Narzędzia:

Posiedzenie: 71. posiedzenie Senatu RP VIII kadencji, 1 dzień


4 i 5 marca 2015 r.
Przemówienia z dnia następnego

Przemówienie senatora Zbigniewa Meresa w dyskusji nad punktem 1. porządku obrad

Przemówienie senatora Zbigniewa Meresa w dyskusji nad punktem 1. porządku obrad

Szanowny Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Zasadniczym celem opiniowanej ustawy o zmianie ustawy – Kodeks cywilny oraz o zmianie niektórych innych ustaw jest zmiana przepisów o odpowiedzialności spadkobierców za długi spadkowe, polegająca na wprowadzeniu zasady odpowiedzialności z tzw. dobrodziejstwem inwentarza (tj. do wysokości wartości aktywów spadkowych) w miejsce obowiązującej obecnie zasady odpowiedzialności nieograniczonej. Rozwiązanie przewidziane w obowiązujących obecnie przepisach nie chroni należycie spadkobierców przed niespodziewaną odpowiedzialnością za długi spadkowe przewyższające wartość aktywów spadkowych. W razie przyjęcia spadku z dobrodziejstwem inwentarza spadkobierca ponosi odpowiedzialność za długi spadkowe tylko do wartości ustalonego stanu czynnego spadku.

Przedmiotowa nowelizacja ma na celu również ochronę praw spadkobierców przed negatywnymi konsekwencjami związanymi z biernym zachowaniem. Brak oświadczenia wiąże się z poniesieniem przez spadkobiercę nieograniczonej odpowiedzialności za długi spadkodawcy. Intencją ustawodawcy jest to, aby spadkobierca nie był zobowiązany do zaspokojenia roszczeń wierzycieli spadkowych ponad wartość aktywów spadkowych.

Proponowane zmiany przewidują również dodatkowe udogodnienia dla spadkobierców. Ustawa wprowadza do systemu prawa spadkowego instytucję tzw. prywatnego wykazu inwentarza, który powinien zostać sporządzony z należyta starannością, z uwzględnieniem przedmiotów należących do spadku, przedmiotów zapisów windykacyjnych (z podaniem ich wartości według stanu i cen z chwili otwarcia spadku) oraz długów spadkowych (z uwzględnieniem ich wysokości według stanu z chwili otwarcia spadku). Wykaz inwentarza należy złożyć w sądzie (na formularzu określonym w rozporządzeniu ministra sprawiedliwości) albo przed notariuszem (w postaci protokołu).

Niemniej jednak w porządku prawnym nadal pozostanie instytucja sporządzania spisu inwentarza dokonywanego na wniosek spadkobiercy, uprawnionego do zachowku, zapisobiercy, wykonawcy testamentu lub wierzyciela mającego pisemny dowód należności przeciwko spadkodawcy. Spisu inwentarza dokonuje komornik (uchylono kompetencje urzędu skarbowego w tym zakresie). Sporządzenie spisu inwentarza odmiennie niż dotychczas będzie instytucją posiłkową względem tzw. prywatnego spisu inwentarza. Uczestnicy postępowania spadkowego będą mieli prawo wyboru spośród dwóch możliwych sposobów inwentaryzacji majątku spadkowego.

W k.p.c. poszerzono także krąg podmiotów upoważnionych do występowania w charakterze pełnomocnika strony w postępowaniu cywilnym o dalszych wstępnych.

Uważam, że proponowane zmiany są celowe i konieczne, ponieważ zwiększają ochronę spadkobierców przed niespodziewaną odpowiedzialnością za długi spadkowe przewyższające wartość aktywów spadkowych. Dziękuję.

Przemówienie senatora Tadeusza Kopcia w dyskusji nad punktem 1. porządku obrad

Przemówienie senatora Tadeusza Kopcia w dyskusji nad punktem 1. porządku obrad

Głównym celem uchwalonej ustawy o zmianie ustawy – Kodeks cywilny oraz o zmianie niektórych innych ustaw jest zmiana przepisów o odpowiedzialności spadkobierców za długi spadkowe, polegająca na wprowadzeniu zasady odpowiedzialności z tak zwanym dobrodziejstwem inwentarza, to jest do wysokości wartości aktywów spadkowych, w miejsce obowiązującej obecnie zasady odpowiedzialności nieograniczonej. Rozwiązanie przewidziane w obowiązujących obecnie przepisach nie chroni należycie spadkobierców przed niespodziewaną odpowiedzialnością za długi spadkowe przewyższające wartość aktywów spadkowych. Nowela uwzględnia to, aby ta zmiana nie stała się źródłem nadmiernych, niepotrzebnych kosztów ponoszonych przez spadkobierców, a zarazem nie odbiła się niekorzystnie na wierzycielach spadkowych.

W przypadku odpowiedzialności spadkobierców z dobrodziejstwem inwentarza podstawowe znaczenie ma rzetelne ustalenie stanu majątku spadkowego. W świetle dotychczasowych przepisów stan majątku spadkowego ustala odpłatnie komornik sądowy (ewentualnie urząd skarbowy). W ten sposób naraża się spadkobierców na koszty, w tym obejmujące konieczność wyceny aktywów spadkowych z udziałem biegłych rzeczoznawców. Koszty te mogą sięgać nawet kilku tysięcy złotych. Należało zatem wprowadzić rozwiązanie, które by te nadmierne koszty ograniczyło. Celom tym służy, zdaniem autorów niniejszej nowelizacji, wprowadzona instytucja prywatnego wykazu inwentarza. Oczywiście, jak dodają ci autorzy, nie byłoby pożądane, gdyby inwentaryzacja majątku spadkowego w ogóle nie była przeprowadzana czy też była przeprowadzana długo po otwarciu spadku. W tym ostatnim przypadku jej rzetelność byłaby trudna do osiągnięcia. W przypadku ograniczonej odpowiedzialności spadkobierców kwestią kluczową dla wierzycieli spadkowych jest ich należyte zaspokajanie, tak aby limit odpowiedzialności (wartość aktywów spadkowych) nie został wyczerpany przez zaspokojenie tylko niektórych z nich. W związku z tym należało, z jednej strony, nałożyć na spadkobierców, którzy chcieliby korzystać z wprowadzenia zasady odpowiedzialności z dobrodziejstwem inwentarza, obowiązek dochowania należytej staranności przy ustalaniu stanu spadku. Z drugiej strony należało wprowadzić mechanizm pozwalający wierzycielom przynajmniej dowiedzieć się o tym, że ich interesy mogą być, w związku z ograniczoną odpowiedzialnością spadkobierców, zagrożone. Regulacja odpowiedzialności za długi spadkowe wymaga uwzględnienia i sprawiedliwego zrównoważania przeciwstawnych racji i interesów wierzycieli spadkowych oraz spadkobierców. Uchwalona ustawa wypełnia to zadanie.

Celem omawianej tu noweli jest także zmiana przepisów ustawy z dnia 17 listopada 1996 r. – Kodeks postępowania cywilnego (DzU z 2014 r. poz. 101 z późn. zm.), zwanej dalej „k.p.c.”, dotyczących postępowania w przedmiocie zabezpieczenia spadku i spisu inwentarza. Podyktowana jest ona, według jej autorów, koniecznością wyłączenia możliwości powierzania wykonywania postanowienia o zabezpieczeniu spadku oraz postanowienia o sporządzeniu spisu inwentarza naczelnikom urzędów skarbowych, a także dostosowania zawartego w art. 639 k.p.c. upoważnienia do wydania przez ministra sprawiedliwości rozporządzenia w sprawie szczegółowego trybu postępowania w sprawach o zabezpieczenie spadku i spisu inwentarza do wymagań wynikających z art. 92 ust. 1 konstytucji. Z tego też względu niezbędne było przeniesienie szeregu uregulowań zawartych obecnie w rozporządzeniu ministra sprawiedliwości z dnia 1 października 1991 r. w sprawie szczegółowego trybu postępowania przy zabezpieczaniu spadku i sporządzaniu spisu inwentarza (DzU nr 92, poz. 411) do kodeksu postępowania cywilnego wobec ich ustawowego charakteru. Dotyczy to w szczególności kwestii nadzoru sądu nad organami wykonującymi czynności zabezpieczania spadku i sporządzania spisu inwentarza, w tym skargi na czynność komornika oraz przepisów o postępowaniu w przedmiocie zabezpieczenia spadku i sporządzenia spisu inwentarza.

Powyższa ustawa nowelizuje również art. 87 k.p.c. Przedmiotowa zmiana umożliwia dalszym wstępnym strony (dziadkom, pradziadkom) pełnienie funkcji pełnomocnika w postępowaniu cywilnym. Na gruncie dotychczasowego prawa pełnomocnikiem strony mógł być adwokat lub radca prawny, a w sprawach własności przemysłowej także rzecznik patentowy, a ponadto osoba sprawująca zarząd majątkiem lub interesami strony oraz osoba pozostająca ze stroną w stałym stosunku zlecenia, jeżeli przedmiot sprawy wchodzi w zakres tego zlecenia, współuczestnik sporu, jak również rodzice, małżonek, rodzeństwo lub zstępni strony oraz osoby pozostające ze stroną w stosunku przysposobienia. Uzasadnieniem dla przyznania uprawnienia do bycia pełnomocnikiem strony postępowania rodzicom, małżonkowi, rodzeństwu, zstępnym strony oraz osobom pozostającym ze stroną w stosunku przysposobienia jest okoliczność występowania bliskiego pokrewieństwa tych osób ze stroną czy też istnienia innego rodzaju więzi podmiotowej charakteryzującej się powstaniem szczególnej więzi osobistej. Występujące dotąd ograniczenie co do możliwości ustanowienia pełnomocnikiem strony w postępowaniu sądowym dalszych wstępnych (dziadków, pradziadków) nie miało, jak się wydaje, przekonującego uzasadnienia. Sytuacja taka nie tylko ograniczała stronie możliwość wyboru pełnomocnika, ale również dyskryminowała dalszych wstępnych strony.

Przemówienie senatora Rafała Muchackiego w dyskusji nad punktem 1. porządku obrad

Przemówienie senatora Rafała Muchackiego w dyskusji nad punktem 1. porządku obrad

Szanowny Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Zasada domniemania przyjęcia spadku wprost stanowi jedną z podstawowych regulacji prawa spadkowego, która weszła już do powszechnej świadomości większości członków naszego społeczeństwa. Niemniej jednak dotychczasowa procedura związana z przyjęciem spadku z dobrodziejstwem inwentarza była zbyt skomplikowana i w związku z tym dochodziło niekiedy do sytuacji, gdy osoby nieporadne ponosiły niekorzystne skutki niezastosowania się do przepisów prawa spadkowego.

Procedowana nowelizacja ustawy – Kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw wychodzi naprzeciw potrzebom społecznym, często jest bowiem tak, że instytucja przyjęcia spadku z dobrodziejstwem inwentarza najbardziej odpowiada właśnie osobom nieporadnym lub znajdującym się w trudnej sytuacji życiowej. Dziękuję.

Przemówienie senatora Tadeusza Kopcia w dyskusji nad punktem 3. porządku obrad

Przemówienie senatora Tadeusza Kopcia w dyskusji nad punktem 3. porządku obrad

Ustawa o zmianie ustawy – Kodeks karny oraz niektórych innych ustaw odpowiada na potrzebę bardziej zdecydowanego i efektywnego działania na rzecz poprawy bezpieczeństwa w ruchu drogowym, w szczególności wyeliminowania zjawiska prowadzenia pojazdów mechanicznych w stanie nietrzeźwości.

Liczba pojazdów mechanicznych prowadzonych w stanie nietrzeźwym, jak podają autorzy tej nowelizacji, pomimo licznych działań, zarówno o charakterze prawnym, jak i pozaprawnym, wciąż utrzymuje się na wysokim poziomie, stwarzając poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa komunikacji. Znacząca liczba wypadków drogowych wskazuje na fakt, że chociaż w Polsce od kilku lat odnotowywany jest spadek liczby ofiar śmiertelnych wypadków drogowych, to jednak niezbędne jest poszukiwanie nowych rozwiązań oraz ulepszanie obowiązujących instrumentów prawnych w celu dalszej poprawy stanu bezpieczeństwa na polskich drogach. Jakkolwiek nieznaczny spadek liczby nietrzeźwych kierowców w ostatnich latach, szczególnie w kontekście znacznie intensywniejszych wysiłków policji w zakresie kontroli trzeźwości kierowców, daje nadzieję na odwrócenie negatywnego zjawiska, to jego skala i związane z tym niebezpieczeństwo wymagają bardziej stanowczej reakcji państwa.

Statystyki ukazujące strukturę kar orzekanych za przestępstwa przeciw bezpieczeństwu w komunikacji popełniane w stanie nietrzeźwości unaoczniają niepokojące zjawisko polegające na coraz częstszych przypadkach powtórnego prowadzenia pojazdów w stanie nietrzeźwości, co stanowi czyn zabronionych z art. 168a §4 kodeksu karnego. W roku 2012 – wskazują dalej ci autorzy – skazano 12 527 osób, podczas gry rok wcześniej – 10 039. W porównaniu z ogólną liczbą pijanych kierowców liczby te sugerują, że reakcja karna jest niewystarczająco skuteczna. Oczywiście w dużej mierze jest to wyraz szerszego problemu związanego ze strukturą kar polskiego systemu, w którym dominującą reakcją karną jest pozbawienie wolności z warunkowym zawieszeniem.

Niemniej wydaje się, że istniej potrzeba efektywniejszej reakcji karnej na opisane wyżej zachowania. Dlatego nowela kładzie nacisk na te elementy reakcji karnej, które mogą stanowić większą dolegliwość dla sprawcy.

W związku z powyższym odpowiednie wydaje się zaproponowane rozwiązanie mające na celu zwiększenie dolegliwości związanych między innymi z długością środka karnego, polegającego na zakazie prowadzenia pojazdów, czy też obowiązkiem zapłaty nawiązki. W przekonaniu autorów reakcja polegająca na zwiększeniu surowości sankcji karnej poprzez zaostrzenie wymiaru kary nie stanowi bowiem efektywnego i uzasadnionego rozwiązania problemu.

Intencją autorów było zatem, aby w przypadku spełnienia przesłanek wymienionych w art. 42 §2 kodeksu karnego, to jest jeżeli sprawca w czasie popełnienia przestępstwa przeciwko bezpieczeństwu w komunikacji był w stanie nietrzeźwości, pod wpływem środka odurzającego lub zbiegł z miejsca zdarzenia określonego w art. 173, art. 174 lub art. 177 kodeksu karnego, sąd orzekał środek karny w postaci zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów albo pojazdów określonego rodzaju na okres od lat 3 do lat 15. Ustawowa długość środka karnego, o którym mowa w art. 39 pkt 3 kodeksu karnego, uległaby zatem zwiększeniu do 15 lat, przy czym zachowana zostałaby dolna granica jednego roku. Minimalna granica 3 lat stanowiłaby zatem swego rodzaju lex specialis obejmujący przesłanki wymienione w art. 42 §2 kodeksu karnego. Tym samym zostanie zwiększona dolegliwości dla prowadzących pojazd w stanie nietrzeźwości, przy zachowaniu dolnej granicy dla sprawców wypadków będących w stanie trzeźwości, gdzie ocena społecznej szkodliwości wydaje się niższa.

Wprowadzono także do porządku prawnego obowiązek orzekania przez sąd świadczenia pieniężnego w minimalnej kwocie 5 tysięcy zł (w przypadku skazanego po raz pierwszy za przestępstwo z art. 178a kodeksu karnego) lub 10 tysięcy zł (w przypadku quasi-recydywistów), a także nawiązki w wysokości co najmniej 10 tysięcy zł wobec sprawców przestępstw przeciwko bezpieczeństwu w komunikacji popełnionych w stanie nietrzeźwości. Nawiązka powinna zostać orzeczona na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej lub, w przypadku spowodowania wypadku w stanie nietrzeźwości, na rzecz pokrzywdzonego lub – w razie jego śmierci – na rzecz osoby najbliższej, której sytuacja życiowa wskutek śmierci pokrzywdzonego uległa znacznemu pogorszeniu.

Ponadto nowela wprowadziła pojęcie nowego typu czynu zabronionego, polegającego na prowadzeniu pojazdów mechanicznych bez wymaganych uprawnień, które zostały uprzednio utracone na przykład w związku z orzeczeniem środka karnego w postaci zakazu prowadzenia pojazdów lub w związku z ponownym przekroczeniem liczby 24 punktów karnych.

Przemówienie senatora Tadeusza Kopcia w dyskusji nad punktem 4. porządku obrad

Przemówienie senatora Tadeusza Kopcia w dyskusji nad punktem 4. porządku obrad

Potrzeba nowelizacji prawa budowlanego regulującego zasady wznoszenia na terenie działek w rodzinnych ogrodach działkowych niewielkich domków rekreacyjno-wypoczynkowych, zwanych altanami, podyktowana była, zdaniem jej autorów, koniecznością ochrony kilkuset tysięcy obywateli przed negatywnymi konsekwencjami braku precyzji dotychczasowych (sprzed niniejszej nowelizacji) zapisów ustawy z dnia 7 lipca 1994 r. – Prawo budowlane.

Kwestię wznoszenia na terenie działek w ROD obiektów budowlanych regulował dotychczas art. 29 ust. 1 pkt 4 prawa budowlanego, zgodnie z którym „Pozwolenia na budowę nie wymaga budowa altan i obiektów gospodarczych na działkach w rodzinnych ogrodach działkowych o powierzchni zabudowy do 35 m2 oraz wysokości do 5 m przy dachach stromych i do 4 m przy dachach płaskich”.

Jak wynika z orzeczenia Naczelnego Sądu Administracyjnego z dnia 9 stycznia 2014 r. (sygn. akt II OSK 1875/12), lakoniczność powyższej regulacji, w szczególności brak legalnej definicji pojęcia „altana”, powoduje, że przy wykładni tego przepisu konieczne jest posłużenie się definicją pojęcia „altana” ze słownika języka polskiego. W konsekwencji, zdaniem NSA przez „altanę” w rozumieniu prawa budowlanego „należy rozumieć budowlę o lekkiej konstrukcji, często ażurowej, stawianą w ogrodzie, przeznaczoną do wypoczynku i ochrony przed słońcem i deszczem”. Wykładnia ta spowodowała, iż wobec działkowca, który wzniósł na terenie działki w ROD obiekt o wymiarach zgodnych z art. 29 ust. 1 pkt 4 prawa budowlanego, jednakże o konstrukcji niezgodnej z przytoczoną definicją, orzeczono nakaz rozbiórki.

W skali kraju, jak dowodzą autorzy nowelizacji, altany na działkach w ROD posiada około 900 000 działkowców. W zdecydowanej większości przypadków są one obiektami nieodpowiadającymi definicji przyjętej przez NSA. W powszechnie panującym wśród działkowców przekonaniu z dotychczasowych zapisów prawa budowlanego wynikało bowiem, że przy wznoszeniu altany jedynym kryterium, którego musieli przestrzegać, były wymiary obiektu, zaś całkowicie obojętna była kwestia technologii ich budowy. Stąd należy szacować, że w świetle wykładni poczynionej przez NSA bez zmiany obecnie obowiązującego prawa zarzut dopuszczenia się samowoli budowlanej może być postawiony nawet 900 000 działkowców.

Celem omawianej tu noweli jest zatem doprecyzowanie zapisów prawa budowlanego w zakresie regulacji odnoszących się do budownictwa na działkach ROD oraz zabezpieczenie działkowców przed negatywnymi konsekwencjami dotychczasowych uchybień legislacyjnych, na których zaistnienie pośrednio uwagę zwrócił NSA. Działanie to pozwoli uniknąć w przyszłości wątpliwości co do legalności postępowania osób wznoszących altany na działkach oraz oddali ryzyko masowego wszczynania postępowań w sprawie rozbiórki już istniejących altan, które działkowcy wznosili w uzasadnionym przeświadczeniu o działaniu zgodnym z prawem.

Należy wskazać, że sytuacja, w jakiej znalazła się liczna grupa obywateli będących właścicielami obiektów niespełniających kryteriów „altan” zakreślonych w wyroku NSA, jest następstwem nieprecyzyjności zapisów prawa budowlanego, a nie ich winy. Stąd obciążanie ich negatywnymi konsekwencjami w postaci nakazu rozbiórki naruszałoby zasadę ochrony zaufania obywatela do państwa i do prawa, zwaną też zasadą lojalności państwa do obywatela. Zasada ta wyraża się w postulacie takiego stanowienia i stosowania prawa, by nie stawało się ono swoistą pułapką dla obywatela i aby mógł on układać swoje sprawy w zaufaniu, iż nie naraża się na prawne skutki, których nie mógł przewidzieć w momencie podejmowania decyzji i działań, oraz w przekonaniu, iż jego działania podejmowane zgodnie z obowiązującym prawem będą także w przyszłości uznawane przez porządek prawny. Za proponowaną w nowelizacji koncepcją ochrony praw działkowców przemawia również to, iż dokonana przez NSA interpretacja art. 29 ust. 1 pkt 4 prawa budowlanego wydaje się sprzeczna z intencją ustawodawcy. Istnieją bowiem przesłanki, by uznać, iż, wbrew ustaleniom poczynionym przez NSA, potoczne znaczenie pojęcia „altana” używanego w kontekście ogrodów działkowych jest odmienne od definicji przywołanej w orzeczeniu. Za powyższym poglądem przemawiają zarówno okoliczności faktyczne, jak i argumenty historyczne.

Przede wszystkim trudno za racjonalny przyjąć pogląd, jak słusznie zauważają autorzy niniejszej nowelizacji, że około 900 000 działkowców (w praktyce prawie 100% obywateli będących adresatami normy zapisanej w art. 29 ust. 1 pkt 4 prawa budowlanego) świadomie dopuściło się samowoli budowlanej. Zdecydowanie bardzie uzasadnione wydaje się to, iż w ich wyobrażeniu obiekty, które wznieśli na działkach, odpowiadają potocznemu znaczeniu słowa „altana” użytego w kontekście ogrodów działkowych. Okoliczność ta uzasadnia więc twierdzenie, iż używając pojęcia „altana” w tym konkretnym przepisie, ustawodawca mógł mieć na myśli zupełnie inną kategorię obiektów, niż przyjął to NSA. Pogląd ten wydaje się tym bardziej prawidłowy, jeżeli prześledzi się historię regulacji prawnych odnoszących się do obiektów budowlanych na działkach w ogrodach działkowych.

W tym miejscu należy wskazać, że ustawą z dnia 13 grudnia 2013 r. o rodzinnych ogrodach działkowych Sejm zwiększył dopuszczalną powierzchnię zabudowy altan w rodzinnych ogrodach działkowych na terenie miast z 25 do 35 m2. Trudno sobie wyobrazić, aby racjonalny ustawodawca uznał za celowe i uzasadnione potrzebami społecznymi zwiększenie powierzchni altan (w kształcie przypisanym im przez NSA) do tak imponujących rozmiarów. Dla każdego, wskazują dalej ci autorzy, kto posiada chociaż minimalne doświadczenie w przedmiocie funkcjonowania ogrodów działkowych, jest oczywiste, że tego rodzaju budowle na działkach o powierzchni 300–500 m2 w praktyce nie występują, bo nie mają żadnego uzasadnienia. Zmiana ta staje się logiczna wyłącznie w przypadku przyjęcia, iż intencją ustawodawcy było zwiększenie powierzchni zabudowy altan rozumianych jako domki rekreacyjne.

Przemówienie senatora Adama Zdziebły w dyskusji nad punktem 4. porządku obrad

Przemówienie senatora Adama Zdziebły w dyskusji nad punktem 4. porządku obrad

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Celem ustawy o zmianie ustawy – Prawo budowlane oraz niektórych innych ustaw, jak wynika to z obywatelskiego projektu, jest ochrona kilkuset tysięcy obywateli przed konsekwencjami orzecznictwa sądów administracyjnych w odniesieniu do altan na działkach w rodzinnych ogrodach działkowych.

W ustawie uregulowano również sytuację działkowców, w stosunku do których został orzeczony nakaz rozbiórki altan, która nie została jeszcze fizycznie rozpoczęta. W takiej sytuacji organ nadzoru budowlanego, który wydał taką decyzję w pierwszej instancji, stwierdzi jej wygaśnięcie.

Po wielomiesięcznych pracach i zebraniu ponad 700 tysięcy podpisów poparcia Sejm uchwalił ustawę, która zabezpiecza altany działkowe przed rozbiórką.

Opracowanie projektu było spowodowane zagrożeniem dla altan działkowych wynikającym z wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego. NSA w swoim orzeczeniu podał definicję pojęcia „altany”, posługując się słownikiem języka polskiego. Jednak przytoczona przez niego definicja była zupełnie oderwana od rzeczywistego stanu, wyglądu i sposobu użytkowania altan w ogrodach działkowych. Organ nadzoru budowlanego, posiłkując się definicją altany podaną w wyroku NSA, zaczął wydawać nakazy ich rozbiórki. Ponadto władze miast, uznając, że budynki w ROD nie spełniają kryteriów altany podanych w orzeczeniu NSA, kazały odprowadzić podatki od tych nieruchomości. W zapisach prawa altany zwolnione są od podatku, jednak w oczach wszystkich urzędników to, co od ponad stu lat było altaną, przestało nią być. Działkowcy znaleźli się w bardzo trudnym położeniu.

Jak bardzo projekt ustawy jest potrzebny dla środowiska działkowego, pokazało złożonych pod nim ponad 700 tysięcy podpisów poparcia. Przez ostatnie miesiące działkowcy nie ustawali jednak w walce o zachowanie swoich altan, śląc setki listów w tej sprawie do posłów, senatorów, prezesa Rady Ministrów oraz marszałka Sejmu. Z przedstawicielami środowiska działkowców spotkałem się kilkakrotnie i uważam, że argumenty przez nich przestawione są całkowicie zasadne, dlatego cieszę się, że znalazły poparcie parlamentu.

Przemówienie senatora Tadeusza Kopcia w dyskusji nad punktem 5. porządku obrad

Przemówienie senatora Tadeusza Kopcia w dyskusji nad punktem 5. porządku obrad

Ustawa o zmianie ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych oraz o zmianie ustawy o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych zrównuje w zakresie terminów opłacania składek na ubezpieczenie społeczne osoby samodzielnie prowadzące działalność gospodarczą z innymi podmiotami opłacającymi składki. Zmiana pozwoli osobom niepełnosprawnym samodzielnie prowadzącym działalność gospodarczą na opłacanie składek na zasadach takich, na jakich opłacają składki wszystkie pozostałe podmioty prowadzące działalność gospodarczą. Nowela ta, zdaniem jej autorów, pozwoli osobom niepełnosprawnym samodzielnie prowadzącym działalność gospodarczą uniknąć sytuacji pozbawienia dotacji do składki na ubezpieczenie społeczne z powodu kilkudniowego opóźnienia w zapłacie składki. Możliwość pozbawienia refundacji składki na ubezpieczenie społeczne wynika z art. 25a ust. 2, który stanowi, że składki na ubezpieczenie społeczne ze środków Funduszu Rehabilitacji i Zatrudnienia mogą być refundowane „pod warunkiem terminowego opłacenia tych składek w całości”. Sankcje te są bardzo dotkliwe dla osób niepełnosprawnych samodzielnie prowadzących działalność gospodarczą. Nie dotyczą one innych podmiotów gospodarczych. W przypadku innych podmiotów w razie opóźnienia w opłacaniu składek sankcją jest pobranie należnych odsetek za nieterminowe regulowanie należności.

Zmiana, jak przewidują jej autorzy, uchroni osoby niepełnosprawne prowadzące samodzielnie działalność gospodarczą od sytuacji, gdy z powodu nieznacznego opóźnienia refundacja składki jest odbierana, co stawia osoby niepełnosprawne nierzadko w dramatycznej sytuacji materialnej. Inni płatnicy składek mają wydłużony okres zapłaty składki (do piętnastego dnia miesiąca), natomiast za okres opóźnienia w opłaceniu składek są zobowiązani do zapłaty należnych odsetek. Tymczasem osoby niepełnosprawne nie tylko muszą zwrócić refundację w razie opóźnienia, ale także zapłacić odsetki od cofniętej (nierzadko po wielu latach) refundacji składek z PFRON.

Nowela zrównuje w warunkach dotyczących terminu opłacania składek na ubezpieczenie społeczne osoby niepełnosprawne prowadzące działalność gospodarczą z innymi osobami prowadzącymi taką działalność.

Dodatkowo zmiana ta nie powoduje żadnych kosztów po stronie ZUS (KRUS). Pozwala natomiast unikać sytuacji nierównego traktowania podmiotów gospodarczych przez stosowanie przepisów dyskryminujących osoby niepełnosprawne prowadzące samodzielnie działalność gospodarczą.

Utrzymywanie w przepisach prawa, co należy podkreślić, nierównego traktowania podmiotów gospodarczych nie ma uzasadnienia, co więcej, jest sprzeczne z art. 32 Konstytucji RP, szczególnie że nierówność ta dotyczy osób niepełnosprawnych. Nowela wywołuje zatem pozytywne skutki społeczne, gospodarcze i prawne. Czyni zadość społecznej sprawiedliwości poprzez wprowadzenie równych wymogów co do terminów opłacania składek dla osób prowadzących działalność gospodarczą i osób niepełnosprawnych prowadzących taką działalność.

Przemówienie senatora Roberta Mamątowa w dyskusji nad punktem 5. porządku obrad

Przemówienie senatora Roberta Mamątowa w dyskusji nad punktem 5. porządku obrad

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Dobrze, że nastał moment, kiedy wreszcie zajmujemy się sprawą nowelizacji ustawy o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych. Na wstępie pojawia się pytanie, dlaczego tak późno, skoro już dawniej pojawiały się pomysły na zmianę dotychczasowego stanu rzeczy.

Szanowni Państwo, refundacja przez Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych składek ubezpieczeniowych osobom niepełnosprawnym wykonującym działalność gospodarczą lub niepełnosprawnym rolnikom bądź rolnikom zobowiązanym do opłacania składek za niepełnosprawnego domownika to taka „podstawa podstaw”, a tym bardziej jeśli mówimy o tych najbardziej potrzebujących. Jednak do tej pory, jak doskonale wszyscy wiemy, owa podstawa nie była tak dostępna, jak mogłoby się wydawać. Opóźnienie w opłacaniu takich składek – nawet najmniejsze, jednodniowe – eliminowało osobę niepełnosprawną z przywileju refundacji takich składek. Pół biedy, jeśli taka osoba owe składki opłacała cały czas terminowo. Rzecz się komplikowała w przypadku opóźnienia. Drodzy Państwo, umówmy się: ludziom na co dzień zdarza się zapominać o różnych sprawach, a ci, którzy prowadzą jakąkolwiek działalność gospodarczą, wiedza, ile spraw jest do załatwienia w ramach owej działalności. Jeżeli dochodzi do tego wszystkiego jakiś stopień niepełnosprawności, to naprawdę może się zdarzyć, że takie opóźnienie się pojawia – często z niedopatrzenia, często w wyniku problemów, bywa z tym różnie. Jednak my jako państwowy aparat powinniśmy doglądać właśnie tych najbardziej potrzebujących i dać im możliwości współpracy z państwem.

Rozpatrywana ustawa to dobry krok ku temu, aby było lepiej. Warto ten krok podjąć tym bardziej, jeżeli zaznaczy się, iż nie możemy wyróżniać jednej grupy na tle innych – a tak niestety było do tej pory, jeśli brać pod uwagę sytuację pracodawcy korzystającego z dofinansowania do wynagrodzeń pracowników niepełnosprawnych w porównaniu do sytuacji grupy, nad którą dziś się pochylamy. W pierwszym przypadku opóźnienie w opłacie składki nie dłuższe niż 14 dni nie powoduje utraty uprawnienia do otrzymania dofinansowania do wynagrodzenia pracownika niepełnosprawnego, z kolei jeśli chodzi o osoby niepełnosprawne wykonujące działalność gospodarczą lub o niepełnosprawnych rolników bądź o rolników zobowiązanych do opłacania składek za niepełnosprawnego domownika, to jakiekolwiek opóźnienie powodowało zatrzymanie refundacji składek. A więc proponowana zmiana – a nawet więcej: takie wyrównanie szans – to dobra droga. Właśnie takimi posunięciami pokazujemy, że proces legislacyjny nie jest nastawiony tylko na „dojenie” obywatela – a niestety coraz częściej się słyszy, że tak właśnie jest.

Dyskutujemy nad istotnym problemem z innego jeszcze powodu. Szanowni Państwo, wielu jest takich przedsiębiorców, którzy właśnie wskutek takiego, nazwijmy to tak, „prawnego niedopatrzenia” boryka się dzisiaj już nie tylko z ogromnymi jak na swoje możliwości problemami finansowymi, ale niejednokrotnie także ze sprawami sądowymi dotyczącymi ich opóźnień, uchybień itd. To pokazuje, że problem jest wręcz palący, a zmiana przepisów może rozwiązać nieciekawą sytuację wielu osób.

Przemówienie senatora Zbigniewa Meresa w dyskusji nad punktem 6. porządku obrad

Przemówienie senatora Zbigniewa Meresa w dyskusji nad punktem 6. porządku obrad

Szanowny Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Przedstawiona ustawa o zmianie ustawy o narodowym zasobie archiwalnym i archiwach dokonuje zmian dotyczących funkcjonowania archiwów państwowych oraz takich, które archiwami państwowymi nie są.

Zmiany, jakie zostały zaproponowane, dotyczą przechowywania dokumentacji w formie elektronicznej, wykonywania czynności kontrolnych w zakresie postępowania z dokumentacją, zasad gromadzenia i zarządzania dokumentacją powstającą w związku z wykonywaniem zadań z zakresu obronności i bezpieczeństwa państwa, uporządkowania przepisów dotyczących statusu pracowników archiwów państwowych i Naczelnej Dyrekcji Archiwów Państwowych.

Jednym z powodów uchwalenia opiniowanej ustawy jest konieczność zharmonizowania przepisów regulujących postępowanie z dokumentami w postaci papierowej z przepisami dotyczącymi dokumentacji elektronicznej. Dokumentacja papierowa i elektroniczna będzie bowiem występować równolegle w ramach prowadzonych spraw.

W związku z tym pozytywnie oceniam zaproponowane zmiany przepisów w zakresie postępowania z dokumentacją w postaci tradycyjnej, gdyż usprawni to przechodzenie podmiotów do elektronicznego zarządzania dokumentacją w postaci cyfrowej, w tym elektronicznego załatwiania spraw, a równocześnie zapewni sprawne postępowanie z dokumentacją wpływającą nadal w postaci papierowej. Dlatego też część z dokonywanych zmian zmierza do wyeliminowania wątpliwości interpretacyjnych w aktualnie obowiązujących przepisach. Dziękuję.

Przemówienie senatora Roberta Mamątowa w dyskusji nad punktem 8. porządku obrad

Przemówienie senatora Roberta Mamątowa w dyskusji nad punktem 8. porządku obrad

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Sejm przyjął konwencję o przeciwdziałaniu przemocy wobec kobiet. Ja jednak mam wrażenie – wnioskuję tak choćby na podstawie tego, co obserwować można było w Sejmie podczas debaty nad ową konwencją – że chce się ten dokument przepchnąć za wszelką cenę, nie zważając na konsekwencje jego ratyfikowania. A te, wbrew pozorom, mogą być bardzo dotkliwe, szczególnie jeśli chodzi o nasze tradycje i kulturę przekazywane nam przez ojców i dziadów.

Dokument mający w tytule dumnie brzmiące sformułowanie „o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej” tak naprawdę nie ma na celu walczyć z jakąkolwiek przemocą. Konwencja pod płaszczykiem szlachetnej nazwy wprowadza tak chętnie i natrętnie lansowaną dziś równość, otwartość i tolerancję – oczywiście wszystko w odniesieniu do homoseksualizmu, osób transseksualnych i ogólnie do środowiska LGBT.

W tej konwencji już na samym początku podkreśla się, że musimy brać pod uwagę przede wszystkim coś takiego jak płeć społeczno-kulturowa. Jest to absurd, bo według mnie, dojrzałego mężczyzny, nie ma to żadnego racjonalnego wytłumaczenia. Albo ktoś rodzi się mężczyzną, albo ktoś rodzi się kobietą. Wymysł dotyczący płci społeczno-kulturowej to nic innego jak wytwór środowisk „otwartych na równość”, które koniecznie chcą nam udowodnić, że to, kim się rodzimy, nie ma większego znaczenia, bo zawsze możemy zrobić z siebie na przykład kobietę pomimo posiadania męskich narządów płciowych.

To nie koniec „szlachetnych” zapisów tej konwencji. Okazuje się, że w tym dokumencie nie ma mowy o tym, iż w ogromnej większości przypadków przyczyną przemocy – czy tej wobec domowników, czy tej ulicznej – jest alkohol, uzależnienie od używek, brak perspektyw, odwrót od wartości oraz wszelakie patologie społeczne. Konwencja przyczyn występowania przemocy, szczególnie tej wobec kobiet, upatruje w zamiłowaniu do tradycji oraz podstawowych wartości, a więc poniekąd także w wierze i innych zakorzenionych w naszym narodzie cnotach. O tym możemy przeczytać w rozdziale III konwencji, w artykule „Ogólne zobowiązania”. Już w pkcie 1 czytamy o podejmowaniu działań niezbędnych do „promowania zmian wzorców społecznych i kulturowych dotyczących zachowań kobiet i mężczyzn w celu wykorzenienia uprzedzeń, zwyczajów, tradycji oraz innych praktyk opartych na idei niższości kobiet lub na stereotypowym modelu roli kobiet i mężczyzn”.

Jakby tego było mało, w dokumencie na każdym kroku wspomina się o tym, iż istnieje coś takiego jak przemoc wobec kobiet ze względu na płeć, co oznacza mniej więcej tyle, że kobieta dlatego staje się ofiarą przemocy, bo jest kobietą. To kolejny absurd świadczący o tym, że paranoja zaczyna nie znać granic i wdziera się w każdy, nawet najbardziej oczywisty aspekt funkcjonowania człowieka. Szanowni Państwo, mam nieodparte wrażenie, iż twórcy konwencji na siłę chcą nam wmówić, że kobieta niejako z założenia staje się ofiarą przemocy, bo tak jest zakorzenione w tradycji.

Przytoczę istotny pogląd Instytutu na rzecz Kultury Prawnej „Ordo Iuris”, który zdecydowanie popieram. „Konieczność ochrony kobiet przed przemocą jest zbyt poważnym problemem, aby wykorzystywać go do narzucania społeczeństwu radykalnej ideologii. Każdy rozsądny człowiek jest przeciwnikiem przemocy, zwłaszcza zaś przemocy wobec kobiet, które kultura polska zawsze nakazywała otaczać szczególnym szacunkiem”. Opowiadając się za konwencją, niestety dajemy przyzwolenie na to, że przyczynę przemocy domowej będzie upatrywało się w wartościach obecnych od dawna w naszym narodzie.

Mam wrażenie, że ten dokument to także idealna furtka do tego, aby rozpocząć dyskusję nad sprawami równie poważnymi jak na przykład powszechny dostęp do aborcji czy też związki homoseksualne z prawem do adopcji dzieci.

Z całą stanowczością trzeba podkreślić, że nieratyfikowanie konwencji to nie jest jakieś przyzwolenie na istnienie zjawiska przemocy w naszym kraju. Nie! Mamy przecież w Polsce odpowiedni system prawny, który w zupełności normuje problem przemocy, nie tylko tej wobec kobiet i dzieci. Wystarczyłoby, gdyby ów system był bardziej skuteczny. Odrzucenie tego dokumentu to również nie jest lekceważenie problemu przemocy ani też jego bagatelizowanie. Sprzeciw wobec konwencji to sprzeciw wobec nachalnej propagandzie „równości” wszystkiego, co lewackie i inne od ogólnie przyjętych norm i wartości naszej cywilizacji. Wyrażenie sprzeciwu wobec konwencji to nie tylko brak zgody na wprowadzenie tylnymi drzwiami prawa opartego na diagnozie postawionej w sposób błędny i wypaczony – to także brak zgody na rozmontowywanie podwalin naszych tradycji pod płaszczykiem szlachetnej walki z przemocą.

Szanowni Państwo, kończąc, chciałbym powiedzieć jeszcze jedną, bardzo istotną rzecz, która, jak mam wrażenie, pasuje idealnie do założeń tej konwencji i całej dyskusji wokół niej. Drodzy Państwo, trzeba iść z duchem czasu, a nowoczesne państwo to silne państwo. Musimy jednak pamiętać o jednej ważnej sprawie, skoro już o tej nowoczesności rozmawiamy: czasy się zmieniają, a zasady i wartości zawsze pozostają te same. Dziękuję.