Narzędzia:

Posiedzenie: 21. posiedzenie Senatu RP X kadencji, 3 dzień


17, 18 i 19 lutego 2021 r.
Przemówienia z dnia poprzedniego

Przemówienie senatora Ryszarda Świlskiego w dyskusji nad punktem 7. porządku obrad

Przemówienie senatora Ryszarda Świlskiego w dyskusji nad punktem 7. porządku obrad

Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!

Zabieram głos w sprawie projektu ustawy o wyrównywaniu strat majątkowych wynikających z ograniczenia wolności i praw człowieka i obywatela w czasie epidemii w związku z zakażeniami wirusem SARS-CoV-2.

Nikt – z wyjątkiem rządu i partii rządzącej – nie ma wątpliwości co do tego, że przedsiębiorcy znajdują się obecnie w sytuacji wręcz krytycznej. Z wielu źródeł docierają do nas informacje o bankructwach lokalnych restauracji, barów, sklepów, hoteli czy pensjonatów. Przez zamrożenie tych branż wiele firm pośredniczących również zmaga się ze złą sytuacją finansową. Czy można było temu zapobiec? Oczywiście, że tak. Konstytucja z 1997 r. zabezpieczyła nas, obywateli w skuteczne narzędzia w celu radzenia sobie w sytuacjach kryzysowych, również takich związanych z pandemią.

Dzięki wprowadzeniu stanu nadzwyczajnego ograniczenie działalności gospodarczej byłoby przede wszystkim legalne, a także, co najważniejsze, nie tak dotkliwe dla przedsiębiorców. Na mocy ustawy z 2002 r. każdemu, kto poniósł stratę majątkową w następstwie ograniczenia praw oraz wolności człowieka i obywatela w czasie stanu nadzwyczajnego, przysługuje roszczenie o odszkodowanie. Rząd nie zdecydował się na taki krok, ponieważ Skarb Państwa poniósłby ogromne koszty – a jak wiemy, dla PiS ważniejsza jest pomoc dla Tadeusza Rydzyka, wielomiliardowe dofinansowania propagandowej tuby, jaką jest TVP, czy też zakup nowych limuzyn rządowych.

Dlatego proponujemy projekt ustawy zakładającej w stosunku do wszystkich wyrównanie strat majątkowych, jakie ponieśli z tytułu ograniczenia wolności i praw człowieka w związku ze stanem epidemii. Głęboko wierzymy, że taka pomoc pozwoli wielu firmom chociaż w pewnym stopniu powrócić na rynek. Firmy te wspólnie budują polską gospodarkę, tak mocno dotkniętą przez COVID-19.

 

Przemówienie senatora Aleksandra Szweda w dyskusji nad punktem 7. porządku obrad

Przemówienie senatora Aleksandra Szweda w dyskusji nad punktem 7. porządku obrad

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Projekt ustawy o wyrównywaniu strat majątkowych wynikających z ograniczenia wolności i praw człowieka i obywatela w czasie epidemii w związku z zakażeniami wirusem SARS-CoV-2 zakłada wyrównanie strat majątkowych ponoszonych przez przedsiębiorców, którzy mieli ograniczoną działalność gospodarczą podczas ogłoszenia stanu zagrożenia epidemiologicznego.

W projekcie zaznaczono, że wymiar szkody oszacowany zostanie poprzez rzeczywiste jej określenie – po odliczeniu kwot bezzwrotnej pomocy od rządu. O odszkodowanie można ubiegać się poprzez złożenie właściwego wniosku u wojewody. Decyzja w tej sprawie wydana zostanie przez wojewodę. Jeśli decyzja będzie w opinii poszkodowanego niesatysfakcjonująca, poszkodowanemu przysługiwać będzie prawo odmowy w terminie 30 dni poprzez powództwo w sądzie powszechnym.

W toku konsultacji swoją opinię do projektu przedstawił wiceprezes Rady Ministrów, minister rozwoju, pracy i technologii, który, jak to podkreślono w OSR, podniósł, że w kodeksie cywilnym istnieją już przepisy, które są podstawą odpowiedzialności odszkodowawczej władzy publicznej. Przepisy te umożliwiają osobom fizycznym i prawnym dotkniętym skutkami epidemii występowanie z roszczeniami odszkodowawczymi na zasadach ogólnych. I dalej: brak szacunków co do skutków finansowych wykonania ustawy powoduje, że trudno ocenić obciążenie finansów publicznych z tego tytułu; wątpliwości budzi zaplanowana procedura przyznawania odszkodowania w drodze decyzji z przyjęciem koncepcji czasowej niedopuszczalności drogi sądowej; model umożliwiający skierowanie sprawy na drogę postępowania sądowego jedynie poszkodowanemu może być postrzegany jako znacząco ograniczający równość stron w postępowania cywilnym oraz jako naruszający interesy Skarbu Państwa.

Przemówienie senatora Janusza Gromka w dyskusji nad punktem 7. porządku obrad

Przemówienie senatora Janusza Gromka w dyskusji nad punktem 7. porządku obrad

Przemówienie dotyczące prac nad projektem ustawy o wyrównywaniu strat majątkowych wynikających z ograniczenia wolności i praw człowieka i obywatela w czasie stanu epidemii w związku z zakażeniami wirusem SARS-CoV-2.

Szanowny Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Jako senator Rzeczypospolitej Polskiej mam zaszczyt reprezentować region nadmorski i region kołobrzeski, których gospodarka opiera w znaczącym stopniu na branżach turystycznych i okołoturystycznych. Jak państwu wiadomo, wiele sektorów gospodarki opiera swoją działalność na świadczeniu usług dla turystów i odwiedzających. Turystyczne powiaty Pomorza Środkowego – podobnie jak Podhale, Żywiecczyzna, ziemia sudecka, a nawet tak wielkie miasta jak Kraków i Gdańsk – bardzo silnie odczuły gospodarcze skutki 2 lockdownów. Dotyczy to zwłaszcza licznych firm sektora usług turystycznych, noclegowych, gastronomicznych, sportowych, kulturalnych i rozrywkowych.

Szanowni Państwo, sytuacja związana ze stanem epidemii w związku z zakażeniami wirusem SARS-CoV-2 jest sytuacją bezprecedensową w historii naszego kraju. W świetle art. 3 ust. 1 pkt 2 Ustawy z dnia 18 kwietnia 2002 r. o stanie klęski żywiołowej występowanie chorób zakaźnych u ludzi jest jedną z form katastrofy naturalnej, a zatem zgodnie z art. 232 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej możliwe jest wprowadzenie stanu klęski żywiołowej. Stan taki może być ogłoszony dla całego kraju lub części kraju decyzją Rady Ministrów na okres nie dłuższy niż 30 dni, a ewentualne przedłużenie takiego stanu może nastąpić za zgodą Sejmu RP. Niestety, do dnia dzisiejszego decyzja taka nie została podjęta.

Bardzo istotne jest zatem podkreślenie, że zarówno obywatele, jak i podmioty gospodarcze funkcjonują obecnie w naszym kraju w bliżej nieokreślonym stanie nadzwyczajnym już od marca 2020 r. Pierwsza we współczesnych czasach ogólnoświatowa epidemia SARS-CoV-2, zagrażająca społeczności i gospodarce całego świata, jest zjawiskiem o znaczeniu globalnym i nie sposób przewidzieć czasu oraz faktycznego zasięgu jej ostatecznego oddziaływania. Niedookreślony stan prawny, nazywany oficjalnie „stanem zagrożenia epidemicznego”, nie został dotąd wskazany jako stan nadzwyczajny w ramach istniejących pojęć stanu wojennego, stanu wyjątkowego ani stanu klęski żywiołowej. Tym samym nasze państwo funkcjonuje w zawieszeniu prawnym, praktycznie bez jakichkolwiek możliwości uruchomienia narzędzi rekompensujących straty majątkowe czy szkody spowodowane ograniczeniem praw i wolności obywatelskich.

Projekt ustawy o wyrównywaniu strat majątkowych wynikających z ograniczenia wolności i praw człowieka i obywatela w czasie stanu epidemii w związku z zakażeniami wirusem SARS-CoV-2 może być bardzo ważnym krokiem w kierunku określenia podstawy, zakresu i trybu wyrównywania strat majątkowych powstałych w następstwie ograniczenia wolności i praw człowieka i obywatela w czasie stanu epidemii w związku z zakażeniami wirusem SARS-CoV-2. Dla nas jako senatorów Senatu Rzeczypospolitej Polskiej skupionych w demokratycznej większości kluczowe jest stanie na straży prawa, a w wyniku wypracowanego kompromisu – zaproponowanie rozwiązań korygujących i przywracających prawidłowy tok prawny zwłaszcza w tak trudnych okolicznościach, jakie towarzyszą SARS-CoV-2. W sumie należy przyjąć, że możliwe są wciąż czasowe nawroty epidemii przedzielane okresami wątłej stabilizacji nie tylko w najbliższych miesiącach, ale także najbliższych latach, co z pewnością będzie prowadziło do podejmowania decyzji o ogłaszaniu okresowych ograniczeń funkcjonowania niektórych branż gospodarki, takich jak gastronomia, fitness, MICE itp., a nawet całych sektorów gospodarki, takich jak turystyka, kultura, sport. Powinno to zostać w końcu zabezpieczone nową ustawą o wyrównywaniu szkód majątkowych wynikających z ograniczeń, nakazów lub zakazów dotyczących działalności gospodarczej, wprowadzonych w związku z ogłoszeniem stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii.

W tym momencie należy zwrócić uwagę, że projektowana ustawa może mieć niezwykle istotny skutek prawno-finansowy, jeśli chodzi o rozwiązywanie problemów, w przypadku co najmniej kilku wariantów sektorowego ograniczania funkcjonowania gospodarki w związku z ogłoszeniem stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii wywołanych nie tylko zakażeniami wirusem SARS-CoV-2, ale także docelowo innymi patogenami, jakie mogą w przewidywalnej przyszłości pojawić się na terenie naszego kraju. Kluczowe jest tu zatem kompleksowe zabezpieczenie funkcjonowania gospodarki poprzez ustawowe określenie podstaw, zasad i trybu wyrównywania szkód majątkowych powstałych w następstwie wprowadzenia ograniczeń, nakazów lub zakazów dotyczących działalność gospodarczej w związku z ogłoszeniem stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii. Niezbędne jest zatem praktyczne prawne uporządkowanie odszkodowawczych przepisów prawnych.

Działania takie można byłoby docelowo realizować w kilku przykładowych wariantach.

I wariant polegałby na wspieraniu poszkodowanych finansowo całych społeczności lokalnych, funkcjonujących na szczeblu powiatowym jako tzw. gospodarki jednoimienne, w których, przykładowo, w ciągu ostatnich 12 miesięcy wystąpiło związane z turystyką lub innym branżami szczególnie silne załamanie na rynku pracy. Przykłady to np. powiat kołobrzeski, gdzie wystąpił najwyższy w skali kraju odnotowany oficjalnie wzrost bezrobocia , bo aż o 3,7%, tj. +1,1 tysiąca osób; słupski + 3,0%, +1,1 tysiąca osób; m. Grudziądz +2,9%, +1,1 tysiąca osób; nowodworski +2,8%, +0,3 tysiąca osób; koszaliński +2,6%, +0,6 tysiąca osób; elbląski +2,3%, +0,5 tysiąca osób; m. Słupsk +2,3%, +0,9 tysiąca osób; będziński +2,3%, +1,2 tysiąca osób czy aleksandrowski +2,2%, +0,5 tysiąca osób. W takich przypadkach wsparciem w postaci możliwości starania się o odszkodowania powinni być objęci przedsiębiorcy działający w ramach sektorów lub branż tzw. gospodarki jednoimiennej, z zasadą ograniczenia terytorialnego udzielanej pomocy.

II wariant polegałby na wspieraniu poszkodowanych finansowo przedsiębiorstw z wybranych sektorów gospodarki, istotnych np. dla funkcji turystycznych i pobytu czasowego w miastach o rozwiniętych funkcjach turystycznych. Byłaby to np. gastronomia, usługi turystyczne, sektor MICE, itp. których ograniczenia funkcjonowania spowodowały znaczący wzrost bezwzględnej liczby osób bezrobotnych. To m. Warszawa +7,0 tysięcy, m. Kraków +5,8 tysiąca, m. Łódź +4,0 tysiące, m. Poznań +3,3 tysiąca, m. Wrocław +3,2 tysiąca, m. Gdańsk +3,0 tysiące, m. Szczecin +2,9 tysiąca, m. Białystok +2,0 tysiące. W takim przypadku możliwością starania się o odszkodowania powinny być objęci przedsiębiorcy działający w określonych sektorach gospodarki, z zasadą ograniczenia terytorialnego udzielanego wsparcia finansowego.

III wariant polegałby na wspieraniu poszkodowanych finansowo określonych sektorów gospodarki poprzez zastosowanie procedowanej ustawy do tzw. regionalnych wyłączeń działalności na obszarach szczególnie zagrożonych wystąpieniem stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii. Stany takie mogłyby być ogłaszane na poziomie np. powiatowym, a wskazanie określonych powiatów czy grup powiatów skutkowałoby możliwością wyrównywania szkód majątkowych wynikających z ograniczeń, nakazów lub zakazów dotyczących działalności gospodarczej, wprowadzonych w związku z ogłoszeniem stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii na danym obszarze w określonym okresie. W takim przypadku możliwością starania się o odszkodowania powinny być objęci przedsiębiorcy działający w określonych sektorach gospodarki, z zasadą silnego ograniczania terytorialnego, np. dla obszaru kilku zagrożonych powiatów przygranicznych albo kilku powiatów, w których wystąpiło bardzo agresywne ognisko stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii, np. wokół lotniska, portu morskiego, dużego zakładu produkcyjnego czy usługowego. Pomoc taka ułatwiałaby opanowanie epidemii i jej wygaszenie w granicach tzw. ogniska epidemicznego i jego przyległego obszaru, np. ograniczonego strefą dojazdów do pracy.

IV wariant polegałby na zastosowaniu wskazywanej ustawy do okresowego wyłączania wybranych branż lub sektorów gospodarki w zależności od stopnia zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii na poziomie lokalnym w postaci ognisk epidemicznych, np. na terenie obiektów ochrony zdrowia, dużych obiektów produkcyjnych i usługowych, a także zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii w przypadku tzw. przeskoku międzygatunkowego, np. ze zwierząt na ludzi i odwrotnie. Skutkowałoby to objęciem pomocą finansową np. sektora rolnego i rolno-spożywczego, produkcyjnego, a także spedycyjnego i logistycznego na danym obszarze. Podmioty gospodarcze, które poniosłyby straty majątkowe, mogłyby tym samym starać się o uzyskanie odszkodowań wynikających nie tylko z przyczyn związanych z SARS CoV-2, ale także w wyniku działań ograniczających rozprzestrzenienie innych, nieznanych jeszcze zagrożeń epidemicznych lub zagrożeń dotyczących stanu epidemii.

Podsumowując moje, być może zbyt długie i szczegółowe technicznie rozważania, powiem tak: obawiam się, że wirus SARS CoV-2, a w dalszej przyszłości inne tego typu zagrożenia mogą bardzo mocno dotknąć nasz kraj na poziomie krajowym, regionalnym i lokalnym, stanowiąc bardzo duże zagrożenie egzystencjonalne dla obywateli i zagrożenie długookresowe dla funkcjonowania przedsiębiorców. Tym samym jako senator RP apeluję o dalsze procedowanie tego projektu ustawy jako istotnego narzędzia prawnego służącego do wyrównywania szkód majątkowych wynikających z ograniczeń, nakazów lub zakazów dotyczących działalności gospodarczej wprowadzonych w związku z ogłoszeniem stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii wywołanych zakażeniami wirusem SARS-Cov-2, a w dalszej przyszłości także innych, nieznanych jeszcze zagrożeń epidemicznych lub stanów epidemii. Zastosowanie projektowanej ustawy powinno być kilkuwariantowe – w zależności od sytuacji przewidywanej i faktycznie występującej.

 

Przemówienie senatora Beniamina Godyli w dyskusji nad punktem 7. porządku obrad

Przemówienie senatora Beniamina Godyli w dyskusji nad punktem 7. porządku obrad

Panie Marszałku! Wysoki Senacie!

Projekt ustawy o wyrównywaniu strat majątkowych wynikających z ograniczenia wolności i praw człowieka i obywatela w czasie stanu epidemii w związku zakażeniami wirusem SARS- CoV-2 zakłada stworzenie odpowiednich instrumentów prawnych, które pozwolą na udzielenie wsparcia zarówno przedsiębiorcom, jak i obywatelom. Projekt przewiduje zrównanie części uprawnień przysługujących przedsiębiorcom w czasie trwania stanu epidemii z tymi, które przysługują przedsiębiorcom podczas stanów nadzwyczajnych przewidzianych w konstytucji. Rozwiązania, które zostały w nim przewidziane, wzorowane są na tych, które znajdują się w ustawie z 2002 r., dotyczącej wyrównywania strat majątkowych wynikających z ograniczenia w czasie stanu nadzwyczajnego wolności i praw człowieka i obywatela.

Podkreślenia wymaga fakt, iż od ponad roku – wtedy to pojawiła się informacja o pierwszej osobie z objawami zakażenia koronawirusem – obywatele naszego kraju funkcjonują w warunkach stanu nadzwyczajnego. Niemniej jednak stan ten nie został wprowadzony w sposób oficjalny, zgodnie z wymogami przewidzianymi w konstytucji. Obywatele nie posiadają więc prawa do dochodzenia odszkodowań, które wyrównałyby rzeczywiście poniesione przez nich straty. Projekt zakłada, iż odszkodowanie miałoby przysługiwać od Skarbu Państwa i byłoby przyznawane na pisemny wniosek poszkodowanego składany do wojewody.

Podkreślenia wymaga także fakt, iż nie należy sprzeciwiać się wprowadzonym zakazom i nakazom, gdyż są one konieczne do zwalczania epidemii. Niemniej jednak należy również wskazać, iż walka z szalejącą epidemią powinna odbywać się w ramach aktualnie obowiązującego porządku prawnego. Wobec tego uważam, iż przedmiotowy projekt ustawy powinien zostać przyjęty w proponowanym kształcie. Dziękuję bardzo.

Przemówienie senator Agnieszki Kołacz-Leszczyńskiej w dyskusji nad punktem 7. porządku obrad

Przemówienie senator Agnieszki Kołacz-Leszczyńskiej w dyskusji nad punktem 7. porządku obrad

Szanowny Panie Marszałku! Wysoki Senacie!

Chcę, by wybrzmiał mój głos za projektem ustawy o wyrównywaniu strat majątkowych wynikających z ograniczenia wolności i praw człowieka i obywatela w czasie stanu epidemii w związku zakażeniami wirusem SARS- CoV-2. Jest to głos wdzięczności za wysiłek jego przygotowania, głos mojego pełnego wsparcia dla rozwiązań w nim zawartych.

Od kilkunastu miesięcy borykamy się wspólnie z czymś, o czym, jak sądzę, nikt nigdy nie myślał, że może się wydarzyć. Pandemia zmieniła nasz świat, naszą codzienność, nasze życie i chyba nie przesadzę, jeśli powiem, że także każdego z nas. Każda dziedzina naszego życia funkcjonuje w zupełnie innym wymiarze. Jako obywatele mamy wpływ na ochronę swoją i swoich bliskich – i robimy to najlepiej, jak tylko potrafimy. Niestety są w naszej codzienności takie aspekty, takie dziedziny, których funkcjonowanie lub zmiana nie zależy od nas. Myślę tu właśnie o tych kwestiach, które chcemy objąć zabezpieczeniem i wsparciem w tym projekcie. A mianowicie cały wachlarz strat, które ponosimy w związku z ograniczeniami wolności i praw człowieka i obywatela.

Projekt niesie rozwiązania i zabezpieczenia właśnie na wypadek okoliczności, z którymi borykamy się w czasie pandemii. Są to mechanizmy, które działałyby w momencie, kiedy odważnie rządzący wprowadziliby faktycznie obowiązujący stan nadzwyczajny, jednocześnie decydując o odszkodowaniach wynikających wprost z funkcjonowania w stanie wyjątkowym. Nie było odwagi, nie było formalnego ogłoszenia, właśnie z obawy przed koniecznością, obowiązkiem wyrównania poniesionych strat.

Tak więc wprowadzane przepisy dają gwarancję odszkodowań od Skarbu Państwa i są obwarowane odpowiednimi zabezpieczeniami w przypadku pomniejszenia tych odszkodowań o kwoty pomocy wcześniej udzielonej na podstawie przepisów, które były przyjmowane wcześniejszymi przepisami w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-COV-2.

Dziękuję za przygotowanie tych przepisów. Jedyne, nad czym ubolewam, to jest to, że nie jest to decyzja rządzących i że nie przygotowano tych rozwiązań w momencie, kiedy straty wynikające z pandemii zaczęły nas obciążać. Dziękuję bardzo.

Przemówienie senatora Janusza Pęcherza w dyskusji nad punktem 7. porządku obrad

Przemówienie senatora Janusza Pęcherza w dyskusji nad punktem 7. porządku obrad

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Chcę zabrać głos w dyskusji nad projektem ustawy o wyrównywaniu strat majątkowych wynikających z ograniczenia wolności i praw człowieka i obywatela w czasie stanu epidemii w związku zakażeniami wirusem SARS- CoV-2. Trudna sytuacja przedsiębiorców, pracowników, emerytów i wielu innych grup społecznych odczuwających negatywne skutki funkcjonowania państwa w związku z trwającą od blisko roku epidemią COVID-19 jest z każdym dniem coraz bardziej widoczna. Liczenie na cud, na to, że za chwilę wszystko zmieni się na lepsze, jest coraz bardziej utopijne.

Sama epidemia nosi wszelkie znamiona katastrofy naturalnej w rozumieniu ustawy z dnia 18 kwietnia 2002 r. o stanie klęski żywiołowej – w tym wypadku związanej z występowaniem chorób zakaźnych u ludzi.

Art. 232 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, stanowiący, że w celu zapobieżenia skutkom katastrof naturalnych lub awarii technicznych noszących znamiona klęski żywiołowej oraz w celu ich usunięcia Rada Ministrów może wprowadzić na czas oznaczony stan klęski żywiołowej, był przywoływany w tej Izbie wielokrotnie, głównie w czasie debaty nad majowym terminem wyborów prezydenckich, tzw. wyborów korespondencyjnych. Na artykuł ten powoływali się wybitni eksperci prawa konstytucyjnego, a na ich wywody konstytucyjne powoływało się wielu senatorów większości demokratycznej. Rządzący nie przyjmowali żadnych argumentów i ostatecznie Rada Ministrów nie zdecydowała się na wprowadzenie stanu klęski żywiołowej.

Na dzień dzisiejszy mamy więc taki stan, że wszystkie działania władzy państwowej polegające na ograniczaniu wolności i praw obywatelskich budzą daleko idące wątpliwości co do ich zgodności z konstytucją, a jednocześnie rząd unika stosowania instrumentów prawnych, które znalazłyby zastosowanie w przypadku ogłoszenia stanu klęski żywiołowej.

Rząd, wprowadzając kolejne tarcze antykryzysowe, chce pokazać, jak bardzo pomaga przedsiębiorcom i innym grupom społecznym, wydaje olbrzymie środki publiczne związane z tą pomocą, która okazuje się daleko niewystarczająca dla wielu oczekujących pomocy i wsparcia. Dla wielu przedsiębiorców w ogóle takiej pomocy nie przewidziano, w następstwie czego mamy do czynienia z likwidacją zakładów, zwalnianiem pracowników, ograniczeniem działalności gospodarczej, a w ostatnim czasie także z „nieposłuszeństwem obywateli” i uruchamianiem działalności, która powinna być wstrzymana w związku z rozporządzeniami epidemicznymi.

Stąd senacka inicjatywa wyjścia z projektem ustawy, zmierzającym do utworzenia instrumentarium prawnego wzorowanego na zawartym w ustawie o wyrównywaniu strat majątkowych wynikających z ograniczenia w czasie stanu nadzwyczajnego wolności i praw człowieka i obywatela, z którego będą mogli korzystać wszyscy poszkodowani w następstwie ograniczenia wolności i praw człowieka i obywatela w czasie epidemii w związku z zakażeniem wirusem SARS-CoV-2.

Projekt ustawy tworzy prostą ścieżkę odszkodowawczą, znaną już polskiemu systemowi prawnemu. Zakłada, że każdy, kto poniósł stratę majątkową w następstwie niemożności prowadzenia działalności wskutek jej ograniczenia w związku z epidemią, ma prawo do dochodzenia odszkodowania.

Istotnym rozwiązaniem prawnym w tym projekcie ustawy jest to, że odszkodowanie ma jedynie objąć wyrównanie straty majątkowej, bez korzyści, które poszkodowany mógłby osiągnąć, gdyby strata nie powstała.

Innym ważnym rozwiązaniem w omawianym projekcie jest to, że odszkodowanie zostanie pomniejszone o równowartość pomocy udzielonej poszkodowanemu na podstawie przepisów przyjętych we, wspomnianych już wcześniej, poszczególnych tarczach antykryzysowych.

Niewielka liczba artykułów i ich prosta forma prawna łatwo pozwolą każdemu zainteresowanemu na zapoznanie się z treścią ustawy i na skorzystanie z jej zapisów, bez konieczności angażowania zewnętrznej pomocy prawnej.

Wart podkreślenia jest także fakt ustawowego określenia precyzyjnego terminu przedawnienia roszczenia o odszkodowania.

Będę głosował za przyjęciem przez Senat tego projektu ustawy i oczekiwał szybkiej legislacji w Sejmie. Dziękuję za uwagę.

Przemówienie senator Danuty Jazłowieckiej w dyskusji nad punktem 7. porządku obrad

Przemówienie senator Danuty Jazłowieckiej w dyskusji nad punktem 7. porządku obrad

Szanowny Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Projekt ustawy o wyrównywaniu szkód majątkowych wynikających z ograniczeń, nakazów lub zakazów dotyczących działalności gospodarczej, wprowadzonych w związku z ogłoszeniem stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii wywołanych zakażaniami wirusem SARS-CoV-2 jest senacką odpowiedzią na niewątpliwe szkody ponoszone przez przedsiębiorców. W założeniu każdy z poszkodowanych może starać się o odszykowanie od Skarbu Państwa w wysokości 70% poniesionej szkody majątkowej pomniejszonej o równowartość bezzwrotnej pomocy udzielonej przedsiębiorcy na podstawie przepisów przyjętych w związku z epidemią.

Projekt jest kompletny pod względem merytorycznym – uwzględnia wszystkie aspekty procesu wyrównywania szkód majątkowych. Propozycja unika zawiłych procedur, przedsiębiorca po prostu zgłasza wniosek do wojewody i czeka na decyzję. Od niej może się odwołać do sądu powszechnego. W ten sposób maksymalnie skrócony zostanie czas, który będą musieli poświęcić na procedurę zarówno przedsiębiorcy, jak i instytucje państwowe.

Ciężko jest oszacować skutki finansowe wynikające z przyjęcia ustawy, można się jednak domyślać, że będą bardzo duże. Czy jednak uchronienie polskich przedsiębiorców przed bankructwem albo przynajmniej długotrwałą recesją nie zwróci się w perspektywie długofalowej? Jak będziemy w przyszłości budować budżet, jeśli polscy przedsiębiorcy upadną?

Szanowny Panie Marszałku, Wysoka Izbo, pomimo że takie rozwiązanie nie jest praktykowane w krajach Unii Europejskiej, a Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wskazuje, że odszkodowanie stanowi pomoc publiczną, istnieją nadzwyczajne przesłanki do wprowadzenia takiego rozwiązania, tym bardziej że w trakcie prac komisji prof. Artur Nowak-Far zakwestionował określenie „pomoc publiczna”, ponieważ w przypadku tego projektu nie ma mowy o uprzywilejowywaniu niektórych przedsiębiorstw – potencjalnymi beneficjatami są wszyscy poszkodowani przez wprowadzenie stanu zagrożenia. Mamy szansę wskazać kierunek innym krajom europejskim, jednocześnie coraz bardziej zmieniając się w państwo dobrobytu. Czy przypadkiem nie to obiecywał rząd Polakom?

 

Przemówienie senator Joanny Sekuły w dyskusji nad punktem 7. porządku obrad

Przemówienie senator Joanny Sekuły w dyskusji nad punktem 7. porządku obrad

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Zadzwonił do mnie wczoraj znajomy przedsiębiorca z branży gastronomicznej. Przeczytał nasz senacki projekt ustawy o wyrównywaniu strat majątkowych wynikających z ograniczenia wolności i praw człowieka i obywatela w czasie epidemii w związku z zakażeniami wirusem SARS-CoV-2 i powiedział, że jest to jakiś realny pomysł na pomoc, ponieważ rządowa tarcza 2.0 to fikcja i chaos.

Kody PKD uwzględnione w tarczy 2.0 zostały źle ustalone, pominięto wielu przedsiębiorców, którzy bardzo potrzebują pomocy. Ponad 10 tysięcy firm znalazło się poza systemem wsparcia. Jesteśmy 12 miesięcy w pandemii, a ministerstwo mówi, że zaczyna pracować nad tym, by pomóc firmom, które potrzebują tej pomocy – sklepiki szkolne, sprzedawcy pamiątek, szpitalne apteki, solaria. Branże zamknięte po raz drugi uwzględniono w tarczy 2.0, ale warunki, które należy spełnić, bardzo często wykluczają otrzymanie wsparcia – zatrudnianie na etat, spadek obrotów o 70% czy wreszcie kod PKD zawarty w wykazie.

Rząd był podobno świetnie przygotowany do drugiej fali pandemii, ale zadłużyliśmy się na ponad 180 miliardów zł, emitując obligacje i nie mając długoterminowej strategii wyjścia z zapaści. Panuje chaos, a pomoc często jest fikcją. To, co dostaną przedsiębiorcy, i tak trzeba będzie oddać, ale żeby do tego doszło, trzeba najpierw otrzymać pomoc. Tak się nie dzieje. Bardzo wielu przedsiębiorców pomocy nie otrzymuje. Komunikaty z PFR o odmowie wsparcia nie informują o powodzie w sposób jasny. Nie, bo nie. Fikcja i chaos.

Infolinia właściwie nie działa. Nawet jeśli się połączymy, nie uzyskamy informacji, bo odsyłają nas do banku. Minister Abramowicz, rzecznik małych i średnich przedsiębiorców, powiedział wyraźnie w mediach, że pomoc państwa jest zdecydowanie za mała i zbyt wolno udzielana. 35 mld! Ta ustawa daje szansę na szybkie i realne wsparcie dla naszej gospodarki. Dla Polski.

 

Przemówienie senator Haliny Biedy w dyskusji nad punktem 19. porządku obrad

Przemówienie senator Haliny Biedy w dyskusji nad punktem 19. porządku obrad

Chcę zabrać głos w dyskusji nad projektem uchwały w sprawie zagrożenia wolności mediów w Polsce.

Polacy wielokrotnie w swojej historii musieli organizować i korzystać z drugiego obiegu informacji. Umiłowanie wolności i przynależnych temu praw, w tym prawa do wolności słowa, były, są i będą dla nas niezwykle ważne. Planowana nowa opłata medialna może spowodować osłabienie niezależnych mediów, zwłaszcza tych lokalnych i regionalnych. Ich podstawę finansową stanowią dochody z reklam. Podatek pogorszyłby ich sytuację, która i tak w okresie pandemii nie jest najlepsza. Prawdopodobnie musiałyby wzrosnąć ceny reklam, a to oznaczałoby wzrost cen towarów i usług, co odbije się wprost na kieszeniach obywateli. Projekt ustawy nie powinien być dalej procedowany z uwagi na skalę negatywnych skutków, jakie za sobą niesie.

W zeszłym tygodniu odbył się bezprecedensowy protest mediów w Polsce. Wzięło w nim udział ponad 40 wydawców i nadawców. Na czołówkach niezależnych gazet widzieliśmy czarną planszę z napisem „Media bez wyboru”. Nie działały największe portale internetowe, telewizje i radia. Demonstracja była wymierzona w rządowy projekt podatku od reklam, którym mają być obłożone m.in. media i spółki technologiczne.

Zbyt szeroko został określony katalog towarów reklamowanych, których reklama podlegać będzie opodatkowaniu. Zaliczono do tej kategorii m.in. wyroby medyczne, np. produkty dla osób z niepełnosprawnościami i chorobami przewlekłymi, oraz suplementy diety, co może doprowadzić do wzrostu ich cen. Należy zadać też pytanie, co z reklamami prezentowanymi w kinach, na zawodach sportowych i w wielu innych miejscach.

Nie od dziś wiadomo, że reklama jest dźwignią handlu. W gospodarce rynkowej reklama jest jednym z najważniejszych kół zamachowych gospodarki. Wprowadzenie takich obciążeń podatkowych w ciągu roku podatkowego może przynieść skutek odwrotny do oczekiwanego. Apel wielu środowisk oraz różnych podmiotów o zaprzestanie prac nad projektem ustawy jest zasadny.

Projekt uchwały w sprawie zagrożenia wolności mediów w pełni zasługuje na poparcie Wysokiej Izby.

Przemówienie senatora Władysława Komarnickiego w dyskusji nad punktem 19. porządku obrad

Przemówienie senatora Władysława Komarnickiego w dyskusji nad punktem 19. porządku obrad

Szanowny Panie Marszałku! Wysoki Senacie!

W ostatnim czasie coraz więcej mówi się o zagrożeniu wolnych mediów w Polsce. Apogeum tej trwającej już jakiś czas debaty był protest mediów. W środę 10 lutego niezależne polskie media wstrzymały się od podawania informacji w czasie rzeczywistym. Zamiast tego umieściły w swoich kanałach komunikacyjnych czarne plansze z napisem „Media bez wyboru”. To protest przeciw nowej daninie, tzw. składce solidarnościowej. Ze składką nie ma ona jednak nic wspólnego, bo słowo to sugeruje jakiś stopień dobrowolności, a w praktyce to ukryty podatek od zysków z reklam. Obóz rządzący, który i tak od objęcia władzy w 2015 r. skutecznie ogranicza mediom źródła przychodów, kierując reklamy spółek Skarbu Państwa wyłącznie do tytułów związanych z prawicą, za pomocą nowego podatku będzie w stanie wyeliminować z rynku sporą część tych niezależnych.

Protest, ściśle skoordynowany przez redakcje, nie umknął uwadze zagranicznych mediów. Agencja Reutera już we wtorek informowała o planach PiS, cytując list otwarty wydawców i redakcji do polskich władz i liderów partii politycznych. Przytoczyła fragment mówiący o ryzyku osłabienia lub eliminacji części medialnych graczy. Jak też zauważyła, zdaniem polityków Zjednoczonej Prawicy media z zagranicznym kapitałem mają w Polsce zbyt duże wpływy, a w grudniu ubiegłego roku państwowy koncern paliwowy Orlen ogłosił zamiar przejęcia grupy Polska Press, najważniejszego wydawcy prasy lokalnej w kraju. Nieczęsto się zdarza, aby koncern paliwowo-energetyczny kupował sieć gazet i portali internetowych. Powiedziałbym, że w Polsce to do tej pory na pewno się nie zdarzyło, a jedyny znany przypadek w świecie, to Rosja Władimira Putina, gdzie Gazprom kupił całą sieć mediów. Trudno wobec tego się dziwić, że ten fakt wzbudził ogromne zainteresowanie i trudno się dziwić, że PiS chce przejąć jak największą sieć mediów i za ich pomocą przekazywać jedyną słuszną prawdę wyznawaną przez obóz rządzący.

O środowym proteście Agencja Reutera pisała szczegółowo i cytowała inicjatorów akcji twierdzących, że podatek pogłębi nierówności między mediami niezależnymi i prorządowymi, a jednocześnie zada kolejny cios polskiej suwerenności. Zestawia to ze słowami rzecznika rządu Piotra Müllera, który na antenie niebiorącej udziału w proteście TVP stwierdził, że taki podatek „istnieje już w kilku krajach UE”, a polski projekt jest na razie „w fazie konsultacji”. Czarną przyszłość przed polskimi redakcjami maluje serwis „Politico”. Jako senator nie mam wątpliwości, że podatek uderzy w niezależne media.

Wydarzenia w Polsce „Politico” wpisuje w szerszy europejski kontekst. Działania PiS zestawia z działaniami Fideszu na Węgrzech, przypominając, że oba kraje spadły w rankingu wolności prasy Reporterów bez Granic. Polska, która w 2015 r. zajmowała osiemnaste miejsce, w ubiegłorocznym zestawieniu znalazła się aż na sześćdziesiątym drugim miejscu na 180, Węgry zaś – na osiemdziesiątym dziewiątym. Spośród krajów Unii niższe od Polski pozycje zajmują tylko Grecja – sześćdziesiąta piąta i Bułgaria – sto jedenasta.

Skalę protestu podkreśla z kolei Bloomberg, informując, że pod listem otwartym do władz podpisało się ok. 50 prywatnych redakcji. Podobnie jak inne zagraniczne tytuły serwis przypomina, że zapowiedź podatku nie powinna dziwić, jest bowiem prostą kontynuacją linii politycznej rządzącej partii. PiS od lat próbuje na różne sposoby „repolonizować” media, pisze Bloomberg, nie zważając przy tym na krytykę UE i USA. Serwis zwraca też uwagę na to, że rząd nad Wisłą „sięga po wskazówki z Węgier”. Boję się, że niedługo jedynymi wskazówkami dla rządzących będą rozwiązania przyjmowane na Węgrzech.

Wątpliwości co do wpływu nowego podatku na stan demokracji w Polsce nie ma też redakcja dziennika „La Repubblica”. W obszernym komentarzu pisze on, że to przykład, „jak zdusić i kupić niezależną prasę”. Gazeta informuje, że choć oficjalnie chodzi o „składkę na publiczną służbę zdrowia” w czasach pandemii koronawirusa, to w praktyce to atak na media, które nie są posłuszne, a bez zysków z reklam mogą przestać istnieć.

W podobnym tonie wypowiada się „Washington Post”, alarmując, że podatek zagrozi wolności słowa i niezależności polskich mediów. Dziennik, któremu od kilku lat przyświeca hasło „demokracja umiera w ciemnościach”, podkreśla, że danina byłaby kolejnym kontrowersyjnym ruchem prawicowej władzy. Relacje między nią a Unią były napięte z powodu konfliktu wokół reformy sądownictwa, a walka z mediami może sytuację jeszcze pogorszyć.

Media międzynarodowe szeroko zauważają i podkreślają spadek Polski w rankingu wolności prasy i stopniowe przejmowanie mediów przez spółki zależne od decyzji politycznych, na systemowe skutki nowej daniny. Nie mam wątpliwości co do intencji rządu Zjednoczonej Prawicy, żeby wolność mediów w Polsce systematycznie ograniczać. Warto zauważyć, w jakich kontekstach informacje z Polski pojawiają się w światowych serwisach. Otóż doniesienia o strajku mediów poprzedzał inny news – o wyroku na badaczy Zagłady, prof. Barbarę Engelking i prof. Jana Grabowskiego, oskarżonych o użycie w książce nieprawdziwych informacji na temat udziału Polaków w atakach na Żydów. Jeśli więc wierzyć mottu, które przyświeca „Washington Post”, o śmierci demokracji w ciemnościach, to w Polsce zrobiło się ostatnio bardzo ciemno.

Wolne media, prawo do swobodnej wypowiedzi to podstawowe fundamenty demokratycznego państwa. Boję się myśleć, w jakim kierunku idą zmiany w naszym kraju. Z pełnym przekonaniem dzisiaj mówię, że w zdecydowanie złym kierunku. Dziękuję.

 

Przemówienie senatora Janusza Pęcherza w dyskusji nad punktem 19. porządku obrad

Przemówienie senatora Janusza Pęcherza w dyskusji nad punktem 19. porządku obrad

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Chciałbym zabrać głos w dyskusji nad projektem uchwały w sprawie zagrożenia wolności mediów w Polsce.

„Wolność nie jest dana raz na zawsze”. Gdyby była, to niepotrzebne byłyby środki budżetowe na utrzymywanie sił zbrojnych, a przecież w budżecie państwa z roku na rok przeznaczamy ich coraz więcej. Prawie nikt też nie kwestionuje wydatkowania miliardów złotych na modernizację polskiej armii. Historia, jak i współczesne czasy przekonują nas w wystarczającym stopniu, że musimy dbać o bezpieczeństwo kraju, ale i reagować na zagrożenia bezpieczeństwa w innych państwach. Pojęcie wolności jest przez nas jednoznacznie utożsamiane także z wolnością słowa, bo tę wolność przecież w niedalekiej przeszłości mieliśmy ograniczoną do tego stopnia, że jednym z ważnych postulatów sierpniowych było zniesienie cenzury. Gdy to nastąpiło i pojawiły się media niezależne, sądziliśmy pewnie, że taki stan będzie nam dany na zawsze. O tym, że niekoniecznie musi tak być, upewniamy się już od kilku lat, obserwując, co w tym zakresie dzieje się chociażby na Węgrzech. A dziś, niestety, także Polska w niebezpiecznym tempie zbliża się do modelu państwa o reglamentowanym przez władzę prawie do informacji.

Każda władza, niezależnie od tego, o jakim kraju mówimy, „kocha” tylko te media, które jej sprzyjają, ale to wcale nie oznacza, że musi dążyć do ograniczenia funkcjonowania pozostałych bądź ich wyeliminowania. W demokratycznym państwie prawa wolność i niezależność mediów – prasy, radia, telewizji, mediów społecznościowych – jest filarem udanej demokracji. W tej sytuacji spadek Polski z osiemnastego na sześćdziesiąte drugie miejsce w indeksie wolności prasy Reporterów bez Granic w ciągu zaledwie 6 lat jest niepokojącym trendem

Bez niezależnych sądów, bez niezależnych instytucji kontrolnych, bez niezależnych, wolnych mediów władza będzie miała pełną swobodę działania i będzie mogła z nami robić, co zechce. Bez niezależnych, wolnych mediów dysponujących podobnymi środkami jak tzw. media publiczne nie uda się ujawnić niewygodnych dla rządu informacji, skandali obciążających prominentnych polityków. I nie chodzi tylko – żeby było jasne – o aktualnie rządzących, ale także o każdą następną władzę, zarówno na szczeblach centralnych, jak i regionalnych czy lokalnych. Dlatego właśnie nie można się zgodzić na ograniczenie wolności i praw obywatelskich Polek i Polaków poprzez działania rządu RP zmierzające do likwidacji niezależnych mediów. Nie można się zgodzić na planowaną nową opłatę medialną, która nieuchronnie spowoduje potężne osłabienie mediów niezależnych, w tym regionalnych i lokalnych, których finansową podstawę funkcjonowania stanowią dochody z reklam.

Nie do przyjęcia jest narracja rządowa dotycząca przeznaczenia środków z tej opłaty m.in. na służbę zdrowia w związku z pandemią COVID-19. Czym jest kwota stanowiąca 0,5%. budżetu NFZ, gdy jednocześnie 2 miliardy zł z budżetu państwa przeznacza się na tzw. telewizję publiczną? Jakby tego było mało, to 300 milionów zł z opłaty medialnej trafić ma za pośrednictwem rządu do mediów wspierających PiS. Oczywiście jest jeszcze warunek, że tych 800–850 milionów zł haraczu, uderzającego w polskiego widza, słuchacza, czytelnika czy też internautę, a także polskie produkcje, kulturę, sport oraz media, rzeczywiście uda się zebrać, bo przecież część mediów nie wytrzyma finansowo i ulegnie likwidacji. W tym momencie na myśl przychodzi mi wprowadzony od stycznia bieżącego roku podatek cukrowy, z którego rząd planuje przeznaczyć kilka miliardów złotych na walkę z otyłością. Okazuje się, że w pierwszych miesiącach roku nastąpił spadek sprzedaży tych napojów – w niektórych asortymentach nawet o 30% – a w części produktów niegazowanych producenci zastąpili cukier sokami owocowymi, nie tylko unikając podatku cukrowego, ale i płacąc niższy podatek VAT od tego rodzaju napojów. Jakie ostatecznie będą wpływy do budżetu z tego podatku, okaże się w ciągu najbliższych miesięcy.

Dlatego nie może być zgody Senatu RP, popartego przez znaczną część społeczeństwa obywatelskiego, na planowaną nową opłatę medialną, ograniczającą wolność słowa i powiększanie dystansu do rodziny państw demokratycznych. Wyrażam zdecydowane poparcie dla bezprecedensowego protestu wydawców i dziennikarzy „Media bez wyboru”. Dziękuję za uwagę.

Przemówienie senatora Aleksandra Szweda w dyskusji nad punktem 18. porządku obrad

Przemówienie senatora Aleksandra Szweda w dyskusji nad punktem 18. porządku obrad

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Losy Aleksieja Antoljewicza Nawalnego, rosyjskiego prawnika, działacza politycznego i autora filmów o korupcji, stały się swoistym symbolem łamania praw człowieka. Wiele w przestrzeni publicznej mówi się obecnie o tym, że władze rosyjskie próbowały zgładzić Nawalnego bojowym środkiem trującym, a podlegający rosyjskiemu rządowi sąd zesłał go do łagru.

Ogólnodostępne dane mówią o tym, że 20 sierpnia 2020 r. Nawalny, lecąc z Tomska do Moskwy, doznał nagłego pogorszenia stanu zdrowia i trafił do szpitala w Omsku. Z wstępnej diagnozy lekarskiej wynikało, że doszło do zatrucia niezidentyfikowanym środkiem psychodysleptycznym. Po pobycie w szpitalu i całym dochodzeniu mającym udowodnić, że doszło do próby otrucia, Nawalny powrócił do Rosji, gdzie podczas kontroli paszportowej został aresztowany. Kiedy do opinii publicznej dotarła informacja, że stał się on więźniem sumienia, zaczęto apelować o jego uwolnienie. Mimo ogromnego poruszenia wśród obywateli decyzją sądu areszt został przedłużony. Nawalny usłyszał wyrok – 2 lata i 8 miesięcy kolonii karnej. W obronie opozycjonisty zjednoczyły się setki tysięcy osób. Odpowiedzią władzy były brutalne pacyfikacje oraz masowe aresztowania.

Unia Europejska wraz z międzynarodową społecznością demokratyczną nie wyraża zgody na takie sytuacje. Tego typu uderzające w prawa człowieka zajścia ukazują, że sankcje nakładane na władze Federacji Rosyjskiej nie przynoszą skutku. W odpowiedzi na wezwanie do uwolnienia obywateli władze rosyjskie wydaliły 3 unijnych dyplomatów, na co również nie ma zgody. Jak zapisano w projektowanej uchwale, Senat Rzeczypospolitej Polskiej apeluje o wywołanie presji na władze rosyjskie poprzez rozszerzenie sankcji, z naciskiem na ochronę wolności protestujących Rosjan. Tylko międzynarodowa współpraca może spowodować, że nie będzie już dochodzić do tak rażącego łamania praw obywatelskich i wolności. Dziękuję bardzo.