Narzędzia:

Posiedzenie: 83. posiedzenie Senatu RP IX kadencji, 1 dzień


31 lipca oraz 1 i 2 sierpnia 2019 r.
Przemówienia z dnia następnego

Przemówienie senatora Roberta Mamątowa w dyskusji nad punktem 6. porządku obrad

Przemówienie senatora Roberta Mamątowa w dyskusji nad punktem 6. porządku obrad

Szanowny Panie Marszałku! Szanowna Wysoka Izbo!

Ustawa o przeciwdziałaniu marnowaniu żywności przywodzi mi na myśl piękne słowa z wiersza Cypriana Kamila Norwida: „Do kraju tego, gdzie kruszynę chleba podnoszą z ziemi przez uszanowanie dla darów Nieba, tęskno mi Panie”. Czyż takiego podejścia do żywności nie winno wynosić się z domu, z otoczenia, ze szkoły, z literatury?

Pomimo wielu programów edukacyjnych, kampanii społecznych i aktywnie działających banków żywności marnowanie żywności w Polsce nadal jest dużym problemem. Wydawać by się mogło, że w Polsce ten problem powinien być mniejszy. W końcu wielu z nas pamięta jeszcze czasy, gdy półki świeciły pustkami, a ekspedientki rozkładały bezradnie ręce. Niestety, ciężki okres nie wykształcił w nas nawyku szanowania żywności.

W naszym kraju marnuje się rocznie 9 milionów t żywności. W tej ilości ponad 6,5 miliona t wyrzuca przemysł spożywczy. 2 miliony t wyrzucane są przez gospodarstwa domowe. Choć trudno ocenić tak naprawdę, gdzie jest początek „łańcucha marnowania żywności”, to pewne jest, że dużo jedzenia wyrzucają sklepy.

Hipermarkety, zamiast przekazywać żywność organizacjom charytatywnym, wolą zutylizować ją we własnym zakresie. Taki proceder jest po prostu haniebny i skandaliczny. Przyszło nam żyć w czasach, kiedy możemy zaobserwować 2 skrajne sytuacje, zarówno w Polsce, jak i na świecie – bo marnowanie jedzenia to problem wręcz globalny. Z jednej strony – głodujące rodziny i dzieci nieotrzymujące ciepłego posiłku w ciągu dnia. Z drugiej strony – totalna nadkonsumpcja z towarzyszącym jej brakiem poszanowania jedzenia, które bardzo często ląduje w koszu na śmieci. Jesteśmy odpowiedzialni za te tony marnowanej żywności. Nasz kraj plasuje się na piątym miejscu wśród państw Unii Europejskiej marnujących jedzenie.

Istnieje jeszcze inna kwestia dotycząca tego problemu. Mianowicie żywność, która jest marnotrawiona, wywiera wielowymiarowe negatywne skutki społeczne, ekonomiczne i ekologiczne. Bo produkt spożywczy to nie tylko to, co konsumujemy, lecz także produkcja, opakowanie, transport, energia, emisja odpadów przemysłowych. Wyrzucone produkty spożywcze to także marnotrawstwo energii oraz wody potrzebnej do wytworzenia, transportu i dystrybucji żywności. Wszystkie przytoczone fakty i liczby wskazują na jedno – czas coś z tym zrobić!

Nowe regulacje ustawy mają zatem zacny cel, a mianowicie ułatwienie przekazywania takiej żywności organizacjom pomocowym, które twierdzą, że są w stanie ją zagospodarować, ponieważ potrzeby są duże. Jak wiemy, takie rozwiązania są już wprowadzone w wielu krajach europejskich. W Polsce nie ma regulacji prawnych, które miałyby przeciwdziałać marnowaniu żywności. Jedyne zachęty znalazły się w przepisach dotyczących odliczenia VAT. Przypomnę, że od października 2013 r. od podatku od towarów i usług zwolnione są darowizny, których przedmiotem są produkty spożywcze, jeżeli są one przekazywane na rzecz organizacji pożytku publicznego z przeznaczeniem na cele charytatywne. Odliczenie VAT przysługuje także w przypadku utylizacji żywności. Takie rozwiązania to stanowczo za mało.

Wprowadzenie rozwiązań systemowych pozwoli zarówno producentom, jak i sprzedawcom na przekazanie żywności, której nie sprzedadzą, której jest za dużo i która jest wyrzucana, instytucjom, organizacjom, ośrodkom pomocy społecznej oraz samorządom, które będą tę żywność przekazywały osobom potrzebującym.

Sprawa jest do pilnego załatwienia ze względu na skalę marnotrawstwa i potrzeby ludzi ubogich, dla których wsparcie żywnościowe ma bardzo duże znaczenie.

Ustawa odnosi się do dużych sklepów (o powierzchni powyżej 250 m2), których zarobek ze sprzedaży żywności stanowi co najmniej połowę przychodów ze sprzedaży wszystkich towarów. Jeśli nie przekażą niesprzedanej żywności organizacjom społecznym, zapłacą karę: za wyrzucenie każdego kilograma żywności będą musiały płacić 10 gr kary.

Uważam, że to słuszna i właściwa droga z uwagi na zjawisko, jakie jest obecne wśród producentów. Wolą oni wyrzucić, niż oddać cokolwiek za darmo. Dlaczego? Ponieważ uważają, że oddając za darmo, tracą potencjalnego klienta – czyjaś potrzeba zostaje zaspokojona bez zapłaty. Natomiast jeśli wyrzucą, chcący zaspokoić swoją potrzebę wciąż będzie musiał zapłacić, ponieważ niczego nie dostał. To jest niedopuszczalne. Jest to marnotrawstwo energii, pracy, czasu i nieposzanowanie zasobów.

Kary przewidywane będą dla tych sklepów, które nie dostosują się do zapisów ustawy. Jeżeli sklep nie podpisze umowy z organizacją pożytku publicznego na przekazywanie żywności na cele charytatywne, to będzie grozić mu 5 tysięcy zł kary. Jeżeli nie odprowadzi opłaty „odpadowej”, może zapłacić karę od 500 zł do 10 tysięcy zł. W dziedzinie utylizacji żywności najbardziej restrykcyjne prawo w Europie ma Francja. Sklepy, które wyrzucają tam jedzenie, płacą ogromne kary finansowe.

Niewątpliwie przeciwdziałanie marnowaniu żywności powinno stać się jednym z priorytetów działań państwa. Ze względu na ograniczone zasoby oraz nadal znaczący problem ubóstwa zjawisko to ma wydźwięk zarówno ekonomiczny, jak i etyczny oraz związany z ochroną środowiska. Ustawa ta jest więc pozytywna i bardzo się cieszę, że ma szansę zostać rozwiązany problem marnowania żywności w Polsce, który jest poważny. Wejście w życie omawianej ustawy pozwoli na uratowanie nawet 100 tysięcy t żywności więcej niż dotychczas. Dlatego jestem za tym, aby poprzez tę ustawę przeciwdziałać marnowaniu żywności na tak wielką skalę. Dziękuję.