Narzędzia:

Posiedzenie: 15. posiedzenie Senatu RP IX kadencji, 1 dzień


13 i 20 kwietnia 2016 r.
Przemówienia z dnia następnego

Przemówienie senatora Rafała Ambrozika w dyskusji nad punktem 1. porządku obrad

Przemówienie senatora Rafała Ambrozika w dyskusji nad punktem 1. porządku obrad

Obecnie jest w Polsce wiele spraw, które wymagają odpowiednich zmian w przepisach, jednak w hierarchii ważności na czoło wysuwa się kwestia obrony polskiej ziemi rolnej przed wykupem przez spekulacyjny kapitał zagraniczny. Zasoby polskiego majątku narodowego, polska ziemia i polskie lasy jeszcze pozostają w polskich rękach i jako kluczowe elementy polskiego bezpieczeństwa żywnościowego powinny w nich pozostać. Dlatego też procedowana w dniu dzisiejszym ustawa jest tak istotna. Wynegocjowany 12 lat temu okres ochronny dotyczący sprzedaży polskiej ziemi cudzoziemcom właśnie się kończy. Od 1 maja 2016 r. obywatele państw członkowskich Unii Europejskiej uzyskają prawo do nabywania nieruchomości w Polsce, w tym nieruchomości rolnych, na takich samych zasadach jak obywatele polscy.

Skutki takiego stanu mogłyby być gwoździem do trumny dla polskiej wsi, która wciąż jest niedofinansowana, wciąż jest biedna. Nietrudno sobie wyobrazić sytuację, w której w obliczu finansowych kłopotów spowodowanych spadkiem cen płodów rolnych ziemia rolna byłaby licytowana za długi, a jej nabywcami byłyby podmioty zajmujące się spekulacyjnym wykupem. Raport Najwyższej Izby Kontroli w sposób niebudzący wątpliwości wykazał, że w latach ubiegłych władze utraciły kontrolę nad sprzedażą ziemi rolnej w Polsce, która często trafiała do rąk fikcyjnych właścicieli. Na tzw. słupów sprzedano w ciągu ostatnich kilku lat ponad 200 tysięcy ha ziemi. Wyraźnie widać to na przykładzie zachodniopomorskiego oddziału Agencji Nieruchomości Rolnych; wprawdzie cudzoziemcy nabyli bezpośrednio 23 ha gruntów rolnych, ale już spółki z kapitałem zagranicznym w przetargach nieograniczonych nabyły, jak wynika z raportu Najwyższej Izby Kontroli, prawie 3 tysiące ha państwowej ziemi. W naszym wspólnym interesie jest wprowadzenie rozwiązań, które ograniczą możliwość legalizacji takich działań.

Jest to ustawa, na którą czekali polscy rolnicy. Rozwiązania w niej zawarte chronią polską ziemię w sposób analogiczny do tego, jak to się dzieje w krajach Europy Zachodniej. Przykładowo we Francji obrót gruntami rolnymi reguluje SAFER, który posiada znaczne kompetencje: może między innymi unieważnić umowy wstępne sprzedaży ziemi, ma prawo pierwokupu, a także posiada możliwość sprawdzenia źródła dochodów nabywającego nieruchomość rolną. Rozwiązania w prawie niemieckim opierają się na ścisłej kontroli administracyjnej obrotu ziemią i umożliwiają zablokowanie sprzedaży, gdy np. dochodzi do nadmiernej koncentracji gruntów w rękach jednego właściciela, gdy nabycie gruntu wskazuje na spekulacyjny charakter transakcji, gdy zakup gruntu rolnego miałby być dokonany przez osobę, która nie jest rolnikiem, nie prowadzi też gospodarstwa rolnego ani której grunty rolne nie posłużyłyby do umocnienia egzystencji jej rodziny. Jak widać, rozwiązania chroniące dostęp do ziemi rolnej są stosowane w Europie już od wielu lat.

Procedowana ustawa zabezpiecza prawo rolników do prowadzenia gospodarstw rodzinnych, które zgodnie z art. 23 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej są podstawą ustroju rolnego w Polsce. Jest to ustawa, o uchwalenie której wnosili sami rolnicy. I tym oczekiwaniom Prawo i Sprawiedliwość wychodzi naprzeciw.

Przemówienie senatora Czesława Ryszki w dyskusji nad punktem 1. porządku obrad

Przemówienie senatora Czesława Ryszki w dyskusji nad punktem 1. porządku obrad

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

W związku z ogromną dyskusją, wątpliwościami, krytyką i wieloma pytaniami, które dotyczą procedowanej ustawy o wstrzymaniu na 5 lat sprzedaży państwowych gruntów rolnych, chciałbym nieco uporządkować temat.

Co ważne, zakaz sprzedaży ziemi nie dotyczy działek do 2 ha ani innych przeznaczonych na cele nierolne, czyli drogi, budownictwo mieszkaniowe, inwestycje przemysłowe. Ustawa ma jedynie zablokować możliwość nabywania ziemi przez cudzoziemców lub tzw. słupy, czyli ma zatrzymać spekulacyjny obrót gruntami rolnymi. Takie jest podstawowe założenie tej nowelizacji: ma zapewnić w najszerszym zakresie ochronę polskich rolników, dla których nieruchomości rolne są ich miejscem pracy oraz podstawą utrzymania rodziny.

Tu wspomnę, że rządzący z PO i PSL przez 8 lat nie zrobili nic, żeby skutecznie chronić polską ziemię przed wykupem przez obcokrajowców. Chcemy to obecnie wyeliminować. Koniec ze spekulacyjnym obrotem nieruchomościami rolnymi przez osoby, które traktują ziemię rolną jako doskonałą lokatę kapitału. Równocześnie zapalamy zielone światło dla rozwoju gospodarstw rolnych, dla zakupu gruntów w celu polepszenia funkcjonowania gospodarstw rolnych, a co za tym idzie, poprawy sytuacji finansowej rolników.

Ustawa zakłada zatem utrzymanie dotychczasowej definicji rolnika indywidualnego. Zgodnie z art. 6 ust. 1 ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego w dalszym ciągu będzie to osoba fizyczna będąca właścicielem, użytkownikiem wieczystym, samoistnym posiadaczem lub dzierżawcą nieruchomości rolnych, których łączna powierzchnia użytków rolnych nie przekracza 300 ha, posiadająca kwalifikacje rolnicze oraz co najmniej od 5 lat zamieszkująca w gminie, na obszarze której jest położona jedna z nieruchomości rolnych wchodzących w skład gospodarstwa rolnego, i prowadząca to gospodarstwo przez ten okres osobiście. Rolnik, który zakupi państwową nieruchomość rolną, nie będzie mógł jej zbyć lub wydzierżawić przez 10 lat. W przypadkach losowych zgodę na sprzedaż ziemi przed upływem tego terminu będzie mógł wydać sąd. Ponadto gospodarstwo musi być prowadzone osobiście przez rolnika.

W projekcie ustawy dodano również, iż w przypadku gdy powierzchnia gospodarstwa rolnego przekracza 50 ha, za rolnika indywidualnego uznawana będzie osoba, która podlega ubezpieczeniu społecznemu rolników, niekoniecznie w KRUS.

Ustawa w żadnym stopniu nie ogranicza prawa dziedziczenia, choć krytycy projektu oskarżali Prawo i Sprawiedliwość, że stanie się wręcz odwrotnie i państwo będzie zabierać ludziom ojcowiznę. Przypomnę, że PSL zorganizowało w Warszawie manifestację pod hasłem obrony polskiej ziemi, a dokładniej świętego prawa własności. Jak sądzę, za manifestacją stały sfrustrowane osoby, które w poprzedniej kadencji nie potrafiły sobie „pozałatwiać interesów” na ziemi. Inaczej mówiąc, negatywne skutki ustawy odczują tylko tzw. rolnicy z Marszałkowskiej w Warszawie.

W ustawie absolutnie zagwarantowana jest ochrona ojcowizny, syn będzie mógł dziedziczyć ziemię po ojcu niezależnie od miejsca, w którym mieszka. Nieruchomości rolne oprócz rolników będą mogły kupić również osoby bliskie zbywcy, czyli dzieci, wstępni, rodzeństwo, dzieci rodzeństwa, małżonek, osoby przysposabiające i przysposobione. W konsekwencji, tak jak dotychczas, bez żadnych ograniczeń będzie możliwe przekazywanie gospodarstwa z ojca na syna w drodze umowy darowizny, dożywocia, sprzedaży, umowy z następcą.

Ustawa nie dotyczy też siedlisk rolnych, tj. działek do 0,5 ha, na których stały budynki niewykorzystane do produkcji rolnej wraz z ogródkami przydomowymi. Ponadto ziemię rolną będą mogły kupować kościoły i związki wyznaniowe.

Co jeszcze warto dodać? Agencja Nieruchomości Rolnych zachowa prawo pierwokupu prywatnej ziemi, ale tylko wtedy, gdy nie ma zastosowania prawo dziedziczenia. W tym przypadku rolnik będzie mógł oddać swoje grunty także bliskiej osobie, która nie jest rolnikiem. Prawo pierwokupu będzie też ograniczone w przypadku nabycia akcji i udziałów w spółkach prawa handlowego, jeśli wspólnikiem staje się osoba bliska.

Po co ta ustawa? Dlaczego wprowadza się różne restrykcje? Powiem tak: nie jest to wymysł ministra rolnictwa czy poszczególnych parlamentarzystów z Prawa i Sprawiedliwości, ale ustawę zrodziło życie, dokładniej mówiąc, protesty rolników przeciwko sprzedawaniu polskiej ziemi podstawionym osobom, czyli tzw. słupom. Krótko mówiąc, rolnicy chcą mieć równe szanse w dostępie do państwowej ziemi rolnej w Polsce, jednak wskutek ustawicznego wzrostu cen nieruchomości rolnych nie mają oni obecnie wystarczających środków na ich zakup. Chcemy więc zatrzymać wzrost cen nieruchomości rolnych, aby polskich rolników było stać na konkurowanie przy zakupie ziemi z rolnikami z krajów zachodniej Europy.

Dodam, że przepisy w innych krajach Unii są o wiele bardziej rygorystyczne niż te, które wprowadzamy, np. we Francji taki zakaz obowiązuje przez 15 lat, a w Danii nawet 20 lat. Jednym słowem, wszystkie mądre państwa dbają o to, aby ziemia rolna służyła do produkcji i żeby nie była przedmiotem spekulacji.

Jeżeli nie byłoby procedowanej ustawy, nadal można by swobodnie sprzedawać ziemię różnym zagranicznym podmiotom na zasadzie darowizny czy też przenoszenia własności ziemi w oparciu o różne sztuczki z kodeksu cywilnego. Nie chodzi jednak o to, aby całkowicie zablokować zakup ziemi przez obcokrajowców, którzy chcą inwestować w Polsce, a są indywidualnymi rolnikami czy farmerami. Powinno to być jednak kontrolowane, należy bowiem zdawać sobie sprawę z tego, że często nie tyle chodzi o rolników, ile o wielkie międzynarodowe korporacje rolnicze, które produkują dużo i wydajnie, ale ceną za to jest otwarcie na wszystkie nowe, niezbyt ekologiczne rolnicze technologie, w tym GMO.

Ustawa nie blokuje inwestycji, o ile ziemia rolna zostanie objęta w gminie planami zagospodarowania przestrzennego, które dopuszczają na danym terenie inwestycje. Nie ma jednak zgody na wyłączenie z rygorów ustawy całej ziemi rolnej leżącej np. w granicach miast. Gdyby to przyjąć, to wtedy po 1 maja nic nie będzie stało na przeszkodzie, aby 100 ha takiego gruntu kupił obcokrajowiec.

Projekt ustawy nie reguluje np. kwestii nabywania nieruchomości rolnych od państwa przez dawnych właścicieli ziemskich lub ich spadkobierców. Do tej pory mieli oni pierwszeństwo przy kupowaniu ziemi od państwa w ramach zadośćuczynienia za zagrabiony przez komunistów majątek. Faktycznie, obecnie przez 5 lat nikt z ziemian nie będzie mógł nabyć od ANR nawet hektara gruntu. Polskie Towarzystwo Ziemiańskie twierdzi, że będzie to stanowiło naruszenie konstytucyjnych praw nabytych. Jednak, o ile wiem, a zapewnia to resort rolnictwa, w ciągu 2 lat ma powstać nowa ustawa o kształtowaniu ustroju rolnego, która nie tylko będzie dotyczyła stosunków własnościowych, ale i form organizacji produkcji oraz form organizacji rynku rolnego. W tej ustawie rozważone będą inne formy gospodarowania, np. w postaci spółdzielni rolników.

Ustawa ma wejść w życie 30 kwietnia br., bowiem 1 maja kończy się 12-letnie moratorium na zakup polskiej ziemi przez cudzoziemców. To jest zasadnicza przesłanka uchwalenia tej ustawy. Dlaczego nie uczyniono tego w minionych latach? To pytanie do rządzących w minionych 8 latach.