Narzędzia:

Posiedzenie: 76. posiedzenie Senatu RP IX kadencji, 2 dzień


11 i 12 kwietnia 2019 r.
Stenogram z dnia poprzedniego

(Wznowienie posiedzenia o godzinie 10 minut 02)

(Posiedzeniu przewodniczą marszałek Stanisław Karczewski oraz wicemarszałkowie Maria Koc i Michał Seweryński)

Marszałek Stanisław Karczewski:

Wznowienie posiedzenia

Wznawiam obrady.

Punkt 7. porządku obrad: ustawa o przedkładaniu niektórych dokumentów urzędowych w państwach członkowskich Unii Europejskiej

Przystępujemy do rozpatrzenia punktu siódmego porządku obrad: ustawa o przedkładaniu niektórych dokumentów urzędowych w państwach członkowskich Unii Europejskiej.

Tekst ustawy zawarty jest w druku nr 1142, a sprawozdanie komisji – w druku nr 1142 A.

Sprawozdanie Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej

Bardzo proszę sprawozdawcę Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej, pana senatora Andrzeja Pająka, o przedstawienie sprawozdania komisji.

Senator Sprawozdawca Andrzej Pająk:

Panie Marszałku! Wysoki Senacie!

Ustawa, o której będziemy mówili, była omawiana na posiedzeniu Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej w dniu 10 kwietnia br. Ustawa ta, ustawa o przedkładaniu niektórych dokumentów urzędowych w państwach członkowskich Unii Europejskiej, była procedowana w Sejmie jako przedłożenie rządowe. W Sejmie została ona przyjęta niemal jednogłośnie: za głosowało 411 posłów, przeciw – 5, 2 wstrzymało się od głosu.

W skrócie można tę ustawę określić jako implementację prawa unijnego, konkretnie rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady Unii Europejskiej z dnia 16 lipca 2016 r. w sprawie promowania swobodnego przepływu obywateli poprzez uproszczenie wymogów dotyczących przedkładania określonych dokumentów urzędowych w Unii Europejskiej, zmieniającego rozporządzenie Unii Europejskiej z roku 2012 nr 1024. Rozporządzenie to zaczęło obowiązywać 16 lutego 2019 r. Ma zasięg ogólny, wiąże w całości i jest bezpośrednio stosowane w państwach Unii Europejskiej.

Głównym celem rozporządzenia, jak już nadmieniłem, jest uproszczenie procedur wzajemnego uznawania dokumentów przez urzędy, realizowane m.in. poprzez zniesienie wymogu legalizacji w odniesieniu do niektórych dokumentów urzędowych wydanych w jednym państwie członkowskim Unii Europejskiej, które mogą być przedstawione w innym państwie Unii Europejskiej. Z kolei procedowana ustawa określa dokumenty, do których stosuje się przepisy wymienionego rozporządzenia, poprzez stworzenie katalogu z nazwami tych dokumentów obowiązujących w przepisach prawa polskiego. I to jest główny, jedyny cel tej ustawy. Dokumenty te to akt urodzenia, akt zgonu, dotyczące pozostawania przy życiu, imienia, nazwiska, małżeństwa, rozwodu, separacji, unieważnienia małżeństwa, miejsca zamieszkania lub pobytu, obywatelstwa, zawiadomienie o niekaralności. Ponadto ustawa ta zawiera przepisy dotyczące formularza, na którym w danym państwie otrzymuje się tę informację i którym to dokumentem można posługiwać się już w innych krajach. Poza tym ustawa ta opisuje przebieg składania wniosków o jego wydanie, wysokość opłat, organy właściwe, które mogą ten dokument wydać. Jest tu jeszcze informacja, że właściwy minister wyznacza koordynatora delegowanego do tego zadania i on z kolei dalej reguluje te czynności.

Ustawa została przyjęta przez komisję bez poprawek, jednogłośnie, 7 senatorów było za, nikt nie był przeciw, nikt się nie wstrzymał.

I jeszcze tylko powiem krótko, że w tym zakresie nie było żadnej dyskusji, nie było żadnych wątpliwości, wnoszę więc do Wysokiego Senatu o przyjęcie tej ustawy bez poprawek. Dziękuję bardzo.

Marszałek Stanisław Karczewski:

Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.

Obecnie senatorowie mogą zgłaszać z miejsca trwające nie dłużej niż minutę zapytania do senatora sprawozdawcy.

Czy ktoś z pań i panów senatorów pragnie zadać takie pytanie? Nie widzę chętnych.

Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.

Projekt tej ustawy został wniesiony przez rząd. Do prezentowania stanowiska rządu w toku prac parlamentarnych został upoważniony minister spraw wewnętrznych i administracji.

Witamy na posiedzeniu ministra Pawła Majewskiego. Witam pana, Panie Ministrze.

Czy pan minister chce zabrać głos?

(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji Paweł Majewski: Nie.)

Nie.

Czy są pytania do pana ministra? Nie widzę zgłoszeń. Dziękuję bardzo.

Otwarcie dyskusji

Otwieram dyskusję.

Informuję, że nikt nie zapisał się do głosu.

Zamknięcie dyskusji

W takim razie zamykam dyskusję.

Informuję, że głosowanie w sprawie ustawy zostanie przeprowadzone pod koniec posiedzenia Senatu.

Punkt 8. porządku obrad: ustawa o zmianie ustawy o ewidencji ludności

Przystępujemy do rozpatrzenia punktu ósmego porządku obrad: ustawa o zmianie ustawy o ewidencji ludności.

Tekst ustawy zawarty jest w druku nr 1141, a sprawozdanie komisji – w druku nr 1141 A.

Sprawozdanie Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej

Bardzo proszę sprawozdawcę Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej, pana senatora Andrzeja Pająka, o przedstawienie sprawozdania komisji.

Senator Sprawozdawca Andrzej Pająk:

Panie Marszałku! Wysoki Senacie!

Ustawa, której tytuł pan wymienił, była również procedowana na posiedzeniu Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej w dniu 10 kwietnia br.

Procedowana ustawa jest z przedłożenia rządowego. Została przyjęta przez Sejm 4 kwietnia 2019 r. Za jej przyjęciem było 281 posłów, przeciw – 127, 2 wstrzymało się od głosu.

Istotą tej zmiany jest przyznanie organom gmin kompetencji do udostępniania danych jednostkowych z rejestru PESEL. Ustawa ma na celu optymalizację udostępniania danych z ewidencji ludności na rzecz podmiotów publicznych i podmiotów prywatnych. W obecnym stanie prawnym udostępnianie danych osobowych odbywa się na poziomie centralnym, z ogólnopolskiego rejestru PESEL, oraz na poziomie gminnym, gdzie udostępnia się dane z lokalnych rejestrów mieszkańców. W przypadku gminy oznacza to możliwość udostępniania przez nią danych jednostkowych dotyczących jedynie mieszkańców danej gminy. Aktualnie procedowana ustawa przyznaje wyłącznie gminom prawo udostępniania danych z rejestru PESEL. Ma to być czynność odmiejscowiona, czyli mieszkaniec, powiedzmy, gminy A może spokojnie złożyć zapytanie w innej gminie, niezależnie od miejsca zamieszkania, tylko gdyby była dalsza procedura, to w tej samej gminie musi ponawiać uzupełnienia. Ma to być, tak jak mówiłem, czynność odmiejscowiona. Od dnia wejścia ustawy w życie wyłącznie właściwe do udostępniania danych jednostkowych z rejestru PESEL będą zatem organy gmin, tylko i wyłącznie, a nie, tak jak było do tej pory, również ministerstwo.

Jeśli chodzi o tę ustawę, to na posiedzeniu komisji 4 senatorów głosowało za, 3 się wstrzymało, nikt nie był przeciw. Ale wywiązała się pewna dyskusja, głównie ze strony pana senatora Florka, i były to słuszne uwagi, słuszne, że tak powiem, obawy. Po odpowiedzi pana ministra członkowie komisji w Senacie wstrzymali się od głosu. Ale są tu pewne obawy, które są związane z tym, że przechodzi to na gminy. Ta ustawa wchodzi w życie po okresie 30 dni. No, możliwe, że to będzie krótki czas.

Były również obawy co do kwestii finansowania. Prowadzić to będą gminy. Czy dostaną pieniądze z tego tytułu, czy będzie to zadanie zlecone? Jak to będzie wyglądało? Te pytania były kierowane do pana ministra. Były również pytania związane z przejściem tych zadań do gminy, z tym, czy gminy są już gotowe do wydawania tych decyzji, wydawania tych dokumentów. Dlatego że np., jak pan minister podawał w Sejmie, w 2017 r. wnioski podmiotów prywatnych były w następującej liczbie. Do gmin skierowano i gminy odpowiedziały na 170 tysięcy wniosków. CPD, czyli Centrum Personalizacji Dokumentów w ministerstwie, wydało tutaj 98 tysięcy, prawie 99 tysięcy informacji. Wniosków podmiotów publicznych udostępnionych przez samorządy było ponad 1 milion. A CPD, czyli Centrum Personalizacji Dokumentów, udostępniło prawie 1,5 miliona takich danych. W podsumowaniu za 2017 r. wychodzi, że tych dokumentów, jeżeli chodzi i o gminy, i o ministerstwo, było prawie 2 miliony 800. I dlatego istnieje pewna obawa, czy, powiedzmy, na początku gminy sobie z tym poradzą. Ale, tak jak mówię, ze strony pana ministra była wypowiedź, która, no, przynajmniej częściowo rozwiała wątpliwości tych, którzy wstrzymali się od głosu.

Reasumując: wnoszę do Wysokiego Senatu o przyjęcie tej ustawy bez poprawek. Dziękuję bardzo.

Marszałek Stanisław Karczewski:

Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.

Obecnie senatorowie mogą zgłaszać z miejsca trwające nie dłużej niż minutę zapytania do senatora sprawozdawcy.

Czy ktoś z pań i panów senatorów pragnie zadać takie pytanie? Nie.

W takim razie dziękuję bardzo, Panie Senatorze.

Projekt tej ustawy został wniesiony przez rząd.

Do prezentowania stanowiska rządu w toku prac parlamentarnych został upoważniony minister spraw wewnętrznych i administracji.

Czy przedstawiciel rządu pragnie zabrać głos w sprawie rozpatrywanej ustawy? Panie Ministrze, pragnie pan minister?

(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji Paweł Majewski: Nie.)

Zapytania i odpowiedzi

Czy są pytania do pana ministra? Są.

W takim razie bardzo proszę, Panie Ministrze, na mównicę.

A pan senator Florek za chwileczkę zada pytanie.

(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji Paweł Majewski: Dziękuję, Panie Marszałku.)

Dziękuję, Panie Ministrze.

Bardzo proszę, Panie Senatorze.

Senator Piotr Florek:

Dziękuję, Panie Marszałku.

Panie Ministrze, pytanie: czy rząd wystąpił… Czy rząd posiada opinię generalnego inspektora ochrony danych osobowych co do tej ustawy rządowej?

Marszałek Stanisław Karczewski:

Dziękuję bardzo.

Proszę bardzo, Panie Ministrze.

(Senator Piotr Florek: I jeżeli tak, to jaka to była opinia. Dziękuję.)

Dziękuję.

Proszę.

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji Paweł Majewski:

Generalny inspektor ochrony danych osobowych, dzisiaj Urząd Ochrony Danych Osobowych, brał udział w konsultacjach dotyczących tej ustawy. Jak pan senator wie, ponieważ był pan na posiedzeniu komisji, jest opinia.

(Senator Barbara Zdrojewska: Głośniej poprosimy.)

Przepraszam bardzo. Jest taka opinia. Urząd Ochrony Danych Osobowych… Można się z nią zapoznać. Ja w tej chwili nie mam tej opinii.

Jeśli chodzi o wszystkie zastrzeżenia, które mają państwo senatorowie czy podmioty biorące udział w konsultacjach, ja jestem gotów w tej chwili na nie odpowiedzieć.

(Senator Piotr Florek: Jaka to opinia?)

Nie mam w tej chwili tej opinii. Ona była prezentowana…

(Senator Piotr Florek: Ale ustnie.)

…na posiedzeniu komisji.

(Senator Piotr Florek: Proszę tylko przedstawić ustnie, w dwóch zdaniach.)

Nie mam w tej chwili tej opinii, nie jestem w stanie jej rzetelnie przytoczyć. Jeśli ma pan jakieś wątpliwości związane z tą opinią, bardzo proszę przytoczyć konkretne argumenty, ja będę na nie odpowiadał, tak jak robiłem to na posiedzeniu komisji, w którym brał pan udział.

(Senator Piotr Florek: Przepraszam, że dopytam. No, jest pan ministrem. Ja panu zadaję pytanie, czy była opinia o projekcie rządowym.)

Tak, była.

(Senator Piotr Florek: I chcę tylko wiedzieć, czy była pozytywna, czy negatywna. Może na to pan odpowie.)

Nie jestem w stanie tego określić.

(Senator Piotr Florek: No, jak to pan…)

Nie pamiętam, Panie Senatorze, na ten moment, jeśli chodzi o tę opinię, czy tam jest określone, że jest ona negatywna albo pozytywna. Nie pamiętam literalnie tej opinii. Jeśli ma pan senator jakieś zarzuty, które są podnoszone w tym piśmie, a widział pan to pismo, to bardzo proszę je przytoczyć, ja oczywiście się do nich odniosę. Nie pamiętam w tym momencie literalnego zapisu tej opinii. Nie mam jej ze sobą.

Marszałek Stanisław Karczewski:

Dziękuję.

(Senator Piotr Florek: To ja jeszcze raz dopytam…)

Ale moment, Panie Senatorze, no, uporządkujmy… Nie udzieliłem panu głosu. Zadajemy pytania, nie prowadzimy konwersacji. Przepraszam, pan za chwileczkę zada pytanie.

W tej chwili pan senator Czerwiński zadaje pytania, a później pan senator.

Senator Jerzy Czerwiński:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Ministrze!

Czy ten krótki okres vacatio legis będzie wystarczający do tego, żeby gminy się do tego przygotowały, ale i nastąpiło, nazwijmy to, przygotowanie informatyczne samego rejestru centralnego? Przypuszczam, że po stronie gmin będzie konieczność wdrożenia jakichś zmian informatycznych. Jeśli nie, to… Proszę mnie uspokoić, że zdążymy w ciągu 30 dni.

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji Paweł Majewski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Senatorze!

Oczywiście zdążymy. My wydłużyliśmy w toku prac sejmowych vacatio legis z 14 do 30 dni z uwagi na obawy, które były formułowane przez państwa posłów. Chcę powiedzieć tak. Ta ustawa była konsultowana z samorządami na posiedzeniu Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego, od której dostała pozytywną opinię, jesienią 2018 r., czyli już ponad pół roku temu. Tak więc samorządy już wtedy czuły się przygotowane. A dlaczego czuły się przygotowane? Otóż w 2015 r., za rządów koalicji PO-PSL, doprowadzono do zmian w Systemie Rejestrów Państwowych i do operacji analogicznej do tej, jaką my w tej chwili będziemy prowadzić z danymi z rejestru PESEL. Ja może tylko pokrótce powiem, jak wygląda dziś ten proces, tak żeby naświetlić państwu senatorom… tzn. rozwiać obawy, które tutaj się pojawiają. Otóż w tej chwili obywatele, którzy mają jakiś interes prawny, np. mają postępowanie spadkowe, chcą wytoczyć komuś proces i potrzebują danych danego obywatela, zwracają się do gmin i tam uzyskują dane z rejestru mieszkańców, a jeśli dana osoba nie mieszka już w tej gminie, są odsyłani do organu centralnego, jakim jest Centrum Personalizacji Dokumentów, z którego otrzymują analogiczne dane, jakie są w rejestrze PESEL. Bo ten sam zakres danych jest w rejestrze mieszkańców i w rejestrze PESEL. Jedyna różnica między tymi rejestrami jest taka. Urząd gminy w Warszawie dysponuje danymi tylko mieszkańców Warszawy, tak więc jeśli ktoś wyprowadził do Piaseczna, to urząd w Warszawie nie może na zapytanie o taką osobę odpowiedzieć i musi je przekierować do Centrum Personalizacji Dokumentów. To oczywiście wydłuża postępowania spadkowe, wydłuża procesy sądowe i generuje dodatkowe koszty dla budżetu państwa, bo jest w to angażowane więcej podmiotów niż tylko jeden itp. Przeanalizowaliśmy sytuację i uznaliśmy, że możemy, po pierwsze, ten proces uprościć z korzyścią dla obywateli, po drugie, możemy pójść w kierunku optymalizacji pracy administracji, tak żeby nie angażować zbyt dużej liczby urzędników do odpowiedzi na jedno zapytanie. Jak mówię, przeanalizowaliśmy sytuację i bazując na zmianach w systemie rejestrów państwowych, które zostały przeprowadzone, tak jak mówię, za poprzedniej koalicji, postanowiliśmy to udostępnianie, powiedziałbym, przenieść do gmin. Dziś urzędnicy z gmin udostępniają dane z Systemu Rejestrów Państwowych – z Rejestru Dowodów Osobistych. Dzieje się to od 2015 r. i przez te 4 lata nie doszło do żadnych poważniejszych incydentów. Każde wejście do Systemu Rejestrów Państwowych jest odnotowywane. Nie można sobie po tej bazie skakać i dowolnie czegoś szukać – musi istnieć ku temu interes prawny i musi zostać odnotowane, w jakim celu i komu dane zostały udostępnione. To zapobiega nadużyciom.

I kwestia przygotowania informatycznego, o które pytał pan senator. Urzędnicy mają dziś dostęp do Systemu Rejestrów Państwowych. Ci urzędnicy, którzy będą udostępniać te dane, dziś udostępniają dane z rejestru mieszkańców i przeprowadzają taką samą procedurę, jaka będzie w przypadku dostępu do rejestru PESEL, tak że muszą zweryfikować interes prawny itd. To po pierwsze. Po drugie, przygotowanie informatyczne jest, ponieważ oni mają dostęp do Systemu Rejestrów Państwowych. Ba, mają dostęp do rejestru PESEL – wprowadzają do niego zmiany, nanoszą w nim poprawki. Dziś dodajemy jeszcze jedną opcję w rejestrze PESEL, do którego już mają dostęp. Jest to opcja udostępniania.

Dlaczego się na to decydujemy? Dlatego że udostępnianie z Rejestru Dowodów Osobistych się powiodło. Nie ma tam jakichś naruszeń związanych z prywatnością obywateli i nie ma większych zastrzeżeń. Ministerstwo Cyfryzacji, które nadzoruje udostępnianie danych z Systemu Rejestrów Państwowych, również pozytywnie się do tego odnosi. Mamy już doświadczenie, urzędnicy samorządowi pod nadzorem Ministerstwa Cyfryzacji, pod nadzorem wojewodów dokonują takich operacji, są przygotowani. Samorządy pozytywnie to zaopiniowały i nie obawiają się tego rozwiązania.

My również jako rząd, mając doświadczenia z 4 lat, uznajemy, że logika przebudowy Systemu Rejestrów Państwowych, przebudowy zapoczątkowanej przecież za poprzedniej koalicji – nie boimy się tego przyznać – jest słuszną logiką. Skraca się czas dostępu do informacji i nie ma poważniejszych incydentów. W związku z tym poszliśmy tą drogą.

Tak jak dane z Rejestru Dowodów Osobistych są udostępnianie przez urzędników, tak chcemy, by dane z rejestru PESEL też były udostępniane. Z pełną odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że 30 dni tu wystarczy, ponieważ samorządy już od pół roku zdają sobie sprawę z tego, że będą udostępniać te dane. Mają już narzędzia informatyczne, mają urzędników przeszkolonych z zakresu działania rejestru PESEL, mają urzędników, którzy udostępniają dane z Rejestru Dowodów Osobistych, którzy analizowali już takie sprawy ze względu na interes prawny itd., itd.

Chciałbym rozwiać tutaj obawy szanownych państwa senatorów. Jest to zmiana, która nie budzi większych kontrowersji wśród tych, którzy od lat zajmują się tymi sprawami. I naprawdę ta sprawa jest ponadpolityczna. Tu chodzi o obywateli, chodzi o to, żeby skracać procedury, ułatwiać obywatelom dostęp do informacji, których potrzebują. Myślę, że to naprawdę nie ma barw politycznych. Poza tym ministerstwo nie zdecydowałoby się na taką zmianę, gdybyśmy widzieli jakieś ryzyko wycieku danych lub gdybyśmy widzieli, że urzędnicy nie są przeszkoleni i nie będą sobie z tym radzić.

Wszystkie siły polityczne w kampanii samorządowej przekonywały, żeby przekazywać zadania do samorządów, bo to one są tym elementem, który chcemy wspierać. Myślę, że idziemy w tym duchu. Nie odbyło się to bez zastanowienia i nie jest to decyzja, która mogłaby rodzić tak dramatyczne skutki, jak próbuje się tutaj sugerować.

Marszałek Stanisław Karczewski:

Dziękuję bardzo, Panie Ministrze.

(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji Paweł Majewski: Dziękuję.)

Pan senator Piotr Florek.

Bardzo proszę.

Senator Piotr Florek:

Dziękuję.

Panie Ministrze!

Ja jestem członkiem Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej. W dokumentach, które otrzymaliśmy, była opinia naszego Biura Legislacyjnego, były druki sejmowe i druki Senatu. Nie było żadnej innej opinii.

Dlatego pytałem też… Pan na posiedzeniu komisji, które było w środę, powiedział o opinii GIODO. Powiedział pan, że ona jest negatywna. Ja teraz panu przypominam, co pan powiedział. Powiedział pan, że to jest tylko opinia, nic więcej. Stąd moje pytanie. To jest projekt rządowy, a więc wymaga on konsultacji, wymaga opiniowania. I dlatego ponawiam pytanie. Czy była opinia GIODO, a jeżeli była, to jaka? Ja jej nie znam. Czy mógłby pan o niej w dwóch zdaniach powiedzieć? Jeżeli nie, to proszę o odpowiedź na piśmie co do tej opinii.

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji Paweł Majewski:

Oczywiście, Panie Senatorze. Ponieważ nie chcę być nieprecyzyjny, dostanie pan odpowiedź na piśmie dotyczącą tej opinii.

Ta opinia była przytaczana przez jedną z pań senator podczas posiedzenia komisji. Ja rzeczywiście się do niej odniosłem. Urząd Ochrony Danych Osobowych czy główny inspektor ochrony danych osobowych wykazuje w niej swoje obawy związane z tym procesem, jednak my odnieśliśmy się do tego, przeanalizowaliśmy to i uznaliśmy, że są to obawy nadmiarowe. Myślę, że zarówno urząd, jak i pan senator nie są w stanie wymienić żadnych spraw związanych… Nie chcę mówić, że jest to nadmiarowe, ale ja nie zetknąłem się z żadnymi poważnymi sprawami, jeśli chodzi o dostęp urzędników do Systemu Rejestrów Państwowych. Urzędnicy mają ten dostęp od 4 lat. Myślę, że zadaniem takich organów jak UODO jest zwracanie uwagi rządu czy administracji na te obszary, na które zgodnie z kompetencjami tego organu trzeba zwrócić uwagę i w których trzeba dochować należytej staranności. My po tej opinii taką analizę przeprowadziliśmy. Ale Urząd Ochrony Danych Osobowych to nie jest Sejm, to nie jest Senat, to nie jest rząd. Gdyby tak było, to decyzje w tym konkretnym obszarze byłyby podejmowane wyłącznie w wyniku woli tego urzędu. My przeanalizowaliśmy to i będziemy w tych obszarach, które wskazuje urząd, kłaść szczególny nacisk na to, by dochować należytej staranności. Jednak jeszcze raz powiem: 4-letnie doświadczenie związane z dostępem do Systemu Rejestrów Państwowych przez urzędników, do rejestru PESEL, do danych z Rejestru Dowodów Osobistych nie daje podstaw, by te obawy… Takie obawy pojawiały się również przed 2015 r., przed udostępnieniem urzędnikom tego Systemu Rejestrów Państwowych, ale one się nie potwierdziły. Tak więc nie mamy powodu, żeby uważać, że te obawy potwierdzą się tym razem.

Marszałek Stanisław Karczewski:

Dziękuję bardzo, Panie Ministrze.

Nie ma więcej pytań, zatem dziękuję panu ministrowi.

Informuję, że przedstawiciel rządu zobowiązał się do udzielenia pisemnej odpowiedzi na pytanie zadane przez pana senatora Piotra Florka.

Otwarcie dyskusji

Otwieram dyskusję.

Do dyskusji zapisał się pan senator Piotr Florek.

Bardzo proszę, Panie Senatorze.

Senator Piotr Florek:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Panie Ministrze, mówił pan o tym dostępie do danych, ale trzeba rozróżnić dostęp oraz udostępnianie, udostępnianie podmiotom publicznym, również podmiotom prywatnym.

Proszę państwa, ustawa o zmianie ustawy o ewidencji ludności, czyli ta zawarta w tym druku nr 1141, to tylko 5 artykułów, mieszczących się na jednej stronie, ale jakże ważna, jeżeli chodzi o ochronę danych osobowych. W obecnym stanie prawnym udostępnianie danych osobowych odbywa się na poziomie centralnym, czyli to jest udostępnianie z ogólnopolskiego rejestru PESEL, oraz na poziomie gminnym, na którym udostępnia się dane lokalne z rejestrów mieszkańców, jak to pan minister przed chwilą powiedział. Według proponowanego przez rząd rozwiązania wyłączną właściwość w zakresie udostępniania danych z rejestru PESEL będzie miał organ gminy. Wniosek o dane z rejestru będzie można składać w dowolnym organie gminy na terenie Polski, a więc nastąpi tzw. odmiejscowienie, tak jak to pan senator Pęk i pan minister powiedzieli, czyli np. ja będę mógł złożyć w Poznaniu wniosek dotyczący Rzeszowa, danych, które tam bym chciał pozyskać, bo będzie taka możliwość. Proszę państwa, dotychczas dane PESEL na poziomie centralnym udostępniało Centrum Personalizacji Dokumentów przy MSWiA – zostało wydzielone, żeby można było tam więcej osób zatrudnić, w ramach MSWiA nie było to możliwe – i tam należało składać wnioski o udostępnienie. Gminy oczywiście miały dostęp, tak jak pan minister powiedział, ale tylko dostęp do tej ewidencji. W Centrum Personalizacji Dokumentów, jak pan minister powiedział na posiedzeniu komisji, zatrudnione są 52 osoby i jest 15 osób do obsługi tego.

I teraz po zmianie… Pierwsza sprawa to sprawa budżetu, to jest to, o co pytaliśmy na posiedzeniu komisji. Otóż budżet tej jednostki to 4 miliony zł. Jeżeli ta ustawa wejdzie w życie, to w tym roku będzie to 2,6 miliona, oczywiście ze względu na to, że już jesteśmy w trakcie roku budżetowego. I teraz to będą zadania zlecone. Te 4 miliony z budżetu, jak pan minister powiedział, zostaną przekazane wojewodom i oni będą te zadania wykonywać, zlecać te zadania rządowe gminom.

Proszę państwa, w Polsce jest prawie 2,5 tysiąca gmin, dokładnie 2 tysiące 477 gmin. Są gminy małe, które mają po 2,5 tysiąca mieszkańców, i są gminy bardzo duże, takie jak Kraków, Warszawa, Poznań, które mają ich po kilkaset tysięcy czy nawet ponad milion jak w przypadku Warszawy. Otóż w 30 dni po wejściu tej ustawy w życie 2 tysiące 477 pracowników będzie wykonywało te zadania. No, tyle jest gmin. Oczywiście może być ich więcej, bo przecież w tych większych gminach więcej osób będzie zatrudnionych.

Dlaczego wprowadza się tę zmianę? Dlatego że ten system do tej pory był niewydolny. Powstawały zatory, bo 52 osoby nie były w stanie wykonywać tych zadań. W związku z tym te zadania zostały przekazane gminom.

Jeżeli chodzi o budżet… Proszę państwa, jeżeli te 4 miliony podzielimy przez 2 tysiące 477 gmin, to wyjdzie nam kwota 1 tysiąca 615 zł. Jak podzielimy to przez 12 miesięcy, to wyjdzie średnio 135 zł miesięcznie na gminę. Wiadomo, że w dużych miastach za 135 zł tego się nie da zrobić.

A udostępnienie danych dotyczy wniosków składanych przez podmioty publiczne i przez podmioty prywatne. Co do podmiotów publicznych to może bylibyśmy bardziej spokojni, bo wiemy, jak te procedury wyglądają, no ale wnioski podmiotów prywatnych mogą być różne. One będą wymagały analizy. Nasuwa się pytanie, czy w takiej małej gminie pracownik, który będzie się tym zajmował, został odpowiednio przeszkolony, przygotowany do tych zadań.

Stwierdzamy, że zaproponowane przez rząd rozwiązanie niestety zwiększa ryzyko wycieku danych z rejestru PESEL. No, stwarza to taką możliwość, że znajdą się osoby nieuprawnione, które będą chciały to w jakiś sposób wykorzystać, szczególnie że na skutek tego odstąpienia będzie można te wnioski składać w różnych gminach.

No i pytanie, co z RODO, co z ochroną danych osobowych. Na to pytanie odpowiedzi nie uzyskaliśmy. Pytanie, co z pilotażem. Czy był pilotaż? Czy było to sprawdzone? Nie wiemy. Wiemy tylko, że do tej pory w gminach był dostęp do rejestru, gminy z tego korzystały, a teraz otrzymają dodatkowe zadania i będą udostępniać te dane. Nie będzie już Centrum Personalizacji Dokumentów, bo ono zostanie zlikwidowane. No i rodzą się obawy co do tego, czy jesteśmy dobrze przygotowani. Pan minister twierdzi, że tak, ale to życie pokaże. Zobaczymy, jak będzie.

Są też obawy co do kosztów. Tu wychodzi kwota 135 zł na miesiąc, a do tej pory Centrum Personalizacji Dokumentów nie było w stanie wywiązać się z tego za tyle pieniądze, ile miało. Nie zatrudniło więcej pracowników, czyli tych pieniędzy było za mało. No, należy przypuszczać, że to jest takie spychanie tego zadania na gminy z myślą, że gminy poradzą sobie same. Co do finansowania to w przypadku przekazywania takich zadań pieniędzy jest zawsze za mało.

Prawdopodobnie w gminach nie ma jeszcze jasności co do tego, jakie będą te dodatkowe zadania, jakie podmioty publiczne i prywatne będą się zgłaszać z prośbą o udostępnienie tych danych. Dopiero w przyszłości to wszystko się okaże, no ale nasze wątpliwości budzi fakt, że ta ustawa wchodzi w życie za miesiąc. Są obawy co do przygotowania, co do finansów, co do tego, czy to nie jest ratunek przed tym niewydolnym systemem, który do tej pory obowiązywał, i czy nie chodzi o to, żeby go udrożnić kosztem gmin. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Maria Koc:

Bardzo dziękuję, Panie Senatorze.

(Rozmowy na sali)

Proszę o ciszę. Proszę o ciszę, Szanowni Państwo.

Informuję, że lista mówców została wyczerpana.

Dla porządku informuję, że senator Maciej Łuczak złożył swoje przemówienie w dyskusji do protokołu.

Zamknięcie dyskusji

Zamykam dyskusję.

Informuję, że głosowanie w sprawie rozpatrywanej ustawy zostanie przeprowadzone pod koniec posiedzenia Senatu.

Ogłaszam przerwę do godziny 11.00.

(Przerwa w obradach od godziny 10 minut 35 do godziny 11 minut 02)

Wicemarszałek Maria Koc:

Wznowienie obrad

Wznawiam obrady, Wysoka Izbo.

(Rozmowy na sali)

Proszę o ciszę.

Punkt 9. porządku obrad: drugie czytanie projektu uchwały w 100. rocznicę powstania Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu

Przystępujemy do rozpatrzenia punktu dziewiątego porządku obrad: drugie czytanie projektu uchwały w 100. rocznicę powstania Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.

(Rozmowy na sali)

(Głosy z sali: Ciii…)

Witam serdecznie Magnificencję rektora Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, pana prof. Andrzeja Lesickiego wraz z małżonką. Witam bardzo serdecznie. (Oklaski) Witam prorektora Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, panią prof. Bogumiłę Kaniewską oraz panią doktor Aleksandrę Bocheńską. Witam serdecznie. (Oklaski)

Wysoka Izbo, przypominam, że projekt ten został wniesiony przez grupę senatorów i zawarty jest w druku nr 1118, a sprawozdanie ‒ w druku nr 1118 S.

Sprawozdanie Komisji Ustawodawczej

Bardzo proszę sprawozdawcę Komisji Ustawodawczej, panią senator Jadwigę Rotnicką, o przedstawienie sprawozdania komisji o projekcie uchwały. Bardzo proszę, Pani Senator.

Senator Sprawozdawca Jadwiga Rotnicka:

Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Magnificencjo Rektorze!

Mam zaszczyt przedstawić Wysokiemu Senatowi uchwałę upamiętniającą setną rocznicę powstania Uniwersytetu Poznańskiego.

Muszę przyznać czy nadmienić, że korzenie wielkopolskiej uczelni sięgają 1611 r., kiedy to mocą przywileju króla Zygmunta III Wazy istniejące w Poznaniu Kolegium Jezuickie uzyskało rangę uniwersytetu. Choć chlubna to jest tradycja, ale bardzo odległa.

Powstanie współczesnego uniwersytetu w 1919 r. nieprzypadkowo zbiegło się z odzyskaniem przez Polskę niepodległości i przyłączeniem Wielkopolski do Macierzy ‒ oczywiście w wyniku zwycięskiego powstania wielkopolskiego. Przez dziesięciolecia zaborów Wielkopolanie czekali na wolną Polskę, pamiętając o tym, jak ważną rolę dla podtrzymania i utrzymania zagrożonej polskości odgrywa wspólnota celów, działań i budowanie narodowej solidarności, a przede wszystkim szeroko pojmowana wiedza. Zatem powołanie czy utworzenie uniwersytetu w tych warunkach było oczywistością. Twórcy uniwersytetu wiedzieli, że trwanie, siła i przyszłość niepodległego państwa zależą od dobrze wykształconych kadr naukowych, gospodarczych, kulturalnych i urzędniczych, zdolnych do pełnienia najbardziej odpowiedzialnych funkcji w odbudowującej się ojczyźnie.

Uniwersytet Poznański dobrze wywiązał się z tej roli. To jego absolwenci budowali siłę i pomyślność młodego państwa polskiego, potem chlubnie zapisali się na kartach okupacyjnej historii, by później włączyć się w odbudowywanie polskiej państwowości po zakończeniu II wojny światowej.

Lista osób znanych i zasłużonych dla Uniwersytetu Poznańskiego, które przez minione 100 lat wpływały na losy Polski i nauki, jest długa. Nie da się wymienić ich wszystkich. Ja jednak pozwolę sobie wspomnieć kilka z nich, przynajmniej te, które ten uniwersytet na początku tworzyły. Oczywiście wszystkich nie jestem w stanie wymienić, ale każdej z tych osób należą się ogromna wdzięczność i szacunek.

Wśród osób, na które chciałabym zwrócić uwagę, wymienię prof. Heliodora Święcickiego, Wielkopolanina spod Śremu, lekarza ginekologa, społecznika, założyciela i pierwszego rektora Wszechnicy Piastowskiej. Z kolei prof. Zdzisław Krygowski, matematyk i kryptolog, słynny jest z tego, że spod jego skrzydeł wyszli trzej wielcy, którzy rozszyfrowali niemiecką Enigmę. Prof. Jan Czekanowski, antropolog, twórca taksonomii matematycznej. Wreszcie prof. Józef Kostrzewski, twórca polskiej szkoły archeologii i odkrywca Biskupina. Wspomnę także prof. Stanisława Pawłowskiego, twórcę Instytutu Geografii.

Wśród tych osób jest jeszcze wiele, które mogłabym wymienić, a które poznaniacy na co dzień wspominają: prof. Stefan Stuligrosz, twórca Poznańskich Słowików; prof. Stelmachowski, wczoraj czczony i upamiętniany; pani premier Hanna Suchocka, pierwsza premier po odzyskaniu w 1989 r. naszego nowego bytu, czy wreszcie prof. Skubiszewski. Tak jak powiedziałam, nie mogę wymieniać wszystkich, ale powiedziałam także, że ich chcemy dzisiaj uczcić.

A teraz pozwólcie państwo, że odczytam treść uchwały.

Tę uchwałę poprzedza motto, fragment wystąpienia, jakie wygłosił na otwarciu Uniwersytetu Poznańskiego jego pierwszy rektor, Heliodor Święcicki. Powiedział on tak: „Macie nadto Wy, młodzi przyjaciele, nadzieje Ojczyzny naszej, wykształcić się w Uniwersytecie, nie tylko naukowo, lecz nie mniej macie wydoskonalić na dobrych obywateli kraju. Przecież macie być później apostołami świętej naszej sprawy. (…) Tak mówił Król Władysław, praszczur Jagiellonów, i nazwał Akademię Krakowską najdroższą córą swoją”. I rektor powiada: „Niechaj dla Uniwersytetu Poznańskiego całe społeczeństwo podobne żywi uczucie”.

A teraz treść uchwały: „7 maja 1919 roku, 308 lat po formalnym powołaniu w Poznaniu Kolegium Jezuickiego, odbyła się uroczysta inauguracja pierwszego roku akademickiego nowo powstałej Wszechnicy Piastowskiej, jak początkowo nazywano Uniwersytet Poznański. Pierwszym wydziałem, który rozpoczął działalność dydaktyczną od razu po inauguracji, był wielokierunkowy, powołany do życia 4 kwietnia 1919 roku, Wydział Filozoficzny. Pierwszym rektorem – jak już wspomniałam – został prof. Heliodor Święcicki. Młodą Wszechnicę Piastowską wsparli profesorowie z Krakowa, Lwowa, Wilna i Warszawy. Uczelnia, przemianowana na Uniwersytet Poznański, przez cały okres międzywojenny doskonale się rozwijała, kształcąc studentów na 5 wydziałach w zakresie: prawa i ekonomii, medycyny, humanistyki, matematyki i nauk przyrodniczych oraz rolnictwa i leśnictwa. Otrzymywał tu dyplom co dziesiąty absolwent szkół wyższych w Polsce.

W roku 1939 Uniwersytet Poznański decyzją władz okupacyjnych został zamknięty. Mimo tego dzięki determinacji i heroizmowi profesorów i młodzieży akademickiej udało się w warunkach konspiracyjnych wykształcić ponad 2 tysiące studentów. Od listopada 1940 roku uniwersytet kontynuował działalność jako tajny Uniwersytet Ziem Zachodnich (UZZ), którego twórcą i pierwszym rektorem był prof. Ludwik Jaxa-Bykowski. UZZ tworzyli głównie pracownicy naukowi Uniwersytetu Poznańskiego, a struktura rozrosła się w ciągu zaledwie 3 lat z 2 do 6 wydziałów. Działalność UZZ przerwał wybuch Powstania Warszawskiego.

Uniwersytet Poznański wznowił swoją działalność po ustaniu działań wojennych w Poznaniu, przyjmując 4 tysiące studentów. Po kilku latach wydzielono z uniwersytetu kilka fakultetów, z których utworzono odrębne szkoły wyższe: Akademię Medyczną (dziś Uniwersytet Medyczny), Wyższą Szkołę Rolniczą (obecnie Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu) i Akademię Wychowania Fizycznego. Mimo osłabienia jego struktury Uniwersytet Poznański, od roku 1955 już jako Uniwersytet im. Adama Mickiewicza, pozostał główną uczelnią Poznania i stopniowo zyskiwał na znaczeniu w systemie polskiego szkolnictwa wyższego. Nowe perspektywy rozwoju otworzyły się przed uniwersytetem w roku 1989 wraz z załamaniem się poprzedniego systemu politycznego.

Zasługi Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza są wielkie i niepodważalne. Wszechnica poznańska pokazała, że mimo niesprzyjających warunków można osiągać wyniki na najwyższym poziomie. Dziś poznański uniwersytet pozostaje jedną z czołowych uczelni w Polsce i jest rozpoznawalny w Europie i na świecie. Uniwersytet im. Adama Mickiewicza to 15 wydziałów i 2 inne jednostki podstawowe. Blisko 3 tysiące nauczycieli akademickich kształci prawie 40 tysięcy młodych ludzi w ramach 82 kierunków i 250 specjalności. Uniwersytet pochwalić się także może znakomitą bazą. Kampus Morasko to nowoczesne obiekty dydaktyczno-naukowe powstałe dzięki finansowemu i rzeczowemu zaangażowaniu budżetu państwa, województwa wielkopolskiego i miasta Poznań.

W ciągu swojej 100-letniej historii uniwersytet znacząco wpływał na kształt nauki i kultury polskiej. Pośród jego kadry profesorskiej, ale także wśród absolwentów, znajdowało się i do dziś znajduje się wiele osób pełniących wysokie funkcje państwowe, wielu przedstawicieli świata nauki i kultury”.

(Rozmowy na sali)

(Wicemarszałek Maria Koc: Proszę o ciszę. Bardzo proszę o ciszę.)

„Senat Rzeczypospolitej Polskiej, podejmując uchwałę w 100. rocznicę powstania Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, wyraża szacunek dla pokoleń pracowników naukowych, dydaktycznych i administracyjnych oraz absolwentów tej uczelni, mających niebagatelny wkład w rozwój naszej Ojczyzny. Podjęcie przez Senat Rzeczypospolitej Polskiej niniejszej uchwały w istotny sposób przybliży dorobek poznańskiego uniwersytetu oraz zainspiruje wiele osób i całe środowiska do żmudnej, ale owocnej pracy naukowej oraz będzie okazją do namysłu nad rolą i znaczeniem nauki we współczesnym świecie.

Uchwała podlega ogłoszeniu w Dzienniku Urzędowym Rzeczypospolitej Polskiej «Monitor Polski»”.

Oto treść uchwały. Dziękuję bardzo. Dziękuję, Pani Marszałek. (Oklaski)

Wicemarszałek Maria Koc:

Bardzo dziękuję, Pani Senator.

Obecnie senatorowie mogą zgłaszać trwające nie dłużej niż minutę zapytania do sprawozdawcy komisji oraz do upoważnionego przedstawiciela wnioskodawców.

Przypominam, że wnioskodawcy upoważnili do ich reprezentowania również panią senator Jadwigę Rotnicką.

Czy ktoś z państwa senatorów pragnie zadać takie pytanie?

Nie widzę chętnych.

Dziękuję bardzo, Pani Senator.

(Senator Jadwiga Rotnicka: Dziękuję bardzo.)

Otwarcie dyskusji

Otwieram dyskusję.

O zabranie głosu poproszę pana senatora Roberta Gawła.

Bardzo proszę, Panie Senatorze.

Senator Robert Gaweł:

Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Magnificencjo Rektorze!

Chciałbym bardzo podziękować pani senator, prof. Jadwidze Rotnickiej, za inicjatywę tej uchwały. Uczelnia jest przecież kolebką nie tylko naszej edukacji wyższej, ale jest także bardzo ważna dla całej Wielkopolski i całej Rzeczypospolitej…

(Rozmowy na sali)

(Wicemarszałek Maria Koc: Proszę o ciszę. Bardzo proszę o ciszę.)

…co postaram się krótko państwu przedstawić. Dlatego dzisiaj posługuję się tekstem z kartki, jest to 8 stron, ale będzie przeczytane szybko.

(Rozmowy na sali)

(Głos z sali: To nie będzie szybko…)

Aby w pełni zrozumieć potrzebę utworzenia uniwersytetu w Poznaniu, należy cofnąć się do okresu zaborów, bo właśnie pod pruskim panowaniem najbardziej na tle pozostałych części Polski widać było konsekwencję władz okupacyjnych w niszczeniu polskiego żywiołu. W XIX w. każda z 13 pruskich prowincji posiadała własny uniwersytet, z wyjątkiem Wielkiego Księstwa Poznańskiego oraz Prus Zachodnich. Wielu absolwentów gimnazjów nie mogło sobie pozwolić na wyjazd na odległe uczelnie. Polityka germanizacyjna opierała się na kierowaniu kształcenia w ośrodkach niemieckich i utrudnieniu dostępu…

(Rozmowy na sali)

(Wicemarszałek Maria Koc: Przepraszam bardzo, Panie Senatorze… Szanowni Państwo, bardzo proszę o ciszę. Proszę o skupienie. Proszę bardzo… Proszę o ciszę.)

…i utrudnieniu Polakom dostępu do zawodów prawniczych, medycznych i nauczycielskich. Jeśli były możliwości finansowe, to Polacy w Wielkopolsce udawali się głównie na uniwersytet berliński oraz Uniwersytet Wrocławski, szczególnie że od 1856 r. było już połączenie kolejowe z Wrocławiem.

Potrzeba utworzenia uniwersytetu, jak pisał prof. Lech Trzeciakowski, była potrzebą zespolenia sił intelektualnych społeczeństwa polskiego żyjącego w niewoli. W roku 1841 Tytus hr. Działyński w kolejnym wniosku o utworzenie uczelni mówi tak: „Zamiast wołania, jak niegdyś Rzymianie na swoich cezarów o chleb i igrzyska, my szlachetniej ciągle wołać będziemy «Uniwersytet! Uniwersytet!»”.

W starania o utworzenie uczelni angażują się najwyższe autorytety: abp Leon Przyłuski, August Cieszkowski, Karol Libelt, nawet Niemcy przychylni Polakom, jak nadburmistrz Poznania Eugen Neumann. Te wszystkie starania i wnioski są torpedowane, bo zaborcy boją się, że uniwersytet może stać się ośrodkiem knowania przeciw władzy pruskiej. Polacy nie ustają w staraniach. W roku 1870, dzięki inicjatywie Augusta Cieszkowskiego, w Żabikowie otwarto szkołę rolniczą, która uzyskała status wyższej uczelni. Jeden z budowniczych społeczeństwa nowoczesnego opartego na pracy organicznej, Karol Marcinkowski, w swoim programie działania właśnie oświacie przypisuje rolę nadrzędną. Zaczyna działać Towarzystwo Naukowej Pomocy, a w poznańskim „Bazarze” trwają nieustanne dyskusje o potrzebie konsolidacji środowiska polskich inteligentów. W roku 1857 z inicjatywy Kazimierza Szulca powstaje Poznańskie Towarzystwo Przyjaciół Nauk, które łączyło elity w przekonaniu o potrzebie uprawiania i popularyzacji nauki. Jednym z jego prezesów był późniejszy rektor uniwersytetu prof. Heliodor Święcicki.

Nadzieje na utworzenie własnego uniwersytetu pojawiły się dopiero z chwilą klęski Niemiec w I wojnie światowej. W Poznaniu powstała specjalna komisja dla utworzenia uniwersytetu z prof. Heliodorem Święcickim, Józefem Kostrzewskim, doc. Michałem Sobeskim i ks. Stanisławem Dołęgą-Kozierowskim. Niezależnie od tego zebrała się grupa młodzieży narodowej, która utworzyła Związek Akademików Polaków. Z niej pochodził student Zygmunt Zalewski, którego postulat o utworzeniu polskiego uniwersytetu przyjął Sejm Dzielnicowy, który zebrał się w Poznaniu w dniach 3–5 grudnia 1918 r. Zlecono to do wykonania Komisariatowi Naczelnej Rady Ludowej, który po wybuchu powstania wielkopolskiego przejął realną władzę nad dawną prowincją pruską. Zaczęto przejmować obiekty na potrzeby uczelni. Zgłaszali się uczeni z Krakowa, Lwowa, Warszawy, a także Polacy z Niemiec, Rosji, Szwajcarii, Francji i USA. W pierwszych latach powstały wydziały: prawny, ekonomiczny, lekarski, filozoficzny i rolniczo-leśny. Zamek Cesarski nazwano Collegium Maius, a gmach Akademii Królewskiej – Collegium Minus. Uniwersytet przejął Bibliotekę Królewską. Rok szkolny w 1919 r. rozpoczęto w maju. Brakowało nauczycieli, których ściągano głównie z Małopolski.

7 maja w katedrze poznańskiej rozpoczęła się msza święta pod przewodnictwem abpa Edmunda Dalbora, która inauguruje powstanie uniwersytetu. Następnie sformułowany uroczysty pochód przeszedł do zamku, czyli do Collegium Maius. Tam w imieniu Komisariatu Naczelnej Rady Ludowej Adam Poszwiński dokonał otwarcia uczelni, nazywając ją Wszechnicą Piastowską. Mówił wtedy tak: „Pragniemy, aby ze szkoły tutejszej wychodzili nie tylko dzielni zawodowcy, ale obywatele o sercu i duchu narodowym, obywatele o najszczytniejszym pojęciu służby obywatelskiej, którzy na swój zawód patrzeć będą jako na służbę dla narodu”.

Kiedy siedzibę Ministerstwa byłej Dzielnicy Pruskiej zlokalizowano w zamku, Collegium Maius przeniesiono do dawnego gmachu Komisji Kolonizacyjnej.

Jak podaje Antoni Czubiński, na 89 profesorów Uniwersytetu Poznańskiego aż 57 pochodziło z Krakowa. Na drugim miejscu byli uczeni z Uniwersytetu Jana Kazimierza ze Lwowa.

Należy podkreślić, że w Poznaniu powstały pierwsze w Polsce instytuty archeologii, etnologii i socjologii, w których pracowali światowego formatu uczeni, jak socjolog Florian Znaniecki, archeolog Józef Kostrzewski, geograf Stanisław Nowakowski czy ekonomista Edward Taylor, u którego niedokończony doktorat we wrześniu 1939 r. zostawił Jan Nowak-Jeziorański, słynny kurier z Londynu.

Starano się zintensyfikować prace nad integracją Ziem Zachodnich z pozostałymi obszarami odrodzonej Rzeczypospolitej. Koniecznością było prostowanie błędnych twierdzeń obcej propagandy o źródłach polskiej kultury i państwowości. Prym tu wiedli archeolodzy i historycy, profesor Kostrzewski i profesor Kazimierz Tymieniecki.

W roku 1932 studiowało na Uniwersytecie Poznańskim 5 tysięcy 320 studentów, z czego aż 94% to byli Polacy, a z mniejszości najliczniejsze grupy to byli Niemcy, Ukraińcy i Żydzi. Ci ostatni studiowali głównie medycynę, farmację i prawo. Organizacje narodowe próbowały ograniczać nabór, żądając wprowadzenia zasady numerus nullus, a przynajmniej numerus clausus, tak jak to było np. w Stanach Zjednoczonych, o czym niewielu Polaków dzisiaj wie. Wobec oporu władz uczelni żądań tych jednak nie spełniono. Mimo że Poznań wtedy był bardzo przesiąknięty ideologią narodową, uczelnia utrzymywała autonomię i miała własne zdanie.

W okresie okupacji niemieckiej, zgodnie z polityką władz, według której Polacy mieli zostać przekształceni w wiecznych robotników niewykwalifikowanych i niewolników, uczelnię zamknięto, a jej majątek przejął utworzony w 1941 r. Poznański Uniwersytet Rzeszy. W Collegium Medicum niemieccy żołnierze dokonali wielkiego spustoszenia. Wyrzucono przez okna mikroskopy, a aparaturę precyzyjną wywieziono. Podobnie było w Collegium Chemicum. Niszczono zdeponowane w Instytucie Prahistorii bezcenne zabytki archeologiczne. Najbardziej dotkliwe były jednak straty osobowe. W okresie II wojny światowej z rąk okupantów zginęło 117 naukowców i pracowników administracji Uniwersytetu Poznańskiego. Pozostawioną przy życiu inteligencję polską okupanci wywozili głównie do Generalnego Gubernatorstwa, aby nie hamowała germanizacji kraju Warty.

Mimo tak drastycznych metod terroru wobec uczelni nastąpiła wielka mobilizacja społeczna. Rozpoczęto tajne nauczanie na wszystkich szczeblach szkolnych. Zrodziła się koncepcja powołania podziemnej uczelni, która pod nazwą „Uniwersytet Ziem Zachodnich” powstała w Warszawie w 1940 r. Łącznie zajęcia na niej prowadziło 296 osób.

W marcu 1945 r. przybył do Poznania rektor, który został wybrany przed wybuchem wojny, prof. Stefan Dąbrowski. Nie mógł on jednak tej funkcji objąć wcześniej. Włożył on ogromny wkład w uruchomienie uczelni. Niestety, bardzo szybko rozpoczęły się na niego ataki ze strony władz ze względu na jego narodowe poglądy. Był niekwestionowanym autorytetem. To on właśnie potrafił uspokoić młodzież demonstrującą pod urzędem wojewódzkim przeciwko ograniczeniu manifestacji trzeciomajowej w Krakowie. Mimo ogromnego szacunku ze strony studentów i środowiska naukowego musiał ustąpić z urzędu.

24 grudnia 1955 r. uniwersytet otrzymał imię Adama Mickiewicza. Zaproponował je dziekan Wydziału Filozoficzno-Historycznego, prof. Janusz Pajewski. Prof. Pajewski wspomina tak: „Sporo zwolenników miał dawny pomysł Władysława Seydy, aby Uniwersytet Poznański nazwać Wszechnicą Piastowską. Kraków ma Jagiellonów, my będziemy mieć Piastów. Sprzeciwił się temu jednak wybitny archeolog, prof. Józef Kostrzewski, który dowodził, że Piast, o ile w ogóle istniał, był z pewnością analfabetą, od Piastów więc imienia brać nie należy, zwłaszcza dla uniwersytetu”. My wiemy dzisiaj, że prof. Kostrzewski miał swojego faworyta, miał to być Heliodor Święcicki, i właściwie patrzył bardzo prehistorycznie na dzieje Piastów, a doskonale też wiemy, że Piastowie byli wykształceni, jak choćby Mieszko II, władali różnymi językami, a dynastia ta stworzyła przecież podwaliny państwa polskiego i właściwie szkoda, że ten uniwersytet tak się nie nazywa. Padły propozycje dotyczące Marcina Kasprzaka i Juliana Marchlewskiego, dlatego imię Mickiewicza okazało się najlepszym rozwiązaniem, aby uniknąć takiego patrona, jakiego miał wtedy Uniwersytet Wrocławski. Czyli?

(Głos z sali: Bieruta.)

Tak, im. Bolesława Bieruta. Dobrze.

O związku z imieniem Adama Mickiewicza dobitnie świadczy postawiony kilka lat później pomnik wieszcza, który spogląda na gmach Collegium Minus.

W latach sześćdziesiątych pojawiła się koncepcja rozbudowy uczelni poza centrum miasta, najpierw na terenie gospodarstwa Marcelin, ale projekt ten okazał się nierealny, a w roku 1973 miasto przyznało uniwersytetowi 300 ha na Morasku. Pozyskanie tego terenu było możliwe dzięki decyzji ówczesnego rektora Benona Miśkiewicza, który realizował wcześniejsze pomysły rektorów Gerarda Labudy i Czesława Łuczaka, jakie pojawiły się już w latach sześćdziesiątych.

Przemiany polityczne roku 1980 symbolicznie dotknęły Uniwersytet im. Adama Mickiewicza. Mianowice 1 października przywrócono do pracy w Instytucie Filologii Polskiej dra Stanisława Barańczaka, członka…

(Wicemarszałek Maria Koc: Panie Senatorze, przepraszam, ale minęło 10 minut. Muszę już…)

Ale jakby pani mi dała te pozostałe 5… Ja mam jeszcze stronę.

Wicemarszałek Maria Koc:

Ale teraz nie mogę, Panie Senatorze. Reguła jest taka, że jest 10 minut na pierwsze wystąpienie.

Dziękuję bardzo.

(Senator Robert Gaweł: Ponieważ jestem po uniwersytecie poznańskim, ustępuję.) (Oklaski)

Pan senator Jan Filip Libicki.

A czy pan senator życzy sobie jeszcze 5 minut?

(Senator Robert Gaweł: Tak, przecież muszę dokończyć.)

Dobrze.

Senator Jan Filip Libicki:

Pani Marszałek! Panie i Panowie Senatorowie! Magnificencjo Panie Rektorze ze współpracownikami!

Ja nie będę mówił długo, ale jako absolwent Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza nie mógłbym nie zabrać tu głosu. A chcę powiedzieć o 2 sprawach.

Najpierw chciałbym bardzo serdecznie podziękować inicjatorom uchwały za to, że jej projekt pojawił się w rocznicę tak ważną jak stulecie naszego uniwersytetu, a także za to, że został on uzgodniony – co jest, jak myślę, ważne w dzisiejszych burzliwych politycznych czasach – w pewnym konsensusie. To nie jest częste w polskim życiu politycznym. Dobrze, że ta rocznica także w taki sposób jest uhonorowana, czyli że pojawia się uchwała uzgodniona co do treści.

Moja wdzięczność dla inicjatorów tej uchwały bierze się także z tego, że dla Wielkopolski, dla Poznania i, jak myślę, szerzej jest to ważna rocznica. Przypominamy sobie o niej w ostatnich miesiącach zawsze, kiedy mijamy plac Adama Mickiewicza i widzimy licznik, który odlicza, ile jeszcze dni zostało do tej setnej rocznicy powołania do życia uniwersytetu. Cieszę się, że ten licznik widzimy nie tylko my, poznaniacy, Wielkopolanie, ale że zaistnieje on także w jakiś sposób tu, na tej sali. I to jest pierwszy element podziękowania.

A drugi element jest elementem… Chcę powiedzieć, że czuję po prostu zaszczyt, że będę mógł nad tą uchwałą głosować. Czuję zaszczyt nie tylko jako absolwent tego uniwersytetu, Wydziału Historycznego, z roku 1996, ale czuję ten zaszczyt także z tego powodu, że zarówno pani prof. Rotnicka, jak i pan senator Gaweł mówili o profesorach, którzy z różnych części Polski przyjeżdżali, aby ten uniwersytet tworzyć. Tak też było z moim dziadkiem Januszem Libickim, który w latach trzydziestych w ramach drugiej fali nowych pracowników uniwersytetu przyjechał z Uniwersytetu Jagiellońskiego, żeby objąć na wydziale prawa stanowisko zastępcy profesora. Później zginął w Katyniu. Ale dzięki temu, że on wtedy do Poznania przyjechał, zarówno mój ojciec, jak i my wszyscy, jego wnuki, urodziliśmy się w Poznaniu i jesteśmy poznaniakami. Tak więc tym bardziej czuję się wyróżniony i zaszczycony tym, że będę mógł dzisiaj, pod koniec dzisiejszego posiedzenia, zagłosować nad tą uchwałą. Wierzę, że jest to uchwała niekontrowersyjna i że głosowanie to jest tylko kolejny krok tego szczęśliwego zdarzenia, że udało się przyjąć jej treść w konsensusie. Wierzę, że dopełnieniem tego będzie to, że wszyscy zagłosujemy za przyjęciem tej uchwały. Bardzo serdecznie dziękuję.

Wicemarszałek Maria Koc:

Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.

Pan senator Piotr Zientarski. Proszę bardzo.

Senator Piotr Zientarski:

Panie Marszałku! Magnificencjo Rektorze! Wysoka Izbo!

Ja także chciałbym powiedzieć kilka słów na temat mojego uniwersytetu, ale nie tylko dlatego, że jestem absolwentem z 1975 r., ale przede wszystkim dlatego, że historia mojej rodziny, a właściwie mojego ojca, no i również mnie, jako kontynuatora, to ponad 4/5 historii uniwersytetu. Ojciec mój rozpoczął studia w 1938 r. i zaliczył jeden rok prawa. Wojna przerwała mu studia. Studiował w Tübingen w latach 1945–1947. I ma bardzo oryginalny dyplom Uniwersytetu Poznańskiego, gdzie jest indywidualnie wydrukowane, że jest po studiach w Tybindze i na Uniwersytecie Poznańskim, 1938–1939 i 1947–1949, z wyszczególnieniem stopni za poszczególne przedmioty. Tak wtedy było. A te ekonomiczne – bo ojciec studiował ekonomię – zweryfikowano. Mam ten dyplom, mam legitymację studencką. Studiował jeszcze – bo tak też było można – także socjologię. Tak że ja szedłem już jako student z drugiego pokolenia. I bardzo mi imponowało i do tej pory mi imponuje, że jestem absolwentem tego uniwersytetu. To ojciec mówił mi o arcyciekawych wykładach prof. Znamierowskiego. A jego późniejszy uczeń to był już mój profesor, prof. Zygmunt Ziembiński, zwany Gandhim, wielki teoretyk prawa, logik. Wyszli z tego uniwersytetu rzeczywiście wielcy profesorowie, którzy w dużej mierze ukształtowali nasz system prawny. Tak że cieszę się, że mogę także w ten symboliczny sposób uczestniczyć w tym jubileuszu. To wielka okazja do podsumowań, wielka okazja do dumy i wielkie zobowiązanie na przyszłość. Dziękuję bardzo.

(Przewodnictwo obrad obejmuje wicemarszałek Michał Seweryński)

Wicemarszałek Michał Seweryński:

Dziękuję, Panie Senatorze.

Głos ma pan senator Florek.

Senator Piotr Florek:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Dostojni Goście!

W tworzenie uniwersytetu w Poznaniu zaangażowała się cała Wielkopolska. Już 11 listopada 1918 r. odbyło się pierwsze, otwarte posiedzenie utworzonej komisji uniwersyteckiej pod przewodnictwem prezesa Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk Heliodora Święcickiego, jak już pan senator Gaweł wspominał, lekarza, późniejszego pierwszego rektora Uniwersytetu Poznańskiego. 27 grudnia wybuchło powstanie wielkopolskie. Walki przerwano 16 lutego 1919 r. podpisaniem rozejmu w Trewirze. Ale już 7 maja 1918 r., kiedy zachodnia granica Polski nie została jeszcze ustalona w Paryżu – pamiętamy, że traktat pokojowy w Wersalu został podpisany 28 czerwca 1919 r. – odbyła się pierwsza inauguracja roku akademickiego w zamku zbudowanym dla cesarza Wilhelma. Kadrę uniwersytecką – wiemy, jaka to była trudna sytuacja – wspomagała wtenczas, o czym była już mowa, kadra uniwersytetu krakowskiego, uniwersytetu lwowskiego i wielu innych uczelni.

Dzisiaj, po 100 latach od tamtych dni, Uniwersytet im. Adama Mickiewicza jest dumą nie tylko nauczycieli akademickich, pracowników administracji, studentów i absolwentów uczelni, ale także całego naszego regionu i całej Polski.

Uniwersytet spaja nasz region, stanowi jego intelektualne centrum, a nowoczesny Kampus Morasko jest wizytówką uczelni na światowym poziomie. Mógłbym szerzej rozwinąć temat kampusu moraskiego, ale ze względu na czas nie będę o tym mówił. Rzeczywiście jest to świetna wizytówka.

Stulecie obchodzą również Uniwersytet Medyczny, Akademia Wychowania Fizycznego i Uniwersytet Przyrodniczy. Uczelnie te wywodzą się z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza. 1 października w 2018 r. w auli Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza odbyła się wspólna inauguracja roku akademickiego tych wszystkich 4 uczelni. Jest to ważny znak współdziałania i współpracy.

Uniwersytet im. Adama Mickiewicza ma również szczęście do świetnych rektorów. Poczynając od Heliodora Święcickiego, a kończąc na Bronisławie Marciniaku, który był rektorem w roku obchodów dziewięćdziesięciolecia. Setną rocznicę obchodzimy z obecnym tu Jego Magnificencją prof. Andrzejem Lesickim.

Zakończę swoje wystąpienie sentencją, która mi się teraz przypomina i którą wygłosiłem podczas obchodów dziewięćdziesiątej rocznicy powstania Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza. Z dumą ją wygłoszę, powiem o czymś, czego niektórzy nam zazdroszczą. Powiedziałem wtenczas słowa, które w Poznaniu są powszechnie znane. Otóż od lat wiadomo, że najstarszym uniwersytetem jest Uniwersytet Jagielloński, największym Uniwersytet Warszawski, a najlepszym Uniwersytet im. Adama Mickiewicza. Dziękuję bardzo. (Oklaski)

Wicemarszałek Michał Seweryński:

Głos ma pan senator Żaryn.

Senator Jan Żaryn:

Panie Marszałku! Magnificencjo! Wszyscy Dostojni Goście! Szanowni Senatorowie! Panie i Panowie!

Rzeczywiście lista osób, które powinny być dzisiaj wymienione w kontekście uchwały dotyczącej wspaniałej uczelni w Poznaniu, jest długa. Zamierzam wprowadzić na tę listę kolejne nazwiska, bo poczułbym wewnętrzny dyskomfort, gdybym ich nie wprowadził. Otóż oprócz tych, którzy zostali już tutaj wymienieni, niewątpliwie wspaniałymi, pięknymi postaciami były osoby, które po II wojnie światowej zostały w sposób szczególnie brutalny i bezczelny potraktowane przez władze komunistyczne. Warto te osoby wymienić, ponieważ to, czy dziś o nich uczelnia pamięta, jest dobrą odpowiedzią na pytanie dużo poważniejsze, głębsze, dotyczące ciągłości, dotyczące odwołania się do tej pięknej przeszłości uniwersytetu w czasach II Rzeczypospolitej.

Jedna z tych osób została wymieniona i bardzo się z tego cieszę. To Stefan Dąbrowski, rektor uczelni, którą reaktywował de facto siłami swoimi i swojego otoczenia po II wojnie światowej, ale bardzo szybko, bodaj po półtora roku, musiał ustąpić, notabene ratując w jakiejś mierze uczelnię, bo przecież jego ustąpienie nie było dobrowolne, było wymuszone. A było, proszę państwa, wymuszone – dobitnie świadczą o tym dokumenty, do których docierałem jako historyk pracujący w Instytucie Pamięci Narodowej – z jednej strony donosami, a z drugiej strony konkretnymi donosami, tzn. donosami mówiącymi o tym, że jakże ten rektor śmie wspierać organizacje katolickie, Sodalicję Mariańską działającą na terenie uniwersytetu w Poznaniu.

Jeśli chodzi o postacie, które także warto przywołać, to jest nią represjonowana, więziona w okresie PRL wybitna postać – wymieniona, o ile pamiętam przez panią senator – rektor Uniwersytetu Ziem Zachodnich, prof. Ludwik Jaxa-Bykowski. Takie osoby jak prof. Jaxa-Bykowski czy Stefan Dąbrowski miały już nie mieć prawa funkcjonować w przestrzeni publicznej jako zasłużeni profesorowie i jako autorytety dla młodszych naukowców, dla studentów.

I trzecia postać, którą chciałbym się zająć i państwa zająć, to wspaniały, wybitny, można powiedzieć, założyciel rodu, który notabene do dzisiaj jest w Poznaniu rodem świetnie znanym. To jest ten właśnie jeden z przykładów osoby przybyłej z zewnątrz do Poznania, która stała się jednym z filarów tej uczelni. To prof. Stanisław Wincenty Kasznica, który, jak wiadomo, będzie miał potem także wspaniałe dzieci. Spośród tych dzieci najstarszy syn, także absolwent tegoż uniwersytetu, Stanisław Kasznica był ostatnim komendantem Narodowych Sił Zbrojnych i został zamordowany przez komunistów w 1948 r. Został zamordowany razem ze swoim przyjacielem, także absolwentem Uniwersytetu Adama Mickiewicza, Lechem Neymanem, w czasie wojny autorem pierwszej pozycji podziemnej mówiącej o tym, że niepodległa Polska po wojnie powinna sięgać po Odrę i Nysę Łużycką. To właśnie tamten uniwersytet stworzył tych ludzi, wykształcił ich i spowodował, że śmieli mieć takie poglądy, być polskimi niepodległościowcami.

Sam Stanisław Wincenty Kasznica był nie tylko wybitnym politykiem, wybitnym naukowcem. Nam, senatorom może warto przypomnieć, że w latach 1922–1928 był także senatorem z listy Stronnictwa Chrześcijańsko-Narodowego. Był rektorem uczelni w latach 1929–1931, potem prorektorem i wielokrotnie dziekanem jednego z najważniejszych, największych i najwspanialszych wydziałów uczelni, czyli Wydziału Prawno-Ekonomicznego, jednego z pierwszych wydziałów, i miał bardzo dużo wspaniałych uczniów. Jednym z tych uczniów, studentów była postać, którą swego czasu się zająłem – jestem autorem biografii tego człowieka. To Leszek Prorok, wybitny polski literat, w czasie wojny należący do Narodowych Sił Zbrojnych, Armii Krajowej, powstaniec warszawski, po wojnie więziony dwukrotnie, potem w Poznaniu jedna z głównych, obok Kazimiery Iłłakowiczówny, postaci Związku Literatów Polskich. A gdy w 1980 r. powstała „Solidarność”, to wreszcie mogły nastąpić przemiany wewnątrz tegoż związku i podczas wyborów w czasie nadzwyczajnego zjazdu Związku Literatów Polskich prezesem, jak państwo pewnie pamiętają, został Jan Józef Szczepański, dziennikarz „Tygodnika Powszechnego”, a sekretarzem Związku Literatów Polskich został właśnie Leszek Prorok. Leszek Prorok, który zmarł nagle w 1984 r., wychodząc z własnego malucha, fiata 126p. Jechał z darami, by pomóc represjonowanym swoim znajomym i przyjaciołom.

To są sylwetki postaci, które przeszły przez tę uczelnię ‒ a było ich setki, tysiące. Warto choćby w tych krótkich słowach uhonorować niektóre z nich.

Bardzo, bardzo by się chciało, żeby dzisiejsi studenci Uniwersytetu Adama Mickiewicza sięgali w przeszłość własnej uczelni i od tamtych wspaniałych osób czerpali natchnienie do służenia Polsce. Dziękuję. (Oklaski)

Wicemarszałek Michał Seweryński:

Dziękuję, Panie Senatorze.

Głos ma pan senator Wiatr.

Senator Kazimierz Wiatr:

Panie Marszałku! Magnificencjo Panie Rektorze! Panie i Panowie Senatorowie!

Chciałbym krótko podzielić się moimi uczuciami i refleksjami niezwykle ważnymi.

Przede wszystkim podziękowania na ręce pani senator za tę uchwałę.

Znam środowisko akademickie Poznania, głównie przez Politechnikę Poznańską, jako informatyk przez Polską Akademię Nauk – ICB i Poznańskie Centrum Superkomputerowo-Sieciowe. Wiemy, że historia Politechniki Poznańskiej też zaczyna się w 1919 r., od powstania Państwowej Wyższej Szkoły Budowy Maszyn, ale wiemy też, że środowisko akademickie obejmuje wszystkich, którzy akademicką działalność naukową i dydaktyczną na poziomie wyższym w Poznaniu prowadzą.

Wiele postaci wymieniono. Ja także muszę powiedzieć, że miałem ten zaszczyt i okazję blisko współpracować z rektorem Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, panem prof. Stefanem Jurgą, który 2 kadencje był rektorem. Pamiętamy go potem jako wiceministra nauki i szkolnictwa wyższego, i już całkiem ostatnio, z Magnificencją panem rektorem Bronisławem Marciniakiem, w Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich i w wielu innych miejscach, także w radzie głównej. W tej chwili z obecnym panem rektorem też mamy okazję się spotykać w różnych miejscach.

Należy podkreślić, że ten jubileusz Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza wpisuje się w rok stulecia niepodległości Polski, który, jak mówimy, ciągle trwa. Kolejne wydarzenia pokazują to, co wówczas się działo ‒ tą niesłychaną, wielką eksplozję obejmującą wszystkie dziedziny życia. Oczywiście ta aktywność na ziemi poznańskiej była szczególnie wielka. Pamiętamy o powstaniach wielkopolskich, no i oczywiście o uniwersytecie.

Chciałbym podkreślić, że to, że dostrzegano wówczas, w 1919 r., jak ważna jest edukacja wyższa i nauka, powinno nas zmuszać do pewnej refleksji. Niedawno obchodziliśmy stulecie KUL, stulecie AGH. Zawsze w takich okolicznościach warto wyszukać pewne wnioski cywilizacyjne na dziś i na jutro z tamtych wydarzeń. Wówczas nauka była taka ważna, miała tak wysoki priorytet w tych przełomowych, trudnych czasach. Czy dziś zajmuje odpowiednio wysokie miejsce, także w wymiarze społecznym i mentalnym? Przykładem wielu nieporozumień jest chociażby niedawny wniosek, postulat dotyczący usunięcia czy też zawieszenia matematyki na maturze. To stawia przed nami wielkie zadanie dotyczące nie tylko budowy, rozwoju środowiska akademickiego, ale także pewnego przekazu społecznego, obowiązku docierania do społeczeństwa z informacjami o naszych pracach, o roli uczelni, o jej związkach z gospodarką. Dlatego bardzo dziękuję za tę uchwałę i za te wielkie wysiłki kolejnych pokoleń twórców Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza – wielu z nich wymieniono – zwłaszcza w tym niezwykle trudnym czasie 1919 r.

Oglądałem oba druki senackie i dostrzegłem, że doszło do pewnego skrócenia. Zawsze mówimy, że te uchwały są za długie, ale może przytoczę ten fragment, którego nie ma w końcowym tekście uchwały. On jest ważny, bo odwołuje się też do korzeni. Otóż były to takie słowa: „Ideę uniwersytetu zrodziła średniowieczna Europa. Wpisała się ona w dzieje i rozwój kultury narodów i społeczeństw Europy. Ranga uniwersytetu jako wszechnicy wiedzy oraz kuźni elit intelektualnych powodowała, iż nie szczędzono wysiłków i środków dla tworzenia kolejnych uczelni o statusie uniwersyteckim”. Warto te słowa przemyśleć, dostrzec ich głębię.

Życzę Uniwersytetowi im. Adama Mickiewicza i całemu środowisku akademickiemu Poznania jak najlepiej. Na ręce Magnificencji pana rektora składam życzenia: dużo dobra i dalszych sukcesów w realizacji tej pięknej misji podejmowanej od wieków przez kolejne pokolenia. Życzę dużo dobra. Niech się darzy. Szczęść Boże. Dziękuję bardzo. (Oklaski)

Wicemarszałek Michał Seweryński:

Dziękuję panu senatorowi.

Głos ma pan senator Gaweł.

Senator Robert Gaweł:

Panie Marszałku, pan pozwoli, że dokończę moją wypowiedź, którą przerwałem na roku 1980. To też był taki symboliczny moment, kiedy przywrócono do pracy dra Stanisława Barańczaka, którego relegowano z uczelni w 1977 r.

Ja studiowałem w drugiej połowie lat osiemdziesiątych. W tym okresie ten bunt społeczny był już słabszy, ale na naszej uczelni wielu profesorów starało się uczyć studentów nie tylko tego, co było merytorycznie związane z danym wydziałem, ale także postawy obywatelskiej, bez wątpienia patriotycznej. Wśród nich była moja promotor, pani prof. Brygida Kürbis, wielki badacz piśmiennictwa średniowiecznego. Na jej seminariach studenci nie tylko zajmowali się przedmiotem, ale też zawsze dyskutowali żywo o sytuacji politycznej.

Zwieńczeniem tych działań był rok 1990, kiedy powołano uniwersytecki komitet obywatelski, na czele którego stanęła prof. Alicja Karłowska-Kamzowa. W 1990 r. powołano też rektora Jerzego Federowskiego, który zapoczątkował nowy rozdział w historii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza. Dziś jest to potężna, rozwinięta uczelnia z wielkim kampusem na Morasku, z budynkami w starej części Poznania, z ogromną liczbą studentów.

I właściwie już na koniec chciałbym złożyć życzenia, ale niech te życzenia odwołują się także do współczesności, do sytuacji współczesnej, do wolności uniwersyteckiej. Dlatego chciałbym przywołać tutaj wypowiedź prof. Janusza Ziółkowskiego, która padła w Poznaniu na inauguracji roku akademickiego 1981. On powiedział bardzo ważne słowa, które dotyczą także współczesnej Polski i uczelni we współczesnej Polsce. Przytoczę jedno zdanie, które jest chyba najbardziej treściwe: „Autonomia uczelni”…

(Rozmowy na sali)

Już? Chcę tylko to jedno zdanie przytoczyć, Panowie i Panie: „autonomia uczelni oznacza wierność jednemu li tylko imperatywowi, czyli poszukiwaniu prawdy, jest to zatem autonomia dociekania naukowego, wolności od pozanaukowych presji”. Życzę więc akademii, żeby się dalej rozwijała. Vivat Academia, semper sint in flore! Niech pozostanie w rozkwicie! Wszystkiego dobrego. (Oklaski)

Wicemarszałek Michał Seweryński:

Dziękuję, Panie Senatorze.

Głos ma pani senator Jadwiga Rotnicka.

Senator Jadwiga Rotnicka:

Panie Marszałku! Panie Rektorze! Koledzy i Koleżanki!

Ja krótko. Miałam przywilej rozpoczęcia tego punktu i chciałabym go także zakończyć. Myślę, że nie będzie nietaktem, Panie Marszałku, jeżeli w imieniu nas wszystkich obecnych tutaj na sali złożę w tej chwili na ręce pana rektora życzenia dla całej społeczności uniwersyteckiej nie tylko naszego Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, ale i wszystkich tych, którzy z tego uniwersytetu wyrośli. Jest pan, Panie Rektorze, chyba trzydziestym pierwszym rektorem po reaktywacji uczelni w naszej ojczyźnie. Jest w gabinecie rektorskim miejsce na portret pana rektora, bo taka jest tradycja. Ad multos annos, Panie Rektorze, dla całej społeczności. Dziękuję bardzo. (Oklaski)

Wicemarszałek Michał Seweryński:

Dziękuję, Pani Senator.

Zamknięcie dyskusji

Zamykam dyskusję.

Informuję, że pan senator Antoni Szymański zgłosił swoje przemówienie do protokołu.

Ogłaszam 3-minutową przerwę techniczną. Zaraz głosowanie.

(Przerwa w obradach od godziny 11 minut 57 do godziny 12 minut 00)

Wznowienie obrad

Wicemarszałek Michał Seweryński:

Wznawiam obrady.

Punkt 9. porządku obrad: drugie czytanie projektu uchwały w 100. rocznicę powstania Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu (cd.)

Przed nami głosowanie.

Przystąpienie do trzeciego czytania projektu

Przystępujemy do głosowania nad projektem uchwały w 100. rocznicę powstania Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.

Głosowanie

Kto jest za?

Kto jest przeciw?

Kto się wstrzymał?

Proszę o podanie wyników głosowania.

Informuję, że głosowało 66 senatorów, 65 – za, 1 wstrzymał się od głosu, nikt nie był przeciw. (Głosowanie nr 4)*

Podjęcie uchwały

Wobec wyników głosowania stwierdzam, że Senat podjął uchwałę w 100. rocznicę powstania Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.

Wyniki głosowania zostały podane i są prawnie ważne. Uchwała została przyjęta.

Proszę teraz o podejście do stołu prezydialnego pana rektora Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, pana prof. Andrzeja Lesickiego.

(Wicemarszałek wręcza uchwałę) (Oklaski)

Rektor Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu Andrzej Lesicki:

Panie Marszałku! Wysoki Senacie!

Jako pełniący zaszczytną funkcję rektora Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu chciałbym serdecznie podziękować. Uchwałę, którą podjął Senat Rzeczypospolitej Polskiej, traktuję jako wielki zaszczyt i wyróżnienie naszego uniwersytetu.

W wystąpieniach pani senator Rotnickiej i pana senatora Gawła zostały przypomniane okoliczności utworzenia współczesnego uniwersytetu w Poznaniu. To dzięki tym okolicznościom pierwszy rektor tego uniwersytetu mógł mówić o spełnieniu marzeń poznaniaków o tym, by w Poznaniu istniał uniwersytet. Przywołane nazwiska profesorów, rektorów w wystąpieniach innych senatorów dobitnie świadczą o tym, że ci profesorowie, także moi poprzednicy na stanowisku rektora, moi nauczyciele, wiernie realizowali to, o czym przed laty w przemówieniu inauguracyjnym powiedział rektor Święcicki. Nasz uniwersytet prowadzi badania naukowe na światowym poziomie i studentów kształci jak najlepiej. Kształci nie tylko naukowo, ale kształci na dobrych obywateli Polski. Tej idei jesteśmy wierni i wierni będziemy przez kolejne lata. Dziękuję raz jeszcze. (Oklaski)

Wicemarszałek Michał Seweryński:

Dziękuję, Panie Rektorze.

Punkt 10. porządku obrad: wyrażenie zgody na powołanie Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych

Przystępujemy do rozpatrzenia punktu dziesiątego porządku obrad: wyrażenie zgody na powołanie Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych.

Zgodnie z art. 34 ust. 3 ustawy z 10 maja 2018 r. o ochronie danych osobowych prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych jest powoływany przez Sejm za zgodą Senatu. Sejm powołał na to stanowisko pana Jana Nowaka, uchwała Sejmu w tej sprawie jest zawarta w druku nr 1144.

Pragnę powitać na posiedzeniu Senatu powołanego przez Sejm prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych, pana Jana Nowaka. (Oklaski)

(Rozmowy na sali)

Panie Senatorze, pan przeszkadza.

Przypominam, że Senat przed podjęciem uchwały w tej sprawie może wezwać kandydata na to stanowisko do złożenia wyjaśnień i udzielenia odpowiedzi na pytania senatorów związane z rozpatrywanym punktem, tj. wyrażeniem zgody na powołanie Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych.

Wyjaśnienia i pytania

Czy ktoś z państwa senatorów chce zdać pytanie panu Janowi Nowakowi albo poprosić go o złożenie wyjaśnień?

(Senator Alicja Zając: Dziękujemy.)

(Senator Stanisław Kogut: Dziękujemy.)

Pan marszałek Borusewicz i pan senator… Przepraszam, pan senator Rybicki był pierwszy.

Bardzo proszę, Panie Senatorze.

Senator Sławomir Rybicki:

Dziękuję, Panie Marszałku.

(Senator Bogdan Borusewicz: To ja rezygnuję.)

Chciałbym zapytać pana prezesa Jana Nowaka, czy jest lub był członkiem partii Prawo i Sprawiedliwość i władz statutowych partii, np. sądu koleżeńskiego, a jeżeli był, to czy już zrezygnował z członkostwa w partii, i czy członkostwo w partii nie kłóci się z wymogiem niezależności, jaki stawia się kandydatowi na ten ważny urząd, stojący na straży ochrony danych osobowych, również w kontekście przyszłej współpracy z innymi organizacjami państw członkowskich Unii Europejskiej zajmującymi się ochroną danych osobowych. No, przykład KRS jest tutaj takim znamiennym kontekstem… Czy pan się nie obawia tej przyszłej współpracy? Dziękuję.

Wicemarszałek Michał Seweryński:

Teraz pytanie zadaje pan marszałek Borusewicz.

Proszę bardzo.

(Senator Bogdan Borusewicz: Ja chciałem o to samo zapytać, tak że rezygnuję, Panie Marszałku.)

Czy są jeszcze pytania ze strony państwa senatorów?

Jeżeli nie ma, to…

(Senator Sławomir Rybicki: Jeszcze jedno.)

Jeszcze jedno.

Pan senator Rybicki. Proszę bardzo.

Senator Sławomir Rybicki:

Za chwilę Senat będzie debatować nad ustawą o ewidencji ludności dotyczącą…

(Głos z sali: Debata już była.)

Była, tak. Senat się zajął tą ustawą. Jaki jest stosunek pana do tej ustawy, która budzi wątpliwości, jeżeli chodzi o szczelność systemu teleinformatycznego, i jakie było stanowisko pana urzędu do tej ustawy? Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Michał Seweryński:

Nie widzę dalszych zgłoszeń.

Proszę pana prezesa o udzielenie odpowiedzi z mównicy.

Powołany przez Sejm Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych Jan Nowak:

Szanowny Panie Marszałku! Szanowni Państwo Senatorowie!

Odpowiadam na pytanie pana senatora Rybickiego. Jeszcze jestem członkiem partii. Jeżeli Senat udzieli zgody na powołanie mnie, oczywiście natychmiast rezygnuję z członkostwa w partii. Wymóg ustawowy jest następujący…

(Senator Mieczysław Augustyn: Jakiej partii?)

Proszę?

(Głos z sali: No PiS.)

(Senator Jerzy Fedorowicz: Jakiej partii?)

(Senator Mieczysław Augustyn: Bo mamy więcej niż jedną.)

Partii Prawo i Sprawiedliwość, tak.

(Głos z sali: Ważna ta partia.)

Tak, partii Prawo i Sprawiedliwość.

Szanowni Państwo, ustawa mówi jasno: prezes urzędu nie może być członkiem partii. Prezesem urzędu do 22 kwietnia jest pani Edyta Bielak-Jomaa, wtedy kończy się jej kadencja. Ja ewentualnie zostanę prezesem urzędu wtedy, kiedy złożę ślubowanie. Zaręczam państwu senatorom, że rezygnację z członkostwa w partii złożę po…

(Senator Alicja Zając: W stosownym czasie.)

…głosowaniu Senatu.

Chciałbym powiedzieć… To pytanie jest szersze, bo dotyczy niezależności, która jest niezwykle istotna w kontekście ochrony danych osobowych. Szanowni Państwo, ja pracuję w Urzędzie Ochrony Danych Osobowych od 2008 r. Najpierw pracowałem ze śp. Michałem Serzyckim, generalnym inspektorem ochrony danych osobowych, później pracowałem z Wojciechem Wiewiórowskim, a teraz pracuję z trzecim szefem tego urzędu, z panią dr Edytą Bielak-Jomaa. Zarówno pan Wojciech Wiewiórowski, jak i pani Edyta Bielak-Jomaa byli wybierani z rekomendacji Platformy Obywatelskiej. To, że ja byłem członkiem PiS, nie było żadną tajemnicą, dlatego że byłem jednocześnie radnym. Oczywiście złożę również mandat radnego, co jest… Byłem również radnym, więc byłem w pewien sposób osobą publiczną. Tak że to nie było tajemnicą. Szanowni Państwo, przez 11 lat mojej pracy w tym urzędzie nikomu nie przeszkadzało moje członkostwo w partii. Dlaczego? Dlatego że w tym urzędzie przez te 11 lat mojej współpracy z 3 szefami, bliskiej współpracy, bo byłem dyrektorem najpierw biura generalnego inspektora, a teraz urzędu pani prezes, więc ta współpraca była niezwykle bliska… Szanowni Państwo, ona nigdy przez te 11 lat nie dotykała polityki. Po prostu chcę to jasno powiedzieć.

Ażeby to wyjaśnić, trzeba sięgnąć do początku, do głębi, Panie Senatorze. O co chodzi w tej ochronie danych osobowych? Mówimy o RODO, mówimy o rozporządzeniu ogólnym o ochronie danych osobowych. Nie, to jest rozporządzenie ogólne o ochronie osób fizycznych ze względu na ochronę danych osobowych. Jeżeli podejdziemy do tego tak, że my jesteśmy instytucją, która chroni prawa człowieka, że my nie chronimy danych… Przepraszam, chronimy te dane, ale tak naprawdę to jest bardzo nieszczęśliwe określenie, że to jest ochrona danych, że chronimy jakieś dane. Nie, Szanowni Państwo, my chronimy człowieka, my chronimy prawa człowieka. Prawo do prywatności jest podstawowym prawem człowieka. Szanowni Państwo, kiedy mówimy o prawach człowieka, nie możemy mówić o polityce. Dane osobowe nie mają barw politycznych, nie mają swoich kolorów, nie mają legitymacji politycznej. To nie jest możliwe, powiem państwu, żeby w naszym urzędzie jakiekolwiek procedury, wpływy polityczne odgrywały jakąkolwiek rolę. Zbyt dużo specjalistów podejmuje decyzje, te decyzje administracyjne itd., itd., czy ostatecznie nakłada, co ostatnio mieliśmy, kary. W tym procesie uczestniczy zbyt duży zespół ludzi, zespół ludzi, o których my nie wiemy, jakie mają poglądy. Kiedy przychodzą do nas do pracy specjaliści, nie pytamy, z jakiej są opcji. Ostatnio przyjmowaliśmy 100 osób, bo ze względu na RODO nastąpiło zwiększenie budżetu i zwiększyliśmy zatrudnienie o 100 osób. Nikt nie był pytany i nie może być pytany, jaką opcję prezentuje.

Dlatego jeszcze raz powiadam, że zgodnie z ustawą zrezygnuję z członkostwa w partii, zrezygnuję z mandatu radnego, zrezygnuję z rady społecznej szpitala, bo jestem też w takiej radzie społecznej, i spełnię, Szanowni Państwo, wymogi prawne. Ale mogę zaręczyć, że w takim urzędzie jak nasz urząd, w którym tak naprawdę chronimy praw człowieka, nie może być mowy, Szanowni Państwo, o tym, że będzie uprawiana jakaś polityka i będą jakieś wpływy. Niezależność tego urzędu to jest jego fundament, niezależność i bezstronność. Ta niezależność jest zagwarantowana w ustawie, nasza ustawa gwarantuje tę niezależność prezesa. To jest kadencja 4-letnia. Ja sobie nawet nie wyobrażam, jak można by było uprawiać jakąkolwiek politykę, powiedzmy sobie, w naszym urzędzie. Jak powiedziałem, 11 lat w nim pracuję, z różnych opcji byli moi szefowie, nie przeszkadzało to w niczym, dlatego że politykę zawsze zostawialiśmy za drzwiami tego urzędu. To tyle, jeśli chodzi o odpowiedź na to pytanie.

Aha, pan senator Borusewicz to samo pytanie… Szanowni Państwo, precyzyjnie nie ustosunkuję się tutaj do tego tematu, który był omawiany w tej sali wcześniej – mam na myśli sprawę dotyczącą ministerstwa spraw wewnętrznych – dlatego że to jest ogrom, niesłychanie skomplikowana sprawa. Mogę powiedzieć, że to nie jest jedyna ustawa, która ściśle wiąże się z naszym urzędem. Drugą taką ustawą, która jest już przyjęta, a która moim zdaniem będzie wymagała ewentualnie jakichś poprawek, jest ustawa wdrażająca dyrektywę policyjną, która też jest w pewien sposób… Jest dyrektywa policyjna, ale ustawa dostosowująca być może będzie wymagała w przyszłości jeszcze jakichś poprawek. A jeśli chodzi o tę ustawę, to oczywiście, że ona była opiniowana przez nasz urząd. Była opiniowana – tyle mogę powiedzieć.

(Senator Sławomir Rybicki: Ale chciałem zapytać właśnie o opinię merytoryczną. Czy było poparcie, czy go nie było?)

Panie Senatorze, to jest bardzo trudne dla mnie w tej chwili. Musiałbym mieć… No, przepraszam, to nie jest problem, tylko że musiałbym mieć materiały. Akurat na tę okoliczność nie jestem przygotowany. Z pamięci jest… Szanowni Państwo, bez podparcia się tekstem nie możemy mówić o poważnych zagadnieniach prawnych, skoro moja wypowiedź może być traktowana bardzo poważnie. Więc…

(Senator Janina Sagatowska: I słusznie.)

…z całym szacunkiem… Ja oczywiście nie uchylam się od odpowiedzi, ale z powodów technicznych ona nie może zostać w tej chwili udzielona, bo nawet nie mam materiałów.

Wicemarszałek Michał Seweryński:

Czy państwo senatorowie mają dalsze pytania?

Pan senator Rulewski. Proszę.

Senator Jan Rulewski:

Panie Kandydacie na Prezesa, czy przewiduje… Obejmując tę funkcję, na pewno ma pan jakiś plan, w tym personalny. Czy przewiduje pan zmiany personalne w urzędzie?

I czy znana jest panu praktyka w życiu politycznym, zaprzeczająca pańskiemu twierdzeniu, jakoby w przypadku tego urzędu występowała niemożliwość subiektywnego – żeby nie powiedzieć „politycznego” – podejmowania decyzji? Czy zatem znana jest panu praktyka, zgodnie z którą opinia jednego prezesa z wieloma specjalistami to jest tylko jedna opinia?

Wicemarszałek Michał Seweryński:

Proszę.

Powołany przez Sejm Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych Jan Nowak:

Więc odpowiadam.

Jeżeli chodzi o moje plany personalne, to, Panie Senatorze, nie planuję żadnych zmian personalnych. To znaczy, z chwilą objęcia urzędu nie mam… Oczywiście plany są – ktoś musi objąć mój urząd, więc wiadomo… Ale to będą zmiany wewnątrz urzędu. Nie planuję żadnych zwolnień w pierwszym rzucie, jeżeli przyjdę do tego urzędu, dlatego że, Szanowni Państwo, ten urząd skupia niesamowicie wykształconych prawników na poziomie eksperckim. Problemem prezesa jest utrzymanie takich specjalistów w tym urzędzie, który jest budżetówką i ma taki budżet, jaki ma, a rynek proponuje fachowcom dużo lepsze… Tutaj nie ma mowy o tym, żebyśmy kogokolwiek zwalniali. Ja nie mam takich planów. Oczywiście życie pokaże, bo jedynym probierzem dobrej pracy jest po prostu jej dobre wykonywanie, dobry cel, angażowanie się w tę pracę. Jak powiedziałem, żadne inne czynniki nie mają na to wpływu. I, tak jak powiedziałem, obecnie nie planuję żadnych zmian personalnych poza wewnętrznymi przesunięciami spowodowanymi tym, że ja opuszczę funkcję dyrektora. A to jest jednak bardzo ważna funkcja i ktoś ją będzie musiał pełnić, ale szukam wewnątrz, w środku, wśród tych osób zatrudnionych. Nie mam w planach żadnych rotacji kadrowych. To jest pierwsza kwestia.

Co do tego, czy prezes, nawet z grupą ekspertów i dyrektorów, może uprawiać jakąś, powiedzmy sobie, politykę sensu stricto… W moim przekonaniu nie, dlatego że procedura jest następująca. Obowiązuje nas kodeks postępowania administracyjnego. A więc jeżeli wpływa skarga – przecież my nie decydujemy o tym, jaka skarga do nas wpłynie – to ta skarga już wszczyna postępowanie. Tym postępowaniem zajmuje się pewna grupa specjalistów, zespół. Postępowanie prowadzone jest w zespole. W wyniku tego postępowania może się okazać, że konieczne są czynności kontrolne. Dopiero postępowanie wykazuje… W tym momencie następują czynności kontrolne, potem następują analizy tych czynności kontrolnych. Potem są analiza i narada, i ewentualnie podjęcie decyzji, która jest decyzją organu, decyzją prezesa. Ale może też dojść do sytuacji, w której podmiot w takim stopniu narusza prawo, że konieczne jest nałożenie kary… No, w tej chwili jest to, że tak powiem, głośne i o tym często się mówi.

Szanowni Państwo, nałożenie kary to nie jest prosta czynność w naszym urzędzie. RODO mówi, że musi zostać spełnionych 11 bądź – w zależności od tego, jak się liczy – 19 przesłanek, żeby można wymierzyć karę. A teraz: jak ta kara jest namierzana u nas w urzędzie? Otóż kara jest nakładana w ten sposób. Prezes powołała komitet składający się z najlepszych fachowców w naszym urzędzie i ten komitet de facto zajmuje się nakładaniem kar. Oczywiście wcześniej opracowane zostały matryce itd. Wiem, jak to technicznie przebiega, i powiem tak: na wysokość kary i na to, czy ona w ogóle będzie nałożona, prezes urzędu ma… No, on ma ostateczne zdanie, zawsze je ma, ale tak naprawdę w procesie wymierzania kar nie uczestniczy. Bardzo trudno by było zmusić ludzi do tego, żeby postępowali wbrew swojemu sumieniu.

Teraz najistotniejsza sprawa. Wszystko, co robimy w urzędzie, ma podstawę prawną. Nie ma czynności, które robilibyśmy bez podstawy prawnej. W tym momencie każde odchylenie od normy równałoby się łamaniu prawa. Nikt nie może do tego zmuszać. Ja tak pracowałem 11 lat i wierzę, że to mi się… Powiem więcej: nie wyobrażam sobie pracy tego urzędu w innych warunkach.

Wicemarszałek Michał Seweryński:

Dziękuję.

Pytanie zadaje pan senator Rybicki.

Senator Sławomir Rybicki:

Dziękuję, Panie Marszałku.

Stanie na straży ochrony danych osobowych obywateli wymaga fachowości, wiedzy, niezależności, ale też przyjaznego otoczenia wielu instytucji, w tym organizacji pozarządowych, które na co dzień zajmują się ochroną naszych wolności.

W procesie powoływania pana na ten bardzo ważny urząd 2 bardzo istotne fundacje, Helsińska Fundacja Praw Człowieka oraz Fundacja „Panoptykon”, która też zajmuje się ochroną danych osobowych, wyraziły wątpliwości co do trybu powoływania i co do pośpiechu. Czy mimo to zaproponuje pan współpracę tym fundacjom, bardzo uznanym w Polsce i w Europie, jeżeli chodzi o ochronę naszych wolności, praw i danych osobowych, w celu szukania jak najszerszego poparcia i sojuszników w realizacji trudnej misji urzędu? Dziękuję.

Wicemarszałek Michał Seweryński:

Proszę.

Powołany przez Sejm Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych Jan Nowak:

Z Fundacją „Panoptykon” i z fundacją helsińską zetknąłem się na posiedzeniu komisji sejmowej podczas mojego przesłuchania. Przedstawiciele zarówno fundacji helsińskiej, jak i Fundacji „Panoptykon” uczestniczyli w tym spotkaniu i zadawali pytania. Wydaje mi się, że bardzo jasno odpowiedziałem na pytania, które zadała fundacja helsińska i bardzo jasno odpowiedziałem na pytania Fundacji „Panoptykon”. Niemniej jednak na ich portalach zetknąłem się później z opinią, że nic nie odpowiedziałem.

Szanowni Państwo, tu jest pewien problem. Problem jest taki, że niezależne fundacje, które bardzo ceniłem, w momencie, kiedy znalazłem się w opisanej sytuacji i byłem pod bardzo mocnym ostrzałem, okazały się instytucjami na wskroś politycznymi, mającymi zamierzony cel. Wiele wypowiedzi zamieszczonych na portalach, na stronach było absolutnie fałszywych i kłamliwych. Szczerze mówiąc, ciężko było znaleźć tam zdanie prawdziwe.

Pomimo to po posiedzeniu komisji zaproponowałem współpracę pani prezes Szymielewicz. Rozmawiałem również z fundacją helsińską. Zaprosiłem do rozmowy. Zaprosiłem do porozumienia. Nie wyobrażam sobie, żebyśmy jako urząd… żeby jakiekolwiek osobiste animozje kładły się cieniem na takiej współpracy. Ta współpraca jest obowiązkowa.

Dlaczego obowiązkowa? Dlatego że nasz urząd jest przejrzysty. Wszystko, co się u nas robi, robi się w granicach prawa. Wszystko jest udokumentowane i wszystko jest przejrzyste. Udzielamy informacji w trybie dostępu do informacji publicznej. W związku z tym, praktycznie rzecz biorąc, wszystkie nasze działania są ważne dla Fundacji „Panoptykon”.

Doszliśmy do porozumienia, uzgodniliśmy, że się spotkamy, że nasza współpraca będzie nawiązana w sposób właściwy, bo byłoby niedobrze, gdyby były tu jakieś animozje. Ale nie dalej jak wczoraj moja dotychczasowa pani prezes wróciła z Brukseli i powiedziała mi, że wszczęto tam procedurę co do tego, że mój wybór jest nieprawny. No, zakwestionowali… Rozumiem, że złożyli skargę do Komisji Europejskie na mój wybór.

Szanowni Państwo, mam wolę, jestem otwarty na spotkania, zawsze zapraszam panią prezes Szymielewicz. Ale w tej sytuacji to raczej po jej stronie nie ma woli, skoro skarży ten wybór. Nie wiem, jak będzie dalej. Obiecuję, że moje drzwi zawsze będą otwarte dla pani prezes Szymielewicz i dla fundacji, bo niezależnie od osobistych animozji uważam, że rozmowa powinna być prowadzona.

(Przewodnictwo obrad obejmuje marszałek Stanisław Karczewski)

Marszałek Stanisław Karczewski:

Dziękuję bardzo.

Następne pytanie zadaje pan senator Jerzy Fedorowicz. Bardzo proszę.

Senator Jerzy Fedorowicz:

Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.

Panie Kandydacie – przepraszam, ale nie znajduję innej formy – pan oczywiście…

(Marszałek Stanisław Karczewski: „Proszę pana”.)

Proszę pana, tak. Pan oczywiście zdaje sobie chyba sprawę, że nasze pytania służą tylko dobru publicznemu, prawda? Tak więc to nie są zaczepki, tylko jednak opinia publiczna jest zaniepokojona tym, że osoba tak mocno związana z partią polityczną, która sprawuje władzę, jest kandydatem na to stanowisko. Ja będę chciał panu pomóc. Bo gdybym np. ja był w pańskiej sytuacji, to bym nie mówił, że zrezygnuję z udziału w partii politycznej. Bo przecież ustawa nie pozwala… Czyli to jest jasne i czytelne, że nie musi pan rezygnować, bo jak pan zostanie wybrany, to automatycznie pan zrezygnuje.

(Senator Stanisław Kogut: Nie, musi.)

No, dobrze, ale chodzi mi o pewną logikę.

Ale proszę mi odpowiedzieć na 2 pytania. Pierwsze: na czym polega to, co pan przed sekundą powiedział, że pan jest nieprawnie powoływany? Żebyśmy wiedzieli. Że Bruksela… coś takiego pan powiedział przed chwilą.

I drugie pytanie: czy w historii tego urzędu zdarzyła się podobna sytuacja? Bo pan powiedział na początku, że z rekomendacji poprzednich rządzących koalicji została powołana osoba na tę funkcję. Ale czy zdarzyło się w historii tej funkcji, że pełniła ją osoba, która była członkiem partii i zrezygnowała? Czy taka wiedza jest panu dostępna? Dziękuję.

Marszałek Stanisław Karczewski:

Dziękuję bardzo.

Bardzo proszę o odpowiedź.

(Powołany przez Sejm Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych Jan Nowak: Tak więc przede wszystkim ja…)

Chociaż ja odnoszę wrażenie – bo ja oglądałem obrady u siebie w gabinecie – że pan już odpowiadał na to pytanie. Ale bardzo proszę.

Powołany przez Sejm Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych Jan Nowak:

Przede wszystkim chciałbym zapewnić, że ja bardzo poważnie traktuję te pytania i mam pełną świadomość i wiedzę, że pan senator zadaje je w interesie publicznym. Jak najbardziej, wszyscy pracujemy tutaj w interesie publicznym. I teraz jeżeli chodzi o to pytanie, czy wcześniej byli partyjni kandydaci, to, o ile dobrze pamiętam, tak, był jeden, który wcześniej należał do partii, ale zrezygnował. Oczywiście złożył rezygnację z przynależności do partii. Tak wynika z mojej pamięci.

Chcę powiedzieć, że wybór prezesa tego urzędu zawsze następuje w Sejmie i w Senacie, siłą rzeczy jest to wybór polityczny, bo decyduje większość…

(Marszałek Stanisław Karczewski: Polityczna.)

…polityczna. Szanowni Państwo, no, tak to jest. Chciałbym tylko powiedzieć, w odniesieniu do całej tej wcześniejszej wypowiedzi, że chociaż 2 poprzednich szefów mojego urzędu było z poparcia opcji politycznej przeciwnej w stosunku do mojej, pracowałem z nimi. Nie przeszkadzało im to, że byłem członkiem partii. Pracowałem z nimi w sumie 8 lat, ponad 8 lat. Nie przeszkadzało im to. Dlaczego? Dlatego że, jak podejrzewam, cenili moją pracę i wiedzieli, że ja – oni zresztą tak samo – nie wprowadzałem polityki do mojej pracy. I wiem, że oni też nie. Bo to nie jest możliwe, Szanowni Państwo, proszę mi wierzyć, to jest…

(Senator Jerzy Fedorowicz: Byli z PiS i wygrali.)

(Marszałek Stanisław Karczewski: Nie, nie…)

No nie, tak nie jest.

(Senator Jerzy Fedorowicz: Przepraszam najmocniej…)

A jeżeli chodzi o pytanie, czy są jakieś podstawy skarżenia tego wyboru, no to trzeba chyba pytać Fundację „Panoptykon” i panią Szymielewicz. Ja nie widzę takich podstaw. Ale, no, powtarzam, ja jeszcze nie mam danych, że to zostało zaskarżone. Ale mam takie informacje, które przyszły z Brukseli, że właśnie Fundacja Panoptykon postanowiła zaskarżyć do Komisji Europejskiej proces właśnie mojego wyboru.

Marszałek Stanisław Karczewski:

Tak jest. Dziękuję panu bardzo.

Czy są jeszcze jakieś pytania? Nie ma.

Dziękuję panu Janowi Nowakowi za udzielenie wyjaśnień i odpowiedzi na pytania senatorów.

Informuję, że głosowanie w tej sprawie zostanie przeprowadzone w bloku głosowań.

I co, teraz robimy przerwę? Ile?

(Głos z sali: Obiad.)

(Senator Leszek Czarnobaj: 5 minut.)

Nie, 5 minut to nie. Pół godziny? Jakie są zalecenia z…

(Rozmowy na sali)

Momencik, proszę państwa, nie będziemy…

Półgodzinna przerwa. Proszę państwa, przerwa do godziny 13.00. O godzinie 13.00 głosujemy.

(Senator Leszek Czarnobaj: Nie zdążymy zjeść obiadu, Panie Marszałku.)

Słucham?

(Senator Leszek Czarnobaj: 13.00 się dobrze kojarzy.) (Wesołość na sali)

No, tak, bardzo dobrze się kojarzy.

(Przerwa w obradach od godziny 12 minut 30 do godziny 13 minut 00)

Wznowienie obrad

Marszałek Stanisław Karczewski:

Wznawiam obrady.

Punkt 11. porządku obrad: wybór ławników Sądu Najwyższego

Przystępujemy do rozpatrzenia punktu jedenastego porządku obrad: wybór ławników Sądu Najwyższego.

Szanowni Państwo!

W dniu 25 lutego 2019 r. upłynął termin zgłaszania kandydatów na ławników Sądu Najwyższego. Senat na siedemdziesiątym piątym posiedzeniu w dniu 21 marca 2019 r. podjął uchwałę stwierdzającą pozostawienie bez dalszego biegu tych zgłoszeń kandydatów, które nie spełniały wymogów formalnych lub zostały wniesione po upływie terminu. Marszałek Senatu przekazał zgłoszenia kandydatów wniesione w terminie oraz spełniające wymogi formalne do komendanta głównego Policji w celu zasięgnięcia informacji o kandydatach. Uzyskane od komendanta głównego Policji informacje o kandydatach zostały przekazane Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji. Komisja w dniu 9 kwietnia br. po zapoznaniu się z informacjami oraz w oparciu o przesłuchania kandydatów przygotowała listę kandydatów wraz z opiniami o nich w zakresie spełniania wymogów określonych w ustawie o Sądzie Najwyższym. Lista kandydatów na ławników Sądu Najwyższego oraz opinie o nich zawarte są w druku nr 1145.

Chcę poinformować państwa, że wczoraj wpłynęła rezygnacja pana Dariusza Szymańskiego z kandydowania na funkcję ławnika Sądu Najwyższego. W związku z tym jego nazwisko nie jest uwzględnione na karcie do głosowania.

Sprawozdanie Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji

Bardzo proszę sprawozdawcę Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji, pana senatora Łukasza Mikołajczyka, o zabranie głosu i przedstawienie sprawozdania komisji.

Senator Sprawozdawca Łukasz Mikołajczyk:

Dziękuję bardzo.

Szanowny Panie Marszałku! Wysoki Senacie!

Jest mi niezmiernie miło, że mogę przedstawić sprawozdanie Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji w sprawie kandydatów na ławników Sądu Najwyższego.

Posiedzenie komisji odbyło się we wtorek 9 kwietnia 2019 r., trwało prawie 3 godziny. Na posiedzeniu mieliśmy przyjemność rozmawiać i wysłuchać kandydatów na ławników Sądu Najwyższego. Z 26 kandydatów, których zgłoszenia zostały wniesione w terminie i spełniają wymogi formalne, rekomendujemy 21 kandydatów. 5 kandydatów opiniujemy negatywnie, w tym jednego, który, tak jak pan marszałek powiedział, złożył rezygnację na piśmie do pana marszałka w dniu 9 kwietnia, tj. pana Dariusza Szymańskiego. Ostatecznie po wysłuchaniu kandydatów komisja postanowiła pozytywnie zaopiniować następujące kandydatury: Katarzyny Moniki Borkowskiej, Michała Jerzego Górskiego, Bogdana Mariana Gutowskiego, Jolanty Małgorzaty Jarząbek, Radosława Tomasza Jeża, Agnieszki Ewy Kaczmarek, Łukasza Jana Kotyni, Stanisława Michała Lesienia, Anny Doroty Lichy, Bożeny Cecylii Makuch, Elżbiety Mazur, Marka Bronisława Popowicza, Joanny Rebisz-Wojtali, Barbary Moniki Sakowskiej, Arkadiusza Janusza Sopaty, Grzegorza Swaczyny, Kazimierza Tomaszka, Marka Józefa Totlebena, Mariusza Grzegorza Wilczyńskiego, Magdaleny Marii Wiszniewskiej i Jarosława Wołodkiewicza.

Ponadto informuję, iż Komisja Praw Człowieka, Praworządności i Petycji negatywnie zaopiniowała kandydatury Jana Królikowskiego, Michała Jerzego Kuligowskiego, Grzegorza Raczyńskiego, Waldemara Zbigniewa Szczepaniaka i Dariusza Szymańskiego, który złożył rezygnację. Bardzo dziękuję i proszę o pozytywne zaopiniowanie kandydatur wskazanych przez Komisję Praw Człowieka, Praworządności i Petycji.

Marszałek Stanisław Karczewski:

Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.

Zapytania i odpowiedzi

Obecnie senatorowie mogą zgłaszać z miejsca trwające nie dłużej niż minutę zapytania do senatora sprawozdawcy.

Czy ktoś z państwa senatorów pragnie zadać takie pytanie?

Pan senator Rybicki. Proszę bardzo.

Senator Sławomir Rybicki:

Dziękuję, Panie Marszałku.

Chciałbym zapytać pana senatora sprawozdawcę… Podczas posiedzenia komisji pewnie była dokonana analiza wykształcenia kandydatów na ławników Sądu Najwyższego. Chciałbym zapytać o poziom wykształcenia, w szczególności o to, ile osób spośród kandydatów ma wykształcenie wyższe prawnicze.

Marszałek Stanisław Karczewski:

Dziękuję bardzo.

Czy są jeszcze pytania do pana sprawozdawcy? Nie widzę zgłoszeń.

Proszę bardzo, Panie Senatorze.

Senator Łukasz Mikołajczyk:

Dziękuję bardzo.

Szanowny Panie Senatorze, wykształcenie kandydatów było zróżnicowane. Wielu z kandydatów, znaczna większość kandydatów miała wykształcenie wyższe, niekoniecznie prawnicze, bo to nie jest wymagane. Przypomnę, że ustawa o Sądzie Najwyższym wymaga tego, aby kandydat miał przynajmniej wykształcenie średnie. Wśród kandydatów byli również doktorzy ekonomii, osoby, które pracują na uczelniach, lekarze, nauczyciele. Oczywiście osoby z wykształceniem średnim też się pojawiły.

(Marszałek Stanisław Karczewski: Dziękuję…)

(Senator Sławomir Rybicki: Panie Marszałku, ale pytanie w drugiej części dotyczyło konkretnej liczby. Ile osób spośród kandydatów ma wykształcenie prawnicze?)

Nie analizowaliśmy tego w kontekście liczby osób z wykształceniem prawniczym.

Marszałek Stanisław Karczewski:

Pan senator Rulewski.

Senator Jan Rulewski:

Panie Senatorze Sprawozdawco, wydaje się, że pan nie sprawozdał tego, dlatego polecam Wysokiej Izbie odpowiedź na moje pytanie. Czy podczas prac komisji rozważana była kwestia ewentualnego warunkowego rozstrzygania o składzie personalnym izby ławników z uwagi na toczące się postępowanie przed trybunałem w Strasburgu w związku z pytaniami prejudycjalnymi Sądu Najwyższego? Jaki był tego wynik?

Marszałek Stanisław Karczewski:

Ale to było pytanie do pana senatora sprawozdawcy…

(Senator Jan Rulewski: Tak.)

Bardzo proszę.

Senator Łukasz Mikołajczyk:

Dziękuję, Panie Marszałku.

Pan senator Rulewski zgłosił wniosek formalny o przerwę w kontekście pytań prejudycjalnych. W głosowaniu komisji ten wniosek nie uzyskał akceptacji, tylko pan senator był za tym wnioskiem, w związku z tym kontynuowaliśmy prace Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji.

(Senator Jan Rulewski: To aż, aż…)

Marszałek Stanisław Karczewski:

Czy jeszcze są pytania do pana senatora sprawozdawcy? Nie ma.

Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.

(Senator Łukasz Mikołajczyk: Dziękuję bardzo.)

Szanowni Państwo, do głosowania w sprawie wyboru ławników Sądu Najwyższego przystąpimy na końcu bloku głosowań.

Szanowni Państwo Senatorowie, przypominam, że kolejne posiedzenie Senatu zaplanowane jest na dni 8, 9 i 10 maja 2019 r. Porządek tego posiedzenia zostanie państwu dostarczony drogą elektroniczną.

Szanowni Państwo! Jest to nasze ostatnie spotkanie przed Świętami Wielkanocnymi. Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa to najważniejsze wydarzenie w historii świata. Jest zwycięstwem życia nad śmiercią i dobra nad złem. Święta Wielkiejnocy są okazją do spotkań z najbliższymi. Przynoszą radość i nadzieję. Pragnę państwu złożyć, wszystkim państwu, bardzo serdeczne życzenia. Życzę miłych, spokojnych, radosnych, pogodnych świąt. Wesołego Alleluja. I do zobaczenia po świętach. Dziękuję bardzo. (Oklaski)

Punkt 10. porządku obrad: wyrażenie zgody na powołanie Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych (cd.)

Powracamy do rozpatrywania punktu dziesiątego porządku obrad: wyrażenie zgody na powołanie Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych.

Przed przerwą w obradach powołany przez Sejm prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych, pan Jan Nowak, odpowiadał na pytania senatorów.

Głosowanie

Przystępujemy do głosowania.

Kto jest za wyrażeniem zgody na powołanie Jana Nowaka na stanowisko prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych?

Kto jest przeciw?

Kto się wstrzymał?

Bardzo proszę o podanie wyników.

Głosowało 83 senatorów, 57 – za, 17 – przeciw, 9 wstrzymało się od głosu. (Głosowanie nr 5)

Podjęcie uchwały

Wobec wyników głosowania stwierdzam, że Senat wyraził zgodę na powołanie pana Jana Nowaka na stanowisko prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych.

Punkt 3. porządku obrad: ustawa o jednorazowym świadczeniu pieniężnym dla emerytów i rencistów w 2019 r. (cd.)

Powracamy do rozpatrywania punktu trzeciego porządku obrad: ustawa o jednorazowym świadczeniu pieniężnym dla emerytów i rencistów w 2019 r.

Komisja Rodziny, Polityki Senioralnej i Społecznej przedstawiła projekt uchwały, w którym wnosi o przyjęcie tej ustawy bez poprawek. Mniejszość komisji wnosi o wprowadzenie poprawki do ustawy. To druk senacki nr 1140 A.

Głosowanie

Przystępujemy do głosowania.

W pierwszej kolejności zostanie przeprowadzone głosowanie nad wnioskiem o przyjęcie ustawy bez poprawek, a następnie, w wypadku odrzucenia tego wniosku, nad przedstawioną poprawką.

Przystępujemy do głosowania nad wnioskiem komisji o przyjęcie ustawy bez poprawek.

Kto jest za?

Kto jest przeciw?

Kto się wstrzymał?

Bardzo proszę o podanie wyników.

Głosowało 84 senatorów, 81 – za, 1 – przeciw, 2 senatorów wstrzymało się od głosu. (Głosowanie nr 6)

Podjęcie uchwały

Wobec wyników głosowania stwierdzam, że Senat podjął uchwałę w sprawie ustawy o jednorazowym świadczeniu pieniężnym dla emerytów i rencistów w 2019 r.

Punkt 4. porządku obrad: ustawa o zmianie ustawy o nadzorze nad rynkiem finansowym oraz niektórych innych ustaw (cd.)

Powracamy do rozpatrywania punktu czwartego porządku obrad: ustawa o zmianie ustawy o nadzorze nad rynkiem finansowym oraz niektórych innych ustaw.

Komisja Budżetu i Finansów Publicznych przedstawiła projekt uchwały, w którym wnosi o przyjęcie tej ustawy bez poprawek; druk senacki nr 1121 A.

Głosowanie

Przystępujemy do głosowania nad przedstawionym przez komisję projektem uchwały.

Kto jest za?

Kto jest przeciw?

Kto się wstrzymał?

Bardzo proszę o podanie wyników.

Głosowało 85 senatorów, wszyscy byli za. (Głosowanie nr 7)

Podjęcie uchwały

Wobec wyników głosowania stwierdzam, że Senat podjął uchwałę w sprawie ustawy o zmianie ustawy o nadzorze nad rynkiem finansowym oraz niektórych innych ustaw.

Punkt 5. porządku obrad: ustawa o zmianie ustawy – Prawo o ruchu drogowym oraz ustawy – Kodeks karny (cd.)

Powracamy do rozpatrywania punktu piątego porządku obrad: ustawa o zmianie ustawy – Prawo o ruchu drogowym oraz ustawy – Kodeks karny.

W przerwie w obradach odbyło się posiedzenie Komisji Ustawodawczej oraz Komisji Infrastruktury, które ustosunkowały się do przedstawionych w toku debaty wniosków i przygotowały wspólne stanowisko w tej sprawie. Znajduje się ono w druku nr 1123 Z.

Sprawozdanie połączonych Komisji Ustawodawczej oraz Komisji Infrastruktury

Bardzo proszę sprawozdawcę, pana senatora Grzegorza Peczkisa, o przedstawienie sprawozdania komisji.

Senator Sprawozdawca Grzegorz Peczkis:

Szanowny Panie Marszałku! Szanowni Państwo! Panie i Panowie!

Komisja po głosowaniu, w którym 15 senatorów było za, 5 – przeciw, 1 wstrzymał się od głosu, wnosi o przyjęcie proponowanej ustawy.

Marszałek Stanisław Karczewski:

Dziękuję.

Czy pan senator Piotr Florek jako wnioskodawca lub pozostały senator sprawozdawca Rafał Ambrozik chcą jeszcze zabrać głos? Nie.

Dziękuję bardzo.

Głosowanie

Przystępujemy do głosowania.

W pierwszej kolejności zostanie przeprowadzone głosowanie nad wnioskiem o przyjęcie ustawy bez poprawek, a następnie, w wypadku odrzucenia tego wniosku, nad przedstawioną poprawką.

Przystępujemy do głosowania nad wnioskiem komisji o przyjęcie ustawy bez poprawek.

Kto jest za?

Kto jest przeciw?

Kto się wstrzymał?

Bardzo proszę o podanie wyników.

Głosowało 85 senatorów, 84 – za, 1 senator wstrzymał się od głosu. (Głosowanie nr 8)

Podjęcie uchwały

Wobec wyników głosowania stwierdzam, że Senat podjął uchwałę w sprawie ustawy o zmianie ustawy – Prawo o ruchu drogowym oraz ustawy – Kodeks karny.

Punkt 6. porządku obrad: ustawa o zmianie ustawy – Prawo farmaceutyczne oraz niektórych innych ustaw (cd.)

Powracamy do rozpatrywania punktu szóstego porządku obrad: ustawa o zmianie ustawy – Prawo farmaceutyczne oraz niektórych innych ustaw.

Komisja Zdrowia przedstawiła projekt uchwały, w którym wnosi o wprowadzenie poprawek do ustawy; druk senacki nr 1143 A.

Głosowanie

Przystępujemy do głosowania.

W pierwszej kolejności zostaną przeprowadzone głosowania nad przedstawionymi poprawkami, a następnie nad podjęciem uchwały w sprawie przyjęcia ustawy w całości ze zmianami wynikającymi z przyjętych poprawek.

Poprawka nr 1 zmierza do doprecyzowania przepisów dotyczących ustalania kosztów udzielenia pomocy Policji lub Straży Granicznej w celu umożliwienia przeprowadzenia kontroli lub inspekcji.

Kto jest za?

Kto jest przeciw?

Kto się wstrzymał?

Bardzo proszę o podanie wyników.

Głosowało 84 senatorów, 83 – za, 1 senator wstrzymał się od głosu. (Głosowanie nr 9)

Poprawka nr 2 ma na celu doprecyzowanie przepisów umożliwiających zakup w aptece ogólnodostępnej lub w punkcie aptecznym tych samych produktów leczniczych, które można kupić w sklepach ogólnodostępnych i w sklepach specjalistycznego zaopatrzenia medycznego.

Kto jest za?

Kto jest przeciw?

Kto się wstrzymał?

Proszę o podanie wyników.

Głosowało 85 senatorów, wszyscy byli za. (Głosowanie nr 10)

Przystępujemy do głosowania nad podjęciem uchwały w sprawie przyjęcia ustawy w całości ze zmianami wynikającymi z przyjętych poprawek.

Kto jest za?

Kto jest przeciw?

Kto się wstrzymał?

Bardzo proszę o podanie wyników.

Głosowało 85 senatorów, wszyscy byli za. (Głosowanie nr 11)

Podjęcie uchwały

(Głos z sali: Uchwała podjęta.)

Punkt 7. porządku obrad: ustawa o przedkładaniu niektórych dokumentów urzędowych w państwach członkowskich Unii Europejskiej (cd.)

Powracamy do rozpatrywania punktu siódmego porządku obrad: ustawa o przedkładaniu niektórych dokumentów urzędowych w państwach członkowskich Unii Europejskiej.

Komisja Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej przedstawiła projekt uchwały, w którym wnosi o przyjęcie tej ustawy bez poprawek; druk senacki nr 1142 A.

Głosowanie

Przystępujemy do głosowania nad przedstawionym przez komisję projektem uchwały.

Kto jest za?

Kto jest przeciw?

Kto się wstrzymał?

Bardzo proszę o podanie wyników.

Głosowało 85 senatorów, wszyscy byli za. (Głosowanie nr 12)

Podjęcie uchwały

Wobec wyników głosowania stwierdzam, że Senat podjął uchwałę w sprawie ustawy o przedkładaniu niektórych dokumentów urzędowych w państwach członkowskich Unii Europejskiej.

Punkt 8. porządku obrad: ustawa o zmianie ustawy o ewidencji ludności (cd.)

Powracamy do rozpatrywania punktu ósmego porządku obrad: ustawa o zmianie ustawy o ewidencji ludności.

Komisja Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej przedstawiła projekt uchwały, w którym wnosi o przyjęcie tej ustawy bez poprawek; druk senacki nr 1141 A.

Głosowanie

Przystępujemy do głosowania nad przedstawionym przez komisję projektem uchwały.

Kto jest za?

Kto jest przeciw?

Kto się wstrzymał?

Bardzo proszę o podanie wyników.

Głosowało 83 senatorów, 72 było za, 1 – przeciw, 10 senatorów wstrzymało się od głosu. (Głosowanie nr 13)

Podjęcie uchwały

Wobec wyników głosowania stwierdzam, że Senat podjął uchwałę w sprawie ustawy o zmianie ustawy o ewidencji ludności.

Punkt 11. porządku obrad: wybór ławników Sądu Najwyższego (cd.)

Powracamy do rozpatrywania punktu jedenastego porządku obrad: wybór ławników Sądu Najwyższego.

Przypominam, że zostało przedstawione sprawozdanie komisji w tej sprawie.

Głosowanie

Przystępujemy do głosowania w sprawie wyboru ławników Sądu Najwyższego.

Senat podejmuje uchwałę w tej sprawie w głosowaniu imiennym. Głosowanie imienne odbywa się przy użyciu kart do głosowania podpisanych imieniem i nazwiskiem senatora.

Do przeprowadzenia głosowania imiennego wyznaczam sekretarzy: senatora Rafała Ambrozika, senatora Marka Pęka i senatora Łukasza Mikołajczyka.

Za chwilę wyznaczeni senatorowie sekretarze rozdadzą państwu senatorom karty do głosowania imiennego.

Szanowni Państwo Senatorowie, przypominam, że wczoraj wpłynęła rezygnacja pana Dariusza Szymańskiego z kandydowania na funkcję ławnika Sądu Najwyższego. W związku z tym jego nazwisko nie zostało uwzględnione na karcie do głosowania.

Kartę do głosowania imiennego należy podpisać czytelnie w lewym górnym rogu swoim imieniem i nazwiskiem. Karta niepodpisana lub podpisana nieczytelnie będzie traktowana jako karta nieważna.

Na karcie obok każdego nazwiska kandydata można postawić co najwyżej jeden znak „x”. Głos na danego kandydata będzie nieważny, jeśli nie postawiono żadnego znaku „x” przy nazwisku kandydata lub postawiono więcej niż jeden znak „x” przy nazwisku kandydata.

Po wypełnieniu kart senatorowie wyczytywani w kolejności alfabetycznej będą wrzucać te karty do urny. Następnie zostanie zarządzona przerwa w obradach, w trakcie której senatorowie sekretarze dokonają obliczenia głosów oraz sporządzą protokół głosowania imiennego.

Bardzo proszę senatorów sekretarzy o rozdanie kart do głosowania, a państwa senatorów o wypełnienie tych kart.

Czy wszyscy senatorowie otrzymali karty do głosowania?

(Głos z sali: Nie.)

Jeszcze nie wszyscy. Ja nie dostałem.

(Senator Sekretarz Łukasz Mikołajczyk: Panie Marszałku, proszę bardzo.)

No właśnie, teraz mam.

Czy wszyscy senatorowie już otrzymali karty?

(Rozmowy na sali)

Czy wszyscy senatorowie otrzymali karty?

Przypominam państwu o konieczności wpisania czytelnie na pierwszej stronie w lewym górnym rogu swojego imienia i nazwiska.

Bardzo proszę pana senatora Rafała Ambrozika o odczytanie kolejno nazwisk senatorów. Państwa senatorów proszę zaś, żebyście po wyczytaniu swoich nazwisk wrzucili do urny wypełnione karty do głosowania.

Bardzo proszę, Panie Senatorze.

Senator Sekretarz Rafał Ambrozik:

Jan Filip Libicki,

Anna Maria Anders,

Mieczysław Augustyn,

Adam Jerzy Bielan,

Grzegorz Michał Bierecki,

Przemysław Jacek Błaszczyk,

Aleksander Tomasz Bobko,

Ryszard Wiesław Bonisławski,

Waldemar Bonkowski,

Marek Stefan Borowski,

Bogdan Michał Borusewicz,

Barbara Borys-Damięcka,

Margareta Budner,

Jerzy Mieczysław Chróścikowski,

Zbigniew Jan Cichoń,

Leszek Czarnobaj,

Grzegorz Czelej,

Jerzy Czerwiński,

Dorota Czudowska,

Wiesław Józef Dobkowski,

Jan Dobrzyński,

Robert Dowhan,

Jarosław Duda,

Jerzy Feliks Fedorowicz,

Piotr Florek,

Robert Kazimierz Gaweł,

Adam Gawęda,

Stanisław Gogacz,

Mieczysław Józef Golba,

Arkadiusz Jakub Grabowski,

Tomasz Paweł Grodzki,

Maciej Tomasz Grubski,

Jan Wincenty Hamerski,

Jan Maria Jackowski,

Andrzej Kamiński,

Stanisław Karczewski,

Kazimierz Mariusz Kleina,

Bogdan Adam Klich,

Andrzej Kobiak,

Maria Zofia Koc,

Stanisław Kogut,

Władysław Komarnicki,

Tadeusz Wiktor Kopeć,

Małgorzata Kopiczko,

Waldemar Jerzy Kraska,

Maciej Adam Łuczak,

Józef Mikołaj Łyczak,

Ryszard Bogdan Majer,

Robert Adam Mamątow,

Marek Eryk Martynowski,

Łukasz Mikołajczyk,

Andrzej Tadeusz Mioduszewski,

Andrzej Kazimierz Misiołek,

Krzysztof Stanisław Mróz,

Grzegorz Bernard Napieralski,

Jarosław Wojciech Obremski,

Bogusława Orzechowska,

Andrzej Michał Pająk,

Maria Pańczyk-Pozdziej,

Grzegorz Peczkis,

Marek Pęk,

Wojciech Piecha…

(Marszałek Stanisław Karczewski: Ile przerwy?)

(Głos z sali: Mało.)

Leszek Marian Piechota,

Aleksander August Pociej,

Marian Poślednik,

Michał Franciszek Potoczny,

Krystian Karol Probierz,

Zdzisław Stanisław Pupa,

Konstanty Radziwiłł,

Marek Dariusz Rocki…

(Marszałek Stanisław Karczewski: Do 15.00)

Tadeusz Romańczuk,

Jadwiga Kazimiera Rotnicka,

Jan Rulewski,

Jarosław Rusiecki,

Sławomir Piotr Rybicki,

Czesław Wincenty Ryszka,

Janina Zofia Sagatowska,

Michał Seweryński,

Krzysztof Marek Słoń,

Waldemar Jan Sługocki,

Andrzej Józef Stanisławek,

Lidia Ewa Staroń,

Grażyna Anna Sztark,

Aleksander Szwed,

Antoni Szymański,

Rafał Józef Ślusarz,

Przemysław Kazimierz Termiński,

Piotr Wach,

Artur Ryszard Warzocha,

Jerzy Wcisła,

Kazimierz Adam Wiatr,

Jerzy Władysław Włosowicz,

Andrzej Franciszek Wojtyła,

Alicja Maria Zając,

Józef Zając,

Barbara Grażyna Zdrojewska,

Piotr Benedykt Zientarski,

Jan Krzysztof Żaryn,

Rafał Michał Ambrozik.

Marszałek Stanisław Karczewski:

Czy wszyscy senatorowie oddali głosy?

(Głosy z sali: Tak, tak.)

Dziękuję.

Bardzo proszę senatorów sekretarzy o obliczenie głosów i sporządzenie protokołu głosowania imiennego.

Zarządzam przerwę do godziny 15.00

(Przerwa w obradach od godziny 13 minut 23 do godziny 15 minut 00)

Wicemarszałek Maria Koc:

Wznowienie obrad

Wznawiam obrady.

Punkt 11. porządku obrad: wybór ławników Sądu Najwyższego (cd.)

Powracamy do rozpatrywania punktu jedenastego porządku obrad: wybór ławników Sądu Najwyższego.

Informuję, że senatorowie sekretarze zakończyli obliczanie głosów i sporządzili protokół głosowania imiennego.

Ogłoszenie wyników głosowania

Ogłaszam wyniki głosowania.

Protokół imiennego głosowania z dnia 12 kwietnia 2019 r. w sprawie wyboru ławników Sądu Najwyższego.

Wyznaczeni przez marszałka Senatu do przeprowadzenia głosowania sekretarze Senatu, senator Rafał Ambrozik, senator Łukasz Mikołajczyk i senator Marek Pęk, stwierdzają, że w głosowaniu imiennym w sprawie wyboru ławników Sądu Najwyższego wydano kart 74. Do urny wrzucono kart 58, w tym karta nieważna była 1.

W sprawie wyboru Katarzyny Moniki Borkowskiej oddano głosów 57, w tym głosów ważnych 54; za głosowało 54 senatorów, głosów przeciwnych i senatorów wstrzymujących się od głosu nie było.

W sprawie wyboru Michała Jerzego Górskiego oddano głosów 57, w tym ważnych 56; za głosowało 56 senatorów, głosów przeciwnych i senatorów wstrzymujących się od głosu nie było.

W sprawie wyboru Bogdana Mariana Gutowskiego oddano głosów 57, w tym ważnych 56; za głosowało 56 senatorów, głosów przeciwnych i senatorów wstrzymujących się od głosu nie było.

W sprawie wyboru Jolanty Małgorzaty Jarząbek oddano głosów 57, w tym głosów ważnych 56; za głosowało 56 senatorów, głosów przeciwnych i senatorów wstrzymujących się od głosu nie było.

W sprawie wyboru Radosława Tomasza Jeża oddano głosów 57, głosów ważnych 56; za głosowało 56 senatorów, głosów przeciwnych i senatorów wstrzymujących się od głosu nie było.

W sprawie wyboru Agnieszki Ewy Kaczmarek oddano głosów 57, w tym ważnych 56; za głosowało 56 senatorów, głosów przeciwnych i senatorów wstrzymujących się od głosu nie było.

W sprawie wyboru Łukasza Jana Kotyni oddano głosów 57, w tym głosów ważnych 56; za głosowało 55 senatorów, nikt nie głosował przeciw, 1 senator wstrzymał się od głosu.

W sprawie wyboru Jana Królikowskiego oddano głosów 57, w tym głosów ważnych 55; za głosowało 5 senatorów, przeciw głosowało 50 senatorów, nikt nie wstrzymał się od głosu.

W sprawie wyboru Michała Jerzego Kuligowskiego oddano głosów 57, w tym głosów ważnych 56; za głosowało 4 senatorów, przeciw – 52, nikt nie wstrzymał się od głosu.

W sprawie wyboru Stanisława Michała Lesienia oddano głosów 57, ważnych 56; za głosowało 55 senatorów, 1 senator głosował przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu.

W sprawie wyboru Anny Doroty Lichy oddano głosów 57, w tym ważnych 56; za głosowało 56 senatorów, głosów przeciwnych i senatorów wstrzymujących się od głosu nie było.

W sprawie wyboru Bożeny Cecylii Makuch oddano głosów 57, w tym głosów ważnych 55; za głosowało 55 senatorów, głosów przeciwnych i senatorów wstrzymujących się od głosu nie było.

W sprawie wyboru Elżbiety Mazur oddano głosów 57, w tym głosów ważnych 56; za głosowało 56 senatorów, głosów przeciwnych i senatorów wstrzymujących się od głosu nie było.

W sprawie wyboru Marka Bronisława Popowicza oddano głosów 57, w tym głosów ważnych 55; za głosowało 55 senatorów, głosów przeciwnych i senatorów wstrzymujących się od głosu nie było.

W sprawie wyboru Grzegorza Raczyńskiego oddano głosów 57, w tym ważnych – 55. Za głosowało 3 senatorów, przeciw – 52 senatorów, nikt nie wstrzymał się od głosu.

W sprawie wyboru Joanny Rebisz-Wojtali oddano głosów 57, w tym ważnych 56; za głosowało 56 senatorów, głosów przeciwnych nie było, senatorów wstrzymujących się od głosu nie było.

W sprawie wyboru Barbary Moniki Sakowskiej oddano głosów 57, w tym głosów ważnych 56; za głosowało 56 senatorów, głosów przeciwnych i senatorów wstrzymujących się od głosu nie było.

W sprawie wyboru Arkadiusza Janusza Sopaty oddano głosów 57, w tym głosów ważnych 56; za głosowało 56 senatorów, głosów przeciwnych i senatorów wstrzymujących się od głosu nie było.

W sprawie wyboru Grzegorza Swaczyny oddano głosów 57, głosów ważnych 55; za głosowało 55 senatorów, głosów przeciwnych i senatorów wstrzymujących się od głosu nie było.

W sprawie wyboru Waldemara Zbigniewa Szczepaniaka oddano głosów 57, w tym ważnych 55; za głosowało 3 senatorów, przeciw – 52, senatorów wstrzymujących się od głosu nie było.

W sprawie wyboru Kazimierza Tomaszka oddano głosów 57, w tym głosów ważnych 56; za głosowało 56 senatorów, nikt nie głosował przeciw, senatorów wstrzymujących się od głosu nie było.

W sprawie wyboru Marka Józefa Totlebena oddano głosów 57, w tym głosów ważnych 56; za głosowało 0 senatorów, przeciw głosowało 0 senatorów, wstrzymało się 0 senatorów.

W sprawie wyboru Mariusza Grzegorza Wilczyńskiego oddano głosów 57, w tym głosów ważnych 56; za głosowało 56 senatorów, przeciw ‒ 0, wstrzymało się 0.

W sprawie wyboru Magdaleny Marii Wiszniewskiej oddano głosów 57, w tym głosów ważnych 56; za głosowało 56 senatorów, przeciw ‒ 0, wstrzymało się 0.

W sprawie wyboru Jarosława Wołodkiewicza oddano głosów 57, w tym ważnych 56; za głosowało 56 senatorów, przeciw ‒ 0, wstrzymało się 0.

(Wyniki głosowania imiennego)

Na tym protokół zakończono i podpisano. Warszawa, dnia 12 kwietnia 2019 r.

Podjęcie uchwały

Wobec wyników głosowania stwierdzam, że Senat podjął uchwałę w sprawie wyboru ławników Sądu Najwyższego.

Bardzo dziękuję.

Informuję, że porządek obrad siedemdziesiątego szóstego posiedzenia Senatu został wyczerpany.

Oświadczenia

Przystępujemy do oświadczeń senatorów poza porządkiem obrad.

Informuję państwa senatorów, że oświadczenia złożone do protokołu zostaną zamieszczone w urzędowej wersji sprawozdania stenograficznego. Oświadczenia nie mogą trwać dłużej niż 5 minut. Przedmiotem oświadczenia mogą być sprawy związane z wykonywaniem mandatu, przy czym nie może ono dotyczyć spraw będących przedmiotem porządku obrad bieżącego posiedzenia Senatu. Marszałek odmówi przyjęcia niewygłoszonych oświadczeń, których treści nie można ustalić lub których wygłoszenie przez senatora nie byłoby możliwe w przysługującym na to czasie, czyli w ciągu 5 minut. Nad oświadczeniem senatorskim nie przeprowadza się dyskusji.

Czy ktoś z państwa pragnie zabrać głos?

(Senator Sekretarz Rafał Ambrozik: Senator Wcisła.)

Senator Jerzy Wcisła. Bardzo proszę, Panie Senatorze.

Senator Jerzy Wcisła:

Pani Marszałek! Wysoki Senacie!

Oświadczenie kieruję do ministra sprawiedliwości, pana Zbigniewa Ziobry.

Szanowny Panie Ministrze!

Ministerstwo Sprawiedliwości, dokonując zmian organizacyjnych, zmierza do likwidacji IV Wydziału Pracy Sądu Rejonowego w Bartoszycach. Ta decyzja w sposób negatywny będzie oddziaływała na funkcjonowanie społeczności liczącej ok. 100 tysięcy mieszkańców. Bo przypomnę, że IV Wydział Pracy Sądu Rejonowego w Bartoszycach obejmuje dużą część powiatu bartoszyckiego oraz powiat lidzbarski. Likwidacja tego wydziału pracy spowoduje, że najbliższy wydział będzie w odległym o ok. 70 km Olsztynie.

W wielu miejscowościach powiatów bartoszyckiego i lidzbarskiego komunikacja publiczna z Olsztynem funkcjonuje w bardzo ograniczonym stopniu, co spowoduje, że wiele osób będzie musiało cały dzień poświęcić na wyjazd do tego wydziału. Niektóre miejscowości w ogóle nie posiadają bezpośredniego połączenia z Olsztynem. Dodatkowym problemem są koszty dojazdu do Olsztyna. To problem realny, bo te koszty dotyczą osób, które bardzo często walczą w sądzie o należne im wynagrodzenie, będące jedynym źródłem utrzymania. Nie bez znaczenia jest też fakt, że mówimy o jednym z biedniejszych regionów naszego kraju.

Panie Ministrze, proszę o przeanalizowanie przedstawionych informacji i podjęcie decyzji uwzględniającej powyższe argumenty. Jestem przekonany, że refleksja nad nimi poskutkuje decyzją o pozostawieniu IV Wydziału Pracy Sądu Rejonowego w Bartoszycach. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Maria Koc:

Bardzo dziękuję, Panie Senatorze.

Pan senator Piotr Florek. Bardzo proszę.

Senator Piotr Florek:

Pani Marszałek! Wysoka Izbo!

Oświadczenie skierowane do ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka.

Szanowny Panie Ministrze!

Autostrady w Polsce są teoretycznie drogami płatnymi, a opłatami są objęte motocykle, samochody osobowe i ciężarowe, autobusy oraz pojazdy nienormatywne. Sam system poboru opłat jest jednak bardzo zróżnicowany i skomplikowany w zależności od zarządcy autostrady. Niektóre odcinki autostrad A1, A2, A4 zostały wybudowane przez koncesjonariuszy i obowiązuje tam manualny system poboru opłat, a na autostradach rządowych zarządzanych przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad istnieją 2 systemy poboru opłat ‒ manualny i elektroniczny. Do myta na autostradach koncesyjnych doliczany jest VAT. Obowiązujący w Polsce system poboru opłat jest skomplikowany, niewydolny i niesprawiedliwy.

Na odcinku autostrady A2 pomiędzy Łodzią a Warszawą trwa demontaż niedokończonego punktu poboru opłat. Autostrada zostanie wyprostowana, a przejazd będzie, jak dotychczas, bezpłatny. Rezygnacja z poboru opłat między Łodzią a Warszawą zgodnie z informacją, jaką przekazał pan minister Mikołaj Wild na posiedzeniu senackiej Komisji Infrastruktury w dniu 21 marca 2019 r., wiąże się ściśle z planowaną budową Centralnego Portu Komunikacyjnego. Port ma zostać otwarty w 2027 r. Nowe lotnisko w Berlinie, które miało zacząć funkcjonować w 2011 r., do dzisiaj nie zostało otwarte. Aktualny termin jego oddania to październik 2020 r. Czas trwania wstępnego procesu inwestycyjnego – od etapu sporządzenia map do celów projektowych, poprzez projekt i uzyskanie wszelkich pozwoleń i uzgodnień, w tym środowiskowych, a także prawa do gruntu – trwa zazwyczaj wiele lat. Dopiero po uzyskaniu decyzji co do realizacji inwestycji i wyborze w postępowaniu przetargowym wykonawcy można rozpocząć budowę, a po jej zakończeniu dokonać odbioru. Z góry można zatem założyć, że zakładany termin oddania do użytku Centralnego Portu Komunikacyjnego wraz z infrastrukturą towarzyszącą jest całkowicie nierealny. Biorąc powyższe pod uwagę, można łatwo obliczyć, jak wielkie straty poniesie Krajowy Fundusz Drogowy po rezygnacji przez ministerstwo z poboru opłat za przejazd odcinkiem autostrady A2 o najwyższym natężeniu ruchu w Polsce.

Z drugiej strony mamy wielkopolski, pionierski w Polsce, odcinek autostrady A2 z Konina do Wrześni, wybudowany w latach osiemdziesiątych i przebudowany pod koniec lat dziewięćdziesiątych, oraz odcinki z Wrześni do Poznania i z Poznania do Nowego Tomyśla, wybudowane w końcu lat dziewięćdziesiątych i na początku lat dwutysięcznych przez Autostradę Wielkopolską SA na podstawie umowy koncesyjnej. Na tym odcinku Autostrada Wielkopolska nie miała gwarancji rządowych i ponosiła całkowity koszt realizacji inwestycji oraz ryzyko inwestycyjne.

Polska stała się członkiem Unii Europejskiej 1 maja 2004 r. Dopiero po tym terminie realizacja programu budowy autostrad w Polsce mogła przyspieszyć dzięki znacznemu wsparciu ze środków unijnych. Autostrada A2 przebiegająca przez Wielkopolskę jest częścią Autostrady Wolności. W znacznej mierze z tego najdroższego odcinka autostrady w Polsce korzystają Wielkopolanie. Co najgroźniejsze, ma to trwać – chodzi o te koszty – do roku 2037. Opłata na każdym z trzech 50-kilometrowych odcinków wynosi 20 zł. W niektórych krajach Europy za 60 zł można kupić winietę i jeździć na jej podstawie przez kilka miesięcy. Przez tak wysokie opłaty na tym 150-kilometrowym fragmencie autostrady znaczna część ruchu, również tego tranzytowego, ciężkiego, przeniosła się na alternatywną drogę krajową nr 92, stwarzając tym samym dodatkowe zagrożenia w ruchu drogowym.

Powyższe przykłady pokazują, jak niesprawiedliwy jest obecnie obowiązujący system poboru opłat. Za przejazd 100-kilometrowym odcinkiem autostrady z Konina do Poznania trzeba aktualnie zapłacić 40 zł w jedną stronę – i ma to trwać do 2037 r. – a za przejazd 100-kilometrowym odcinkiem autostrady z Łodzi do Warszawy nie będą pobierane żadne opłaty. W sytuacji, gdy znana jest już docelowa sieć głównych dróg w Polsce, należy oczekiwać od ministra infrastruktury przyjęcia ostatecznego, sprawiedliwego i jednolitego systemu poboru opłat od wszystkich uczestników ruchu drogowego, z uwzględnieniem dróg zarządzanych przez koncesjonariuszy. Dzisiaj samochody ciężarowe o masie powyżej 3,5 t ponoszą opłaty elektronicznie poprzez system viaTOLL. To tego służą te bramownice na trasie przejazdu. Za przejazd drogami ekspresowymi i niektórymi ważnymi odcinkami dróg też płacą. W przypadku autostrad na odcinkach płatnych pobór opłat w przypadku samochodów ciężarowych i osobowych jest różny. Oprócz poboru manualnego istnieją różne systemy poboru elektronicznego, wymagające zamontowania specjalnych urządzeń w zależności od tego, czy zarządcą autostrady jest Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, czy któryś z koncesjonariuszy.

W związku z powyższym zwracam się do pana ministra z następującymi pytaniami.

Pierwsze: kiedy zostanie zakończona budowa sieci głównych autostrad w Polsce i czy drogi ekspresowe pozostaną bezpłatne dla samochodów osobowych?

Pytanie drugie: jakie zmiany w systemie poboru opłat planuje wprowadzić ministerstwo i kiedy?

Trzy. Co ze stawkami za przejazd autostradami?

Cztery. Czy częste zatory w okresie letnim i przedświątecznym na punktach poboru opłat znikną, a jeżeli tak, to w jaki sposób?

Piąte pytanie: czy ministerstwo prowadzi rozmowy z koncesjonariuszami na temat ujednolicenia systemu poboru opłat, a jeżeli tak, to jakie są efekty tych rozmów?

Szóste: czy minister infrastruktury rozważa możliwość wprowadzenia opłat winietowych za przejazd głównymi drogami w Polsce?

I pytanie siódme, ostatnie: czy minister infrastruktury ma opracowany plan uporządkowania systemu poboru opłat i wprowadzenia sprawiedliwej ich wysokości? Dziękuję.

Dziękuję, Pani Marszałek.

Wicemarszałek Maria Koc:

Dziękuję, Panie Senatorze.

Pan senator Jerzy Czerwiński. Proszę.

Senator Jerzy Czerwiński:

Pani Marszałek! Wysoka Izbo!

Swoje dzisiejsze oświadczenie kieruję do ministra finansów, pani Teresy Czerwińskiej.

Szanowna Pani Minister!

Rząd Prawa i Sprawiedliwości realizuje ambitny i oczekiwany program społeczny. Działania te wymagają znacznych nakładów finansowych. Oczywiste jest, że jedynie stabilny wzrost dochodów państwa może zagwarantować realizację tych projektów.

I tu niestety pojawia się wątpliwość co do akcyzy, drugiego pod względem wpływów podatku. Z akcyzy do kasy państwa trafiło w 2017 r. ok. 750 milionów zł mniej, niż zakładano. To jedyny podatek, który w 2017 r. przyniósł budżetowi mniej, niż założono, o 1,1%. W tym czasie np. wpływy z VAT okazały się o 10% większe od założeń, a z PIT – o 3,3%. W 2018 r. wpływy były wprawdzie wyższe niż założenia, ale przy wzroście PKB na poziomie 5,1% zaplanowano tylko o 1 miliard zł więcej niż w porównaniu roku 2017 r. do 2016 r. Pytanie jest takie: dlaczego wpływów z podatku akcyzowego zaplanowano o 5 miliardów zł więcej z roku 2016 na 2017 r., a z roku 2017 na 2018 r. – tylko o 1 miliard zł? Z czego wynikał wzrost o 5 miliardów zł, który w większości został wykonany? Skąd taka różnica? I jak to się ma do wzrostu zużycia wyrobów akcyzowych, wartości ich obrotu podlegającego opodatkowaniu i wzrostu PKB w latach 2017 i 2018? Generalnie podatek akcyzowy rośnie poniżej PKB i nieadekwatnie do wzrostu wartości obrotu i zużycia towarów opodatkowanych tym podatkiem, co oznacza faktyczny regres w poborze tego podatku.

Takie stosunkowo słabe wyniki w przypadku akcyzy wydają się niewspółmierne do wysiłku, jaki fiskus wkłada w ściganie przestępstw akcyzowych. W ciągu ostatnich 2 lat wdrożono w życie tzw. pakiet paliwowy, pakiet energetyczny, zreformowano służby skarbowe, powołując Krajową Administrację Skarbową. Jednak eksperci oceniają, że nadal szara strefa w zakresie obrotu wyrobami tytoniowymi sięga 25%, w przypadku paliw – od 12% do 19%, a alkoholu – ok. 10%. Już w grudniu 2016 r. na konferencji na Uniwersytecie Warszawskim pt. „Podatek akcyzowy – kierunki zmian” prof. Witold Modzelewski wskazywał, że straty Skarbu Państwa w podatku akcyzowym ze względu na działalność szarej strefy są rzędu 14%–23%. Inni eksperci potwierdzają, że jest to kwota rzędu 9–16 miliardów zł rocznie. Podobnie mówią najnowsze dane. Przed kilkoma dniami, 9 kwietnia na konferencji naukowej w Izbicku koło Opola prof. Witold Modzelewski potwierdził, że rośnie zużycie wyrobów akcyzowych i wartość obrotu tymi towarami, co nie przekłada się na adekwatny wzrost wpływów z tego podatku. To jest tendencja stała od 2008 r. Na tejże konferencji była mowa także o słabym wyniku wpływów z akcyzy za styczeń i luty 2019 r. W stosunku do założeń wynoszących 73 miliardy zł na cały rok styczeń i luty dały 10 miliardów zł i według prelegentów nie da się tego wytłumaczyć obniżką akcyzy za energię.

Szanowna Pani Minister! Czy ten podatek jest dobrze zarządzany, czy może jednak są większe możliwości w pozyskiwaniu dodatkowych wpływów z tytułu tego podatku? Czy w trakcie dokonywania reformy KAS nie pozostawiono na marginesie kontroli w tym zakresie? Podatek akcyzowy wrócił do urzędów skarbowych po 14 latach, ale w zupełnie innym otoczeniu prawnym. Takiej akcyzy pracownicy urzędów skarbowych po prostu nie znają. To zupełnie inny podatek niż przed wejściem Polski do Unii Europejskiej. Wiadomo, że urzędy celno-skarbowe od 1 marca 2017 r. wszczęły niewiele kontroli w zakresie tego podatku. Jeszcze mniej wydano decyzji pokontrolnych – wynika to jasno ze sprawozdań przesłanych do Ministerstwa Finansów w ramach dokumentu „Rekomendacje”. Ostatnio kontrola NIK wykazała, że wskutek całkowitego zmarginalizowania systemu Zefir 2 i nieprzygotowania systemu do płynnego wejścia w KAS przedawnieniu uległy zaległości w dochodach scentralizowanych, w tym z akcyzy. Kontrola dotyczyła scentralizowanego organu wierzycielskiego umiejscowionego w Trzecim Urzędzie Skarbowym w Szczecinie.

Warto w związku z tym przyjrzeć się, jak przygotowano KAS do obsługi systemu Zefir 2. Pierwsze szkolenia w tym zakresie dla nowych użytkowników z urzędów skarbowych, urzędów celno-skarbowych i izb administracji skarbowej rozpoczęły się dopiero w I kwartale 2019 r.

O regresie w kontrolach akcyzowych informuje także prasa. Weźmy np. ustalenia dziennikarzy „Dziennika Gazety Prawnej” przedstawione w artykule „W akcyzie nie ma takiego sukcesu jak w VAT”.

W zakresie walki z szarą strefą w odniesieniu do wyrobów energetycznych środowisko przedsiębiorców paliwowych pozytywnie ocenia wprowadzone regulacje prawne, takie jak pakiet energetyczny, transportowy czy paliwowy, ale nadal pozostaje wiele do zrobienia. Branża postuluje powiązanie wyników działań KAS i Urzędu Regulacji Energetyki z dodatkowym wsparciem finansowym zarówno dla instytucji, jak i kontrolujących. Mówi się o tym np. w raporcie Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego z marca 2018 r.

Szanowna Pani Minister, najwięcej paliwa, jak wynika z raportu, wjeżdża do Polski z Rosji, co powinno skutkować zwiększoną liczbą pobranych prób i badań laboratoryjnych wykonanych w jednostkach KAS obsługujących granicę z Rosją. Czy tak jest? Czy wiemy, co wjeżdża i jakiej jest to jakości? Czy stosowana jest prawidłowa stawka akcyzy? Jak wytłumaczyć wzrost poboru opłaty paliwowej…

(Wicemarszałek Maria Koc: Czas, Panie Senatorze.)

Kończę myśl, Pani Marszałek.

…O 18% w sytuacji, gdy wzrost poboru akcyzy wynosi zaledwie 5,3%? W jaki sposób kontrolowana jest infrastruktura paliwowa? Jak pokazuje przykład wykorzystywania przez grupy przestępcze maszyn do produkcji papierosów w polikwidowanych zakładach, w przypadku paliw infrastruktura niewykorzystywana przez podmioty działające legalnie i niekontrolowana przez właściwe służby może stać się narzędziem do prowadzenia nielegalnej działalności.

I tak na koniec: czy istnieje precyzyjna selekcja i ocena ryzyka w zakresie poboru podatku akcyzowego? Czy istnieje koordynacja w zakresie wykorzystywania posiadanych instrumentów, np. systemów przemieszczania wyrobów akcyzowych EMCS i EMCS PL 2, systemu Celina oraz Zefir 2, które na wzór JPK powinny posłużyć do budowania modelów analitycznych? Czy to zostało w zakresie akcyzy zrobione i jest wykorzystywane? Czy to działa?

Z wyrazami szacunku Jerzy Czerwiński, senator Rzeczypospolitej.

Wicemarszałek Maria Koc:

Bardzo dziękuję.

I pan senator Antoni Szymański. Proszę.

Senator Antoni Szymański:

Pani Marszałek! Wysoka Izbo!

W okresie Wielkanocy senatorowie są wobec siebie szczególnie życzliwi, składają sobie wzajemnie życzenia. Pamiętają także o osobach w swoich okręgach wyborczych – jest to bardzo powszechne – a także wysyłają życzenia do instytucji. Chciałbym więc w imieniu grupy senatorów złożyć życzenia naszym rodakom.

W naszej polskiej kulturze uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego zajmuje szczególne miejsce. Poprzedzona jest 40-dniowym okresem refleksji, podczas którego jesteśmy zachęcani do skupienia, modlitwy i pracy nad sobą. W Wielkim Poście mamy szansę lepiej zrozumieć siebie i własne ograniczenia, a jednocześnie uporządkować priorytety. Potem nadchodzi Wielkanoc, czas świętowania nadziei.

We współczesnym świecie nadzieja stała się zbyt rzadkim towarem. Wiele bieżących spraw napełnia nas smutkiem, przytłacza, zniechęca do optymizmu. Zastanawiamy się czasem, czy jest jeszcze sens angażować się w coś więcej niż własny, indywidualny dobrostan. Tymczasem osiągnięcie prawdziwej pomyślności nie jest możliwe w oderwaniu od innych. Jako jednostki będziemy spełnieni tylko wtedy, gdy zadbamy o dobro naszych rodzin, o rozwój społeczności lokalnych, a także o budowanie kultury życzliwości w całej ojczyźnie.

Skąd mamy czerpać energię do zaangażowania i powody do pozytywnego nastawienia? Do tego właśnie potrzebna jest Wielkanoc. Wielki Tydzień i wieńczące go Święto Zmartwychwstania przywracają nadzieję. Nadzieja ta dostarcza nam wiary, że wzmocni się w nas chęć budowania wspólnoty cechującej się wzajemnym szacunkiem i służbą wspólnemu dobru. Takiej nadziei życzymy wszystkim naszym rodakom.

Z okazji Świąt Zmartwychwstania pragniemy złożyć życzenia wszystkim polskim rodzinom. Oby nigdy nie pokonało was zwątpienie w sens wzajemnej miłości jednoczącej małżonków oraz pełnego poświęceń wychowania dzieci.

Podobne życzenia kierujemy do społeczności w zakładach pracy oraz przedsiębiorców. Niechaj wzajemny szacunek i pragnienie wspólnego dobrobytu przyświeca podnoszeniu jakości zawodowego zaangażowania oraz dążenia do budowania dobra wspólnego.

Serdeczne życzenia przesyłamy także do społeczności lokalnych. Docenienia i kultywowania domagają się wszelkie inicjatywy obywateli i władz samorządowych, które są oparte na pojednaniu, dialogu i współpracy budującej mosty ponad podziałami. Jeżeli naszą motywacją będzie odradzająca się nadzieja na wspólną pomyślą przyszłość, to z pewnością wysiłki te odniosą pozytywny skutek. Święto Zmartwychwstania przypomina, że nie ma konfliktów, których nie dałoby się przezwyciężyć, ani problemów, których dzięki wzajemnemu zaufaniu i dobrej woli nie można byłoby rozwiązać.

Wesołych świąt życzą Anna Maria Anders, Małgorzata Kopiczko, Rafał Ślusarz, Jarosław Obremski, Przemysław Błaszczyk, Andrzej Kamiński, Andrzej Mioduszewski, Jerzy Czerwiński i Antoni Szymański. (Oklaski)

Wicemarszałek Maria Koc:

Bardzo dziękuję.

Punkt 11. porządku obrad: wybór ławników Sądu Najwyższego (cd.)

Szanowni Państwo, do protokołu z imiennego głosowania w sprawie wyboru ławników Sądu Najwyższego wkradł się błąd. Został on skorygowany przed senatorów sekretarzy. Odczytam właściwy wynik.

Ogłoszenie wyników głosowania (cd.)

W sprawie wyboru Marka Józefa Totlebena oddano głosów 57, w tym głosów ważnych 56; za głosowało 56 senatorów, głosów przeciw nie było i nikt nie wstrzymał się od głosu.

(Wyniki głosowania imiennego)

Bardzo serdecznie dziękuję.

Nie ma komunikatów.

Informuję, że protokół siedemdziesiątego szóstego posiedzenia Senatu Rzeczypospolitej Polskiej IX kadencji zostanie udostępniony senatorom w terminie 30 dni po posiedzeniu Senatu w Biurze Prac Senackich, pokój nr 255.

Zamknięcie posiedzenia

Zamykam siedemdziesiąte szóste posiedzenie Senatu Rzeczypospolitej Polskiej IX kadencji.

(Wicemarszałek trzykrotnie uderza laską marszałkowską)

(Koniec posiedzenia o godzinie 15 minut 27)

* W głosowaniu nr 4, wskutek problemów z korzystaniem z systemu rejestrującego indywidualne stanowiska głosujących senatorów, senator Piotr Zientarski nie mógł oddać głosu za podjęciem uchwały i jego głos został zarejestrowany jako wstrzymanie się od głosu.

Odpowiedź nie została jeszcze udzielona.