Narzędzia:

Posiedzenie: 20. posiedzenie Senatu RP IX kadencji, 2 dzień


15 i 16 czerwca 2016 r.
Przemówienia z dnia poprzedniego

Przemówienie senatora Mariana Poślednika w dyskusji nad punktem 5. porządku obrad

Przemówienie senatora Mariana Poślednika w dyskusji nad punktem 5. porządku obrad

Szanowny Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Procedujemy dziś nad kolejną istotną ustawą dotyczącą rozwoju energetyki, ponownie w bardzo szybkim tempie. Ustawa o zmianie ustawy o odnawialnych źródłach energii jest ważną ustawą regulującą rynek energetyki odnawialnej.

Biuro Legislacyjne podczas posiedzenia komisji, przedstawiając swoją opinię, poinformowało, iż nie jest ona kompleksowa ani wyczerpująca i nie stanowi jednoznacznej oceny rozwiązań zaproponowanych w ustawie, gdyż czas na analizę treści był zbyt krótki.

Tak szybkie procedowanie nowego aktu prawnego, regulującego sektor OZE, uniemożliwi usunięcie szeregu wad tej ustawy, na które uwagę zwracały środowiska związane z tą branżą.

Dlaczego po raz kolejny tworzy się ustawę w tak błyskawicznym tempie? Komu to służy? Tydzień temu debatowaliśmy nad ustawą o inwestycjach w energetykę wiatrową. Już dochodzą do mnie sygnały, że przegłosowanie tej ustawy doprowadziło do wycofania się inwestorów z planowanych inwestycji. W energetykę wiatrową w Polsce zainwestowano już 32 miliardy zł. Niezakłócony rozwój branży dałby za 14 lat pracę 42 tysiącom osób.

Przyjęcie nowelizacji ustawy o OZE oznacza usunięcie z niej zapisów dotyczących systemu taryf gwarantowanych, z których – ubiegłoroczną decyzją Sejmu – mieli korzystać najmniejsi producenci energii, wytwarzający energię w mikroinstalacjach o mocy do 10 kW.

Na zmianach w systemie aukcji straci energetyka wiatrowa, która dodatkowo znalazła się w trudnej sytuacji w związku z uchwaleniem przez parlament ustawy o inwestycjach wiatrowych, nazywanej przez branżę wiatrową ustawą antywiatrakową.

Brak oceny skutków regulacji oznacza, że nie wiadomo, jaki będzie wpływ proponowanych zmian na polską gospodarkę, na rozwój sektora OZE, nie wiadomo także, jakie koszty z tego tytułu poniosą odbiorcy końcowi.

Jestem zdecydowanie przeciwny temu, aby ustawę przegłosować w obecnym kształcie.

Przemówienie senatora Przemysława Termińskiego w dyskusji nad punktem 5. porządku obrad

Przemówienie senatora Przemysława Termińskiego w dyskusji nad punktem 5. porządku obrad

Nowelizacja ustawy o OZE sprawi, że na pewno stracą na niej zwykli obywatele. W ubiegłym roku, m.in. dzięki głosom posłów PiS, w ustawie o OZE znalazł się sprawiedliwy mechanizm wsparcia dla najmniejszych producentów energii, tzw. taryfy gwarantowane. Miały one wyrównywać szanse między zamożnymi a gorzej sytuowanymi rodzinami na zakup przydomowych mikroelektrowni. Taki system z powodzeniem działa w kilkudziesięciu krajach. Dzięki niemu banki udzielają tanich kredytów inwestycyjnych w zasadzie wszystkim chętnym gospodarstwom domowym. Tymczasem w projekcie nowelizacji ustawy o OZE mechanizm taryf gwarantowanych zastąpiono tzw. opustem – za każdą kilowatogodzinę energii wprowadzonej do sieci prosument, czyli osoba będąca jednocześnie konsumentem i producentem energii, będzie mógł otrzymać rabat w wysokości 70% na energię przez siebie kupowaną. Jeśli zaś wyprodukuje więcej energii niż zużywa, wtedy za darmo odda nadwyżkę koncernom energetycznym, które tę energię będą mogły odsprzedać innym odbiorcom końcowym.

Warto zwrócić uwagę na niejasny system finansowania energetyki konwencjonalnej w ramach tzw. opłaty przejściowej, która jest doliczana do rachunków za energię. W tej nowelizacji podwójnie podnosi się wartość tej opłaty – do poziomu 8 zł za miesiąc!

Opłata przejściowa jest dopisywana do rachunków za energię odbiorców końcowych i wynika z kosztów likwidacji kontraktów długoterminowych elektrowni. De facto jest to forma finansowania konwencjonalnej energetyki, dlatego zastanawia fakt, dlaczego regulacje z nią związane wpisano do ustawy o odnawialnych źródłach energii.

Według ekspertów na nowelizacji w proponowanym kształcie stracą również przedsiębiorstwa produkujące urządzenia dla branży OZE. Niestabilne i nieprzewidywalne prawo utrudnia podejmowanie decyzji inwestycyjnych i szkodzi rozwojowi firm. Jak dowodzi najnowszy raport Instytutu Energetyki Odnawialnej, do rozwoju polskiego sektora produkcji urządzeń dla OZE, a w szczególności najbardziej obiecującego segmentu małych i mikroinstalacji, niezbędny jest stabilny i sprawiedliwy społecznie system wsparcia produkcji energii ze źródeł odnawialnych. Tymczasem w nowelizacji takiego systemu zabrakło. Według szacunków IEO ambitna strategia rozwoju energetyki odnawialnej przełożyłaby się na utworzenie w branży OZE niemalże 70 tysięcy nowych miejsc pracy, a wpływy do budżetu państwa w perspektywie do roku 2030 mogłyby sięgnąć 18,5 miliarda zł. Niestety proponowany projekt ustawy ambitny nie jest, a brak ambitnej strategii oznacza konkretne straty dla gospodarki.

Kolejnym mankamentem projektowanych zapisów jest fakt, że ustawa nadal zakłada, że spalanie węgla z biomasą to ekologiczna forma pozyskiwania energii, a tzw. współspalanie dedykowane uzyska jeszcze bardziej korzystne warunki niż poprzednio. W latach 2005–2012 Polacy w rachunkach za prąd dopłacili do tego procederu, który jest też formą wsparcia dla sektora węglowego, ponad 7,4 miliarda zł, z czego co najmniej 5 miliardów nie miało żadnego uzasadnienia ekonomicznego. Wygląda na to, że będą dopłacać dalej. To o tyle bezcelowe, że przy okazji wdrażania technologii współspalania nie powstają żadne nowe moce wytwórcze, a więc nie poprawia się bezpieczeństwo energetyczne państwa.

Co więcej, jedna z poprawek do nowelizacji ustawy o OZE wprowadza enigmatyczną definicję drewna energetycznego. Poprawka dotycząca drewna energetycznego może otworzyć furtkę do spalania polskich lasów w elektrowniach węglowych. A przecież drzewa pochodzące z wiatrołomów czy zaatakowane przez korniki utrzymują przez długi czas wartość produkcyjną dla przemysłu tartacznego czy papierniczego. Niewykluczone, że w wyniku tej poprawki drzewa z Puszczy Białowieskiej trafią do spalenia w elektrowniach węglowych.

Nie sposób nie odnieść wrażenia, że bardzo szybki proces legislacyjny w przypadku tego projektu nie wpłynął znacząco na jego wartość merytoryczną. W zasadzie projekt w tej postaci nie powinien być przyjęty z uwagi na fatalne konsekwencje, jakie wywoła. W zamyśle chcieli państwo postawić na sprawdzone i stabilne źródła energii, niestety przy tym dokonaliście zamachu na energię ekologiczną, obywatelską, której produkcja i odbiór mogły w znaczącym stopniu przyczynić się do rozwoju naszej gospodarki.

Przemówienie senatora Macieja Łuczaka w dyskusji nad punktem 6. porządku obrad

Przemówienie senatora Macieja Łuczaka w dyskusji nad punktem 6. porządku obrad

Należy pozytywnie zaopiniować zmianę ustawy o wspieraniu rozwoju usług i sieci telekomunikacyjnych oraz niektórych ustaw.

Trzeba podkreślić, że wskazana ustawa – druk nr 194 – wdraża do polskiego porządku prawnego postanowienie dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady nr 2014/61/UE z dnia 15 maja 2014 r. w sprawie środków mających na celu zmniejszenie kosztów realizacji szybkich sieci łączności elektronicznej. Poza tym dzięki ustawie ma być łatwiejszy dostęp do planowania inwestycji telekomunikacyjnych poprzez usprawnienie działań w administracji, a także odpowiednie dostosowanie przepisów prawnych.

Te zmiany spowodują, że odbiorcy usług telekomunikacyjnych, w tym internetu, będą mogli w bezpieczny i szybszy sposób uzyskać do nich dostęp. Co więcej, w związku z tym, że zbliżają się dwa wielkie wydarzenia w Polsce: szczyt NATO oraz Światowe Dni Młodzieży, wiadome jest, że omawiane usługi będą częściej i przez większą liczbę odbiorców wykorzystywane. Dzięki wprowadzeniu zalecanej dyrektywy – a tym samym przepisów i wytycznych – te usługi mają działać w tych dniach w sposób prawidłowy, bez żadnych zauważalnych dla odbiorców zmian.

Ponadto wprowadzenie przepisów dyrektywy będzie miało pozytywne odzwierciedlenie w całej gospodarce, co nie zmienia faktu, że związane jest to również z pewnymi obowiązkami, polegającymi m.in. na udostępnieniu infrastruktury technicznej w celu realizacji infrastruktury telekomunikacyjnej czy konieczności wyposażenia nowych bądź zmienianych budynków wielorodzinnych w odpowiednią instalację telekomunikacyjną, dostosowaną do nowych przepisów.

Tym samym więc zmiana krajowego porządku prawnego jest nie tylko potrzebna, ale i konieczna. Trzeba bowiem dostosować przepisy krajowe zarówno do omawianej dyrektywy, jak i zalecenia z raportu Najwyższej Izby Kontroli pt. „Postępowania administracyjne związane z budową i funkcjonowaniem stacji bazowych telefonii komórkowej” z dnia 30 października 2015 r.

Reasumując, stwierdzam, że wprowadzenie proponowanych zmian, z uwzględnieniem poprawek zaproponowanych przez Sejm, jest zasadne i konieczne.