Narzędzia:

Posiedzenie: 5. posiedzenie Senatu RP X kadencji, 1 dzień


25, 26 i 27 lutego 2020 r.
Stenogram z dnia następnego

(Początek posiedzenia o godzinie 15 minut 02)

(Posiedzeniu przewodniczą marszałek Tomasz Grodzki oraz wicemarszałkowie Michał Kamiński, Gabriela Morawska-Stanecka, Stanisław Karczewski i Bogdan Borusewicz)

Otwarcie posiedzenia

Marszałek Tomasz Grodzki:

Panie i Panowie Senatorowie, proszę o zajmowanie miejsc.

Otwieram piąte posiedzenie Senatu Rzeczypospolitej Polskiej X kadencji.

(Wicemarszałek trzykrotnie uderza laską marszałkowską)

Na sekretarzy posiedzenia wyznaczam pana senatora Aleksandra Szweda oraz pana senatora Ryszarda Świlskiego. Listę mówców prowadzić będzie pan senator Aleksander Szwed.

Proszę senatorów sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.

Informuję, że Sejm na piątym posiedzeniu w dniu 13 lutego 2020 r. odrzucił uchwały Senatu odrzucające: ustawę o zmianie ustawy o radiofonii i telewizji oraz ustawy o opłatach abonamentowych; ustawę o zmianie ustawy o Państwowej Inspekcji Sanitarnej oraz niektórych innych ustaw; ustawę zmieniającą ustawę o zmianie ustawy – Prawo geologiczne i górnicze oraz niektórych innych ustaw, ustawę o zmianie ustawy o działach administracji rządowej oraz niektórych innych ustaw. (Oklaski)

(Senator Wojciech Skurkiewicz: Sejm stanął na wysokości zadania.)

Ponadto Sejm na tym samym posiedzeniu odrzucił wszystkie poprawki zgłoszone przez Senat do ustawy o dodatkowym rocznym świadczeniu pieniężnym dla emerytów i rencistów, do ustawy o zmianie ustawy o transporcie kolejowym oraz niektórych innych ustaw, do ustawy o zmianie ustawy o wspieraniu termomodernizacji i remontów, a także przyjął wszystkie poprawki Senatu zgłoszone do ustawy o zmianie ustawy – Kodeks postępowania cywilnego oraz niektórych innych ustaw oraz przyjął część poprawek Senatu zgłoszonych do ustawy o zmianie ustawy – Prawo budowlane oraz niektórych innych ustaw, ustawy o Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa, ustawy o ochronie roślin przed agrofagami, ustawy o szczególnych rozwiązaniach służących realizacji ustawy budżetowej na rok 2020.

Wobec niewniesienia zastrzeżeń do protokołu drugiego posiedzenia stwierdzam, że protokół tego posiedzenia został przyjęty.

Informuję, że protokół trzeciego posiedzenia Senatu, zgodnie z Regulaminem Senatu, jest przygotowany do udostępnienia senatorom. Jeżeli nikt z państwa senatorów nie zgłosi do niego zastrzeżeń, to zostanie on przyjęty na następnym posiedzeniu.

Projekt porządku obrad

Szanowni Państwo Senatorowie, projekt porządku obrad został wyłożony na ławach senatorskich.

Proponuję rozpatrzenie punktu pierwszego projektu porządku obrad, mimo że sprawozdanie Komisji Budżetu i Finansów Publicznych w sprawie ustawy budżetowej na rok 2020 zostało dostarczone w terminie późniejszym niż określony w art. 34 ust. 2 Regulaminu Senatu.

Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Wysoka Izba przyjęła przedstawioną propozycję.

Wobec braku głosów sprzeciwu stwierdzam, że Senat przedstawioną propozycję przyjął.

Proponuję skreślenie z porządku obrad punktu drugiego, tj. informacji dla Sejmu i Senatu Rzeczypospolitej o udziale Rzeczypospolitej Polskiej w pracach Unii Europejskiej w okresie lipiec – grudzień 2019 r., czyli w czasie przewodnictwa Finlandii w Radzie Unii Europejskiej, i rozpatrzenie go na kolejnym posiedzeniu. Propozycja wynika z prośby pana ministra Konrada Szymańskiego o przełożenie rozpatrywania tego punktu.

Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Wysoka Izba przyjęła przedstawioną propozycję.

Wobec braku głosów sprzeciwu stwierdzam, że Senat przedstawioną propozycję przyjął.

Czy ktoś z państwa senatorów pragnie zabrać głos w sprawie przedstawionego porządku obrad?

Pani senator Małecka-Libera. Bardzo proszę.

Senator Beata Małecka-Libera:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Chciałabym prosić Wysoką Izbę o przegłosowanie wniosku, który przedkładam Wysokiej Izbie, wniosku o poszerzenie porządku obrad tego posiedzenia Senatu o informację ministra zdrowia w sprawie sytuacji epidemiologicznej związanej z rozprzestrzenianiem się koronawirusa. Myślę, że sytuacja jest na tyle napięta i interesująca – nie tylko dla Wysokiej Izby, ale także dla naszego społeczeństwa – że powinniśmy tutaj wysłuchać informacji pana ministra zarówno o działaniach profilaktycznych, jakie są podejmowane, jak i o kwestiach związanych z finansowaniem i z uruchomieniem ustawy kryzysowej. Bardzo proszę Wysoką Izbę o przegłosowanie tego wniosku.

(Senator Wojciech Skurkiewicz: Panie Marszałku…)

Marszałek Tomasz Grodzki:

Dziękuję bardzo.

Pan senator Skurkiewicz.

Senator Wojciech Skurkiewicz:

Bardzo dziękuję.

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Szanowna Pani Senator!

Ta kwestia była przedmiotem obrad senackiej Komisji Zdrowia, my tę kwestię omawialiśmy. To po pierwsze.

Po drugie, wydaje się, że kluczowe jest, aby tego typu wnioski zgłaszali przedstawiciele klubu parlamentarnego, którzy zasiadają w Konwencie Seniorów. Na posiedzeniu Konwentu Seniorów tego typu wnioski powinny być zgłaszane. Mało tego, żeby marszałek mógł przyjąć taki wniosek, wymagany jest… Regulaminowy wymóg mówi o bodajże 10 dniach na zgłoszenie tego typu wniosków o wprowadzenie czegoś do porządku obrad.

Marszałek Tomasz Grodzki:

Dziękuję bardzo.

Rozumiem, że mam traktować głos pana senatora jako głos sprzeciwu. Tak?

(Senator Wojciech Skurkiewicz: Panie, Marszałku, tak, oczywiście jest to głos sprzeciwu, bo omawialiśmy to szczegółowo na posiedzeniu senackiej Komisji Zdrowia i wszyscy członkowie Wysokiej Izby mogli w tym posiedzeniu uczestniczyć.)

Czy pani senator… Ad vocem, tak?

Senator Beata Małecka-Libera:

Tak, oczywiście.

To było posiedzenie Komisji Zdrowia, a ja tutaj proponuję przedyskutowanie tego i wysłuchanie informacji ministra zdrowia na posiedzeniu plenarnym, a to jednak zdecydowana różnica. To jest pierwsza kwestia.

A poza tym chciałabym powiedzieć panu senatorowi, że minęły 3 tygodnie od posiedzenia Komisji Zdrowia i sytuacja epidemiologiczna zdecydowanie się zmieniła. Wtedy mówiliśmy o zagrożeniu, które było w dalekich Chinach, teraz mówimy o Europie, a my jesteśmy częścią Europy. (Oklaski)

Marszałek Tomasz Grodzki:

Dziękuję bardzo.

Wobec sprzeciwu pana senatora Skurkiewicza ten wniosek musi być przegłosowany.

(Senator Wojciech Skurkiewicz: Panie Marszałku…)

Przystępujemy…

(Senator Wojciech Skurkiewicz: Ale nie… Oczywiście, tylko ja bym chciał wyjaśnienia…)

No ale nie ma dyskusji, Panie Senatorze.

(Senator Wojciech Skurkiewicz: No ale nie ma też trybu ad vocem, Panie Marszałku…)

Dobrze…

(Senator Wojciech Skurkiewicz: …więc proszę o udzielenie mi głosu. Nie ma trybu ad vocem w regulaminie.)

Panie Senatorze, udzielam panu głos w drodze wyjątku, ale proszę…

(Senator Wojciech Skurkiewicz: Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.)

…brać pod uwagę, że to robię, że tak powiem, ze szlachetnych pobudek.

Senator Wojciech Skurkiewicz:

Tak, oczywiście, Panie Marszałku.

Panie Marszałku!

Jeszcze raz powtórzę. Ja rozumiem, że może być dopuszczany do głosu jeden czy drugi senator, tylko proszę nas traktować na równi, i prawą, i lewą stronę. To jest jedna kwestia.

W Regulaminie Senatu nie ma trybu ad vocem, przynajmniej sobie nie przypominam, żeby był, chyba że państwo wprowadziliście w ostatnich tygodniach coś takiego.

I kolejna kwestia, na którą chciałbym zwrócić uwagę. No, chciałbym uzyskać informację od pana marszałka, w jakim trybie mogą być zgłaszane przez senatorów wnioski do porządku obrad, wnioski w sprawie rozszerzenia porządku obrad. To jest jeszcze jedna sprawa.

I ostatnia już sprawa, Panie Marszałku, jeśli pan pozwoli. Od ostatniego posiedzenia komisji senackiej, Szanowna Pani Przewodnicząca, na terenie Rzeczypospolitej sytuacja epidemiologiczna nie uległa żadnej zmianie.

(Głosy z sali: Uległa! Uległa!)

Ja wiem, że państwo chcecie wywoływać kolejną awanturę i mnożyć różne wątpliwości, ale pragnę panią uspokoić: nic w tej sprawie się nie zmieniło na terenie Rzeczypospolitej Polskiej.

(Głos z sali: To jest chore…)

(Poruszenie na sali)

Marszałek Tomasz Grodzki:

Proszę o spokój.

Panie Senatorze, cytuję panu art. 48 Regulaminu Senatu: „poza porządkiem obrad lub w związku z debatą marszałek udziela głosu jedynie w sprawie zgłoszenia wniosku formalnego, repliki lub sprostowania”… Tak więc to była replika, a nie ad vocem, no, możemy tak dyskutować. „Do wniosków formalnych zalicza się wnioski” – to pkt 8, który cytuję, żeby skrócić – „o uzupełnienie lub zmianę projektu porządku obrad albo porządku obrad”. I to zamyka dyskusję. Nie ma żadnego obowiązku… I podpuszcza pan panią senator Liberę-Małecką, mówiąc o niej bardzo nieelegancko „senator jeden lub drugi”, co mi się nie podobało, mówiąc, że to powinien zgłaszać tylko szef klubu. Nie jest to prawdą. Dlatego bardzo proszę… Zamykam dyskusję w tej sprawie.

Głosowanie

Wobec sprzeciwu pana senatora Skurkiewicza przystępujemy do głosowania nad wnioskiem pani senator Libery-Małeckiej o wprowadzenie dodatkowego punktu, dotyczącego informacji, do porządku obrad.

Kto jest za?

Kto jest przeciw?

Kto się wstrzymał?

Proszę o podanie wyników głosowania.

Głosowało 92 senatorów, 52 – za, 39 – przeciw, 1 się wstrzymał. (Głosowanie nr 1)

Punkt został wprowadzony. Uzgodnimy z resortem datę i godzinę przedstawienia tej informacji, prawdopodobnie będzie to czwartek.

(Głos z sali: Senator Zdrojewski.)

Pan senator Zdrojewski.

Jesteśmy w punkcie: porządek obrad.

Senator Bogdan Zdrojewski:

Panie Marszałku, zarówno na konwencie, jak i do gabinetu pana marszałka złożyłem propozycję uchwały w obronie niezawisłości sędziów i niezależności wymiaru sprawiedliwości. Proszę o wprowadzenie tego punktu do porządku obrad. Dziękuję bardzo.

Marszałek Tomasz Grodzki:

Czy jest wniosek…

(Głos z sali: Teraz nie możemy nad tym głosować.)

Ja wiem, że nie możemy.

Czy są głosy w tej sprawie?

Ponieważ tym zajmuje się Komisja Ustawodawcza i pierwsze czytanie będzie w Komisji Ustawodawczej, wniosek będzie mógł być procedowany na następnym posiedzeniu, Panie Senatorze.

(Głos z sali: Albo na tym…)

W zależności od decyzji, ale nie dzisiaj.

(Głos z sali: Po przygotowaniu sprawozdania.)

Tak, oczywiście.

Rozumiem, że moja interpretacja jest jasna dla wszystkich, tak?

Dziękuję bardzo.

Proszę.

Senator Marek Borowski:

Panie Marszałku, żebyśmy dobrze zrozumieli… Rozumiem, że w tej chwili ten wniosek jest przedwczesny, dlatego że komisja tym się nie zajęła, ale jeśli komisja zajmie się tym na tym posiedzeniu, to taki wniosek o rozszerzenie porządku będzie mógł być jeszcze złożony.

Marszałek Tomasz Grodzki:

Tak jest.

(Senator Marek Borowski: Dziękuję bardzo.)

Dziękuję bardzo.

Zatwierdzenie porządku obrad

Stwierdzam, że Senat zatwierdził porządek obrad piątego posiedzenia Senatu Rzeczypospolitej Polskiej X kadencji.

Informuję, że głosowania zostaną przeprowadzone pod koniec posiedzenia Senatu.

Szanowni Państwo, informuję, że jutro w godzinach popołudniowych po godzinie 14.00 przystąpimy do wysłuchania informacji o działalności Rzecznika Praw Obywatelskich oraz o stanie przestrzegania wolności i praw człowieka i obywatela w roku 2018.

Ponadto…

(Rozmowy na sali)

W roku 2018. Będzie jeszcze o roku 2019, ale to w późniejszym terminie.

Ponadto informuję państwa senatorów, że po przygotowaniu przez komisje senackie sprawozdania do projektu uchwały w obronie niezawisłości sędziów i niezależności wymiaru sprawiedliwości porządek obrad może zostać uzupełniony o punkt dotyczący drugiego czytania tego projektu.

Punkt 1. porządku obrad: ustawa budżetowa na rok 2020

Przystępujemy do rozpatrzenia punktu pierwszego porządku obrad: ustawa budżetowa na rok 2020.

Komisje senackie po rozpatrzeniu właściwych części budżetowych przekazały swoje opinie Komisji Budżetu i Finansów Publicznych, która na ich podstawie przygotowała sprawozdanie w tej sprawie. Tekst ustawy zawarty jest w druku nr 70, a sprawozdanie komisji – w druku nr 70 A poprawionym.

Sprawozdanie Komisji Budżetu i Finansów Publicznych

Proszę sprawozdawcę Komisji Budżetu i Finansów Publicznych, pana senatora Kazimierza Kleinę, o przedstawienie sprawozdania komisji.

Senator Sprawozdawca Kazimierz Kleina:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Mam zaszczyt przedstawić w imieniu Komisji Budżetu i Finansów Publicznych sprawozdanie z prac naszej komisji dotyczących uchwalonej przez Sejm w dniu 14 lutego 2020 r. ustawy budżetowej na rok 2020.

Marszałek Senatu dnia 18 lutego 2020 r. skierował ustawę do komisji senackich. Na posiedzeniach w dniu 21 oraz 25 lutego bieżącego roku Komisja Budżetu i Finansów Publicznych, zgodnie z art. 73 ust. 2 Regulaminu Senatu, przygotowała projekt uchwały Senatu i wnosi, aby Wysoki Senat przyjął ustawę budżetową na rok 2020 wraz z uchwalonymi przez komisję poprawkami.

Równocześnie informuję Wysoką Izbę, że podczas prac Komisji Budżetu i Finansów Publicznych został zgłoszony wniosek mniejszości o przyjęcie ustawy bez poprawek. Wniosek ten będzie omawiany przez senatora sprawozdawcę mniejszości.

Panie Marszałku, Wysoka Izbo, Komisja Budżetu i Finansów Publicznych pracowała nad ustawą budżetową na bieżący rok bardzo wnikliwie i szczegółowo. Wspomagała się w swoich pracach opiniami ekspertów, do których zwróciła się o przygotowanie tychże opinii na temat ustawy budżetowej, a także o przygotowanie innych ekspertyz, np. dotyczących przestrzegania i realizacji reguły wydatkowej związanej z wykonywaniem i realizacją budżetu. Te ekspertyzy, które zostały przygotowane na prośbę Komisji Budżetu i Finansów Publicznych, zostały udostępnione wszystkim senatorom, tak aby można było się zapoznać z uwagami do budżetu na rok 2020.

Praca nad budżetem uchwalonym przez Sejm przebiegała podobnie jak w latach poprzednich, a więc ustawa została w swoich częściach skierowana do poszczególnych komisji senackich, aby te zapoznały się z tym, rozpatrzyły ważne dla nich części budżetowe i przygotowały ewentualne poprawki – takie, które mogłyby być później poddane pod głosowanie i omawiane na posiedzeniu Komisji Budżetu i Finansów Publicznych.

Komisje branżowe na swoich posiedzeniach rozpatrzyły te swoje części budżetu, zaopiniowały je – albo pozytywnie, bez uwag, albo zgłaszały uwagi. Dzięki temu sposobowi efektem prac komisji branżowych było przygotowanie uwag.

Komisja Praw Człowieka, Praworządności i Petycji nie zgłosiła do ustawy budżetowej uwag i wnosiła o jej przyjęcie bez poprawek.

Komisja Gospodarki Narodowej i Innowacyjności zaproponowała wprowadzenie 1 poprawki do ustawy budżetowej.

Komisja Kultury i Środków Przekazu zarekomendowała komisji budżetowej 1 poprawkę.

Komisja Nauki, Edukacji i Sportu uznała, że budżet w częściach przez nią rozpatrywanych nie budzi zastrzeżeń i nie zgłosiła żadnych poprawek.

Podobnie Komisja Obrony Narodowej nie wniosła do części związanej z obroną narodową uwag i poprawek.

Komisja Infrastruktury nie zgłosiła poprawek. Równocześnie na posiedzeniu Komisji Infrastruktury nie udało się uzyskać jednoznacznego poparcia lub zanegować właściwych części budżetowych, a więc komisja ostatecznie nie zajęła jednoznacznego stanowiska w sprawie części budżetu, które są właściwe dla tej komisji.

Komisja Spraw Emigracji i Łączności z Polakami za Granicą na swoim posiedzeniu przyjęła opinię pozytywną i nie wniosła uwag. Oczywiście na każdym posiedzeniu komisji były, że tak powiem, bardzo intensywne dyskusje, były wątpliwości, pytania do ministrów. Mówię to w kontekście Komisji Emigracji, Łączności z Polakami za Granicą, ponieważ tutaj było bardzo wiele różnych wątpliwości związanych z częścią budżetu, która do tej pory była realizowana poprzez Kancelarię Senatu, poprzez Senat, a więc środkami przeznaczonymi na finansowanie, wspieranie zadań polonijnych.

Komisja Regulaminowa, Etyki i Spraw Senatorskich wniosła 3 poprawki. 2 poprawki dotyczą Kancelarii Senatu. Pierwsza poprawka przywracała środki, 110 milionów zł, na finansowanie zadań polonijnych, tak aby te zadania w dalszym ciągu były realizowane przez Kancelarię Senatu. Druga poprawka jest poprawką przywracającą środki na funkcjonowanie Kancelarii Senatu, które zostały pomniejszone w trakcie prac sejmowych nad budżetem państwa.

Komisja Rodziny, Polityki Senioralnej i Społecznej wnosi o wprowadzenie 1 poprawki.

Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi rekomenduje przyjęcie ustawy budżetowej w częściach przynależnych tej komisji bez poprawek.

Komisja Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej wnosi o wprowadzenie poprawek.

Komisja Spraw Zagranicznych i Unii Europejskiej także wnosi o wprowadzenie poprawek.

Komisja Środowiska rekomenduje przyjęcie ustawy bez poprawek.

Komisja Zdrowia proponuje przyjęcie 1 poprawki.

Sprawozdania z poszczególnych prac komisji zostały przedstawione na posiedzeniu komisji budżetu i finansów w dniu 21 lutego. Komisja w tym samym dniu, po przeanalizowaniu tych poprawek, niektóre przyjęła, uznając je za celowe, a niektóre odrzuciła. Zgodnie z Regulaminem Senatu w sposób szczególny muszę omówić te poprawki, które zostały odrzucone przez Komisję Budżetu i Finansów Publicznych.

Pierwszą poprawką, którą odrzuciła Komisja Budżetu i Finansów Publicznych, czyli nie uznała związanej z nią argumentacji Komisji Gospodarki Narodowej i Innowacyjności, jest poprawka, w której proponuje się, aby zwiększyć o kwotę 2 milionów 800 tysięcy zł środki dla Urzędu Regulacji Energetyki. Powody odrzucenia tej poprawki… Aha, Komisja Gospodarki Narodowej proponuje, aby źródłem pokrycia tego wydatku były środki będące w dyspozycji Prokuratorii Generalnej Rzeczypospolitej Polskiej, i proponuje zmniejszenie budżetu tej jednostki o 2 miliony 800 tysięcy zł. Komisja Budżetu i Finansów Publicznych wnosi o odrzucenie tej ustawki… tej poprawki, przepraszam, wnosi o odrzucenie tej poprawki. Uzasadnienie jest następujące. Przede wszystkim Urząd Regulacji Energetyki otrzymał w bieżącym roku znaczny wzrost środków w stosunku do lat poprzednich. Jest to wzrost o ponad 20%. Wiemy, że urząd ciągle boryka się z problemami finansowymi, ale ten wzrost wydawał nam się dość istotny. W związku z tym dodatkowe pieniądze z innej części budżetu – z części 74 „Prokuratoria Generalna RP” ‒ wydawały nam się mało uzasadnione i trudne do zaakceptowania z tego względu, że środki przeznaczone na Prokuratorię Generalną RP są najczęściej uchwalane i tak w bardzo skromnej kwocie. A więc odebranie tak znacznej kwoty temu budżetowi doprowadzić by mogło do paraliżu funkcjonowania Prokuratorii Generalnej RP. I stąd właśnie wniosek Komisji Budżetu i Finansów Publicznych, aby zaopiniować negatywnie tę poprawkę.

Kolejną poprawką, którą Komisja Budżetu i Finansów Publicznych proponuje odrzucić ‒ z tym że tu jest sytuacja trochę bardziej skomplikowana ‒jest propozycja Komisji Rodziny i Polityki Społecznej. Ta komisja po wysłuchaniu przedstawicieli Państwowej Inspekcji Pracy wniosła o to, aby zwiększyć budżet tej instytucji o 12 milionów 659 tysięcy zł. A więc komisja proponowała, aby przywrócić poziom budżetu tej instytucji do wysokości, jaka była proponowana w pierwotnym przedłożeniu ustawy budżetowej, aby takie właśnie kwoty zostały przyjęte przez Komisję Budżetu i Finansów Publicznych. Komisja uznała, że w przypadku Państwowej Inspekcji Pracy ‒ mimo tego, że jej budżet został zmniejszony o 12 milionów 659 tysięcy zł ‒ poziom wzrostu środków pozostających w dyspozycji tego urzędu jest wyższy niż w innych częściach budżetu. Proponuje jednak, aby dokonać pewnej modyfikacji, czyli proponuje, aby przywrócić Państwowej Inspekcji Pracy nie 12 milionów zł, a 5 milionów zł. I taką propozycję Komisja Budżetu i Finansów Publicznych przyjęła. Czyli odrzuciliśmy poprawkę proponowaną przez komisję rodziny, zwiększającą budżet o 12 milionów 659 tysięcy zł, a przyjęliśmy poprawkę, która zwiększa środki o 5 milionów zł, z przeznaczeniem m.in. na wzrost wynagrodzeń, ale także na wydatki majątkowe, które wydawały nam się, członkom Komisji Budżetu i Finansów, uzasadnione.

Teraz chciałbym krótko powiedzieć… I to są te 2 poprawki, które zostały odrzucone przez Komisję Budżetu i Finansów Publicznych, przy czym jedna została przyjęta po zmniejszeniu wnioskowanych środków.

Proponujemy równocześnie, żebyście państwo przyjęli kilka poprawek. Łącznie jest tych poprawek 10 ‒ tyle zostało uchwalonych przez Komisję Budżetu i Finansów Publicznych. Przy tych wszystkich poprawkach ‒ co chcę Wysokiej Izbie powiedzieć ‒ była bardzo duża dyskusja i było wiele wątpliwości. Jak zawsze przy tego typu propozycjach pojawiają się różne kontrowersje. W przypadku niektórych kontrowersji prosiliśmy, aby minister w swojej wypowiedzi, która będzie po sprawozdaniach sprawozdawców większości i mniejszości i po pytaniach, a w której będzie przedstawiał informacje o budżecie, odniósł się do wątpliwości zgłoszonych przez członkowie komisji budżetu i finansów. Chodzi o to, by wątpliwości dotyczące szczególnie źródeł finansowania zostały w sposób bardziej jasny i precyzyjny wyjaśnione. I tu minister zobowiązał się do tego, że takich informacji udzieli, co może być pomocne przy przygotowywaniu ewentualnych poprawek, może nawet modyfikujących niektóre nasze poprawki.

Pierwsza poprawka, którą przyjęliśmy – rekomendujemy jej poparcie – to jest poprawka, która przeznacza 1 miliard 950 milionów zł na zwalczanie chorób onkologicznych. To jest sprawa, która rzeczywiście była bardzo mocno i poważnie dyskutowana na posiedzeniu komisji. (Oklaski) Jak państwo pamiętacie, ta sprawa wywołuje sporo autentycznego zainteresowania w społeczeństwie, zainteresowania powagą sytuacji. Tę część służby zdrowia trzeba w sposób szczególny wesprzeć. My w Senacie podejmujemy próby lepszego finansowania zadań związanych ze zwalczaniem raka i już od wielu miesięcy różnymi sposobami próbujemy wcielić to w życie. I to jest kolejna próba.

Większość członków Komisji Budżetu i Finansów Publicznych, ale jestem przekonany, że także członkowie Komisji Zdrowia i inni senatorowie, myślę, że wszyscy… To powinno się teraz udać. To jest kwota niezwykle potrzebna, a źródła, z których chcemy sfinansować to zadanie, są, że tak powiem, możliwe do zaakceptowania, za wyjątkiem jednej części, ale ta sprawa jest kwestią, którą powinniśmy wyjaśnić. Tutaj jest kwestia, która… Były pewne wątpliwości, myśmy je mieli podczas pracy nad tą poprawką. To jest kwestia środków przeznaczonych dla Kancelarii Prezydenta.

W Kancelarii Prezydenta jest dość znaczny wzrost środków w budżecie, ale w związku z tym, że może dojść – niektórzy mówią „oby doszło” – do zmian w Kancelarii Prezydenta, muszą być zabezpieczone większe środki, żeby wszyscy ci, którzy tam pracują, mieli pewność, że będą otrzymywali wynagrodzenia, odprawy i różne inne świadczenia, które wynikają z normalnych procedur obowiązujących w administracji. W poprawce wpisaliśmy to źródło, ale ono jest ewentualnie do rozważenia. Pozostałe źródła finansowania – oczywiście zawsze jest to dla kogoś dotkliwe – są, wydaje mi się, akceptowalne.

Kolejna duża poprawka… Środki, o których mówimy przy tej poprawce, pochodzą w całości z przesunięć wewnątrzbudżetowych.

Kolejna duża poprawka, która także wywołała dużą dyskusję na posiedzeniu Komisji Budżetu i Finansów Publicznych, to jest poprawka dotycząca subwencji ogólnej dla jednostek samorządu terytorialnego, rozdziału „Część oświatowa subwencji ogólnej dla jednostek samorządu terytorialnego”. I tu proponujemy Wysokiej Izbie, aby zwiększenie środków na ten cel wynosiło… aby to była duża kwota, tj. 4 miliardy 605 milionów zł.

Ta sprawa wywołała dużą dyskusję na posiedzeniu Komisji Budżetu i Finansów Publicznych z tego względu, że w pierwszej kolejności propozycja była taka, że ta kwota powinna wynosić 5 miliardów zł. I wówczas pojawiło się słuszne pytanie: skąd kwota 5 miliardów zł, skąd tak precyzyjne wyliczenia? No i wówczas, po dokładnej analizie, którą na naszą prośbę przygotował pan senator Frankiewicz, Komisja Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej… Pan senator, posiłkując się danymi z Ministerstwa Finansów, pokazał wyliczenie przygotowane przez organizacje samorządowe, przez samorządy, gdzie wyraźnie widać, że samorządy otrzymują na swoje zadania związane z oświatą zdecydowanie mniej, niż wynika to z danych dotyczących wielkości kwot, jakie są przeznaczone na utrzymanie szkół.

Ta poprawka w praktyce dotyczy wynagrodzeń nauczycieli. Ona została wyliczona właśnie w oparciu o ustawy, o przepisy ministerialne, które mówiły, jaki poziom wynagrodzenia gwarantuje ministerstwo edukacji.

Kolejna poprawka, którą myśmy przyjęli i którą rekomendujemy Wysokiej Izbie – uważamy ją za słuszną i jestem przekonany, że nie powinna ona budzić wątpliwości po żadnej stronie naszej sali – dotyczy środków przeznaczonych na finansowanie zadań związanych z Polonią. To jest kwota 110 milionów zł. To jest zadanie, które znalazło się w projekcie budżetu Kancelarii Senatu na rok bieżący, było przygotowane już w tym projekcie budżetu, który został przesłany do Sejmu we wrześniu ubiegłego roku. A więc był to budżet przygotowany przez Kancelarię Senatu akceptowaną przez rząd. Niestety, w tym ostatnim przedłożeniu – zostało to przegłosowane w Sejmie – te środki zostały wyłączone z budżetu Kancelarii Senatu. W ten sposób budżet Kancelarii Senatu spadł do poziomu ok. 60% wielkości, jaką Kancelaria Senatu dysponowała w latach poprzednich.

Te 110 milionów zł zostało zaproponowane, rekomendowane i Senatowi, i Sejmowi, i w ogóle społeczeństwu przez marszałka i izbę senacką jeszcze w poprzedniej kadencji, a więc uznano, że to zadanie powinno być realizowane właśnie przez Kancelarię Senatu.

Niestety, z powodów do końca niezrozumiałych, niejasnych dla Komisji Budżetu i Finansów Publicznych – może sens tego zostanie lepiej wyjaśniony w debacie senackiej – te pieniądze zostały z budżetu Kancelarii Senatu wyłączone i rozdysponowane pomiędzy różnych dysponentów w poszczególnych resortach.

Uznaliśmy niejako 2 wadliwości tego rozwiązania. Zacznę od tego, że zabrano te pieniądze z Kancelarii Senatu, z budżetu Senatu. Myśmy mieli już negatywne doświadczenia związane z sytuacją, gdy mniejsze środki przeznaczone na finansowanie Polonii zostały zabrane z Kancelarii Senatu. To było kilka lat temu. Wywołało to, jak część senatorów pamięta, ogromne niezadowolenie wszystkich czy zdecydowanej większości senatorów, ale to się stało. Środki przeznaczone na ten cel wróciły do Senatu i dysponowano nimi w ciągu ostatnich 4 lat. Ta sprawa, w jaki sposób te środki zostały rozdzielone, rozdysponowane, nigdy nie budziła żadnych wątpliwości. Powiem więcej, były bardzo pozytywne opinie wszystkich: rządu, organizacji pozarządowych, które je otrzymały, środowisk polonijnych itd. A więc wszystkim wydawało się, że te próby przenoszenia, manipulowania środkami na cele polonijne skończyły się, zostały zakończone sukcesem i że będzie można realizować ten projekt w taki sposób, jak to do tej pory, tradycyjnie w Senacie było, a więc za pośrednictwem Senatu rozdysponować te środki do organizacji pozarządowych, które działają na rzecz Polonii w różnych miejscach na całym świecie. Tak więc myśmy podjęli decyzję, że te środki wracają do Kancelarii Senatu, do budżetu Senatu i powinny być dalej zagospodarowywane w ramach takiej właśnie działalności Senatu.

To jest tym bardziej uzasadnione, że obecnie w tej grupie, w tym biurze, które obsługuje sprawy polonijne, pracuje ponad 20 osób, myślę, że blisko 30 osób. To jest duża grupa ludzi, którzy zostali przyjęci…

(Senator Alicja Zając: I pracuje dobrze.)

Proszę?

(Senator Alicja Zając: I pracuje dobrze.)

Bardzo dobrze.

O, dziękuję za tę uwagę, Pani Senator.

Rzeczywiście tak jest, bo nigdy nie było żadnych uwag do pracy tych pracowników ani ze strony komisji polonijnej, ani ze strony marszałka, ani Prezydium Senatu, ani Najwyższej Izby Kontroli, ani innych ciał, które mogłyby mieć w tej sprawie wątpliwości.

Zespół duży. W poprzednich latach w tym zespole pracowało ok. 10 osób. Został on po raz pierwszy zbudowany tak duży i tak profesjonalny po to, żeby mógł dalej realizować te zadania. I teraz, zabierając te pieniądze z Kancelarii Senatu, trzeba zapytać o to, co się stanie z tymi 25 czy nawet 28 osobami. To jest bardzo dramatyczne i ważne pytanie. To są ludzie bardzo kompetentni, przygotowani do pracy w tym obszarze, a z tego, co wiem, wynika, że nikt z dysponentów, tych nowych ewentualnych dysponentów, którzy mieliby zarządzać tymi środkami, nie zwrócił się ani do marszałka Senatu, ani do szefa Kancelarii Senatu, żeby ci ludzie przeszli do tych innych ministerstw wraz z tymi przewidywanymi środkami. Tak więc to po prostu musiałoby oznaczać, że należałoby doprowadzić do zwolnienia tych ludzi czy znacznej ich części. Tym bardziej jest to dziwne, że oprócz tego, że z Kancelarii Senatu zdjęto środki na cele polonijne, pomniejszono także w ogóle środki na finansowanie Kancelarii Senatu jako urzędu, czyli również na płace dla tych ludzi, tak więc nie byłoby nawet możliwości, żeby te osoby zostały zwolnione z odprawami, ze wszystkim… Ale mam nadzieję, że ta poprawka, którą rekomenduje Wysokiej Izbie Komisja Budżetu i Finansów Publicznych, zostanie przyjęta przez Wysoką Izbę, zaakceptuje to także Sejm i to tradycyjne zadanie Senatu, opieka nad Polonią, wróci do Senatu czy pozostanie w Senacie i będzie to mogło służyć dobru Rzeczypospolitej i naszych rodaków za granicą.

Kolejna poprawka, którą przyjęliśmy, to jest poprawka dotycząca Państwowej Inspekcji Pracy. O tym już wspominałem, mówiąc o odrzuceniu tej dużej poprawki. A rekomendujemy państwu o przyjęcie poprawki dotyczącej 5 milionów zł, zamiast tej kwoty ponad 12 milionów proponowanej przez komisję.

I teraz kolejna poprawka, właśnie poprawka dotycząca przywrócenia środków do Kancelarii Senatu na funkcjonowanie kancelarii, czyli 7 milionów 440 tysięcy zł. Z tą poprawką czy z tą próbą pomniejszenia budżetu Kancelarii Senatu też dziwne rzeczy działy się w Sejmie. Do tej pory praktyka była taka, że jeśli chodzi o budżety Kancelarii Sejmu i Kancelarii Senatu, to w zasadzie wzajemnie się wspierano w różnych działaniach, a nie działano przeciwko sobie. Wielokrotnie się zdarzały sytuacje, że podczas prac parlamentarnych w Sejmie obniżano budżet np. Kancelarii Sejmu i Kancelarii Senatu, ale zawsze te działania były efektem porozumienia między Izbami. A więc Kancelaria Sejmu mówiła, że ogranicza swoje wydatki, bo ważniejsze są inne sprawy, i podobnie postępowała Kancelaria Senatu, też takie decyzje podejmowała. W naszym wypadku tym razem było podobnie. Podczas pracy w Sejmie, normalnej pracy nad budżetem państwa, po dyskusji i rozmowach przyjęto, że Kancelaria Senatu także ograniczy swój budżet, rozumiejąc trudną sytuację budżetową i potrzeby w innych obszarach życia. I to zostało zaakceptowane przez marszałka, prezydium i Kancelarię Senatu. Niestety podczas prac sejmowych nie dotrzymano zasady, która do tej pory obowiązywała, i pomniejszono budżet o więcej niż te uzgodnione kwoty. I stąd ta poprawka, którą przywracamy kwotę nie w całości, tylko w części, w taki sposób, że te wszystkie, że tak powiem, uzgodnienia pomiędzy kancelariami są utrzymane w mocy, natomiast to, co ponadstandardowo, bez dyskusji, bez rozmów zostało zabrane, to zostało przywrócone.

Teraz kolejne zadanie… Aha, rzecznik praw obywatelskich. Proponujemy zwiększenie wydatków rzecznika praw obywatelskich o kwotę łącznie 6 milionów zł. Rzecznik praw obywatelskich przez ostatnie lata był dość mocno ograniczany w swoich wydatkach, to nawet widać, jak się analizuje wydatki rzecznika praw obywatelskich. Za każdym razem podczas debaty nad budżetem w Senacie próbowaliśmy to wyrównać, chociażby do poziomu takich wzrostów, jakie miały inne organy administracji państwowej i instytucje państwowe. To się do tej pory nie udawało. W tym roku proponujemy wzrost o 6 milionów zł. Tylko trzeba tu powiedzieć, że po raz pierwszy jest wzrost środków dla rzecznika praw obywatelskich, nawet bez tych 6 milionów zł, z tym że oczywiście punktem wyjścia są kwoty, które były bardzo wyraźnie obniżane w poprzednich latach. A więc rzecznik w tym budżecie, w tej ustawie budżetowej, która została uchwalona teraz przez Sejm, ma więcej, niż miał w zeszłym roku, ale w związku z tym… Ten wzrost był – zaraz podam dokładnie – wcale nie taki mały. A więc to jest…

(Senator Wojciech Skurkiewicz: 4 miliony 300.)

Tak. Ma więc więcej, ale rzeczywiście punkt wyjścia był bardzo trudny, że tak delikatnie to ujmę.

I kolejna poprawka, duża, ważna, która jest… Na tej poprawce zależy większości senackiej, ale także wielu ludziom w Polsce. W skrócie: jest to problem walki ze smogiem. Na ten cel Komisja Budżetu i Finansów Publicznych rekomenduje 1 miliard zł. Te środki mają się znaleźć w specjalnej rezerwie na ograniczenie emisji zanieczyszczeń powietrza. Ta sprawa także wywołała bardzo duże dyskusje i emocje podczas prac w Komisji Budżetu i Finansów Publicznych. Mówiono nam, że na cel walki ze smogiem co roku przeznacza się bardzo duże środki, i to już od kilku lat, ale po głębszej analizie okazało się, że jednak te środki… My tu proponujemy 1 miliard zł, a to jest bardzo dużo. To jest bardzo dużo, 1 miliard zł to jest ogromna kwota. Ale to jest kwota, która nie da od razu oczekiwanego skutku. To jest praca rozłożona na lata. Ale do tej pory, jeżeli dobrze pamiętam… W budżecie tego roku przewiduje się chyba 250 milionów zł. Patrzę w stronę pani senator Rotnickiej, bo nie pamiętam dokładnej kwoty… I to jest kwota przeznaczana właśnie na walkę ze smogiem w tym roku. Wydaje się, że dołożenie tych środków powinno dać jakiś wyraźny efekt, chociaż daleko będzie do tego, żeby dało się tę sprawę po prostu załatwić.

Kolejna sprawa związana z ochroną środowiska i zmiana, którą proponujemy, to jest wsparcie dla gmin, na terenie których znajdują się parki narodowe. Propozycja Komisji Budżetu i Finansów Publicznych jest taka, żeby to specjalne wsparcie otrzymały te gminy, w przypadku których parki narodowe zajmują minimum 50% powierzchni. Takich gmin jest sporo. Ale wydaje mi się – ta sprawa wywołała sporo emocji; myśmy zresztą prosili pana ministra, żeby nam lepiej wyjaśnił tutaj tę kwestię – że ten poziom powierzchni parkowej, który jest ustalony, powinien być trochę obniżony. Możliwe, że do poziomu 30%, bo już wtedy jest to dla gmin bardzo, bardzo poważny problem. I często bywa tak, że parki narodowe są przyczyną sukcesu gmin zlokalizowanych przy parku, a gminy, na terenie których jest park, są bardzo, bardzo biedne. Ta sprawa ciągnie się od wielu lat. To nie jest, że tak powiem, efekt ostatnich kilku lat czy nawet ostatniej kadencji. Jest to problem, na który te gminy parkowe zwracają uwagę już od wielu, wielu lat. Ta sprawa jest ciągle nierozwiązywalna. Niektóre gminy są w sporze ze Skarbem Państwa przed sądem o to, żeby móc otrzymać utracone ewentualne korzyści.

Ta poprawka nie ma na celu rozwiązania tego problemu, jaki występuje w tych gminach parkowych, raczej ma umożliwić funkcjonowanie tym gminom w taki sposób, żeby ewentualnie gminy, które… Bo często jest taki paradoks, że na terenie gmin, na których są parki narodowe, nie ma zbudowanej podstawowej infrastruktury komunalnej typu kanalizacja itd., itd. A nie jest zbudowana nie dlatego, że nie ma środków na te cele np. w narodowym funduszu, w wojewódzkich funduszach ochrony środowiska czy w różnych projektach europejskich. Problem polega na tym, że te gminy jako bardzo biedne nie są w stanie zgromadzić wkładu własnego wymaganego do tych projektów. Wydaje się, że dzięki takiej poprawce byłoby możliwe wsparcie tych gmin, można byłoby tak wspomóc gminy, żeby mogły one realizować te projekty, głównie infrastrukturalne. Jak te środki byłyby dzielone? To będzie oczywiście decyzja ministra właściwego do spraw środowiska. Chodzi o to, aby to zrobić sprawiedliwie w skali kraju. Jak mówię, możliwe, że ta poprawka wymagałaby pewnej modyfikacji, ale to ewentualnie osoby, które są bardziej kompetentne w tych sprawach, podczas prac, już w debacie mogłyby nam to poprawić, usprawnić może.

No, i dziesiąta poprawka, ostatnia przyjęta przez Komisję Budżetu i Finansów Publicznych, to jest poprawka dotycząca relatywnie niedużej kwoty, czyli kwoty 3 milionów zł. To są środki przeznaczone dla Europejskiego Centrum Solidarności. Europejskie Centrum Solidarności, które ma swoją siedzibę w Gdańsku, powstało swego czasu, już wiele lat temu jako wspólna inicjatywa władz miasta Gdańska, władz województwa pomorskiego oraz ministerstwa kultury i „Solidarności”. I zawsze było w ten sposób finansowane. Niestety, od kilku lat te środki, które do tej pory minister kultury przeznaczał na utrzymanie tej instytucji, są bardzo mocno ograniczane. I w ostatnich latach, szczególnie w ostatnim roku ten brak środków na utrzymanie tej instytucji był rekompensowany w wyniku zbiórek publicznych. To się udało zrobić. Widać tutaj, jak ta instytucja jest społecznie potrzebna, akceptowana, jak ważne i dobre zadania realizuje. I stąd ta poprawka, która ma po części zrekompensować ubytki, które powstały w wyniku decyzji ministra kultury ograniczającej środki dla Europejskiego Centrum Solidarności. Ta kwota… Myśmy tu napisali 3 miliony zł, ale faktycznie to jest kwota trochę wyższa, 3 miliony 400 tysięcy zł z jeszcze jakimiś tam częściami. Ale tutaj uznaliśmy tę kwotę, jaka powinna być na ten cel przeznaczona.

Przy okazji tej poprawki pojawiła się duża i ważna dyskusja dotycząca obchodów 40-lecia strajków sierpniowych 1980 r., tego, że tutaj tę sprawę… I wydaje mi się, że ta kwestia powinna też się tutaj znaleźć, może w formie jakiejś poprawki, która zostałaby zgłoszona właśnie podczas tej debaty, że na wspomniany cel powinny być rzeczywiście przeznaczone specjalne środki. Ponieważ ta idea „Solidarności”, ten wielki zryw obywatelski z 1980 r. jest oczywiście obecny w naszej świadomości, to wiadomo, w świadomości wszystkich, prawie wszystkich… I wszyscy zdajemy sobie sprawę z jego wagi, z wagi tych czasów, tego 1980 r. Można powiedzieć, że wszystkich nas ukształtował ten rok 1980 i na pewno nas przemienił. Tak więc myślę, że ja bym nawet miał taką prośbę do Europejskiego Centrum Solidarności, żeby przygotować specjalną wystawę tutaj, w gmachu Senatu, która byłaby poświęcona tej sprawie. Ale poza tym program promocji tych wielkich wydarzeń, tych wielkich strajków, tego ogromnego, wielkiego 10-milionowego ruchu, żeby pokazać go w całej Polsce, może także w Europie… To są wielkie zadania dla nas wszystkich, a pewnie dla instytucji. Dlatego powinniśmy o tym pamiętać w tej debacie, w tej debacie budżetowej.

Proszę państwa, teraz należałyby się jeszcze ze dwa słowa wyjaśnienia, ponieważ może pojawić się zarzut… Panie Marszałku, Wysoka Izbo – bo ja tak powiedziałem niezbyt parlamentarnie, „proszę państwa” – tu się pojawiają poprawki, które są, że tak powiem, sfinansowane np. ze wzrostu wpływów z tytułu podatku VAT. I mogą się pojawić od razu… I też z jakichś innych delikatnych wzrostów. Bo wiadomo, każdy budżet jest konstruowany w sposób taki, powiedzielibyśmy, jak najbardziej racjonalny. Prosto mówiąc, w ten sposób, że wszystkie wydatki, które są opisane w budżecie, to są wydatki maksymalne, a dochody to są dochody minimalne, jakie należy osiągnąć w danym roku. Ale my tutaj proponujemy także pewien wzrost, szczególnie jeśli chodzi o podatek VAT. No, i inne podatki, ale głównie VAT. I skąd to nasze przekonanie – nasze tzn. tych, którzy uchwalili te poprawki do ustawy budżetowej – że można, że tak powiem, myśleć, że mogą znaleźć się wyższe dochody z tytułu wpływu z VAT niż w latach poprzednich? Szczerze trzeba powiedzieć, że nastąpiło pewne wahnięcie w dochodach z tytułu podatku VAT w roku 2019. I to nas nawet trochę zaniepokoiło, że ta dynamika wzrostu, która była w poprzednich latach, została wyraźnie wyhamowana w roku 2019. Ale założenia do ustawy budżetowej są takie… Np. zakłada się – i to jest jakby punkt wyjścia do planowania wszystkich dochodów, szczególnie tych z podatków – że inflacja bieżącego roku to będzie 2,5% w skali roku. My pytaliśmy o tę kwestię inflacji, w różnych sytuacjach i konfiguracjach, na posiedzeniach Komisji Budżetu i Finansów Publicznych. Zresztą na kilka dni przed posiedzeniem komisji w sprawach budżetowych mieliśmy specjalne posiedzenie komisji z udziałem wiceprezesów, 2 wiceprezesów, Narodowego Banku Polskiego oraz członków Rady Polityki Pieniężnej z poprzednich lat, na którym była naprawdę piękna dyskusja, mocna i taka merytoryczna, dotycząca zagrożeń związanych z VAT. Jak państwo wiecie, ten problem będzie jednym z najpoważniejszych wyzwań bieżącego roku, bo inflacja za styczeń to jest 4,4%, czyli wyraźnie powyżej celu inflacyjnego.

Ale wracając do kwestii dochodów związanych z budżetem państwa… Oczywiście wszyscy obywatele, wszyscy ci, którzy mają jakiekolwiek oszczędności, są zawsze… No, każda inflacja jest dla nich wielką stratą. Bo oszczędności są takie, że jeżeli dzisiaj mamy 100 zł i jeżeli jest inflacja, to po roku mamy tych pieniędzy o poziom inflacji mniej. Tak więc to jest prosta logika. Jednak ze względu na dochód budżetu państwa inflacja jest oczywiście… Nie powiem, że korzystna, bo ona w dłuższej perspektywie zawsze jest niekorzystna, ale doraźnie powoduje dodatkowy wpływ do budżetu państwa, z tego względu, że podatek VAT jest liczony od cen, które są cenami aktualnymi. Jeżeli one wzrosną, to VAT będzie automatycznie wyższy od poprzedniego. Tak że to jest nasz argument, który tutaj mocno i wyraźnie pojawił się podczas debaty budżetowej.

Na co jeszcze zwróciliśmy uwagę w dyskusjach i w rozmowie z ministrem przy okazji prac dotyczących ustawy budżetowej? Otóż ten budżet – to można uznać za sukces – jest po raz pierwszy przedstawiony jako budżet zrównoważony, co oznacza, że dochody są równe wydatkom. Takiej sytuacji, w takim sensie, już w tej III Rzeczypospolitej właściwie nie mieliśmy nigdy. Zawsze był jakiś deficyt budżetowy. Oczywiście, jak mówię, bardzo się cieszę z tego momentu, ale cieszyłbym się jeszcze bardziej, gdyby ten brak deficytu był rzeczywisty, prawdziwy. My zwróciliśmy uwagę na to, że wiele wydatków niestety jest wypychana poza budżet, a więc duża część tych środków, które powinny być pokazane jako deficyt budżetowy… On de facto jest, faktycznie istnieje, ale znajduje się niejako poza budżetem, poza tym dokumentem, który tu mamy przed sobą. W różnego rodzaju funduszach i w środkach… Nie chcę tu o tym mówić, ale jeżeli będą jakieś pytania… Może w dyskusji będzie można więcej na ten temat powiedzieć. Tak że rachunkowo i księgowo… Oczywiście tutaj wyraźnie widać, że budżet jest zrównoważony, ale w rzeczywistości deficyt jest bardzo duży, sięgający więcej niż… No, co najmniej 20 miliardów zł, można by powiedzieć. Jak będzie w praktyce i jak ten budżet będzie kształtować się w następnych miesiącach tego roku, to zobaczymy. Dlatego rekomenduję przyjęcie tej ustawy wraz z przedstawionymi, omówionymi i zapisanymi w sprawozdaniu poprawkami. Dziękuję bardzo. (Oklaski)

(Przewodnictwo obrad obejmuje wicemarszałek Michał Kamiński)

Wicemarszałek Michał Kamiński:

Bardzo dziękuję, Panie Senatorze, za niezwykle wnikliwe i wyczerpujące przedstawienie sprawozdania komisji budżetu i finansów.

Wszakże istnieje także wniosek mniejszości. W imieniu senatorów, którzy podpisali się pod wnioskiem mniejszości Komisji Budżetu i Finansów Publicznych, proszę pana senatora Grzegorza Biereckiego o przedstawienie tegoż wniosku.

Bardzo proszę, Panie Senatorze.

Sprawozdanie mniejszości Komisji Budżetu i Finansów Publicznych

Senator Sprawozdawca Grzegorz Bierecki:

Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.

Wysoka Izbo!

Może zacznę od tego, że podziękuję panu senatorowi Kleinie za zwrócenie uwagi na fakt historyczności tego wydarzenia, w jakim wszyscy uczestniczymy teraz w Senacie. Po raz pierwszy w historii Senatu, po roku 1989, mamy przyjemność dyskutować nad zrównoważonym budżetem. Powtórzę: nad zrównoważonym budżetem. I za to należą się rządowi, który taki budżet przedstawił, najwyższe wyrazy uznania i szacunku. (Oklaski)

Budżet został przygotowany zgodnie ze wszystkimi regułami obowiązującymi dla tej ustawy, czyli zgodnie z zasadami tworzenia budżetu, a także zgodnie z regułą wydatkową, która obowiązuje w ustawie o finansach publicznych.

Ten budżet jest zrównoważony, ten budżet jest też największym budżetem po 1989 r., bo zakłada, że dochody i wydatki państwa, zrównoważone, wynosić będą 435 miliardów 340 milionów zł. To jest największy budżet w historii Polski po 1989 r.

Ale ten zrównoważony budżet jest jednocześnie budżetem, który zapewnia wzrosty wynagrodzeń, funduszu wynagrodzeń w gospodarce narodowej, a także wzrosty emerytur i rent o 6,3% w roku 2020, zakłada też 6-procentowy wzrost płac dla nauczycieli, gwarantuje również finansowanie wszystkich programów socjalnych, które zostały podjęte przez rząd Prawa i Sprawiedliwości, a także realizację licznych, też nowych, programów infrastrukturalnych. Tak więc jest to budżet, który osiąga równowagę nie poprzez cięcia wydatków socjalnych, nie poprzez zaniechanie wydatków na infrastrukturę, ale osiąga równowagę dzięki dobremu gospodarowaniu i zwiększeniu ściągalności podatków, a także dzięki dobrej koniunkturze, która w dużej części jest efektem także prawidłowo prowadzonej polityki gospodarczej.

Wszystkie poprawki, które prezentował mój przedmówca – 10 poprawek – były przyjmowane większością głosów 5 do 4, a więc wniosek mniejszości, który mam zaszczyt prezentować, jest wnioskiem niemal połowy Komisji Budżetu i Finansów Publicznych. Wynika on z naszego przekonania, że tego budżetu nie trzeba poprawiać, a szczególnie nie trzeba go poprawiać w taki sposób, w jaki jest to proponowane.

Poprawki, które zostały zaprezentowane, mówią bardzo wiele o wnioskodawcach tych poprawek, mówią też bardzo wiele o sposobie myślenia o Polsce tej formacji, którą ci wnioskodawcy reprezentują. Te poprawki mają jeden wspólny mianownik: one zmniejszą bezpieczeństwo Polski, bezpieczeństwo Polaków w różnych aspektach, tj. w aspekcie bezpieczeństwa fizycznego, bo mówimy tutaj o obronie narodowej, ale także w aspekcie bezpieczeństwa ekonomicznego, bo mówimy tutaj o poprawkach, które dotyczą kwestii finansowania spłat zadłużenia Skarbu Państwa. Ale po kolei.

Poprawka, która jest proponowana przez Komisję Spraw Zagranicznych i Unii Europejskiej, zmniejsza wydatki na obronę narodową i sytuuje je poniżej wielkości, do której jesteśmy zobowiązani, zgodnie z ustawą o obronie narodowej i zgodnie z naszymi zobowiązaniami, które przyjęliśmy wobec Paktu Północnoatlantyckiego. Ponadto to zmniejszenie wydatków na obronę narodową odbywa się w szczególnym dla Polski momencie, w momencie, w którym u granic Rzeczypospolitej trwają konflikty, trwa wojna – mówię tutaj o wojnie we wschodniej Ukrainie. A tymczasem środki, które mają być, zgodnie z poprawką zaprezentowaną przez większość komisji spraw zagranicznych, przeniesione z budżetu obrony narodowej, mają być przeznaczone na programy rozwojowe w krajach Trzeciego Świata. Rozumiem, że to wpisuje się w wypowiedzi pani Kidawy-Błońskiej, która mówiła o tym, że nie mamy dbać o Polskę, tylko mamy dbać o Europę i świat. To jest właśnie dowód tej dbałości.

Dalej mówimy o zmniejszeniu… Kolejna poprawka, którą tym razem przedstawiła komisja regulaminowa, to zmniejszenie wydatków na bezpieczeństwo wewnętrzne poprzez odebranie Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego środków w wysokości 3 milionów 740 tysięcy zł. To także poprawka, która narusza bezpieczeństwo państwa polskiego, bo przecież mówimy tutaj o zmniejszeniu budżetu kontrwywiadu.

Wreszcie wymienię poprawki, które zmniejszają bezpieczeństwo ekonomiczne państwa. Pan senator Kleina wspomniał o poprawce, która została szczęśliwie odrzucona przez Komisję Budżetu i Finansów Publicznych – myśmy jednogłośnie tę poprawkę odrzucili. Ja sprawdziłem, kto był autorem tej poprawki. To pan senator Jerzy Wcisła tę poprawkę zaproponował, a większość komisji gospodarki ją przyjęła. No, ta poprawka miała za zadanie odebrać środki Prokuratorii Generalnej, instytucji, która została przecież powołana do tego, by zapewnić ochronę prawną interesów Rzeczypospolitej, w tym przede wszystkim interesów Skarbu Państwa. Ale humorystycznym elementem naszego posiedzenia było to, że…

(Przewodnictwo obrad obejmuje wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka)

(Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka: Panie Senatorze…)

Tak?

(Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka: …ja bym bardzo prosiła… Czy pan mógłby bardziej merytorycznie referować? Te wszystkie uwagi nie służą niczemu, nie służą na pewno debacie. Bardzo bym prosiła.)

Ja składam sprawozdanie, Pani Marszałek…

(Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka: No ale te wtręty o humorystycznych elementach… Bardzo bym prosiła.)

Pani Marszałek, ja składam sprawozdanie z tego, co się działo na posiedzeniu komisji. Pan senator Kleina w mojej obecności tłumaczył przedstawicielowi Prokuratorii Generalnej, że tę poprawkę składało PiS. Być może dlatego ją odrzuciliście.

(Senator Kazimierz Kleina: Ale co pan senator opowiada?)

(Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka: Ale bardzo bym prosiła o merytoryczną wypowiedź, Panie Senatorze.)

To się działo w mojej obecności.

Niemniej jednak to wszystko pokazuje pewną filozofię tych poprawek, które były składane. Chodzi o zmniejszanie bezpieczeństwa.

Wreszcie, co istotne, poprawki zaproponowane przez Komisję Zdrowia, a także przez senatorów Rotnicką i Frankiewicza, to poprawki, które łącznie zmniejszają wydatki na obsługę długu Skarbu Państwa o 1 miliard 50 milionów zł. Ja policzyłem, jaki to jest procent tego budżetu, to jest 3,8% budżetu przeznaczonego na obsługę zadłużenia zagranicznego. Nie chcę państwu mówić o tym, co by się wydarzyło, gdyby państwo polskie nie było w stanie spłacać swoich długów terminowo, we właściwych kwotach.

Kolejna poprawka, która z kolei narusza poczucie bezpieczeństwa finansowego Polaków, to proponowane przez Komisję Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej zwiększenie obciążeń podatkowych Polaków. No, mówimy tutaj o dopisaniu 4 miliardów 605 milionów zł, o tyle ta poprawka zwiększa wpływy z tytułu podatku VAT. Ja na tym posiedzeniu pytałem senatora Frankiewicza, skąd ta kwota, na co on odpowiedział – i to jest do sprawdzenia w protokole – że ta kwota wynika z wyliczeń dotyczących potrzeb samorządów. A na pytanie, skąd jego przekonanie, że da się o tyle zwiększyć przychody budżetu, uzyskałem odpowiedź, że z informacji, które powziął z prasy, wynika, że dobrze idzie ściąganie VAT. Tak więc, proszę państwa, usłyszeliśmy o zwiększeniu obciążeń podatkowych o 4 miliardy 605 milionów zł, bo do tego zmierza przecież ta propozycja. Czyli większość komisji samorządu terytorialnego proponuje odwrócenie bardzo pozytywnego trendu, z którym mamy do czynienia w ostatnich latach – zmniejszania obciążeń finansowych Polaków. Bardzo łatwo sprawdzić, jak zmniejszają się te obciążenia. Rok 2019 to rok, kiedy Polacy najszybciej w historii po 1989 r. – powtarzam: najszybciej – uzyskali dzień wolności podatkowej. W 2019 r. 8 czerwca był dniem wolności podatkowej. Przypomnę, że najwyższy poziom fiskalizmu osiągnięto 11 lipca 2011 r. W 2011 r. dzień wolności podatkowej przypadał na 11 lipca i to był najpóźniej w historii po 1989 r. zanotowany dzień wolności podatkowej. Z tych powodów, ale też z tego powodu, że poprawki, które państwo proponujecie, wpisują się całkowicie w potrzeby kampanii wyborczej prowadzonej przez waszego kandydata, czyli w podejmowanie tematów, które miałyby być chwytliwe społecznie, w wykrzykiwanie o potrzebach, o zwiększaniu środków na onkologię, na walkę ze smogiem…

Proszę państwa, w trakcie posiedzenia komisji otrzymaliśmy informację o wysokości środków, które są przeznaczane na potrzeby onkologii. Można powiedzieć, że te 2 miliardy zł, o których państwo mówicie, że trzeba je przeznaczyć na onkologię, zostały jakby zrealizowane w ostatnich latach. Wydatki na onkologię w 2015 r. wynosiły 7,1 miliarda zł, a w 2018 r. wyniosły 9,1 miliarda zł. W tym roku na walkę z rakiem Narodowy Fundusz Zdrowia wyda 11 miliardów zł.

Jeżeli chodzi o walkę ze smogiem, to obecny na posiedzeniu minister przywołał istotną informację. Ta walka realizowana jest poprzez jednostki narodowego funduszu ochrony środowiska, które dysponują budżetem 103 miliardów zł na lata 2018–2029. Program „Czyste powietrze” jest realizowany, a środki na walkę ze smogiem są zapewnione.

Z powodu wskazanych źródeł finansowania poprawek, o których szeroko mówiłem w moim sprawozdaniu, a także z tego powodu, że nie chcemy dopuścić, aby ten dobry, zrównoważony budżet państwa był polem do działań o charakterze kampanijnym, aby był podporządkowany potrzebom kampanii wyborczej, proponuję Wysokiej Izbie w imieniu mniejszości Senatu, mniejszości komisji budżetu przyjęcie ustawy bez poprawek. Dziękuję bardzo. (Oklaski)

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.

Zapytania i odpowiedzi

Obecnie senatorowie mogą zgłaszać z miejsca trwające nie dłużej niż minutę zapytania do senatorów sprawozdawców.

Pierwszy zgłosił się do zadawania pytań pan senator Aleksander Szwed.

Senator Aleksander Szwed:

Pani Marszałek, bardzo dziękuję.

Mam 3 pytania do pana senatora Biereckiego i 2 pytania do pana senatora Kazimierza Kleiny.

Pierwsze pytanie, które chciałbym zadać. Panie Senatorze, pan i pan senator Kleina wskazali, że jest to historyczne wydarzenie, ale chciałbym, żeby to wybrzmiało: mamy budżet bez deficytu, dochody i wydatki budżetu państwa się zrównoważyły. Ale zadam to pytanie, bo chciałbym, żeby ono wybrzmiało. Czy było tak w historii III Rzeczypospolitej, czy po 1989 r. był taki budżet, w którym wydatki byłyby zrównoważone? Czy był budżet bez deficytu? Czy w ogóle była taka sytuacja, że budżet zbliżał się do tego, żeby tego deficytu nie było? To pierwsze pytanie.

Drugie pytanie. Były pytania i zgłaszana była poprawka w sprawie onkologii. Chciałbym zapytać, jakie środki w ramach budżetu na 2020 r. są skierowane na służbę zdrowia w porównaniu z budżetem na 2015 r., czyli na rok, w którym poprzedni rząd kończył swoje rządy. I ile środków bezpośrednio na onkologię zostało skierowanych w porównaniu z 2015 r.?

I trzecie pytanie. Chciałbym zapytać o nasz sztandarowy program, program 500+. Mamy budżet bez deficytu, pomimo naszych sztandarowych programów, tych wielkich programów, które były wielkim wyzwaniem. Chciałbym zapytać… Bo po raz pierwszy jest taka sytuacja, że cały rok… Od 1 lipca ubiegłego roku program 500+ został rozszerzony, a w 2020 r. cały rok będą środki skierowane dla rodzin w ramach rozszerzonego programu 500+. Ile środków w ramach budżetu na 2020 r. zostanie skierowanych na program 500+?

Pytania do senatora Kleiny to chyba za chwilkę, tak?

(Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka: Tak.)

Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Dziękuję bardzo.

Proszę, Panie Senatorze.

Senator Grzegorz Bierecki:

Bardzo dziękuję za to pytanie, bo rzeczywiście warto podkreślić tę historyczność momentu, ale też pokazać, jaką drogę przeszło państwo polskie, drogę naprawy finansów publicznych przez ostatnie lata. Polska była od 2009 r. objęta procedurą nadmiernego deficytu, z której wynikało, że mamy schodzić poniżej 3% deficytu w stosunku do produktu krajowego brutto. I jaka była realizacja tego? W 2012 r. deficyt w stosunku do PKB to 3,9%. W 2013 r. ten deficyt rośnie do 4,3% w stosunku do PKB. Relacja państwowego długu publicznego do PKB wzrosła wtedy o kolejne punkty procentowe, do 53,9%. To był czwarty rok z rzędu, kiedy relacja długu do PKB wynosiła ponad 50%, a więc przekraczała pierwszy próg ostrożnościowy opisany w ustawie o finansach publicznych. W lipcu 2013 r. ówczesny rząd zdecydował się zawiesić funkcjonowanie tego przepisu w ustawie o finansach publicznych, żeby móc dalej bezkarnie łamać tę ustawę. Taka była rzeczywistość.

Teraz mamy budżet bez deficytu stworzony na podstawie tych samych reguł, które obowiązywały dla przygotowywania budżetów w poprzednich latach. Mamy zmniejszające się zadłużenie, historycznie niskie zadłużenie, 43% z kawałeczkiem… Zaraz sobie przypomnę dokładnie… To ok. 43%. A co szczególnie ważne, mamy bardzo dobre przesunięcie struktury tego zadłużenia, bo znacznie zmniejszył się udział nierezydentów w finansowaniu długu polskiego, czyli polski dług jest coraz bardziej w polskich rękach. To bardzo ważne dla bezpieczeństwa naszych finansów.

Tak więc z takiego stanu wychodziliśmy, takiego stanu finansów publicznych, aby dojść do budżetu zrównoważonego. Tak więc myślę, że gdy przypomina się te liczby, te fakty, każdy uczciwie musi pogratulować temu rządowi sukcesu, który po 4 latach wytężonej pracy został osiągnięty.

Pan senator pytał mnie o 500+ i środki na onkologię. Ja mówiłem o środkach na onkologię w swoim wystąpieniu. W 2020 r. – niech to jeszcze raz wybrzmi – na walkę z rakiem Narodowy Fundusz Zdrowia wyda 11 miliardów zł, tak, 11 miliardów zł. Jeżeli chodzi o środki przeznaczone na programy społeczne, to są historycznie wielkie pieniądze, dobrze ponad 60 miliardów rocznie. To są takie wielkości. Ale długą drogę pokonały finanse państwa, trudną drogę pokonały finanse państwa, aby dojść do tego historycznego momentu, kiedy mówimy o zrównoważonym budżecie. Ja mam nadzieję, że w kolejnych latach będziemy mogli mówić o budżecie nadwyżkowym, jeśli nie zdarzą się wydarzenia, na które nie mamy wpływu.

Przy tej okazji chciałbym prosić państwa senatorów, którzy wnosili o debatę, w skrócie mówiąc, na temat koronawirusa, abyśmy tę debatę, jeżeli ona będzie prowadzona, prowadzili w sposób powściągliwy, ponieważ rzeczą najważniejszą w gospodarce jest psychologia, tak, psychologia. Zachowania ludzi determinują wydarzenia gospodarcze, mają na to wpływ, więc prosiłbym, aby państwo senatorowie, rozmawiając o tym trudnym wydarzeniu, które jest przecież teraz…

(Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka: Panie Senatorze, czy to nadal jest odpowiedź na pytanie?)

Tak, tak, ale już kończę.

Proszę o powściągliwość, ponieważ tego typu debaty nie pozostają bez wpływu na zachowania ludzkie, a ludzkie zachowania mają wpływ na budżet państwa.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Dziękuję bardzo.

Jeszcze pan senator Szwed ma pytanie do pana senatora sprawozdawcy komisji.

Senator Aleksander Szwed:

Dziękuję, Pani Marszałek.

Mam jeszcze pytanie do pana senatora Kazimierza Kleiny. Panie Senatorze, mówił pan o poprawkach, które zostały zgłoszone przez komisję do budżetu państwa na 2020 r., a później swoje sprawozdanie przedstawiał pan senator Bierecki i jakoś tej poprawki nie zauważyłem. Chodzi mi o poprawkę, bo mówił pan o takiej poprawce, jeśli chodzi o zwiększenie w Kancelarii Prezydenta na ewentualne odprawy. Ja tutaj zauważyłem, że w tym budżecie mamy raczej zmniejszenie niż zwiększenie, tej poprawki jakoś nie wyłapałem. Czy rzeczywiście taka poprawka została zgłoszona? O to chciałem zapytać.

I druga sprawa. Mówił pan, Panie Senatorze, w swoim sprawozdaniu o wydatkach, które w pana opinii są wypychane poza budżet. W związku z tym podważał pan to, że ten deficyt jest równoważony. Jakie wydatki według pana, Panie Senatorze, są wypychane poza budżet? Prosiłbym tutaj o konkrety, bo tych konkretów w sprawozdaniu nie było. Dziękuję.

Senator Kazimierz Kleina:

Pani Marszałek! Wysoka Izbo!

Oczywiście, mówiłem o tych kwestiach i odniósłbym się do tej kwestii środków na obronę narodową w Kancelarii Prezydenta. One rzeczywiście są w tych poprawkach. I na posiedzeniu Komisji Budżetu i Finansów Publicznych mówiliśmy o tym, że właśnie minister finansów w swoim sprawozdaniu odniesie się do tej części, szczególnie do kwestii obrony narodowej, czy jest możliwe zabranie takiej kwoty ze środków przeznaczonych na wojska terytorialne, aby nie zachwiało to tym wskaźnikiem środków z budżetu państwa przeznaczonych na cele obronne. Z mojego doświadczenia wiem, że przy budżecie na obronę narodową w wysokości 49 miliardów, prawie 50 miliardów zł kwota 30 czy 50 milionów zł… To jest oczywiście duża kwota, zresztą wszystkie kwoty, o jakich mówimy w odniesieniu do budżetu państwa, są duże, prawda? Ale przy tym budżecie ta kwota będzie – tak mi się wydaje – prawie niezauważalna, bo to jest wskaźnik odnoszący się do produktu krajowego brutto, czyli do takich środków, które są także szacowane. Tak więc wydaje mi się, że to nie ma wpływu na zmianę tego wskaźnika. I mówienie teraz o tym, że wojna, a my chcemy wspierać kraje biedne… No, ja bym w ogóle nie używał takich argumentów. Ani nie jesteśmy zagrożeni wojną… Daj, Boże, żeby tak było zawsze. Oczywiście trzeba się przygotowywać, od tego jest minister obrony narodowej, siedzący nawet na tej sali. Ale po prostu powinniśmy też jednak wspierać różne pozytywne zmiany, jakie w różnych krajach na całym świecie się dzieją, szczególnie w krajach biednych. No, to przecież nie jest jakaś szczególna, nadzwyczajna sytuacja. Widzimy, w jak trudnych warunkach żyją jeszcze ludzie w wielu różnych krajach w Afryce czy w Azji, czy w różnych miejscach na świecie, gdzie są wojny, głód itd. A ta nasza pomoc naprawdę jest ciągle w stosunku do pomocy innych krajów symboliczna. Jeżelibyśmy uznali, tak jak tu jesteśmy, w grupie 100 senatorów, że to jest złe źródło, to poszukajmy lepszego, takiego, które nie jest tak wrażliwe i drażliwe, ale dajmy te pieniądze właśnie na ten cel, bo to jest także nasza odpowiedzialność. Zresztą my przez całe lata – o tym ciągle zapominamy – korzystaliśmy z różnego rodzaju pomocy z różnych krajów i ją przyjmowaliśmy, to nas nie bolało. Dzisiaj, jak możemy i powinniśmy pomóc, to powinniśmy to zrobić, chociażby przez pamięć tego, że kiedyś nam bezwarunkowo pomagali: ludzie, państwa i instytucje.

Teraz kwestia wypychania różnych rzeczy, o których tutaj pan… Ale myślę, że minister finansów tę kwestię wyjaśni, może nawet i minister obrony narodowej.

Czy ten budżet jest zrównoważony? Ja powiedziałem, że on formalnie jest zrównoważony, to prawda. Ja się cieszę nawet z tego, że jest formalnie zrównoważony. Ale jeżelibyśmy tylko przeanalizowali jedną rzecz, czyli Fundusz Solidarnościowy… Pamiętacie państwo, w jakim celu Fundusz Solidarnościowy został powołany, w jakiej sytuacji i w jakim kontekście. Został powołany po to, żeby pomagać z niego osobom niepełnosprawnym, rodzinom itd., pomagać w opiece nad nimi. Ale co zrobiono teraz? Właśnie żeby zrównoważyć budżet, z Funduszu Solidarnościowego wypłaca się trzynastą emeryturę. I można by powiedzieć: no okej, mamy w jego budżecie tych pieniędzy tyle, że można z tego funduszu wypłacić te pieniądze. Ale tam nie ma takich środków. Fundusz Solidarnościowy, z funduszu… Fundusz Solidarnościowy to jest…

(Rozmowy na sali)

Te dochody Funduszu Solidarnościowego… Dochody Funduszu Solidarnościowego w 2020 r. wyniosą 3 miliardy 750 milionów zł, a trzeba wypłacić z niego 28 miliardów zł. Zatem to, co brakuje, trzeba pożyczyć, więc Fundusz Solidarnościowy pożycza te pieniądze i one wówczas nie są widoczne jako dług państwa. Faktycznie, ja jestem za tym, żeby tę trzynastą emeryturę wypłacać, ale wówczas trzeba jasno powiedzieć, tak jak to wcześniej bywało… Zawsze był taki zapis w budżecie państwa: pożyczka albo dotacja do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, i to było kilkanaście miliardów złotych w różnych sytuacjach. No, trzeba było to napisać i byłaby jasna, prosta i klarowna sytuacja. A takich sytuacji jest więcej. I to jest prawda. To jest po prostu dokładnie wyliczone, pokazane punkt po punkcie, także w tych ekspertyzach, które my dla państwa przygotowywaliśmy.

I oczywiście, niestety, jest ciągle różnego rodzaju wzrost obciążeń. Nawet jest taka sytuacja, że Sejm i rząd nie nadążają z uchwalaniem różnego rodzaju ustaw, które są ustawami wprost podatkowymi. Nie dalej jak dzisiaj dyskutowaliśmy nad opłatą przekształceniową. To jest przekształcenie otwartych funduszy emerytalnych w… No, jak one się nazywają? Senator Mróz doskonale wie. IKE, tak?

(Głos z sali: Indywidualne konta emerytalne.)

Indywidualne konta emerytalne. I ta operacja – może i dobra, tego nie mówię – kosztuje właścicieli 15%. To jest de facto podatek od tej kwoty, która jest… Ten fundusz ma być przeznaczony… ma się zindywidualizować i za to przekształcenie w formie opłaty, która ma absolutnie wszystkie znamiona podatku… Z tytułu tej opłaty pobierze się z góry 15%, tak? Nawet nie chce ustawodawca, który projektuje tę ustawę, powiedzieć, że to jest podatek. Bo wtedy byłoby to bezpieczne dla właścicieli tych IKE, funduszy indywidualnych, bo można powiedzieć, że jeżeli już raz podatek został zabrany, to za 20 lat go się nie zabierze. Ale wprowadza się nazwę „opłata” i ona jest tak skonstruowana… Ja jeszcze długo po posiedzeniu komisji dyskutowałem na ten temat i pytałem o to naszych legislatorów, bo w zasadzie nie wiadomo, co to jest – będziemy zresztą mówili o tym jeszcze na kolejnym posiedzeniu Komisji Budżetu i Finansów Publicznych. Ale tu chcę powiedzieć, że to jest kolejna opłata, która została nałożona w pośpiechu. My mówmy: przełóżmy termin wejścia w życie ustawy w tej sprawie choćby na 1 stycznia, żeby był czas na to, by ludzie mogli zdecydować, czy chcą pozostać w OFE, czy przejść do IKE. Ale nie ma na to czasu, i to nie dlatego, żeby obywatele po prostu nie mogli zrobić tego w dłuższym czasie, zastanowić się itd., tylko dlatego, że to zostało już de facto wpisane do budżetu – bo to zostało wpisane do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. I w ten sposób zmniejsza się deficyt tego budżetu.

Opłata cukrowa. To kolejny podatek, który będzie przyjmowany w najbliższych dniach. Ta sprawa miała pierwotnie przyjść… Ja tego jeszcze nie ruszałem, nawet palcem nie tknąłem. A kwestia wyborów prezydenckich… Bo pan senator Bierecki podnosił tu tę kwestię, mówił: wybory, wybory, wybory, prezydent, prezydent, prezydent. Ta ustawa dotycząca opłaty cukrowej w pierwszej wersji miała wejść już 1 kwietnia – tak nam tłumaczono, tak mówiono. Ale nie da rady, już została wpisana do budżetu. I wiadomo, wszystko jest okej, bo znowu nie jest to podatek, tylko opłata. Ale teraz jej wejście zostało przeniesione na 1 lipca, tak żeby było to już po wyborach – to tak à propos tej kampanijnej dyskusji pana senatora Biereckiego.

Chyba nawet za dużo powiedziałem…

(Senator Leszek Czarnobaj: Nie, bardzo dobrze.)

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Bardzo dziękuję.

Jako następny do zadawania pytań zgłaszał się pan senator Wojciech Skurkiewicz.

Proszę bardzo, Panie Senatorze.

Senator Wojciech Skurkiewicz:

Bardzo dziękuję, Pani Marszałek.

Panie Senatorze, ja rozumiem, że pan próbuje część odpowiedzi scedować na Ministerstwo Finansów, niemniej jednak w kwestii dotyczącej tych poprawek… No, państwo w komisji podnieśliście rękę i głosowaliście za nimi, również za poprawką, która odbiera w części 26 budżetu „Obrona narodowa” kwotę 50 milionów zł. Ja przypomnę, że to jest 2,01% PKB przeznaczone na obronność. I to jest realizacja ustawy, którą w ubiegłej kadencji w konsensusie przyjęły wszystkie formacje polityczne – ustawy o przebudowie i modernizacji technicznej oraz finansowaniu Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej. Ja wiem, że trudno jest państwu tę kwestię omawiać, bo państwo reprezentujecie formacje polityczną, która w ciągu 8 lat swoich rządów nie wydatkowała na obronę narodową ponad 13 miliardów zł – i to też warto w tym momencie przypomnieć.

Ale moje pytanie jest następujące. Czy rzeczywiście przyjęcie takiej poprawki, z pełną świadomością, że ona będzie łamała inną ustawę, będzie zgodne z przepisami prawa? I czy ta poprawka… Tutaj apel do pani marszałek Morawskiej-Staneckiej, żeby wycofała tę poprawkę, jako że ona absolutnie nie licuje z innymi ustawami, które funkcjonują w obrocie prawnym w Rzeczypospolitej Polskiej. Dziękuję bardzo.

(Senator Kazimierz Kleina: Można udzielić odpowiedzi?)

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Proszę bardzo.

Senator Kazimierz Kleina:

Dziękuję, Pani Marszałek.

Panie Senatorze, ja zwróciłem uwagę na ten problem, zdajemy sobie z tego sprawę i myśmy świadomie działali, wiedzieliśmy, że taki problem tu jest. Dlatego właśnie na posiedzeniu komisji zwróciliśmy się z prośbą, żeby pan minister wyliczył, czy rzeczywiście, wobec takiej sytuacji i takiej kwoty, jaką otrzymuje sektor obrony narodowej, przesunięcie wspomnianej kwoty zniszczy ustawowy warunek. Jeżeli tak i jeżeli sytuacja jest rzeczywiście tak napięta… A wobec, jak mówiłem, kwoty ponad 49 miliardów zł – czyli prawie 50 miliardów zł – te 50 milionów zł mniej to… Ja myślę, że minister nam to policzy. Jeżeliby się okazało, że od tego ma zależeć nasza pewność co do obronności kraju i to, czy my przetrwamy, to my oczywiście, jak tutaj mówi pan senator Bierecki… Myślę, że możemy spróbować poszukać innego źródła finasowania tej poprawki, to jest możliwe. Tak jak mówię, myśmy nie byli w stanie policzyć tego, dlatego o odpowiedź w tej kwestii poprosiliśmy ministra obrony narodowej… nie, przepraszam, ministra finansów, żeby nam to wyliczył i podał to na posiedzeniu, czyli podczas tego sprawozdania, które za chwilę będzie przedstawiał. A więc zobaczymy. Czekam na to i sam jestem ciekawy, o ile ten wskaźnik ulegnie zmniejszeniu, właśnie z tego powodu, że taką kwotę byśmy zdjęli ze środków przeznaczonych na wojska terytorialne.

(Senator Wojciech Skurkiewicz: Pani Marszałek, mogę zadać pytanie uzupełniające?)

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Dziękuję bardzo.

Pan senator Sławomir Rybicki.

Do kogo pytanie? Do pana senatora?

Senator Sławomir Rybicki:

Dziękuję, Pani Marszałek. Do pana senatora Grzegorza Biereckiego mam pytanie.

(Senator Grzegorz Bierecki: Jestem.)

Panie Senatorze, jako współautor poprawki zwiększającej środki dla Europejskiego Centrum Solidarności chciałbym zapytać pana senatora, dlaczego Prawo i Sprawiedliwość jest przeciwne tej poprawce i dlaczego uważa pan, że ta poprawka mogłaby zmniejszyć bezpieczeństwo Polski. Bo odwołując się do wspólnego dziedzictwa „Solidarności”, wspólnego dla bardzo wielu osób na tej sali… Nie rozumiem, dlaczego Prawo i Sprawiedliwość jest przeciwko godnemu uczczeniu 40-lecia powstania „Solidarności”, wcześniej strajku sierpniowego, ale są też inne ważne okrągłe rocznice, jak pięćdziesiąta rocznica wydarzeń grudniowych w Trójmieście… Dlaczego nie chcecie przeznaczyć środków, które byłyby wykorzystane, jak sądzę, w sposób optymalny przez instytucję, która przecież zajmuje się profesjonalnie historią „Solidarności”, naszą wspólną historią? Czy wiadomo panu o istnieniu innych instytucji państwa, które tak skutecznie jak ECS zabiegałyby o prawdę historyczną, również w znaczeniu międzynarodowym? W listopadzie było obchodzone w Berlinie wydarzenie, które w powszechnej świadomości europejskiej trochę spycha w cień wydarzenia sierpniowe i powstanie „Solidarności”, obchodzono 30-lecie upadku muru berlińskiego…

(Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka: Panie Senatorze, ja bym bardzo prosiła, minuta…)

Kończę, Pani Marszałek.

(Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka: Ważność osób zgłaszających się…)

Czy coś panu wiadomo, aby inne instytucje, które dysponują środkami państwowymi czy publicznymi, np. Polska Fundacja Narodowa, przewidywały jakąś poważną ekspansję PR-ową w tym zakresie poza granicami Polski?

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Dziękuję bardzo.

Proszę bardzo o odpowiedź.

Senator Grzegorz Bierecki:

Dziękuję bardzo.

Ja w trakcie posiedzenia pytałem sprawozdawcę… Kwestia ECS sprawozdawana była przez pana marszałka Kamińskiego, który bardzo szeroko wypowiadał się na temat potrzeb finansowania wydarzeń związanych z przypadającą w tym roku czterdziestą rocznicą powstania „Solidarności”. Ja w trakcie posiedzenia odniosłem się do tego i poparłem tego typu pragnienie, aby przeznaczyć środki publiczne na godne uczczenie tej rocznicy. Niemniej jednak moje zdumienie wywołała wypowiedź pana marszałka, co zresztą powiedziałem w trakcie posiedzenia komisji, ponieważ on jednocześnie wnosił – albo swoją wypowiedzią to uzasadniał – o zmniejszenie środków na Instytut Pamięci Narodowej, który jest instytucją mającą przecież ogromne znaczenie dla kultywowania, popularyzowania prawdziwej historii „Solidarności”, prawdziwej historii Polski przede wszystkim okresu powojennego. Tak więc to była, mogę powiedzieć, trochę humorystyczna sytuacja, że to wystąpienie służyło uzasadnieniu zmniejszenia środków.

Jeżeli zaś chodzi o poprawkę dotyczącą Europejskiego Centrum Solidarności, to ja pytałem w trakcie posiedzenia, czy Europejskie Centrum Solidarności wnosiło o dodatkowe środki. Jesteśmy w końcu lutego roku 2020, to centrum dysponuje już przecież budżetem przyjętym na rok 2020. Czy ono wnosiło o dodatkowe środki i na co miałoby je wydać? Nie otrzymałem tej informacji na tym posiedzeniu. Pan marszałek Borusewicz wypowiadał się w trakcie tego posiedzenia. Ja później sprawdziłem – pan marszałek Borusewicz jest członkiem rady programowej, przewodniczącym rady programowej Europejskiego Centrum Solidarności, więc w jakimś sensie mówił o budżecie instytucji, w której działania jest zaangażowany.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Dziękuję.

Senator Sławomir Rybicki:

Jeszcze odpowiedź na moje pytanie. Zapytałem pana senatora, dlaczego Prawo i Sprawiedliwość nie chce poprzeć tej poprawki i czy wiadomo panu senatorowi o jakichś innych środkach publicznych, które mają być przeznaczone na obchody tych wydarzeń, w szczególności – być może jest to poza zakresem zainteresowania komisji – promocji na świecie tych wydarzeń w kontekście środków publicznych, którymi dysponuje Polska Fundacja Narodowa.

Senator Grzegorz Bierecki:

Nie omawialiśmy budżetu Polskiej Fundacji Narodowej, w związku z czym nie dysponuję tutaj informacją na ten temat. Trudno jest mi więc odpowiedzieć na pańskie pytanie. Jestem jednak przekonany, że środki na godne uczczenie tej rocznicy są w budżecie i są we właściwych rękach.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Dziękuję bardzo.

Pan senator…

Pani senator Zdrojewska?

(Senator Barbara Zdrojewska: Sprostowanie.)

Ale sprostowanie do czego?

(Senator Barbara Zdrojewska: Do wypowiedzi pana ministra.)

Ale…

(Senator Barbara Zdrojewska: Przepraszam, do wypowiedzi pana senatora.)

(Senator Alicja Zając: Nie ma takiej możliwości…)

Ale w jakim trybie?

Senator Barbara Zdrojewska:

Komisja była wymieniona, a ja byłam autorką… Przedstawiałam to na posiedzeniu komisji budżetu. Chciałabym tylko coś wyjaśnić.

(Senator Alicja Zając: W dyskusji, w dyskusji…)

To jest drobna sprawa. Tak dla jasności powiem, że nie tylko pan senator był wnioskodawcą tej poprawki, ale cała komisja kultury. To była poprawka przegłosowana przez komisję kultury.

(Senator Grzegorz Bierecki: To sprostowanie do wypowiedzi senatora Rybickiego.)

Tak że nie jest to pomysł tylko pana senatora Borusewicza, ale również innych moich szanownych kolegów senatorów. Dziękuję.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Bardzo dziękuję.

Pan senator Marek Borowski. Proszę bardzo.

(Senator Marek Borowski: Odpowiedzi na moje pytania już padły, tak że dziękuję.)

Dziękuję.

Senator Jan Maria Jackowski.

(Senator Jan Maria Jackowski: Moment, bo mam problem z…)

Senator Jan Maria Jackowski:

Dziękuję bardzo, Pani Marszałek.

Mam pytanie do obu panów sprawozdawców. Może pierwsze pytanie skieruję do pana senatora Kleiny.

Pytanie moje jest następujące. Jak rozumiem, państwo proponujecie w swoich poprawkach zwiększenie dochodów budżetu państwa z tytułu podatku VAT o 4 miliardy 600 milionów zł. Skąd czerpiecie przekonanie, że jest to realne, skoro twierdzicie, że nie da się zwiększyć przychodów z tytułu podatku VAT? Czy przypadkiem nie mamy do czynienia z jakąś ekonomiczną fikcją albo z jakąś propozycją, która jest nierealistyczna? To jest moje pytanie do pana senatora Kleiny.

Z kolei pytanie do senatora Biereckiego…

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Panie Senatorze, może najpierw pan senator odpowie, a później pan zada następne pytanie. Dobrze?

(Senator Jan Maria Jackowski: Dobrze, dziękuję.)

Senator Kazimierz Kleina:

Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Panie Senatorze!

Ja to częściowo wyjaśniałem już podczas przedstawiania sprawozdania, skąd i jak… Mówiłem, dlaczego wprowadzamy taką poprawkę, która zakłada wzrost dochodów, wpływów z tytułu podatku VAT. Wymieniliśmy kilka tych powodów. Pierwszy powód, jak wspomniałem, to także kwestia inflacji. Wydaje się, że w ciągu roku będzie ona wyższa niż zakładany cel inflacyjny, także ten przyjęty w ustawie budżetowej, bo w ustawie budżetowej przyjęto 2,5%. Jeżeli inflacja będzie wyższa, a wszystko wskazuje na to, że jednak może być wyższa w ciągu roku – nie chciałbym, żeby tak było, ale wszystko wskazuje na to, że tak może się stać – to wówczas te dochody w sposób naturalny będą wyższe. Wynika to z tego, że jakby punkt wyjścia w liczeniu… No, VAT jest kwotą liczoną procentowo od ceny towaru netto. A więc to jest jeden powód. Teraz drugi. No, zakładam, że nastąpi ograniczanie dziury podatkowej, a ta dziura podatkowa, luka podatkowa, niestety, w ostatnich 2 latach zaczęła znowu wzrastać. I trzeci powód – zakładam, że jednak poprawi się także ściągalność podatku VAT.

(Głos z sali: Przepraszam…)

Tak to widzę. Wydaje mi się że to jest bardzo realne i możliwe. Wymaga to oczywiście także sporej aktywności ze strony urzędów administracji podatkowej.

Senator Jan Maria Jackowski:

Dziękuję bardzo.

W związku z tym mam pytanie…

(Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka: Bardzo dziękuję. Teraz pytanie do pana senatora Biereckiego, tak?)

Biereckiego, tak jest.

(Senator Grzegorz Bierecki: Jestem.)

Panie Senatorze, ponieważ ostatnio dyskutuje się o nakładach na służbę zdrowia, a szczególnie na onkologię, co oczywiście jest zrozumiałe z powodu tragicznego żniwa chorób onkologicznych w naszym kraju – wg badań z tego powodu rocznie umiera około 100 tysięcy osób – proszę mi powiedzieć, jak w tym budżecie kształtują się nakłady w tym aspekcie, a jak te nakłady wyglądały w przeszłości. Czy mamy do czynienia z tendencją do zmniejszania się tych nakładów, czy do zwiększania się tych nakładów?

(Głos z sali: Zwiększenia.)

Jeśliby pan senator zechciał wyjaśnić Wysokiej Izbie tę kwestię… Dziękuję.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Dziękuję bardzo.

Proszę, Panie Senatorze.

Senator Grzegorz Bierecki:

Dziękuję bardzo, Pani Marszałek.

Panie Senatorze, podam 2 liczby, które stanowią odpowiedź na pańskie pierwsze pytanie, o wzrost nakładów na służbę zdrowia. W roku 2015 na opiekę zdrowotną państwo polskie przeznaczało 71 miliardów, teraz to jest ponad 105 miliardów, czyli mówimy o wzroście o ok. 50% w okresie 4 lat. Jeżeli mówimy o wydatkach na kwestie onkologiczne wprost, to, jak mówiłem już wcześniej, jest 11 miliardów zł z NFZ, ale warto też przypomnieć o środkach zapewnionych w budżecie państwa na realizację Narodowej Strategii Onkologicznej: w roku 2020 – 250 milionów zł, a potem, od 2021 do 2023, dodatkowo z budżetu po 450 milionów i w latach 2024–2030 500 milionów rocznie. To są wydatki związane z przyjętą Narodową Strategią Onkologiczną. Przypomnę, że jest to ustawa przyjęta z inicjatywy pana prezydenta Dudy.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Bardzo dziękuję.

Pan senator Stanisław Gawłowski.

Senator Stanisław Gawłowski:

Dziękuję bardzo.

Ja też mam pytanie do 2 panów sprawozdawców i chcę się trzymać tego wątku dotyczącego onkologii. To jest pytanie adresowane do pana senatora Kleiny. Otóż tak łatwo sobie żonglujemy liczbami, więc też pozwolę sobie przytoczyć niektóre. W 2006 r. na koniec rządów PiS, pierwszych rządów PiS, na ochronę zdrowia wydawaliście 36 milionów zł…

(Głosy z sali: Miliardów.)

36 miliardów zł, przepraszam. Pan senator Bierecki sam zauważył, że na koniec 2015 było to już 71 miliardów zł, ponad dwukrotnie czy dwukrotnie więcej. Podobnie jest z onkologią. W 2006 r. na onkologię wydawaliście 1,6 miliarda zł. Pan już podawał liczbę, jaki to był wydatek, gdy Platforma oddawała władzę. Zaraz zmierzam do pytania, podam jeszcze jedne dane. Liczba zadłużonych szpitali w 2006 r. to było 200… 574…

(Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka: Panie Senatorze…)

Już, te dane niestety muszę podać…

(Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka: Bardzo bym prosiła… Jednak minuta…)

Na koniec rządów to było około 300 szpitali. Ja mam pytanie, Panie Senatorze: z czego wynika zwiększenie finansowania onkologii? Czy to wynika głównie ze zwiększonych przychodów NFZ, głównie ze wzrostu gospodarczego i głównie z tego, że ozusowani są pracownicy zagraniczni, np. Ukraińcy? Czy to jest główny przychód i główny powód tego zwiększenia? Bo raczej nie chodzi bezpośrednio o budżet Ministerstwa Zdrowia. To jest pierwsze pytanie, potem będzie jeszcze drugie.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Dziękuję bardzo.

Proszę, Panie Senatorze.

Senator Kazimierz Kleina:

Pani Marszałek! Wysoka Izbo!

Służba zdrowia generalnie jest sfinansowana ze środków, którymi dysponuje Narodowy Fundusz Zdrowia. Oczywiście jest pewna niewielka część w budżecie państwa… Ale ona nie ma wpływu na wielkości kwot, jakie są związane z finansowaniem służby zdrowia. Oczywiście ważne są cele, które są w budżecie, ale główne środki pochodzą z Narodowego Funduszu Zdrowia. Oczywiście jego wysokość zależy od płacy, poziomu wynagrodzeń, poziomu bezrobocia. A więc te wszystkie elementy, które związane są z rozwojem gospodarczym, mają wpływ na to, jaka kwota jest przeznaczana na finansowanie służby zdrowia. Tak więc można powiedzieć, że, no, sytuacja Polski inna była w 1989 r., inna w 1990 r., inna w 2000 r., inna w 2015 r. itd. No, po prostu ten rozwój gospodarczy ciągle następuje. I w 100% można powiedzieć, że za 5 lat kto inny będzie rządził i te środki pochodzące z Narodowego Funduszu Zdrowia na służbę zdrowia na pewno będą wyższe niż dzisiaj. No, to jest oczywiste, prawda? I jakby licytowanie się tym jest po prostu takie nieuczciwe. I generalnie, jak myślę, wracanie ciągle do historii też jest po prostu zawsze obarczone dużym błędem. Ja jestem ekonomistą i jestem także historykiem, jednak zawsze przestrzegam przed tym, żeby nie przenosić w taki prosty czy czasami wręcz prostacki sposób różnych rzeczy, żeby nie tłumaczyć swoich dzisiejszych sukcesów tym, że wtedy to była taka sytuacja. Bo wtedy najczęściej wpadamy w pułapki, które sami na siebie zastawiamy. Tak więc pewne wielkości, które w budżecie są, pochodzą, że tak powiem, właśnie z takich naturalnych składek, które wynikają także z procesów gospodarczych, z rozwoju gospodarczego itd. Oczywiście na to zawsze ma wpływ także polityka gospodarcza, polityka zdrowotna itd. Nie mówię, że minister jest bezradny czy że rząd jest bezradny. I wiele jest robione. Dzisiaj mówimy, że na onkologię wydaje się 10 czy tam nawet 11 miliardów zł. Mówimy, że to jest bardzo dużo. Ale potrzeby są dzisiaj dwukrotnie większe, prawda? I to jest ten problem. Przecież my nie mówimy, zgłaszając poprawkę, że ta poprawka ma cokolwiek rozwiązać. Ta poprawka tylko dokłada się do tego, żeby te problemy rozwiązywać.

Przecież początek tego wszystkiego miał miejsce nie przy okazji budżetu, ale przy okazji ustawy o finansowaniu telewizji publicznej, ustawy, gdzie 2 miliardy zł lekką ręką, zresztą omijając ustawę budżetową, przeznacza się dla telewizji publicznej. Ja bym zapytał pana senatora Biereckiego czy kogokolwiek z państwa, czy za czasów Platformy Obywatelskiej telewizja publiczna była w taki sposób finansowana z budżetu. No, nie była, prawda? I wtedy ta telewizja także funkcjonowała. Pewnie nie tak dobrze, nie tak idealnie jak dzisiaj, nie wiem. Ale przecież musieliśmy sobie z tym wszystkim radzić. Dzisiaj trzeba z budżetu państwa wykładać 2 miliardy zł. I dlatego my mówimy: lepszym celem, lepszym społecznie jest właśnie onkologia. I to jest taka alternatywa.

I druga sprawa. Cały czas mówimy: niech wydatki będą widoczne w budżecie. To, że jest zrównoważony, to dobrze, ale lepiej niech będzie prawdziwy. Niech ludzie, także obywatele, nasi rodacy widzą, że coś robimy na kredyt, a nie że te pożyczki ukrywamy gdzieś głęboko pod stołem. Lepiej je pokazać. One i tak są widoczne. Może nie w budżecie państwa, ale w całym… W finansach sektora finansów publicznych one wychodzą. Ja wcześniej nawet nie powiedziałem o umorzeniu w 2018 r. chyba 40 miliardów zł pożyczki, która była przeznaczona dla Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Tych pieniędzy nigdzie nie widać, prawda? Ich nie widać. A one zostały pożyczone.

(Senator Grzegorz Bierecki: FUS.)

I co? I od razu FUS jest w idealnej sytuacji, prawda? Ma nawet nadwyżkę itd. A faktycznie przecież na nim ciągle ciąży ten dług. Tak więc po prostu z pokorą podchodzi do tych różnych…

(Senator Grzegorz Bierecki: Naprawdę nie ciąży.)

No, nie ciąży oczywiście, bo umorzone. Czyli budżet państwa w taki sposób wziął to na siebie, że znowu nie widać tego w budżecie państwa. Bo gdyby to zrobiono w prosty sposób, tak, jak należałoby to zrobić, to powinno to być pokazane, że wtedy umorzyliśmy taką kwotę właśnie jako dług Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.

Tak więc te długi, te faktyczne… Deficyt budżetu państwa jest naprawdę ciągle duży. On jest mniejszy. To mówię, nie ukrywam tego przecież. Tak, z tego się cieszymy. Ale mówienie, że teraz wszystko jest idealnie, to jest mówienie nieprawdy, bo po prostu wiele, wiele wydatków na ogromne kwoty zostało ukrytych w różnego rodzaju funduszach, które są poza budżetem państwa.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Dziękuję bardzo.

Pan senator Gawłowski, jeszcze jedno pytanie.

Senator Stanisław Gawłowski:

Tak. Drugie pytanie do pana senatora Biereckiego. Pan jest dobrym finansistą, znanym finansistą. Użył pan takiego określenia w części dotyczącej programu „Czyste powietrze”, że zaplanowaliście na ten program 106 miliardów zł czy 103 miliardy zł. W zależności od tego, kto cytuje, te 2 liczby są podawane zamiennie. Ale trzymajmy się kwoty 103 miliardów zł. Te pieniądze mają być wydane w ciągu 10 lat. Łatwo policzyć, że to jest rocznie trochę ponad 10 miliardów zł.

Otóż, Panie Senatorze, program został zapowiedziany w 2018 r. W roku ubiegłym, roku 2019 na ten program wydano z narodowego funduszu i wojewódzkich funduszy troszeczkę ponad 1 miliard zł. Na rok 2020 narodowy i wojewódzkie fundusze mają niecałe 2 miliardy zł i to są środki tylko i wyłącznie unijne. Nie znajdzie pan w żadnym innym resorcie ani złotówki na ten cel. I skoro pan mówi, że 1 miliard zł to jest populizm i że nie należy tego wydawać, to ja panu powiem, że ten populizm to jest 200 tysięcy usuniętych kopciuchów.

(Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka: Panie Senatorze, pytanie.)

Powtarzam: 200 tysięcy.

(Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka: Panie Senatorze, czy mogłabym prosić o pytanie? Minuta już minęła.)

Panie Senatorze Sprawozdawco, gdzie jest 10 miliardów zł w budżecie na rok 2020, czyli 1/10 z programu, który zapowiedział pan premier Morawiecki? Niech pan mi je wskaże. Pan jest świetnym finansistą, potrafi pan rozmnażać pieniądze. Niech pan wskaże, gdzie one są.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Proszę bardzo, Panie Senatorze.

Senator Grzegorz Bierecki:

Dziękuję bardzo.

Najpierw odniosę się do poprzednich pytań, bo one też, jak rozumiem, miały…

(Senator Stanisław Gawłowski: Konkretne pytanie…)

(Senator Artur Dunin: Na tamte pytania były…)

(Senator Stanisław Gawłowski: To już było.)

One nie były do mnie kierowane?

(Głos z sali: To nie są te pytania.)

Nie były do mnie kierowane. Ja myślałem, że na pytania o służbę zdrowia też mam odpowiedzieć, ale nie. To już było.

Program „Czyste powietrze” zgodnie z przyjętą ustawą zakłada wydatkowanie 103 miliardów zł z budżetu państwa w okresie 2018–2029, z czego 63,3 miliarda zł to będzie finansowanie w formie dotacji, a 39,7 miliarda –finansowanie w formie pożyczek zwrotnych. Ten program narasta, jest realizowany.

(Głos z sali: Częściowo narasta.)

Narasta, narasta. Jak jest… Musi wystartować…

(Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka: Szanowni Państwo, bardzo bym prosiła o spokój.)

Ten program wystartował. Przypomnę, że wystartował dokładnie we wrześniu 2018. On ewoluuje, jest udoskonalany. Widziałem ostatnio decyzję dotyczącą ułatwień w składaniu wniosków. Chodzi o umożliwienie składania tych wniosków poprzez internet, nie w biurach narodowego funduszu ochrony środowiska. Ja jestem optymistą, jeżeli chodzi o funkcjonowanie tego programu, a także jeżeli chodzi o zainteresowanie tym programem.

Gdzie się te środki znajdują? W budżetach funduszu ochrony środowiska. One pochodzą z budżetów, którymi dysponują fundusze ochrony środowiska.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Dziękuję bardzo.

Pan senator Paweł Arndt.

(Głos z sali: Ale ich nie ma.)

(Senator Grzegorz Bierecki: Są.)

Senator Paweł Arndt:

Bardzo dziękuję, Pani Marszałek.

Mam pytanie do pana senatora Biereckiego. Właściwie miałem 2 pytania, ale jedno z tych pytań zadał przed chwileczką pan senator Gawłowski.

Mam takie pytanie. Jeśli dobrze zrozumiałem pana początkową wypowiedź… Stwierdził pan, że wzrost emerytur i płac w tym roku wyniesie bodajże 6,6%. Tymczasem wskaźnik wzrostu rent i emerytur na 2020 r. przewidywany jest bodajże na poziomie 3,25. Najniższe emerytury rosną o 70 zł, ale czy to powoduje, że wychodzi taki wskaźnik? Czy pan senator zechciałby to jakoś przybliżyć?

Senator Grzegorz Bierecki:

Dokładnie. Ten wskaźnik wynosi nominalnie 6,3% rocznego funduszu wynagrodzeń w gospodarce narodowej oraz emerytur i rent. Dokładnie tyle wynosi: 6,3%.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Dziękuję bardzo.

Pan senator Adam Szejnfeld.

Senator Adam Szejnfeld:

Dziękuję bardzo, Pani Marszałek.

Ja chciałbym zapytać pana senatora sprawozdawcę, pana senatora Kleinę o 2 rzeczy.

Pierwsza. Wydaje mi się, że niezwykle bulwersująca jest sytuacja dotycząca budżetu prezesa Rady Ministrów. Wzrost budżetu nie o 4%, jak w przypadku inflacji, nie o 14%, jak w przypadku inflacji plus 10%, tylko o 40%, to jest coś niebywałego. Jak do tego dołożyć… Gdy się weźmie pod uwagę to, jaki jest wzrost od roku 2015, czyli od przejęcia rządów przez Prawo i Sprawiedliwość, to widać, że mamy do czynienia ze wzrostem o ponad 100%, w porównaniu do tego, co było za poprzedniego rządu. No, co się w tym kraju wydarzyło, że jest taki wzrost, 100%, na Radę Ministrów? Co takiego, poza tym, że…

(Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka: Panie Senatorze, bardzo bym prosiła ograniczyć czas.)

Już kończę.

…Że mamy największą pod względem liczebności Radę Ministrów.

Drugie pytanie, jeżeli pani marszałek pozwoli, bo to jest bardzo ważna sprawa. Chodzi o temat epidemii koronawirusa. Ja oczywiście rozumiem, że tutaj ani rząd, ani nikt nie mógł przewidzieć tego w projekcie budżetu państwa, ale chciałbym zapytać, czy komisja budżetowa widzi w projekcie budżetu zabezpieczenie środków na ewentualne potrzeby w tym zakresie. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Dziękuję.

Proszę bardzo, Panie Senatorze.

Senator Kazimierz Kleina:

Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Panie Senatorze!

No, co do pierwszej sprawy dotyczącej wzrostu środków na utrzymanie Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, to rzeczywiście w stosunku do roku ubiegłego jest to wartość 140%, czyli znaczny, bardzo duży wzrost. Ta kwota nas też zbulwersowała i też mieliśmy wątpliwości w tej sprawie. Ten wzrost w budżecie Kancelarii Prezesa Rady Ministrów następował bardzo radykalnie właśnie w tych ostatnich 4 latach. Wcześniej zawsze uzasadniano to tym, że nie ma już Ministerstwa Skarbu, a kancelaria premiera przejęła nadzór właścicielski nad wieloma spółkami Skarbu Państwa. Czy tak było w istocie, tego nie wiem, bo te spółki zostały rozparcelowane pomiędzy różne ministerstwa, a więc de facto nie było jakiegoś skoordynowanego nadzoru nad spółkami Skarbu Państwa. W tym roku wprowadzono przecież ustawę o odbudowaniu ministerstwa skarbu, po uświadomieniu sobie absurdu właśnie tej sytuacji, jaka była przez ostatnie 4 lata. Oczywiście dzisiaj to się nie nazywa ministerstwo skarbu, tylko Ministerstwo Aktywów Państwowych. Chodziło o to, żeby po prostu zatrzeć ślady tamtego starego ministerstwa, ale faktycznie główną ideą powołania Ministerstwa Aktywów Państwowych było ponowne skomasowanie nadzoru i przejęcie go pod jedne skrzydła, do jednego ministerstwa. To niestety konsekwentnie nie zostało przeprowadzone. Poszczególni ministrowie chyba jednak potrafią, że tak powiem, utrzymać te swoje zabawki i dalej się tymi spółkami bawią. Po prostu nie może być tak – żeby już poważnie powiedzieć – że nadzór nad spółką jest połączony z regulatorem. To obecnie jest po prostu chorobą państwa. Taka sytuacja, że np. nad spółkami energetycznymi nadzór sprawuje minister właściwy do spraw energetyki, który jest równocześnie regulatorem w tym obszarze, itd., itd., bo przykłady można mnożyć. No, to jest podstawowy błąd, ale to jest inna sprawa. Dzisiaj mówicie o tym, że to zostało wyprowadzone i utworzono nowe ministerstwo, a jednak środki na wspomniany cel wzrastają, i to jest bardzo złe. Będziemy to monitorowali. Zobaczymy, co się z tym stanie, czy rzeczywiście te pieniądze zostaną wydatkowane na ten cel, i to w takim stopniu. Średnia płaca itp. – to wszystko w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów jest wywindowane, bardzo, bardzo wywindowane. No, np. są sektory w działach, w częściach budżetu, gdzie średnie zarobki są bardzo niskie – np. w całym sektorze związanym z urzędem statystycznym płace są bardzo niskie – a są takie, gdzie średnia płaca jest wyraźnie powyżej 10, 11 czy 12 tysięcy zł. No ale to już jest inna kwestia.

Teraz kwestia koronawirusa. Ja myślę, że dobrze się stało, że został tu zgłoszony wniosek, żeby odbyła się debata nad kwestią ewentualnych zagrożeń w Polsce związanych z koronawirusem. Jak to będzie wyglądało, to zobaczymy. Jednak wydaje mi się, że sprawa jest rzeczywiście poważna, zresztą to wszyscy wiemy i zdajemy sobie z tego sprawę. Dlatego byłoby dobrze, gdyby przyszedł jakiś sygnał, np. ze strony ministra zdrowia, że potrzebne jest wprowadzenie jakiejś poprawki, tak na wszelki wypadek, np. utworzenie specjalnej rezerwy, co jest możliwe. Chodzi o to, żeby w sytuacji tego typu zagrożeń można było bardziej operatywnie działać. Miejmy nadzieję, że u nas nic się nie wydarzy. Ja mam nawet pewność, że nic się nie wydarzy, ale na wszelki wypadek w takiej sytuacji coś trzeba byłoby zrobić. Jest wprawdzie rezerwa ogólna Rady Ministrów, na wypadek jakichś poważniejszych zagrożeń, ale ona jest stosunkowo niewielka, bo to jest dwieście kilkadziesiąt milionów złotych. Tak że to jest taka sprawa. Tak więc ja bym jednak namawiał, żeby na wszelki wypadek utworzyć taką rezerwę – nazwać ją nawet bardzo ogólnie – którą można by uruchamiać w nagłych sytuacjach, właśnie przez premiera czy ministra właściwego dla służby zdrowia. Ale taką propozycję poprawki musi przygotować rząd. My nie jesteśmy w stanie tego wymyślić. Nie jesteśmy w stanie nawet powiedzieć, co potrzeba w tej sprawie… I dlatego prosiłbym pana ministra, żeby ewentualnie nad tą sprawą się zastanowić i tego typu poprawkę nam zaproponować. Ja jestem przekonany na 100%, że byśmy ją przyjęli.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Dziękuję bardzo.

Pani senator Rotnicka. Proszę bardzo.

Senator Jadwiga Rotnicka:

Dziękuję, Pani Marszałek.

Zwracam się chyba do pana senatora Biereckiego, bo pewno on to zrobi bardzo dobrze i wyprowadzi mnie z mojej niewiedzy…

Chciałabym pana zapytać, czy ten budżet zrównoważony, o którym tak pan pochlebnie mówił, zawiera w sobie takie elementy, które de facto nie są czystym pieniądzem. Myślę tutaj o przyrzeczeniu niektórym podmiotom wsparcia finansowego w postaci obligacji Skarbu Państwa, m.in. uczelniom wyższym za prowadzenie badań naukowych. Gdyby iść tym tokiem rozumowania daleko, to właściwie moglibyśmy tymi obligacjami Skarbu Państwa oprzyrządować cały budżet. Proszę powiedzieć, jaka jest rola tych obligacji i jak to się ma do tego zrównoważonego budżetu. Dziękuję.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Dziękuję bardzo.

Proszę bardzo, Panie Senatorze.

Senator Grzegorz Bierecki:

Dziękuję bardzo.

Właściwie mogę odpowiedzieć, że nie było to przedmiotem prac komisji budżetu i finansów.

(Senator Jadwiga Rotnicka: Ale być może ma pan taką wiedzę i trochę nas uświadomi. Czy nie ma na to miejsca?)

Pan minister, obecny na sali, na pewno ma dane i informacje. Myśmy przy okazji innych ustaw to omawiali. Komisja ma tę wiedzę, niemniej jednak rzetelnie sprawozdając, nie mogę powiedzieć, aby było to przedmiotem dyskusji w trakcie posiedzenia komisji czy też było przedmiotem wniosku mniejszości, który sprawozdaję.

Tak więc, jeśli pani senator pozwoli, ja przekieruję pytanie do pana ministra, który na pewno ma dane i jest w stanie powiedzieć, jaki jest zakres obligacji, które są przekazywane do szkół wyższych.

A jedną rzecz chciałbym powiedzieć na marginesie: teraz mamy do czynienia ze zjawiskiem – przytoczyłbym dane, właśnie ich szybko szukam, bo wiem, że mam – bardzo korzystnym dla finansowania długu państwa polskiego. Mamy do czynienia z wydarzeniem także historycznym. Udało się w styczniu… Uplasowana została emisja jednorocznych papierów, obligacji o wartości 200 milionów euro z rentownością ujemną, minus 0,31%. To historyczne wydarzenie dla obsługi naszego długu. Inwestorzy mają takie zaufanie dla stanu polskiej gospodarki, że są gotowi dopłacić za to, że będą posiadać polskie obligacje.

(Senator Kazimierz Kleina: Chyba że się obawiają dużej inflacji.)

Tak więc… To w euro. Mówię o emisji w euro, 200 milionów euro z rentownością minus 0,31%. Taka rentowność została przy bardzo wysokim popycie… Przepraszam. Kolejne emisje to bardzo ładne liczby – myślę, że wszyscy państwo z przyjemnością je usłyszycie – 1,5 miliarda euro z rentownością minus 0,002 dla papierów 5-letnich, a popyt wyniósł 6,5 miliarda. Czyli chętnych było wielokrotnie więcej, ponad 4 razy… Kwota deklarowana była ponad 4 razy większa od kwoty oferowanej ‒ 1,5 miliarda z ujemną rentownością. Tak więc jeżeli chodzi o finansowanie długu państwa polskiego, to mamy do czynienia z wydarzeniami historycznymi i pozytywnymi.

(Senator Marek Borowski: Z obsługi długu można trochę wziąć.)

(Senator Leszek Czarnobaj: Oczywiście.)

To wszystko, Panie Senatorze. Przepraszam, za pozwoleniem pani marszałek…

(Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka: Proszę bardzo.)

Pytanie było bez pozwolenia, ale odpowiedź bez pozwolenia…

(Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka: Proszę jeszcze odpowiedzieć.)

Ja zakładam, Panie Senatorze, że to było zaplanowane.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Dziękuję bardzo.

Pan senator Leszek Czarnobaj.

Senator Leszek Czarnobaj:

Pani Marszałek! Panowie Senatorowie!

Ja pierwsze pytanie skieruję do pana senator Kleiny, bo pan senator Bierecki najpierw mówi o pewnym zjawisku, a później na szczegółowe pytanie udziela odpowiedzi, że to nie było przedmiotem obrad. No, tak też można. Zaraz, za chwilę zadam panu jeszcze pytania dotyczące pana wypowiedzi. Te wypowiedzi, na które pan sobie pozwolił, również nie dotyczyły przedmiotu obrad, ale ja je zadam.

Z kolei do pana senatora Kleiny chciałbym skierować takie pytanie. Panie Senatorze, pan senator sekretarz pytał o to, co jest wyprowadzane poza budżet, jeśli chodzi o wydatki. Czy oprócz tego, co jest związane z Funduszem Solidarnościowym i finansowaniem trzynastych emerytur, są jeszcze inne instrumenty, które są wyprowadzane poza budżet roku 2020? To jest jedno pytanie. Czy pan wie i czy może pan podać, jaka jest wartość deficytu całego systemu finansów publicznych? To są te 2 pytania.

A później zwrócę się do pana senatora Biereckiego.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Dziękuję bardzo.

Proszę bardzo, Panie Senatorze.

Senator Kazimierz Kleina:

Pani Marszałek! Panie Senatorze!

No, myśmy już wspominali tutaj, że to zadłużenie w formie obligacji jest w różnych miejscach stosowane, ale głównie to dotyczy szkolnictwa wyższego, tych środków przeznaczonych na badania naukowe, na inwestycje, na różne cele szkół wyższych. A drugie takie spektakularne, duże źródło finansowania dotyczy mediów publicznych, to są te 2 miliardy zł.

Z kolei całe zadłużenie sektora finansów publicznych na rok bieżący… To jest zresztą oparte na dokumencie, który komisja dostała, czyli na analizie, ekspertyzie, która została nam dostarczona. To jest opinia, ekspertyza OE-285. Każdy senator członek komisji ją otrzymał, ale warto tutaj powiedzieć, że to zadłużenie wynosi ponad 32 miliardy zł, z tym że główny koszt jest związany z Funduszem Solidarnościowym i jego przekształceniem, wskutek którego środki są przeznaczane na inne cele niż te, dla których on został powołany. A więc to jest ten faktyczny deficyt. Można byłoby powiedzieć, że to jest ok. 32 miliardów zł. No, może nie do końca, bo część tego zadłużenia obejmuje inne podmioty, ale powyżej 20 miliardów zł na pewno tu jest. Warto po prostu pamiętać, kiedy mówi się o tym zrównoważonym budżecie, że on jest zrównoważony w taki szczególny sposób.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Dziękuję bardzo.

I jeszcze pan senator chciał zwrócić się do pana senatora Biereckiego.

Proszę bardzo.

Senator Leszek Czarnobaj:

Pani Marszałek! Panie Senatorze!

Co do wypowiedzi pana senatora, to mówił pan o tym, co dotyczy wydatków na obronność. No, mówię tak w skrócie.

(Senator Grzegorz Bierecki: Tak, tak.)

Dokładnie chodzi o przebudowę, modernizację oraz finansowanie Sił Zbrojnych. Czy według pana oprócz wydatków związanych, tak ogólnie rzecz biorąc, z polską armią można z tego funduszu, z tej kwoty, finansować inne zadania, czy nie? Bo mówił pan o zmniejszeniu…

(Senator Marek Borowski: …bezpieczeństwa.)

…bezpieczeństwa państwa. Czy z tego funduszu można finansować tylko zadania związane z modernizacją i udoskonalaniem polskiej armii? To jest pierwsze pytanie.

Panie Senatorze, powiedział pan: środki na ECS są we właściwych rękach.

(Senator Grzegorz Bierecki: Nie, ja tego nie powiedziałem.)

Powiedział pan… Panie Senatorze, zapisałem to dokładnie: środki na funkcjonowanie czy tam na wsparcie ECS są we właściwych rękach.

(Senator Grzegorz Bierecki: Nie, nie, to poprosimy o stenogram.)

O stenogram, dobrze.

(Senator Grzegorz Bierecki: Na pewno tego nie powiedziałem.)

(Senator Joanna Sekuła: Środki na obchody wydarzeń.)

(Senator Grzegorz Bierecki: Na obchody, na obchody. Nie na ECS, tylko na obchody.)

A, przepraszam, na obchody wydarzeń. Przepraszam, sorry.

(Senator Grzegorz Bierecki: To się zgodziliśmy, nie musimy tego szukać w stenogramie.)

To się zgodziliśmy, zresztą jak zwykle.

Środki na obchody są we właściwych rękach. Czy mógłby pan wskazać te właściwe ręce? Co pan miał dokładnie na myśli? Bo to ciekawe jest.

I teraz tak: podawał pan kwoty dotyczące szpitali, nakładów na ochronę zdrowia. Czy mógłby pan powiedzieć, jaki procent PKB w roku 2020… Zakładam, że od stycznia 2020 r., nie mówię już o tym, co wydarzy się jeszcze w roku 2020. Wiemy, że mamy zaplanowane wydatki na rok 2020, jeśli chodzi o ochronę zdrowia, i mamy określoną wartość produktu krajowego brutto w styczniu 2020 r. Jaki procent przeznaczamy na ochronę zdrowia? I mam też z tym związane pytanie. Czy pan senator wie – już kończę – jakie są długi szpitali?

Ażeby drugi raz nie zabierać głosu, Panie Senatorze, to taka sprawa. Jeśli chodzi o ochronę powietrza, poprawę jakości powietrza, mówił pan o tym rozkręcającym się dobrym trybie. Czy pan widział wczoraj, dzisiaj sprawozdanie z udzielania wsparcia w związku z wymianą pieców w województwie dolnośląskim, w Jeleniej Górze? Czy pan je widział? Jeśli pan widział, to…

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Dziękuję bardzo.

Proszę bardzo.

Senator Grzegorz Bierecki:

Dziękuję bardzo, Pani Marszałek.

Najłatwiejsze jest ostatnie pytanie. No nie widziałem tego sprawozdania, więc…

(Senator Leszek Czarnobaj: To ja w debacie pokażę…)

Jak pan senator mi pokaże, to chętnie je obejrzę i będę mógł się do tego odnieść. Tak że nie widziałem go.

Jeżeli chodzi o pańskie pytania dotyczące stanu zadłużenia szpitali, środków na służbę zdrowia, to chciałbym przypomnieć – pan senator był na posiedzeniu – że o tym zupełnie nie rozmawialiśmy.

(Senator Leszek Czarnobaj: Ale pan tu mówił…)

O tym zupełnie nie rozmawialiśmy. Ja podawałem tylko liczby, odnosząc się do poprawki, którą państwo złożyliście, dotyczącej przeznaczenia dodatkowych środków na onkologię. Pokazywałem, ile już jest w tym budżecie, i takie dane posiadam. Jednak trudno mi w tej chwili prowadzić dyskusję o wszystkim, bo spędzilibyśmy tutaj bardzo dużo czasu, a chyba nie jest naszą intencją rozmycie prac nad ustawą budżetową na szereg dygresji.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Dziękuję bardzo.

(Senator Leszek Czarnobaj: Nie, Pani Marszałek…)

A, jeszcze jedno?

(Senator Leszek Czarnobaj: Na 2 pytania nie odpowiedział…)

(Senator Grzegorz Bierecki: A co jeszcze…)

Ale na drugie pan senator odpowiedział, że nie wie, że nie widział…

(Senator Leszek Czarnobaj: Nie, nie, ja przypomnę, Pani Marszałek…)

(Senator Grzegorz Bierecki: Ja nie widziałem tego sprawozdania z Jeleniej Góry…)

(Senator Leszek Czarnobaj: Bo pan senator nie zapisuje sobie…)

(Senator Grzegorz Bierecki: …ale jest senator Mróz, który jest z tego okręgu wyborczego, Jelenia Góra…)

(Senator Leszek Czarnobaj: Nie, nie, nie o to pytam.)

(Senator Grzegorz Bierecki: …to dumne miasto, które…)

(Senator Marek Borowski: Jeszcze obrona narodowa.)

(Senator Leszek Czarnobaj: Obrona narodowa.)

To proszę jeszcze powtórzyć pytanie, jeżeli pan senator nie pamięta.

(Senator Grzegorz Bierecki: Obrona narodowa, właśnie. Zapomnieliśmy.)

Senator Leszek Czarnobaj:

Finansowanie modernizacji technicznej i przebudowy Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej. I tu jest wniosek… Chodzi chyba o 30 czy 50 milionów, już nie pamiętam, o przeniesienie na inne zadanie dotyczące wsparcia międzynarodowej… Pan powiedział, że to jest olbrzymie osłabienie potencjału Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej.

Czy zna pan… Czy jest możliwe finansowanie innych zadań ze środków na to zadanie? Pytam o modernizację i przebudowę techniczną Sił Zbrojnych.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Proszę bardzo.

Senator Grzegorz Bierecki:

Ja nie jestem członkiem Komisji Obrony Narodowej, więc…

(Senator Leszek Czarnobaj: Ale mieliśmy to na posiedzeniu komisji.)

…mam tutaj ograniczoną wiedzę. A moja wypowiedź, żeby jasno to powiedzieć, sprecyzować, dotyczyła kuriozalnej dla mnie poprawki, jaką jest propozycja przeznaczenia 50 milionów z budżetu Ministerstwa Obrony Narodowej – niezgodnie z ustawą o modernizacji Sił Zbrojnych, niezgodnie z naszymi zobowiązaniami NATO-wskimi – na pomoc rozwojową, kierowaną przez Departament Współpracy Rozwojowej w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, w celu zbliżenia się do osiągnięcia wyznaczonego przez ONZ celu. Przeznaczenie na pomoc rozwojową. No, w opinii mniejszości komisji nie jest to właściwa poprawka, nie jest to właściwe źródło.

My nie kwestionujemy potrzeby udziału Rzeczypospolitej w finansowaniu programów rozwojowych w krajach rozwijających się. Szczęśliwie Polska nie jest już zaliczana do krajów rozwijających się, jesteśmy krajem rozwiniętym. Z informacji, jakie ostatnio uzyskujemy, wynika, że dochód na głowę w Rzeczypospolitej przekracza już dochód w Portugalii. Ostatnia taka informacja jest z dzisiaj, tak? Tak więc nie kwestionujemy potrzeby udziału Rzeczypospolitej w programach rozwojowych oferowanych krajom trzeciego świata, głównie krajom trzeciego świata, albo krajom zaliczanym do krajów nierozwiniętych, bo przecież w Europie są i takie kraje, choćby Mołdawia, blisko nas, która jest krajem rozwijającym się, ale przeznaczanie na to środków z budżetu przeznaczonego na obronę narodową nie jest właściwym rozwiązaniem i do tego się odnosimy.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Dziękuję bardzo.

Pani senator Małecka-Libera.

Senator Beata Małecka-Libera:

Dziękuję bardzo.

Ja też mam pytanie do pana senatora Biereckiego. Panie Senatorze, powiedział pan, odnośnie do onkologii i finansowania leczenia raka, że wzrasta ilość środków finansowych i że to państwo przeznacza te pieniądze. Tutaj już padały argumenty, że to nie są pieniądze budżetowe, tylko pieniądze z Narodowego Funduszu Zdrowia, czyli tak naprawdę ze składek wszystkich osób, które pracują i składają się na ten budżet. Ale powiedział pan również, Panie Senatorze, że w tym roku jest to 11 miliardów. To jest 10%, ok. 10% całości budżetu. W roku 2015 też było 10%, Panie Senatorze, po prostu był niższy budżet Narodowego Funduszu Zdrowia, ale ilość procentowa nakładów na leczenie raka była dokładnie taka sama…

(Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka: Pani Senator, proszę o skracanie…)

Mam jedno pytanie, Panie Senatorze. Powiedział pan… chwalił się pan Narodową Strategią Onkologiczną. Czy pan wie, Panie Senatorze, że to nie jest nic nowego i że te 250 milionów jest od 10 lat, bez zwyżki?

Senator Grzegorz Bierecki:

Dziękuję bardzo.

Odnosząc się do pierwszego stwierdzenia… No, środki Narodowego Funduszu Zdrowia pochodzą ze składki, którą płacą wszyscy obywatele, tak samo wszyscy płacą podatki i zasilają budżet państwa. Jeżeli chodzi o wydatki NFZ, to, tak jak powiedziałem, zgodnie z prawdą, w tym roku na onkologię jest 11 miliardów, budżet NFZ to 105 miliardów, więc wychodzi nieco ponad 10%, i tu jesteśmy zgodni. Jeżeli chodzi o środki z Narodowej Strategii Onkologicznej, to w tym roku jest to 250 milionów, ale w latach 2021–2023 po 450 milionów, a w kolejnych latach, 2024–2030, po 500 milionów. Takie są dane w przyjętym programie.

Jeszcze jedna kwestia, do której zapomniałem się odnieść, w tej dużej ilości pytań to pytanie zaginęło. Było pytanie, skąd się bierze więcej pieniędzy na służbę zdrowia, na NFZ. No, oczywiście z tego, że wzrastają wynagrodzenia Polaków, a składka jest procentowa, ale także z tego, że bardzo istotnie spadło w Polsce bezrobocie, czyli mamy więcej osób pracujących.

(Senator Wadim Tyszkiewicz: A dzięki komu? Dzięki komu?)

W ostatnich 4 latach znakomicie spadło bezrobocie. Przypomnę, że w 2013 r. ponad 2 miliony Polaków było bezrobotnych.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Dziękuję.

Pan senator Krzysztof Mróz.

Senator Krzysztof Mróz:

Ja mam pytanie do pana przewodniczącego Grzegorza Biereckiego, żebyśmy już definitywnie tę kwestię pomocy rozwojowej zamknęli. Bo chyba nie o kwotę tutaj chodzi, tylko o to, że mamy w ustawie zapisany wskaźnik 2,1. I o ile ja pamiętam z posiedzenia komisji – bo moja pamięć trochę się rozminęła z pamięcią pana przewodniczącego Kleiny – to obecny na posiedzeniu komisji minister Skiba powiedział, że obniżenie o 50 milionów spowoduje, że wskaźnik spadnie do 2,098%. I problem polega nie na tym, że tak powiem, ile my przekazujemy, tylko na tym, że łamiemy ustawę, za którą w Sejmie głosowała także Platforma Obywatelska, o ile pamiętam, ustawę, w której zdecydowaliśmy, że to musi być 2,1. To jest nasze dodatkowe zobowiązanie, bo zobowiązanie NATO-wskie to jest 2%, ale myśmy wewnętrznie ustawowo się zobowiązali do 2,1%. I jeżeli my teraz, uchwalając budżet, obniżymy…

(Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka: Panie Senatorze, minuta, gdyby można było prosić o pytanie…)

No to, że tak się wyrażę, złamiemy ustawę, którą sami uchwaliliśmy, bo przecież ta ustawa przechodziła też przez Senat. Więc, Panie Przewodniczący, to, czy dobrze zapamiętałem, to jest jedna kwestia.

A druga kwestia – tylko 30 sekund – do pana senatora Czarnobaja, bo jestem senatorem z Jeleniej Góry…

(Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka: Ale pan…)

Ale chwileczkę, momencik, jeszcze…

(Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka: Ale to do pana senatora sprawozdawcy…)

(Senator Grzegorz Bierecki: To do mnie, to do mnie, ja tego wysłucham.)

Tak, do pana senatora Grzegorza Biereckiego. O ile pamiętam, te kolejki, które były pokazywane… To jest pomoc, która jest z Unii Europejskiej na walkę z zanieczyszczeniami, w ramach ZIT, Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych Aglomeracji Jeleniogórskiej. I to…

(Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka: 2 minuty.)

…realizuje spółka marszałkowska, Karkonoska Agencja Rozwoju Regionalnego, z czym obecny rząd nie ma nic wspólnego. Czy pan to też może, Panie Przewodniczący – to do pana Grzegorza Biereckiego – potwierdzić? Więc trudno zarzucać rządowi, że spółka marszałkowska…

(Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka: Panie Senatorze, już trzecia minuta…)

…realizuje tak czy inaczej swój program…

(Senator Grzegorz Bierecki: To ważne…)

…wykorzystania środków europejskich – gdyby pan senator Czarnobaj nie zauważył. Ale jakby pan poczytał w różnych miejscach…

(Rozmowy na sali)

(Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka: Panie Senatorze…)

(Rozmowy na sali)

…toby pan do tego samego mógł dojść. W internecie na pewno to jest.

(Rozmowy na sali)

Senator Grzegorz Bierecki:

Bardzo dziękuję.

Ja odpowiem bardzo krótko, zaoszczędzimy w ten sposób czas.

Tak, bardzo dobrze pan senator zapamiętał. Rzeczywiście pan minister wskazał, że o 0,002% spadniemy poniżej tego wymogu ustawowego. Tak więc wartość podana na posiedzeniu komisji… Komisja była świadoma, przyjmując tę poprawkę, wartości tego spadku i tego, że będzie to poniżej wartości ustawowej.

No i bardzo dziękuję panu senatorowi także za informację. Zgadzam się z tą informacją, którą pan przekazał, dotyczącą Jeleniej Góry. Wszyscy senatorowie z całą pewnością odnotowali to, że nie jest to program rządowy. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Dziękuję bardzo.

Pan senator Wadim Tyszkiewicz. Proszę bardzo.

Senator Wadim Tyszkiewicz:

Do pana senatora Biereckiego. Postaram się zadać 3 szybkie pytania, żeby się zmieścić w minucie.

Powiedział pan na początku, żeby nie wykorzystywać tej debaty budżetowej do celów politycznych, tak? Czy pana zdaniem wypłacenie trzynastej emerytury tuż przed wyborami nie jest wykorzystywaniem budżetu do celów politycznych? Akurat mam informację, zakładka mi się otworzyła: „Andrzej Duda podpisał «trzynastkę dla emerytów». Ceremonia jak rozdanie Oskarów, Popek prowadzącą”. Czy zatem trzynaste emerytury to jest polityka, czy nie? To jest pierwsze pytanie.

Drugie pytanie. Tu mówi się o kwotach, które są przeznaczane na służbę zdrowia. Przyjmijmy, że na onkologię jest 11 miliardów. Panie Senatorze, o ile wzrastają wydatki na onkologię, ale netto? Bo mówienie o kwotach brutto jest zakłamywaniem rzeczywistości. Rosną koszty, rosną koszty pracy, koszty materiałów, wszystko drożeje. Czy zna pan wzrost wydatków na onkologię, ale netto? To jest drugie pytanie.

I trzecie pytanie. Czy zna pan skalę niedofinansowania zadań zleconych samorządom? Bo pieniądze zaoszczędzone w budżecie w związku z tym, że…

(Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka: Panie Senatorze, bardzo proszę się streszczać.)

…w związku z tym, że na barki samorządów przerzucane są zadania… Dla pana wiedzy powiem, że urzędy stanu cywilnego to koszt 300 milionów zł przerzucony na barki samorządów mimo tego, że to zadanie powinien finansować rząd. Czy bierze pan pod uwagę to, że część pieniędzy w budżecie wynika z tego, że rząd przerzucił swoje zadania na barki samorządów? Dziękuję. 3 pytania.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Dziękuję bardzo.

Proszę.

Senator Grzegorz Bierecki:

Dziękuję bardzo.

Jeżeli chodzi o pierwsze pytanie, czyli trzynastkę dla emerytów, to bardzo się cieszę z tego wydarzenia, które nastąpiło, z tego podpisu pana prezydenta. Przypominam, że były z tym pewne trudności. Poprawka senacka, która przyjęta była przez większość Senatu, nie ułatwiała, żeby tak delikatnie powiedzieć, przeprowadzenia wypłaty tej trzynastki, a w opinii wielu uniemożliwiała ją, służyła jej uniemożliwieniu.

(Senator Magdalena Kochan: To nieprawda.)

Ja mówię tylko o opiniach, ja wiem, że na pewno utrudniała. Dobrze, że Sejm tę poprawkę odrzucił i że środki zostały zapewnione, że są, że emeryci otrzymają tę trzynastkę.

Dla mnie ten program jest ważny nie tylko dlatego, że oczywiście wspiera osoby, które są w trudnej sytuacji, a emeryci należą do tej uboższej grupy naszych obywateli, która ponosi koszty związane z wiekiem, więc dobrze…

(Senator Wadim Tyszkiewicz: My to wiemy. Ale jak pan…)

…że te środki do nich trafiają. A z punktu widzenia gospodarczego, proszę państwa, to jest klasyczna stymulacja gospodarki, stymulacja konsumpcji. Cieszymy się, że te pieniądze trafiają do emerytów, bo pomogą im godniej żyć, ale cieszą się z nami także przedsiębiorcy, którzy sprzedadzą emerytom.

(Senator Wadim Tyszkiewicz: I będą czternastki i piętnastki?)

Miejmy nadzieję, że będzie także czternastka. Zapowiadana jest przez rząd i to także się wydarzy.

Jeżeli zaś chodzi o dochody samorządów…

(Senator Wadim Tyszkiewicz: Przepraszam, ale pan mi nie odpowiedział na pytanie.)

(Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka: Panie Senatorze, ale proszę… Za chwileczkę będzie pan mógł zadać pytanie, dobrze?)

Jeżeli chodzi o dochody samorządów, to one w ostatnim okresie, w ciągu ostatnich 4 lat bardzo znacząco wzrosły. Ja w tej chwili nie mogę znaleźć liczb, za chwilę je znajdę, tak, za chwilę je znajdę. Dochody samorządów znacząco wzrosły…

(Senator Wadim Tyszkiewicz: Ale to nasza zasługa.)

…choć wiem, że nie wszystkich. Wiem, że są samorządy, w tych regionach, gdzie Polska się wyludnia, w których dochody z udziału w PIT spadają.

(Senator Wadim Tyszkiewicz: Ale ja nie o to pytałem.)

Myślę, że kwestia finansowania samorządów powinna być…

(Senator Wadim Tyszkiewicz: …Zadań zleconych…)

To także, bo pytanie o finansowanie samorządów jest pytaniem o to, co samorządy mają robić i z jakich źródeł mają finansować to, co mają zrobić.

(Rozmowy na sali)

Pani Marszałek…

(Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka: Panie Senatorze, bardzo bym prosiła…)

(Senator Wadim Tyszkiewicz: Zadań rządowych, a nie samorządów.)

(Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka: Ja jeszcze pozwolę panu dopytać, ale bardzo proszę o umożliwienie udzielenia odpowiedzi.)

Ja wiem, że pan senator jest wieloletnim samorządowcem, stąd jego emocje, kiedy dotykamy tego tematu. Ja mam wielu przyjaciół, którzy są samorządowcami, rozmawiam z nimi i wiem, że z całą pewnością potrzebna jest dyskusja o modelu finansowania samorządów i o zakresie zadań, które mają samorządy realizować, także o kształcie samorządu. Ażeby nie dotykać niepotrzebnej dyskusji politycznej w tej sprawie… Wiem, że tu, w Senacie mamy wielu ekspertów samorządowców, senatorów, którzy mają bogate doświadczenie w pracy w samorządzie, więc może to dobry pomysł, aby w tej kadencji pomyśleć nad taką propozycją rozwiązań, które pozwoliłyby samorządom dobrze realizować zadania, a jednocześnie zapewniły właściwe finansowanie, właściwe proporcje, jeśli chodzi o budżet, ale też właściwy kształt samorządu. To tyle, żeby nie otwierać dyskusji na temat samorządów, bo o tym nie rozmawialiśmy na posiedzeniu komisji.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.

Czy pan chce dopytać? Tak.

Proszę bardzo.

Senator Wadim Tyszkiewicz:

Jeśli można, dopytam. Nie odpowiedział pan na żadne moje pytanie, ani na pierwsze, ani na drugie. Mnie chodziło o zadania zlecone, Panie Senatorze, nie o zadania samorządów, tylko o zadania, które zleca rząd i które powinien w 100% sfinansować. Ja podałem tylko przykład, powiedziałem, że tylko urzędy stanu cywilnego to jest 200 milionów zł, samorządy dostały zadanie, które muszą wykonać w imieniu rządu, a nie dostały na to pieniędzy.

A trzecie pytanie, na które pan mi nie odpowiedział, dotyczyło wzrostu wydatków chociażby na onkologię i generalnie na służbę zdrowia, ale mnie chodzi o netto. Jeżeli 11 miliardów zostanie przeznaczone na onkologię, o wiele miliardów więcej niż, powiedzmy, 5 lat temu, to jaki to jest wzrost wydatków netto. Nie pytam o kwotę, tylko o wartość netto. Czy rzeczywiście jest to wzrost wydatków na onkologię? Pytam, bo może w ogóle go nie ma.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Dziękuję bardzo.

Proszę bardzo.

Senator Grzegorz Bierecki:

Dziękuję bardzo.

Panie Senatorze, nie mieliśmy na posiedzeniu komisji informacji o kosztach leczenia onkologicznego. Mamy informacje dotyczące wielkości przeznaczanych na to środków. Pyta mnie pan o netto. W tej sytuacji musiałbym znać koszty, które ponoszą… Na pewno właściwa wiedza, wiedza na ten temat jest we właściwym ministerstwie…

(Rozmowy na sali)

…a wszystko przecież wie Ministerstwo Finansów, więc ja… To szczegółowe pytanie… ten problem, którego ono dotyczy, nie był dyskutowany na posiedzeniu komisji. Jeśli pan pozwoli, przekażę to panu ministrowi, który może znajdzie odpowiedź na pytanie o to, jakiż to byłby przyrost netto w stosunku do kosztów.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Bardzo dziękuję.

Pani senator Ewa Matecka.

Senator Ewa Matecka:

Szanowny Panie Senatorze… A, mikrofon, przepraszam. Szanowny Panie Senatorze…

(Senator Grzegorz Bierecki: To do mnie?)

Pozwoli pan, że zadam panu pytanie.

(Senator Grzegorz Bierecki: Tak, proszę.)

Suche kwoty wzrostu nakładów, chociażby na onkologię – czy może przede wszystkim na onkologię – nic nam nie mówią, zamydlają rzeczywistość i prowadzą do wyciągania fałszywych wniosków. Te kwoty trzeba zawsze odnosić do całości wydatków budżetowych i określić ich procentowy udział, o czym już tutaj wielu z nas mówiło. Wobec tego proszę mi odpowiedzieć, posługując się takim mechanizmem: czy jest pan senator w stanie określić, jaki wzrost, realny wzrost procentowy nakładów na onkologię odnotowujemy np. od roku 2018? Nie chodzi o podawanie kwot, tylko o procentowy udział. W tej chwili jest on na poziomie ok. 2,5%. Czy jest wzrost od roku 2018? Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Dziękuję.

Senator Grzegorz Bierecki:

Dziękuję bardzo.

To pytanie też pozwolę sobie przekazać panu ministrowi. Ja nie dysponuję danymi procentowymi, zwłaszcza za ostatnie 10 lat – prawda? Zresztą nie było to przedmiotem dyskusji na posiedzeniu komisji, ale… Ja w odróżnieniu od pana ministra nie muszę posiadać całościowej wiedzy. To pan minister jest w tej kwestii zobowiązany.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Dziękuję bardzo.

Pan senator Aleksander Szwed.

Senator Aleksander Szwed:

Dziękuję, Pani Marszałek.

Ja zwracam się do pana senatora Biereckiego. Chciałbym zadać 2 pytania, na które w zasadzie nie uzyskałem odpowiedzi od pana senatora Kleiny.

Chciałbym zapytać, czy na posiedzeniu Komisji Budżetu i Finansów Publicznych była mowa bądź czy wśród wspominanych 10 poprawek została złożona poprawka, jeśli chodzi o zwiększenie funduszu na kancelarię premiera, na te odprawy, o których mówił pan senator Kleina…

(Senator Grzegorz Bierecki: Prezydenta.)

Tak, na Kancelarię Prezydenta. Tak, tak.

I drugie pytanie. Chodzi o te wydatki, które, jak to pan senator Kleina mówił, są wypychane poza budżet. Czy rzeczywiście mają one wpływ na deficyt? I czy rzeczywiście można w związku z tym podważyć ten zrównoważony budżet, stwierdzić, że on nie jest zrównoważony? Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Proszę bardzo.

Senator Grzegorz Bierecki:

Dziękuję bardzo.

Jeżeli chodzi o pierwsze pytanie, to ja w moim wystąpieniu wstępnym powiedziałem, że prezentowany budżet jest przygotowany zgodnie z zasadami opisanymi dla przygotowania ustawy budżetowej, także zgodnie z regułą wydatkową. A więc ten dokument, z którym mamy tu do czynienia, jest, w skrócie mówiąc, sporządzony zgodnie ze sztuką. Tak więc formułowane tu zarzuty o wypychaniu, o znajdowaniu czegoś w innych funduszach… No, zawsze, przez poprzednie lata, mieliśmy do czynienia z funduszami, które były funduszami pozabudżetowymi. One mają własną gospodarkę. To jest choćby ten wielokrotnie tu przywoływany Narodowy Fundusz Zdrowia – prawda? – inne fundusze, bo ich lista jest długa, jak państwo wiecie, zresztą jest ona dostępna w załącznikach.

Jeżeli chodzi o Kancelarię Prezydenta, to, jak myślę, mój szanowny kolega, senator Kleina, może się pomylił, mówiąc o wzroście wydatków na Kancelarię Prezydenta. Może chodziło o premiera… Tak?

(Senator Kazimierz Kleina: O premiera.)

To okej, rozumiem. Bo jeżeli chodzi o Kancelarię Prezydenta, to mamy tu do czynienia ze spadkiem wielkości budżetowych o 551 tysięcy zł. A więc budżet Kancelarii Prezydenta na rok 2020 jest skromniejszy i wynosi 99,87% tego, co było w roku 2019. A więc nie mamy tutaj przyrostu, wprost przeciwnie – oszczędność rzędu 551 tysięcy zł. Myślę więc, że to była pomyłka. Jak rozumiem, mowa była o kancelarii premiera, a tam te wzrosty wynikają przecież z innych okoliczności, które pan senator już wyjaśniał.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Dziękuję.

Pan senator Szwed jeszcze chciałby dopytać.

Senator Aleksander Szwed:

Ja tylko tutaj… Ale to bardziej do senatora Kleiny. No, jak pamiętam, mówił pan też nadchodzących o wyborach prezydenckich, że nie wiadomo, jaki będzie ich wynik, w związku z tym być może będą potrzebne odprawy… Oczywiście to trzeba by w stenogramie sprawdzić. Ale ja wiem, że mówił pan o Kancelarii Prezydenta. I stąd też moje pytanie. Dziękuję.

(Senator Grzegorz Bierecki: Tak, to chyba przejęzyczenie.)

(Senator Kazimierz Kleina: Ja wyjaśnię…)

(Senator Marek Borowski: Nie wyjaśniaj.)

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Czy pan senator Kleina wyjaśni…

(Senator Grzegorz Bierecki: Może w debacie…)

(Senator Kazimierz Kleina: W debacie.)

W debacie? Dobrze.

(Senator Grzegorz Bierecki: W debacie będzie czas.)

Pan senator Jan Maria Jackowski. Proszę bardzo.

Senator Jan Maria Jackowski:

Dziękuję bardzo, Pani Marszałek.

Ja mam jeszcze pytanie do pana senatora Kleiny, a drugie do pana senatora Biereckiego. Może zacznę od pana senatora Kleiny, dlatego że chciałbym jeszcze dopytać o te kwestie związane ze zwiększeniem poboru podatku VAT.

(Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka: Proszę bardzo, Panie Senatorze.)

Panie Senatorze, ja z uwagą wysłuchałem odpowiedzi na moje pierwsze pytanie, dotyczące tej pańskiej poprawki, zwiększenia o 4,6 miliarda zł dochodów z tytułu podatku od towarów i usług. Zapoznałem się dość szczegółowo z opinią byłego wiceministra finansów Misiąga, eksperta, który przygotował dla nas taki materiał analityczny.

(Senator Kazimierz Kleina: Na moją prośbę.)

I on twierdzi w tej swojej opinii, że, cytuję: „plan dochodów podatkowych – ten w pierwotnym przedłożeniu, czyli 390 miliardów z ogonkiem, które są z tytułu podatków, łącznie z podatkiem VAT – uznać należy za dość napięty”. Cytuję. I teraz mam pytanie w związku z tym. Czy tych pana 4,6 miliarda zł to wynikało z jakichś ekspertyz, z jakiegoś materiału, czy to po prostu taka jest pana opinia oparta o pewną logikę intelektualną, ale niepoparta żadnymi wyliczeniami, które by wskazywały, dlaczego akurat 4,6 miliarda zł i czy to w ogóle jest realne?

I wreszcie jakie było stanowisko rządu i ocena rządu względem takiej propozycji? No, bo teoretycznie, gdyby to, o czym tu mowa, było możliwe, to byłby to oczywiście bardzo dobry ruch po stronie budżetu państwa, bo można by w sposób swobodny jeszcze wiele zadań realizować. Dziękuję.

(Senator Grzegorz Bierecki: No, i pięknie.)

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Proszę.

Senator Kazimierz Kleina:

Pani Marszałek, Panie Senatorze, rząd, pan minister finansów miał do tej poprawki negatywną opinię, nie popierał tej poprawki. Niemniej jednak większość komisji uznała, że właśnie są szanse na zwiększenie dochodów poprzez podjęcie działań, o których wspomniałem podczas mojego pierwszego wystąpienia, gdy prezentowałem te poprawki.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Wszystko?

(Senator Jan Maria Jackowski: To wszystko, tak?)

(Senator Kazimierz Kleina: Tak. No, nic więcej nie można tutaj było…)

Dziękuję bardzo.

Senator Jan Maria Jackowski:

Czyli nie było żadnego… Pan nie ma żadnej ekspertyzy, nie wiem, jakichś wyliczeń, szacunków kogoś, kto po prostu doszedł do takich wniosków, jakiegoś takiego materiału, który by umożliwiał odniesienie się do tego, czy to jest realistyczne, czy nie? No, bo to jest po prostu…

Senator Kazimierz Kleina:

To jest bardzo realistyczne. Jeżeli te działania, o których mówiliśmy, będą podejmowane, to to jest bardzo realistyczne. I z drugiej strony oczywiście ten element, którego nie uwzględniał pan minister…

(Senator Marek Borowski: Jest spadek wpływów przecież. Co to jest?)

Pan minister… No, po prostu myśmy dostrzegli ten spadek wpływów w ubiegłym roku i to załamanie się w podatkach. I uważamy, że trzeba w tej materii podjąć nowe, intensywne działania, żeby rzeczywiście doprowadzić do odbudowania, odbudowania właśnie tego elementu związanego ze zwiększaniem dochodu budżetu państwa z tytułu podatku VAT.

Ja zwróciłem jeszcze uwagę na jeden element. Tego elementu pan prof. Misiag…

(Senator Grzegorz Bierecki: Misiąg.)

(Senator Jan Maria Jackowski: Misiąg.)

…Misiąg nie brał pod uwagę. Chodzi o kwestie związane z inflacją. I to też jest element, który ma spory wpływ na wynik i wielkość dochodów wpływających do budżetu państwa z tytułu podatków, szczególnie podatku VAT. Tak więc na to też warto zwrócić uwagę. Ale myślę… O tych sprawach mówiłem już wcześniej, tak więc nie chciałbym się powtarzać, przekazywać tych samych argumentów, które wcześniej były przedstawione.

(Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka: Dziękuję bardzo…)

(Senator Jan Maria Jackowski: I jeszcze mam drugie pytanie, do pana senatora Biereckiego.)

(Senator Grzegorz Bierecki: Tak, jasne. To idę.)

(Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka: Proszę bardzo.)

Ja jeszcze chciałbym powiedzieć o jednej kwestii. Szukam właśnie tego wskaźnika… 2,1… Panowie mówiliście, że pan minister Skiba powiedział, że to jest 2,98 i spada do poziomu 2,098…

(Senator Grzegorz Bierecki: Tak.)

Istotnie, tak powiedział pan minister.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Proszę bardzo, Panie Senatorze.

Senator Jan Maria Jackowski:

Dziękuję, Pani Marszałek.

Panie Senatorze, mam pytanie dotyczące budżetu Kancelarii Senatu.

Mianowicie czy podczas posiedzenia komisji była jakaś dyskusja na ten temat? I czy jest jakieś uzasadnienie dla tego obniżenia o znaczną kwotę budżetu Kancelarii Senatu? Czy jest jakieś merytoryczne uzasadnienie, które by na to wskazywało? Chciałbym mieć tutaj wiedzę. Nie byłem na posiedzeniu komisji, więc po prostu nie wiem. Dziękuję.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Proszę bardzo, Panie Senatorze.

Senator Grzegorz Bierecki:

Dziękuję bardzo.

W trakcie posiedzenia komisji prosiłem o przybycie szefa Kancelarii Senatu, żeby rozwinął tę kwestię. Wobec niechęci większości komisji do przywołania szefa kancelarii zadowoliłem się wyjaśnieniami, które przedstawiali sprawozdawcy. Te wyjaśnienia dotyczące ponad 7 milionów zł na Kancelarię Senatu sprowadzały się właściwie do tego – jest to do sprawdzenia w protokole – że to jest przywrócenie tej kwoty, o którą budżet ten został pomniejszony w Sejmie. A dlaczego Sejm pomniejszył te kwoty na funkcjonowanie Kancelarii Senatu? Myślę, że ma to związek z przesunięciem zadań w zakresie opieki nad Polakami za granicą i Polonią z Senatu do administracji rządowej. Pan senator Kleina w swoim wystąpieniu mówił o 20 czy 30 osobach w Senacie, które zajmują się rozpatrywaniem wniosków, zajmują się kwestią tych programów, które finansowane były z budżetu Senatu, a realizowane przez różne organizacje polonijne. Zakładam, że to zmniejszenie jest wywołane także kwestią przesunięcia tych środków do innego gestora, natomiast co do szczegółów… Myślę, że pan minister jest w stanie je podać. Kilka instytucji rządowych otrzymuje te środki, te 110 milionów nie idzie do jednego ministerstwa, tylko do kilku ministerstw, które są zaangażowane w konkretne rodzaje programów, a więc do Ministerstwa Spraw Zagranicznych, ale też do ministerstwa edukacji itd. Zapewne z tego się bierze to zmniejszenie o 7 milionów 440 tysięcy środków z budżetu Kancelarii Senatu.

Jeżeli chodzi o kwestię poprawki komisji regulaminowej – bo to komisja regulaminowa wnosiła o zwiększenie budżetu Kancelarii Senatu o 110 milionów z przeznaczeniem na programy służące wsparciu Polaków na wychodźstwie i Polonii – to chcę powiedzieć, że merytoryczna komisja, komisja… Jak ta komisja się nazywa?

(Senator Magdalena Kochan: Łączności…)

O, łączności… Dziękuję bardzo.

(Senator Magdalena Kochan: Proszę bardzo.)

Dziękuję bardzo.

Komisja łączności…

(Senator Janina Sagatowska: Komisja Spraw Emigracji i Łączności z Polakami za Granicą.)

O, bardzo dziękuję. To długa nazwa, więc proszę mi wybaczyć.

Już wiemy, o którą komisję chodzi. Tak więc ta komisja nie wnosiła o taką poprawkę. To interesujące wydarzenie, że w tej sprawie ta komisja merytoryczna, która w Senacie odpowiada za ten zakres zadań, nie widziała takiej potrzeby. Tamta poprawka pojawiła się w komisji regulaminowej, więc…

(Głos z sali: Bo występujemy z komisji regulaminowej…)

Tak, z komisji regulaminowej. Ale poprawka nie znalazła uzasadnienia merytorycznego z właściwej komisji. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Dziękuję. Ale jeżeli jeszcze ja mogę zapytać pana senatora… Bo nasunęło mi się pytanie w związku z pytaniem pana senatora Jackowskiego.

(Senator Grzegorz Bierecki: Proszę bardzo.)

Senator Gabriela Morawska-Stanecka:

Czy obniżając budżet Kancelarii Senatu właśnie w związku z przesunięciem tych zadań, uwzględniono fakt, że do października 2020 r. pracownicy Kancelarii Senatu, którzy się tym zajmowali, będą musieli rozliczyć poprzednie zadania, czyli będą musieli być dalej finansowani z budżetu Kancelarii Senatu?

Senator Grzegorz Bierecki:

W związku z faktem, że mój wniosek o zaproszenie na posiedzenie komisji szefa kancelarii… Komisja nie była w stanie uzyskać takich informacji ani też zadać takich pytań. Tak więc, Pani Marszałek, nie mam tej wiedzy, uniemożliwiono mi zadanie pytań szefowi Kancelarii Senatu.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Dziękuję bardzo.

Pan senator Stanisław Gawłowski:

Senator Stanisław Gawłowski:

Dziękuję bardzo.

Ja mam pytanie do pana senatora Biereckiego. I mam prośbę, żeby odpowiadać, raczej posługując się tylko cyframi. Jak pan czegoś nie wie, to niech pan nie uprawia beletrystyki i niech pan nie mówi nic o wierze. To zostawmy, wiara… Wierzy pan w program „Czyste powietrze”, ale pieniędzy nie ma itd. Proszę teraz o precyzyjne informacje dotyczące kwot. Rząd zapowiedział kilka programów, które dotyczą adaptacji do zmian klimatu. Dotyczy to programów związanych z ochroną przed suszą, programów dotyczących małej retencji, retencji, mikroretencji. Ja, przyznam szczerze, nie znalazłem nigdzie pieniędzy na te programy. Są jakieś pieniądze w Ministerstwie Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej, ale raczej na inwestycje związane z ochroną przed powodzią. Co do jakości ich wydawania, to nie będę nic tutaj mówił. Niewielkie pieniądze przeznaczone na utrzymanie infrastruktury tak naprawdę nie pozwolą… Gdyby przyszła jakakolwiek powódź, to, odpukać, nie… Te pieniądze, które są w budżecie, nie wystarczą na pokrycie tych potrzeb. Proszę też pana senatora, żeby pan się nie zasłaniał narodowym funduszem ochrony środowiska i wojewódzkimi funduszami, bo narodowy fundusz ma przychody na poziomie…

(Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka: Panie Senatorze, przydługie pytanie.)

Już, ostatnie zdanie.

…Ma przychody na poziomie 2 miliardów 700 milionów zł. 1 miliard 400 milionów zł wydaje na fundusz dróg lokalnych, doliczyliśmy się, że resztę na „Czyste powietrze”, a więc naprawdę nie ma tych pieniędzy. Niech mi pan wskaże, gdzie są te pieniądze, w którym miejscu są zapisane, pan jako ekspert, bez wiary i bez beletrystyki, tylko gdzie: pozycja, dział, rozdział, tu i tu. Będę panu za to bardzo zobowiązany, skoro pan tak bardzo broni tego budżetu.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Panie Senatorze, proszę.

Senator Grzegorz Bierecki:

Bardzo dziękuję.

Ja jestem sprawozdawcą wniosku mniejszości, to tak żeby przypomnieć rolę, w jakiej tu występuję. Chciałbym panu powiedzieć, że kwestie, które pan podnosił, nie są objęte wnioskiem mniejszości. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Dziękuję.

Pan senator Paweł Arndt.

Senator Paweł Arndt:

Bardzo dziękuję, Pani Marszałek.

Ja chciałbym wrócić do budżetu Kancelarii Senatu. Przede wszystkim chciałbym powiedzieć, że na posiedzeniu komisji emigracji został złożony wniosek dotyczący przesunięcia środków, ale ze względu na stan osobowy tej komisji on nie uzyskał większości. Tak że ta sprawa była omawiana na posiedzeniu komisji. Ale ja bym chciał zadać inne pytanie i właściwie mógłbym skierować to pytanie do obu panów sprawozdawców, niestety nie do rządu, bo ono dotyczy właśnie Kancelarii Senatu i Kancelarii Sejmu. Czy panowie wiedzą o tym, że po zmianach, które wprowadził Sejm do budżetu, jeśli przeliczylibyśmy budżet Kancelarii Senatu w stosunku do budżetu Kancelarii Sejmu, to wyszłoby, że na jednego posła przypada o 10% więcej środków aniżeli na jednego senatora?

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Czy… Bardzo proszę.

Senator Kazimierz Kleina:

Pani Marszałek, Wysoka Izbo, ta sprawa nie była przedmiotem analiz Komisji Budżetu i Finansów Publicznych.

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Dziękuję bardzo…

(Senator Paweł Arndt: Uznajmy to pytanie za retoryczne.)

Dziękuję bardzo.

Lista pytań została wyczerpana, w związku z tym zamykam część związaną z zadawaniem pytań.

Projekt tej ustawy został wniesiony przez rząd.

Do prezentowania stanowiska rządu w toku prac parlamentarnych został upoważniony minister finansów. Na sali jest podsekretarz stanu, pan Tomasz Robaczyński.

Czy pan minister pragnie zabrać głos w sprawie rozpatrywanej ustawy i przedstawić stanowisko rządu?

(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Finansów Tomasz Robaczyński: Tak.)

Wystąpienie przedstawiciela rządu

Proszę bardzo w takim razie.

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Finansów Tomasz Robaczyński:

Dziękuję bardzo, Pani Marszałek.

Państwo Senatorowie! Wysoka Izbo!

Bardzo się cieszę, że ta dyskusja trwała tak długo i że tak wiele spraw zostało już wyjaśnionych. Ja pozwolę sobie we wstępie tylko w skrócie przedstawić ustawę budżetową, a później odpowiadać na pytania.

Ogólnie rzecz biorąc, budżet na rok 2020 odzwierciedla wszystkie priorytetowe działania rządu, jednocześnie zapewniając stabilność finansów publicznych w długim okresie i trzymając się tych wszystkich reguł, które wyznacza nam Komisja Europejska i ustawa o finansach publicznych.

Budżet został przygotowany w pierwszej wersji już w połowie roku, został przyjęty w normalnym trybie przez Radę Ministrów i przekazany do Sejmu, ale ze względu na zasadę dyskontynuacji kolejna wersja budżetu została przyjęta przez Radę Ministrów 23 grudnia 2019 r. i przesłana do Sejmu do końca roku 2019, a budżet został uchwalony przez Sejm 14 lutego 2020 r.

To, co można powiedzieć, i to, co się pojawia jako takie główne hasło w przestrzeni medialnej ‒ ja o tym mówiłem już w Sejmie ‒ to to, że budżet jest zrównoważony. Ja do tego jeszcze nawiążę za chwilę, na samym końcu, bo odnośnie do tego pojawia się tutaj wiele wątpliwości i wiele pytań ze strony państwa senatorów. W związku z tym ja za chwilę się do tego odniosę, ale najpierw dokończę omawianie ogólnych założeń, które tkwią u podstaw tego budżetu.

Wydatki i dochody budżetu państwa, przy założeniu jego zrównoważenia, wynoszą 435,3 miliarda zł. Tak jak powiedziałem, budżet spełnia reguły fiskalne ujęte w ustawie o finansach publicznych i respektuje wartości referencyjne, jeśli chodzi o deficyt nominalny oraz dług sektora instytucji rządowych i samorządowych, czyli te parametry, które są wymagane od Polski przez Komisję Europejską. Ten budżet został oparty na wskaźnikach makroekonomicznych niezmienionych w stosunku do projektu wrześniowego, w tym dotyczących produktu krajowego brutto i inflacji. Z punktu widzenia sytuacji finansów publicznych kluczowa jest tutaj dynamika nominalnego PKB, która, pomimo potencjalnie niższego tempa wzrostu realnego PKB oraz wyższej niż założono inflacji, nie powinna być niższa, niż przyjęto w uzasadnieniu do ustawy budżetowej.

W uzasadnieniu do budżetu przyjęto również stosunkowo konserwatywne założenia odnośnie do kształtowania się nominalnego tempa wzrostu przeciętnej płacy w gospodarce narodowej, w tym w sektorze przedsiębiorstw. Bieżące prognozy wskazują, że nominalny wzrost płac może być nieco wyższy, i to w stopniu, który powinien zapewnić osiągnięcie przyjętego w ustawie budżetowej realnego wzrostu wynagrodzeń, nawet w przypadku ukształtowania się inflacji powyżej przyjętych 2,5%, chociaż, tak jak mówię, prognozy, jeśli chodzi o inflację i PKB, nie były rewidowane w stosunku do pierwotnego przedłożenia.

Dodatkowym wsparciem dla wzrostu dynamiki realnych dochodów do dyspozycji gospodarstw domowych powinna być także wypłata trzynastej emerytury, o której tu już była mowa, oraz rozszerzenie programu „Rodzina 500+”, objęcie nim pierwszego dziecka. I w tym kontekście konsumpcja gospodarstw w roku bieżącym powinna być głównym czynnikiem wzrostu gospodarczego.

Jeśli chodzi o bardziej szczegółowe kwestie dotyczące dochodów, to prognozuje się w ustawie budżetowej, że łączne dochody budżetu państwa w roku 2020, jak już mówiłem, wyniosą 435 miliardów 300 milionów zł, tj. o 33,5 miliarda więcej w stosunku do wykonania dochodów budżetu państwa w roku 2019. To jest, można powiedzieć, przewidywane wykonanie, bo ostateczną wersję wykonania wszystkich dochodów z poprzedniego roku będziemy mieli na etapie sprawozdania budżetowego.

Prognozowany wzrost dochodów w 2020 r. z jednej strony ma być generowany przez wzrost gospodarczy przy jednoczesnym przewidywanym wzroście inflacji, a z drugiej strony będzie także efektem wdrożonych i aktualnie przygotowywanych zmian systemowych.

Wskaźniki makroekonomiczne, które zostały przyjęte i które w głównym stopniu determinują prognozę dochodów, to: wzrost PKB w ujęciu realnym na poziomie 3,7%, a nominalnym – 6,1%; średnioroczny wzrost cen towarów i usług konsumpcyjnych, czyli inflacja, na poziomie 2,5%; wzrost przeciętnego rocznego funduszu wynagrodzeń w gospodarce narodowej oraz emerytur i rent nominalnie o 6,3%; wzrost spożycia prywatnego w ujęciu nominalnym o 6,4%.

Oczywiście oprócz koniunktury gospodarczej w sytuacji makroekonomicznej wpływ na gromadzenie dochodów będą miały kontynuacja i podejmowanie nowych działań mających na celu dalsze uszczelnianie systemu podatkowego, a także działania mające na celu zmniejszenie obciążenia podatkowego. Tu przede wszystkim chodzi o podatek PIT, o zmiany, które zostały już wprowadzone w zeszłym roku.

Działania, które mają być kontynuowane, jeśli chodzi o ściągalność podatków, dotyczą przede wszystkim Systemu Teleinformatycznej Izby Rozliczeniowej i mechanizmu analizy ryzyka wykorzystywania działalności banków i SKOK-ów, dalszych efektów wprowadzania mechanizmu podzielonej płatności, w tym wprowadzenie obligatoryjnego mechanizmu podzielonej płatności, wprowadzenia kas online i tzw. wirtualnych kas rejestrujących zmiany w zakresie poboru podatku u źródła w CIT, wprowadzenia automatycznej wymiany informacji o schematach podatkowych transgranicznych czy też działań w zakresie rozwoju systemu monitorowania przewozu drogowego i kolejowego towarów.

W prognozie dochodów uwzględniono również przyjęte już ustawowe zmiany stawek akcyzy, przede wszystkim na alkohol i papierosy, efekt wprowadzenia pracowniczych planów kapitałowych, a także efekt rozszerzenia małego ZUS. Tak jak już mówiłem, na dochody podatkowe będą miały wpływ również działania wdrożone w 2019 r. Chodzi przede wszystkim o zmniejszenie obciążenia podatkowego osób fizycznych, w szczególności zwolnienie z podatku od przychodów z pracy i umów-zleceń osób poniżej dwudziestego szóstego roku życia, obniżenie stawki podatkowej pierwszego progu podatkowego z 18% do 17% czy podwyższenie pracowniczych kosztów uzyskania przychodu.

Jeśli chodzi o dochody podatkowe, to zgodnie z prognozą na 2020 r. wyniosą one 390 miliardów 400 milionów zł. To jest nominalnie 6% więcej w stosunku do prognozowanego wykonania w roku 2019. Relacja tych dochodów do PKB w 2020 r. powinna wynieść 16,4%.

Jeśli chodzi o dochody niepodatkowe, to powinny one wynieść w 2020 r. 43 miliardy zł. Relacja dochodów niepodatkowych do PKB wyniesie 1,8%.

W ustawie budżetowej, w oparciu o bieżące dane Narodowego Banku Polskiego dotyczące wyniku finansowego, zaplanowano wpłatę do budżetu państwa.

Jeśli chodzi o wydatki budżetu państwa, to, tak jak już wspomniałem, limit wydatków budżetowych jest równy prognozie dochodów i wynosi 435 miliardów 300 milionów zł i jest wyższy od zaplanowanego w ustawie budżetowej na rok 2019 o 19 miliardów 100 milionów zł, tj. o 4,6%. Prognozuje się, że udział wydatków budżetu państwa w PKB spadnie w 2020 r. i wyniesie 18,3% wobec 18,6% w roku 2019.

Tak jak mówiłem, w ustawie przewidziano kontynuację dotychczasowych priorytetów rządu, jak również realizację nowych zadań – to jest to, o czym już wspominałem, m.in. 500+ czy „Dobry Start” – ale także budżet uwzględnia wszystkie ustawowe ścieżki dotyczące nakładów relacjonowanych do PKB, czyli w zakresie zdrowia, kultury, nauki i obrony narodowej.

Jeśli chodzi o sektor finansów publicznych, to planowany deficyt sektora finansów publicznych w 2020 r., według metodyki unijnej, powinien wynieść, według prognoz, 1,2% PKB, co jak już wspominałem, jest poniżej wartości referencyjnej dla deficytu nominalnego sektora instytucji rządowych i samorządowych, która wynosi 3% PKB.

Zakłada się, że państwowy dług publiczny w ujęciu nominalnym wzrośnie o 46 miliardów zł do wysokości 1 biliona 39 miliardów 800 milionów zł, przy czym jeśli chodzi o ten najbardziej miarodajny parametr dotyczący długu, czyli relację długu do PKB, to ta relacja w dalszym ciągu będzie ulegać obniżeniu i prognozujemy, że obniży się ona do poziomu 43,8% PKB z 44,4% w roku 2019.

Reasumując, powiem, że ten budżet realizuje te wszystkie zadania, które sobie postawił rząd. Jest zrównoważony, co oznacza, że dochody tego budżetu są równe wydatkom, czyli że mamy pokrycie wydatków w dochodach budżetu. Trzyma się równocześnie reguł fiskalnych wyznaczonych przez Komisję Europejską i ustawę o finansach publicznych. W dalszym ciągu następuje spadek długu w odniesieniu do PKB i wciąż spadają koszty obsługi długu.

I odpowiadając od razu czy odnosząc się w skrócie do tego, co mamy w budżecie państwa na rok 2020… Może od razu odniosę się do tego głównego pytania czy tej głównej sprawy, czyli zrównoważenia budżetu, do tego, co to oznacza. Jest tak, i to od początku istnienia budżetu po przełomie, że budżet oczywiście nie obejmuje całości sektora finansów publicznych. On obejmuje zasadniczą jego część, mniej więcej połowę wszystkich wydatków publicznych obejmuje budżet państwa. I teraz pierwszy raz mamy do czynienia z taką sytuacją, że ta zasadnicza część sektora finansów publicznych jest zrównoważona. Oczywiście jest tak, że całe finanse publiczne jako całość nie są w pełni zrównoważone. Ale tak jak mówiłem, deficyt przewidywany na koniec 2020 roku to 1,2% PKB. To jest i tak, po deficycie w roku 2018, najniższy deficyt sektora finansów publicznych, odkąd jest w ogóle mierzony w ramach tej metodyki.

Była tutaj mowa o wypychaniu wydatków poza budżet. Tak jak mówię, ta część wydatków, która jest objęta budżetem państwa, jest zrównoważona. Część wydatków nie jest zrównoważona, ale tak jak mówię, deficyt to 1,2% PKB. Jednak zawsze, od samego początku pewna część wydatków – no, mniej więcej połowa wydatków sektora finansów publicznych – nie była zrównoważona, ale, jak mówię, to niezrównoważenie w tym roku jest przewidywane na takim poziomie, że to będzie drugi najlepszy wynik w historii.

Jasne jest, że część… Tak jest skonstruowany ten system, że część wydatków nie jest ujęta w budżecie. To są przede wszystkim wydatki jednostek samorządu terytorialnego, ale również wydatki różnych funduszy, które na przestrzeni lat były tworzone, różnych funduszy, które mają różny status, które są zarządzane przez różne podmioty, a które w ramach metodyki unijnej są zaliczane do sektora finansów publicznych. Tak jest chociażby z Krajowym Funduszem Drogowym czy Funduszem Kolejowym, które są poza budżetem państwa, które są zarządzane przez Bank Gospodarstwa Krajowego. Tak też jest z Funduszem Solidarnościowym, z Funduszem Pracy itd., itd.

W związku z tym jak porównamy sytuację w roku bieżącym i w latach poprzednich, to zobaczymy, że mamy do czynienia z sytuacją, w której to niezrównoważenie finansów jest stosunkowo małe – tak jak mówię, drugie najniższe w historii – a jednocześnie duża część sektora finansów publicznych jest zrównoważona. Do tej pory było tak, że wszystkie budżety państwa od roku 1991… Tu trzeba oddać sprawiedliwość, że w roku 1990 w wykonaniu mieliśmy nadwyżkę 200 milionów zł, ale to był budżet dosyć specyficzny. Od tego czasu pierwszy raz mamy budżet zrównoważony. Zawsze te deficyty istniały i one były dopisywane do deficytu całego sektora finansów publicznych. Duża część tego deficytu sektora finansów publicznych przypadała właśnie na budżet państwa i dlatego mieliśmy deficyty, tak jak tutaj już wspominano, po 3%, po 4% itd., itd. Obecnie ta część finansów jest zrównoważona. Czy to źle? Czy można tutaj stawiać taki zarzut? No, nie bardzo, bo jak poskładamy to w całość, to będziemy mieć zrównoważony budżet i niski deficyt sektora finansów publicznych, który wynika z wydatków pozabudżetowych. Te wydatki zawsze były, ale do tych wydatków pozabudżetowych, również niezrównoważonych, dokładał się zawsze deficyt budżetu państwa rzędu 1%, 2% PKB. W tym roku tego nie ma. Taka jest ta różnica, taka jest idea tego zrównoważonego budżetu. Ta zasadnicza część wydatków sektora finansów jest zrównoważona.

Tak jakby uprzedzając pytania o kwestię zrównoważenia budżetu i o to, czy to dobrze, czy to źle, powiem tak: no, to dobrze, dlatego że, tak jak mówię, spadają koszty obsługi długu, spada udział długu w PKB, w związku z czym więcej środków można przeznaczyć na wydatki. Tak jak już tutaj było mówione, to jest największy budżet w historii, a jednocześnie wszystkie wydatki tego budżetu mają pokrycie w dochodach. To tyle na wstępie.

(Przewodnictwo obrad obejmuje wicemarszałek Stanisław Karczewski)

Wicemarszałek Stanisław Karczewski:

Dziękuję bardzo, Panie Ministrze.

Zapytania i odpowiedzi

Obecnie senatorowie mogą zgłaszać z miejsca trwające nie dłużej niż minutę zapytania do przedstawiciela rządu, związane z omawianym punktem porządku obrad.

Czy ktoś z państwa senatorów pragnie zadać pytanie? Tak.

Pan senator Paweł Arndt. Bardzo proszę.

Senator Paweł Arndt:

Bardzo dziękuję, Panie Marszałku.

Pan minister dużo czasu w swojej wypowiedzi poświęcił właśnie sprawom deficytu, ale ja bym chciał takie bardziej szczegółowe pytanie zadać. Pan minister mówił, że deficyt sektora finansów publicznych wyniesie 1,2% PKB. A jaki byłby deficyt sektora samorządowego i rządowego po wyłączeniu tych takich działań jednorazowych? Mam tu na myśli tę opłatę przekształceniową związaną z OFE, zysk Narodowego Banku Polskiego, licencję na 5G. To są jak gdyby dodatkowe dochody w tym roku, których w przyszłości nie będzie. Gdyby je odjąć, jaki byłby deficyt sektora?

Mam też drugie pytanie. Jaki jest udział wydatków sztywnych w wydatkach ogółem w projekcie budżetu czy w budżecie na 2020 r.? I czy pan minister byłby w stanie powiedzieć, jaki był w roku 2019 i jakie są prognozowane te udziały w roku następnym czy w latach następnych?

I jeszcze jedno pytanie, które zadawałem już panu senatorowi Biereckiemu. Pan minister powtórzył, że wzrost rent i emerytur w tym roku wyniesie 6,3%. Ja nie bardzo potrafię to sobie wyliczyć. Skoro oficjalnie się mówi, że wskaźnik ma wynieść 3,25%, to skąd to 6,3%?

Wicemarszałek Stanisław Karczewski:

Dziękuję bardzo.

Panie Ministrze, bardzo proszę, 3 pytania.

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Finansów Tomasz Robaczyński:

Jeśli chodzi o to pierwsze pytanie, to ono jest postawione trochę w taki sposób, że trudno jest odpowiedzieć. My mamy stabilizującą regułę wydatkową, której ten budżet się trzyma. I jeżeli nie byłoby działań jednorazowych, to nie byłoby też wydatków wynikających z tych działań jednorazowych. Innymi słowy, nie byłoby możliwe stworzenie takiego budżetu przy takich… znaczy prawnie nie byłoby możliwe stworzenie budżetu z tymi wydatkami, jeżeliby tych działań nie było. Czyli jakby pytanie… W zasadzie nie można odpowiedzieć na to pytanie. Nie mógłby być taki… Deficyt byłby taki sam, czyli budżet byłby zrównoważony.

Jeśli chodzi o wydatki sztywne, to trudno jednoznacznie na to pytanie odpowiedzieć dlatego, że zależy, co uznamy za wydatki sztywne. No bo jeżeli za wydatki sztywne uznamy np. wynagrodzenia…

(Senator Paweł Arndt: Wszystkie determinowane przez przyjęte ustawy.)

No tak, ale wynagrodzenia nie są determinowane przez ustawy, a jednak przyjmuje się je jako wydatki sztywne. No bo można by założyć, że zmniejsza się zasadniczo wydatki na wynagrodzenia, ale generalnie się tego nie zakłada, gdyż ludzie muszą wykonywać zadania, które wykonują. W związku z tym tak naprawdę można powiedzieć, że to jest mniej więcej 80% budżetu. No, to nie jest dobrze, ale tak jest od zawsze, niestety. Odsztywnienie wydatków wymagałoby rzeczywiście prac systemowych w odniesieniu do chociażby takich wydatków sztywnych czy quasi-sztywnych jak wydatki wynikające z organizacji czy w ogóle struktury administracji albo zmiany w zakresie właśnie rent i emerytur, czy też wymagałoby zmian systemowych w zakresie tych wymagań, o których mówiłem, że ten budżet je spełnia, tzn. relacji wydatków do PKB. Niektóre z nich, tak jak np. w przypadku zdrowia i obrony narodowej… Te wydatki czy nakłady rosną w stosunku do PKB, czyli budżet w tym zakresie się usztywnia. Rok do roku to jest coraz więcej w odniesieniu do PKB, siłą rzeczy musi być więcej środków, w związku z czym jakby ta… Przy założeniu, że nic się nie zmienia właśnie w takich sferach jak wynagrodzenia, z samego tego faktu, że są ustawy, które dotyczą nakładów w odniesieniu do PKB, wynika, że ten budżet coraz bardziej się usztywnia. No ale taka konstrukcja istnieje czy funkcjonuje od zawsze. To jest oczywiście często problem dla ministra finansów, jak ten budżet ułożyć w sposób… czy jak zmieścić te wydatki, które są dodatkowe, poza tymi sztywnymi, ale to jest mniej więcej 80%… Nie pamiętam…

(Wicemarszałek Stanisław Karczewski: Emerytury.)

Emerytury… Ja może zostawię to pytanie, chciałbym przez sekundę zastanowić się nad tym, jak skonstruować odpowiedź, a poprosiłbym teraz o inne, jeśli można.

Wicemarszałek Stanisław Karczewski:

W takim razie pytanie zada pan senator Szwed.

Bardzo proszę.

Senator Aleksander Szwed:

Dziękuję, Panie Marszałku.

Szanowny Panie Ministrze, chciałbym zapytać o jedno. Generalnie rozmawiamy tu teraz o ustawie budżetowej na 2020 r., a nie o funduszach pozabudżetowych, ale chciałbym zapytać… Także ze względu na tę historyczną sytuację, że po raz pierwszy mamy budżet bez deficytu – no, nigdy nie było takiej sytuacji w historii III Rzeczypospolitej. Chciałbym zapytać, w nawiązaniu do tego, o czym mówił pan senator sprawozdawca Kazimierz Kleina i o czym mówią senatorowie opozycji, a mówią o wypychaniu poza budżet pewnych środków, czy w stosunku do poprzednich budżetów rocznych jest teraz jakaś sytuacja ekstraordynaryjna, jakaś sytuacja nadzwyczajna, żeby móc mówić o jakimś wypychaniu. No, moim zdaniem jej nie ma, ale będę prosił tutaj pana ministra o wyjaśnienie i odniesienie się do tych zarzutów. Dziękuję.

Wicemarszałek Stanisław Karczewski:

Dziękuję bardzo.

Proszę, Panie Ministrze.

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Finansów Tomasz Robaczyński:

To hasło czy to, określiłbym, sformułowanie „wypychanie” pojawiło się w kontekście tak naprawdę stabilizującej reguły wydatkowej. To znaczy gdyby nie było stabilizującej reguły wydatkowej, takie sformułowanie w ogóle by się nie pojawiło. Tu się pojawiły takie zarzuty, że poprzez realizację różnych zadań w formach pozabudżetowych następuje niejako wypychanie środków poza budżet. Ale tak jak mówiłem na początku, odnosząc się do kwestii zrównoważonego budżetu, budżet jest konstruowany w sposób dosyć jasny, od zawsze… Tzn. jest część wydatków, która jest realizowana poza budżetem. Następują zaś pewne ruchy pomiędzy tymi sferami, ale one specjalnie nie różnią się od ruchów, które były dokonywane od samego początku. Mam na myśli to, że były stosowane różne metody, które poprawiały czy pogarszały deficyt samego budżetu, ale skala wydatków pozabudżetowych jest podobna. Tak że były takie mechanizmy jak np. pożyczki do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, ale równie dobrze mogą to być pożyczki, a równie dobrze mogą to być dotacje. Jedne są zaliczane do deficytu budżetu państwa, inne nie są zaliczane do deficytu budżetu państwa. Są wydatki, jak mówiłem, Krajowego Funduszu Drogowego, które też były dokonywane i dalej są dokonywane poza budżetem państwa. Są wydatki Funduszu Pracy, które są duże i też są dokonywane poza budżetem państwa.

Jednak, tak jak mówiłem, całość finansów… Jeśli połączyć deficyt, który jest w budżecie państwa, a którego w tym roku nie przewidujemy, z deficytem całej reszty, to i tak ten połączony deficyt jest, jak mówiłem, drugi najniższy w historii. W związku z tym trudno mówić o wypychaniu jakichś środków poza budżet. Pewne środki zawsze były poza budżetem i ten tzw. pozabudżet zawsze był w pewien sposób budżetem niezrównoważonym, ale do tego dochodziła nierównowaga budżetu państwa, której teraz nie ma.

Wicemarszałek Stanisław Karczewski:

Dziękuję bardzo.

Tak?

(Senator Aleksander Szwed: Tylko dopytam.)

Krótko.

(Senator Aleksander Szwed: Krótko.)

Proszę.

Senator Aleksander Szwed:

Dziękuję, Panie Marszałku.

Panie Ministrze, czyli nie ma tu żadnej sytuacji ekstraordynaryjnej, nadzwyczajnej, w poprzednich budżetach też normalnie fundusze pozabudżetowe były stosowane i nie można tu mówić o żadnym wypychaniu zadań.

(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Finansów Tomasz Robaczyński: No, tak…)

Wicemarszałek Stanisław Karczewski:

Ale to nie było pytanie, Panie Senatorze, tylko stwierdzenie.

Pan senator Jackowski.

Senator Jan Maria Jackowski:

Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.

Panie Ministrze, ja chciałbym pana dopytać o te kwestie, o które pytałem pana senatora Kleinę. Mianowicie z wypowiedzi pana senatora Kleiny zrozumiałem, że w zasadzie postawił taki zarzut rządowi, iż nie jest w stanie ściągnąć w sposób odpowiedni podatku od towarów i usług, czyli tzw. VAT, no i zaproponował swoją poprawkę zwiększającą dochody państwa z tego tytułu o 4,6 miliarda zł. I chciałbym prosić pana ministra o komentarz. Czy to w ogóle… Czy pan zgadza się z taką opinią pana senatora Kleiny, że możliwość ściągnięcia tych środków jest realna, czy nie? I po drugie, czy… Jaki jest stosunek rządu do tej poprawki?

I jeszcze chciałbym zapytać pana ministra o kwestię budżetu Kancelarii Senatu. Jakie jest stanowisko rządu względem tego zmniejszenia? Bo, jak rozumiem, w pierwotnym przedłożeniu budżetowym budżet Kancelarii Senatu był na tym poziomie, na jakim był, ale w toku prac sejmowych został zmniejszony. Padł argument, że to jest kwestia dotycząca zmniejszenia puli zadań Senatu w związku z decyzją o finansowaniu projektów polonijnych nie przez Senat, a przez rząd, przez różne agendy rządu, niemniej jednak osoby, które pracują w Biurze Polonijnym – to jest, zdaje się, 26 osób – to…

(Wicemarszałek Stanisław Karczewski: Panie Senatorze, już ponad minutę pan zadaje pytanie, grubo ponad…)

Tak, już, już…

(Wicemarszałek Stanisław Karczewski: Ale grubo ponad minutę.)

Tylko chciałbym zdanie dokończyć, zadać pytanie.

(Wicemarszałek Stanisław Karczewski: Bardzo proszę, zdanie…)

Czy w związku z tym nie należałoby tych środków jednak przywrócić, ponieważ pracownicy do końca października mają te zadania rozliczyć? Dziękuję.

Wicemarszałek Stanisław Karczewski:

Dziękuję bardzo.

Bardzo proszę, Panie Ministrze.

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Finansów Tomasz Robaczyński:

Dziękuję bardzo.

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Jeśli chodzi o tę poprawkę dotyczącą zwiększenia dochodów, to przede wszystkim muszę powiedzieć, że rząd oczywiście jest jej przeciwny, z tego względu, że jeżeli widzielibyśmy możliwość zwiększenia dochodów z tego tytułu o 4 czy 4,5 miliarda zł, to uwzględnilibyśmy to w pierwotnym projekcie rządowym przesłanym do Sejmu. Według naszych… Prognoza dochodów jest stworzona według naszej najlepszej wiedzy i naszych najlepszych wyliczeń, w związku z czym tutaj musi być negatywna opinia, bo takiej przestrzeni nie widzimy. Tym bardziej że pan senator wspominał tutaj o opinii, która dotyczyła dochodów budżetu państwa, i może nie szedłbym tak daleko, że możliwość zgromadzenia tych dochodów jest bardzo napięta, ale na pewno musimy się liczyć z tym, że może dojść do spowolnienia gospodarczego… Myślimy, że ono będzie w miarę łagodnie przebiegać, ale nie byłbym przekonany co do tego, że możliwe jest w ogóle zwiększenie w przyszłym roku dochodów o 4,5 miliarda zł. W związku z czym muszę się do tego ustosunkować negatywnie. Ale nie wynika to z jakichś trudności czy jakichś niemożności po stronie Ministerstwa Finansów, bo te działania, które są podejmowane, jeśli chodzi o uszczelnienie podatków, cały czas są kontynuowane, cały czas są prowadzone, ale nie możemy abstrahować od sytuacji gospodarczej i ewentualnego, przewidywanego spowolnienia. Tak że mogę powiedzieć, że nie moglibyśmy poprzeć tej poprawki.

Jeśli chodzi o Senat, to nie chciałbym się specjalnie odnosić do tej dyskusji. Budżet Senatu został włączony przez Ministerstwo Finansów do pozostałej części budżetu państwa i przestawiony Radzie Ministrów bez poprawek, w takiej też formie został przedłożony Sejmowi, ponieważ minister finansów ani rząd nie mogą ingerować w budżet Senatu. To Sejm własną decyzją zmniejszył te środki, jak rozumiem. Jeśli chodzi o kwestie polonijne, to było to związane z nową ustawą o działach i przejęciem zadań przez władzę wykonawczą. Jeśli zaś chodzi o zmniejszenie kosztów w ogóle, tych poza kwestią polonijną, to mogę powiedzieć tylko tyle, że w zasadzie wszystkie jednostki, o których mowa w art. 139 ust. 2 ustawy o finansach publicznych, czyli te, które same tworzą budżet, miały zmniejszone budżety. Ponieważ one mogą przedstawiać budżet bez ingerencji rządu, to ten budżet jest zawsze trochę zawyżony, to się dzieje co roku i tak naprawdę co roku te kwoty są obniżane do poziomu mniej więcej takiego, jaki funkcjonuje w administracji rządowej. Ale nie dokonuje tego rząd, akurat w tym przypadku Sejm. Dziękuję.

Wicemarszałek Stanisław Karczewski:

Już, Panie Ministrze? Tak? Dziękuję bardzo.

Pan marszałek Borusewicz zadaje pytanie.

Senator Bogdan Borusewicz:

Panie Ministrze, proszę mi powiedzieć: czy jest jakaś wyraźnie oddzielona w budżecie ministerstwa rolnictwa suma na działania przeciwko ASF, czyli bioasekurację, dla rolników, myśliwych? Czy jest wydzielona jakaś wyraźna suma na ten cel?

(Wicemarszałek Stanisław Karczewski: Proszę bardzo, Panie Ministrze…)

A, jeszcze jedna sprawa, przepraszam.

(Wicemarszałek Stanisław Karczewski: To bardzo proszę, Panie Marszałku.)

Czy są przewidziane podwyżki czy większe pieniądze, także na podwyżki, dla inspekcji weterynaryjnej? To jest podstawowa instytucja, która walczy z tym ASF.

Wicemarszałek Stanisław Karczewski:

Dziękuję bardzo.

Bardzo proszę, Panie Ministrze.

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Finansów Tomasz Robaczyński:

Nie ma takiego jednego miejsca, w którym jest zapisane, że to jest akurat na ASF. Generalnie koszty takich zadań są realizowane w ramach środków na zwalczanie chorób zakaźnych zwierząt. Oczywiście największa pula jest przeznaczona właśnie na walkę z ASF, ale to jest w różnych miejscach, tzn. w budżetach wojewodów w poz. 12 rezerw celowych, to jest właśnie rezerwa na zwalczanie chorób zakaźnych zwierząt, badania monitoringowe pozostałości chemicznych i biologicznych w tkankach zwierząt, produktach pochodzenia zwierzęcego i paszach itd., itd., jak również w poz. 8, czyli współfinansowanie programów unijnych, a także w ramach funkcjonowania inspekcji weterynaryjnej i to jest kwota mniej więcej 1 miliard 200 milionów. Tak że to jest zapisane w różnych miejscach.

Jeśli chodzi o inspekcję weterynaryjną, to zwiększenie wynagrodzeń nastąpiło już w roku 2019, a budżet na funkcjonowanie inspekcji weterynaryjnej zwiększa się w roku 2020 o ponad 12%.

Wicemarszałek Stanisław Karczewski:

Dziękuję bardzo.

Pani senator Joanna Sekuła. Bardzo proszę.

Senator Joanna Sekuła:

Panie Marszałku! Panie Ministrze!

Ponieważ ogłoszone zostało, iż będą dopłaty do zrównoważenia wzrostu cen energii elektrycznej na poziomie ponad 2 miliardów zł, proszę mi powiedzieć, gdzie one są w budżecie. To jest jedno pytanie.

Drugie. W części dochodów środowiskowych… Rozumiem, że te 12 miliardów to są wpływy z opłat za emisję CO2. Zakłada się, że te kwoty przeznaczone są na działania prośrodowiskowe. Może byłby pan uprzejmy wskazać mi w obrębie ogółu wydatków budżetowych główne źródła, na które te wpływy z emisji są przeznaczone? Dziękuję.

Wicemarszałek Stanisław Karczewski:

Dziękuję bardzo, Pani Senator.

Bardzo proszę, Panie Ministrze.

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Finansów Tomasz Robaczyński:

Jeśli chodzi o pierwsze pytanie, to powiem, że z tego, co się orientuję, to ta rekompensata dotycząca cen prądu jest przewidziana dopiero od 2021 r. W związku z tym tego w tym budżecie nie ma.

(Senator Joanna Sekuła: To nieprawda, bo była już w zeszłym.)

Była w zeszłym…

(Wicemarszałek Stanisław Karczewski: I będzie w przyszłym.)

…i będzie w przyszłym.

(Rozmowy na sali)

(Wicemarszałek Stanisław Karczewski: No tak, to trzeba czytać…)

(Rozmowy na sali)

Trwają prace legislacyjne nad tym rozwiązaniem, natomiast w budżecie 2020 r. tego nie ma.

A jeśli chodzi o pytanie drugie, to są to generalnie dochody budżetu państwa. W związku z tym w dużej części te wpływy z CO2 są planowane do budżetu państwa. A ponieważ są to dochody budżetu państwa, to zgodnie z zasadą niefunduszowania czy nieprzeznaczania konkretnych dochodów na konkretne wydatki one po prostu stanowią dochody budżety państwa i są przeznaczane na wszystkie zadania, które są realizowane w ramach budżetu. Część tych środków – być może o to pani senator chodziło – w wysokości prawie 1 miliarda 800 milionów zł jest przeznaczona na Fundusz Rekompensat Pośrednich Kosztów Emisji, ale to nie są środki, które tak naprawdę są przeznaczone na wyrównanie cen dla odbiorców. Dziękuję.

Wicemarszałek Stanisław Karczewski:

Dziękuję bardzo, Panie Ministrze.

Pan senator Michał Seweryński. Bardzo proszę.

Senator Michał Seweryński:

Panie Ministrze, słyszymy już od dłuższego czasu, pełni optymizmu, że budżet jest zrównoważony. Ale zapewne rząd bierze pod uwagę także jakieś zagrożenia, które wiszą nad tym budżetem, bo przecież nie jest on realizowany w próżni. Czy mógłby pan powiedzieć, jakie ewentualne zagrożenia są najbardziej poważne? Które trzeba brać pod uwagę i od których może zależeć to realne wykonanie zrównoważonego budżetu?

Wicemarszałek Stanisław Karczewski:

Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.

Panie Ministrze, proszę o odpowiedź.

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Finansów Tomasz Robaczyński:

Dziękuję bardzo.

No, to są te wszystkie czynniki, które dotyczą tak naprawdę każdego budżetu państwa, w każdym roku budżetowym. Na pewno to, co jest najważniejsze i co cały czas monitorujemy, obserwujemy, na podstawie czego tworzymy także nasze prognozy i na czym opieramy budżet, to jest oczywiście, że ujmę to w skrócie, koniunktura i zewnętrzne otoczenie gospodarcze. Widzimy oznaki spowolnienia gospodarczego. Przewidujemy, że to spowolnienie nastąpi, ale mamy nadzieję… Nic nie wskazuje na to, że to spowolnienie będzie drastyczne, ale spodziewamy się, że jednak będzie, w związku z czym prognoza wzrostu PKB jest ostatecznie niższa niż w roku 2019. No i to przede wszystkim bierzemy pod uwagę.

Oczywiście pojawiły się teraz także głosy dotyczące rozprzestrzeniania się koronawirusa, co oczywiście może wpłynąć na gospodarkę ogólnoświatową i europejską, ale trudno powiedzieć, jaki to rzeczywiście będzie miało wpływ i jak ta epidemia czy jakkolwiek to nazwać będzie się rozwijać. Na razie monitorujemy sytuację i mamy nadzieję, że jednak państwa, w których to następuje, sobie z tym w miarę szybko poradzą. Ale takie zagrożenie oczywiście istnieje. Ono się wpisuje w te zagrożenia, że tak powiem, zewnętrzne, które są. Trzeba jednak powiedzieć, że nasza gospodarka jest dosyć odporna na takie bardzo drastyczne czy gwałtowne ruchy poza granicami.

Raczej widzimy, że to spowolnienie, które do nas dociera, dociera powoli i dociera w takim bardzo, bardzo łagodnym wymiarze. W związku z tym nie widzimy jakichś takich bardzo, bardzo drastycznych zagrożeń, które by nakazywały nam zachować, nie wiem, np. jakąś szczególną rezerwę budżetową na takie rzeczy. Aczkolwiek zawsze jest tak, że budżet państwa w tych swoich… Czy raczej: minister finansów, przewidując dochody i wydatki budżetu państwa zawsze jest trochę pośrodku. To znaczy, że te prognozy są w miarę konserwatywne, tak żeby jednak była możliwość zareagowania w trakcie roku budżetowego. I to się generalnie działo w przeszłości i dzieje dalej. Tak że budżet nigdy nie jest tworzony pod korek, że tak powiem. Jest stworzony w sposób jak najbardziej realistyczny i dosyć konserwatywny. I to są te główne zagrożenia. Jakichś szczególnych dodatkowych na razie nie widzimy.

Oczywiście monitorujemy też sytuację, jeśli chodzi o brexit i o dalsze negocjacje umowy handlowej z Wielką Brytanią, ale sam brexit się już zadział i nie obserwujemy jakiegoś znaczącego wpływu na ewentualne nasze prognozy.

Wicemarszałek Stanisław Karczewski:

Dziękuję bardzo, Panie Ministrze.

Pan senator Leszek Czarnobaj. Bardzo proszę.

Senator Leszek Czarnobaj:

Dziękuję, Panie Marszałku.

Panie Ministrze, ja jeszcze wracam do kwestii deficytu całego sektora finansów. W materiałach mamy, że cały deficyt to jest 1,2%. Na pytanie, ile by wynosił, gdyby nie było tych zdarzeń jednorazowych, pan minister mówił, że tego nie można oszacować. Specjaliści mówią, że wtedy wynosiłby 2,2%. Ale czy to jest błąd tych, którzy przygotowali opinię? Czy można to oszacować? To odnośnie do pytania, na które pan minister odpowiedział, mówiąc na okrągło to, co mówił.

I pytanie, Panie Ministrze, jeżeli chodzi o fundusze. Czy Fundusz Solidarnościowy jest w regule wydatkowej? To jest pierwsze pytanie.

I drugie: ile w trakcie 4-letniej kadencji Prawa i Sprawiedliwości przybyło funduszy? Tak dla ciekawości. Podam tylko, że w 2015 r. było 29.

Wicemarszałek Stanisław Karczewski:

Już koniec? Dziękuję bardzo.

Proszę bardzo, Panie Ministrze.

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Finansów Tomasz Robaczyński:

Panie Marszałku, Wysoka Izbo, jeśli chodzi o pierwsze pytanie, to, tak jak mówiłem, jest jakby…

(Senator Leszek Czarnobaj: Może oni źle liczą?)

Nie, nie. Tu nie chodzi o złe liczenie, tylko tu chodzi o to, że jeżeli mamy stabilizującą regułę wydatkową, to budżet w ramach tej stabilizującej reguły wydatkowej może zawierać wydatki o określonej wysokości, które to wydatki są determinowane z jednej strony wydatkami z lat poprzednich, a z drugiej strony dodatkowymi wpływami. No, zgodnie z regułą możemy je zaliczyć do dochodów, dzięki czemu możemy mieć wyższe wydatki, ale nie możemy np. powiększyć wydatków po prostu dlatego, że mamy lepszą koniunkturę gospodarczą i wyższe wpływy z podatków, bo to nie jest tzw. działanie dyskrecjonalne albo działanie jednorazowe. A jeśli chodzi o takie wpływy jak, dajmy na to, emisje CO2, to konstrukcja reguły pozwala nam na zaliczenie tych dochodów w taki sposób, że możemy o nie powiększyć wydatki. I teraz tak: jeżeli zaliczamy takie dochody do budżetu i powiększamy wydatki, no to one się muszą równoważyć. O tyle możemy powiększyć wydatki, o ile mamy większe dochody. Jeżeli tych dochodów byśmy nie mieli, to nie moglibyśmy mieć w ogóle tych wydatków, a w związku z tym deficyt dalej wynosiłby zero. No, nie moglibyśmy zgodnie z prawem tych wydatków zwiększyć. Czyli odpowiedź na to pytanie jest w zasadzie taka, że nie da się tego policzyć, bo to poniekąd byłoby takie dzielenie przez zero.

(Senator Marek Borowski: …Deficyt.)

Musielibyśmy zwiększyć deficyt ponad to, co możemy zgodnie z prawem zrobić, a tego nie możemy zrobić. Jakby nie było tych dochodów, to nie byłoby też tych wydatków, w związku z czym wynik pozostałby na poziomie zero.

(Senator Leszek Czarnobaj: Było jeszcze pytanie…)

(Wicemarszałek Stanisław Karczewski: Pan senator… Dopytać pan chce?)

(Senator Leszek Czarnobaj: Nie, nie…)

Fundusze.

(Wicemarszałek Stanisław Karczewski: Fundusze, liczba funduszy. Tak, 29 było w 2015 r.)

Fundusz Solidarnościowy nie jest objęty regułą wydatkową, to po pierwsze. Po drugie, mamy obecnie 35 funduszy celowych, przy czym to też… Żeby nie było nieporozumień: to, czy jest więcej funduszy, czy mniej, nie przesądza o tym, czy finanse są w lepszym stanie, czy w gorszym. O tym tak naprawdę przesądzają dług i deficyt. Dług w stosunku do PKB spada, a deficyt jest stosunkowo niski, na poziomie 1,2%.

Wicemarszałek Stanisław Karczewski:

Dziękuję bardzo.

Pan senator Jan Filip Libicki. Bardzo proszę.

Senator Jan Filip Libicki:

Bardzo dziękuję, Panie Marszałku.

Panie Ministrze, ja chciałbym pana zapytać o pewną sytuację, która się wydarzyła na posiedzeniu komisji rodziny. Otóż kiedy omawialiśmy te części budżetu, które są właściwe dla naszej komisji, padła ze strony Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej taka oto informacja, że zaciągnięto w Funduszu Pracy pożyczkę w wysokości 4 miliardów zł, aby z tego sfinansować świadczenia uzupełniające dla osób niezdolnych do samodzielnej egzystencji. No, myśmy zadali pytanie, kiedy ta pożyczka zacznie być spłacana, i odpowiedziano nam, że ona zacznie być spłacana w 2023 r., przy czym ta pierwsza rata, która miałaby być wpłacona w 2023 r., nie będzie mogła być mniejsza niż 300 milionów zł. Podobny mechanizm zastosowano, jeśli chodzi o trzynastą emeryturę – oto Fundusz Solidarnościowy zaciągnął pożyczkę z Funduszu Rezerwy Demograficznej. Nie pamiętam, kiedy ma być ta wpłata, ale coś tak mi się wydaje, że też chodziło o 2023 r. Chciałbym zapytać, skąd ta data. Czy państwo zakładacie, że tak naprawdę teraz będą gorsze lata i dopiero w 2023 r. będzie nas stać, żeby zwrócić te pieniądze, czy też ten 2023 r. wiąże się z innymi faktami, np. z kalendarzem wyborczym? Jakby pan mógł to wyjaśnić, byłbym bardzo zobowiązany. Dziękuję.

Wicemarszałek Stanisław Karczewski:

Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.

Proszę, Panie Ministrze.

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Finansów Tomasz Robaczyński:

Jeśli chodzi o przepływy pomiędzy funduszami, to są to przepływy pomiędzy podmiotami, których nie nadzoruje minister finansów. Czyli my nie uczestniczymy tutaj do końca w samych rozliczeniach i nie decydujemy o konstrukcjach umów, a oba te przypadki są obwarowane umowami. Z tego, co wiem, wynika, że jeśli chodzi o trzynastą emeryturę, to umowa na wypłatę trzynastki w 2020 r. nie została jeszcze wynegocjowana pomiędzy ZUS a ministerstwem rodziny i pracy.

Jeśli chodzi o Fundusz Pracy, to taka pożyczka rzeczywiście została udzielona. Trudno mi się odnieść do tego, czy ma to związek z kalendarzem wyborczym. Bo w jaki sposób miałoby to poprawić albo pogorszyć sytuację którejś ze stron, które by akurat w wyborach startowały? Spłata 300 milionów zł do Funduszu Pracy niespecjalnie będzie miała duże finansowe znaczenie dla tego funduszu, ponieważ stan środków w tym funduszu jest stosunkowo duży. Spłaty po 300 milionów nie będą specjalnie wpływały na możliwość realizacji zadań przez ten fundusz. Te środki cały czas tam – w cudzysłowie – wiszą. W związku z tym trudno mi się odnieść do tego, dlaczego akurat od roku 2023… Oczywiście nie jest tak, że minister finansów w ogóle nie widzi takich ruchów w budżecie. Nie. Ale, tak jak mówię, my tego bezpośrednio nie nadzorujemy. Na pewno jest tak, że jest to bezpieczne dla Funduszu Pracy, tzn. do 2023 r. Fundusz Pracy spokojnie sobie bez tych 4 miliardów poradzi i będzie sobie radził z wpływami po 300 milionów w kolejnych latach. Generalnie jest to tak skonstruowane, żeby nie zaburzyć funkcjonowania jednego czy drugiego funduszu.

Co do kalendarza wyborczego, to nie chciałbym się wypowiadać. Nie widzę zresztą tutaj takiego przełożenia. Nie wiem, dlaczego akurat spłata z jednego funduszu do drugiego, i to nie jakiejś znaczącej kwoty, miałaby być jakoś powiązana z kalendarzem wyborczym. Dziękuję.

Wicemarszałek Stanisław Karczewski:

Dziękuję bardzo, Panie Ministrze.

Pytanie zadaje pan senator Wiktor Durlak.

Bardzo proszę.

Senator Wiktor Durlak:

Dziękuję, Panie Marszałku.

Panie Ministrze, budżet bez deficytu to jest, wiadomo, bardzo dobra dla nas wiadomość, dla Polski, dla Polaków. I tak się zastanawiam… Pan przedtem powiedział, że to jest logiczne, że dług w stosunku do PKB spada. I ja mam konkretne pytanie: jak dzisiaj procentowo wygląda zadłużenie w stosunku do PKB? Jak to się na przestrzeni ostatnich 5 lat kształtowało? Czy możemy już powiedzieć, że w końcu realnie się oddłużamy? Dziękuję.

Wicemarszałek Stanisław Karczewski:

Dziękuję bardzo.

Proszę, Panie Ministrze.

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Finansów Tomasz Robaczyński:

Poziom długu spada w tym roku z 44,4% PKB do 43,8% – taki jest prognozowany na koniec roku 2020. I to jest tendencja. Od kilku lat poziom długu się zmniejsza. Oczywiście nominalnie on się trochę zwiększa, ale to jest jasne. Występując w Sejmie i w Senacie zawsze powtarzam, że tym najważniejszym parametrem jest właśnie stosunek długu do PKB, czyli tak naprawdę parametr możliwości spłaty długu, i on się obniża z 44,4% do 43,8% w tym roku. Tendencja jest cały czas taka, że rzeczywiście ten dług w relacji do PKB jest coraz mniejszy. Dzięki temu spadają też koszty obsługi długu, w związku z czym więcej środków można przeznaczyć po prostu na inne wydatki, bo nie musimy tymi środkami obsługiwać długu. Dziękuję.

Wicemarszałek Stanisław Karczewski:

Dziękuję bardzo.

Pan senator Czarnobaj.

Senator Leszek Czarnobaj:

Dziękuję, Panie Marszałku.

Panie Ministrze, powiedział pan, że Fundusz Pracy jest w dobrej kondycji. Czy mógłby pan podać, jeśli mogę prosić, jaki jest stan tego funduszu? To jest pierwsze pytanie.

Drugie. Panie Ministrze, w ubiegłym tygodniu mieliśmy, jako komisja budżetu i finansów, debatę na temat inflacji, drożyzny. Padało tam również wiele spostrzeżeń i uwag w stosunku do rządu. 4,4% w styczniu to chyba jest wskaźnik, który mówi, że możemy te 2,5% w ciągu roku nie osiągnąć. Czy państwo jako rząd widzicie jakieś możliwości działania w zakresie opanowania nadmiernego wzrostu cen towarów i usług?

Wicemarszałek Stanisław Karczewski:

Bardzo proszę, Panie Ministrze.

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Finansów Tomasz Robaczyński:

Jeśli chodzi o to drugie pytanie, to ja akurat byłem na urlopie, ale prześledziłem tę dyskusję. Dosyć obszernie o tym mówił pan minister Skiba, a ponieważ on u nas się zajmuje w dużej mierze sprawami makro, to mnie nie pozostaje wiele do dodania. Przede wszystkim nie jest tak do końca zadaniem rządu opanowywanie inflacji. Oczywiście my monitorujemy to, co się dzieje, i reagujemy na różne zjawiska, ale tak naprawdę, jeśli chodzi o inflację, jest to zadanie Rady Polityki Pieniężnej i Narodowego Banku Polskiego. Jeśliby rzeczywiście coś drastycznego się działo, to pewnie jakieś działania byłyby podejmowane, nie umiem teraz powiedzieć jakie. Ale zakładamy też, że mimo tego początkowego wzrostu inflacji w końcu ostatniego kwartału i na początku tego roku w dużej mierze prawdopodobne jest, że jednak ta założona inflacja rok do roku ostatecznie zostanie osiągnięta, a nawet jeśli nie, to nie będzie to taka drastyczna zmiana, o jakiej ewentualnie byśmy mówili. Tak więc rząd ma dosyć ograniczone możliwości wpływania na inflację, bo to jest działanie rynku, a polityką pieniężną, jak mówię, zajmują się Rada Polityki Pieniężnej i bank centralny.

Jeśli chodzi o Fundusz Pracy, to stan na początek roku to mniej więcej 22 miliardy 700 milionów zł, a środki pieniężne to 18,5 miliarda zł. To jest mniej więcej ta skala środków, które są. Tak że kwestia i pożyczki w wysokości 4 miliardów, i spłat po 300 milionów niespecjalnie ma znaczenie.

(Senator Leszek Czarnobaj: Panie Marszałku, czy ja mogę tylko jedno pytanie…)

(Przewodnictwo obrad obejmuje marszałek Tomasz Grodzki)

Marszałek Tomasz Grodzki:

Bardzo proszę.

Senator Leszek Czarnobaj:

Dziękuję, Panie Marszałku.

Panie Ministrze, czyli rozumiem, że w zakresie ograniczania drożyzny i inflacji rząd nie ma żadnych możliwości działania. Tak? Tak zrozumiałem pana wypowiedź.

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Finansów Tomasz Robaczyński:

Nie tyle nie ma możliwości działania, ile nie jest zadaniem rządu tak naprawdę regulowanie polityki cenowej i regulowanie rynku. Oczywiście działania rządowe wpływają na te parametry, ale nie jest bezpośrednio zadaniem rządu reagowanie na jakieś zmiany tych parametrów, w szczególności jeżeli te parametry nie zmieniają się drastycznie – a nie przewidujemy, i tak też zakłada budżet, żeby te parametry zmieniały się drastycznie. Na pewno wymagana jest tutaj – i o tym też mówił minister Skiba na posiedzeniu – dobra współpraca pomiędzy Narodowym Bankiem Polskim i ministrem finansów w zakresie monitorowania tego wszystkiego, co się dzieje. Ale – i o tym też mówił minister – Rada Polityki Pieniężnej nie informuje ministra finansów o przyszłych działaniach, o tym, czy obniży, czy zwiększy stopy procentowe. Podobnie działa to zresztą w drugą stronę, tzn. rząd nie informuje bezpośrednio Rady Polityki Pieniężnej na temat swoich działań – chociaż dodajmy tu, że te działania rządu zazwyczaj nie przebiegają nagle, jako że przechodzą one przez cały proces legislacyjny, a więc to jest jakby bardziej widoczne i dzieje się w trochę dłuższym okresie.

(Marszałek Tomasz Grodzki: Dziękuję bardzo. Nie ma więcej pytań…)

Ja jeszcze, jeśli można, Panie Marszałku… Bo nie odpowiedziałem na jedno pytanie co do…

(Senator Stanisław Karczewski: Tak, emerytur.)

(Senator Jadwiga Rotnicka: A obligacje?)

(Marszałek Tomasz Grodzki: Proszę bardzo.)

Jeśli chodzi o emerytury, to trochę trudno mi się do końca odnieść do tej podwyżki o 6,5%, bo założenia co do waloryzacji rent i emerytur to jest tzw. emerycka inflacja z 2019 r. plus 20% przeciętnego wynagrodzenia, które wynosi 6,5%. A więc być może tutaj było jakieś przekłamanie, jeśli chodzi o te 6,5%. Generalnie waloryzacja emerytur to razem około 3,24%.

Jeśli chodzi o obligacje, to rzeczywiście podczas procedowania tzw. ustawy „Nauka 2.0” przewidziano zasilenie uczelni wyższych obligacjami, przy czym to był… Podobnie jest w tym roku – w ustawie okołobudżetowej również przewidziano pewną część środków do przekazania uczelniom w formie obligacji. To było uzgodnione czy też zrobione jakby na wniosek ministra nauki i szkolnictwa wyższego. Są to tak naprawdę środki dodatkowe w stosunku do tego, co wynika z ustawy o nauce i szkolnictwie wyższym, tzn. środki na dział „Nauka” zostały przeznaczone w wysokości waloryzowanej i relacjonowanej do PKB w odpowiedniej wysokości, zgodnie z ustawą. Tak że tutaj nic nie zmniejszaliśmy w ramach tej ścieżki waloryzacji, jeśli chodzi o ustawę. Ale ponieważ, zgodnie z informacjami, które przekazał nam minister nauki – które zresztą przekazywał też na różnych posiedzeniach komisji, i sejmowych, i senackich… Te środki przekazywane w ramach obligacji okazały się lubiane – tak to powiem, niejako w cudzysłowie – przez uczelnie wyższe, bo dzięki temu mają one nie środki znaczone i środki jednoroczne, ale środki na realizację inwestycji, i mogą pod te obligacje zaciągać zobowiązania w zakresie inwestycji. Dlatego zdecydowaliśmy się również w tym roku na taki krok. Ale, tak jak mówię, to są środki dodatkowe do tego, co ustawa o nauce przewiduje. Tak że taka jest odpowiedź. Dziękuję.

Marszałek Tomasz Grodzki:

Dziękuję bardzo.

Senator Tomasz Grodzki:

Ja jeszcze mam jedno pytanie do pana ministra. Rozumiem, że te papiery wartościowe pod postacią obligacji zarówno są lubiane przez tych, którzy je otrzymują, jak i są dobrze odbierane przez resort, przez Ministerstwo Finansów. Czy państwo przewidujecie rozszerzanie tej formy ewentualnego wspierania, nazwijmy to, społecznie istotnych przedsięwzięć czy ewentualnie interwencyjnego zwiększania finansowania tych albo owych zagadnień?

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Finansów Tomasz Robaczyński:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Jako Ministerstwo Finansów raczej unikamy tego rodzaju mechanizmów. Akurat tutaj, ponieważ, po pierwsze, to był mechanizm dodatkowy, a po drugie, wspierający zadania B+R, zdecydowaliśmy się, żeby to w tym roku kontynuować, ale nie przewidujemy czy nie chcielibyśmy przewidywać, aby tego rodzaju finansowanie stało się jakimś nadrzędnym finansowaniem, poza finansowaniem budżetowym, bo to też zaburza trochę obraz tego, co się dzieje na rynku. To z jednej strony. Z drugiej strony jest to dla ministra finansów, tutaj akurat w przypadku uczelni, o tyle dobra forma, że samo przekazanie obligacji nie jest wydatkiem budżetu, ale nie jest też wydatkiem w sektorze i dopóki te obligacje nie zostaną zrealizowane, czyli nie zostaną spieniężone, i środki nie zostaną wydane, dopóty nie ma wydatku w sektorze finansów, a jednocześnie uczelnie są zabezpieczone, mają zabezpieczenie na zaciąganie zobowiązań.

Jednocześnie mechanizmy wprowadzone w ustawie są takie, że aby zabezpieczyć się przed wydatkami, czyli już przed tym wypływem środków z sektora, wymagana jest zgoda ministra finansów na upłynnianie tych obligacji. Zatem minister finansów zachował kontrolę nad tym, jakie wydatki są dokonywane poza sektor już właśnie z tych spieniężonych obligacji. Tak że to jest instrument trochę zły, a trochę dobry, tak bym powiedział, taki kompromisowy, ale on daje bezpieczeństwo czy pewne dodatkowe możliwości uczelniom, tak jak mówię, poza ustawą o nauce i poza waloryzacją, a jednocześnie jest bezpieczny dla ministra finansów, bo jeśli on widzi, że wydatki dokonywane w sektorze są za duże, to może nie zezwolić akurat w danym roku na spieniężenie tych obligacji, tylko przenieść to np. na rok następny. Dziękuję.

Marszałek Tomasz Grodzki:

Dziękuję bardzo.

Pytanie zadaje pan senator Bury.

Senator Jacek Bury:

Dziękuję bardzo.

Ja chciałbym zapytać o obligacje, ponieważ tutaj poseł sprawozdawca, przepraszam, nie poseł, senator sprawozdawca, pan Bierecki też mówił o obligacjach w euro, o tym, że tak bardzo dobrze uplasowaliśmy te obligacje. Czy pieniądze pozyskane w ramach tych obligacji w euro są przeznaczane na jakieś rolowanie innych obligacji czy naszych zobowiązań jako zobowiązań wyrażonych w euro, czy też te pieniądze są zamieniane na złotówki i w związku z tym narażamy się na ryzyko kursowe?

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Finansów Tomasz Robaczyński:

To już jest tak naprawdę kwestia zarządzania długiem i dywersyfikacji długu. W zależności od tego, jak się kształtują rentowności jakich obligacji, w zależności od tego, jak się kształtuje popyt i rynek oraz jak się kształtuje kurs walutowy, tak minister finansów reaguje, tak puszcza obligacje. I to jest… Nie da się powiedzieć, że akurat te idą na to albo te idą na to. W zależności od sytuacji… Dług jest traktowany jako całość, zgodnie ze strategią, i one nie są jakoś celowane czy dzielone akurat na to czy na tamto. Jeżeli się okazuje, że sytuacja rynkowa jest taka, że lepiej jest trzymać środki w euro, to są trzymane w euro, jeżeli jest lepszy kurs, to one są spieniężane. Tak że nie można powiedzieć, że konkretne obligacje są przeznaczane na jakieś konkretne…

(Senator Jacek Bury: Ale pytanie, czy porównując budżety na poprzednie lata i rok, który minął, oraz budżet, który planujemy… Czy zadłużenie w euro będzie się zwiększało, czy zmniejszało?)

Cały czas – i taka jest też tendencja od dłuższego czasu – dzieje się tak, że następuje zmiana tych proporcji, jeśli chodzi o zadłużenie w kraju i za granicą, na korzyść zadłużenia w kraju. Cały czas ta tendencja jest kontynuowana.

Marszałek Tomasz Grodzki:

Pani senator Rotnicka. Bardzo proszę.

Senator Jadwiga Rotnicka:

Myślę, że będę ostatnią osobą pytającą, Panie Marszałku, Panie Ministrze.

Krótkie pytanie dla zaspokojenia mojej ciekawości. Już od wielu lat istnieje tzw. program oczyszczania kraju z azbestu. To był program przewidziany na lata 2009–2032. A to wszystko właściwie dotyczy naszego zdrowia i ochrony środowiska. Przewidziano na to w tych latach, jeżeli się nie mylę, ok. 40 miliardów, co daje nieco ponad 1,5 miliarda na rok. Jak to właściwie wygląda? Czy ten program nadal funkcjonuje, czy nie? I czy w tym roku coś jest tam zapisane? Czy rząd, Ministerstwo Finansów o tym myśli?

(Senator Jacek Bury: I ile wydano?)

I ile wydano? Bo właściwie to jak gdyby umarło śmiercią naturalną. Czy się mylę, czy jest tak w istocie?

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Finansów Tomasz Robaczyński:

To jest program ministra rozwoju. On cały czas funkcjonuje. Zapisane są środki w części 20 „Gospodarka”. Te środki pochodzą głównie z jednostek samorządu terytorialnego. Tym ostatnim pytaniem trochę mnie pani senator zagięła, bo nie umiem odpowiedzieć…

(Głos z sali: Może na piśmie.)

…konkretnie na pytanie, jakie to są dokładnie środki w tym roku. Szczegółowo możemy odpowiedzieć na piśmie.

Marszałek Tomasz Grodzki:

Proponuję, żeby pan minister udzielił odpowiedzi na piśmie.

(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Finansów Tomasz Robaczyński: Tak, tak. Właśnie zadeklarowałem, że tak będzie.)

Skoro nie ma więcej pytań, to informuję, że przedstawiciel rządu zobowiązał się do udzielenia pisemnej odpowiedzi na pytanie zadane przez panią senator Jadwigę Rotnicką.

Otwarcie dyskusji

Otwieram dyskusję.

Przypominam, że w dyskusji nad ustawą budżetową senatorowie nie mogą zgłaszać wniosków o odrzucenie ustawy, gdyż zgodnie z art. 223 konstytucji Senat może uchwalić poprawki do ustawy budżetowej w ciągu 20 dni od dnia przekazania jej Senatowi.

Kto się zapisał pierwszy do dyskusji?

Pan senator Szwed. Proszę o zabranie głosu.

Senator Aleksander Szwed:

Dziękuję bardzo.

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

W dniu dzisiejszym rozpatrujemy ustawę budżetową na rok 2020, ustawę, w której po raz pierwszy w III RP zaplanowano dochody i wydatki budżetu państwa w takiej samej wysokości 435 miliardów 340 milionów zł, co oznacza brak deficytu budżetowego. Tak więc jest to historyczny moment, bo po raz pierwszy zmniejszy się zadłużenie państwa w relacji do PKB, państwowy dług publiczny również będzie malał.

Jest to budżet, w którym wszystkie dziedziny ważne dla Polaków zostały potraktowane priorytetowo. Wydatki na służbę zdrowia są rekordowo wysokie i wyniosą 108 miliardów zł, przy 75 miliardach jeszcze w 2015 r., czyli za rządów PO-PSL. Wydatki na samą zaś onkologię, o której tak często się mówi, a którą również traktujemy priorytetowo, wzrosną do ponad 11 miliardów, przy 7,1 miliarda pod koniec rządów PO-PSL w roku 2015. Dodatkowo należy pamiętać, że już w maju 2019 r. pan prezydent podpisał ustawę o Narodowej Strategii Onkologicznej. Realizacja tej strategii daje szansę na zwiększenie wykrywalności nowotworów we wczesnych stadiach, obniżenie umieralności oraz kosztów, jakie ponoszą pacjenci. W tym roku Krajowa Sieć Onkologiczna powinna objąć całą Polskę, a na jej realizację rząd Prawa i Sprawiedliwości zaplanował 5 miliardów zł: 250 milionów zł już w roku 2020, po 450 milionów zł rocznie w latach 2021–2023 oraz po pół miliarda rocznie w latach 2024–2030.

Wracając do budżetu, wspomnę, że wydatki na cele społeczne w budżecie na 2020 r. rosną równie znacząco. Jest 500+ od pierwszego dziecka, wypłacane od 1 lipca ubiegłego roku, i jest 500 zł dla osób niepełnosprawnych. Inwestujemy w polskie rodziny, jednocześnie obniżając podatki. CIT obniżyliśmy z 19 do 9%, tak że obecnie jest to jeden z najniższych podatków od firm w Europie. Wprowadziliśmy mały ZUS, obniżyliśmy również PIT z 18 do 17% oraz wprowadziliśmy zerowy PIT dla młodych podatników.

W wyniku zmiany polityki wobec osób z niepełnosprawnościami przeznaczamy znacząco więcej środków na tę grupę. W 2020 r. będzie to 27,5 miliarda, czyli o 12 miliardów zł więcej niż w czasach rządów wspomnianej już koalicji PO-PSL. W ramach działań na rzecz osób z niepełnosprawnościami nastąpiły też m.in. podwyższenie świadczenia pielęgnacyjnego i wzrost renty socjalnej oraz wypłata tzw. 500+ dla osób niesamodzielnych. To jest miarą tego, w jaki sposób traktujemy solidarność, sprawiedliwość społeczną.

Jest to również miara naszej skuteczności gospodarczej i podatkowej. W budżecie zagwarantowano m.in. środki na 6-procentowy wzrost płac dla nauczycieli, programy socjalne, realizację programów infrastrukturalnych, inwestycje drogowe i kolejowe, w tym nasz wielki program budowy dróg lokalnych, gminnych i powiatowych, czyli Fundusz Dróg Samorządowych.

Warto w tym miejscu przypomnieć opinie, jakie padały ze strony opozycji już w 2015 r., kiedy to wieszczono katastrofę po obniżeniu wieku emerytalnego i wdrożeniu naszych sztandarowych programów, w tym przede wszystkim programu 500+. Według tych opinii w ciągu roku, 2 lat wszystko miało się zawalić, tymczasem nic takiego się nie stało. Podsumujmy: od początku programu 500+ do grudnia 2019 r. przeznaczyliśmy na polskie rodziny 95 miliardów 400 milionów zł. W 2015 r. na polskie rodziny przeznaczono 1,75% PKB, w 2020 r. – 4%. Za nami 46 miesięcy programu. Do przeciętnej polskiej rodziny trafiła kwota 23 tysięcy zł na 1 dziecko. Polskie rodziny same najlepiej oceniły, w jakiej sytuacji były za poprzednich rządów, a w jakiej są teraz. Wyrazem tego był olbrzymi mandat społeczny, jaki uzyskało Prawo i Sprawiedliwość w minionych wyborach parlamentarnych.

Dzisiaj, po 4 latach realizacji naszego programu, możemy jasno i wyraźnie powiedzieć, że proponowany budżet na 2020 r., budżet zgodny z planami rządu, to wielki sukces Prawa i Sprawiedliwości. Pomimo tego, że te wielkie programy były wielkim wyzwaniem, realizujemy je, dajemy radę i jesteśmy zdeterminowani, żeby nadal wspierać Polaków, polskie rodziny – robić to odważnie, ale też odpowiedzialnie. W pełni popieram przedłożoną ustawę budżetową na 2020 r. Pragnę w tym miejscu bardzo serdecznie podziękować panu premierowi Mateuszowi Morawieckiemu i całemu rządowi Prawa i Sprawiedliwości, Zjednoczonej Prawicy, za budżet na 2020 r., budżet z wielkimi projektami prospołecznymi i zarazem pierwszy budżet bez deficytu. Dziękuję bardzo. (Oklaski)

Marszałek Tomasz Grodzki:

Głos zabierze pani senator Małecka-Libera.

Senator Beata Małecka-Libera:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Dzisiaj tej debaty, bardzo ważnej debaty budżetowej, słuchają tysiące chorych, tysiące chorych na nowotwory, ich rodziny, bliscy, którzy ich wspierają. Słuchają jej chorzy, którzy codziennie mają problem z dostaniem się do lekarza, z kupnem leków, którzy błądzą po systemie. Oni słyszą, że budżet jest zrównoważony, że jest dużo pieniędzy w systemie, więc pytają, dlaczego te wybory są takie nietrafione, dlaczego nie są wspierane te obszary, które najbardziej tego wymagają, m.in. właśnie ochrona zdrowia. Onkologia to oczywiście tylko fragment całego systemu ochrony zdrowia, który jest niedofinansowany. Mówią o tym wszyscy – nie tylko lekarze, personel, eksperci, ale przede wszystkim pacjenci. Mówią także rządzący. To przecież minister zdrowia, premier, a ostatnio nawet prezydent mówił, że zdrowie jest priorytetem, że onkologia jest priorytetem. No więc myślę, że przyszedł czas powiedzieć: sprawdzam.

Jakiś czas temu przygotowaliśmy poprawkę dotyczącą kwoty 2 miliardów, która miała być przeznaczona na onkologię zamiast na publiczną telewizję. Przepadła, przepadła w Sejmie. Dzisiaj po raz drugi przygotowujemy taką poprawkę, związaną już ze zmianami w budżecie, ponieważ uważamy, że onkologia jako jeden z fragmentów całego złego systemu, zrujnowanego systemu wymaga szybkiej naprawy, bo zachorowalność na nowotwory ogromnie wzrasta. Jakie są fakty, Wysoka Izbo? 160 tysięcy zachorowań rocznie, 100 tysięcy z tych osób umiera. Jednak okazuje się, że ok. 30 tysięcy mogłoby żyć dalej, gdyby obowiązywały u nas europejskie standardy i gdyby innowacyjne leki były u nas w Polsce dostępne. Niestety nie są. Wskaźnik 5-letnich przeżyć jest o kilkanaście punktów procentowych gorszy niż w Europie. W naszym kraju – jako jedynym – rośnie śmiertelność w przypadku raka piersi.

Zadaję więc pytanie: czy polski pacjent nie ma prawa być leczony tak jak w Europie? Czy polski pacjent nie ma prawa do dostępu do leków? Czy potrzebne są akcje zbierania pieniędzy, koncerty charytatywne, wsparcie bliskich, ażeby chorzy mogli mieć zabezpieczone leki? Chorzy, którzy mają zaawansowany nowotwór trzeciej i czwartej linii, niestety nie mają dostępu do leków refundowanych. A wiecie państwo, czemu? Bo wiceminister zdrowia powiedział, że są ważniejsze potrzeby.

A więc jak to jest z tym dostępem do środków finansowych i do leczenia? Otóż okazuje się, Szanowni Państwo, że dostępu do terapii rekomendowanych w Europie, niestety, nie mamy zapewnionego tak jak w Unii Europejskiej. Spośród 101 terapii tylko 23 terapie są dostępne zgodnie ze standardem leczenia, 34 – z ograniczeniami, a 44 w ogóle nie są refundowane, a więc lekarze nie mogą leczyć tak, jak wymagają tego standardy europejskie. W Polsce rozmontowano zupełnie system profilaktyki. Zgłaszalność na badania przesiewowe spadła do 39% w przypadku raka piersi i 17% w przypadku raka szyjki macicy, a rekomendacja WHO to 75%. Dzieci nie mają dostępu do szczepień profilaktycznych przeciwko HPV i nowotworom, które wywołuje ten wirus. Chwalicie się państwo Narodową Strategią Onkologiczną. Od kiedy działa? Została wprowadzona 2 miesiące temu i tak naprawdę zastąpiła dotychczasowy wieloletni program, Narodowy Program Zwalczania Chorób Nowotworowych. On był finansowany kwotą 250 milionów zł. Narodowa Strategia Onkologiczna, która ma o wiele więcej zadań, też ma 250 milionów zł. Gdzie więc jest ten dodatkowy pieniądz? Jak to ma poprawić sytuację chorych?

(Rozmowy na sali)

Tak, jest to, proszę państwa, wielki problem. I dlatego też wnosimy w przygotowanej poprawce o 2 miliardy. Mamy nadzieję, że Wysoka Izba to zaakceptuje. Dla mnie dużym zaskoczeniem było stanowisko Ministerstwa Zdrowia w tej sprawie. Zaopiniowało ono tę poprawkę negatywnie. Co to znaczy? Minister zdrowia nie chce dodatkowych pieniędzy? A co powiedział na to minister finansów? „No cóż, skoro minister zdrowia opiniuje negatywnie, no to Ministerstwo Finansów nie ma powodu, żeby zwiększać cokolwiek w budżecie państwa”.

Panie Marszałku, Wysoka Izbo, onkologia to oczywiście jeden z fragmentów zaniedbanego i niedofinansowanego systemu ochrony zdrowia. Wprawdzie wydatki rosną – wielokrotnie to dzisiaj na tej sali zostało powiedziane – ale rosną z powodu wzrostu składki zdrowotnej.

Okazuje się, że również na tle innych państw nie wypadamy najlepiej. W tej chwili przeznaczamy ok. 4,5% PKB per capita, podczas gdy Węgry – 5,2%, Czesi – 6%, a Francja – 8,7%. Pokazuje to olbrzymią przepaść, jaka dzieli nas od pozostałych krajów. Rząd chwalił się uchwaloną ustawą, cel 6% PKB miał być osiągnięty w 2024 r. Jednak nic nie wskazuje na to, Szanowni Państwo, że to zobowiązanie zostanie w podanym roku spełnione, a to z tego względu, że podstawą do obliczenia wydatków jest tu wskaźnik PKB, który jest sprzed 2 lat. Poza tym, kiedy analizuje się wieloletni plan finansowy państwa na lata 2019–2022, to okazuje się, że wydatki na zdrowie zapisane są w kwocie 4,5%. Nie uwzględnia się tam żadnego wzrostu finansowania ochrony zdrowia.

Brak lekarzy, zwiększające się kolejki do lekarzy, głównie do specjalistów, brak dostępności, kłopoty z lekami – to wszystko jest tak naprawdę codziennością polskiego pacjenta. Wszystkie decyzje, które zostały ostatnio podjęte przez Ministerstwo Zdrowia, nie są decyzjami strategicznymi, nie są decyzjami wieloletnimi, nie rozwiązują problemów w sposób strategiczny. To są tylko fragmenty. A jakie są skutki, efekty? Przykładem jest sieć szpitali. Szpitale są zadłużone, bankrutują. W tej chwili mają ok. 14 miliardów zadłużenia. Ja pytam: gdzie pokazano w budżecie 14 miliardów na pokrycie tej straty? Nie ma tych pieniędzy. To są po prostu pieniądze schowane, zrolowane, nieistniejące.

Co się dzieje w szpitalach? Zamykane są przypadkowe oddziały. Robi się to najczęściej tam, gdzie nie ma kadry, gdzie nie ma personelu. Ale czy one dają bezpieczeństwo zdrowotne mieszkańcom? Czy ich funkcjonowanie jest zgodne z potrzebami, z mapami potrzeb? Nie. To wszystko jest dziełem przypadku.

Utrudniony dostęp do specjalistów, brak pomysłu na profilaktykę. Profilaktyka, mimo że to była sprawa sztandarowa, że tak wiele mówiło się o tym, że trzeba w nią zainwestować, że będzie efekt, jest kompletnie rozmontowana. Narodowy Program Zdrowia tak naprawdę zupełnie nie działa.

Tak nawiasem mówiąc, mam pytanie: jaka jest efektywność tego programu po 4 latach? Sieć szpitali zupełnie wyparła geriatrię. Zapomnieliście państwo o opiece zdrowotnej dla seniorów.

Taka jest służba zdrowia: niedofinansowana, niezorganizowana, nieprzyjazna i niebezpieczna dla pacjenta. Dzisiaj składamy poprawkę dotyczącą kwoty 2 miliardów, żeby chociaż w części pomóc polskim pacjentom i w tym momencie zadziałać na chociaż jeden element tego systemu. Ale obiecujemy, że jest to dopiero początek. System ochrony zdrowia wymaga dużych nakładów, dużego wsparcia i dużego poparcia. Dziękuję bardzo. (Oklaski)

Marszałek Tomasz Grodzki:

Dziękuję bardzo, Pani Senator.

Głos zabierze pani senator Rotnicka.

Senator Jadwiga Rotnicka:

Panie Marszałku! Szanowne Panie i Panowie Senatorowie!

Postaram się mówić krótko, odnosząc się tylko do niektórych zagadnień całej ustawy budżetowej. Chcę mówić o środowisku. Tak się składa, że środowisko jest w tej chwili elementem… Człowiek żyjący w tym środowisku narażony jest na wiele przykrych spraw: niedobre powietrze, niedobra woda, zły transport zanieczyszczający powietrze. Oczywiście podstawowym zadaniem jest to, aby ludzi, a właściwie nas, przed tymi złymi wpływami ochronić. I na to potrzebne są pieniądze.

Przyglądam się, proszę państwa, temu budżetowi pod kątem planowania w układzie zadaniowym na rok 2020. Na zadania związane ze środowiskiem, tzn. z wodami, z bioróżnorodnością, z powietrzem, czyli z klimatem, na rok 2020 mamy niecałe 8 miliardów zł.

To, co jest najistotniejsze i moim zdaniem priorytetowe, to sprawa zanieczyszczenia powietrza, i to zarówno poprzez tzw. gazy cieplarniane, jak i poprzez zanieczyszczenia, które pochodzą z pyłu PM10, PM2,5 oraz benzoalfapirenu. To jest to, co nam najbardziej szkodzi, czyli smog. Stąd z Komisji Środowiska wypłynęła poprawka, aby zwiększyć nakłady budżetowe na zapobieganie smogowi, czyli na walkę ze smogiem, w kwocie 1 miliarda zł.

Tak się też składa, proszę państwa, że nie mamy ministerstwa środowiska. Jest Ministerstwo Klimatu, w obrębie którego mieści się jakość wód, „Wody Polskie”, jest Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej, leśnictwo się w tym mieści, mieści się w tym fundusz ochrony środowiska… Jest jakiś taki bałagan i właściwie nie wiadomo, jak się do tego odnosić. A bioróżnorodność jest bardzo ważnym zadaniem i w związku z tym chcemy także przeznaczyć dla gmin pewnego rodzaju wsparcie na to, aby mogły uzyskać rekompensatę dla gospodarowania zasobami leśnymi w obrębie parków narodowych. I to jest kwota na zadania bieżące i na wydatki majątkowe w wysokości 200 milionów zł.

Proszę państwa, tak się składa, że ten budżet nas w pełni nie satysfakcjonuje, moglibyśmy do niego dodać nieco więcej pozycji, ale zdajemy sobie sprawę z tego, że budżet nie jest z gumy i nie można go do granic możliwości poszerzać. W związku z tym, chcąc, żeby więcej podmiotów mogło z pewnych dotacji skorzystać, chciałabym też złożyć drobną poprawkę, która modyfikuje poprawkę przyjętą przez komisję na posiedzeniu, a dotyczy ona gmin, w obrębie których występują parki narodowe.

Dziękuję bardzo, Panie Marszałku. To jest ta poprawka. Za tymi poprawkami będziemy głosować i proszę państwa o przyjęcie tych uwag, tych poprawek. Dziękuję. (Oklaski)

Marszałek Tomasz Grodzki:

Dziękuję bardzo, Pani Senator.

Proszę o zabranie głosu pana senatora Zdrojewskiego.

Nie mogę sobie odmówić przyjemności pozdrowienia pani senator Tobiszowskiej, która jako jedyna z tej strony słuchała tej debaty o budżecie. Dziękuję bardzo, Pani Senator. (Oklaski)

Senator Bogdan Zdrojewski:

Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!

Na przełomie lat 1989 i 1990 powstała ustawa samorządowa przygotowywana przez śp. prof. Regulskiego, przez prof. Kuleszę, ale też prof. Stępnia, prof. Kieresa. Przyjęliśmy ją w 1990 r., w marcu. Parę miesięcy później powstała tzw. ustawa kompetencyjna, dzieląca kompetencje pomiędzy samorząd a administrację państwową. Nie była ona korzystna dla samorządów, ale, generalnie rzecz biorąc, ustalała granice odpowiedzialności nie tylko merytorycznej, ale także finansowej, pomiędzy samorządami i państwem.

Muszę powiedzieć, że uczestnicząc na tej sali senackiej w 1996, 1997 r. w debatach o kolejnych reformach, nie przypuszczałem, że zobowiązania finansowe państwa wobec samorządów będą tak często, krótko mówiąc, naruszane.

Dziś mamy rok 2020, ustawę budżetową na ten rok i ponownie sytuację, w której samorządy są poniewierane przez państwo, czasami traktowane jako najniższy szczebel administracji państwowej, niesłusznie, albo też jako ten podmiot, na którym, krótko mówiąc, budżetowo można oszczędzać. Z mojego punktu widzenia jest to niedopuszczalne. Mamy za sobą 30 lat funkcjonowania samorządu terytorialnego i właśnie w tym roku powinno się domagać od państwa szczególnego uszanowania nie tylko suwerenności samorządowej, ale także praw tego szczebla administracji publicznej do, krótko mówiąc, nieoszukiwania na finansach. I jestem przekonany, że świetnym przykładem jest tu właśnie subwencja oświatowa, ale nie tylko.

Nim przejdę do kwestii subwencji oświatowej, powiem o jednej ważnej sprawie, która była przedmiotem aktywności rządu PO-PSL. To były wolno, spokojnie i z odpowiedzialnością realizowane reformy oświatowe. Nie byłem nigdy wielkim entuzjastą gimnazjów – byłem ich sympatykiem, ale wiedziałem też, że jest to także ryzyko. Te gimnazja powstały i kilka lat temu zyskały w Europie tak wysokie noty – mówię tu o wynikach gimnazjalistów – że znaleźliśmy się po raz pierwszy w pierwszej piątce Europy. To wielki sukces nauczycieli, samorządowców, rodziców, a także wszystkich tych, którzy wspomagali to szkolnictwo. (Oklaski)

Dziś zaś mamy zdewastowaną oświatę, a ta dewastacja to nie tylko koszt ucznia, nauczyciela, szkoły, ale to także koszt dla samego samorządu, koszt, który nigdy nie został prawidłowo oszacowany, a ponoszony był w ubiegłym roku, rok wcześniej – bo to już była zapowiedź – jak również będzie ponoszony w roku 2020.

Nie twierdzę dziś, że ta zwyżka pewnych środków finansowych na oświatę nie jest zwyżką w stosunku do tego, co mieliśmy w roku 2018 i 2019. Ale nie jesteśmy w stanie nadrobić tych strat, jakie samorząd poniósł w ostatnich 2 czy 3 latach właśnie w związku z subwencją oświatową. Pamiętam lata 2001, 2002, 2003, gdy to samorządy małe i słabe miały w subwencji oświatowej stuprocentowe pokrycie wydatków na oświatę, wydatków na szkoły. Były, owszem, samorządy bardzo bogate – przede wszystkim te w dużych miastach – które niezależnie od umowy z państwem dodawały z własnej woli środki na oświatę na szczeblu podstawowym, gimnazjalnym, licealnym, zawodowym. Były w związku z tym dodatki, były mniejsze klasy, były klasy specjalne, były specjalne zawody, preferowane przez określone samorządy – bo miały one do tego prawo. Trzeba to odnotować i oddać im szacunek. Ale nigdy nie było tak, żeby gminy średnie i małe miały subwencję oświatową gwarantującą im pokrycie wydatków oświatowych na poziomie 60, 70 czy 75%. Są samorządy, które wydają na oświatę 50% swojego budżetu, a przy tym otrzymują pokrycie 50, 60, 65% z budżetu państwa. Przecież to jest oszustwo! Mamy w naszym ustawodawstwie wyraźnie zapisaną odpowiedzialność państwa za te zadania, które państwo samo sobie przypisało, począwszy od tej słynnej ustawy o podziale kompetencji z maja 1990 r., czyli z czasu, kiedy wybory samorządowe dobiegały końca.

Dziś chcę powiedzieć o 2 sprawach, które są kluczowe. Oczywiście będziemy zgłaszać poprawkę mającą pomóc samorządowcom w utrzymaniu tych obowiązków i tych zadań, do których finansowania, w ramach odpowiedzialności, zobowiązało się państwo. Ale będziemy też mówić o wysiłkach samorządowców, którzy doprowadzili oświatę na niezły poziom, pomimo tej deformy, która zdarzyła się nam kilka lat temu.

I ostatnia, bardzo dla mnie ważna sprawa. Mamy różne współczynniki, którymi się posługuje państwo, posługują się nimi też sami samorządowcy. Jedni liczą, że finansowanie przez państwo własnych zobowiązań to jest 88%, inni twierdzą, że to jest 60%, są też obliczenia, które pokazują, że to jest gdzieś pomiędzy tymi wielkościami. Ale nie ma obliczeń, które pokazywałyby, że państwo wywiązuje się w 100% z własnych zobowiązań, i to w najlepszym okresie koniunktury europejskiej, światowej, a także gdy mamy budżet – ponoć – zrównoważony. Jeżeli jest tak dobrze, to dlaczego tym samorządom jest tak ciężko? Dlaczego przy każdej okazji muszą one dopominać się od państwa, od Ministerstwa Finansów, realizacji tych zobowiązań, które są wpisane w określone ustawy i w samą konstytucję?

Jeżeli chcemy, aby Polska była nowoczesna, otwarta, jeżeli chcemy myśleć nie o wczoraj i dzisiaj, ale o jutrze i o następnych latach, to musimy myśleć o dzieciach, musimy myśleć o wychowaniu, musimy myśleć o oświacie. I musimy pamiętać, że oszczędzając na oświacie poprzez redukowanie środków finansowych na samorząd, ograniczamy jakość naszej przyszłości i siłę państwa polskiego. A na to pozwolenia być nie może. Dziękuję bardzo. (Oklaski)

Marszałek Tomasz Grodzki:

Dziękuję bardzo panu senatorowi.

Proszę o zabranie głosu pana senatora Frankiewicza.

Senator Zygmunt Frankiewicz:

Panie Marszałku! Szanowni Państwo Senatorowie!

Ja będę kontynuował temat wypowiedzi pana senatora Zdrojewskiego, może bardziej dokumentując liczbami to, jaka jest w obecnej chwili sytuacja finansowa samorządu. Zacznę od tego, że słyszę tylko dobre opinie na temat decyzji o reaktywacji samorządu terytorialnego 30 lat temu. Ta dobra opinia ma swoje podstawy, niedawno została nawet udokumentowana badaniami opinii społecznej zrobionymi przez CBOS, publikowanymi pod koniec stycznia – 73% dobrych opinii. Z czego to się min. bierze? Będę odnosił się do okresu od wprowadzenia ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego w 2003 r., która zaczęła w pełni działać w 2004 r. W tym okresie rozwój lokalny i regionalny był bezprecedensowo szybki. Przypominam, że myśmy zaczynali od takiej ponurej, siermiężnej sytuacji jeszcze z PRL, a obecnie mamy całkiem nowoczesne państwo, i to na najniższym szczeblu, z zupełnie dobrą jakością życia. W tym okresie, czyli od 2004 do 2018 r., samorząd zainwestował prawie 500 miliardów zł, z tego 45% pochodziło z nadwyżki operacyjnej, 170 miliardów z funduszy europejskich, a reszta z pieniędzy zwrotnych. Niestety obecnie ta nadwyżka operacyjna się zmniejsza. Każda złotówka z nadwyżki operacyjnej wg tego, co podałem, skutkowała inwestycjami na poziomie 2,5 zł, w związku z czym obniżenie nadwyżki operacyjnej przekłada się na gwałtowny spadek tempa rozwoju Polski. Dla przykładu w 2018 r. nadwyżka operacyjna netto, podkreślam to, jednostek samorządu terytorialnego wynosiła 14,4 miliarda zł, a w 2020 nadwyżka planowana wg WPF-ów to jest 3,2 miliarda, czyli jest gwałtowany spadek. To są dane z Ministerstwa Finansów pochodzące z WPF-ów, które wszystkie jednostki samorządu terytorialnego muszą uchwalić. Zmniejszenie dochodów z powodu ulg w podatku dochodowym od osób fizycznych to jest rocznie ponad 6 miliardów zł. Do tego dochodzą gwałtowane wzrosty wydatków. W latach 2015–2018 płace i zakup usług spowodowały wzrost wydatków o 20 miliardów zł. To jest znacznie więcej niż przyrost w tym okresie dochodów z PIT, wzrost dochodów z PIT. Czynniki najsilniej wpływające na tę negatywną zmianę w stanie finansów samorządowych to jest właśnie oświata, o której mówił mój przedmówca, zdrowie i zadania zlecone. Zaraz bardzo krótko się do tego odniosę. Kończąc temat tej nadwyżki operacyjnej, powiem, że wg tych WPF-ów w tym roku ujemną nadwyżkę operacyjną netto mają mieć 32 miasta na prawach powiatów, a to jest praktycznie połowa miast na prawach powiatu, 78 powiatów i 1070 gmin. A więc wbrew temu, co się niestety często w sposób zupełnie nieuzasadniony powtarza, sytuacja jest dramatycznie zła.

Teraz temat oświaty. W 2004 r. dopłata jednostek samorządu terytorialnego do subwencji wynosiła 33%. Subwencja pokrywała 98% wydatków płacowych. W 2018 r. – bo takimi danymi dysponuję – zamiast 33% dopłaty do subwencji to jest 54,3%, a subwencja pokrywa tylko 85% kosztów płacowych. Luka finansowa w oświacie to 23 miliardy 450 milionów zł. Jednocześnie spada udział subwencji oświatowej zarówno w budżecie państwa, jak i w PKB. W budżecie państwa jest to spadek z 12,7% do 11,04%, a w PKB – z 2,72% do 2,04%. Czyli można powiedzieć, że państwo faktycznie oszczędza na tej oświacie, przerzucając obciążenie na gminy, które hamują w ten sposób tak potrzebny rozwój.

Samorząd nie ma wpływu na koszty oświaty, dlatego że to rząd określa wysokość płac w oświacie, a nam, czyli samorządom, zostały odebrane narzędzia np. do kreowania sieci szkół. Czyli są tworzone koszty ponad to, co jest konieczne, przy takim niedofinansowaniu oświaty. Na 2020 r. w tym budżecie, który jest przedmiotem dyskusji, zaplanowano wzrost subwencji na poziomie 8,2%. To stosunkowo dużo, ale ten wzrost nie pokrywa strat, które zostały spowodowane wcześniej. A jakie to są straty? Ta poprawka, która została złożona, dotycząca 4 miliardów 605 milionów zł… Ta kwota została wyliczona w następujący sposób. To są skutki – na rok 2020 – 3 podwyżek: z kwietnia 2018 r., ze stycznia 2019 r. i z września 2019 r., odpowiednio o 5,35%, 5% i 4,6%. Podsumowanie tych kwot daje właśnie ten wynik, 4 miliardy 605 milionów zł. Podaliśmy jako źródło zwiększenie dochodów z VAT. To oczywiście może być niedoskonałe rozumowanie. My nie mamy takiego zaplecza jak Ministerstwo Finansów. I odpowiadając panu senatorowi Biereckiemu na posiedzeniu Komisji Budżetu i Finansów Publicznych, powiedziałem, że dysponuję tylko wiedzą ogólnie dostępną na ten temat. I na podstawie tej wiedzy przytaczana była argumentacja, dlaczego tak, a mianowicie, że inflacja powinna spowodować większe wpływy z powodu VAT. Faktem jest, że wzrost dochodów z VAT wskutek ograniczenia wyłudzeń VAT chyba osiągnął swój kres. I tutaj większych sukcesów już może nie będzie. Ale zostaje ograniczenie szarej strefy, która, według ekspertów, z których wiedzy też korzystam, wynosi w tej chwili 11% PKB, podczas gdy w państwach, które sobie z tym dobrze radzą, to jest 4–6% PKB. Czyli tu jest jeszcze ambitne zadanie mogące dać efekty, na które liczymy.

Nie ma tutaj złożonych wniosków, a uważam, że powinny być – tylko że zachowujemy się odpowiedzialnie – w sprawie luk w dochodach i zwiększonych wydatków w samorządach z powodu pokrywania strat netto jednostek służby zdrowia, głównie szpitali. Od 2016 r. to pokrywanie jest obligatoryjne i samorządy na ten cel wydały 1,5 miliarda zł. 2 powiaty przejęły zobowiązania, które są większe od sumy nadwyżek operacyjnych w całej historii istnienia tych powiatów. No, to jest absurd. Tego się nie da po prostu spłacić. Jednocześnie te samorządy nie mają wpływu na wysokość wynagrodzeń i wycenę świadczeń należnych z ubezpieczeń zdrowotnych, czyli nie mają, praktycznie nie mają wpływu na wynik, a muszą pokrywać straty.

Podobnie jest z zadaniami zleconymi. Tutaj też jest zupełnie patologiczna sytuacja. Szukałem w tych opracowaniach budżetowych wskaźników wzrostu wydatków na zadania zlecone, ale nie w całości. Dlatego że po zadaniu przeze mnie pytania na posiedzeniu Komisji Budżetu i Finansów Publicznych uzyskałem informację o ogromnym wzroście wydatków przewidzianych na zadania zlecone samorządom, ale w tym są też wydatki na program 500+. I to fałszuje cały wynik, dlatego że kwoty są ogromne, wydatki na ten program są zwiększone, a fakty są takie, że na zadania wykonywane w imieniu administracji rządowej nie tylko nie ma wzrostu, ale są one finansowane, przynajmniej w niektórych przypadkach, w mniejszym zakresie niż rok wcześniej. Ja nie uzyskałem zbiorczych danych, więc zapytałem w samorządach, u źródła, i odpowiedź jest taka, że jest na to mniej pieniędzy niż było. Przy czym…

(Marszałek Tomasz Grodzki: Panie Senatorze, już…)

Już kończę.

Przy czy zasadą było, że wzrosty wynagrodzeń są planowane na poziomie 6%. Tak więc bez ingerencji w tę sytuację będziemy mieli do czynienia z obniżeniem jakości usług publicznych, zatrzymaniem tempa rozwoju, niestety też niszczeniem tej samorządności lokalnej i – może to tutaj wielu przekona – mniejszymi dochodami m.in. z VAT, dlatego że jak nie ma inwestycji, to jest też mniejszy VAT. Dziękuję bardzo. (Oklaski)

Marszałek Tomasz Grodzki:

Dziękuję bardzo panu senatorowi.

Proszę o zabranie głosu pana senatora Czarnobaja.

Senator Leszek Czarnobaj:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Ministrze! Szanowni Goście!

Gdy mówię o budżecie, to zawsze mi w gardle zasycha, dlatego postanowiłem przygotować się do tego wystąpienia.

(Senator Wojciech Skurkiewicz: Proszę nie lać wody.)

Proszę?

(Senator Wojciech Skurkiewicz: Proszę nie lać wody.)

Nie, nie chcę…

(Senator Wojciech Skurkiewicz: Niech pan błyśnie swoją inteligencją.)

Nie chcę pana obrażać, więc nie powiem nic.

(Marszałek Tomasz Grodzki: Panie Senatorze Skurkiewicz, przemawia pan senator Czarnobaj.)

Pan tak celujesz, ale się pan kiedyś doigrasz, że panu powiem. Ale w związku z tym, że jest dzisiaj dobry nastrój, to nie powiem.

Szanowni Państwo!

Rok temu podczas debaty przywołałem wypowiedź rządzących w takim małym państwie, w państwie Bhutan. Oni powiedzieli rzecz następującą: my chcemy, aby u nas, w tym kraju żyli ludzie dobrze wykształceni i zdrowi. I to, że mówicie państwo o zrównoważonym budżecie, można powiedzieć, że jest jakąś zaletą, do której odniosę się za chwilę. Ale występujący przede mną panie i panowie senatorowie pokazali jedną rzecz, pokazali, że tych 4 filarów – zdrowia, edukacji, dobrego środowiska i szacunku dla samorządów jako partnera – nie tylko nie widać w działaniach, ale nie widać w budżecie, a budżet jest emanacją postawy. Można powiedzieć „ja kocham samorządy, ja bardzo lubię edukację”, a dawać tyle pieniędzy, ile państwo przeznaczacie w budżecie.

435 równa się 435 w waszym wydaniu. I to jest powód do dumy. W pewnym sensie tak, bo przecież w tego rodzaju równaniach jest to powód do dumy. Tylko jak rozbierzemy to – za chwilę parę słów na temat powiem – na czynniki pierwsze, to okaże się, że to równanie powinno wyglądać tak, że 435 nie równa się 435. To jest coś w stylu tego, jak państwo parę lat temu promowaliście, twierdziliście, że 1 jest większe od liczby 27. To jest mniej więcej tego rodzaju zabieg, taki zabieg państwo stosujecie.

Opinie, które dotyczą tego budżetu… Ja cieszę się, że jest trójka senatorów Prawa i Sprawiedliwości, w czasie spotkań na pewno państwo to przekażecie. Otóż naszą intencją nie jest tylko i wyłącznie mówienie, że wszystko jest źle. Są pewne rzeczy dobre, ale to już państwo mówiliście tu wiele na ten temat. My chcielibyśmy również pokazać, że różnimy się w podejściu do budżetu, bo budżet, dzisiejsza sytuacja gospodarcza to jest pokłosie… Do powstania tej sytuacji, jaka jest dzisiaj, potrzeba 3–4 lat działalności i właściwie taki naprawdę wasz budżet i sytuacja społeczno-gospodarcza to będzie w roku 2020, bo 4 lata działalności Prawa i Sprawiedliwości dadzą efekty prawdopodobnie w roku 2020.

I co piszą, proszę państwa, o tym budżecie opiniujący? Biuro analiz Senatu: wykonalny, ale niebezpiecznie napięty, deficyt sektora finansów publicznych od 32 do 34 miliardów, sztuczne zawyżenie dochodów o 21 miliardów. Szanowni Państwo, jeżeli mamy jednorazowe dochody, które oczywiście są dochodem, to przecież nie można mówić, że zawsze bank centralny, który do tej pory robił to w czerwcu, najwcześniej chyba w kwietniu, w maju, a teraz, bo takie są potrzeby, zrobił to już i już teraz wiadomo, że jest 7 miliardów dochodu… I tak samo po stronie wydatków. Pana ministra zapytałem: było 29 jest 35. Oczywiście to nie jest nic złego, że się tworzy fundusze do realizacji pewnego celu. Ale jak się wyłącza te fundusze z reguły wydatkowej, wyłącza się je po to, żeby nie wskazywać ich w regule wydatkowej, jeżeli takie zadania jak finansowanie tuby propagandowej kwotą 2 miliardów realizuje się za pomocą obligacji Skarbu Państwa podobnie jak zadań ważnych dla polskiej nauki, to robi się to po to, żeby później w takiej debacie powiedzieć: zrealizowaliśmy cel, mamy zrównoważony budżet. To ja państwu mówię, jaki to on jest zrównoważony. On po prostu zarówno po stronie dochodów, jak i po stronie wydatków ma te luki, o których piszą opiniujący, co ja tylko powtarzam.

Chcę również, Szanowni Państwo, powiedzieć, że w Unii Europejskiej chyba 16, a na pewno 14 krajów ma dzisiaj nadwyżkę budżetową.

(Senator Wadim Tyszkiewicz: 13.)

13? No to zmniejszyło się, bo idzie kryzys.

I dzięki Bogu my, robiąc różne zabiegi, które państwo robicie, niby budżet również mamy zrównoważony. Ale przed chwilą koleżanki i koledzy mówili o tym, co się wiąże z tym budżetem. Np. niedofinansowana służba zdrowia. No, skoro w służbie zdrowia jest tak dobrze, to dlaczego kolejki się wydłużają? Na 37 specjalności w 5 się poprawiło, a w 32 się pogorszyło, wydłużył się okres oczekiwania. A państwo już nie mówicie o odnoszeniu się do produktu krajowego brutto, tylko mówicie: 107 miliardów przeznaczamy na ochronę zdrowia. A wiecie, ile to jest 107 miliardów w relacji do PKB ze stycznia tego roku? 4,85%. Więc nie mówcie już o 6%, o 5%, o 5,03%, o wzroście. To jest zmniejszenie możliwości funkcjonowania polskiej służby zdrowia. Tak samo jest w oświacie, w ochronie środowiska i w samorządach.

I to, co państwo robicie z polskimi finansami… Gdy czytałem, przygotowywałem się do tego wystąpienia, wpadła mi w ręce, Szanowni Państwo, Księga Rodzaju ze Starego Testamentu. Faraonowi śni się 7 chudych i 7 tłustych krów. I tak sobie pomyślałem, że właściwie parę lat minęło, a coś mi zaczyna tutaj się powtarzać. Czy państwo w ogóle myślicie o tym, co Józef wytłumaczył faraonowi, że w okresie prosperity, która się kończy, trzeba co najmniej 20% tego, co się wytworzy, odkładać po to, żebyśmy, jak przyjdą trudne czasy, byli bogatsi? Tak robią Niemcy, tak robi 14 krajów w Unii Europejskiej. A wy co? Wy jak ten nieodpowiedzialny ojciec: co zarobił, to wydał, imprezuje, podniósł dzieciom kieszonkowe, kupił ciuchy, imprezy robi. I co jeszcze zrobił? Wyemitował, Szanowni Państwo, obligacje, których spłatę rozpocznie za 5 lat, jak dzieci dorosną. I mówi: cudownie funkcjonujemy, budżet zrównoważony. I tak to wygląda.

Państwo żyjecie chwilą i osiągacie fantastyczne sukcesy w rozdawaniu pieniędzy. Nie jest rzeczą złą rozdawanie pieniędzy ludziom, którzy mają olbrzymie potrzeby, a jest spora grupa ludzi, która zawsze będzie miała te potrzeby. Ale robicie państwo rzecz niebezpieczną. Ja często, gdy uczestniczę w kampaniach, od wielu ludzi, szczególnie tych, którzy bardzo dobrze postrzegają rozdawanie pieniędzy, słyszę pytanie: a wy co nam rozdacie? Czy bogactwo rodzi się z rozdawania, czy z pracy? Państwo psujecie mentalność Polaków, bo mówicie, że trzeba rozdawać, że władza ma rozdawać pieniądze. A władza ma stwarzać warunki. Ma stwarzać warunki do rozwoju, a tym, którzy potrzebują pomocy, ewidentnie pomagać.

Szanowni Państwo, oprócz rozdawania pieniędzy macie również sporo sukcesów w wielu dziedzinach gospodarczych, począwszy od budowy samochodów elektrycznych, infrastruktury… no, co tam jeszcze… dronów, promu, mieszkań… I to są niezaprzeczalne wasze sukcesy. To jest wasz sukces. Przez 4 lata mogliście mówić: gospodarka jest w ruinie i to jest pokłosie działań poprzedników. No, ale teraz to już są wasze sukcesy, te drony, te mieszkania i te wszystkie inne rzeczy.

Szanowni Państwo, teraz już kilka słów na temat tego, co dotyczy każdego z nas, czyli drożyzny. Mieliśmy świetne spotkanie na temat inflacji. No, jeżeli sobie złożymy, że maleje produkt krajowy brutto – jest na poziomie 2,9, a mówi się, że i 3 – i do tego inflacja jest na poziomie 4,4, już na początku roku, czyli w styczniu… Jeżeli mówimy o tym, że płace mają wzrosnąć o 6–6,5%, to ile per saldo będą wynosiły podwyżki? Łatwo sobie policzyć. I teraz ta drożyzna, ta drożejąca żywność, ceny wszystkich innych produktów, szczególnie ceny usług. Kogo one w szczególności dotkną? One w szczególności dotkną ludzi o najniższych dochodach, którzy na żywność wydają od 25 do 30, a nawet i troszeczkę więcej… I pan minister mówi, chociaż były inne głosy podczas debaty, kiedy mówiliśmy o drożyźnie, że rząd nie ma tutaj nic do zrobienia. Ma, ma wiele do zrobienia. I nie chodzi o kształtowanie cen, tylko o to, co dotyczy polityki fiskalnej, polityki monetarnej, jak również polityki gospodarczej.

Szanowni Państwo, jeżeli zaś spojrzymy na taką ważną dziedzinę, jaką jest funkcjonowanie przedsiębiorców… Jak powiedziałem, funkcjonowanie przedsiębiorców to jest sól każdej gospodarki, sól każdego państwa…

(Przewodnictwo obrad obejmuje wicemarszałek Bogdan Borusewicz)

(Wicemarszałek Bogdan Borusewicz: Słusznie pan mówi, ale już…)

Już za długo?

(Wicemarszałek Bogdan Borusewicz: 10 minut.)

Tak że kończąc, chcę powiedzieć tak, oprócz tych przywilejów, o których mówiłem, tych 4 dziedzin, jest jeszcze jedna dziedzina, którą państwo naprawdę doceniacie: KPRM, IPN i CBA – odpowiednio 146, 248 i 114% wzrostu w stosunku do roku 2015.

Panie Marszałku, kończąc, chciałbym od razu złożyć 3 poprawki. Jedna dotyczy rozwoju turystyki społecznej – zwróciło się do mnie PTTK – a mianowicie przemieszczenia w funduszu rozwoju turystyki i sportu, taką poprawkę składam. Chciałbym też złożyć, Panie Marszałku, 2 poprawki, że tak powiem, lokalne, bo dotyczące mojego okręgu wyborczego i miejsc, w których mieszkam, a mianowicie Powiśla i Żuław. Chodzi o przeznaczenie 30 milionów zł na rozpoczęcie prac nad dokumentacjami 2 obwodnic, a mianowicie miasta Kwidzyna i miasta Malborka. Jednocześnie chodzi o przeznaczenie – to kolejna poprawka – 10 milionów zł na rewitalizację programu odbudowy pojemności rzeki Liwy na Nizinie Kwidzyńskiej. Dziękuję, Panie Marszałku. Dziękuję państwu.

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję, Panie Senatorze.

Proszę o zabranie głosu panią senator Alicję Chybicką.

Senator Alicja Chybicka:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Pieniędzy zaplanowanych na ochronę zdrowia i ochronę środowiska na rok 2020 jest zdecydowanie za mało. Od tego zacznę swoje wystąpienie i na tym je skończę, a teraz może przejdę do szczegółów.

Rozpocznę od ochrony zdrowia. W ochronie zdrowia miało być tak, że nie będzie Narodowego Funduszu Zdrowia i rozliczeń w Narodowym Funduszu Zdrowia, będzie budżet, który będzie wystarczający. Jak jest? Jest sztywny budżet, który spowodował, że szpitale wpadają w dramatyczne długi, ponieważ nie ma nadwykonań. A co to są nadwykonania? Mnie to po prostu trzęsie, jak słyszę, że moje dzieci leżące na łóżkach to jest nadwykonanie czy jakaś procedura. Te dzieci, ci dorośli potrzebują pieniędzy na swoje leczenie. I to, że nie ma nadwykonań, oznacza, że państwo nie płaci za opiekę zdrowotną dla chorych. A chcę państwu przypomnieć, że zgodnie z art. 68 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej każdy ma prawo do ochrony zdrowia, niezależnie od sytuacji materialnej, że władze publiczne zapewniają równy dostęp do świadczeń opieki zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych. A jak jest? Jest tak, że ten, kto ma pieniądze, uzupełnia sobie braki, jakie są w ochronie publicznej, dzięki opiece prywatnej, ale ten, kto nie ma pieniędzy, nie może tego robić. Czy to jest spełnienie zapisu konstytucji? Polacy wydają rocznie ponad 40 miliardów zł na prywatną opiekę zdrowotną. Czy tak powinno być, Panie Ministrze? Ja widzę, że jest tu pan minister Gadomski. Czy rzeczywiście tak powinno być? Obywatele muszą dopłacać 40 miliardów, w tej chwili nawet do stania w kolejkach, bo zawałka, jaka jest w ochronie zdrowotnej, ta katastrofa – tak to należy nazwać – nie miała nigdy takiej skali jak w tej chwili. I tu wszystko się na siebie nałożyło: sztywny budżet, niemyślenie o tym, żeby odnawiać kadry medyczne, brak specjalistów praktycznie we wszystkich dziedzinach i wiele, wiele błędów.

Ja nie mogę słuchać, jak się mówi, że każda władza, która była, każda opcja dokładała pieniędzy. Ja z tym nigdy nie dyskutuję. Jest więcej pieniędzy, ministerstwo skierowało więcej pieniędzy. Ale co z tego wyniknęło, Panie Ministrze? Nic. Nie jest tak, że są krótsze kolejki. Czy są? Może w przypadku zaćmy. Tylko akurat procedura związana z zaćmą nie jest procedurą ratującą życie.

Czy w przypadku procedur ratujących życie kolejki się skróciły? Nie. Umiera 30 tysięcy ze 100 tysięcy chorych Polaków leczonych na nowotwór. Ja może Wysoką Izbę troszeczkę wprowadzę w temat. Choroba nowotworowa musi być prawidłowo i szybko zdiagnozowana, następnie najlepiej, jak się da, leczona, aby były jak najmniejsze skutki samej choroby oraz naszego leczenia. I wreszcie: musi być stosowana nowoczesna terapia.

Ja mam wrażenie, że Ministerstwo Zdrowia nie patrzy na to, że są nowoczesne terapie, które kosztują mnóstwo pieniędzy, i daje 11 miliardów na przyszły rok na onkologię. Panie Ministrze, to absolutnie nie wystarczy i pan to dobrze wie, lepiej niż ja. Siedzi pan w tym temacie i może pan sobie to wszystko wyliczyć złotówka po złotówce.

Jeżeli nowoczesna terapia, taka jak CAR-T cells, jest robiona w Stanach, a mogłaby być w Polsce… Mamy Agencję Badań Medycznych, mamy piękne uniwersytety, mamy Polską Akademię Nauk. Ja muszę wysyłać komórki dziecka… Chcę podkreślić, że nie jest to lek. To są własne komórki dziecka, do których wstawia się gen CAR i które wracają z tym genem. I dziecko likwiduje komórki nowotworowe. Jest to jedyna szansa na uratowanie życia dziecka z ostrą białaczką limfoblastyczną, z wznową.

Czy to jest opłacane z budżetu państwa? Wystąpiłam o dostęp do terapii ratunkowej dla czwórki dzieci. Dostałam 3 odmowy, bo 1 dziewczynka w międzyczasie zmarła. Odwołaliśmy się. Jeszcze nie przyszła odpowiedź, ale już wiemy, że agencja taryfikacji wystawiła negatywną opinię. A jakie jest uzasadnienie? Ja mało ze stołka nie spadłam – tak właściwie to nie wiadomo, jakie będą późne skutki tego leczenia. Panie Ministrze, te osoby, te dzieci i ci dorośli, walczą o życie. Może ewentualnie w niebie te późne efekty ktoś by kontrolował? Napisano, że nie ma grupy kontrolnej. No jak może być grupa kontrolna dzieci, które walczą o swoje życie? Jest wykluczone, żeby taka grupa była.

Potrzeba 2 milionów dla dziecka na anty-GD2, na wysłanie dziecka do Niemiec i 500 tysięcy na blinatumomab, który jest uwzględniony w protokołach Unii Europejskiej. Jak my mamy się trzymać protokołów Unii Europejskiej, skoro musimy płacić za te leki? Weszłam przed chwileczką na stronę siepomaga.pl. Po prostu płakać się chce, jak dzieci zbierają… Tosia, Franio, Kacperek, Alex w tej chwili zbierają pieniądze w całej Polsce. Ja nie wszystkie te dzieci znam, bo to nie są tylko dzieci wrocławskie.

Wie pan co? W onkologii dorosłych jest jeszcze gorzej. To, co ja powiedziałam… My mamy wyniki porównywalne do wyników krajów zachodnich, dlatego że może finansowanie i opieka nad dziećmi, których jest 1 tysiąc 200, a nie 180 tysięcy rocznie jak w przypadku dorosłych, są lepsze. Ponadto, być może łatwiej zbiera nam się pieniądze. Na wszelkie braki… Ja 45 lat pracuję w onkologii dziecięcej, 20 lat kieruję Przylądkiem Nadziei i od 20 lat zbieram pieniądze. I za każdym razem, kiedy od ministerstwa dostawałam odmowę, to się wykładało środki pozabudżetowe. I dzieci nic nie traciły. Stąd nasze wyniki są takie same… To jest wykluczone w onkologii dorosłych. Pan wie lepiej ode mnie, jakie są braki.

Terapia spersonalizowana to jest taka terapia, która jest dobrana do chorego, do jego genów, czyli do tzw. epigenetyki. Każdy z nas, np. moje dziecko, może wypompować jakiś chemioterapeutyk, ale podawanie go nie jest zbyt mądre – szkoda pieniędzy, ale przede wszystkim dziecka.

Czy w Polsce się tak robi? Nie. To trzeba dopasować do wyników badań genetycznych, do samego nowotworu. W zależności od tego wyniku trzeba zastosować mocniejsze lub słabsze leczenie. Terapia musi być spersonalizowana, a to jest drogie, to jest porównywalne do tych cen, o których mówiłam. Podobnie jak blinatumomab kosztują przeciwciała w przypadku raka płuc, raka jelita grubego, raka nerek. Onkolodzy od osób dorosłych od dawna o tym trąbią. Co mówi prof. Jassem, podobnie jak wielu, wielu innych onkologów? Że jest źle, źle i jeszcze raz źle. A my teraz słyszymy, że 11 miliardów to jest, jak to się mówi, potąd. Ja naprawdę nikomu nie życzę, żeby zachorował na nowotwór i znalazł się w naszym systemie, zwłaszcza, nie daj Boże, poza wielkim centrum onkologii, gdzie miałby jeszcze szansę. No, 30 tysięcy śmierci spowodowanych jest tym, że chory zachorował w małym mieście, był operowany nieonkologicznie, a potem wysłany do wielkiej kolejki w ośrodku onkologicznym. To skutkuje tym, że on najczęściej traci życie, bo nowotwór się rozsiewa. Ja, mimo że jestem od dzieci, dostaję mnóstwo takich przypadków do konsultacji. Mogę to kiedyś panu pokazać, to jest rozpacz. Rak piersi został rozpoznany, kiedy kobieta zaczęła mieć drgawki i upadła, bo miała przerzut do mózgu. Przecież ten rak nie idzie jak burza, nie idzie tak jak u dzieci. Jak to się stało, że nasza opieka zdrowotna takie rzeczy przepuszcza?

I na koniec jeszcze chciałabym powiedzieć, że złożyłam poprawkę. Oprócz tej poprawki dotyczącej 1 miliarda 950 milionów zł… Gorąco proszę, żeby za tym zagłosować, bo to wcale nie jest jakąś ogromną sumą. Jak dla mnie powinno być drugie tyle, ale za to uda się wyleczyć wszystkie dzieci w Polsce, które potrzebują Carticelu. No, my mamy tylko akredytację, my je wyleczymy. Poza tym wyślemy dzieci do Niemiec za te 2 miliony zł od dziecka i wszystkie dzieci dostaną blinatumomab, a oprócz tego jeszcze cała fura dorosłych dostanie terapię celowaną. Przesuńcie, proszę, te pieniądze. Ja sobie nie wyobrażam, żeby ktoś nie zagłosował za tą poprawką, która jest za życiem. Jak można przeznaczać te pieniądze na telewizję? Bo co, moje dzieci i ich rodzice mają oglądać telewizję, zamiast brać leki ratujące życie? Czy chorzy, którzy umrą, będą coś mieli z tej telewizji? Nie. Te 30 tysięcy żadnej telewizji nie ogląda, chyba że w niebie ogląda się telewizję. I w związku z tym proszę o przegłosowanie tej poprawki, bo to jest poprawka za życiem. A poza tym złożyłam drugą poprawkę, którą pozwolę sobie szybko przeczytać. Ona jest u pana, razem z podpisami. To jest poprawka, która pozwoli utworzyć narodowy program alzheimerowski.

No, gdybym ja chciała tu powiedzieć wszystko o szczepieniach, o dzieciach niepełnosprawnych, o tym, jaka jest opieka paliatywna, naprawdę mogłabym mówić do jutra, ale mój czas już się wyczerpał. W związku z tym, proszę państwa, chciałabym jeszcze tylko, tak całkiem na koniec, powiedzieć, że na ochronę środowiska też jest za mało pieniędzy, że giniemy w smogu. We Wrocławiu bardzo często mamy 2000% normy i na to też są za małe środki. Wycina się drzewa, zamiast je sadzić, a powinno się sadzić, sadzić i jeszcze raz sadzić. Dzięki temu bylibyśmy też zdrowsi, bo to jest profilaktyka, ale na to też nie ma pieniędzy. Bardzo dziękuję. (Oklaski)

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Czy pani senator złożyła poprawki?

(Senator Jadwiga Rotnicka: Zaraz złoży.)

Pani Senator…

(Rozmowy na sali)

Panie Senatorze Skurkiewicz, proszę nie przeszkadzać. Panie Senatorze Skurkiewicz, zwracam panu uwagę.

(Senator Wojciech Skurkiewicz: Rozmawiam z panią senator.)

Czy pani senator złożyła poprawki?

(Senator Alicja Chybicka: Tak, oddałam podpisane poprawki.)

Dobrze, dziękuje bardzo.

I proszę pana senatora Krzysztofa Kwiatkowskiego o zabranie głosu.

Senator Krzysztof Kwiatkowski:

Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!

Debata budżetowa to debata, która zawsze wymaga podejmowania trudnych decyzji związanych z różnymi wyborami, ale te wybory nie są aż tak trudne, jak mogłoby się wydawać. Przy budżecie, który zakłada 435 miliardów zł, w sensie dochodów i wydatków, poprawki krajowe, ogólnopolskie, które zostały złożone – nie mówię o poprawkach lokalnych – dotyczące tych 3 obszarów priorytetowych, czyli zdrowia, związanego w sposób szczególny oczywiście z onkologią, o czym przed chwilą mówiła pani profesor, czystego powietrza i oświaty, obejmują 7 miliardów 600 milionów zł. Sami państwo widzicie, jaki to nieznaczny procent całego budżetu. Poprawki te są doskonale skorelowane z wnioskami, które płyną z corocznych raportów Najwyższej Izby Kontroli. Proszę na nie nie patrzeć jako na poprawki uzależnione od jakichś wyborów politycznych. To, co dzisiaj na tej sali będzie przedstawione i jest przedstawiane, idealnie wpisuje się w diagnozę najbardziej niedomagających obszarów funkcjonowania państwa polskiego opartą na raportach Najwyższej Izby Kontroli.

Jak wygląda obszar zdrowia? Mówimy o tym, że na zdrowie w Polsce wydajemy… I tu, żeby nie powodować dyskusji politycznej, będę się posługiwał danymi OECD, danymi porównywalnymi dla wszystkich 28, do niedawna, państw Unii Europejskiej. W roku 2017 wydatki bieżące na ochronę zdrowia w Polsce stanowiły 6,7% PKB, ale w tym wydatki Narodowego Funduszu Zdrowia, czyli bezpośrednio z budżetu państwa, to tylko 4,6%. Dlaczego o tym mówię? Dlatego, że w tym samym czasie, kiedy w Polsce mamy 6,7%, nie bogate państwa Europy Zachodniej, ale nasi sąsiedzi wydają ponad 7%. Czechy, Słowacja, Węgry – oni wszyscy mają znacząco większe nakłady na służbę zdrowia. Ale jest coś, w czym w obszarze służby zdrowia jesteśmy na samym czele listy. Są to wydatki ponoszone bezpośrednio przez pacjenta. Polski pacjent w roku 2016, a od tego czasu te wyniki tylko uległy pogorszeniu, wydawał 23% środków finansowych z własnej kieszeni na swoje leczenie. W tym czasie Czech wydawał przeciętnie 15%, Słowak – 18%, nie mówię o takich państwach jak Francja. Jaki stąd wniosek? W wydatkach z budżetu państwa na służbę zdrowia wśród 28 państw Unii Europejskiej jesteśmy na szarym końcu, za to Polki i Polacy prywatnych pieniędzy wydają relatywnie najwięcej. Nie chcę już o tym mówić, nawet o osobistych doświadczeniach, bo wnioski dotyczące onkologii są bardzo istotne dla wszystkich tych, którzy mają swoje doświadczenia związane z leczeniem onkologicznym. Ja sam jestem po chorobie nowotworowej i po 2-krotnym autoprzeszczepie szpiku kostnego i widziałem z bliska poświęcenie lekarzy i pielęgniarek oraz bariery finansowe, z którymi przychodzi im się zmierzyć. Oczywiście absolutnie doceniam te zwiększające się w ostatnich latach nakłady. Ale trzeba uczciwie powiedzieć, że te zwiększające się nakłady to przede wszystkim efekt wzrostu gospodarczego, a my oczekujemy decyzji, która będzie wynikiem analizy takiej sytuacji, że dzisiaj w Polsce po prostu na służbę zdrowia z budżetu państwa wydajemy zbyt mało. Jeżeli patrzymy na takie wydatki, przecież niemałe, jak wydatki na Polską Fundację Narodową – odwołam się do tego przykładu, już nie będę innych podawał – to widać, że warto szukać tych pieniędzy wszędzie tam, gdzie one są rzeczywiście marnotrawione. Według ekspertów 1/3 zachorowań na nowotwory można by uniknąć, gdybyśmy lepiej dbali o swoje zdrowie. Sami państwo wiecie najlepiej, jak znikome są pieniądze na profilaktykę zdrowotną, jak znikome są działania w zakresie edukacji zdrowotnej dzieci i młodzieży.

Programu „Czyste powietrze” dotyczył kolejny raport NIK, bo onkologii dotyczył raport z 2018 r., a programu „Czyste powietrze” dotyczył raport NIK sprzed 2 lat. I znowu możemy powiedzieć z „dumą”, że jesteśmy na czele państw Unii Europejskiej. W przypadku pyłów zawieszonych jesteśmy w pierwszej trójce najbardziej zanieczyszczonych państw Unii Europejskiej. W przypadku zanieczyszczenia benzopirenem, najbardziej rakotwórczym ze wszystkich zanieczyszczeń powietrza, zajmujemy pierwsze miejsce w Unii Europejskiej. Średnie przekroczenie norm stężeń tej substancji w Polsce jest 18-krotne, mimo że dopuszczalny poziom stężenia tej substancji obowiązujący w Polsce jest 8-krotnie wyższy niż akceptowany, rekomendowany przez Światową Organizację Zdrowia. Znamy wszyscy te liczby: 46 tysięcy zgonów Polek i Polaków, zgonów przedwczesnych z uwagi na to, że osoby te stale lub okresowo przebywały w miejscach, w których dochodzi do przekroczenia norm związanych z zanieczyszczeniem powietrza. Jeśli patrzymy na walkę związaną z poprawą czystości powietrza w Polsce, to widzimy – i to państwo przeczytacie w raporcie Najwyższej Izby Kontroli – że jeżeli tych działań nie przyspieszymy, to normy powietrza, które w Polsce są i tak bardziej liberalne, czyli gorsze z punktu widzenia obywateli, osiągniemy średnio w czasie, w zależności od województwa, od 24 do 100 lat. Chcemy więc mówić naszym obywatelom, że pierwszy raz czystym powietrzem będą oddychać za 30, 50, a w niektórych województwach za 100 lat? I z tym się wiąże kolejna poprawka, przecież nie aż tak wysoka w sensie jej wartości.

Sprawy związane z oświatą. Tu znowu rekomenduję lekturę raportu NIK z 2019 r. Tak, w ostatnich latach wzrosły nakłady na oświatę. W kontrolowanym przez NIK okresie, a to są ostatnie lata, subwencja oświatowa wzrosła o 6%. Ale w tym samym czasie sztywne wydatki samorządów na oświatę wzrosły o 12%, co jest związane z kosztami, na które samorządy nie mają wpływu, np. z podwyżkami płac nauczycieli. Decyzje powodujące określone koszty – ja nie mówię, że to złe decyzje – podejmuje rząd, ale ich konsekwencje są przerzucane na samorząd, poza tym nie znajduje to odzwierciedlenia we wzroście subwencji oświatowej. Szanowni Państwo, to, co się dzieje w oświacie, będzie dramatem, z którym przyjdzie nam się uporać w kolejnych latach. Raport NIK pokazał, że liczba zajęć dodatkowych dla dzieci najbardziej uzdolnionych i najmniej zdolnych w ostatnich latach spadła o kilkadziesiąt procent. Czyli my oszczędzamy tam, gdzie absolutnie oszczędzać nie można. Dlatego bardzo ciepło rekomenduję, by rząd zweryfikował jeszcze to, czy nie będzie chciał powiedzieć, także na tej sali, że akceptuje i popiera poprawki zgłoszone przez senatorów w obszarze służby zdrowia, onkologii, w obszarze oświaty, w obszarze walki o czyste powietrze. To są te ogólnopolskie priorytety, bardzo starannie dobrane i przemyślane.

Do tego oczywiście wypadałoby się zastanowić nad tym – powiem to już tylko jednym zdaniem – co ma być z różnymi zapomnianymi przez państwo polskie inspekcjami i służbami, takimi jak regionalne izby obrachunkowe, inspektoraty nadzoru budowlanego… W niektórych z tych instytucji, za które przecież odpowiada rząd, mamy średnioroczną rotację kadry na poziomie 20% czy 30%! Pomyślcie państwo: w wyspecjalizowanych służbach rocznie odchodzi 1/3 pracowników, z powodu niskich wynagrodzeń!

I na koniec powiem już tylko jednym zdaniem, że wraz z panem senatorem Duninem będziemy zgłaszać także poprawki regionalne, dotyczące Łodzi i województwa łódzkiego. Łódź jest jedynym dużym miastem w Polsce, w którym nie ma stacjonarnego hospicjum dla dorosłych. Ponadto mamy problem z ogromnym zadłużeniem wysokospecjalistycznego szpitala Centrum Zdrowia Matki Polki, ratującego dzieci w sytuacjach, w których żadna inna placówka służby zdrowia w Polsce nie chce się podjąć działań. Mamy problem związany z takimi inwestycjami jak S14, budowa tzw. Zachodniej Obwodnicy Łodzi, w którym to przypadku państwo w ramach głupich oszczędności – bo trudno je nazwać inaczej – wycięliście z inwestycji węzły, bez których obwodnica Łodzi będzie obwodnicą tylko z nazwy, bo łodzianie nie będą mogli na nią wjechać. Dziękuję bardzo. (Oklaski)

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję, Panie Senatorze. Poprawki pan złożył, tak?

(Senator Krzysztof Kwiatkowski: Tak jest.)

Poproszę pana senatora Aleksandra Pocieja.

Senator Aleksander Pociej:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Jako przewodniczący Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji, powodowany troską o stan praworządności, wymiaru sprawiedliwości oraz praw jednostki, zmuszony jestem do smutnej konstatacji, iż budżet przedstawiony nam jest w poważnym zakresie – w tymże wspomnianym zakresie – źle skonstruowany. Nie będę oczywiście porównywał wagi tego tematu do wagi problemów opieki zdrowotnej, ale w skali dnia codziennego ten temat też jest bardzo ważny.

Szeroko mówi się o problemach polskiego wymiaru sprawiedliwości. Polacy od lat domagają się szybkiego, sprawniejszego, bardziej przyjaznego obywatelom sądownictwa. Zgodnie z powszechną opinią specjalistów, praktyków, za czasów tak zwanych – podkreślam: tak zwanych – reform przeprowadzonych przez PiS sytuacja nie tylko nie poprawiła się, ale też znacząco pogorszyła. Polacy mają coraz mniej zaufania do sądów po 5 latach „reformowania”, a oczekiwanie na sprawiedliwość znacząco się wydłużyło, zamiast skrócić. Jednocześnie eksperci wskazują, iż wyłącznie zreformowanie oraz dofinansowanie obsługi administracyjnej, unowocześnienie jej, stworzenie dodatkowych etatów może doprowadzić do odczuwalnego polepszenia sytuacji. To wymaga pieniędzy i kompleksowej reformy, ale tym razem właśnie reformy – organizacyjnej, administracyjnej i proceduralnej. Pomimo wzniosłych haseł Ministerstwo Sprawiedliwości, prócz przejmowania instytucji oraz stanowisk kierowniczych w sądach, w prokuraturze, rozmontowania Trybunału Konstytucyjnego i Sądu Najwyższego oraz doprowadzenia do bezprecedensowej wojny z sędziami, żadnej poważnej reformy nie zaproponowało. W związku z tym jedyny dostępny sposób na polepszenie sytuacji, przynajmniej częściowe, nawet jeżeli w niektórych przypadkach niemal symboliczne, to dosypanie pieniędzy najbardziej potrzebującym instytucjom.

Największy problem dotyczy rzecznika praw obywatelskich. Instytucja ta od przejęcia władzy przez obecnie rządzący obóz polityczny jest konsekwentnie niszczona ekonomicznie. Jest to instytucja najbliższa zwykłych obywateli, otrzymująca ok. 40 tysięcy interwencji rocznie, a po zmianie przepisów dodatkowo 6 tysięcy wniosków o skargę nadzwyczajną. To oczko w głowie obecnie sprawujących władzę w Polsce nie otrzymało żadnego wsparcia finansowego. Instytucja ta w latach 2012–2015, czyli jeszcze za poprzedniego rzecznika, miała do dyspozycji budżety od 36 do prawie 38 milionów zł. W 2016 r. parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości zmniejszyli ten budżet do 34 milionów, czyli poniżej kwoty z roku 2011. Pomimo dramatycznej sytuacji, która co roku jest przedstawiana tutaj w trakcie debaty budżetowej, budżet rzecznika praw obywatelskich po 4 latach wzrósł o trochę mniej niż 1 milion zł i dzisiaj jest na poziomie z roku 2012. Rzecznik przez ostatnich 5 lat w sumie postulował o kwoty wyższe o 20 milionów zł, niż w tych latach w sumie dostawał. I stąd poprawka, którą za chwilę wniosę.

Prócz rzecznika praw obywatelskich następujące instytucje zgłosiły różnej skali problemy.

Sąd Najwyższy, dotknięty przez ostatnich 5 lat karuzelą zmian legislacyjnych, utworzeniem dwóch izb, blokadą nominacji sędziowskich, ponieważ prezydent przez pewien czas nie wykonywał żadnych nominacji – wiemy dlaczego: czekał na nową KRS… Wszystko to skutkowało dwukrotnym wydłużeniem czasu orzekania. Ten Sąd Najwyższy zgłosił prośbę o dodatkowe 14 milionów, potrzebne na podwyżki dla pracowników oraz etaty asystentów, tylko po to, żeby nie było większej degrengolady Sądu Najwyższego. Paradoksem jest to, że częściowo te pieniądze są potrzebne dwóm niekonstytucyjnym izbom utworzonym przez Prawo i Sprawiedliwość. Znowu nie dosypano pieniędzy, nawet na swoje własne pomysły.

Następną instytucją jest Urząd Ochrony Danych Osobowych, w którym obowiązki znowu znacząco wzrosły, ale w ślad za tym nie idą żadne pieniądze. 3 miliony zł na nowe etaty.

Trybunał Konstytucyjny, który jest kompletnie rozmontowany, nawet ten Trybunał, który jest właściwie bezpośrednio zarządzany przez partię rządzącą, również domaga się, bagatela, 254 tysięcy zł.

Wszystkie te prośby uważam za słuszne i odpowiednio umotywowane, dlatego składam poprawki w tym zakresie. Dla Trybunału Konstytucyjnego – 254 tysiące, ponieważ jest to dla szeregowych pracowników i po prostu te pieniądze są tam potrzebne.

Jednocześnie, przy ubóstwie budżetów wspomnianych instytucji, nie sposób nie zauważyć dramatycznego wzrostu budżetu jednej instytucji – Instytutu Pamięci Narodowej. Od 2015 r. do 2019 r. z 249 milionów zł budżet ten wzrósł do 342 milionów zł, czyli podskoczył o blisko 100 milionów zł. Z kolei na rok 2020 – zdaje się, że nie będzie to dla nikogo zaskoczeniem – IPN wnosi o podwyżkę do 423 milionów zł, czyli o kolejne 80 milionów zł. W tym czasie budżet tak kluczowej instytucji jak Sąd Najwyższy z 94 milionów zł zwiększył się jedynie do 164 milionów zł, i to wyłącznie za sprawą 2 nowo powstałych izb. Jeżeli chodzi o podwyżki dla właściwego Sądu Najwyższego, tego, który rozwiązuje sprawy Polaków, to przez te 6 lat dołożono zaledwie 15 milionów zł.

Wyjaśnienia prezesa IPN co do natury tak drastycznego powiększenia budżetu w żadnej mierze nie są wystarczające. Powstaje wyłącznie wrażenie, iż instytut stał się instytucją pracującą głównie dla siebie i wielu osób czerpiących z niej korzyści poprzez różnorodny sposób kooperowania z tą instytucją. Nie możemy uniknąć refleksji, iż ta potrzebna instytucja, która miała prowadzić lustrację, pewne ważne historyczne śledztwa, stała się instytucją propagandową, utrzymującą jedną, często nieobiektywną narrację historyczną, często też będącą orężem w walce politycznej. Uważam planowanie zwiększenia budżetu IPN – zajmującego się de facto przeszłością – o 80 milionów zł za niemoralne w zestawieniu z potrzebami innych instytucji, tak kluczowych dla teraźniejszości i dla potrzeb dnia codziennego. To dlatego kwota dla wspomnianych wcześniej 4 instytucji zgodnie z poprawkami ma pochodzić z budżetu IPN, który to budżet i tak wzrośnie o 40 milionów zł, nawet gdyby Sejm zgodził się na te poprawki.

I na koniec, zupełnie na marginesie: przez chwilę rozmyślałem o tym, czy nie przesunąć 5 milionów zł z budżetu operacyjnego CBA do Agencji Wywiadu, oczywiście gdyby ta torba plastikowa z pieniędzmi się znalazła, ale niestety nasze Biuro Legislacyjne nie znalazło sposobu, żeby zapisać to w przyszłym budżecie. Dziękuję bardzo. (Oklaski)

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję, Panie Senatorze.

(Senator Leszek Czarnobaj: A jeżeli się znajdzie?)

I proszę o zabranie głosu panią senator Ewę Matecką.

Senator Ewa Matecka:

Szanowny Panie Marszałku! Szanowne Panie Senator i Panowie Senatorowie!

Życie i zdrowie są wartościami nie do przecenienia. Są najwyższym dobrem człowieka. To moje wystąpienie, tak jak wiele poprzednich jemu podobnych, w ogóle nie powinno się zdarzyć w XXI w. w centrum Europy, gdzie człowiek powinien być obiektem szczególnej troski. Okazuje się jednak, że w Polsce nastąpiło obniżenie standardów cywilizacyjnych, według których liczy się doraźny interes polityczny, a nie dobro jednostki, dobro człowieka. Najbardziej dramatycznymi ofiarami tego stanu rzeczy są dzisiaj pacjenci onkologiczni, którzy wciąż muszą walczyć o życie, o leczenie zgodne z aktualnym stanem wiedzy medycznej.

Statystyki i fakty budzą ciągle rosnące przerażenie. Wystarczy uświadomić sobie, że co czwarty z nas zachoruje na raka, a co piąty umrze z powodu raka i że połowa z dostępnych terapii lekowych rekomendowanych przez europejskie towarzystwo naukowe nie jest dostępna dla polskich pacjentów onkologicznych. W Polsce na przestrzeni 30 lat liczba zachorowań na nowotwory złośliwe wzrosła ponad dwukrotnie, a choroby onkologiczne powodują obecnie 27% zgonów mężczyzn i 24% zgonów kobiet. To jedne z najwyższych wskaźników umieralności w Europie, w tej Europie, która w walce z rakiem robi wszystko, aby stanąć po stronie cywilizacji życia. W Polsce na 100 tysięcy mieszkańców na nowotwory umierają 194 osoby. Gorzej jest tylko na Węgrzech i w Chorwacji. Na Węgrzech umierają 224 osoby, a w Chorwacji – 204. Dlaczego? Bo w Polsce oszczędza się na leczeniu raka. Efekty dalsze: 100 tysięcy Polaków umiera na raka w każdym roku. Rak jest drugą przyczyną zgonu w Polsce. Leczenie chorych wciąż nie jest traktowane jako inwestycja, a tak powinno być.

Oto jak wygląda finansowanie leczenia chorób onkologicznych w Europie w przeliczeniu na jednego statystycznego mieszkańca. Polska przeznacza na to około 67 euro, co stanowi 2,5% udziału w całym budżecie kraju, przynajmniej na 2020 r. Francja – 3 razy więcej. Wielka Brytania – 3 razy więcej. Czechy – 2 razy więcej. Tych 11 miliardów zł z budżetu przeznaczonych na onkologię w roku 2020, tj. 2,5% w budżecie naszego kraju. To jest ciągle to samo 2,5%, przynajmniej od roku 2018. My ledwie doganiamy to, co było w roku 2015, wtedy przeznaczało się 2,35% na onkologię. Tak więc nie ma żadnego progresu, nie ma żadnego postępu, nie ma żadnego sukcesu w tej kwestii, mimo że tak bardzo trąbiono o sukcesie, mówiąc, że przeznacza się 11 miliardów zł, że jest strategia onkologiczna, w myśl której przeznaczy się 5 miliardów zł na 10 lat. To poprawi tylko o 0,05% wydatki na onkologię, przynajmniej w tych programach nowotworowych. I te dodatkowe 2 miliardy zł, o które walczymy, oczywiście można wydatkować inaczej. Można uratować tysiące chorych osób zagrożonych śmiercią. A przekonanie, że mając 2 miliardy zł, łatwiej jest omamić setki tysięcy osób przy pomocy medialnej manipulacji faktami, niż wyleczyć 30 tysięcy chorych na raka, jest myśleniem barbarzyńskim i etycznie niemożliwym do obrony.

Nie ustając, Szanowni Państwo, w żądaniach zawetowania przez pana prezydenta Andrzeja Dudę tej szkodliwej społecznie i nieetycznej ustawy przyznającej 2 miliardy zł mediom publicznym, które, jak dobrze wiemy, mogłyby sobie poradzić, tak jak radziły sobie do 2016 r., proszę jednocześnie, aby wszyscy, dla których ważne jest wprowadzenie europejskich standardów onkologii, poparli proponowane przez Komisję Zdrowia przekazanie dodatkowych środków w wysokości 1 miliarda 950 milionów zł na finansowanie profilaktyki i leczenia chorób nowotworowych. Dziękuję bardzo. (Oklaski)

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję, Pani Senator.

I proszę o zabranie głosu pana senatora Jerzego Wcisłę.

Senator Jerzy Wcisła:

Panie Marszałku! Wysoki Senacie!

Projekt budżetu państwa na 2020 r. mógłby służyć jako dowód w sprawie, a właściwie w sprawach o nieodpowiedzialne używanie słów. Budżet, o którym premier mówi, że jest najlepszy od 30 lat i po raz pierwszy zrównoważony, to tak naprawdę budżet, który rujnuje finanse publiczne i samorządność w Polsce, tę samorządność, która od 30 lat jest filarem rozwoju kraju. I prawdopodobnie w 2020 r. samorządność polegnie na ołtarzu propagandy polskiego rządu, propagandy sukcesu. I ma to ścisły związek z budżetem państwa. Dlaczego? Dlatego, że aby rząd mógł odtrąbić w mediach swój sukces, triumf, wydarto, głównie samorządom, ponad 50 miliardów zł, samorządom, które w latach 2006–2018 wydały na inwestycje ponad 460 miliardów zł, więcej niż budżet państwa w tym samym okresie. Dzisiaj możemy śmiało powiedzieć, że gdyby nie samorządy, gdyby nie zaangażowanie samorządów, Polska nie miałaby połowy oczyszczalni, sieci wodociągowych, ociepleń budynków, ulic i innej infrastruktury, z której codziennie korzystają miliony Polaków. Niestety sukcesem tego rządu jest to, że przerwie ten trend skutecznie. W 2020 r. 1/3 samorządów nie będzie miała ani złotówki na wydatki inwestycyjne, a drugie 30% samorządów będzie miało tych środków mniej niż 1 milion. A 1 milion to jest kwota, która wystarczy na naprawienie krawężników i załatanie dziur w ulicach po zimie. O nowych przedsięwzięciach mogą marzyć mieszkańcy 1/3 miast samorządowych czy gmin samorządowych. Za kilka miesięcy Polacy dowiedzą się, ile nie powstanie nowych żłobków, przedszkoli, w ilu gminach nie będzie półkolonii, dodatkowych lekcji języka angielskiego, ile mieszkań komunalnych nie zostanie wyremontowanych, ile autobusów miejskich nie wyjedzie na ulicę. Lista zadań, które realizują dla obywateli polskie samorządy, a które już zostają zawieszane, codziennie się wydłuża i będzie się wydłużała. Tylko w moim okręgu wyborczym samorządy na oświatę wydają rocznie 200 milionów zł, a Elbląg w tym roku dołoży 40 milionów zł z tego powodu, że państwo zabrało środki samorządom. I to jest rzeczywista cena tego sukcesu propagandowego PiS, jakim jest zrównoważony budżet.

Czy możecie wytłumaczyć, jak to się dzieje, że w czasach kryzysu, rzeczywistego kryzysu światowego polskie samorządy zainwestowały 500 miliardów zł, a w okresie prosperity i sukcesów waszego rządu, czym się ciągle chwalicie, samorządy przechodzą w stan agonalny? Czy to nie dziwne, że w czasie, gdy państwo chwali się sukcesami budżetowymi, upada rzeczywista samorządność samorządów i ich samodzielność finansowa? Wasz obecny guru, guru politycznego dowcipu, przestrzegał jeszcze w czasach, gdy ekonomię traktowano tak samo, jak się traktuje w tej chwili, że pasożyt powinien dbać o organizm, z którego żyje. Powinniście słuchać Jana Pietrzaka, bo to on mówił do was i o was. Wy nie słuchacie i za chwilę nie będziecie mieli z kogo żyć.

Gdy dołożymy do tego, o czym mówię, to, że środki unijne będą prawdopodobnie o kilkadziesiąt, a może o 100 miliardów mniejsze niż wynegocjowane przez poprzednie rządy, i to, że coraz to nowe i wyższe podatki generują rosnącą grupę osób żyjących w ubóstwie, to mamy wizję powtórki propagandy sukcesu, z epilogiem gierkowskim. Gratuluję wam wzorca, tylko Polski i Polaków szkoda.

W tej sytuacji, Wysoki Senacie, muszę stanąć w obronie samorządu subregionu elbląskiego i województwa warmińsko-mazurskiego ‒ jednego z najuboższych regionów w Polsce. Składam zatem 15 wniosków do projektu budżetu. Przede wszystkim składam wnioski o zabezpieczenie środków na zadania, które zwiększą szansę rozwojowe, tak aby to województwo nie musiało być na łasce państwa.

Wśród nich jest przywrócenie kanałowi przez Mierzeję rzeczywistej wartości gospodarczej ‒ a nie jakiegoś wymyślonego celu militarnego ‒ i zabezpieczenie środków w wysokości 200 milionów zł na zakończenie tego kanału w Porcie w Elblągu, a nie 3 km przed portem, w krzakach. Taka inwestycja, która się kończy tam, gdzie ją rząd zaprojektował, nie ma najmniejszego sensu ekonomicznego, a przez to, że o 2 lata opóźniliście budowę kanału, dzisiaj kosztuje on 2 miliardy zł zamiast 1 miliarda zł.

Należy też zainwestować w newralgiczne odcinki dróg kołowych, by nie dopuścić do wykluczenia transportowego mojego regionu, czemu sprzyja m.in. wasza inwestygacja Via Carpatia ‒ tak prowadzona, że promuje port w Rydze kosztem portu w Gdańsku i portu w Elblągu. Wydajecie 2 miliardy zł na budowę portu, który będzie w gorszej sytuacji niż port w Rydze…

(Głosy z sali: Kłajpeda.)

…i w Kłajpedzie. Gratuluję strategii. Takich odcinków, które wymagają dofinansowania i szybkiej realizacji, w moim województwie wygenerowałem 10 na łączną kwotę 350 milionów zł. Wnoszę też o zrealizowanie drugiego etapu programu przeciwpowodziowego, który został utworzony za naszego rządu. Pierwszy etap został zrealizowany kosztem 650 milionów zł. Drugi etap zniknął nagle z programów…

(Głos z sali: Na Żuławach.)

Na Żuławach.

(Głos z sali: Czyli tam na północ…)

Na Żuławach. Elbląg leży częściowo na Żuławach. Ten program obejmował powiat elbląski i powiat braniewski. Niezrealizowanie tego programu już wygenerowało w Elblągu koszty na poziomie 14 milionów zł. Albo ten program się znajdzie w budżecie i zostanie zrealizowany, albo te 100 milionów zł szybko wydamy, ale na usuwanie szkód spowodowanych powodzią, a nie na budowanie bezpieczeństwa mieszkańców tego regionu.

(Wicemarszałek Bogdan Borusewicz: Czekamy na powódź…)

Województwo warmińsko-mazurskie, o czym może niewielu wie, jest województwem bardzo nasyconym, jeśli chodzi o zabytki kultury materialnej, jest pod tym względem na czwartym miejscu w Polsce, a finansowanie konserwacji zabytków ma na ostatnim miejscu. Dlatego wnoszę o dołożenie 150 milionów zł na ochronę zabytków w naszym województwie. I to jest poziom, który nasze województwo… to jest poziom średnich wydatków na ochronę zabytków w Polsce, żadne więc wyuzdanie. Dołączmy do średniej.

Wysoki Senacie, to są najważniejsze zadania, które są do zrealizowania w naszym województwie, do ujęcia w budżecie na 2020 r. i które pozwolą naszemu regionowi nie cofać się w rozwoju w stosunku do innych regionów. Proszę o przyjęcie tych wniosków. Dziękuję bardzo. (Oklaski)

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję, Panie Senatorze.

Proszę o zabranie głosu panią senator Magdalenę Kochan.

Senator Magdalena Kochan:

Panie Marszałku! Koleżanki i Koledzy Senatorowie! Państwo Ministrowie w liczbie nie największej, jak widzę po ławach.

A szkoda, a szkoda, bo słyszeliśmy tutaj wiele pełnych… nie chcę powiedzieć, że buty, ale samozadowolenia słów o tym, jak ten budżet jest po raz pierwszy historycznie zrównoważony.

Zrównoważony budżet to taki budżet, w którym rząd realnie ocenia dochody, a wcześniej diagnozując potrzeby, realnie je finansuje. Czy taki jest ten budżet? Czy można tak powiedzieć po wystąpieniach moich koleżanek i kolegów poprzedników, z których każdy mówił o potrzebach, które w tym budżecie – według rządzących zrównoważonym – nie zostały zrealizowane?

Każda rzecz, każda złotówka, którą rząd ma do dyspozycji, jest złotówką obywateli naszego kraju. Nie macie państwo swoich pieniędzy, macie pieniądze obywateli, a obywatele powinni mieć do was zaufanie, że te pieniądze we właściwy sposób wydacie, w ich imieniu, na ich potrzeby. „Zaufanie” to słowo klucz, bo żadna rzecz zaplanowana w budżecie nie powstaje nie dla obywateli, ale żadna rzecz zaplanowana w budżecie nie może powstać bez udziału obywateli. Zatem zaufanie rządzących do rządzonych i rządzonych do rządzących musi być, bo inaczej nic dobrego nie powstanie.

A czy my możemy mieć zaufanie do takiego rządu, na którego czele stoi osoba skazana prawomocnym wyrokiem za kłamstwo? Czy możemy mieć zaufanie do takiego rządu, na którego czele stoi osoba – pan premier Morawiecki – która jeszcze nie tak dawno broniła z mównicy sejmowej pana Mariana Banasia, już po wszystkich związanych…

(Głos z sali: Przejściach.)

…z panem prezesem Najwyższej Izby Kontroli zajściach i przejściach? Broniła też pana ministra Kamińskiego, któremu podległe służby zaniedbały swoje obowiązki i dzięki tym zaniedbaniom pan Marian Banaś może pełnić funkcję, której pełnić nie powinien.

Czy można mieć zaufanie do rządu, na którego czele stoi pan premier, który broni ministra Ziobry, choć doskonale wie, że zniszczył praworządność w Polsce, że odebrał i stara się odebrać niezawisłość sądom? Nie przeszkadza mu bardzo dziwne wydatkowanie pieniędzy w więziennictwie, nie przeszkadza mu hejt, który pod okiem pana ministra Ziobry się szerzy, nie przeszkadzają mu pieniądze wydawane na konferencje, na których rozpatruje się wpływ rozwodów na życie rodzinne kraju, już teraz nie pomnę którego, w Ameryce Łacińskiej. To nie przeszkadza. Nie przeszkadza, że z Funduszu Sprawiedliwości nie finansuje się organizacji pozarządowych, które naprawdę pomagają osobom dotkniętym przemocą, ale finansuje się takie konferencje. Panu premierowi nie przeszkadzają 2 miliardy wydawane na Telewizję Polską i propagandę, a przeszkadzają 2 miliardy na onkologię. Jak można mieć zaufanie do takiego rządu?

Którą grupę społeczną jeszcze państwo obrazicie kolejną finansowaną z naszych wspólnych pieniędzy propagandową akcją, finansowaną przez narodową fundację? Którą? Bo naobrażaliście lekarzy, sędziów, nauczycieli, właściwie każdy, kto ośmiela się mieć inne zdanie niż dzisiaj rządzący, może się spotkać z tego rodzaju pomówieniami, de facto pomówieniami.

Jak możecie państwo czy my mieć zaufanie do rządu, który, wydając tak wielkie pieniądze, wspólne, na transfery socjalne, nie zauważa, że wskaźnik ubóstwa w roku 2018 był niższy, bo wynosił 4,3%, niż w roku 2019, bo w tym wynosił 6%? Czy pieniądze, tak mocno akcentowane w budżecie państwa, są wydawane rozsądnie, skoro ten wskaźnik rośnie? Czy wzrost bezrobocia z 5,9% na 6,2%… Wydawałoby się niewiele, ale każde drgnięcie w sferze zatrudnienia powoduje zmniejszone wpływy do wielu funduszy, z których przecież czerpiemy pełną garścią na rzeczy, na które nie starcza w budżecie państwa.

Jak nie zauważyliście spadku aktywności kobiet z 78,2% do 74,2%? Jak nie zauważyliście mniejszej liczby urodzeń dzieci? 402 tysiące w roku 2018, w 2019 – 388 tysięcy. 1 milion dzieci w Polsce nie otrzymuje alimentów. Dlaczego? Bo jeśli wychowuje je jeden odpowiedzialny rodzic, a drugi nieodpowiedzialny nie płaci, to kryteria dochodowe, które nie drgnęły wcale wraz ze wzrostem płacy najniższej, przeszkadzają i te dzieciaki nie otrzymują pieniędzy. Oznacza to także to, że taka najsłabsza jednostka, jaką jest samotny rodzic zarabiający najniższą krajową, z jednym dzieckiem, wypada z całego systemu pomocy społecznej. Nie pomagamy mu w dodatkach mieszkaniowych, w ryczałtach energetycznych, nie pomagamy mu w zasiłkach stałych lub okresowych z funduszy pomocy społecznej, bo jego kryteria dochodowe są za wysokie.

Czy państwo tego nie widzicie, że zamiast pomagać naprawdę najuboższym, my wydajemy pieniądze… W tej sytuacji każdy milion wydany nie na te dziedziny życia wydaje się milionem wyrzuconym w błoto.

Jak państwo nie zauważyliście… W tym budżecie nie ma ani jednej złotówki na wykonanie wyroku Trybunału Konstytucyjnego, by zrównać świadczenia opiekunów dorosłych osób niesamodzielnych. Nie zauważyliście tego państwo. Nie ma na to ani jednej złotówki. Wypłacamy trzynastą emeryturę, to prawda, ale z takiego źródełka, które miało bić dla osób z niepełnosprawnością. Zresztą źródełko – Fundusz Solidarnościowy – trochę wyschnięte, bo żeby wypłacić trzynastą emeryturę, potrzebujemy pożyczki z funduszu demograficznego, 9 miliardów zł. Nie zauważyliśmy, że… Może spróbujmy najniższe emerytury i renty zwolnić z podatku, może uniknijmy pułapki rentowej, z powodu której osoby z niepełnosprawnością boją się podjąć pracę zawodową, bo boją się utracić swoją rentę socjalną. Zauważmy to, że deinstytucjonalizacja w Polsce zupełnie kuleje, a to, że kuleje, powoduje, że 1 miliard euro z funduszy europejskich przepadnie. Jak możemy na to nie zwracać uwagi? Jak możemy mieć zaufanie do takiego rządu? Jak możemy mieć zaufanie do takiego rządu, który nie zauważał, że całą sferę polityki społecznej realizują pracownicy socjalni wynagradzani… właściwie trudno powiedzieć, że wynagradzani, bo oni często pracują za pieniądze naprawdę o wiele mniejsze niż te, które wypłacają swoim podopiecznym. Czy słyszeliście państwo o złotówce na to, żebyśmy mogli zmienić system pomocy społecznej w Polsce? On został utworzony w latach dziewięćdziesiątych i na tamten czas, na ówczesne nasze umiejętności i możliwości był wystarczający, ale dzisiaj nie jest. Czy choć jednym słowem wspominacie państwo o tym, że rozpoczniemy program badań, aby sprawdzić, jak dzisiaj powinniśmy pomoc społeczną, więcej, politykę społeczną kreować?

Słowem, jeśli ktoś powie, że ten budżet jest zrównoważony, to ja powiem tak: pewnie w tabelkach, rubryczkach, w tym, co winien, co ma, wszystko się zgadza. Pan minister reprezentujący dzisiaj rząd powiedział z rozbrajającą szczerością: no, trudno powiedzieć, czy byłby zrównoważony, gdybyśmy odjęli to, co pożyczamy, bo właściwie to te potrzeby kształtowaliśmy po to, żeby zaprezentować zrównoważony budżet. Ale nie powiedział o tym, czy ten zrównoważony budżet odpowiada naszym potrzebom i czy odpowiada temu – już kończę, Panie Marszałku – czego naprawdę oczekuje od nas społeczeństwo w dobie hossy gospodarczej.

Na koniec powiem tylko tyle, ja nie uważam, że ten budżet jest zrównoważony i w imieniu mojego województwa składam, Panie Marszałku, 3 poprawki. One dotyczą województwa zachodniopomorskiego. Trudno nie zauważyć konieczności rozbudowy Teatru Polskiego, trudno nie zauważyć, że pan premier obiecujący 100 obwodnic nie pamiętał o obwodnicy zachodniej Szczecina, i trudno nie zauważyć, że rząd odmówił już współfinansowania rozbudowy wojewódzkiej stacji pogotowia ratunkowego, która jak przysłowiowy dobry gospodarz najpierw rozbudowała stację w różnych mniejszych miastach naszego województwa, ale sama o sobie zapomniała. To są 3 regionalne poprawki. Dziękuję bardzo. (Oklaski)

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję, Pani Senator.

Proszę o zabranie głosu pana senatora Jana Filipa Libickiego.

Senator Jan Filip Libicki:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Ja zacznę od tego, na czym pani senator Kochan skończyła, tzn. chcę powiedzieć, że już wcześniej, zanim zabrałem głos, złożyłem na ręce pana senatora sekretarza 5 poprawek dotyczących mojego okręgu wyborczego, choć nie tylko. Ta debata budżetowa toczy się tak naprawdę wokół służby zdrowia, a w zasadzie, żeby być bardziej precyzyjnym, wokół telewizji pana prezesa Kurskiego i służby zdrowia oraz palca pani poseł Lichockiej. W związku z tym trudno się dziwić, że prawie 2 miliony zł – w jednej z moich 5 poprawek – dotyczą szpitala powiatowego w Obornikach. Oprócz tego jest 20 milionów na retencję w Słupcy i drobna kwota 300 tysięcy zł na wsparcie duszpasterstwa osób z niepełnosprawnościami w Poznaniu. Tyle, jeżeli chodzi o złożone poprawki.

Teraz chciałbym powiedzieć parę słów o tym, co wynikło na posiedzeniu naszej komisji, której wspólnie z panią senator Kochan i z panem senatorem Majerem przewodniczymy. Myślę, że tam się pojawiła pewna dosyć ciekawa tendencja. Rząd ogłasza coś jako sukces, a jak się temu czemuś dokładniej przyjrzymy, to okazuje się, że z tym sukcesem jest jakiś problem. Ja już nie mówię o zrównoważonym budżecie, który osiągnięto kosztem samorządów, o czym mówił pan senator Wcisła, albo wypychając pewne wydatki poza budżet, żeby obejść regułę wydatkową.

Zacznę od innego przykładu. Rząd od lat chwali się obniżeniem wieku emerytalnego. Do wyższego wieku emerytalnego powrotu nie ma, Polacy tego nie chcą. Ale w związku z tym pojawia się problem. Otóż 5 listopada 2019 r. obecny członek Rady Nadzorczej ZUS, pan prof. Robert Gwiazdowski, udzielił wywiadu portalowi Business Insider Polska i powiedział w tym wywiadzie, że emerytury trzeba będzie obniżać. My tak naprawdę po diagnozie pana prof. Gwiazdowskiego, który jest obecnym członkiem Rady Nadzorczej ZUS, nie odnajdujemy w tym budżecie żadnego narzędzia pozwalającego coś z tym zrobić. Członek Zarządu Zakładu Ubezpieczeń Społecznych mówił nam na posiedzeniu komisji, że to będzie nas dotyczyć za 30–40 lat, ale mi się wydaje, że pan prof. Gwiazdowski mówił jednak o bliższej przyszłości. To jest jeden z przykładów na to, że jak podrapiemy rzeczywistość i się jej przyjrzymy, to okaże się, że ona wygląda inaczej, niż rząd mówi.

Mamy inne przykłady, które też padały na posiedzeniu naszej komisji. To jest bardzo dobry przykład, Fundusz Pracy. Na posiedzeniu komisji występowała pani minister Nowak, podsekretarz stanu, i występowała pani księgowa z ministerstwa rodziny. No i okazało się nagle, że na tzw. 500+ dla osób niezdolnych do samodzielnej egzystencji wydano 4 miliardy zł, które pożyczono z Funduszu Pracy. Na pytanie „a kiedy to będzie zwracane?” padła szczera odpowiedź – ja zresztą pytałem o to pana ministra w tej serii pytań – że pierwsza transza będzie nie mniejsza niż 300 milionów i będzie wypłacona w roku 2023.

Podobna operacja – na ten temat debatowaliśmy – dotyczy Funduszu Solidarnościowego, dawnego Solidarnościowego Funduszu Wsparcia Osób Niepełnosprawnych. Tam z kolei pożycza się pieniądze na trzynastą emeryturę z Funduszu Rezerwy Demograficznej. Pan minister powiedział, że nie ma jeszcze umowy, nie wie, kiedy ten zwrot będzie, ale intuicja mi podpowiada, że to też będzie w 2023 r. I ten rok 2023… To jest w ogóle zastanawiające. Ja nie wiem, czy wtedy będzie rząd Prawa i Sprawiedliwości, czy rząd jakiejś innej koalicji – mam nadzieję, że tak. Z całą pewnością to będzie inny rząd niż obecny, ale to obecny mówi: niech inny rząd w 2023 r. rozwiązuje te problemy.

Jeżeli w taki sposób układamy budżet, przy pomocy rozmaitych pożyczek i rozmaitych operacji księgowych, to chwalenie się tym, że jest on zrównoważony, jest, powiedziałbym, dalece wątpliwe.

Chcę powiedzieć na koniec o jeszcze jednej rzeczy. To jest rzecz, moim zdaniem, najbardziej niewłaściwa, rzecz, która się tutaj odbywa. To jest kwestia Funduszu Solidarnościowego. On się dzisiaj, po tej zmianie, którą rząd wprowadził, składa z różnych elementów. I jest tam jeden element, który nazywa się danina solidarnościowa. Kiedy był protest osób z niepełnosprawnościami, to pan premier Morawiecki przyjechał do protestujących i ustalił z nimi, że tzw. danina solidarnościowa pójdzie na konkretne programy, na konkretne formy wsparcia: opiekę wytchnieniową, usługi asystenckie, centra opiekuńczo-mieszkalne. I oczywiście to wszystko jest w tym budżecie, problem polega tylko na tym, że pieniądze, które zebrano, to 1 miliard 150 milionów zł, a na programy, o których rząd mówi i które rzeczywiście wypełniają te postulaty, jakie wnosiły osoby z niepełnosprawnościami, przeznaczono 530 milionów zł. Tak więc 700 milionów zł gdzieś nam uciekło, poszło na jakieś inne cele. Uważam to za rzecz wysoce niewłaściwą, ponieważ pan premier Morawiecki obiecał to tym osobom i ta obietnica w tym wymiarze nie jest dotrzymana.

I wreszcie na koniec powiem tak: chciałbym, żebyśmy mogli kiedyś debatować nad budżetem, który będzie naprawdę zrównoważony, a nie zrównoważony za pomocą różnorakich sztuczek księgowych. I tego państwu, a także sobie życzę. Bardzo dziękuję. (Oklaski)

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję, Panie Senatorze.

Proszę o zabranie głosu pana senatora Wojciecha Ziemniaka.

(Senator Jan Filip Libicki: Przygotujemy tylko senatorowi Ziemniakowi miejsce pracy.)

(Senator Wojciech Ziemniak: Spokojnie, mamy czas. Tyle czasu jesteśmy, więc…)

Proszę.

Senator Wojciech Ziemniak:

Panie Marszałku! Wysoki Senacie!

Chciałbym się odnieść do spraw Polonii, które były i jeszcze są przypisane Senatowi. Co się wydarzyło w ostatnim czasie? Otóż w Sejmie, na posiedzeniu sejmowej komisji finansów 30 stycznia została wniesiona poprawka do budżetu o zabraniu pieniędzy Senatowi i podzieleniu tych pieniędzy między 8 ministerstw, 8 innych podmiotów.

W 2016 r. decyzją Prawa i Sprawiedliwości przywrócono Senatowi finansowanie spraw polonijnych. Zrobiono to w bardzo spektakularny sposób, podkreślając, jaką złą decyzją było przeniesienie w 2011 r. finansowania Polonii do MSZ. Wtedy przypisywano to ministrowi spraw zagranicznych, ministrowi Sikorskiemu. Jak wtedy na to zareagowali senatorowie PiS? Zacytuję m.in. senatora Karczewskiego: „I to jest, proszę państwa, sytuacja kuriozalna, bo oto Sejm zabrał pieniądze Senatowi”. Następny cytat: „Proszę państwa, gdy nie wiadomo, o co chodzi, najprawdopodobniej chodzi o pieniądze”. Senator Jan Maria Jackowski powiedział: „Jednym z argumentów o fundamentalnym znaczeniu dla istnienia drugiej izby parlamentu jest właśnie argument dotyczący pomocy dla Polonii. Tymczasem mamy do czynienia z tym, że administracja rządowa zawłaszcza to pole działalności Senatu, które przez ileś kadencji iluś różnych rządów pozostawało właściwie niekwestionowane”.

To było w 2012 r., wtedy kiedy przechodziły pieniądze do MSZ. Ale 4 lata temu, kiedy była podejmowana decyzja o przywróceniu, w komisji sejmowej padały takie oto stwierdzenia: „Przeniesienie pieniędzy do MSZ było zwykłym zamachem na pieniądze”. Kto to powiedział? Pani senator Arciszewska-Mielewczyk. Następne: nie konsultowano tego w ogóle, a wtedy… Cytat: „Środowiska polonijne oczekiwały takiej zmiany. Oczekiwały powrotu środków do Senatu”. To powiedziała eurodeputowana Jadwiga Wiśniewska.

Czym uzasadniono przeniesienie tego do Senatu? „To jest postulat, który pojawiał się przed i w trakcie kampanii wyborczej, na kongresie programowym Prawa i Sprawiedliwości w Katowicach. Postulujemy o powrót tych środków do Senatu. Uważamy, że izba wyższa, która tradycyjnie opiekowała się Polonią i Polakami poza granicami kraju, jest najlepszym miejscem do alokacji środków”. Kto to powiedział? Michał Dworczyk, ówczesny przewodniczący Komisji Łączności z Polakami za Granicą…

(Senator Bogdan Borusewicz: W Sejmie.)

…obecnie szef kancelarii premiera. Co jeszcze powiedział pan Dworczyk? „Jak powiedziałem na początku, jest to podyktowane naszą troską i przekonaniem, że system funkcjonujący w Senacie będzie jeszcze bardziej efektywny niż dotychczas działający”. Może tyle cytatów.

A co było mówione, jak rząd się do tego zabrał? Bo jeszcze pod koniec poprzedniej kadencji Senatu były przyjmowane wnioski na działalność polonijną, już wpływały, był ogłoszony konkurs. Wspomniana poprawka wpłynęła w styczniu. I w tym samym dniu, kiedy tę poprawkę prezentował przewodniczący Kowalczyk, w międzyczasie powołany pełnomocnik rządu ds. Polonii Jan Dziedziczak dał wywiad Polskiej Agencji Prasowej, uzasadniając tę poprawkę. Dobrze, że wrócił pan marszałek, bo myślę, że jego to dotyczy – może on jest w oczach pana Dziedziczaka i zgodnie z jego słowami sprawcą tego wszystkiego. Bo on powiedział tak: „Trzeba reagować, gdy Senat chce prowadzić alternatywną wobec rządu politykę zagraniczną. Polonia nie może być przedmiotem gier politycznych”. To podkreślał sekretarz stanu, pełnomocnik Jan Dziedziczak. Co jeszcze powiedział? „Nie możemy sobie pozwolić na to, żeby w imię rywalizacji politycznej polityka wobec Polonii różniła się od polityki państwa”. I na koniec, można powiedzieć, perełka: „Jeśli Senat pod wodzą Platformy Obywatelskiej, opozycji totalnej” – ciągle to się powtarza – „daje wyraźne sygnały, że chce prowadzić alternatywną wobec wskazanego przez konstytucję rządu do prowadzenia polityki zagranicznej, no to trzeba reagować”.

Na posiedzeniu komisji emigracji pan pełnomocnik żalił się, że przez Senat będą opóźnione konkursy, że będą rozstrzygane dopiero w kwietniu, a może w maju będą uruchomione pieniądze. I ciągle powoływał się na to, że za ich czasów te rozstrzygnięcia budżetowe były już w styczniu. Zapomniał powiedzieć o tym, że ten projekt budżetu do nas trafił pod koniec lutego. Ale odwoływał się, że zawsze to było w styczniu, zawsze to było w styczniu. Dlaczego w tym roku nie mogło to być w styczniu? No, bo nie wiedziano, co zrobić z tymi pieniędzmi, w ogóle z budżetem, który był przygotowany, a potem trzeba było go na potrzeby sytuacji politycznej pozmieniać.

Nie konsultowano tej decyzji w ogóle ze środowiskami polonijnymi, beneficjentami tych pieniędzy. Europejska Unia Wspólnot Polonijnych, która skupia szereg organizacji polonijnych w Europie, wydała swoje stanowisko. Przeprowadziła wśród swoich podmiotów, organizacji sondę, której wyniki są jednoznaczne i mogą być interesujące dla polskich władz. Organizacje wyraziły następujące opinie: 38 organizacji uznało, że główna pula środków polonijnych powinna pozostać w dyspozycji Senatu, 1 organizacja poparła propozycję skierowania środków do 5 resortów, 1 organizacja nie udzieliła odpowiedzi. Pan pełnomocnik Dziedziczak miał zupełnie inne dane. Tylko że ja mam te dane na piśmie, a on miał z głowy. Mówił, że sondowano i że wyniki były inne.

I też Europejska Unia Wspólnot Polonijnych zwraca uwagę, że w październiku ubiegłego roku szef Kancelarii Senatu, minister Jakub Kowalski ogłosił nabór ofert na realizację zadań publicznych w zakresie opieki nad Polonią i Polakami za granicą. Co się stało z tym konkursem? Nikt nic nie wie. Nikt nie wie, kiedy będą nowe konkursy. Bo te pieniądze zostały rozdysponowane do 6… przepraszam, 8 podmiotów: Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Ministerstwa Edukacji Narodowej, Ministerstwa Szkolnictwa Wyższego, Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, Ministerstwa Sportu, Ministerstwa Rozwoju, Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych oraz Instytutu Pamięci Narodowej. Ja bym w związku z tym wszystkim miał takie jedno pytanie: kto jest autorem tego projektu? Wtedy, kiedy środki były zabierane do MSZ, stał za tym, wskazany imiennie, Radosław Sikorski. A czy teraz to wiemy? Nie, nie wiemy. Ktoś zadecydował, bo kolokwialnie mówiąc, na złość babci odmrożę sobie uszy: Senat przegraliśmy, to nie damy im pieniędzy, zabierzemy im. Ale 4 lata temu była zupełnie inna sytuacja.

Dam tylko taką informację, że komisja emigracji, przy udziale siedzących tutaj senatorów, przyjęła projekt tego budżetu – 1 senator się wstrzymał – trafiło to do komisji budżetu, tam została przez grupę Koalicji Obywatelskiej zgłoszona poprawka mówiąca o zatrzymaniu środków. Ta poprawka została przyjęta i będzie przegłosowana w pakiecie głosowań nad budżetem, tak żeby zatrzymać te pieniądze w Senacie. Zobaczymy, co z tą poprawką się stanie. Dziękuję bardzo. (Oklaski)

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję, Panie Senatorze.

Proszę o zabranie głosu pana senatora Arkadiusza Dunina.

(Senator Artur Dunin: Artura.)

Przepraszam, Artura.

Senator Artur Dunin:

Zdecydowanie ładniej, Panie Marszałku.

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Szanowni Ministrowie!

Dziś debata nad budżetem, budżetem na 2020 r. Budżet, który państwo żeście złożyli, jest zbudowany na nieszczęściu ludzi. Dlaczego tak mówię? Ano dlatego, że tak naprawdę ten budżet jest zbudowany na tym, że jest inflacja, drożyzna. Wy dzisiaj ten budżet stworzyliście dzięki temu, że nie potraficie dbać o Polki i Polaków. Dzisiaj drożyzna powoduje to, że nawet wasz świetny program 500+ sprawia to, że jest większe ubóstwo. Nie dbacie o Polaków. Dbacie tylko o własne kieszenie. Bo sytuacja w spółkach Skarbu Państwa, gdzie co 3 miesiące wymieniają się prezesi, dostając duże odprawy… To dzisiaj tylko i wyłącznie wy korzystacie na tym, że dzisiaj Polakom, Polkom i Polakom, źle się żyje w Polsce.

Dzisiaj nie ma zabezpieczenia onkologicznego, bo o to nie dbacie, bo wy je sobie załatwicie. Jeżeli nie w Polsce, to za granicą załatwicie sobie dobre leczenie, bo was na to stać. Ale Polaków nie stać. Dzisiaj wolicie dać na szczujnię telewizyjną Kurskiego, a nie na onkologię. Jak tak możecie? Jak spojrzycie Polakom w oczy? Spojrzycie Polakom w oczy? Nie, bo się boicie. Wszystkie wasze spotkania są zamknięte, tam trzeba za wejściówkami wchodzić.

Senat Rzeczypospolitej Polskiej pochylił się nad tym budżetem, złym budżetem. Budżetem, w którym brakuje 53 miliardów zł. Tak, 53 miliardów zł. Pochyliliśmy się nad tym budżetem, próbujemy środkami z tego budżetu pomóc ludziom. Zgłosiliśmy poprawki odnośnie do onkologii, służby zdrowia. Zgłosiliśmy poprawki dotyczące nauczycieli, szkół, dzieci, czego wy nie zauważacie. Złożyliśmy również takie poprawki, żeby nasze dzieci i wnuki żyły godnie i w czystym powietrzu. Wy o tym zapominacie, wy wolicie kupować, sprowadzać i palić rosyjski węgiel. To jest wasze działanie.

Co zrobiliście, aby zatrzymać inflację? Zrobiliście jakikolwiek projekt, który wspomaga Polaków? Cisza, bo nie zrobiliście, bo nie macie pomysłu. Jesteście złym rządem. Hashtag jest więc inny. Ja mówię „złym”, a tak naprawdę powinienem powiedzieć: podłym rządem, który dba tylko o siebie.

Szanowni Państwo, ten budżet w każdym jego profilu jest słabym budżetem…

(Wicemarszałek Bogdan Borusewicz: Panie Senatorze, niech pan się powstrzymuje od takich epitetów. Dobrze?)

Bardzo proszę.

(Wicemarszałek Bogdan Borusewicz: Spokojnie. I bardzo proszę nie przekraczać pewnej granicy. Dziękuję.)

Bardzo proszę, Panie Marszałku.

Jeżeli kogoś uraziłem, to przepraszam bardzo. Ale poczytajcie sobie social media – może tam dowiecie się prawdy o sobie.

Szanowni Państwo, budżet, który dzisiaj przedstawiacie… Ja powiem jeszcze tylko ze dwa słowa o infrastrukturze – bo jestem wiceprzewodniczącym Komisji Infrastruktury. Proszę mi powiedzieć: na co wydaje pieniądze spółka Centralny Port Komunikacyjny? A, na nowe plany! Na nowe plany, w których województwo łódzkie, Łódź, w stosunku do… Stary przebieg kolei szybkich prędkości nie wzbudzał społecznych animozji. Dzisiaj to zmieniliście – linia przechodzi przez Złotno, przechodzi przez Zdrowie i dzieli miasto Konstantynów na pół. Będzie więc trzeba wysiedlać ludzi. Bierzecie to pod uwagę?

Papier jest cierpliwy. Ktoś weźmie ileś za innowację… Pamiętacie ten film… Tam było: „Mój mąż jest dyrektorem”… Przesuniecie jezioro, postawicie tam blok… To jest wasze rządzenie. I tak jest w tym budżecie! Tak jest w tym budżecie! W tym budżecie robicie krzywdę Polkom i Polakom. Dlaczego to robicie? Bo nie dbacie o ludzi. Dbacie tylko o swoje portfele i o swoje zadowolenie.

Żeby nie przedłużać… Szanowni Państwo, składam na ręce pana marszałka poprawki, które odrzuciliście w Sejmie, poprawki, które dotyczą całego województwa łódzkiego, poprawki, które… Te kwoty to nie są pieniądze, które tak naprawdę powinny pójść na te wszystkie rzeczy, ale jeżeli te poprawki poprzecie, to przynajmniej będzie to sygnał waszej dobrej woli. No, nie mogę mówić do senatorów PiS, bo jest tu tylko jedna pani senator – którą serdecznie pozdrawiam. Niemniej jednak są to poprawki, które może spowodują, że pochylicie się nad problemami zwykłych ludzi. Zaczynamy od szpitala Centrum Zdrowia Matki Polki, od likwidacji wysypiska śmieci w Zgierzu, od obwodnicy w Kutnie, od trasy kolejowej w Łowiczu. To są sprawy, które dotyczą Polek i Polaków. Tak, dotyczą województwa łódzkiego, ale one wpływają na całą Polskę. Dlatego bardzo proszę Wysoką Izbę o przyjęcie poprawek, tych zgłoszonych wcześniej, przez pana senatora Krzysztofa Kwiatkowskiego, również z Łodzi, które składamy razem, jak i tych moich, złożonych przeze mnie. Dziękuję bardzo. (Oklaski)

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję, Panie Senatorze.

I proszę o zabranie głosu pana senatora Władysława Komarnickiego.

Senator Władysław Komarnicki:

Szanowny Panie Marszałku! Wysoki Senacie!

Zacznę może od tego, że nie jest prawdziwy mit wmawiany nam przez partię rządzącą, że budżet jest zrównoważony. Jeszcze raz powtarzam: to nie jest prawda. I powoli powinniśmy się do tego przyzwyczajać. Zaplanowane przez rząd wydatki zdecydowanie będą wyższe niż wpływy do kasy państwa.

Budżet wygląda z pozoru tak dobrze, ponieważ ponad 20 miliardów przeznaczonych na dodatkowe świadczenie emerytalne po prostu wypchnięto poza budżet, m.in., tak jak już mówili tu koledzy senatorowie, do Funduszu Solidarnościowego, który z kolei, aby móc wypłacić tzw. trzynastą emeryturę, będzie musiał po prostu zaciągnąć pożyczkę. Warto o tym ciągle mówić. Z kolei ok. 15 miliardów wydatków przerzucono z budżetu na samorządy, więc wydatki związane z oświatą czy służbą zdrowia… Rząd przyjmuje regulacje, a nie zapewnia finansowania samorządom, jak mówili bardzo ostro i mocno moi poprzednicy. Łatwo zatem obliczyć, że tymi właśnie sposobami ponad 35 miliardów zostało wypchnięte poza budżet. Jeżeli wpisalibyśmy je w budżet, to mielibyśmy znaczący deficyt – już dziecko w liceum o tym wie.

Jednak dużym błędem jest tworzenie finansowego planu na następny rok w oparciu o jednorazowe dochody, dofinansowania stałych wydatków, które nie powtórzą się już w przyszłości. Są to: opłata przekształceniowa – 17 miliardów, sprzedaż zezwoleń na emisję dwutlenku węgla – 7,5 miliarda, sprzedaż częstotliwości dla sieci piątej generacji – 5 miliardów, dochody z suwaka OFE – ponad 3 miliardy, wypłata zysków Narodowego Banku Polskiego – 7 miliardów. Po zsumowaniu okazuje się, że daje to ponad 40 miliardów zł. Przyznacie – a od wielu lat jestem przedsiębiorcą – że jest to naprawdę nieodpowiedzialne, aby w oparciu o jednorazowe wpływy prowadzić rzetelną politykę zarządzania finansami państwa, naszego państwa.

Chciałbym również wymienić kilka kwestii, które wywołują największe kontrowersje. W obecnym budżecie nie zapisano ani grosza na finansowanie leków dla osób starszych powyżej siedemdziesiątego piątego roku życia – ani grosza. Ten obowiązek finansowy przerzucono w swoim stylu na Narodowy Fundusz Zdrowia, który – uwaga – w ogóle tego nie przewiduje w swoim planie finansowym na 2020 r. To jak w komedii Barei. Kolejna kwestia, która wzbudza niepokój, to finansowanie uczelni wyższych obligacjami, na co rząd chce przeznaczyć 1 miliard. Są to kolejne wydatki wypchnięte poza budżet. Reasumuję: mamy 35 miliardów wydatków wypchniętych poza budżet i 40 miliardów wydatków finansowych z jednorazowych opłat. A zatem łatwo obliczyć, że razem mamy do czynienia z faktycznym deficytem, proszę państwa, przypominam, rzeczywistym deficytem wynoszącym 75 miliardów zł. Potrafię zrozumieć premiera – mówi do pewnego elektoratu, który kompletnie tym nie interesuje. Ale przyjdzie taki czas – on się powoli zbliża – że trzeba będzie stanąć przed ludźmi, którzy się tym interesują, i trzeba będzie odpowiadać na bardzo trudne pytania.

I teraz zaskoczę szanownych senatorów: jako wiceprzewodniczący Komisji Gospodarki Narodowej i Innowacyjności chcę bronić naszej, waszej instytucji Głównego Urzędu Miar. Było dramatyczne wystąpienie prezesa Głównego Urząd Miar o tragicznej sytuacji tak bardzo ważnego urzędu. Ja chcę tylko w dwóch zdaniach przypomnieć, że Główny Urząd Miar wspiera polską gospodarkę – to taka ironia – jej innowacyjność i konkurencyjność poprzez dostarczanie nowoczesnej wiedzy o pomiarach w kraju i za granicą… Mógłbym tak wymieniać w nieskończoność. I ten biedny prezes, który pukał do was od rana do nocy, odważył się, żeby na posiedzeniu Komisji Gospodarki Narodowej i Innowacyjności powiedzieć, że to jest po prostu wstyd. Tak dużo mówicie o państwowości, o patriotyzmie, a ja was namawiam na ten pragmatyczny patriotyzm. Instytucja państwowa nie może być dziadem w Europie, zwłaszcza jeśli ma zapisane innowacje… To takie śmieszne, jak z Barei.

I na koniec powiem, że z jednej strony jest takie polskie miasto o nazwie Słubice nad Odrą, a po drugiej stronie Odry i mostu jest niemiecki Frankfurt nad Odrą. Jest to okno na Europę Zachodnią. Codziennie setki, tysiące samochodów przelewają się przez Słubice, przez to małe miasto powiatowe. Wasi koledzy partyjni, jak się zbliżały wybory, jeździli do mieszkańców i mówili: oni was oszukali, a my wam tę obwodnicę zrobimy. Jeździł wasz wojewoda, jeździła wasza pani minister. Na użytek wyborów mamiliście tych biednych ludzi. Wiecie, jaki jest stan na dzień dzisiejszy? Nawet nikt nie zadzwonił, kiedy te 100 obwodnic pokazaliście, i nie powiedział słowa „przepraszam”. Taka jest ta polityka wobec tych biednych ludzi, którzy wam, niepotrzebnie zresztą, uwierzyli. Mam nadzieję, że to się niedługo skończy.

Pani Marszałek, w tych 2 kwestiach chciałbym złożyć poprawki. A panią senator proszę o wstawiennictwo. Już nawet nie proszę pani o tę obwodnicę w Słubicach, proszę panią o wsparcie instytucji państwa polskiego, która reprezentuje nasz kraj w Europie i na świecie. Dziękuję państwu za uwagę. (Oklaski)

(Przewodnictwo obrad obejmuje wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka)

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Dziękuję bardzo.

O głos proszę pana senatora Ryszarda Świlskiego.

Senator Ryszard Świlski:

Pani Marszałek! Szanowni Państwo!

To będzie naprawdę krótka wypowiedź. Szukam pana ministra Bittela, bo wierzę, że to, z czym przychodzę, to taki element, w przypadku którego znajdę w panu ministrze absolutnego orędownika dobrej sprawy.

Ale zanim do tego dojdę, powiem kilka zdań o historii. Jest rok 1851, w Tczewie rozpoczęto budowę epokowego jak na tamten czas obiektu inżynieryjnego. Był on gotowy po 6 latach, bo budowa została zakończona w 1857 r. To był most, który był wtedy najdłuższym obiektem mostowym na świecie – 1 tysiąc 52 m. To był most, który przeszedł do historii. Nie wiem, czy państwo wiecie – to kolejne zdanie na temat przeszłości – że to był most, na którym tak naprawdę rozpoczęła się II wojna światowa. Pierwsze strzały, jeszcze przed Westerplatte, padły właśnie na tym moście. Mało kto o tym wie. To wtedy polscy żołnierze 2. Batalionu Strzelców zrobili wszystko, żeby utrudnić żołnierzom niemieckim przejście tego mostu – wysadzili przęsła, portale wjazdowe.

Do odbudowy w rzeczywistości nigdy nie doszło. Tak naprawdę po wojnie rozpoczęto tylko połowiczną przebudowę tego mostu, który po reformie samorządowej został przekazany powiatowi tczewskiemu. Wyobraźcie sobie państwo, że powiat tczewski w 1999 r. stał się właścicielem zabytkowego, historycznego, kolejowo-drogowego mostu. Macie państwo świadomość, że samorząd, o którym dzisiaj tak dużo mówiono, nie był i nie jest w stanie wyremontować tego mostu. To jest tak, że tenże samorząd powiatowy był zmuszony do zamknięcia mostu i rozpoczęcia próby przebudowy go ze środków własnych i innych, pozyskanych.

Zwracam się do pana ministra Bittela, bo pan minister to osoba, której sprawy transportu, szczególnie kolejowego, leżą na sercu. Pomyślałem sobie również, że to jest taki element, który niejako wybrzmiał 5 lat temu w kampanii wyborczej ówczesnego kandydata na prezydenta Polski, pana Andrzeja Dudy, który obiecał, że zrobi wszystko, żeby ten most został przekazany administracji państwowej. Bo jakże to? Powiat, czyli administracja samorządowa – to tak naprawdę jedyny przypadek w historii – będzie administrować, będzie zarządzać mostem na Wiśle? Ma to robić struktura samorządowa?

Żeby dać takie koło ratunkowe w kampanii przed zbliżającymi się wyborami prezydenckimi, ja złożę wniosek o sfinansowanie drugiego etapu przebudowy tego mostu, wniosek na kwotę 12 milionów 220 tysięcy zł. To kwota wyliczona, rzetelna. Wierzę, że pan minister ten wniosek poprze i pomoże w realizacji. Dziękuję. (Oklaski)

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Dziękuję bardzo.

Pan senator Bogdan Borusewicz, pan marszałek. Proszę bardzo.

Senator Bogdan Borusewicz:

Pani Marszałek! Wysoka Izbo!

Suweren zdecydował, wybrał posłów i senatorów. W przypadku Sejmu, zdaniem obozu rządzącego, suweren zdecydował prawidłowo, ponieważ PiS osiągnęło większość. Jeżeli chodzi o Senat, suweren popełnił poważny błąd, bo wybrał większość senatorów, którzy należą do Platformy Obywatelskiej, lewicy, PSL oraz senatorów niezależnych. Stąd konsekwencje, jeżeli chodzi o Senat. Senat ma być ukarany, Senat ma być pozbawiony ponad połowy środków, ponad 50%. Senatowi odbiera się środki z budżetu, Senat będzie pozbawiony pieniędzy na opiekę nad Polakami i Polonią na świecie. Jeżeli zapytamy, co się stało, to można będzie odpowiedzieć, że suweren popełnił jakiś błąd. To jest taka moralność: jak ja ukradnę krowę, to jest dobrze, ale jak ktoś mi ukradnie krowę, to jest bardzo źle.

Senat jest ograniczany w różny sposób, a teraz jest uderzenie finansowe i odebranie nam naszych kompetencji. To już było, ale na szczęście przywrócono pieniądze na Polonię i na opiekę nad Polakami do Senatu. Co takiego się stało, że w styczniu pewien poseł zaproponował drobną poprawkę? Panowie ministrowie Dworczyk i Dziedziczak chcą mieć w ręku te pieniądze. Tak wygląda sytuacja personalna i tak zapewne wyglądały decyzje personalne. Na czym polega waga tego, że Senat decydował o wsparciu dla Polaków i Polonii na świecie? M.in. na tym, że tu w Senacie, jedynie w Senacie opozycja miała wpływ na podział tych pieniędzy, bo w komisji zajmującej się Polonią i w prezydium Senatu zawsze był przedstawiciel opozycji i on miał realny wpływ na to, jak te pieniądze są dzielone. Czy to już jest niepotrzebne, już z tego się wycofujecie?

Te pieniądze są podzielone między 5 podmiotami. Najwięcej idzie do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, ponad 63 miliony. Dlatego wspomniałem o 2 ministrach. Pozdrowienia dla panów ministrów – proszę przekazać. Na pewno Polonia otrzyma pierwsze pieniądze w drugiej połowie tego roku. Było ponad 630 wniosków. Trzeba ogłosić konkurs, rozstrzygnąć konkurs, podpisać umowy. Druga połowa tego roku to realny termin, jeśli chodzi o pieniądze także na wypoczynek dzieci i młodzieży, który rozpoczyna się w czerwcu. Ale na to państwo nie patrzycie, nie przypominacie sobie dyskusji, która się odbyła.

Nastąpiło zjawisko niespotykane w krajach demokratycznych, o ugruntowanym parlamentaryzmie i racjonalnie funkcjonujących elitach. Oto rząd skłonił izbę niższą do tego, by zwróciła się przeciwko izbie wyższej. Rząd wyciąga rękę po nieznaczące w skali całego budżetu państwa środki wykorzystywane do realizacji tradycyjnej funkcji Senatu. Ten zamach rząd uzasadnił argumentami, a w zasadzie… argumentami konstytucyjnymi, choć takich w ogóle nie było, ale przyjmiemy, że jest tu jakiś sens. One nigdy dotąd nie były używane w takim kontekście, o którym… Chodzi np. o opiekę Kancelarii Prezydenta nad zabytkami Krakowa. Wszyscy wiemy, że ministrowi spraw zagranicznych te pieniądze nie są potrzebne. Tu wcale nie chodzi o zwiększenie środków rządu czy resortu, tu chodzi o to, by osoby zajmujące najwyższe stanowiska państwowe, premier i minister spraw zagranicznych, mogły w sposób odczuwalny dla parlamentarzystów okazać swoją niechęć wobec jednej izby parlamentu i jej lekceważenie.

Po 20 latach skutecznego, w pełni akceptowalnego i chwalonego przez zainteresowanych sprawowania zaszczytnej opieki nad Polonią i Polakami mieszkającymi za granicą Senat zostaje pozbawiony tej istotnej prerogatywy. Jakże szyderczy w takiej sytuacji stał się fakt, że w gmachu, w którym pracujemy, 2 z 4 naszych komisyjnych sal noszą imiona ludzi, którzy zasłużyli się sprawom polonijnym, czyli twórcy Światpolu – marszałka Raczkiewicza, twórcy Wspólnoty Polskiej – marszałka Stelmachowskiego.

Umieliśmy uszanować ich imiona, pamięć, ale nie potrafiliśmy obronić ich dorobku – to jest cytat. Czytałem z trudnością, bo to jest cytat z oświadczenia złożonego przez pana wicemarszałka Stanisława Karczewskiego w dniu 14 marca 2012 r., podpisanego przez 29 senatorów Prawa i Sprawiedliwości. 16 z tych senatorów nadal zasiada w tej Izbie, a są to: Marek Martynowski, Andrzej Pająk, Robert Mamątow, Krzysztof Słoń, Jan Maria Jackowski, Michał Seweryński, Janina Sagatowska, Grzegorz Bierecki, Kazimierz Wiatr, Waldemar Kraska, Grzegorz Czelej, Dorota Czudowska, Jerzy Chróścikowski, Wojciech Skurkiewicz i pani senator Alicja Zając. Tylko kilka lat minęło. Trzeba się pod tym oświadczeniem podpisać.

Jak w tej sytuacji ci senatorowie mogą głosować za odebraniem Senatowi pieniędzy na Polonię i Polaków, na opiekę nad Polonią i Polakami za granicą? A przecież senatorowie PiS już na posiedzeniu komisji, która zajmuje się naszymi rodakami, zagłosowali za odebraniem pieniędzy.

To jest sytuacja, która wymaga i uczciwości, i perspektywy politycznej. Jeżeli ktoś uważa, że gdy rząd dzieli pieniądze na opiekę nad Polonią i Polakami, agendy rządowe, rząd, który ma różne agendy, to jest lepiej, gdy rząd daje pieniądze dla naszych rodaków w Rosji, na Ukrainie czy gdzieindziej, to jest lepiej, to jest właściwiej… Szanowni Państwo, to jest sytuacja kuriozalna. Cytując ten fragment oświadczenia pana wicemarszałka Karczewskiego, chciałem pokazać, że jednak standardy etyczne i pewien pomysł polityczny… Bo polityka nie odróżnia, co jest dobre, a co złe, ale moralność mamy po to, żeby takie sytuacje odróżniać, tak więc nie można raz mówić, że to jest dobre, a potem, że to jest złe. Ja broniłem tego wtedy, kiedy mój rząd i minister Sikorski odbierali te pieniądze, broniłem tego i byłem w stanie powiedzieć, że to nie jest dobry pomysł, także znaczna część senatorów Platformy broniła mojego stanowiska. Skoro rząd Platformy zrobił ten błąd, to dlaczego Prawo i Sprawiedliwość powtarza taki sam błąd?

(Senator Władysław Komarnicki: A miało być inaczej.)

Miało być lepiej, miało być inaczej. Dziękuję państwu. (Oklaski)

Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka:

Dziękuję bardzo.

(Przewodnictwo obrad obejmuje wicemarszałek Bogdan Borusewicz)

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Proszę o zabranie głosu panią marszałek Gabrielę Morawską-Stanecką.

Senator Gabriela Morawska-Stanecka:

Szanowny Panie Marszałku! Szanowni Państwo!

Słyszeliśmy dzisiaj, zresztą słyszymy od pewnego czasu, jak rząd chwali się przyjęciem zrównoważonego budżetu, inwestycjami, środkami na mieszkania, na służbę zdrowia. Dzisiaj również słyszeliśmy, że samorządom jest coraz lepiej, że mają coraz większe budżety i w ogóle jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej, bo rząd dba o rodziny, o polskie dzieci, a ludziom żyje się coraz lepiej. Tylko prawda jest taka, że to wszystko kłamstwo. To jest festiwal pobożnych życzeń, obietnic, pustych obietnic, dlatego że ten budżet to budżet kontynuacji złych rządów PiS, budżet stagnacji i braku rozwoju. To jest budżet, który nie stawia na człowieka, który nie stawia na naszych obywateli i na nasze obywatelki, ten budżet to skarbonka, z której wydaje się pieniądze na fanaberie władzy i na propagandę sukcesu. 30 miliardów na myśliwce szturmowe bez uzbrojenia, nie obronne, szturmowe, o zasięgu bojowym 1200 km. Zastanawiam się, kogo będziemy atakować. Drogie i niepotrzebne. 20 miliardów na Polską Fundację Narodową, tę samą Polską Fundację Narodową, która szczuła na sędziów w duecie z tubą propagandową, czyli TVP, zwaną popularnie TVPiS, na którą przeznaczone są dalsze, absurdalne 2 miliardy zł. Do czego to prowadzi? Ta polityka nienawiści, dzielenia społeczeństwa doprowadziła do polaryzacji społeczeństwa, do coraz większych społecznych podziałów, doprowadziła do tego, że w Rybniku została pobita sędzia. Można powiedzieć, że całe szczęście, że tylko pobita, ponieważ temu panu odebrano nóż. Całe szczęście, że tylko pobita. W takim państwie żyjemy. 405 milionów zł na IPN. Ja przypominam, że ten IPN to jest ten sam IPN, którego budżet w 2015 r wynosił 249 milionów zł. Ale na Polską Akademię Nauk jest tylko niespełna 91 milionów. Widać różnicę. Kto za to wszystko zapłaci? Wszyscy, ale najwięcej najbiedniejsi, dlatego że pomimo programu 500+ od 2017 r. rośnie liczba osób żyjących z skrajnym ubóstwie, przybyło 90 tysięcy dzieci żyjących w skrajnym ubóstwie. Dlaczego tak się dzieje? Ano dlatego, że rosną ceny żywności, o kilkanaście procent rosną rachunki. To jest miara sukcesu, którym chwali się rząd. Ale to wcale nie jest powód do radości, to jest powód do wstydu. W budżecie o 3,5 miliarda zł zmniejszono nakłady na pomoc społeczną, pomimo że w grudniu 2019 r. Najwyższa Izba Kontroli alarmowała o dramatycznym niedofinansowaniu ośrodków pomocy społecznej; tej pomocy społecznej, z której czerpią seniorzy, rodziny w kryzysie, kobiety i dzieci, które doświadczają przemocy domowej. Miało być 200 tysięcy nowych mieszkań, a nie ma nawet tysiąca. Zamiast tego są wysokie opłaty za metr kwadratowy, rosnące ceny za wynajem, a młodych ludzi wciąż nie stać na założenie rodziny. I nie macie na to pomysłu. Zamiast tabelek, pięknych prezentacji, kolorowych obrazków, slajdów… W XXI w. w kraju w środku Europy w milionie mieszkań wciąż nie ma dostępu do łazienki. Brakuje 200 tysięcy miejsc w żłobkach, przez co kobiety, bo często to wciąż są kobiety, nie mogą wrócić do pracy, nie mogą się rozwijać. A kiedy już do niej wracają, to zarabiają mniej niż mężczyźni na tych samych stanowiskach. Gdzie jest rząd? Gdzie ustawa o równych płacach kobiet i mężczyzn?

Czy państwo wiecie, że w ciągu rządów PiS kolejki do lekarzy wydłużyły się średnio o miesiąc? Barometr Watch Health Care wskazuje, że od końca 2016 r. przeciętny czas oczekiwania na wizytę rośnie nieprzerwanie. Do kogo trzeba czekać najdłużej? Z badań wynika, że to do endokrynologów należy rekord, bo średni czas oczekiwania na wizytę wynosi 24,2 miesiąca, czyli ponad 2 lata. Tak, 2 lata, nie przesłyszeliście się państwo. Ludzie umierają w kolejkach na SOR. Ale czekają nie tylko dorośli. Wstydem dla polskiego rządu powinno być to, że do lekarzy specjalistów dziecięcych czeka się po kilka miesięcy, blisko rok czeka się na wizytę u kardiologa dziecięcego. Tak właśnie rząd PiS dba o polskie dzieci. To wszystko, co opowiadacie, to jest kłamstwo. Nie dbacie o służbę zdrowia, nie inwestujecie w nią, wciąż brakuje środków na największe, najważniejsze potrzeby. Szpitale są zadłużone na, bagatela, 14 miliardów, a tylko za rządów PiS w kilkanaście miesięcy zamknięto ponad 300 oddziałów. Wasz budżet nie zawiera recepty na ten problem. Wręcz przeciwnie, widać dalszą zapaść. Jak to chcecie rozwiązać, jak naprawić, jak dofinansować polską służbę zdrowia? Bo ja systemowych rozwiązań w budżecie nie widzę.

Gdzie są środki na ochronę środowiska, na przeciwdziałanie suszy, która nam znowu zagraża? Gdzie środki na transformację energetyczną?

Zostały zabrane środki samorządom. To fikcja, że mają coraz więcej pieniędzy. Obniżyliście stawki PIT, ale nie zabezpieczyliście środków dla samorządów, by zrekompensować im straty finansowe. Kiedy i w jaki sposób macie zamiar to zrobić? Dzisiaj poprzez obniżkę podatku PIT obniża się jednocześnie dochody i wysokości budżetu. Np. w Gliwicach dochody z tego podatku stanowiły 5-6% wpływów, w Warszawie – 7,2%, w Krakowie, Wrocławiu – 7%. To właśnie w takich jednostkach jak samorządy, jak gminy realizuje się projekty najbliższe obywatelkom i obywatelom, tworzy się przyjazne otoczenie do życia. Z PIT ponad połowa funduszy trafiała do samorządów i to one dzisiaj tracą najbardziej. Do „bezkosztowej reformy”, a raczej deformy edukacji co roku miasta dorzucają 24 miliardy zł. Samorządy utrzymują szpitale, których rząd nie potrafi utrzymać. Dziś rząd powinien pokłonić się bardzo głęboko wszystkim samorządowcom, bo tylko dzięki nim nasz kraj jeszcze jakoś się trzyma. Nie mamy kompletnej zapaści w służbie zdrowia czy edukacji właśnie dlatego – dzięki pracy samorządowców.

Likwidowane są połączenia autobusowe i pociągowe w małych miastach. 14 milionów ludzi codziennie nie ma czym dojechać do szkoły, do pracy, do lekarza. Gdzie obiecywane przed wyborami pekaesy? Może wrócą w kolejnej kampanii wyborczej? No, oczywiście są politycy, którzy mówią, że ludzie powinni kupić sobie samochody.

Kto zrzuci się na ten budżet? Kto zapłaci za zrównoważony budżet, którym dzisiaj PiS tak się szczyci? Emeryci, którzy przez całe życie ciężko pracowali, którzy powinni cieszyć się jesienią życia, muszą z niepokojem patrzeć na kolejny dzień. Ledwo wiążą koniec z końcem. Setki tysięcy polskich emerytów żyją poniżej tysiąca złotych. Ale panowie z rządu nie wiedzą, co to znaczy żyć poniżej tysiąca złotych. 500 zł rachunki, 300 zł leki. Ile zostaje na żywność?

Osoby z niepełnosprawnościami, którym sięgacie do kieszeni, żeby łatać Fundusz Solidarnościowy, który był stworzony z myślą o nich. Nauczyciele, którym odmówiliście podwyżek od 1 stycznia, którym odebraliście godność. Osoby z niepełnosprawnościami, ich rodzice, nauczyciele – to osoby, które zostały upokorzone wtedy, kiedy protestowały. Ale jakoś na protesty górniczych związków zawodowych zareagowaliście szybciej. Dlaczego? Dlatego, że jest kampania wyborcza? Mimo katastrofalnej sytuacji i strat w kopalniach Polskiej Grupy Górniczej. Przecież raport NIK z 2020 r. pokazał nam, jak dopasowuje się wskaźniki do założonych wyników. No i NIK niestety nie utajnił części tego raportu.

Kolejna grupa, pracownicy administracji sądów, którzy pracują za upokarzająco niskie pensje. Wciąż brakuje tych pracowników. Rzucają pracę z uwagi na fakt, że nie są w stanie utrzymać rodzin. A odpowiedzialność za długi czas trwania procesów, za ciągnące się postępowania – w dużej mierze z powodu braku kadr – spada na sędziów. Bardzo łatwo znaleźć kozła ofiarnego. W ostatnich jednak latach z sądów odeszło 82% liczby asystentów sędziów, ponad 40% liczby obecnych urzędników sądowych i blisko 80% innych pracowników sądów.

Warto coś przypomnieć na koniec. Jak nazywa się państwo, które nie potrafi zadbać o usługi publiczne, które nie potrafi zadbać o dobrobyt swoich obywateli, o sprawnie działające sądy, szkoły, szpitale? Ono się nazywa „państwo w ruinie”. To nie była diagnoza sytuacji. To była zapowiedź przyszłości pod waszymi rządami. „Państwo w ruinie” pod rządami PiS.

Jedynym beneficjentem budżetu jest rząd PiS, krewni, znajomi, koledzy, a reszta musi się na to składać. Bo przecież widzimy, kto zasiada w spółkach Skarbu Państwa, w których tak bardzo często zmieniają się władze. No, bo wszyscy muszą jakoś zarobić.

Ja składam poprawki do tego budżetu. I właśnie pierwszą poprawką jest poprawka dotycząca podwyżek dla pracowników administracji sądowej – to są poprawki, które odrzuciliście oczywiście w Sejmie – w kwocie 300 zł brutto miesięcznie na etat do wynagrodzenia zasadniczego. To jest łącznie 131 milionów 778 tysięcy zł. Ta poprawka została złożona na piśmie.

I złożone zostały 2 kolejne poprawki regionalne. W związku z faktem, że musimy zwiększać wydatki na transport publiczny i walkę z wykluczeniem komunikacyjnym oraz ze smogiem na terenie aglomeracji śląskiej, składam poprawkę dotyczącą dofinasowania prac na linii kolejowej E65, na odcinku Będzin – Katowice – Tychy – Czechowice-Dziedzice – Zebrzydowice oraz w celu łatwiejszego skomunikowania trasy Bielsko-Biała – Kraków, o czym mówi się już od około 20 lat, ale tak naprawdę obiecywała to nawet pani premier, była premier Beata Szydło.

Składam poprawkę dotyczącą budowy drogi ekspresowej S1 na odcinku Bielsko-Biała – Kosztowy. Ta droga połączy się ze wschodnią obwodnicą GOP i ułatwi mieszkańcom Podbeskidzia dojazd do Krakowa.

Proszę Wysoką Izbę o przyjęcie złożonych przeze mnie poprawek. (Oklaski)

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję, Pani Senator, Pani Marszałek.

Szanowni Państwo, zaraz ogłoszę przerwę, ale najpierw chcę podziękować państwu ministrom. Szczególnie chciałbym podziękować także pani senator Dorocie Tobiaszowskiej…

(Głosy z sali: Tobiszowskiej.)

Tobiszowskiej, panie Dorocie Tobiszowskiej, która jako jedyny senator PiS jest cały czas na sali posiedzeń.

Komunikaty

Poproszę o komunikaty.

Senator Sekretarz Ryszard Świlski:

Uprzejmie informuję, że marszałek Senatu zwołuje posiedzenie Konwentu Seniorów w dniu 26 lutego 2020 r. o godzinie 9.45.

Przerwa w posiedzeniu

Wicemarszałek Bogdan Borusewicz:

Ogłaszam przerwę do jutra, do godziny 10.00

(Przerwa w posiedzeniu o godzinie 22 minut 02)

Odpowiedź nie została jeszcze udzielona.