Narzędzia:

Posiedzenie: 39. posiedzenie Senatu RP IX kadencji, 2 dzień


20 i 21 kwietnia 2017 r.
Przemówienia z dnia poprzedniego

Przemówienie senatora Łukasza Mikołajczyka w dyskusji nad punktem 7. porządku obrad

Przemówienie senatora Łukasza Mikołajczyka w dyskusji nad punktem 7. porządku obrad

Szanowny Panie Marszałku! Wysoki Senacie!

Niewątpliwie ustawa o zmianie ustawy – Kodeks karny oraz niektórych innych ustaw, którą się teraz zajmujemy, jest niezwykle ważna dla nas wszystkich. Dotyczy ona bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Wszelkie zmiany w tym zakresie, które mają wpływać na poprawę tego stanu, można uznać za krok w bardzo dobrym kierunku.

Celem ustawy o zmianie ustawy – Kodeks karny oraz niektórych innych ustaw jest zaostrzenie kar dla piratów drogowych, którzy pod wpływem alkoholu lub narkotyków powodują najgroźniejsze wypadki komunikacyjne ze skutkiem śmiertelnym lub ciężkim uszkodzeniem ciała. Kary dla takich kierowców mają być surowsze, a ponadto orzekane bez zawieszenia. Za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym lub ciężkim uszkodzeniem ciała kierowcy prowadzącemu pod wpływem alkoholu lub narkotyków ma grozić kara pozbawienia wolności od 2 do 12 lat, a za niezwłoczne niezatrzymanie pojazdu i kontynuowanie jazdy, mimo polecenia zatrzymania wydanego przez osobę do tego uprawnioną – od 3 miesięcy do 5 lat.

Zwiększenie odpowiedzialności w odniesieniu do wybranych typów przestępstw, uczynienie przestępstw z niektórych wykroczeń, jak też wydłużenie okresu przedawnienia w postępowaniach o wykroczenie to niewątpliwie dobry kierunek. Konieczność ponoszenia odpowiedzialności za własne czyny na pewno będzie miała prewencyjny skutek. Poza tym w wielu przypadkach nowe uregulowania będą miały charakter profilaktyczny i w znaczący sposób wpłyną na podnoszenie bezpieczeństwa na polskich drogach.

Przemówienie senatora Macieja Łuczaka w dyskusji nad punktem 8. porządku obrad

Przemówienie senatora Macieja Łuczaka w dyskusji nad punktem 8. porządku obrad

Celem ustawy o zmianie ustawy – Kodeks karny oraz ustawy o pomocy osobom uprawnionym do alimentów jest przede wszystkim wprowadzenie do kodeksu karnego zmian dotyczących przestępstwa niealimentacji. Wprowadzone zmiany mają spowodować zmniejszenie liczby osób uchylających się od płacenia świadczenia, a contrario zwiększenie w zakresie otrzymywania alimentów przez osoby, którym zostały one przyznane.

Obecna treść art. 209 §1 k.k. powodowała dość szeroką interpretację tego przepisu, co skutkowało tym, że w przypadku dłużnika alimentacyjnego niekiedy nie można było udowodnić znamion przestępstwa, a co za tym idzie wyegzekwować od niego zaległych należności. Nie można było również zastosować kary przewidzianej za tego typu przestępstwo.

Ustawodawca postanowił dokonać zmiany polegającej na zaostrzeniu kryterium odpowiedzialności karnej za omawiane przestępstwo, widząc w tym sposób rozwiązania nasilającego się problemu z dłużnikami alimentacyjnymi. Ustawodawca zaproponował ponadto wprowadzenie przepisów, które mają na celu wyegzekwowanie zaległych alimentów przy jednoczesnym braku nałożenia na dłużnika alimentacyjnego kary. A więc na etapie, w którym sprawca będzie przesłuchiwany w charakterze podejrzanego, po wpłaceniu całości zaległych alimentów w maksymalnym terminie 30 dni od pierwszego przesłuchania prokurator umorzy postępowanie. W sytuacji, w której szkodliwa społeczność czynu była znaczna, pomimo wpłacenia całości zaległych alimentów to sąd dokona oceny i podejmie decyzję o ewentualnym odstąpieniu od wymierzenia kary.

Reasumując, chce powiedzieć, że proponowane zmiany mają spowodować ograniczenie sytuacji, w których pomimo przyznania alimentów uprawniona osoba ich nie otrzymuje oraz zdyscyplinować wszystkich dłużników alimentacyjnych, jeśli chodzi o regularne dokonywanie wpłat na alimenty.

Przemówienie senatora Czesława Ryszki w dyskusji nad punktem 8. porządku obrad

Przemówienie senatora Czesława Ryszki w dyskusji nad punktem 8. porządku obrad

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Określenie kogoś mianem „alimenciarza” powinno daną osobę przekreślić towarzysko, tymczasem, tak uważam, w Polsce jest wielkie przyzwolenie na niepłacenie alimentów. Po prostu ktoś, kto jest alimenciarzem, nie jest nikim złym. A przecież niepłacenie alimentów to przestępstwo przeciwko własnemu dziecku, okradanie go nie tylko z pieniędzy, ale też z wielu życiowych szans.

Należy wprost powiedzieć, że każdy alimenciarz, który mógłby płacić, a ignoruje ten obowiązek nałożony na niego w wyniku orzeczenia sądowego, choć nie tylko sądowego, jest przestępcą. Niestety w ostatnich latach, począwszy od roku 2012, zwiększyła się liczba spraw, w których zasądza się alimenty. Rocznie zgłaszanych jest ok. 65 tysięcy alimentacyjnych wniosków egzekucyjnych do organów egzekucyjnych. W 2015 r. prowadzone były postępowania egzekucyjne łącznie w ponad 611 tysiącach spraw egzekucyjnych. Niestety skuteczność egzekucji komorniczych szacuje się na niecałe 20% spraw, w sytuacji, gdy np. w Danii ten wskaźnik wynosi 88%.

Nie poprawia tej dramatycznej statystyki Fundusz Alimentacyjny, który płaci za niewypłacalnych dłużników alimentacyjnych. Realizuje te zadania zaledwie wobec nieco ponad 6% dłużników alimentacyjnych, przekazując ok. 2 miliardów zł. Dobrze wiedzieć, że łączny dług wynosi prawie 9 miliardów zł. Z tego wynika fakt, że problem jest bardzo poważny i dotyka wielkiej liczby polskich rodzin, w których prawie 1 milion polskich dzieci nie otrzymuje alimentów.

Wobec tych faktów nikt nie powinien mieć wątpliwości, że należy zmienić dotychczasowe prawo, aby poprawić ściągalność alimentów, aby lepiej zabezpieczyć byt osób uprawnionych do takich świadczeń.

W dotychczasowym prawie są zapisy, które pozwalają skutecznie unikać płacenia alimentów. Jeden z nich dotyczy różnie interpretowanej uporczywości, co pozwala sądom umarzać sprawy. Na przykład ktoś, kto wpłaca choćby 50 zł miesięcznie z zasądzonych alimentów, unika wyczerpania podstawowego znamienia czynu z art. 209 kodeksu karnego o uporczywości niepłacenia alimentów. Wielu alimenciarzy woli zapłacić co jakiś czas symboliczną kwotę, a to uniemożliwia ich skuteczne ściganie. Dlatego kryterium uporczywości ulega likwidacji.

Obecna nowelizacja zmierza w takim kierunku, aby czyn z art. 209 kodeksu karnego miał charakter zmaterializowany, czyli podkreśla się to, że uchylanie się od wykonywania obowiązku alimentacyjnego jest narażeniem innych osób na niezaspokojenie podstawowych potrzeb życiowych. To zaś wypełnia znamiona czynu zabronionego. Dla sądu nie będzie tu żadnej dowolności interpretacyjnej.

Odtąd zaległość alimentacyjna stanowiąca równowartość co najmniej 3 świadczeń okresowych albo opóźnienie zaległego świadczenia innego niż okresowe, wynoszącego co najmniej 3 miesiące, będą podstawą kary jednego roku więzienia lub grzywny. Pozostawia się znamię uchylania się, aby nie karać osób, które z przyczyn obiektywnych nie są w stanie zapłacić, np. nie mogą podjąć zatrudnienia mimo starań, albo stan zdrowia uniemożliwia im podjęcie pracy.

Dłużnicy alimentacyjni będą mieli jednak możliwość uniknięcia kary, jeśli dobrowolnie wyrównają zaległość przed wszczęciem wobec nich postępowania. Zwrócisz, możesz uniknąć kary. Ta furtka dla sprawców być może doprowadzi do tego, że tysiące alimenciarzy pod groźbą nieuchronnego więzienia znajdzie pieniądze.

Ktoś powie, że niemal obligatoryjne karanie więzieniem osób uchylających się od płacenia alimentów obciąży podwójnie podatników: z jednej strony wpłatami na fundusz alimentacyjny, z drugiej – kosztami pobytu skazanego w więzieniu. Przypomnę więc, że w 2015 r. było 21 659 osób skazanych za niepłacenie alimentów. Zdecydowanie przeważają mężczyźni, ale są również skazane kobiety w liczbie ok. 300. Czy np. 1 rok pozbawienia wolności jest słuszną karą? Jeśli porównamy do innych systemów prawnych, to w Niemczech jest to zagrożenie karą do 3 lat, we Francji do 2 lat, w Hiszpanii – karą pozbawienia wolności do 1 roku.

Pytanie nasuwa się samo: czy kara więzienia rozwiązuje problem? Wiadomo przecież, że alimenciarz w więzieniu to nadal niepłacone alimenty, a jednocześnie grozi to przepełnieniem więzień. Znamy ten problem z przeszłości, gdy już nieraz tych miejsc drastycznie brakowało, właśnie z tego powodu, że szereg osób w związku z niepłaceniem alimentów było kierowanych do odbycia kary.

Bardzo ważne jest jednak to, że ta nowelizacja wpisuje się w prowadzoną przez rząd Prawa i Sprawiedliwości politykę prorodzinną, której założenia mają nie tylko uściślić prawa w zakresie ściągalności z dłużników zaległości alimentacyjnych, ale też dać szansę skazanym, aby zapracowali w zakładzie karnym i oddawali te pieniądze dzieciom. Dlatego wręcz łagodzimy odpowiedzialność karną, jeżeli chodzi o sankcje, umożliwiając sprawcom pracę, aby skutecznie egzekwować pieniądze, aby finalnie dać te pieniądze owemu milionowi dzieci, a nie tylko po to, żeby kogoś zamknąć w więzieniu.

Aby dać pracę skazanym, a w szczególności osobom skazanym za niealimentację, państwo podwyższa ryczałt dla przedsiębiorców zatrudniających skazanych, a także podwyższa składki na fundusz aktywizacji skazanych. Obecnie są już budowane hale produkcyjne z myślą o osobach skazanych, w pierwszej kolejności skazanych za niealimentację. Otrzymaliśmy także zgodę Komisji Europejskiej na pomoc publiczną dla przedsiębiorców, którzy zatrudniają osoby skazane. Jeśli obecnie szacuje się, że pracowało ok. 40% osób skazanych, to ta liczba wzrośnie do 80%.

Należałoby sobie życzyć, aby ta nowelizacja nie była tylko eksperymentem, ale przyniosła trwały efekt.

Przemówienie senatora Roberta Mamątowa w dyskusji nad punktem 8. porządku obrad

Przemówienie senatora Roberta Mamątowa w dyskusji nad punktem 8. porządku obrad

Szanowny Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Spłacanie alimentów to wielki problem w skali całego kraju. Średnia wysokość alimentów przyznanych na jedno dziecko wynosi 500 zł, mimo to wielu rodziców ich nie płaci. Przeciętny dłużnik alimentacyjny, który trafił do Krajowego Rejestru Długów, jest winien swojemu dziecku 29 tysięcy 200 zł. Do rejestru trafiło już 312 tysięcy nierzetelnych rodziców, a łączna wartość zaległych alimentów wynosi 10 miliardów zł. Do tego skuteczność egzekucji komorniczych w sprawach o alimenty jest mniejsza niż 20%. To bardzo pesymistyczny obraz sytuacji, który nie powinien mieć miejsca.

Niepłacenie alimentów jest de facto porzuceniem dziecka. Jest to zjawisko karygodne i powinno z nim się wiązać absolutne potępienie społeczne. Dodatkowo istnieje jeszcze postawa społeczna polegająca na krytykowaniu osób domagających się alimentów, określaniu ich jako roszczeniowych. Zmiana m.in. tego absurdalnego obrazu powinna – mam taką nadzieję – wreszcie nastąpić właśnie dzięki tej nowelizacji, bo niepłacenie alimentów jest formą przemocy ekonomicznej wobec dziecka. Tak to należy widzieć i tak to trzeba nazywać. W tej chwili polski system alimentacyjny jest przede wszystkim niekorzystny dla osób uprawnionych do uzyskania alimentów. To trwa od bardzo wielu lat. Nowelizacja kodeksu karnego ma być odpowiedzią na problem niewywiązywania się z obowiązku płacenia alimentów.

Nowe regulacje mają z jednej strony umożliwić efektywniejsze egzekwowanie tychże świadczeń, a z drugiej utrudniać uchylanie się i zniechęcać do uchylanie się od ich wypłacania. Uważam, że na pewno jest to krok w dobrą stronę i mam nadzieję, że dzięki temu zostanie rozwiązany również problem społecznego przyzwolenia na to, aby nie płacić alimentów. Bo w tej chwili osoby, które uchylają się od łożenia pieniędzy na utrzymanie własnych dzieci, zamiast być napiętnowane, mogą liczyć na wsparcie rodziny, która pomaga ukrywać majątek i rzeczywiste dochody, otoczenia, które uznaje prawo do niepłacenia i solidaryzuje się z taką osobą, czy szefa, który płaci jej „pod stołem”. Można powiedzieć, że alimenciarzowi pomaga zorganizowana grupa przestępcza. To jest wyjątkowo haniebna postawa tych ludzi, której nie jestem w stanie zrozumieć.

Uchylający się od płacenia alimentów potrafią być niezwykle pomysłowi w dążeniu do tego, aby nie musieć przekazywać pieniędzy na utrzymanie swoich dzieci czy innych osób uprawnionych do alimentów. Podstawą jest ukrywanie własnych dochodów, i to nie tyko w wyniku pracy na czarno, ale także przekazywania firmy np. nowej partnerce życiowej lub osobom trzecim. Często mają dokumenty świadczące o jakiejś chorobie i o tym, że nie mogą pracować. Formalnie nie mają żadnego dochodu. Nawet na forach internetowych alimenciarze wymieniają się informacjami, jak uniknąć kary za niepłacenie alimentów na własne dziecko. Można wręcz odnieść wrażenie, że zaangażowanie i energia życiowa alimenciarzy polegają jedynie na różnego rodzaju kombinatorstwie i matactwie przeciwko własnemu dziecku, a nigdy dla dobra dziecka. To jest świadome uchylanie się od swoich obowiązków. Dłużnik zwalnia sią z pracy i pracuje na czarno, żeby nie płacić – to jest coś wyjątkowo ohydnego.

Faktem jest również, iż to właśnie dzieci z takich rodzin najczęściej są niedożywione (częściej niż dzieci z rodzin wielodzietnych, mimo teoretycznie niższego zagrożenia ubóstwem), a ich matki najczęściej nie są w stanie pozwolić sobie na kupno podręczników szkolnych czy zapewnienie bezpiecznych warunków mieszkaniowych (np. w domu bez grzyba na ścianach). Oczywiście w ogromnej mierze wynika to z tego, że setki tysięcy polskich ojców po rozstaniu z matkami swoich dzieci przestają łożyć na ich utrzymanie czy też robią to w stopniu niewystarczającym, co w dodatku – tak jak już wspominałem – spotyka się z pewnym społecznym zrozumieniem i akceptacją. Wiadomo przecież, że np. samotna matka będzie miała bardzo poważny problem, żeby przeżyć z dzieckiem lub z dziećmi za jedną pensję (jeśli w ogóle ma pracę). Te trudności pojawiają się nie ze względu na czyjąś chciwość, mściwość, niegospodarność albo lenistwo, tylko czystą matematykę. Oczywiście konsekwencje tego smutnego równania ponoszą najczęściej kobiety i ich dzieci.

Dlatego też do każdego dłużnika alimentacyjnego i zobowiązanego do płacenia musi dotrzeć, że alimenty to nie prezent, nie akt łaski ani kompromis czy okazanie dobrej woli, tylko pieniądze na zabezpieczenie bytu dziecka. Jeżeli ktoś nie płaci alimentów w sytuacji, w której może je płacić, nie oszukuje komornika, nie oszukuje matki dziecka, tylko oszukuje własne dziecko.

Uważam, że nasz rząd, który promuje politykę prorodzinną, nie może pozwolić na takie zachowania. Dlatego też ta nowelizacja ustawy jest doskonałym przykładem realizacji idei rządu. Chciałbym wierzyć, że zgodnie z zapewnieniami po zmianie przepisów dotyczących uporczywości sytuacja dłużników alimentacyjnych ulegnie przemianie, a społeczeństwo zrozumie, iż ojciec dłużnik okrada własne dzieci, i że jesteśmy w stanie wynik dotychczasowej rozgrywki z alimenciarzami odwrócić.

Jestem więc za nowelizacją ustawy. Dziękuję.

Przemówienie senatora Macieja Łuczaka w dyskusji nad punktem 9. porządku obrad

Przemówienie senatora Macieja Łuczaka w dyskusji nad punktem 9. porządku obrad

Wysoka Izbo!

Celem projektowanej ustawy o zmianie ustawy o zatrudnianiu osób pozbawionych wolności jest zwiększenie zatrudnienia wśród skazanych, którzy odbywają karę pozbawienia wolności.

Omawiana ustawa wprowadza nowe unormowania polegające przede wszystkim na zwiększeniu kwoty ryczałtu z tytułu zatrudnienia osób pozbawionych wolności.

Ustawodawca rozszerza możliwość wydatkowania środków z funduszu aktywizacji zawodowej skazanych, dzięki czemu zgromadzone fundusze będą mogły być wydatkowane nie tylko na szeroko pojętą resocjalizację, ale również na inne zadania dotyczące osadzonych.

Należy podkreślić racjonalność wprowadzonych zmian, które nawiązują do programu pracy więźniów. Widząc zapotrzebowanie na prace wykonywane przez skazanych przy jednoczesnym spadku ich zatrudnienia, ustawodawca przeanalizował, co wpłynęło na pojawienie się takiej tendencji. Jak się okazało, pracodawcy ponosili zbyt duże koszty w związku z pracą osób osadzonych.

Wprowadzając proponowane zmiany, ustawodawca liczy na zwiększenie aktywizacji wśród skazanych, przy jednoczesnym wzroście zainteresowania przedsiębiorców świadczeniem przez nich pracy.

Warto dodać, że dzięki wykonywaniu pracy przez skazanych maleją koszty ich utrzymania, a sami skazani mają możliwość kształcenia czy podnoszenia kwalifikacji, co na pewno przyniesie pozytywne skutki w momencie zakończenia odbywania kary. Dzięki temu resocjalizacja skazanych, która jest generalnym celem jednostek penitencjarnych, przebiega pozytywnie.

Widząc korzystne aspekty omawianej ustawy, jestem za wprowadzeniem proponowanych zmian.