam także pewną konstatację. Ja mogę zrozumieć, że część osób na tej sali nie lubi Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, nie lubi telewizji publicznej itd. Ale co winne te 7 osób, które opisują programy na żądanie? Ja przyznam… Jest takie znane powiedzenie: kowal zawinił, Cygana powiesili. No, to skończy na tym, że te 7 osób nie będzie miało źródła dochodu.

Senator Jan Maria Jackowski:

Panie Senatorze, nie skończy się na tym, ponieważ Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji ma budżet, który przecież uchwala parlament, jak wiadomo. Były tu, w Senacie, różne dyskusje, ale per saldo z Sejmu wychodzi on w takim kształcie, jakiego by sobie Krajowa Rada życzyła czy też jaki, jak uznano, powinna mieć – już nie wnikam w to rozróżnienie – jednak to nie oznacza… Bo pan tutaj manipuluje i przedstawia to tak, że tu jest taka alternatywa: albo te osoby będą miały pieniądze, albo nie będą miały, jeżeli odrzucimy ustawę. To nie jest tak. Te osoby będą miały te środki, ponieważ Krajowa Rada będzie musiała w ramach swojego budżetu… dokonać korekty tego swojego corocznego budżetu. Komisja nie widzi jednak powodu, żeby w sytuacji kryzysu, w trudnej sytuacji gospodarczej utrzymywać pewną taką doraźność, która po prostu pozostała z czasów Jana Dworaka. Ale to absolutnie nie jest wina pana przewodniczącego Dworaka, tylko po prostu taka była sytuacja w tym 2012 r., gdy implementowano tę dyrektywę. No ale to jest, że tak powiem, prowizorka, więc komisja uznaje, większość komisji uznaje, że po prostu czas skończyć z tą prowizorką.

Wicemarszałek Marek Pęk:

Dziękuję bardzo.

Pan senator Wadim Tyszkiewicz.

Senator Wadim Tyszkiewicz:

Panie Senatorze, mam pytanie. Nie wiem, czy to było przedmiotem prac komisji, ale z tego, co już słyszeliśmy, wynika, że 2 miliardy zł trafiają do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji…

(Senator Jan Maria Jackowski: Proszę powtórzyć.)

Jeszcze raz. Nie wiem, czy na posiedzeniu komisji było to rozpatrywane, ale te 2 miliardy zł, które trafiają każdego roku do budżetu rady, są m.in. za nieściągalne abonamenty. Tak?

(Głos z sali: Dobre pytanie.)

Tak czy nie? Rekompensata…

Senator Jan Maria Jackowski:

Nie, nie. To jest za… Ja może to wyjaśnię, bo pan senator użył pewnego skrótu, więc powstałoby wrażenie, że… To są, jak przedstawiają wnioskodawcy przekazania tych 2 miliardów zł, pieniądze, które mają być przeznaczone na realizację misji mediów publicznych, w tym wypadku telewizji, wynikającej z ustawy o radiofonii i telewizji, ponieważ środki abonamentowe i środki, które telewizja pozyskuje ze źródeł własnych, oraz te dochody, które ma z reklamy, a są one niemałe, nie wystarczają, według władz telewizji, na utrzymanie bieżącej działalności i wypełnianie tej misji. Stąd uznano, że zamiast zmienić sposób, co ja krytykowałem, ale w tym momencie trochę już wychodzę poza rolę sprawozdawcy… Zamiast zmienić sposób finansowania telewizji tak, żeby był jasny, koherentny, spójny, po prostu wymyślono takie, powiedzmy, rozwiązanie, że dosypuje się w postaci obligacji te 2 miliardy zł, które telewizja ma na swoje wydatki. I tak to wygląda. A ściągalność abonamentu? Będzie pewnie występował przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji albo pan minister. Ja w tej chwili nie mam danych szczegółowych, no ale na pewno padną te informacje, jak wygląda ta ściągalność abonamentu.

Senator Wadim Tyszkiewicz:

Jeszcze tylko dopytam.

A rozważaliście państwo w ogóle opcję likwidacji Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji?

Senator Jan Maria Jackowski:

Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji nie da się zlikwidować bez zmiany konstytucji, dlatego że jest to organ konstytucyjny. Jednak znaczna część komisji uważa, że powinna być zlikwidowana Rada Mediów Narodowych, która jest takim organem, nazwijmy to… Już nie chcę tutaj jako sprawozdawca wyrażać opinii, bo byłaby to moja indywidualna opinia, nie wiem, czy jestem upoważniony, żeby w tym momencie prezentować mój pogląd jako pogląd komisji. W każdym razie krytykowana jest Rada Mediów Narodowych. To jest odrębny twór, niekonstytucyjny, powołany w 2016 r.

(Przewodnictwo obrad obejmuje wicemarszałek Michał Kamiński)

Wicemarszałek Michał Kamiński:

Dziękuję bardzo, Panie Senatorze Sprawozdawco.

Nie ma więcej pytań do pana senatora, w związku z czym bardzo panu senatorowi dziękujemy.

Wystąpienie przedstawiciela rządu

Projekt ustawy został wniesiony przez rząd. Do prezentowania stanowiska rządu w toku prac parlamentarnych został upoważniony minister kultury i dziedzictwa narodowego.

Czy przedstawiciel rządu pragnie zabrać głos w sprawie rozpatrywanej ustawy i przedstawić stanowisko rządu? Tak.

My wiemy, że pan minister będzie dzisiaj występował z miejsca, i znamy powody tego, więc bardzo proszę się nie krępować. Rozumiem, że pan minister chciałby teraz zabrać głos, więc bardzo proszę.

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego Szymon Giżyński:

Uprzejmie dziękuję, Panie Marszałku.

Dziękuję również na wstępie panu senatorowi Jackowskiemu i wszystkim państwu senatorom, którzy do tej pory zabierali głos, ponieważ takim zbiorowym wysiłkiem, przy dużej inspiracji pana senatora Jackowskiego, udowodniliście państwo to, co wczoraj padło na posiedzeniu komisji, i to, co wcześniej padło podczas obrad plenarnych Sejmu, czyli taką oczywistość, że ustawa jest właśnie oczywista, jest niekontrowersyjna i jest konieczna. Trzeba pamiętać również o tym, że jest to dzieło 2 polityków: pana Jana Dworaka, tutaj chlubnie przywołanego, oraz autorytetu jeszcze większego dla wszystkich państwa, którzy ewentualnie będą popierać wniosek poparty wczoraj przez senacką komisję kultury. To jest dzieło z 2012 r. pana Donalda Tuska, który wespół z panem Dworakiem dokonał dzieła w całości. Czyli powołując się na art. 50 ustawy o zmianie ustawy o radiofonii i telewizji, wskazano konieczność nowelizacji jako rzecz wymagalną i oczywistą, i na niej opiera się w tej chwili cała konstrukcja prawna, o której tutaj mówimy, czyli konstrukcja prawna nowelizacji ustawy o zmianie ustawy o radiofonii i telewizji. To jest dziedzictwo tego okresu, które nie zostało zmienione, bo funkcjonuje poprawnie. Nie ma dużej skali, co jest tutaj oczywiste… Państwo nawet ubolewają w tej krytyce, że to jest skala nieduża. No więc jeżeli jest nieduża, to co tak naprawdę powoduje tak raptowne i mocne w sensie emocjonalnym dążenie do tego, żeby to wywrócić? Ja chcę tylko powiedzieć jedno, że na szczęście to nie jest możliwe, że jest to ustawa – nie użyłem jeszcze jednego przymiotnika – no, wymagalna i bezalternatywna. Bez tego nie będzie żadnych pieniędzy na te 7 etatów, które są – jak państwo słusznie przyznają – całkowicie konieczne do obsługi bardzo ważnego zadania, obecnie już przypisanego Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji jako zadanie własne.

Będzie zapewne tutaj za parę kwadransów pan minister Witold Kołodziejski, szef Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, który na te wszystkie bardzo precyzyjne pytania, a także na pytania szerokie, problemowe, jak myślę, z wielką przyjemnością odpowie.

Myślę również, że to, co mamy przed sobą… Bardzo dobrze po wczorajszych doświadczeniach i też jestem wdzięczny… Mieliśmy taki epizod podczas wczorajszego posiedzenia komisji senackiej, kiedy pani legislator, a więc osoba całkowicie obiektywna, bo pracownik Senatu, przyznała rację stronie rządowej – tu nawet nie chodzi, że stronie rządowej, tylko po prostu literalnie tekstowi ustawy, projektowi – jako prawnik, mówiąc, że jest to właśnie konstrukcja bezalternatywna, wymagalna i ona musi być spełniona, jeżeli mamy taką intencję, żeby to zadanie, w tej chwili już ustawowe, było kontynuowane. No więc nie jest to dyskusja w tym sensie merytoryczna, bo ta merytoryka się zamyka tym symbolicznym głosem pani legislator.

Chcę zakończyć tę informację dla państwa w taki sposób, że ten spór jest niestety pozorny. Państwo, którzy krytykują tę ustawę, szukają jakichś furtek, możliwości, żeby to wszystko gdzieś zawiesić, obejść, wskazują palcem na źródło tych pieniędzy, które mogą być użyte. A przecież pokazujemy tutaj jasną konstrukcję prawną, że tylko w ten sposób możemy te pieniądze znaleźć. Nie ma innej drogi. W związku z tym wszyscy, jak tu jesteśmy… Taka sama sytuacja merytorycznie zaistniała podczas obrad Sejmu. Wszyscy wiemy, że 2 razy 2 jest 4. Jednak przy tej barwnej dyskusji państwo, przeciwnicy tego rozwiązania – jak powiadam, bezalternatywnego – wiedząc, że 2 i 2 jest 4, używają argumentów, że 2 i 2 równa się 5 lub, dla barwności dyskusji, że 2 razy 2 równa się 84. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Michał Kamiński:

Dziękuję bardzo, Panie Ministrze.

Zapytania i odpowiedzi

Obecnie senatorowie mogą zgłaszać z miejsca trwające nie dłużej niż minutę zapytania do przedstawiciela rządu związane z omawianym punktem porządku obrad.

Czy ktoś z państwa senatorów pragnie zadać takie pytanie?

Bardzo proszę. Pan senator Czerwiński.

Senator Jerzy Czerwiński:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Pan minister potwierdza tylko moje przypuszczenia. Ja chciałbym, żeby pan minister w sposób jasny powiedział, co się stanie, jeśli ta ustawa zostanie zablokowana czy też odrzucona, zgodnie z intencją, propozycją komisji. Co wtedy po prostu będzie?

Wicemarszałek Michał Kamiński:

Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.

Bardzo proszę, Panie Ministrze.

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego Szymon Giżyński:

Dziękuję bardzo.

Pan spodziewa się i wszyscy państwo tej odpowiedzi, jasnej. Nie będzie finansowania dla tych 7 pracowników, dlatego że nie będzie takiej możliwości prawnej po zawetowaniu tej ustawy.

Wicemarszałek Michał Kamiński:

Dziękuję bardzo.

Czy są jakieś inne pytania? Nie ma.

W takim razie bardzo dziękuję panu ministrowi.

Otwarcie dyskusji

Otwieram dyskusję.

Proszę o zabranie głosu pana senatora Władysława Komarnickiego.

Senator Władysław Komarnicki:

Szanowny Panie Marszałku! Wysoki Senacie!

Według konstytucji Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji ma stać na straży wolności słowa – jeszcze raz powtórzę: na straży wolności słowa; jakżeż to bardzo ważny zapis – prawa do informacji oraz interesu publicznego w radiofonii i telewizji. Ale to jest teoria. W praktyce Krajowa Rada nie wypełnia swoich konstytucyjnych powinności. Powiem coś więcej. Przypomnę tylko: bezgranicznie szkodliwa dla naszego państwa i demokracji próba zamknięcia niezależnych mediów, łamanie ustaw nakazujących przyznanie koncesji, próby pisania na nowo ustaw uchwalonych przez Sejm, milcząca zgoda na manipulację, milcząca zgoda na wręcz kłamstwa serwowane w mediach publicznych. Nie chcę ciągnąć dalej, bo wszyscy na tej sali Senatu to wiedzą. Ale dlaczego Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji potrzebuje tak dużo pieniędzy? Od 2015 do 2021 r. państwo zwiększyliście budżet – uwaga – z 20 milionów do 68 milionów, trzykrotnie albo trzy i pół raza. Proszę zobaczyć zatem, jak państwo żeście się rozpasali. Lubicie pieniądze, tak jak pieniądze na telewizję publiczną, która potrzebuje każdego roku, co było tu już mówione, 2 miliardów zł. A skromniej było jednak przed 2015 r. Przypomnę, w tym okresie, za Platformy Obywatelskiej, wydatki na Krajową Radę zwiększono o 8,5 miliona zł. Państwo natomiast zwiększyliście je o 48 milionów zł. Dzisiaj chcecie na monitorowanie mediów… A tak chciałbym się zapytać: a jak ten monitoring wygląda? Ile nałożono kar? A ile było skarg? Ile kar nałożono np. na waszą telewizję? Dlaczego państwo tego nie realizujecie?

I na koniec powiem tak: dzisiaj jest dramat, inflacja, czyli, inaczej mówiąc, rak gospodarki, zjada ludziom pieniądze. Ta dyskusja jest żenująca, dlatego że taka rozrzutność w tak trudnej, dramatycznej sytuacji, w jakiej jest naród i państwo… Państwo się dziwicie, że ta ustawa będzie odrzucona? No, naprawdę dziwię się. Dziękuję.

Wicemarszałek Michał Kamiński:

Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.

Bardzo proszę o zabranie głosu panią senator Barbarę Zdrojewską.

Senator Barbara Zdrojewska:

Dziękuję za głos.

Ja nie słyszałam tej wypowiedzi pani legislator. No, moglibyśmy to sprawdzić. Ale przypominam, że pani legislator nie jest specjalistką od finansów publicznych, zresztą podobnie jak my. Akurat nie ma tutaj pana senatora Kleiny czy innych senatorów, którzy się tym zajmują. Pan minister chyba nie usłyszał tego, co pani legislator powiedziała na temat tego, że ta ustawa jest o 3 lata spóźniona. Terminy są takie, że ona powinna być złożona 3 lata temu. I to właśnie powiedziała pani legislator, ja to pamiętam dokładnie.

Jeszcze wrócę do tego, o czym mówił pan senator Jan Maria Jackowski. Pan senator powiedział, że najlepsze słowo określające tę ustawę to „prowizorka”. Ile może trwać prowizorka? Szanowni Państwo, czy to jest państwa zdaniem normalne, że zajmujemy się ustawą, która dotyczy 7 etatów? Po to, żeby przedłużyć wypłacanie środków na te 7 etatów, zbierają się cały Sejm i cały Senat. Czy jest to jedyne rozwiązanie, jakie może być zastosowane? Czy to jest jakaś wyjątkowa dyrektywa? Czy tak się robi w sprawie każdej dyrektywy? Czy jeżeli są wykonywane jakieś czynności w instytucjach krajowych, tych najważniejszych, to wtedy ustawami przedłużamy wynagrodzenie albo dokonujemy podwyżki tego wynagrodzenia? No, tak się przecież nie dzieje. Tak że tutaj mamy do czynienia z prowizorką. Myśmy się w ogóle nie mogli dowiedzieć – ani od pana ministra, ani od innych osób, które tam zasiadały – dlaczego to jest w ten sposób robione i skąd to przekonanie, że to jest jedyny sposób. A jeżeli to jest jedyny sposób, no to powiedzmy szczerze, że to nie jest normalne. Nie jest normalne przedłużanie ustawą, na kolejne 10 lat, 7 etatów w jakiejś instytucji. W tej sprawie zbierają się i Sejm, i Senat. To jest podstawowe zastrzeżenie. Niestety nie było przedstawicieli Ministerstwa Finansów – widzę, że teraz też nie ma przedstawicieli Ministerstwa Finansów – i nie było komu zadać tego pytania. A pan minister… Tu nikt nie ma pretensji do ministerstwa kultury ani do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Tylko dlaczego Sejm i Senat mają się zbierać po raz kolejny po 10 latach? I jeszcze słyszymy, że to jest wina Tuska. No, to jest śmieszne, Panie Ministrze, naprawdę. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Michał Kamiński:

Dziękuję bardzo, Pani Senator.

Bardzo proszę o zabranie głosu pana senatora Ryszarda Majera.

Senator Ryszard Majer:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Ministrze!

Do tych wystąpień, które miały tutaj miejsce, muszę się odnieść. Ja od razu mówię, że nie jestem specjalistą od polityki medialnej, od tego, co się dzieje w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji. Ale jeżeli ktoś mówi takie rzeczy jak moi poprzednicy, to ja nie mogę się do tego nie odnieść. Drodzy Państwo, na tej sali zawsze, szczególnie po państwa stronie, bardzo mocno podkreślano kwestię państwa prawa. Mówiliście o tym, że jesteście większością demokratyczną i zawsze stajecie po stronie prawa. Tam, gdzie prawo tego wymaga, wy jesteście za.

Drodzy Państwo, bardzo często w swoich rozstrzygnięciach – a były to rozstrzygnięcia polityczne – powoływaliście się na opinie legislatorów. No, Drodzy Państwo, mamy tutaj zestaw opinii prawnych dotyczących tego posiedzenia. Na stronie 75 – opinia zaczyna się na stronie 74, kończy się na stronie 75 – główny legislator w Biurze Legislacyjnym w Kancelarii Senatu mówi tak: ustawa nie budzi zastrzeżeń o charakterze legislacyjnym. To jest zgodna z prawem czy nie jest zgodna z prawem? Jeżeli minister mówi, że ona jest bezalternatywna, że nie możemy dalej funkcjonować w rzeczywistości publicznej bez tej ustawy, to trzeba się wsłuchać w głos fachowców, a nie powtarzać ciągle opinie, które mają niewiele wspólnego z rzeczywistością. Ustawa nie budzi zastrzeżeń legislacyjnych i jest potrzebna, żebyśmy mogli mówić, że porządek prawny w naszym kraju funkcjonuje. Bardzo dziękuję.

Wicemarszałek Michał Kamiński:

Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.

Informuję, że lista mówców została wyczerpana…

(Senator Władysław Komarnicki: Przepraszam bardzo. Był do nas… Chciałbym jednym zdaniem się odnieść do wystąpienia…)

Ale, Panie Senatorze, procedura jest prosta. Ja się nie mogę domyślać, że pan chce zabrać głos…

(Senator Władysław Komarnicki: Podniosłem palec.)

Ja muszę się dowiedzieć o tym od pana i wtedy pan zabiera głos. Nie ma najmniejszego problemu.

Bardzo proszę.

Senator Władysław Komarnicki:

Panie Senatorze, chcę panu grzecznie przypomnieć, że całą tamtą kadencję legislatorzy mówili wam od rana do nocy: nie łamcie prawa. Żeście byli głusi przez 4 lata…

(Senator Barbara Zdrojewska: Ja jeszcze może coś dodam.)

Wicemarszałek Michał Kamiński:

Dziękuję bardzo.

Bardzo proszę. Pani senator Barbara Zdrojewska.

Senator Barbara Zdrojewska:

Jedno zdanie. Szanowni Państwo, jeżeli ustawa nie budzi zastrzeżeń pod względem legislacyjnym, to znaczy, że została poprawnie napisana, natomiast to nie oznacza, że jest sensowna, że jest jedyna możliwa, jak to mówi… bo innego wyjścia nie ma itd., itd. To tego nie oznacza. Legislator stwierdza tylko poprawność legislacyjną – patrzę na pana prof. Seweryńskiego; chyba dobrze myślę – natomiast nie odnosi się do tego, czy jest to jedyny sposób rozwiązania problemu…

(Senator Wojciech Piecha: Ale jest niezbędna.)

…czy najwłaściwszy, czy właściwy. Senatorowie na posiedzeniu i na posiedzeniu komisji dokonują innych ocen, też pozalegislacyjnych. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Michał Kamiński:

Dziękuję bardzo.

Rozumiem, że dyskusja jest już zamknięta.

Informuję dla porządku, że pan senator Adam Szejnfeld, pani senator Jolanta Hibner, panowie senatorowie Wadim Tyszkiewicz i Aleksander Szwed złożyli swoje przemówienia w dyskusji do protokołu.

Zamknięcie dyskusji

Zamykam dyskusję.

Czy przedstawiciel rządu chciałby jeszcze zabrać głos?

Wystąpienie przedstawiciela rządu

Bardzo proszę.

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego Szymon Giżyński:

Dziękuję uprzejmie.

Chciałem bardzo krótko odnieść się do bodajże 2 wypowiedzi.

Zacznę od takiej uwagi ogólnej. Może w innej skali, ale w sensie merytorycznym ta dzisiejsza senacka debata plenarna w ogromnym stopniu odpowiada i merytorycznie jest kopią obrad plenarnych Sejmu w tej samej sprawie. Była minimalna ilość… Zresztą dużo więcej z państwa poszło… Była minimalna ilość pytań dotyczących prostej ustawy, a 90% pytań dotyczyło wszystkich problemów, które państwo kojarzą z mediami i nie tylko z mediami, za które odpowiedzialne jest Prawo i Sprawiedliwość. Częściowo już dzisiaj będą państwo mieli możliwość otrzymać kompetentne odpowiedzi na te szczegółowe pytania, które wykraczały poza materię dzisiejszych obrad, poza materię rzeczonej ustawy, nad którą dzisiaj debatujemy, ponieważ będzie punkt, przy omawianiu którego będzie obecny pan minister Kołodziejski. Pan minister na pewno z wielką satysfakcją, nawet z przyjemnością, państwu na te pytania odpowie, bo będzie mógł sprostować pewne rzeczy, na które po prostu z punktu widzenia prawdziwości życia publicznego miejsca nie ma.

Teraz króciutkie odniesienia. Pani senator Barbara Zdrojewska była łaskawa nie słyszeć tego, co mówiła pani legislator wczoraj, a na co ja się powoływałem, natomiast łaskawie usłyszała nie zarzut, tylko informację, że ustawa czy projekt jest o 3 lata opóźniony. Proszę państwa, ta ustawa nie jest opóźniona, ponieważ jest to ustawa, która ma charakter techniczny. Ona nie powinna wywoływać żadnej dyskusji merytorycznej, takiej, jaką wywołuje dzisiaj czy wcześniej podczas obrad parlamentu. I w tym sensie jest oczywiste, że niepotrzebna jest tutaj żadna dyskusja merytoryczna, bo ta ustawa, jeśli chodzi o ten projekt, o czym właśnie mówiła pani legislator, jest obligatoryjna i niezastępowalna. W związku z tym takich rzeczy się w życiu publicznym, jeżeli nie można uniknąć… No, nie ma tutaj żadnego znaczenia czy ona byłaby realizowana 3 lata temu, czy teraz. Trzeba przyznać jedno: że myśmy przecież zdążyli. No, bo w tym roku upływa właśnie termin obowiązywania poprzedniej nowelizacji. Właśnie w tym roku. Tak więc nie stało się z tego powodu nic szkodliwego dla finansów państwa, dla obiektywnego i sprawnego funkcjonowania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, dla wykonywania zadań ustawowych w zakresie jej przeznaczonym.

Niemniej jednak, no, nie jest śmieszne, Pani Senator, to, że tutaj przywołałem 2 ojców tej, jak pani to nazwała, prowizorki, no, właśnie Tuska i Dworaka. I miałem świętą rację, bo to są autorzy. Im tę chwałę trzeba przypisać. I przypomnę tylko takie oczywiste stwierdzenie, wszystkim nam znane i na pewno przez wszystkich, jako nawet obserwatorów życia publicznego, doświadczone, że prowizorki są najtrwalsze. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Michał Kamiński:

Dziękuję bardzo, Panie Ministrze.

Informuję, że głosowanie w sprawie rozpatrywanej ustawy zostanie przeprowadzone pod koniec posiedzenia Senatu.

Punkt 15. porządku obrad: drugie czytanie projektu ustawy o zmianie ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych

Przystępujemy do rozpatrzenia punktu piętnastego porządku obrad: drugie czytanie projektu ustawy o zmianie ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych.

Przypominam, że projekt ten został wniesiony przez Komisję Praw Człowieka, Praworządności i Petycji i zawarty jest w druku nr 727, a sprawozdanie komisji – w druku nr 727 S.

Sprawozdanie połączonych Komisji Ustawodawczej oraz Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji

Proszę sprawozdawczynię Komisji Ustawodawczej oraz Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji, panią senator Ewę Matecką, o przedstawienie wspólnego sprawozdania komisji o projekcie ustawy.

Bardzo proszę, Pani Senator.

Senator Sprawozdawca Ewa Matecka:

Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.

Wysoka Izbo!

Przedstawiam sprawozdanie Komisji Ustawodawczej oraz Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji o projekcie ustawy o zmianie ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych, zawartym w druku nr 727 S.

Marszałek Senatu w dniu 31 maja 2022 r. skierował do Komisji Ustawodawczej oraz Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji projekt ustawy o zmianie ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych w celu rozpatrzenia go w pierwszym czytaniu.

Komisje na wspólnym posiedzeniu w dniu 29 czerwca 2022 r. rozpatrzyły w pierwszym czytaniu przedstawiony przez wnioskodawców projekt ustawy i wnoszą o przyjęcie bez poprawek załączonego projektu ustawy oraz projektu uchwały w sprawie wniesienia do Sejmu tego projektu ustawy.

Wysoka Izbo, Szanowny Panie Marszałku, jest to, jak już był pan uprzejmy powiedzieć, senacka inicjatywa ustawodawcza Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji, a asumptem do podjęcia prac nad projektem tejże ustawy stała się petycja zbiorowa wniesiona do Senatu przez radę ławniczą Sądu Okręgowego w Nowym Sączu, w której to autorzy postulowali przywrócenie ławników do składów orzekających w sądach powszechnych w sprawach cywilnych. W ustawie z dnia 28 maja 2021 r. o zmianie ustawy – Kodeks postępowania cywilnego wprowadzone zostały bowiem zmiany do tzw. ustawy covidowej i zmiany te polegały na zniesieniu rozpatrywania spraw w postępowaniu cywilnym przez składy kolegialne w okresie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego i stanu epidemii oraz w ciągu roku od odwołania ostatniego z nich.

Obie komisje, zgadzając się z uzasadnieniem petycji co do zbędności dalszego utrzymywania składów 1-osobowych w orzekaniu w sądach powszechnych w sprawach cywilnych oraz podkreślając ważność udziału obywateli w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości, przedstawiają projekt tej ustawy, zmierzający do wyeliminowania z systemu prawnego tych rozwiązań, które doprowadziły do prowadzenia spraw cywilnych w składach 1-osobowych w tych przypadkach, w których kodeks postępowania cywilnego przewidywał ich rozpatrywanie w składach kolegialnych. I to niezależnie od tego, czy są to składy z udziałem ławników, czy składy w 3-osobowym składzie zawodowym, tzw. składzie sędziowskim.

W projekcie tejże ustawy w art. 2 zaproponowane zostało rozwiązanie intertemporalne, które przesądza, iż powrót do dotychczasowych rozwiązań w zakresie składów kolegialnych nie będzie się odnosił do spraw w toku, co ma umożliwić sprawne zakończenie spraw rozpatrywanych w składach 1-osobowych.

Senatorowie podczas posiedzenia komisji mogli również zapoznać się z opiniami, które zostały nadesłane w odniesieniu do przedstawionego projektu ustawy. I tak: Krajowa Izba Radców Prawnych wyraziła opinię pozytywną, Ministerstwo Zdrowia w swojej opinii nie zgłosiło żadnych uwag, Ministerstwo Sprawiedliwości wystawiło opinię negatywną, przewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa w swojej opinii nie zgłosił uwag do przedstawionego projektu ustawy, rzecznik praw obywatelskich wydał opinię pozytywną. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Michał Kamiński:

Dziękuję bardzo, Pani Senator.

Obecnie senatorowie mogą zgłaszać trwające nie dłużej niż minutę zapytania do pani senator sprawozdawczyni oraz upoważnionego przedstawiciela wnioskodawców, którym w tym przypadku jest również pani senator.

Czy ktoś z państwa senatorów pragnie zadać takie pytanie?

Nie widzę chętnych.

Wystąpienie przedstawiciela rządu

Czy przedstawiciel rządu chce zabrać głos w sprawie przedstawionego projektu ustawy?

Bardzo proszę, pan minister Kaleta.

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Sebastian Kaleta:

Panie Marszałku! Wysoki Senacie!

Omawiany projekt ustawy porusza ważny problem, który leży na styku kilku praw, wolności. Pandemia dotknęła w istotny sposób funkcjonowanie kluczowych instytucji naszego państwa, a jednym z takich obszarów jest sądownictwo. Każdy z naszych obywateli ma zapewnione prawo do sądu i to prawo do sądu musi być zagwarantowane również w czasie takich okoliczności, które towarzyszyły pandemii. Oczywiście dzisiaj, na szczęście, część tych wydarzeń związanych z lockdownami jest przeszłością, jednak to, co stało za wprowadzeniem tych ograniczeń w składach sądów w sprawach cywilnych, które były wprowadzone na czas pandemii i rok po jej ustaniu, wynikało z konieczności zapewnienia w miarę normalnego funkcjonowania sądów mimo różnych obostrzeń, lockdownów. W pierwszych miesiącach po wystąpieniu pandemii były z tym zasadnicze problemy. Spadały terminy, kwarantanny, zakażenia w składach wieloosobowych rodziły duże trudności organizacyjne, i z tego powodu w ustawie covidowej zaproponowano rozwiązanie…

(Rozmowy na sali)

…które czasowo ogranicza rozpatrywanie spraw w składach wieloosobowych.

(Wicemarszałek Michał Kamiński: Przepraszam. Państwa senatorów bardzo bym prosił o nieprowadzenie rozmów w trakcie debaty.)

Oczywiście dzisiaj jesteśmy w okolicznościach na szczęście łatwiejszych. Jednak przepisy projektowane były w taki sposób, żeby sądownictwo mogło stabilnie funkcjonować również bezpośrednio po uchyleniu stanu epidemii. To nie dotyczy tylko sądownictwa, te przepisy rok po ustaniu tego czasu towarzyszą jakby innym regulacjom ustaw covidowych. I oczywiście do nas, do Ministerstwa Sprawiedliwości docierają sygnały z środowisk ławniczych, które chciałby w sprawach cywilnych wrócić do orzekania. W sprawach karnych ta zmiana nie nastąpiła, tutaj jednak jest przeszkoda wynikająca z faktu niezmienności składu w sprawie karnej, i ona powodowała, że to rozwiązanie by się po prostu konstytucyjnie nie sprawdziło. Aktualnie w ramach rządu trwają pracę nad przyspieszeniem niektórych… uchyleniem niektórych przepisów covidowych. Teraz mamy środek lata i sytuacja na szczęście wydaje się dobra – oby ta sytuacja z obostrzeniami, lockdownami nie wróciła – jednak nie jesteśmy w stanie przewidzieć, czy jesienią sytuacja się pogorszy. Z tego powodu reakcja legislacyjna w ocenie ministerstwa jest teraz przedwczesna, jednak uwagi, które płyną zarówno z propozycji Senatu, jak i petycji, są przez ministerstwo uwzględniane. Jeśli jesienią sytuacja nie ulegnie drastycznemu pogorszeniu w innych obszarach związanych z pandemią koronawirusa, to wówczas Ministerstwo Sprawiedliwości będzie rekomendowało, żeby te składy ławnicze przywrócić szybciej, niż zakładają aktualnie obowiązujące przepisy.

W sprawach kolegialnych, które są rozpatrywane w składach zawodowych, ministerstwo będzie proponować, żeby ewentualne poszerzenie składu na więcej niż jednego sędziego zawodowego… Co do tego katalogu spraw, które zgodnie z ogólnymi zasadami winny rozpoznawać składy zawodowe kolegialne – jeśli będzie występowała szczególna zawiłość sprawy, to wówczas prezes będzie mógł taki skład wyznaczyć. Oczywiście możliwość wejścia w życie tych przepisów jest uzależniona od tego, co nas czeka jesienią. Gwoli informacji podam tylko, żebyśmy mieli świadomość, o jakiej skali spraw w tym projekcie rozmawiamy, że na 14–15 milionów spraw, które wpływają rocznie do polskich sądów, składy kolegialne są wyznaczone w 510 tysiącach spraw cywilnych, z czego składy ławnicze występują w ok. 100 tysiącach spraw. Pozostałe składy kolegialne są to składy zawodowe. Tak więc projekt odnosi się, jeśli mowa o ławnikach, do ok. 100 tysięcy spraw cywilnych. Dziękuję.

Wicemarszałek Michał Kamiński:

Dziękuję bardzo, Panie Ministrze.

Zapytania i odpowiedzi

Obecnie senatorowie mogą zgłaszać z miejsca trwające nie dłużej niż minutę zapytania do obecnego na posiedzeniu przedstawiciela rządu związane z omawianym punktem porządku obrad.

Czy ktoś z państwa senatorów pragnie zadać takie pytanie?

Bardzo proszę, pani senator Ewa Matecka.

Senator Ewa Matecka:

Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.

Panie Ministrze, mówimy tylko o ograniczeniach co do składów kolegialnych i zmianie ich na składy jednoosobowe w sądach powszechnych w przypadku spraw cywilnych. A zatem czy prawdą jest, że utrzymane zostały jednak mimo wszystko składy kolegialne w sprawach karnych, w Sądzie Najwyższym i sądach administracyjnych?

Wicemarszałek Michał Kamiński:

Dziękuję bardzo, Pani Senator.

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Sebastian Kaleta:

W składach karnych zostały utrzymane. Wynikało to z tej zasady, o której mówiłem, zasady niezmienności składu. Ona w sprawach karnych jest wyraźnie wyznaczona. Jednak restrykcyjność zasad procesowych w prawie karnym jest, można powiedzieć, wyższa niż w postępowaniu cywilnym. To powodowało, że akurat w postępowaniach cywilnych była możliwość ograniczenia tych składów. W Sądzie Najwyższym, o ile mi wiadomo, te zmiany nie nastąpiły, natomiast w zakresie postępowania przed sądami administracyjnymi wprowadzono podobne zasady jak w postępowaniu cywilnym…

(Wicemarszałek Michał Kamiński: Dziękuję bardzo…)

(Rozmowy na sali)

…aczkolwiek mogę się mylić.

Wicemarszałek Michał Kamiński:

Bardzo dziękuję, Panie Ministrze.

Pani senator jeszcze raz ma pytanie? Bardzo proszę.

(Senator Ewa Matecka: Myli się pan, dlatego że w sądach administracyjnych zostały również utrzymane składy kolegialne.)

Dziękuję bardzo, Pani Senator.

Bardzo proszę, Panie Senatorze.

Pan senator Krzysztof Kwiatkowski zadaje pytanie.

Senator Krzysztof Kwiatkowski:

Panie Marszałku! Panie Ministrze!

Przedstawiał pan statystykę i mówił, że to ograniczenie dotyczyło tylko spraw cywilnych i że jest ich pół miliona, a konkretnie, że jest 100 tysięcy spraw dotyczących ławników w ogólnej liczbie 14 milionów spraw sądowych. Ale wśród tych spraw sądowych są też takie sprawy jak wieczystoksięgowe. Czy mógłby pan podać statystykę podziału tych 14 milionów spraw na poszczególne kategorie rodzajowe? To nam zobrazuje rzeczywistą skalę spraw, których to rozwiązanie dotyczy.

Wicemarszałek Michał Kamiński:

Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.

Bardzo proszę, Panie Ministrze.

Ja przypominam, że pan minister może również pisemnie udzielać odpowiedzi na pytania, które mają szeroki zakres.

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Sebastian Kaleta:

W sprawie pytania pani senator powiem, że przypomniało mi się, gdy pani mnie sprostowała, że w sądach administracyjnych zastosowano utrzymanie składów, niemniej umożliwiono rozstrzyganie spraw na posiedzeniu niejawnym. Różnica była taka, że sądy w wielu sprawach po prostu nie zwoływały rozpraw. To było rozwiązanie w tym zakresie, wpływające na ograniczenie zarówno transmisji wirusa, jak i na fakt, żeby sądy po prostu pracowały w czasie pandemii. Byłem zaskoczony tym pytaniem i musiałem sobie o tym przypomnieć.

Co do drugiej kwestii to powiem, że pan senator oczywiście ma rację, sprawy rejestrowe, wieczystoksięgowe są w tej liczbie. One stanowią kilkadziesiąt procent spraw, które są w gronie tych kilkunastu milionów, ale precyzyjnych liczb z ubiegłego roku nie podam, ministerstwo udzieli odpowiedzi na piśmie. Wydaje mi się, że to jest pomiędzy 30% a 40% spraw rozstrzyganych w tym trybie. Od zeszłego roku sprawy rejestrowe są w pełni elektronicznie…

Wicemarszałek Michał Kamiński:

Dziękuję bardzo.

Nie słyszę więcej pytań. Dziękuję panu ministrowi…

(Głos z sali: Jeszcze…)

Przepraszam bardzo, Panie Senatorze, przepraszam.

Pan senator Czerwiński. Proszę bardzo.

Senator Jerzy Czerwiński:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Ministrze!

Proste pytanie: czy tak powinno się pisać prawo? Ograniczenia covidowe dotyczyły praktycznie całej sfery aktywności społecznej, gospodarczej itd., w tym kwestii związanych z sądownictwem. Teraz wybiera się jeden szczególny przepis i chce się znieść te ograniczenia, a gdzie indziej one zostają. Tak naprawdę tutaj przyczyną jest przecież COVID i ze względu na stan epidemiczny powinniśmy cofać niektóre przepisy, może z niektórych wychodzić, a niektóre utrzymać, ale nie w sposób wybiórczy. Co pan sądzi na ten temat?

Wicemarszałek Michał Kamiński:

Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.

Bardzo proszę, Panie Ministrze.

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Sebastian Kaleta:

Panie Senatorze, sama ustawa covidowa była przygotowywana ekspresowo, bo pandemia zaskoczyła wszystkich, i rzeczywiście objęła ona wiele dziedzin życia. Te przepisy również zostały napisane tak, że… Przewidując, że nie wiemy, jak będzie przebiegała pandemia, został założony pewien luz czasowy obowiązywania tych przepisów, nie tylko w sprawach sądownictwa, bo de facto w każdym obszarze funkcjonowania państwa, który był uregulowany w tej ustawie, był ten luz czasowy dotyczący czasu po stanie epidemii. Aktualnie w ramach rządu toczą się prace międzyresortowe, w których resorty wskazują na te rozwiązania, które dotyczą obszaru ich kompetencji, a w których w sytuacji rzeczywistego ustąpienia pandemii i braku ryzyka jej powrotu w najbliższym czasie można byłoby skrócić te rozwiązania covidowe. Wedle mojej wiedzy ta operacja prowadzona jest w tym celu, żeby parlament zajął się kompleksowo ewentualną nowelizacją ustawy covidowej we wszystkich obszarach, a nie żeby każde ministerstwo proponowało osobno swoje zmiany, tylko żeby w tym obszarze była spójna koncepcja. Jako przedstawiciel rządu podczas rozpatrywania tego projektu, wyrażając negatywne stanowisko co do procedowania tego w tej formie… Wydaje mi się, że stanowisko Senatu będzie zachętą, by rząd szybciej przyjął to kompleksowe stanowisko. Tak jak powiedziałem wcześniej, Ministerstwo Sprawiedliwości ma przygotowaną koncepcję co do tego obszaru. Zapewne jesienią będziemy wiedzieli więcej o tym, czy dojdzie do tych zmian, czy będzie ich przyspieszenie, niemniej rząd zakłada, że jeśli nie będzie drastycznego powrotu pandemii, to będzie gotowy zmieniać również przepisy z tego obszaru, zgodnie z założeniem powrotu do poprzednich zasad, ogólnych zasad funkcjonowania instytucji naszego państwa.

Wicemarszałek Michał Kamiński:

Dziękuję bardzo, Panie Ministrze.

Wnikliwie patrzę, ale nie dostrzegam nikogo…

(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Sebastian Kaleta: Nie ma.)

…kto chciałby zadać panu ministrowi pytanie.

Informuję, że pan minister zobowiązał się do pisemnej odpowiedzi na pytanie pana senatora Krzysztofa Kwiatkowskiego.

Stwierdzam, że nie ma więcej pytań.

W związku z tym dziękuję panu ministrowi.

Otwarcie dyskusji

Otwieram dyskusję.

Bardzo proszę o zabranie głosu pana senatora Krzysztofa Kwiatkowskiego.

Senator Krzysztof Kwiatkowski:

Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!

Padło tu pytanie na sali, dlaczego Senat zajmuje się tylko jednym z elementów całego kompleksu przepisów związanych z regulacjami covidowymi. Z bardzo prostego względu. Senat jest tą wyjątkową Izbą, która przyjęła na siebie obowiązek rozpatrywania petycji obywateli. I ta inicjatywa, którą przygotowano wiele lat temu, to element wyjątkowego pokazania tej więzi między władzą ustawodawczą a zwykłym obywatelem, tego, że zwykły obywatel ma również wpływ na proces legislacyjny w polskim parlamencie.

Skąd ta inicjatywa ustawodawcza? Do Senatu wpłynęła petycja rady ławniczej Sądu Okręgowego w Nowym Sączu, zawierająca postulat podjęcia inicjatywy ustawodawczej w celu przywrócenia ławników do składów orzekających w sądach powszechnych. Przypomnijmy, że wśród tych 14 milionów spraw sądowych duża ich część to są sprawy proste, rejestrowe, wieczystoksięgowe. Tam czynnik społeczny oczywiście nie jest potrzebny, bo chcemy mieć, z uwagi na znaczenie np. wpisu wieczystoksięgowego, oczywiście tę procedurę jako procedurę sądową. Ale równocześnie wiemy, że nie jest to rozstrzyganie samego sporu pomiędzy obywatelami, szczególnie w sprawach trudnych, skomplikowanych, gdzie ten czynnik społeczny ma niezwykły walor. I byłem absolutnie przekonany, że ta inicjatywa uzyska bardzo szerokie poparcie ze strony także Ministerstwa Sprawiedliwości. Wszystkim nam zależy, żeby wymiar sprawiedliwości był jak najbliżej obywateli. Nam dodatkowo zależy na tym, żeby obywatel miał także to poczucie wpływu na władzę ustawodawczą. Zależy nam na tej społecznej aktywności, na skutecznym wsłuchiwaniu się w głos obywateli, którzy składając petycję nawet indywidualnie, będą mieć szansę bezpośredniego wpływania na proces sprawowania władzy. Są różne rozwiązania. Jest oczywiście formuła referendum czy obywatelska inicjatywa legislacyjna. Ale w tej kadencji Senatu w sposób szczególny widać, jak efektywnie, skutecznie, jak szeroko różne inicjatywy ustawodawcze są uruchamiane w wyniku wykorzystania formuły petycji.

Musimy także pamiętać, że petycja dodatkowo powoduje większą przejrzystość polskiego życia publicznego. To jest ten wniosek, który podpisuje obywatel, mówiąc: w tym zakresie widzę potrzebę zmian przepisów prawa. Tym bardziej powinniśmy korzystać z tej formuły, która przybliża władzę ustawodawczą obywatelowi, zwiększa poziom zaufania obywateli do władz publicznych i nie ignorować tego typu inicjatyw jak właśnie inicjatywa ustawodawcza uruchomiona w wyniku złożonej petycji. To jest jeden argument, który absolutnie przemawia za tym, żeby tę inicjatywę ustawodawczą jak najszybciej uchwalić.

Drugi element to oczywiście element związany z niezwykłą wartością czynnika społecznego w orzekaniu w sprawach sądowych, w tym wypadku w sprawach cywilnych. Wprowadzenie jednoosobowych składów orzekających w sprawach rozpoznawanych według przepisów kodeksu postępowania cywilnego nastąpiło w związku z panującą epidemią. Nie rozumiem i nie akceptuję argumentu pana ministra, który mówił, że jeśli sytuacja jesienią ulegnie zmianie, to będziemy chcieli przywrócić ławników szybciej. Szybciej możemy to zrobić dziś, przyjmując inicjatywę ustawodawczą przez Senat i ze wsparciem także Ministerstwa Sprawiedliwości i z jak najszybszym jej przyjęciem przez drugą izbę parlamentu.

Wielokrotnie w wielu różnych dyskusjach było podkreślane, że udział czynnika społecznego w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości jest niezwykłą wartością. Podkreślają to w różnych badaniach także sami obywatele. Mając także to na uwadze, uważam, że powinniśmy jak najszybciej z tej możliwości skorzystać i przywrócić do składów orzekających właśnie ten czynnik społeczny, czyli samych ławników. Z tego względu proszę, rekomenduję, żebyśmy jak najszybciej przyjęli rozwiązanie zaproponowane początkowo przez komisję sprawiedliwości, praw człowieka i praworządności, a później oczywiście już będące inicjatywą przyjętą podczas wspólnych prac połączonych komisji wraz z Komisją Ustawodawczą. Szanowni Państwo, wydaje się to absolutnie uzasadnionym, potrzebnym zarówno w wymiarze szacunku dla obywateli składających petycje w tym zakresie, tych obywateli pracujących w ramach rady ławniczej Sądu Okręgowego w Nowym Sączu, jak i z punktu widzenia interesu wymiaru sprawiedliwości i wszystkich obywateli. Przecież poziom zaufania do wymiaru sprawiedliwości nie jest taki, jakiego byśmy oczekiwali, a on się buduje właśnie także przez udział czynnika społecznego.

Z mojej strony jest gorąca prośba o poparcie tej inicjatywy ponad podziałami politycznymi jako inicjatywy, która urzeczywistnia wyjątkowo piękną ideę na wielu polach, tj. i w zakresie formalnego uruchomienia samej procedury inicjatywy ustawodawczej, i udziału czynnika obywatelskiego w wymiarze sprawiedliwości, jako projektu, który w sposób wyjątkowo pełny urzeczywistnia właśnie ten obywatelski wymiar sprawiedliwości i przejrzystą procedurę stanowienia prawa. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Michał Kamiński:

Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.

Nie widzę więcej senatorów zapisanych do głosu.

Informuję dla porządku, że następujący państwo senatorowie zechcieli złożyć przemówienia do protokołu. Są to: pan senator Janusz Pęcherz, pan senator Janusz Gromek, pan senator Adam Szejnfeld, pan senator Wadim Tyszkiewicz i pan senator Aleksander Szwed.

Zamknięcie dyskusji

Zamykam dyskusję.

Teraz Senat mógłby przystąpić do trzeciego czytania projektu ustawy. To trzecie czytanie objęłoby jedynie głosowanie. Zostanie ono przeprowadzone razem z innymi głosowaniami.

Punkt 16. porządku obrad: drugie czytanie projektu ustawy o zmianie ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych oraz niektórych innych ustaw

Przystępujemy do rozpatrzenia punktu szesnastego porządku obrad: drugie czytanie projektu ustawy o zmianie ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych oraz niektórych innych ustaw.

Przypominam, że projekt ten został wniesiony przez Komisję Nadzwyczajną do spraw Klimatu. Zawarty jest w druku nr 755, a sprawozdanie komisji – w druku nr 755 S.

Sprawozdanie połączonych Komisji Ustawodawczej, Komisji Nadzwyczajnej do spraw Klimatu oraz Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej

Proszę sprawozdawcę Komisji Ustawodawczej, Komisji Nadzwyczajnej do spraw Klimatu oraz Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej, pana senatora Stanisława Gawłowskiego, o przedstawienie wspólnego sprawozdania komisji o projekcie ustawy.

Bardzo proszę, Panie Senatorze.

Senator Sprawozdawca Stanisław Gawłowski:

Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.

Panie Ministrze! Wysoka Izbo! Szanowni Państwo!

Kryzys energetyczny w Polsce stał się faktem. To była główna przyczyna, dla której Komisja Nadzwyczajna do spraw Klimatu postanowiła podjąć inicjatywę ustawodawczą w sprawach dotyczących zaopatrzenia Polaków w energię. Ta inicjatywa w ramach pierwszego czytania została rozpatrzona przez Komisję Ustawodawczą, Komisję Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej oraz Komisję Nadzwyczajną do spraw Klimatu. Komisje przedstawiły jednolity druk uwzględniający poprawki zgłoszone w trakcie pierwszego czytania i proszą o uchwalenie tegoż projektu ustawy. Stosunek głosów był taki: 24 za, 7 – przeciw, 1 senator się wstrzymał.

A teraz kilka zdań o samym projekcie ustawy i o tym, dlaczego ten projekt ustawy się pojawił. Ta dyskusja przetoczyła się również w trakcie posiedzenia połączonych komisji. Projekt ustawy zakłada m.in. likwidację niechlubnego zapisu, który roboczo i przez wielu nazywany jest 10H, ustawy, która wprowadziła blokadę rozwoju energetyki wiatrowej na lądzie w 2016 r., ustawy przyjętej z inicjatywy grupy posłów PiS, popartej przez rząd w 2016 r., co de facto spowodowało paraliż, blokadę rozwoju energetyki odnawialnej na lądzie dla nowych projektów. Wszystkie projekty, które były przygotowane przed wejściem w życie tej ustawy, na szczęście zostały zrealizowane po roku… Rzeczywiście nie wszystkie, Panie Ministrze, bo część zablokowano, ale część projektów udało się zrealizować na podstawie na szczęście przygotowanych i przyjętych dokumentów przed wprowadzeniem blokady, czyli przed rokiem 2016. A więc pierwszy krok to likwidacja tego zapisu o 10H. Jako standard wpisujemy do projektu ustawy odległość 500 m od zabudowań mieszalnych.

Drugi ważny element, który obejmuje ta ustawa, to uproszczona procedura planistyczna dla projektów związanych z rozwojem energetyki odnawialnej na lądzie, z budową wiatraków. Nie jest to nic nadzwyczajnego. W polskim prawie tego typu rozwiązania są stosowane w wielu przypadkach. Jeden z takich elementów dotyczy w ogóle uproszczonej procedury, np. związanej z budownictwem mieszkaniowym. Te rozwiązania były forsowane jeszcze nie tak dawno przez rząd, więc tego typu rozwiązanie również jest zastosowane w tej ustawie.

Kolejny ważny element to kwota, która dodatkowo będzie wpływać do budżetów gmin. Wszyscy chyba wiemy, że tego typu instalacje powstają na terenach niezurbanizowanych, na terenach wiejskich, często na terenach gmin, które rzeczywiście mają bardzo poważne problemy finansowe. Dla nich sam wpływ z podatku od nieruchomości już jest istotnym instrumentem wsparcia rozwoju tych gmin. My pierwotnie proponowaliśmy w ustawie – i tak jest w sprawozdaniu połączonych komisji – żeby 5% wartości wytworzonej i sprzedanej energii elektrycznej z każdej elektrowni wiatrowej również wpływało do budżetów gmin.

Po dyskusji, która się odbyła na posiedzeniu komisji… Ja te poprawki za chwilę złożę. Razem z panem senatorem Kwiatkowskim przygotowaliśmy poprawki dotyczące tych 5%. My zaproponujemy 3%, ale żeby to było nie więcej niż 80 tysięcy zł od 1 MW mocy zainstalowanej elektrowni wiatrowej, żeby to rzeczywiście nie obciążało w żadnym zakresie przedsiębiorców inwestujących w energetyce odnawialnej. W przeliczeniu na moc sprzedaną to jest 0,22 gr do 1 kW. Zatem nikt nie może mówić, że to będzie miało jakikolwiek decydujący wpływ dla wskaźnika dochodowości przedsiębiorców inwestujących, ale myślę, że to będzie miało ogromny wpływ dla osób, gmin, na terenie których tego typu inwestycje powstaną. Te pieniądze powinny być przeznaczone na walkę z ubóstwem energetycznym, na wsparcie działań, które dotyczą m.in. tego obszaru socjalnego.

Kolejny ważny instrument, który zapisujemy w projekcie ustawy, zmierza do tego, żeby raporty oddziaływania na środowisko dla instalacji, dla projektów farm wiatrowych o mocy do 20 MW mogły być… Chodzi o to, żeby dla nich nie sporządzać raportów oddziaływania na środowisko, w związku z czym ta procedura przygotowania projektów do budowy byłaby również w tym wymiarze uproszczona. Tutaj w ustawie jest już klauzula mówiąca o tym, że nie dotyczy to… że tego typu projekt może być zlokalizowany od drugiego w odległości nie mniejszej niż 2 km. Chodzi o to, żeby przedsiębiorcy nie dzielili sztucznie inwestycji, które realizują. Jeżeli np. to jest 20 MW, a turbiny, które dzisiaj są instalowane, to są turbiny o mocy, powiedzmy, 5 MW, to byłyby to 4 turbiny. Chodzi też o to, żeby kolejna farma nie była bliżej niż 2 km, żeby nie dochodziło do takiego sztucznego podziału. A jeżeli ktoś chce budować większą, to najzwyczajniej w świecie będzie musiał sporządzić raport oddziaływania na środowisko i uzyskać decyzję środowiskową. I taką odległość 2 km zapisujemy. To jest w poprawce, którą za chwilę zgłoszę. Jest to też efekt dyskusji, która toczyła się na posiedzeniu połączonych komisji: 2 km od obszarów chronionych, parków narodowych – parki narodowe to jest 1% terytorium kraju – obszarów Natura 2000 czy rezerwatów przyrody. W tym przypadku uznaliśmy, że strona społeczna rzeczywiście ma rację. W takim przypadku nie mówimy, że to jest niemożliwie, tylko mówimy: „Sporządźcie raport oddziaływania na środowisko. Jeżeli ten raport pozwoli na to, żeby tego typu inwestycję realizować, to inwestycja zostanie dopuszczona”.

Muszę jednak powiedzieć kilka zdań o tym, dlaczego podjęliśmy się tak trudnej pracy i przygotowania dokumentów, a także odnieść się do cen. Powiedziałem, że kryzys energetyczny stał się faktem. Faktem jest to, że do Polski średniorocznie w czasie rządów PiS trafia ok. 10 milionów t węgla z zagranicy, głównie – tak było do tej pory – z kierunku rosyjskiego. W 2015 r… Chcę się odnieść do roku, do którego rząd PiS lubi się często odwoływać. W 2015 r. było 4,5 miliona t importu do Polski, w roku 2018 – ponad 13 milionów t, w roku ubiegłym – chyba 8,5 miliona t, jeśli dobrze pamiętam. Mogę się mylić o kilkaset tysięcy, ale na pewno nie o miliony.

Przyjmując założenie, że jest to średnio 10 milionów t, łatwo policzyć, że w skali dnia jest to średnio 30 tysięcy t. Tyle brakuje nam dziennie węgla z importu – 30 tysięcy t. Z 1 t węgla można wytworzyć ok. 2 MW energii. I łatwo wyliczyć, że 60 tysięcy MWh da się wytworzyć z tych 30 tysięcy t. Co to znaczy? To znaczy, że te 60 tysięcy MWh energii, które wytwarzamy dziennie z importowanego węgla, da się w bardzo prosty sposób zastąpić – poprzez wytwarzanie energii z wiatru. Do wytwarzania takiej ilości wystarczy zainstalować na lądzie 1 tysiąc 300 turbin wiatrowych o mocy 5 MW. Przy sprawności na poziomie 40% da to dokładnie takie pokrycie. Dokładnie takie.

Co to znaczy? Gdyby rząd PiS i większość PiS-owska w 2016 r. nie zablokowali rozwoju energetyki wiatrowej na lądzie, to dzisiaj nie mielibyśmy kryzysu związanego z importem węgla. Premier nie musiałby wykonywać nerwowych ruchów, nikt by nie musiał mówić, że musimy wydać w trybie pilnym 11 miliardów zł na umowne wsparcie dotyczące dotacji do węgla, nie rozwiązując problemu docelowo, tylko jednorazowo rozdając pieniądze. To jest plaster na wielką ranę, który tak naprawdę nic na końcu nie daje.

Wyraźnie chcę powiedzieć, że przyjęcie tego typu rozwiązań dotyczących odnawialnych źródeł energii pozwoli na to, żebyśmy w niezbyt odległej przyszłości, w ciągu 2, 3 lat mogli wybudować bez pieniędzy publicznych, za prywatne pieniądze elektrownie, które pokryją zapotrzebowanie na energię elektryczną. Ktoś powie, że to nie rozwiązuje problemu energii cieplnej. Od razu dodam, że w Polsce jest największa liczba gospodarstw domowych, w których zużywa się węgiel do wytwarzania energii cieplnej. 85% gospodarstw domowych zużywających węgiel do wytwarzania energii cieplnej na terenie Unii Europejskiej znajduje się w Polsce. Powtarzam: 85%. Dane statystyczne z ubiegłego roku mówią, że to jest 3,8 miliona gospodarstw. Dokładnie tyle potrzebuje węgla do ogrzewania. Wszyscy eksperci bez wyjątku, wszyscy, również eksperci rządowi, potwierdzają, że jedynym sposobem na odejście od spalania węgla jest elektryfikacja ogrzewania. Nie ma wyboru, musimy iść w tym kierunku. Musimy iść w kierunku stosowania energii elektrycznej do ogrzewania domów. Tylko skąd weźmiemy energię elektryczną? Skoro już dzisiaj brakuje nam węgla do ogrzewania w domach, skoro tak naprawdę… No, ja słyszę różne głosy płynące z zakładów wytwarzających energię elektryczną w blokach węglowych. Słyszę, że już dzisiaj brakuje im węgla do wytwarzania energii elektrycznej. Jeżeli zostały naruszone rezerwy strategiczne węgla, jeżeli wielki plac pod Ostrowem Wielkopolskim, który był strategiczną rezerwą węglową, jest pusty, no to tak naprawdę jedynym rozwiązaniem jest pójście w kierunku energii wytwarzanej z OZE, energii, która jest najtańsza.

I ostatnia część, która dotyczy już wyłącznie pieniędzy. W 2015 r. – przywołam jeszcze raz ten rok – w przetargach na Towarowej Giełdzie Energii, jeśli chodzi o dostawę w 2016 r., 1 MWh kosztowała 164 zł. Szczyt był kilka dni temu. W przetargach na energię z dostawą w roku 2023 płacono 1 tysiąc 606 zł i 30 gr. Proszę zwrócić uwagę: wtedy 164 zł, teraz 1 tysiąc 606 zł i 30 gr. Tak drastycznie w Polsce wzrosła cena energii – głównie dlatego, że jest to energia z węgla. Gdyby nie było energii z wiatru, tych 7 GW zainstalowanych na lądzie, gdyby nie było energii z fotowoltaiki, ona byłaby znacząco droższa, znacząco. Niektórzy eksperci mówią, że byłaby nawet dwukrotnie droższa. Ja nie chcę z nimi polemizować. Użyję określenia nieostrego, określenia „znacząco droższa”, ale ona i tak już jest gigantycznie droga jak na możliwości i warunki Polski, zresztą każdego kraju unijnego.

Pan minister na posiedzeniu komisji powiedział, że na giełdzie, która dotyczy energii z wiatru, uzyskiwano ceny 200–250 zł za 1 MWh. To proszę to sobie zestawić. Energia wytworzona z wiatru kosztuje – przyjmijmy tę górną stawkę – 250 zł, zaś cena na innych giełdach to 1 tysiąc 606 zł i 30 gr. Nam w Polsce zwyczajnie opłaca się budować instalacje wiatrowe. To jest tak naprawdę jedyna szybka droga do tego, żeby Polacy mieli tańszy prąd.

I stąd ten projekt ustawy, który mam zaszczyt rekomendować w imieniu całej grupy senatorów opozycji demokratycznej, większości senackiej. No, taką rekomendację czy taką zgodę od wszystkich senatorów uzyskałem. Mam nadzieję, że ten projekt ustawy zostanie dołączony do projektu rządowego na najbliższym posiedzeniu Sejmu, że ten projekt ustawy, ułatwiający realizację inwestycji w odnawialne źródła energii, zostanie poparty w dalszych pracach przez przynajmniej znaczącą część obozu rządowego. Mam świadomość, że jakaś część tego obozu, ta związana z panem Ziobrą, nie chce wspierać OZE, ciągle jest w XVIII wieku, nawet nie w wieku XIX, czyli na etapie węgla i może lampy naftowej, ale my bądźmy już w wieku XXI. Myślę, że warto korzystać z takich rozwiązań, które rzeczywiście przyczynią się do przyspieszonego trybu budowy elektrowni wiatrowych na lądzie, które pozwolą na to, żebyśmy zapewnili Polakom tańszą energię elektryczną, tańszą energię cieplną, żebyśmy wreszcie odeszli od spalania paliw kopalnych, które mają bardzo zły wpływ na zdrowie człowieka.

Przypomnę, że co najmniej 50 tysięcy Polaków umiera rocznie z powodu złej jakości powietrza, a ta zła jakość wynika ze spalania węgla w tzw. kopciuchach, kotłach o niskich normach technicznych. Zresztą teraz rząd pozwolił, żeby z powrotem na rynek wprowadzono floty i muły węglowe, czyli tak naprawdę najgorsze z możliwych paliw, które jest rakotwórcze, kancerogenne, bardzo niebezpieczne. To jest zastanawiające, dlaczego również i ten ruch, bardzo zły, został przez rząd wykonany, a tak trudno jest odblokować działania związane z energią odnawialną.

Panie Marszałku, żeby nie przedłużać, składam przy okazji te 2 poprawki i oczywiście jestem do dyspozycji.

Wicemarszałek Michał Kamiński:

Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.

Zapytania i odpowiedzi

Obecnie senatorowie mogą zgłaszać trwające nie dłużej niż minutę zapytania do sprawozdawcy komisji oraz do upoważnionego przedstawiciela wnioskodawców.

Przypominam, że wnioskodawcy upoważnili do ich reprezentowania senatora Stanisława Gawłowskiego.

Czy ktoś z państwa senatorów pragnie zadać takie pytanie?

Bardzo proszę, pan senator Krzysztof Kwiatkowski.

Senator Krzysztof Kwiatkowski:

Panie Marszałku! Szanowni Państwo!

Będę miał 2 pytania do senatora sprawozdawcy i 1 pytanie do przedstawiciela wnioskodawców, więc 3 razy – nie wiem, jaką kolejność pan marszałek uzgodni – będę chciał zapytać.

Pierwsze pytanie jest bardzo krótkie. Powiedziałbym, że absolutnie zależy nam na jak najszybszym rozwoju energetyki wiatrowej. W związku z tym chciałbym zapytać pana senatora, pana przewodniczącego, który projekt jest lepszy, żebym miał to przekonanie, głosując. Czy bardziej odblokowuje rozwój energetyki wiatrowej projekt senacki, czy może rządowy? Który z nich spowoduje, że szybciej będziemy mieli więcej wiatraków w Polsce w związku z tymi potrzebami, zarówno z potrzebami ochrony środowiska, jak i z potrzebami energetycznymi, a także będącymi pochodną tych drastycznie wysokich cen dla obywateli?

Wicemarszałek Michał Kamiński:

Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.

Bardzo proszę.

Senator Stanisław Gawłowski:

Nie mam żadnej wątpliwości, żaden ekspert, który przeczytał jeden i drugi projekt ustawy, nie ma wątpliwości, że projekt przygotowany przez Senat, Wysoką Izbę jest znacząco lepszy, bo upraszcza procedury dotyczące realizacji inwestycji wiatrakowych, lepszy – mówię o ułatwieniu, uproszczeniu, bo sprawy planistyczne są tutaj ułatwione bardzo mocno. Każdy, kto ma jakiekolwiek doświadczenie w sporządzaniu planu zagospodarowania przestrzennego, wie, że czas sporządzenia takiego planu to jest minimum rok. Oczywiście można szybciej, znam takie pojedyncze przypadki, że uparty wójt, burmistrz, prezydent załatwia tę sprawę w 6–10 miesięcy, ale to są wyjątki. Generalnie procedura planistyczna trwa rok, czasami nawet 2 lata. Jeżeli do tego dołożymy procedurę związaną z decyzją środowiskową, to jest to następny rok, do 2 lat. Według wyliczeń ekspertów z Forum Energii do tej pory średni czas realizacji inwestycji związanych z budową farmy elektrowni wiatrowych w Polsce to jest 8 lat, tak więc wszystkie te, które powstały po roku 2016, otrzymały decyzje przed wprowadzeniem tych ograniczeń inwestycyjnych wprowadzonych przez PiS w 2016 r. Żadnej innej potem już nie budowano, nie rozpoczynano żadnych innych procedur, bo po prostu nie było możliwości lokalizacyjnych. Nie ma wątpliwości, że ten projekt jest z tego punktu widzenia lepszy.

Wicemarszałek Michał Kamiński:

Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.

Bardzo proszę, kolejne pytanie, pan senator Krzysztof Kwiatkowski.

(Senator Krzysztof Kwiatkowski: Panie Senatorze…)

Ja tylko chciałbym zwrócić uwagę, że jest większa liczba senatorów, którzy się zapisują do głosu.

Proszę.

Senator Krzysztof Kwiatkowski:

Panie Senatorze, przekonał mnie pan, że merytorycznie projekt senacki jest lepszy, ale przepraszam, że będę drążył w związku ze swoimi obawami.

Może jest tak – proszę mi przypomnieć – że projekt rządowy jest lepszy, bo wokół niego jest zjednoczona cała zjednoczona opozycja… może ten projekt rządowy ma takie powszechne poparcie PiS, Solidarnej Polski i innych środowisk politycznych tworzących większość sejmową. Moja obawa jest taka: czy nie jest tak, że projekt rządowy przejdzie jak burza przez Sejm z uwagi na takie pełne poparcie koalicji rządowej? Może pan zna jakieś wypowiedzi polityków ze wszystkich środowisk tworzących Zjednoczoną Prawicę? Pytam, bo mogłoby to powodować, że może jednak powinniśmy rozważyć zatrzymanie inicjatywy ustawodawczej Senatu. Być może projekt rządowy ma tak powszechne poparcie w zapleczu politycznym rządu, że może powinniśmy to rozważyć? Jak wygląda to poparcie dla projektu rządowego?

Senator Stanisław Gawłowski:

Prace nad projektem rządowym rozpoczęto co najmniej 2 lata temu, co najmniej, bo pierwsze zapowiedzi przygotowania projektu znoszącego ten argument 10H blokujący rozwój energetyki płynęły z ust pani wicepremier Emilewicz. Dzisiaj już nawet nie pamiętamy, w jakim czasie ona urzędowała, to było kilka lat temu. Ona po raz pierwszy kilka lat temu zapowiedziała, że tego typu projekt powstanie. Potem mówił o tym pan premier Gowin, który był następcą, że tak powiem, na urzędzie po pani premier Emilewicz, mówił, że on taki projekt przygotuje. Następnie, bo to wcześniej było w innym ministerstwie, ten projekt został przekazany w jakiejś formie – nie wiem, w jakiej, czy on był pewny, czy niepełny, trudno mi powiedzieć, znam tę informację tylko z wypowiedzi przedstawicieli rządu – do Ministerstwa Klimatu i Środowiska i przez 2 lata, co najmniej 2 lata nie mógł trafić do Rady Ministrów. Może w Ministerstwie Klimatu i Środowiska te prace trwały krócej niż 2 lata, ale całość prac to co najmniej 2 lata, a pewnie okazałoby się, że więcej, gdybym odszukał historyczne wypowiedzi pani minister, pani premier Emilewicz.

Projekt ten nie miał też szczęścia na etapie prac już bezpośrednio w samej Radzie Ministrów. Państwo czytaliście zapowiedzi, że projekt z jakichś powodów nie może przejść przez Radę Ministrów, że pani minister Moskwy nie ma, gdzieś wyjechała itd. Mam trochę doświadczenia rządowego, więc powiem, że to jest średni argument, czyli żaden. Bo gdyby w tym rządzie było jednolite poparcie, on by łatwo przeszedł przez rząd. Zresztą gdy weźmiemy ten projekt rządowy do ręki, to widzimy, że tam o samym odblokowaniu wiatraków jest tyci. Tam wiele instrumentów kontrolnych i zabezpieczających jest wpisanych. Szczerze powiem, że nie wiem dlaczego. Znam przedsięwzięcia dużo bardziej niebezpieczne, choćby każda stacja paliw jest dużo bardziej niebezpieczna niż elektrownia wiatrowa, ale w ich przypadku nie zbudowano takiego mechanizmu zabezpieczającego, a w tym projekcie rządowym takie mechanizmy zbudowano.

Wreszcie ten projekt został przyjęty przez rząd, ale zaraz po przyjęciu go przez rząd pan minister Ziobro i politycy Solidarnej Polski odcięli się od tego projektu, mówiąc, że on nie ma wsparcia Solidarnej Polski, mówiąc na konferencjach prasowych, mówiąc jednoznacznie, że również w parlamencie tego projektu wspierać nie będą. Tak więc ten projekt w takim kształcie nie ma poparcia większości parlamentarnej, większości sejmowej. Myślę więc, że bardzo pomagamy panu ministrowi, kierując ten projekt do Sejmu, bo dzięki temu może uda się zbudować konsensus nie tylko w obozie rządowym, ale też z częścią opozycji w Sejmie. Zatem to jest absolutnie wychodzący naprzeciw projekt i projekt, który, mam nadzieję, pozwoli odblokować działania państwa w tej części, państwa polskiego jako takiego, bo przecież nie tylko rząd w tej sprawie ma coś do powiedzenia.

Wicemarszałek Michał Kamiński:

Dziękuję bardzo.

Bardzo proszę o zabranie głosu i zadanie pytania panią senator Danutę Jazłowiecką.

Senator Danuta Jazłowiecka:

Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.

Panie Senatorze, chciałabym zapytać, czy na posiedzeniu komisji rozmawialiśmy o tym, jak dużo farm wiatrowych powstało w latach 2007–2014, a jak dużo powstało ich w okresie od 2015 r. do dzisiaj. I czy były też prowadzone rozmowy, jak dużo ich potrzeba, byśmy do roku 2030 zapewnili sobie bezpieczeństwo, osiągnęli udział OZE, w tym właśnie elektrowni wiatrowych, na poziomie, który zapewniłby nam bezpieczeństwo energetyczne? Chciałabym też zapytać, czy gdyby była realizowana ta koncepcja z lat 2007–2014, to dzisiaj moglibyśmy powiedzieć, że tych farm wiatrowych mamy więcej. I ostatnie moje pytanie: jakie są różnice między farmami powstającymi w latach 2007–2008 a obecnymi, czy ten postęp technologiczny jest znaczny?

Senator Stanisław Gawłowski:

Tak, rozmawialiśmy o tym na posiedzeniu komisji. Ja zacytuję kilka danych. Dzisiaj w Polsce zainstalowanych łącznie mocy w energetyczne odnawialnej jest ok. 20 GW, z czego trochę ponad 10 GW to fotowoltaika, głównie prosumenci, czyli Polacy, którzy zdecydowali się montować instalacje fotowoltaiczne na swoich domach ze względu na wysoką cenę energii, uciekali przed wysokimi kosztami zakupu energii. Ci, których było stać, inwestowali w ten obszar. To się skończyło, bo w kwietniu zostały wprowadzone przepisy, które rażąco i mocno ograniczają rozwój energetyki obywatelskiej w Polsce. To ma negatywny skutek. W części obejmującej farmy wiatrowe dzisiaj jest ok. 7 GW mocy zainstalowanych w Polsce na lądzie. Do końca 2015 zainstalowano 4,9 GW, a dzisiaj jest to 7,3 GW. Czyli to, co powstało od 1 stycznia 2016 do dzisiaj to tak naprawdę, tak jak powiedziałem, te instalacje, te farmy, dla których plany zagospodarowania przestrzennego i przyłącza, decyzje w tej sprawie uzyskano wcześniej, przed wprowadzeniem ustawy blokującej rozwój energetyki wiatrowej w Polsce.

Jeszcze raz odniosę się do inicjatywy rządowej. Ta inicjatywa o tyle rozwiązuje… Inaczej. Ona pozwoli na to, że ci, którzy mają dzisiaj wydane warunki przyłącza do sieci elektroenergetycznej, a zostali zablokowani ustawą o 10H, ponieważ gminy nie zdążyły zmienić planu zagospodarowania przestrzennego, jeżeli uzyskają zgodę gminy w części dotyczącej zmiany w planie zagospodarowania przestrzennego, to… To pozwoli na budowę trochę ponad 4 GW mocy w energetyce wiatrowej. To jest za mało w stosunku do potrzeb, bo my musimy odchodzić od energetyki węglowej. O tym też rozmawialiśmy na posiedzeniu komisji. Będą wyłączenia kolejnych bloków węglowych w Polsce choćby ze względu na śmierć techniczną tychże bloków. Nikt nie będzie już podejmował decyzji dotyczących wydawania setek, a nawet miliardów złotych na modernizację bloków węglowych, wiedząc, że, po pierwsze, w Polsce węgla taniego do wydobycia nie ma, a po drugie – cały świat cywilizowany to wie – zmiany klimatu są faktem i jedynym sposobem na przeciwdziałanie kryzysowi klimatycznemu i pogłębianiu go jest ograniczenie emisji gazów cieplarnianych, a więc ograniczenie spalania paliw kopalnych, w związku z tym odchodzenie od spalania węgla również będzie się odbywać. Tym bardziej ten projekt, który my proponujemy, ułatwi całą procedurę realizacji inwestycji wiatrakowych w Polsce.

Wicemarszałek Michał Kamiński:

Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.

Bardzo proszę o zadanie pytania pana senatora Jana Marię Jackowskiego, który był zgłoszony już wcześniej, a ja go pominąłem, przepraszam za to. Teraz jest pana kolej, Panie Senatorze.

Senator Jan Maria Jackowski:

Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.

Panie Senatorze, ja mam pytanie o sprawę, która zazwyczaj wywołuje bardzo duże emocje, jeśli chodzi o instalacje wiatrakowe. Mianowicie chodzi mi o kwestię spadku wartości gruntów sąsiedzkich. Czy w procedowanej ustawie jest jakiś mechanizm dotyczący tego, w jaki sposób ten problem rozwiązać? Sama instalacja elektrowni wiatrowej zazwyczaj generalnie powoduje spadek wartości nieruchomości w sensie budowlano-rozwojowym. Czy tutaj jest jakiś mechanizm dotyczący tego, w jaki sposób rekompensować tym, którzy nie mają pożytków z tej instalacji, bo nie są właścicielami gruntu, ale są sąsiadami i po prostu cierpią z uwagi na obniżenie wartości swojego gruntu… To był bardzo istotny problem u mnie, w okręgu na północnym Mazowszu, kiedy jeszcze te instalacje… To był jedno z głównych źródeł konfliktów i napięć wokół instalacji wiatrowych. Dziękuję.

Wicemarszałek Michał Kamiński:

Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.

Bardzo proszę pana senatora sprawozdawcę.

Senator Stanisław Gawłowski:

Panie Marszałku! Panie Senatorze!

Te instalacje są realizowane na obszarach rolniczych, na gruntach rolnych. Ja nie znam żadnego przypadku, gdy wartość gruntu rolnego została obniżona z powodu instalacji, budowy farmy elektrowni wiatrowej. Ten grunt zachowuje swoją wartość jako grunt rolny i jego wartość na pewno nie spada, krowy nie doją się mniej, kury tak samo znoszą jaja, powiem, trochę trywializując, w związku z tym procesem. Oczywiście jest problem, tylko on jest w innym miejscu. On jest tak naprawdę definiowany w tej części dotyczącej potencjalnie utraty korzyści, bo rolnik, od którego przedsiębiorca wynajmuje miejsce pod budowę turbiny wiatrowej, dostaje za dzierżawę określone kwoty. To nie są małe pieniądze, to są rocznie już bardzo duże pieniądze. Turbina od turbiny, jak mówią eksperci, nie powinna być bliżej niż 5 średnic skrzydeł. Zakładając, że średnica skrzydła to jest 80 m, łatwo policzyć, że to jest 500 m turbina od turbiny. Co to oznacza? Że rolnik, który jest w środku, nie wydzierżawi już pola pod turbinę. I on wtedy protestuje, mówi: ja nie mam przychodów, ja też chcę zarabiać. A nikt nie chce mu zapłacić odszkodowania za tego typu działalność. I tak naprawdę nie ma takich sytuacji. Przynajmniej ja nie znam takiego przypadku, żeby z tytułu utraconych potencjalnych… Bo one nie są wymierne. Ani grunt rolny nie stracił na wartości, ani właściciel nie stracił innych rzeczy. On ma tylko takie uczucie. Właściciel nieruchomości czuje, że on stracił potencjalne przychody. Nie ma takiego prostego rozwiązania, żeby zapisać to w ustawie, w prawie. My zapisaliśmy tutaj, szukając rozwiązania idącego w tym kierunku, tę dodatkową rentę dla gmin w postaci 3% od przychodów ze sprzedaży energii wytworzonej na terenie danej gminy. I te pieniądze rada gminy powinna w naszym przekonaniu przeznaczyć na walkę z ubóstwem energetycznym, a więc również na pomoc dla tych ludzi, którzy są, że tak powiem, sąsiadami. Można ich również wspierać w modernizacji domów, w działaniach, które dotyczą efektywności energetycznej, ale też w działaniach, które mają wymiar społeczny czy socjalny. To dotyczy świetlic wiejskich itd. Nie da się tak naprawdę wprost zapisać – przynajmniej ja nie znam takiego przypadku – finansowania kogoś, kto jest sąsiadem i tak naprawdę nic nie traci, bo grunt rolny ciągle ma tę samą wartość. On tylko nie zyskuje, a to jest zasadnicza różnica.

Wicemarszałek Michał Kamiński:

Dziękuję.

Jeszcze jedno pytanie zadaje pan senator Jackowski. Bardzo proszę.

Senator Jan Maria Jackowski:

Dziękuję bardzo.

Panie Senatorze, ja wiem doskonale o tym, że można tam prowadzić działalność rolniczą, ale mówię o przypadkach… Pan wspomniał o terenach wiejskich. Tam często są podziały działek – ktoś chce się pobudować, komuś się powiększa rodzina. W którymś momencie literalne przyjęcie tych rozwiązań, które są proponowane, może spowodować, że taki człowiek nie będzie mógł zrealizować swojego celu, np. w postaci wybudowania domu, bo ten projektowany dom byłby bliżej niż te 500 m. Ja mówię o takich sytuacjach. I to się wiąże z realnym spadkiem wartości tej nieruchomości. Ja nie mówię o działalności rolniczej, bo wiadomo, że krowy mogą się paść przy wiatrakach itd. No, co do tego nie mam wątpliwości. Ja mówię o takiej sytuacji, bo ona właśnie… Przynajmniej u mnie w okręgu były takie sytuacje, które wywoływały napięcia. Dziękuję.

Senator Stanisław Gawłowski:

Panie Senatorze, akurat tym, którzy chcą się budować, ten projekt ustawy pomoże, dlatego że dzisiaj obowiązujące przepisy – projekt rządowy też tego nie niweluje – mówią o zakazie budowy elektrowni wiatrowych z dala od zabudowań, w odległości 10 wysokości od zabudowań mieszkalnych. I to działa w dwie strony. Nie można również budować domów mieszkalnych bliżej niż w odległości 10 wysokości od już zbudowanych farm czy elektrowni wiatrowych. My to likwidujemy, mówimy: nie 10 wysokości, nie blisko 2 km, tylko 500 m. Więc tak naprawdę taka ustawa tym rolnikom, którzy chcą budować domy, bardzo to ułatwi, ona im pomoże.

Dlaczego zapisaliśmy 500 m? Bo dzisiaj rzeczywiście mamy do czynienia z postępem technologicznym. Te urządzenia, turbiny wiatrowe, które są montowane, generują hałas, to prawda, ale przy tym postępie technologicznym, który mamy, oddziaływanie na ściany budynku jest już dopuszczalne, zgodne z normami emisji hałasu do atmosfery, do powietrza. Ani w dzień, ani w nocy nie przekracza się norm, które wynikają z prawa, z przepisów. Czyli te 500 m jest de facto taką barierą, która powoduje, że ktoś, kto będzie mieszkał obok… No, jedynym efektem, jaki będzie mu towarzyszył, będzie to, że on będzie ten wiatrak widział. Przepraszam, sieci elektroenergetyczne też przecież widzimy. A poza tym widok wiatraka – to jest moja ocena, nie trzeba się z nią zgadzać – jest lepszy niż widok dymiącego komina elektrowni produkującej energię w systemie konwencjonalnym. Co do tego, myślę, nie mamy na tej sali wątpliwości.

Wicemarszałek Michał Kamiński:

Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.

Bardzo proszę o zadanie pytania pana marszałka Bogdana Borusewicza.

(Senator Bogdan Borusewicz: Dziękuję, rezygnuję.)

Bardzo proszę o zadanie pytania pana senatora Lamczyka.

(Senator Sekretarz Agnieszka Gorgoń-Komor: Nie, Borusewicza.)

Ale pan senator Borusewicz przed chwilą ogłosił, że rezygnuje, w związku z czym nie będę…

(Senator Sekretarz Agnieszka Gorgoń-Komor: Aha, okej.)

Senator Stanisław Lamczyk:

Dziękuję bardzo.

Panie Marszałku! Szanowni Państwo!

Mam pytanie do sprawozdawcy. Czy przy tej złej ustawie 10H w tak zurbanizowanym, silnie zurbanizowanym kraju, jakim jest Polska… Według pana na ilu procentach gruntów można byłoby te elektrownie, te właśnie farmy wiatrowe, budować?

Senator Stanisław Gawłowski:

Przy 10 ha byłoby to poniżej 1% – to jest wyliczone i eksperci już dawno to policzyli. Przy uwzględnieniu 500 m i różnych innych ograniczeń byłoby to poniżej 10%. To ciągle nie jest bardzo dużo, żeby sprawa była jasna, ale rzeczywiście ten obszar w zupełności wystarcza na to, żeby potrzebne moce do zabezpieczenia Polaków w tanią energię zbudować.

Wicemarszałek Michał Kamiński:

Dziękuję bardzo.

Bardzo proszę, pan senator Komarnicki.

Senator Władysław Komarnicki:

Bardzo serdecznie dziękuję, Panie Marszałku.

Panie Senatorze Sprawozdawco, wiemy doskonale, że farmy wiatrowe na morzu są bardziej wydajne niż te na lądzie, ale też wiemy, że jest to skomplikowana inwestycja, bardzo kosztochłonna. Moje pytanie jest takie: czy żeby nadrobić czas, który straciliśmy w latach 2015–2022 , rozkręcanie budowy farm wiatrowych na morzu jest dobrym pomysłem, czy lepiej stawiać te szybsze na lądzie?

(Głos z sali: Jedno i drugie.)

A nie, nie, nie… Chodzi o finanse, chodzi o ekonomię.

Wicemarszałek Michał Kamiński:

Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.

Nurtujące pytanie zadajemy panu senatorowi.

Senator Stanisław Gawłowski:

Jedno działanie drugiego nie wyklucza, wręcz odwrotnie, one muszą być uzupełniane, dlatego że moce zainstalowane na lądzie są ograniczone choćby tymi wielkościami powierzchni kraju, gdzie te turbiny mogą być zlokalizowane. Ja mówiłem i odnosiłem się tylko i wyłącznie do tych odległości 500 m od zabudowań, ale przecież mamy strefę krajobrazu chronionego, mamy ustawę krajobrazową, która też wprowadza określone ograniczenia.

(Głos z sali: Natura 2000.)

Obszary naturowe itd. Jest jeszcze cały szereg innych ograniczeń, które wymagają tego, żebyśmy z jednej strony rozwijali najtańszą i najczystszą energię na lądzie, ale z drugiej strony, żebyśmy też robili to z głową, bo wszystko wymaga naprawdę takiego bardzo zdrowego podejścia do spraw. I w tej sytuacji musimy wykorzystać Bałtyk, który jest tak naprawdę wielką elektrownią, bo masy powietrza, które tam się przemieszczają, w sposób naturalny będą powodować, że efektywność turbin tam zamontowanych będzie dużo, dużo większa. Oczywiście koszty budowy są większe i oczywiście większe będą koszty związane z wytransportowaniem, wyprowadzeniem energii z farm wiatrowych na morzu, z offshoru, ale to i tak jest mniej, niż kosztuje energia wytworzona z węgla.

Wicemarszałek Michał Kamiński:

Dziękuję bardzo.

Bardzo proszę o zadanie pytania pana senatora Czerwińskiego.

Senator Jerzy Czerwiński:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Senatorze!

Są różne interesy, grupy interesariuszy, jak to się mówi ostatnio. Na pewno kim innym jest ta osoba, która mieszka w pobliżu czy będzie mieszkać w pobliżu wiatraka postawionego w odległości 500 m, a kim innym i mającym inne interesy rada gminy czy też gmina jako zbiorowość. Tego nie można mieszać. Wyobraźmy sobie taką prostą sytuację. Ktoś się pobudował na wsi, w ciszy, spokoju, sprawdził plan zagospodarowania przestrzennego, miało być cicho i spokojnie. A teraz wbrew temu planowi jest lokowana w pobliżu jego domu elektrownia wiatrowa. W jaki sposób państwo zabezpieczacie interesy tego właśnie interesariusza?

Wicemarszałek Michał Kamiński:

Dziękuję bardzo.

Bardzo proszę, Panie Senatorze.

Senator Stanisław Gawłowski:

Dziękuję bardzo.

Panie Senatorze, zawsze tak jest, że jak człowiek realizuje jakąkolwiek inwestycję, np. autostradę… Autostrada zawsze jest wytyczona w nowym śladzie i bardzo często przebiega obok zabudowań, które są wybudowane na terenie mało zurbanizowanym, gdzieś, gdzie ludzie szukali ciszy i spokoju. Jeżeli jest naruszony interes prawny, czyli działka z tego powodu utraciła na wartości, to zawsze temu komuś, właścicielowi przysługuje odszkodowanie. I to reguluje kodeks cywilny. Zawsze ma on do tego prawo. I tutaj nic innego nie wymyślamy, Panie Senatorze, dlatego że pewien porządek prawny w Polsce już jest. My go nie naruszamy. Oddziaływanie negatywne, które trzeba wykazać, a to oddziaływanie sprowadza się tak naprawdę do paru elementów – ja powiem o paru, ktoś może wymienić jeszcze trzeci element – czyli do hałasu i tzw. efektu cienia, ono nie istnieje w odległości powyżej 500 m. Ale nawet gdyby, to w raporcie oddziaływania na środowisko w przypadku farm dużych ten efekt skumulowany związany z hałasem będzie musiał zostać określony i organ wydający decyzję środowiskową będzie rozstrzygał, czy rzeczywiście ten hałas przekracza normy dopuszczalne i czy ta zabudowa powinna być zrealizowana, ta budowa turbin wiatrowych w odległości większej niż 500 m. Ale to wszystko w polskim prawie już jest uregulowane, więc my jakby w ramach porządku prawnego istniejącego w Polsce ten projekt ustawy przygotowywaliśmy.

Wicemarszałek Michał Kamiński:

Jeszcze jedno pytanie.

Pan senator Czerwiński.

Senator Jerzy Czerwiński:

Pytanie uszczegółowiające à propos tego porządku prawnego. Bo w tej chwili… Dobry przykład z tą autostradą. Ustawa o gospodarce nieruchomościami. Obecnie autostrady, ale ogólnie drogi publiczne, grunty pod nimi są… To są cele publiczne w rozumieniu tej ustawy. Państwo dopisujecie elektrownie do celów publicznych. Ja nie widzę żadnego związku z celem publicznym elektrowni lokowanej na lądzie – w porównaniu z drogą, autostradą, jakimś naftociągiem itd… Proszę państwa, to nie jest to. Oczywiście wy się zabezpieczacie przed tym i chcecie, żeby było to tak traktowane, ale to jest w treści tej ustawy. Proszę o ustosunkowanie się do tego.

Wicemarszałek Michał Kamiński:

Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.

Bardzo proszę o udzielenie odpowiedzi.

Senator Stanisław Gawłowski:

Panie Senatorze, wytwarzanie energii, produkcja energii, przesył energii… Jeżeli to nie jest cel publiczny, jeżeli to nie jest zagwarantowanie podstawowej dzisiaj potrzeby, obok wody… Bo jeżeli pan buduje dom, to tak naprawdę dwie rzeczy pan na dzień dobry chce mieć zapewnione: dostawę wody i dostawę energii elektrycznej. Ze wszystkiego innego pan może zrezygnować, ale nie z tych dwóch rzeczy. Jeżeli więc to dla pana nie jest cel publiczny, to ja powiem szczerze, że się zasadniczo z panem różnię, bo dla mnie jest to cel publiczny.

Senator Michał Kamiński:

Wicemarszałek Michał Kamiński:

Dziękuję, Panie Senatorze.

Ja mam w związku z tym też jedno pytanie do pana senatora, pozwolę sobie je zadać. Czy jeżeli pan, Panie Senatorze, słyszy reprezentantów obecnego obozu władzy, którzy podają w wątpliwość fakt, że elektrownia to realizacja celu publicznego, to dziwi pana, że w siódmym roku rządzenia tych panów w kraju kopalń zabrakło węgla?

Senator Stanisław Gawłowski:

Panie Marszałku, mówiąc szczerze, ja jeszcze bardziej jestem zaskoczony, jak tego typu wątpliwości słyszę, bo to jest gra w ruską ruletkę, to jest gra w interesie ruskim. Bo do tej pory, jak wymieniałem, ile tych milionów ton węgla było sprowadzanych do Polski, to były to miliony ton sprowadzane z Rosji. To był jedyny kierunek. Jeżeli chcemy się prawdziwie, prawdziwie odciąć od dostaw paliw kopalnych, węgla, ropy, gazu, to musimy potraktować energetykę odnawialną, wiatraki w pierwszej kolejności, jako nadrzędny interes publiczny. Nadrzędny. Nie ma ważniejszej sprawy niż to. Nie ma ważniejszej. A jeżeli ktoś tego nie rozumie, to naprawdę chce Putina wspierać. I nie dziwię się, że do dzisiaj wśród senatorów i posłów obozu rządzącego pojawiają się wątpliwości, czy warto wspierać OZE… To znaczy ja nie mam argumentu innego niż taki, jaki ma cały świat nauki: to najtańsza, najczystsza energia. I nie da żyć bez energii.

Wicemarszałek Michał Kamiński:

Bardzo proszę. Pan senator Czarnobaj.

Senator Leszek Czarnobaj:

Panie Marszałku! Panie Senatorze Sprawozdawco!

Nie wiem, czy to było poruszane na posiedzeniu komisji, a jeżeli nie, to może pan senator zna odpowiedź, bardzo bym prosił… Wiedząc, że dzisiaj 42% polskich rodzin pali w piecach węglem, żeby mieć ciepło w domu, mówiąc krótko, i podpisując się pod tezą dotyczącą konieczności elektryfikacji w celu m.in. ogrzewania… Ile pieniędzy tak mniej więcej… Mówię o źródle ciepła, nie mówię o inwestycjach przesyłowych, kumulowaniu, mówię o samej inwestycji w źródło. Czy ma pan taką informację, ile trzeba byłoby zainwestować pieniędzy, w miliardach złotych, żeby całkowicie wyeliminować węgiel z ogrzewania domów?

I drugie pytanie. Jako przewodniczący Komisji Nadzwyczajnej do spraw Klimatu zapewne spotyka się pan z inwestorami. Kiedy wprowadzono tę nieszczęsną ustawę PiS-owską dotyczącą likwidacji energetyki wiatrowej w Polsce, jeden z inwestorów powiedział, że lepiej inwestować w Kongo…

(Sygnał timera)

…w Kinszasie, bo chociaż łatwiej się tam dogadać. Jaka jest atmosfera…

(Wicemarszałek Michał Kamiński: Minuta.)

…wśród przyszłych inwestorów? Czy ma pan takie informacje?

Senator Stanisław Gawłowski:

W 2016 r., gdy wprowadzano te przepisy, pojawiła się jeszcze obok tego inna ustawa, roboczo nazywana lex Obajtek. Pan prezes Obajtek był wtedy prezesem Energi. Na mocy ustawy zrywano kontrakty długoterminowe z dostawcami energii ze źródeł odnawialnych i niektórzy ci inwestorzy międzynarodowi, z bardzo bezpiecznych krajów – dla mnie bezpiecznych, dla PiS-u może nie – np. ze Stanów Zjednoczonych, wycofali się z inwestowania w Polsce. Więcej, oni mieli przed sądami arbitrażowymi roszczenia do państwa polskiego o odszkodowania, i to idące w miliardy złotych. Te ich instalacje potem odkupiła m.in. PGE, spółki Skarbu Państwa, w związku z czym one już nie kontynuowały tego roszczenia przeciwko państwu polskiemu. Ale skutek, gdyby inwestorzy postąpili konsekwentnie, byłby dla budżetu państwa opłakany, bo miliardy złotych byśmy musieli wypłacać w formie odszkodowań, przynajmniej ja nie mam co do tego wątpliwości. Zatem wielu inwestorów dzisiaj nie będzie chciało tak łatwo wrócić do inwestowania w Polsce. A pomysł, żeby wydawać pieniądze publiczne na ten cel albo pieniądze spółek Skarbu Państwa, które tak naprawdę w tym roku mają nadmierne zyski, bo mają wysokie marże, ale generalnie nie mają aż tak dużych pieniędzy na inwestycje w ten obszar… Zresztą jedyne, co robią te spółki, to skupują istniejące farmy, elektrownie wiatrowe. Mimo że mają tysiące zatrudnionych ludzi, nie budują same z siebie, tylko w zdecydowanej większości skupują istniejące, już wybudowane farmy.

A ta pierwsza część, przepraszam…

(Senator Leszek Czarnobaj: Ile kwotowo pieniędzy należałoby wydać według waszej oceny…)

Ja powiem o liczbach. Chociaż nie znam kwoty, niezbyt trudno będzie ją wyliczyć. Ja posłużę się daną… 3,8 miliona gospodarstw domowych w Polsce jest ogrzewanych węglem. Wczoraj usłyszałem od ministra, że to jest 3,4 miliona, ale ja to podaję za GUS-em, Panie Ministrze, a więc Głównym Urzędem Statystycznym. To 3,8 miliona. Może macie jakieś bardziej aktualne dane, ale ja się odnoszę do danych Głównego Urzędu Statystycznego. Jest 3,8 miliona gospodarstw ogrzewanych węglem. Przyjmując założenie, że one przechodzą na zeroemisyjne źródło ciepła, czyli nie na gaz, bo przecież szukamy innych źródeł dostaw gazu… Musimy przejść na pompy ciepła, a więc również energię elektryczną. Instalacja pompy ciepła – teraz rzeczywiście mają żniwa ci, którzy są ich dostarczycielami, producentami, to przez jakiś czas jeszcze będzie trwało – w takim domu o powierzchni 120 m2 wcześniej średnio kosztowała w granicach 40–50 tysięcy zł. Teraz kosztuje trochę więcej niż 50 tysięcy zł, bo ceny poszły w górę. W tej grupie są małe mieszkania, a tam pomp ciepła nie da się zainstalować, można korzystać z innych rozwiązań. Inaczej, w niektórych mieszkaniach nie da się zainstalować pomp ciepła, ale powiedzmy, że będzie to 30 tysięcy zł razy 3,8 miliona i mniej więcej taka kwota jest potrzebna do tego, żeby odejść od spalania węgla w gospodarstwach domowych. Mówiąc „30 tysięcy zł”, naprawdę bardzo zaniżam cenę przy tych dzisiejszych stawkach, które są na rynku. Od tego nie będzie odejścia, tzn. lepiej jest wydawać pieniądze na ten cel, bo szybciej osiągniemy cele, które dotyczą taniej i czystej energii.

Wicemarszałek Michał Kamiński:

Dziękuję bardzo.

Bardzo proszę, pan senator Krzysztof Kwiatkowski.

(Senator Krzysztof Kwiatkowski: Tak, tym razem z pytaniem do przedstawiciela wnioskodawców. Panie Senatorze…)

Przepraszam, pan senator Stanisław Gawłowski jest również przedstawicielem wnioskodawców.

Senator Krzysztof Kwiatkowski:

Tak i do niego kieruję pytanie właśnie w tym trybie.

Panie Senatorze, pojawiły się takie wątpliwości, czy projekt inicjatywy ustawodawczej Senatu nie eliminuje udziału tego czynnika społecznego. Ja chciałbym zapytać, kto podejmuje decyzje. Czy to jest jakiś organ administracji rządowej, czy może jednak organ przedstawicielski, np. organ samorządu terytorialnego wybieranego przez samych mieszkańców? Czy państwo w tej inicjatywie ustawodawczej uwzględniliście właśnie ten element społeczny, obywatelski, podejmowanie decyzji przez osoby, które później są weryfikowane przez obywateli, czy też jest to decyzja uznaniowa podejmowana przez jakiś nieweryfikowalny organ administracyjny, np. organ administracji rządowej czy jakiejś administracji zespolonej lub niezespolonej?

Senator Stanisław Gawłowski:

Bardzo dziękuję, Panie Senatorze, za to pytanie, bo rzeczywiście o tym nie wspomniałem. Absolutnie jest to organ w całości wyłaniany przez mieszkańców, ten organ będący najbliżej mieszkańców, czyli rada gminy. Radni gminni na tych terenach wiejskich są wybierani w pojedynczych wioskach, sołectwach. I jeżeli w okolicach danego sołectwa ma powstać farma, elektrownia wiatrowa i radny ma taki obraz, że w tej wsi nie będzie na to zgody, to on zrobi wszystko, żeby tego typu farma nie uzyskała pozytywnej opinii rady gminy. Jeżeli będzie zgoda i w ramach konsultacji, które tam się będą odbywać, uzyska wiedzę, że może wspierać tego typu projekty, to będzie wspierał. To jest absolutnie uspołecznione i maksymalnie najniżej, czyli na poziomie rady gminy.

Wicemarszałek Michał Kamiński:

Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.

Bardzo proszę o zadanie pytania pana senatora Krzysztofa Kwiatkowskiego.

Senator Krzysztof Kwiatkowski:

W tym samym trybie… Bo pan senator, pan przewodniczący wyjaśniał nam potrzeby energetyczne, finansowe. Ale może jest tak, że ta determinacja senatorów, których pan reprezentuje jako senator wnioskodawca, nie ma uzasadnienia na tym polu, że może Polska jest krajem wyjątkowo czystym, niemającym problemu smogu, może w grupie najbardziej zanieczyszczonych miast w Europie i na świecie nie ma polskich miast, może nikt w Polsce nie umiera z tego powodu, że trwale lub okresowo przebywa w miejscach, w których są przekroczone normy zanieczyszczenia powietrza.

Wicemarszałek Michał Kamiński:

Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.

Bardzo proszę.

Senator Stanisław Gawłowski:

W grupie 50 miast o największym zanieczyszczeniu powietrza na świecie ponad 30 – chyba 36 – to miasta z Polski. Tak więc nie ma twardszego wyznacznika niż ten, że polskie miasta są w grupie miast o najbardziej zanieczyszczonym powietrzu. I to rzeczywiście są twarde dane, nie można z tym dyskutować. Ja powiedziałem w swoim wprowadzeniu do dyskusji, że rocznie co najmniej 50 tysięcy Polaków umiera z powodu złej jakości powietrza. Ja użyłem danych – bo różne ośrodki badawcze pokazują te dane – które są najniższe. Znam taki ośrodek badawczy, jest to unijny ośrodek, który mówi, że w Polsce z powodu złej jakości powietrza umiera ponad 90 tysięcy Polaków. Tak więc mógłbym powiedzieć, że między 50 a 90 tysięcy. Te ośrodki mylą się, albo nie są zbyt precyzyjne. Ja użyłem tej dolnej granicy, żeby też nikt mi nie zarzucał, że świadomie wprowadzam Wysoką Izbę w błąd. Tak więc świadomie tylko i wyłącznie tego typu wielkości podaję. Ale 50 tysięcy to jest średniej wielkości polskie miasto. Znaczy jeżeli… To są 2 Prudniki, żeby już gdzieś poszukać w pobliżu, albo, nie wiem… Naprawdę, 50 tysięcy rocznie to jest bardzo dużo ludzi umierających z powodu złej jakości powietrza.

Wicemarszałek Michał Kamiński:

Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.

Nie widzę więcej chętnych do zadania pytań.

Czy przedstawiciel rządu chciałby zabrać głos w sprawie…

Dziękuję bardzo panu senatorowi sprawozdawcy i panu senatorowi wnioskodawcy.

Wystąpienie przedstawiciela rządu

Przedstawiciel rządu pragnie zabrać głos w sprawie przedstawionego projektu ustawy.

Bardzo proszę, Panie Ministrze.

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Klimatu i Środowiska Ireneusz Zyska:

Szanowny Panie Marszałku! Wysoki Senacie! Wszyscy Szanowni Państwo! Panie Senatorze Wnioskodawco!

Pragnę podkreślić, że wszystkie inicjatywy prowadzące do polepszenia funkcjonowania rynku odnawialnych źródeł energii powinny być oceniane pozytywnie. I również Ministerstwo Klimatu i Środowiska, ale także ja osobiście, jako wiceminister i pełnomocnik rządu do spraw odnawialnych źródeł energii… Moją rolą, czy naszą rolą jest wspieranie rozwoju OZE. Ale, proszę państwa, co warto podkreślić, także rzetelna i merytoryczna ocena propozycji legislacyjnych, które pojawiają się w tym obszarze. Dziękuję za tę propozycję, która też jest okazją do pogłębionej dyskusji na forum Wysokiej Izby, na forum Senatu, a także wcześniej, na posiedzeniu połączonych komisji, nad problematyką rozwoju odnawialnych źródeł energii, ale także szerzej: zrównoważonego miksu energetycznego, systemu elektroenergetycznego, który szczególnie w czasie kryzysu wywołanego agresją Rosji na Ukrainę, również szantażem energetycznym ze strony Rosji, jest bardzo potrzebny.

W tym moim wystąpieniu, Panie Marszałku, chciałbym się odnieść przede wszystkim do założeń projektu ustawy, ale też obalić pewnego rodzaju stereotypy, a może nawet populizmy, które gdzieś tam się pojawiły przy okazji dyskusji nad tym projektem.

Otóż przede wszystkim chcę powiedzieć szanownym państwu senatorom, że rynek odnawialnych źródeł energii doskonale w ostatnich 2 latach, ostatnim 2,5 roku się rozwija, we wcześniejszych latach również się rozwijał, ale ta dynamika przyrostu mocy wytwórczych OZE w ostatnim 2,5 roku jest naprawdę spektakularna. Zostało to również zauważone przez europejskie i światowe ośrodki analityczne. Osiągnęliśmy drugą pozycję w Unii Europejskiej, po Republice Federalnej Niemiec, za rok 2021 w zakresie przyrostu mocy wytwórczych w fotowoltaice. Obecnie w Polsce osiągamy, być może teraz nawet przekroczyliśmy, bo zawsze te dane są podawane z pewnym przesunięciem w czasie, 20 GW mocy zainstalowanej we wszystkich technologiach, we wszystkich źródłach wytwórczych w zakresie odnawialnych źródeł energii. W tym jest 7,3 GW z energetyki wiatrowej na lądzie i ponad 10 GW z energetyki słonecznej. Oznacza to, że w sektorze odnawialnych źródeł energii elektrownie wiatrowe odpowiadają za ok. 35% mocy zainstalowanej. Chcę też powiedzieć, że na rok 2020 Unia Europejska wyznaczyła nam cel w zakresie OZE na poziomie 15%. Polska nie tylko osiągnęła ten cel, ale nawet go przekroczyła, osiągając 16,1% zużycia energii brutto z OZE za rok 2020.

Proszę państwa, warto również dodać, że odnawialne źródła energii są bardzo mocno wspierane przez obowiązujący system prawny i system mechanizmów pomocy publicznej. Chciałbym też zwrócić uwagę na ważny aspekt właśnie regulacji europejskich. W roku 2016 nie tylko została wprowadzona reguła 10H, jeżeli chodzi o odległości elektrowni wiatrowych od zabudowy mieszkaniowej, ale również zostały ogłoszone wytyczne Unii Europejskiej w zakresie pomocy publicznej w obszarze energetyki, w tym energetyki odnawialnej. System tzw. zielonych certyfikatów obowiązujących jako system wsparcia dla projektów, które zostały uruchomione i zaczęły wytwarzać energię elektryczną do roku 2016, został zakończony. Rząd Prawa i Sprawiedliwości w roku 2016 wprowadził nowy system, tzw. system aukcyjny. W kolejnych latach prezes Urzędu Regulacji Energetyki – przypomnę, że to nastąpiło wskutek prawodawstwa europejskiego, unijnego – zgodnie z ustawą o odnawialnych źródłach energii i ustawą – Prawo energetyczne, co roku ogłaszał aukcję dla źródeł wytwórczych, aukcję OZE. Proszę państwa, dzięki tym aukcjom te wszystkie projekty, które nie zmieściły się w systemie zielonych certyfikatów, ale do roku 2016 uzyskały decyzję lokalizacyjną, warunki przyłączenia i pozwolenie na budowę, uczestniczyły w kolejnych latach w aukcjach odnawialnych źródeł energii.

I podam dane statystyczne, dane faktyczne. W roku 2015 w Polsce mieliśmy zainstalowane nieco ponad 4,8 GW w energetyce wiatrowej na lądzie. W tej chwili jest to 7,3 GW, czyli w ostatnim 6,5 roku urządzenia na 2,5 GW zostały wybudowane i przyłączone do sieci. Ale oprócz tego kolejnych 5 GW zostało zakontraktowanych w aukcjach OZE. Zgodnie z zobowiązaniem kontraktowym, które obowiązuje obie strony – zarówno państwo polskie reprezentowane w tym przypadku przez prezesa Urzędu Regulacji Energetyki, jak i drugą stronę, czyli inwestora – te wszystkie projekty wiatrowe, czyli ok. 5 GW, muszą być wybudowane najpóźniej do roku 2025. Czyli możemy powiedzieć, biorąc pod uwagę ten długi proces inwestycyjny, że do roku 2025 w polskim systemie elektroenergetycznym będziemy posiadać ok. 11 GW mocy zainstalowanej, opartej na wietrze na lądzie. Dzisiaj jest to 7,3 GW. Proszę państwa, chcę też pokazać, że nie jest do końca prawdziwa teza, że energetyka wiatrowa na lądzie w roku 2016 została zablokowana. Zostało wybudowanych i przyłączonych 2,5 GW, a w ciągu najbliższych 3 lat dojdzie kolejne 5 GW.

Ale najważniejszy argument w kontekście rozwoju odnawialnych źródeł energii jest taki, że w ramach aukcji OZE zakontraktowaliśmy ponad 260 TWh energii o wartości, proszę państwa, aż 62,5 miliarda zł. To jest także ogromny impuls gospodarczy. Te elektrownie wiatrowe, te inwestycje, które w tej chwili są w przygotowaniu czy są realizowane, dają wysoko płatne miejsca pracy, a także zapewniają wpływy do budżetów gmin w postaci podatku od nieruchomości, ale również, tak jakby pośrednio… No, jest to wpływ do budżetu, wpływ z podatków.

Drodzy Państwo, chciałbym również powiedzieć, że jeżeli chodzi o inicjatywy ustawodawcze w zakresie lądowej energetyki wiatrowej, to niestety nie mogę pozytywnie zaopiniować ani poprzeć senackiego projektu ustawy, dlatego że równolegle został przygotowany i wniesiony do laski marszałkowskiej projekt rządowy. Ten projekt rzeczywiście, tak jak pan senator Stanisław Gawłowski powiedział przed chwilą Wysokiej Izbie, był procedowany w Ministerstwie Rozwoju i Technologii przez blisko 2 lata, ale w kwietniu bieżącego roku, dokładnie 15 kwietnia, na wniosek pani minister Anny Moskwy, minister klimatu i środowiska, został przekazany, za zgodą pana premiera, do Ministerstwa Klimatu i Środowiska. My w ciągu 2 miesięcy przygotowaliśmy go w wielu aspektach, także w kwestii uproszczenia procedur. Ale przede wszystkim przygotowaliśmy go pod względem legislacyjnym, prawnym, tak aby wnieść ten projekt pod obrady Rady Ministrów – najpierw Stałego Komitetu Rady Ministrów, potem Rady Ministrów. Projekt ustawy został przyjęty przez Radę Ministrów w dniu 5 lipca br. W dniu 14 lipca projekt wpłynął do laski marszałkowskiej i, tak jak powiedziałem, obecnie oczekujemy na wyznaczenie terminu pierwszego czytania ustawy. Ważne jest też to, że ten rządowy projekt jest po prostu lepszy. Za chwilę powiem, dlaczego on jest lepszy, jaka jest podstawowa przyczyna, podstawowy powód tego, że on jest lepszy. Jeżeli lepsze jest wrogiem dobrego, to my, Szanowni Państwo, Wysoka Izbo, nie możemy jako strona rządowa poprzeć projektu senackiego, który został tutaj przygotowany.

Proszę państwa, główne cele rozwiązań proponowanych w projekcie przez rząd to zniesienie barier uniemożliwiających rozwój lądowej energetyki wiatrowej, co też spowoduje spadek cen energii i zwiększy poziom inwestycji w kraju, oraz umożliwienie rozwoju zabudowy mieszkaniowej, głównie na terenach wiejskich, o co bardzo zabiegają mieszkańcy gmin, w których istnieją już elektrownie wiatrowe. Otóż dostawaliśmy bardzo dużo wniosków ze strony wójtów, ze strony gmin, w których są zlokalizowane elektrownie wiatrowe, ale również ze strony pojedynczych obywateli, którzy z różnych względów życiowych nie zdążyli wybudować domu w linii zabudowy, np. wynikającej z przyjętych rozwiązań planistycznych, urbanistycznych. W międzyczasie pojawiły się elektrownie wiatrowe i ta odległość 10H powoduje, że obecnie zabudowa mieszkaniowa nie może tam powstać. Ten głos także chcemy uwzględnić.

Ponadto bardzo ważnym, jeśli nie najważniejszym, aspektem jest zwiększenie poziomu bezpieczeństwa energetycznego, także technicznego bezpieczeństwa funkcjonowania elektrowni wiatrowych poprzez dodatkowe obowiązki serwisowe dla wytwórców oraz kontynuowanie pełnej ochrony społeczności lokalnych przed negatywnym wpływem elektrowni wiatrowych.

Proszę państwa, najważniejsza kwestia, którą należy wskazać i która jest główną przyczyną braku możliwości poparcia przeze mnie, przez rząd projektu senackiego, to pominięcie głosu społeczeństwa. Jak państwo wiedzą – to wynika z uwarunkowań historycznych – reguła 10H wprowadzona do polskiego porządku prawnego pojawiła się na skutek masowych protestów społecznych. Te protesty społeczne odbywały się nie tylko w miejscach, gdzie były lokalizowane elektrownie wiatrowe. Te protesty odbywały się również na ulicach Warszawy i przed parlamentem.

Stąd też, jeżeli chcielibyśmy jako państwo, nie różnicując w tej chwili, czy to jest Sejm, czy Senat, czy rząd, czy opozycja… Jeżeli chcemy w poczuciu odpowiedzialności za bezpieczeństwo energetyczne kraju rozwijać ten obszar energetyki odnawialnej, powinniśmy to robić, proszę państwa, w zgodzie społecznej, z aprobatą lokalnych społeczności, które zgodnie z zapisami rządowego projektu mają pełne prawo uczestniczenia w procesie na etapie ogłoszenia przystąpienia do planu zagospodarowania przestrzennego i uchwalania planu. Później są także wydłużone konsultacje w ramach tzw. dialogów, gdzie lokalna społeczność może w bezpośrednich spotkaniach wyjaśniać wątpliwości i uzgadniać rozwiązania związane z lokalizacją lądowych farm wiatrowych. Takich rozwiązań nie daje niestety projekt senacki. Uchwała rady gminy bardzo zmniejsza i spłaszcza udział społeczeństwa.

Chciałbym również rozwiać to optymistyczne przekonanie pana senatora Stanisława Gawłowskiego, że radny gminy to człowiek, który jest najbliżej społeczeństwa. Jest to pewien teoretyczny schemat. Ja w praktyce również jestem bardzo blisko lokalnych społeczności i muszę powiedzieć, że wielu mieszkańców zauważa pewnego rodzaju zjawisko alienacji po stronie radnych gminy, którzy nie zawsze są przekaźnikiem głosu lokalnych społeczności. Ludzie często są, można powiedzieć, zawiedzeni tym, że ich głos nie jest wystarczająco reprezentowany na forum rady gminy.

Oczywiście, proszę państwa, to jest szeroki temat do dyskusji. Ja tylko zgłaszam pewną część uwag, które były do nas adresowane, żeby wzmocnić głos społeczny, żeby wzmocnić udział społeczeństwa w konsultacjach publicznych. Naszym zdaniem… Nie chcemy zdawać się tylko na podniesienie ręki i naciśnięcie guzika przez radnego gminy. Chcemy dać głos bezpośrednio społeczeństwu, tym osobom, które mieszkają w sąsiedztwie lokalizowanych inwestycji wiatrowych. Chcemy, żeby całe grupy społeczne, całe miejscowości, wsie i ulice tam, gdzie ta lokalizacja ma być wskazana, gdzie ma być zrealizowana inwestycja, mogły faktycznie uczestniczyć w spotkaniach konsultacyjnych przy wyłożeniu planu i decydować o miejscu lokalizacji, o oddaleniu turbin wiatrowych od miejsca zamieszkania. Tego nie ma w propozycji ustawy senackiej i to jest zasadnicza wada projektu.

Ponadto, proszę państwa, warto przy okazji powiedzieć, że bezpieczeństwo energetyczne, o którym też była tutaj mowa, ma najwyższy priorytet w rządzie. 29 marca br. Rada Ministrów przyjęła znowelizowane założenia do polityki energetycznej Polski do 2040 r. To jest dokument strategiczny, który wyznacza rozwój rynku energii, a także transformacji energetycznej w Polsce. I tam zdecydowanie został zwiększony udział OZE w polskim miksie energetycznym do 50% zużycia energii brutto w roku 2040. Ale też według zakontraktowanych projektów OZE i wydanych warunków przyłączenia na kolejne inwestycje możemy powiedzieć, że ten cel zostanie osiągnięty wcześniej.

Chciałbym również, proszę państwa, powiedzieć, że w dniu dzisiejszym miałem zaszczyt przedstawiać w Sejmie na posiedzeniu Komisji do Spraw Unii Europejskiej stanowisko polskiego rządu w zakresie nowelizacji dyrektywy RED II – to jest pakiet antykryzysowy, który Komisja Europejska w tej chwili przedstawiła do konsultacji państwom członkowskim. W tym dokumencie jest mowa o określeniu odnawialnych źródeł energii jako obiektów nadrzędnego interesu publicznego. I polski rząd… Nasze stanowisko jest takie, aby właśnie nadać inwestycjom odnawialnych źródeł energii określenie czy też przymiot, znaczenie, rangę obiektów nadrzędnego interesu publicznego. I to stanowisko, które dzisiaj miałem zaszczyt w imieniu polskiego rządu przedstawiać na posiedzeniu Komisji do Spraw Unii Europejskiej, jest pozytywne w tym zakresie. To stanowisko zawiera cały szereg uwag i zastrzeżeń wynikających z obowiązującego polskiego prawa oraz z warunków technicznych, szczególnie jeżeli chodzi o sieci przesyłowe i dystrybucyjne energii elektrycznej, i kosztów finansowania rozwoju tego obszaru, ale generalnie stanowisko jest pozytywne. Mówię o tym dlatego, że pan senator… No, tak troszeczkę łatwo przychodzi państwu z opozycji negować czy mówić, że jesteśmy, jako rząd, przeciwko rozwojowi OZE. Tak nie jest, i to wynika z oficjalnych dokumentów rządowych, zarówno z Polityki Energetycznej Polski 2040, jak też chociażby z oficjalnych stanowisk adresowanych do Komisji Europejskiej i do Rady Europejskiej.

Jeszcze jeden element, z którego pomocą chciałbym rozwiać pewien, powiedzmy, argument populistyczny. Otóż, Drodzy Państwo, rozwój wielkoskalowej energetyki odnawialnej, farm wiatrowych czy też farm fotowoltaicznych, ma znikomy wpływ na zmniejszenie bądź też likwidację niskiej emisji, która pochodzi z ogrzewnictwa indywidualnego, ponieważ, proszę państwa, czym innym jest energetyka zawodowa, wielkoskalowa – czy to są duże bloki węglowe, czy też wielkie farmy fotowoltaiczne lub duże farmy wiatrowe – a czym innym jest spalanie węgla dla celów ogrzewnictwa indywidualnego w naszych domach. Wymiana pieca węglowego, chociażby na pompę ciepła, nie gwarantuje jeszcze źródła zasilania, bo ten prąd może pochodzić z energetyki zawodowej węglowej, ale również może pochodzić z energetyki odnawialnej. Stąd też takiego prostego przełożenia czy, można powiedzieć, ciągu logiczno-przyczynowego, który zakłada, że więcej zbudujemy wiatraków na lądzie… To nie spowoduje jeszcze zmniejszenia niskiej emisji w polskich miastach, w polskich domach. I to warto zaznaczyć, abyśmy też poruszali się w pewnym obszarze faktów, a nie domysłów i tak naprawdę półprawd.

Proszę państwa, Szanowny Panie Marszałku, Wysoki Senacie, podstawa lokalizowania elektrowni wiatrowych w senackim projekcie ustawy zakłada lokalizację i budowę tych inwestycji na podstawie uchwały o lokalizacji inwestycji, uchwały rady gminy. Państwo mówią tutaj w uzasadnieniu, że to da krótszy czas realizacji inwestycji. Ale proszę mi powiedzieć, co ma zrobić obywatel Rzeczypospolitej Polskiej, który nie zgadza się z taką uchwałą? No, on może ją zaskarżyć do sądu administracyjnego, ale wówczas cała ta procedura bardzo czy znacznie się wydłuży, możemy nawet powiedzieć, że wydłuży się o kilka lat. Jeżeli chodzi o zaskarżenie do wojewody – ale tylko w trybie nadzoru co do zgodności z prawem – to tutaj są ograniczone możliwości, bo wojewoda nie będzie rozpatrywał tego merytorycznie co do zlokalizowania danej farmy wiatrowej. Wydaje się, że uchwała rady gminy jest pewnym wyjątkiem w polskim porządku prawnym, jeżeli urbanistycznie planowanie przestrzenne chcielibyśmy kształtować w taki sposób, że właśnie na podstawie incydentalnej uchwały rady gminy będziemy lokalizować farmę wiatrową na lądzie. W projekcie rządowym porządkujemy to i systemowo jest to wpisane w ustawę o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym.

Na marginesie powiem Wysokiej Izbie, że w tej chwili w Ministerstwie Rozwoju i Technologii trwają ostatnie prace, końcowe prace nad nowelizacją ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym i tam zostaną znacznie skrócone procedury planistyczne. Ja w tej chwili nie jestem uprawniony, żeby mówić o szczegółach tego projektu, on jeszcze nie został ogłoszony, ale to będą procedury dedykowane lokalizacji celu publicznego, czyli związanego z OZE, i do nawet 2–3 miesięcy mogą być skrócone, tak że one będą krótsze niż np. uzyskanie obecnie WZ-tki, czyli decyzji o warunkach zabudowy. Stąd też chciałbym rozwiać wątpliwości państwa senatorów, że propozycja z projektu rządowego jest gorsza, bo wydłuża ten proces. Ona jest lepsza, bo włącza w proces całą społeczność lokalną, daje możliwość nawet partycypacji w podejmowaniu decyzji, w uzgodnieniach szczegółowych decyzji o lokalizacji i wydaniu zgody. Uchwała rady gminy będzie miała inny walor jako plan miejscowy, jako skonsultowana w procedurze podwójnie wydłużonej, ale nie na tyle wydłużonej, żeby to było utrudnieniem dla realizacji tej inwestycji. To daje poczucie pełnej świadomości i zgody społecznej. To jest to, co legło u podstaw wprowadzenia reguły 10H. Dzisiaj przekazujemy decyzję w ręce społeczeństwa, w ręce rady gminy, ale nie tylko samych radnych, gdyż również lokalnej społeczności, która będzie przez kolejnych 30, a może więcej lat tam mieszkać i współistnieć z tą energetyką wiatrową. To jest naprawdę, uwierzcie mi państwo, fundamentalny walor przemawiający na korzyść rozwiązania z projektu rządowego.

Ponadto w projekcie senackim nie jest rozwiązana kwestia oddziaływania na gminy sąsiednie. I to się wiąże także z pytaniem pana senatora Jana Marii Jackowskiego o odszkodowania w odniesieniu do gruntów, których wartość uległa zmniejszeniu na skutek inwestycji wiatrowej. Otóż w planie zagospodarowania przestrzennego… Jeśli uchwalamy ten plan i niektóre grunty uzyskują większą wartość, to wówczas taki właściciel powinien, zgodnie z przyjętą uchwałą i polityką gminy, zapłacić opłatę adiacencką albo rentę planistyczną. Opłata adiacencka związana jest z uzbrojeniem, renta planistyczna związana jest ze zwiększeniem wartości nieruchomości prywatnej na skutek aktów prawnych prawa miejscowego wydanych przez gminę. W sytuacji zaś, kiedy wartość nieruchomości sąsiedniej, także nieruchomości, która jest w sąsiedniej gminie, zostanie pomniejszona, bo tam nie będzie można np. zrealizować zabudowy mieszkaniowej albo np. będzie można to zrobić, ale będzie mniejsze zainteresowanie i ten grunt straci na wartości, nie będzie można go sprzedać za wyższą cenę, a jedynie za mniejszą cenę, co oczywiście rynek weryfikuje… Myślę, proszę państwa, że właśnie z planu miejscowego wynikają te wszystkie prawa zarówno tych osób, które uzyskały korzyść w wyniku zwiększenia wartości, jak też tych, które poniosły stratę z tytułu jej zmniejszenia i mogą adresować swoje roszczenia właśnie do jednostki samorządu terytorialnego. To powinno być systemowo rozwiązane. Na budowę elektrowni wiatrowych nie możemy patrzeć bardzo wąsko, ale patrzymy na to szerzej, bo naszym celem jest dobra polityka związana z szacunkiem do społeczeństwa, do każdego obywatela.

Proszę państwa, zmierzam już do końca, ale chcę powiedzieć, że ważnym aspektem jest również, Wysoka Izbo, kwestia lokalizowania tych elektrowni wiatrowych w określonej odległości od form ochrony przyrody. W projekcie senackim została zaproponowana odległość 500 m od parków narodowych i rezerwatów przyrody. W projekcie rządowym jest to odległość 10H od parków narodowych. Uważamy, że parki narodowe są tak wyjątkowym obszarem ochrony przyrody, że powinna to być przynajmniej ta odległość 10H, a to jest 1 tysiąc 800 m, 2 km. I tak to oddziaływanie krajobrazowe będzie występować, ale uważamy, że bardziej nie powinniśmy się przybliżać do parków narodowych. Z kolei w drugą stronę patrząc, w odniesieniu do obszarów Natura 2000 i leśnych kompleksów promocyjnych w ustawie rządowej, w projekcie rządowym nie ma ograniczeń, zaś w projekcie senackim jest 500 m. Tak że myślę, proszę państwa, że tam, gdzie jest to możliwe, możemy się zbliżyć do tych form ochrony przyrody, ale tam, gdzie nie chcielibyśmy, bo chcemy zachować unikalny charakter tych wyjątkowych obszarów ochrony przyrody, powinniśmy to zachować.

I ostatnia kwestia… może nie ostatnia, bo mówię tylko o najważniejszych rzeczach, ale ważna, którą państwo senatorowie w swoim projekcie zaproponowali, to jest opłata na rzecz lokalnej społeczności uiszczana na rzecz gminy, w której będzie lokalizowana inwestycja wiatrowa. Chodzi o 5%. Dzisiaj słyszeliśmy, że pan senator Gawłowski zgłosił poprawkę, żeby to było 3%, nie więcej niż 80 tysięcy zł za 1 MW mocy zainstalowanej, jak zrozumiałem, w stosunku rocznym. Ale, proszę państwa, to również wpłynie na opłacalność inwestycji wiatrowych. Tutaj muszę powiedzieć, że ten zysk wbrew pozorom nie jest taki wysoki, to jest ok. 5–6%. Zabieranie połowy tego dochodu inwestorom, inwestycjom wielonakładowym, w przypadku których później te nakłady zwracają przez kilkanaście czy kilkadziesiąt lat, 25 lat czy 29 lat, w zależności od tego, na ile te kontrakty są zawierane, nie jest do końca dobre. Ja bym tutaj polemizował z tą kwestią. I też nie wpłynie to zasadniczo na poprawę sytuacji finansowej, sytuacji ekonomicznej gminy. Oczywiście te 80 tysięcy rocznie ma zawsze jakiś wpływ. Ale czy to jest tak dużo, jeżeli porównamy skalę inwestycji, budowę drogi, przedszkola czy zadania własne gminy? Myślę, że lepsze rozwiązanie byłoby związane z jakąś partycypacją tych inwestorów na rzecz lokalnych społeczności, ale stałą partycypacją, z pewnego rodzaju udziałem w realizacji zadań gminy. To jest do przedyskutowania, na pewno to jest do ustalenia. To rozwiązanie uważamy za zbyt daleko idące.

Jeszcze warto powiedzieć, że w ustawie, w projekcie rządowym też przewidujemy możliwość partycypacji inwestora w uchwaleniu czy kosztach uchwalenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, tak aby nie opóźniać procedury, aby gmina nie mogła się zasłaniać też brakiem środków na przeprowadzenie tej procedury planistycznej.

Drodzy Państwo, cieszę się, że ta dyskusja merytoryczna – zawsze też podkreślam to, że warto o energetyce rozmawiać merytorycznie, bez populizmów – odbywa się w Wysokiej Izbie, odbywa się w Senacie. To samo w sobie jest cenne. Natomiast, tak jak powiedziałem, nie mogę w imieniu rządu poprzeć propozycji projektu senackiego. Naszym zdaniem i zgodnie z tą argumentacją, którą przedstawiłem, ten projekt jest gorszy od projektu rządowego, który został wniesiony do laski marszałkowskiej. No i z tego podstawowego powodu, że głównie państwo nie doceniają udziału społeczeństwa w całej procedurze lokalizacyjnej, chciałbym jednak negatywnie zaopiniować ten senacki projekt ustawy…

(Sygnał timera)

Dziękuję bardzo.

(Przewodnictwo obrad obejmuje wicemarszałek Bogdan Borusewicz)

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję, Panie Ministrze.

Zapytania i odpowiedzi

Obecnie senatorowie mogą zgłaszać z miejsca trwające nie dłużej niż minutę zapytania do obecnego na posiedzeniu przedstawiciela rządu związane z omawianym punktem porządku obrad.

Pani senator Jazłowiecka. Proszę bardzo.

Senator Danuta Jazłowiecka:

Panie Ministrze, bardzo merytorycznie. Wsłuchiwałam się bardzo uważnie w to, co pan mówił. Dowiedziałam się, że 4,8 GW to jest ta moc, którą osiągnęliśmy do roku 2016, plus 2,5 GW, które wynikało z decyzji podjętych właśnie podczas rządów Platformy Obywatelskiej i PSL, które realizowane były już po roku 2016. To daje 7,3 GW na dzień dzisiejszy. I pan mówił, że na dzień dzisiejszy to jest 7,3 GW. Powiedział pan, że do roku 2025 powinniśmy osiągnąć z farm wiatrowych 11 GW na lądzie. Oznacza to, że to będzie 3,7 GW w ciągu następnych 3 lat. Mamy przygotowane inwestycje na wielkość 5 GW, mają one przygotowane warunki zabudowy, ale przeszkodą jest tu ta wysokość 10H. Państwa ustawa uwalnia te inwestycje. Chciałabym zapytać: skoro to jest 5 GW, a państwo przewidujecie, że będzie tylko 3,7 GW, to jakie macie plany prawne, które utrudnią większy rozwój? Tak naprawdę docelowo możemy osiągnąć z farm wiatrowych 20 GW. Co więc planujecie na przyszłość, jakie obostrzenia – czy takie same jak te, które zaproponowaliście w roku 2016, czy jakieś nowe – które uniemożliwią rozwój do pełnej mocy i pełne zainteresowanie inwestorów budową farm wiatrowych?

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję.

Proszę bardzo, Panie Ministrze.

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Klimatu i Środowiska Ireneusz Zyska:

Wysoka Izbo! Szanowna Pani Senator!

Nie mamy w planach wprowadzenia żadnych obostrzeń, wręcz przeciwnie – chcemy liberalizować regułę 10H.

Ja może tutaj dość nieprecyzyjnie… Bo pani senator wykonała działanie matematyczne z dodawaniem. W ramach tych 7,3 już częściowo zostały zrealizowane, z tych 5 GW zakontraktowanych w aukcjach OZE w ostatnich 4 latach… Pozostało nam, tak jak słusznie zauważyła pani senator, 3,7 GW – to znaczy tak w okolicy tej wielkości, może to nie jest bardzo, bardzo precyzyjne, ale w zaokrągleniu z pewnością tak. I z tych 5 GW zakontraktowanych w aukcjach OZE już też częściowo zostały zrealizowane niektóre projekty.

I cóż, bardzo liczymy na to, że ustawa liberalizująca regułę 10H zostanie niebawem przyjęta. Zgodnie z… W ramach projektu rządowego i zgodnie z ekspertyzami, zgodnie z analizami ekspertów i praktyków, mamy szansę, w efekcie liberalizacji ustawy, wybudować kolejne inwestycje wiatrowe o mocy 6–9 GW. One pojawią się w polskim krajobrazie, w polskim systemie energetycznym, w ciągu najbliższych 5–6 lat. Niektóre z tych nowych inwestycji to są jeszcze te, które są jakby w portfelu ze starego rozdania, wynikają z tamtych decyzji lokalizacyjnych i decyzji o warunkach zabudowy, decyzji, które były wydane jeszcze w 2016 r. Dlatego też w ciągu 2 lat moglibyśmy, oprócz tego, o czym do tej pory mówiłem, zrealizować – i tutaj jest spór – od 1,5 do 2 GW w kolejnych inwestycjach, które dzisiaj są blokowane przez regułę 10H, i wtedy nastąpi zwiększenie do poziomu 12,5–13 GW. Zaś do roku… Trudno mi to powiedzieć, proszę państwa, bo to jest trochę wróżenie z fusów, proces inwestycyjny jest tu bardzo długi, jak państwo doskonale wiedzą, ale do roku 2030 czy 2032 moglibyśmy jeszcze wybudować kolejne inwestycje w kraju i dojść do tego poziomu 20 GW. Myślę, że to jest realne.

Ale też chciałbym, przy okazji tego pytania, zwrócić uwagę, że nie chodzi, proszę państwa, o to, aby budować elektrownie wiatrowe dla samego budowania. One służą do produkcji energii elektrycznej i mają być elementem systemu energetycznego, mają w sposób bezpieczny współistnieć z innymi źródłami wytwórczymi. Stąd też chodzi o to, żebyśmy nie popełnili błędów takich, jakie zostały popełnione przez Niemców w ramach ich polityki Energiewende. Tam nie wszystko poszło tak, jak trzeba. No, my jesteśmy w lepszej sytuacji, bo zaczynamy z innego miejsca. I rzeczywiście mamy szanse, naprawdę mamy szanse na zbudowanie zrównoważonego miksu energetycznego. Więc proszę zobaczyć: 11 GW to ogromna moc, taka, jaką dopiero chcemy zbudować w ramach morskiej energetyki wiatrowej, na morzu. Tutaj też były głosy w tej sprawie, jeden z panów senatorów pytał o morską energetykę wiatrową do roku dwa tysiące… Ja rozumiem, ale chcę tylko pokazać, jaka to jest wartość energii zainstalowanej.

Odpowiadając na pytanie… Myślę, że do połowy lat trzydziestych – czy może bliżej, koło roku 2030 czy 2032 – może w Polsce działać, może funkcjonować z pożytkiem dla polskiej gospodarki i polskiego systemu energetycznego, dla konkurencyjności polskiej gospodarki 20 czy nawet nieco ponad 20 GW elektrowni wiatrowych na lądzie. Nie zamierzamy wprowadzać żadnych ograniczeń, które miałyby temu przeciwdziałać. Wręcz przeciwnie.

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję.

Czy są jeszcze jakieś pytania?

Nie ma. Dziękuję…

Jeszcze pan senator Czerwiński. Tak? Proszę bardzo.

Senator Jerzy Czerwiński:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Ministrze!

Zgodnie z projektowaną zmianą art. 3 inwestycje polegające na budowie elektrowni wiatrowych realizuje się niezależnie od ustaleń miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Które jeszcze inwestycje cieszą się takim przywilejem w obecnym stanie prawnym?

I druga kwestia. Czy państwo w swoim projekcie też planujecie wyłącznie planowania przestrzennego przy organizacji inwestycji?

Następne pytanie. Który projekt, państwa, czyli rządowy, czy ten, lepiej chroni interesy bezpośrednich sąsiadów inwestycji wiatrowych?

3 pytania i jedna prośba – o podanie na piśmie dokładnego źródła, być może nawet z ewentualnymi mapami, na które wszyscy się powołują, że tylko na 1% powierzchni Polski jest w obecnym stanie prawnym możliwe posadowienie inwestycji w zakresie elektrowni wiatrowych.

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję.

Proszę bardzo, Panie Ministrze.

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Klimatu i Środowiska Ireneusz Zyska:

Dziękuję bardzo za to pytanie.

Szanowny Panie Senatorze, tylko inwestycje celu publicznego, inwestycje liniowe, związane chociażby z przesyłem energii wysokich napięć, najwyższych napięć, inwestycje dotyczące budowy autostrad i kolei mogą być wyłączone z planowania przestrzennego. Ja nie jestem specjalistą w tej dziedzinie, tym zajmuje się minister rozwoju i technologii. To muszą być inwestycje o znaczeniu strategicznym, inwestycje, które rzeczywiście z wielu względów nie mogą być obciążone procesem planowania. Oczywiście są inne formy uzgodnień, ale one nie mogą być… Jak budujemy drogę ekspresową czy autostradę, to też są konsultacje publiczne, jest długi proces dotyczący STEŚ, czyli studium techniczno-ekonomiczno-środowiskowego, są inne uzgodnienia, ale jeżeli chodzi o energetykę wiatrową na lądzie, to tu rzeczywiście decyzje o warunkach zabudowy stanowiły pewien wyłom. Wiemy, że to jest też uproszczenie. Państwo, którzy mają doświadczenie samorządowe, mogliby bardziej precyzyjnie odpowiedzieć na to pytanie, ale wiem z własnego życiowego doświadczenia, że budowa domu jednorodzinnego też mogła się odbywać na podstawie decyzji o warunkach zabudowy. Tam, gdzie nie ma planu miejscowego, gdzie po prostu obowiązuje studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy, przyjęto procedurę wydawania decyzji o warunkach zabudowy. Ale na skutek prawodawstwa europejskiego, prawodawstwa unijnego zmierzamy do tego, aby uporządkować obszar planowania i zagospodarowania przestrzennego, aby wszystkie inwestycje miały swoje odzwierciedlenie w funkcjach, które zostały przyjęte w planie miejscowym, przy czym plany miejscowe powinny być zdecydowanie uproszczone, a procedura powinna być przyspieszona. Tak jak powiedziałem wcześniej, w tej chwili trwają zaawansowane prace w Ministerstwie Rozwoju i Technologii nad nowelizacją tej ustawy.

Dalej pan senator pytał…

(Senator Jerzy Czerwiński: Pytałem, która z ustaw lepiej chroni interesy sąsiada.)

A, tak. Panie Senatorze, Szanowni Państwo, ja już o tym mówiłem, więc teraz powiem tylko jednym zdaniem. My wykluczamy możliwość realizacji inwestycji polegającej na budowie farmy wiatrowej na lądzie na podstawie decyzji o warunkach zabudowy czy też, tak jak proponuje projekt senacki, na podstawie uchwały rady gminy. To ma być realizowane tylko i wyłącznie na podstawie uchwalonego przez gminę miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. W ramach procedury przyjmowania takiego planu jest wydłużona, podwójna konsultacja społeczna z udziałem mieszkańców danej gminy. A więc, jak sądzę, prostą konstatacją jest wniosek, że projekt rządowy w tym aspekcie jest lepszy.

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję.

Więcej pytań nie słyszę.

Dziękuję, Panie Ministrze.

(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Klimatu i Środowiska Ireneusz Zyska: Bardzo dziękuję, Panie Marszałku. Dziękuję państwu.)

Informuję, że przedstawiciel rządu zobowiązał się do udzielenia pisemnej odpowiedzi na pytania zadane przez pana senatora Jerzego Czerwińskiego.

Otwarcie dyskusji

Otwieram dyskusję.

Proszę o zabranie głosu pana senatora Stanisława Lamczyka.

Senator Stanisław Lamczyk:

Dziękuję bardzo.

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Ministrze!

Polacy chcieli zbudować swoje własne bezpieczeństwo energetyczne, ale niestety rząd na to nie pozwolił. W roku 2016 widać było, jak zatrzymywał budowę farm wiatrowych na lądzie. Miałem okazję być w Sejmie w Komisji Infrastruktury, gdzie obserwowałem, jak właściciele farm wiatrowych przyjeżdżali, płakali na tym posiedzeniu komisji, jak zmieniano im warunki w procesie trwania umowy dotyczącej nieruchomości. Oczywiście to nie wystarczyło i w roku 2016 zmieniono ustawę 10H. Pamiętam również, jak na Pomorzu była pani minister edukacji Zalewska z panią senator Arciszewską, jak przyjeżdżali i straszyli samorządowców, że jeżeli warunki zabudowy zostaną wystawione na farmy wiatrowe, to podadzą do prokuratury wójta czy samorząd, czy radnych. Do tego dochodziło.

Chciałbym powiedzieć jeszcze jedno. Jak wynika z raportu NIK, do roku 2020 w Polsce miało funkcjonować 1 tysiąc 200 biogazowni. Jak wiemy, w zasadzie w każdej gminie jest biogazownia. Polacy, którzy mają największe predyspozycje do produkcji biogazu… Można by wyprodukować 10 miliardów m3 biogazu, a to jest, jak łatwo przeliczyć, około 7 miliardów m3 biometanu, który spokojnie pomógłby nam teraz w transformacji gazowej. Niestety tego nie zrobiono, wynika to właśnie z raportu NIK, który mówi, że było to zaniechane. Za czasów poprzedniego rządu, PSL i właśnie Platformy, tych biogazowni wybudowano ok. 200, ale później nie stworzono warunków do tego, a teraz tego właśnie brakuje.

Zatrzymano też fotowoltaikę. Zamiast budowania przez operatorów sieci, które by rozprowadziły to wszystko… Jak wiemy, jakby zbudowano wyspy czy jeszcze połączono te wyspy, to ten mit przeciążonych sieci energetycznych by zniknął, bo, jak wiemy, wtedy zasilanie jest z kilku stron.

Pan minister chwalił założenia dotyczące farm wiatrowych, które są w projekcie rządowym. Ja powiem tylko jedno. Cały czas w rozproszonej… To znaczy jest entropia. Dla energetyka jest wiadome, co to jest za określenie, tzn. od początku jest chaos i nic innego nie ma. Tutaj trzeba powiedzieć, że te założenia, które są zrobione, nie idą w kierunku tego, że Polacy będą produkowali tę energię, tylko że to duże korporacje, które są monopolistyczno-oligarchiczne, będą produkowały tę energię, a jak wiemy, to idzie długo, wszystko jest robione drogo i nastąpi ten kryzys w energetyce, którego mamy już zalążki.

Pan minister prosił o wiarę. Ale jak można wierzyć ministrowi, za którego czasów wygaszano budowę farm, fotowoltaikę, który, o ile wiem, w poprzedniej kadencji już też był odpowiedzialny za energię odnawialną… On właśnie niby nie był w stanie uruchomić farm wiatrowych na lądzie. A też, jak wynika z raportu NIK, nie stworzono warunków do budowy biogazowni.

Dlatego uważam, że ten projekt, który prezentował właśnie w imieniu Senatu pan senator Gawłowski, jest bardzo realnym projektem, który jest do zrealizowania. A, załóżmy… Ja uczestniczyłem w kilku rozmowach w związku z ustawą 10H, gdzie gminy nie są zainteresowane, żeby wykonywać plany odnośnie do farm wiatrowych. Bo jaki gmina ma w tym interes, jeżeli, załóżmy, w sąsiedztwie straci się właśnie działki? Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję, Panie Senatorze.

Proszę o zabranie głosu panią senator Barbarę Zdrojewską.

Senator Barbara Zdrojewska:

Panie Marszałku! Wysoki Senacie!

Panie Ministrze, ja dopytywałam się o te parki, o których pan mówił. Jest złożona poprawka i będzie tutaj inny kształt, tak że to jest już nieaktualne.

Szanowni Państwo, jestem kojarzona raczej z komisją kultury i rzadko zabieram głos w takich sprawach, ale w poprzedniej kadencji w Senacie, kiedy likwidowano energię wiatrową w Polsce, uczestniczyłam w debacie, i te osoby, które tutaj… Widzę, że siedzi tutaj tylko pan marszałek Borusewicz, jako jedyny spośród tych, którzy w tych dyskusjach uczestniczyli. I to były bardzo dramatyczne, Szanowni Państwo, dyskusje. Myśmy naprawdę nie wierzyli, że mamy do czynienia z takim projektem i że coś takiego może być zaproponowane, a później bez żadnej refleksji przeprowadzone w Sejmie i w Senacie. Bo… Niech pan zobaczy, Panie Ministrze, pan tu mówi o konsultacjach, o zainteresowaniu, o… Jak pan to powiedział? Zrównoważony miks energetyczny. Niech pan popatrzy, że tutaj siedzą osoby, które uczestniczą z panem w dyskusji. Tutaj siedzą osoby, które są zainteresowane tym problemem. A po tamtej stronie nie ma nikogo. Wie pan dlaczego? Dlatego, że to te osoby po tamtej stronie likwidowały… Ja jestem ciekawa, jak oni będą się czuli, głosując, jeżeli pan tu przyjdzie z tą ustawą, jak będą się czuli, odrzucając projekt ustawy przygotowany przez senatora Gawłowskiego.

Panie Ministrze, sprowokował mnie pan do zabrania głosu, bo gdybym wysłuchała tylko tej pańskiej wypowiedzi, tobym doszła do wniosku, że my żyjemy w jakimś kraju mlekiem i miodem płynącym, z fantastyczną zieloną energią, zabezpieczeni, i że jest ktoś, kto się troszczy, jest ktoś, kto konsultuje to ze społeczeństwem, jest ktoś, kto o to dba. Tymczasem to jest po prostu nieprawda. Tak nie jest.

Ja pamiętam doskonale, jak wspomniana tutaj przez pana senatora Lamczyka pani poseł Zalewska jeździła po Polsce…

(Senator Stanisław Lamczyk: I straszyła.)

…i straszyła ludzi, przekonywała ich do tego… I pamiętam, że fakt likwidacji energii wiatrowej to była zorganizowana akcja. To była zorganizowana akcja polityczna. I to była akcja wyborcza. Tak to wyglądało. I doskonale to pamiętam. I teraz pan tu przychodzi i pan mówi, że ma pan świetną ustawę dotyczącą energii wiatrowej? Nie chce mi się wierzyć, że potraficie stanąć tutaj, na mównicy, przed senatorami i mówić takie rzeczy. Niech pan sobie zajrzy do protokołów z dyskusji, jak likwidowaliście energię wiatrową. Niech pan się wytłumaczy, skoro pan tak świetnie wszystko konsultuje, z tego, o czym już wspominał pan senator Lamczyk, niech pan powie, czy pan rozmawiał z tymi ludźmi, którzy zainwestowali swoje pieniądze w fotowoltaikę, a potem się dowiedzieli, że to wszystko jest nie tak, że zostały złamane jakieś umowy. Oni myśleli, że Polska będzie inwestowała w fotowoltaikę, że 57,5 miliarda zł ze sprzedaży uprawnień CO2 pójdzie na te przesyły i na to wszystko. Okazuje się, że państwo jest niewydolne, okazuje się, że nie mamy energii wiatrowej, okazuje się, że wiele osób, które inwestowały w tę energię wiatrową, zostało oszukanych. To są osoby, które… Niech pan pojedzie i porozmawia z takimi osobami. Pan się wypowiada o radnych. Czy był pan w jakimś miejscu, w którym ludzie duszą się ze smogu? Czy pan był w dużym mieście, takim jak Kraków? A czy pan zdaje sobie sprawę z tego, że my rozmawiamy w momencie… No, stąd w ogóle pana obecność tutaj, w ogóle zainteresowanie rządu PiS energią.

Proszę się nie śmiać, Panie Ministrze.

(Przewodnictwo obrad obejmuje wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka)

(Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka: Przepraszam, Panie Ministrze, ale to, co pani senator mówi, nie jest śmieszne i bardzo bym prosiła, żeby jednak zachować powagę.)

Pana to może śmieszyć. Mnie to w ogóle nie rusza.

Ale muszę powiedzieć, że jeżeli ma się do tego taki stosunek w momencie największego kryzysu energetycznego w Polsce od czasów komunizmu, od tego czasu, kiedy… To w serialu „Alternatywy 4” mamy takie sceny, jak tam sobie ściągali lokomotywę, żeby opalić mieszkania węglem. I w momencie, kiedy ludzie nie mogą kupić węgla, przychodzicie cali na biało i usiłujecie nam wmówić, że jesteście obrońcami zielonej energii? Mówicie o zrównoważonym miksie energetycznym. W którym momencie? Jeżeli ten miks energetyczny jest jakoś zrównoważony, to chyba w tym, że w energetyce w Polsce wszystko leży. To panu powiem: energia zielona leży, nie mamy dostępu do węgla, 57,5 miliarda zł ze sprzedaży uprawnień do emisji gdzieś przepuściliśmy, nie wiadomo na co, trudno się nawet dowiedzieć. Te pieniądze powinny były pójść na przesyły. Trzeba było nie likwidować energii wiatrowej, to bylibyśmy teraz w trochę innej sytuacji. Nie wiem, być może nie wszyscy są tego zwolennikami, ale może trzeba było te miliardy zainwestować w budowę elektrowni atomowej. Bylibyśmy w zupełnie innej sytuacji. Tymczasem rząd PiS, rządząc przez 7 lat, tylko wszystko likwidował. Dziękuję bardzo. (Oklaski)

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Dziękuję bardzo, Pani Senator.

Proszę bardzo o wystąpienie pana senatora, pana marszałka Michała Kamińskiego.

Senator Michał Kamiński:

Pani Marszałek! Wysoka Izbo!

„A jednak Kartagina powinna być zburzona” – tak kończył każde swoje senackie wystąpienie, o czym wiemy, nasz wielki senacki poprzednik Katon Starszy. Dlaczego ja dzisiaj, po tylu latach, przypominam tę manierę senacką Katona? Dlatego że uważam, że wypowiedź każdego polskiego senatora i każdego posła powinna się kończyć słowami: „A ja poza tym uważam, że rząd PiS powinien natychmiast odejść”. I tak jest, ja tak, proszę państwa, uważam, niezależnie od tego, że pan minister może się dzisiaj śmiać z nas, z tej Izby. Ja mogę panu, Ministrze, zupełnie poważnie obiecać, że ten uśmiech szyderczy, który widzimy, zetrze z pana ust naród polski, bo wystawi panu i pana kolegom rachunek za tę hańbę, którą na Polskę sprowadzacie. Dlatego dzisiaj – wobec pana śmiechu – przywołuję Katona. Widzę konieczność przypominania, że musicie odejść, bo w kraju kopalń w polskim Senacie rozmawiamy o energii w dniu, w którym rząd oficjalnie mówi, że w Polsce brakuje węgla. W siódmym roku waszych rządów 40 milionów Polaków usłyszało od uśmiechniętego – nazwijmy to litościwie: mądrze uśmiechniętego – pana ministra dziś w Senacie… Co usłyszało? Może „przepraszam”? Nie. Zobaczyłyśmy tutaj kolejny pokaz arogancji i nie było słowa „przepraszam” za to, że Polacy dowiedzieli się dzisiaj, że nie ma węgla w kraju kopalń. Dzisiaj supermarkety w Polsce, kraju rolniczym, wprowadzają ograniczenie na cukier, a pan się z tego śmieje. Pana koledzy z rządu życzą nam byśmy zbierali chrust, byśmy mniej jedli, byśmy, jak rozumiem, mniej się ogrzewali. To są wszystko cenne rady, Panowie, ale – mam takie wrażenie – nie dlatego, że dzisiaj pan prezentuje tutaj taki dobry humor, Panie Ministrze, ale dlatego, że dzisiaj bardzo wielu Polaków ma zupełnie inny humor niż pan. Powinniście stanąć tutaj albo w Izbie obok i z jednej albo z drugiej trybuny wyjaśnić Polakom, dlaczego tak jest.

Pierwszym krokiem waszego rządu, oprócz takich może mniej spektakularnych, ale znaczących działań jak atak na kontrwywiad NATO waszego niesławnej pamięci ministra obrony narodowej… Tak, my to pamiętamy. W dniach rosyjskiej agresji na Polskę… Oczywiście pamiętamy, od czego zaczęliście urzędowanie w wymiarze polskiej armii. Pamiętamy haniebne słowa wypowiedziane z trybuny sejmowej, obrażające polską armię.

A od czego zaczęliście wasze rządy w energetyce? Właśnie od walki z alternatywnymi źródłami energii. Podobno wy wtedy – tak twierdzicie –doskonale wiedzieliście, że idzie wojna z Rosją. Podobno nikt nie wiedział, tylko wy wiedzieliście o tym, że idzie wojna z Rosją. Podobno wasz lider w swoim wielkim geniuszu przewidział to, że będzie konflikt z Rosją. To jakim cudem, skoro o tym wiedzieliście, rzekomo jako jedyni na całym świecie, kompletnie nie przygotowaliście Polski od strony energetycznej na konflikt z Rosją?

Jak się dzisiaj czuje śmiejący się tutaj pan minister? Nie wiem, czy pan czyta zachodnie gazety. Jak się pan zainteresuje, to ciekawe, jak pan się będzie czuł, jak pan przeczyta, że Zachód ujawnia, że rosyjska agentura w Europie zajmowała się właśnie walką z alternatywnymi źródłami energii. (Oklaski) Rosyjska agentura w Europie walczyła z alternatywnymi źródłami energii. Powtórzę jeszcze raz: rosyjska agentura. Dlaczego, Panie Ministrze, rosyjska agentura walczyła z alternatywnymi źródłami energii? Może pana prezes tego panu nie powiedział, więc ja panu powiem. Otóż rosyjska agentura walczyła z alternatywnymi źródłami energii po to, by głupie rządy mogły kupować rosyjski węgiel. A jaki rząd kupił rekordową ilość rosyjskiego węgla? Rząd Prawa i Sprawiedliwości. Jaki rząd walczył w Polsce z alternatywnymi źródłami energii? Rząd Prawa i Sprawiedliwości. Umiemy dodawać dwa do dwóch, Panie Ministrze? Co panu wychodzi z tego rachunku? Rząd Prawa i Sprawiedliwości bierze w 2015 r. władzę w Polsce i zaczyna walkę z alternatywnymi źródłami energii. I walczy skutecznie. Tak jak skutecznie wyrzucacie Polaków z kościołów, tak w tej sprawie też okazaliście się skuteczni. Bardzo mocno uderzyliście w alternatywne źródła energii. To jest pierwszy element tego równania. To jest to pierwsze dwa. Co dodaje się do tych dwóch? Dodaje się kolejne dwa, a mianowicie fakt rekordowego kupowania rosyjskiego węgla, rekordowego nabijania przez was putinowskiej kieszeni, płacenia za jego węgiel. I jaki jest efekt tego rachunku rządów Prawa i Sprawiedliwości? Dzisiaj w czasie wojny w Ukrainie Polacy nie mają węgla, Polacy z lękiem czekają na nadchodzące miesiące, bo przez 7 lat rządziła nami ekipa dyletantów. Dzisiaj potwierdza to wizyta w sklepie, bo Polak widzi inflację, bo Polak widzi, że zaczyna się reglamentacja cukru, bo Polak słyszy, że w kraju kopalń nie ma węgla. I co jeszcze widzi? Widzi uśmiechniętego, śmiejącego się tutaj do rozpuku pana ministra. Tak panu wesoło, Panie Ministrze? Zaręczam panu, przyjdzie czas, że naród zetrze uśmiech z pana ust. (Oklaski)

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Bardzo dziękuję, Panie Marszałku.

Proszę o zabranie głosu panią senator Danutę Jazłowiecką.

Senator Danuta Jazłowiecka:

Dziękuję, Pani Marszałek.

Pan minister rozpoczął swoje wystąpienie od pochwalenia się, że w roku 2021 Polska osiągnęła doskonałe wyniki w Unii Europejskiej, jeżeli chodzi o inwestycje w fotowoltaikę. Można by przypuszczać, że to rząd przyczynił się do tych sukcesów, ale tak naprawdę w fotowoltaikę inwestowali Polacy. Pozwólcie państwo, że z tego miejsca, z Senatu, w imieniu większości senackiej, która jest w opozycji do obecnego rządu, podziękuję wszystkim Polakom, którzy zainwestowali w fotowoltaikę, bo wiem, jakim wysiłkiem te inwestycje realizowali. W momencie tych wielkich sukcesów w 2021 r., rozkwitu, boomu na inwestycje, prywatne inwestycje obywateli w fotowoltaikę, rząd przygotował ustawę, która utrudnia tę możliwość inwestowania. Utrudnia z tego względu, że rozdawnictwo PiS-owskie nie pozwoliło na przygotowanie sieci infrastruktury przesyłowej, która faktycznie umożliwiłaby wszystkim Polakom, tym, którzy są zainteresowani, inwestowanie w fotowoltaikę. Ustawa, którą zaproponowano, zupełnie zniechęca do tego Polaków, z racji tego, że zaproponowane zostały niekorzystne warunki rozliczania przyłącza do sieci. Po sukcesach rząd PiS proponuje rozwiązania, które oczywiście zakończą te sukcesy.

Pan minister powiedział, że zainwestowaliśmy 62,5 miliarda w farmy wiatrowe. Panie Ministrze, nie „zainwestowaliśmy”. Zainwestowali prywatni inwestorzy, którzy również spotkali się z wielkimi problemami w roku 2006, kiedy to państwo wprowadziliście zasadę 10H, która uniemożliwiła wielu, wielu inwestorom wykorzystanie tych swoich chęci i środków na to, żeby farmy wiatrowe w Polsce tworzyć.

Powiedział pan, że dzisiaj wasza ustawa jest lepsza od ustawy senackiej. Powiedział pan również, że w ustawie senackiej odległość od parków i obszarów ochrony wynosi 500 m, udając, że nie wie pan, że została wprowadzona poprawka i ta odległość wynosi 2 km, a więc jest bezpieczniejsza niż w tej doskonałej ustawie rządowej. Powiedział pan także, że państwa ustawa jest bliższa obywatelom, ponieważ uważa pan, że radni gminy są „teoretycznie” przedstawicielami mieszkańców gminy. Jak jest możliwe, że ludzie, którzy wybierają w bezpośrednich wyborach ludzi, których znają w swojej gminie, do reprezentowania ich interesów w tej gminie… W gminach realizowane są fundusze sołeckie, a więc ten kontakt mieszkańców z radnymi jest codzienny, wykorzystywane są fundusze obywatelskie, które również pozwalają na ten bezpośredni kontakt. A pan nazywa to czymś teoretycznym? A co w państwa ustawie jest? Otóż nadal barierą do inwestowania w farmy wiatrowe jest włączenie planów zagospodarowania przestrzennego. Wszyscy wiemy doskonale, jakie to są procesy, wszyscy doskonale wiemy, ile gmin posiada takie plany.

I na koniec powiem tak: po 7 latach rządów Prawa i Sprawiedliwości państwo proponujecie Polakom mniej jeść i mniej się ogrzewać. Dziękuję. (Oklaski)

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Dziękuję bardzo.

Proszę o zabranie głosu pana senatora Stanisława Gawłowskiego.

Senator Stanisław Gawłowski:

Pani Marszałek! Wysoka Izbo!

Siłą rzeczy muszę rozpocząć od informacji, którą przed chwilą przeczytałem w mediach społecznościowych, podanej przez już byłego ministra Naimskiego. Poinformował on, że został odwołany, bo ponoć był, jeśli dobrze zrozumiałem, konfliktowy albo blokujący… To jest świetna ilustracja tego, jak rząd rozwiązuje problemy dotyczące bezpieczeństwa energetycznego Polski. Cokolwiek by o ministrze Naimskim powiedzieć, na gazie i dostawach gazu, a więc na ważnym segmencie dotyczącym energetyki i bezpieczeństwa energetycznego, on się zna. Można się z nim nie zgadzać, ale się zna. Teraz został odwołany. Dlaczego został odwołany? Może dlatego, że rzeczywiście nie podzielał tego optymizmu, z którym rząd wspiera prezesa Obajtka w części dotyczącej sprzedaży Lotosu grupie MOL, co zabezpiecza tak naprawdę interesy ruskie. Mówili o tym moi przedmówcy – likwidowaliście energetykę odnawialną, wspieraliście węgiel. Dzisiaj został odwołany Naimski. Tak naprawdę odbywa się tutaj energetyczny taniec na Titanicu. Macie wesołe miny, jest wam fajnie, przyjemnie, tylko że Polacy płacą gigantyczne ceny za energię elektryczną, gigantyczne. Nigdy nie było tak drogo. Ja wiem, Panie Ministrze, że to jest męczące. Wiem, jaka jest praca w rządzie. Te fury, skóry i komóry są bardzo męczące, ale nie ma takiego obowiązku, może się pan zwolnić. Naprawdę może się pan podać do dymisji, zanim pana wyprowadzą stamtąd. No, to już jest tylko kwestia czasu, niezbyt odległego.

Mówię to naprawdę z dużą przykrością. Zamiast wspierać projekt, który wychodzi naprzeciw oczekiwaniom i jest w interesie rządu PiS, pan mówi, że nie może tego poprzeć. Pan powołuje się na kwestie, które np. dotyczą konsultacji społecznych. Panie Ministrze, a CPK? Gdzie tam były konsultacje? Albo lex deweloper? Gdzie są te konsultacje? Panie Ministrze, proszę bez tej hipokryzji. Nikt jej nie kupuje, w waszym wydaniu już jej nikt nie kupuje. No, jest jeszcze ta część, która TVP odbiera. Za chwilę będzie o tym mowa. To jest telewizja partyjna, a Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji oraz Rada Mediów Narodowych pilnują wyłącznie interesu PiS-owskiego. Tylko ta część na to reaguje, wszyscy pozostali już nie. Wiedzą, że jesteście szkodnikami i reprezentujecie tak naprawdę ruskie interesy. Gigantyczne ilości importowanego węgla, sprzedaż Lotosu grupie MOL powiązanej z Gazpromem czy Saudi Aramco, też związanej z Gazpromem… Naprawdę nie widać tego? Baltic Pipe kończycie budować – i całe szczęście – tylko brakuje kontraktów na wypełnienie rury. Premier o tym mówi, ale nie wiemy, na jakiej podstawie. Nikt nie chce tego powiedzieć. Tak funkcjonujecie, to jest dramatyczny obraz. Gdyby to szło na wasze konto, to pal sześć. Kłopot polega na tym, że to Polacy muszą za wasze błędy zapłacić. My wszyscy, każdy odbiorca energii elektrycznej i energii cieplnej, płacimy za wasze zaniechania, błędy. Płacimy już dzisiaj i niestety w przyszłości też będziemy płacić, bo niektórych rzeczy już nie da się nadrobić. To są karygodne zachowania z waszej strony.

Panie Marszałku, ja jeszcze muszę formalnie wnieść o to, żeby wyznaczyć komisjom termin przygotowania dodatkowego sprawozdania w celu przeprowadzenia trzeciego czytania projektu ustawy jeszcze na tym posiedzeniu. Tak więc o to wnoszę. Uprzejmie proszę, żeby takie wyznaczenie terminu komisjom, za pana zgodą, się odbyło. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

No tak, ale ponieważ… Dobrze, okej, jasne. Ponieważ tu nie będzie przejścia do trzeciego czytania, muszę skierować projekt ustawy do komisji. No, są poprawki.

Poproszę pana senatora Lamczyka o zabranie głosu.

Senator Stanisław Lamczyk:

Dziękuję, Panie Marszałku.

Ja pozwoliłem sobie drugi raz zabrać głos, ponieważ zapomniałem przeczytać danych, a mianowicie danych Instytutu Jagiellońskiego, który w swoim raporcie napisał, że jeżeli farmy wiatrowe nie zostałyby zatrzymane, mielibyśmy moc 20 GW. Również w tym raporcie pisze się o tym, że energia u nas, w Polsce, byłaby tańsza o 40%. Tak że to chyba mówi samo za siebie.

Pan minister mówił również o tym, że jeśli chodzi o wskaźnik OZE, to w 2020 r. z łatwością przekroczyliśmy 16%. Ale niech pan nie zapomina, że to są machlojki księgowe, że wpisano tutaj drzewo kominkowe i tylko dlatego mamy 16%, a bez tego mielibyśmy poniżej 15%.

Również mówił pan o tym, że jako PiS budowaliście farmy wiatrowe na lądzie. Panie Ministrze, to są te farmy, w związku z którymi ludzie nie mogli dostać podłączenia do sieci energetycznej i byli zmuszeni… Tak jest na Pomorzu, w Enerdze… znaczy, tak jest również w ENEA.

Słuchałem również takiej debaty dotyczącej niezależności energetycznej, gdzie obecni byli pan premier Sasin i pan prezes Obajtek. Pan prezes Obajtek mówił, że Orlen zainwestuje 120 miliardów z OZE. To są pieniążki, które ściągnie jako wysoką marżę za to właśnie paliwo. A jeden z ekonomistów, który był tam, na tej konferencji – on był zaproszony oczywiście przez opcję rządzącą – powiedział, że ludzie mają 1,5 biliona oszczędności. Ale nasuwa się pytanie: czy jeszcze raz zaufają rządowi?

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję, Panie Senatorze.

Informuję, że lista mówców została wyczerpana.

(Senator Krzysztof Mróz: Przepraszam, czy ja mógłbym jedno pytanie?)

Nie. Zamknąłem dyskusję.

(Senator Krzysztof Mróz: Trudno.)

Informuję, że lista mówców została wyczerpana.

Ale… niestety nie zamknąłem dyskusji.

Jeżeli chce pan wystąpić, to proszę bardzo.

(Senator Krzysztof Mróz: Tak, ale może stąd, bo ja krótko.)

Ale… Proszę bardzo.

(Głos z sali: Ale pan nie był obecny przez cały czas rozpatrywania tego punktu.)

(Senator Krzysztof Mróz: Ale co z tego, że nie byłem przez cały ten czas.)

Proszę bardzo, pan senator ma głos, występuje w dyskusji.

Senator Krzysztof Mróz:

Dziękuję bardzo.

(Wicemarszałek Bogdan Borusewicz: Nie zamknąłem dyskusji.)

Dziękuję, Panie Marszałku.

Ja się przysłuchiwałem tej debacie zdalnie. No i muszę powiedzieć, że skala populizmu… To, co zostało powiedziane, przekracza wszelkie granice takiej, bym powiedział, ludzkiej przyzwoitości, niestety ze strony pana wicemarszałka, który już jest nieobecny, Michała Kamińskiego. Ale także inni koledzy senatorowie z Platformy Obywatelskiej nie pozostali daleko z tyłu.

Mówienie, Panie Senatorze Lamczyk, o tym, że gdybyśmy mieli więcej wiatraków, to energia byłaby o 40%… Przecież to jest kompletnie, ale to kompletnie nierealne.

(Rozmowy na sali)

Kompletnie… Ale, proszę pana, to jest kompletnie…

(Senator Danuta Jazłowiecka: Ma pan rację, byłoby więcej.)

(Głos z sali: Byłoby więcej.)

…kompletnie nierealne. Niemcy zabudowali…

(Rozmowy na sali)

(Wicemarszałek Bogdan Borusewicz: Panowie Senatorowie, dajcie powiedzieć panu senatorowi Mrozowi.)

Niemcy zabudowali kraj, że tak powiem, tymi elektrowniami wiatrowymi, a sami tę energię mają drogą, dotują ją i mają braki.

Ale kilka kwestii. Dlaczego wtedy była wprowadzona ta ustawa? To nie jest na takiej zasadzie, że ktoś sobie wymyślił, że chcemy wprowadzić tę ustawę, która jak gdyby troszeczkę będzie cywilizowała powstawanie tych farm wiatrowych. To było oczekiwanie społeczne, Szanowni Państwo. Bo wiatraki były stawiane ludziom 200, 300 m, 50 m pod domami. Bardzo łatwo jest mówić tutaj panu senatorowi Gawłowskiemu, tak teoretycznie, ale gdyby jemu pod domem postawiono taki wiatrak, no to pewnie też by protestował. Tak? I tyle.

(Senator Stanisław Lamczyk: Po co ta ustawa… Po co jest ta ustawa?)

I my dzisiaj… Ale wie pan, jednak dzisiaj są zawarte pewnego rodzaju rozwiązania w tej ustawie, takie, że nie można bezpośrednio pod domem stawiać tych wiatraków, że jednak farmy wiatrowe muszą być umieszczane w planach zagospodarowania przestrzennego, czyli to rada gminy będzie określała, gdzie te wiatraki mogą stanąć. Jednak mieliśmy do czynienia… Nie twierdzę, że każdy wiatrak był stawiany, jak ktoś chciał, natomiast wiele takich wiatraków było stawianych bardzo blisko zabudowań i ludzie narzekali. Stąd była ta ustawa. Warto byłoby na to popatrzeć…

(Rozmowy na sali)

Dziś jest internet, są nagrania telewizyjne protestów mieszkańców, którzy protestowali przeciwko stawianiu farm wiatrowych w zbyt bliskiej odległości w stosunku do zabudowań. I to jest pierwsza kwestia.

Druga kwestia to jest to, o czym mówił pan minister Zyska, ale to też przecież są dane powszechnie dostępne… No, tyle fotowoltaiki, co myśmy uruchomili, Szanowni Państwo…

(Głos z sali: Myśmy?)

(Głos z sali: Ludzie, ludzie.)

(Senator Danuta Jazłowiecka: Polacy, nie „my”.)

(Rozmowy na sali)

(Wicemarszałek Bogdan Borusewicz: Pani Senator, proszę o spokój. Za chwilę skończymy tę dyskusję. I pozwólcie także senatorowi opozycji…)

Senackiej…

(Wicemarszałek Bogdan Borusewicz: …wypowiedzieć się do końca.)

Tyle farm fotowoltaicznych zostało postawionych – i tych małych, i tych prosumenckich… To jest po prostu eksplozja, eksplozja takich farm.

(Senator Danuta Jazłowiecka: Przez 7 lat…)

Pan minister przedstawiał dane statystyczne. Doszło do tego, że takie było obciążenie sieci, że nasze sieci…

(Rozmowy na sali)

…sieci sprzed bardzo wielu lat, które są przez spółki stopniowo modernizowane, nie były w stanie przyjąć tej ilości rozdrobnionej energii. Stąd musieliśmy wprowadzić pewnego rodzaju ograniczenia.

Jeżeli panie senatorki pytają dzisiaj, kto to zrealizował… No, różnie. I konsumenci, czyli prosumenci, i przedsiębiorcy, przy dość istotnym wsparciu, które otrzymywali, w szczególności osoby fizyczne, z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, z wojewódzkich ochrony funduszy środowiska. Spółki energetyczne też to dotowały, że tak się wyrażę. Było po prostu bardzo mocne wsparcie finansowe, bardzo mocne wsparcie finansowe. Jeżeli panie senatorki tego nie wiedzą, to proszę pójść do tych ludzi, którzy pozakładali sobie panele, a oni paniom powiedzą, jakie dostawali wsparcie i co ich skłoniło, aby z tego skorzystać i zdecydować się na zamontowanie na dachach np. paneli fotowoltaicznych. No, być może panie tego nie wiedzą, więc warto zapytać ludzi.

(Głos z sali: Panie nie wiedzą…)

Kolejna kwestia. Tutaj muszę troszeczkę polemizować ze wspomnianym panem wicemarszałkiem Kamińskim, który przed chwilą mówił: no, nie przewidzieliście różnych rzeczy, jednej, drugiej, trzeciej, czwartej… A przecież wspomniany prezes przewidział tę wojnę. No, to ja mogę państwu powiedzieć… To informacja z dzisiaj…

(Głos z sali: Z dzisiaj?)

Z dzisiaj.

(Rozmowy na sali)

Nawet kilku pań senator… Pani senator, która była w Parlamencie Europejskim, powinno być brak… Wasza liderka, szefowa czy jedna z przedstawicielek Europejskiej Partii Ludowej, w której jest Platforma Obywatelska, Ursula von der Leyen mówi dzisiaj: cała Europa, cała Europa musi ograniczać gaz, ograniczać energię, bo grożą nam braki. W pierwszym kroku jest zalecenie ograniczenia energii i ciepła o 15%, w drugim kroku, jak wprowadzimy alert, będzie to obowiązkowe. Cała Europa musi to zrobić. Dzisiaj na konferencji prasowej Ursula von der Leyen to ogłaszała. I co? Madryt nie przewidział, Lizbona nie przewidziała, Berlin nie przewidział, Rzym nie przewidział. O, zgrozo, Bruksela nie przewidziała. To są skutki wojny! Moi Państwo, to są, niestety, skutki wojny, którą 24 lutego Putin wypowiedział Ukrainie, a de facto wypowiedział tę wojnę także wszystkim krajom cywilizowanym, wszystkim krajom Unii Europejskiej. I dzisiaj Ursula von der Leyen powiedziała: tak, Władimir Putin stosuje broń energetyczną przeciwko Unii Europejskiej i całemu wolnemu i demokratycznemu światu.

(Głos z sali: A słuchał pan Morawieckiego?)

I jeszcze to, co właśnie Jarosław Kaczyński mówił, że Władimir Putin nie traktuje Nord Stream I czy Nord Stream II jak zwykłą rurę, tylko po prostu jako pewien element szantażu Europy… I dzisiaj są tego konsekwencje – nie tylko w Polsce, ale także w poszczególnych krajach Unii Europejskiej, w całej Unii Europejskiej, gdzie się zaleca dzisiaj, żeby od 1 sierpnia… Tak dzisiaj pani Ursula von der Leyen powiedziała – że od 1 sierpnia wwprowadza się zalecenie ograniczenia we wszystkich krajach Unii Europejskiej zużycia energii o 15%.

(Senator Stanisław Lamczyk: Obiecywał pan, że będzie krótko.)

Trzymam się, Panie Senatorze, swoich 10 minut. Trzeba widzieć skutki i trzeba widzieć przyczyny. Taka przyczyna to niestety wojna, ale to także, Szanowni Państwo, polityka klimatyczna Unii Europejskiej. Gdybyśmy – mówię o rządzie Rzeczypospolitej Polskiej – posłuchali was…

(Głos z sali: To co?)

…tobyśmy dzisiaj nie mieli energii.

(Poruszenie na sali)

My byśmy dzisiaj nie mieli energii, gdybyśmy was posłuchali, wykonali pseudowyrok TSUE i zamknęli elektrownię w Turowie. A ja stamtąd jestem.

(Senator Danuta Jazłowiecka: Dziękujemy, że nas nie posłuchaliście.)

Szanowni Państwo, od 7 do 8% energii elektrycznej, którą dzisiaj produkuje „Turów” z bezpiecznego węgla, bo to jest nasz węgiel, który jest wydobywany za płotem, 300 m od elektrowni… Przylatywali politycy Platformy Obywatelskiej, robili konferencje prasowe i mówili: natychmiast zamknąć elektrownie, natychmiast wykonać wyrok. Gdzie byśmy dzisiaj byli, gdybyśmy zamknęli kopalnie, a za 2 tygodnie musiałaby stanąć elektrownia? Dopiero byście dzisiaj krzyczeli. Być może w ogóle by nie było posiedzenia, bo nie byłoby połączenia, bo byłoby dzisiaj na tej sali ciemno. Dopiero byście wtedy na nas krzyczeli.

(Senator Barbara Zdrojewska: …I tak by nie było.)

Szanowni Państwo, dzięki takiej roztropnej polityce rządu pana premiera Mateusza Morawieckiego nie posłuchaliśmy tych durnoctw, tak trzeba powiedzieć, i nie zamknęliśmy kopalni „Turów”, co w konsekwencji byłoby zamknięciem elektrowni „Turów”. Rozwalilibyśmy system energetyczny w Polsce. Dzisiaj Niemcy mówią o solidarności gazowej, o tym, żeby Polska wsparła ich gazem, bo myśmy zbudowali gazoport i wypełniliśmy go gazem, bo jest Baltic Pipe, bo jest, że tak powiem, maksymalna produkcja naszego gazu. Tak? I to my się dzisiaj nie boimy, Szanowni Państwo. Jeżeli za kilka dni Putin nie wznowi dostaw gazu przez Nord Stream I, to Niemcy zostaną z ręką w nocniku, bo nie będą w stanie z dnia na dzień… W ciągu 30 dni część Niemiec będzie siedzieć przy świeczkach, chyba że będą gdziekolwiek kupowali energię po jakiejkolwiek cenie…

(Sygnał timera)

Takie są po prostu fakty i warto byłoby o tym pamiętać w takiej dyskusji. Dziękuję bardzo.

(Senator Wadim Tyszkiewicz: Nikt już pana nie słucha.)

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję, Panie Senatorze.

Pan senator Marcin Bosacki. Proszę uprzejmie.

A pan senator Gawłowski?

(Senator Stanisław Gawłowski: W trybie sprostowania.)

Panie Senatorze, to najpierw w trybie sprostowania.

Proszę bardzo. Pan senator Gawłowski.

Senator Stanisław Gawłowski:

Jest takie powiedzenie, które doskonale pasuje do wypowiedzi mojego przedmówcy: „Idzie mróz, trzeba zbierać chrust”. To świetnie pasuje, ale zupełnie, absolutnie poważnie powiem, że gdyby pan uczestniczył w całej debacie, która się odbyła tutaj na sali, która trwa ponad 2 godziny, to pan w życiu by sobie nie pozwolił na tego typu wypowiedź, bo ona jest po prostu dyskwalifikująca. Ona świadczy tylko i wyłącznie o braku jakiejkolwiek wiedzy w tej części, a właściwie może z jednym wyjątkiem, Panie Senatorze. Pan mówił, że 200 m i coś tam… No, nie ma takich przypadków w Polsce. Znam jeden wyjątek. Chodzi o senatora, który załatwiał biznesy, robił deale związane z energetyką wiatrową. On się nazywał Skorupa i miał nawet ksywkę w Senacie. Niektórzy senatorowie mówili „senator Wiatraczny”. Wie pan z jakiej formacji pochodził? Z PiS. Był dokładnie z Podhala. Pan to sobie wygoogla i pan się już więcej nie odzywa, bo się tylko i wyłącznie kompromitujecie. Dziękuję.

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję.

Pan senator Marcin Bosacki.

Senator Marcin Bosacki:

Dziękuję, Panie Marszałku.

Wysoka Izbo!

Z szacunku dla Wysokiej Izby, po pierwsze, wystąpię z mównicy, po drugie, jak obiecam, że będę mówił 3 minuty, to będę mówił 3 minuty, nie tak jak poprzednik, który obiecał, że będzie mówił krótko, a mówił ponad 10 minut.

Mam tylko jedną prośbę do naszych wyborców, współobywateli i konsumentów energii: porównajcie państwo wystąpienie przedstawiciela PiS sprzed chwili i wystąpienia specjalistów najwyższej klasy, którzy wiedzą, o czym mówią, m.in. senatora Gawłowskiego czy senatora Lamczyka. Jeśli chcecie wiedzieć, Drodzy Państwo, kto w Polsce odpowiada dziś za politykę energetyczną, za to, że już w tej chwili grozi nam to, że będą wyłączane bloki energetyczne i może zabraknąć tej zimy węgla, że może zabraknąć ciepła w kaloryferach, to porównajcie te wystąpienia – chaotyczne, bezsensowne, pozbawione konkretów i pełne złośliwości wystąpienie pana senatora z PiS i merytoryczne wystąpienia przedstawicieli demokratycznej opozycji. I dodajcie do tego jeszcze jedną rzecz. Wiadomość sprzed pół godziny, w której to dotychczasowy współodpowiedzialny za politykę energetyczną w tym rządzie informuje, że został zdymisjonowany. Chodzi o pana Piotra Naimskiego. I tweeta sprzed dosłownie parunastu minut pana premiera Morawieckiego, który, cytuję, mówi: „Piotr Naimski od lat jest jednym z najlepszych w Polsce specjalistów od energetyki”. I dlatego go dymisjonuje. Gdyby nie chodziło o najważniejsze dla Polski w tej chwili sprawy, czyli niezależność energetyczną i to, żeby ludzie mieli zimą ciepło i prąd, to można by powiedzieć, że jesteście gangiem Olsena, ale wy niestety jesteście megaszkodnikami. Dziękuję bardzo. (Oklaski)

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję.

Pan senator Mróz się zgłaszał.

(Senator Krzysztof Mróz: Ale ja ustąpię koledze.)

(Senator Marcin Bosacki: Nie wymieniłem jego nazwiska.)

(Głos z sali: Ale ma jeszcze 5 minut.)

Pan też chce…

(Senator Krzysztof Mróz: Tak.)

To proszę bardzo, pan się wcześniej zgłaszał.

Proszę bardzo tutaj. Chcemy mieć pana u swojego boku.

(Głos z sali: Chcemy pana zobaczyć.)

Może będzie spokojniej.

5 minut, proszę uprzejmie.

Senator Krzysztof Mróz:

Po pierwsze, zdarzają się takowe przypadki w tej Izbie, że ktoś mówił z mównicy, więc to nie jest żaden nietakt. To tak na marginesie. Po drugie, to było bardzo merytoryczne, bardzo kulturalne wystąpienie pana senatora Gawłowskiego, głównym elementem tego sprostowania były aluzje do mojego nazwiska. No, bardzo fajne, bardzo takie merytoryczne naukowe, na poziomie dziecka z piaskownicy. Ale może to pana śmieszy, cieszy. Ale to…

(Senator Stanisław Lamczyk: Ale do rzeczy.)

…to już pokazuje pański poziom.

Do rzeczy, Szanowni Państwo. Ja dosłownie przed chwileczką wygooglowałem informacje o protestach przeciwko farmom wiatrowym. Każdy, kto nas słucha, może to zrobić. Nie wiem, było chyba 20, 30 tych pozycji i 23 strony. To pokazuje, jakie były przed rokiem 2016 autentyczne protesty. Jeżeli ktoś tego nie dostrzegał… No, to m.in. chyba dlatego przegraliście wybory, bo się nie wsłuchiwaliście w głos wyborców, w głos ludzi. A myśmy na to odpowiedzieli. Odpowiedzieliśmy, faktycznie ograniczając dość znacząco farmy wiatrowe. Ale jednocześnie były prowadzone bardzo intensywne prace, aby powstał offshore, czyli elektrownie na Bałtyku. I one dzisiaj…

(Senator Stanisław Lamczyk: Nie powstały.)

(Senator Danuta Jazłowiecka: Nie powstały jeszcze.)

Nie powstały, bo to jest pewien proces, Pani Senator, to są gigantyczne inwestycje. Zostały rozdane koncesje…

(Senator Barbara Zdrojewska: Pieniądze.)

Zostały rozdane koncesje i dzisiaj trwa proces przygotowywania tych inwestycji. To są inwestycje, w ramach których trzeba zakupić technologię, bo w Polsce takich technologii nie ma. Chcemy, aby ta produkcja była także w Polsce. I ten obszar powstanie. Szanowni Państwo, ja wiem, że to troszeczkę nie ta debata, nie ta dyskusja, ale to wyście państwo, poszczególni senatorowie, którzy zabierali głos, łącznie z panem senatorem Bosackim, choć nie tylko, bo to był głównie pan senator, pan marszałek Kamiński, wprowadziliście ten element generalnie bezpieczeństwa energetycznego, dzisiejszego problemu węgla itd., itd. No to trzeba o tym powiedzieć. Trzeba dzisiaj powiedzieć o tym, że… To 2 sprawy.

Punkt pierwszy. W kwietniu była taka wypowiedź… Ja wczoraj byłem w studiu telewizyjnym w TVP Info…

(Senator Danuta Jazłowiecka: Brawo, brawo.)

…gdzie odtworzono… Można to sobie znaleźć. Odtworzono w TVP Info wypowiedź Donalda Tuska, który mówił: niech natychmiast rząd Prawa i Sprawiedliwości ograniczy import węgla…

(Senator Danuta Jazłowiecka: Spreparowaną przez was.)

…import węgla… No, taśmy nie płoną, Pani Senator.

Nie będę tutaj już o tym mówił, ale nasz były kolega z Senatu, który akurat był moim interlokutorem, pan… pan…

(Głos z sali: Skorupa…)

Nie… No, były senator ze Szczecina, dzisiaj w Platformie… Napieralski. No, siedział cichutko, bo co miał powiedzieć, jak zobaczył nagranie wypowiedzi Donalda Tuska z kwietnia? Jak ktoś nie wierzy, może sobie odtworzyć, jak Donald Tusk domagał się ograniczenia importu i krytykował Mateusza Morawieckiego: dlaczego jeszcze węgiel z Rosji idzie? Nawet mówił nieprawdę, bo mówił, że spółki energetyczne go ściągały. Spółki energetyczne nie ściągnęły tego węgla…

(Senator Stanisław Gawłowski: Ruski węgiel.)

Tak, ruski węgiel. Tak, wtedy to był ruski węgiel. Tak, Panie Senatorze, ruski węgiel.

(Głos z sali: Ściągnęły w 2018 r…)

Nie ściągały tego spółki energetyczne, Tauron, PGE. Ściągali to prywatni przedsiębiorcy…

(Poruszenie na sali)

(Wicemarszałek Bogdan Borusewicz: Panowie Senatorowie…)

Ściągali prywatni przedsiębiorcy…

(Wicemarszałek Bogdan Borusewicz: …proszę o spokój. A pana, Panie Senatorze, proszę, żeby pan nie polemizował z salą…)

Ale wie pan, Panie Marszałku, ciężko nie polemizować z salą…

(Wicemarszałek Bogdan Borusewicz: Rozumiem, ale jak pan polemizuje, to się to nie skończy. Proszę bardzo, Panie Senatorze…)

(Głos z sali: Łże.)

(Głos z sali: 15 minut.)

(Rozmowy na sali)

(Wicemarszałek Bogdan Borusewicz: …niech pan kontynuuje.)

W każdym razie dzięki temu, że dzisiaj mamy rząd Mateusza Morawieckiego, mamy…

(Senator Stanisław Gawłowski: Wysoką cenę energii.)

Wie pan, Panie Senatorze, skoro pan generalnie uważa się za specjalistę w zakresie energetyki, choć wątpię, że tak jest, ale tak pan się przedstawia, to powinien pan powiedzieć, że na rynkach światowych…

(Sygnał timera)

…gaz i energia zaczęły…

(Sygnał timera)

…drożeć mniej więcej w listopadzie zeszłego roku, także na rynkach europejskich.

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję, Panie Senatorze.

(Senator Krzysztof Mróz: Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.)

Dziękuję bardzo.

Pan senator Jerzy Czerwiński. Proszę uprzejmie.

Senator Jerzy Czerwiński:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Ministrze!

Ja siedziałem sobie tam spokojnie, myślałem, że przesiedzę do końca ten punkt, ale słuchać hadko, krótko mówiąc.

Proszę państwa, skoro państwo oceniają wystąpienia innych senatorów, i to w ten sposób, powiedziałbym, jarmarcznie – to jest najlepsze, najłagodniejsze określenie – to bądźcie pewni, że inni was też ocenią. Po prostu musicie przyjąć do wiadomości, że takim narzędziem, jakim walczycie, będzie też potraktowani.

Co ja tutaj usłyszałem? Ja przyznam, że wystąpienie w wykonaniu wicemarszałka, wystąpienie bardzo ładne retorycznie, a miałkie, jeśli chodzi o argumenty, może się nadaje do pewnych audycji publicystycznych, ale tu powinniśmy po prostu starać się mówić o konkretach. Przyznam, niektóre państwa wystąpienia były konkretne. No ale niektóre niestety trzeba skrytykować, bo jest pewien poziom tworzenia fikcji. Po prostu ta mównica pewnego poziomu już nie znosi. I jest pewien poziom polityki. Wszystko jest polityką, w szczególności w Senacie, ale niech będzie przynajmniej trochę liczb.

Pierwsza kwestia. Ja współczuję panu ministrowi, że był tutaj tak obrażany, ale być może dlatego właśnie, że pana merytoryczna wypowiedź, ta pierwsza, wstępna, i potem odpowiedzi na pytania pokazały, jak dalece ta ustawa jest po prostu niepotrzebna. I od tego zacznijmy.

(Głos z sali: Naprawdę niepotrzebna?)

Otóż wszyscy państwo mówią…

Nie zmusicie mnie, żebym z wami polemizował. To ostatnie słowo do was.

Wszyscy państwo mówią, że wam zależy na czasie. Dobrze. To pytanie jest bardzo proste: który z projektów zostanie najpierw uchwalony, czyli przejdzie całą ścieżkę legislacyjną: czy projekt, który jest teraz w Senacie, czy ten, który już jest w Sejmie i idzie normalną ścieżką legislacyjną? Odpowiedź jest oczywista. Mało tego, jeśli rzeczywiście macie tak dobrą wolę i chcecie coś wprowadzić, to przecież do tego projektu rządowego, który jest w Sejmie i który w dużej mierze zakresowo pokrywa się z naszym projektem… Mówię „nasz”, mając na myśli „senacki”, nie „mój”, ja będę głosował przeciw temu projektowi. Otóż ta ustawa, która wyjdzie z Sejmu, może być w Senacie poprawiona. Trudniej jest zwalczyć poprawki Senatu, bo do tego trzeba mieć bezwzględną większość w Sejmie, niż coś wprowadzanego od początku, bo tu zwykła większość wystarczy, żeby to utrącić, nie mówiąc o tym, że jest tzw. zamrażarka sejmowa. Dlaczego państwo nie wykorzystujecie ścieżki bardziej efektywnej, szybszej, no, i powiedziałbym, skutecznej? No, bo ustawa wyjdzie…

Pytanie następne. O co tak naprawdę chodzi, jeśli cały czas pomijacie interesy jednej z grup, a mianowicie tej grupy, która protestowała przy wprowadzaniu – mówmy skrótami – zasady 10H? Tu wyraźnie stwierdzono… Było pytanie moje, dlaczego ci interesariusze, którzy są w tej chwili, że tak się wyrażę, wybudowani na wsi – bo przecież wiatraków nie umieszcza się w dużych ośrodkach miejskich – nie mają żadnych możliwości obrony? Wyłącza się w projekcie, o którym mówimy, wszelkie mechanizmy obronne dla tych ludzi. Jakie? Przede wszystkim związane z planowaniem przestrzennym. Pytanie: o co chodzi? Być może chodzi o to, żeby wzbudzić protesty społeczne. Być może chodzi o to, żeby wrócić do tej samej rzeki kilka lat później.

(Senator Krzysztof Mróz: Kilka miesięcy, nawet kilka miesięcy.)

Być może. Pytanie jest takie: dlaczego państwo nie dbacie o interesy tych ludzi? Bo przecież jest oczywiste, że jeśli ktoś w dobrej wierze, po analizie planu zagospodarowania przestrzennego…

Twórca ucieka. Proszę usiąść.

(Senator Stanisław Gawłowski: Nie chcę uciekać, Panie Senatorze.)

Tego nasi widzowie nie widzą.

Otóż pytanie jest takie bardzo proste: dlaczego ktoś, kto dochował staranności, obejrzał plan zagospodarowania przestrzennego, wybudował się w danym miejscu, sądząc, że będzie miał obok siebie po prostu pola, lasy… Dlaczego jego traktujemy w ten sposób? Po prostu można mu wybudować, według was, 500 m od jego siedziby, od jego siedliska wysoką na 200 m, oczywiście z wirnikiem, turbinę elektrowni? Dlaczego on nie ma żadnych narzędzi obrony? A, bo jest uchwała rady gminy. No, można sobie wyobrazić taką sytuację, że uchwała rady gminy nie będzie mogła bronić interesów, będzie przeciwna interesom tej właśnie osoby. Ile takich przypadków może być w Polsce? Dużo. O to wam chodzi, żeby wzbudzić protesty społeczne?

(Senator Stanisław Gawłowski: Nadrzędny interes…)

Bo nie o rozwój energii odnawialnej. Bo ustawa, którą proponuje rząd, być może, no, na razie niedoskonała, lepsza wyjdzie z Sejmu, mówi o rozwoju energii odnawialnej. Ona to zapewnia.

Mało tego, ci wszyscy, którzy tutaj zawsze tak gwałtownie bronią interesów samorządu, za samorząd daliby się posiekać… A tutaj? Cisza. No, przecież ten samorząd tak naprawdę traci możliwości oddziaływania. Proszę zauważyć, że uchwała rady gminy tak naprawdę też może być dodatkowo jeszcze zaskarżona, co wydłuży cały proces. Tak, czy nie? Może. I pytanie jest: to o co chodzi? O to, żeby było szybciej? Skuteczniej? Czy o to, żeby ten proces trwał w nieskończoność? O to, żeby złapać tego zajączka, czy żeby go gonić?

(Senator Stanisław Gawłowski: Właśnie samorząd, planowanie przestrzenne… Niesamowity brak wiedzy.)

Jedźmy dalej. Dlaczego prośby, może nawet nie prośby, ale argumenty, które przedstawił minister z tej mównicy, o tym, że ta ustawa będzie uchwalona, zapewnił o tym, mało tego, w dodatku jest lepsza, no bo jest lepsza, nie skutkują? Być może chodzi też o to, żeby, powiedzmy wprost, wprowadzić do dyskusji ten temat, zrealizować jakieś swoje zobowiązania te czy inne, środowiskowe czy inne, nie chcę podejmować tego tematu dokładniej, a faktycznie nie doprowadzić tej sprawy do końca. Proszę państwa, czas jest miernikiem, wyznacznikiem i najważniejszym sprawdzianem. Czas pokaże, która z ustaw przejdzie cały proces i która faktycznie uruchomi budowę elektrowni wiatrowych. Prosta sprawa, czas będzie tutaj miernikiem.

Jeśli chodzi o kwestie związane w ogóle z energetyką, z tym, co się obecnie dzieje, to próby obarczania rządu, który jako jedyny zapewnił niezależność energetyczną na pewno w kwestiach energii elektrycznej, gazu, opału dla elektrowni zawodowych przy tym, co się dzieje w całej Europie, to jest, przyznam się, dopiero coś humorystycznego. Gdyby nie my, ja oczywiście mówię o rządzie Prawa i Sprawiedliwości, zapobiegliwość tego rządu i skuteczne działania, to bylibyśmy w takiej sytuacji jak Niemcy. I znowu: czas pokaże. Za pół roku zobaczymy, w październiku albo w listopadzie będą pierwsze przymrozki, co się będzie działo w momencie, gdy zrobi się zimno w mieszkaniach w Berlinie czy innych miastach niemieckich. Tego państwo nie przewidujecie. Wtedy być może podziękujecie temu rządowi i nie będziecie atakować ministrów w tak niekulturalny sposób. Trochę mi wstyd. Nie do wszystkich to mówię, bo niektórzy rzeczywiście mówili merytorycznie.

I ostatnia kwestia, może nie należało jej podnosić, ale muszę to powiedzieć, wiele razy to mówiłem. Mam mało czasu…

(Sygnał timera)

Te wszystkie problemy związane z energetyką odnawialną itd. to są wypustki pewnej nowej religii, religii klimatu. Ona nie zastępuje chrześcijaństwa…

(Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka: Panie Senatorze, czas.)

…ona jest obok. Klimat staje się bożkiem i dostosowuje się działania człowieka i jego dobrobyt do czczenia tego bożka.

(Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka: Panie Senatorze, czas.)

I tym skończyłem.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Dziękuję bardzo.

Proszę o zabranie głosu pana senatora Krzysztofa Brejzę.

Senator Krzysztof Brejza:

Dziękuję bardzo, Pani Marszałek.

Szanowni Państwo!

Przecież to za rządów PiS do Polski płynęło kilkadziesiąt milionów ton rosyjskiego węgla. Kto polską gospodarkę…

(Głos z sali: …milionów.)

Przepraszam, 2016–2019 to są tylko 3 lata, w 3 lata, do roku 2019, to jest 37 milionów t rosyjskiego węgla. Program „Tona węgla na głowę Polaka plus”. Co zrobiliście, żeby to ograniczyć? Nic nie zrobiliście. To było stopniowe uzależnianie, wzrost uzależnienia od rosyjskiego surowca polskiej gospodarki i polskich gospodarstw domowych. Dostaliście 50 miliardów zł czystej gotówki ze sprzedaży emisji CO2. Gdzie są te pieniądze? One popłynęły wprost do budżetu. Czy wy modernizowaliście sieci? Czy wy inwestowaliście w OZE? Nie, nie inwestowaliście w spółki energetyczne, spółki energetyczne są obsadzone działaczami PiS. Tak naprawdę jest zero inwestycji. Doprowadziliście do tego, że sami musieliście zmieniać ustawę, ograniczając możliwość podłączania farm fotowoltaicznych i małych instalacji, mikrofotowoltaiki. No przecież po to ograniczyliście ludziom możliwość podłączania, wprowadziliście mniej korzystne zasady rozliczania OZE.

Co do tej informacji sprzed chwili… Pan Piotr Naimski, osoba odpowiedzialna za całą infrastrukturę energetyczną… Kryzys energetyczny, ludzie nie wiedzą, czym będą ogrzewać gospodarstwa domowe, gospodarka nie wie, w jakim stanie będzie ten sektor za kilka miesięcy. I pan Piotr Naimski informuje: „Szanowni Państwo, korzystam z tej formy” – pisze na Facebooku – „by zawiadomić Państwa, iż z dniem 20 lipca otrzymałem dymisję ze stanowiska Pełnomocnika Rządu do spraw Strategicznej Infrastruktury Energetycznej. Jako ustne uzasadnienie powiedziano mi, że nie nadaję się do współpracy i «wszystko blokuję». Nie pierwsza to w moim dość długim już życiu dymisja. Ta przypada 30 lat po obaleniu rządu premiera Jana Olszewskiego, w którym pełniłem funkcję Szefa Urzędu Ochrony Państwa”. No, można zapytać pana premiera Morawieckiego, dlaczego akurat w trzydziestą rocznicę obalenia rządu premiera Jana Olszewskiego dymisjonuje pana Piotra Naimskiego, ale ważny jest ten moment, wielki kryzys energetyczny, który trwa i który się rozwija, i który na skutek waszych błędów jest rozpędzony i prawdopodobnie dotknie wszystkich Polaków na zimę. Na co pan premier odpisał panu Naimskiemu: „Piotr Naimski od lat jest jednym z najlepszych w Polsce specjalistów od energetyki” itd., itd. Po czym ten wpis pan premier usunął, żeby po 20 minutach wrzucić go jeszcze raz. To jest jeden wielki chaos. Zafundowaliście Polakom rosyjski węgiel, nie ograniczyliście tego, położyliście OZE i na koniec sami sobie wprowadzacie chaos w rządzie, a cierpieć będą na tym Polacy. (Oklaski)

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.

Proszę o zabranie głosu panią senator Agnieszkę Gorgoń-Komor.

Senator Agnieszka Gorgoń-Komor:

Pani Marszałek! Wysoka Izbo!

Ja powiem krótko: przez moment czułam się tutaj jak na izbie przyjęć bądź na SOR i naprawdę chciałam zainterweniować, włączając leki sedatywne. Nie będę mówić komu, ale taka diagnoza mi się nasuwa.

Powiedziano tutaj o stylu jarmarcznym tej debaty. Poczułam się urażona, gdyż siedziałam przez całą debatę na sali plenarnej i powiem, że to właśnie szyderczy uśmiech pana ministra rozpoczął ten styl jarmarczny naszej dyskusji, nawet kiedy wystąpienia były merytoryczne. I po prostu nie chciałabym już być świadkiem tego, jak senatorowie PiS podejmują wątki, które nie miały miejsca. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Bardzo dziękuję, Pani Senator.

Proszę o zabranie głosu pana marszałka Bogdana Borusewicza.

Senator Bogdan Borusewicz:

Pani Marszałek! Szanowni Państwo!

No tak, coś się stało i nie bardzo wiemy co. Jeżeli pan premier Morawiecki twierdzi, że Piotr Naimski jest najlepszym specjalistą od tego, co robił, to ja zadaję pytanie: dlaczego został odwołany i przez kogo został odwołany? Wydaje mi się, że powołuje na to stanowisko i odwołuje z niego premier. Ale czy premier go odwołał? I z jakich powodów? Chciałbym, żeby ta sprawa została wyjaśniona, bo faktycznie w sytuacji poważnego kryzysu energetycznego, który jest i nam grozi, odwoływanie ministra, który się zajmuje akurat zabezpieczeniem przed kryzysem, wymaga wyjaśnienia. I nie mówię tego tylko dlatego, że Piotr Naimski był moim kolegą w Komitecie Obrony Robotników i wiem, że jest człowiekiem uczciwym. Mimo że staliśmy w wolnej Polsce po dwóch stronach politycznej barykady, może nawet politycznego konfliktu, to zawsze go ceniłem i sądziłem, że jego obecność w tym miejscu daje gwarancję, że nie będzie jakichś kombinacji. Ja nie jestem taki podejrzliwy jak pewien senator z Prawa i Sprawiedliwości, który zawsze szuka podwójnego dna, który zawsze też w końcu pyta: w czyim to jest interesie? I to jest oczywiście pytanie kierowane w naszą stronę. To jest pytanie bardzo interesujące, ale jednocześnie… No, jeżeli się je powtarza przy kolejnych sprawach, to można sądzić, że jest to taka teoria spiskowa, która działa jak wytrych pasujący do każdych drzwi. Tym można otwierać każdy problem.

Ja nie pytam, w czyim interesie jest ta ustawa, którą przedstawia rząd, bo przyjmuję, że robicie to w dobrej wierze. Istotne jest, że rząd wycofuje się z tych ograniczeń, które wprowadził, a które doprowadziły do zablokowania rozwoju farm wiatrowych, energetyki wiatrowej. No, doprowadziły do tego. Dobrze, że rząd się wycofuje. W normalnej procedurze próbujemy rozwiązywać wspólnie problemy, które stoją przed nami. Powinno być tak, że jeżeli ustawa uchwalona w Senacie idzie w dobrym kierunku, to się ją poprawia. My to robimy. Jeżeli przychodzą ustawy, które można poprawić, ustawy rządowe, to je poprawiamy. I zapewne będziemy poprawiać także tę ustawę, procedowaną z inicjatywy rządu, a dotyczącą elektrowni wiatrowych.

Ale przypomnę wszystkim, że tzw. zamrażarka, o której też wspomniał pan senator z PiS, jest miejscem, gdzie w tej chwili trzyma się ok. 150 inicjatyw ustawowych Senatu. To nie oznacza, że my mamy nie próbować, nie wychodzić z inicjatywami w kwestiach, które uważamy za ważne. Sprawa energetyki jest ważna. W tej sytuacji okazuje się, że jest coraz ważniejsza. Niestety taka procedura została już dawno zarzucona. To, co wychodzi z Senatu, nie wchodzi w ogóle na posiedzenia Sejmu. Często jest tak, że ustawy w takim samym kształcie, po zablokowaniu ustaw senackich, są uchwalane w Sejmie przez większość rządową. One wracają tutaj i my dalej nad nimi procedujemy. Niezależnie od tego, jak oceniamy taką praktykę, uważamy, że trzeba udoskonalać prawo, trzeba także rozwiązywać – i do tego jesteśmy zobowiązani – nowe problemy, na które się natykamy. A więc, tak jak mówię, ta praktyka, którą stosowano dotychczas, jest fatalna, fatalna.

I chcę też powiedzieć na koniec, że Senat zawsze jest miejscem spokojnym, znacznie bardziej spokojnym, stonowanym niż Sejm. W Senacie można dyskutować. Najgorsze są sytuacje takie, kiedy któryś z senatorów raptem wchodzi, podkręca atmosferę, wychodzi, nic w ten sposób nie załatwia, nic nie rozwiązuje. Nie będę wzywał do tego, żeby postępować inaczej, bo nie sądzę, żeby to przyniosło jakikolwiek skutek, ale, proszę państwa, Szanowni Senatorowie – apeluję także do większości sejmowej – nie przyjmujcie zasady takiej, że jest istotne to, kto występuje z inicjatywą ustawodawczą. Apeluję o merytoryczną pracę i odstąpienie od tej praktyki, że wszystkie inicjatywy senackie, zamiast być poprawiane, są wrzucane do zamrażarki i giną gdzieś w głębokiej czeluści sejmowych archiwów.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Bardzo dziękuję, Panie Marszałku.

Proszę o zabranie głosu pana senatora Janusza Gromka.

Senator Janusz Gromek:

Pani Marszałek! Panie i Panowie!

W imieniu koleżanek pytam: a gdzie ta prawa strona? Dwóch siedzi. A mówimy o bardzo ważnej, strategicznej sprawie dla Polski, Polek i Polaków – o bezpieczeństwie, o komforcie naszego życia.

Jako samorządowiec z 12-letnim stażem, trochę młodszy pod tym względem od Wadima, który tam siedzi, mającego 17 lat stażu… My jesteśmy nauczeni, tak jak pan marszałek Borusewicz powiedział, pracy merytorycznej. Nie pyskujemy, nie krzyczymy, tak jak Mróz… Uuu, ale ten mróz to będzie ostry w tym roku, nie wiem, jak my wytrzymamy. Nakrzyczał, nakrzyczał i poszedł. A ja bym chciał powiedzieć taką jedną mądrość za chwilę.

Co do Niemców… Niemcy są pragmatyczni, będą mieli te swoje określone problemy, ale już słyszę, jak przygotowują się na tę zimę. W Berlinie, w Brandenburgii mówi się o tworzeniu tzw. centrów ogrzewczych dla społeczeństwa, które nie będzie mogło ogrzać swoich domostw – ludzie będą mogli tam przyjść i się ogrzać.

Mówi się o tej kwocie 3 tysięcy zł dla każdego. kto ma piec indywidualny. To są, nie wiem, 3–4 miliony ludzi – majętnych, biednych, emerytów… Tym, którym się należy, trzeba pomóc. Ale dlaczego wszystkim? I pytanie: ile milionów emerytów, którzy mają bardzo niskie emerytury, nie będzie miało ogrzewanych mieszkań z MEC-ów, samorządowych w większości? Tam pomocy państwa nie widać. A z MEC-ów są ogrzewane szpitale, żłobki, szkoły, przedszkola, instytucje kultury, urzędy, też bardzo ważne. I tu jest cisza.

Ja jestem absolutnie za budowaniem wiatraków, farm wiatrowych. W ostatnich miesiącach, jak jeżdżę po terenie, bo taki mój obowiązek jako senatora, to słyszę od ludzi: dajcie nam możliwości budowania tych wiatraków. I tam nie mówią o tych odległościach – choć mówią, że słychać i to szumi. Pan senator Mróz powiedział o tej odległości i mówił o liniach przesyłowych. Mamy bardzo duże zaniedbania, jeśli chodzi o te linie przesyłowe. I przykładowo my jako Senat zagłosujemy za tą sprawą 10H, przejdzie to, ludzie na potęgę zaczną budowę tych wiatraków, bo będzie takie przyzwolenie rządu. Ale czy nagle w ciągu miesiąca, 2, 3 czy 4 miesięcy poprawi się stan tych linii przesyłowych? Nie, nie poprawi się. Jak my sobie poradzimy z tym wszystkim, ludzie? 2 lata temu w takiej małej Danii z OZE uzyskano 100% energii, którą tam wykorzystywani. Taka mała Dania i energia OZE – oni potrafili sobie z tym poradzić.

Byłem też teraz w pewnej bardzo wielkiej biogazowni, jednej z największych w Polsce, 70 km od Kołobrzegu. Sami wiemy, ile jest biogazowni w Polsce, sami wiemy, ile energii można wyciągnąć z biogazowni, ile z wiatraków, a ile z fotowoltaiki. Tu mówione było, że zrobiliśmy ogromny przewrót z tą fotowoltaiką. Zgadza się. Ale tylko do marca tego roku. W tej chwili mało kto to zakłada, bo się nie opłaca, bo państwo nie podaje ręki, nie działa, żeby dalej realizować pomoc dla tych, którzy chcą mieć tę fotowoltaikę i pomoc w produkcji energii. 2 tygodnie temu byłem na Śląsku, mieliśmy spotkanie z burmistrzami, prezydentami dużych miast ze Śląska. Ci, którzy – można powiedzieć – stoją na tych kopalniach, mówią, że nie mają węgla. a jeszcze narzucanie ceny składom węgla… Jeden człowiek na północy Polski miał 90 składów, na razie zostawił sobie 3 i nie wiadomo, czy tych 3 składów nie zlikwiduje, bo absolutnie mu się to nie opłaca. To jak ten węgiel będzie dystrybuowany? Jak ten węgiel, którego nie będzie, będzie dystrybuowany? To jest najgorsze. Dlatego też jestem za tym, żeby te wiatraki budować w takiej formie, na podstawie takiej ustawy, jaką my przedstawiamy. Dziękuję bardzo. (Oklaski)

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.

I proszę o wystąpienie pana senatora Wojciecha Piechę.

Senator Wojciech Piecha:

Pani Marszałek! Szanowni Senatorowie! Szanowni Goście! Panie Ministrze!

Mamy przed sobą ustawę odległościową, pochylamy się już nad tym któryś raz, któryś raz nad tym debatujemy. Za dużo półprawd, za dużo polityki w tym wszystkim, za mało merytoryki. Padają tu różne oskarżenia pod adresem rządu. Pan marszałek Kamiński mówił, że to jest działanie agentury rosyjskiej. To ta agentura rosyjska jest bardzo skuteczna, jeżeli tak dobrze działa. Niemcy chcieli uruchomić Nord Stream II, a nie uruchomili, no to znaczy, że z naszej strony też było przeciwdziałanie. Rosjanie się do tego dość dobrze przygotowali: jest wojna w Ukrainie i mamy problemy, mamy problemy.

Tu się mówi o tym, że wiatraki to powstają tam, gdzie się chce, wystarczy tylko te 500 m odmierzyć i ten wiatrak postawić. Tyle że on będzie stał, ale nie będzie produkował prądu, bo przed lokalizacją takiej farmy fotowoltaicznej prowadzi się badania wietrzności. O wietrzności możemy mówić w północnej Polsce, w strefie nadbrzeżnej, tam tych ferm wiatrowych jest dużo, ale już w centralnej Polsce pani ich nie uświadczy. Dlaczego? Dlatego że wietrzność jest zdecydowanie mniejsza i produktywność takiego wiatraka jest prawie zerowa. Wiatrak też potrzebuje energii, czyli wiatru. Wiatr o prędkości do 3 m – wiatrak stoi, powyżej 3 m – rusza się i daje energię elektryczną do sieci. I taka jest prawda o tych wiatrakach. Do 2015 r. zbudowaliśmy 6 GW w wietrze, ale w fotowoltaice zero. Po 7 latach naszych rządów, od 2015 r. do 2022 r., mamy już 7,3 w wietrze, a w fotowoltaice – 14 czy prawie 15 GW, czyli to jest olbrzymi… No, 13 GW. Tak w zaokrągleniu to jest 20 GW mocy w OZE. Tyle że to OZE produkuje wtedy, kiedy świeci słońce, kiedy wieje wiatr. To nie są ilości, które pokryją potrzeby naszej gospodarki. Nasza gospodarka jest gospodarką dużą, my nie jesteśmy Duńczykami, która to społeczność jest bardzo mała i ma po sąsiedzku Norwegię, z której sprowadza prąd elektryczny, gdy nie wieje, gdy nie świeci słońce, prąd elektryczny z elektrowni wodnych, bo taka możliwość istnieje.

Pan marszałek Kamiński w takich bardzo dla nas uszczypliwych słowach mówił o tym, że my jesteśmy tą barierą i my to wszystko blokujemy. Ja chciałbym przypomnieć panu marszałkowi Kamińskiemu, że do 2010 r. był członkiem Prawa i Sprawiedliwości i prowadził nawet kampanię, kampanię prezydencką Jarosławowi Kaczyńskiemu.

(Senator Bogdan Borusewicz: Nie. Leszkowi.)

Nie. W 2010 r.? Jarosławowi Kaczyńskiemu.

No i skończyło się tak, jak się skończyło, prezydentem został Komorowski, a pan Kamiński odszedł z naszych szeregów, a teraz próbuje jako neofita zaistnieć, bo to miejsce, które on tu zajmuje, zawdzięcza praktycznie Jarosławowi Kaczyńskiemu, bo on go wypromował jako polityka. Ale dobrze, dobrze…

W tej chwili chciałbym przejść do meritum, do kwestii węgla. W 2011 r. sprowadzaliśmy w ramach importu 15 milionów t węgla. Jeżeli to jest opłacalne dla naszej gospodarki, to go sprowadzamy. W 2010 r. wyprodukowaliśmy 73 miliony t węgla, a teraz produkujemy 54 miliony. Jest tu duża różnica. Elektrownie węglowe, o których tu wspominamy – bo to jest gros produkcji energii elektrycznej – w 2015 r. produkowały 83% energii elektrycznej, a za zeszły rok to było 70%. No, to jest progres olbrzymi, 13% to jest bardzo duży progres. Unia Europejska ma swoje plany i swoje zamierzenia, odchodzi od paliw kopalnych, bo tych paliw kopalnych nie ma na terenie Unii Europejskiej. Kiedy węgiel angielski, niemiecki, belgijski, francuski tworzył przemysł w Europie, to myśmy się nie bali, że ktoś nam zablokuje dostęp do surowców energetycznych. A w tej chwili jesteśmy poniekąd nadzy, bo gaz praktycznie sprowadzamy, Unia Europejska sprowadza cały gaz z różnych kierunków – z Rosji 153 miliardy m3, to jest potężna ilość i tego nie da się tak ad hoc zastąpić. No, oto najwięksi importerzy gazu: Niemcy – 80 miliardów, Włosi – 66, Holandia – 59, Francja – 46, Hiszpania – 32, Belgia – 21. My mamy węgiel i jeszcze węglem ogrzewamy nasze mieszkania – bo taki mamy spadek po dawnych czasach, po czasach socjalizmu, gdy nasze górnictwo było bardzo mocne i produkowało prawie 180 bilionów t węgla. Ale w tej chwili nie liczymy się jako producenci węgla, bo ten węgiel, który wydobywamy, jest za drogi i rynek go nie kupi. Rynek go nie kupi, dlatego jest spadek wydobycia. Ta fluktuacja cen jest tu bardzo duża, w 2020 r. w kwietniu węgiel kosztował 70 dolarów, teraz na rynkach światowych kosztuje 350 dolarów, a my wydobywamy węgiel powyżej 100 dolarów za tonę. Czyli jeżeli mamy normalną gospodarkę rynkową, to ten węgiel i te przedsiębiorstwa go wydobywające nie utrzymają się na tym rynku. I to trzeba podkreślić.

Czy my mamy szansę zwiększyć tę produkcję z farm wiatrowych? Na pewno tak, na pewno tak. To, co zaproponuje rząd, pozwoli na zwiększony udział energetyki wiatrowej lądowej, ale też mamy w zanadrzu energetykę wiatrową na Bałtyku, ona jednak potrzebuje troszeczkę czasu, musimy tam jeszcze parę spraw załatwić. Ale są już potencjalni inwestorzy, którzy inwestują w ten projekt, i te 5,9 GW do 2030 r. powstanie. Te farmy wiatrowe na Bałtyku nie przeszkadzają nikomu, bo są schowane za linią horyzontu, nie będzie żadnych protestów. Ten mały Kowalski, jak tu mówił senator Czerwiński, nie będzie też pomijany w dyskusji dotyczącej tego, czy wiatrak ma stanąć tu, czy tam. Moim zdaniem ta projektowana ustawa rządowa powinna jak najszybciej trafić do Sejmu, powinna zostać przeprocedowana – trzeba się zabrać do konkretnej roboty, a nie do pyskowania. Dziękuję. (Oklaski)

(Senator Wadim Tyszkiewicz: Do czego?)

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Dziękuję, Panie Senatorze.

(Senator Wojciech Piecha: Po śląsku.)

(Senator Wadim Tyszkiewicz: Po niemiecku.)

Pana marszałka Kamińskiego tutaj nie ma, więc czuję się w obowiązku stanąć tutaj w prawdzie, ponieważ to nie Jarosław Kaczyński wypromował pana marszałka Kamińskiego, tylko niejaki pan marszałek Wiesław Chrzanowski. Nie wiem, czy pan pamięta, ale ja pamiętam.

Dziękuję bardzo.

Na tym zakończyliśmy, lista mówców została wyczerpana.

Zamknięcie dyskusji

Zamykam dyskusję.

(Głos z sali: Zaraz…)

Zamykam dyskusję.

(Rozmowy na sali)

(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Klimatu i Środowiska Ireneusz Zyska: Przepraszam bardzo, Pani Marszałek…)

Panie Ministrze, ja prowadzę obrady, nie pan.

Zamykam dyskusję.

Dla porządku informuję, że senatorowie Janusz Pęcherz, Adam Szejnfeld, Aleksander Szwed złożyli swoje przemówienia w dyskusji do protokołu.

Informuję również, że wnioski o charakterze legislacyjnym na piśmie złożył pan senator Stanisław Gawłowski.

Wystąpienie przedstawiciela rządu

Czy przedstawiciel rządu chce ustosunkować się do przedstawionych wniosków?

(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Klimatu i Środowiska Ireneusz Zyska: Bardzo proszę.)

Proszę bardzo.

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Klimatu i Środowiska Ireneusz Zyska:

Szanowna Pani Marszałek! Wysoka Izbo!

Muszę powiedzieć, że jestem rozczarowany poziomem debaty politycznej, jakiego doświadczyłem tutaj, w Wysokiej Izbie.

Zgadzam się z panem marszałkiem Bogdanem Borusewiczem, który powiedział w swoim wystąpieniu, że Senat to izba spokoju, izba refleksji, ale kilku z państwa senatorów naprawdę dało bezprzykładny popis zanegowania tej tezy.

(Senator Stanisław Gawłowski: Panie Ministrze, pan nie jest od oceny.)

Szanowni Państwo, ja jako obywatel Rzeczypospolitej, jako poseł na Sejm i jako uczestnik życia politycznego zawsze też tak Senat traktowałem, uważałem, że od Senatu możemy oczekiwać czegoś więcej.

(Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka: Panie Ministrze, ja bardzo przepraszam, ale dostał pan 5 minut na ustosunkowanie się do wniosków legislacyjnych i ten czas leci.)

Chciałbym, Pani Marszałek, odnieść się przede wszystkim do osobistych ataków na mnie ze strony pana marszałka Michała Kamińskiego oraz stwierdzenia pani senator Agnieszki Gorgoń-Komor. Otóż, proszę państwa, oświadczam, że nie uśmiechałem się szyderczo w momencie, kiedy swoje wystąpienie miał pan marszałek Michał Kamiński, i w moim zachowaniu nie było nic lekceważącego wobec występujących senatorów. To jest, Drodzy Państwo, osobisty atak na mnie i bardzo mi przykro, że taka sytuacja w Wysokiej Izbie miała miejsce. Taka jest moja natura, że uśmiecham się do osób, które zwracają się do mnie, szczególnie kiedy kierują wzrok w moją stronę, ale to było rzeczywiście nadużycie, a nawet brak kultury, żeby w ten sposób oceniać moją sympatyczną, że tak powiem, minę w stosunku do rozmówców, którzy do mnie kierowali słowa.

Odnosząc się do merytorycznych wystąpień, chciałbym też sprostować kilka nieprawdziwych faktów, oczywiście przede wszystkim wystąpienie pana senatora Stanisława Lamczyka, ale i inni senatorowie zwracali uwagę na rzekomy brak opłacalności instalacji fotowoltaicznych po marcu 2022 r. Nic bardziej mylnego. Instalacje prosumenckie, których jest w tej chwili w Polsce ponad 1 milion 100 tysięcy… A na marginesie powiem, że minister klimatu i środowiska otrzymał w imieniu miliona polskich prosumentów nagrodę od kongresu OZE, od kongresu odnawialnych źródeł energii, właśnie za politykę…

(Senator Danuta Jazłowiecka: Finansowanego przez PiS, finansowanego przez…)

Nie, to jest niezależne środowisko, absolutnie niezależne środowisko eksperckie i biznesowe, które co roku wręcza taką nagrodę. W tym przypadku była to nagroda specjalna.

I chcę powiedzieć… Zwracam się właśnie do pani senator, do pani senator Danuty Jazłowieckiej, która mówiła, że to polscy obywatele wybudowali tę fotowoltaikę. Oczywiście. Ja też, odbierając tę nagrodę, publicznie dziękowałem milionom polskich obywateli za ten wielki wysiłek inwestycyjny w gospodarstwach domowych. Ale, proszę państwa, dlaczego te instalacje nie powstały przed rokiem 2016? Dlatego że nie było programów wsparcia. Nie było programu „Mój prąd”, nie było programu „Czyste powietrze”, nie było programu „Agroenergia”, nie było wreszcie programów parasolowych realizowanych przez jednostki samorządu terytorialnego. To polityka rządu Prawa i Sprawiedliwości spowodowała tak dynamiczny rozwój tego sektora.

Proszę państwa, warto też powiedzieć, że Polska gospodarka importowała węgiel z Rosji także przed rokiem 2016. Mówię „polska gospodarka”, ponieważ, proszę państwa, to prywatne firmy importowały węgiel z kierunku rosyjskiego, a nie spółki Skarbu Państwa. Spółki Skarbu Państwa, jeśli chodzi o energetykę zawodową, zaopatrują się w węgiel w polskich kopalniach, w Polsce. W związku z tym twierdzenie, że rząd kupił… Pan senator Brejza wskazywał, że rząd kupował węgiel w Rosji, co jest nadużyciem. Rząd nie kupował węgla w Rosji, proszę państwa. Mamy wolny rynek i zgodnie z prawem europejskim można importować węgiel na rynek krajowy, poprzez porty ARA można kontraktować węgiel także z rynku rosyjskiego.

(Poruszenie na sali)

W tej chwili jest nałożone embargo, ten import jest już zlikwidowany. W tej chwili importujemy z innych kierunków.

Chcę też zauważyć, że wystąpienie pana senatora, pana marszałka Michała Kamińskiego, było naprawdę niemerytoryczne, emocjonalne i właściwie pozbawione podstaw w warstwie faktycznej. Pan marszałek Kamiński zarzuca rządowi Prawa i Sprawiedliwości działanie na rzecz Rosji, mówi o pewnej agenturze rosyjskiej zwalczającej energetykę wiatrową na lądzie. Otóż, proszę państwa, podam kilka faktów. To pan Donald Tusk jako przewodniczący Rady Europejskiej wspierał politykę…

(Sygnał timera)

…niemiecką w zakresie budowy Nord Stream I, Nord Stream II.

(Poruszenie na sali)

Proszę państwa, zgodził się na pakiet klimatyczny w 2008 r.

(Senator Stanisław Gawłowski: …Jarosław Kaczyński.)

Zgodził się na pakiet klimatyczny w 2008 r.

Pani Marszałek, bardzo proszę o jeszcze odrobinę czasu. Dokończę tylko zdanie.

(Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka: Przypominam, że pan się nie ustosunkował do wniosku.)

Zgodził się na pakiet klimatyczny w 2008 r., powodując, że emisje w Unii Europejskiej liczone są od roku 2005, a nie od roku 1990. A przypomnę, że polska gospodarka wykonała ogromny wysiłek w kierunku obniżenia emisji, głównie z przemysłu, i to wszystko nie zostało zaliczone Polsce. W tej chwili prowadzimy nierówną rywalizację z zaawansowanymi, rozwiniętymi pod tym względem państwami Unii Europejskiej. Wreszcie przypomnę zgodę pani premier Kopacz na inne liczenie emisji w ETS, co też negatywnie oddziałuje na polską gospodarkę.

Proszę państwa, możemy w ten sposób dyskutować, ale to do niczego nie prowadzi. Ja apeluję do państwa senatorów… I tak też zrobiłem na początku mojego wystąpienia, bo przyszedłem tutaj rozmawiać o ustawie, odnosiłem się do senackiego projektu ustawy. Apelowałem, abyśmy rozmawiali merytorycznie, a nie populistycznie. Niestety mój apel nie spotkał się z akceptacją części państwa senatorów, nad czym bardzo ubolewam. Dziękuję bardzo. (Oklaski)

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Dziękuję bardzo.

Panie Ministrze, padło tu wiele półprawd. Jedną sprostuję. Ja prowadziłam tę część obrad, kiedy przemawiała pani senator Zdrojewska, i pan się wtedy śmiał, komentował i śmiał. Ja to widziałam stąd. Zresztą możemy to na monitorze odtworzyć, bo wszystkie części sali są na szczęście nagrywane. W związku z tym to nieprawda, że pan się nie śmiał. To pan tym zachowaniem niestety sprowokował tę dyskusję, która później przybrała inny charakter, niż powinna.

Dziękuję bardzo.

Senator Stanisław Gawłowski zgłosił wniosek o wyznaczenie komisjom terminu przygotowania dodatkowego sprawozdania w celu przeprowadzenia trzeciego czytania projektu ustawy jeszcze na tym posiedzeniu Senatu.

Jeżeli nie usłyszę głosów sprzeciwu, uznam, że Senat przyjął przedstawiony wniosek.

Senat wniosek przyjął. Dziękuję bardzo.

Przechodzimy do następnego punktu porządku obrad.

Dziękuję, Panie Ministrze.

Punkty 17. i 18. porządku obrad: sprawozdanie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z działalności w 2021 roku wraz z Informacją o podstawowych problemach radiofonii i telewizji w 2021 roku; informacja o działalności Rady Mediów Narodowych w 2021 roku

Przystępujemy do łącznego rozpatrzenia punktów siedemnastego i osiemnastego porządku obrad: sprawozdanie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z działalności w 2021 roku wraz z Informacją o podstawowych problemach radiofonii i telewizji w 2021 roku; informacja o działalności Rady Mediów Narodowych w 2021 roku.

Tekst sprawozdania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji zawarty jest w druku nr 729, a informacja Rady Mediów Narodowych – w druku nr 680. Sprawozdania Komisji Kultury i Środków Przekazu w sprawie tych dokumentów zawarte są w drukach nr 729 S i 680 S.

Pragnę powitać na posiedzeniu Senatu przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, pana Witolda Kołodziejskiego.

Proszę pana przewodniczącego o zabranie głosu i przedstawienie sprawozdania.

Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Witold Kołodziejski:

Dobry wieczór państwu.

Szanowna Pani Marszałek!

Ja chciałbym tylko poinformować, że na posiedzeniu jest obecny również pan prof. Janusz Kawecki, członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Ponieważ sprawozdanie jest sprawozdaniem całej Krajowej Rady, nie przewodniczącego, mam prośbę, żeby, jeżeli będzie taka potrzeba, umożliwić również panu prof. Kaweckiemu zabranie głosu w imieniu Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.

Szanowni Państwo, sprawozdanie z działalności za rok 2021 zawiera informacje o sposobie wykonywania ustawowych zadań Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, w tym m.in. dotyczące prowadzenia postępowań koncesyjnych, ustalania wysokości opłat abonamentowych i podziału dla nadawców publicznych środków zebranych przez Pocztę Polską, a także sprawowania kontroli nad działalnością nadawców, oczywiście, co zawsze podkreślam, w granicach określonych ustawą. W art. 13 jest potwierdzona i jasno określona zasada, że nadawca sam, samodzielnie i niezależnie kształtuje swoją politykę redakcyjną i za nią odpowiada. Tak więc nawet taki urząd jak Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nie ma możliwości wpływania na tę politykę. Niemniej jednak może kontrolować program czy wybrane audycje po emisji, w granicach ściśle określonych ustawą, głównie art. 18 ustawy o radiofonii i telewizji.

W sprawozdaniu są też informacje związane z organizowaniem współpracy międzynarodowej, wydawaniem na podstawie upoważnień ustawowych rozporządzeń jako wykonawczych aktów prawnych, opiniowaniem projektów aktów prawnych i umów międzynarodowych, a także informacja o sposobie organizowania badań treści i odbioru usług medialnych w ramach realizowanego programu Telemetria Polska. Te wszystkie cele są realizowane przez KRRiT w oparciu o strategię regulacyjną KRRiT na lata 2017–2022 oraz kierunki wyznaczone w budżecie zadaniowym Krajowej Rady.

Dodam tylko, że w sprawozdaniu, w rozdziale poświęconym podstawowym celom działalności Krajowej Rady, w podpunkcie „Ochrona pluralizmu mediów”, jest szeroko opisana sytuacja związana z procedurą przyznania koncesji na ponowny okres programowi TVN24. Mówię o tym, ponieważ zarówno w Sejmie, jak i na posiedzeniu senackiej komisji był to temat często omawiany. No, to jest tutaj na kilku stronach dosyć szczegółowo opisane. Ale oczywiście też możemy o tym powiedzieć, bo to dotyczy 2021 r.

Proszę państwa, jeśli chodzi o rynek, o programy koncesjonowane w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji, to w roku 2021 było 320 koncesji radiowych oraz 298 koncesji telewizyjnych, rozpowszechnianych przez, odpowiednio, 155 i 210 podmiotów, czyli platform do reemisji programów radiowych i telewizyjnych. Samych programów polskojęzycznych jest oczywiście więcej, nie wszystkie mają polskie koncesje, ale jest ich ponad 400. W roku 2021 nastąpił wzrost liczby tych programów. Mówię o programach telewizyjnych.

Do sprawozdania jest załączona „Informacja o podstawowych problemach radiofonii i telewizji w 2021 roku”. Przedstawia ona stan rynku audiowizualnego w Polsce w 2021 r., zwracając uwagę na rynki otaczające: rynek pracy, kinematografię, internetu, telekomunikacji i mediów społecznościowych, także rozrywki. Horyzont mediów tutaj się nieustannie rozszerza. 2021 r. potwierdzał ten trend. Tutaj o uwagę odbiorców konkurują dostawcy treści, tworząc wciąż nowe oferty. Dostępne są one na różnych platformach, nie tylko telewizyjnych. Rywalizacja ze strony serwisów streamingowych, mediów społecznościowych czy dostawców platform jest coraz większa. Tym zjawiskom poświęcono wiele miejsca w informacji w rozdziale pt. „Odbiór mediów”, podrozdziałach: „Czas i sposób odbioru treści audiowizualnych w 2021 r.”, „Oglądanie na życzenie – serwisy VoD” oraz „Platformy udostępniania wideo”.

Rozdział 4 informacji „Rynki mediów – struktura, pochodzenie kapitału, przekształcenia własnościowe”. W tym rozdziale zostały przedstawione zjawiska dotyczące koncentracji w różnych segmentach rynku. Jak wiadomo, Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nie jest organem do spraw konkurencji – takim organem jest UOKiK – ale ze względu na wpływ na pluralizm mediów tymi zagadnieniami się zajmujemy i te analizy są w rozdziale 4 przedstawione. Tutaj zauważamy, że następuje przenikanie działalności nadawców, dostawców płatnej telewizji i brokerów reklamy w jednym podmiocie czy w grupie podmiotów. Tak że te podmioty są coraz częściej wydawcami internetowymi oraz właścicielami wyszukiwarek czy też dostawców infrastruktury. To stwarza podmiotom o silnej pozycji gospodarczej warunki do uzyskiwania dominacji i ograniczenia aktywności innych uczestników rynku, co ma wpływ na ograniczanie albo stwarzanie bezpieczeństwa, ograniczenie pluralizmu i wolności wypowiedzi.

Proszę państwa, jeśli chodzi o rynek telewizyjny, to mimo przewidywanego od lat przejścia odbiorców mediów do świata online, tradycyjna telewizja i radiofonia nadal jest ważnym źródłem dostępu do informacji i rozrywki, chociaż po tym szczególnym roku 2020, roku pandemicznym, powróciły jednak tendencje odpływu odbiorców z tradycyjnej liniowej telewizji do oferty w sieci. I tu nastąpił dalszy spadek całkowitego czasu oglądalności telewizji linearnej i postępuje odpływ jej widowni właśnie do sieci. Mamy bardzo dobrze rozwiniętą infrastrukturę teleinformatyczną. Udział gospodarstw domowych z dostępem do internetu wynosił 92,4%, a pod względem penetracji internetu mobilnego Polska zajmuje pierwsze miejsce w Europie. To ma wpływ oczywiście też na trendy związane z przechodzeniem z odbiorów tradycyjnych, linearnych przekazów radiowych i telewizyjnych w stronę nowych mediów budowanych na platformach internetowych.

Rok 2021 przyniósł dalszą fragmentację widowni telewizyjnej i był historycznym okresem, w którym żaden z programów nie uzyskał wyniku oglądalności powyżej 5 milionów widzów. Ja przypomnę, co jest również w informacji, że jeszcze 10 lat temu, nawet mniej niż 10 lat temu, takich programów było prawie 400, dokładnie 365 – tyle, ile dni w roku – które miały taką widownię. Mówiąc „programy”, mam na myśli audycje telewizyjne, które miały widownię powyżej 5 milionów. W roku 2021 żaden program takiej widowni nie osiągnął, co świadczy o malejącej pozycji klasycznej telewizji. Pomimo nasycenia rynku i utrzymującej się dominacji tzw. wielkiej czwórki, tu mówimy o 4 programach telewizyjnych, czyli TVP, TVN, Polsat, Puls… Mówimy o grupach telewizyjnych, ale tak naprawdę… Dalej powiem, jakie programy w jakiej kolejności mają najszersze zasięgi. Widzowie w ciągu ostatniego roku zyskali dostęp do nowych treści. Tak jak już mówiłem, liczba polskojęzycznych programów zwiększyła się z 427 do 452 pozycji. Zakładamy, to już też kiedyś mówiłem, że na razie pozycja telewizji liniowej nie jest zagrożona, ale to niezagrożenie to jest perspektywa 2 do 3 lat, później to się już może zmienić.

Zauważamy też odpływ słuchaczy korzystających z tradycyjnego odbiornika radiowego, ale nadal najpopularniejszą formą konsumpcji treści radiowych jest klasyczne radio, przy czym to radio najczęściej towarzyszy Polakom w samochodzie, coraz mniej osób słucha tego medium w domu. Również tradycyjne, linearne radio nadawane w internecie nie jest popularną formą odbioru treści audio. Jest to raczej marginalne w stosunku do klasycznego radia.

Pozytywne jest to, że wartość rynku reklamowego w Polsce – tu już mówię o całym rynku medialnym – przekroczyła 10 miliardów 500 milionów zł, co jest wzrostem o 16% w stosunku do roku 2020. Tak jak podkreślałem, 2020 był rokiem szczególnym ze względu na pandemię i tutaj najbardziej rosła wartość wydatków w internecie.

W minionym roku KRRiT uczestniczyła również w pracach legislacyjnych. Najpoważniejszym wyzwaniem Krajowej Rady była implementacja znowelizowanej dyrektywy o usługach audiowizualnych. Ta implementacja weszła w życie w październiku ubiegłego roku i wprowadziła pewne obowiązki regulacyjne także co do platform VSP, Video Sharing Platform, czyli platformy typu YouTube czy Facebook. Te obowiązki regulacyjne są nakładane już na poziomie samej dyrektywy europejskiej i jest to zakaz umieszczania treści nawołujących do przemocy, nienawiści, m.in. ze względu na poglądy polityczne, zakaz umieszczania treści mogących ułatwić popełnienie przestępstwa, terrorystycznych itd., itd., treści zagrażających prawidłowemu rozwojowi małoletnich itd. To są podobne uwarunkowania jak w przypadku programów koncesjonowanych radiowych i telewizyjnych. Tak że od roku 2021 również na serwisy społecznościowe, tego typu platformy nałożone są ograniczenia. Za kontrolę realizacji tych zapisów odpowiedzialne są organy regulacyjne do spraw mediów w państwach europejskich, a więc w Polsce Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. Jeśli chodzi o inne obowiązki nałożone na te platformy, to jest m. in. obowiązek informacyjny, czyli łatwo dostępna informacja o strukturze własnościowej danego portalu, łatwo dostępne możliwości składania skarg, zastrzeżeń i odwołań, czytelna informacja o reklamie, czytelna informacja o lokowaniu produktu, czytelna informacja o sponsoringu, co było dosyć dużym problemem, jeśli chodzi o wiele tzw. półprofesjonalnych, a może wręcz zawodowych kanałów, na przykład youtube’owych, i tego typu działalności.

Jeśli chodzi o rynek telewizyjny w Polsce, to ta struktura jest podzielona mniej więcej po równo, czyli to telewizja naziemna, telewizja kablowa i telewizja satelitarna, przy czym sygnał kablowy ma największą penetrację, bo ma go 35% gospodarstw domowych, naziemny ma 31% gospodarstw domowych, satelitarny – 29% gospodarstw domowych. Mówimy tutaj o sygnale naziemnym, ale w gospodarstwach, które mają tylko i wyłącznie telewizję naziemną, nie mają telewizji ani satelitarnej, ani kablowej, bo nie są wzięte pod uwagę gospodarstwa, które mają i takie, i takie źródła sygnału telewizyjnego.

Jeśli chodzi o kontrolę nadawców publicznych, to jest tu szeroko omówiona sprawa kontroli i analizy kart powinności pionów finansowo-programowych mediów publicznych. Te plany obowiązują od 2020 r., były konsultowane również w procedurze publicznej. Co roku Krajowa Rada kontroluje wydawane pieniądze publiczne przekazywane mediom publicznym zarówno na poziomie porównania z kartami powinności, jak i na poziomie analiz sprawozdań z wykonania planów finansowo-programowych, po czym wyniki tych postępowań są przedstawiane i przesyłane do Komisji Europejskiej, bo to również jest obowiązek Krajowej Rady, z którego Krajową Radę rozlicza Komisja Europejska.

Jeśli chodzi o wpływy abonamentowe, to oczywiście są 2 wielkości. Pierwsza to są same wpływy abonamentowe, a druga to rekompensata za utracone wpływy. Jeśli chodzi o same wpływy abonamentowe, to w roku 2021 Telewizja Polska otrzymała 330 milionów zł, Polskie Radio – 159 milionów, prawie 160 milionów zł, a spółki regionalne radiofonii publicznej podobną kwotę, czyli prawie 160 milionów zł.

Jeśli chodzi o wartość nominalną skarbowych papierów wartościowych, w których wypłacana była, przekazywana była… Papiery były przekazywane jako rekompensata za utracone wpływy w wyniku zwolnień w opłatach abonamentowych i Telewizja Polska otrzymała 1 miliard 711 milionów zł, Polskie Radio – prawie 126 milionów zł, spółki radiowe regionalne – 112 milionów zł.

Liczyliśmy, że w Polsce spośród 13,5 miliona gospodarstw domowych 96,4% posiada odbiorniki telewizyjne, ale według stanu na koniec grudnia 2021 r. zarejestrowane odbiorniki RTV miało 6 milionów 300 tysięcy gospodarstw domowych, spośród których 3 miliony 900 tysięcy abonentów, czyli 62%, było zwolnionych z wnoszenia opłat.

W rozdziale dotyczącym skarg możemy przeczytać, że w 2021 r. do KRRiT wpłynęło łącznie 1 tysiąc 311 wystąpień. Zdecydowana większość wystąpień dotyczyła kwestii programowych, to było 74%. Po przeprowadzeniu postepowań wyjaśniających przewodniczący Krajowej Rady wydał 6 decyzji o nałożeniu kar pieniężnych na nadawców i 77 decyzji w formie wezwań lub upomnień. Jeśli chodzi o kary dla nadawców, to tak naprawdę dotyczyły właściwie wszystkich dużych grup telewizyjnych, czyli Polsatu, TVP, TVN. Jeśli chodzi o wezwania i upomnienia, to 27 dotyczyło problematyki rzetelności i obiektywizmu w audycjach informacyjnych i publicystycznych, i tu chodziło o zarówno TVN, jak i TVP, Tok FM, ale także Radio Poznań, Polsat czy Telewizję Republika i mniejsze rozgłośnie radiowe. 24 wystąpienia dotyczyły ochrony małoletnich widzów, 16 dotyczyło emitowania wulgaryzmów, 4 – obrazy uczuć religijnych, 6 – innych aspektów działalności nadawców.

Szanowni Państwo, nie będę już mówił o budżecie Krajowej Rady, bo to… W sumie wynosił 63 miliony zł, z tym że ponad połowa tego budżetu to był budżet na program Telemetrii Polskiej. Sam budżet na prace biura Krajowej Rady nie uległ znaczącej zmianie w porównaniu z poprzednim okresem.

Jesteśmy gotowi – mówię „my”, ponieważ pan prof. Kawecki również jest tu obecny – do udzielania odpowiedzi na państwa pytania. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Dziękuję bardzo.

Zapytania i odpowiedzi

Obecnie senatorowie mogą zgłaszać z miejsca trwające nie dłużej niż minutę zapytania do przewodniczącego związane z omawianym sprawozdaniem.

Czy ktoś z państwa senatorów pragnie zadać takie pytanie?

Pan senator Krzysztof Brejza, proszę bardzo.

(Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Witold Kołodziejski: Idę po notes.)

Proszę może najpierw posłuchać pytania.

Proszę bardzo, Panie Senatorze.

(Rozmowy na sali)

Panie Senatorze, proszę bardzo.

(Rozmowy na sali)

Nie, nie, pan przyjdzie zaraz…

(Senator Krzysztof Brejza: Próbuję włączyć mikrofon.)

To może do innego… Karta…

Senator Krzysztof Brejza:

Przepraszam bardzo.

Panie Przewodniczący, miałem zaszczyt być bohaterem wielu nagonek Telewizji Polskiej w ciągu ostatnich lat, zwłaszcza w 2019 r., kiedy to w kampanii wyborczej wyemitowano 500 audycji na temat mojej osoby. Ekwiwalent reklamowy wynosił 25 milionów zł. Atakowani, szczuci byli członkowie mojej rodziny, m.in. mój tata, moja mama, również moja żona. W tej sprawie toczy się 7 procesów. Wygraliśmy w trybie wyborczym sprawę z pracownikiem TVP, który do dziś mnie nie przeprosił, nie zrealizował orzeczenia sądu pomimo upływu 3 lat; z innym pracownikiem jesteśmy w sądzie. Nie odbierał on nawet wezwania od komornika, pozwu.

Chciałbym zapytać o chrześcijański system wartości, ponieważ zgodnie z art. 21 ustawy misja powinna opierać się na chrześcijańskim systemie wartości, za podstawę przyjmując uniwersalne zasady etyki. I chciałbym zapytać o jedną ze spraw, która ujawniona została przez Onet, a następnie potwierdzona raportem Citizen Lab, czyli sprawę Pegasusa i publikacji w mediach publicznych mojej – wykradzionej Pegasusem i sfałszowanej – korespondencji. Jak to się ma, według pana, do misji publicznej? Czy takie zachowanie zgodne jest z respektowaniem chrześcijańskiego systemu wartości? I czy spotkał się pan w ciągu ostatnich 30 lat w historii działalności mediów publicznych z sytuacją publikacji nielegalnie zdobytej, wykradzionej i celowo przerobionej korespondencji w celu dyskredytacji i atakowania przedstawicieli opozycji? Dodam, że w tej sprawie Rada Etyki Mediów stwierdziła, że były to zachowania rodem z czasów PRL. Chciałbym też dopytać, czy państwo może podejmowaliście jakieś działania w tej sprawie po jej nagłośnieniu.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Dziękuję bardzo.

Proszę bardzo, Panie Przewodniczący.

Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Witold Kołodziejski:

No, to jest oczywiście pytanie, które nie jest pytaniem o sprawozdanie Krajowej Rady. Pytanie o to, na ile to jest spójne z chrześcijańskim systemem wartości, też, jak myślę, jest nie na tę dyskusję. Jednak w ustawie jest zapisana konieczność respektowania chrześcijańskiego systemu wartości, zresztą tak naprawdę jest to potwierdzone i powielone też w stosunku do innych mediów, również komercyjnych. Nie będę tutaj wchodził w dyskusję teologiczną, ale oczywiście powiem, że niestety spotkałem się z taką sytuacją i ostatnio się spotykam z tym coraz częściej. To jest jakby powszechne w mediach, we wszystkich – wykorzystywanie tego typu materiałów, wykorzystywanie źródeł, co do których nie tylko nie ma potwierdzenia, nie ma weryfikacji, ale w przypadku których na samym początku jest dużo wątpliwości, czy samo wykorzystanie tego źródła nie łączy się z procesem manipulacji. Oczywiście dobrze, że Rada Etyki Mediów reaguje, natomiast to nadawca odpowiada za program, który tworzy. Mało tego, Krajowa Rada, zgodnie z ustawą o radiofonii i telewizji, w takiej sytuacji nie reaguje. Ale ja powiem, że to był dylemat. Oczywiście w pewnych sytuacjach my reagujemy, kierując upomnienia do nadawców, bo jednak rzetelność, zasada rzetelności dziennikarskiej, budowanie zaufania wśród widzów… To jest również zobowiązaniem mediów. Ale oczywiście tak, jest to… Pan senator mówi o sytuacji, która go dotyka, no ale w ostatnich latach tego typu sytuacje były nagminne. Ja tylko przypomnę dużą aferę z drugiej strony politycznego sporu, czyli aferę z torcikami, z torcikowymi urodzinami Hitlera. Tutaj wprost udowodniono, że cała ta akcja była zainscenizowana. Dziennikarze, w tym wypadku nie publicznej telewizji, tylko TVN, wiedzieli o tym, że to jest inscenizacja, a mimo wszystko przygotowali taki materiał. No, ale to jest, tak jak mówię, odpowiedzialność nadawcy. Niestety nadawcy równają w dół, do poziomu mediów internetowych, bo to stąd się to tak naprawdę bierze. Kiedyś mówiliśmy o pauperyzacji mediów, mówiliśmy o tabloidyzacji. No, dzisiaj już nie czyta się gazet, ale taka tabloidyzacja w internecie jest jak najbardziej powszechna. Zapewne miał pan inną intencję, zadając to pytanie. Ja mówię: tak, jak najbardziej, dotyka to wszystkich stron naszej medialnej rzeczywistości, nad czym boleję. Ustawa o radiofonii i telewizji absolutnie nie daje i nie powinna dawać takich możliwości, żeby ingerować w tego typu treści, aczkolwiek postępowanie na drodze cywilnej jest słusznym postępowaniem. W takich sprawach często kierujemy takie właśnie odpowiedzi, bo to jest, uważam, właściwa droga.

Senator Gabriela Morawska-Stanecka:

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Dziękuję.

To ja zadam pytanie w sprawie przedłużenia koncesji dla TVN24. Mam 2 pytania. Dlaczego ta sprawa była odwlekana? Dlaczego Krajowa Rada czekała do ostatniej chwili? Dlaczego mimo że spełnione były wszelkie warunki, ta sprawa nie była załatwiona w normalnym terminie? Dlaczego musiało dojść aż do protestów społecznych, aby ta sprawa była załatwiona?

(Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Witold Kołodziejski: Czy ja mógłbym skorzystać z okazji, że jest z nami pan prof. Kawecki, i poprosić, żeby to on na to pytanie odpowiedział?)

Proszę bardzo.

Członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Janusz Kawecki:

Pani Marszałek! Szanowni Państwo!

Sprawa musiała się ciągnąć tak długo, dlatego że była obarczona grzechem pierworodnym. Ten grzech pierworodny powstał w roku 2015. Jeśli spojrzymy na obowiązującą ustawę… A Krajowa Rada musi wykonywać to, co jest w ustawie zapisane. W ustawie jest zapisane wyraźnie, że w odniesieniu do struktury kapitałowej nadawcy są określone wymagania. Jeśli w tej strukturze główny beneficjent znajduje się poza europejskim obszarem gospodarczym, to może posiadać tylko 49%. Mówię o strukturze kapitałowej własności. No, w 2015 r. ten, kto kupował TVN – a kupował Scripps – zwrócił się do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z zapytaniem, czy może uzyskać taką zgodę. Przeglądaliśmy to, przygotowując ten materiał i przystępując do rozpatrzenia wniosku w roku 2021, a nawet 2020… Bo rozpatrujemy sprawy wtedy, gdy ustawowo nadawca zobowiązany zostaje do złożenia wniosku najpóźniej na rok przed zakończeniem koncesji. Po to jest to zrobione, zapisane w ustawie… Rozumieliśmy to tak, że parlament, uchwalając ustawę, tak to zapisał, żeby można było w ocenie w sprawie przedłużeniu koncesji na kolejny okres uwzględnić znaczną część, czyli 9 lat, działalności. A więc podjęliśmy bezpośrednio zaraz po tym terminie, czyli na początku października 2020 r., sprawę rekoncesji. Wtedy dopiero wyszła sprawa, która nie była jednoznacznie opisana w samym wniosku, sprawa struktury kapitałowej. W tej strukturze znajduje się główny właściciel – poza Europejskim Obszarem Gospodarczym – który ma 100% udziałów. Wtedy musieliśmy rozpatrzeć, kiedy nastąpiło zezwolenie wymagane ustawą na uzyskanie powyżej 49%. Przejrzenie przez nas wszystkich wcześniejszych dokumentów spowodowało, że sięgnęliśmy do protokołów, szukając ustaleń w postaci uchwały Krajowej Rady, aż do roku 2015. Tam w protokołach jest wyraźnie zapisane, że przedstawiciel Scrippsa przyszedł na posiedzenie Krajowej Rady i prosił o wyrażenie zgody. Takiej uchwały Krajowej Rady nie było, był jedynie dokument… To nie jest dokument, ale jedyny materiał, do którego można było nawiązać. To było ogłoszenie na stronie internetowej Krajowej Rady o tym, że Scripps może przejąć, przejmuje 52% udziałów i że do tego nie jest wymagana… To było przeciwne do tego, co jest zapisane w ustawie. Potem następowały kolejne zmiany. Właścicielem było później Discovery. Nadawca właściwie w ogóle nie informował Krajowej Rady o zmianach właścicielskich, można było o nich tylko przeczytać w informacjach gazetowych, medialnych. W związku z tym trzeba było, rozpatrując wniosek i podejmując uchwałę o rekoncesji, czyli o przedłużeniu, przyznaniu koncesji na kolejny okres, wystąpić do nadawcy o wyjaśnienie tych spraw. Nadawca stwierdził, że nie zgadza się z taką interpretacją, i musieliśmy sięgnąć po ekspertyzy. Były wykonane 3 ekspertyzy, które wyraźnie mówiły o tym, że takie wymaganie jest zapisane w ustawie. To było zapisane w 2004 r., wtedy, kiedy Polska wchodziła w skład Unii Europejskiej, a więc nie była to nowość w roku 2015. I dlatego Scripps, tak można przypuszczać, zwrócił się z tym zapytaniem na posiedzeniu Krajowej Rady w roku 2015. I można powiedzieć, że sprawa się ciągnęła. Dopiero przyjęcie uchwały nr 230 z 2021 r. spowodowało, że niektórzy z członków Krajowej Rady zdecydowali się uznać, że nastąpią wystąpienia wzywające nadawcę do dostosowania się do wymagań ujętych w ustawie. Stąd uzyskane zostały w czasie głosowania 4 głosy za przyznaniem koncesji. Trwało to prawie cały rok dlatego właśnie…

(Sygnał timera)

Nie odbywało się to w taki sposób, że przez rok czekano, tylko wracało to na kolejne posiedzenia Krajowej Rady. Dziękuję.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Dziękuję.

(Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Witold Kołodziejski: Ja tylko dodam, że ta procedura i ta cała sprawa jest opisana na stronie 21 sprawozdania.)

Bardzo dziękuję za informację.

Pan senator Bogdan Borusewicz. Panie Marszałku, proszę.

Senator Bogdan Borusewicz:

Panie Przewodniczący!

Telewizja publiczna pod kierunkiem Jacka Kurskiego wytoczyła cały szereg procesów osobom, które wiązały tę telewizję z morderstwem Pawła Adamowicza, tzn. wskazywały, że audycje, które były przez kilka lat emitowane, a dotyczyły Pawła Adamowicza, miały taki charakter, że mogły spowodować reakcję tego człowieka, tego mordercy. Oprócz tego telewizja publiczna wytacza także procesy cywilne całemu szeregowi innych krytyków. W związku z tym chcę panu zadać pytanie. Jeżeli pan nie będzie w stanie odpowiedzieć, to proszę, żeby pan odpowiedział na piśmie. Ile takich procesów było?

(Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka: Proszę bardzo…)

Nie, moment, to nie wszystko…

(Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Witold Kołodziejski: Ile procesów czy protestów?)

Procesów…

(Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka: Procesów.)

…cywilnych, telewizja publiczna wytacza procesy cywilne.

Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Witold Kołodziejski:

Panie Marszałku, ja nie mam takiej wiedzy.

Senator Bogdan Borusewicz:

Rozumiem. Ale to proszę mi na piśmie odpowiedzieć, ile było procesów, ile przegrała, ile wygrała, jakie poniosła koszty procesowe i koszty związane z przegraniem procesu, a może coś uzyskała, jakieś dodatkowe pieniądze. Prosiłbym o odpowiedź na piśmie. Jeżeli pan przewodniczący nie jest w stanie odpowiedzieć mi na piśmie, nie ma możliwości zasięgnięcia informacji, zażądania informacji, to proszę mi to także zakomunikować na piśmie.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Dziękuję bardzo.

Pan senator Sławomir Rybicki. Proszę bardzo.

Senator Sławomir Rybicki:

Dziękuję, Pani Marszałek.

Tylko poczekam, aż pan przewodniczący skończy czynić notatki i proszę mi w związku z tym czasu jeszcze nie uruchamiać.

(Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Witold Kołodziejski: Ale ja mogę słuchać.)

Tak? Bardzo dobrze.

Panie Przewodniczący, na stronie 24 sprawozdania, w części pt. „Propozycje dodatkowych zmian prawnych” mamy takie sformułowanie – cytuję – że ważnym postulatem prawnym zgłaszanym przez radę „jest przywrócenie Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji kompetencji w zakresie powoływania i odwoływania członków organów spółek mediów publicznych”. Czyli, jak rozumiem, chodzi o to, aby odebrać Radzie Mediów Narodowych kompetencję, którą przyznała jej ustawa, a która jest niezgodna z konstytucją. Chcę zapytać, jakie działania podjęliście, do kogo się zwracaliście, w jakiej formie i dlaczego tak nieskutecznie, choć jesteście państwo, członkowie Krajowej Rady, z jednej rodziny politycznej z obozem władzy. Pan przewodniczący, o czym przecież wiemy, był członkiem Prawa i Sprawiedliwości, kandydatem do Sejmu z ramienia tej partii, radnym tej partii. Pani Teresa Bochwic była członkinią komitetu poparcia kandydata na prezydenta Jarosława Kaczyńskiego. No, jest w składzie była posłanka Prawa i Sprawiedliwości. Nie jest tajemnicą, że pan prof. Kawecki jest związany z Radiem Maryja bardzo blisko. Jest też w składzie osoba, która jest z ramienia pana prezydenta Dudy. Dlaczego więc tak nieskutecznie zabiegacie o to, co niesłusznie Prawo i Sprawiedliwość ustawą wam odebrało? W jakiej formule się zwracaliście i do kogo? I dlaczego tak nieskutecznie?

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Proszę bardzo.

Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Witold Kołodziejski:

Panie Senatorze, pomimo tych wszystkich historycznych zależności, o których pan wspomniał, nie mamy żadnego wpływu na proces legislacyjny, który tworzy rząd albo parlament, czy to Sejm, czy Senat. W związku z tym my możemy tylko zwracać się z apelami i z propozycjami. Takie propozycje składaliśmy, składaliśmy je do ministerstwa kultury. I mamy nadzieję, że w końcu znajdą one odzwierciedlenie w jakimś projekcie ustawy. Przy czym nasze propozycje nie idą aż tak daleko, żeby zmieniać w tej chwili cały ustrój, skoro już jest Rada Mediów Narodowych. Jesteśmy skromniejsi, uważamy, że Krajowa Rada powinna mieć istotny i znaczący wpływ w całym tym procesie powoływania władz mediów publicznych, czyli zarówno zarządów, jak i rad nadzorczych czy nawet zmian statutów w spółkach mediów publicznych. Uważamy, że takie rzeczy nie mogą się odbywać bez zgody, akceptacji Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. I takie propozycje… No, to już jest kolejne sprawozdanie, które tutaj przedstawiam, i zawsze o tym mówię, że to jest nasza propozycja, ale od tego czasu nie było w tym zakresie nowelizacji ustawy. Mam jakieś zapewnienia dobrej woli ministra, zapewnienia, że jest taka wola, żeby ten postulat zrealizować. To jest również postulat pana prezydenta, o ile wiem. Myślę, że w końcu będzie on zrealizowany.

Jednak to nie oznacza aż tak głębokiej reformy systemu mediów, żeby likwidować Radę Mediów Narodowych. I powiem szczerze, że nie jestem zwolennikiem poprzedniego rozwiązania, bo przecież byłem jeszcze kadencję wcześniej przewodniczącym Krajowej Rady, kiedy to właśnie KRRiT wybierała władze mediów publicznych. To było zbyt duże obciążenie polityczne dla tego gremium. Uważam, że dobrze jest, żeby regulator nie miał aż takiego wpływu na media publiczne, a decydowanie o tym, kto jest prezesem, czy o składzie rady nadzorczej wybierającej zarząd to jest jednak duży… pośredni, ale duży wpływ na działalność takich mediów. Uważam, że dużo zdrowsza jest sytuacja, w której regulator ogranicza się do kontroli, bo wtedy w różnym stopniu może kontrolować rynek komercyjny i publiczny. I tak już podział pieniędzy abonamentowych jest dużym wyzwaniem dla bezstronności Krajowej Rady, bo jest 19 spółek mediów publicznych i ten podział, no, czasami jest trudny. Dziękuję bardzo.

A czy pan prof. Kawecki też mógłby…

Członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Janusz Kawecki:

Państwo zapewne pamiętacie, że opiniowany był także przez Krajową Radę projekt senacki dotyczący właśnie Rady Mediów Narodowych. Myśmy tam swoją opinię też złożyli. A to, że corocznie w sprawozdaniu ujmujemy informację na ten temat, to robimy to z myślą o tym, że sprawozdanie składane Senatowi, Sejmowi i prezydentowi spowoduje, że będzie to w pamięci tych, którzy mogą inicjatywę w tym zakresie wykazać. Krajowa Rada nie może inicjatorem działań legislacyjnych.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Dziękuję.

Proszę o zadanie pytania panią senator Halinę Biedę.

Senator Halina Bieda:

Dziękuję bardzo, Pani Marszałek.

Panie Przewodniczący, wspominał pan, że Krajowa Rada nałożyła 6 kar i kilkadziesiąt upomnień. Interesuje mnie, za co zostały nałożone te kary, w jakiej były wysokości i czy zostały uiszczone. Dziękuję.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Proszę bardzo.

Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Witold Kołodziejski:

Powiem tak: jeżeli zostały nałożone, to jest duże prawdopodobieństwo, że trafiły do sądu, bo nadawcy skarżą takie decyzje, i jest duże prawdopodobieństwo, że te kary jeszcze nie zostały uiszczone. Jednak Krajowa Rada najczęściej wygrywa te procesy, tylko po latach. Szczegółową informację przekażę pani senator na piśmie, dlatego że ja mogę powiedzieć o liczbach i ogólnie… W samym sprawozdaniu, w rozdziale…

(Senator Halina Bieda: To poproszę na piśmie, tak.)

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Pan przewodniczący zobowiązał się do udzielenia odpowiedzi na piśmie, pani senator to zaakceptowała, więc to wystarczy.

(Członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Janusz Kawecki: …Strona jest w sprawozdaniu…)

(Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Witold Kołodziejski: Bo oprócz tego, co jest w sprawozdaniu…)

Dokładnie, pan już powiedział. To już zostawmy.

(Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Witold Kołodziejski: Tam po prostu nie ma tej informacji, które sprawy są w sądzie.)

Dokładnie.

Pan senator Jerzy Czerwiński. Proszę bardzo.

Senator Jerzy Czerwiński:

Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Panie Przewodniczący!

Ja chcę jeszcze nawiązać do kwestii koncesyjnych związanych głównie z TVN 24. Otóż w trakcie tego długiego i, no, burzliwego procesu została podjęta uchwała Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji nr 230/2021, która nałożyła na pana obowiązek wystąpienia do podmiotów, które mają inicjatywę wystąpienia z wnioskiem do Trybunału Konstytucyjnego, o zbadanie konstytucyjności jednego z artykułów ustawy o Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji. Pan przewodniczący wystąpił do 9 z tych podmiotów. W sprawozdaniu jest wzmianka, że 5 z nich w okresie sprawozdawczym, czyli w 2021 r., dało odpowiedź. Pytanie: ile w ogóle dało taką odpowiedź do chwili obecnej?

I drugie pytanie, druga kwestia, to sugestia, ponieważ nie wystąpił pan do grupy 50 posłów ani grupy 30 senatorów, a to też jest możliwe, tzn. mają one inicjatywę wystąpienia z wnioskiem do Trybunału Konstytucyjnego. Jest to sugestia, że można wystąpić do klubów, które mają odpowiednią liczbę posłów lub senatorów.

I trzecia kwestia to prośba o to, aby przedstawić na piśmie, jeśli to nie jest tajemnicą – a chyba nie – te 3 ekspertyzy, o których była tutaj mowa i w których zgodzono się z państwa punktem widzenia związanym z oglądem tego artykułu dotyczącego koncentracji kapitałowej poza obszarem Unii Europejskiej.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Dziękuję bardzo.

Proszę.

Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Witold Kołodziejski:

Dziękuję bardzo.

Stan na 31 grudnia się nie zmienił, jeśli chodzi o te udzielone odpowiedzi i podjęte inicjatywy. Rzeczywiście grupa posłów albo senatorów ma możliwość taką inicjatywę zgłosić. No, my jesteśmy po prostu przekonani, że interpretacja ustawy inna niż taka wprost mówiąca o tym, że podmioty spoza Unii nie mogą mieć więcej niż 49% udziałów w kapitale, jest zgodna z konstytucją tylko wtedy, kiedy mówimy o równości podmiotów polskich i podmiotów niepolskich, ale pochodzących z Unii Europejskiej. Z kolei odrębna interpretacja, którą lansują prawnicy TVN, jest taka, że podmiot europejski, ale niepolski, ma więcej praw niż podmiot polski, a to jest po prostu niezgodne z konstytucją, jeżeli taka by była interpretacja. To, o czym mówił pan prof. Kawecki, i te ekspertyzy… One mówią o tym, że te udziały traktujemy i liczymy jako udział podmiotów w sposób bezpośredni albo pośredni. Czyli, krótko mówiąc, w sytuacji, w której właścicielem spółki koncesjonariusza w 100%, ale przez pośrednika europejskiego, jest kapitał amerykański, czyli pozaeuropejski, traktujemy go jako kapitał pozaeuropejski, a nie europejski. No, na zdrowy rozsądek każdy tak powie, jednak oczywiście interpretacje prawne i później spory sądowe mogą iść w nieskończoność. Stąd pojęta przez nas uchwała… Bo ja dodam jeszcze na zakończenie tej sprawy, która wiązała się z TVN24 – ale chwilę później był w tym też TVN7, to dotyczyło dokładnie tego samego problemu – że problem nie jest rozwiązany i wyjaśniony. Myśmy po prostu w konsensusie uzgodnili – ja przekonywałem do tego też Krajową Radę, a wcale nie było to łatwe – że to nie powinno stać na przeszkodzie przyznaniu koncesji, a jedynie powinno być impulsem do podjęcia dalszych działań. Tzn. daliśmy koncesję, ale nie uważamy, że ta koncesja jest wykonywana zgodnie z ustawą o radiofonii i telewizji. W związku z tym albo trzeba zmienić ustawę, albo dostosować kwestie właścicielskie w koncesji. Zmienić ustawę można zresztą na kilka różnych sposobów, możemy poradzić, jak to zrobić. Niemniej jednak sama koncesja nie jest potwierdzeniem zgodności stanu faktycznego z ustawą.

(Senator Jerzy Czerwiński: Jeśli można, Pani Marszałek…)

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Proszę bardzo.

Senator Jerzy Czerwiński:

Jedno zdanie. Prosiłbym o te 3 ekspertyzy. Po drugie, takie oficjalne wystąpienie wprost można ograniczyć do klubów poselskich liczących powyżej 50 posłów i klubów senatorskich mających powyżej 30 senatorów. Myślę, że to zamknęłoby sprawę z punktu widzenia formalnego.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Dziękuję bardzo.

Proszę o zadanie pytania panią senator Barbarę Zdrojewską.

Senator Barbara Zdrojewska:

Panie Przewodniczący, proszę powiedzieć, z iloma sprawami Krajowa Rada wystąpiła do TVP, do Polskiego Radia, do mediów publicznych z własnej inicjatywy? Z iloma sprawami wystąpiła, nie powołując się… Bo wiem, że pan przesyłał te skargi i te zapytania, które się pojawiały, ale proszę powiedzieć, z iloma sprawami z własnej inicjatyw, np. w wyniku monitoringu, Krajowa Rada… Czy mógłby pan wymienić – myślę, że to będzie pan pamiętał – w jakich to było sprawach?

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Dziękuję bardzo.

Proszę bardzo, Panie Przewodniczący.

Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Witold Kołodziejski:

Pani Senator, tej odpowiedzi udzielę na piśmie. Tzw. postępowań z urzędu w stosunku do mediów publicznych było sporo, więc nie jestem w stanie z pamięci ich wymienić.

(Senator Barbara Zdrojewska: Żadnych przykładów nie jest pan w stanie wymienić? Ja poproszę o odpowiedź na piśmie, ale teraz proszę o jakieś przykłady.)

Nie, nie jestem w stanie, dlatego że nawet trudno mi jest w tej chwili przytoczyć, które były sprawami z urzędu, a które sprawami ze względu na złożoną skargę. To wcale nie jest proste pytanie, bo ja muszę sprawdzić wszystkie postępowania i zobaczyć, które były sprawami z urzędu. A sprawy z urzędu… To znaczy Departament Monitoringu, Departament Mediów Publicznych jakieś sprawy wszczynały i na pewno takich spraw było wiele.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Dziękuję bardzo.

Proszę bardzo, pan senator Wadim Tyszkiewicz.

Senator Wadim Tyszkiewicz:

Panie Przewodniczący, przysłuchując się temu, co pan mówi, cały czas się zastanawiam – oczywiście zajrzę w papiery, jeszcze sam sobie to przeczytam – jaka jest rola Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Bo mnie, jako zwykłemu obywatelowi, Polakowi, wydawało się, że powinniście stać na straży rzetelności dziennikarskiej, przestrzegania prawa, obiektywizmu, bezstronności mediów, szczególnie tych publicznych, gdyż możecie karać media prywatne, możecie próbować karać media publiczne. Powiem panu tak szczerze, od serca – nie mam zamiaru nad panem się pastwić, bo parę razy pan przynajmniej próbował się zachować przyzwoicie, tytuł pana profesora członka rady też zobowiązuje – że nie wierzę w to, że państwo sami jesteście przekonani co do tego, że swoją misję wykonujecie należycie. W tej chwili media, szczególnie te narodowe, opłacane z abonamentu… Ode mnie akurat komornik go ściąga, bo ja nie płacę abonamentu, ja do tego przyznaję się publicznie. Nie płacę abonamentu, bo nie mogę płacić za coś, co działa przeciwko państwu polskiemu, czego nie da się po prostu oglądać. I ode mnie to ściąga komornik, więc ta ściągalność nie jest taka zła, jeśli chodzi o abonament. Proszę mi powiedzieć: jaką rolę wy pełnicie? Jak wy możecie spojrzeć w lustro i odpowiedzieć sobie na pytanie, za co bierzecie pieniądze? Powiem coś ze swojego doświadczenia. Panie Przewodniczący, z pełną odpowiedzialnością panu powiem… Ja pod koniec lat osiemdziesiątych pracowałem w Radiu Zachód, za darmo prowadziłem audycję o komputerach. Ja wiem, jak było za komuny. I z pełną odpowiedzialnością panu mówię, że teraz jest gorzej niż za komuny…

(Sygnał timera)

(Głos z sali: Gorzej niż za komuny?)

Tak, jest gorzej niż za komuny. Media publiczne…

(Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka: Panie Senatorze…)

…są mediami partyjnymi. W związku z tym powtarzam pytanie: jaką rolę pełni dzisiaj Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji? Bo jeśli chodzi o…

(Sygnał timera)

(Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka: Panie Senatorze, czas.)

…obiektywizm i to, co jest zapisane w ustawie o radiofonii i telewizji, to na pewno państwo tego nie realizujecie. Proszę mi powiedzieć szczerze, a tak jak powiedziałem, nie chcę…

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Panie Senatorze, pytanie padło. Dziękuję bardzo.

Proszę bardzo.

Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Witold Kołodziejski:

Szanowny Panie Senatorze!

Ja czytałem te zestawienia: 320 koncesji radiowych, 298 telewizyjnych, prawie 500 polskojęzycznych programów telewizyjnych, kilkadziesiąt, nawet chyba kilkaset koncesji wydanych w tym roku albo zmienianych w ciągu roku przez Krajową Radę. To jest też 10 miliardów zł z rynku reklamy w mediach, to jest radiofonia cyfrowa, 2 multipleksy i kilka czy kilkanaście multipleksów lokalnych, to jest naziemna telewizja cyfrowa, w której jest prawie 30 programów i która ciągle się rozwija. To jest wreszcie kwestia przekazów handlowych, reklamy, pilnowania, monitoringów, to jest kwestia udziału słowa, udziału produkcji europejskich czy też muzyki polskiej w programach radiowych albo produkcji europejskich w programach telewizyjnych. To jest 6 milionów, średnio 6 milionów ludzi oglądających telewizję w Polsce. A pan, mam wrażenie, mówi o jednym programie, który ma 4% udziału w rynku. Więc jeżeli…

(Senator Wadim Tyszkiewicz: Ale ważnym.)

Dla mnie zapewne mniej ważnym niż dla pana, bo pan jest politykiem. Ale to nie jest całokształt działalności, to jest tak naprawdę ułamek działalności Krajowej Rady. Pan senator Brejza, który pytał o to samo, pytał o rzecz, która dotyczy jego osobiście. Myśmy tę sprawę badali, tak jak w przypadku innych np. posłów czy polityków, dużo częściej polityków koalicji rządzącej, którzy są obrażani czy zniesławiani w mediach. My odpowiadamy im tak samo: to jest sprawa na proces cywilny, to nie jest kwestia rynku i regulacji rynku medialnego, bo regulatorzy rynku medialnego, nie tylko w Europie, ale na całym świecie, zajmują się rynkiem od strony działania tego rynku. Owszem, kwestia pluralizmu… wolność słowa to jest głównie pluralizm, to jest badanie koncentracji, to są akty samoregulacyjne, czyli jakieś status quo rynkowe tam, gdzie różne strony, które na ogół ze sobą konkurują, jednak się porozumiewają. To dzięki staraniom Krajowej Rady. Jest kilkuset operatorów telewizji kablowej w Polsce, którzy mają swoje problemy, i łączenie, godzenie interesów operatora z interesami nadawców to jest praca Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji dzień w dzień, 80 tysięcy decyzji wydanych w tym roku to jest praca Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.

A oczywiście dyskutujemy – i ja już się nawet nie dziwię, bo wiem, że zawsze prowadzona jest taka dyskusja – na temat stanowisk politycznych prezentowanych w mediach publicznych. Oczywiście te stanowiska oraz scena polityczna i publiczna są bardzo spolaryzowane, również w mediach. Ostatnio Krajowa Rada dała nagrodę w konkursie im. dr. Stępki na pracę naukową na Uniwersytecie Warszawskim mówiącą o polaryzacji w mediach, politycznej polaryzacji w mediach na przykładzie 2 programów, czyli „Wiadomości” TVP i „Faktów” TVN, i bardzo rzetelnie na prawie 500 stronach przeanalizowała kilkadziesiąt wydań tych wiadomości. I my tym też się zajmujemy, ale od tej strony. Oceniamy, zauważamy ten problem, ale nie karzemy nadawców. Nadawców karzemy tylko wtedy, kiedy w ewidentny sposób przekroczą zakazy wprost, enumeratywnie wymienione w art. 18 ustawy o radiofonii i telewizji, bo nie mamy prawa i nie powinniśmy mieć do tego prawa. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Dziękuję bardzo.

To było ostatnie pytanie.

Informuję, że przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, pan Witold Kołodziejski, zobowiązał się do udzielenia pisemnej odpowiedzi na pytania senatora Bogdana Borusewicza, senator Haliny Biedy, senatora Jerzego Czerwińskiego, senator Barbary Zdrojewskiej.

Dziękuję bardzo.

Pan przewodniczący Rady Mediów Narodowych, pan Krzysztof Czabański, nie pojawił się, w związku z czym nie możemy go poprosić o przedstawienie informacji, ani senatorowie nie mogą zadać panu przewodniczącemu pytań.

W tym momencie zarządzam przerwę do jutra, do godziny 10.00.

Po wznowieniu obrad powrócimy do rozpatrywania tych 2 punktów porządku obrad łącznie.

Komunikaty

A teraz proszę o wysłuchanie komunikatów.

Senator Sekretarz Agnieszka Gorgoń-Komor:

Wspólne posiedzenie Komisji Budżetu i Finansów Publicznych oraz Komisji Obrony Narodowej w sprawie rozpatrzenia wniosków zgłoszonych na czterdziestym szóstym posiedzeniu Senatu do ustawy o zmianie ustawy o obronie Ojczyzny oraz ustawy o finansach publicznych, druk senacki nr 764, odbędzie się w dniu jutrzejszym, 21 lipca, o godzinie 8.15 w sali nr 176.

Wspólne posiedzenie Komisji Obrony Narodowej oraz Komisji Infrastruktury poświęcone rozpatrzeniu wniosków zgłoszonych na czterdziestym szóstym posiedzeniu Senatu do ustawy o transporcie materiałów niebezpiecznych drogą powietrzną, druk senacki nr 745, odbędzie się jutro, 21 lipca, o godzinie 8.30 w sali nr 179.

Wspólne posiedzenie Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej oraz Komisji Infrastruktury poświęcone rozpatrzeniu wniosków zgłoszonych na czterdziestym szóstym posiedzeniu Senatu do ustawy o zmianie ustawy o Rządowym Funduszu Rozwoju Dróg oraz niektórych innych ustaw, druk senacki nr 767, odbędzie się jutro, 21 lipca, o godzinie 8.45 w sali nr 179.

Posiedzenie Komisji Nauki, Edukacji i Sportu odbędzie się 21 lipca w sali nr 217 o godzinie 8.50 – w sprawie rozpatrzenia wniosków zgłoszonych na czterdziestym szóstym posiedzeniu Senatu do ustawy o zmianie ustawy – Karta Nauczyciela oraz niektórych innych ustaw.

Posiedzenie Komisji Gospodarki Narodowej i Innowacyjności w sprawie rozpatrzenia wniosków zgłoszonych na czterdziestym szóstym posiedzeniu Senatu do ustawy o zmianie ustawy o rezerwach strategicznych, druk senacki nr 765, odbędzie się jutro, 21 lipca, o godzinie 9.30 w sali nr 179.

Wspólne posiedzenie Komisji Ustawodawczej, Komisji Nadzwyczajnej do spraw Klimatu, Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej w sprawie wniosków zgłoszonych w drugim czytaniu projektu ustawy o zmianie ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych oraz niektórych innych ustaw, druki nr 755 i 755 S, odbędzie się jutro o godzinie 8.30 w sali plenarnej.

Dziękuję.

Przerwa w posiedzeniu

(Przerwa w posiedzeniu o godzinie 22 minut 11)

* W głosowaniu nr 2, wskutek problemów technicznych, senator Michał Kamiński nie mógł oddać głosu za przyjęciem ustawy i jego głos nie został zarejestrowany.

Odpowiedź nie została jeszcze udzielona.