Narzędzia:

Posiedzenie: 20. posiedzenie Senatu RP X kadencji, 1 dzień


11, 12 i 13 stycznia 2021 r.
Stenogram z dnia następnego

(Początek posiedzenia o godzinie 13 minut 01)

(Posiedzeniu przewodniczą marszałek Tomasz Grodzki oraz wicemarszałkowie Gabriela Morawska-Stanecka, Michał Kamiński i Bogdan Borusewicz)

Otwarcie posiedzenia

Marszałek Tomasz Grodzki:

Otwieram dwudzieste posiedzenie Senatu Rzeczypospolitej Polskiej X kadencji.

(Marszałek trzykrotnie uderza laską marszałkowską)

Na sekretarzy posiedzenia wyznaczam pana senatora Wiktora Durlaka oraz panią senator Agnieszkę Gorgoń-Komor. Listę mówców w sali posiedzeń prowadzić będzie pan senator Wiktor Durlak, a w sali nr 217 – pani senator Agnieszka Gorgoń-Komor.

Proszę państwa senatorów sekretarzy o zajęcie wyznaczonych miejsc.

Szanowni Państwo Senatorowie, w związku ze stanem epidemii po zasięgnięciu opinii Konwentu Seniorów podjąłem decyzję o nadaniu temu posiedzeniu specjalnej, acz utrwalonej już formuły. Obrady będą toczyć się jednocześnie w sposób tradycyjny oraz z wykorzystaniem środków porozumiewania się na odległość, w sposób zdalny. Zasady udziału senatorów w posiedzeniach Senatu w sposób zdalny zostały określone w art. 67b Regulaminu Senatu.

Państwo senatorowie zgromadzeni w sali posiedzeń oraz w sali nr 217 proszeni są o zapisywanie się do pytań i do głosu w dyskusji u państwa senatorów sekretarzy. Przypominam, że w sali posiedzeń będzie to pan senator Wiktor Durlak, a w sali nr 217 – pani senator Agnieszka Gorgoń-Komor. Senatorom sekretarzom proszę również przekazywać wnioski o charakterze legislacyjnym, przemówienia w dyskusji oraz oświadczenia.

Proszę również o nieprzemieszczanie się między salami. Zarówno zabieranie głosu, jak i udział w głosowaniach są możliwe z miejsc, które państwo zajmują.

Proszę, aby aplikacji w iPadzie nie uruchamiać na terenie gmachu Senatu.

Czy wszyscy państwo znajdujący się w sali posiedzeń oraz w sali nr 217 mają wyłączone aplikacje do zdalnego udziału w posiedzeniu? Mam nadzieję, że tak.

Państwa senatorów biorących udział w posiedzeniu w sposób zdalny proszę o upewnienie się, czy państwa iPady są podłączone do zasilania, a kamery w nich – włączone. Proszę także o zapewnienie takiego położenia iPada i obiektywu kamery, aby byli państwo widoczni podczas połączenia.

Możecie państwo zapisywać się do pytań i do głosu w dyskusji poprzez czat w aplikacji. Wnioski o charakterze legislacyjnym, przemówienia w dyskusji oraz oświadczenia prosimy przesyłać za pośrednictwem poczty elektronicznej na adres przesłany państwu uprzednio przez Kancelarię Senatu.

Do państwa dyspozycji pozostaje także specjalny numer telefonu. Pod tym numerem możecie państwo dokonywać konsultacji treści wniosków o charakterze legislacyjnym czy zgłoszeń problemów technicznych.

Prosimy samodzielnie nie włączać mikrofonów. Zabranie głosu będzie możliwe dopiero po jego udzieleniu przez marszałka Senatu oraz po uruchomieniu mikrofonu przez informatyka Kancelarii Senatu.

Informuję także, że za 15 minut zablokujemy możliwość przyłączania się do posiedzenia. Jeśli ktoś z państwa senatorów nie zdąży dołączyć do posiedzenia przed zablokowaniem sesji w aplikacji bądź ktoś z państwa straci połączenie, prosimy o kontakt telefoniczny pod numer uprzednio przekazany.

Głosowanie

Szanowni Państwo, przystąpimy teraz do głosowania próbnego, które ma na celu tylko i wyłącznie ustalenie listy senatorów biorących udział w posiedzeniu.

Proszę o oddanie jakiegokolwiek głosu w celu potwierdzenia obecności.

Przypominam senatorom korzystającym z aplikacji do zdalnego udziału w posiedzeniu, że rozpoczęcie głosowania, tzw. ankietowanie, w systemie Webex spowoduje pojawienie się komunikatu. Aby wziąć udział w głosowaniu, klikamy „OK”. Przypominam również o konieczności wciśnięcia 2 przycisków „Przekaż” po oddaniu głosu: w oknie głosowania oraz w odpowiedzi na pytanie o potwierdzenie.

Proszę o wykonanie głosowania testowego.

Proszę o podanie wyników głosowania.

Państwo Informatycy, na środkowym ekranie jest mały obraz. Jakby państwo… Jakby pan zerknął… Jest mały obraz na moim środkowym ekranie pokazującym wyniki głosowań zdalnych.

(Rozmowy na sali)

Głosowało 87 senatorów i tylu bierze udział w posiedzeniu…

Jakby pan informatyk zerknął na to, co się dzieje na moim środkowym ekranie… Nie słucha pan, co mówię…

(Rozmowy na sali)

Tak to ma wyglądać czy ma zajmować cały ekran? Zawsze zajmowało cały ekran.

(Rozmowy na sali)

Powtarzam: głosowało 87 senatorów. (Głosowanie nr 1)

Tylu aktualnie bierze udział w posiedzeniu, ale liczba ta będzie zapewne wzrastać.

Informuję, że Sejm na dwudziestym czwartym posiedzeniu w dniach 17, 18 grudnia przyjął wszystkie poprawki Senatu do ustawy o zmianie ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach oraz niektórych innych ustaw, przyjął większość poprawek Senatu do ustawy o zmianie ustawy o drogach publicznych oraz niektórych innych ustaw, odrzucił poprawki Senatu do ustawy o zmianie ustawy o Funduszu Dróg Samorządowych oraz niektórych innych ustaw, odrzucił poprawki Senatu do ustawy o szczególnych rozwiązaniach służących realizacji ustawy budżetowej na rok 2021, odrzucił poprawki Senatu do ustawy o zmianie ustawy – Karta Nauczyciela oraz niektórych innych ustaw, odrzucił poprawkę Senatu do ustawy o zmianie ustawy o zasadach uznawania kwalifikacji zawodowych nabytych w państwach członkowskich Unii Europejskiej, odrzucił uchwałę Senatu odrzucającą ustawę o zmianie ustawy o działach administracji rządowej oraz niektórych innych ustaw, odrzucił uchwałę Senatu odrzucającą ustawę o zmianie niektórych ustaw w celu zapewnienia w okresie ogłoszenia stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii kadr medycznych.

Wobec niewniesienia zastrzeżeń do protokołu siedemnastego posiedzenia stwierdzam, że protokół tego posiedzenia został przyjęty.

Informuję, że protokół osiemnastego posiedzenia Senatu, zgodnie z Regulaminem Senatu, jest przygotowany do udostępnienia państwu senatorom. Jeżeli nikt z państwa senatorów nie zgłosi do niego zastrzeżeń, to zostanie on przyjęty na kolejnym posiedzeniu.

Projekt porządku obrad

Państwo Senatorowie, projekt porządku obrad został wyłożony na ławach senatorskich.

Proponuję rozpatrzenie punktów drugiego oraz ósmego projektu porządku obrad, pomimo że sprawozdania komisji w ich sprawie zostały dostarczone w terminie późniejszym niż określony w art. 34 ust. 2 Regulaminu Senatu. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Wysoka Izba przyjęła przedstawioną propozycję.

Proponuję uzupełnienie porządku obrad o punkt: drugie czytanie projektu uchwały na zakończenie Roku Świętego Jana Pawła II – i rozpatrzenie go jako punktu ostatniego porządku obrad. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Wysoka Izba przyjęła przedstawioną propozycję.

(Senator Marek Borowski: Sprzeciw.)

Ponieważ zgłoszono sprzeciw, przystępujemy do głosowania nad przedstawioną…

(Senator Marek Borowski: Jeśli można, Panie Marszałku, dwa słowa uzasadnienia.)

Proszę bardzo.

Senator Marek Borowski:

Otóż my w 2019 r. przyjęliśmy uchwałę o ustanowieniu roku 2020 Rokiem Jana Pawła II, w związku także z setną rocznicą urodzin. No i ten rok rzeczywiście, że tak powiem, przeszedł pod tym znakiem. W tej chwili mamy do czynienia z uchwałą, która mówi o tym, że rok ten kończymy, uchwałą na zakończenie tego roku. Ona wprawdzie w nowej wersji ma w tytule, że jest w związku ze stuleciem urodzin, no ale w związku ze stuleciem urodzin już był tamten rok. To jest niedobra praktyka, Panie Marszałku. Raz podejmujemy uchwałę dotyczącą określonej sprawy, znaczenia określonej osoby w naszym życiu społecznym, politycznym, i nie powtarzamy takiej uchwały na zakończenie roku. Jak taki precedens się poszerzy, a my i tak podejmujemy sporo tych uchwał, to myślę, że przez opinię publiczną nie będzie to dobrze przyjęte. Dziękuję.

Marszałek Tomasz Grodzki:

Dziękuję bardzo.

Głosowanie

Wobec wniesienia głosu sprzeciwu przystępujemy do głosowania nad przedstawioną przeze mnie propozycją uzupełnienia porządku obrad o punkt: drugie czytanie projektu uchwały na zakończenie Roku Świętego Jana Pawła II – i rozpatrzenia go jako punktu ostatniego porządku obrad.

Kto jest za?

Kto jest przeciw?

Kto się wstrzymał?

Jedną osobę z głosujących zdalnych proszę jeszcze o sprawdzenie, czy wcisnęła odpowiednie przyciski.

Proszę o podanie wyników głosowania.

(Rozmowy na sali)

Proszę o podanie wyników głosowania.

Głosowało 85 senatorów, 54 – za, 18 – przeciw, 13 się wstrzymało. (Głosowanie nr 2)

I to się zgadza.

Pana senatora Ambrozika proszę o zwrócenie uwagi na swoje głosowanie.

Wniosek został przyjęty.

Czy ktoś z państwa senatorów pragnie zabrać głos w sprawie przedstawionego porządku obrad?

Zatwierdzenie porządku obrad

Stwierdzam, że Senat zatwierdził porządek obrad dwudziestego posiedzenia Senatu Rzeczypospolitej Polskiej X kadencji.

Informuję, że głosowanie w sprawie ustawy budżetowej zostanie przeprowadzone w drugim dniu obrad, ponieważ jest to ostatni dzień, kiedy Senat może się w tej sprawie wypowiedzieć. Pozostałe głosowania zostaną przeprowadzone pod koniec posiedzenia Senatu. Jeżeli komisje zakończą prace, a Biuro Prac Senackich przygotuje dokumenty, w trakcie drugiego dnia zostanie przerwane omawianie punktów i będzie zarządzone głosowanie nad budżetem, tak abyśmy mogli go przekazać do Sejmu. Prawdopodobnie będzie to jutro po południu.

Szanowni Państwo Senatorowie, w przypadku przygotowania przez komisje sprawozdań w sprawie projektu uchwały w sprawie zmiany Regulaminu Senatu oraz projektu rezolucji w sprawie wzmocnienia współpracy ze Stanami Zjednoczonymi porządek obrad może zostać jutro uzupełniony o drugie czytania tych projektów.

Punkt dotyczący drugiego czytania projektu uchwały na zakończenie Roku Świętego Jana Pawła II rozpatrzymy w trzecim dniu obrad.

Informuję także, że w środę o godzinie 13.00, jeżeli do tej pory nie zostaną zakończone obrady i głosowania, zostanie ogłoszona przerwa w obradach do godziny 16.00, ponieważ o godzinie 14.00 w sali obrad plenarnych Senatu odbędzie się spotkanie z wiceprzewodniczącym Komisji Europejskiej Marošem Šefčovičem odpowiedzialnym za stosunki międzyinstytucjonalne i prognozowanie. Spotkanie przyjmie formułę wideokonferencji z udziałem tłumaczy.

Generalnie plan omówiony na posiedzeniu Konwentu Seniorów jest taki, aby – jeżeli to będzie możliwe – zakończyć debatę budżetową dzisiaj, jutro rano przeprowadzić posiedzenia komisji dotyczące tego punktu i następnie przystąpić do głosowania. Jutro będą omawiane pozostałe punkty. Z panią marszałek Witek weźmiemy… To nie dotyczy bezpośrednio państwa, ale podaję informacyjnie, że odbędzie się wideokonferencja przewodniczących parlamentów państw Grupy Wyszehradzkiej. Punkt dotyczący Jana Pawła II zostanie rozpatrzony w trzecim dniu obrad i wtedy odbędzie się głosowanie nad pozostałymi punktami. Taki jest roboczy plan.

Przypomnę, że w środę jest planowane spotkanie, wideokonferencja z panem Marošem Šefčovičem, wiceprzewodniczącym Komisji Europejskiej.

Punkt 1. porządku obrad: ustawa budżetowa na rok 2021

Przystępujemy do rozpatrzenia punktu pierwszego porządku obrad: ustawa budżetowa na rok 2021.

Marszałek Senatu skierował ustawę budżetową do komisji senackich. Komisje senackie po rozpatrzeniu właściwych części budżetowych przekazały swoje opinie Komisji Budżetu i Finansów Publicznych, która na ich podstawie przygotowała sprawozdanie w tej sprawie. Tekst ustawy zawarty jest w druku nr 294, a sprawozdanie komisji – w druku nr 294 A.

Sprawozdanie Komisji Budżetu i Finansów Publicznych

Proszę sprawozdawcę Komisji Budżetu i Finansów Publicznych, pana senatora Kazimierza Kleinę, o przedstawienie sprawozdania komisji.

Senator Sprawozdawca Kazimierz Kleina:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

W imieniu Komisji Budżetu i Finansów Publicznych mam zaszczyt przedstawić sprawozdanie z prac naszej komisji nad ustawą budżetową na rok 2021, nad ustawą uchwaloną przez Sejm w dniu 17 grudnia 2020 r. Sprawozdanie z prac naszej komisji zawarte jest w druku nr 294 A.

Komisja Budżetu i Finansów Publicznych rekomenduje przyjęcie poprawek, które zawarte są w druku. Tych poprawek, które później omówię, zostało w tym dokumencie zawartych 20.

Równocześnie informuję Wysoką Izbę, że podczas prac Komisji Budżetu i Finansów Publicznych pojawił się i został zgłoszony wniosek mniejszości o przyjęcie ustawy bez poprawek. W odpowiednim momencie sprawozdawca tego wniosku przedstawi uzasadnienie tej propozycji.

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Komisja Budżetu i Finansów Publicznych pracowała nad tą ustawą na posiedzeniach w dniach 4 i 5 stycznia br. Praca nad ustawą budżetową, jak to zwykle bywa, jak to dzieje się od lat, jak to dzieje się od początku, od kiedy Senat uchwala budżet na rok bieżący, odbywała się – w tym roku było podobnie – w sposób następujący. Najpierw wszystkie komisje branżowe Senatu rozpatrzyły poszczególne części ustawy budżetowej właściwe dla ich kompetencji. Przedstawiciele komisji spotkali się z ministrem finansów oraz ministrami i szefami urzędów właściwych dla części budżetu, które analizowały poszczególne komisje. Komisje ze swoich posiedzeń przygotowały sprawozdania, które przedstawiły Komisji Budżetu i Finansów Publicznych w dniu 5 stycznia br. Część komisji proponuje przyjęcie ustawy budżetowej bez poprawek w częściach, które dotyczą ich aktywności, a niektóre komisje rekomendują przyjęcie ustawy budżetowej wraz z zaproponowanymi poprawkami. Na posiedzeniu w dniu 5 stycznia br. wysłuchaliśmy wszystkich sprawozdań. Następnie, na kolejnym posiedzeniu, głosowaliśmy nad poprawkami, które zostały zgłoszone w ramach Komisji Budżetu i Finansów Publicznych oraz nad poprawkami, które zostały przygotowane przez poszczególne komisje branżowe.

Zgodnie z Regulaminem Senatu w tej części mojego sprawozdania jestem zobowiązany przedstawić poprawki, które zostały uchwalone przez komisję budżetową oraz poprawki komisji branżowych, które nie zostały poparte przez Komisję Budżetu i Finansów Publicznych. Jestem także zobowiązany do tego, aby decyzję o odmowie poparcia tych poprawek uzasadnić przed Wysoką Izbą. To uzasadnienie będzie oczywiście wynikało z przeprowadzonej dyskusji i z decyzji, jakie podjęli członkowie Komisji Budżetu i Finansów Publicznych na posiedzeniu w dniu 5 stycznia 2021 r.

Jak wcześniej wspomniałem, Komisja Budżetu i Finansów Publicznych rekomenduje przyjęcie 20 poprawek, z tym że 18 z tych poprawek ma charakter merytoryczny. W wyniku tych decyzji dokonaliśmy zmian w poszczególnych częściach lub załącznikach budżetu, zgodnie z praktyką stosowaną od lat.

Z kolei 2 poprawki, poprawka dziewiętnasta i dwudziesta z zestawienia poprawek, to poprawki, które odnoszą się do zmian… One mają charakter techniczny, legislacyjny. To są poprawki, które dokonują zmian nazw ministerstw, co jest konieczne po zmianie, jaka nastąpiła w końcówce ubiegłego roku. Odpowiednie nazwy ministerstw, które w końcówce roku ubiegłego znalazły się w uchwalonej przez Sejm ustawie budżetowej, po prostu straciły aktualność i wymagają zmian. A więc wyrazy „Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego” zastępuje się wyrazami „Ministerstwo Edukacji i Nauki”, podobnie jak wyrazy „Ministerstwo Edukacji Narodowej”, ponieważ nastąpiło połączenie obu tych ministerstw.

Poprawki merytoryczne są następujące. Krótko omówię te poprawki, które zostały przyjęte przez Komisję Budżetu i Finansów Publicznych, a które przedstawiamy Wysokiej Izbie z nadzieją, że państwo zaakceptują nasze propozycje. Pierwsza poprawka to poprawka, która zwiększa o kwotę 738 tysięcy zł wydatki bieżące Kancelarii Senatu. To są środki, które mają zostać przeznaczone na wydatki bieżące, w tym głównie środki związane z remontami, jakie powinna przeprowadzić Kancelaria Senatu w budynkach, którymi administruje.

Kolejna poprawka, dość istotna, to poprawka, która była propozycją komisyjną, propozycją komisji regulaminowej. W poprawce tej proponuje się, aby w Kancelarii Senatu zwiększyć środki przeznaczone na Polonię o kwotę 10 milionów zł. Jak państwo senatorowie wiecie, orientujecie się, pamiętacie, przez wiele lat, przez większość historii wolnej Polski, to Senat zajmował się Polonią, to Senat był odpowiedzialny – zgodnie z konstytucją i innymi ustawami – za opiekę nad Polonią. Środki przeznaczone na Polonię zawsze znajdowały się w gestii Senatu – zawsze poza epizodycznymi sytuacjami, gdy przez kilka lat nie były uwzględniane w budżecie Senatu. W ostatnim roku środki te, decyzją rządu i Sejmu, zostały w całości przeniesione do ministra spraw zagranicznych i do innych ministrów, po prostu rozproszone pomiędzy różne ministerstwa. I ta kwota w tym roku… Na moje pytanie o to, jaka kwota jest przeznaczona właśnie na sprawy polonijne… To jest kwota trochę ponad 60 milionów zł i ona, jak mówiłem, głównie znajduje się w budżecie ministra spraw zagranicznych, ale także w budżetach innych ministerstw.

Nasza propozycja, Komisji Budżetów i Finansów Publicznych, nie dotyczy powrotu całej kwoty, bo nie chcemy w tej sprawie robić, przynajmniej na tym etapie, rewolucji. Proponujemy, aby 10 milionów zł, czyli kwota kilkakrotnie czy nawet wielokrotnie mniejsza od tej kwoty przeznaczonej na sprawy polonijne, znalazła się w gestii Senatu, po to żeby można było realizować niektóre mniejsze, istotne z punktu widzenia aktywności polonijnej Senatu wydatki właśnie z budżetu Kancelarii Senatu. W szczytowych momentach te wydatki przeznaczane na sprawy polonijne to było, jeżeli dobrze pamiętam, ok. 100 milionów zł, a nawet chyba niewiele ponad 100 milionów zł. W tym roku w budżetach poza Kancelarią Senatu te kwoty są wyraźnie niższe, ale rzędu ok. 60 milionów zł.

Kolejna, trzecia poprawka to jest poprawka, w której przekazuje się 3 miliony zł Europejskiemu Centrum Solidarności. To jest poprawka przygotowana także przez komisję regulaminową. Senatorowie z tej komisji, m.in. senator Rybicki i inni senatorowie, tę poprawkę zgłosili na posiedzeniu swojej komisji. Po prostu Komisja Budżetu i Finansów Publicznych zgodziła się z komisją regulaminową, że Europejskie Centrum Solidarności – najważniejsza instytucja, która zajmuje się przechowaniem dziedzictwa „Solidarności”, w takim szerokim tego słowa znaczeniu – rzeczywiście powinno mieć wyraźne wsparcie ze strony budżetu państwa, tym bardziej że ciągle jesteśmy w latach, które są rocznicami wielkich wydarzeń, zrywów narodu polskiego związanych z „Solidarnością”, związanych ze strajkami w grudniu 1980 r., także z tym dramatycznym rokiem 1981. A więc wydaje się, że właśnie budżet tej instytucji powinien być wsparty i wspierany, po to żeby te projekty, które tam są realizowane, miały swój wyraźny, mocny wymiar nie tylko polski, ale także europejski. Chodzi o to, żebyśmy potrafili przekonać, szczególnie Europejczyków, do tego, że te wielkie zmiany w Europie, jakie nastąpiły po roku 1989, miały swój początek w Polsce i w tym wielkim zrywie, który towarzyszył naszej młodości w roku 1980 i w latach następnych.

Kolejna poprawka, czwarta, to jest poprawka, w której przeznacza się kwotę 3 milionów 300 tysięcy zł dla rzecznika praw obywatelskich. Co prawda rzecznik praw obywatelskich w tym roku otrzymuje środki wyższe niż w roku poprzednim – jest tu niewielki wzrost – ale w ostatnich latach te cięcia w budżecie rzecznika praw obywatelskich były na tyle wyraźne, że przywrócenie tej kwoty i takiego normalnego funkcjonowania rzecznika praw obywatelskich, wydaje się, jest uzasadnione. Rok 2021 to jest rok, w którym powinien być pewnie wybrany nowy rzecznik praw obywatelskich. Kto nim będzie? Nie wiemy. I ta nasza decyzja nie ma żadnego podtekstu personalnego czy politycznego, bo przecież jest to przygotowane pod instytucję, a jeszcze dzisiaj nie wiemy, kto nią będzie kierował.

Kolejna poprawka, piata, dotyczy przekazania 80 milionów zł na walkę z chorobami zakaźnymi i epidemiologicznymi problemami. I tutaj senatorowie członkowie Komisji Budżetu i Finansów Publicznych chyba zgłoszą, jak mi się wydaje, poprawkę dokonującą zmiany źródła pochodzenia tych środków, uznając, że ta propozycja, która została zaakceptowana, może nie do końca jest najlepszym rozwiązaniem.

Kolejna duża poprawka też pokazuje priorytety senatorów mających większość w Komisji Budżetu i Finansów Publicznych, a także w Senacie. To jest poprawka, w ramach której przeznacza się dodatkowe środki w kwocie 2,5 miliarda zł na cele związane z oświatą. To są środki, które jako subwencja oświatowa zostaną przekazane – taką mam nadzieję – na wzrost wynagrodzeń dla pracowników oświaty. Taka jest intencja tej poprawki. Źródło pochodzenia sfinansowania tego zadania to są wpłaty z zysku Narodowego Banku Polskiego. Komisja Budżetu i Finansów Publicznych analizowała tę sprawę dość mocno. W budżecie państwa na rok 2021 wpłata z zysku, a to jest zysk za rok poprzedni, a więc za rok 2020, planowana jest na kwotę 1 miliarda 700 milionów zł, no, trochę więcej, ale ok. 1,7 miliarda zł. Myśmy jako komisja, na prośbę senatorów z komisji, wystąpili do pana prezesa Narodowego Banku Polskiego z zapytaniem, czy on przewiduje wzrost kwoty wpłaty do budżetu państwa w roku bieżącym. W roku ubiegłym wpłata zysku wynosiła ponad 7 miliardów zł i tyle wpłacił Narodowy Bank Polski do budżetu państwa. Zysk Narodowego Banku Polskiego to jest taka specyficzna kategoria. Kiedyś w zasadzie w ogóle nie ujmowano tego w budżecie państwa, ale od kilku lat rząd wpisuje to do ustawy budżetowej na etapie projektu budżetu i traktuje to jako normalne dochody budżetowe. Wcześniej zysk z budżetu państwa nie był uwzględniany w ustawie. Tak było, jak mówię, za czasów… powiedzmy, przed Prawem i Sprawiedliwością. Oczywiście wtedy ten zysk także wpływał do budżetu państwa, ale był przeznaczany na zmniejszenie deficytu budżetu państwa i w związku z tym jako kategoria odrębna się nie pojawiał. Skoro podjęto taką decyzję parę lat temu – nie pamiętam dokładnie, kiedy zapadła decyzja – żeby wpisywać w budżecie zysk Narodowego Banku Polskiego jako kwotę dochodu wykazaną w projekcie, a później w już uchwalonym budżecie, to… No, uważamy, że ta kwota 1 miliarda 700 milionów zł jest wyraźnie zaniżona, tym bardziej że w końcówce ubiegłego roku nastąpiły dość istotne zmiany kursowe, a to głównie one powodują zmianę kwoty zysku, jaki wypracowuje Narodowy Bank Polski. Ten zysk w 95% jest przekazywany do budżetu państwa, a w 5% pozostaje w dyspozycji Narodowego Banku Polskiego. Według szacunków, jakie przeprowadziliśmy, zgodnie z analizami ekspertów, wydaje się, że zysk za ubiegły rok, wpłacony do budżetu tego roku, nie powinien być mniejszy niż 5 miliardów zł. Oczywiście to są szacunki, one zostaną zweryfikowane dopiero w kwietniu bieżącego roku, gdy Rada Polityki Pieniężnej ostatecznie przyjmie sprawozdanie Narodowego Banku Polskiego i zatwierdzi wynik finansowy tej instytucji. No więc taka jest nasza propozycja w tej sprawie.

Kolejna, siódma poprawka dotyczy pomocy dydaktycznej dla szkół w związku z problemami covidowymi. I tu jest kwota… Chodzi o podniesienie wypłat o 300 milionów zł. To jest zysk przeznaczony na zakup pomocy dydaktycznych, sprzętu do nauczania zdalnego dla uczniów. Kwota dotacji, subwencji wynosi 300 milionów zł. Zdecydowaliśmy tak, ponieważ z całą mocą występuje tutaj ciągle taki sam problem. Uczniowie… Szkoły nie są przygotowane w sposób należyty do tego, żeby mogły w pełni wywiązywać się ze swoich obowiązków edukacyjnych związanych z edukacją na odległość.

Przy tej okazji pojawił się jeszcze jeden problem, przez który być może ta poprawka powinna zostać zmodyfikowana. Otóż problemem jest dzisiaj oczywiście brak sprzętu dydaktycznego, szczególnie w niektórych rodzinach, to wiadomo, ale większym problemem jest problem z dostępem do internetu. Oczywiście tego problemu nie ma w dużych miastach, w większych ośrodkach, ale na obszarach wiejskich czy w małych miastach problem z dostępem do szerokopasmowego internetu jest problemem bardzo poważnym. I wydaje mi się, że tutaj powinniśmy to dostrzec, przynajmniej głosem z tej mównicy, a może odpowiednią poprawką, po to, żeby ten dostęp do szerokopasmowego internetu na obszarach szczególnie pozbawionych internetu, takiego, szybkiego, sprawnego… żeby można było te problemy edukacyjne łatwiej załatwiać. Co prawda jest program dostępu do szerokopasmowego internetu dla szkół i on jest realizowany, ale jeszcze duża liczba szkół nie ma tego dostępu, nie ma podłączenia. Ale największym problemem jest to, że po prostu ludzie, mieszkańcy nie mają dostępu w swoich domach. Oczywiście, na to są jakieś pomysły i sposoby, żeby to zrobić.

Chcę przypomnieć, że ten szerokopasmowy internet, jego baza, czyli te zręby, cała sieć rozprowadzająca została zbudowana kilka lat temu. I teraz jest problem tzw. ostatniej mili, czyli dotarcia do poszczególnych gospodarstw domowych. I z tym po prostu państwo w tej chwili absolutnie sobie nie radzi. I w tej sprawie są bardzo poważne, duże opóźnienia.

Kolejna poprawka, ósma, dotyczy tego problemu, który już wielokrotnie był na posiedzeniach Senatu zgłaszany, czyli problemu przeznaczania środków na walkę z rakiem, na wzmocnienie służb onkologicznych, które walczą z chorobami nowotworowymi. Przeznaczona jest na to kwota 1 miliarda 950 milionów zł. No, i tutaj, w tym punkcie powinienem także zwrócić uwagę, że źródłem pokrycia tego, tak jak i w poprzednim punkcie, jest zwiększenie podatkowych i niepodatkowych dochodów budżetu państwa. Podjęliśmy tę decyzję, żeby zaproponować zwiększenie dochodów podatkowych budżetu państwa, z 2 powodów. Po pierwsze, na posiedzeniu Komisji Budżetu i Finansów Publicznych pan minister finansów, pan minister Skuza, mówił, że te dochody podatkowe – z czego my się też cieszymy – na koniec roku 2020 będą wyższe, niż planowano. Możliwe nawet – czego nie da się dzisiaj w 100% powiedzieć – że one mogą być wyższe niż w roku 2019. Oczywiście, powodów jest kilka, ja tego nie będę wyjaśniał, zresztą nie jestem aż takim specjalistą od tych spraw. Jeżeli będzie potrzeba, to minister finansów tę kwestię pewnie wyjaśni. W każdym razie podstawa bazy do wyliczenia tych podatków na rok 2021 jest wyraźnie wyższa. I w związku z tym wydaje się nam, większości komisji, że można tutaj zaproponować, żeby skoro ten wpływ z podatków, które są dochodem budżetu państwa, będzie wyższy, przeznaczyć go na te zadania, które są takimi zadaniami priorytetowymi i ważnymi.

Po drugie, o czym niewiele się mówiło – myśmy o tym wspominali także na posiedzeniu komisji – no, rok 2021 to jest rok, gdy duża część nowych podatków będzie podatkami dodatkowymi, których wcześniej nie było lub które po prostu w szczątkowej ilości wpływały do budżetu państwa, bo weszły w życie pod koniec roku, w drugiej połowie roku itd. Tak więc te dochody z różnych tytułów mogą być wyraźnie wyższe. A niektóre z podatków płaconych przez poszczególne instytucje nie ma związku z zyskami, dochodami, jakie osiągają te instytucje, ale są to podatki od aktywów. I taka jest nasza propozycja w związku z tym. Ona ma swoje odniesienie w kilku poprawkach, także tych, o których tutaj wspomniałem. Każdej nie będę oddzielnie omawiał.

Kolejna poprawka, dziewiąta, to jest poprawka, która dotyczy środków przeznaczonych na cele związane z walką z COVID-19. To jest kwota 4 miliardów zł. Tej sprawie poświęcamy dużo uwagi, ponieważ naszym zdaniem cele związane z polityką zdrowotną są niezwykle istotne. I mimo że łącznie budżet przeznaczony w tym roku na służbę zdrowia – taką mamy nadzieję – powinien wynosić 5,3% PKB… Chociaż czy w istocie tak jest, trudno powiedzieć. Część specjalistów mówi, że nie osiągamy jeszcze tego wskaźnika. Ale powinniśmy wzmacniać to finansowanie służby zdrowia, bo sytuacja jest dość trudna. To mają być środki przeznaczone także na dodatki do wynagrodzeń, które będą przyznawane według zasad, jakie dyrektorzy szpitali, szefowie tych podmiotów medycznych, uznają za właściwe. Czyli nie proponujemy tutaj jakiejś kwotowej podwyżki wynagrodzeń, tylko to są środki, które będą przyznawane według jakiegoś racjonalnego systemu rozdzielania już przez poszczególnych wykonawców, realizatorów budżetu w części dotyczącej służby zdrowia.

Poprawka nr 10 to jest poprawka, w której dokonujemy skreślenia zapisu dotyczącego finansowania mediów publicznych, głównie Telewizji Polskiej, poprzez emisję obligacji. W sprawie obligacji i Komisja Budżetu i Finansów Publicznych, i Senat wielokrotnie się wypowiadali. Zwracaliśmy uwagę na to, że część wydatków z budżetu państwa, według nas, według większości Komisji Budżetu i Finansów Publicznych, ale także według wielu senatorów, powinna po prostu być realizowana w inny sposób, tak, żeby budżet był przejrzysty, zrozumiały i czytelny, żeby nie uciekać z wydatkami na cele różne poprzez właśnie obligacje. Wówczas wymyka się, że tak powiem, spod tej klauzuli związanej z deficytem budżetu państwa. Czytelność tych wydatków jest wyraźnie zamazana. Proponujemy wykreślenie tego sposobu finansowania mediów publicznych. Ustawa, która została przyjęta, wcale jednoznacznie nie określa, że ta kwota dofinansowania powinna wynosić tyle, tylko mówi, że ona może tyle wynosić, ale powinna wynikać z jasnego i precyzyjnego wyliczenia, którego powinna dokonać Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji wspólnie z mediami publicznymi i z ministrem finansów. A więc ta kwota powinna być przedmiotem weryfikacji, a pojawiła się bez żadnego uzasadnienia pod względem finansowym.

Poprawka nr 11 mówi o tym, że przeznacza się kwotę 10 milionów zł na pomoc dla organizacji społeczeństwa obywatelskiego na Białorusi oraz pomoc dla osób represjonowanych przez władze Białorusi.

Poprawka nr 12 dotyczy przekazania 100 milionów zł na dofinansowanie Państwowego Ratownictwa Medycznego. Wszyscy wiemy, w jakiej sytuacji jest Państwowe Ratownictwo Medyczne, że to wsparcie jest rzeczywiście potrzebne i powinno ono wzmocnić potencjał tej instytucji.

Poprawka nr 13 dotyczy wzmocnienia finansowego i wsparcia dla Państwowej Inspekcji Sanitarnej. Państwowa Inspekcja Sanitarna przez wiele lat była w gestii samorządu powiatowego. Decyzją parlamentu w ubiegłym roku – ja uważam, że to była błędna decyzja, ale to już jest inna kwestia – inspekcja sanitarna została włączona w system państwowych instytucji i podporządkowana bezpośrednio ministrowi. Są to instytucje, które od lat były w słabej kondycji finansowej, tak że wsparcie dla tej instytucji jest rzeczywiście bardzo potrzebne.

Kolejna poprawka dotyczy programu in vitro, programu leczenia niepłodności metodą zapładniania pozaustrojowego, na który także… Środki na ten cel nie były w ostatnich latach przekazywane z budżetu państwa. W związku z tym komisja budżetu i finansów proponuje – to są propozycje, które wypracowane zostały przez członków Komisji Zdrowia – żeby takie dofinansowanie tutaj zostało także przekazane.

Poprawka piętnasta – już jesteśmy blisko końca poprawek – to jest poprawka, która przewiduje przekazanie dotacji w wysokości 95 milionów zł na dodatki do emerytur dla członków ochotniczych straży pożarnych po 10 latach społecznej służby. Czyli te osoby, które co najmniej 10 lat służyły w formacjach straży pożarnej, po przejściu na emeryturę mogłyby liczyć na dodatek. Ta sprawa od wielu lat była przedmiotem debaty, dyskusji w Senacie i w Sejmie. Została przygotowana inicjatywa ustawodawcza w Senacie i ona otrzymała rekomendację, także rządu. Wiem, że i w Sejmie pojawił się jakiś projekt. Wydaje się więc, że nareszcie, po latach – myślę, że pod presją Senatu – ustawa dotycząca wsparcia dla ochotniczych straży pożarnych zostanie przyjęta, a w związku z tym należało zabezpieczyć środki na ten cel.

I teraz druga poprawka związana z obszarem wiejskim, nawet dość pokrewna, bo często bywa tak, że koła gospodyń wiejskich mają swoją siedzibę w budynkach ochotniczych straży pożarnych. Jest to propozycja, aby utworzyć wieloletni program wsparcia funkcjonowania kół gospodyń wiejskich; oczywiście ostatecznie to będzie decyzja rządu, czy taki program zostanie utworzony. Ta sprawa w ubiegłym roku była przedmiotem długiej, chyba nawet bardzo długiej debaty w Senacie, wielogodzinnej, chociaż wydawałoby się, że sprawa jest prosta. Decydowano wówczas o tym, które koła gospodyń wiejskich mogą otrzymać wsparcie, a które nie mogą, próbowano podzielić te koła na lepsze i na jeszcze lepsze albo dobre i jeszcze lepsze, co budziło wiele emocji. Dzisiaj proponujemy, aby taki fundusz utworzyć i żeby to wsparcie było.

Kolejna poprawka, która jest przewidziana, dotyczy 30 milionów zł na przeciwdziałanie dyskryminacji i przemocy, w tym przemocy w rodzinie. Tutaj kwota dotacji i subwencji to 30 milionów zł, a na ten cel chyba jest też przeznaczone ok. 30 milionów zł w budżecie państwa, jeżeli się nie mylę, więc wzmocnienie wsparcia w tej sprawie będzie wyraźne.

I kolejna poprawka, osiemnasta, czyli ostatnia już z tych merytorycznych, to jest poprawka związana z COVID-19. To są środki przeznaczone na leczenie powikłań po COVID-19 oraz środki przeznaczone na psychiatrię dziecięcą. Pierwsza kwota to jest 120 milionów zł, a druga – 80 milionów zł. O szczególnie dramatycznej sytuacji można teraz mówić, jeśli chodzi o funkcjonowanie psychiatrii dziecięcej. Jest bardzo duży problem z lekarzami, którzy tą tematyką się zajmują, a środki przeznaczone na ten cel są naprawdę nieduże. Tak że wsparcie tego programu jest rzeczywiście bardzo ważne.

Panie Marszałku, Wysoka Izbo, w tej chwili jestem zobowiązany do tego, żeby przedstawić uzasadnienie odrzucenia czy nierekomendowania przez Komisję Budżetu i Finansów Publicznych poprawek przygotowanych przez komisje, co do których uznaliśmy, że jako Komisja Budżetu i Finansów Publicznych nie powinniśmy ich wspierać.

Pierwsza to jest poprawka Komisji Regulaminowej, Etyki i Spraw Senatorskich, która zmierzała do zwiększenia w Kancelarii Senatu świadczeń na rzecz osób fizycznych oraz wydatków bieżących tej jednostki budżetowej o 9 milionów zł. Komisja Budżetu i Finansów Publicznych uznała, że w obecnych warunkach, wobec trudnej sytuacji finansowej podniesienie środków na wydatki bieżące… To są inne wydatki niż te, o których wspomniałem wcześniej i które myśmy zaakceptowali, czyli związane z remontami, to byłyby środki w głównej mierze przeznaczone na wzmocnienie administracji Kancelarii Senatu. Było nam niezwykle niezręcznie tego nie rekomendować, ale ostatecznie uznaliśmy, że przyjęcie tej poprawki w dzisiejszym czasie, w takim momencie i w takiej sytuacji, w jakiej się znaleźliśmy, byłoby po prostu nie do końca zrozumiane przez ludzi obserwujących z zewnątrz funkcjonowanie parlamentu, w tym Senatu. Oczywiście chcę powiedzieć, że do tej pory takiej praktyki… Od kilku lat jest czy była taka zasada, że Sejm sam dokonuje autopoprawek, przy okazji prac nad ustawą budżetową sam obniża swoje wydatki, podobnie robi też Senat. Czyli po prostu obie izby uznawały, że decyzja o tym, czy swój budżet się pomniejsza, czy powiększa, powinna należeć do kompetencji… Oczywiście formalnie Sejm i posłowie mają możliwość zmniejszania środków dla Senatu, tak samo jak i Senat ma możliwość proponowania zmniejszenia środków dla Kancelarii Sejmu. Ale Senat nigdy tego nie robił. Z kolei Sejm od kilku lat dokonuje takich zmian w budżecie Kancelarii Senatu, polegających na zmniejszaniu jego budżetu. Czyli to jest taki trochę brak zaufania. Niestety, i w tym roku zrobiono podobnie, i to zmniejszenie było wyraźne. Jeżeli dobrze pamiętam, to zmniejszenie wyniosło – musiałbym to jeszcze sprawdzić – chyba nawet 17 milionów zł łącznie. A więc to rzeczywiście… I rzeczywiście to nie powinno mieć miejsca. Ale podjęliśmy decyzję, mając na uwadze obecny trudny moment, żeby jednak poprawki w tej sprawie nie rekomendować.

Druga poprawka odrzucona przez komisję to poprawka, która polegała na tym, że kwotę 1 miliarda 950 milionów zł, które były przeznaczone w budżecie państwa, w formie obligacji, na finansowanie mediów publicznych, czyli radia i telewizji… żeby po prostu dokonać zamiany tych środków z… żeby pozostawić obligacje, ale przeznaczyć na inny cel, tzn. na finansowanie leczenia chorób nowotworowych i chorób układu sercowo-naczyniowego. Uznaliśmy, że nie powinniśmy tego robić, że po prostu trzeba znaleźć inne źródło finansowania – mówiłem o tym przy okazji omawiania przyjętych poprawek – i myśmy znaleźli inny sposób sfinansowania tej kwoty przeznaczonej na finansowanie leczenia chorób nowotworowych. Tak że uznaliśmy, że nie powinno się takiej poprawki wprowadzać, ale to wyjaśniałem już przy okazji omawiania poprawek przyjętych.

Następnie była także poprawka Komisji Zdrowia, zmierzająca do utworzenia nowej rezerwy celowej: finansowanie w okresie ogłoszenia stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii comiesięcznego dodatku do wynagrodzenia, w wysokości 100% kwoty miesięcznego wynagrodzenia wynikającego z umowy o pracę albo z innej umowy, na podstawie której praca jest wykonywana, dla pracowników podmiotów leczniczych oraz wykonujących zawody medyczne oraz osób, z którymi zawarto umowy na wykonywanie świadczeń zdrowotnych, a które były związane z leczeniem COVID-19. Myśmy przyjęli, Komisja Budżetu i Finansów Publicznych przyjęła poprawkę, która dotyczy finansowania tego zadania, ale nie w taki sposób, że wyznaczamy od razu wysokość dofinansowania, wysokość dodatku do wynagrodzeń – uznaliśmy, że ta decyzja powinna być po prostu decyzją zarządzających finansami. Poza tym uznaliśmy, że źródła finansowania tej poprawki nie są właściwe – uzasadniałem to w poprzednim punkcie. Ale, co do zasady, poprawka mówiąca o takim celu została przyjęta.

Podobnie jest z poprawką ostatnią, także Komisji Zdrowia, której nie zaakceptowaliśmy. Ta poprawka przeznaczała środki w wysokości 120 milionów zł na walkę z powikłaniami pocovidowymi oraz 80 milionów zł na psychiatrię dziecięcą. Uznaliśmy wówczas, że także tu źródło pokrycia wydatków jest złe i dlatego zaproponowaliśmy inne rozwiązanie.

I to byłyby w zasadzie poprawki, te efekty pracy komisji, które myśmy… To rekomendujemy państwu do przyjęcia lub, w przypadku poprawek, których komisja nie rozpatrzyła pozytywnie, do odrzucenia.

Chcę jeszcze powiedzieć, że podczas pracy Komisji Budżetu i Finansów Publicznych mieliśmy okazję podyskutować tak w ogóle o budżecie państwa na rok 2021. Minister finansów, pan minister Skuza, przedstawił nam ustawę budżetową, przedstawił też wszystkie założenia dotyczące sytuacji gospodarczej w roku bieżącym, a więc w 2001 r., przedstawił także to, jak według rządu będzie w roku bieżącym funkcjonowała gospodarka.

Warto przy tej okazji zwrócić uwagę na kilka elementów, które mają charakter makroekonomiczny. Po pierwsze, chciałbym… To wszystko macie państwo w materiałach, każdy miał okazję i szansę przeczytać ustawę budżetową. To jest ta książka, do której każdy może zajrzeć. Ona jest…

(Marszałek Tomasz Grodzki: Panie Senatorze, sprawozdania są 20-minutowe. Temat jest niezwykle ważny, ale prosiłbym powoli zmierzać do konkluzji.)

Panie Marszałku, jeżeli pan marszałek uważa, że wszyscy się zapoznali z tym, to oczywiście będę powoli zmierzał w kierunku końca mojego sprawozdania. No, w zasadzie dopiero teraz chciałem kilka fajnych, ciekawych rzeczy powiedzieć na temat tego budżetu, bo to było takie marginalne potraktowanie tych spraw. To, co się będzie działo w gospodarce w tym roku, to będzie bardzo ciekawe, bardzo ważne i właściwe kluczowe w kontekście tego, jak będziemy funkcjonowali w latach następnych.

(Marszałek Tomasz Grodzki: Bardzo proszę.)

Czy uda się zrealizować przedstawione plany, które… One są planami optymistycznymi, ale pokazują, że sytuacja w gospodarce jest niestety poważna. Tu żartów nie ma, do tego trzeba się będzie umiejętnie przygotować.

Przewiduje się, że dochody budżetu państwa w roku bieżącym będą wynosiły 404 miliardy 484 miliony zł. To są spore dochody, ale nie są to dochody, które wskazywałyby, że jest jakaś wyraźna tendencja wzrostowa. Jesteśmy po doświadczeniach z roku 2020… Rok 2021, mimo że planuje się wzrosty, nie jest idealny. Przewiduje się, że wydatki w roku bieżącym wyniosą 486 miliardów 784 miliony zł. Z tego wyraźnie widać, że deficyt budżetu państwa w tym roku będzie wynosił aż 82 miliardy 300 milionów zł. To jest naprawdę duża kwota, poważna sprawa. Taka informacja powinna wszystkich nas uczulić, tak żebyśmy patrzyli na to wszystko z perspektywy racjonalnego wydatkowania pieniędzy. Dlatego myśmy w naszych poprawkach nie szastali kwotami, nie tworzyliśmy żadnych wielkich programów społecznych typu „coś tam plus”, bo uważamy, że sytuacja jest poważna. Właściwie to trzeba by się zastanowić, jak z niej wybrnąć.

W roku 2020 nastąpił spadek PKB w stosunku do roku poprzedniego o 4,6%. To także bardzo dużo. Komisja Europejska szacuje, że ten spadek roku w 2020 wynosił 3,6% – oni uważają, że trochę mniejszy był ten spadek. Jak będzie, zobaczymy po dokładnych wyliczeniach. Budżet państwa przewiduje wzrost PKB na rok 2021 o 4%. To oznacza tyle, że ten wzrost, mimo że jest w przyszłym roku, ale od niższej podstawy… No, widać wyraźnie, że wzrostu efektywnego faktycznie nie będzie. Komisja Europejska przewiduje, że ten wzrost będzie też niższy. Oni uważają, że będzie niższy spadek, o 3,6%, ale i że także wzrost będzie niższy – tylko o 3,3%.

Ponownie wzrośnie bezrobocie. To nie są może jakieś wielkie, ogromne wzrosty, ale wyraźnie w statystyce widać ten wzrost bezrobocia. On był na koniec roku 2020 i w roku 2021 także nastąpi.

Przewidywana w ustawie budżetowej inflacja jest na poziomie 1,8%. Wydaje się, że odczucie obywateli, konsumentów będzie takie, iż ta inflacja jest wyższa. To widać już dzisiaj po reakcjach rynku, w różnych sytuacjach, w zakupach itd. Cześć osób, która jeszcze dysponuje gotówką… Część oszczędza – to ci, którzy mają mniejsze pieniądze. A ci, którzy mają większe środki i inwestują, boją się zwyżek różnego rodzaju, szczególnie kosztów środków trwałych.

I takie końcowe informacje. Ciekawa rzecz związana jest z produktem krajowym brutto. Niewiele osób na to zwraca uwagę, niewiele o tym się wie. Jaka jest jego kwota? Jaka jest wartość produktu krajowego brutto wypracowanego przez naszych rodaków? W roku 2020 to była kwota 2 bilionów prawie 235 miliardów zł. W roku 2021 nastąpi wzrost w stosunku do roku 2020, ale w sumie bardzo niewielki, i to będą 2 biliony 356 miliardów zł. To oczywiście należałoby skorygować o ceny bazowe itd., ale na ten temat nie chcę tu mówić.

(Przewodnictwo obrad obejmuje wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka)

Warto byłoby powiedzieć także o takiej kwestii dotyczącej budżetu, na co zwracaliśmy uwagę na posiedzeniu Komisji Budżetu i Finansów Publicznych, że pojawiają się duże wydatki i zadania państwowe, które powinny być finansowane z budżetu państwa, a są finansowane poprzez obligacje. My wielokrotnie zwracaliśmy uwagę na to, że czyni to budżet nieprzejrzystym, niejasnym itd. Kwota wydatków wprost, które są w budżecie czy w ustawie okołobudżetowej, to 24 miliardy zł, ale limit emisji obligacji, które rząd otrzymał na rok bieżący, to 204 miliardy zł.

To chyba, Panie Marszałku…

(Głos z sali: Pani marszałek.)

Pani marszałek? A, to mogłem mówić dalej, bo marszałka, który powiedział, że powinienem kończyć, nie ma, a pani marszałek pewnie by mi jeszcze odpuściła. Ale obiecałem, że dzisiaj, w tym roku będzie króciutko, więc kończę moje wystąpienie, dziękując pani marszałek i wszystkim senatorom za przyjęcie tej informacji. Jeszcze raz rekomenduję przyjęcie ustawy wraz z poprawkami, które przygotowała Komisja Budżetu i Finansów Publicznych.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Bardzo dziękuję, Panie Senatorze.

Sprawozdanie mniejszości Komisji Budżetu i Finansów Publicznych

Teraz będzie sprawozdanie mniejszości Komisji Budżetu i Finansów Publicznych.

Proszę sprawozdawcę mniejszości Komisji Budżetu i Finansów Publicznych, senatora Grzegorza Biereckiego, o przedstawienie wniosku mniejszości komisji.

Senator Sprawozdawca Grzegorz Bierecki:

Dziękuję bardzo.

Pani Marszałek! Wysoka Izbo!

Wniosek mniejszości jest wnioskiem o przyjęcie tej ustawy bez poprawek. Uważamy, że ustawa została prawidłowo przyjęta przez Sejm, zawiera wszystkie niezbędne elementy, a poprawki, do których się szczegółowo odniosę, poprawki, które zostały zaproponowane, nie uzasadniają potrzeby zwrotu tej ustawy do Sejmu do dalszych prac. Ale może powinienem zacząć od tego, żeby podziękować autorom tych poprawek, co do których wnosimy o odrzucenie, bo trudno znaleźć lepszy dowód uznania dla polityki rządu, dla skuteczności podejmowanych działań, jak właśnie te zaproponowane poprawki. W zaproponowanych poprawkach wnioskodawcy zwiększają dochody budżetu państwa o 8 miliardów 700 milionów zł, w tym dochody z podatku VAT o 6 miliardów 250 milionów zł. No, gdyby ta polska gospodarka była w złym stanie, gdyby rząd nieprawidłowo zarządzał tą gospodarką, to trudno byłoby oczekiwać zwiększenia dochodów. Mnie bardzo cieszy, że wnioskodawcy podzielają opinię senatorów Prawa i Sprawiedliwości, że mamy do czynienia ze stabilnymi finansami publicznymi, że mamy do czynienia z dobrze prowadzoną gospodarką i że działania rządu są skuteczne, niemniej jednak prosimy wnioskodawców o to, żeby pohamowali swój entuzjazm, ponieważ z danych, które przedstawiło Ministerstwo Finansów, wynika, że bez zwiększenia opodatkowania nie ma szans, nie ma możliwości odpowiedzialnego zaprojektowania takiego zwiększenia dochodów podatkowych. To jest uwaga generalna dotycząca źródła finansowania zaproponowanych poprawek. Uważamy, że w roku 2021, kiedy kraj będzie wychodził z kryzysu covidowego, projektowanie tak znaczącego wzrostu dochodów podatkowych nie jest właściwe.

Wreszcie jest tu też dowód uznania dla kierownictwa Narodowego Banku Polskiego i zaufania do niego, o czym świadczy zaprojektowana o 2,5 miliarda zł większa wpłata z zysku Narodowego Banku Polskiego. Pan prezes NBP zapytany o to, odpowiedział, że za wcześnie jest jeszcze projektować te zmiany, należy się trzymać tego, co zostało przyjęte, zaproponowane przez kierownictwo Narodowego Banku Polskiego do założeń budżetowych. Dopiero w kwietniu NBP będzie miał rzetelnie ustalony wynik, wtedy on będzie poddany pod głosowanie Rady Ministrów i wtedy będzie możliwe dokonywanie jakichkolwiek przeszacowań. Teraz trudno jest odpowiedzialnie przyjmować… Teraz trudno bez danych, wiarygodnych danych zapisywać przychody, które nie są udokumentowane.

Tak więc łącznie jest 6 miliardów 250 milionów zł zwiększenia wpływów z VAT, 2,5 miliarda zł z zysku NBP i wreszcie jest 200 milionów zł z obniżenia kosztów obsługi długu publicznego. Tu też zalecałbym ostrożność. Polskie finanse są w dobrym stanie, tak też są oceniane przez wszystkie podmioty zewnętrzne. Międzynarodowy Fundusz Walutowy, Komisja Europejska, agencje ratingowe – oni wszyscy na temat naszych finansów wypowiadają się bardzo pozytywnie, czasami może nawet z zaskoczeniem przyjmujemy korekty, które przedstawiają. Przecież niedawno Komisja Europejska w sposób istotny skorygowała wartość, pozytywnie skorygowała wartość spadku PKB w Polsce. Niemniej jednak należy ostrożnie podchodzić do kwestii zabezpieczenia środków w budżecie na spłatę zadłużenia i tego typu zmniejszanie środków, które przecież zostały prawidłowo wyliczone przez Ministerstwo Finansów na podstawie terminów i zapadalności zobowiązań, które przyjęliśmy na siebie… Zmniejszanie tych środków, niezależnie od tego, na co szczytnego uzyskane środki miałyby być przeznaczone, nie jest właściwym działaniem. Polska musi być krajem wiarygodnym, musi spłacać swoje długi na czas i we właściwej wielkości.

No ale ten budżet jest budżetem w jakimś sensie historycznym. To budżet, który mówi o wyprowadzeniu naszego kraju z kryzysu covidowego, w którym znaleźliśmy się w roku 2020. Za ogromną zasługę rządu należy uznać to, że wszystkie programy społeczne, które zostały przyjęte, są utrzymane i są wzmocnione w roku 2021. Żeby przypomnieć to państwu, podam, że na finansowanie programu „Rodzina 500+” w 2021 r. przeznaczamy 41 miliardów zł. Zwiększamy nakłady na finansowanie ochrony zdrowia do poziomu 5,3% PKB, wydatki budżetowe w porównaniu z wydatkami w roku 2020 rosną o 11,6 miliarda zł. Zapewniamy waloryzację świadczeń emerytalno-rentowych od 1 marca ze wskaźnikiem 103,84%, co oznacza, że łączny koszt tej waloryzacji to 9,6 miliarda zł. Realizujemy program „Dobry start” – 1,4 miliarda zł. Podwyższamy kwoty świadczeń pielęgnacyjnych, zwiększamy finansowanie potrzeb obronnych naszego kraju do 2,2% PKB, zwiększamy wydatki w obszarze szkolnictwa wyższego i nauki, finansowanie zadań w obszarze mieszkalnictwa, zadań w zakresie transportu drogowego, ogromne środki przeznaczane są na infrastrukturę drogową, kolejową. Wszystkie te programy, dobre programy, które zostały rozpoczęte w poprzednich latach, są kontynuowane w roku 2021, i to jest najważniejszy sygnał sukcesu rządu w walce z kryzysem wywołanym przez wirus COVID. Polskie finanse są w dobrym stanie, są stabilne i Polska będzie w stanie w 2021 r. odbudować swoją pozycję gospodarczą, nieznacznie w porównaniu z innymi krajami naruszoną w ubiegłym roku.

Tak więc ogólne uwagi dotyczące źródeł finansowania poprawek, co do których proponujemy Wysokiej Izbie odrzucenie ich wszystkich… Jeśli pani marszałek pozwoli, odniosę się teraz w taki mozolny sposób, jak robił to mój przedmówca, kolega senator Kleina, do każdej z poprawek, tak aby argumenty istotne, dlaczego mówimy „nie”, wybrzmiały w tej Izbie, poza tymi ogólnymi informacjami, które przekazałem.

Drobna sprawa, poprawka pierwsza proponowana przez komisję regulaminową, zwiększenie wydatków Senatu o 738 tysięcy zł. Czy to jest powód do tego, żeby ustawę budżetową odsyłać z powrotem do Sejmu, żeby kraj czekał na budżet? 738 tysięcy zł więcej na funkcjonowanie Senatu? Uważamy, że nie jest to właściwy przekaz. Nawet powiem więcej, Pani Marszałek: to jest przekaz szkodliwy wizerunkowo, wizerunkowo szkodliwy dla Wysokiej Izby. Nie powinniśmy takiej poprawki przyjmować.

Wreszcie druga poprawka, poprawka dotycząca finansowania stowarzyszeń, fundacji, jednostek niezaliczanych do sektora finansów publicznych, na 10 milionów zł, ze środków, które miałyby być w dyspozycji Senatu. To stara sprawa, o której mówił już pan senator Kleina. Mówimy tutaj o przywróceniu środków, które kiedyś były w dyspozycji Senatu.

(Senator Kazimierz Kleina: 2 lata temu jeszcze…)

2 lata temu jeszcze, tak. Od 2 lat dobrze…

(Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka: Ale bardzo bym prosiła…)

(Rozmowy na sali)

Od 2 lat dobrze to funkcjonuje…

Mnie, Pani Marszałek, to nie przeszkadza, my z senatorem Kleiną dobrze współpracujemy, tak że…

(Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka: Ale prosiłabym, żeby jednak…)

…tak że mogę powiedzieć, że nawet pomaga mi tu w wyjaśnieniu tego, że od 2 lat dobrze funkcjonuje to w kancelarii premiera i nie ma sygnałów, aby trzeba było to naprawiać.

(Senator Bogdan Borusewicz: Ja powiem, jak dobrze…)

Wreszcie sprawa… Dobrze, że pan senator Borusewicz się odezwał…

(Senator Bogdan Borusewicz: Ja powiem, jak dobrze funkcjonuje.)

…bo przypomniał mi instytucję, w której…

(Rozmowy na sali)

(Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka: Szanowni Państwo, ale ja bym bardzo prosiła o spokój na sali w trakcie relacji senatora. Na razie ja prowadzę posiedzenie i bardzo bym prosiła wszystkich państwa o spokój, kiedy pan senator przedstawia sprawozdanie. Dziękuję.)

Bardzo dziękuję. Zauważyłem, że nie udało mi się uśpić Wysokiej Izby, więc to mój sukces…

Pan senator Borusewicz zapewne dobrze zna sytuację Europejskiego Centrum Solidarności, w którego radzie zasiada, i zapewne jest w stanie potwierdzić, że ministerstwo kultury całkowicie wywiązuje się z umowy zawartej przy tworzeniu tego centrum, umowy dotyczącej finansowania, i zapewnia środki zgodnie z umową. 3 miliony zł więcej dla Europejskiego Centrum Solidarności, o których mowa we wniosku, to są środki pozaumowne, przypomnę, pozaumowne, wynikające z nadmiernej życzliwości części senatorów dla tej instytucji, która to budzi różne kontrowersje, której działania budzą różne kontrowersje, także wśród działaczy „Solidarności”. Tak że Europejskie Centrum Solidarności ma środki zapewnione zgodnie z umową i w ramach tej umowy powinno tworzyć swoje plany finansowe.

Jest wreszcie grupa poprawek, którą przygotowała Komisja Zdrowia. Komisja Zdrowia bardzo optymistycznie ocenia dochody budżetowe i chciałaby więcej środków przeznaczyć na zadania związane z ochroną zdrowia. My uważamy, że w budżecie państwa i w budżecie Narodowego Funduszu Zdrowia zapewnione są wystarczające środki, które mają być przeznaczone na ochronę zdrowia. Łącznie te nakłady to 5,3% produktu krajowego brutto. Budżet NFZ to 105 miliardów zł, o 5 miliardów więcej niż w roku 2020. Środki, które w budżecie są zagwarantowane na zdrowie… Tutaj wzrost to jest wzrost o 202%, tak, o 202% – 9,8 miliarda zł. Tak więc zapewnione są środki w budżecie państwa i zapewnione są środki w budżecie Narodowego Funduszu Zdrowia, one całkowicie pokrywają potrzeby, potrzeby zgłaszane w zakresie ochrony zdrowia.

Tyle, proszę państwa, mojego sprawozdania. Oczywiście pozostaję do dyspozycji Wysokiej Izby. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Bardzo dziękuję, Panie Senatorze.

Zapytania i odpowiedzi

Obecnie senatorowie mogą zgłaszać z miejsca trwające nie dłużej niż minutę zapytania do senatorów sprawozdawców.

Czy ktoś z państwa senatorów pragnie zadać takie pytanie?

Pan senator Wiktor Durlak. Proszę bardzo.

Senator Wiktor Durlak:

Dziękuję, Pani Marszałek.

Moje pytanie może być skierowane do pana przewodniczącego Kleiny.

Panie Przewodniczący, chciałbym zapytać, jaka jest suma wydatków na realizację poprawek zaproponowanych i przyjętych przez komisję budżetu oraz jakie są główne źródła ich finansowania.

(Senator Kazimierz Kleina: Pani Marszałek…)

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Proszę bardzo.

Senator Kazimierz Kleina:

Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Podawałem dokładne kwoty dotyczące poszczególnych poprawek. Łączną kwotę, to, jakiej wartości są to poprawki, podał pan senator Bierecki – to jest kwota ok. 9 miliardów zł.

(Senator Wiktor Durlak: I główne źródła finansowania…)

(Głos z sali: Różne.)

Jeśli chodzi o źródła, to też każde omawiałem. Część to są dochody, zwiększenie dochodów z podatków, dochody podatkowe. Drugie duże źródło to jest zwiększenie dochodów z wpłat z Narodowego Banku Polskiego. Pozostałe to są przesunięcia pomiędzy poszczególnymi częściami budżetu.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Dziękuję bardzo.

Pan senator Wadim Tyszkiewicz, sala 217. Bardzo proszę.

Senator Wadim Tyszkiewicz:

Pani Marszałek! Wysoki Senacie!

Do senatora Kleiny. Panie Senatorze, czy może pan coś powiedzieć na temat luki VAT-owskiej, jeśli chodzi o budżet na rok 2021? Pytam, bo luka VAT-owska w roku 2020 wzrosła i minister z budżetu na rok 2020 i na rok 2021 wycofał 13 miliardów. Czy coś na temat wpływów z budżetu… Dlaczego luka VAT-owska rośnie i jak to się ma do budżetu, jakie to ma przełożenie na budżet? Dziękuję.

(Senator Kazimierz Kleina: Pani Marszałek…)

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Proszę bardzo.

Senator Kazimierz Kleina:

Pani Marszałek, Panie Senatorze, na temat luki VAT-owskiej myśmy na posiedzeniu Komisji Budżetu i Finansów Publicznych nie dyskutowali, więc wydaje mi się, że to pytanie trzeba będzie skierować do pana ministra finansów. On będzie mógł udzielić odpowiedzi.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Dziękuję bardzo.

Czy ktoś jeszcze?

(Głos z sali: Nie.)

Dziękuję.

(Głos z sali: Senator Czerwiński…)

Pan senator Czerwiński?

Bardzo proszę, Panie Senatorze.

Senator Jerzy Czerwiński:

Pani Marszałek! Wysoka Izbo!

Ja mam konkretne pytanie do pana senatora Kleiny. W poprawce piątej proponujecie państwo zmniejszyć kwotę, która jest do dyspozycji Instytutu Pamięci Narodowej, o 80 milionów zł. Jaki to jest procent obecnego budżetu IPN? Ile procentowo chcecie państwo zabrać instytutowi?

Senator Kazimierz Kleina:

Pani Marszałek! Panie Senatorze!

O tej poprawce mówiłem nawet więcej. Mówiłem, że tutaj pewnie pojawi się nie tyle autopoprawka, ile poprawka, która będzie zmieniała źródła finansowania. Te 80 milionów zł to byłoby… Budżet IPN wynosi 400 milionów zł. Zatem to byłaby kwota…

(Głos z sali: 20%.)

To by było 20%, tak? Ale myślę, że…

(Senator Jerzy Czerwiński: To pytanie dodatkowe, jeśli można.)

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Proszę bardzo, Panie Senatorze.

Senator Jerzy Czerwiński:

Której instytucji obcinacie… chcecie obciąć budżet o 20% w przyszłym roku, to znaczy już w tym roku?

Senator Kazimierz Kleina:

Panie Senatorze, pomysłów tego rodzaju było bardzo wiele, ale wśród poprawek, które myśmy przyjęli, nie ma więcej takich poprawek. Jednak, jak już mówiłem, tutaj jest taki zamiar ze strony członków Komisji Budżetu i Finansów Publicznych, żeby złożyć poprawkę zmieniającą ten zapis czy – tak to powiedzmy – to źródło finansowania.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Dziękuję bardzo.

Nie ma więcej pytań?

Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.

(Senator Kazimierz Kleina: Dziękuję.)

Projekt tej ustawy został wniesiony przez rząd.

Do prezentowania stanowiska rządu w toku prac parlamentarnych został upoważniony minister finansów, funduszy i polityki regionalnej.

Witamy będącego na sali pana ministra Sebastiana Skuzę.

Czy pan minister pragnie zabrać głos w sprawie rozpatrywanej ustawy i przedstawić stanowisko rządu?

Wystąpienie przedstawiciela rządu

(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Finansów Sebastian Skuza: Tak.)

Bardzo proszę.

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Finansów Sebastian Skuza:

Szanowna Pani Marszałek! Wysoki Senacie!

Chciałbym przedstawić ustawę budżetową na rok 2021 uchwaloną przez Sejm w dniu 17 grudnia 2020 r. Wybuch pandemii COVID w 2020 r. spowodował powstanie negatywnego szoku, zarówno po stronie podaży, jak i popytu, o nieobserwowanej dotąd sile, który wpłynął znacząco na przebieg procesów makroekonomicznych w Polsce i na świecie. Jego głównym skutkiem było gwałtowne wyhamowanie aktywności gospodarczej i załamanie dotychczasowych trendów w większości kategorii makroekonomicznych. Sytuacja wywołana COVID-19 wymusiła aktualizację parametrów budżetowych już w 2020 r., czego efektem była nowelizacja ustawy budżetowej oraz uruchomienie odpowiednich narzędzi do walki ze skutkami pandemii.

Budżet na rok 2021 został przygotowany z uwzględnieniem sytuacji makroekonomicznej wywołanej pandemią COVID-19, przy jednoczesnym wspieraniu wzrostu gospodarczego i realizacji aktywnej polityki prorodzinnej i społecznej. Kluczowe parametry zawarte w ustawie budżetowej są pochodną aktualnej sytuacji makroekonomicznej oraz naszych oczekiwań i prognoz w zakresie jej rozwoju w ciągu najbliższych kilkunastu miesięcy. W budżecie na rok 2021 zapewniamy środki zarówno na działania proinwestycyjne, tak konieczne do dalszego pobudzania gospodarki, jak i na kontynuację programów społecznych, które również łagodzą negatywne skutki pandemii.

Jednocześnie budżet na rok 2021 odzwierciedla jeden z głównych priorytetów rządu, jakim jest zapewnienie stabilności finansów publicznych. Mam tu na myśli spełnienie reguł fiskalnych zawartych w ustawie o finansach publicznych, jak również respektowanie wartości referencyjnej w zakresie deficytu nominalnego oraz długu sektora instytucji rządowych i samorządowych.

Prezentowana ustawa na rok 2021 została oparta na założeniach makroekonomicznych o dość konserwatywnym charakterze. Zakładamy, że szeroko zakrojona pomoc rządowa, która rozpoczęła się w roku 2020 i będzie kontynuowana w roku bieżącym, a która ma na celu podtrzymanie potencjału gospodarczego kraju poprzez ochronę miejsc pracy, ochronę małych i średnich przedsiębiorstw, złagodzi rozmiary recesji w gospodarce. Dlatego też w obecnym roku powinna nastąpić odbudowa wzrostu gospodarczego wspierana przez wzrost udziału inwestycji sektora publicznego, rządowego i samorządowego.

Zakładamy, że produkt krajowy brutto wzrośnie w 2021 r. o 4%, co jest wynikiem zbliżonym do średnich prognoz Narodowego Banku Polskiego i Komisji Europejskiej. Mieści się on w przedziale prognoz rynkowych. Padały tu słowa, że Komisja Europejska już te prognozy zweryfikowała, niemniej jednak zwracam uwagę na rzecz następującą, taką, że obecnie pojawiają się również prognozy dużo lepsze. Otóż np. jeden z polskich banków podał, że wzrost gospodarczy w bieżącym roku może wynieść nawet 5%.

Co do zakresu podstawowych wskaźników rynku pracy – ustawa budżetowa została przyjęta z założeniem, że bezrobocie na koniec 2021 r. będzie wynosiło 7,5%. Przyjęte zostało również, że nominalne tempo wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej wyniesie w 2021 r. 3,4%. Jednocześnie założono średnioroczny wzrost cen towarów i usług konsumpcyjnych o 1,8% w roku 2021. Przyjmujemy, że w kolejnych latach średnioroczne zmiany wskaźnika inflacji będą stopniowo dążyć w kierunku celu inflacyjnego Narodowego Banku Polskiego, tj. 2,5%.

Na temat inflacji mieliśmy dyskusję na posiedzeniu komisji budżetowej. Chciałbym tylko zauważyć, że ostatnie odczyty inflacji – można powiedzieć, że takie wstępne za rok 2020 – wykazały znaczny jej spadek w grudniu, spadek wyższy niż nasze oczekiwania. Ta inflacja za grudzień kształtowała się na poziomie 2,3%. Średniorocznie – wstępny szacunek mówi o całym roku 2020 – jest to bardzo zbliżone do prognozy zawartej w nowelizacji ustawy budżetowej na 2020 r. i wynosi 3,4%.

Ustawa budżetowa zakłada dochody budżetu państwa na poziomie ok. 404,5 miliarda zł, a wydatki budżetu państwa – na poziomie 486,8 miliarda zł. Zatem maksymalny deficyt budżetu państwa został ustalony w wysokości nie wyższej niż 82,3 miliarda zł. Należy tutaj mieć na uwadze, że kwota deficytu w ustawie budżetowej to kwota maksymalna, a faktyczna jej realizacja może ukształtować się na poziomie niższym. Pozostaje to również w zależności od wykonania dochodów oraz realizacji wydatków, które są nieprzekraczalnym limitem.

Prognozuje się, że łączne dochody, tak jak powiedziałem, w 2021 r. wyniosą 404,5 miliarda zł. Na stronę dochodową wpływ będą miały kontynuowane oraz nowe działania wspierające odbudowę wzrostu gospodarczego. Prognozuje się, że w obecnym roku dochody podatkowe po spodziewanym spadku w 2020 r. – spadku w odniesieniu do pierwotnej ustawy budżetowej, gdzie zapisane były na poziomie 435 miliardów zł – wzrosną o 5,5% i wyniosą 369,1 miliarda zł.

Pojawiła się tu już dyskusja o lepszym wykonaniu prognozowanego budżetu państwa w 2020 r. Tak, to wykonanie jest dużo lepsze od założonego w nowelizacji ustawy budżetowej dzięki dużo wyższym dochodom. Mogę powiedzieć, że deficyt za rok 2020 będzie nawet niższy, niż mówiłem na posiedzeniu komisji budżetowej – on może wynosić ok. 90 miliardów, jak wstępnie szacujemy. Niemniej jednak zwracam uwagę, że to nie jest jeszcze poziom dochodów, który był planowany w pierwotnej ustawie budżetowej na rok 2020, zwłaszcza jeżeli mówimy tutaj o dochodach z podatku od towarów i usług.

Zaplanowany został również dochód niepodatkowy z tytułu wpłaty z zysku Narodowego Banku Polskiego na poziomie 1 miliarda 300 milionów zł. Chciałbym tu zwrócić uwagę, że wpłata z zysku Narodowego Banku Polskiego od ok. 20 lat stanowi niepodatkowy dochód budżetu państwa, a brak wpłaty w uchwalonej ustawie budżetowej wynikał z prognoz przekazywanych przez Narodowy Bank Polski. Po prostu Narodowy Bank Polski przekazał prognozę, że w danym roku budżetowym nie osiągnie zysku, że będzie miał stratę, w związku z czym nie zakładano wpłaty z zysku. To nie miał być zaskórniak zmniejszający deficyt budżetu państwa. Jest to niepodatkowy dochód budżetu państwa, ale te szacunki opierają się zawsze na danych przekazywanych przez Narodowy Bank Polski. Tak właśnie zostało to ustalone na rok 2021. Bazujemy na tym, co przekazał Narodowy Bank Polski.

W prognozie dochodów budżetu państwa uwzględniono również wprowadzenie nowego, proinwestycyjnego systemu opodatkowania osób prawnych, wzorowanego na rozwiązaniu zastosowanym w Estonii, efekt zwiększenia bazy podatkowej poprzez wypłatę dodatkowego rocznego świadczenia pieniężnego dla emerytów i rencistów, czyli tzw. czternastej emerytury, oraz – i to jest związane z pandemią – odliczenie straty poniesionej w 2020 r. w zakresie dochodu z działalności oraz odliczenie od przychodu lub dochodu darowizn przekazywanych na przeciwdziałanie COVID-19.

Ustalony w ustawie budżetowej limit wydatków budżetu państwa na rok 2021 wynosi 486,8 miliarda zł i jest niższy od limitu zapisanego w nowelizacji ustawy budżetowej na rok 2020 o ponad 21 miliardów, czyli o 4,2%. W kwocie tej zabezpieczyliśmy środki na kontynuację priorytetowych działań, uwzględniając m.in. zwiększenie nakładów na zdrowie do 5,3%, na naukę – tu również opieramy się na prognozowanej inflacji i wzroście PKB – oraz na obronę narodową do wysokości 2,2% PKB.

W budżecie na rok 2021 nastąpił powrót do stosowania limitów wyznaczonych stabilizującą regułą wydatkową, oczywiście w zmienionej formie ze względu na pandemię COVID. Zgodnie z klauzulą powrotu uwzględniono połowę prognozowanej sumy skutków finansowych działań bezpośrednio nakierowanych na powstrzymanie skutków stanu epidemii w 2020 r.

Deficyt budżetu państwa, tak jak już mówiłem, wyniesie maksymalnie 82,3 miliarda zł, czyli o ok. 27 miliardów mniej niż w nowelizacji ustawy budżetowej na rok 2020. Jeżeli chodzi o planowany deficyt sektora finansów publicznych, to według bardzo ostrożnościowych i konserwatywnych zasad w ramach metodologii unijnej szacowany jest on na ok. 6% produktu krajowego brutto. Dług sektora finansów publicznych wyniósłby 52,7% produktu krajowego brutto.

Jeżeli chodzi o zmiany dokonane w trakcie prac parlamentarnych, to Sejm w minimalnym stopniu zmodyfikował przedłożenie rządowe, jeżeli chodzi o stronę dochodową. Dochody zostały zwiększone o niewiele ponad 43 miliony zł. Była to niewielka zmiana polegająca na wpłacie dochodów przez Narodowy Fundusz Zdrowia i jednoczesnym zwiększeniu o taką samą kwotę wydatków na budowę Centrum e-Zdrowia, nowego systemu informatycznego. W wyniku poprawek nastąpiły również zwiększenia, zmniejszenia oraz przesunięcia wydatków w poszczególnych częściach budżetowych, w tym w ramach rezerwy ogólnej i rezerw celowych. Zmniejszenia te były dokonywane głównie w zakresie dostosowania budżetu do ustawy okołobudżetowej i budżetów jednostek, o których mowa w art. 139 ustawy o finansach publicznych, czyli np. Kancelarii Prezydenta, Sejmu i Senatu czy Instytutu Pamięci Narodowej. Było to związane z dostosowaniem wydatków do zapisów ustawy okołobudżetowej, w szczególności do zapisu o zamrożeniu wynagrodzeń na rok 2021.

Szanowna Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Omawiana dziś ustawa budżetowa jest kolejnym etapem powrotu na ścieżkę wzrostu po spowolnieniu gospodarczym wywołanym pandemią COVID. Celem polityki budżetowej na obecny rok jest wspieranie ożywienia gospodarczego i powrotu na ścieżkę wzrostu przy zachowaniu bezpieczeństwa finansów publicznych. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Bardzo dziękuję, Panie Ministrze.

Obecnie senatorowie mogą zgłaszać z miejsca trwające nie dłużej niż minutę zapytania do przedstawiciela rządu związane z omawianym punktem porządku obrad.

Zapytania i odpowiedzi

Czy ktoś z państwa senatorów pragnie zadać takie pytanie?

Proszę bardzo, pan senator Arndt.

Senator Paweł Arndt:

Bardzo dziękuję, Pani Marszałek.

Wysoka Izbo!

Właściwie do zadania tego pytania nakłonił mnie trochę pan senator Bierecki.

Otóż pan senator powiedział, że wzrost dochodów w tym roku nie jest możliwy, chyba że nastąpiłby wzrost podatków. A więc ja bym chciał spytać pana ministra: jaki wzrost podatku będziemy mieli w tym roku? Bo przecież nie jest prawdą, że takiego wzrostu nie będzie. Jakie podatki zostaną wprowadzone, jakie opłaty? Bo niektóre podatki państwo nazywacie opłatami. Jakie podatki zostaną podwyższone w 2021 r.?

(Senator Grzegorz Bierecki: Pani Marszałek, muszę sprostować wypowiedź kolegi.)

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Już, momencik.

(Senator Grzegorz Bierecki: Chcę sprostować.)

Czyli pan senator do tego pytania…

(Senator Grzegorz Bierecki: Tak, tak, sprostowanie do tego pytania.)

Proszę bardzo.

Senator Grzegorz Bierecki:

Moja wypowiedź dotyczyła wyłącznie wzrostu dochodów z podatku VAT, o co wnoszą senatorowie autorzy poprawek. Wzrost podatku z tytułu VAT… Uważałem, że nie jest on możliwy bez zwiększenia wysokości opodatkowania. Dziękuję.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Czy pan minister jeszcze by się ustosunkował?

Proszę bardzo.

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Finansów Sebastian Skuza:

Szanowna Pani Marszałek! Wysoka Izbo!

Jeżeli chodzi o wzrost wpływów podatkowych ogółem, to, tak jak powiedziałem, planujemy wzrost o ok. 5,5% w stosunku do nowelizacji ustawy budżetowej na rok 2020. Wśród nowych pozycji, które bezpośrednio zasilają budżet, jest tzw. podatek od sprzedaży detalicznej, handlowej na poziomie ok. 1 miliarda 500 milionów zł.

Jeśli dobrze zrozumiałem wypowiedź pana senatora Biereckiego, to chodziło o to, że nie jest możliwe i nie jest celowe zwiększanie prognozy dochodów budżetowych na rok 2021. Ja się zgadzam, że lepiej przyjąć tutaj założenie bardziej konserwatywne i ostrożnościowe. I, na co już zwracałem uwagę, pomimo wzrostu dochodów, głównie z podatku od towarów i usług, w roku 2020, nie są to jeszcze dochody, jakie były zaplanowane w pierwotnym projekcie ustawy budżetowej na rok 2020. Z tego co pamiętam, to te dochody były zaplanowane na poziomie ok. 190 miliardów zł. Na rok 2021 planujemy nawet niższe dochody – na poziomie 181 miliardów. A więc zdecydowanie zgadzam się tutaj ze stanowiskiem, że należy szacować dochody ostrożnościowo. Gdyby nawet te dochody były lepsze, tak jak w roku ubiegłym, to one po prostu zmniejszałyby potrzeby pożyczkowe państwa i deficyt budżetowy. Dziękuję.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Bardzo dziękuję.

(Senator Paweł Arndt: Pani Marszałek, można uzupełnić? Pani Marszałek…)

Proszę bardzo.

Senator Paweł Arndt:

Jeżeli już mówimy o tych dochodach podatkowych i nowych podatkach, to może jednak pan minister byłby skłonny wymienić te podatki. Przecież nie jedynie podatek handlowy jest wprowadzony w 2021 r., inne podatki też rosną. Gdyby pan minister trochę szerzej na ten temat jednak powiedział…

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Proszę bardzo, Panie Ministrze.

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Finansów Sebastian Skuza:

Szanowna Pani Marszałek! Wysoka Izbo!

Wprowadzony również będzie tzw. estoński CIT, ale to nie jest nowy podatek, tylko jest to nowe rozwiązanie w podatku dochodowym od osób prawnych. I tu mogę powiedzieć, że w przypadku tego podatku budżet państwa w roku 2021 będzie miał o ok. 1 miliarda 400 milionów mniejsze wpływy, już per saldo, pomimo zwiększenia z tytułu wzrostu gospodarczego… W pierwszym roku, jako że jest to podatek mocno proinwestycyjny, który zakłada brak opodatkowania w przypadku zatrzymania dywidendy i przeznaczenia jej na cele inwestycyjne, to te wpływy byłyby niższe.

Jeżeli chodzi o inne podatki, to myślę, że pan senator miał tutaj na myśli opłatę cukrową, która nie jest dochodem budżetu państwa, zapewnia wpływy do jednostek samorządu terytorialnego oraz do Narodowego Funduszu Zdrowia.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Dziękuję bardzo.

Proszę o zadanie pytania pana senatora Kazimierza Michała Ujazdowskiego.

Senator Kazimierz Michał Ujazdowski:

Panie Ministrze!

Nie możemy traktować budżetu w tak czysto dogmatycznym sensie, tak więc chciałbym zapytać, jakie założenia ma minister finansów w związku z tym, że spodziewamy się środków z Funduszu Odbudowy i z funduszu Next Generation EU, czyli specjalnych środków europejskich. Czy istnieją prognozy w tej kwestii? Jakie jest zdanie ministra finansów o wpływie tych środków na stan finansów publicznych w Polsce? Jakie są rachuby, kiedy państwa zdaniem możemy spodziewać się pierwszych transferów? W większości państw europejskich te sprawy są związane z przezwyciężaniem kryzysu gospodarczego i ujęte jako część strategii państwowej, dlatego o to pytam. I czy minister finansów jest gotów zadeklarować, że będzie cyklicznie informował w tej sprawie Senat? Myślę, że także i Sejm, ale jesteśmy szczególnie zainteresowani informacją dla Senatu składaną cyklicznie. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Dziękuję bardzo.

Proszę bardzo, Panie Ministrze.

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Finansów Sebastian Skuza:

Szanowna Pani Marszałek! Wysoka Izbo!

W pierwszych słowach chciałbym zwrócić uwagę, że ustawa budżetowa nie zawiera rozwiązań, w tym finansowych, związanych z Krajowym Planem Odbudowy. W momencie, gdy projekt ustawy budżetowej był przygotowywany, nie było jeszcze takich, można powiedzieć, bardziej znanych i wiążących założeń co do tego, jak będzie wyglądała nowa perspektywa finansowa. I on jest przygotowany w oparciu o starą perspektywę finansową. I jak najbardziej taka strategia, nad którą pracuje część Ministerstwa Finansów, ale ta związana bardziej z byłym ministerstwem funduszy, jak najbardziej jest niezbędna.

A informacje o planowaniu i wydatkowaniu środków z Funduszu Odbudowy jak najbardziej są informacjami publicznymi, tak więc, jak myślę, nie będzie żadnego problemu z tym, żeby takie informacje przekazywać.

Mogę powiedzieć, że w części Ministerstwa Finansów pracujemy obecnie nad ewentualnymi przepływami, nad tym, jak miałyby się kształtować przepływy z Krajowego Planu Odbudowy, czy powinny być ujęte bezpośrednio w budżecie państwa, czy w budżecie środków europejskich. Na tym etapie jeszcze nad tym pracujemy.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Bardzo dziękuję.

Proszę o zabranie głosu i zadanie pytania pana senatora Wadima Tyszkiewicza.

Senator Wadim Tyszkiewicz:

Pani Marszałek! Wysoki Senacie! Panie Ministrze!

Ja powtórzę pytanie, które skierowałem do senatora Kleiny. Chodzi mi o lukę VAT-owską i to, jak ona się ma do nowego budżetu na rok 2021. Co pana zdaniem czy zdaniem rządu spowodowało, że luka VAT-owska wzrosła w roku 2020 i minister wycofał 13 miliardów zł oszczędności w związku z luką VAT-owską w roku 2020 i 2021? I jak to się ma do budżetu? Dlaczego luka VAT-owska rośnie? Przecież miała maleć. Co jest tego przyczyną?

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Proszę bardzo, Panie Ministrze.

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Finansów Sebastian Skuza:

Szanowna Pani Marszałek! Wysoka Izbo1

Temat luki VAT-owskiej już się tu pojawiał w trakcie prac nad ustawą okołobudżetową. I zwracam tutaj ponownie uwagę na to, że brak jest jeszcze oszacowania tej luki na rok 2020. To są jakieś wstępne przymiarki, nieoficjalne. I de facto w tym momencie nie jest to możliwe do przeprowadzenia.

Nie jest mi absolutnie znana sytuacja, w której rząd zweryfikowałby dochody w związku ze wzrostem luki VAT-owskiej i zmniejszył je o kwotę 13 miliardów zł. Oszacowana kwota VAT przyjęta w ustawie budżetowej odzwierciedla planowane wskaźniki mapy ekonomicznej. Luka w VAT, która wynosi obecnie, według ostatnich szacunków, ok. 12%, jest bardzo bliska średniej w Unii Europejskiej. Ja mogę tylko przypomnieć, że jeszcze kilka czy kilkanaście lat temu ta luka w Polsce była wyższa, na niekorzyść, od średniej luki VAT-owskiej w krajach Unii o ok. 10 punktów procentowych, i myślę, że nie można było tego tłumaczyć tylko i wyłącznie koniunkturą gospodarczą. Dziękuję.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Bardzo dziękuję, Panie Ministrze.

Proszę o zadanie pytania pana senatora Krzysztofa Kwiatkowskiego.

Senator Krzysztof Kwiatkowski:

Panie Ministrze, gdyby pan mi… Pan chyba te dane już podawał, ale gdyby mógł mi pan ostatecznie – jeżeli nie, to tym bardziej o to pytam – przekazać… Jak państwo szacujecie finalnie deficyt budżetowy za rok 2020? I jak zakładacie państwo, jak finalnie będzie wyglądać zmiana PKB z roku 2020 w stosunku do stanu z roku 2019?

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Proszę bardzo, Panie Ministrze.

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Finansów Sebastian Skuza:

Panie Przewodniczący! Szanowna Pani Marszałek! Wysoka Izbo!

Tak jak już mówiłem wcześniej, deficyt z roku 2020 to będzie bliżej 90 miliardów zł, taki rząd wielkości… Jeszcze nie mamy ostatecznych danych, ale myślę, że to już mogę powiedzieć. A jeżeli chodzi o PKB w cenach bieżących, na poziomie przyjęcia ustawy budżetowej, to te dane kształtowałyby się tak: 2 biliony 356 miliardów 100 milionów w roku 2021 i 2 biliony 234 miliardy 600 milionów w roku 2020, po nowelizacji ustawy budżetowej.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Bardzo dziękuję.

I proszę, jeszcze raz pan senator Krzysztof Kwiatkowski.

Senator Krzysztof Kwiatkowski:

Gdyby pan minister powtórzył… Bo niestety nie usłyszałem. I później od razu zapytam…

(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Finansów Sebastian Skuza: Oczywiście, już, już…)

Nie tylko proszę o deficyt – zanotowałem 90 miliardów – ale też o zmianę PKB. I proszę o podanie mi także tych wielkości, jakie były w ostatnio nowelizowanej wersji budżetu za rok 2020. Czyli jaki w ostatniej wersji nowelizowanego budżetu był zakładany deficyt budżetowy? I jaki był, w założeniu, PKB?

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Finansów Sebastian Skuza:

Już mówię.

Szanowna Pani Marszałek! Wysoka Izbo!

Deficyt zakładany w nowelizacji ustawy budżetowej to ok. 109 miliardów, wykonanie to ok. 90 miliardów.

(Senator Krzysztof Kwiatkowski: I jeszcze PKB.)

PKB zakładany w nowelizacji ustawy budżetowej, jeżeli chodzi o PKB w cenach bieżących, to 2 biliony 234 miliardy 600 milionów, w 2021 r. – 2 biliardy 356 miliardów 100 milionów.

(Senator Krzysztof Kwiatkowski: A w układzie procentowym?)

W układzie procentowym już realne PKB – tak, realne PKB – to byłoby 4,6% na minusie w roku 2020 i w nowelizacji ustawy budżetowej, i plus 4% w 2021 r.

(Senator Krzysztof Kwiatkowski: Dziękuję bardzo.)

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Bardzo dziękuję.

Czy ktoś z państwa jeszcze?

(Głos z sali: Nie.)

Dziękuję, dziękuję bardzo Panie Ministrze.

Otwarcie dyskusji

Otwieram dyskusję.

Przypominam, że w dyskusji nad ustawą budżetową senatorowie nie mogą zgłaszać wniosków o odrzucenie ustawy, ponieważ zgodnie z art. 223 konstytucji Senat może uchwalić poprawki do ustawy budżetowej w ciągu 20 dni od dnia przekazania jej Senatowi.

Proszę o zabranie głosu panią senator Beatę Małecką-Liberę.

Senator Beata Małecka-Libera:

Dziękuję bardzo, Pani Marszałek.

Wysoka Izbo!

Jest mi niezmiernie miło, że występuję w tej debacie jako pierwsza, ale też temat, o którym będę mówiła, i waga kwestii zdrowia są niewątpliwie najważniejsze. Dlatego też Komisja Zdrowia przygotowała szereg poprawek, które mają na celu zwiększenie finansowania w ochronie zdrowia.

Wszyscy wiemy, że ustawa budżetowa to takie serce działalności rządu i priorytetów, jakie są wyznaczane na kolejny rok. Osobiście nie widzę, aby rząd wskazał, że takim priorytetem jest dla niego system ochrony zdrowia i zdrowotność Polaków, a przecież w zależności od tego, jakie środki finansowe zostaną skierowane na całą ochronę zdrowia, taki oto też będzie system w następnym roku. To, co się stało w roku 2020, tj. epidemia i walka z koronawirusem – wielokrotnie tutaj na tej sali to powtarzaliśmy – to było nieprawdopodobne wyzwanie, ale równocześnie obnażyło to cały system ochrony zdrowia. Wyzwania, jakie mamy na rok 2021, to nie tylko walka z epidemią i jak najszybsze zaszczepienie naszych obywateli, aby wzmocnić odporność przeciwko wirusowi COVID-19, ale przede wszystkim walka z zapaścią, jaką mamy w ochronie zdrowia, i walka, jeśli chodzi o leczenie wszystkich innych chorób, które przez ostatnie miesiące było jakby w zamrożeniu. Niestety zarówno dostęp do wczesnej diagnostyki, jak i dostęp do planowych zabiegów czy nawet leczenie poszczególnych przewlekłych schorzeń uległo mocnemu spowolnieniu, a w niektórych przypadkach wręcz zatrzymaniu. Wszystko to skomasuje się w roku następnym. Musimy mieć świadomość tego, że oprócz normalnego tempa zachorowań, jakie mamy rokrocznie… Na to wszystko nałoży się dodatkowe wyzwanie, a więc leczenie tych wszystkich chorób, które niestety było odkładane w roku ubiegłym.

Drugie wyzwanie, niebotyczne, dotyczy wzrostu śmiertelności. Jako przykład podam, że w listopadzie roku 2020 mieliśmy 60 tysięcy zgonów, dwukrotnie więcej niż rok wcześniej. I niestety, Szanowni Państwo, to nie były zgony spowodowane COVID-19, to były przede wszystkim zgony spowodowane innymi chorobami. To jest ogromne wyzwanie. Jeżeli my w tej sali nie powiemy jasno, że rok 2021 musi być rokiem przełomowym, jeżeli chodzi o ochronę zdrowia, to znaczy, że my nie dostrzegamy tego problemu, a nie dostrzeżemy go bez wzrostu finansowania, dodatkowego wzrostu finansowania, bo to, że zgodnie z ustawami pieniądze są przeznaczane na ochronę zdrowia, to jest prawda i nikt co do tego nie ma wątpliwości.

Ale jest jeszcze jeden problem. Omawiając budżet państwa, nie omawiamy w całości wpływów finansowych, jakie mamy na ochronę zdrowia, bo podstawą finansowania świadczeń zdrowotnych jest przecież Narodowy Fundusz Zdrowia. To, jaka będzie składka w roku następnym, jakie będą wpływy do Narodowego Funduszu Zdrowia, możemy tylko prognozować, bo tak naprawdę nie wiemy, jak będzie wyglądała gospodarka w roku następnym. A więc tym bardziej mówiąc o gospodarce i o tym, aby wzrastała jej rola, musimy mówić o zdrowiu, bo bez zdrowego społeczeństwa nie podźwigniemy gospodarki. I to jest chyba rzecz zrozumiała.

Ale wrócę do wątku Narodowego Funduszu Zdrowia. Budżet, finansowanie zdrowia z budżetu to tylko jeden element. Zgodnie z tzw. ustawą 6% PKB na zdrowie w roku 2021 mówimy o budżecie… o wzroście o 5,3% PKB. Ale to jest tylko zapis ustawowy. Jak on jest realizowany? Otóż najważniejsze jest to, że część pieniędzy, która z tego procenta PKB będzie wpływała do funduszu, jest pomniejszana o tzw. wydatki zdrowotne, które są realizowane z budżetu państwa. Rok do roku te wydatki zdrowotne rosną. One rosną także i w tym roku. W związku z tym w obecnym projekcie, jaki mamy na rok 2021, wydatki zdrowotne, te zapisane jako realizowane z budżetu państwa, wzrastają z 13 miliardów do 22 miliardów zł. Co to oznacza? Wzrastają – pan minister kiwa głową – tak, wzrastają. Tylko że wpływ do Narodowego Funduszu Zdrowia będzie o 9 miliardów zł mniejszy.

A co jest w tych wydatkach zdrowotnych? Otóż w tych wydatkach zdrowotnych są takie zapisy, jak: składki na ubezpieczenia zdrowotne finansowane z odpowiednich części budżetu, kształcenie specjalizacyjne – tak nawiasem mówiąc, jest pytanie, o ile wzrośnie liczba rezydentów – finansowanie leków dla kobiet w ciąży, leków dla osób w wieku 75+. Wydawałoby się, że to są również elementy związane z finansowaniem ogólnie zdrowia społeczeństwa. Jednak proszę pamiętać, że brak wpływu tych pieniędzy, tych 9 miliardów zł, będzie powodował, że środki wydatkowane na świadczenia zdrowotne będą mocno ograniczone. A to one właśnie w przyszłym roku będą stanowiły podstawę działalności Narodowego Funduszu Zdrowia i wszystkich podmiotów, które muszą zaangażować się w zwalczanie chorób przewlekłych, chorób onkologicznych, kardiologicznych, psychiatrycznych i wszelkich innych, których leczenie niestety w tym roku zostało wyhamowane. Wydanie o 1/3 mniejszej liczby kart DiLO, czyli przyspieszających leczenie onkologiczne, leczenie, które dopuszcza do systemu onkologicznego, jest dowodem na to, jak wielkie wyzwanie czeka nas w tym roku. Podobnie jest ze schorzeniami układu krążenia. Niewydolność serca stała się najczęstszą przyczyną zgonów ludzi aktywnych zawodowo, a więc jest to kolejne wyzwanie. Kardiolodzy od kilku lat apelują o narodowy program zdrowego serca, aby zapewnić kompleksową diagnostykę i leczenie. Na posiedzeniach Komisji Zdrowia zawsze słyszeliśmy, że nie ma na to pieniędzy w danym roku, w danym budżecie. Więc to jest ten moment. Albo dajemy dodatkowe środku do systemu i robimy wszystko, żeby go wspomóc i żeby efekt był widoczny, albo po raz kolejny mówimy, że jest to priorytet, ale bez wsparcia finansowego. I to jest właśnie ten wybór.

Jest jeszcze jeden element, na który chcę zwrócić uwagę. Mianowicie coraz częściej pojawiają się różnego rodzaju rezerwy celowe albo fundusze. Jest taki Fundusz Sprawiedliwości, z którego czerpie się pieniądze w zależności od tego, jakie są potrzeby. Myślę, że podobnie skonstruowany jest również Fundusz Medyczny, z którego można dać i na profilaktykę, i na świadczenia zdrowotne, ale rezerwa celowa, która zapisana jest na ten Fundusz Medyczny… Tak naprawdę nikt do końca nie może być pewien, że będzie ona spożytkowana akurat na rozwiązywanie problemów związanych ze zdrowiem. To rodzi wielką obawę, dlatego że to są pieniądze, które mogą być przeznaczone również na inne cele.

Spośród tych rezerw celowych mój niepokój wzbudziła również rezerwa celowa przeznaczona na Agencję Badań Medycznych. Rozwój medycyny, innowacje – wszyscy się zgadzamy, że to jest bardzo ważny kierunek. Tylko proszę pamiętać – i tu zwracam się do pana ministra – że Agencja Badań Medycznych, która dystrybuuje środki na innowacyjne metody, na innowacyjne leki, działa bez ustawy o badaniach klinicznych, a to powinno być podstawą wydatkowania środków na Agencję Badań Medycznych…

(Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka: Pani Senator…)

Już kończę.

W związku z tym chciałabym, z całą mocą podkreślając, że wyzwania i problemy, jakie czekają nas w ochronie zdrowia… Te problemy oczywiście spowodował wirus, one wywołały całkowite spustoszenie w systemie ochrony zdrowia i konieczność wsparcia finansowego. Zwracam się do Wysokiej Izby o to, aby każdy z państwa zastanowił się, czy na pewno lepiej wydać pieniądze na nowe lotnisko, które być może kiedyś ruszy, czy na jakieś nowe programy w telewizji, niż jednak spożytkować je na cele zdrowotne. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Bardzo dziękuję, Pani Senator.

Bardzo proszę o wystąpienie pana senatora Marka Borowskiego.

Senator Marek Borowski:

Pani Marszałek! Wysoki Senacie!

Ten budżet jest oczywiście budżetem bardzo specyficznym i, przyznaję, bardzo trudnym do ułożenia – ze względu na skalę niewiadomych, jaka występuje. Niemniej jednak te podstawowe parametry ekonomiczne muszą podlegać ocenie. Ta ocena z jednej strony ma charakter trochę dyskusji akademickiej – ekonomiści zawsze dyskutują na temat tego, czy założenia dotyczące wzrostu produktu krajowego brutto, inflacji, bezrobocia itd. są trafnie przyjęte – a z drugiej strony ma to przełożenie praktyczne, bo w zależności od tego, jakie założenia przyjmiemy w tym zakresie, będą się one przekładały na sytuację budżetową, będą się przekładały przede wszystkim na wzrost dochodów, a po części także na wzrost wydatków. W związku z tym my musimy dokonywać oceny tych założeń.

Ja nie zamierzam tutaj zajmować się wszystkimi poprawkami, które tu były, uzasadniać ich itd. – one będą one tutaj uzasadniane i promowane przez moje koleżanki i kolegów – tylko chcę skupić się na 2 rzeczach. Po pierwsze, na źródłach finansowania, po drugie, na tej grupie wydatkowej, o której zresztą przed chwilą mówiła pani senator Małecka-Libera – ja trochę z innej strony na to spojrzę – czyli o wydatkach na zdrowie.

Źródła finansowania. W tej sprawie pan senator Bierecki z właściwą sobie ironią stwierdził, że te założenia, które przyjęte zostały przy poprawkach, te źródła – wzrost przychodów z VAT, a także wzrost wpłat z Narodowego Banku Polskiego – to jest dowód na to, jak sprawnie i jak dobrze rząd rządzi. Ja nie będę się wypowiadał na temat tego, czy rząd rządzi sprawnie, czy niesprawnie, jest wiele po temu innych okazji. Wydaje mi się, że raz sprawnie, a raz niesprawnie. A co do tych źródeł… Otóż projekt tego budżetu został przygotowany gdzieś w połowie roku, a złożony pod koniec września. Od tego czasu cokolwiek się zmieniło. Otóż, jak pan minister sam przyznał, stojąc tu przed chwilą, wpływy podatkowe będą co najmniej o 6 miliardów wyższe na koniec 2020 r., niż przewidywał tamten projekt. W związku z tym, siłą rzeczy, projektowane dochody na rok 2021 odnosiły się do niższej bazy. Trzeba to wziąć pod uwagę, to jest 6 miliardów zł. Ale nie koniec na tym.

Mówiliśmy tutaj o tempie wzrostu PKB. Sam pan minister powiedział, że założenia, które przyjęto, były na poziomie przeciętnej z różnych ośrodków badawczych. Przyjęto taką mniej więcej przeciętną, ale dzisiaj już prognozuje się więcej. No, oczywiście na ten temat można dyskutować, ale ja przeczytałem wywiad, którego udzielił pan Paweł Borys, szef Polskiego Funduszu Rozwoju. Pan Paweł Borys, który naprawdę musi być traktowany jako ekspert w tych sprawach, powiedział, że on przewiduje wzrost PKB w przyszłym roku na poziomie 5%. Mówimy oczywiście o wzroście w kategoriach realnych. To po pierwsze. Powiem tak: mamy prawo oczekiwać, że ten wzrost naprawdę będzie większy. Zakładam oczywiście, że program szczepień będzie prowadzony intensywnie, a nie tak jak do tej pory, no ale pan minister Dworczyk, pan premier Morawiecki i inni zapewniają, że to się poprawi, więc my to bierzemy pod uwagę.

Po drugie, jeśli chodzi o wskaźnik inflacji, to jest on… Tu jest wprawdzie stosowany deflator 1,3, a nie 1,8, tak jak w przypadku wzrostu cen konsumpcyjnych, ale nie zmienia to postaci rzeczy. Otóż jest to bardzo niski wskaźnik. W zasadzie wszyscy ekonomiści są zgodni, że jest on zaniżony, w związku z czym wzrost PKB w cenach nominalnych będzie wyższy.

I wreszcie to, co jest może najciekawsze w tym wszystkim. Otóż my tu przeżyliśmy kilka lat temu całą akcję propagandową dotyczącą tego, że walka z rożnego rodzaju nadużyciami i oszustwami w zakresie VAT przyniosła kolosalne rezultaty. Wymieniano jakieś fantastyczne liczby, jakieś 100 miliardów, 200 miliardów itd., itd. Otóż, proszę państwa, jest tak – i to zostało zbadane na przestrzeni lat – że jeżeli wzrost produktu krajowego brutto przyspiesza, a więc wynosi np. 2%, potem 3%, a w następnym roku 4%, to wzrost wpływów podatkowych, zwłaszcza z VAT, przyspiesza jeszcze bardziej. Jeżeli zaś tempo tego wzrostu spada stopniowo, a więc wynosi kolejno 4%, 3%, 2%, to wzrost wpływów z VAT spada jeszcze silniej. I to zostało potwierdzone w ciągu ponad 20 lat. Z czym mieliśmy do czynienia przed objęciem rządów przez Prawo i Sprawiedliwość? Mieliśmy do czynienia z kryzysem ekonomicznym, z pewnym trendem spadkowym produktu krajowego brutto, co powodowało silniejszy spadek wpływów podatkowych. Z czym mieliśmy do czynienia po roku 2015? Z powrotem koniunktury, z szybszym przyrostem PKB i z jeszcze szybszym przyrostem wpływów z VAT. A dlaczego tak się dzieje? Ano dlatego, że firmy, zwłaszcza te mniejsze, w sytuacji, w której koniunktura się pogarsza, mają coraz więcej trudności ze zbytem, mają coraz więcej trudności z zapłatą podatków, no i często uciekają w szarą strefę. W związku z tym znacznie szybciej spadają wpływy z VAT. W momencie, kiedy koniunktura wraca, kiedy popyt rośnie, kiedy możliwości zwiększenia produkcji są coraz większe, firmy te, można powiedzieć, wychodzą z cienia. Wychodzą z cienia, bo pozostanie w nim się po prostu nie opłaca, ryzyko jest zbyt duże. Ja nie neguję tego, że niektóre działania, takie jak wprowadzenie Jednolitego Pliku Kontrolnego, przyniosły pewne rezultaty, ale generalnie rzecz biorąc, tendencja jest właśnie taka. A z jaką tendencją będziemy mieć do czynienia w przyszłym roku? Ano właśnie z przyspieszeniem wzrostu PKB. W roku 2020 był spadek o ok. 3%, a w roku 2021 zakłada się 4-procentowy wzrost. Ja już powiedziałem, że ten szacunek jest chyba trochę przyniski, ale wzrost VAT powinien być wyraźnie szybszy. Jak to wszystko podliczyć, zebrać razem, to widać, że ten przyrost wpływów z podatków, zwłaszcza z VAT, jest wyraźnie zaniżony. Kwota, którą my przyjęliśmy w poprawkach, a więc 6 miliardów 250 milionów, to tylko część tego przyrostu, który prawdopodobnie nastąpi.

Jeśli zaś chodzi o Narodowy Bank Polski, to powiem, że ten miliard z kawałkiem, który jest założony, został określony chyba we wrześniu. No, czy ja muszę przypominać, że w końcówce zeszłego roku pan prezes Glapiński, zresztą ku ogólnemu zaskoczeniu, podjął działania zmierzające do osłabienia kursu złotego i że to osłabienie kursu złotego w sposób bardzo istotny wpłynie na wynik finansowy Narodowego Banku Polskiego? Według moich rachunków prawdopodobnie o ok. 10 miliardów. Tyle nie proponujemy. Proponujemy 2,5, może 2,8 miliarda, bo będą jeszcze jakieś drobniejsze poprawki. Tak więc to wszystko trzeba wziąć pod uwagę.

I na koniec sobie trzeba zadać takie pytanie. Czy, wiedząc już to wszystko, powinniśmy kierować te pieniądze na obniżenie deficytu, czy raczej powinniśmy wykorzystać je na inne cele? Otóż, gdyby w niektórych dziedzinach sytuacja była naprawdę dobra, to pewnie trzeba by tak postąpić jak w tym pierwszym przypadku, ale tak nie jest. To dotyczy takich spraw jak np. zdalne nauczanie – są propozycje poprawek w tym zakresie – ale przede wszystkim zdrowie. A jeśli chodzi o zdrowie, proszę państwa… Wiele o tym powiedziała tutaj pani senator Libera-Małecka. Ja chcę powiedzieć tylko o jednej sprawie. Rząd zobowiązał się do tego, żeby wydatki na zdrowie w stosunku do produktu krajowego brutto systematycznie rosły aż do 6%. No, tyle tylko, że ponieważ mieliśmy duży spadek PKB, to liczenie tego procentu się załamało. Mogę dać przykład – jeśli z roku na rok wydatki na zdrowie nie wzrosną, ale PKB spadnie o połowę, to stosunek tych wydatków do PKB wzrośnie dwukrotnie. Czy to znaczy, że potrzeby zdrowotne zostały zaspokojone? Nie, oczywiście, że nie. I kiedy zrobimy rachunek ciągniony i policzymy, ile powinno być wydane w 2021 r., gdyby nie pandemia – a pandemia, tak na marginesie, jeszcze zwiększa potrzeby – to się okaże, że brakuje 8–10 miliardów zł. Przyrost wydatków do roku poprzedniego – 122 do 117 – to jest tylko 5 miliardów. A więc…

(Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka: Panie Senatorze, czas.)

Już kończę.

Te propozycje, które tutaj zostały przedstawione, nawet nie sięgają tej kwoty 8–10 miliardów. Całkowicie zgadzam się z tym, że pandemia ujawniła wszystkie słabości polskiego systemu zdrowia. W tym momencie jest szansa, żeby, no, może nie od razu je zlikwidować, ale dokonać w tym zakresie potężnego kroku naprzód.

Konkludując, powiem, że źródła finansowania, które zostały tu zaproponowane, zostały zaproponowane nie na postawie danych wziętych ot tak, z sufitu, ale na podstawie starannych wyliczeń. Dziękuję.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Bardzo dziękuję.

I proszę o zabranie głosu panią senator Halinę Biedę.

Senator Halina Bieda:

Pani Marszałek! Wysoka Izbo!

Chciałabym się odnieść do poprawki zgłoszonej na posiedzeniu komisji, dotyczącej wzrostu subwencji oświatowej. Myślę, że gdybym zadała wszystkim państwu senatorom pytanie, czy w ich gminach kwota subwencji oświatowej wystarcza na pokrycie kosztów zadań oświatowych wynikających z prawa oświatowego, to myślę, że odpowiedź by była taka, że nie. Od momentu przekazania samorządom prowadzenia placówek oświatowych część oświatowa subwencji ogólnej w coraz mniejszym stopniu zapewnia gminom pokrycie kosztów tych zadań, w tym niezbędnych kosztów wynagrodzeń nauczycieli, zmuszając gminy do pokrywania rokrocznie coraz większej luki finansowej. Z kolei wprowadzona w ostatnich latach reforma spowodowała wzrost kosztów osobowych, gdyż nastąpiła seria podwyżek dla nauczycieli – bez zapewnienia ze strony rządu pełnej rekompensaty finansowej samorządom. Ponadto nastąpił wzrost liczby etatów nauczycielskich wynikający z wdrażanej reformy, z jednoczesnym spadkiem liczby uczniów w szkołach podstawowych, a to dodatkowo znacząco obciążyło gminne budżety. Nieprawdą jest też twierdzenie, że gminom spadają koszty bieżące z powodu mniejszej liczby uczniów, bo doskonale wiemy, że koszty tworzy liczba oddziałów w szkole, a nie liczba uczniów.

Subwencja oświatowa na rok 2021 zgodnie z uchwaloną przez Sejm ustawą budżetową ma wynieść ponad 52 miliardy zł i jest wyższa w stosunku do tej z 2020 r. o ponad 2 miliardy. Oznacza to wzrost o 4,3%. Wzrost nie oznacza jednak lepszej sytuacji finansowej jednostek samorządu terytorialnego w zakresie realizacji zadań oświatowych, wręcz przeciwnie, samorządy znów będą musiały dopłacać do niedoszacowanej oświaty. Finansowy standard A, czyli kwota na 1 ucznia wykorzystana przy podziale subwencji oświatowej między samorządy, wynosi w roku 2021 6 tysięcy 110 zł, w ubiegłym roku była to kwota 5 tysięcy 917 zł z groszami. Corocznie kwota subwencji wzrasta, jednak samorządy ciągle odczuwają braki środków przekazywanych na finansowanie oświaty. Wynika to głównie z tego, że subwencja nie pokrywa w całości nawet wynagrodzeń nauczycielskich. Subwencja na dzieci 6-letnie, która pojawiła się w 2017 r., również nie przyczyniła się do poprawy sytuacji w oświacie. Dziś wiemy, że miniony rok był dla samorządów bardzo trudny.

Rok 2021 pod względem środków wydatkowanych na zadania oświatowe także przyniesie wiele wyzwań i problemów. Pomimo braku planowanego wzrostu płac dla nauczycieli na pewno wzrosną wynagrodzenia pracowników administracyjno-obsługowych z uwagi na wzrost płacy minimalnej. Wzrosną też wydatki na funkcjonowanie szkół, media, czynsze, na pomoce dydaktyczne, realizację zaleceń ppoż. i inne wydatki, wynikające z konieczności zapewnienia bezpiecznych warunków nauki i pracy, a także na realizację takich zadań, jak świadczona pomoc psychologiczna, pedagogiczna, która, jak wiemy, po pandemii może być bardziej potrzebna niż zwykle. Wzrosną wydatki na dowóz uczniów czy zajęcia dodatkowe w przedszkolach. Wiele samorządów dotknie wzrost dotacji dla szkół i placówek niesamorządowych, zwłaszcza publicznych, oraz koszty związane z urlopami na poratowanie zdrowia czy odprawami z tytułu przejścia na emerytury lub świadczenia kompensacyjne. Według wyliczeń Związku Miast Polskich niedoszacowanie wynosi ok. 5,3 miliarda zł.

W subwencji znów nie uwzględniono skutków zrealizowanych podwyżek. Jest taki materiał porównawczy z lat 2018, 2019 i 2020, który pokazuje, że ta luka to jest już prawie 5 miliardów zł, a dotyczy tylko podwyżek płac nauczycielskich, nie dotyczy innych wydatków oświatowych.

W czasie ubiegłorocznej dyskusji dotyczącej finansowania oświaty, która toczyła się na posiedzeniu Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego, minister edukacji przedstawiał 2 główne argumenty za tym, że samorządy mają z czego finansować czy dofinansowywać oświatę. Jeden taki, że subwencja oświatowa co roku wzrasta, a drugi taki, że jednostki samorządu terytorialnego notują stały wzrost pozasubwencyjnych dochodów, głównie z udziału w podatku PIT i CIT. Jednak dane dotyczące wpływów z podatków PIT i CIT dla samorządów wskazują na zdecydowany spadek dochodów z tego tytułu, a zwiększona subwencja oświatowa w obecnej sytuacji nie wystarczy nawet na pokrycie w całości płac nauczycieli. Dodatkowo w związku z kryzysem finansowym wywołanym przez koronawirusa rozwiązanie problemu finansowania oświaty zaczyna być dla samorządowców sprawą naglącą, gdyż gminy i powiaty nie mają już z czego dokładać do tych zadań.

Trzeba wreszcie zdecydować, jak powinno wyglądać finansowanie poszczególnych zadań na różnych szczeblach samorządu, trzeba to zrobić dziś, kiedy pomimo licznych apeli samorządowców o zmiany ciągle tkwimy w niezbyt dobrym systemie związanym z subwencjonowaniem oświaty, na podstawie którego na przestrzeni ostatnich lat powstała gigantyczna i pogłębiająca się luka finansowa.

Wniesiona na posiedzeniu komisji poprawka dotycząca zwiększenia środków na realizację zadań oświatowych zapisanych w ustawie budżetowej może chociaż w niewielkim stopniu wpłynąć na jakość polskiej edukacji i odciążyć jednostki samorządu terytorialnego od wydatkowania własnych środków budżetowych na miejscową edukację, przy jednoczesnej realizacji innych zadań dla dobra społeczności i środowiska lokalnego. Dziękuję.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Bardzo dziękuję pani senator.

I proszę o zabranie głosu pana senatora Jerzego Wcisłę.

Senator Jerzy Wcisła:

Pani Marszałek! Wysoki Senacie!

Duża część Polaków ciągle wierzy, że polskie problemy finansowe mieszczą się w wielkości deficytu budżetowego, którego wysokość – 87 miliardów zł – wcale Polaków nie przeraża. Ciągle słyszą oni o miliardach, które ten rząd odzyskał np. od mafii VAT-owskiej, ale i o dziesiątkach milionów złotych, które ten rząd lekko wyrzuca w błoto, np. na produkcję papierów, na wybory, które wiadomo było, że się nie odbędą, na zakupy maseczek czy respiratorów, które nigdy do Polski nie dotarły albo nie nadawały się do użytku, na wydobycie milionów ton węgla, które nikomu niepotrzebne zalegają na hałdach w różnych miejscach Polski, czy na pilnowanie ścierniska, które według obietnic premiera kiedyś ponoć ma zmienić się w największe w Europie lotnisko. Coraz większa część Polaków jest przerażona nie tylko faktem tak lekkiego traktowania publicznych pieniędzy, ale przede wszystkim tym, że tych pieniędzy brakuje tam, gdzie są one bardzo potrzebne i, co ważniejsze, gdzie one powinny być. Gdyby rząd traktował samorządy poważnie i zgodnie z konstytucją, gdyby nie obciążał ich kosztami swoich decyzji, to dzisiaj musiałby dodać do deficytu budżetowego co najmniej 15 miliardów zł. Gdyby ten rząd zapłacił długi szpitali, które przecież nie są efektem złej pracy ich dyrektorów, ale stosowania konstytucyjnego prawa każdego Polaka do ochrony zdrowia, to musiałby dodać do deficytu budżetowego kolejne 15 miliardów zł. Mogę wyliczyć wiele zobowiązań, z których państwo się dziś nie wywiązuje w sferze oświaty, służby weterynaryjnej, ochrony przeciwpowodziowej, związanych z wykluczeniem komunikacyjnym czy jakością środowiska, w tym powietrza, którego stopień zanieczyszczenia jest tak wielki, że każdego roku umiera z tego powodu 40 tysięcy Polaków. Gdybyśmy to wszystko policzyli, to mogłoby się okazać, że deficyt budżetowy powinien wynosić nie 87 miliardów, a 150, a może 200 miliardów zł. Dlatego z uczuciem zawstydzenia za polski rząd słucham utyskiwania ministra na to, że do budżetu zgłoszono w Sejmie 900 poprawek. Gdyby chcieć zrealizować te poprawki, to, jak utyskuje minister, trzeba by było zlikwidować polską armię, Radę Ministrów czy urząd prezydenta. Taka jest niestety prawda, Panie Ministrze, albo-albo: albo rząd realizuje swoje obowiązki, albo nadaje się do likwidacji.

Wysoki Senacie, to nie jest żadna megalomania ani wina wójtów czy dyrektorów różnych instytucji, że proszą posłów i senatorów o wsparcie finansowe na ich inwestycje, bo nie są w stanie wykonać tych inwestycji z własnych środków. A nie są w stanie, bo ich budżety zostały ogołocone po to, by państwo mogło się dzisiaj pochwalić tym, że ma zaledwie 87 miliardów deficytu w budżecie. Tylko w moim regionie, warmińsko-mazurskim, samorządy zwróciły się do mnie z prośbą o poparcie 50 wniosków do budżetu państwa. To nie jest dużo. Jeśli porównamy to z liczbą 45 gmin, które nie otrzymały ani grosza z funduszu inwestycji lokalnych, który, jak wszyscy, wiemy stał się funduszem partyjnym, a nie funduszem, który ma wspierać samorządy… Kwotowo mój region otrzymał tylko 3% środków z tego funduszu. Gdzie się podziała reszta tych pieniędzy? W innych województwach czy w wielu województwach sytuacja jest podobna, a przypomnę, że samorządy do niedawna realizowały ponad połowę inwestycji publicznych w Polsce, połowa Polski jest wybudowana przez samorządy – została wybudowana, bo trzeba o tym mówić w czasie przeszłym, już tak nie będzie. Dlatego też minister, który mówi, że zgłaszanie tylu poprawek w imieniu samorządów to wyraz nieodpowiedzialności, bardzo się myli. Nieodpowiedzialnością jest pozbawianie samorządów zdolności do zaspokajania potrzeb swoich mieszkańców, w tym potrzeb inwestycyjnych. Dlatego senatorowie Koalicji Obywatelskiej, senatorowie niezależni oraz senatorowie Lewicy i PSL nie stawiają na razie wniosku o likwidację struktur państwa i nie będą odbierali im pieniędzy, chociaż sympatykom prezydentury Donalda Trumpa, których po prawej stronie nie brakuje, warto przypomnieć, że na przełomie roku 2018 i 2019 urzędy rządowe Stanów Zjednoczonych zostały na 35 dni pozbawione środków budżetowych. Być może polskiemu rządowi i niektórym środowiskom politycznym taka lekcja też by się przydała.

Na razie nie zgłaszamy 600 poprawek, które do nas wpłynęły, które do nas dotarły, ale jedynie ok. 100, i na wartość nie 10 miliardów, ale ok. 1 miliarda zł. Już samo to ograniczenie jest dowodem na naszą odpowiedzialność m.in. za instytucje państwowe. To kompromis między potrzebami społeczeństwa a obowiązkiem utrzymania struktur państwa. Mam nadzieję, że ta nasza postawa spotka się z szacunkiem i ze zrozumieniem senatorów Prawa i Sprawiedliwości, a także posłów tej formacji, i że te poprawki, które dzisiaj zgłaszamy, zostaną uwzględnione w budżecie Polski na 2021 r. Poparcie tych poprawek przez cały Senat byłoby dowodem odpowiedzialności za Polskę, tę Polskę najbliższą obywatelom. Dlatego proszę o poparcie dla poprawek, które składamy w imieniu Polski lokalnej i Polski regionalnej. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Gabriela Stanecka-Morawska:

Bardzo dziękuję, Panie Senatorze.

Proszę o zabranie głosu pana senatora Krzysztofa Kwiatkowskiego.

Senator Krzysztof Kwiatkowski:

Pani Marszałek! Panie i Panowie Senatorowie!

W związku z budżetem państwa we wszystkich przepisach prawa, orzecznictwie i komentarzach, przy pracach nad projektem budżetu podkreśla się zasadę jawności publicznej działalności finansowej państwa. Podkreśla się także to, że społeczeństwo powinno być dokładnie poinformowane o źródłach dochodów budżetowych oraz ponoszonych wydatkach. W państwie demokratycznym to obywatele mają prawo kontrolować wydatki władzy. Niestety powstaje nieodparte przekonanie, że budżet państwa na rok 2021 jest kontrolowany w sposób, który ma pozbawić obywateli wiarygodnej informacji o wydatkach państwa, a w zasadzie o możliwościach wydatkowych państwa.

Pan minister Sebastian Skuza, którego sobie niezwykle cenię właśnie za otwartość i prawdomówność, na posiedzeniu komisji powiedział, że wykonanie budżetu państwa, jak się zakłada, będzie na poziomie minimum 410 miliardów zł. W dokumentach jest mowa o 402 miliardach zł, a wpisane zostało 398 miliardów 600 milionów. Co to znaczy? To znaczy, że baza do wyliczeń podatkowych, wpływów podatkowych w roku 2021 jest zaniżona. Absolutnie mamy możliwość zastanowić się publicznie i jawnie – a nie później decyzją, która będzie realizowana poprzez nowelizację budżetu w ciągu roku budżetowego – jak zagospodarować i jak uczciwie, rzetelnie, transparentnie i jawnie w procedurze budżetowej w parlamencie te pieniądze podzielić.

Z taką samą sytuacją mamy do czynienia w kontekście zysku NBP. Nie jest tajemnicą – przed chwilą czytałem wywiad z 5 stycznia z prezesem Glapińskim, który się tym chwali – że operacje na kursach walutowych NBP pozwalają na założenie znacznie wyższego zysku NBP z wpływów z tego tytułu. Byłby to zysk nie na zakładanym poziomie 2 miliardów czy chyba nawet poniżej 2 miliardów zł, tylko na poziomie na pewno co najmniej 4 miliardów zł. Po co o tym mówię? Po to, żeby pokazać, że propozycje, które przedstawiamy, to są propozycje odpowiedzialne, oparte na rzeczywistych, zweryfikowanych możliwościach dochodowych państwa. Pomijam już nawet to, że wszyscy eksperci uważają, że poziom inflacji jest zaniżony, Komisja Europejska szacuje go na poziomie 2%.

Skoro mamy już przekonanie, że możemy uczciwie dzielić to, co będzie w tym budżecie, to pozwólcie państwo, że o kilku z tych poprawek, które zostały zgłoszone, tutaj powiem. Jedna z tych poprawek to jest poprawka zwiększająca o ok. 300 milionów zł wydatki na zakup sprzętu, pomocy dydaktycznych i – tu ważna uwaga – zakup internetu, możliwości odbierania internetu, zakup usługi dostępu do internetu dla dzieci i młodzieży. Najdelikatniejsze szacunki mówią, że w wyniku wiosennego lockdownu zgubiliśmy kilkanaście tysięcy dzieci. To są różne problemy. Pewnie każdy z państwa miał takie rozmowy w swoim biurze senatorskim, ja również. Część dzieci nie miała sprzętu, częściowo udało się to rozwiązać, jeszcze nie wszędzie idealnie, część rodziców ze wstydem mówi: „Co z tego, że mam sprzęt? Nie stać mnie na wykupienie dostępu do internetu dla dziecka.” Nauczyciele mówią: „Proces zdalnego nauczania to inna forma nauczania. Chcemy mieć dodatkowe pomoce dydaktyczne.” Wszyscy mówimy, że wychowanie, wykształcenie młodego pokolenia to przyszłość narodu. Jeżeli mamy więc do czynienia z dramatyczną sytuacją, gdy system edukacji musiał się radykalnie zmienić w wyniku pandemii, to obowiązkiem państwa jest dostarczyć narzędzia, żeby ta zmiana była możliwa.

Niestety, mam wrażenie, że w tym projekcie, tak jak zapomniano o służbie zdrowia, o czym była tu już mowa w kontekście dodatkowych nakładów, np. na leczenie chorób nowotworowych, chorób układu sercowo-naczyniowego, zwalczanie chorób zakaźnych, wsparcie ratownictwa medycznego czy sanepidu – to wszystko bardzo ważne zadania, które muszą być zrealizowane – czy leczenie powikłań po COVID, czy wsparcie psychiatrii dziecięcej, gdzie mamy do czynienia z systemową zapaścią… Zachęcam państwa do lektury raportu Najwyższej Izby Kontroli, która tę tragiczną, systemową zapaść pokazała. Niestety musimy jeszcze pamiętać o tych, którzy mieszkają nie w dużych miastach, ale na wsi.

Tu są 2 niezwykle istotne poprawki. To Senat całkiem niedawno, w grudniu, bez głosu sprzeciwu poparł inicjatywę dodatku do emerytur dla strażaków ochotników, którzy przez 20 lat czynnie uczestniczyli w służbie. Jeżeli wszyscy głosowaliśmy za, to musimy też zapewnić pieniądze na sfinansowanie tych dodatków. Stąd właśnie ta pozycja. Mam nadzieję, że wszyscy ci, którzy głosowali za tą ustawą, teraz poprą tę poprawkę, żeby być w zgodzie z własnym wyborem, którego dokonali.

Jest kolejna organizacja na terenach wiejskich, niezwykle istotna – koła gospodyń wiejskich. Kilka lat temu pojawiła się bardzo fajna inicjatywa, możliwości dofinansowania kół ze środków Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Co z tego? Dzielicie ludzi, bo wprowadziliście podział na lepsze i gorsze koła gospodyń wiejskich, te zarejestrowane w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, które mogą dostać pieniądze, i te dzieci gorszego boga, które pieniędzy nie dostaną. Wprowadziliście przepis, że na wsi może być jedno koło gospodyń wiejskich. W dużych wsiach czasami jest ich dwa lub więcej i wtedy tylko jedno, to, które zgłosiło się jako pierwsze, uzyskuje dofinansowanie. Dlatego proponujemy rządowy program dofinansowania kół gospodyń wiejskich, w ramach którego będą wspierane te koła, które nie są zarejestrowane w agencji restrukturyzacji. Tych, jak wskazują szacunki, jest nawet więcej niż tych zarejestrowanych w ARiMR. Te pieniądze trafiałyby do samorządu. To samorząd przekazywałby te środki, samorząd także by je rozliczał. Jesteśmy po konsultacjach z wójtami, burmistrzami, którzy powiedzieli, że bardzo chętnie przyjmą na siebie te obowiązki, jako że mają bieżący kontakt z tymi organizacjami.

No i, Szanowni Państwo, to, o czym było mówione. Jeżeli mówimy o tym, że wspieramy wszystkich, bo pandemia dotyka wszystkich, to dlaczego w drugiej transzy Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych pominęliście prawie wszystkie duże miasta w Polsce? Grupa poprawek tzw. regionalnych, które zgłaszamy, wyrównuje tę jawną niesprawiedliwość. Odwołam się do przykładu, który jest mi najbardziej znany. Najmniejsza gmina w województwie łódzkim, licząca kilka tysięcy mieszkańców, dostała finansowanie na 3 projekty w ramach tzw. drugiej transzy, i dobrze. Ale miasto Łódź liczące 760 tysięcy mieszkańców nie dostało pieniędzy na ani jeden projekt. Ani jeden projekt.. Miasto Łódź dostało równo zero pieniędzy z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych w tzw. drugiej transzy. W wyniku tych politycznych wyborów doszło do tak absurdalnych sytuacji, że realizujecie teraz potrzebną inwestycję, drogę S14, tzw. zachodnią obwodnicę Łodzi, tylko że w ramach tej inwestycji chyba najważniejszy zjazd, tzw. węzeł Teofilów, budujecie w taki sposób, że będzie możliwość zjazdu w kierunku małej miejscowości leżącej na zachód od Łodzi, konkretnie Aleksandrowa Łódzkiego, a nie będzie wjazdu z Łodzi i zjazdu do Łodzi. Aż trudno w to uwierzyć. Dlatego jedna z poprawek regionalnych, którą zgłosiłem wspólnie z panem senatorem Duninem, dotyczy przeznaczenia pieniędzy na rozbudowę węzła Teofilów przy drodze ekspresowej S14. Dokumentacja jest, trwają teraz prace, można podpisać aneks do umowy z wykonawcą i zapewnić, żeby ten węzeł nie był pośmiewiskiem drogowym Polski.

Wszyscy, którzy jeżdżą przez centralną Polskę, wiedzą, w jakich stoją korkach, dojeżdżając ulicą Strykowską z Łodzi do węzła autostradowego północ – południe oraz wschód – zachód. Dlatego są tu także środki na rozbudowę ulicy Strykowskiej, które to zadanie powinno być dawno zrealizowane.

Pomijam już mniejsze zadania, acz nie mniej istotne dla społeczności lokalnych, jak obwodnica Nowosolnej, obwodnica Brzezin czy remonty torowisk tramwajowych na trasie Łódź – Konstantynów Łódzki czy na trasie Łódź –Zgierz.

Jest na sali pan minister Sellin. Na pewno się ucieszy, że zgłaszamy także poprawkę dotyczącą utworzenia Polskiego Centrum Komedii, czyli rewitalizacji Teatru Powszechnego w Łodzi w postaci projektów Regionalnego Centrum Edukacji Teatralnej.

Szanowni Państwo, ten budżet może być lepszy, bo na szczęście wiemy, że są w nim także dochody, których państwo nie uwzględniliście. Odpowiedzialnością Senatu jest mądrze, odpowiedzialnie, dobrze te dochody podzielić. Temu zadaniu – jestem o tym głęboko przekonany – sprostamy, jeżeli przyjmiemy poprawki, które zostały zaproponowane. I uspokajam wszystkich, którzy się boją o ten budżet. Zapewniam państwa, że każda z tych poprawek jest sfinansowana, ma pokrycie we wpływach. Tak naprawdę wychodzimy wam naprzeciw, żebyście nie kompromitowali się zmianami tego projektu budżetu w kolejnych miesiącach. A mówię to nie gołosłownie, bo przytoczę państwu tylko jedną wypowiedź ministra finansów z połowy ubiegłego roku, pana ministra Kościńskiego, który powiedział: deficyt budżet państwa będzie na poziomie 109 miliardów 300 milionów zł. Jaki jest deficyt, już państwo wiecie. On jest znacząco niższy. I zakładam, że z taką samą sytuacją będziemy mieli do czynienia w tym roku, bo takie są opinie, głosy ekspertów i analityków, którzy analizowali projekt budżetu. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Bardzo dziękuję.

Proszę o zabranie głosu pana senatora Kazimierza Michała Ujazdowskiego.

Senator Kazimierz Michał Ujazdowski:

Pani Marszałek! Wysoka Izbo!

Jestem głęboko przekonany, że budżet powinien być następstwem strategii państwowej, a nie strategia państwowa następstwem budżetu. Im bardziej będziemy odchodzili od takiego modelu, który się uformował w Polsce, że rozmawiamy o tym w kategoriach czysto dogmatycznych, oderwanych od celów polityki państwowej, tym dla nas będzie lepiej. Strategia państwowa nie powstaje w próżni. Powstaje na podstawie doświadczeń. Jakie są doświadczenia tego nadzwyczajnego czasu, jakim jest przezwyciężanie pandemii?

To jest doświadczenie wyjawienia bardzo niskiej jakości usług publicznych w Polsce. To powinien być powód do wstydu dla całej wspólnoty politycznej. Przede wszystkim chodzi o stan służby zdrowia i o kłopoty czy też radykalne problemy, z którymi muszą radzić sobie polska edukacja, polscy nauczyciele, polska młodzież. To bardzo smutne, że Polacy są przywiązani do państwa w sensie symbolicznym, ale nie wierzą w jakość usług publicznych. W związku z tym naszym elementarnym obowiązkiem jest podjęcie tego działania, podjęcie próby modernizacji kluczowych z punktu widzenia dóbr obywateli, interesów obywateli usług publicznych, nade wszystko służby zdrowia. Jej modernizacja nie jest możliwa bez wzrostu wydatków, dlatego Senat ma obowiązek sformułowania poprawek dotyczących wzrostu wydatków na służbę zdrowia. Wyjaśniła to świetnie pani senator Małecka-Libera.

Dotyczy to także edukacji w okresie pandemii, która, jak wspomniał pan przewodniczący Krzysztof Kwiatkowski, pozostawiła poza swoim systemem istotną część dzieci i młodzieży nieposiadających narzędzi internetowych, narzędzi współczesnej technologii. Reakcją na to jest poprawka zgłoszona, rekomendowana przez pana przewodniczącego Kwiatkowskiego, dotycząca 300 milionów zł przeznaczonych na zakup sprzętu i pomoc dzieciom i młodzieży, które pozwolą im partycypować w nauczaniu. To jest reakcja zgodna z interesem publicznym, reakcja odpowiadająca na elementarną potrzebę obywateli. Bardzo chciałbym, aby senatorowie z obozu rządzącego poważnie przemyśleli argumenty stojące za wprowadzeniem tych poprawek.

Wyzwaniem dotyczącym walki z pandemią jest także poszukiwanie synergii, poszukiwanie jedności. Obóz rządzący w Polsce wybrał taką strategię działania w pojedynkę. Jak to się kończy? Iloma błędami legislacyjnymi? Doświadczyliśmy tego w ostatnim roku. Właściwie Senat wypełniał taką funkcję ostatniego pomocnika w zwalczaniu bardzo wielu błędów legislacyjnych. Można byłoby tego uniknąć. Można byłoby tego uniknąć, gdyby w tak nadzwyczajnej sytuacji podjęto działania na rzecz współpracy, na rzecz synergii. Mówiono tutaj o bardzo istotnym polu: o współpracy z samorządami. Nie sposób zwalczyć epidemii i nie sposób odbudować gospodarki po epidemii bez kooperacji z samorządami. Ja akurat nie jestem politykiem, który głosiłby to, iż należy likwidować centralne funkcje państwa. Nie należy likwidować centralnych funkcji państwa. Z lekcji epidemii w skali europejskiej wynika, iż państwo jest czymś nieodzownym. Ale z drugiej strony potrzeba elastycznego państwa, państwa, które zakłada kooperację między centrum a samorządami, rozbudowę zaufania, a nie redukcję zaufania. Gorąco apeluję, żeby przynajmniej cześć poprawek – mówiła o tym pani senator Halina Bieda – wspierających samorządy, a właściwie likwidujących nadmierne obciążenia nałożone na samorządy, była poważnie przedyskutowana przez koalicję rządzącą.

I ostatnia kwestia, dotyczy wielkich środków europejskich, o które wielu w Europie się stara. Właściwie wszystkie parlamenty o tym debatują. Byliśmy przed nawrotem pandemii we Włoszech i to był centralny element dyskusji w parlamencie włoskim. Ja, prawdę mówiąc, nie usłyszałem poważnej odpowiedzi na moje pytania do pana ministra Skuzy. Bo to, że post factum będziemy wiedzieć, na co te środki będą wydane, to jest jasne. Ale ta debata powinna trwać, bo te środki można wydać w różny sposób, na różne cele. Właściwie ta dyskusja między rządem a światem biznesu istnieje, ale ona jest ukrywana przed izbami parlamentu, a to jest niezwykle istotna sfera. Jest to sfera, w której samorząd powinien być zaproszony nie do konsultacji, tylko do współdecydowania, bo tych środków też nie będzie można skutecznie wydać bez podmiotowego udziału samorządu, ale samorządu nie jako instytucji, z którą się konsultuje, tylko takiej instytucji, która współdecyduje o wariantach wdrożenia, o typach wydatków. Tego Senat będzie bronił, będzie stawał nie w obronie przewagi samorządu nad państwem, tylko w obronie interesu publicznego, który wymaga kooperacji między rządem a światem samorządowym, między rządem a światem instytucji społecznych, stronami dialogu społecznego. Tak więc proszę potraktować te poprawki przede wszystkim jako wyraz troski o to, by budżet nie był pasywny, nie był reaktywny. Pan senator Bierecki powiada: „wystarczy na służbę zdrowia”. No, żeby podtrzymać egzystencję – tak. Ale żebyśmy mogli za dekadę mówić, że nie ma dystansu między polską a niemiecką i skandynawską służbą zdrowia, trzeba politykę aktywną. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Bardzo dziękuję, Panie Senatorze.

Proszę o wystąpienie pana senatora Sławomira Rybickiego.

Senator Sławomir Rybicki:

Pani Marszałek! Wysoki Senacie!

Jak co roku Komisja Regulaminowa, Etyki i Spraw Senatorskich, zgodnie ze swoimi kompetencjami, opiniowała budżety Kancelarii Sejmu, Kancelarii Senatu, Krajowego Biura Wyborczego i Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej.

Komisja po wysłuchaniu pani minister, szefowej Krajowego Biura Wyborczego, pozytywnie zaopiniowała budżet tego biura. Nie było kontrowersji.

Podobnie było w przypadku rozpatrywania budżetu Kancelarii Sejmu. W krótkiej dyskusji senatorowie zwracali uwagę m.in. na decyzję większości sejmowej. Chodziło o decyzję, która wbrew przyjętym niepisanym standardom i obyczajom zaingerowała w budżet Kancelarii Senatu, pomniejszając budżet pierwotny o kwotę 10 milionów zł, które były przeznaczone na statutowe, zgodne z misją Senatu, środki na opiekę nad Polonią i Polakami za granicą, oraz o kwotę 9 milionów 800 tysięcy zł, które były w budżecie Kancelarii Senatu na wydatki bieżące. To nie jest dobra praktyka. Opiniowaliśmy budżet Kancelarii Sejmu bez retorsji. Mogliśmy również próbować doszukiwać się jakichś niewłaściwych czy ponad miarę wydatków, ale nie zrobiliśmy tego, szanując autonomię Sejmu i dobre obyczaje, aby swoje budżety traktować z powagą.

Najtrudniejszym wyzwaniem była debata senatorów komisji regulaminowej nad budżetem Kancelarii Prezydenta, i to z kilku powodów, przede wszystkim komunikacyjnych. Senatorowie, nowelizując regulamin pracy Senatu, stworzyli możliwość, że w sytuacjach wyjątkowych – podkreślam: wyjątkowych – ministrowie, goście, eksperci mogą brać udział w posiedzeniach w sposób zdalny. Z tego wyjątkowego przywileju skorzystała szefowa kancelarii pana prezydenta, ale w sposób nieprofesjonalny, co spowodowało, że komunikacja z panią minister była – mówiąc bardzo ogólnie – bardzo, bardzo zła. Nie byliśmy w stanie uzyskać odpowiedzi na bardzo wiele pytań. Również wcześniejsze prośby komisji o szczegółowe wyjaśnienia propozycji budżetu Kancelarii Prezydenta, które były niespójne, nietransparentne i często sprzeczne w różnej korespondencji – inne w projekcie budżetu, inne w materiałach nadesłanych do komisji… Tego wszystkiego nie udało się wyjaśnić, bo, jak mówiłem wcześniej, Kancelaria Prezydenta nieprofesjonalnie podeszła do łączności i do komunikacji z Senatem.

Komisja w tej niełatwej sytuacji, mając też na względzie ograniczenia, jakie powinna w trakcie pandemii i kryzysu nakładać na swoje wydatki władza – każda władza, w tym również poszczególne kancelarie – uznała w trakcie prac, że środki, które miały być pierwotnie przeznaczone w Kancelarii Senatu w sposób uzgodniony, również w poprzedniej kadencji… To znaczy, że będziemy starać się, aby środki niezbędne do wykonywania obowiązków przez pracowników kancelarii… aby status tych środków był zbliżony do tego, jaki jest w Kancelarii Sejmu. To była decyzja poza sporem przez kolejne lata, uzgadniana na poziomie międzyklubowym. Ale uznaliśmy, że w okresie pandemii warto dać dobry przykład i te środki powinny pójść na inne cele.

Uznaliśmy też, że budżet Kancelarii Prezydenta… Z uporem, kolejny już rok, w uzasadnieniu powołujecie się na wydatki związane z obchodami setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości, a minęło już, dzięki Bogu, 2,5 roku od tego wydarzenia. Po raz kolejny uzasadniacie tym wzrost wydatków na działalność Kancelarii Prezydenta. To jednak przekracza miarę w dzisiejszych czasach, więc uznaliśmy, że w imię interesu publicznego komisja obniży wydatki Kancelarii Prezydenta o 3 miliony i przeznaczy te środki na dofinansowanie działalności Europejskiego Centrum Solidarności.

Wydatki Kancelarii Prezydenta zostały skrojone tak, że mimo pandemii, mimo że oczywiście zmniejszono nakłady na niektóre działania, choćby na podróże pana prezydenta… No, te w kierunku Stanów Zjednoczonych Ameryki będą pewnie ograniczone. Nie chcę się wyzłośliwiać, ale prezydent jest właściwie nieobecny w debacie publicznej, i to od wielu miesięcy. Mimo tak ważnych wyzwań, które stoją przed Polską, był nieobecny podczas kryzysu związanego z debatą o budżecie europejskim, nie zabrał głosu wobec wydarzeń na Białorusi, wobec kolejnego wzrostu podatków czy wreszcie wobec całego kompleksu spraw związanych z niewydolnością służby zdrowia i pandemią. Symboliczne obcięcie tych 3 milionów nie pogorszy znacząco funkcjonowania Kancelarii Prezydenta, a bardzo mocno wesprze działalność ECS, instytucji publicznej, która dofinansowywana jest przez ministerstwo kultury.

Ja wiem, że minister Sellin powie, że ministerstwo wywiązuje się z umowy i przeznacza 4 miliony dotacji na działalność ECS, ale to nie jest wystarczające. W ostatnim czasie ECS funkcjonuje w dużej mierze dzięki środkom, które uzyskuje od społeczeństwa, ze zbiórek publicznych. Myślę, że naszym obowiązkiem jest zadbać o instytucję, która kompetentnie, obiektywnie i, że tak powiem, nowocześnie, profesjonalnie popularyzuje w kraju i, co ważne, za granicą najnowszą historię Polski, historię „Solidarności”, opowiada o przemianach w Europie Wschodniej, przypomina – to jest niezmiernie istotne – Europie i światu, że przemiany w tej części Europy, przemiany niosące ze sobą konsekwencje dla całej Europy, nie rozpoczęły się od upadku muru berlińskiego, tylko od strajku w Stoczni Gdańskiej, od sierpniowego zrywu roku 1980. To jest najskuteczniejsza, najlepsza dyplomacja, która warta jest naszego wsparcia z puli pieniędzy publicznych. No, jako alternatywę mamy np. Polską Fundację Narodową, która ma dbać o markę polską, która dostaje na ten cel ogromne środki z budżetu państwa czy też pośrednio ze spółek Skarbu Państwa, a która z całą pewnością o polską markę nie dba tak dobrze, jak robi to m.in. Europejskie Centrum Solidarności, które poprzez swoją działalność wystawienniczą i edukacyjną, poprzez publikacje i poprzez to, że odwiedzają je co roku setki tysięcy osób, w tym wiele osób z zagranicy, przypomina Europie i światu, że wkład Polski w przemiany europejskie, wkład „Solidarności” w te przemiany, jest najistotniejszy.

Przekazaliśmy te środki, bo rok budżetowy, który się zaczął, to rok ważnych rocznic, które ECS będzie chciało upamiętnić. No, warto udostępniać tę wiedzę poprzez środki przekazu, popularyzować ją na zewnątrz. Zbliża się czterdziesta rocznica wprowadzenia stanu wojennego, zbliża się czterdziesta rocznica pierwszego zjazdu „Solidarności”. Dla ludzi Sierpnia, dla ludzi, dla których wartości sierpniowe i ideały „Solidarności” są ważne, ma to znaczenie. Będzie czterdziesta piąta rocznica powstania KOR, będzie trzydziesta rocznica upadku Związku Radzieckiego, będzie wiele innych rocznic, dlatego w interesie publicznym… Zabieganie o pamięć historyczną, o naszą tożsamość, która przecież budowana jest również na tych ważnych wydarzeniach historycznych, jest naszym obowiązkiem i obowiązkiem państwa polskiego. Te pieniądze będą dobrze wydane i w związku z tym proszę Wysoką Izbę, aby poparła poprawkę, która wspiera ECS kwotą 3 milionów zł kosztem wydatków bieżących Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej. Dziękuję.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Bardzo dziękuję, Panie Senatorze.

Proszę o zabranie głosu pana senatora Jana Filipa Libickiego.

Senator Jan Filip Libicki:

Bardzo dziękuję, Pani Marszałek.

Pozwolę sobie mówić z miejsca.

Ja chciałbym powiedzieć kilka słów i przedstawić kilka wniosków, które wynikają z posiedzenia senackiej Komisji Rodziny, Polityki Senioralnej i Społecznej. Na jej posiedzeniu 9 stycznia dyskutowaliśmy o częściach budżetu właściwych zakresowi merytorycznemu prac naszej komisji.

Pierwsza sprawa, na którą chciałbym zwrócić uwagę, to kwestia Państwowej Inspekcji Pracy. To już któryś raz z rzędu, kiedy mamy do czynienia z taką oto dziwną sytuacją, że kierownictwo Państwowej Inspekcji Pracy apeluje do senackiej komisji rodziny i polityki społecznej o przywracanie pewnych kwot, niewielkich, które w procesie legislacyjnym w Sejmie zostały obcięte. W tym roku jest to szczególnie zadziwiające, bo przypomnę, że Państwowa Inspekcja Pracy zajmuje się m.in. kontrolowaniem tego, czy w tych miejscach pracy, które funkcjonują, są przestrzegane te wszystkie obostrzenia i uregulowania epidemiologiczne związane z pandemią SARS-CoV-2, więc wydaje się dość oczywiste, że w takiej sytuacji obcinanie budżetu tej instytucji o niewielką kwotę 5 milionów zł jest dosyć niezrozumiałe. W związku z tym pozwoliłem sobie, idąc za prośbą kierownictwa Państwowej Inspekcji Pracy, złożyć taką poprawkę zmierzającą do przywrócenia tych 5 milionów zł. To jest pierwsza kwestia.

Po drugie, chcę zwrócić uwagę na to, że na naszym posiedzeniu nasze zaniepokojenie – ono było artykułowane przede wszystkim przez panią senator Magdalenę Kochan i pana senatora Beniamina Godylę – wzbudziły bardzo niskie wynagrodzenia w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych i w Kasie Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego. Chcę zwrócić szczególną uwagę na ZUS. Pamiętajmy, że w roku 2020 tej instytucji doszło bardzo wiele zadań: obsługa postojowego, wypłata środków z bonu turystycznego i wszelkie inne narzędzia wsparcia dla przedsiębiorców związane z pandemią, Covid-19. Obsługa tych narzędzi w dużej części spoczęła na barkach pracowników Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, analogicznie także na barkach pracowników KRUS. Nie decydujemy się, w związku z tym, że budżet jest budżetem trudnym, na zgłoszenie stosownej poprawki, niemniej komisja ten problem dostrzega, dziękuję państwu senatorom za zwrócenie uwagi na tę kwestię. Myślę, że w następnym roku, jeśli sytuacja się poprawi i nie będziemy mieli takich problemów związanych z pandemią jak w roku, który minął, będziemy mogli sobie pozwolić na to, żeby ten dodatkowy wysiłek pracowników tych instytucji w odpowiedni sposób dostrzec, także przez zwiększenie wynagrodzeń szeregowych pracowników tych instytucji. Nie mówię tutaj o kwestii zarobków kadry kierowniczej, mówię o tych, którzy są na pierwszej linii frontu w obu tych instytucjach.

I wreszcie na koniec chcę powiedzieć o 2 poprawkach regionalnych.

Pierwsza dotyczy mojego okręgu wyborczego. Pozwalam sobie zgłosić poprawkę dotyczącą budowy oczyszczalni ścieków w gminie Przemęt.

I poprawka druga. Razem z panem senatorem Bosackim zgłaszamy kwestię wsparcia finansowego dla Wielospecjalistycznego Szpitala Miejskiego im. Józefa Strusia w Poznaniu. Pan senator Bosacki zgłasza tę poprawkę, jak rozumiem, jako senator wybrany z tego okręgu, a ja pozwalam sobie ją wesprzeć jako mieszkaniec miasta Poznania, a także jako pacjent tej placówki leczony tam w sierpniu tego roku. Od marca jest to największy w naszym województwie szpital covidowy i on tego wsparcia wymaga. Bardzo serdecznie dziękuję.

(Przewodnictwo obrad obejmuje wicemarszałek Michał Kamiński)

Wicemarszałek Michał Kamiński:

Bardzo dziękuję, Panie Senatorze.

Zanim poproszę o zabranie głosu panią senator Ewę Matecką, pozwolę sobie złożyć państwu senatorom życzenia noworoczne, bo po raz pierwszy w nowym roku mam honor prowadzić obrady.

Bardzo proszę o zabranie głosu panią senator Ewę Matecką.

Senator Ewa Matecka:

Szanowny Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Od samego początku funkcjonowania rządów PiS obserwujemy festiwal różnego typu często zmieniających się informacji czy komunikatów. Jaskrawym przykładem takiego stanu rzeczy jest sekwencja zdarzeń towarzysząca powołaniu do życia szumnie zapowiadanego funduszu modernizacji szpitali i później Funduszu Medycznego. We wszystkich zapowiedziach informowano nas, iż zostanie wskazane w budżecie państwa dodatkowe źródło finansowania, które zasili Fundusz Medyczny. Gdyby tak się stało, oznaczałoby to realne podniesienie wydatków na zdrowie w 2021 r. powyżej 5,30% PKB. Niestety tego w tym budżecie nie ma.

W efekcie Fundusz Medyczny pozostaje nie tylko elementem deficytu budżetowego, ale na dodatek, co starano się zakamuflować, konsumuje fundusz modernizacji szpitali. Dochodzi zatem kolejny raz do manipulowania liczbami i nazwami. Te same środki obsługują zatem 2 fundusze mające pierwotnie funkcjonować niezależnie od siebie i odrębnie. W praktyce oznacza to, Wysoka Izbo, uszczuplenie Funduszu Medycznego o wartość funduszu modernizacji szpitali, o ok. 400 milionów rocznie. No, chyba że funduszu modernizacji szpitali nie ma.

Mamy już pewne doświadczenie, obserwacje i wnioski wynikające z funkcjonowania Funduszu Medycznego w 2020 r. Według ustawy górny limit wydatków na Fundusz Medyczny jeszcze w 2020 r. miał wynieść 2 miliardy zł. Kwota ta została wymuszona niejako sytuacyjnie, gdyż miała równoważyć 2 miliardy zł przeznaczone na media publiczne. Zbyt późne przygotowanie tej ustawy i wszystkie przewidziane w tej ustawie procedury uniemożliwiły osobom chorym na choroby nowotworowe i choroby rzadkie, w tym dzieciom do lat 18, skorzystanie z tego funduszu w roku 2020. Innymi słowy, były to całkowicie wirtualne 2 miliardy, których w świetle ustawy wcale nie trzeba wydać, gdyż stanowią górny, a nie dolny limit wydatków. Dodatkowe środki na onkologię okazały się zatem fikcją w przeciwieństwie do realnych kwot zasilających budżet mediów publicznych.

Na kolejne lata, w tym na rok 2021, do roku 2029, przewidziano co prawda zasilenie Funduszu Medycznego kwotą ponad 4 miliardów zł, ale oczywiście jest to górny limit wydatków, a nie kwota, która w całości, czyli w 100%, jest gwarantowana. Istnieje uzasadniona obawa, że polska onkologia nie zostanie wsparta, tak jak można by to wywnioskować z zapisów ustawy i przekazywanych nam komunikatów. Jakby tego było mało, w budżecie na rok 2021 umniejsza się środki przeznaczone na chemioterapię, na psychiatrię, na programy lekowe i na refundacje apteczne. I tak, na chemioterapię jest to ponad 100 milionów zł, na psychiatrię – 110 milionów zł, na programy lekowe – 365 milionów zł, a na refundacje apteczne – ponad 577 milionów zł.

Z drugiej strony, coroczne 2 miliardy zł dla telewizji, dla mediów publicznych, gwarantowane są bezwarunkowo i nie pochodzą z rezerwy budżetowej, tak jak Fundusz Medyczny. Te 2 miliardy zł dla mediów publicznych na rok 2021 – jak i podobnie w roku minionym, na rok 2020 – mają stanowić rekompensatę dla mediów publicznych za utracone wpływy z niezapłaconego abonamentu. A skoro tak, to jak należy potraktować posunięcie polegające na zapowiedzianych podwyżkach stawek abonamentu, pomimo zagwarantowanej rekompensaty? Podwyżki te oficjalnie ogłoszono już na stronie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. I zasilana jest wszakże nie tylko telewizja publiczna, bo pod koniec roku, co było bulwersujące, przekazano ponad 400 tysięcy zł Telewizji Trwam, z puli przeznaczonej na walkę z chorobami nowotworowymi.

Zastrzeżenia, oczywiście, można by mnożyć w nieskończoność, gdyż skala dezinformacji i niedotrzymywania składanych deklaracji dotyczących służby zdrowia jest wcześniej absolutnie niespotykana. To niebywałe. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Michał Kamiński:

Bardzo dziękuję, Pani Senator.

Bardzo proszę o zabranie głosu pana marszałka Bogdana Borusewicza.

Senator Bogdan Borusewicz:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Budżet jest szczególnie ciekawym miejscem do popatrzenia i określenia, w którym kierunku państwo zamierza działać, które kierunki zamierza wygasić. Daje także bardzo ciekawe informacje dotyczące działań nieracjonalnych, które mógłbym zaliczyć do działań pod wpływem emocji, chociaż urzędy, a szczególnie władza, nie powinny się kierować emocjami, raczej racjonalnością. Dlatego, chociaż wielu osobom budżet wydaje się zestawieniem liczb, takim suchym, nieciekawym, to kiedy dyskutujemy na ten temat, dowiadujemy się właśnie, w jakim kierunku państwo ma zamiar się rozwijać, jakie dziedziny chce wzmacniać, jakie wygaszać. To jest bardzo interesujące.

Ja chcę się zająć pomocą dla Polonii i Polaków za granicą. 2 lata temu, decyzją PiS, pieniądze na tę pomoc zostały zabrane z Senatu i przekazane do kilku resortów, do 5 resortów. Nie miało to żadnego uzasadnienia merytorycznego. Wspieranie Polaków i Polonii za granicą przez Senat jest lepszym rozwiązaniem niż wspieranie i dawanie pieniędzy przez rząd. Także dlatego, że trzeba wspierać w tych miejscach, gdzie sytuacja jest dla naszej mniejszości, dla Polaków za granicą bardzo delikatna. To dotyczy Białorusi, Rosji. Co innego, jak rząd daje pieniądze – bo w rządzie są różne instytucje, różne podmioty – a co innego, jak robi to Senat, który jest parlamentem, częścią parlamentu. I do tego jeszcze w Senacie była zasada, że opozycja miała wpływ na to, jak się wydaje te pieniądze, i miała wgląd w to, w jaki sposób się wspomnianą pomoc realizuje.

W związku z tym Senatowi pozostawiono kompetencje wspierania Polonii i Polaków za granicą, ale kompetencje bez pieniędzy. No, to była prosta odgrywka za to, że PiS stracił większość w Senacie. To jest jasne. To była prosta, emocjonalna odgrywka i próba uderzenia w Senat. Ale czy uderzono tylko w Senat? A co z naszymi rodakami? Jak te pieniądze rząd rozdzielił? Powiem państwu, jak rozdzielił. No, nie do końca jestem w stanie powiedzieć, jak rozdzielił do końca roku, ponieważ kancelaria premiera, która otrzymała największą pulę z tych pieniędzy senackich, pytana pod koniec listopada odpowiedziała, że nie jest w stanie odpowiedzieć, ponieważ zajmuje się już wydatkowaniem pieniędzy na 2021 r. Jednak mam informacje z końca października ubiegłego roku i muszę powiedzieć, że to bardzo interesujące informacje. Bardzo interesujące jest popatrzenie, jak ten obowiązek wsparcia, który został odebrany Senatowi, jest realizowany przez rząd Prawa i Sprawiedliwości.

Kancelaria premiera otrzymała największą pulę tych środków – 53 miliony 390 tysięcy. I muszę powiedzieć, że pod względem wydatkowania tych pieniędzy akurat kancelaria premiera nieźle tu wygląda, ponieważ zwróciła do budżetu państwa tylko 4 miliony 200 tysięcy. Zdaje się, że około miliona jeszcze nie wydała, ale ma szansę, że wyda. Wydała 10 milionów na TVP Wilno, ale na pytanie, na co te pieniądze dokładnie poszły, nie odpowiedziała. Ta telewizja, zdaje się, funkcjonuje. Nie wiem, w jakim zakresie; co jakiś czas jakieś informacje z Wilna dochodzą. Ale jak te pieniądze – okrągłe 10 milionów – zostały spożytkowane, tego nie wiemy. Nie wiemy, ile poszło na nadajniki, ile na płace, ile wyniosły inne pozycje konieczne do funkcjonowania telewizji.

Teraz MSZ, które otrzymało ponad 18 milionów, 18 milionów 300 tysięcy i te 10 milionów na telewizję. No, tego, jak wydatki na telewizję wyglądają – a pieniądze zostały już wydatkowane – nie wiemy. Ale wiemy, że przynajmniej 937 tysięcy zostało przesunięte na konsulaty, do tego zapewne doszedł 1 milion z Domu Polskiego we Lwowie, gdzie miał zostać wykonany audyt, a według mojej wiedzy tego audytu nie było. Czyli to są prawie 2 miliony. No i kwota 4 milionów 648 tysięcy 700 zł została zwrócona do budżetu.

Ministerstwo Edukacji Narodowej otrzymało 7 milionów i te 7 milionów przekazało na działania, które są w jego kompetencji i były prowadzone za pieniądze ministerstwa. To były ważne rzeczy, nie kwestionuję: finansowanie szkół polskich, kierowanie nauczycieli i zakup, wysyłka podręczników. Ale środki na ten cel były poza tą pulą senacką, która powinna iść bezpośrednio do organizacji polonijnych, do podmiotów polonijnych. Czyli zostały one uszczuplone o te 7 milionów.

Ministerstwo dziedzictwa narodowego akurat zrealizowało ten obowiązek w całości i trudno tu mieć uwagi, bo trudno mieć uwagi, że w przypadku prawdopodobnie 4 milionów na Zakład Narodowy im. Ossolińskich we Lwowie, oddział we Lwowie nie zostało zrealizowane… No, COVID, rozumiem.

Ale Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej z tych senackich 10 milionów na Polonię 1 milion zwróciło do budżetu państwa, a 8 milionów przeznaczyło na realizację otwartego konkursu ofert w zakresie promocji rodziny „Po pierwsze rodzina!”. To konkurs, który zorganizował pełnomocnik rządu do spraw polityki demograficznej. I przepraszam, tu się pomyliłem – z tych pieniędzy, z tych 8 milionów, 350 tysięcy zainwestowano w Biuro Pełnomocnika Rządu do spraw Polityki Demograficznej. Czyli w całości te pieniądze, 9 milionów, nie poszły na wsparcie naszych rodaków za granicą, ale na konkurs „Po pierwsze rodzina!”, który nie ma nic wspólnego z Polakami za granicą i Polonią za granicą, i do tego jeszcze 350 tysięcy na Biuro Pełnomocnika Rządu do spraw Polityki Demograficznej.

Łącznie, proszę państwa, zwrot do budżetu i przeznaczenie na własne działania, które nie mają wiele wspólnego z Polakami na Wschodzie i w ogóle z naszą Polonią, sięgnęły kwoty ponad 25 milionów, 25 milionów 848 tysięcy. Tak obliczyłem na podstawie tych informacji. Czyli o tyle mniej otrzymały nasze organizacje polonijne i Polaków na Wschodzie, które powinny być beneficjentami tej całej sumy. Tak wygląda w przypadku realizacji budżetu to, co mówicie o wspieraniu naszych rodaków. Realnie tak to wygląda.

W ubiegłym roku proponowaliśmy, by niewielką sumę zostawić Senatowi, ale większość w Sejmie – tu jesteście mniejszością oczywiście, ale jesteście większością parlamentarną – zdecydowała, że ta zmiana, ta poprawka nie przeszła. W tym roku podobnie, proponujemy 10 milionów… Nie mam żadnych złudzeń, że ta poprawka zostanie odrzucona. Jeżeli po to, aby się zemścić na Senacie, dotykacie naszych rodaków na całym świecie, szczególnie na Wschodzie, którzy potrzebują tej pomocy, to powinniście wykazać maksymalną staranność, tak aby te pieniądze, które w budżecie są dla nich przeznaczone, do nich dotarły. A z tego, co w tej chwili powiedziałem, co zaprezentowałem, wynika, że tak nie jest. Szkoda.

Wicemarszałek Michał Kamiński:

Bardzo dziękuję, Panie Marszałku.

Bardzo proszę o zabranie głosu pana senatora Szejnfelda.

Senator Adam Szejnfeld:

Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.

Szanowna Wysoka Izbo! Panie Ministrze!

Nie jest łatwo jednoznacznie ocenić budżet, o którym rozmawiamy, zwłaszcza że pracujemy na początku roku, który nastał po roku wyjątkowym, że tak powiem, niecodziennym, i mierzymy się ze skutkami wywołanymi przede wszystkim pandemią COVID-19. Jeżeli zderzymy rzeczywistość z propagandą rządową, z prezentowanymi przez premiera i ministrów ocenami co do stanu polskiej gospodarki, polskich finansów publicznych, no to musimy powiedzieć, że ten budżet wywołuje pewne zdziwienie. Wbrew tym wielkim zapowiedziom, że radzimy sobie świetnie, wygląda na to, że my się cofamy. Wystarczy spojrzeć na stronę dochodową tego budżetu – a to jest podstawa dla tej następnej strony, czyli wydatkowej. Jak widać, w 2021 r. – on za 12 miesięcy się skończy – my się cofniemy o 2 lata. Można taki wniosek wysnuć chociażby na podstawie wspomnianych przeze mnie dochodów podatkowych. I tak np. zaplanowane wpływy z podatku VAT mają wynieść ok. 181 miliardów zł, a więc tyle samo, co w 2019 r. Wszystkie wpływy podatkowe mają z kolei wynieść circa 369 miliardów zł – tak samo, jak 2 lata temu. To na pewno, że tak powiem, zgrzyta z tymi wypowiedziami i prognozami prezentowanymi przez rząd.

Czy ten projekt budżetu jest dobry? No, sam fakt, że zgłoszono do niego w Sejmie aż 900 poprawek – powtórzę: 900 poprawek – wskazuje na to, że on dobrym budżetem być nie może. Ale jeszcze gorsza sytuacja… Bo czy można uznać go za uchwalony dobrze, w sposób cywilizowany, parlamentarny? No, na pewno nie. Bo jeśli przyjęto, w mojej ocenie absolutnie skandaliczną metodę grupowania w Sejmie poprawek na te, które są „nasze”, a więc będziemy je popierać, i na te, które są „nie nasze”, a więc będziemy je odrzucać… Rozstrzygnięcie dylematu następuje tu w jednym głosowaniu. To nie jest ani eleganckie, ani kulturalne, ani parlamentarne. Powiedziałbym nawet, że jest to sprzeczne z zasadami procesu legislacyjnego, które powinny obowiązywać w Polsce. Zatem jeśli o to chodzi, to także jest zły budżet.

Mało tego, ten budżet ma takie wady, jak wiele poprzednich budżetów Prawa i Sprawiedliwości. Dość wspomnieć o tym, że przewiduje ogromne pieniądze na te instytucje, które są, że tak powiem, bliskie ciału samej partii rządzącej, a brakuje pieniędzy na te zadania, przedsięwzięcia i instytucje, które Prawo i Sprawiedliwość szanuje mniej. Były tu już podawane przykłady ECS w Gdańsku czy Biura Rzecznika Praw Obywatelskich, ale można je mnożyć. Np. z tego budżetu wynika, że IPN, a więc instytucja, która ma zajmować się tym, co się działo dziesiątki lat temu, jest ważniejszy niż dbanie o obywateli, pracowników, ponieważ tenże instytut otrzymuje 400 milionów swojego budżetu, ale już np. Państwowa Inspekcja Pracy, ważna dla milionów pracowników w Polsce, dostaje radykalnie mniej pieniędzy. I tak można by wymieniać, wymieniać, wymieniać. W tym budżecie jest mniej pieniędzy na kulturę, jest mniej pieniędzy na naukę, na szkolnictwo, a więc wszystko to, co jest podstawą nowoczesnego społeczeństwa, które ma być konkurencyjne na rynku europejskim i światowym. Bez nauki, bez szkolnictwa, bez osiągnięć w tym zakresie trudno się spodziewać rozwoju w przyszłości, dlatego ten stan trzeba jednoznacznie krytykować. W tym zakresie wspomniana już kultura na pewno ma swoje znaczenie, bo ona jest fundamentem konstrukcji państwa i społeczeństwa. Pan minister kultury akurat wyszedł, ale rozumiem, że pewnie też nie jest zadowolony z tego, że jego dziedzina będzie tu miała braki.

Chciałbym przejść do spraw, które są mi bliższe, a więc do kwestii gospodarki, przedsiębiorczości, rozwoju. I tu muszę powiedzieć, że ze zdumieniem i ze zmartwieniem znów odnotowuję nie najlepsze informacje wynikające z tego budżetu, np. to, że spadają, i to radykalnie, nakłady na inwestycje. Proszę państwa, inwestycje to jest podstawa rozwoju, nie ma inwestycji, to nie ma rozwoju, przynajmniej w średnim, długim okresie, można sobie z tym poradzić tylko w krótkim czasie. Inwestycje budują produkt krajowy brutto, stabilizują sytuację, dają silny fundament na przyszłość. W tym zakresie bardzo ważne są, choćby ze względu na stan techniczny, technologiczny i potrzeby w Polsce, inwestycje w energetykę, ale także w telekomunikację i infrastrukturę kolejową. We wszystkich tych dziedzinach jest spadek finansowania, co oczywiście będzie się wiązało ze spadkiem inwestycji, a te już teraz należą do najniższych z możliwych. W Polsce powstaje luka inwestycyjna, to jest coś nieprawdopodobnego, ona od kilku lat nie tylko jest, ona się rozszerza i wszystkie prognozy pokazują, że ten proces, oczywiście jeśli będziemy mieli takie budżety, jak ten zaproponowany dzisiaj, będzie się toczyć aż do roku 2030. Wrócić i nadgonić straty w tych inwestycjach, które na ogół są wielomiliardowe, ale także bardzo trudne i pod względem prawnym, i pod względem kosztów inwestycyjnych, technicznym i technologicznym, bo świat ucieka… Jak zaczniemy go gonić dzisiaj, to może łatwiej osiągniemy obowiązujące standardy, ale jak zaczniemy gonić świat, Europę za 10 lat, to oczywiście tych standardów nie osiągniemy. Niestety w tych zakresach, tak jak powiedziałem, mamy do czynienia ze spadkiem nakładów, a więc także ze spadkiem inwestycji. I to muszę skrytykować jednoznacznie.

W związku z tym złożę nie tylko poprawki przynależne każdemu parlamentarzyście, a więc tzw. poprawki regionalne czy lokalne, w moim przypadku dotyczące ważnych kwestii dla miasta i mieszkańców Piły, np. budowa drugiego odcinka ulicy Przemysłowej. Złożę także poprawki, które będą miały na celu przynajmniej w niektórych dziedzinach wsparcie inwestycji, a przede wszystkim to, co jest dzisiaj bardzo ważne, a w ogóle niedoceniane – rzadko o tym słyszę w debacie parlamentarnej, częściej w debacie eksperckiej, ale to niewiele zmienia – mianowicie wzmacnianie gospodarki opartej na wiedzy. Już dzisiaj, a tym bardziej w przyszłości będą się liczyły tylko te państwa, te gospodarki, które będą bardzo innowacyjne, będą bardzo rozwojowe, te, które będą zmierzały do osiągnięcia celów, które w niektórych krajach stają się już standardem, a w przyszłości będą absolutnie normą, a więc gospodarki czy przemysły 4.0. Ja, powiem szczerze, nawet już nie używam pojęcia „przemysł 4.0”, tylko „społeczeństwo 4.0”. I w tym zakresie zaproponuję poprawkę, która z jednej strony będzie miała bardzo wymierny efekt, konkretny efekt w kontekście realizacji określonego zadania. Ale poprzez tę poprawkę chcę zwrócić uwagę państwa, a przede wszystkim rządu, na potrzeby nie tylko w tym przypadku, ale generalnie nauki, badań i budowania gospodarki 4.0. Zaproponuję zatem, abyśmy przeznaczyli dodatkowe pieniądze na Instytut Chemii Bioorganicznej w Polskiej Akademii Nauk, Poznańskie Centrum Superkomputerowo-Sieciowe w Poznaniu. To jest fenomenalna placówka, która zresztą jest jednym z centrów komputerów o dużej mocy, która to może być wzorcowa, jeżeli chodzi o pojmowanie tego, o czym mówię, czyli potrzeby rozwoju, inwestowania w rozwój będący podstawą budowania w Polsce przemysłu 4.0. Ja chcę powiedzieć, powoli kończąc, że jeżeli przegramy wyścig tworzenia społeczeństwa 4.0, to na pewno przegramy konkurencję europejską i światową. Na pewno. A chcę też stwierdzić, że my nawet na początku tej drogi, na początku tego wyścigu nie jesteśmy. W Polsce większość ludzi, w tym także pewnie polityków rządowych, rządzących, nawet nie wie, co to znaczy cywilizacja 4.0, nawet nie wie, co to jest przemysł 4.0, a kraje rozwinięte na świecie już to realizują. My natychmiast powinniśmy przestawić wajchę na tym naszym polskim torowisku właśnie w tym kierunku. I dlatego mam nadzieję, że państwo przyjmiecie poprawkę dotyczącą tej kwoty, niewielkiej kwoty, bo to jest tylko 10 milionów zł, z przeznaczeniem na projekt, którego wartość wynosi 65 milionów zł. Chcę poprzez to symboliczne wskazanie, symboliczne przypisanie tych pieniędzy dla Poznańskiego Centrum Superkomputerowo-Sieciowego pokazać, jakie powinny być priorytety dzisiaj i w przyszłości w Polsce. Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.

Wicemarszałek Michał Kamiński:

Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.

Przypominam również, że przekroczył pan czas, który był dla pana przeznaczony.

Bardzo proszę o zabranie głosu pana senatora Bogdana Zdrojewskiego.

Senator Bogdan Zdrojewski:

Zacznę od tego, że na budżet można oczywiście rozmaicie spoglądać – poprzez pryzmat samych cyferek, porównywać go z budżetem z roku poprzedniego, aby sprawdzić, jakie są tendencje, można szukać priorytetów, ale też antycypować skutki. Ja postanowiłem, że swoje wystąpienie skonstruuję troszeczkę inaczej. Wolę się skupić na odbiorcach, podmiotach gospodarczych, obywatelach, i zobaczyć, jak oni odbiorą ten budżet przez cały 2021 r.

Obraz, który się wyłania z tej antycypacji, jest niestety wyjątkowo pesymistyczny. Mamy wzrost inflacji, rekordowy w Europie; wzrost bezrobocia, z najpoważniejszą utratą miejsc pracy; mamy przyrost rozmaitych podatków, od cukrowego po podatek za psa; wzrost zadłużenia, z rozmaitymi sztuczkami; wzrost omnipotencji państwa; wzrost kar i rozmaitych mandatów; dewastację finansów samorządowych; i rekordowy spadek nakładów inwestycyjnych, o czym mówił mój przedmówca Adam Szejnfeld i na co ja też zwracam uwagę wyjątkowo mocno, bo tak dramatyczny spadek nakładów inwestycyjnych będzie rodzić skutki na wiele, wiele lat, i to będą skutki druzgocące.

Przypomnę o obietnicach – nie wszystkich oczywiście, bo ich było bardzo dużo. Otóż obietnice były np. takie: płaca minimalna w wysokości 3 tysięcy zł – nie będzie tego, będą 2 tysiące 800 zł; emerytury minimalne miały wzrosnąć o 70 zł, a będzie wzrost o 50 zł. Będzie kolejny rok zamrożenia progów podatkowych, a miały być odmrożone już dosyć dawno temu. Pominę tu już niezrealizowaną kwotę wolną od podatku, która jest kluczowa z motywacyjnego punktu widzenia, jeżeli chodzi o rynek pracy.

Podejmę się też analiz fundamentalnych co do tego, co powinno być najważniejsze. Oczywiście najważniejsze powinno być państwo prawa – a więc te ograniczenia, które są nakładane na obywateli czy na podmioty gospodarcze, powinny mieć silną podstawę prawną. A nie mają. Widzimy, co się w Polsce zaczyna – zaczyna się bojkot przepisów prawa przez podmioty gospodarcze, które uznają, iż restrykcje wobec nich zostały podjęte bez wystarczającej podstawy prawnej. Na drugim miejscu powinny być oczywiście szczepienia – w dobrym tempie, dobrej jakości, dobrze zorganizowane. A nie są. Trzecia rzecz to jest ochrona kondycji finansowej całej administracji publicznej. Ochrona administracji państwowej występuje, ale samorządowej to już zdecydowanie nie – o tym mówili moi przedmówcy. I czwarta rzecz: rzetelne oparcie interesów państwa na mądrych sojuszach politycznych, międzynarodowych, geograficznych, a nie na Orbánie – bo skutki tego w tym globalnym świecie będą także miażdżące.

Patrzę na poszczególne dziedziny, które powinny być najlepiej reprezentowane. No, służba zdrowia dzisiaj jest tematem nr 1, a jest ona w fatalnej kondycji. Onkologia – w stanie agonii, kardiologia, chirurgia, OIOM – w stanie opłakanym, śmiertelność mamy najwyższą po II wojnie światowej.

Samorządy… Ja trochę współczuję tym, którzy słuchają, iż subwencja oświatowa nie pokrywa wszystkich kosztów prowadzenia szkół podstawowych, średnich. Wiemy, że tak nie powinno być, wiemy, że wprowadzono udział w podatku PIT, jeżeli chodzi o samorządy, aby rozłożyć te elementy. Ale niestety, patrząc na analizę, analizę wzrostu subwencji, a także konsekwencji decyzji związanych np. z płacami, wiemy, że także w przypadku tego jednego elementu odpowiedzialności nie następuje adekwatna odpowiedzialność państwa za szkolnictwo. Ja o tych samorządach chętnie bym więcej powiedział, ale skrócę swoją wypowiedź tylko do prostej diagnozy, którą dziś widać szczególnie. Po pierwsze, zdewastowano gimnazja, które weszły do pierwszej piątki, jeżeli chodzi o poziom europejski. Po drugie, doprowadzono do zakłócenia w finansowaniu oświaty poprzez nieadekwatne naliczanie rozmaitych elementów. Doprowadzono do sytuacji – boleję nad tym mocno – że niestety to nie dla sześciolatków zaczyna się obligatoryjne nauczanie, ale niestety dla siedmiolatków. Idziemy więc jakby pod prąd, na przekór całemu światu, jeżeli chodzi o przygotowanie młodego obywatela do życia, tak aby on sobie w tym świecie, krótko mówiąc, radził.

Jeszcze jeden element dotyczący nauki. Zgadzałem się na posiedzeniu komisji z przedstawicielami Prawa i Sprawiedliwości, że dziś najważniejszym elementem, niezbędnym do tego, aby za rok, za 2, 3, 4 lata, poradzić sobie ze skutkami pandemii, jest wsparcie dla nauki. Tu chodzi, generalnie rzecz biorąc, nie tylko o rewaloryzowanie budżetów uczelni wyższych, ale i o danie im możliwości rozwoju zaplecza technicznego, laboratoryjnego, technologicznego, tak aby, krótko mówiąc, lepiej sobie radziły. Patrzę na pojedyncze instytucje, na Polską Akademię Nauk, na Polską Agencję Kosmiczną. To wszystko, generalnie rzecz biorąc, kuleje. W agencji kosmicznej zmiany personalne są tak częste, że ta instytucja – jedna z najważniejszych, jeśli chodzi o możliwości pozyskania środków europejskich – jest niestety w złym stanie.

Inwestycje. Jest bardzo wiele inwestycji, które mają charakter wirtualny. Ja już pomijam tę zardzewiałą stępkę pod prom narodowy, ale martwią mnie także wzrastające koszty projektów, które nie są realizowane. Przykładem jest Centralny Port Komunikacyjny. Popatrzyłem na inwestycje, na których znam się najlepiej, także te z obszaru kultury. Prace trwają 2, 3 razy dłużej i kosztują 3, 4 razy więcej, niż zakładano w kosztorysach. To nie jest gospodarne, racjonalne wydatkowanie środków publicznych.

Co jest w najlepszej kondycji? Bo można powiedzieć tak: wszędzie jest źle, ale może gdzieś jest lepiej. Jest jedna dziedzina, gdzie jest lepiej. To jest dziedzina propagandy, to jest dziedzina telewizji publicznej, to jest wszystko to, co jest związane z obroną rządu przed racjonalną opinią publiczną. Tam jest rzeczywiście dużo lepiej, nieadekwatnie do sytuacji.

Patrzę także na to, co rząd wybiera, jeżeli chodzi o priorytety. Teraźniejszość? Nie, bo to są szczepionki. Przyszłość? Nauka? Gospodarka? Nie, rząd wybiera przeszłość, wybiera pielęgnowanie tego wszystkiego, co w gruncie rzeczy będzie kotwicą naszej porażki. Ale nawet w pielęgnowaniu przeszłości, o czym mówił marszałek Borusewicz, są przykłady wybiórczości. Europejskie Centrum Solidarności jest takim przykładem.

A co, jeżeli chodzi o konkrety? Zobowiązania, które narosły, to 600 miliardów. Wydatki budżetu zostały wyprowadzone do Banku Gospodarstwa Krajowego czy Polskiego Funduszu Rozwoju. Najniższe stopy procentowe NBP w zderzeniu z najwyższą inflacją oznaczają kradzież oszczędności Polaków, to jest ewidentne. Uchwalono 8 nowych podatków, a w przypadku 8 kolejnych mamy do czynienia z podniesieniem stawek lub ze skutkami ich podniesienia. Luka VAT-owska rośnie, o czym mówił marszałek Borowski. Program dojścia do 6% PKB na służbę zdrowia nie został zreformowany, nadal mówimy o perspektywie roku 2024. W chwili obecnej 3 razy więcej emerytów – to się stało w ciągu zaledwie 3 ostatnich lat – pobiera najniższe emerytury. To jest stan, który wyłania się z tego budżetu, z prowadzonej przez państwa polityki, która według mojej oceny świadczy o braku odpowiedzialności za przyszłość państwa polskiego. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Michał Kamiński:

Bardzo dziękuję, Panie Senatorze.

Bardzo proszę o zabranie głosu panią marszałek Gabrielę Morawską-Stanecką.

Senator Gabriela Morawska-Stanecka:

Panie Marszałku! Szanowni Państwo!

Wiele już zostało dzisiaj powiedziane, dlatego nie będę się powtarzała. Nie chciałabym ani państwa, ani tych wszystkich, którzy nas oglądają, zanudzić, ale nasuwa mi się refleksja co do dyskusji, jaka na temat budżetu toczyła się w ubiegłbym roku. Miał to być taki optymistyczny, fantastyczny, zrównoważony budżet. Jak się okazuje, epidemia obnażyła to, że nie był on taki optymistyczny, chociaż być może w początkowej fazie optymistycznie wydawano z niego pieniądze.

Słuchałam pana senatora Biereckiego, który próbował zwrócić opozycji uwagę, żeby tak nie szafowała tymi wydatkami, bo to przecież skądś trzeba wziąć. W tej sytuacji przypominam o jednym, o tym, że w ubiegłym roku bardzo optymistycznie, bez zachowania jakichkolwiek reguł – ja już nie mówię o regułach dotyczących zamówień publicznych, ale o regułach określonych dla finansów publicznych – wydawano pieniądze z budżetu, przede wszystkim poprzez Ministerstwo Zdrowia. I już nie będę pastwić się nad byłym ministrem zdrowia, panem Łukaszem Szumowskim, ale muszę wrócić do sprawy trefnych respiratorów widmo, na zakup których umowa została zawarta bez opinii Prokuratorii Generalnej i radośnie firmie handlarza bronią przekazano miliony złotych z budżetu państwa. Kilkadziesiąt milionów do dnia dzisiejszego nie wróciło. I największym moim zaskoczeniem jest to, że jakkolwiek minister sprawiedliwości bardzo radośnie i optymistycznie ściga różnych przedsiębiorców za różne mniejsze lub większe przewinienia, to jakoś nie słyszałam, żeby ktokolwiek postawił jakieś zarzuty za to, że te pieniądze nie wróciły. Za to słyszałam, że skierowano tę sprawę do roszczeń cywilnych, czyli do normalnego postępowania cywilnego. Poza tym ostatnio obiegła media informacja na temat testów z Turcji, które sprowadzała firma Argenta, jakimś dziwnym trafem też prowadzona, założona przez osoby powiązane z partią rządzącą, gdzie tak naprawdę zbyt wiele, o 27 milionów za dużo zostało wydane z budżetu.

Dlatego bardzo niepokoją mnie takie założenia w budżecie, które np. przewidują na wydatki w zakresie ochrony zdrowia rezerwę w wysokości 4,8 miliarda zł, ponieważ, jak uczy nas doświadczenie, z takich rezerw bez ścisłego określenia celu niestety pieniądze wydawane są nie wiadomo jak, nie wiadomo dlaczego i nie wiadomo z jakiego klucza. To jest przykre, bo to są pieniądze naszych obywateli, nas wszystkich, które są nam wszystkim bardzo potrzebne. Tyle na temat budżetu.

Mówiliśmy też dzisiaj dużo na temat poprawek opozycji. I faktycznie gros… Opozycji w ogóle, czyli rządzącej w Senacie koalicji. Te poprawki opozycji w Sejmie, opozycji sejmowej zostały w zasadzie jednym cięciem, dosłownie jednym cięciem odrzucone. Należy nad tym bardzo ubolewać, dlatego że to cały czas pokazuje, że w tym rządzeniu w bardzo trudnym okresie, w bardzo trudnym czasie w ogóle w Sejmie nie przywiązuje się wagi do tego, co mówi niemal połowa, dlatego że różnica pomiędzy koalicją w Sejmie a opozycją, jeśli chodzi o liczbę głosów, to jest tylko kilka. Dlaczego nie można było nad tymi poprawkami sensownie podyskutować? Na pewno znalazłoby się wiele, z którymi posłowie Prawa i Sprawiedliwości by się zgodzili, a my tutaj mielibyśmy krótszą debatę i mniej pracy, ponieważ te poprawki znalazłyby się w budżecie. Ja cały czas ubolewam nad tym, że mimo że opozycja i rząd powinny w sprawie pandemii, w sprawie zdrowia wszystkich Polaków mówić jednym głosem, wciąż jeszcze opozycji w Sejmie się w ogóle nie słucha, wciąż jeszcze poprawki opozycji, zarówno te, które przychodzą z Senatu, jak i tamte, które są składane w Sejmie, są po prostu ignorowane. Głos się nie liczy. A przecież, Szanowni Państwo, to są sprawy nas wszystkich. Część głosuje na tę stronę, część na tę, ale to są wszystko nasi obywatele. My w tej kwestii powinniśmy być jednomyślni. Dlatego mam nadzieję – być może jestem zbyt dużą idealistką – że nad tymi poprawkami Senatu, które my tu wskazaliśmy, które wrócą do Sejmu i nad którymi znów trzeba będzie głosować, się pochylimy.

I bardzo bym prosiła również… Bardzo zaniepokoiło mnie też stwierdzenie, że Senat chce przeciągać kwestię budżetu. Mamy takie konstytucyjne prawo i z tego prawa, jak zawsze, chcemy skorzystać. A poziom debaty jednak jest troszeczkę inny niż poziom debaty sejmowej.

Chciałabym zwrócić uwagę na 2 poprawki. Po pierwsze, na tzw. poprawkę psychiatryczną, czyli na dwie pozycje, na zwiększenie nakładów na psychiatryczne skutki COVID, leczenie tych skutków, oraz na psychiatrię dziecięcą. Szanowni Państwo, bardzo wiele było w ubiegłym roku dyskusji na ten temat, było wiele informacji, bardzo tragicznych, dotyczących samobójstw dzieci, prób samobójczych. Teraz to odosobnienie, praca zdalna, takie jednak zostawienie dzieci samych sobie z komputerem, też wpływa na ich psychikę. To wpływa na psychikę osób dorosłych, a co dopiero dzieci, które są o wiele bardziej wrażliwe i o wiele bardziej nieświadome. Dlatego ta poprawka, którą zaproponowaliśmy, 80 milionów zł na psychiatrię dziecięcą, jest niezwykle zasadna, ponieważ tych 400 lekarzy psychiatrów dziecięcych, którzy są w Polsce, z pewnością nie poradzi sobie z taką liczbą przypadków, jaka będzie.

I druga kwestia: kwestia finansowania in vitro. Szanowni Państwo, z in vitro naprawdę urodziło się trochę dzieci, tylko brak finansowania in vitro od 2016 r. z programu rządowego powoduje, że spośród 20% niepłodnych par – bo takie są statystyki – tylko te najbogatsze stać na procedurę. Taka jedna procedura kosztuje w granicach 10 tysięcy zł albo więcej. Nie ma nic droższego dla ludzi niż dzieci. Dla ludzi, którzy pragną dziecka, nie ma nic droższego. Ludzie sprzedają mieszkania, sprzedają samochody po to, żeby kilkakrotnie poddać się tym procedurom. Ułatwmy im to i spowodujmy również wzrost dzietności. Bo z tego programu finansowanego w poprzednich latach jednak kilka tysięcy dzieci się urodziło. I o tym, jakim wielkim dobrodziejstwem jest in vitro, mogą najlepiej powiedzieć ci, którzy dzięki tej procedurze mają dzieci. Nie oceniajmy tego w kategoriach filozoficzno-religijno-moralnych. Każdy podejmuje decyzje za siebie. Ale umożliwmy naszym rodakom, również tym uboższym, tym, których nie stać na wspomnianą procedurę, finansowanie in vitro.

Oczywiście, jak każdy senator, będę również składać jedną poprawkę lokalną. Jako senatorka z Tychów zgłaszam poprawkę, małą poprawkę, dotyczącą 10 milionów zł na finansowanie przejścia podziemnego w ciągu linii kolejowej łączącej centrum przesiadkowe Stare Tychy i dworzec PKP ze strefą usługowo-mieszkalną oraz strefą biznesu. Tychy są bardzo pięknym miastem, bardzo dobrze się rozwijają, a to jedno miejsce, które jest państwowe, nie samorządowe, straszy. I tam naprawdę strach iść wieczorem, nawet kiedy się jedzie do Warszawy, do Senatu. Dlatego na pewno ta inwestycja jest dla tego miasta niezbędna.

Bardzo dziękuję i proszę o przyjęcie tych poprawek.

Wicemarszałek Michał Kamiński:

Dziękuję bardzo, Pani Marszałek.

Bardzo proszę o zabranie głosu pana senatora Krzysztofa Mroza.

Jak rozumiem, pan senator będzie uczestniczył w naszej debacie zdalnie, tak?

(Senator Halina Bieda: My nie wiemy.)

(Senator Bogdan Borusewicz: Nie wiemy.)

Przepraszam… Bo pan senator jest zapisany, ale nie zgłasza się, jak rozumiem, zdalnie.

(Głos z sali: Następny.)

(Senator Halina Bieda: Następny.)

Tak, bardzo… Ale chcę każdemu dać szansę, przecież powody mogą być najrozmaitsze.

Bardzo proszę o zabranie głosu pana senatora Ryszarda Bobera.

Senator Ryszard Bober:

Dziękuję, Panie Marszałku.

Wysoka Izbo!

Ja chcę się odnieść w kilku zdaniach do sytuacji, jaka jest w chyba najważniejszym po zdrowiu dziale naszej gospodarki, a mianowicie w rolnictwie. Bo rzeczywiście, nowe wyzwania, które są stawiane przed rolnictwem, idą bardzo daleko, a ten budżet nie jest prorozwojowy, służący rolnikom, służący szerzej rozumianemu rolnictwu.

O obszarach wiejskich będę mówił troszeczkę później, ale rzeczywiście konsumenci w tej chwili stawiają wymogi. Ten budżet winien wskazywać obszary wsparcia, winien wskazywać przede wszystkim innowacyjne rozwiązania, które powinny być realizowane – wszak takie są oczekiwania chociażby przy realizacji wspólnej polityki rolnej czy Zielonego Ładu – ale tak naprawdę to konsumenci wyznaczają określone zadania. To, że rolnicy muszą swoją produkcję prowadzić zgodnie ze standardami, tak aby ta produkcja miała charakter zrównoważony, żeby rzeczywiście żywność była bardzo zdrowa, ale przede wszystkim aby była dostępna dla wszystkich, bo taka jest odpowiedzialność społeczna zawodu rolnika… Nie ma w tym budżecie na rozwój i na badania. Są środki na promocję. To jest bardzo ważne, głównie jeżeli chodzi o promocję polskiej żywności. Te środki są w różnych miejscach i jeżeli nie będzie koordynacji, to trudno będzie, aby one w sposób właściwy zostały wykorzystane.

A patrząc na budżet, stwierdzam, że brakuje w nim czegoś podstawowego – nie ma tak naprawdę środków na Polskie Normy. No, nie może być takiej sytuacji, że straciliśmy gdzieś Polskie Normy produktów spożywczych i do dnia dzisiejszego nie wiadomo z nazwy, co jest co. Nie może być tak, że mleko, które jest tak naprawdę produktem tylko ssaków, nagle pojawia się w sklepach pod szyldem: mleko sojowe, mleko owsiane. To nie ma ze sobą nic wspólnego. Jeżeli mleko – napój bogów – nie będzie prawdziwie dookreślone, jeżeli wędliny nie będą wędlinami, to tak naprawdę to, co nasze agencje mają wpisane w swoją strategię, czyli żeby uczyć polskich konsumentów właściwie czytać składy na produktach spożywczych, naprawdę na niewiele się zda.

Wracając do rozwoju obszarów wiejskich, bo nie da się tego rozdzielić… Rzeczywiście państwo pokazaliście, że nie ma zrównoważonego rozwoju obszarów wiejskich, że ten rozwój jest mocno punktowy i że te środki tak naprawdę trafiają często nie w te obszary, które winny mieć wsparcie. Te środki, które są dedykowane dla gmin – nie mówię o skali i o wielkości, ale mówię o tym, że rzeczywiście tak było – łączyły się ze środkami z różnych programów wojewódzkich, z różnych innych programów operacyjnych i w sumie składały się na całość. W wydaniu zaproponowanym przez rząd wywołuje się chaos, a przede wszystkim, o czym była tu już mowa, skłóca się mocno polskie samorządy, samorządy, które w dotychczasowym rozwoju przyczyniają się do rozwoju tych obszarów – nie byłoby tego postępu bez samorządności – i tak naprawdę uczą lokalnej demokracji wszystkich mieszkańców. Bo oni uwierzyli, że mogą decydować o rozwoju. Ale w takim przypadku nie do końca się to sprawdza.

Bardzo ważną i istotną sprawą jest poprawka, którą składam wśród innych, dotycząca utworzenia funduszu solidarnościowego. Często jest tak w obszarach gospodarki rynkowej, że firmy, które prowadzą skup artykułów rolnych z takich czy innych względów upadają, a całe procedury z tym związane trwają latami. Są kredyty na wznowienie produkcji, ale jest to też czas, który nie wystarcza do podejmowania decyzji o tym, aby odtworzyć produkcję rolną. Dlatego moja propozycja jest taka, abyśmy utworzyli w ramach rezerwy fundusz solidarnościowy, z którego można by w takich sytuacjach wspomóc zagrożone gospodarstwa, by one mogły dalej funkcjonować.

Kolejny obszar, o którym tutaj nie było mowy, to obszar dotyczący środowiska. Tu również na rolnictwo spada odpowiedzialność. Smog, z którym powinniśmy skutecznie walczyć… Wszak mamy normy klimatyczne, które musimy jako państwo, jako Polska wykorzystać. W tym budżecie tych środków zdecydowanie brakuje. Jeżeli nie podejmiemy tych wyzwań, to niestety kolejne pokolenia Polaków nas w tym obszarze mocno rozliczą.

Wierzę w to, że ten poprawiony przez Senat budżet zostanie przez Sejm przyjęty i będzie on w sposób właściwy służył rozwojowi Polski. Dziękuję.

Wicemarszałek Michał Kamiński:

Bardzo dziękuję, Panie Senatorze.

Bardzo proszę o zabranie głosu pana sanatora Krzysztofa Mroza. Zdalnie.

Senator Krzysztof Mróz:

Dzień dobry, Panie Marszałku. Słychać mnie?

(Wicemarszałek Michał Kamiński: Tak, Panie Senatorze, słyszymy pana i widzimy.)

Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie.

Przysłuchiwałem się tej dyskusji nad budżetem, w szczególności wypowiedzi pana senatora Zdrojewskiego, który ten budżet bardzo mocno skrytykował, ale też jak gdyby zbudował Polskę w czarnych barwach, i mówiąc szczerze, jestem bardzo, bardzo zaskoczony, gdyż ta wizja przedstawiona przez pana senatora Zdrojewskiego po prostu jest wizją nieprawdziwą. My w budżecie na rok 2021 mamy założony jeden z najszybszych wzrostów gospodarczych w całej Unii Europejskiej. Konserwatywnie licząc, 4%. Niektóre agencje ratingowe mówią, że będzie to znacznie, znacznie więcej. Mamy wzrost nakładów na służbę zdrowia, o czym mówił pan przewodniczący Grzegorz Bierecki, o 11,6 miliarda zł. Dochodzimy do 6% PKB, w tym roku będzie to 5,3%. Realizujemy wszystkie zadania socjalne, które Zjednoczona Prawica obiecała zrealizować, utrzymaliśmy program 500+, utrzymaliśmy leki dla seniorów, ale także realizujemy w stosunku do seniorów nasze zobowiązania. Są w tym budżecie zabezpieczone środki na trzynastą emeryturę, która już niebawem będzie wypłacana. Jeżeli szybko nam się uda uchwalić ustawę, a wiem, że ona na najbliższym posiedzeniu Sejmu w przyszłym tygodniu ma być procedowana, potem zobaczymy, jak długo będzie nad tym pracował Senat, mam nadzieję, że nie będziemy zbytnio przewlekle pracowali nad tą ustawą w Senacie… Chcemy bardzo szybko uchwalić tę ustawę o czternastych emeryturach i na te czternastki też w tym budżecie są zabezpieczone środki w ramach rezerwy.

Czyli z jednej strony utrzymujemy nasze zobowiązania polityczne, ale także zobowiązania państwa polskiego – bo jeżeli coś obiecuje premier, to nie obiecuje tego tylko PiS i tylko jakaś większość parlamentarna w Sejmie, ale obiecuje to także państwo w stosunku do naszych seniorów, w stosunku do polskich rodzin – i to wszystko w bardzo trudnym budżecie w roku 2021, w którym będziemy dalej zmagali się z epidemią koronawirusa i z jej pewnymi skutkami gospodarczymi. Ale z drugiej strony udaje nam się tak poprowadzić ten budżet i tak wesprzeć polskich przedsiębiorców, aby mieć jeden z najwyższych wzrostów gospodarczych prognozowanych na ten rok w całej Unii Europejskiej.

Wiele osób spośród moich koleżanek i kolegów samorządowców mówiło tutaj o samorządach, o wsparciu, o Rządowym Funduszu Inwestycji Lokalnych, padały różne słowa o tym, jak źle funkcjonuje samorząd. Ja prześledziłem dochody samorządu na przykładzie mojego miasta Jeleniej Góry, w którym w latach 2016, 2017, 2018, 2019 budżet z roku na rok, jeśli chodzi o udział w podatkach, rósł mniej więcej o 20%. Nie mamy jeszcze wyników za ostatnie 2 miesiące roku 2020, pewnie tego wzrostu już w roku 2020 nie było, ale jeżeli był spadek, to minimalny. To samo, z troszkę mniejszą dynamiką, jeżeli chodzi o podatek CIT. To jest pokaz pewnego sukcesu gospodarczego ostatnich 4 czy 5 lat naszych rządów, a także wsparcia dla samorządów. Bo jeżeli te udziały w podatkach rosły… A jakoś nie słyszałem tych samorządowców, tych senatorów, którzy by mówili, że to jest jakieś wsparcie dla samorządów, to jest realne wsparcie dla samorządów poprzez właściwą politykę gospodarczą, gdzie rosły te budżety samorządów. Oczywiście w roku 2020 pewnie to zostało wyhamowane i jakieś niewielkie spadki będą, ale to naprawdę będą niewielkie spadki. Zobaczymy, jak w roku 2021… Nie wiemy, jak dokładnie się ta epidemia rozwinie, ale już w roku 2020 realizowaliśmy takie wsparcie samorządowe, te miliardy, 12 miliardów zł poszło do samorządów. W pierwszej transzy wszystkie samorządy to dostały, proporcjonalnie. W drugiej była już forma pewnego konkursu. Nie wiem, jakie dokładnie były kryteria, bo nie byłem w żadnej komisji, która to ocenia, ale patrząc na wyniki, sądzę, że rząd bardzo mocno postawił, i moim zdaniem słusznie, na wspieranie małych gmin, małych samorządów, dla których nieraz ubytek kilku milionów złotych jest ubytkiem procentowo bardzo, bardzo dużym.

Nie wiem, czy jest na sali pan senator Krzysztof Kwiatkowski, który tutaj mówił, jak to Łódź została źle potraktowana, bo nie dostała żadnych środków w ramach drugiej transzy. No ale trzeba być uczciwym, Panie Senatorze, bo w ramach pierwszej transzy – jak wiem, a sprawdziłem to – to były grube miliony, które miasto Łódź dostało i pani prezydent Zdanowska. No ale o czymkolwiek innym… W Łodzi dzisiaj jest realizowana inwestycja kolejowa: udrożnienie węzła komunikacyjnego, budowa przystanków Łódź Fabryczna, Łódź Widzew, Łódź Żabiniec, za 1,7 miliarda zł. Jednym z istotnych elementów tejże inwestycji będzie także udrożnienie aglomeracyjne komunikacji w samym mieście Łódź i w aglomeracji łódzkiej. Ile by trzeba było tych dotacji z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych, aby Łódź dostała 1,7 miliarda zł wsparcia? Mówię tu o tym… Nie chcę, że tak powiem, powiedzieć, że Łódź rozwija się kosztem małych miejscowości czy małe miejscowości kosztem Łodzi… Ale proszę nie stawiać podziału środków rządowych tak, że któreś miasto nie dostało, a inne miejscowości, mniejsze w województwie łódzkim, dostały, bo jeżeli nawet Łódź nie dostała środków z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych – w ramach drugiej transzy, przypomnę, a jeszcze czekamy na rozstrzygnięcie co do trzeciej transzy – to z innej koperty dostała miliardowe wsparcie. To taki przykład, który wychwyciłem, bo pan senator mówił… Oczywiście jako senator z Łodzi ma do tego prawo, ale też trzeba być uczciwym, pokazując choćby konkretne przypadki.

Ale była też, Szanowni Państwo, taka znamienna wypowiedź pana senatora Wcisły, która mnie, mówiąc szczerze, troszeczkę zszokowała. Bo to jakby nawiązuje do pewnego krytykanctwa, z jakim wystąpił też pan senator Zdrojewski, który mówił, jak to źle jest z budżetem, jak to źle Polska w roku 2021 będzie funkcjonowała. W ramach swojej wypowiedzi pan senator Wcisła powiedział: no ale w Stanach Zjednoczonych to można budżet zablokować i administracja rządowa jest wtedy przez jakiś okres bez pieniędzy, my wprawdzie się tak daleko nie posuwamy, jak to jest możliwe w Stanach Zjednoczonych, i nie umożliwimy rządowi wydatków. No, mówiąc szczerze, mnie ta wypowiedź pana senatora zszokowała, bo, Panie Senatorze, to pokazuje, do jakiego absurdu, do jakiej ściany w tym krytykanctwie jesteście gotowi się posunąć, skoro pan ubolewa, że nie zrobiliśmy tego jak w Stanach Zjednoczonych, tzn. tak, żeby rząd został bez środków. To ja panu powiem, Panie Senatorze, że nie możecie tego zrobić, bo ustawa budżetowa to jest ta jedna z nielicznych ustaw, w przypadku której jest bardzo silna pozycja rządu w procesie jej uchwalania, nawet łącznie z tym, że prezydent kraju nie może jej, jako jedynej ustawy, zawetować. Tak jest po to właśnie, aby nikomu nie przyszły do głowy tak chore pomysły jak zablokowanie wydatków państwa i aby każdy, i polscy nauczyciele, i polscy policjanci, i polskie pielęgniarki, miał od 1 stycznia 2021 r. środki na finansowanie zadań publicznych w takim czy innym wymiarze. Bo po to jest parlament, żebyśmy mogli się spierać, na jakie cele dać więcej pieniędzy niż na inne cele, gdyż przy uchwalaniu budżetu to zawsze jest kwestia pewnego wyboru, jakie się chce ustawić priorytety.

Szanowni Państwo, ja jeszcze tylko do 3 kwestii szczegółowych pozwolę sobie się odnieść.

Pierwsza kwestia to jest taka, że dużo się tutaj mówiło o pewnych poprawkach, bo państwo przyjęliście taką koncepcję, że robicie z tych poprawek do budżetu takie poprawki regionalne. Zasypaliście ten budżet tzw. poprawkami regionalnymi, które często dotyczą niewielkich kwot. Powiem szczerze, że to chyba nie jest najlepsza forma finansowania różnych potrzebnych, istotnych zadań regionalnych, skoro mówimy, że na to trzeba dać 2–3 miliony zł. Są różnego rodzaju programy, właśnie choćby Rządowy Fundusz Inwestycji Lokalnych, inne programy i nie ma potrzeby wpisywania drobnych kwot znaczonych do budżetu. No, tak się nie uchwala budżetu, tak się nie robi ustawy budżetowej.

A tak reasumując, bo taka koncepcja też się pojawiała i głosy bardzo wielu senatorów się powtarzały, bardzo wielu senatorów powtarzało słowa o takiej jakby wojnie z samorządami, braku finansowania samorządów… No, te 12 miliardów zł w zeszłym roku, które są także do wydania w tym roku, bo one będą realnie w tym roku, w roku 2021 wydawane, plus choćby dzisiejsza decyzja pana premiera Jarosława Gowina – może nie wszyscy to śledzą, łatwiej zdalnie to robić – o dołożeniu 1 miliarda zł dla gmin, właśnie dla samorządów górskich, które dzisiaj mają problemy… Dla mnie to też jest bardzo istotna kwestia, bo Karpacz, Szklarska i inne samorządy zostały tym dotknięte. 200 gmin w Polsce, 200 samorządów będzie mogło aplikować o 1 miliard zł, a 250 milionów zł będzie dla gmin popegeerowskich. Tak więc staramy się wspierać także samorządy, podczas gdy jeszcze nie tak dawno, Szanowni Państwo, przy udziale, bardzo mocnym wsparciu polityków Platformy Obywatelskiej niektóre samorządy chciały się emancypować, chciały powiedzieć, że dadzą sobie radę, że im rząd jest do niczego niepotrzebny, a jednak dzisiaj bez tego wsparcia rządowego, bez tego wsparcia finansowego raczej by nie dały sobie rady.

Kolejna kwestia, która była poruszana i też się przewijała w wielu dyskusjach, to kwestia psychiatrii dziecięcej. Szanowni Państwo, w tym obszarze jest niewątpliwie ciężko, jednak dzisiaj głównym problemem psychiatrii dziecięcej wbrew pozorom nie jest brak pieniędzy, ale przede wszystkim brak lekarzy. I to jest konsekwencja wielu lat zaniedbań. Bodajże pan senator Ujazdowski mówił, że my w Polsce się przyzwyczailiśmy do niskiej jakości świadczeń publicznych. Zgadzam się z tym, Panie Senatorze Ujazdowski – jeżeli jest pan na sali, to mnie słyszy, a jeżeli nie, to pewnie gdzieś tam pan mnie słucha – ale, Szanowni Państwo, to właśnie my zaczęliśmy przez te 5 lat odbudowywać te usługi. To przecież pod rządami Platformy Obywatelskiej chciano prywatyzować służbę zdrowia. Polikwidowano komisariaty Policji, pozwijaliście Polskę powiatową, ograniczając usługi publiczne.

(Wicemarszałek Michał Kamiński: Panie Senatorze, już o 3 minuty przekroczył pan czas.)

To my dzisiaj staramy się odtwarzać komisariaty, to my dzisiaj staramy się odtwarzać linie PKS poprzez dopłaty, tak aby ludzie mieli te usługi publiczne. Więc kto jak kto, ale osoby z formacji, tj. z Platformy Obywatelskiej, którą reprezentuje pan Ujazdowski, akurat w zakresie usług publicznych, powinny zamilknąć, bo można by było bardzo wiele różnych rzeczy wytykać, jeżeli chodzi o te braki.

Rzeczywiście dzisiaj jest pewien problem w psychiatrii dziecięcej. My musimy po prostu bardzo szybko, na tyle, na ile się da, wykształcić lekarzy, bo, tym problemem jest, że tak powiem, ich brak.

(Wicemarszałek Michał Kamiński: Panie Senatorze, znacząco przekracza pan czas przeznaczony na przemówienie.)

Ostatnie zdanie, Panie Marszałku, obiecuję, że w zamian nie będę już drugi raz zabierał głosu.

To, o czym mówił na samym początku pan senator Czerwiński… Propozycja zabrania 20% budżetu Instytutu Pamięci Narodowej jest pomysłem skandalicznym, absurdalnym. Ja rozumiem, że pewnym clou programu zapowiedzianego przez Platformę Obywatelską jest likwidacja IPN, ale zapewniam państwa, że póki rządzi Prawo i Sprawiedliwość, póty nie pozwolimy na tak absurdalne działania. To jest instytucja niezwykle potrzebna, pielęgnująca polską historię, polską pamięć, polską tradycję. Dziwię się, że taka poprawka pojawia się w Senacie, gdzie jest przecież bardzo wielu senatorów z piękną przeszłością w opozycji, na czele z panem marszałkiem Borusewiczem. I wy dzisiaj chcecie de facto ograniczyć, poprzez zabranie IPN… Chcecie zmniejszyć jego budżet o 20%, czyli doprowadzić do tego, żeby tylko pensje były tam wypłacane? Tak? Przecież zabieracie pieniądze właśnie na tę działalność edukacyjną, na to wszystko, co jest konsekwencją społeczną realizacji tych inwestycji. Można byłoby dużo mówić, ale nie ma czasu.

Bardzo dziękuję, Panie Marszałku.

Wicemarszałek Michał Kamiński:

Dziękuję, Panie Senatorze.

Bardzo proszę o zabranie głosu pana senatora Bogdana Zdrojewskiego.

Senator Bogdan Zdrojewski:

Panie Marszałku, bardzo trudno polemizować z kimś, kto przekracza tak mocno limit, ale spróbuję. Mam nadzieję na lekką tolerancję.

Otóż przede wszystkim ja w ogóle nie przedstawiałem czarnego obrazu, tylko przedstawiłem obraz rzeczywisty, podkreślam: rzeczywisty, realny. Nie może być tak, że zaprzecza się faktom. A ja mówiłem o rekordowym wzroście inflacji, o rekordowym wzroście bezrobocia, wzroście podatków, wzroście zadłużenia, wzroście kar, mandatów, o rekordowym spadku nakładów inwestycyjnych. Nie będę tu polemizować, dlatego że ja w ogóle nie mówiłem, np. o programie 500+ czy innych kwestiach. Mówiłem też o niespełnionych obietnicach i je dokładnie wymieniłem. Przypomniałem, że płaca minimalna miała wynosić 3 tysiące zł, a będzie wynosiła 2 tysiące 800 zł, emerytury miały wzrosnąć o 70 zł, a wzrosną o 50 zł etc., etc. Nie wracam do tego.

Chciałem bronić także naszych kolegów senatorów, Jurka Wcisły i Krzysztofa Kwiatkowskiego, ale wydaje mi się, że w tej materii oni sami to zrobią lepiej.

Przejdę jednak do innej kwestii, która pojawia się regularnie, także u przedmówcy. Mam na myśli takie usprawiedliwianie czy przepraszanie za składanie wniosków dotyczących tzw. poprawek lokalnych. Otóż chcę wyraźnie powiedzieć, że większość poprawek składanych przez senatorów, senatorki, jeżeli chodzi o tzw. kwestie lokalne, to jest wyraz chęci pomocy rządowi w lepszym definiowaniu tego, co być może umknęło, uciekło, było niezauważone. Wszyscy funkcjonujemy w jakimś okręgu wyborczym, w jakimś miejscu i doskonale wiemy, co jest kluczowe z uwagi na prawidłowy rozwój całego państwa. Ja wiem, że we Wrocławiu najistotniejsza jest budowa szpitala onkologicznego, to jest kluczowa inwestycja, na którą jest 0 złotych. Wiem, że niezwykle ważną inwestycją jest budowa drogi do Kłodzka, bo na istniejącej obecnie ginie każdego roku kilkadziesiąt osób. Wiem, że ważne są także te inwestycje, które należy skończyć, bo dzięki temu będzie lepiej działał albo w ogóle będzie działał OIOM w szpitalu MSWiA. Mam te informacje zebrane także z rządu. Wiem, że inwestycja zasilania w energię elektryczną warta 3 miliony 700 tysięcy zł ma zabezpieczenie w wysokości 2 milionów 500 tysięcy zł. Brakuje 1 miliona 200 tysięcy zł, aby rzecz skończyć i uruchomić OIOM. To samo jest, jeżeli chodzi o stację uzdatniania wody w tym szpitalu. To są ewidentne poprawki, które tak naprawdę poprawiają budżet państwa w zakresie efektywności. To jest moim obowiązkiem.

Jeżeli chodzi o sam Wrocław, to doskonale wiem, że padały wcześniej obietnice pomocy przy realizacji budowy Alei Wielkiej Wyspy. Dziś samorząd miasta Wrocławia – w bardzo trudnej sytuacji, ze zmniejszonymi udziałami w dochodach z PIT – niestety musi na razie zmagać się z realizacją tej inwestycji samodzielnie. Zwracam uwagę, że warto mu w tej materii pomóc – z tego powodu, że uwolni się dzięki temu środki na absorpcję środków europejskich, jeśli chodzi o inne inwestycje, a to jest naszym celem.

Tak samo jest, jeżeli chodzi o program dotyczący wzmocnienia kapitału ludzkiego i rozbudowy infrastruktury w obliczu zagrożenia pandemicznego. To jest propozycja z projektów do Krajowego Planu Odbudowy z 21 sierpnia 2020 r. Zwracam na to uwagę.

Mam też apel do naszych koleżanek i kolegów tu w Senacie, aby nie usprawiedliwiać się podczas składania wniosków lokalnych, bo to jest nasz obowiązek. My powinniśmy być w tej materii racjonalni, odpowiedzialni, dokładni. Powinniśmy wiedzieć, jaki jest stan państwa, a więc nie szaleć z tym wszystkim, ale generalnie naszym obowiązkiem jest pokazywanie słabych punktów na mapie Polski, które widzimy w swoich okręgach. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Michał Kamiński:

Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.

Bardzo proszę o zabranie głosu pana senatora Grzegorza Biereckiego.

Senator Grzegorz Bierecki:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Pan senator Mróz znakomicie odniósł się do wielu wystąpień. Nie będę powtarzał jego argumentów, choć może użyłbym innych słów, czasem może mocniejszych. Ale zamknijmy to, to już zostało omówione.

Można by powiedzieć, że jesteśmy, debatując tutaj nad budżetem na 2021 r., w wyjątkowo szczęśliwej sytuacji. W wyjątkowo szczęśliwej sytuacji, bo nie mówimy tutaj o cięciach, o rezygnacji z programów społecznych, nie mówimy o odbieraniu czegokolwiek, nie mówimy o podwyższaniu podatków. Znajdujemy receptę na ten kryzys za pomocą tych środków, które są dostępne; wszyscy na tej sali ich dostępność potwierdzają. No, jest to, można powiedzieć, niebywała zgoda i wielki komplement, jak mówiłem, dla rządu i rządzących ugrupowań.

Ale ten entuzjazm, który wybrzmiewa tutaj, w tej Izbie, chyba trzeba pohamować. Chyba trzeba pohamować, bo skala niepewności co do tego, co się będzie działo w roku 2021, jest tak duża, że przyjmowanie poprawek, które zwiększają wydatki w oparciu o prawdopodobne zwiększenie przychodów budżetowych, jest, delikatnie mówiąc, niewłaściwym zachowaniem. Skala niepewności, żeby państwu przypomnieć… Bo może w tej sali, kiedy siedzimy tak troszkę wyizolowani, ale ciągle w maskach na twarzy, zapominamy o tym, że pandemia się nie skończyła, że wirus mutuje, że do końca nie wiadomo, jak ta pandemia się rozwinie. Czy czekają nas kolejne lockdowny? Ile będzie fal pandemii tego wirusa? Czy szczepionki okażą się skuteczne? Na te wszystkie pytania dopiero uzyskamy odpowiedź. I nie wiemy teraz, jaka ta odpowiedź będzie. Zakładamy, że będzie dobrze, jesteśmy optymistami. Chcemy, żeby Polska jak najszybciej wróciła na drogę rozwoju, ale musimy mieć bufor bezpieczeństwa. Nie możemy teraz rozdać wszystkich, że tak powiem, prawdopodobnych pieniędzy, bo hipotetycznie nam się… bo komuś się wyliczyło, że będzie ich więcej. Tak więc zachęcam państwa do powściągliwości podczas myślenia o wydatkach w roku 2021, bo ten rok będzie przecież rokiem niełatwym. Niełatwym.

Trzeba wreszcie pamiętać, że jednym z ważnych celów dla Polski jest jak najszybszy powrót do poziomu deficytu poniżej 3%. To, że teraz dopuszczalne są wyższe deficyty, wynika z tej nadzwyczajnej sytuacji, ale cel powrotu do poziomu deficytu poniżej 3% musi być zdefiniowany, musi być określony i musi być zaplanowany. Tak więc jeśli będzie lepiej, jeśli okaże się, proszę państwa, że przychody budżetowe będą większe, czego przecież wszyscy sobie życzymy, to przede wszystkim powinniśmy skorzystać z tego i mniej się zadłużać, żebyśmy nie żyli na koszt przyszłych pokoleń, które będą musiały te długi pospłacać.

Te poprawki, o których słyszałem, które państwo senatorowie z mównicy prezentowali, pokazują bardzo interesującą mapę potrzeb. Można by powiedzieć, że zadawaliśmy sobie tutaj pytanie: a na co by tu jeszcze wydać te pieniądze, skoro ich tak wiele mamy? Tę mapę potrzeb na pewno z uwagą będziemy oglądać. Ale czy to jest właściwy moment na realizację potrzeb, o których państwo tutaj mówiliście? Czy te środki, które są zapewnione w budżecie na zdefiniowane, już określone potrzeby przez rząd, który przecież ten budżet konsultował… Budżet przeszedł całą drogę w Sejmie, to nie jest dokument niedopracowany. To jest dokument, który mówi, jak wydać nasze wspólne pieniądze, aby zrealizować potrzeby, które są ważne w roku 2021.

Tyle, proszę państwa, na temat podsumowania tej dyskusji. Zachęcam państwa do powściągliwości, zachęcam państwa do gospodarności. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Michał Kamiński:

Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.

Bardzo proszę o zabranie głosu pana senatora Wadima Tyszkiewicza.

Senator Wadim Tyszkiewicz:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Zarówno Polska, jak i cały świat znalazły się w wyjątkowej sytuacji ze względu na pandemię. Od stanu państwa zależy dziś los każdej polskiej rodziny, każdej firmy, każdego pracownika. Polska, w tym służba zdrowia, nie była przygotowana na kryzys, jaki wywołała pandemia. Polska w poprzednich latach zachłystnęła się wzrostem gospodarczym, na który wpływ miało wiele czynników. Inne kraje podczas boomu gospodarczego nabierały siły, Polska ten czas przespała, a wypracowane korzyści przejadała. Rząd lekką ręką rozdawał pieniądze, np. 250 milionów zł dla fundacji pana Rydzyka, miliardy na Telewizję Polską czy raczej komórkę propagandową partii, 2 miliardy na samoloty bez przetargu, tysiąc limuzyn zamiast karetek, zbudowano naprędce najdroższy szpital na świecie bez pacjentów na Stadionie Narodowym.

Jednocześnie pod pretekstem epidemii rząd wprowadza nowe opłaty i podatki dla Polek i Polaków. Będzie ich 10. W ciągu 5 lat rząd PiS wprowadził ok. 35 nowych podatków i opłat, teraz kolejne 10. Inflacja w październiku była najwyższa w Europie i najwyższa w Unii Europejskiej. Ceny w Polsce rosną drastycznie, o wiele szybciej niż w Unii Europejskiej. Rząd podwyższa abonament radiowo-telewizyjny, abonament na radio i telewizję, które to instytucje są narzędziem propagandowym rządzącej partii. Inne kraje obniżają VAT, a Polski rząd utrzymuje podwyższony VAT, który zapowiadał obniżyć wiele lat temu.

Przez ostatnie 5 lat w państwie rządzonym przez PiS rośnie dług, który sięga już blisko 1,5 biliona zł, przy czym 600 miliardów długu to wynik decyzji obecnego rządu w ostatnich 5 latach. Rosną ceny, rosną podatki i opłaty i rośnie luka VAT-owska, która spadała w latach 2016–2018, wtedy, kiedy zaczęły działać mechanizmy wprowadzone przez poprzedni rząd. I co się stało w roku 2019? Rozszczelniło się. W roku 2020 luka VAT-owska wystrzeliła w górę. Co się stało? Ten rząd przestał ścigać mafie VAT-owskie? Przypomnę hasło powtarzane przez przedstawicieli tego rządu: „wystarczy nie kraść.” Co więc się stało w roku 2020? Uciekło 10 miliardów zł. Minister Kościński z budżetu na rok 2020 i 2021 wycofał z uszczelnienia 13 miliardów zł. Nie tylko nie będzie uszczelnienia… A w 2021 r. 10 miliardów wyniesie luka VAT-owska, tyle ucieknie rządowi. Dlaczego, jaki jest tego powód?

Prawie o 50 tysięcy ludzi więcej umarło w roku 2020 niż w roku 2019. Czy w związku z tym w budżecie na 2021 r. mamy znacząco więcej pieniędzy na służbę zdrowia? Niekoniecznie. W przyszłorocznym budżecie na zdrowie przeznaczono 5,3% PKB – to wciąż za mało, żeby zapobiec zapaści służby zdrowia.

Długość życia Polaków od roku 2017, zamiast rosnąć, spada. Spada też liczba aktywnych zawodowo Polaków. Powinna rosnąć wartość spółek Skarbu Państwa, a ona spada. W ciągu ostatnich 5 lat rządów PiS zdewastował rynek pracy. W tym roku w całej Unii Europejskiej 295 tysięcy osób odejdzie z rynku pracy, przestanie być aktywnymi zawodowo, z czego tylko z polskiego rynku pracy zniknie 233 tysiące osób, tj. ok. 80%, a przecież Polacy to tylko 8% populacji Unii Europejskiej. Dla młodych Polaków będzie to tragedia.

Według polskiej metody liczenia długu publicznego będziemy mieli te 52,7% zapowiadane przez rząd, ale jeśli zastosujemy unijne metody liczenia, to okaże się, że w tym budżecie przedstawionym przez rząd dług ten będzie wynosił prawie 65% PKB. Ten budżet trzeba będzie, ze względu na środki unijne, dzięki powstrzymaniu się premiera od weta, oczywiście nowelizować. To będzie bardzo ważny wkład w ten budżet i ratowanie polskiej gospodarki.

Jak to się dzieje, że rząd planuje wzrost wynagrodzeń, jednocześnie nie podnosząc wynagrodzeń dla lekarzy, zabierając fundusze nagród w służbach mundurowych, nie zwiększając pensji nauczycielom, nie zwiększając pensji w budżetówce? Warto też zadać pytanie, po co tworzone są fundusze prywatyzacji spółek. Po co rząd chce tam zgromadzić 1,5 miliarda zł? Być może po to, żeby kupować kolejne koncerny medialne, bo, jak widać, taka jest dzisiaj polityka partii i Skarbu Państwa. Rząd w kryzysie nie tnie pieniędzy na tzw. fundusz kościelny czy IPN, a szuka oszczędności tam, gdzie nie powinno się oszczędzać, tak jak np. w służbie zdrowia. Przecież trzeba doposażyć szpitale po pandemii, trzeba znaleźć środki na to, ażeby szpitale mogły zacząć normalnie funkcjonować.

Kwestia samorządów. Konsekwentnie od lat państwo ogranicza dochody samorządów – i ten budżet również na to wskazuje. Kolejne obciążenia są na barki samorządów nakładane, ale za tym w ogóle nie idzie finansowanie. A już szczytem tego, jak partia rządząca traktuje samorządy, była kwestia podziału funduszu wsparcia – uznaniowo, po uważaniu partyjnym. To był dramat.

Bardzo ważnym elementem budżetu są inwestycje samorządowe. Tutaj nie powinno być polityki. Warto sobie uświadomić, że jeżeli samorządy realizują inwestycje celu publicznego… Jak dopłaca się samorządom z budżetu np. 50%, to do tego budżetu państwa wraca w formie podatków, na czele z VAT, według wyliczeń od 52 do 54%. Krótko mówiąc, warto dawać jak najwięcej samorządom, bo rząd nic na tym nie traci, a ludzie zyskują. Dobrze, że w tym budżecie są pieniądze na inwestycje samorządowe, choćby na Fundusz Dróg Samorządowych, ale jest ich za mało, a ich podział budzi ogromne kontrowersje. Mówię to w imieniu społeczności wspólnot lokalnych, które są zbulwersowane tym, że dzisiaj jedynym kryterium, jakie władza i przedstawiciele Zjednoczonej Prawicy przyjmują przy podziale środków, jest kryterium przynależności partyjnej. To jest rzecz, która nie miała miejsca w ciągu ostatnich 30 lat najnowszej historii Polski. To jest swoistego rodzaju szczucie na siebie samorządów i samorządowców, szczucie na siebie tych, którzy ostatnie lata swojej kariery poświęcili na zarządzanie samorządami w imieniu swoich mieszkańców. Moje słowa są wyrazem niezadowolenia wspólnot lokalnych, wspólnot samorządowych z tej polityki państwa, która wobec nich jest dzisiaj realizowana. To nie są potrzeby polityków lokalnych, tylko potrzeby ludzi, którzy zamieszkują Polskę lokalną, gminną i powiatową. Dobrze by było, gdyby przy konstruowaniu budżetu i podziale środków brane to było pod uwagę.

I słowo na koniec odnośnie do kwestii szczucia samorządów na siebie. Przed chwilą na konferencji prasowej pan premier Gowin zapowiedział pomoc dla regionów górskich w postaci 20 miliardów zł. Powtarzam: 20 miliardów zł. Jak to się ma do wcześniej wypowiedzianych słów, chociażby przez pana Mroza, że najlepiej w tym budżecie już nie grzebać, bo on jest świetny i doskonały i już nie ma miejsca na kolejne wydatki? Chciałbym więc zapytać państwa, skąd weźmiecie te 20 miliardów zł zapowiedziane dzisiaj przez ministra Gowina. Gdzie w tym budżecie jest ta szufladka, z której wyciągniecie te 20 miliardów? 20 miliardów zł dla górali? Okej, ja kocham górali i kocham góry, ale są samorządy, które też czekają na pomoc. Według jakiego klucza te pieniądze będą dzielone? Chciałbym przypomnieć, że jeżeli rzeczywiście państwo znajdziecie w tym budżecie 20 miliardów zł… Przypomnę, że Fundusz Dróg Samorządowych to rocznie ok. 3 miliardów zł na całą Polskę, Fundusz Inwestycji Samorządowych to 12 miliardów zł, a wy tylko na obszary górskie chcecie przeznaczyć w tym budżecie 20 miliardów zł. Chciałbym zapytać, według jakiego klucza będziecie to dzielić? Co to znaczy, jaka jest definicja gminy górskiej? Bo ja tego nie rozumiem. Co to jest gmina górska? Która to jest gmina? Gdzie jest granica, gdzie ona się kończy i zaczyna? Bo ja rozumiem, że rzeczywiście duże straty poniosły gminy tam, gdzie są hotele, gdzie jest hotel obok hotelu, ale jak przesuniemy się np. 15 km w bok, to się okazuje, że to jest normalna, funkcjonująca gmina, która nie żyje tylko i wyłącznie z hoteli. Według jakiego klucza te pieniądze będziecie dzielili? Gdzie jest granica pomiędzy gminą górska a gminą niegórską? Gdzie ona jest? Stoki narciarskie są nie tylko w górach, stoki narciarskie także w innych miejscach Polski się znajdują i pytanie, czy one będą zaliczone do tej pomocy.

Pan senator Bierecki mówił, że nie mówimy o cięciu wydatków na cele społeczne. Ma pan rację, super, to jest bardzo cenne. Tylko trzeba jeszcze dodać, że te pieniądze, które znajdują się w budżecie i które są przekazywane na różne cele, pochodzą przede wszystkim z długu – tak, Panie Senatorze, czy nie? – długu, który rośnie, długu, który się powiększa. Państwo mówicie: my dajemy, ale wy dajecie dług, który ktoś będzie musiał spłacić. Tak więc z jednej strony chylę czoła, bo bardzo dobrze, że pieniądze na cele społeczne gdzieś tam się znajdują, ale z drugiej strony trzeba dodać, że te pieniądze pochodzą z długu.

I na koniec jeszcze raz powtórzę to, co powiedziałem, po tym, czego wysłuchałem dosłownie kilkanaście minut temu. Mówicie państwo – do senatora Mroza również się zwracam – nie ruszajcie tego budżetu, bo on jest doskonały, nie dopisujcie swoich inwestycji lokalnych, no, ja też wpisałem 20 milionów zł na dokończenie obwodnicy Nowej Soli, a z drugiej strony widzę, jak występuje premier Gowin i mówi o 20 miliardach zł. To jak to jest? Ruszać ten budżet czy go nie ruszać? Są pieniądze czy ich nie ma? Gdzie są granice pomiędzy gminą górską a gminą niegórską? Według jakiego klucza będą dzielone pieniądze? Dzisiaj, kiedy my mamy głosować nad budżetem, w telewizji występuje premier Gowin i mówi o dodatkowych 20 miliardach. To jest szczucie samorządów i Polaków na siebie. Dziękuję. (Oklaski)

Wicemarszałek Michał Kamiński:

Bardzo dziękuję, Panie Senatorze.

Bardzo proszę o zabranie głosu pana senatora Kazimierza Kleinę.

Senator Kazimierz Kleina:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Dziękuję bardzo za wystąpienie pana senatora Wadima Tyszkiewicza, bo on rzeczywiście zwrócił uwagę na te sprawy, których my, powiedzmy, nie podnosiliśmy zbyt mocno, zdecydowanie i radykalnie. Bo rzeczywiście w tym całym systemie finansowym dzisiaj jest absolutny chaos. Świadczy o tym ta dzisiejsza deklaracja pana premiera Gowina, który z łatwością szasta kolejnymi miliardami złotych, jeszcze na dokładkę dzieląc ludzi. Do mnie po prostu pół godziny, godzinę temu zadzwonili przedsiębiorcy z gmin nadmorskich i pytali: dlaczego?

(Senator Grzegorz Bierecki: Panie Marszałku, sprostowanie.)

Wicemarszałek Michał Kamiński:

No ale przepraszam, czy to jest sprostowanie pana wypowiedzi?

(Senator Grzegorz Bierecki: To sprostowanie dotyczące wypowiedzi Wadima Tyszkiewicza, do której odnosi się pan senator Kleina.)

Nie, nie, Panie Senatorze…

(Senator Kazimierz Kleina: Ja się odnoszę do…)

(Senator Grzegorz Bierecki: Otrzymałem informację, że wysokość tych środków to…)

(Senator Kazimierz Kleina: 1 miliard zł.)

(Senator Grzegorz Bierecki: …700 milionów zł, a pan senator Tyszkiewicz krzyczał tu o 20 miliardach zł.)

(Senator Kazimierz Kleina: Panie Senatorze, ja mówię o 1 miliardzie zł, bo taka kwota…)

Bardzo proszę nie przerywać wystąpień innym senatorom. Ma pan prawo do polemiki, jeżeli coś dotyczyło pana wypowiedzi. Ma pan prawo również, Panie Senatorze, do zapisania się w debacie. Ale naprawdę nie jest naszą rolą wzajemne… Ma pan pełne prawo zarówno do sprostowania jakiejś informacji pana dotyczącej, co jest oczywiste, jak i do zabrania drugi raz głosu w dyskusji. Najmocniej przepraszam, bo ja się fatalnie czuję w roli cenzora. Nie lubię tego.

(Senator Kazimierz Kleina: Nie ma problemu.)

(Senator Grzegorz Bierecki: Tak jest. Dziękuję. Nie chciałem, żeby senator Kleina brnął…)

(Senator Kazimierz Kleina: Nie, senator Kleina nie brnie w tę sprawę, bo już zidentyfikował te kwoty…)

Ale bardzo proszę łaskawie wrócić do trybu debaty senackiej.

(Senator Kazimierz Kleina: Tak.)

Bardzo proszę o umożliwienie panu senatorowi wygłoszenia przemówienia.

Senator Kazimierz Kleina:

Chcę wrócić do tej debaty i chcę także wrócić do oświadczenia czy też konferencji prasowej pana premiera Gowina, który dzieli Polskę pod względem dotacji i środków, jakie otrzymują poszczególne gminy. Tylko dlatego, że na południu Polski, w górach, przedsiębiorcy się zbuntowali, to pan premier Gowin przychodzi i deklaruje, że będzie płacił środki dla gmin, dla samorządów. Nie może być tak, że w tej samej branży przyjmuje się różne rozwiązania, i to krzywdzące dla części przedsiębiorców. I przedsiębiorcy, którzy są związani z branżą turystyczną, a żyją nad morzem mówią: jaka jest różnica? Oczywiście skala turystyki górskiej w tej chwili, w okresie zimy, na pewno jest zdecydowanie większa niż turystyki nad morzem, ale turystyka nad morzem w poprzednich latach w okresach zimowych też była – naprawdę – na bardzo dużą skalę. A dzisiaj hotele, wszystkie pensjonaty… Wszystko stoi puste. I przynajmniej trzeba po prostu mówić o tych ludziach tak samo jak o innych przedsiębiorcach. Jeżeli jednych się wspiera, to trzeba także myśleć o drugich.

Poprzednio senator Mróz mówił o tym, że za naszych czasów Polska była zwijana i podawał przykład różnego rodzaju komisariatów itd. A więc chciałbym zapytać senatora wprost: ile komisariatów zostało uruchomionych z tych, które podobno zostały zlikwidowane za czasów Platformy Obywatelskiej? Tak, zostały wyremontowane niektóre budynki, które były komisariatami, ale nie wprowadzono tam nigdy policjantów. I to jest prawdziwy obraz tego, o czym dzisiaj mówią rządzący. A więc wydaje się pieniądze tylko po to, żeby propagandowo wykorzystać takie informacje. Prosta sprawa. Kolejne? W ostatnim roku, ubiegłym został zlikwidowany Urząd Morski w Słupsku, tak? Mówimy o zwijaniu Polski. Został zlikwidowany Urząd Morski w Słupsku. Teraz będą 2 urzędy – jeden w Gdyni, drugi w Szczecinie. I co? I to jest niszczenie struktury w mniejszych miejscowościach? Gdyby na tym sprawa została zamknięta, ale nie, dzisiaj w ministerstwie właściwym dla gospodarki morskiej mówi się o utworzeniu Głównego Urzędu Morskiego. Tak? I zgadnijcie państwo, gdzie ten Główny Urząd Morski ma być zlokalizowany?

(Senator Adam Szejnfeld: W Zakopanem.)

W Zakopanem… No gdyby jeszcze w Zakopanem… W Warszawie, oczywiście w Warszawie. Główny Urząd Morski w Warszawie. Tylko po to, żeby dać jakąś posadę jakiemuś wyższemu politykowi PiS, żeby był dyrektorem Głównego Urzędu Morskiego. Jeżeli rzeczywiście myślano by w takich kategoriach, że wzmacniamy Polskę lokalną, to dlaczego taki Główny Urząd Morski – skoro już ma być – nie mógłby być w Słupsku? Gdzie jest kadra, gdzie jest budynek, gdzie są ludzie? Czy ci ludzie, którzy mieszkają w Słupsku, są głupsi, gorsi od tych, którzy mieszkają w Warszawie? Tak samo mogą realizować te wszystkie zadania, które stanęłyby przed Głównym Urzędem Morskim. Tym bardziej że są to kompetentni ludzie. Ale tu co? Wynajmie się budynek, bo nie ma budynków, w dużo wyższej cenie niż gdziekolwiek indziej i będzie się ponosiło koszty tylko dlatego, żeby czyjeś absurdalne ambicje zaspokoić.

Mówicie państwo, że za naszych czasów Polska była zwijana, to ja znowu powiem o kwestii takiej właśnie lokalnej, tylko naszej, powiatowej, pomorskiej, nadmorskiej. Port Morski w Ustce, który był przewidziany do modernizacji… Rozpoczęto całą procedurę jego modernizacji i wstrzymano ją – pieniądze wydane na projektowanie są wyrzucone w błoto – bez żadnego uzasadnienia, bez podania przyczyn, bez niczego. Trasa kaszubska, czyli droga ekspresowa nr 6 od Szczecina do Gdyni, do obwodnicy Trójmiasta. W 2015 r. ogłoszono przetarg na dokończenie jej budowy. Na 5 lat wstrzymano jakiekolwiek roboty, mimo że były środki, ale demagogicznie mówiono, że nie ma na to pieniędzy, nie ma środków. I po 5 latach wznawia się budowę. W międzyczasie pojawiają się różne pomysły dotyczące partnerstwa publiczno-prywatnego. Wydawano pieniądze na te koncepcje partnerstwa publiczno-prywatnego i wrócono do tej budowy. 5 lat zostało zmarnowanych. I co? To jest życie ludzkie, życie ludzi, którzy mieszkają gdzieś tam na prowincji. Droga ekspresowa nr 7, ta, która zaczyna się w Żukowie, potem leci przez Gdańsk, przez Warszawę i na południe, chyba aż do Chyżnego. Odcinek od Mławy do Płońska, to jest 70 km, ciągle jest budowany, przez wiele lat. Takiego fragmentu nie można skończyć.

(Głos z sali: Skończą w przyszłym roku.)

Skończą w przyszłym roku, tak.

A o tej trasie ekspresowej kaszubskiej, o której mówię, też dzisiaj mówią, że to jest wielki sukces. Sukces, bo zaczęliśmy jej budowę, tymczasem powinna być już skończona i powinniśmy tą trasą jeździć. I dzisiaj politycy w Słupsku, w Koszalinie, PiS-owscy ministrowie mówią: wielki sukces, bo zaczynamy ogłaszać przetargi. 5 lat zmarnowanych. Nic nie zrobiono.

(Głos z sali: Ale jest sukces.)

Ale jest sukces.

Mówicie państwo, że myśmy administrację rozbudowywali. Pewnie więcej o tym będzie mówił pan senator Gawłowski, nie chcę tu się rozwodzić. „Wody Polskieˮ – pod względem liczby ludzi doszło to do jakichś monstrualnych rozmiarów, ale zakres robót, jaki wykonuje ta instytucja, jest zdecydowanie mniejszy niż wtedy, gdy te urzędy podlegały w części samorządom powiatowym czy wojewódzkim itd. Dzisiaj to scentralizowano, wszystko podlega jednej centralnej instytucji państwowej. Po co? Po co? Po co zwija się tę Polskę i dlaczego właśnie powiatową, lokalną, regionalną? Tylko po to, żeby władza w Warszawie była zadowolona, żeby któryś z ministrów mógł rządzić tym, co się dzieje – nie wiem – w Lęborku, w Choczewie, w Główczycach czy gdziekolwiek? Po co? Dlaczego? Tego nie rozumiem.

Za chwileczkę będziemy rozpatrywali ustawę o wiatrakach na morzu. Też nie będę o niej mówił. Był pan minister Zyska czy… Jak się pan minister nazywa?

(Głos z sali: Zyska.)

Tak, Zyska. Był i mówił: wielki sukces, nasz. My, rząd PiS przystępuje do budowy wiatraków na morzu. Tak, ale na 5 lat w tej sprawie dokładnie wszystko zatrzymano, wszystko cofnięto.

(Głos z sali: Teraz coś robią.)

Koncesje zostały wydane w 2012 r., w 2013 r. czy w 2014 r.

(Głos z sali: W 2015 r. to…)

W 2015 r. to…

(Głos z sali: Nie, w 2011 r.)

Nawet w 2011 r., tak.

(Senator Jerzy Czerwiński: A ile wyście tych wiatraków wybudowali?)

Po prostu było wszystko, wszystko było po kolei, krok po kroku przygotowywane, postępowania środowiskowe itd. Teraz pojawiła się panika, dlatego że te koncesje, większość tych zezwoleń po prostu traci swoją moc. I ci, którzy przygotowali te projekty, albo muszą się z nich wycofać, albo muszą szybko zacząć coś robić. Stąd nowa ustawa i ma to ruszyć. Wielki sukces, to prawda, ale po drodze 5 lat zmarnowanych.

I teraz taka rzecz. W ramach likwidacji Polski lokalnej, wszystkiego, co powiatowe, lokalne, regionalne, łączy się z Lotos z Orlenem, Energę z Orlenem, tworzy się jedną firmę. Oczywiście zawsze odbywa się to w ten sposób, że jest jeden potężny koncern zarządzany gdzieś tam, skądś tam, a człowiek, który chce otrzymać zezwolenie na podłączenie do prądu, czeka na to miesiącami, bo rozpatrywanie projektów, procedowanie odbywa się gdzie indziej, bo decyzje podejmuje się nie w Lęborku, tylko w Koszalinie, Koszalin musi zasięgnąć języka w Gdańsku, a Gdańsk – w Warszawie. Po prostu doszło do kompletnego absurdu w tej sprawie. Do tego jeszcze przyłącza się gazety itd. Teraz będziemy mieli jedną firmę, która będzie rządziła wszystkim.

Ale warto przy tej okazji zwrócić uwagę na jedno. Może to jest zadanie także dla Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Zwróćcie państwo uwagę na taką sprawę, a przecież każdy z nas czy prawie każdy z nas tankuje paliwo na stacjach paliw, że jedna firma, np. stacja Orlenu czy Lotosu, ale różnica cen jest taka… Najczęściej im mniejsza miejscowość, tym wyższa cena. Ja rozumiem, że różne ceny miałyby różne koncerny, ten koncern, inny koncern itd., ale w jednym koncernie dla konsumentów to stacja ustala… Orlen ustala ceny, które bardzo różnią się między sobą na poszczególnych stacjach. Czy to jest uczciwe? Czy to jest szanowanie ludzi, z reguły tych na biedniejszych obszarach? I to wcale nie ma związku z tym, czy ktoś jest daleko od siedziby Lotosu, czy od miejsca, gdzie się produkuje paliwo, czy od wielkich magazynów. To nie zależy do tego, czy koszty transportu byłyby duże, czy małe. Po prostu przyjęto taką politykę, że gdzie nie ma konkurenta, tam możemy windować ceny. Gdzie jest więcej różnych stacji, tam ceny się obniża. Czy to jest praktyka, która powinna być akceptowalna w takich spółkach Skarbu Państwa?

Tak więc wydaje mi się, że tu po prostu mówienie o tym… Mówimy o tych wszystkich sprawach przy okazji budżetu. Pewnie są to sprawy poboczne, a jednak one wszystkie mają także wymiar budżetowy. Ja myślę, że… Tutaj pan senator Bierecki mówił, żebyśmy byli powściągliwi. Tak powściągliwych działań, jakie my podejmujemy, zgłaszając różnego rodzaju poprawki, to ja nie pamiętam. Już dość długo jestem w parlamencie i pamiętam czasy, gdy myśmy rządzili, gdy byliśmy w opozycji itd. Wtedy też składano różnego rodzaju poprawki, każdy ma do tego prawo. Dzisiaj trzeba po prostu patrzeć na to w ten sposób, że pomimo tego, że mówimy o budżecie… Ale pamiętajmy ciągle o tym, że poza kontrolą parlamentarną jest duża, może nawet większa część środków, które są w dyspozycji różnych państwowych instytucji. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Michał Kamiński:

Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.

Bardzo proszę o zabranie głosu pana senatora Stanisława Gawłowskiego. Przypominam, że debata budżetowa rządzi się tymi samymi prawami – 10 minut i 5 minut.

Senator Stanisław Gawłowski:

Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.

Będę pamiętał, że w pierwszej części mam 10 minut do dyspozycji. Boję się, że nawet tego czasu nie wykorzystam.

Chcę się odnieść do sztandarowych projektów, zapowiadanych jeszcze w poprzedniej kadencji przez rząd PiS. Powiem o 2, może 3 projektach. Pierwszy z nich dotyczy gospodarowania wodami w Polsce. To jest obszar, który rzeczywiście przez dziesięciolecia był obszarem bardzo zaniedbanym. Pamiętam, jak w poprzedniej kadencji rząd PiS zgłaszał projekt, w efekcie którego została powołana do życia taka instytucja, która się nazywa Państwowe Gospodarstwo Wodne „Wody Polskie”. Świadomie kładę akcent na słowo „państwowe”. Miało to usprawnić proces zarządzania w obszarze gospodarki wodnej, zapewnić spójne, jednolite zarządzanie. Ogromne pieniądze poszły na te bardzo potrzebne działania dotyczące dolegliwości, które czasami nas w Polsce spotykają, a których się obawiamy w związku ze zmianami klimatu, czyli na ochronę przed powodzią i ochronę przed suszą.

Żeby państwa nie zanudzać, przejdę do liczb, bo one świetnie obrazują zarządzanie w tym obszarze przez rząd PiS. Twarde liczby pokazują, do jakiej katastrofy rząd PiS nas doprowadził. Najpierw budżet „Wód Polskich”… czy też plan finansowy, bo tak to się dokładnie nazywa. Po stronie przychodów – 1 miliard 427 milionów 224 tysiące zł. Odniosę się też do tego, ile było w latach rządów Platformy. PiS lubi takie paralele, takie porównania, więc za chwilę o tym powiem, ale na razie przedstawię sam plan finansowy. Otóż po stronie wydatków „Wód Polskich” jest 1 miliard 758 milionów 409 tysięcy. Przyznam szczerze, że długo jestem parlamentarzystą, byłem ministrem, ale pierwszy raz spotykam się z taką sytuacją, że w państwowej instytucji – w państwowej instytucji, świadomie to podkreślam – mamy do czynienia z deficytem. Otóż w tymże planie finansowym zapisano wynik na poziomie minus 331 milionów 165 tysięcy zł. To jest to świetne zarządzanie? To jest ta poprawa? To jest to „lepiej”? Wstydu nie macie, wstydu nie macie w tym PiS. To jest katastrofa, co zaproponowaliście. To jest naprawdę powód do tego, żeby bić się w piersi.

Dodam jeszcze, że ta instytucja działa 2,5 roku – mówiąc „ta instytucja”, myślę o Państwowym Gospodarstwie Wodnym „Wody Polskie” – i już dwukrotnie dostała pożyczkę. Jedną, prawie 1 miliard zł, dostała z Ministerstwa Finansów – ma osobowość prawną, więc może dostać pożyczkę – a drugą, również blisko miliard, z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. W ustawie okołobudżetowej ten 1 miliard zł pożyczki, którą „Wody Polskie” dostały z Ministerstwa Finansów, jest umarzany, ale już w przypadku narodowego funduszu nie ma ani słowa o zwrocie tych pieniędzy, nie ma również informacji, w jaki sposób ta strata, ten wynik finansowy będzie ujemny. Co to znaczy? Co to znaczy, skoro nie ma informacji? Jak ta strata będzie pokryta? Czy nie będzie opłaconych składek ZUS-owskich za rozbudowaną administrację, o której za chwilę powiem? Czy nie będzie czynionych robót, a jeśli będą, to nie zostanie zapłacone wykonawcom robót? Co to znaczy? Jak chcecie tym zarządzać?

Żeby przejść do kolejnych konkretów w tej części, to dopowiem, że przed wprowadzeniem tej reformy, która miała budować fundament pod sprawne zarządzanie w gospodarowaniu wodami w Polsce, struktura wyglądała mniej więcej tak: było 7 regionalnych zarządów gospodarki wodnej i 16 wojewódzkich zarządów melioracji i urządzeń wodnych podległych pod marszałków. To była cała struktura: 7 dyrektorów RZGW i 16 w regionach. No a jak to wygląda teraz, po tej słynnej wielkiej reformie? Otóż jest 11 dyrektorów regionalnych zarządów gospodarki wodnej. Konia z rzędem temu, kto to rozbierze i powie, dlaczego 11. 7 było dlatego, że one były w dorzeczach rzek, 11 nie ma żadnego uzasadnienia. Po prostu tak uważano, tak po PiS-owsku: tak będzie lepiej, tak to sobie zrobiliśmy, bo ktoś to wylobbował w Rzeszowie, ktoś wylobbował w Białymstoku. Po prostu tak to zrobili. Ale uwaga, jest już 50 zarządów zlewni, jest już następnych 50 dyrektorów i zastępców, następnych PiS-iewiczy, których ustanowiono na stanowiskach. Nie wspominam już o 330 nadzorach wodnych, bo dokładnie taka struktura jest zbudowana, gigantyczna struktura, rozbudowana administracja, która rządzi się swoimi potrzebami. Słynny przetarg ogłoszony na początku ubiegłego roku i na koniec 2020 r. na zakup samochodów właśnie się rozstrzyga, bodajże 15 stycznia zostanie zakupionych kilkaset samochodów na potrzeby tejże instytucji. Ktoś powie: okej, wiem, to będzie z budżetu na rok 2020, przecież nie będzie płatności w roku 2021. Zgoda. Tylko czy to jest najbardziej potrzebna inwestycja w tej części? Na razie nie mamy do czynienia z powodziami, ale podam liczby. Na posiedzeniu komisji prezes pochwalił się, że w ciągu 2,5 roku funkcjonowania „Wód Polskich” wyremontowano i zbudowano 183 km obwałowań. Porównajmy to z czasami, gdy rządziła Platforma: rocznie, średniorocznie realizowano tego typu inwestycje na poziomie 263 km. Rocznie, nie w ciągu 2,5 roku. Ale gdybym to porównał do 5 lat rządów PiS, to rzeczywiście 32 km to jest powód do dumy, to jest naprawdę powód do dumy. Ja oczywiście słyszę zapowiedzi, że jest wielki program ochrony przed powodzią, wielki program retencji, wprowadzimy nowy podatek, będziemy pobierać pieniądze… nie wiadomo na co. Tylko tak na dobrą sprawę, to nie ma nic wspólnego z działaniami związanymi z ochroną przed powodzią czy ochroną przed suszą, a to jest naprawdę poważne zagrożenie, bo Polska, przypominam, jest krajem, w którym w przeliczeniu na jednego Polaka… Zaliczamy się do grupy krajów w Unii Europejskiej i na świecie o najmniejszej ilości wody… Średnia krajowa to jest 1,6 m3 na obywatela, średnia europejska jest na poziomie 4,5, nie pamiętam dokładnie, a światowa to jest chyba ok. 7 m3. To też pokazuje skalę, to, w jakim miejscu się znajdujemy, jeśli o to chodzi, i że powinniśmy naprawdę sensownie gospodarować wodami. To tyle o wodach, choć mógłbym mówić dużo dłużej i pokazywać skalę niekompetencji i upadku tego obszaru, naprawdę upadku. Jest tu powód do wstydu w każdym wymiarze.

Chcę się jeszcze odnieść do innego sztandarowego projektu. W 2018 r. premier Morawiecki powiedział, że jednym z najważniejszych wyzwań, jakie stoją przed nami w Polsce, jest ochrona powietrza. Ja się w całości pod tym podpisuję, w całości. Zapowiedział również realizację programu, który się nazywa „Czyste powietrze”. W 2018 r. powiedział, że w ciągu najbliższych 10 lat, czyli do roku 2028, no, powiedzmy do 2029, żeby się już nie czepiać, wydane zostaną na ten cel 103 miliardy zł. Łatwo policzyć, że to jest troszeczkę ponad 10 miliardów zł rocznie. Ja kiedyś, na którymś posiedzeniu komisji już podnosiłem, że na ten cel przez rok 2019 i 2020 wydano czy zakontraktowano, łącznie ze środkami unijnymi, środki na poziomie 2,5 miliarda czy 3 miliardów zł. Znacząco mniej niż 10 miliardów zł. A to w ciągu 2 lat. No to szukam w budżecie państwa pozycji pt. „wydatki na program «Czyste powietrze»”. Otóż w budżecie państwa na ten cel – państwo pewnie to wiecie doskonale – jest dokładnie zero złotych. Zero. Zero. Pieniądze się znajdują w planie finansowym takiej instytucji, która się nazywa Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. No, ale szukam tych słynnych 10 miliardów zł, łącznie z innymi projektami, które jakoś by się zazębiały. Otóż okazuje się, że w planie finansowym na ten cel jest przewidziane tylko 1 miliard 700 milionów zł. Z punktu widzenia wyzwania, przed którym stoimy, i z punktu widzenia tego, co deklarował premier, to się ma nijak do rzeczywistości. Projekt… We wszystkich pozycjach, gdzie będziecie szukać wydatków na ten cel, znajdziecie 1 miliard 700 milionów zł. Więcej nie ma. To jest kolejny z wielkich, sztandarowych projektów realizowanych przez obecny rząd. To jest niby ten powód do dumy i zadowolenia, choć właściwie kolejny obszar pt. „pustosłowie i propaganda”.

I już na koniec, żeby nie przedłużać – o kolejnych obszarach nie chcę jakoś mówić – powiem, że są takie pozycje, jak koledzy wspominali, wydatków w budżecie państwa, które są niejasne i niezrozumiałe. Np. kwoty przeznaczone na zakup spółki PGE EJ, czyli spółki, która została utworzona przez 3 czy 4 podmioty – PGE, bodajże Tauron, KGHM i nie pamiętam, kto jeszcze – po to, żeby wybudować w Polsce pierwszą elektrownię jądrową. Projekt komercyjny. Przez 6 lat rzeczywiście zamrożony. Minister klimatu i środowiska przyznał się w końcu po kolejnych pytaniach, że rząd zamierza dokonać zakupu tej spółki. Odkupu w sumie od samego siebie, bo przecież akurat te spółki, które wymieniłem, to są spółki kontrolowane przez rząd, to są spółki Skarbu Państwa. Tak więc zastanawiam się, po co to robić, po co wydawać dziesiątki, setki milionów… nie wiem ile, bo to jest tajemnica. Nie wiem, dlaczego pieniądze publiczne – tu pana ministra pytam – dlaczego wydatki publiczne w jakimkolwiek obszarze są objęte klauzulą „tajemnica”? Ja chcę wiedzieć, ile chcecie wydać na ten cel, ile tak naprawdę wydacie pieniędzy publicznych na pomoc dla spółek energetycznych, które mają poważne problemy finansowe z powodu złego zarządzania, po prostu złego zarządzania, fatalnego. Ludzie niekompetentni, których wstawiliście na stołki, którzy sobie nie radzą, którzy doprowadzili do tego, że w Polsce mamy najdroższą energię w Unii Europejskiej, i którzy doprowadzili do tego, że wszystkie spółki mają naprawdę bardzo złą kondycję finansową… Chcecie im pomóc w taki sposób? Nie mówcie, że będziecie budować elektrownię jądrową. Nie mówcie, bo to naprawdę ten poziom propagandy, że w to już dzieci nie wierzą.

(Przewodnictwo obrad obejmuje wicemarszałek Bogdan Borusewicz)

(Wicemarszałek Bogdan Borusewicz: Panie Senatorze…)

Kończę, Panie Marszałku, zmierzam do końca.

(Wicemarszałek Bogdan Borusewicz: To bardzo dobre zakończenie.)

Rzeczywiście…

(Wicemarszałek Bogdan Borusewicz: Dziękuję bardzo. 11 minut.)

…jak czytam ten budżet, to mam wrażenie, że to propaganda łamane na niekompetencja. (Oklaski)

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję bardzo.

I proszę o zabranie głosu pana senatora Krzysztofa Mroza, zdalnie.

(Głos z sali: Po raz drugi.)

Senator Krzysztof Mróz:

Witam, Panie Marszałku.

(Głos z sali: 5 minut.)

Czy mnie słychać?

(Głos z sali: 2 minuty.)

Halo, halo?

(Wicemarszałek Bogdan Borusewicz: Słychać. Ma pan 5 minut, Panie Senatorze.)

Ja krócej, Panie Marszałku, bo obiecałem, że nie będę za drugim razem… Chciałbym tylko się wypowiedzieć w ramach procedury ad vocem, bo 2 senatorów się do mnie odniosło po moim wystąpieniu.

Pierwszy senator to pan senator Tyszkiewicz. No, Panie Senatorze, ja wiem, że pan się za mną zapisał do głosu. Jeszcze pan minister, pan premier Jarosław Gowin nie zdążył wszystkiego powiedzieć, jeszcze pan nie zdążył wszystkiego doczytać, a już zdążył pan skrytykować, i to jeszcze błędnie rozumując. Wsparcie dla gmin, dla branży turystycznej, które pan premier dzisiaj zapowiedział, to jest 1 miliard zł. Miliard. Z tego jest 700 milionów dla gmin górskich w dwojakiej formie, na inwestycje oraz na refundację ubytków w podatku od nieruchomości. Reszta pieniędzy z tego 1 miliarda będzie także na wsparcie dla innych gmin turystycznych. A te 20 miliardów, o których pan mówił… Skąd się te 20 miliardów bierze i gdzie rząd w budżecie je schował? Te 20 miliardów to nie jest wsparcie dla gmin górskich, bo oczywiście takiego wsparcia im nie potrzeba, to jest generalnie wsparcie dla wszystkich podmiotów, dla wszystkich przedsiębiorców w ramach tarczy, udzielane według PKD – w następnym punkcie kolejne takie wsparcie będzie udzielane – i to będzie realizowane w ramach Polskiego Funduszu Rozwoju, więc tych środków nie widać w budżecie. To jedno sprostowanie.

I drugie sprostowanie, do pana senatora Kleiny, który powiedział o tych… Ja mówiłem o zwijaniu Polski i likwidacji posterunków, a pan senator Kleina na to: Panie Senatorze, no to niech pan powie, ile tych posterunków odtworzyliście. Według danych, które udało mi się ustalić w przeciągu tych kilku minut, w latach 2018–2019 – danych za 2020 r. niestety nie udało mi się zdobyć – odtworzyliśmy 45 posterunków, które zostały wcześniej zlikwidowane. Ja powiem o jednym takim posterunku, który został odtworzony. Chodzi o powiat złotoryjski i mój okręg Świerzawa. Cała społeczność o to zabiegała, w tym także władze samorządowe, i to niepisowskie, władze samorządowe w Świerzawie formalnie są chyba niezależne, ale o orientacji lewicowej, troszeczkę daleko od tego… Posterunek zaczęto odtwarzać, tj wszczęto całą procedurę, za pana ministra Mariusza Błaszczaka. Potem doszło do zmiany w MSWiA i zakończył to pan minister Joachim Brudziński, który z szacunku dla tych mieszkańców, tej wspólnoty, dla tych starań przyjechał osobiście do tej małej miejscowości Świerzawa na odtworzenie tego zlikwidowanego posterunku. Jak pan pogrzebie w internecie, to pewnie pan znajdzie jakieś informacje na ten temat – zwracam się tu do pana senatora Kleiny. Odtworzyliśmy oczywiście ten posterunek w innym miejscu, bo budynek już… No, w tamtym miejscu, gdzie był tamten zlikwidowany, nie dało się tego zrobić, ale znaleźliśmy inne miejsce, znaleźliśmy inną lokalizację i posterunek jest, funkcjonuje. Dzisiaj można tam pojechać, zapraszam na piękną ziemię złotoryjską. I to są te dwa elementy sprostowania.

Korzystając z okazji – bo gdzieś tam to wyczytałem – powiem: wszystkiego dobrego dla pana marszałka z okazji urodzin. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję bardzo, Panie Senatorze… Skończył pan?

(Senator Krzysztof Mróz: Tak.)

Dziękuję bardzo.

Pan senator Wadim Tyszkiewicz.

Proszę bardzo, Panie Senatorze.

Senator Wadim Tyszkiewicz:

Panie Marszałku! Wysoki Senacie! Panie i Panowie Senatorowie!

Rzeczywiście stać mnie na to, żeby uderzyć się w pierś. Tylko tak to jest, że kiedy my pracujemy nad budżetem, w mediach są puszczane tzw. szczury i np. pojawia się na konferencji prasowej, jak dzisiaj, pan wicepremier Gowin i mówi o miliardach. Rzeczywiście zgoda, że kiedy…

(Rozmowy na sali)

Słyszałem tę wypowiedź i on mówił o 20 miliardach, tylko oczywiście to jest pomoc… Pan senator Mróz ma rację, że to jest pomoc całkowita, a tak naprawdę będzie to 1 miliard, okej. Tak więc nagłówki w mediach i w telewizji, gdzie te 20 miliardów się przewijało, były trochę mylące. I za to przepraszam. Mówimy o 1 miliardzie.

No tak, proszę państwa, ale to nie zmienia stanu rzeczy. Przecież pan senator Mróz nawoływał, żeby nie grzebać w budżecie, bo on jest tak doskonały, nie wprowadzać żadnych poprawek, tylko zostawić taki, jaki jest. No to jak to jest, że dzisiaj my pracujemy nad budżetem, premier Gowin mówi o 1 miliardzie, a nagłówki gazet mówią o tym jednoznacznie tak: „Pomoc dla gmin górskich. Gowin odpowiada na bunt górali”. To jutro będzie bunt, powiedzmy, flisaków albo kogoś innego. Jak to się ma do budżetu, który dzisiaj będziemy uchwalać? A więc chodzi o 1 miliard, tak, 1 miliard, ale moje pytania pozostają niezmienne. Według jakiego klucza to będzie robione? Gdzie jest granica? Kto będzie to określał, czy akurat gmina górska… Ja kocham górali, tak jak powiedziałem, poza tym mam swój osobisty interes gdzieś w górach i też chciałbym, żeby ta branża w jakiś sposób została wsparta. Ale rozmawiałem z góralami kilka dni temu i powiem, co oni mówią: „Najlepiej, żeby nam rozwiązano ręce, żeby nam nie przeszkadzano. My sobie poradzimy. Nie potrzebujemy żadnej pomocy, damy sobie radę”. I oni są zdruzgotani tym, że nie wiedzą, czy siedemnastego otworzą hotele, czy nie otworzą itd.

Rodzi się też od razu pytanie, czy jeżeli hotel, powiedzmy, w gminie górskiej – a definicji nie znamy – jest zamknięty i są przez jego właściciela ponoszone straty… Nie wiemy, czy polskiego czy zagranicznego. Ale jak to się ma do sytuacji hotelu w innej gminie, która będzie niegórska, ale tam też ponosi się gigantyczne straty i nie ma żadnych przychodów? Czy to nie jest szczucie jednych na drugich? Czy to nie jest szczucie, jeżeli jeden samorząd jest, że tak powiem, gdzieś na granicy tej definicji gminy górskiej, a drugi samorząd leży gdzieś indziej, i ten jeden samorząd dostanie 8 milionów zł na inwestycje, a inny samorząd nie dostanie? A więc jeszcze raz: 1 miliard… Ale to też jest dużo i wrzucanie takiego szczura podczas uchwalania budżetu też mówi chyba samo za siebie.

I coś już zupełnie na koniec, a przy okazji chciałbym zadać pytanie. Dlaczego rząd w kryzysie, kiedy jest pandemia, gdy jest bardzo trudno i gdy pieniędzy jest mało, kiedy mówi się nam, żebyśmy nie zgłaszali swoich inwestycji lokalnych – mimo że np. moje miasto ma niedokończoną obwodnicę od wielu, wielu lat i trzeba byłoby ją w końcu dokończyć, a gdyby jakaś pomoc była, to może byłoby to łatwiejsze… Zadaję pytanie: dlaczego rząd w takim czasie kupuje, poprzez spółki zależne, hotele? Czy ktoś jest w stanie odpowiedzieć mi na to? W czasie pandemii, w czasie kryzysu, kiedy mówimy, że nie ma pieniędzy, rząd kupuje hotele. Może ktoś mi wytłumaczy, dlaczego w czasach trudnych, kiedy nie ma pieniędzy, kiedy jest kryzys, kiedy na wszystko brakuje, rząd poprzez spółki zależne – patrz: Orlen – kupuje w całej Polsce 20 dzienników regionalnych i lokalnych i 120 czy nawet ponad 120 tygodników lokalnych? Za jakie pieniądze? Dlaczego? Przecież te pieniądze są potrzebne! A Orlen to jest spółka zależna.

Proszę państwa, ja współpracuję z branżą fitness, która jest załamana, bo ona jest wyłączona całkowicie. Jeżeli ktoś jeszcze prowadzi, np. fryzjer… Widzę, że zakłady fryzjerskie są otwarte, a więc jeszcze można pójść i się tam obciąć. Ale branża fitness jest dobita całkowicie, jest zamknięta, nie funkcjonuje, nie istnieje. Pomoc jest iluzoryczna. Oni błagają o pomoc, bo większość firm jest na granicy bankructwa. A więc proszę mi powiedzieć, dlaczego spółka zależna, w której państwo polskie ma udziały, czyli PZU, wchodzi – nie wiem, czy wiecie – w branżę fitness. Tak, wchodzi w branżę fitness, bo będzie się zajmować tymi naszymi kartami, które mamy, będzie je redystrybuować i zarabiać na tym, na branży fitness. Dlaczego, skoro to jest branża, w której doskonale funkcjonują firmy prywatne i nie ma potrzeby, żeby w to wchodzić? PZU wchodzi w branżę fitness. Po co? To też jest spółka zależna Skarbu Państwa.

Reasumując, jeszcze raz powiem: to, czy to jest 1 miliard zł, czy to jest 20 miliardów, nie zmienia znacząco faktu, że w dniu, kiedy my uchwalamy budżet, dowiadujemy się z mediów, że jakaś branża albo jakaś grupa ludzi w kraju, która wywarła nacisk – a może to wynika z tego, że jest to akurat znacząca grupa wyborców – dostaje pieniądze, a inni muszą obejść się smakiem. Inne firmy, inne hotele muszą być przygotowane na bankructwo. Jest gdzieś, gdzieś przebiega granica – nie wiem, czy polityczna, czy inna – pomiędzy dwoma samorządami, i dla jednego będą pieniądze, 8 milionów na inwestycje i umorzone podatki dla firm! Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję, Panie Senatorze.

I proszę o zabranie głosu pana senatora Stanisława Ożoga, zdalnie.

Senator Stanisław Ożóg:

Halo!

(Wicemarszałek Bogdan Borusewicz: Słyszymy pana senatora.)

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Korzystając z tego, że po raz pierwszy zabieram głos w tym roku, życzę panu oraz wszystkim koleżankom i kolegom dobrego zdrowia w tym nowym roku, zdrowia i jeszcze raz zdrowia – bo akuratnie, w moim przypadku, to życzenie w wymiarze zdrowia ma szczególne znaczenie.

Dzisiaj jesteśmy w szczególnym momencie, bo dyskutujemy o budżecie. Budżet to części budżetowe, działy, rozdziały, ale w tej debacie dzisiejszej – bardzo interesującej – mało jest dyskusji na temat właśnie tych pozycji w częściach, w działach, w rozdziałach. Padają za to różne dziwne i zastanawiające głosy. Nie rozgrzebujmy, dyskutujmy. Budżet jest dobry, budżet można poprawić, czasy mamy szczególne, mamy szczególny czas pandemii, a więc rozmawiajmy w sposób odpowiedzialny. I do tej odpowiedzialności ja nawołuję. Swoje myśli kieruję szczególnie do koleżanek i kolegów z rodowodem samorządowym, z którym i ja bardzo się utożsamiam, podobnie jak moi przedmówcy – Kazimierz, Wadim i nie tylko. W ramach mojej opcji również rozmawialiśmy wielokrotnie o tym, że w Senacie tej kadencji jest do wykonania wiele szczególnych, bardzo znaczących zadań. Powinniśmy sobie postawić za cel to, by ponad podziałami politycznymi rozstrzygać, próbować rozstrzygać… Dlatego proszę, kierując się wielkim szacunkiem do każdego z was, ażeby do debaty nad tym budżetem i nad rzeczywistością po tym budżecie przystępować w sposób bardzo odpowiedzialny.

To było moje krótkie wystąpienie. Sądzę, że w Komisji Budżetu i Finansów Publicznych też zabiorę głos. Życzę wszystkim wszystkiego najlepszego, a zwłaszcza zdrowia w tym nowym roku i całej kadencji. Wszystkiego najlepszego, Panie Marszałku. (Oklaski)

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję, Panie Senatorze. Panu też życzymy zdrowia.

Informuję, że lista mówców została wyczerpana.

Dla porządku informuję…

(Rozmowy na sali)

Dla porządku informuję, że państwo senatorowie Aleksander Szwed, Janusz Pęcherz, Ewa Matecka, Jolanta Hibner, Ryszard Świlski i Beniamin Godyla złożyli swoje wystąpienia do protokołu.

Informuję, że wnioski o charakterze legislacyjnym na piśmie złożyli państwo senatorowie Halina Bieda, Jerzy Wcisła, Krzysztof Kwiatkowski, Sławomir Rybicki, Jan Filip Libicki, Adam Szejnfeld, Bogdan Zdrojewski, Gabriela Morawska-Stanecka oraz Wadim Tyszkiewicz – wspólnie, Marek Martynowski, Kazimierz Kleina, Rafał Ambrozik, Tomasz Grodzki, Lidia Staroń, Wojciech Konieczny, Barbara Zdrojewska, Ryszard Świlski, Artur Dunin, Alicja Chybicka, Joanna Sekuła, Beata Małecka-Libera, Ryszard Bober, Beniamin Godyla, Danuta Jazłowiecka, Paweł Arndt, Marcin Bosacki, Jadwiga Rotnicka, Krzysztof Brejza, Leszek Czarnobaj, Janusz Gromek, Agnieszka Gorgoń-Komor, Stanisław Gawłowski, Stanisław Lamczyk, Magdalena Kochan, Władysław Komarnicki, Robert Dowhan, Agnieszka Kołacz-Leszczyńska, Janusz Pęcherz.

Zamknięcie dyskusji

Zamykam dyskusję.

Informuję, że głosowanie w sprawie rozpatrywanej…

Inaczej: czy przedstawiciel rządu chce się ustosunkować do przedstawionych wniosków?

(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Finansów Sebastian Skuza: Panie Marszałku, dziękuję.)

Dziękuję.

Ponieważ zostały zgłoszone wnioski o charakterze legislacyjnym, proszę Komisję Budżetu i Finansów Publicznych o ustosunkowanie się do przedstawionych wniosków i przygotowanie sprawozdania.

Informuję, że głosowanie w sprawie rozpatrywanej ustawy zostanie przeprowadzone w drugim dniu posiedzenia, czyli jutro.

Dziękuję panom ministrom.

Punkt 2. porządku obrad: ustawa o zmianie ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych oraz niektórych innych ustaw

Przystępujemy do rozpatrzenia punktu drugiego porządku obrad: ustawa o zmianie ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych oraz niektórych innych ustaw.

Tekst ustawy zawarty jest w druku nr 303, a sprawozdanie komisji – w druku nr 303 A.

Sprawozdanie Komisji Gospodarki Narodowej i Innowacyjności

Proszę sprawozdawcę Komisji Gospodarki Narodowej i Innowacyjności, pana senatora Wojciecha Piechę, o przedstawienie sprawozdania komisji.

Senator Sprawozdawca Wojciech Piecha:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie i Panowie Ministrowie! Szanowni Goście!

Przedstawiam sprawozdanie Komisji Gospodarki Narodowej i Innowacyjności dotyczące ustawy o zmianie ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych oraz niektórych innych ustaw.

Do ustawy zgłoszono poprawki, które były procedowane w trakcie posiedzenia komisji. Ja składam dodatkowe 10 poprawek, które będziemy procedowali po zwołaniu posiedzenia komisji, a w tej chwili przedstawiam, co następuje.

Założeniem ustawy jest wprowadzenie kolejnych rozwiązaniach usprawniających funkcjonowanie organów państwa oraz zabezpieczających obywateli w okresie pandemii COVID-19. W tym celu nowela zmienia ustawę z dnia 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, w tym m.in. ustawę o publicznej służbie krwi, ustawę o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych, prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi, ustawę o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, ustawę o zabieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi, ustawę o udziale Rzeczypospolitej Polskiej w Systemie Informacyjnym Schengen oraz Wizowym Systemie Informacyjnym, ustawę o wspieraniu rodziny, ustawę o cudzoziemcach, ustawę o nieodpłatnej pomocy prawnej, nieodpłatnym poradnictwie obywatelskim oraz edukacji prawnej, prawo o szkolnictwie wyższym i nauce, ustawę o zmianie ustawy – Kodeks spółek handlowych oraz innych ustaw, ustawę o szczególnych instrumentach wsparcia w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2, ustawę o zmianie niektórych ustaw w zakresie działań osłonowych w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2 i ustawę o Polskim Bonie Turystycznym.

Ustawa przewiduje wiele rozwiązań dla sektora dostawców energii cieplnej i końcowych odbiorców ciepła, sektora atomistyki, w tym ochrony radiologicznej, sektora kolejowego, w tym zarządców infrastruktury kolejowej oraz operatorów kolejowych transportów pasażerskich, sektora transportu lotniczego, sektora edukacji i kształcenia, w tym uczelni wyższych, sektora kinematografii, sektora opiekuńczego, w tym wsparcie dla osób niepełnosprawnych w ramach zakładów aktywności zawodowej oraz placówek opiekuńczo-wychowawczych i opiekuńczo-terapeutycznych, rodzinnych domów dziecka i centrów integracji społecznej.

Zmiany w zakresie sektora dostawców ciepła mają pozwolić na zagwarantowanie nieprzerwanych dostaw ciepła do mieszkań i instytucji publicznych, w tym szpitali i przychodni zdrowia.

Wsparcie dla podmiotów sektora transportu, w tym transportu kolejowego, ma polegać m.in. na dofinansowaniu z tytułu pobierania opłat za korzystanie z infrastruktury kolejowej w związku z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19 dla PKP PLK SA oraz zarządców infrastruktury kolejowej, dofinansowaniu operatorom kolejowych przewozów pasażerskich w publicznym transporcie zbiorowym kosztów z tytułu honorowania ustawowych uprawnień do ulgowych przejazdów środkami publicznego transportu.

Ułatwienia dotyczą też sektora transportu lotniczego, w tym w szczególności przedłużania różnego rodzaju niezbędnych uprawnień, których odnowienie w warunkach epidemii jest utrudnione.

Nowela przewiduje modyfikację przepisów ustawy z dnia 26 maja 1982 r. – Prawo o adwokaturze oraz ustawy z dnia 22 marca 2018 r. o komornikach sądowych w taki sposób, aby umożliwić odbycie zdalnych zgromadzeń adwokatów i komorników oraz wyborów na tych zgromadzeniach bez konieczności fizycznej obecności uprawnionych.

Ustawa zakłada także przedłużenie o kolejne 9 miesięcy okresu ważności uprawnień inspektora ochrony radiologicznej.

Na podstawie art. 31zzs ustawy o szczególnych rozwiązaniach dotyczących COVID-19 minister właściwy do spraw kultury i ochrony dziedzictwa narodowego na wniosek dyrektora Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej przekaże Polskiemu Instytutowi Sztuki Filmowej środki finansowe w wysokości 120 milionów zł na sfinansowanie lub dofinansowanie kosztów, które podmioty prowadzące działalność w zakresie kinematografii, wykonujące działalność lub świadczące usługi na terytorium Polski poniosły lub poniosą w okresie od dnia 1 listopada do dnia 30 kwietnia 2021 r. Środki finansowe będą dodatkowym źródłem przychodu Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej.

W noweli proponuje się przyznanie dawcom krwi, którzy oddali co najmniej 3 donacje krwi pełnej lub osocza po chorobie COVID-19, czasowego wsparcia na okres nie dłuższy niż 6 miesięcy od dnia wystawienia stosownego zaświadczenia w postaci prawa do zakupu biletów jednorazowych z ulgą 33% na przejazdy komunikacji krajowej środkami publicznego transportu zbiorowego: kolejowego, w pierwszej i drugiej klasie pociągów osobowych i pospiesznych, a także autobusowego.

Zmiany w ustawie z 27 sierpnia o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnienia osób niepełnosprawnych zmierzają do umożliwienia sprawnego zarządzania środkami publicznymi oraz uproszczenia i skrócenia czasu realizacji spraw, a także uproszczenia obowiązku informacyjnego dotyczącego obniżonych wpłat na Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych dla pracodawców posiadających certyfikat dostępności.

Zmiana w ustawie z dnia 30 sierpnia 2002 r. – Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi polega na rozszerzeniu brzmienia art. 5 o ministra właściwego do spraw zagranicznych jako organu podejmującego rozstrzygnięcia w odniesieniu do wniosku o wydanie wizy.

Modyfikacja ustawy z dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych dotyczy przyznania prawa do korzystania poza kolejnością ze świadczeń opieki zdrowotnej oraz usług farmaceutycznych udzielanych w aptekach dla dawcy krwi, który oddał 3 donacje krwi pełnej lub osocza po przebytej chorobie COVID-19.

W zmianie do ustawy z dnia 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi określono zasady i tryb szczepień ochronnych przeciwko COVID-19. W przypadku wystąpienia stanu zagrożenia epidemicznego albo epidemii, ogłoszonego z powodu COVID-19, wykonanie szczepienia ochronnego ma być poprzedzone lekarskimi badaniami kwalifikacyjnymi w celu wykluczenia przeciwskazań do jego wykonania.

W przypadku wystąpienia stanu zagrożenia epidemicznego albo epidemii, ogłoszonego z powodu COVID, szczepienia ochronne przeciwko COVID-19 przeprowadzać mogą: lekarze, lekarze dentyści, pielęgniarki, położne, felczerzy, ratownicy medyczni, a także fizjoterapeuci, farmaceuci, higienistki szkolne, diagności laboratoryjni, posiadający odpowiednie kwalifikacje.

Utworzony zostanie centralny, elektroniczny system rejestracji na szczepienia ochronne przeciwko COVID-19, w którym będą przetwarzane informacje niezbędne do przeprowadzenia tych szczepień, jak dane osobowe, dane zawarte w skierowaniu na szczepienia. Obsługę techniczną tego systemu…

Zmiana w ustawie z dnia 9 czerwca 2011 r. o wspieraniu rodzin i systemie pieczy zastępczej polega na wprowadzeniu rozwiązań zobowiązujących osoby prowadzące podmioty pieczy zastępczej w okresie stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii do dbałości o współpracę z odpowiednimi służbami, do zapewnienia personelowi odpowiedniego poziomu informacji o aktualnym stanie prawnym oraz do monitorowania stanu zaopatrzenia środków ochrony osobistej i szybkie reagowanie w przypadku prawdopodobieństwa wystąpienia braku w tym zakresie.

W art. 1 pkt. 14 tej noweli nowelizuje się ustawę o cudzoziemcach w ten sposób, aby przyznać ministrowi właściwemu do spraw zagranicznych kompetencje w zakresie wydawania wiz Schengen oraz wiz krajowych.

Zmiana w ustawie z 5 sierpnia 2015 r. o nieodpłatnej pomocy prawnej, nieodpłatnym poradnictwie obywatelskim oraz edukacji prawnej…

W ustawie z dnia 20 lipca 2018 r. – Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce proponuje się wprowadzenie zmian polegających na: zniesieniu minimalnego wymiaru praktyk zawodowych na studiach o profilu praktycznym – wynoszącego 6 miesięcy albo 3 miesiące, w zależności od poziomu studiów; ujednoliceniu przepisów dotyczących kształcenia doktorantów; utrzymaniu ważności legitymacji doktoranckich.

W ustawie z dnia 16 kwietnia 2020 r. proponuje się: dokonanie przez uczelnie zmian w uchwałach rekrutacyjnych dotyczących rekrutacji na studia rozpoczynające się w drugim semestrze 2020/2021 oraz w roku akademickim 2021/2022, wprowadzenie przez uczelnie publiczne zmiany zasad przyjmowania laureatów oraz finalistów olimpiad stopnia centralnego na studia.

I w zasadzie możemy jeszcze tu powiedzieć o zmianie w ustawie z dnia 15 lipca 2020 r. o Polskim Bonie Turystycznym zakładającej m.in. możliwość płatności bonem za imprezy turystyczne jednodniowe, które nie obejmują noclegu.

Komisja po przegłosowaniu poprawek wnosi o przyjęcie ustawy. Dziękuję.

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję, Panie Senatorze Sprawozdawco.

Zapytania i odpowiedzi

Obecnie senatorowie mogą zgłaszać z miejsca trwające nie dłużej niż minutę zapytania do senatora sprawozdawcy.

Pan senator Adam Szejnfeld chce zadać pytanie.

Proszę bardzo.

Senator Adam Szejnfeld:

Panie Senatorze, mam pytanie związane z inicjatywą, którą pan sprawozdawca zapowiedział i przekazał na piśmie panu marszałkowi, tzn. że zgłasza pan 10 poprawek. No, dobrze byłoby, żebyśmy wiedzieli, co to za poprawki. Chociażby w skrócie jak by pan mógł je zaprezentować… Dziękuję bardzo.

(Senator Wojciech Piecha: Mogę je zaprezentować.)

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

To poproszę o poprawki, które pan senator sprawozdawca zgłosił.

Proszę bardzo, Panie Senatorze.

Senator Wojciech Piecha:

Poprawka pierwsza. W art. 3 w dodanym art. 9a w ust. 1 pkt 1 po wyrazach „czynności służbowych” dodaje się wyraz „przysługuje”. Czyli jest to taka poprawka redakcyjna.

Poprawka druga. W art. 3 we wprowadzeniu do wyliczenia wyrazy „po art. 9 dodaje się art. 9a w brzmieniu” zastępuje się wyrazami „wprowadza się następujące zmiany”.

W pkcie 2…

(Senator Adam Szejnfeld: Przepraszam bardzo. Panie Senatorze, może przedstawi pan po prostu ideę, o co chodzi, a nie że…)

Aha. Zaraz to sprawdzimy. Dobrze.

Uzasadnienie… Uzasadnienie poprawki trzeciej. Poprawka ma na celu przywrócenie zmienianego art. 5 pkt 7 ustawy z dnia 27 listopada…

(Wicemarszałek Bogdan Borusewicz: Ale pan senator musi przeczytać, żeby wyjaśnić, o co chodzi w tych poprawkach.)

Ja to dostałem przed chwilą i jeszcze nie wszystko jest dla mnie czytelne. Trzeba będzie przepytać ministra, który składał te poprawki.

Uzasadnienie… Poprawka ma na celu przywrócenie… Poprawka trzecia ma na celu przywrócenie…

(Senator Adam Szejnfeld: Przepraszam bardzo. Przepraszam.)

(Wicemarszałek Bogdan Borusewicz: Ale pan senator chce odpowiedzieć na pana pytanie, Panie Senatorze.)

No właśnie.

(Wicemarszałek Bogdan Borusewicz: I chce przeczytać poprawki.)

(Senator Adam Szejnfeld: Ale nie odpowiada… Na posiedzeniu komisji przyjęliśmy poprawki, m.in. 2 moje i kilka pani senator Koc. Nie było innych poprawek. Teraz pan senator zgłasza jako sprawozdawca 10 poprawek. Dlatego, po pierwsze, jestem zdziwiony, a po drugie, chciałem wiedzieć, jakie są to poprawki, czego dotyczą, a nie jaką mają treść.)

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Panie Senatorze, pan senator sam musi przeczytać i się zorientować. Tak więc niech pan, Panie Senatorze, w takim zakresie, w jakim pan może, odpowie, przeczyta te poprawki i będzie to odpowiedź.

Proszę bardzo, pan senator…

Senator Wojciech Skurkiewicz:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Proszę nie oczekiwać również szczegółowych informacji co do poprawek…

(Senator Wojciech Piecha: No właśnie.)

Przedstawione one zostaną na posiedzeniu komisji. I jeżeli będzie pan…

(Senator Wojciech Piecha: Na posiedzeniu komisji. No tak.)

Przypominam również, Panie Senatorze, że poprawki, które zostały zgłoszone na posiedzeniu komisji, to też nie były pana poprawki, tylko to były propozycje Biura Legislacyjnego, które pan przejął…

(Wicemarszałek Bogdan Borusewicz: Panie Senatorze…)

…więc wydaje się, że ta dyskusja jest bezprzedmiotowa.

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Panie Senatorze, czy pan jest sprawozdawcą?

(Senator Wojciech Skurkiewicz: Nie.)

To po co pan zabiera głos? Pytanie jest do pana senatora sprawozdawcy i pan senator odpowie w taki sposób, w jaki może odpowiedzieć.

Proszę bardzo.

Senator Wojciech Piecha:

Tak więc złożyłem te 10 poprawek i oczekuję, że na posiedzeniu komisji rozstrzygniemy o losie tych poprawek w głosowaniu. I tyle. Ja się z tym zapoznam i będziemy na ten temat dyskutowali.

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję bardzo.

(Senator Wojciech Piecha: Te poprawki chciałbym złożyć.)

Więcej pytań nie ma.

Proszę bardzo, daję poprawki.

Teraz przystępujemy do dalszej procedury.

Projekt ustawy został wniesiony przez rząd. Do prezentowania stanowiska rządu w toku prac parlamentarnych został upoważniony minister – członek Rady Ministrów, pan Łukasz Schreiber.

Czy przedstawiciel rządu pragnie zabrać głos w sprawie rozpatrywanej ustawy i przedstawić stanowisko rządu?

(Minister – Członek Rady Ministrów Łukasz Schreiber: Nie.)

Nie?

Minister – Członek Rady Ministrów Łukasz Schreiber:

Wielce Szanowny Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Ja myślę, że senator sprawozdawca bardzo szczegółowo przedstawił materię omawianego projektu, a ja to zrobiłem na posiedzeniu komisji. Jak widzę, większość senatorów, która uczestniczy w debacie, uczestniczyła również w posiedzeniu połączonych komisji dzisiaj rano. Co więcej, są ze mną ministrowie odpowiedzialni za te działy administracji, których zmiany są dokonane. Jeżeli więc pan marszałek pozwoli, będziemy po prostu odpowiadać na pytania, o ile one się pojawią, dotyczące konkretnych spraw. Dziękuję bardzo.

Senator Bogdan Borusewicz:

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję bardzo.

A czy pan minister może odpowiedzieć, czego ogólnie dotyczy tych 10 poprawek złożonych przez pana senatora sprawozdawcę?

Minister – Członek Rady Ministrów Łukasz Schreiber:

Tak.

Wielce Szanowny Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

No, 8 z tych 10 poprawek dotyczy zmian w obszarze zdrowia. Może pan minister by o tym powiedział. To są poprawki w zdecydowanej mierze, bym powiedział, o charakterze technicznym, redakcyjnym. To są faktycznie takie poprawki, jakich spodziewalibyśmy się na takim etapie prac. Jedna, być może ważniejsza, dokonuje zmiany tego rodzaju, że w kwestii związanej z lekarzami czy w ogóle medykami oddelegowanymi do pracy przez wojewodę… Dotąd środki, te 200%, były im wypłacane z funduszu COVID, a teraz miałyby być wypłacane z części budżetowej przynależnej wojewodzie, który występuje, z rezerwy celowej. To jest tych 8 zmian. Jedna z tych poprawek dotyczy, o ile wiem, zagadnienia związanego z infrastrukturą. To także jest techniczna zmiana, która trochę pomoże, ułatwi przewoźnikom liczenie i ubieganie się o tę dotację, która jest zapisana w tym projekcie ustawy. Tak więc to chyba też jest taka zmiana przyjazna. Ostatnia zmiana dotyczy rozwoju, tak naprawdę daje uprawnienia i możliwości dotyczące rozporządzenia, które jest przygotowywane, można powiedzieć, że to także taka regulująca, techniczna zmiana. Nie ma tutaj nic, jak myślę, co by mogło wzbudzić jakieś wątpliwości czy niezadowolenie senatorów. No, oczywiście to jest kwestia państwa decyzji i dyskusji na ten temat. Jeżeliby miało to być jakoś szczegółowo omówione, to są odpowiedni ministrowie. Jest pan minister zdrowia Sławomir Gadomski, jest minister infrastruktury Andrzej Bittel, jest minister pracy, rozwoju i technologii, pan Marek Niedużak. Jeżeliby było takie życzenie, są oni gotowi szczegółowo omówić te zmiany.

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję bardzo, Panie Ministrze. Dla mnie to wystarczy.

Ale czy są jeszcze jakieś pytania?

(Senator Jerzy Czerwiński: Tak.)

Nie ma?

(Senator Sekretarz Jerzy Wcisła: Pan Czerwiński.)

Pan senator Czerwiński. Proszę uprzejmie.

Senator Jerzy Czerwiński:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Ministrze!

Mam pytanie związane z art. 11. On chyba doszedł w trakcie prac… nie ma go w projekcie pierwotnym. Chodzi o zmianę w ustawie z 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi, a tak naprawdę dotyczy to kwestii szczepień, chodzi o ogólne zasady dotyczące szczepień na COVID. Ja rozumiem, że on chyba doszedł podczas prac sejmowych, tylko że mamy tego typu sytuację, że szczepienia już trwają, jest pewien schemat tych szczepień i fizycznie nasi medycy są już szczepieni, zaś ta ustawa, przynajmniej jeśli chodzi o ten art. 11, wchodzi w życie – i o tym mówi art. 40, ostatni – z dniem następującym po dniu ogłoszenia. Czyli to będzie dzień przyszły. Pytanie jest takie: czy nie należałoby dodać do artykułu, który mówi o wejściu w życie art. 11, takiej derogacji… to znaczy nie derogacji, ale upoważnienia, żeby to weszło w życie z dniem tuż po dniu ogłoszenia z mocą obowiązującą wstecz, czyli żeby te przepisy obowiązywały już w przypadku dziejących się faktycznie stanów zaszczepienia, nazwijmy to, procesu szczepienia?

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję, Panie Senatorze.

Proszę bardzo, Panie Ministrze.

Minister – Członek Rady Ministrów Łukasz Schreiber:

Ta bardzo słuszna uwaga, właśnie w jednej z tych poprawek, które zostały przedłożone, taka propozycja się znajduje. No, niestety w związku z… Wszyscy wiemy, jak ważne było, żeby jednak rozpocząć szczepienia. Jest dokładnie tak, jak mówi pan senator, i jakby od 27 grudnia… Niestety, tak jest to zapisane, ale wydaje się, że cel jest tak ważny, że musimy na to trochę przymknąć oko i to zrozumieć.

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję.

Czy są jakieś inne pytania? Nie ma.

Otwarcie dyskusji

Otwieram dyskusję.

Proszę o zabranie głosu pana senatora Adama Szejnfelda.

Senator Adam Szejnfeld:

Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.

Wysoka Izbo!

Powiem szczerze, analiza tej ustawy – jak rozumiem, kolejnej tarczy, chociaż to dziwne, że za każdym razem słyszeliśmy o Tarczy 1.0, Tarczy 2.0, Tarczy 3.0, 4.0, w końcu ostatnio obradowaliśmy nad ustawą zmieniającą tę pierwotną jako nad Tarczą 6.0, a tutaj nie ma prezentacji, że to Tarcza 7.0, nie wiem dlaczego, ale jest to ten sam cykl… No i, powiem szczerze, czuję pewną ambiwalencję, jeżeli chodzi o ocenę tej ustawy. Bo z jednej strony rozwiązania, które są tutaj proponowane, a dotyczą np. sektora dostaw ciepła, transportu publicznego, w tym kolejowego, autobusowego, lotniczego, radiologii, kinematografii, dawców krwi, PFRON, zasad szczepień przeciwko COVID, o czym tu przed chwilą była mowa, szkolnictwa wyższego czy w końcu bonu turystycznego, należy odebrać i odnotować w zasadzie pozytywnie. Nie ma tu żadnych rewolucji, nie ma tu żadnych wielkich dodatkowych zmian czy nowych instrumentów wsparcia, mamy korekty, przedłużenia terminów, można więc powiedzieć, że to jest to, co powinno być, w skali minimum. No ale to właściwie tyle jakichś refleksji w miarę pozytywnych. Cały świat, że tak powiem, gospodarczy, wszyscy przedsiębiorcy czekali na kolejną wersję tarczy, po to, żeby dowiedzieć się, że rząd przygotuje i stworzy dla nich kolejne instrumenty wsparcia bądź też wykorzysta istniejące instrumenty wsparcia w celu pomocy chociażby, w zawężeniu, tym branżom, które cierpią najbardziej, a do nich na pewno należy zaliczyć np. szeroko pojętą branżę turystyczną, branżę hotelarską, eventową, konferencyjną, targową czy gastronomiczną… Niestety czytelnik tej ustawy nie znajdzie żadnego rozwiązania, które by ratowało czy wspierało te branże. A chcę powiedzieć, że wśród tych przedsiębiorstw jest mnóstwo takich, których być może – odpukać oczywiście – za parę miesięcy czy pod koniec roku już nie zobaczymy na rynku polskim, ponieważ zbankrutują. Jeżeli tak będzie wyglądała pomoc państwa dla tych firm, to one nie przeżyją, nie przetrwają. Trudno zgodzić się na takie podejście.

W tej ustawie nie ma też rozwiązań, na które część przedsiębiorców czekała, a mianowicie odroczenia obowiązków, które weszły 1 stycznia. Ustawa jest z grudnia, ale była przygotowywana, jak rozumiem, tygodnie czy miesiące wcześniej. Niepotrzebnie wprowadzono kolejne biurokratyczne i finansowe obowiązki, które można było przesunąć w czasie. Mam tu na myśli przede wszystkim PPK. Jak wiemy, 1 stycznia zaczęła się kolejna faza. W życie weszły etapy trzeci i czwarty, dotyczące przede wszystkim mikroprzedsiębiorstw i małych firm, dla których to są bardzo duże obciążenia. Zresztą proszę zobaczyć, jaki sukces – w cudzysłowie oczywiście – odniósł program PPK. Pan premier przewidywał że obejmie on 75% firm i zatrudnionych tam ludzi, a 77% już się z tego wypisało. Ludzie uciekają przed tym, a nie garną się do tego programu. Odroczenie tego o pół roku czy o rok byłoby rozwiązaniem korzystnym dla wszystkich, ale tu tego nie ma.

Ponadto przedsiębiorcy, zwłaszcza prowadzący małe firmy gastronomiczne, skarżą się, że dodatkowo zostali objęci obowiązkiem wprowadzenia kas fiskalnych. To też można było przesunąć ze względu na COVID. No, są sprawy ważne i ważniejsze.

Kolejna sprawa, która budzi wątpliwości, to jest to, że tak jak mówiłem wcześniej, owszem, są tu przewidziane rozwiązania, które mają wspierać publiczny transport zbiorowy, ale – nie wiadomo dlaczego – mają one objąć tylko kolej, czyli PKP, i publiczny transport autobusowy, ale nie transport miejski. A przecież wiemy, że miasta tracą straszliwie na transporcie publicznym w czasie pandemii, bo wielu ludzi, którzy nawet chcą nim jeździć, nie używa tego transportu ze względu na swoje obawy. Ale przede wszystkim powodem są restrykcje, administracyjne ograniczenia dotyczące liczby osób, które mogą być jednocześnie przewożone w autobusie. No, to oczywiście pociąga za sobą olbrzymie straty.

Kolejna sprawa, która jest bardzo wątpliwa, to bardzo poważne rozszerzenie zakresu wywłaszczeń pod pretekstem prowadzenia inwestycji. Trudno zrozumieć, dlaczego umożliwia się to ze względu na planowaną za wiele, wiele lat budowę Centralnego Portu Komunikacyjnego. Teraz, w dobie pandemii, będziecie mieć możliwość właściwie nieograniczonego wywłaszczania ludzi.

Tak samo jest, jeśli chodzi o zróżnicowanie… Jak powiedziałem, w zakresie przewozów publicznych wspiera się PKP, ale MPK już nie. I tak samo jest, jeśli chodzi o uwzględnienie potrzeb LOT i całego sektora. No, nie uwzględnia się tu sytuacji regionalnych portów lotniczych, a to one bardzo mocno tracą. Niektóre straciły nawet ponad 80% pasażerskiego ruchu lotniczego. Te porty lotnicze wymagają pilnego wsparcia, ratunku. Ta ustawa tego nie przewiduje.

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Kończąc, chcę powiedzieć, że generalnie ustawa zostanie przez nas poparta, ale powinniśmy ją uzupełnić o konieczne rozwiązania, chociażby w minimalnym zakresie. Zgłoszę do tej ustawy kilka poprawek, m.in. taką, która wyeliminuje te niezrozumiałe, niepotrzebne rozwiązania dotyczące wywłaszczeń, oraz poprawki, które niejako zrównają publiczny transport zbiorowy kolejowy i autobusowy z publicznym transportem zbiorowym miejskim – tak żeby miasta też mogły dostać pomoc w utrzymaniu swojego transportu publicznego. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję, Panie Senatorze.

Informuję, że lista mówców została wyczerpana.

Dla porządku informuję, że senatorowie Aleksander Szwed, Mariusz Gromko oraz Agnieszka Gorgoń-Komor złożyli swoje przemówienia w dyskusji do protokołu.

Informuję też, że wnioski o charakterze legislacyjnym na piśmie złożyli pan senator Wojciech Piecha, panowie senatorowie Marek Borowski i Kazimierz Kleina oraz pan senator Adam Szejnfeld.

Zamknięcie dyskusji

Zamykam dyskusję.

Czy przedstawiciel rządu chce się ustosunkować do przedstawionych wniosków?

(Minister – Członek Rady Ministrów Łukasz Schreiber: Nie. Dziękuję, Panie Marszałku.)

Dziękuję.

Ponieważ zostały zgłoszone wnioski o charakterze legislacyjnym, proszę Komisję Gospodarki Narodowej i Innowacyjności o ustosunkowanie się do przedstawionych wniosków i przygotowanie sprawozdania.

Informuję, że głosowanie w sprawie rozpatrywanej ustawy zostanie przeprowadzone pod koniec posiedzenia Senatu.

Punkt 3. porządku obrad: ustawa o rezerwach strategicznych

Przystępujemy do rozpatrzenia punktu trzeciego porządku obrad: ustawa o rezerwach strategicznych.

Tekst ustawy zawarty jest w druku nr 304, a sprawozdanie komisji – w druku nr 304 A.

Sprawozdanie Komisji Gospodarki Narodowej i Innowacyjności

Proszę sprawozdawcę Komisji Gospodarki Narodowej i Innowacyjności, pana senatora Wojciecha Piechę, o przedstawienie sprawozdania komisji.

Senator Sprawozdawca Wojciech Piecha:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Sprawozdanie Komisji Gospodarki Narodowej i Innowacyjności dotyczące ustawy o rezerwach strategicznych.

Komisja rozpatrywała ustawę na posiedzeniu w dniu 5 stycznia 2021 r. Do ustawy zgłoszono 13 poprawek. Po głosowaniu komisja wnosi, ażeby przyjąć ustawę wraz z poprawkami.

Zgłaszam także 2 poprawki. Proszę bardzo, Panie Marszałku…

(Wicemarszałek Bogdan Borusewicz: Podpisać trzeba…)

Dziękuję.

Celem ustawy jest efektywne zabezpieczenie Rzeczypospolitej Polskiej i jej obywateli na wypadek zagrożeń mogących wywołać zakłócenia w podaży i popycie niektórych towarów i dóbr na rynku, a tym samym negatywne konsekwencje dla bezpieczeństwa państwa.

Ustawa przewiduje zmianę nazwy Agencji Rezerw Materiałowych na Rządową Agencję Rezerw Strategicznych, co ma służyć odzwierciedleniu rzeczywistego zakresu zadań i kompetencji agencji. Organem odpowiedzialnym za system rezerw strategicznych Rzeczypospolitej Polskiej będzie w myśl nowej ustawy prezes Rady Ministrów. Agencja będzie tak jak dotychczas agencją wykonawczą realizującą zadania powierzone ustawą.

W zakresie definicji ustawowych zdefiniowano nowe pojęcia: specjalistycznego asortymentu technicznego rezerw strategicznych obejmującego maszyny, materiały, maszyny, urządzenia i konstrukcje umożliwiające sprawne odtwarzanie uszkodzonych lub zniszczonych elementów infrastruktury, których wykorzystanie może ograniczyć skutki zaistnienia katastrofy naturalnej lub awarii technicznej; specjalistycznego asortymentu medycznego rezerw strategicznych obejmującego maszyny urządzenia i inne przedmioty wykorzystywane do celów związanych z ochroną zdrowia.

W art. 3 rozszerzono zakres zadań, dla których wsparcia realizacji tworzone są rezerwy strategiczne. Dodano tu zadania z zakresu realizacji interesów narodowych Rzeczypospolitej Polskiej oraz z zakresu udzielania pomocy i wsparcia podmiotom prawa międzynarodowego publicznego.

W art. 4 poszerzono katalog asortymentu rezerw strategicznych, uwzględniono również inne produkty niezbędne do realizacji celów określonych w art. 3. Taka formuła katalogu rezerw pozwoli lepiej odpowiadać na potrzeby związane z tworzeniem rezerw strategicznych w ramach programu.

W ustawie, podobnie jak na gruncie obecnie obowiązującej ustawy o rezerwach strategicznych, przesądzono, iż rezerwy strategiczne stanowią wyodrębniony majątek Skarbu Państwa. Utrzymano również regulację, aby w odniesieniu do wszystkich decyzji wydawanych w zakresie rezerw strategicznych wyłączone zostało stosowanie przepisów kodeksu postępowania administracyjnego. Rozwiązanie takie podyktowane jest taką okolicznością, że sprawy będące przedmiotem tych decyzji nie są w istocie sprawami indywidualnymi w rozumieniu przepisów kodeksu postępowania administracyjnego.

Wszystkie zadania z zakresu zarządzania i nadzoru nad systemem rezerw strategicznych Rzeczypospolitej Polskiej przejmie od ministra właściwego do spraw energii prezes Rady Ministrów. Prezes Rady Ministrów jest koordynatorem zarządzania kryzysowego na szczeblu centralnym, przewodniczącym Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego.

W rozdziale 2 ustawy zawarto zasady planowania, programowania i finansowania rezerw strategicznych. Asortyment i ilości rezerw będzie określał, tak jak dotychczas, program, który będzie opracowywany przez prezesa Rady Ministrów we współpracy z agencją na okres 5 lat. Nowa regulacja zawarta w art. 8 zakłada również poszerzenie – w porównaniu z dotychczasowym – zakresu merytorycznego uwzględnianego w procesie planowania i programowania zasobów i zadań w obszarze rezerw strategicznych. Zostaną dodane dodatkowe przesłanki, tj. ocena ryzyka wystąpienia zagrożeń dla bezpieczeństwa narodowego oraz interesu narodowego Rzeczypospolitej Polskiej. Ponadto podmioty uczestniczące w opracowaniu programu będą obowiązane do uwzględnienia tego w przekazywanej prezesowi Rady Ministrów informacji o przeglądzie aktualnego programu i ocenie skuteczności jego wykonania. Program, tak samo jak dotychczas, będzie przyjmowany przez Radę Ministrów w drodze uchwały.

Program ma być programem wieloletnim w rozumieniu ustawy o finansach publicznych, finansowanym z budżetu państwa w postaci dotacji celowej oraz dotacji podmiotowej.

W art. 11 projektowanej ustawy poszerza się zakres zadań finansowanych z programu o nowe zadania realizowane przez agencję. W ramach programu będzie finansowane organizowanie usług, w tym usług transportowo-logistycznych, oraz zarządzanie nieruchomościami.

Zgodnie z art. 13 prezes Rady Ministrów będzie tworzył rezerwy strategiczne co do zasady na podstawie programu. Jednocześnie, wykonując decyzję o utworzeniu rezerw w przypadku, gdy wystąpi zagrożenie bezpieczeństwa i obronności państwa, bezpieczeństwa, porządku i zdrowia publicznego lub gdy wystąpi klęska żywiołowa lub sytuacja kryzysowa…

Podobnie jak w obecnie obowiązującym stanie prawnym, agencja będzie mogła przechowywać rezerwy strategiczne w magazynach własnych lub oddać je na przechowanie za wynagrodzeniem przedsiębiorcom, organom administracji publicznej lub podmiotom niebędącymi przedsiębiorcami.

Nową instytucją prawną będzie możliwość utrzymywania rezerw przez agencję w formie umów o pozostawaniu w gotowości świadczenia usług. Konstrukcja ta da agencji uprawnienie do zawierania z podmiotami wykonującymi działalność w zakresie produkcji lub magazynowania danego asortymentu lub świadczenia określonych usług umów o utrzymywaniu zdolności produkcyjnych lub umów o pozostawaniu w gotowości do świadczenia określonych usług na potrzeby rezerw strategicznych. Nowe formy utrzymania rezerw będą miały za zadanie zwiększenie efektywności tego procesu.

Podstawowym trybem udostępniania rezerw strategicznych będzie, tak jak dotychczas, udostępnianie w drodze decyzji organu nadzorującego system rezerw strategicznych, tj. prezesa Rady Ministrów. Na podstawie przepisów art. 19 prezes Rady Ministrów będzie udostępniał cały asortyment zgromadzony w rezerwach strategicznych. Udostępnienie to będzie nieodpłatne, a w przypadku udostępnienia rezerw z obowiązkiem ich zwrotu będzie to wynikało z treści decyzji.

Przewidziane zostało również rozwiązanie szczególnego trybu udostępniania rezerw na potrzeby ministra obrony narodowej, ministra właściwego do spraw wewnętrznych, ministra sprawiedliwości lub szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

W przepisach regulujących organizację procesu udostępniania rezerw strategicznych przez agencję, zawartych w art. 21, przewidziano regulację umożliwiającą udostępnienie rezerw z obowiązkiem zwrotu. W takim przypadku agencja będzie udostępniać dany asortyment rezerw strategicznych na podstawie umowy z podmiotem, któremu udostępnione rezerwy zostaną wydane.

Kolejnym nowym rozwiązanie, stanowiącym odrębny tryb udostępniania rezerw, jest regulacja zawarta w art. 23 projektowanej ustawy. Na mocy tego przepisu wprowadzone zostają zasady udostępniania specjalistycznego asortymentu medycznego rezerw strategicznych obejmujących maszyny, urządzenia i inne przedmioty wykorzystywane do celów związanych z ochroną zdrowia. Na podstawie nowej regulacji prezes Rady Ministrów będzie uprawniony do odpłatnego udostępniania państwowym jednostkom organizacyjnym, jednostkom samorządu terytorialnego lub przedsiębiorcom określonego specjalistycznego asortymentu medycznego.

W rozdziale 5 ustawy uregulowane zostały zagadnienia związane z likwidacją rezerw strategicznych. W art. 25 rozszerzono sposób likwidacji rezerw poprzez wprowadzenie innych form sprzedaży likwidowanych rezerw. To jest sprzedaż na innych giełdach towarowych niż giełda towarowa w rozumieniu ustawy z dnia 26 października 2000 r. o giełdach towarowych oraz sprzedaż w drodze aukcji. Ponadto możliwe będzie dokonanie sprzedaży asortymentu likwidowanych rezerw w trybie innym niż ściśle wskazany w ustawie. Ponadto w art. 27 poszerza się katalog podmiotów, którym agencja będzie mogła nieodpłatnie przekazać asortyment zlikwidowanych rezerw, o podmioty, których cele statutowe uzasadniają decyzję o nieodpłatnym przekazaniu. Takie rozwiązanie będzie dawało możliwość wsparcia podmiotów realizujących ważne społeczne cele, uwzględniając nieodpłatne przekazanie.

W rozdziale 6 jest powtórzenie przepisów obowiązujących w obecnym stanie prawnym. Przepisy zawarte w art. 38 ustawy o rezerwach strategicznych zostały wprowadzone do tej ustawy w maju 2020 r. Ich wprowadzenie było wynikiem reakcji na zagrożenie i stan wywołany pandemią.

Nie zmieni się forma prawna agencji. Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych ma pozostać agencją wykonawczą w rozumieniu ustawy o finansach publicznych. W związku z przejęciem od ministra właściwego do spraw energii wszystkich zadań z zakresu zarządzania i nadzoru nad systemem rezerw strategicznych przez prezesa Rady Ministrów agencja będzie nadzorowana bezpośrednio przez niego. Prezes Rady Ministrów będzie nadawał jej statut oraz powoływał prezesa agencji, jego zastępcę lub zastępców spośród osób wyłonionych w drodze otwartego konkursu, konkurencyjnego naboru.

W nowych regulacjach dotyczących organizacji agencji zrezygnowano z konieczności utworzenia jej jednostek terenowych w postaci oddziałów terenowych.

Utrzymane zostały dotychczasowe zadania agencji, a jednocześnie znacząco poszerzono ich katalog.

Po pierwsze, wprowadzone zostaną nowe zadania dla agencji w zakresie organizowania usług, w tym usług transportowo-logistycznych na własną rzecz oraz na rzecz innych podmiotów organizujących działania wsparcia.

Kolejnym nowym zadaniem ma być zadanie w zakresie zarządzania nieruchomościami stanowiącymi własność agencji lub pozostającymi w posiadaniu agencji. W celu efektywnego realizowania zadania w zakresie zarządzania nieruchomościami wprowadza się wyłączenie przepisów art. 38–41 ustawy z dnia 16 grudnia 2016 r. o zasadach zarządzania mieniem państwowym. W przypadkach, w których agencja nie wykorzystuje magazynów rezerw strategicznych do przechowywania w nich rezerw, pozostaje możliwość wykorzystania ich na cele komercyjne: najem, dzierżawa.

Do katalogu zadań agencji dodano również uprawnienie w postaci możliwości udostępnienia rezerw strategicznych oraz innych zadań w ramach udzielenia pomocy, wsparcia podmiotów prawa międzynarodowego publicznego. Dotychczas nie było takiego uregulowania.

Jednym z założeń ustawy jest wprowadzenie zmiany w przepisach regulujących zasady zatrudnienia w agencji. W projekcie ustawy podniesiono poziom wymagań w zakresie dotychczasowego doświadczenia zawodowego dla kandydatów ubiegających się o zatrudnienie na stanowisku prezesa oraz zastępców prezesa agencji. Zgodnie z projektowanymi regulacjami osoba taka, niezależnie od innych wymagań, musi posiadać co najmniej 10-letni staż pracy, w tym co najmniej 5-letni na stanowisku kierowniczym. Zdaniem projektodawców z uwagi na działalność prowadzoną przez agencję oraz dużą wartość realizowanych przez nią zamówień określenie katalogu osób objętych obowiązkami w zakresie ograniczenia prowadzenia działalności oraz składania okresowych oświadczeń o stanie majątkowym zapewni większą przejrzystość działań agencji.

W rozdziale 8 projektu ustawy zawarto przepisy o gospodarce finansowej agencji. Przychodami agencji są m.in. dotacje celowe z budżetu państwa określane corocznie w ustawie budżetowej przeznaczone na realizację zadań określonych w ustawie.

I cóż jeszcze? W celu zagwarantowania sprawnego działania systemu rezerw strategicznych oprócz zabezpieczenia środków finansowych na tworzenie, utrzymanie i likwidację rezerw konieczne jest również zabezpieczenie środków budżetowych na sfinansowanie kosztu udostępnienia tych rezerw, w tym wydanie ich do użycia odbiorcom, przetransportowanie do ostatecznych odbiorców i dystrybucję, ich przetwarzanie oraz przechowywanie.

Roczny plan finansowy agencji obejmuje przychody własne agencji, dotacje z budżetu państwa, zestawienie kosztów funkcjonowania agencji oraz kosztów realizacji zadań, wynik finansowy, środki na wydatki majątkowe. Agencja prowadzi rachunkowość zgodnie z przepisami rachunkowości.

W art. 43 zakłada się, że agencja będzie mogła podejmować i nabywać udziały lub akcje w spółkach prawa handlowego w zamian za wierzytelności z tytułu wykonywania zadań w obszarze rezerw strategicznych. Założenie to jest konsekwencją nawiązania przez agencję współpracy z dużą liczbą podmiotów, którym na podstawie umów handlowych agencja zleca przechowywanie rezerw strategicznych, ale także zlecać będzie inne usługi. Celem tych przepisów jest dopuszczenie możliwości odzyskania należności agencji wynikających z realizacji postanowień umowy, a w przypadku braku możliwości – ich wyegzekwowania w innym trybie.

Zmiany w art. 60 mają charakter dostosowawczy.

Źródła finansowania. Projektowane rozwiązania będą finansowane z budżetu państwa ze względu na funkcję rezerw strategicznych w systemie bezpieczeństwa i obronności państwa. W ustawie pozostawia się budżet państwa jako główne źródło finansowania zadań w przedmiotowym zakresie.

To wszystko na temat pracy komisji.

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję, Panie Senatorze.

Czy ktoś z senatorów pragnie zgłosić z miejsca trwające nie dłużej niż minutę zapytania do senatora sprawozdawcy? Nie słyszę.

Dziękuję, Panie Senatorze.

Projekt tej ustawy został wniesiony przez rząd.

Czy pan minister Rafał Siemianowski pragnie zabrać głos w sprawie rozpatrywanej ustawy?

(Podsekretarz Stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Rafał Siemianowski: Panie Marszałku! Szanowni Państwo! Pan senator sprawozdawca bardzo szczegółowo przedstawił ustawę i uzasadnienie, tak że wydaje mi się, że na tym etapie nie jest konieczne zabieranie przeze mnie głosu.)

Dziękuję bardzo. Ale może będą pytania do pana.

Zapytania i odpowiedzi

Przypominam: pytania nie powinny trwać dłużej niż minutę i powinny być związane z omawianym punktem porządku obrad.

Czy ktoś z państwa senatorów pragnie zadać takie pytanie? Proszę bardzo, pan senator Jerzy Czerwiński.

Senator Jerzy Czerwiński:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Ministrze!

Jak zwykle jest pytanie związane z przepisami przejściowymi, a właściwie z przepisem końcowym. Art. 81, czyli ostatni, mówi, że ustawa wchodzi w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia, ale są wyjątki. Jednym z tych wyjątków jest art. 66, który ma wejść w życie z dniem 1 lipca 2023 r. I teraz sięgamy do tego art. 66. On wprowadza zmiany do ustawy z roku 2019 o zmianie niektórych ustaw w celu ograniczenia obciążeń regulacyjnych. Jedną z tych zmian jest zmiana nr 3, która w tejże ustawie z roku 2019 dodaje art. 85a, który mówi, ogólnie rzecz biorąc, o zasadach finansowania. Tamte zasady finansowania są określone już od roku 2021, są nałożone limity. Wobec tego co mamy? Mamy wejście w życie tej ustawy, nazwałbym to, ustawy matki, w tym zakresie, czyli art. 66, 1 lipca 2023 r., a jednocześnie tenże artykuł normuje sytuację z lat wcześniejszych, przed wejściem w życie, czyli z lat 2021, 2022 no i z pierwszej połowy roku 2023. Czy nie należałoby tutaj zapisać, może nie z wyjątkiem, a w zakresie tego dodawanego art. 85a w art. 66, że z datą wsteczną od 2021 r.?

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję.

Proszę bardzo, Panie Ministrze.

Podsekretarz Stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Rafał Siemianowski:

W naszej ocenie, Szanowny Panie Marszałku, Szanowny Panie Senatorze…

(Senator Jerzy Czerwiński: Sprzęt wysiadł.)

Jeśli chodzi o stronę administracyjną, to jest tutaj właściwe. A jeżeli chodzi o to wcześniejsze wydatkowanie a samo uruchomienie tej platformy, to sprawa jest taka, że najpierw musimy ponieść koszty związane z finansowaniem i przygotowaniem tej platformy paliwowej, a dopiero potem ona nabierze zdolności operacyjnych. A zacznie funkcjonować od 2023 r. Z tego wynika taka sekwencja zdarzeń, w legislacji nie jest to odzwierciedlone.

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję.

(Senator Jerzy Czerwiński: Przyznam się, Panie Marszałku…)

Proszę bardzo, Panie Senatorze.

(Senator Jerzy Czerwiński: Przyznam się, że jestem nieco niezadowolony z tej odpowiedzi. Jak to właściwie jest – legislacyjnie to jest czyste czy nie?)

Podsekretarz Stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Rafał Siemianowski:

Tak, tak, to jest konsultowane z Rządowym Centrum Legislacji, tak że jest to legislacyjnie dobrze przygotowane. Ta sekwencja zdarzeń wynika właśnie z tego, że najpierw musimy sfinansować przygotowania, zanim ta platforma zacznie operacyjnie działać w 2023 r., a koszty przygotowań będą ponoszone wcześniej.

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję.

(Senator Jerzy Czerwiński: Jeśli można, Panie Marszałku…)

Proszę bardzo, Panie Senatorze.

Senator Jerzy Czerwiński:

Pozostanę przy swoim zdaniu, bo te ograniczenia, które są w latach 2021–2022, obowiązują oczywiście w tych latach, a artykuł wchodzi w życie dopiero w połowie roku 2023. Jak możecie artykułem, który będzie miał moc obowiązującą w połowie 2023 r., ograniczać wydatki w latach poprzednich bez odpowiedniego zapisu w…

(Wicemarszałek Bogdan Borusewicz: W ustawie.)

…w artykule, który wprowadza ustawę matkę do obiegu prawnego?

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Panie Ministrze, proszę bardzo. Niech pan się ustosunkuje do tych wątpliwości.

Podsekretarz Stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Rafał Siemianowski:

Jeżeli pan marszałek się zgodzi, to oddam głos wiceprezesowi Agencji Rezerw Materiałowych, panu prezesowi Bryksie, który może szczegółowo wyjaśni wątpliwości pana senatora Czerwińskiego.

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Proszę bardzo, pan wiceprezes odpowiada na pytanie.

Zastępca Prezesa Agencji Rezerw Materiałowych Przemysław Bryksa:

Dziękuję serdecznie.

Szanowny Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Senatorze!

Otóż taka konstrukcja przepisu przejściowego zmieniającego odpowiednią ustawę, ustawę o zmianie niektórych ustaw w celu ograniczenia obciążeń regulacyjnych wynika, można powiedzieć, z planu działania w tej konkretnej sprawie, w tym zadaniu i spięcia tego planu działania z właściwymi przepisami prawa. Przepis w takim kształcie – i legislacyjnym, i formalnym, i finansowym –będzie pozwalał agencji na poniesienie kosztów zadania przejmowanego od Urzędu Regulacji Energetyki w latach 2021–2023, tj. w latach przygotowywania systemu elektronicznego, który w skrócie określamy hasłem „platforma paliwowa”. Te lata będą poświęcone przygotowaniu tego systemu, dlatego wprowadzamy przepisy umożliwiające wydatkowanie środków na to zadanie. Z uwagi na inne przepisy, inne ustawy i ich wymogi zmuszeni jesteśmy wprowadzić także w tych latach limity wydatków na ten cel. A więc można powiedzieć, że nie tyle sami się ograniczamy, ile jesteśmy zmuszeni do właściwego ułożenia tych wydatków finansowych, do właściwego ich zaplanowania – i właśnie to tutaj się odzwierciedla. Z kolei przepisy, które będą pozwalały na faktyczne, w cudzysłowie, życie tej platformy paliwowej, czyli na raportowanie przez odpowiednie przedsiębiorstwa przy pomocy elektronicznych środków komunikowania, a także na wykorzystywanie danych pochodzących z platformy paliwowej zarówno przez agencję i Urząd Regulacji Energetyki, jak i inne podmioty, które będą korzystały z tego systemu, wejdą w życie 1 lipca 2023 r. I właśnie taka konstrukcja została tutaj zastosowana. Tak że podtrzymujemy stanowisko, że legislacyjnie, formalnie, pod względem prawnym, a także pod względem finansowym ten przepis jest prawidłowo skonstruowany.

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję bardzo.

Poproszę o zabranie głosu i zadanie pytania panią senator Hibner.

Senator Jolanta Hibner:

Dziękuję bardzo.

Czy mnie słychać?

(Wicemarszałek Bogdan Borusewicz: Tak.)

Dziękuję.

Panie Ministrze, na posiedzeniu komisji były przedstawione informacje, że bardzo dużo nowych zadań będzie w tej chwili realizowanych już przez nową jednostkę, czyli Rządową Agencję Rezerw Strategicznych. A główne zadania dotyczą zakupu usług u podmiotów zewnętrznych – chodzi o magazyny na rezerwy żywności, magazyny na produkty medyczne – oraz podpisywania umów na zakup, np. maseczek, u dostawców zewnętrznych.

Ja chciałabym się dowiedzieć – ponieważ na posiedzeniu komisji pan nie odpowiedział na to pytanie – jaki jest klucz doboru tych zewnętrznych usługodawców, tych podmiotów. Czy będą to też przetargi publiczne? Chodzi o to, żebyśmy uniknęli sytuacji, które mieliśmy na wiosnę. Dziękuję.

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję bardzo, Pani Senator.

Proszę bardzo, Panie Ministrze.

Podsekretarz Stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Rafał Siemianowski:

Jeżeli chodzi o klucz doboru, to będą to oczywiście przetargi.

A jeżeli chodzi o nowe zadania, o których mowa w ustawie, to tutaj są 2 zasadnicze zadania.

Po pierwsze, to są kwestie związane z logistyką. Wyciągnięte zostały wnioski z pandemii. Ukazała ona pewne deficyty w funkcjonowaniu agencji wynikające z braku odpowiednich rozwiązań prawnych. To znaczy, nie było podstaw do realizowania przez Agencję Rezerw Materiałowych zadań w zakresie dostarczania produktów. Czyli występowały takie sytuacje, że agencja dysponowała danym asortymentem i było zapotrzebowanie, ale były problemy z zorganizowaniem, sfinansowaniem i znalezieniem odpowiednich podstaw prawnych do przetransportowania produktów. I to jest pierwsza kategoria nowych zadań – logistyka.

A druga kategoria to są kwestie zarządzania nieruchomościami. Tu chodzi też o podniesienie efektywności wykorzystania nieruchomości, które znajdują się w zasobach agencji. To znaczy o to, żeby umożliwić ich wykorzystywanie poprzez najem czy dzierżawę w sytuacjach, kiedy nie są one maksymalnie wykorzystywane na cele związane z przechowywaniem asortymentu. Dziękuję.

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję.

Czy są jeszcze jakieś pytania?

Jeszcze raz pani senator Hibner?

(Głos z sali: Nie.)

Nie, pani senator Hibner już pytała.

Czy są jeszcze jakieś pytania?

(Głos z sali: Nie ma.)

Nie ma pytań.

Dziękuję bardzo.

Otwarcie dyskusji

Otwieram dyskusję.

I proszę o zabranie głosu panią senator Danutę Jazłowiecką – zdalnie.

Senator Danuta Jazłowiecka:

Szanowny Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Jako asumpt do stworzenia nowej ustawy wskazywane są m.in. problemy z niedoborem sprzętu medycznego…

(Wicemarszałek Bogdan Borusewicz: Troszkę głośniej.)

…w okresie pandemii…

(Wicemarszałek Bogdan Borusewicz: O, teraz dobrze.)

…COVID-19.

Trudno przy tej okazji nie przypomnieć o skandalicznej sytuacji, kiedy to pod koniec 2019 r. Agencja Rezerw Materiałowych wystawiła na sprzedaż po 10 zł za sztukę ponad 62 tysięcy certyfikowanych masek, których termin gwarancji wygasał dopiero na przełomie 2020/2021, czyli teraz, a 5 tysięcy wysłała do Chin. Działo się to już w okresie, kiedy wiadomo było, że panuje COVID. Tym samym podczas pierwszej fali pandemii część polskich medyków zmuszona była sama kompletować swoje zestawy ochronne, drukować przyłbice na drukarkach 3D czy kupować przemysłowe maski z filtrami P3 na działach budowlanych.

Z założenia przyjęta przez Sejm kilka tygodni temu ustawa o rezerwach strategicznych stanowić ma skuteczniejsze zabezpieczenie kraju i obywateli w obliczu zagrożeń niosących zakłócenia w podaży i popycie niektórych towarów i dóbr na rynku. Zakłada ona przekształcenie Agencji Rezerw Materiałowych w Rządową Agencję Rezerw Strategicznych oraz przejście systemu rezerw strategicznych pod nadzór prezesa Rady Ministrów. Wcześniej nadzór nad tym systemem pełnił minister właściwy do spraw energii. Ustawa uregulować ma sprawy wiążące się z tworzeniem, utrzymaniem, udostępnianiem, wymianą, zamianą i likwidacją rezerw strategicznych. W rękach premiera znajdzie się m.in. decyzja o zasadach odpłatnego i nieodpłatnego udostępniania specjalistycznego sprzętu medycznego oraz technicznego.

Należy zaznaczyć, że jest to kolejny obszar, który podporządkowany został prezesowi Rady Ministrów. Dość przypomnieć, że 2 miesiące temu kancelaria premiera przejęła część kompetencji Ministerstwa Cyfryzacji.

Ustawa przewiduje, że katalog asortymentu rezerw oraz ich ilości ma określić Rządowy Program Rezerw Strategicznych, który opracowywany będzie przez prezesa Rady Ministrów we współpracy z agencją na okres 5 lat. Nie określono jednak, w jakim okresie ma on podlegać aktualizacji. Wcześniej odbywało się to każdego roku.

W sytuacjach kryzysowych, gdy wystąpi zagrożenie bezpieczeństwa państwa, obronności, porządku czy zdrowia publicznego lub stan klęski żywiołowej, agencja będzie mogła dokonać szybkich zakupów z pominięciem przepisów o zamówieniach publicznych. Uważam, że to kompletnie niepotrzebny, a nawet niebezpieczny zapis. Mamy świadomość, że niekontrolowane i chaotyczne działania prowadzą do takich wydarzeń, jak chociażby zakup niecertyfikowanych maseczek, które na pokładzie największego samolotu transportowego świata dotarły z Chin do Polski. Ze względu na to, że nie spełniały one zasad bezpieczeństwa, nadawały się jedynie na śmietnik. Zasadne wydaje się też wprowadzenie zapisu, że od podmiotu, z którym agencja zawiera umowę, powinny być pozyskiwane gwarancje bankowe. Tego nie ma.

Szanowny Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Z tego, co mi wiadomo, wynika, że projekt ustawy ze względu na zastosowany tryb nie został poddany konsultacjom publicznym, nie dołączono do niego żadnych opinii ani ekspertyz. Niestety ewidentnie odbiło się to na jakości ustawy. Należy również przypuszczać, że planowane szerokie zmiany w agencji wiązać się będą z długotrwałym zamieszaniem, dlatego też wskazane byłoby wydłużenie terminu wejścia ustawy w życie, szczególnie teraz, w okresie pandemii. Nie stać Polski na kolejny chaos w tak newralgicznym obszarze. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję bardzo, Pani Senator.

Informuję, że lista mówców została wyczerpana.

Dla porządku informuję, że panowie senatorowie Aleksander Szwed, Beniamin Godyla i Mariusz Gromko złożyli swoje przemówienia w dyskusji do protokołu.

Informuję też, że wnioski o charakterze legislacyjnym na piśmie złożył pan senator Wojciech Piecha.

Zamknięcie dyskusji

Zamykam dyskusję.

Czy przedstawiciel rządu chce się ustosunkować do przedstawionych wniosków?

(Podsekretarz Stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Rafał Siemianowski: Jeśli mogę, Panie Marszałku, odniosę się do niektórych kwestii poruszanych przez panią senator Jazłowiecką.)

Słucham?

(Podsekretarz Stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Rafał Siemianowski: Jeśli mogę, to odniosę się do niektórych kwestii podniesionych przez panią senator Jazłowiecką.)

Pani senator nie składała wniosków, ale proszę uprzejmie.

(Podsekretarz Stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Rafał Siemianowski: Do kwestii poruszonych… Chciałbym tylko wyjaśnić – bardzo, bardzo syntetycznie.)

Wystąpienie przedstawiciela rządu

Proszę bardzo.

Podsekretarz Stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Rafał Siemianowski:

Jeżeli chodzi o przeniesienie nadzoru nad agencją na prezesa Rady Ministrów, to wynika to przede wszystkim z koordynacyjnej roli prezesa Rady Ministrów w rządzie. Podnosimy w ten sposób wagę kwestii zarządzania kryzysowego i rezerw strategicznych, a w praktyce wiąże się to też z faktem, że prezes Rady Ministrów przewodniczy Rządowemu Zespołowi Zarządzania Kryzysowego, a także sprawuje nadzór nad Rządowym Centrum Bezpieczeństwa. No, funkcjonalnie takie rozwiązanie jest uzasadnione.

Jeśli chodzi o kwestię aktualizacji Rządowego Programu Rezerw Strategicznych, to ona będzie mogła być dokonywana w każdym momencie, w zależności od potrzeb.

I trzecia sprawa. Jeżeli chodzi o przygotowanie agencji do zmian i związane z tym ewentualne problemy, to chciałbym podkreślić, że agencja już się do tego przygotowuje. Jej pracownicy liczą się z możliwymi zmianami legislacyjnymi i przygotowują do nowych zadań, więc tutaj żadnych zagrożeń nie widzimy. Tak jak było powiedziane w uzasadnieniu, te zmiany wynikają z doświadczeń z pandemii i są częścią przygotowań na ewentualną trzecią falę i dalsze wyzwania w tym zakresie. Dziękuję.

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję panu.

Ponieważ zostały zgłoszone wnioski o charakterze legislacyjnym, proszę Komisję Gospodarki Narodowej i Innowacyjności o ustosunkowanie się do przedstawionych wniosków i przygotowanie sprawozdania.

Informuję, że głosowanie w sprawie rozpatrywanej ustawy zostanie przeprowadzone pod koniec posiedzenia Senatu.

Punkt 4. porządku obrad: ustawa o rozliczaniu ceny lokali lub budynków w cenie nieruchomości zbywanych z gminnego zasobu nieruchomości

Przystępujemy do rozpatrzenia punktu czwartego porządku obrad: ustawa o rozliczaniu ceny lokali lub budynków w cenie nieruchomości zbywanych z gminnego zasobu nieruchomości.

Tekst ustawy zawarty jest w druku nr 297, a sprawozdanie komisji – w druku nr 297 A.

Sprawozdanie połączonych Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej oraz Komisji Infrastruktury

Proszę sprawozdawcę Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej oraz Komisji Infrastruktury, pana senatora Janusza Pęcherza, o przedstawienie sprawozdania komisji.

Senator Sprawozdawca Janusz Pęcherz:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Mam zaszczyt przedstawić sprawozdanie połączonych Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej oraz Komisji Infrastruktury o uchwalonej przez Sejm w dniu 16 grudnia 2020 r. ustawie o rozliczaniu ceny lokali lub budynków w cenie nieruchomości zbywanych z gminnego zasobu nieruchomości.

Marszałek Senatu dnia 18 grudnia 2020 r. skierował ustawę do wymienionych komisji. Po rozpatrzeniu ustawy na posiedzeniu w dniu 4 stycznia 2021 r. komisje wnoszą: Wysoki Senat uchwalić raczy załączony projekt uchwały.

Ustawa wprowadza możliwość nabywania nieruchomości gminnych z przeznaczeniem na szeroko rozumiane cele inwestycyjne z rozliczeniem w cenie tych nieruchomości ceny lokali, budynków mieszkalnych lub użytkowych przekazywanych gminie przez nabywcę nieruchomości. Lokale lub budynki, których cena będzie zaliczana na poczet części ceny nieruchomości, będą mogły być wykorzystane przez gminę do realizacji jej zadań np. jako mieszkania komunalne albo mieszkania wynajmowane osobom fizycznym przez spółki gminne lub spółki Skarbu Państwa na zasadach najmu z dojściem do własności. Możliwe będzie również pozyskiwanie przez gminę w tym trybie powierzchni np. pod obiekty kulturalne, edukacyjne, opieki zdrowotnej itd. Lokale lub budynki objęte inwestycją, a nieprzekazywane gminie, będą mogły być natomiast gospodarowane przez inwestora w dowolny sposób, np. sprzedawane lub wynajmowane na zasadach komercyjnych.

Mając to na uwadze, należy stwierdzić, że celem projektowanej ustawy jest: ograniczenie barier w prowadzeniu działalności inwestycyjnej i zwiększenie jej skali, w tym jako jeden z mechanizmów mających przyczynić się do zniwelowania negatywnych skutków pandemii COVID-19 dla gospodarki i życia społecznego poprzez rozszerzenie dostępu do nieruchomości o potencjale inwestycyjnym podmiotom zainteresowanym inwestowaniem w trybie przewidzianym w ustawie; wsparcie samorządów gminnych w realizacji ich zadań, w tym polityki mieszkaniowej przyczyniającej się do zarówno zwiększenia zarówno dostępności mieszkań dla potrzebujących, jak i dostępności infrastruktury wpływającej na jakość zamieszkiwania członków lokalnej wspólnoty.

Najistotniejsze rozwiązania w zakresie programu „Grunt za mieszkanie” zawarte w omawianej ustawie obejmują: zasady zbywania nieruchomości z gminnego zasobu nieruchomości z rozliczaniem w cenie tych nieruchomości ceny lokali lub budynków przekazywanych gminie przez nabywcę nieruchomości, w tym zasady kwalifikowania nieruchomości do zbycia w przetargu nieograniczonym z rozliczeniem „lokal za grunt”; tryb zbywania nieruchomości i zasady rozliczenia „lokal za grunt”; sposób postępowania z lokalami przekazywanymi gminie przez nabywcę nieruchomości zbywanych z gminnego zasobu nieruchomości, których cenę rozliczono w cenie zbywanych nieruchomości; sposób monitorowania efektów funkcjonowania mechanizmu wdrażanego na podstawie projektowanej ustawy.

Drugie istotne rozwiązanie zakłada umożliwienie samorządom ubieganie się o grant na realizację przedsięwzięć infrastrukturalnych towarzyszących budownictwu mieszkaniowemu, obejmujących tworzenie niezbędnej komunalnej infrastruktury technicznej lub infrastruktury społecznej w przypadku łączenia takich przedsięwzięć z inwestycjami realizowanymi na nieruchomościach zbytych z rozliczeniem „lokal za grunt” lub innymi inwestycjami promieszkaniowymi wskazanymi ustawowo.

Poza zmianami w ustawie o finansowym wsparciu projektowana ustawa przewiduje zmiany w innych ustawach wspierające realizację wymienionych celów.

Przed skierowaniem do uzgodnień międzyresortowych, konsultacji publicznych i opiniowania w okresie od stycznia do kwietnia 2020 r. projekt był przedmiotem procesu prekonsultacyjnego, tj. spotkania i wymiany korespondencji. Jego założenia zostały ocenione m.in. przez Polski Związek Firm Deweloperskich, Unię Metropolii Polskich, Krajowy Zasób Nieruchomości oraz Stowarzyszenie „Zachodniopomorskie Tebeesy”, a po stronie rządowej przez ówczesne Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, Ministerstwo Infrastruktury oraz Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Konsultacje publiczne i opiniowania odbyły się w dniach 27 maja 2020 r. i 17 czerwca 2020 r. w przypadku związków zawodowych, a w przypadku organizacji pracodawców i Rady Dialogu Społecznego w dniach od 27 maja 2020 r. do czerwca 2020 r. Komisja wspólna miała możliwość opiniowania w dniach od 27 maja do 17 lipca 2020 r. W ramach tego etapu prac legislacyjnych skierowano projekt do 64 podmiotów zainteresowanych materią ustawową oraz do 35 podmiotów zainteresowanych celem opiniowania.

W ramach procesu pokonsultacyjnego uwagi do projektu zgłosiły w zakresie strony społecznej Polski Związek Firm Deweloperskich, Unia Metropolii Polskich i Krajowy Zasób Nieruchomości oraz Stowarzyszenie „Zachodniopomorskie Tebeesy”, co pozwoliło na dokonanie w projekcie ustawy pewnych zmian, które poprawiły tę ustawę.

W ramach konsultacji publicznych informację zwrotną otrzymano od 10 podmiotów, a w ramach opiniowania – także od 10 podmiotów, z czego większość bez uwag.

Cały ten proces doprowadził do lepszego jakościowo aktu prawnego, nad którym dzisiaj debatujemy. Biuro Legislacyjne Senatu przedstawiło 2 uwagi szczegółowe, w tym jedną propozycję poprawki, której ostatecznie nikt z senatorów obu komisji nie przejął jako swojej. W związku z tym przewodniczący Komisji Infrastruktury, senator Jan Hamerski, zgłosił wniosek o przyjęcie ustawy bez poprawek. Ten wniosek ostatecznie został przegłosowany i przyjęty przez obie połączone komisje.

Wcześniej, w trakcie dyskusji, głos zabierali: senator Wadim Tyszkiewicz… Ja myślę, że pan senator i tak będzie dzisiaj pewnie zadawał pytania i zabierze głos w dyskusji, o czym wiem, tak więc ja pominę to, co było na posiedzeniu komisji. Senator Janusz Pęcherz powiedział, że ustawę należy poprzeć, bo, tak jak wcześniej w dyskusji powiedział m.in. pan senator Wadim Tyszkiewicz, jest to kolejna ustawa, która może pomóc samorządom w realizacji polityki mieszkaniowej gmin. Są gminy, które dysponują terenami mieszkaniowymi, a nie mają środków finansowych na realizację inwestycji mieszkaniowych. Dla takich gmin omawiana ustawa jest szansą na pozyskanie lokali za grunt. Dla gmin, które nie mają takich gruntów, z ustawy tej nie będzie wiele wynikać.

Senator wyraził obawy co do uchwał rad gminnych niezbędnych do realizacji zbycia nieruchomości z zasobów gminy za lokal. Otóż zgodnie z procedowaną ustawą rada gminy, poza wyrażeniem zgody na zbycie konkretnej nieruchomości i wskazaniem tej nieruchomości, określa w uchwale oczekiwania gminy w zakresie lokali lub budynków, które mają zostać przekazane przez nabywcę nieruchomości w zamian za część wartości nieruchomości, innymi słowy: których cena ma zostać zaliczona na poczet części ceny zbywanej nieruchomości. Oczekiwania te obejmują minimalną i maksymalną powierzchnię użytkową lokali lub budynków, ich przeznaczenie, minimalny standard, a także wymagania w zakresie lokalizacji tych lokali lub budynków i cenę w przeliczeniu na 1 m2 powierzchni użytkowej oraz termin przekazania zasobów. Oby te oczekiwania nie były zbyt wygórowane – to jest obawa senatora – zniechęcające potencjalnych inwestorów do przystąpienia do przetargu.

Dopytywał on także przedstawicieli ministerstwa o uzupełnienie zapisów dotyczących możliwości ubiegania się przez gminy o grant w wysokości 10% na infrastrukturę techniczną.

Do większości zgłoszonych w czasie dyskusji uwag odnieśli się przedstawiciele Ministerstwa Rozwoju, Pracy i Technologii, wyjaśniając i interpretując wiele podniesionych kwestii.

Przewodniczący Zygmunt Frankiewicz zaproponował na koniec, aby nie prowadzić dalej dyskusji nad złożonymi zastrzeżeniami i uwagami, tylko żeby przeprowadzić ją, na zaproszenie ministerstwa rozwoju, z zainteresowanymi senatorami i przedstawicielami TBS, gdyż taka dyskusja jest wskazana i będzie pożyteczna na przyszłość. Dziękuję za uwagę.

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.

Zapytania i odpowiedzi

Obecnie senatorowie mogą zgłaszać trwające minutę zapytania do senatora sprawozdawcy.

Czy są jakieś pytania?

(Głos z sali: Nie ma.)

A, pan senator Beniamin Godyla.

Proszę bardzo.

Senator Beniamin Godyla:

Pytanie do pana senatora sprawozdawcy: co w przypadku, gdy inwestor, który zobowiązał się przekazać jakąś liczbę lokali za grunt, nie przekaże ich w odpowiednim czasie?

Kolejne. Czy przedmiotem inwestycji muszą być tylko lokale mieszkaniowe? Dziękuję.

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję.

Proszę bardzo, Panie Senatorze.

Senator Janusz Pęcherz:

Panie Senatorze, ustawa przewiduje taką możliwość, o jaką pan pyta. Mianowicie jeżeliby inwestor, mimo obowiązku oddania gminie określonej liczby lokali za grunt, nie uczynił tego, będzie zobowiązany zapłacić 150% wysokości ceny lokalu, która była przewidziana w umowie. To jest jak gdyby taka możliwość i takie jest zabezpieczenie ustawowe, żeby rzeczywiście można było to ściągnąć z potencjalnego inwestora.

I drugie pytanie: czy przedmiotem inwestycji są tylko lokale mieszkaniowe? Okazuje się, że mogą to być także lokale użytkowe, także lokale przeznaczone chociażby na żłobki czy przedszkola, które na terenach mieszkaniowych, jeżeli to jest większy obszar mieszkaniowy, z pewnością będą potrzebne.

Senator Bogdan Borusewicz:

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję.

Panie Senatorze, a te 150% w sytuacji, gdy lokal nie zostanie przekazany, jest liczone od ceny rynkowej, tak?

Senator Janusz Pęcherz:

To jest cena, która zostanie ustalona w przetargu zgodnie z umową, którą gmina musi… To znaczy gmina podejmuje uchwałę, a później prezydent, burmistrz, wójt podpisuje umowę z potencjalnym inwestorem, jakie lokale i za jaką wartość zostaną przekazane. I 150% jest od tej wartości. A wartość…

(Wicemarszałek Bogdan Borusewicz: Czyli nie od ceny rynkowej, tylko od zapisanej?)

Tak, zapisanej…

(Wicemarszałek Bogdan Borusewicz: No właśnie.)

Bo tutaj będziemy mieli do czynienia ze wskaźnikiem, który jest przez wojewodę ustalany w danym województwie. Ten wskaźnik będzie wytyczną do ustalenia przez gminę określonej wysokości ceny za metr kwadratowy danego lokalu.

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję.

Proszę bardzo, pan senator Godyla.

Senator Beniamin Godyla:

Panie Senatorze, jeszcze jedno pytanie. Czy uchwała rady gminy dotycząca zbycia nieruchomości jest niezbędna?

Senator Janusz Pęcherz:

Tak, to jest ustawowe. Bez uchwały rady gminy nie można skorzystać z tej zasady „lokal za grunt”. To jest podstawa do tego i w uchwale rady gminy muszą być określone dość szczegółowo te wszystkie zapisy, które dotyczą sprzedaży gruntu za lokal.

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję.

Więcej pytań nie ma.

Dziękuję, Panie Senatorze.

(Senator Janusz Pęcherz: Dziękuję bardzo.)

Projekt ustawy został wniesiony przez rząd. Do prezentowania stanowiska rządu w toku prac parlamentarnych został upoważniony minister rozwoju, pracy i technologii.

Czy pani minister Anna Kornecka pragnie zabrać głos w sprawie rozpatrywanej ustawy?

(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rozwoju, Pracy i Technologii Anna Kornecka: Nie. Ograniczę się do odniesienia się do ewentualnych pytań, jeżeli takie będą.)

Będą pytania, już są, widzę, że są pytania. Jeżeli pani może, to zapraszam do mównicy. Ale jeżeli pani będzie wygodniej odpowiadać z miejsca, to proszę mówić z miejsca.

Proszę bardzo, Panie Senatorze.

Pan senator Wadim Tyszkiewicz.

Senator Wadim Tyszkiewicz:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Pani Minister!

Mam pytanie. Jestem przygotowany, żeby złożyć poprawkę, ale chciałbym się upewnić, czy takie było jak gdyby założenie ministerstwa, czy też zostało to przeoczone. Chodzi mi o art. 8. W pkcie 1 jest zapis, że właściwy organ przeprowadza drugi przetarg we wskazanych terminach, co jest tożsame z celami ustawy, więc okej. Jednak ust. 2 tego artykułu wskazuje, że kolejne przetargi są ogłaszane, a nie przeprowadzane, co wydłuża procedurę sprzedażową. Czy to było celowe, czy może państwo to po prostu przeoczyli? Powtarzam: tu jest zapis „przeprowadza drugi przetarg”, a tam jest napisane „ogłasza”. Od ogłoszenia do przeprowadzenia jest daleka droga. Czy w tym drugim punkcie nie powinno się jednak zamienić słowa „ogłasza” na słowo „przeprowadza”?

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję.

Proszę bardzo, Pani Minister.

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rozwoju, Pracy i Technologii Anna Kornecka:

Zamiarem wnioskodawcy było właśnie takie skonstruowanie, dokładnie, literalnie, tak jak zostało zapisane, czyli w pierwszym wariancie jest „ogłasza”, a w drugim „przeprowadza”. Chodziło o to, żeby tych terminów… tej procedury niejako nie przedłużać. Tak że tutaj…

(Wicemarszałek Bogdan Borusewicz: Ale jest odwrotnie.)

(Senator Wadim Tyszkiewicz: Pani Minister, ale jest dokładnie odwrotnie. To wydłuża procedurę, czyli państwa intencją było…)

Odwrotnie, najpierw słowo „przeprowadza”, a później słowo „ogłasza”.

(Rozmowy na sali)

(Senator Wadim Tyszkiewicz: Czyli państwa intencją było wydłużyć w tych kolejnych przetargach tę procedurę?)

Tak, tak.

(Senator Wadim Tyszkiewicz: A dlaczego?)

Żeby nie wiązać gminy terminem.

(Rozmowy na sali)

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję.

Senator Wadim Tyszkiewicz:

Powiem szczerze, nie za bardzo rozumiem, dlaczego nie wiązać gminy terminem… No, wiemy, jak odbywa się przeprowadzenie przetargu. Jestem… byłem samorządowcem przez 17 lat. Ogłoszenie przetargu to jest cała procedura, która wydłuża proces sprzedaży. Państwo chcieli tak zrobić, żeby skomplikować proces sprzedaży i wydłużyć ten czas? No, gdyby zamienić, tak jak jest w pierwszym punkcie, że przeprowadza, i w kolejnym… To wydaje mi się, że…

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rozwoju, Pracy i Technologii Anna Kornecka:

My mówimy o maksymalnych terminach, czyli jeżeli gmina będzie chciała to zrobić szybciej, to może to przeprowadzić. Tak że tutaj jest jakby...

(Senator Wadim Tyszkiewicz: Ale nie może przeprowadzić, bo musi ogłosić.)

(Rozmowy na sali)

Tak, musi ogłosić taki przetarg.

(Senator Wadim Tyszkiewicz: Ale to wydłuża o kilka miesięcy całą procedurę sprzedaży.)

Ale nie chcemy, żeby to było na tym samym ogłoszeniu. To ma być pełna procedura, przeprowadzona od początku.

(Senator Wadim Tyszkiewicz: Czyli od nowa…)

Tak.

(Wicemarszałek Bogdan Borusewicz: Powtórzenie procedury.)

Tak.

(Senator Wadim Tyszkiewicz: Czyli zupełnie od nowa… Okej. Dobrze. Dziękuję.)

Tylko z tym zastrzeżeniem, że to jest w jednej uchwale rady gminy. Czyli gmina może to robić cały czas na podstawie upoważnienia z uchwały rady gminy, ale musi przeprowadzić tę procedurę od początku, raz jeszcze.

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję.

Sprawa jest jasna.

(Rozmowy na sali)

Pan senator Jerzy Czerwiński.

Proszę bardzo.

Senator Jerzy Czerwiński:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Dla mnie są niejasne 2 kwestie, a właściwie 3, ale zacznijmy od tych najbardziej niejasnych.

Czy art. 8 oznacza, że organ właściwy musi przeprowadzić drugi przetarg, jeśli pierwszy nie przeszedł, i każdy następny? Tak to ma trwać i trwać? Pytam, bo tutaj jest zastosowana forma oznajmująca: „licząc od dnia zamknięcia pierwszego przetargu, organ właściwy przeprowadza drugi przetarg”. No, załóżmy, że pierwszy mu nie wyjdzie i mówi: no dobrze, już nie chcę tu sprzedawać, coś jest nie tak z tym rynkiem, nie mam klientów. Czy on wtedy musi przeprowadzać… Czy jest zobowiązany do drugiego i każdego następnego przetargu?

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rozwoju, Pracy i Technologii Anna Kornecka:

Dopóki będzie obowiązywała uchwała gminy zobowiązująca go do sprzedaży, dopóty powinien dążyć do sprzedaży. Nie ma obowiązku ustalania kolejnego przetargu, pod warunkiem że wyeliminuje uchwałę bądź ją zmieni. Bo może się tak okazać, że w przetargu nikt się nie zgłosi ze względu na to, że warunki tego przetargu będą na tyle niekorzystne, że po prostu nie będzie zainteresowanego nabywcy. Wówczas gmina powinna, w tym wypadku organ wykonawczy oczywiście, zweryfikować, czy przypadkiem nie jest konieczna zmiana bądź uchylenie uchwały rady gminy celem wprowadzenia jakichś korekt, poprawek. Tak że może, ale nie musi. Dopóki obowiązuje uchwała rady gminy, dopóty trzeba dążyć do takiej sprzedaży.

(Senator Jerzy Czerwiński: Rozumiem. Czy można, Panie Marszałku?)

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Panie Senatorze, proszę zadać wszystkie pytania, jakie pan ma…

(Senator Jerzy Czerwiński: Naraz?)

…i potem posłuchamy odpowiedzi.

(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rozwoju, Pracy i Technologii Anna Kornecka: Przepraszam.)

(Senator Jerzy Czerwiński: Nigdy nie przerywam pani minister. Prosta zasada.)

Proszę bardzo, Panie Senatorze.

Senator Jerzy Czerwiński:

No więc drugie pytanie. Jak rozumiem, każdy następny przetarg, drugi, trzeci, kolejny, jest za tę samą cenę, bo stosuje się odpowiednio art. 6, czyli tu nie ma możliwości obniżenia ceny. Czy w uchwale rady gminy może być takie niejako upoważnienie dla organu wykonawczego, żeby w jakiś sposób obniżyć cenę i po prostu zachęcić potencjalnego nabywcę?

Od razu zadam też następne pytanie. Dlaczego jest to ograniczenie związane z tym, że te ceny… Może inaczej: ta cena, którą mają przekazywane lokale, nie może być wyższa niż cena nieruchomości. Czyli nie opłaca się gminie, jeśli to jest szczególnie dobry interes dla gminy, dodać czy dopłacić, załóżmy, 100 tysięcy i interes będzie… przejdzie, bo te ceny się nie wyrównały, ale oczywiście z ceną wyższą… No, to jest ograniczenie – tak wynika z tego, co wczoraj doczytałem – tak że można tylko sprzedawać, wymieniać się, nazwijmy to, jeśli cena lokali jest niższa niż cena nieruchomości. Czyli nabywca nieruchomości musi zawsze dopłacić – może w ten sposób powiem. Skąd to ograniczenie?

I, jeśli można, ostatnia kwestia, może naiwne pytanie. Czy w ten sposób gmina może zaoferować grunt inny niż budowlany, niż działki budowlane, czyli działki rolne na przykład? Czy ta nieruchomość może być dowolnego charakteru?

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję.

Proszę bardzo, Pani Minister.

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Technologii Anna Kornecka:

Odpowiedź na ostatnie pytanie: może tak być, gdyż ustawa przewiduje, że lokale mogą pochodzić z innej nieruchomości. Tak więc można zrobić taką inwestycję polegającą na przekazaniu nieruchomości o przeznaczeniu innym niż mieszkaniowe na inne cele niż mieszkaniowe i otrzymać ten ekwiwalent w mieszkaniach w zupełnie innej lokalizacji. To jest np. w przypadkach, kiedy gmina potrzebuje mieszkań już, nie może czekać na wybudowanie, na inwestycje. Wówczas ten efekt następuje od razu.

Jeżeli chodzi o cenę, to modyfikacja… Ten przetarg jakby odbywa się na tych samych zasadach, wedle tej samej ceny, tam nie ma takiej obniżki. Dlaczego? Dlatego że wiąże nas uchwała rady gminy. Jeżeli chcielibyśmy zmienić tę kwotę, to wówczas trzeba by było zmienić uchwałę rady gminy w tym zakresie.

(Senator Jerzy Czerwiński: Jeszcze to jedno pytanie, to ostatnie czy środkowe. Dlaczego cena przekazywanych lokali musi być niższa niż cena gruntu?)

Tam nie ma takiego założenia, że koniecznie trzeba dopłacić. Czasem to może być po prostu zero, ta kalkulacja może wyjść w ten sposób. Tak że nie ma nie ma takiej przymusowej sytuacji, że zawsze trzeba do tej wartości dopłacić. No, ona jest pewnego rodzaju kombinacją i to od warunków indywidualnych często zależy ten miks inwestycyjny, który tutaj w tym przetargu będzie zastosowany.

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Proszę bardzo, Panie Senatorze.

Senator Jerzy Czerwiński:

Jeśli można… Czy taka sytuacja, że cena lokali przekazywanych jest wyższa niż cena gruntu, jest dopuszczalna? Gmina musiałaby wówczas dopłacić jakąś niewielką kwotę, żeby doszło do zawarcia umowy.

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Technologii Anna Kornecka:

Nie, w tym naszym mechanizmie nie ma takiej możliwości, żeby gmina miała dopłacać. Może się zdarzyć tak, że cena lokali będzie jakby przewyższała wartość gruntu, natomiast nie ma żadnego systemu dopłaty po stronie gminy.

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję.

Więcej pytań nie ma…

(Senator Beniamin Godyla: Jeszcze jedno.)

A, jest. Pan senator Benjamin Godyla.

Senator Beniamin Godyla:

Pytanie do pana ministra. Czy mają państwo aktualne dane…

(Wicemarszałek Bogdan Borusewicz: Do pani minister.)

…o tym, jak działa narodowy program mieszkań? Czy jego założenia są realizowane?

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Proszę bardzo.

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Technologii Anna Kornecka:

Pytanie jest dosyć rozległe, bo dotyczy segmentu zarówno społecznego, jak i rynkowego. Ustawa „lokal za grunt” to ustawa, która jest elementem rynkowej części pakietu mieszkaniowego i narodowego programu mieszkaniowego, w związku z czym jest to jakby cześć programu „Mieszkanie +”. Na dzień dzisiejszy ten zasób mieszkaniowy, który jest realizowany – bądź jest w budowie, bądź jest wybudowany, oddany do użytkowania – to ok. 26 tysięcy mieszkań. Na chwilę obecną, na koniec roku 2020 taki jest efekt ogólny wszystkich segmentów programu mieszkaniowego. Procedowane ustawy mają na celu zwiększenie wolumenu tych inwestycji, zdecydowanie.

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję.

(Senator Jerzy Czerwiński: Jeśli można, Panie Marszałku… Nie wiem, czy ktoś jeszcze się zgłasza…)

Proszę bardzo, pan senator Czerwiński.

Senator Jerzy Czerwiński:

Pytanie jest troszeczkę bardziej ogólne, luźno związane z tą ustawą. Co do treści ustawy, to już mi tu wytłumaczono wszystko. Otóż chodzi o zasoby mieszkaniowe, które są nieformalnie administrowane przez gminy. Gmina pełni tam rolę administratora, tj. pobiera opłaty czynszowe, remontuje itd., ale faktycznie w księdze wieczystej jest wpisany inny właściciel, nie daj Boże, jeszcze sprzed wojny, i on się zgłasza… Są takie przypadki, ja pochodzę z Opolszczyzny, taka sprawa na Opolszczyźnie była ostatnio opisywana w prasie, bulwersująca. Zgłasza się właściciel, który jest następcą prawnym czasami, jak mówię, właściciela jeszcze sprzed wojny, oczywiście II wojny światowej… I co robi? Odzyskuje sądownie taką nieruchomość. Lokatorzy są wystraszeni, bo nowy właściciel może zrobić właściwie wszystko. To kwestia uregulowania stanu rzeczywistego, wpisu do księgi wieczystej. Nie wszystkie gminy idą do sądu z kwestią zasiedzenia. Czyli uregulowanie stanu faktycznego ze stanem w księdze wieczystej. Czy państwo macie informacje, jak dużo jeszcze tego typu nieruchomości, mówiąc wprost, zabudowanych, bo to się najbardziej opłaca odzyskiwać, ma nieuregulowany stan prawny? I czy coś w tym zakresie robicie, mówiąc krótko, jako rząd, ale jeśli chodzi o pomoc dla gmin? Bo to gminy powinny być inicjatorem takich procesów.

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję bardzo.

Proszę bardzo, Pani Minister.

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rozwoju, Pracy i Technologii Anna Kornecka:

To od razu odpowiem. Jest dokładnie tak, jak pan senator na końcu powiedział: gminy powinny być inicjatorem takiego procesu. Rzeczywiście jest tak, że mamy do czynienia z bardzo dużą liczbą nieruchomości o nieuregulowanym stanie prawnym, zarówno nieruchomości komunalnych, jak i prywatnych albo np. takich, które są zajęte pod drogi. Rzeczywiście jedną z najważniejszych rzeczy jest kwestia regulacji stanu prawnego gruntów zarówno gminnych, jak i tych zajętych pod drogi. Ale inicjatywa w tym zakresie niestety jest po stronie właściciela, tego, który uważa, że jest właścicielem. I to dotyczy również procedury zasiedzenia. Procedura zasiedzenia to jest procedura sądowa i w toku postępowania sądowego wszelkimi możliwymi dowodami należy wykazać, że własność została zasiedziana. Są jeszcze procedury, które przyznawały, uwłaszczały… np. przepisy dotyczące komunalizacji mienia, np. art. 73 ust. 1 ustawy wprowadzającej reformę administracji publicznej. To był taki przepis, który mówił, że z mocy prawa własność gruntów zajętych pod drogi publiczne przechodzi na właściwą jednostkę samorządu terytorialnego albo Skarb Państwa. Ale ta procedura obejmowała postępowanie przed wojewodą, który dopiero stwierdzał nabycie z mocy prawa takich gruntów. Jest bardzo wiele gmin, które takiego postępowania po prostu w ogóle nie przeprowadziły. I niestety nie da się tak do końca bez inicjatywy po stronie gminy tej kwestii załatwić.

Jeżeli chodzi o te szczegółowe dane, to oczywiście na piśmie spróbujemy taką odpowiedź przedstawić. Dziękuję.

(Senator Jerzy Czerwiński: Jeśli można, Panie Marszałku…)

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję…

Senator Jerzy Czerwiński:

Ja ostatni raz w tej sprawie, ale to jest sprawa ważna i bulwersująca społecznie. Pytanie jest takie: czy my jako parlament albo państwo jako rząd nie moglibyśmy zainicjować aktu prawnego, który podobnie jak z tymi drogami, w sposób generalny i abstrakcyjny załatwi tę sprawę? Jest już kilkadziesiąt lat po wojnie, a te sprawy się naprawdę ciągną. Co jakiś czas wynikają… No, są różne gminy, są różne władze gminy, czasami może być tak, że danej gminie np. nie zależy na uporządkowaniu niektórych kwestii własnościowych. Z punktu widzenia lokatorów, którzy te gminne zasoby zajmują, najlepszy byłby stan stabilności, czyli taki, że po prostu budynek z nieruchomością przechodzi na własność gminy, no bo po okresie 80 lat zasiedzenie już dawno jest jakby zrealizowane.

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rozwoju, Pracy i Technologii Anna Kornecka:

Ja myślę, że taka regulacja istnieje, to jest właśnie zasiedzenie, to jest dokładnie taka regulacja. A okres, od którego liczy się upływ lat, to transformacja systemowa. Mamy rok 2021, więc w zasadzie można by powiedzieć, że jesteśmy u progu tych 30 lat i od tego momentu można powiedzieć, że taka regulacja jest, tylko wymaga to inicjatywy i pójścia do sądu. Ale w tym momencie mamy już – można to sobie policzyć – 30 lat tej nieprzerwanej najprawdopodobniej własności, w tym wypadku gminy, więc absolutnie zasiedzenie byłoby możliwe. Trudno tutaj powiedzieć, nie naruszając praw własności różnych podmiotów… Zasiedzenie jest taką regulacją i tutaj akurat upływ czasu działa na naszą korzyść.

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję bardzo.

Otwarcie dyskusji

Otwieram dyskusję.

Informuję, że nikt z państwa senatorów… A, jest.

(Rozmowy na sali)

(Głos z sali: Nie było nic…)

Dobrze, nie było żadnych sygnałów wcześniej…

(Rozmowy na sali)

Jeszcze moment, tak?

(Głos z sali: Tak.)

Proszę o zabranie głosu pana senatora Wadima Tyszkiewicza.

Senator Wadim Tyszkiewicz:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Sama idea programu „lokal za grunt” ma kierunek właściwy, gdyż każde narzędzie zwiększające kompetencje samorządu jest pożądane, jednak w wypadku tej ustawy jej skuteczność jest bardzo wątpliwa. Mówię to z racji swojego 17-letniego doświadczenia w samorządzie. Cała procedura przetargowa niewiele różni się od obecnie obowiązującej. Inwestor, jak dotychczas, będzie musiał przystąpić do przetargu publicznego nieograniczonego. Różnicą będącą korzyścią dla dewelopera ma być możliwość rozliczenia części zapłaty w późniejszym terminie, i to w formie rzeczowej, a nie pieniężnej.

Takie rozwiązanie będzie w umowie wiązało zobowiązaniami obie strony – inwestora i samorząd. Warto mieć na uwadze fakt, że wartość nieruchomości pod inwestycje mieszkaniowe stanowi 5–20% wartości całej inwestycji w zależności od miasta czy gminy. Przy zdolności kredytowej inwestora – a taka jest raczej oczekiwana – związanie się umową dla opóźnienia płatności, np. na 10% finansowania, może nie być wystarczającą zachętą.

Przy rozwiązaniu proponowanym w ustawie samorząd nie będzie mógł pozyskać całej kwoty ze sprzedaży nieruchomości i nie będzie mógł jej przeznaczyć na cele zawarte w planie finansowym – choćby na inwestycje w mieszkania komunalne. Deweloper wprawdzie będzie miał przesunięty termin płatności zapłaty za nieruchomość, gdyż przekazanie gminie mieszkań to forma zapłaty, ale będzie to według cen wynikających z wartości odtworzeniowej ustalonej przez wojewodę. Czyli w momencie związania się umową z gminą będzie to cena niewiadoma. Bardzo prawdopodobne jest to, że cena wynikająca z tabelki, cena, która będzie wynikała z wyceny czy kwoty ustalanej przez wojewodę, będzie sporo niższa od wartości rynkowej mieszkania na rynku komercyjnym. Tak więc deweloper to narzędzie wynikające z ustawy będzie traktował jako inny sposób zaciągnięcia kredytu. Tak? To będzie inny sposób finansowania inwestycji, które będzie chciał realizować.

Można więc zadać pytanie, czy deweloperzy będą chcieli iść w nieznane i nieprzewidywalne zamiast zapłacić całą kwotę za grunt wynikającą z przetargu z kredytu zaciągniętego w banku i spłacić go po sprzedaniu mieszkania po cenie rynkowej. To bardziej przewidywalne i bardziej korzystne finansowo.

Trudno przypuszczać, że dla dewelopera kwota stanowiąca 5–10% wartości inwestycji może być problemem przy zaciąganiu kredytu. Taki deweloper bez zdolności kredytowej jest z natury rzeczy mało wiarygodny. Bardzo mało prawdopodobne jest to, że to narzędzie przyczyni się do rozwoju mieszkalnictwa społecznego i publicznego w gminach. Jest to swoista forma partnerstwa publiczno-prywatnego, ale mało przekonująca dla obydwu stron.

Narodowy Program Mieszkaniowy przyjęty w 2016 r. okazał się niestety wielką klapą. Nie wiem, skąd pani ma te informacje. Czy rzeczywiście, Pani Minister, to są potwierdzone informacje, że 26 tysięcy mieszkań zostało oddanych? Prosiłbym o zweryfikowanie tego. Czy są w trakcie budowy? Bo według mnie te liczby na pewno nie wynoszą 26 tysięcy – ja mówię o mieszkaniach oddanych.

W ostatnich latach w inwestycjach deweloperskich i budownictwie indywidualnym nastąpił blisko 40-procentowy wzrost. Wynika to z wielu powodów, takich jak: światowy i krajowy rozwój gospodarczy, inwestowanie środków i oszczędności w środki trwałe, jakimi są lokale i mieszkania, co powoduje zwiększenie podaży mieszkań pod wynajem, a przez to spadek ich cen. Wynika to też z tego, że w związku z brexitem wielu Polaków pracujących za granicą postanowiło ulokować swoje oszczędności w nieruchomościach.

Oczywiście bardzo pożądane są mieszkania dla osób mniej zamożnych, ale ceny mieszkań i ich wynajmu reguluje rynek. To rynek reguluje ceny mieszkań. Gdyby cena miała być niższa niż cena rynkowa, to ktoś musi tę różnicę pokryć. Kto? Może to zrobić albo samorząd, który jednak ma ograniczone możliwości w tym względzie, albo państwo, poprzez swoje programy wsparcia. W tym przypadku rząd cały ciężar tego programu przerzuca jednak na samorząd. Bez wątpienia dotąd najlepszymi i najbardziej skutecznymi programami były „Mieszkanie dla młodych” i „Rodzina na swoim”. To była faktyczna, realna pomoc dla rodzin o mniejszych dochodach i mniejszej zdolności kredytowej. Największą zaletą tego programu jest możliwość uzyskania przez samorząd finansowania z funduszy centralnych na uzbrojenie terenów przeznaczonych pod taką inwestycję mieszkaniową. Niejasne są jednak kryteria otrzymywania takiego wsparcia. Środki z Funduszu Dróg Samorządowych są dzielone uznaniowo, a kryteria iluzoryczne. Czy tutaj będzie podobnie, czy może inny sposób podziału tych środków będzie możliwy?

Czy samorząd, organizując przetarg, może, czy raczej powinien zapisać w warunkach przetargu deklarację konkretnego, ściśle zdefiniowanego uzbrojenia przedmiotowego gruntu, nie mając gwarancji pozyskania środków? To ryzyko dla samorządu. Niewpisanie w warunki przetargu takiego zapisu, a uzbrojenie terenu przez gminę wypacza rzetelność wyceny nieruchomości. Przystępujący do przetargu powinien mieć jasno określone zasady zakupu określonej nieruchomości uwzględniające jej uzbrojenie w danym momencie lub zaplanowane przez gminę.

Starałem się szybko, żeby jak najmniej czasu zająć, wszystkie moje wątpliwości wyartykułować, ale spróbuję jeszcze raz swoim prostym językiem to wytłumaczyć. Pani Minister, jako samorządowiec z 17-letnim stażem uważam, że cel jest słuszny, i oczywiście na pewno nie zagłosuję przeciw tej ustawie – albo wstrzymam się od głosu, albo zagłosuję za, jeszcze się zastanowię – ale mam poważne wątpliwości, czy ona w ogóle spełni jakiekolwiek oczekiwania. Ja powtórzę to, co powiedziałem: to jest inna forma skredytowania danej inwestycji, bo chodzi o to, czy to będzie kredyt bankowy, czy to będzie mieszkanie, które będzie przekazane w ramach rozliczenia. Tak więc nie widzę za bardzo zachęty dla deweloperów, żeby wchodzili w akurat taką formę wiązania się z gminą. Mam duże, poważne wątpliwości co do tego, tym bardziej że cena mieszkania będzie wyliczana według wartości odtworzeniowej. Np. wartość odtworzeniowa w Warszawie to 7 tysięcy 200 zł za metr kwadratowy – to są informacje, które udało mi się pozyskać – a z kolei koszt budowy takiego mieszkania to 7 tysięcy 900 zł za metr kwadratowy. To gdzie tu jest interes dewelopera, żeby zamiast zapłacić gotówką za nieruchomość, chciał jednak rozliczać się mieszkaniem, skoro nieznana jest cena metra kwadratowego tego mieszkania? Jaki interes będzie miał deweloper, żeby wchodzić w taki układ? Jaki interes będzie miał samorząd, żeby sprzedawać w tej formie mieszkania, skoro lepiej sprzedać nieruchomość za gotówkę, deweloper to kupi, wybuduje mieszkania, sprzeda je, a ewentualnie gmina za uzyskane pieniądze kupi sobie te mieszkania? Nie za bardzo widzę tutaj zysk. Gdyby państwo mi to wytłumaczyli, byłbym bardzo wdzięczny. Zatem, tak jak podkreśliłem, największą zaletą tego jest to, że gmina będzie mogła się starać o dofinansowanie z pieniędzy, jakichś tam pieniędzy. Jeszcze raz powtórzę: czy w przetargu gmina ma zapisać, że ten teren będzie uzbrojony? Bo przecież cena terenu uzbrojonego i terenu nieuzbrojonego jest zupełnie inna. Czy więc zapisywać to w przetargu? A jeżeli gmina zapisze w przetargu zobowiązanie do uzbrojenia tego terenu, to jaką będzie miała gwarancję, że pozyska pieniądze zewnętrzne na wybudowanie infrastruktury? Żadnej gwarancji nie będzie miała. W związku z tym gmina będzie musiała podjąć ryzyko, konstruując taki przetarg i zapisując, czy zobowiązuje się do jego uzbrojenia, czy nie.

W związku z tym ta ustawa budzi dużo wątpliwości. Intencje są słuszne – jeszcze raz powtórzę: ja nie zagłosuję przeciwko tej ustawie – ale jeśli chodzi o skuteczność ustawy, to bardziej chyba chodzi jednak o cel propagandowy, a nie rzeczywisty, bo nie wierzę w to, że samorządy masowo w to wejdą. Może – już kończę – się zdecydują samorządy, które mają nadpodaż gruntów, ale według mojej wiedzy moje miasto i wiele miast, co potwierdzają burmistrzowie, prezydenci, z którymi rozmawiałem, nie ma nadpodaży gruntu, więc one same mają problem, żeby znaleźć grunt, na którym budownictwo mieszkaniowe by się rozwijało. Może w mniejszych gminach to się sprawdzi, ale z kolei w mniejszych gminach cena gruntu jest bardzo niska. Czy w związku z tym w ogóle warta będzie skórka wyprawki, skoro wartość gruntu będzie stanowiła 5% wartości całej inwestycji? Po co tę całą procedurę przeprowadzać? Lepiej niech deweloper to kupi i wybuduje mieszkania.

Jeszcze raz: ja przeciwko ustawie nie zagłosuję, ale mam poważne wątpliwości, czy ona odniesie jakiś skutek. Wątpię w to. Dziękuję.

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję, Panie Senatorze.

Proszę o zabranie głosu pana senatora Janusza Gromka.

Senator Janusz Gromek:

Panie Marszałku! Panie i Panowie!

Panie Marszałku, czy pan dzisiaj ma urodziny?

(Wicemarszałek Bogdan Borusewicz: Słucham?)

Ma pan dzisiaj urodziny?

(Wicemarszałek Bogdan Borusewicz: Nieważne. Proszę się mną nie zajmować. Proszę bardzo.)

Wszystkiego najlepszego.

(Wicemarszałek Bogdan Borusewicz: Dziękuję.)

Proszę państwa, wiele w tym mówieniu o rozliczaniu cen lokali w przypadku budynków i nieruchomości zbywanych z innego zasobu to jest teoria. Pan senator Czerwiński powiedział, że niektóre samorządy udają i nie chcą uporządkować własności czy planów przestrzennych. To jest nieprawda. Przez 12 lat byłem prezydentem. Dla mnie i dla innych samorządowców, a jest tu prezydent Kalisza Janusz Pęcherz, jest też Wadim, najkorzystniejszą sytuacją byłoby 100% planów – zgadza się? – i uporządkowane spraw wszystkie nieruchomości. Ale tak się nie da. Dla mnie największym problemem związanym z czwartkowymi spotkaniami, cotygodniowymi było to, że na 10, 12, 15 spraw przygotowanych mi przez urzędników 90% to były problemy mieszkaniowe. Tak, panowie? Co roku było mniej więcej 300, 330, 280 problemów mieszkaniowych. Dawało się mieszkania, budowało się mieszkania, odzyskiwało się je ze struktur wojskowych, bo, jak wiecie państwo, Kołobrzeg był miastem garnizonowym i po transformacji polityczno-społecznej bardzo dużo zasobów nie dostaliśmy, a kupiliśmy, oczywiście z bonifikatą. Zrobiliśmy mieszkania socjalne, komunalne i wiele wybudowaliśmy, oczywiście z pomocą banku krajowego. I tak sobie myślałem: aha, jeden rok, drugi rok, trzeci rok budujemy, dajemy… Nie dajemy, przepraszam, przekazujemy. Ludzie myślą, że jak dostali mieszkanie od samorządu, to im się należy, jak psu buda. Nie, nie do końca, to nie jest tak. Nie dbali o te mieszkania, niekiedy następowały takie sytuacje, że mieszkania się spaliły, my je odbudowaliśmy. Ja pamiętam, jak moja koleżanka ze szkoły podstawowej, która niestety zeszła na złą drogę, dostała mieszkanie, ja nawet o tym nie wiedziałem, i ono się spaliło. Ona przyszła do mnie i mówi tak: Panie Prezydencie, czy ja to mieszkanie dostanę? Odpowiadam: A dlaczego ma pani dostać? Ja jej nie poznałem, tak się zmieniła. A ona na to: No bo ja tam mieszkałam i się spaliło. Ja mówię: Jak się spaliło? Pamiętam, że my wydaliśmy na to mieszkanie 27 tysięcy. A więc: Nie, nie, my to wszyscy budowaliśmy, pani pójdzie do baraków. W Kołobrzegu są takie 2, 3 baraki, one muszą być dla tych, którzy nie potrafią szanować tego, co dajemy my jako całe społeczeństwo. Tak jak powiedziałem, w ostatnich 4 latach mojej prezydentury co roku oddawałem budynek, 44 mieszkania, razem prawie 180 nowych mieszkań. Ja już nie mówię o tych odzyskiwanych, z drugiej ręki. To była taka moja radość, radość, że ktoś otrzymuje mieszkanie, bo nie każdego jest stać na to, żeby wybudować mieszkanie, żeby je sobie kupić. U nas jest jeszcze jedna forma, z której można by było bardzo mocno skorzystać, tzw. wynajem. Ale ludzie wolą czekać na to, że dostaną i będą płacili o wiele mniejsze pieniądze, będą korzystali z tego dobrodziejstwa, które daje im samorząd. Bo oprócz tego, że państwo jest zobligowane, żeby zabezpieczyć to, co jest bardzo ważne, to samorząd także; oprócz tego, że stworzy się rodzinę, to trzeba też stworzyć odpowiednie warunki. Ale ile razy ja przeżywałem taką gorycz, że te mieszkania, zbudowane za nasze wspólne pieniądze, były przekazywane i niszczone. Ludzie przychodzili do mnie i mówili: No tak, ale ono się zniszczyło i prosimy o nowe mieszkanie.

Mówienie o tym, że deweloper wybuduje, przykładowo w Kołobrzegu, wspólnie z samorządem… Na dziś to nie wypali. A dlaczego? Bo ta wspólna sprawa to jest, jak ktoś tam mówił, PPP i jeszcze kolejne P albo CBA, coś takiego. Boimy się tego wszyscy, i samorządowcy, i deweloperzy. Ile razy było tak, że na liście natykałem się na osobę, która przychodziła do mnie i mówiła, że oczekuje mieszkania, bo ma dwójkę, trójkę dzieci? I w tym momencie ja z miękkiego serca – prawie że płakałem – mówiłem: o mój Boże, jak wam pomóc? Ile razy pomogłem w swoim życiu? Bo ja też wywodzę się z bardzo biednej rodziny. I co się stało? Ja pytam: a ile lat państwo jesteście w Kołobrzegu? Ano jesteśmy 3, 4 lata, bo nam tak wójt podpowiedział: wiecie, idźcie do Kołobrzegu, tam zamieszkajcie w jakimś mieszkaniu, wpiszcie się na listę i dostaniecie to mieszkanie. Co to znaczy? No, niestety te gminy obwarzankowe liczą na to, że miasto wybuduje i da ludziom mieszkania socjalne czy komunalne, da pomoc społeczną, da inne pomoce. A ci, co wokół są… Ja nie mówię, że to jest złośliwość, bo te gminy nie mają takich możliwości finansowych, żeby ludzi wspomagać.

Dlatego też rząd powinien pomyśleć o tym, żeby opracować wszelkie możliwości zbywania, wykorzystywania tych środków finansowych, tak żeby bogatsze gminy miały większe szanse wchodzenia w tzw. tereny obwarzankowe. Chodzi o to, żeby tam można było, wspólnie z innymi gminami, budować. Bo tak jak powiedział pan senator Wadim Tyszkiewicz, jeśli chodzi o Nową Sól czy Kołobrzeg, to my już nie mamy tych terenów. Oczywiście, ktoś by powiedział… Jeśliby ktoś spojrzał na tę strukturę 20, 25 czy 30 lat wstecz, toby zobaczył, że mieliśmy potężne hektary. Ale trzeba było sprzedać je na komercyjnych zasadach, żeby z tych pieniędzy wybudować mieszkania dla tych, co ich potrzebują, tzw. mieszkania komunalne. Dlatego też uważam, że to jest w miarę dobry kierunek.

Ten program, który został w pewnym momencie pokazany, czyli „Mieszkanie +”, nie wypalił u nas, bo to było absolutnie nieopłacalne. U mnie w Kołobrzegu funkcjonuje przeszło 20 lat… Kiedyś był TBS, teraz jest KTBS, Kołobrzeskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego. Tam jest bardzo dobry prezes, którego polecam na wszelkie rozmowy i dyskusje o tym, co dalej robić z mieszkalnictwem. Ja już przekazywałem tę informację i nazwisko tego pana prezesa. Trzeba wykorzystać wiedzę tych ludzi, bo dialog daje wiele możliwości, dialog może pomóc w rozwiązywaniu tych problemów. A problemy mieszkaniowe… Przecież każdy wie, jak jest. Zimno jest dzisiaj. Co jest najważniejsze? Ciepło domowe. No, najważniejsze są dla nas dzieci i trzeba o tym pamiętać.

Ja będę popierał tę ustawę, ale trzeba dalej o tym myśleć, żeby to nie było tylko na papierze zapisane. Gdzieś tam są możliwości, ale nie ma już terenów, z których moglibyśmy korzystać. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję, Panie Senatorze.

Informuję, że lista mówców została wyczerpana.

Dla porządku informuję, że przedstawiciel rządu zobowiązał się do udzielenia pisemnej odpowiedzi na pytania zadane przez pana senatora Jerzego Czerwińskiego.

Dla porządku informuję, że pan senator Aleksander Szwed, pan senator Mariusz Gromko, pani senator Ewa Gawęda, pan senator Beniamin Godyla i pan senator Janusz Pęcherz złożyli swoje wystąpienia w dyskusji do protokołu.

Informuję, że wnioski o charakterze legislacyjnym na piśmie złożyli pan senator Wadim Tyszkiewicz…

(Głos z sali: Złożył?)

(Głos z sali: Nie.)

Nie ma wniosków?

(Głosy z sali: Nie, nie.)

Przepraszam.

Senator Wadim Tyszkiewicz:

Panie Marszałku, wyjaśnię. Jeżeli taka była intencja ministerstwa, no to ja się wycofuję. Myślałem, że może jednak była inna.

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Dobrze, skreślam.

Zamknięcie dyskusji

Zamykam dyskusję.

Skoro nie ma wniosków legislacyjnych, to informuję, że głosowanie w sprawie rozpatrywanej ustawy zostanie przeprowadzone pod koniec posiedzenia Senatu.

(Głos z sali: A to pytanie… Bo pani minister się zobowiązała.)

Tak, wszystko odczytałem. Pani minister zobowiązała się do odpowiedzi na pytanie pana senatora Jerzego Czerwińskiego.

Komunikaty

Proszę o komunikaty.

Senator Sekretarz Wiktor Durlak:

Posiedzenie Komisji Gospodarki Narodowej…

(Głos z sali: Nie słychać.)

Posiedzenie Komisji Gospodarki Narodowej i Innowacyjności dotyczące ustawy o zmianie ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych oraz niektórych innych ustaw, a także ustawy o rezerwach strategicznych odbędzie się jutro o godzinie 9.00 w sali nr 217.

I drugi komunikat. Posiedzenie Komisji Budżetu i Finansów Publicznych w sprawie rozpatrzenia wniosków zgłoszonych na dwudziestym posiedzeniu Senatu do ustawy budżetowej na rok 2021 odbędzie się w dniu jutrzejszym o godzinie 9.00 również w sali nr 176/179.

Przerwa w posiedzeniu

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Ogłaszam przerwę do godziny 11.00 dnia następnego.

(Przerwa w posiedzeniu o godzinie 20 minut 15)

Odpowiedź nie została jeszcze udzielona.