Narzędzia:

Posiedzenie: 19. posiedzenie Senatu RP IX kadencji, 1 dzień


8 i 9 czerwca 2016 r.
Przemówienia z dnia następnego

Przemówienie senatora Macieja Łuczaka w dyskusji nad punktem 4. porządku obrad

Przemówienie senatora Macieja Łuczaka w dyskusji nad punktem 4. porządku obrad

Należy pozytywnie zaopiniować projekt zmiany ustawy – Kodeks pracy, tj. przedłożoną pod dyskusję zmianę, nakazującą wcześniejsze pisemne zawarcie umowy i określenie warunków pracy, w tym jej formy, rodzaju czy kwestii obowiązków i wynagrodzenia.

Zaproponowana zmiana ma zapewnić lepszą ochronę przyszłym pracowników, a tym samym nałożyć obostrzenia na pracodawców, którzy bardzo często zwodzili pracowników, odwlekając podpisanie z nimi umowy. Tym samym pracownik wykonywał swoje obowiązku, nie posiadając umowy. De facto taki pracodawca bardzo często nie ponosił żadnych konsekwencji za taką praktykę zatrudnienia.

Zaproponowana zmiana ma uściślić przepis art. 29 §2, wprowadzając obligatoryjność działania pracodawcy w stosunku do pracownika poprzez potwierdzenie na piśmie uzgodnionych warunków pracy. Ponadto niewykonanie przepisów art. 29 §2 ma powodować, iż nieuczciwi pracodawcy będą musieli ponieść konsekwencje prawne.

Poddana dyskusji ustawa dzięki wprowadzonym zmianom ma uchronić pracowników przed działaniami nieuczciwych pracodawców. Co trzeba podkreślić, zmiany te służą większej spójności i przejrzystości systemu prawa, a w konsekwencji społeczeństwu.

Reasumując: trzeba stwierdzić, że wprowadzenie proponowanych zmian jest zasadne i konieczne.

Przemówienie senatora Andrzeja Kamińskiego w dyskusji nad punktem 4. porządku obrad

Przemówienie senatora Andrzeja Kamińskiego w dyskusji nad punktem 4. porządku obrad

Szanowny Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Istotą procedowanej ustawy jest wprowadzenie do kodeksu pracy regulacji obligujących pracodawców do potwierdzania pracownikom na piśmie podstawowych ustaleń związanych z zawarciem umowy o pracę jeszcze przed dopuszczeniem pracownika do pracy.

Jak pokazuje praktyka, a de facto obchodzenie obecnie obowiązujących regulacji, przedmiotowa nowelizacja jest w mojej ocenie ze wszech miar zasadna. Pozwoli ona bowiem na wyeliminowanie, a z całą pewnością znaczne ograniczenie zachowań polegających na nielegalnym zatrudnianiu pracowników i fikcyjnym potwierdzaniu warunków zatrudnienia dopiero w dniu kontroli Państwowej Inspekcji Pracy. Ustawa ułatwi jednocześnie pracownikom dochodzenie przysługujących im świadczeń i uprawnień ze stosunku pracy, a także korzystanie z ochrony gwarantowanej przez przepisy ubezpieczeń społecznych, zmierzając do wyrównania sytuacji pracodawców nielegalnie zatrudniających pracowników, jak i pracodawców zatrudniających legalnie (którzy mają wyższe koszty pracy, a tym samym są mniej konkurencyjni niż nieuczciwi pracodawcy). Jednocześnie uwzględnione zostaną korzyści dla budżetu państwa (ponoszącego straty z tytułu wpływów podatkowych oraz składek ubezpieczeniowych).

W związku z powyższym w pełni aprobuję wprowadzenie zmian w kodeksie pracy objętych procedowanym projektem.

Przemówienie senatora Macieja Łuczaka w dyskusji nad punktem 5. porządku obrad

Przemówienie senatora Macieja Łuczaka w dyskusji nad punktem 5. porządku obrad

Należy pozytywnie zaopiniować projekt zmiany ustawy – Kodeks pracy oraz niektórych innych ustaw, tj. przedłożoną pod obrady zmianę polegającą na dostosowaniu art. 176 kodeksu pracy do dyrektyw Parlamentu Europejskiego i Rady.

Trzeba podkreślić, że wskazana ustawa wdraża do polskiego porządku prawnego postanowienia kilku dyrektyw Parlamentu Europejskiego i Rady, w tym przede wszystkim dyrektywę 2006/54/WE z dnia 5 lipca 2006 r. w sprawie wprowadzenia w życie zasady równości szans oraz równego traktowania kobiet i mężczyzn w dziedzinie zatrudnienia i pracy. Co więcej, Komisja Europejska zgłosiła zastrzeżenia do art. 176 kodeksu pracy dotyczące niezgodności tego przepisu z postanowieniami dyrektywy 2002/73/WE zmieniającej dyrektywę Rady 76/207/EWG z dnia 9 lutego 1976 r. w sprawie wprowadzenia w życie zasady równego traktowania kobiet i mężczyzn w zakresie dostępu do zatrudnienia, kształcenia i awansu zawodowego oraz warunków pracy.

Tym samym zmiana krajowego porządku prawnego jest nie tylko potrzebna, ale i konieczna. Trzeba bowiem przeciwdziałać podejmowaniu takich działań, które mogą się przyczyniać do zachwiania i łamania zasady równego traktowania kobiet i mężczyzn w odniesieniu do formy i warunków zatrudnienia. Co więcej od lat kobiety walczyły o możliwość pracy na stanowiskach, które wcześniej były przeznaczone tylko dla mężczyzn. Dzięki proponowanej ustawie kobiety otrzymają taką możliwość.

Ponadto proponowana ustawa ma jednoznacznie określić w art. 176 kodeksu pracy, iż jego odbiorcami są wyłącznie kobiety w ciąży oraz karmiące dziecko piersią. W rozporządzeniu Rady Ministrów zawarty zostanie wykaz prac zabronionych właśnie dla tych kobiet. Nie będą one mogły wykonywać prac wiążących się z wysiłkiem fizycznym czy mogących negatywnie wpłynąć na stan zdrowia ciężarnej bądź karmiącej kobiety.

Na pewno proponowana zmiana pozytywnie wpłynie na rozwój i dostęp kobiet do pracy, a co za tym idzie, do lepszych warunków pracy i płacy. Co więcej dzięki dostosowaniu przepisów krajowych do unijnych wykonamy zalecenia wynikające z prawa Unii Europejskiej.

Poddana dyskusji ustawa, poza wprowadzeniem zmian w ustawie – Kodeks pracy, dokonuje też nowelizacji innych ustaw, jest to jednak niezbędne i w pełni zasługuje na aprobatę. Zmiany te są bowiem konsekwencją nowelizacji ustawy – Kodeks pracy i służą większej spójności i przejrzystości systemu prawa, a w konsekwencji społeczeństwu.

Reasumując: wprowadzenie proponowanych zmian jest zasadne i konieczne.

Przemówienie senatora Macieja Łuczaka w dyskusji nad punktem 6. porządku obrad

Przemówienie senatora Macieja Łuczaka w dyskusji nad punktem 6. porządku obrad

Należy pozytywnie zaopiniować projekt ustawy o dokończeniu budowy Zbiornika Wodnego Świnna Poręba.

Co trzeba podkreślić, proponowana ustawa ma na celu przede wszystkim dokończenie budowy zbiornika wodnego, która rozpoczęła się 30 lat temu. Do ostatecznego zakończenia inwestycji brakuje wykonania ostatnich prac, na które zabrakło funduszy.

Zbiornik wodny Świnna Poręba ma pełnić funkcję przede wszystkim przeciwpowodziową, ale także rekreacyjną. Co prawda w październiku ubiegłego roku doszło do otwarcia wybudowanej zapory, jednakże ze względu na niedokończenie inwestycji nie można było zalać zbiornika. Ustawa ma właśnie na celu spowodowanie dokończenia wspomnianej budowy, polegającego m.in. na umocnieniu osuwisk czy wybudowaniu dróg omijających zalewany teren.

Sejm RP w dniu 13 maja br. uchwalił wspomnianą ustawę. Wcześniej projekt trafił do analizy do Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa, która nie miała większych zastrzeżeń do proponowanej ustawy.

Mając to na względzie, należy uznać celowość proponowanej ustawy, która ma przede wszystkim polepszyć bezpieczeństwo mieszkańców gmin Mucharz, Stryszów i Zembrzyce. Podczas powodzi w 2010 r. wybudowana zapora uchroniła te gminy przed całkowitym zalaniem. Warto ponadto podkreślić kolejne walory budowy zbiornika, który oprócz funkcji przeciwpowodziowej ma także funkcję chronienia przed suszą, a w przyszłości może także dojść do wykorzystania wody ze zbiornika do celów zarówno komunalnych, jak i przemysłowych. Co więcej, poprzez wybudowanie zbiornika podniosą się walory krajobrazowe, co z kolei na pewno będzie miało wpływ na zwiększenie turystyki w tym regionie Polski.

Przedstawione argumenty przemawiają za dokończeniem budowy zbiornika Świnna Poręba oraz dofinansowaniem tej inwestycji w nieprzekraczalnej kwocie 53 milionów 230 tysięcy zł, a co za tym idzie, za przyjęciem proponowanej ustawy.

Przemówienie senatora Rafała Ambrozika w dyskusji nad punktem 7. porządku obrad

Przemówienie senatora Rafała Ambrozika w dyskusji nad punktem 7. porządku obrad

Szanowny Panie Marszałku! Wysoki Senacie!

Lokalizacja elektrowni wiatrowych od kilku lat była zarzewiem wielu konfliktów wskutek braku dostatecznie sformułowanych ram prawnych określających możliwość ich budowy oraz eksploatacji.

Jednoznacznie negatywną oceną w powyższym zakresie zakończyła się kontrola Najwyższej Izby Kontroli, która obejmowała okres od 29 sierpnia 2013 r. do 14 lutego 2014 r, mająca na celu zbadanie przestrzegania przez właściwe organy administracji publicznej ograniczeń związanych z tego typu inwestycjami, ze szczególnym uwzględnieniem respektowania zasad zagospodarowania przestrzennego, ochrony środowiska oraz ograniczenia uciążliwości dla mieszkańców. Z informacji przekazanych przez prezesa izby wynikało, że w około 90% badanych przypadków wyrażenie zgody przez władze gminy na lokalizację farmy wiatrowej uzależnione było od sfinansowania przez inwestora dokumentacji planistycznej lub przekazania na rzecz gminy określonej darowizny. Polskie prawo nie przewiduje takich praktyk. Dokumentacja winna być finansowana z budżetu gminy, gdyż inne działania mogą prowadzić do konfliktu interesów, rozbieżności między postulatami przedsiębiorcy a oczekiwaniami gmin oraz lokalnych społeczności, a tym samym stanowić mechanizm korupcjogenny.

Innym problemem, na który izba zwróciła uwagę, był sposób badania poziomu hałasu generowanego przez pracujące wiatraki. Otóż hałas mierzono przy tzw. niskiej wietrzności, czyli wtedy, gdy wiatr wieje z prędkością mniejszą niż 5 m/s. Największy hałas występuje przy wietrze wiejącym w granicach 10–12 m/s, optymalnie dla pracy wiatraka. Takie działania wywoływały liczne protesty lokalnych społeczności.

Na szczególną uwagę zasługują ujawnione w toku kontroli liczne przypadki, kiedy to osoby odpowiedzialne za uchwalanie planu zagospodarowania przestrzennego w pierwszej kolejności korzystały z przeprowadzanych inwestycji. Farmy wiatrowe powstawały w związku z tym na gruntach należących do wójtów, radnych, urzędników gminnych oraz ich najbliższych rodzin. Sytuacje takie miały miejsce w około 1/3 skontrolowanych gmin. Ponadto dopuszczano do nienależytego informowania społeczeństwa o planach lokalizacyjnych, a nieobecność na spotkaniach uznawano za wyrażenie zgody na przeprowadzenie inwestycji.

Od 2009 r. obserwujemy w Polsce dynamiczny rozwój energetyki wiatrowej, ale równocześnie mamy do czynienia z dużymi niepokojami społecznymi, które wynikają z możliwości dość swobodnego lokalizowania, budowania i eksploatacji farm wiatrowych. Inwestycje niejednokrotnie umiejscawiane były na obszarach o dużych walorach krajobrazowych. Ustawa o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych stanowi odzew na zapotrzebowanie mieszkańców naszego kraju. Wprowadza między innymi minimalne odległości od budynków mieszkalnych i sposób ich obliczania, definicję elektrowni wiatrowej i jej elementów technicznych. Przewiduje ponadto, że lokalizacja elektrowni wiatrowej będzie możliwa wyłącznie na podstawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Proszę zatem o poparcie proponowanych w ustawie rozwiązań.

Przemówienie senatora Czesława Ryszki w dyskusji nad punktem 7. porządku obrad

Przemówienie senatora Czesława Ryszki w dyskusji nad punktem 7. porządku obrad

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Polska stoi przed wielkim wyzwaniem, jakim jest polityka energetyczna. Należałoby dodać: zależy nam, aby była to energetyka czysta, służąca maksymalnemu wyeliminowaniu zanieczyszczania środowiska. W tym duchu wydawałoby się więc, że elektrownie wiatrowe są rozwiązaniami koniecznymi i oczekiwanymi. Wszystko byłoby okej, gdyby nie panowała w tej branży nadmierna swoboda inwestorów w zakresie zasad i trybu lokalizacji elektrowni wiatrowych, a także ich eksploatacji. Jednym słowem, dotąd w polskim prawodawstwie brakowało przepisów jednoznacznie regulujących zasady lokalizacji lądowych elektrowni wiatrowych, czego konsekwencją są liczne protesty mieszkańców zamieszkujących tereny sąsiadujące z istniejącymi lub planowanymi elektrowniami wiatrowymi. Protesty z różnych powodów, choćby i tego, że ceny ziemi, działek i nieruchomości w okolicy wiatraków ulegają znacznemu obniżeniu.

Na problemy elektrowni wiatrowych zwróciła uwagę Najwyższa Izba Kontroli w 2014 r. i 2015 r. W raporcie NIK z 2014 r. mowa jest wręcz m.in. o mechanizmie korupcyjnym, który towarzyszył inwestycjom w elektrownie wiatrowe: ok. 1/3 lokalizacji tych inwestycji jest na gruntach należących do osób pełniących ważne funkcje w organach właściwych miejscowo gmin – wójtów, burmistrzów i radnych. Przede wszystkim jednak w raporcie NIK mamy apel o wprowadzenie przepisów określających minimalną odległość wiatraków od zabudowań mieszkalnych, ponieważ bardzo często decyzje lokalizacyjne wydawano bez konsultacji z mieszkańcami. Podobne zastrzeżenia zgłosił rzecznik praw obywatelskich.

Zanim wspomnę o zapisach ustawy, dodam, że nim pojawił się projekt niniejszej ustawy, podnieśli larum inwestorzy, że nie będzie można stawiać wiatraków blisko zabudowań, że zwiększone opodatkowanie od tych instalacji doprowadzi do upadku energetyki wiatrowej w Polsce itp. Czy planowane regulacje faktycznie do tego doprowadzą? Od razu należałoby odpowiedzieć na to larum, że nowe regulacje kończą eldorado w robieniu interesów związanych z budową elektrowni wiatrowych w Polsce. Nie zapominajmy, że pozyskiwanie energii elektrycznej z farm wiatrowych jest droższe w porównaniu z technologiami tradycyjnymi, dlatego rozwój tego sektora napędzały dotacje państwowe i brak znaczących ograniczeń lokalizacyjnych oraz stosunkowo niskie opodatkowanie infrastruktury wytwarzającej prąd. Przypomnę, że koszt zainstalowania 1 MW jest trzy razy droższy niż w przypadku energii z węgla. Krótko mówiąc, energia OZE nie istniałaby, gdyby nie dotacje. Nie ma w tej chwili ani jednego źródła, które mogłoby generować energię ze źródeł odnawialnych porównywalną cenowo do energii ze źródeł konwencjonalnych albo energetyki jądrowej. Nigdzie na świecie, nawet w miejscach, gdzie jest doskonałe usłonecznienie, nawet w miejscach, gdzie jest doskonała sytuacja wietrzna, nie udało się na razie, przy obecnie istniejących technologiach, przełamać bariery opłacalności. Co więcej, może warto dodać, że w przypadku niektórych technologii, np. takich jak fotowoltaika, czyli popularnie nazywane baterie słoneczne, raptem parę lat temu udało się przełamać inną barierę, której świadomości pewnie sporo z państwa nie ma. Otóż ilość energii zużyta do wyprodukowania tych fotowoltaicznych ogniw krzemowych stała się obecnie faktycznie mniejsza niż ilość energii, którą w całym czasie eksploatacji te ogniwa fotowoltaiczne oddadzą.

Proponowane w ustawie regulacje odnoszą się więc najpierw do spraw ludzkich: chodzi o to, aby nie zostali poszkodowani ludzie, którzy w sąsiedztwie tych budowli muszą żyć. Narażeni są na niekorzystne ich oddziaływanie, chodzi o pole magnetyczne, nadmierny hałas czy tzw. efekt migotania cienia powodowany przez kręcące się łopaty. Ustawa reguluje kwestie tych patologii, zakładając m.in. wprowadzenie minimalnej odległości elektrowni wiatrowej od zabudowań, określonej jako dziesięciokrotność wysokości wiatraka mierzonej w jego najwyższym punkcie. Dla najbardziej popularnych instalacji będzie to dystans od ok. 1,5 km do 2 km (do tej pory nie było żadnego ograniczenia).

Ten zapis jest ostro krytykowany przez przedsiębiorstwa z tej branży, bo spowoduje – ich zdaniem – załamanie rozwoju energetyki wiatrowej, gdyż w praktyce zablokuje budowę nowych instalacji. Przeciw są też samorządy, obawiające się spadku dochodów z danin od wiatraków, choć akurat nowa ustawa spowoduje podniesienie podatku od nieruchomości dla elektrowni wiatrowych, który pobierają gminy.

To prawda, że trudniej teraz będzie stawiać nowe siłownie, ale ustawa ma przede wszystkim chronić zdrowie mieszkańców. Ma odpowiadać na skargi tysięcy ludzi, którzy nie chcą mieszkać obok wiatraków. Do tej pory interes ekonomiczny inwestorów, dostawców urządzeń i gmin był ważniejszy od interesu lokalnej społeczności. Dlatego ustawa wprowadza również obowiązek przeprowadzania badań technicznych i regulowania związanych z nimi opłat.

Nie bez znaczenia jest fakt, że to m.in. swoboda budowy wiatraków przyczyniła się do krajobrazowej dewastacji wielu terenów. Polska ma własne odnawialne źródła energii, które są o wiele tańsze i pewniejsze od pozyskiwania jej z wiatru, myślę tu o źródłach geotermalnych, których zasoby w Polsce są większe od zasobów węgla. Z całą pewnością również, zamiast stawiać na terenach wiejskich wiatraki, powinniśmy więcej uwagi poświęcić budowie biogazowni.

Generalnie ustawa wprowadza pewne rygory, które inwestorzy muszą uwzględniać, i w ten sposób jakoś cywilizuje cały ten proces powstawania wiatraków, farm wiatrowych. Projektowane prawo, jak wskazuje wielu ekspertów, nie odbiega od regulacji obowiązujących w innych państwach unijnych. Tam dużo wcześniej wprowadzono minimalne odległości wiatraków od ludzkich zabudowań, ale też nikt nie odważy się zbudować nowej farmy wiatrowej wbrew woli lokalnej społeczności.