Narzędzia:

Posiedzenie: 73. posiedzenie Senatu RP IX kadencji, 2 dzień


13 i 14 lutego 2019 r.
Przemówienia z dnia poprzedniego

Przemówienie senatora Czesława Ryszki w dyskusji nad punktem 8. porządku obrad

Przemówienie senatora Czesława Ryszki w dyskusji nad punktem 8. porządku obrad

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

27 lat temu dzięki objęciu rządów przez pierwszy niekomunistyczny rząd premiera Jana Olszewskiego przeżyliśmy czas rozbudzonej nadziei na odbudowanie suwerennego państwa polskiego. Zapowiadała się nowa, wspaniała zmiana: doszło do pobudzenia gospodarki, zatrzymano ogromną inflację spowodowaną tzw. planem Leszka Balcerowicza, a przede wszystkim powstrzymano uwłaszczanie się na majątku narodowym postkomunistów, którzy z braku dekomunizacji i lustracji nadal czuli się właścicielami Polski. Niestety w tych planach odbudowy Polski nie pomagał premierowi Olszewskiemu ani prezydent Lech Wałęsa, ani media, ani tym bardziej międzynarodowa finansjera, dla której Polska była wówczas gospodarczym rajem.

Jak pamiętamy, po niespełna pół roku rządów premiera Olszewskiego wybuchł skandal wokół zapisów traktatu polsko-rosyjskiego – prezydent Lech Wałęsa początkowo zgodził się na tworzenie polsko-rosyjskich spółek joint venture w dawnych bazach sowieckich w Polsce, co premier Jan Olszewski uznał za zagrożenie dla suwerenności Polski. W efekcie po powrocie z Moskwy Lech Wałęsa 27 maja 1992 r. wycofał swoje poparcie dla rządu Olszewskiego. Na domiar postępującego dramatu bodaj następnego dnia poseł Korwin-Mikke zgłosił w Sejmie projekt uchwały zobowiązującej ministra spraw wewnętrznych Antoniego Macierewicza do podania do dnia 6 czerwca 1992 r. pełnej informacji na temat współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa urzędników państwowych szczebla od wojewody wzwyż, a także senatorów i posłów. 2 dni później poseł Jan Maria Rokita w imieniu Unii Demokratycznej, Kongresu Liberalno-Demokratycznego i PPG, Polskiego Programu Gospodarczego złożył wniosek o odwołanie premiera Olszewskiego.

4 czerwca minister Antoni Macierewicz przyniósł do Sejmu zalakowane koperty z nazwiskami posłów i senatorów figurujących w zasobach archiwalnych MSW jako osoby współpracujące ze Służbą Bezpieczeństwa. Drugą listę z informacjami o szczególnym znaczeniu dla bezpieczeństwa państwa otrzymali prezydent, marszałkowie Sejmu i Senatu, premier, pierwszy prezes Sądu Najwyższego, prezes Trybunału Konstytucyjnego. Na tej liście widniały m.in. nazwiska prezydenta Lecha Wałęsy, marszałka Sejmu Wiesława Chrzanowskiego, szefa prezydenckiego Biura Bezpieczeństwa, ministra Jerzego Milewskiego. Szybko nazwiska z obydwu tajnych list przedostały się do mediów. Tak rozpoczął się ostatni, nocny etap rządu Jana Olszewskiego.

„Koalicja strachu”, czyli Unia Demokratyczna na czele z Tadeuszem Mazowieckim i Bronisławem Geremkiem, Kongres Liberalno-Demokratyczny, który założył i którym kierował Donald Tusk, oraz Sojusz Lewicy Demokratycznej pod przywództwem Aleksandra Kwaśniewskiego po tajnych naradach z udziałem Lecha Wałęsy, nocą z 4 na 5 czerwca 1992 r. obalili rząd premiera Jana Olszewskiego, co miało znamiona zamachu stanu. Strach przed teczkami połączył PRL-owską agenturę i tzw. opozycję demokratyczną, jak wcześniej przy Okrągłym Stole i w Magdalence. To był, mówiąc wprost, spisek, aby Polską władali tylko ludzie wyłonieni przy Okrągłym Stole, aby archiwa SB zostały zniszczone lub zamknięte na zawsze, aby nadal wyprzedawać majątek narodowy, zakłady pracy, banki, ziemię obcemu kapitałowi czy rodzimym postkomunistom, czyli dawnej nomenklaturze PZPR-owskiej.

Co więcej, nie tylko rząd został obalony, ale również na skutek orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego upadła uchwała lustracyjna Sejmu z 28 maja 1992 r., uznana za sprzeczną z konstytucją. W konsekwencji tzw. lewica laicka, która dogadała się z komunistami przy Okrągłym Stole, nazywając siebie opozycją demokratyczną, wyeliminowała konkurentów politycznych i przez wiele lat uważała się za jedyną reprezentację polskiego społeczeństwa w zarządzaniu państwem.

Odtąd też na wiele lat sprawa lustracji odeszła do kąta, dostęp do archiwów SB mieli jedynie ludzie Lecha Wałęsy, a wcześniej, przypomnę, 4-osobowa tzw. komisja Michnika, która przez kilka miesięcy buszowała po aktach. Czego szukali, co znaleźli? Co prawda pojawiły się nowe listy, Milczanowskiego, Nizieńskiego czy Wildsteina, które zawierały personalia konfidentów zarówno ze sfer politycznych, opiniotwórczych, jak i biznesowych, ale mało kto orientował się w konkretach, a poza tym nie szły za tym żadne sankcje. Dopiero później wielkie afery – Rywina, Orlenu, PZU – przebieg negocjacji z UE wydobyły na światło dzienne rolę agentów komunistycznej SB w gospodarce, finansach, bankowości czy mediach.

Jednak nie o samej lustracji chciałem mówić, ale o śp. Janie Olszewskim i jego rządzie. Jak wspomniałem, ten pierwszy niekomunistyczny rząd zamierzał urzeczywistnić prawdziwą suwerenność państwa polskiego, o czym mówił w swoim exposé premier Jan Olszewski. Mówiąc o priorytetach swego gabinetu, podkreślił on wagę rozliczenia z PRL-owska przeszłością, pragnął nawiązania współpracy z Kościołem – wówczas mocno krytykowanym przez lewicę laicką, chciał zreformowania armii, policji i służb specjalnych. I, jak już mówiłem, premier odrzucił liberalną politykę w gospodarce. To była próba zbudowania w Polsce demokracji i ustrzeżenia, a nawet odbudowy, polskiej niepodległości. To była wówczas próba wyrwania Polski ze sfery wpływów postsowieckich i zdecydowanego włączenia się w Pakt Atlantycki. To rząd Olszewskiego przedstawił wówczas postulat wprowadzenia Polski do NATO. A jaki przeciwko temu był wtedy opór, świadczy projekt NATO-bis, jaki wysunął prezydent Wałęsa. Przeciw NATO byli też ludzie w UD. Im przynależność do NATO wydawała się mrzonką. Bali się narażać Rosji.

Jeszcze raz chciałbym podkreślić program rządu Jana Olszewskiego, ów nowy sposób zagospodarowania własności narodowej pozostałej po PRL. W tych sprawach dzieliła go zasadnicza różnica zdań z przedstawicielami ówczesnego politycznego establishmentu. Dlatego jedną z pierwszych decyzji premiera Olszewskiego było zawieszenie wszystkich planowanych i rozpoczętych już transakcji prywatyzacyjnych. Zablokował je, uważając że dotychczasowa praktyka ma aferowy charakter. Miał zamiar opracować model przejścia od systemu PRL-owskiego do autentycznie wolnej gospodarki. Dopiero z tego modelu miał wyniknąć kształt przekształceń własnościowych. Dopóki tego się nie rozstrzygnie, uważał, nie powinno się kontynuować dotychczasowej metody żywiołowego prywatyzowania, które polegało w ogromnej mierze na marnotrawstwie, a w znacznej mierze na rabunku.

Poważnie myślał o reprywatyzacji. W tamtym momencie można było przeprowadzić zwrot majątków w naturze. Kolejnym etapem miało być powszechne uwłaszczenie. Z pewnością zaproponowana formuła akcjonariatu narodowego dałaby lepsze rezultaty niż powszechna wyprzedaż.

Konkludując, powiem, że rząd premiera Jana Olszewskiego był do czasu objęcia władzy przez Prawo i Sprawiedliwość w 2005 r., i obecnie od 3 lat, jedynym rządem, który podjął próbę odsunięcia postkomunistów od polityki, przecięcia nomenklaturowych powiązań w gospodarce oraz nadania Polsce odpowiedniego znaczenia na arenie międzynarodowej.

Przemówienie senatora Łukasza Mikołajczyka w dyskusji nad punktem 8. porządku obrad

Przemówienie senatora Łukasza Mikołajczyka w dyskusji nad punktem 8. porządku obrad

Wysoka Izbo! Szanowni Państwo!

Śmierć premiera pierwszego, wolnego rządu RP po II wojnie światowej jest dla nas wszystkich ogromnym ciosem. Premier Jan Olszewski, wybitny adwokat, którego mowy końcowe przeszły do historii, był prawdziwym mężem stanu i wzorem polityka. Dzięki swojej odwadze i mądrości zapobiegł tworzeniu na terenach dawnych sowieckich baz wojskowych w Polsce spółek, które stałyby się środowiskiem działania obcej agentury. Na tyle, na ile było to możliwe, wstrzymał złodziejską prywatyzację. Ale przede wszystkim odważnie i niezłomnie dążył do uwolnienia Polski od układu Okrągłego Stołu i wszechobecnej działalności ludzi służb bezpieczeństwa PRL. Za tę odwagę i determinację zapłacił utratą stanowiska premiera rządu RP w wyniku przewrotu 4 czerwca 1992 r.

Śp. premier Jan Olszewski, który był, jest i będzie dla mnie wzorem, zasługuje na najwyższe uznanie, również poprzez uchwałę izby refleksji. Cześć jego pamięci!