Narzędzia:

Posiedzenie: 26. posiedzenie Senatu RP X kadencji, 3 dzień


16, 17 i 18 czerwca 2021 r.
Przemówienia z dnia poprzedniego

Przemówienie senatora Aleksandra Szweda w dyskusji nad punktem 16. porządku obrad

Przemówienie senatora Aleksandra Szweda w dyskusji nad punktem 16. porządku obrad

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Celem ustawy o ratyfikacji Konwencji z Minamaty w sprawie rtęci, sporządzonej w Kumamoto dnia 10 października 2013 roku, jest wyrażenie zgody na dokonanie przez prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej ratyfikacji Konwencji z Minamaty w sprawie rtęci, sporządzonej w Kumamoto dnia 10 października 2013 roku. Konwencja ta jest międzynarodowym instrumentem, którego głównym celem jest ochrona zdrowia oraz ochrona środowiska przed uwalnianiem związków rtęci oraz stricte rtęci. Obowiązujące przepisy regulują szereg niezwykle istotnych kwestii związanych z całym procesem wydobycia złota tradycyjnego, emisją i uwolnieniami rtęci, a także postępowaniem z odpadami oraz identyfikacją miejsc zanieczyszczonych rtęcią. Ratyfikacja pozwoli Polsce na ciągłe i aktywne włączanie się w dyskusję w ramach konwencji, a także pozwalać będzie na podejmowanie wszelkich decyzji oraz kształtowanie różnych wytycznych.

Przemówienie senatora Janusza Pęcherza w dyskusji nad punktem 16. porządku obrad

Przemówienie senatora Janusza Pęcherza w dyskusji nad punktem 16. porządku obrad

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Celem niniejszej ustawy jest wyrażenie zgody na dokonanie przez prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej ratyfikacji konwencji z Minamaty w sprawie rtęci, sporządzonej w Kumamoto dnia 10 października 2013 r.

Przepisy konwencji regulują w sposób kompleksowy zagadnienia dotyczące w szczególności źródeł dostaw rtęci i handlu rtęcią; produktów z dodatkiem rtęci; procesów produkcyjnych, w których wykorzystuje się rtęć lub związki rtęci; wydobycia złota tradycyjnego i na małą skalę; emisję rtęci i związków rtęci do atmosfery; uwolnień rtęci i związków rtęci do gruntu i wody; składowania przejściowego rtęci innej niż rtęć odpadowa; postepowania z odpadami rtęciowymi; identyfikacji i oceny miejsc zanieczyszczonych rtęcią lub związkami rtęci.

Konwencja weszła w życie 16 sierpnia 2017 r. Została podpisana przez 127 państw i Unię Europejską. Do tej pory związanych jest nią 126 państw i Unia Europejska. Stronami konwencji jest 25 państw członkowskich UE, bez Polski i Hiszpanii.

Dlaczego nasz kraj tak długo zwlekał z ratyfikowaniem tej ważnej konwencji? Jest to tym bardziej niezrozumiałe, że nie spowoduje to konieczności wprowadzenia do polskiego porządku prawnego zmian innych niż te, które i tak powinny zostać wprowadzone na mocy rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady nr 2017/852 z dnia 17 maja 2017 r.

Ratyfikacja konwencji przez Polskę spowoduje jedynie niewielkie skutki finansowe związane z koniecznością opłacenia składki członkowskiej na fundusz powierniczy The General Trust Fund i udziałem w spotkaniach związanych z realizacją postanowień konwencji. Aktywne włączenie się Polski w dyskusje na poziomie globalnym wydaje się bardzo potrzebne i celowe, zwłaszcza w kontekście podejmowania decyzji oraz kształtowania wytycznych i kryteriów mogących wpływać na konkurencyjność gospodarki unijnej, a więc i gospodarki polskiej.

Konwencja z Minamaty w sprawie rtęci została opracowana w celu ochrony zdrowia ludzkiego i środowiska przed antropogenicznymi emisjami i uwolnieniami rtęci oraz jej związków. To wszystko ma bardzo istotny wpływ na środowisko naturalne, ale też powoduje ograniczenia dotyczące rozwoju gospodarczego. Wynikają one z konieczności przestrzegania zapisów konwencji. Musimy mieć świadomość, że przepisy odnoszą się do takich grup produktów, jak baterie, przełączniki, przekaźniki, lampy fluorescencyjne zarówno kompaktowe, jak i liniowe, lampy rtęciowe, ale też kosmetyki, środki ochrony roślin, środki biobójcze i przeciwbakteryjne, nieelektroniczne urządzenia pomiarowe typu barometry, higrometry, nanometry, termometry czy ciśnieniomierze.

Przepisy te wiążą się także z koniecznością stopniowego wycofywania amalgamatu stomatologicznego czy obowiązującym już od 2018 r. zakazem produkcji aldehydu octowego, czyli półproduktu potrzebnego do otrzymywania m.in. kwasu octowego, w którym to procesie używano siarczanu rtęci jako katalizatora w reakcji z wodą. Ciekawe, czy uwzględniają to już podręczniki szkolne lub akademickie.

Polska powinna szybko ratyfikować tę konwencję, stąd będę głosował za przyjęciem procedowanej dzisiaj ustawy. Dziękuję za uwagę.

Przemówienie senatora Mariusza Gromki w dyskusji nad punktem 16. porządku obrad

Przemówienie senatora Mariusza Gromki w dyskusji nad punktem 16. porządku obrad

Szanowny Panie Marszalku! Wysoka Izbo!

Rozwiązanie projektowane w konwencji z Minamaty zakłada ochronę zdrowia ludzkiego i środowiska przed antropogenicznymi emisjami i uwolnieniami rtęci oraz związków rtęci wskutek działalności człowieka. Jest to rozporządzenie o charakterze międzynarodowym.

Konwencja określa spójne działania i mechanizmy. Wymagane zmiany, zawarte w stosownym rozporządzeniu Parlamentu Europejskiego i Rady Unii Europejskiej z 2017 r. w sprawie rtęci, są niezbędne, aby doprecyzować wytyczne i kryteria w zakresie gospodarowania tym pierwiastkiem chemicznym i użytkowania go. W miarę możliwości należy ograniczyć jego wykorzystywanie. Takie działania zapobiegawcze zminimalizują negatywny wpływ na środowisko i zdrowie ludzi. Rtęć to ważny pierwiastek mający zastosowanie w przemyśle. Stosowana jest m. in. w bateriach, przełącznikach, przekaźnikach, kompaktowych i liniowych lampach fluorescencyjnych, lampach, kosmetykach, środkach ochrony roślin i biobójczych oraz przeciwbakteryjnych, barometrach, higrometrach, manometrach, termometrach i ciśnieniomierzach. W stomatologii używa się jej do wypełniania zębów, w postaci amalgamatu, w ramach usług finansowanych z NFZ. Niestety rtęć przyczynia się także do znacznego skażenia środowiska.

Zapis traktujący o powstawaniu nowych miejsc wydobywania rtęci nie będzie miał zastosowania w naszym kraju. W Polsce nigdy nie planowano wydobywania rtęci.

Wprowadzone zmiany uważam za niezbędne, by zacząć podejmować działania na rzecz ochrony środowiska i naszego zdrowia przed szkodliwym działaniem toksycznych pierwiastków i związków chemicznych. Dbanie o środowisko naturalne powinno być naszym wspólnym celem, tak by zachować je wolnym od zanieczyszczeń.

Przemówienie senatora Jerzego Wcisły w dyskusji nad punktem 24. porządku obrad

Przemówienie senatora Jerzego Wcisły w dyskusji nad punktem 24. porządku obrad

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Rzecznik praw obywatelskich to jedna z ostatnich instytucji demokratycznych niezawłaszczonych przez PiS. Od 6 lat niszczone jest sądownictwo, Trybunał Konstytucyjny stał się Trybunałem mgr Przyłębskiej, Trybunałem bez autorytetu, media publiczne pełnią misję propagandową na rzecz jedynej słusznej partii, 1/3 samorządów traci swoje zdolności inwestycyjne, kuratorzy i minister edukacji stają się egzekutywą ingerującą w sumienia dyrektorów szkół – to wszystko plon i zamierzony skutek totalitaryzowania Polski przez PiS. Nie wierzę, że PiS zaproponował Lidii Staroń funkcję rzecznika praw obywatelskich w innym celu niż po to, by uzależnić od siebie tę ostatnią wolną od wpływów politycznych instytucję obywatelską. To pierwszy powód, dla którego nie zagłosuję na Lidię Staroń.

Lidia Staroń twierdzi, że będzie rzecznikiem niezależnym, bo jest ponadpartyjna, bo nie jest związana z żadną partią. Ale Lidia Staroń ma za sobą bardzo skomplikowaną drogę kariery politycznej. Na tej drodze są samobójcy, którzy rzucali się z dziesiątego piętra, i prezes, który stracił zdrowie i wiele lat życia, a który po kilkunastu latach walki w sądach odzyskał godność i dostał blisko 2 miliony zł odszkodowania za to, co go spotkało podczas wojen z Lidią Staroń. Sąd Najwyższy odrzucił wniosek o kasację, podając 8-stronicowe merytoryczne uzasadnienie swojej decyzji. To drugi powód, dla którego nie zagłosuję na Lidię Staroń.

Rzecznik praw obywatelskich zgodnie z ustawą powinien wyróżniać się wiedzą prawniczą, doświadczeniem zawodowym oraz wysokim autorytetem ze względu na swe walory moralne i wrażliwość społeczną. Pani senator niewątpliwie nie posiada metodycznie zdobytej i potwierdzonej wiedzy prawniczej ani doświadczenia, jakie pozwoliłoby jej kierować instytucją, która rocznie rozpatruje 70 tysięcy spraw i zatrudnia ok. 300 osób, głównie prawników. To trzeci powód mojego niepokoju.

I powód czwarty, dla mnie najważniejszy. Lidia Staroń mówi, że chce być rzecznikiem i jest przekonana, iż posiada wymagane w przypadku tej funkcji walory moralne i wrażliwość społeczną. Ale kariera polityczna senator Lidii Staroń zaczęła się od wojny z prezesem olsztyńskiej spółdzielni mieszkaniowej. W efekcie prezes stracił on pracę, został oskarżony, trafił na wiele miesięcy do aresztu, trwale zniszczone zostało jego zdrowie. Po wielu latach, w 2105 r., sąd uniewinnił Zenona Procyka, a w 2017 r. Sąd Najwyższy odrzucił wniosek o kasację tego wyroku. Od tego czasu minęło 6 lat. Wczoraj rozmawiałem z Zenonem Procykiem. To schorowany, zniszczony człowiek. A kiedy rozmawiała z nim pani senator Lidia Staroń? Czy człowiek posiadający walory moralne i wrażliwość społeczną nie powinien przeprosić osoby, której życie legło w gruzach z powodu niesłusznych oskarżeń? Pytałem o to dzisiaj kandydatkę. Nadal uważa ona, że nie ma sobie nic do zarzucenia, że nie ma za co przepraszać. Pozostawiam to bez komentarza.

Drugi przypadek. Jakiś czas temu odwiedzili mnie ludzie, którzy zostali skrzywdzeni przez osobę, której senator Lidia Staroń pomagała. A pomagała swoim stylu: z udziałem dziennikarzy pewnego telewizyjnego programu. Ale nie chodzi o to, że pomagała – ów człowiek rzeczywiście znalazł się w kłopotach – ale o to, że po drodze oszukał on co najmniej kilka innych osób, wykorzystując to, że chciano mu pomóc. Ci ludzie przyszli do mnie, bo byli przekonani, że ten zły człowiek chce wykorzystać zaangażowanie dobrej kobiety, za jaką uważali Lidię Staroń, i chcieli ostrzec ją przed oszustem. Byli pewni, że jak tylko pani senator pozna prawdę, w swej wrażliwości upomni się także o ich krzywdę i ujawni prawdziwą twarz osoby, którą uważała za ofiarę i z którą robiono już we wsi nagrania telewizyjne. Tym ludziom nie chodziło już nawet o pieniądze, które stracili – chociaż przy ich dochodach nie były to małe kwoty – ale o uczucie wstydu, że zostali tak potraktowani, że za sprawą kamery filmowej, która przyjechała do ich wsi z Lidią Staroń, bohaterami stali się ludzie podli, którzy ich skrzywdzili. Nie podam miejscowości ani nazwisk tych osób. Chciałem je podać Lidii Staroń, tyle że owa dobra kobieta nie znalazła czasu dla tych ludzi ani nawet na rozmowę ze mną. Tych 5 słów komentarza wypowiedzianych pospiesznie, gdy próbowałem zainteresować ją problemem, powtarzał nie będę.

Wysoki Senacie, nie miałem zamiaru zabierać głosu w sprawie tego, czy należy poprzeć, czy odrzucić kandydaturę Lidii Staroń na rzecznika praw obywatelskich. Ale czy gdybym tego nie zrobił, byłbym uczciwy wobec tych ludzi, którzy prosili mnie o wstawiennictwo? Czy byłbym uczciwy wobec krzywdy, jakiej doznał Zenon Procyk? A co powiedziałbym wyborcom w moim okręgu wyborczym? Dlatego mówię o tym teraz. I muszę z ogromnym smutkiem dodać, że jedyny argument, który przemawiał za tym, że Lidia Staroń jest dobrą kandydatką na rzecznika praw obywatelskich, czyli domniemanie, że posiada ona walory moralne i wrażliwość społeczną, już mnie nie przekonuje. Wiara w to umarła we mnie, Lidio, właśnie wtedy, gdy odwróciłaś się i wypowiedziałaś owe 5 słów, gdy odwróciłaś się od ludzi, którzy zostali skrzywdzeni, by dokończyć kolejny odcinek telewizyjnego show o tych, którzy ich skrzywdzili.

 

Przemówienie senatora Tadeusza Kopcia w dyskusji nad punktem 24. porządku obrad

Przemówienie senatora Tadeusza Kopcia w dyskusji nad punktem 24. porządku obrad

Szanowny Panie Marszałku! Wysoki Senacie!

„Nasza Ojczyzna stoi dzisiaj przed wieloma trudnymi problemami społecznymi, gospodarczymi, także politycznymi. Trzeba je rozwiązywać mądrze i wytrwale. Jednak najbardziej podstawowym problemem pozostaje sprawa ładu moralnego. Ten ład jest fundamentem życia każdego człowieka i każdego społeczeństwa. Dlatego Polska woła dzisiaj nade wszystko o ludzi sumienia! Być człowiekiem sumienia, to znaczy przede wszystkim w każdej sytuacji swojego sumienia słuchać i jego głosu w sobie nie zagłuszać, choć jest on nieraz trudny i wymagający; to znaczy angażować się w dobro i pomnażać je w sobie i wokół siebie, a także nie godzić się nigdy na zło, w myśl słów św. Pawła «Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj!». Być człowiekiem sumienia (…) to znaczy także podejmować odważnie odpowiedzialność za sprawy publiczne: troszczyć się o dobro wspólne i nie zamykać oczu na biedy i potrzeby bliźnich, w duchu ewangelicznej solidarności: «Jeden drugiego brzemiona noście» (Ga 6,2)”.

Senator Lidia Staroń jest człowiekiem sumienia! Jest człowiekiem o bardzo wrażliwym sumieniu na potrzeby drugiego człowieka. To właśnie takim człowiekiem powinien być rzecznik praw obywatelskich.