Narzędzia:

Posiedzenie: 35. posiedzenie Senatu RP VIII kadencji, 1 dzień


19 i 20 czerwca 2013 r.
Przemówienia z dnia następnego

Przemówienie senatora Józefa Zająca w dyskusji nad punktem 1. porządku obrad

Przemówienie senatora Józefa Zająca w dyskusji nad punktem 1. porządku obrad

W art. 1 pkt 4 lit. a projektu ustawy ustala się okres wychowania przedszkolnego dzieci w przedziale wieku od trzech do sześciu lat, tymczasem do Sejmu został wniesiony obywatelski projekt ustawy o systemie oświaty, poparty prawie milionem podpisów, w którym proponuje się pozostawienie dotychczasowego wieku rozpoczynania nauki szkolnej przez dzieci, to jest wieku siedmiu lat.

Nie można wykluczyć tego, że inicjatywa obywatelska może zakończyć się sukcesem. Stąd propozycja, aby w przywołanym przepisie nie operować konkretnym wiekiem kończenia wychowania przedszkolnego przez dziecko, w tym wypadku wiekiem sześciu lat, a odwoływać się dla tego wieku do przepisu ustawy, który określa wiek obowiązkowego rozpoczynania nauki przez dziecko w szkole podstawowej.

Art. 1 pkt 4 lit. b mówi, że „w szczególnie uzasadnionych przypadkach wychowaniem przedszkolnym może także zostać objęte dziecko, które ukończyło 2,5 roku”. Ten zapis funkcjonował już wcześniej, ale wtedy o przyjęciu dziecka decydował dyrektor przedszkola. Teraz ustawodawca nie wskazuje, kto miałby taką decyzję wydać.

W art. 1 pkt 4 lit. e projektu ustawy zadania gminy, polegające na zapewnieniu miejsc w przedszkolach dla wszystkich pięciolatków oraz dla wszystkich chętnych trzy- i czterolatków, włącza się do zadań własnych gminy. Jednakże ogół zadań własnych gminy określonych w przepisach o samorządzie gminnym dzieli się na zadania o charakterze obowiązkowym i nieobowiązkowym. Ze względu na materię przedmiotowej ustawy proponuję, aby w art. 1 pkt 4 lit. e projektu ustawy skreślić kropkę na końcu przepisu i dodać słowa „o charakterze obowiązkowym”.

W art. 1 pkt 4 lit. h projektu ustawy określa się maksymalną wysokość opłaty ponoszonej przez rodziców za czas przebywania dziecka w przedszkolu poza okresem ustawowo bezpłatnym na poziomie 1 zł na godzinę. W świetle dotychczasowych doświadczeń gmin jest to kwota wysoce niewystarczająca, co powoduje przerzucenie głównych kosztów reformy na samorządy oraz godzi w stabilność i płynność finansów publicznych gmin. Gminy winny mieć prawo ustalania tej kwoty w szerszym zakresie. Wobec zbyt niskiej kwoty dotacji wymienionej w art. 1 pkt 7 projektu ustawy – poziom 1506 zł ma być osiągnięty dopiero po 2021 r. – opłata dla rodziców za czas ponadnormatywny, ustalana przez organa stanowiące jednostek samorządu terytorialnego, winna wynosić nie więcej niż 3 zł za godzinę, a nie 1 zł za godzinę, jak określa projekt.

Art. 7 ust. 3 ustawy o samorządzie gminnym stanowi, że „przekazanie gminie, w drodze ustawy, nowych zadań własnych wymaga zapewnienia koniecznych środków finansowych na ich realizację w postaci zwiększenia dochodów własnych gminy lub subwencji”. Niewątpliwie mocą nowelizowanej ustawy gminie przekazuje się nowe zadanie własne, to jest zadanie realizacji prawa dzieci w wieku trzech i czterech lat do korzystania z wychowania przedszkolnego w przedszkolu lub innej formie wychowania przedszkolnego. Dlatego w imię zgodności z przywołanym art. 7 ust. 3 ustawy o samorządzie gminnym gminy nie mogą otrzymywać na nowe zadanie dotacji, jak przewiduje art. 1 pkt 7 projektu ustawy. Winny natomiast mieć zwiększone dochody własne lub zwiększoną stosowną subwencję, subwencję oświatową. W dodatku proponowana dotacja, w myśl przedmiotowego projektu ustawy, ma stanowić jedynie częściowe dofinansowanie dla gminy – docelowo ma to być 1506 zł – a nie być zapewnieniem koniecznych środków na ich realizację, jak to przewiduje ustawa o samorządzie gminnym.

Proponowana w przedmiotowym projekcie ustawy forma i wielkość wsparcia finansowego gmin w realizacji zadania objęcia dzieci w wieku od trzech do sześciu lat wychowaniem przedszkolnym stanowi więc naruszenie nie tylko art. 7 ust. 3 ustawy o samorządzie gminnym, ale także konstytucji. Konstytucja w art. 167 ust. 1 stanowi bowiem, że „jednostkom samorządu terytorialnego zapewnia się udział w dochodach publicznych odpowiednio do przypadających im zadań”. Dalej, w art. 167 ust. 2, konstytucja stanowi, że dochodami jednostek samorządu terytorialnego są ich dochody własne, subwencje ogólne oraz dotacje celowe z budżetu państwa. A zatem ustawa o samorządzie gminnym jest w tym zakresie w pełni zgodna z konstytucją. Wskazuje ona jednak jedynie dwa – spośród trzech możliwych, wymienionych w konstytucji – źródła finansowania nowych zadań w zakresie wychowania przedszkolnego, a mianowicie zwiększenie dochodów własnych gminy lub zwiększenie subwencji dla gminy z budżetu państwa, w dodatku w takim stopniu, aby to były środki finansowe w wysokości koniecznej do zapewnienia realizacji przez gminę zadań własnych, a nie w formie dotacji, która miałaby stanowić jedynie częściowe dofinansowanie dla gminy. Pozostałe środki, wobec niewystarczającej opłaty rodziców oraz niewystarczającego poziomu wsparcia z budżetu państwa, gminy musiałyby zabezpieczyć ze środków własnych, na co nie mają pokrycia ani w dochodach własnych, ani w subwencji oświatowej. A to, jak wykazano wcześniej, jest sprzeczne z konstytucją i ustawą o samorządzie gminnym.

Reasumuję: nowego podejścia wymaga cała materia projektu ustawy dotycząca formy i wysokości finansowego wsparcia z budżetu państwa dla gmin, którym powierza się nowe zadanie własne, zadanie opieki przedszkolnej nad dziećmi w wieku od trzech do sześciu lat.

W zakresie formy wymagane jest tu dostosowanie do jednej z form przewidzianych ustawą o samorządzie gminnym, to jest zmiana z dotacji na rzecz zwiększonych dochodów własnych gmin lub zwiększonych subwencji dla gmin. W zakresie wielkości środków – zmiana z jedynie częściowego dofinansowania na rzecz takiego zwiększenia dochodów własnych gmin lub zwiększenia subwencji z budżetu państwa dla gmin, aby wraz z opłatą 1 zł za godzinę od rodziców za godziny ponadnormatywne pozwalało ono gminom na sfinansowanie zadań w całości. Dotacja w wysokości 1506 zł i opłata w wysokości 1 zł za godzinę takich możliwości gminom nie daje, a przecież pojawią się dodatkowe koszty wynikające z projektu ustawy, takie jak: ewentualny dowóz dzieci zamieszkałych dalej niż 3 km od przedszkola, obowiązkowy dowóz dzieci niepełnosprawnych bez względu na miejsce zamieszkania dziecka, realizacja obowiązku przedszkolnego przez dzieci pięcioletnie z upośledzeniem umysłowym, z niepełnosprawnościami sprzężonymi, finansowanie zespołów wczesnego wspomagania rozwoju dziecka oraz wiele innych.

Wobec zawartej w projekcie ustawy propozycji, aby finansowe wsparcie państwa mogło być wykorzystywane tylko na pokrycie wydatków bieżących związanych z funkcjonowaniem przedszkoli, gminom winno przysługiwać prawo ubiegania się o dodatkowe środki z budżetu państwa, także na uzasadnione wydatki inwestycyjne, w szczególności na utworzenie nowych przedszkoli, remonty kapitalne budynków przedszkolnych będących w złym stanie technicznym, a także na konieczne adaptacje budynków, wynikające ze zmiany przepisów odrębnych, na przykład sanitarno-epidemiologicznych czy przeciwpożarowych.

Przemówienie senatora Ryszarda Knosali w dyskusji nad punktem 2. porządku obrad

Przemówienie senatora Ryszarda Knosali w dyskusji nad punktem 2. porządku obrad

Każdego roku w naszym kraju dochodzi do kilkudziesięciu poważnych wypadków kolejowych. Większość z nich uchodzi uwadze opinii publicznej, zdarzają się jednak i takie, które ze względu na swoje skutki stają się przyczynkiem do dyskusji o bezpieczeństwie na kolei. W ostatnich latach niestety byliśmy świadkami kilku bardzo tragicznych zdarzeń, w których nie obyło się bez ofiar śmiertelnych. Przyczyny wypadków bywają bardzo różne, niemniej jednak można je sprowadzić do sytuacji, kiedy zawiódł sprzęt lub kiedy zawiódł człowiek.

Przedstawione w projekcie ustawy rozwiązania w przeważającej mierze odnoszą się do kwestii bezpieczeństwa rozumianej przede wszystkim w kontekście czynnika ludzkiego. Przede wszystkim należy zwrócić uwagę na problematykę badań lekarskich i psychologicznych. Projekt ustawy ustanawia pewien standard, zgodnie z którym osoby posiadające świadectwo maszynisty bądź licencję maszynisty zobowiązane będą poddać się takim badaniom co najmniej raz na dwa lata, przed ukończeniem pięćdziesiątego piątego roku życia, albo co najmniej raz na rok, po ukończeniu pięćdziesiątego piątego roku życia. Oczywiście, jeśli są ku temu przesłanki, w orzeczeniu lekarskim można dodatkowo skrócić wspomniany okres. W przypadku czynnego zawodowo maszynisty ogólny okres badań będzie skracany również w przypadku zaistnienia zdarzenia, które może bezpośrednio rzutować na stan zdrowia, na przykład po każdym poważnym wypadku, po zakończeniu czasowej niezdolności do pracy, spowodowanej chorobą, trwającej dłużej niż trzydzieści dni, po zakończeniu przerwy w pracy trwającej dłużej niż sześć miesięcy. Dodatkowo, na podstawie dodawanego w art. 22b ust. 20a, maszynista będzie miał obowiązek poinformowania pracodawcy o okolicznościach mających wpływ na jego stan zdrowia w stopniu takim, który będzie mógł mieć wpływ na zdolność realizacji uprawnień wynikających ze świadectwa maszynisty. Opisane rozwiązania są niezwykle ważne nie tylko ze względu na szczególną odpowiedzialność, jaka spoczywa na maszynistach, ale również ze względu na profil wiekowy osób wykonujących w naszym kraju ten zawód. Szczegóły w zakresie wymagań zdrowotnych, fizycznych i psychicznych, jak również w odniesieniu do zakresu badań lekarskich i oceny zdolności psychicznych i fizycznych zostaną określone w rozporządzeniu wydanym przez ministra właściwego do spraw transportu, na podstawie art. 22 ust. 11 projektu ustawy. Co istotne, projektodawca postanowił zapobiec przypadkom dublowania się obowiązków związanych z badaniami lekarskimi opisanymi w projekcie ustawy oraz zwykłymi badaniami wynikającymi z kodeksu pracy. Przesądza o tym projektowany art. 22b ust. 7d.

Do drugiej grupy przepisów zaliczyć można te, które, odnosząc się do kwestii nabywania licencji maszynisty, określają kryteria uznawania ośrodków szkoleniowych prowadzących szkolenia zawodowe dla maszynistów, kryteria uznawania egzaminatorów maszynistów oraz kryteria dotyczące organizacji egzaminów. Bezpośrednia potrzeba przyjęcia przedmiotowych unormowań wynika z pewnych rozwiązań prawnych przyjętych w tym zakresie na poziomie unijnym, dzięki czemu łatwiejsze stanie się chociażby uznawanie i weryfikowanie uprawnień przyznanych w innym kraju członkowskim. Można powiedzieć, że niniejszy projekt stanowi niejako kontynuację trwającego już od kilku lat procesu harmonizowania przepisów krajowych z przepisami unijnymi. Niewątpliwie jednak przepisy te należy przestrzegać także jako sprzyjające poprawie bezpieczeństwa poprzez ustanowienie jednolitych standardów szkolenia i egzaminowania. Podjęcie działań związanych z wprowadzeniem szczegółowych rozwiązań zostało delegowane na ministra właściwego do spraw transportu.

Kolejną grupę stanowią przepisy z różnych obszarów, które postrzegać można jako próbę znalezienia remedium na niektóre problemy zaobserwowane w praktyce, niewątpliwie mające przełożenie na obniżenie poziomu bezpieczeństwa w transporcie kolejowym. Mam tutaj na myśli przede wszystkim problem łączenia zatrudnienia przez maszynistów u różnych pracodawców, co nierzadko prowadzi do łamania przepisów o czasie pracy. W tym zakresie proponuje się wzmocnienie nadzoru nad czasem pracy maszynisty poprzez wprowadzenie stosownych oświadczeń dotyczących faktu łączenia zatrudnienia. Projektodawca uregulował również przypadki, kiedy usługa trakcyjna świadczona jest na rzecz podmiotu innego aniżeli ten, który wydał świadectwo maszynisty. W takim wypadku akcentuje się potrzebę zapewnienia zapoznania się maszynisty z regulacjami wewnętrznymi obowiązującymi u danego przewoźnika lub zarządcy. W zmienianym art. 22b ust. 18 i 19 doprecyzowano natomiast warunki, na jakich może odbywać się prowadzenie pociągu na odcinku linii kolejowej przez maszynistę, który nie posiada udokumentowanej znajomości tej linii, w szczególności jeśli nie jest możliwe zapewnienie asysty osoby posiadającej udokumentowaną znajomość danego odcinka.

Na koniec chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na proponowane rozszerzenie kompetencji nadzorczych prezesa Urzędu Transportu Kolejowego, w szczególności w odniesieniu do działalności ośrodków szkolenia i egzaminowania maszynistów oraz podmiotów uprawnionych do przeprowadzania badań lekarskich i psychologicznych. Równie istotne wydaje się bezpośrednie wskazanie, że to właśnie prezes UTK odpowiada za „inicjowanie projektów aktów prawnych i ich zmian oraz udział w ich przygotowaniu w zakresie bezpieczeństwa ruchu kolejowego i bezpieczeństwa eksploatacji kolei”. Prezes UTK będzie posiadał jeszcze jedną istotną kompetencję w odniesieniu do tworzenia prawa. Jak wynika z art. 20a projektu ustawy, organ ten będzie miał prawo wnioskować do ministra właściwego do spraw transportu, aby ten, w drodze rozporządzenia, ustalił jednolite procedury techniczne utrzymania i eksploatacji w transporcie kolejowym. Przepis ten wskazuje na obszary, takie jak „postępowanie osób wykonujących czynności na poszczególnych stanowiskach związanych z bezpieczeństwem ruchu kolejowego, sposób obsługi określonych urządzeń, pojazdów kolejowych lub ich elementów, sposób przeprowadzania określonych czynności niezbędnych dla zapewnienia wykonywania przewozów kolejowych”.

Wysoka Izbo, biorąc pod uwagę przywołane przeze mnie przykłady rozwiązań prawnych zapisanych w niniejszym projekcie ustawy, jestem przekonany, że z pewnością przyczyni się on istotnie do poprawy bezpieczeństwa na kolei. Proszę zatem o jego przyjęcie. Dziękuję.

Przemówienie senatora Rafała Muchackiego w dyskusji nad punktem 4. porządku obrad

Przemówienie senatora Rafała Muchackiego w dyskusji nad punktem 4. porządku obrad

Szanowny Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

W pełni popieram przedstawiony projekt ustawy. Wprowadza on kilka rozwiązań szczególnie oczekiwanych przez podmioty mające styczność z księgami wieczystymi. Te zmiany nie są być może tak istotne dla osób sporadycznie dokonujących transakcji nieruchomościami, ale dla profesjonalistów mają one wielki wymiar praktyczny.

W szczególności wprowadzenie możliwości przeszukiwania on-line bazy ksiąg wieczystych przez określone grupy podmiotów jest wielkim krokiem naprzód. Oczywiście wiąże się z tym zagadnienie dostępu państwa do informacji o majątku obywatela. Uważam jednak, że obecnie, jako że księgi wieczyste działają w jednym systemie i dane o nich są objęte jednym zbiorem, służby zainteresowane dociekaniem, kto i ile ma nieruchomości, są w stanie to sprawdzić bez dodatkowych rozwiązań ustawowych. Tymczasem rozwiązanie to jest szczególnie istotne dla 99% pozostałych zainteresowanych ustaleniem stanu majątkowego właścicieli nieruchomości.

Obecne rozwiązania umożliwiają skuteczne ukrywanie majątku przed wierzycielami. Jeśli wierzyciel nie ma informacji o nieruchomościach dłużnika, o ich położeniu i oznaczeniu, to jest skazany na porażkę i bezskuteczną egzekucję. Tymczasem nie może być tak, że mając nowoczesny i sprawny system informatyczny, zawierający informacje o wszystkich księgach wieczystych, nie możemy z niego korzystać, w pełni zapewniając ochronę praw wierzycieli. Mam na myśli zwłaszcza wierzycieli prywatnych, ale również publicznych. Nie zgadzam się z opiniami, że organy państwowe będą w ten sposób mogły bez ograniczeń zbierać dane o majątku obywateli. Te dane już są zebrane, tylko ich przetwarzanie jest ograniczone, przy czym – jak już wspomniałem – dla sprawnych służb nie jest to problem. Poza tym zbiory te nie zawierają informacji o wartości nieruchomości, te dane należy ustalić samodzielnie.

Niemniej uważam, że dobrze byłoby, gdyby każdy, kogo prawo jest objęte księgą wieczystą, mógł sprawdzić, ile razy i kto przeglądał tę księgę. Konieczne byłoby zatem utworzenie stosownego rejestru, a obywatel miałby możliwość ustalenia, czy jest w kręgu zainteresowania państwa, i wtedy mógłby również próbować ustalić, dlaczego tak się dzieje.

Jestem zwolennikiem rozwiązania, na mocy którego wydruk komputerowy ze strony www ma moc dokumentu wystawionego w budynku sądu. Rozwiązanie to sprawdza się świetnie w przypadku Krajowego Rejestru Sądowego, gdzie wydruk opatrzony jest informacją o jego charakterze. Podobnie z informacjami z CEIDG. Czy przeciwnicy tego rozwiązania – vide: uwagi Krajowej Rady Sądownictwa – mają konkretne przykłady na to, że powyższe rozwiązania źle funkcjonują i są nadużywane? Dlaczego niektórzy uważają, że pieczątka przybita przez pracownicę sądu, nie przez sędziego, na wydruku wykonanym w sądzie gwarantuje prawidłowy obrót cywilnoprawny nieruchomościami, a ten sam wydruk, wygenerowany w tym samym systemie, tyle że bez pieczątki, nie gwarantuje nic? Jest to absurd, chyba że przemawiamy w imieniu pracownic sądu wieczystoksięgowego, które cały dzień przybijają te pieczątki.

Wreszcie wypadnie odnieść się do propozycji poprawek. Jestem zdecydowanym zwolennikiem uprawnienia radców prawnych i adwokatów do dostępu do bazy ksiąg wieczystych i możliwości ich wielokrotnego przetwarzania. Niewątpliwie przedstawiciele tych zawodów nie mniej niż inne wymienione w przepisie podmioty są gwarantami zgodnego z prawem wykorzystania nadanego im uprawnienia.

Jeśli chodzi o drugą poprawkę, to wydaje się, że jest ona bez znaczenia. Jeżeli bowiem przyjmujemy, że minister ma wydać decyzję o zgodzie, to przyjmujemy również a priori, że znajdą zastosowanie przepisy kodeksu postępowania administracyjnego. Jeżeli zaś znajdują zastosowanie przepisy k.p.a., to znaczy, że zgoda ministra musi mieć formę decyzji administracyjnej, gdyż jest to jedyna znana forma załatwienia sprawy administracyjnej. Zatem zastrzeżenie w ustawie, że zgoda ministra ma być wydana w formie decyzji administracyjnej, nie jest istotne. Istotne byłoby wskazanie, że zastosowanie znajdują przepisy k.p.a., chociaż z samego k.p.a. wynika, że znajdzie on zastosowanie w niniejszym przypadku. Dziękuję.