Narzędzia:
Wspólne posiedzenie Komisji Środowiska (nr 56), Komisji Rodziny, Polityki Senioralnej i Społecznej (nr 78), Komisji Gospodarki Narodowej i Innowacyjności (nr 59) w dniu 08-09-2021
Uwaga! Zapis stenograficzny jest tekstem nieautoryzowanym

Zapis stenograficzny

– wspólne posiedzenie Komisji Środowiska (56.),

Komisji Gospodarki Narodowej i Innowacyjności (59.)

oraz Komisji Rodziny, Polityki Senioralnej i Społecznej (78.)

w dniu 8 września 2021 r.

Porządek obrad:

1. Rozpatrzenie dokumentu: „Ocena funkcjonowania ustawy z dnia 19 lipca 2019 r. o przeciwdziałaniu marnowaniu żywności (Dz. U. z 2020 r. poz. 1645)” (druk senacki nr 479).

(Początek posiedzenia o godzinie 14 minut 31)

(Posiedzeniu przewodniczy przewodniczący Komisji Środowiska Zdzisław Pupa)

Przewodniczący Zdzisław Pupa:

Pozwolicie, że Komisja Środowiska wspólnie z komisją rodziny oraz Komisją Gospodarki Narodowej i Innowacyjności…

Otwieramy posiedzenie połączonych komisji.

Punkt 1. porządku obrad: rozpatrzenie dokumentu: „Ocena funkcjonowania ustawy z dnia 19 lipca 2019 r. o przeciwdziałaniu marnowaniu żywności (Dz. U. z 2020 r. poz. 1645)” (druk senacki nr 479)

Mamy dzisiaj do rozpatrzenia dokument pt. „Ocena funkcjonowania ustawy z dnia 19 lipca 2019 r. o przeciwdziałaniu marnowaniu żywności” – Dziennik Ustaw z 2020 r. poz. 1645; druk senacki nr 479.

W dzisiejszym posiedzeniu bierze udział pani Magda Gosk – witam panią dyrektor – z Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska, dyrektor Departamentu Kontroli Odpadów. Pani dyrektor jest nam znana z posiedzeń Komisji Środowiska. Spotykaliśmy się i dyskutowaliśmy na temat odpadów przez wiele, wiele lat. Pani dyrektor towarzyszy pani Małgorzata Tomczak i pani Katarzyna Mischke. Dobrze czytam nazwisko? Jest z nami pani Joanna Trybus z ministerstwa rolnictwa – witam serdecznie panią dyrektor; pani Anna Wróblewska, również z ministerstwa rolnictwa; pani Beata Ciepła z Federacji Polskich Banków Żywności. Witamy panią prezes. Jest z nami również pan Łukasz Beier z tej samej fundacji, dyrektor do spraw administracyjnych i operacyjnych. Jest z nami pan Marek Borowski, Federacja Polskich Banków Żywności, jak również pan Mieczysław Augustyn, który przez kilka kadencji był senatorem, a także posłem. Był on również współtwórcą ustawy o przeciwdziałaniu marnowaniu żywności. Jest z nami pan Marek Gromiec, ekspert Komisji Środowiska, i pan Jarosław Pasztaleniec z Najwyższej Izby Kontroli. Witam szanownych państwa wyczytanych według listy, którą otrzymałem. Witam państwa senatorów, panie i panów senatorów. Witam wszystkich zaproszonych gości, sekretariaty połączonych komisji.

Przystępujemy do rozpatrzenia punktu.

Do przedstawienia informacji została upoważniona pani Magda Gosk, dyrektor Departamentu Kontroli Odpadów w Głównym Inspektoracie Ochrony Środowiska.

Prosimy panią dyrektor o zaprezentowanie stanowiska resortu na dzisiejszym posiedzeniu komisji. Prosimy uprzejmie.

Dyrektor Departamentu Kontroli Odpadów w Głównym Inspektoracie Ochrony Środowiska Magda Gosk:

Bardzo dziękuję, Panie Przewodniczący.

Szanowne Panie i Panowie Senatorowie! Wysokie Komisje! Szanowni Państwo!

Chciałabym przedstawić materiał informacyjny, dokument, który został przedłożony przez głównego inspektora ochrony środowiska, dokument pt. „Ocena funkcjonowania ustawy z dnia 19 lipca 2019 r. o przeciwdziałaniu marnowaniu żywności”.

Zgodnie z art. 20 tejże ustawy główny inspektor ochrony środowiska został upoważniony do przedstawienia Sejmowi i Senatowi oceny funkcjonowania ustawy, w szczególności w zakresie zasadności i w zakresie skuteczności rozwiązań, które zostały w niej przewidziane. Przedstawienie informacji miało nastąpić po upływie 18 miesięcy od dnia wejścia w życie ustawy. Ustawa weszła w życie 18 września 2019 r, a ocena, którą przedstawiam, została przekazana do Sejmu i Senatu w dniu 28 lipca 2021 r. Ta ocena zawiera podsumowanie funkcjonowania przepisów ustawy, a także wskazuje pewne obszary, które w ocenie głównego inspektora ochrony środowiska mogą wymagać doprecyzowania.

Ustawa, która we wrześniu 2019 r. weszła w życie, wprowadziła do istniejącego porządku prawnego pewne rozwiązania, które określają zasady postępowania z żywnością, oraz obowiązki sprzedawców żywności i organizacji pozarządowych w celu przeciwdziałania marnowaniu żywności oraz negatywnym skutkom społecznym, środowiskowym i gospodarczym, które wynikają z marnowania żywności. Istotnym założeniem wprowadzonej ustawy był przede wszystkim wpływ na wykonywanie pracy przez organizacje pozarządowe. Chodziło o usprawnienie wykonywania przez nie zadań, szczególnie w sferze zadań publicznych, dotyczących pomocy społecznej, wspierania rodzin i systemu pieczy zastępczej, wspierania działalności charytatywnej polegającej na przekazywaniu żywności osobom potrzebującym lub prowadzeniu zakładów żywienia zbiorowego dla osób potrzebujących.

Główny inspektor ochrony środowiska przeprowadził ocenę funkcjonowania przepisów ustawy na podstawie danych wynikających z cyklu kontrolnego przeprowadzonego w 2020 r. przez Inspekcję Ochrony Środowiska w zakresie przestrzegania przez sprzedawców żywności oraz organizacje pozarządowe przepisów ustawy o przeciwdziałaniu marnowaniu żywności. Ten cykl kontrolny dostarczył nam informacji dotyczących zawierania umów przez sprzedawców żywności z organizacjami pozarządowymi w zakresie nieodpłatnego przekazywania żywności, spełniającej wymogi prawa żywnościowego, a także w zakresie przeprowadzania kampanii edukacyjno-informacyjnych przez sprzedawców żywności. Pozwolił nam również zidentyfikować obszary, które wymagają dalszego monitorowania, podejmowania działań weryfikujących przestrzeganie przez kontrolowane podmioty przepisów ustawy.

Ocena funkcjonowania została sporządzona również w oparciu o dane wynikające z przekazanych przez organizacje pozarządowe do głównego inspektora ochrony środowiska sprawozdań o sposobie zagospodarowania otrzymanej żywności. Sprawozdania te zawierają informacje o masie żywności otrzymanej od sprzedawców żywności oraz masie żywności, którą organizacje przekazały na rzecz potrzebujących.

Ocena została sporządzona również w oparciu o dane wynikające z przesłanych do głównego inspektora ochrony środowiska sprawozdań z wojewódzkich funduszy ochrony środowiska i gospodarki wodnej, które zawierają dane o całkowitej masie żywności marnowanej przez sprzedawców żywności w danym roku oraz całkowitej wysokości należnej opłaty i wysokości opłaty wpłaconej do wojewódzkich funduszy ochrony środowiska i gospodarki wodnej.

Ponadto podczas sporządzania oceny wystąpiliśmy o opinie, a następnie wzięliśmy pod uwagę opinie wojewódzkich inspektorów ochrony środowiska, opinie wojewódzkich funduszy ochrony środowiska i gospodarki wodnej, a także sprzedawców żywności oraz organizacji pozarządowych. Prosiliśmy te wszystkie podmioty o opinię w zakresie funkcjonowania przepisów ustawy, prosiliśmy o ocenę zawartych w niej rozwiązań. Te wszystkie informacje oczywiście zostały zawarte w naszej ocenie.

Chciałabym teraz w skrócie powiedzieć, co z tej oceny wynika, jakie wnioski z niej płyną. Przedstawione dane, które mieliśmy zarówno od organizacji pozarządowych, jak i ze sprawozdań kierowanych do wojewódzkich funduszy ochrony środowiska i gospodarki wodnej, wskazują, że organizacje pozarządowe w 2020 r. otrzymały ok. 18,5 tysiąca t żywności. Masa zmarnowanej żywności w 2020 r. wyniosła prawie 50 tysięcy t, dokładnie 49 tysięcy 760 t. To wskazuje, że masa żywności zmarnowanej wciąż jest znacznie wyższa niż masa żywności przekazanej na rzecz potrzebujących do organizacji pozarządowych.

Analiza danych wynikających ze sprawozdań oraz z opinii wojewódzkich inspektoratów ochrony środowiska oraz wojewódzkich funduszy ochrony środowiska i gospodarki wodnej, a także organizacji pozarządowych i sprzedawców, wykazała, że rozwiązania przewidziane w ustawie wymagają wprowadzenia pewnych zmian, korekt, doprecyzowania zapisów mających na celu usprawnienie jej realizacji. Główny inspektor ochrony środowiska wskazał w ocenie, jakie obszary tych zmian wymagają. W skrócie chciałabym przedstawić tutaj te zmiany.

Przede wszystkim chodzi o kwestię definicji czy też pojęć stosowanych w ustawie. W ocenie głównego inspektora doprecyzowania może wymagać definicja marnowania żywności, która, jak wynika z informacji, które otrzymaliśmy, nie jest w sposób jednoznaczny interpretowana. Wiele podmiotów uznaje, że żywność przeterminowana nie jest żywnością marnowaną.

Doprecyzowania może wymagać również definicja sprzedawcy żywności. Tutaj występowały pewne problemy z określeniem, kto jest sprzedawcą żywności w przypadku prowadzenia działalności w kilku jednostkach handlu.

W ustawie nie określono mechanizmów sankcyjnych dotyczących obowiązku prowadzenia kampanii edukacyjno-informacyjnych. Z oceny wynika, że ten obowiązek nie we wszystkich przypadkach był realizowany.

Kolejna kwestia, która wymaga rozważenia, to jest kwestia wskazania właściwego wojewódzkiego funduszu ochrony środowiska, ponieważ w ustawie mamy przyjęte dwa rozwiązania. Ustawa wskazuje, że sprzedawca żywności wnosi opłatę za marnowanie żywności na konto wojewódzkiego funduszu ochrony środowiska i gospodarki wodnej właściwego ze względu na siedzibę sprzedawcy żywności, natomiast sprawozdania o marnowaniu żywności, które zawierają informacje o tym, jaka jest wysokość opłaty, która powinna być wniesiona, są kierowane do wojewódzkiego funduszu ochrony środowiska i gospodarki wodnej właściwego ze względu na miejsce prowadzenia działalności w zakresie sprzedaży. Czyli w jednym przypadku mamy siedzibę, w drugim przypadku mamy miejsce prowadzenia sprzedaży. Problemy ze spójnością informacji pojawiają się wtedy, kiedy mamy do czynienia z podmiotem, który ma siedzibę w jednym województwie, a działalność prowadzi w innym województwie lub w kilku innych województwach.

Jeśli chodzi o przepisy sankcyjne, to nie zostały one określone w przypadku nieterminowego zawarcia umowy przez sprzedawców żywności z organizacjami pozarządowymi. Identyfikujemy to jako ewentualny obszar do rozważenia.

W ocenie głównego inspektora ochrony środowiska trzeba rozważyć również kwestię jednoznacznego wskazania w ustawie, że sprzedawca żywności obejmuje wszystkie swoje placówki przepisami umowy dotyczącej nieodpłatnego przekazywania żywności, co może przyczynić się do zwiększenia ilości przekazywanej żywności.

Do rozważenia przedstawiono w ocenie kwestię analizy kryteriów definiujących sprzedawcę żywności. W ustawie mamy dwa kryteria. Jedno kryterium dotyczy powierzchni sprzedaży, natomiast drugie kryterium dotyczy przychodów ze sprzedaży żywności, które stanowią co najmniej 50% przychodów ze sprzedaży wszystkich towarów. W trakcie działań kontrolnych wojewódzkich inspektorów ochrony środowiska, jak również w pytaniach kierowanych do głównego inspektora ochrony środowiska, wskazywano, że wątpliwości budzi określanie wysokości przychodów ze sprzedaży, to, na jakiej podstawie to określamy, jaki okres jest brany pod uwagę do określania udziału przychodów. Wymagałoby analizy i rozstrzygnięcia, czy istotne jest kryterium powierzchni, czy trzeba doprecyzować kryterium przychodów, czy ewentualnie zostawić jedno kryterium dotyczące samej powierzchni sprzedaży, ale tylko tej powierzchni, która dotyczy żywności.

W ocenie głównego inspektora doprecyzowanie przepisów w zakresie, o którym powiedziałam, ułatwi przedsiębiorcom oraz organom wskazanym w ustawie realizację przepisów ustawy i może przyczynić się do zwiększenia skali przekazanej żywności na rzecz potrzebujących, co jest jednym z głównych celów ustawy. Dziękuję.

Przewodniczący Zdzisław Pupa:

Dziękuję pani dyrektor za przedstawienie informacji.

Mam takie pytanie do pani dyrektor Joanny Trybus. Czy ministerstwo rolnictwa chciałoby zabrać głos w tym momencie?

Proszę uprzejmie.

Zastępca Dyrektora Departamentu Rynków Rolnych w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Joanna Trybus:

Szanowne Komisje! Szanowni…

(Przewodniczący Zdzisław Pupa: Bliżej mikrofonu byśmy prosili. O, tak będzie najlepiej.)

Szanowne Komisje! Szanowne Panie Senator i Panowie Senatorowie! Szanowni Państwo!

(Głos z sali: Można głośniej?)

Tak. Teraz chyba będzie lepiej.

W dniu 18 września 2019 r. weszły w życie przepisy ustawy z dnia 19 lipca 2019 r. o przeciwdziałaniu marnowaniu żywności. W ustawie wskazano, iż organem właściwym w zakresie kontroli przestrzegania przepisów przedmiotowej ustawy jest główny inspektor ochrony środowiska. Po upływie 18 miesięcy od dnia wejścia w życie ustawy główny inspektor ochrony środowiska przedstawia Sejmowi i Senatowi ocenę funkcjonowania tej ustawy, w szczególności w zakresie zasadności i skuteczności rozwiązań w niej przewidzianych. Przepisy niniejszej ustawy nie przewidują zadań do realizacji dla ministra rolnictwa i rozwoju wsi, niemniej jednak minister ma w swych kompetencjach pewne zadania związane z tym obszarem.

W 2020 r. Inspekcja Ochrony Środowiska przeprowadziła kontrole u 152 sprzedawców żywności oraz 5 organizacji pozarządowych. Wyniki kontroli potwierdziły przestrzeganie wymogów ustawy w zakresie zawierania umów z organizacjami pozarządowymi, właściwego przeprowadzania kampanii informacyjno-edukacyjnych oraz prawidłowego zagospodarowywania otrzymanej żywności.

Obowiązek sprawozdawczości w odniesieniu do obowiązku wnoszenia opłaty za marnowanie żywności i składania sprawozdań o marnowanej żywności nie był przedmiotem kontroli ze względów oczywistych, chociażby ze względu na termin wejścia w życie niniejszej ustawy.

Należy zauważyć, że rok 2020 był pierwszym rokiem stosowania przepisów i rokiem niełatwym. Pomimo wprowadzonych ograniczeń związanych z COVID-19 udało się uratować przed zmarnowaniem i zagospodarować 18,5 tysiąca t żywności, tj. blisko 40% całkowitej masy marnowanej żywności przez sprzedawców żywności. Wynika to z rocznych sprawozdań, zawartych chociażby w przedłożonym dokumencie. Mając na uwadze, że w roku ubiegłym odebrana żywność pochodziła wyłącznie od dużych sprzedawców, czyli sklepów o powierzchni handlowej powyżej 450 m2, należy oczekiwać, że w kolejnych latach ilość żywności przekazywanej organizacjom pozarządowym będzie znacznie większa, co jest związane z objęciem obowiązkiem ustawowym sklepów o powierzchni sprzedaży powyżej 250 m2.

W opinii Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi należy pozytywnie ocenić funkcjonowanie przepisów ustawy z dnia 19 lipca 2019 r. o przeciwdziałaniu marnowaniu żywności. Dziękuję.

Przewodniczący Zdzisław Pupa:

Dziękuję.

Są z nami przedstawiciele Federacji Polskich Banków Żywności. Jest z nami pan Mieczysław Augustyn, były senator, przewodniczący komisji rodziny poprzedniej kadencji, który pracował nad tą ustawą…

(Senator Władysław Komarnicki: Twórca.)

Proszę?

(Senator Władysław Komarnicki: Twórca tej ustawy.)

Współtwórca, tak można powiedzieć.

(Głos z sali: Współtwórca.)

(Senator Władysław Komarnicki: Pomagaliśmy mu wszyscy, to prawda.)

Prosiłbym, Panie Senatorze, Panie Prezesie, żeby może w pierwszej kolejności zabrała głos pani z Federacji Polskich Banków Żywności. Chcielibyśmy usłyszeć, co na ten temat Federacja Polskich Banków Żywności… Chodzi o opinię przedstawioną przez inspektorat ochrony środowiska.

Proszę uprzejmie.

Prezes Zarządu Federacji Polskich Banków Żywności Beata Ciepła:

Bardzo dziękuję za udzielenie głosu.

Podejrzewam, że pan senator doskonale podsumuje moją wypowiedź i uzupełni to, czego ja nie powiem.

Po pierwsze, chciałabym bardzo serdecznie podziękować za tę ustawę. Państwo senatorowie mieli tu ogromny czy decydujący wpływ. Po drugie, dziękuję za zaproszenie na dzisiejsze spotkanie i chęć poznania naszego stanowiska.

My przekazaliśmy swoje uwagi głównemu inspektorowi ochrony środowiska. Część czy większość tych uwag jest zawarta i opisana w opinii, chciałabym jednak podzielić się kilkoma refleksjami.

My, banki żywości, i nasze organizacje partnerskie mieliśmy ogromną obawę, czy sobie poradzimy, czy udźwigniemy ciężar współpracy ze wszystkimi placówkami handlowymi objętymi ustawą. Do końca nie wiedzieliśmy nawet, jak dużo jest podmiotów, które podlegają ustawie. Po 1,5 roku od wejścia w życie ustawy możemy powiedzieć, że tak, poradziliśmy sobie. Zauważyliśmy bardzo powolny wzrost ilości ratowanej żywności. Dla porównania powiem, że w roku 2019 jako banki żywności otrzymaliśmy i zagospodarowaliśmy 13 tysięcy t żywności z sieci handlowych, a w roku 2020, kiedy już obowiązywała ustawa – tylko o 500 t więcej.

Inny aspekt to wzrost liczby placówek handlowych. W 2019 r. pracowaliśmy z 1250 sklepami, a w 2020 r. było ich blisko 1800. Liczba placówek zobowiązanych do współpracy przez ustawę i zainteresowanych współpracą znacznie wzrosła, ale ilości uratowanej żywności nie są tak bardzo duże. Oczywiście można zastanawiać się dlaczego. Odpowiedzi na to pytanie nie znamy. Zakładamy, że sklepy czy sieci handlowe wdrożyły działania zmierzające do ograniczenia marnowania, starając się sprzedać żywność, czyli wprowadzając promocje i obniżki cen. Jednak z danych statystycznych zebranych przez GIOŚ i z tych sprawozdań wynika, że wciąż ogromna ilość żywności jest marnowana bądź, jak podejrzewamy, zostaje wykorzystywana na inne działania, czyli np. dozwolone w ustawie skarmianie zwierząt lub biopaliwa.

Patrząc ze swojej perspektywy, uważamy za świetnie rozwiązanie to, że do ustawy zostały wpisane kampanie edukacyjne. Niestety pandemia trochę pokrzyżowała nam plany i zbyt wielu spektakularnych działań nie mogliśmy organizować z racji obostrzeń epidemicznych. Mamy nadzieję, że to będzie się rozwijało w kolejnych latach. Wspólne działania, choćby pokazujące konsumentom różnicę między datami przydatności do spożycia, czyli komunikatami „spożyć do” i „najlepiej spożyć przed”, są w naszym przekonaniu niezwykle ważne, istotne. Jest to edukowanie społeczeństwa i kształtowanie postaw wspierających niemarnowanie żywności.

W pełni popieramy wszystkie postulaty, które przed chwilą przedstawiła tutaj pani dyrektor. Trzy rzeczy wydają się nam szczególnie istotne, ważne z punktu widzenia organizacji charytatywnych.

Pierwsza to nadanie priorytetu wykorzystaniu żywności do celów spożywczych, czyli przekazywaniu tej żywności do spożycia dla osób potrzebujących. Dopiero w dalszej kolejności, w przypadku niemożliwości odbierania żywności przez organizacje pozarządowe, dopuszczalne byłyby inne opcje, czyli właśnie skarmianie i biopaliwa.

Druga kwestia, o której myślimy. Padła tutaj informacja, że mniejsze placówki handlowe, o powierzchni do 250 m2, zostaną objęte ustawą. My troszkę się zastanawiamy, czy to spowoduje taki duży, znaczący wzrost ilości odbieranej żywności. Zauważamy, że im mniejszy sklep, tym mniejsze ilości żywności do odebrania. Dodatkowo… Dostrzegamy to choćby po liczbach, o których mówiłam na początku. Przybywa mniej sklepów, wolniej przybywa żywności. Koszty obsługi współpracy z małymi placówkami handlowymi są wyższe niż w przypadku dużych sklepów. I ten problem finansowy, podziału kosztów odbioru, magazynowania oraz transportu żywności jest naszą bolączką i obawą, również w kontekście tych mniejszych sklepów.

I trzecia rzecz, o której my nieśmiało myślimy i na której by nam zależało, to objęcie ustawą producentów żywności. My oczywiście, zarówno banki żywności, jak i inne organizacje, które wykorzystują darowiznę żywności do wsparcia osób potrzebujących, współpracujemy z producentami, ale może byłoby dobrym pomysłem to, żeby także producenci byli objęci ustawą. Tyle na gorąco. Dziękuję za uwagę.

Przewodniczący Zdzisław Pupa:

Dziękuję bardzo.

Pan senator, pan prezes zarządu Banku Żywności w Pile Mieczysław Augustyn. Proszę bardzo.

Prezes Zarządu Związku Stowarzyszeń „Pilski Bank Żywności” Mieczysław Augustyn:

Dzień dobry. Bardzo serdecznie witam w tym tak drogim dla mnie i ważnym dla Polski miejscu.

Kiedy przedstawiałem tę ustawę, po raz pierwszy mówiłem, że z powodów zdrowotnych rozstaję się z pracą w tej Izbie po 14 latach. Rozstawałem się w momencie wielce satysfakcjonującym, bo ta ustawa, przypomnę, była od początku prowadzona w konsensusie. Byliśmy zgodni co do tego, że zwalczanie marnotrawstwa żywności nie powinno podlegać żadnemu sporowi politycznemu. Udało się to zrobić. Nie wiem, czy w tamtej kadencji nie był to jedyny taki raz, ale udało się i powinniśmy być z tego dumni. Mam nadzieję, że dalej tak na tę ustawę patrzymy – jako na nasze wspólne zadanie polegające na tym, ażeby sytuacja, która jest naganna moralnie, niewłaściwa, szkodliwa ekonomicznie i bardzo szkodliwa ekologicznie, nie trwała na taką skalę. Oczywiście nie łudzimy się, że doprowadzimy jakąkolwiek ustawą do tego, że żywność w ogóle nie będzie się marnowała, bo to jest nierealne, ale na pewno wiele można zrobić, żeby to zjawisko ograniczyć.

W pełni zgadzam się z tym, co powiedzieli państwo z resortów i z funduszu, co mówiła pani prezes federacji banków żywności, ale mam oczywiście swój ogląd tego, co działo się z tą ustawą. Zgadzam się ze wszystkimi senatorami, z ministerstwem rolnictwa, które wtedy było wiodące ze strony rządu w prowadzeniu prac nad ustawą, że należy jak najszybciej dokonać ewaluacji tego, co się udało, a co nie.

Pierwsze stwierdzenie, które tutaj padło było takie: udało nam się, możemy pozytywnie ocenić działanie ustawy. Ja patrzę na to wszystko z punktu widzenia banków żywności, którymi kieruję, i tego w Poznaniu, i tego w Pile. Myśmy pod działaniem ustawy 2,5-krotnie, a w jednym z banków prawie 3-krotnie zwiększyli ilość żywności, którą odbieraliśmy z placówek handlowych. Już wcześniej współpracowaliśmy z wieloma z tych sieci w obrębie działań przedustawowych. To się udało. Staraliśmy się, proponując tę ustawę, nie tworzyć jej jako ustawy restrykcyjnej. Tutaj też bardzo POHiD na to nalegał. Przypomnę, że pracowaliśmy nad tą ustawą 3,5 roku. Podkreślam: 3,5 roku. Tyle nam to zajęło. Było tak dlatego, że naprawdę staraliśmy się wsłuchiwać w każdy głos i każdy uważaliśmy za ważny w debacie.

Stawialiśmy na bodźce pozytywne. Już wcześniej udało mi się przeprowadzić przez Senat i przez Sejm ustawy dotyczące VAT. Chodziło o to, ażeby najpierw producenci, a potem dystrybutorzy żywności byli zwalniani z VAT od żywności, którą przekazują na cele charytatywne. To była sytuacja absolutnie absurdalna – kiedy żywność się zmarnowała i trafiała do utylizacji, odliczenie od VAT było, a gdy była przekazywana na cele charytatywne, takiego odliczenia nie było. Ten absurd udało się zlikwidować w Senacie, dzięki Senatowi i dzięki inicjatywom ustawodawczym, które były tutaj podejmowane, którym miałem zaszczyt i przyjemność przewodzić.

Tu było podobnie. Stawialiśmy raczej na partnerstwo. Nie chodziło o to, żeby były jakieś dodatkowe restrykcje. Jest opłata, ale dzisiaj, po czasie, który minął, widzimy, że to, czym nas wiele razy straszono, także na tej sali, że to będą miliony, że to przygniecie sieci, że one tego nie udźwigną… Nic takiego nie nastąpiło. Było raczej tak, jak mówiliśmy, a mówiliśmy, że te opłaty nie będą za duże. I jeżeli 40% udało się odzyskać, to znaczy, że sieci zrobiły sporo. Wolały przekazać aniżeli płacić jakąś opłatę, która miała służyć organizowaniu transportu i dystrybucji przez organizacje charytatywne. Trochę tych pieniędzy było – wrócę jeszcze za moment do tego w pewnym postulacie – ale to naprawdę nie miało dużego znaczenia dla zapewnienia warunków finansowych do odbioru żywności z marketów, znaczenia istotnego. A to jest problemem. To miało pomóc, ale pomogło w stopniu absolutnie niewystarczającym.

Partnerstwo w sensie formalnym zostało zawarte. Tak jak tutaj mówiono, umowy zostały w większości podpisane. Czy zostały skonsumowane? No cóż, w przypadku bardzo wielu placówek do nocy poślubnej nie doszło. Niestety potraktowano to jako obowiązek formalny, umowy zostały podpisane, a żywność nigdzie nie trafiła. Uwierzyć w to, że żywność się tam nie marnuje, jest tak samo trudno jak przypuszczać, że kiedyś przestanie się marnować w ogóle. Co się z tą żywnością stało? Oto jest pytanie. Co się stało z 60% żywności? A przecież to nie wszystko. Mamy najnowsze badania PROM, które mówią, że z prawie 5 milionów t żywności, które się marnują, aż 7%, czyli 350 tysięcy t, marnuje się w placówkach handlowych, i to nie tylko w tych dużych, ale także w tych małych. I jest tam jeszcze duża, duża, że tak powiem, szara strefa, której statystyki nie pokazują. Pamiętam dyskusję podczas procedowania nad tą ustawą. Mówiono, że nie wiemy, czego to dotyczy, bo nie ma sprawozdawczości. Mówiono: poczekajmy, aż będzie system sprawozdawczy, i dopiero potem ruszymy. Wydaje się, że zrobiliśmy dobrze, idąc innym torem.

Teraz wnioski. Często powtarzam, że żywność marnuje się przede wszystkim w głowach. Jeśli nie mamy świadomości, co czynimy, wyrzucając żywność, czy to w sklepie, czy w przetwórstwie, czy u rolnika, czy w domu, to ta żywność się zmarnuje, będzie się marnowała na dużą skalę.

Zacznę od oceny działań edukacyjnych. To prawda, że pandemia przeszkadzała w tym, żeby rozwinąć skrzydła, ale jako prezes banków żywności nie powiem, żebyśmy mieli wiele propozycji, by się w coś zaangażować i coś wspólnie robić. Powiem tak: „wiele” to by było za wielkie słowo, bośmy tych propozycji nie mieli wcale, a przecież ustawa mówi, że kampanie powinny być robione we współdziałaniu z organizacjami, które podpisały umowy, i powinny być robione, że tak powiem, na dole, tam, gdzie żywność się marnuje. A żywność marnuje się pod konkretnym adresem – nie po prostu w Polsce, tylko w konkretnej gminie, w konkretnym sklepie, w konkretnym zakładzie i w konkretnym mieszkaniu. I dlatego działania edukacyjne są takie ważne. Wydaje mi się, że warto by było, ażeby ministerstwo albo sam fundusz ochrony środowiska, albo może nawet sama Inspekcja Ochrony Środowiska wydała wytyczne dotyczące tego, co kontrolować i jak kontrolować, żeby stwierdzić faktyczne wykonywanie ustawy, żeby nie kwitować tego wszystkiego słowami, że zrobiliśmy coś za 5 zł i możemy wobec tego uznać, że jest zrobione, albo że zrobiliśmy sami, nie konsultując tego z nikim i ustawa jest wykonywana, bo w świetle zapisów ustawy nie jest to realizowane właściwie. I warto by było zwrócić na to uwagę nie tylko w tej sprawie. Warto by było, żeby ukazały się wytyczne.

Walczyliśmy bardzo o to, żeby coś zrobić, żeby ratować żywność, która jest dobra do spożycia, ale jest po terminie określonym jako „najlepiej spożyć przed”. Wydaje mi się, że po tym, co się stało w Unii Europejskiej, droga jest już otwarta do tego, żebyśmy wrócili do pomysłu, żeby wdrożyć przepisy, które pozwolą zagospodarować tę żywność. Wcześniej się zgodziliśmy, żeby od tego odstąpić. Senat miał przygotowane rozwiązania, ale odstąpiliśmy od nich i cały rozdział VII został, że tak powiem, wycięty, dlatego że jeszcze nie było dyrektywy i groziło nam to, że naruszymy przepisy o bezpieczeństwie żywności. Dzisiaj jest nam już łatwiej, powinniśmy do tego wrócić. Te przepisy mogłyby się tam znaleźć. Wtedy takie produkty jak kawa, herbata czy inne artykuły sypkie, które są bez wątpienia dobre, są w pełni przydatne do spożycia, ale może są już nieco mniej pachnące albo nie mają oczekiwanych walorów estetycznych, trafiłyby, tak jak trafiają w wielu innych krajach, do osób potrzebujących. Moglibyśmy to zrobić i powinniśmy to zrobić. Bardzo do tego zachęcam.

Kolejna sprawa to partnerstwo. Ono jednak powinno ulec rozszerzeniu. Jeśli mamy sięgnąć po żywność w gminach, to musimy mieć świadomość tego, że musimy ożywić bardzo ogromną grupę organizacji pozarządowych. To już będzie dużo gęstsza sieć. Nie ma sensu wozić tego do banków żywności. Żywność trzeba przekazać jak najbliżej, do tych małych organizacji, do placówek Caritasu, do kół gospodyń wiejskich, może nawet do strażaków w jakiejś konkretnej gminie, bo żywność się marnuje. Tam jest mała Biedronka, tam jest Dino, tam są inne małe sieci, np. Lewiatan.

Już powoli kończę, ale pozwólcie jeszcze państwo, że powiem w tym kontekście o jednej kwestii. Jeśli mamy takie organizacje znaleźć, zachęcić, to musimy pomyśleć o tym, żeby one były w swoim działaniu wspierane przez samorządy. Chciałem państwu powiedzieć o dobrej praktyce w województwie wielkopolskim. Przyznaję się, że po odejściu z Senatu miałem w tym swój udział. W strategii województwa wielkopolskiego została zapisana walka z marnotrawstwem żywności. Program ograniczenia marnotrawstwa żywności w konsensusie politycznym został przyjęty przez wszystkie siły polityczne. Zarząd województwa coś takiego przyjął i ustalił budżet, który będzie wspierał małe organizacje – być może będzie to robione przy pomocy banków żywności – w ponoszeniu kosztów odbioru żywności. Proszę państwa, udało się to dlatego, że te organizacje tam były.

Ilu z nas zdecydowałoby się na to – pytam też sam siebie – żeby od poniedziałku do piątku, a nawet do soboty, najczęściej wieczorem, być w markecie, odebrać żywność, zazwyczaj własnym samochodem, zawieźć ją do swojej organizacji, powiadomić podopiecznych i tę żywność wydać? I jeszcze robić to wszystko za własne pieniądze. I tak codziennie, i tak przez 18 miesięcy. A co będzie za 36 miesięcy? Jak długo ci ludzie wytrzymają, jeśli nie będą mieli naszego wsparcia? Muszą je otrzymać. Uważam, że postulat banków żywności, żeby ta opłata była nieco wyższa – ona jest groszowa – jest jak najbardziej uzasadniony, warto to zrobić.

A może warto zrobić jeszcze coś innego? Mianowicie zapisać dla narodowego funduszu ochrony środowiska takie zadanie, że fundusz prowadzi programy zmierzające do ograniczenia marnotrawstwa żywności. Gdyby coś takiego było, fundusz mógłby wspierać i Caritas, i banki żywności, i wiele innych organizacji, które walczą z marnotrawstwem, angażują się, ale muszą mieć odpowiednie zaplecze finansowe, żeby to robić trwale, żeby to robić długo, żeby to robić z zachowaniem przepisów. Trzeba lodówek, trzeba odpowiednich termostatycznych pojemników, tu i ówdzie trzeba samochodów.

Chciałem państwa senatorów poinformować, że narodowy fundusz ochrony środowiska sporo robi dla banków żywności. Jest program inwestycyjny. Moje oba banki z tego korzystają. Budujemy, rozbudowujemy. Wielkie dzięki. Wielkie, wielkie dzięki dla ministerstwa, dla funduszu, dla tych, którzy o tym wszystkim zdecydowali, dla federacji, która za tym chodziła i o to zabiegała. Ale na działalność, na wsparcie tych organizacji nie ma pieniędzy, a pieniądze są konieczne. Bardzo proszę, żeby o tym pomyśleć, nowelizując tę ustawę. Myślę, że dla narodowego funduszu ochrony środowiska byłyby to ułamki setnych procenta budżetu, a dla organizacji pozarządowych byłoby to naprawdę wielkie, wielkie, konieczne wsparcie. To jest taka kwestia.

No i na koniec ostatnia sprawa, równie ważna. Proszę państwa, 18,5 tysiąca t żywności trafiło do banków żywności, a 57 tysięcy t duże markety przekazały do utylizacji. Firmy utylizacyjne kwitną. W Wielkopolsce przybywa ich jak grzybów po deszczu. Co się dzieje, skoro działa ustawa o przeciwdziałaniu marnowaniu żywności? Warto się temu przyjrzeć. Wydaje się, że w pierwszej kolejności powinny być kontrolowane te markety, które pokazują, że nic nie przekazały, a w drugiej kolejności – te, które bardzo dużo zmarnowały i przekazały do utylizacji. Zwierzęta są ważne i biopaliwa są ważne, ale nie po to rolnik się trudzi, żeby to tam trafiła żywność, nie po to jest ona przetwarzana. Ona ma trafić do ludzi. Tylko w moim województwie, bogatym województwie prawie 200 tysięcy osób żyje poniżej minimum egzystencji. Jest komu pomagać.

Bardzo bym prosił, żeby rozważyć, czy nie nasilić np. bodźców podatkowych, czy nie powinno się zrobić drugiego kroku. Jeżeli ktoś przekazywałby żywność do utylizacji, to, nie wiem, odliczałby 70% VAT, a nie 100%. Odliczenie w wysokości 100% byłoby tylko wtedy, kiedy przekazywałby żywność dla potrzebujących. To nie jest to samo, to nie powinno być to samo. Bardzo długo jako zbierający żywność byliśmy pozbawiani równości, a teraz domagalibyśmy się preferencji. Naprawdę, zróbmy następny krok, próbujmy to przezwyciężyć. Jeżeli widzimy w markecie… To jest relacja z naszego banku żywności. My przyjeżdżamy, jest nieduży karton do odbioru do banku żywności i dużo większy karton do przekazania do utylizacji. To jest skala 18 do 57. Tak to wygląda. Odliczenie podatkowe tu i tu jest takie samo. Przepraszam bardzo, czy tak powinno być? A jeszcze słyszymy od pani, która komentuje ten fakt, takie słowa: „Proszę pana, my tu mamy stawkę. Oni nam jeszcze za to zapłacą, bo oni tego potrzebują na fermie czy w innym miejscu”. Czy mamy się potem dziwić kierownikom, że oni wolą poczekać dzień czy dwa aż ta żywność, zamiast trafić tam, gdzie powinna, się przeterminuje? Tak się to robi. Panu Bogu tylko świeczkę, a diabłu ogarek. Tak to wygląda, proszę państwa, w praktyce. Szkoda, bo tak nie powinno być.

Wydaje mi się, że gdyby nasilić bodźce, które są w ustawie, wprowadzić trochę inną skalę, moglibyśmy zrobić w tej sprawie więcej. Firmy płaciłyby mniejszą opłatę. Lepiej, żeby narodowy fundusz wspierał organizacje, które się tym zajmują, niż żeby one liczyły na tę opłatę. Walka z marnotrawstwem żywności byłaby na znacznie większą skalę. Bardzo by było miło, Panowie Przewodniczący – ja oczywiście chętnie służę swoją wiedzą i możliwościami – gdyby Senat zechciał przystąpić do nowelizacji ustawy. Mamy doświadczenie, mamy prawników, którzy nad tym siedzieli. Przez Senat przeszły 3 ustawy. Potrafiliśmy zjednać sobie w dyskusji odpowiednie służby i resorty. Róbmy to dalej.

(Przewodniczący Zdzisław Pupa: Panie Senatorze, po to tutaj jesteśmy, żeby o tym rozmawiać. Wydaje mi się…)

Dziękuję. Tym chciałem zakończyć.

Przewodniczący Zdzisław Pupa:

Mówiąc przysłowiem, pierwsze koty za płoty. Jak podkreśliła pani dyrektor, jest to ocena sytuacji po 18 miesiącach funkcjonowania ustawy. Wychodzą tu pewne mankamenty, są pewne uwagi. Myślę, że nabieramy doświadczenia. Jestem przekonany, że wspólnie z panią dyrektor, z inspektoratem ochrony środowiska, jak również z Federacją Polskich Banków Żywności uda nam się wypracować takie uwagi, takie elementy – być może dojdzie nawet do nowelizacji ustawy, o której pan wspomniał – które rzeczywiście będą udoskonalały tę ustawę. Po to tutaj jesteśmy. Takie jest nasze zadanie jako senatorów, zadanie Senatu, aby pracować nad zmianami służącymi udoskonalaniu ustawy, która już funkcjonuje i która w jakiś sposób przynosi pozytywne owoce. Myślę, że jesteśmy tu w tym celu, aby takie uwagi zebrać, skonsultować je i przystąpić do działania. Tak to rozumiem, Pani Dyrektor. Takie idee przyświecają pracownikom inspektoratu ochrony środowiska i ministerstwa rolnictwa. Panie dyrektor to potwierdzają.

Otwieram dyskusję, Szanowni Państwo Senatorowie.

Proszę o zabieranie głosu szanownych gości i senatorów.

Proszę bardzo, pan przewodniczący Piecha.

Senator Wojciech Piecha:

Ja mam pytanie do pani dyrektor. Na stronie szesnastej jest punkt dotyczący sprawozdawczości wojewódzkich funduszy ochrony środowiska i gospodarki wodnej. I tu czytamy, że całkowita masa marnowanej żywności przez sprzedawców żywności wynosi 49 milionów kg. Po przeliczeniu na liczbę ludności…

(Przewodniczący Zdzisław Pupa: Bliżej mikrofonu.)

Po przeliczeniu na liczbę ludności Polski wychodzi ok. 1,3 kg na osobę. Jak my się pozycjonujemy w Unii Europejskiej? Czy takie badania są robione? Jak to wygląda?

I drugie pytanie. Tu jest napisane coś takiego: całkowita wysokość należnej opłaty za marnowanie żywności wynosi 2 miliony 955 tysięcy 530 zł, a wysokość opłaty wpłaconej do wojewódzkich funduszy ochrony środowiska wynosi tylko 72 tysiące. Skąd taka rozbieżność i gdzie jest pozostała kwota? Dziękuję.

Przewodniczący Zdzisław Pupa:

Dziękuję.

Pan senator Komarnicki. Proszę bardzo.

Senator Władysław Komarnicki:

Ja chciałbym tylko przypomnieć tamten okres. Miałem przyjemność i zaszczyt być wtedy senatorem. Muszę powiedzieć, że ta wrażliwa ustawa nas wszystkich połączyła. Nie zapominajmy o tym, bo to się rzadko zdarza, nawet w naszej Izbie.

A teraz przepraszam, ale chciałbym prosić państwa o brawa za wykonanie tej ciężkiej pracy. I o to proszę. (Oklaski)

Przewodniczący Zdzisław Pupa:

Dziękuję.

Czy są inne głosy?

Nie widzę chętnych.

Zgłosił się jeszcze pan Marek Borowski, Federacja Polskich Banków Żywności. Pani prezes już się wypowiadała, ale pan pełnomocnik chce jeszcze zdalnie zabrać głos.

Proszę bardzo.

Pełnomocnik Zarządu do spraw Rozwoju w Federacji Polskich Banków Żywności Marek Borowski:

Dzień dobry. Witam serdecznie.

Panie Przewodniczący! Panowie Senatorowie! Szanowni Państwo!

W zasadzie pan Mieczysław Augustyn poruszył bardzo dużo kwestii. Kilka z nich jest bardzo istotnych.

Pierwsza kwestia to skala marnowanej żywności. Rzeczywiście badania PROM potwierdzają, że w sieciach handlowych marnuje się 350 tysięcy t, tj. 7% całej masy. Chciałbym też zwrócić uwagę na fakt, że 1 milion t marnuje się u producentów, dlatego w przypadku nowelizacji warto byłoby zastanowić się nad objęciem ustawą również producentów żywności.

Druga rzecz, bardzo istotna. Próbowałem na płaszczyźnie regionu pozyskiwać środki finansowe na ratowanie żywności. Tam niestety linia demarkacyjna bardzo jasno wskazuje… Żywność jest w linii demarkacyjnej krajowej i jako organizacje regionalne, lokalne nie mamy szans, by pozyskiwać środki finansowe na ratowanie żywności z innych źródeł, z programu operacyjnego, z programu w regionie. Tak więc bardzo ważne jest utrzymanie wsparcia finansowego przez narodowy fundusz ochrony środowiska na infrastrukturę, być może nawet poszerzenie tego. I tu pewnie mógłby być wniosek o środki finansowe na bieżące ratowanie żywności. Jestem w kontakcie z panią dyrektor Joanną Trybus i wiem, że w ministerstwie rolnictwa planowane są środki na wsparcie organizacji lokalnych. Wydaje mi się jednak, że warto by było, żebyśmy w ustawie niejako wzmocnili edukację, ponieważ badania PROM bardzo jasno pokazały, że najwięcej żywności marnujemy my, konsumenci. Warto to zaznaczyć i być może zwiększyć środki finansowe albo liczbę kampanii, które powinny być prowadzone przez sieci handlowe.

Oczywiście wspieram też cały ten obszar, o którym wspominał już pan senator Augustyn. Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego pozwala na zagospodarowanie żywności z terminem określonym jako „najlepiej spożyć przed”. Warto, żeby ten aspekt został uwzględniony w ustawie. Myślę, że to są takie podstawowe rzeczy, na które w ustawie należy zwrócić uwagę.

Bardzo ważna rzecz to środki finansowe na zagospodarowanie żywości dla organizacji. Ja podam państwu taki przykład: abyśmy byli w stanie jako bank żywności zagospodarować żywność, którą otrzymaliśmy w ciągu roku, powinniśmy mieć środki w wysokości ok. 250 tysięcy. Z opłat mieliśmy 44 tysiące, czyli organizacja pozarządowa musiała dołożyć do ratowania żywności 200 tysięcy. Zwiększenie środków finansowych na ratowanie żywności, czy to z sieci handlowych, czy z innych źródeł, na pewno jest konieczne, szczególnie w kontekście włączenia w ustawę kolejnej grupy sklepów. Myślę, że organizacje pozarządowe są już na progu limitu i wytrzymałości, jeśli chodzi o środki finansowe na ten cel. Dziękuję bardzo.

Przewodniczący Zdzisław Pupa:

Dziękuję.

Nie widzę więcej zgłoszeń.

Ja zapytam jeszcze…

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Proszę?

(Wypowiedź poza mikrofonem)

W takim razie zadam jeszcze jedno pytanie. Zauważyłem w wystąpieniu pani dyrektor, że zwróciła pani uwagę na fakt, że jest taka opinia, że żywność przeterminowana nie jest żywnością zmarnowaną. Była bodajże taka opinia w pani wystąpieniu. Chciałbym zapytać, co przez to rozumieją osoby czy instytucje, które zajmują się obrotem żywności.

Proszę o udzielenie odpowiedzi na pytania, które padły przed chwileczką. Dziękuję.

Dyrektor Departamentu Kontroli Odpadów w Głównym Inspektoracie Ochrony Środowiska Magda Gosk:

Bardzo dziękuję, Panie Przewodniczący.

Odniosę się najpierw do pytań zadanych przez pana senatora Piechę.

Jeśli chodzi o to, jak Polska wygląda na tle innych krajów Unii Europejskiej, to nie ma danych, które pozwalają zrobić takie porównanie, ponieważ mechanizmy wprowadzone naszą ustawą… Nie wszystkie kraje Unii Europejskiej wprowadziły jakiekolwiek mechanizmy dotyczące przeciwdziałania marnowaniu żywności. Kiedy trwały prace nad naszą ustawą, były chyba tylko dwa takie kraje w Unii Europejskiej, więc nasza polska ustawa była jednym z prekursorów takich działań. Ponieważ dane, na które się pan powołał… Według naszej oceny to jest ilość żywności zmarnowanej przez sprzedawców. Trudno to przeliczać na jakąś jednostkową wartość i porównywać. Nie mamy danych, które pozwoliłyby nam bardzo precyzyjnie się spozycjonować.

Jeśli chodzi o kwestię związku pomiędzy całkowitą wysokością należnej opłaty za marnowanie żywności – blisko 3 miliony zł, i wysokością opłaty wpłaconej do wojewódzkich funduszy ochrony środowiska – niecałe 73 tysiące zł… Opłatę za marnowanie żywności sprzedawcy żywności przekazują przede wszystkim organizacjom pozarządowym, z którymi mają zawarte umowy. Dopiero w sytuacji, kiedy sprzedawca żywności nie zawarł umowy z organizacją, przekazuje opłaty do wojewódzkiego funduszu ochrony środowiska. My widzimy, że większość sprzedawców zawarła takie umowy i środki trafiły do organizacji pozarządowych.

Odpowiadając na pytanie pana senatora przewodniczącego, chciałabym się odwołać do treści samej ustawy, bo to właśnie interpretacja definicji, która jest zawarta w ustawie, wskazuje na te wątpliwości. To są wątpliwości, które były zgłaszane przez niektórych przedsiębiorców. To nie jest sytuacja powszechna, ale jednak takie sygnały do nas trafiały, w związku z czym chcieliśmy to tutaj wskazać. Definicja marnowania żywności brzmi w następujący sposób: wycofywanie z etapu dystrybucji żywności, która spełnia wymogi prawa żywnościowego, jest marnowaniem żywności. Niektórzy przedsiębiorcy czytają to w ten sposób, że skoro przeterminowana żywność nie spełnia wymogów prawa żywnościowego, to nie wchodzi w zakres definicji marnowania żywności. To jest kwestia doprecyzowania definicji, tak żeby wykluczyć takie interpretacje. To tyle. Dziękuję.

Przewodniczący Zdzisław Pupa:

Dziękuję.

W dyskusji rzeczywiście wyszła potrzeba zmian, potrzeba nowelizacji ustawy. Myślę, że jako 3 połączone komisje będziemy ten temat w jakiś sposób monitorować i starać się być wrażliwi na sprawy, które są istotne, sprawy związane z przeciwdziałaniem marnowaniu żywności.

Mamy taką prośbę jako 3 połączone komisje, aby rząd i inspektorat ochrony środowiska podjęli wysiłek przygotowania propozycji nowelizacji ustawy. Potem byśmy się spotkali i rzeczywiście przyjęli doskonalszą formę ustawy, która już obowiązuje.

Ja serdecznie dziękuję wszystkim tutaj zebranym. Nie ma więcej zgłoszeń do dyskusji, ale polecam państwa uwadze propozycje, które tutaj padły, żeby uczynić tę ustawę doskonalszą.

Dziękuję wszystkim państwu za uwagę, za przyjazd, za obecność. Proszę o dalszą współpracę w celu doskonalenia ustawy. Dziękuję uprzejmie.

Zamykam posiedzenie połączonych komisji.

(Koniec posiedzenia o godzinie 15 minut 31)