Narzędzia:
Posiedzenie Komisji Obrony Narodowej (nr 6) w dniu 17-06-2020
Uwaga! Zapis stenograficzny jest tekstem nieautoryzowanym

Zapis stenograficzny

– posiedzenie Komisji Obrony Narodowej (6.)

w dniu 17 czerwca 2020 r.

Porządek obrad:

1. Informacja ministra obrony narodowej na temat wsparcia, jakiego udziela Wojsko Polskie w czasie pandemii koronawirusa.

(Początek posiedzenia o godzinie 11 minut 02)

(Posiedzeniu przewodniczy przewodniczący Jarosław Rusiecki)

Przewodniczący Jarosław Rusiecki:

Witam państwa po naszej długiej nieobecności na posiedzeniach Komisji Obrony Narodowej. Serdecznie państwa witam.

Punkt 1. porządku obrad: informacja ministra obrony narodowej na temat wsparcia, jakiego udziela Wojsko Polskie w czasie pandemii koronawirusa

Dzisiaj zaproponowałem szanownym państwu senatorom – panu ministrowi, panu generałowi też dziękuję za obecność – taki może trochę nieujęty w naszym planie pracy temat, ale wymusiła go w jakimś sensie sytuacja, która dotyczy naszego kraju, każdego obywatela. Chciałbym państwu zaproponować punkt porządku obrad komisji, który dotyczy informacji ministra obrony narodowej na temat wsparcia, jakiego Wojsko Polskie udzielało w czasie pandemii koronawirusa.

Bardzo serdecznie witam na dzisiejszym posiedzeniu komisji pana senatora Wojciecha Skurkiewicza, sekretarza stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej. Witam serdecznie pana ministra. Witam bardzo serdecznie pana generała dywizji Wojciecha Kukułę…

(Głos z sali: Wiesława.)

Przepraszam, pana generała dywizji Wiesława Kukułę, dowódcę Wojsk Obrony Terytorialnej. Witam panie i panów senatorów, witam panią mecenas, witam pracowników Kancelarii Senatu.

Szanowni Państwo, ten czas, który przeżywamy w zasadzie od początku roku, chociaż od marca różnego rodzaju obostrzenia obowiązują w naszym kraju – tak jest w dalszym ciągu – w związku z wirusem COVID-19, wymusił szczególne działania właściwie w każdym obszarze życia publicznego, gospodarczego, społecznego, oczywiście w szczególności w obszarze zdrowia. Jak pewnie państwo wiecie, w tych miejscach, gdzie była potrzeba, gdzie też była otwartość, działali żołnierze Wojska Polskiego. I za to działanie, za tę otwartość już w tym momencie chciałbym podziękować panu ministrowi, również obecnemu tutaj wiceministrowi, wszystkim rodzajom wojsk operacyjnych. No, w sposób szczególny – myślę, że każdy z nas tego doświadczył, zasięgając różnego rodzaju informacji, wiedzy – na te potrzeby reagowali i działali żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej. Doświadczenie z mojego okręgu wyborczego, ale również rozmowy z dowódcami brygad, szczególnie tych z południa i wschodu Polski, pokazuje, że jest to kolejna sytuacja, w której żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej stanęli oko w oko z trudnymi problemami. Mam tu na myśli przede wszystkim powodzie, które były wiosną ubiegłego roku. Wtedy szczególnie żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej z brygad małopolskiej, podkarpackiej, świętokrzyskiej, lubelskiej wspierali społeczności lokalne, niosąc pomoc i wsparcie. Myślę, że to jest nowe doświadczenie, wymagające zupełnie nowej aktywności, nowego przygotowania, ale też przełamywania innego rodzaju lęków. W walce z koronawirusem w szczególności żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej, ale jak myślę, także żołnierze z innych rodzajów wojsk, nieśli pomoc i wsparcie.

Bardzo prosiłbym pana ministra Wojciecha Skurkiewicza o wprowadzenie, o przekazanie tych informacji, a później będziemy również rozmawiali. Pewnie pan generał Wiesław Kukuła też będzie miał coś do powiedzenia.

Bardzo proszę, Panie Ministrze.

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej Wojciech Skurkiewicz:

Bardzo dziękuję.

Panie Przewodniczący! Szanowni Państwo!

Bardzo dziękuję za ten temat, za tę tematykę posiedzenia senackiej Komisji Obrony Narodowej. Na wstępie chciałbym wyrazić swoje ubolewanie, bo dziś ja i pan generał Kukuła przedstawimy jeden wycinek, jeden fragment działalności Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej w tym szczególnym obszarze przeciwdziałania epidemii i walki z pandemią koronawirusa. Mam nadzieję, że będzie nam w przyszłości dane, żeby w formie podsumowania działalności całych Sił Zbrojnych to przedstawić. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że tych zadań było tak wiele, że jak podejrzewam, w ciągu tych kilkudziesięciu minut, a nawet godziny czy blisko 2 godzin, które pozostają nam do rozpoczęcia posiedzenia plenarnego Senatu, trudno by było wyczerpać tematykę i te zagadnienia.

Szanowni Państwo, nie mówię tego przypadkowo, bo zaangażowanie Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej w walkę z pandemią koronawirusa rozpoczęło się wiele miesięcy temu. Choć my przyjęliśmy datę 2 lutego, to już 24 stycznia rozpoczęliśmy przygotowania. Zespół, którym kierowałem, rozpoczął pracę i przygotowania, również konsultacje i rozmowy z Ministerstwem Spraw Zagranicznych co do ewakuacji obywateli polskich, którzy pozostawali w prowincji Wuhan w Chińskiej Republice Ludowej. I rzeczywiście 2 lutego odbyła się ewakuacja. My jako Siły Zbrojne, jako Ministerstwo Obrony Narodowej przetransportowaliśmy 30 obywateli Rzeczypospolitej, odbierając ich z Marsylii, gdzie wylądował transport przygotowany przez Unię Europejską, i statkami wojskowymi przewieźliśmy ich do Wrocławia. Bo we Wrocławiu stworzyliśmy taki swoisty hub, który służył, służy i będzie służył pewnie przez kolejne tygodnie i miesiące, i tam przez lotnisko Wrocław-Strachowice… Tam jest część wojskowa, jest szpital wojskowy, który funkcjonuje we Wrocławiu, we Wrocławiu rozbudowany jest również szpital polowy, wzmocniono także komisje lekarskie. I wszystkie działania, które są dziś podejmowane w związku z koronawirusem, różnego rodzaju transporty, i różnego rodzaju ewakuacje obywateli polskich, jak miało to miejsce np. w przypadku Wuhan, ale także przerzucanie wojsk i rotacje wojsk w ramach kontyngentów wojskowych, bo te rotacje cały czas mimo pandemii się odbywają, są prowadzone w tym jednym miejscu. Właśnie Wrocław jest takim naszym polskim hubem. Tak jak wspomniałem, przystąpiliśmy do tych działań już 2 lutego.

Wojsko wprost w te działania przeciwepidemiczne było zaangażowane od marca, to już były bezpośrednie decyzje, bezpośrednie zaangażowanie. I my te działania, które podejmowaliśmy w związku z przeciwdziałaniem pandemii, rozdzieliliśmy decyzją ministra obrony narodowej na 2 obszary. Pierwszy to obszar zewnętrzny, za który odpowiadał dowódca operacyjny rodzajów Sił Zbrojnych. Tutaj chodzi o wsparcie Straży Granicznej, w głównej mierze wsparcie Straży Granicznej w momencie zamknięcia polskich granic, jak również zamknięcia przejść pieszych, które były wykorzystywane przez obywateli polskich, ale także obywateli czy niemieckich, czy czeskich, czy słowackich, czy litewskich, poprzez ustawienie zapór, hesco bastionów, poprzez wprowadzenie wojsk inżynieryjnych, które również zabezpieczyły w sposób odpowiedni te przejścia, żeby nie można było przez nie przechodzić. Ta operacja zewnętrzna otrzymała kryptonim „Tarcza” i ona zakończyła się, Szanowni Państwo, o północy 13 czerwca, w momencie otworzenia polskich granic.

Druga operacja – ja określam ją jako operację wewnętrzną, to operacja nazwana „Odporna wiosna” – którą kierował obecny tu dowódca Wojsk Obrony Terytorialnej, pan generał Kukuła, była skupiona w głównej mierze, w głównej części, zresztą zgodnie z dewizą Wojsk Obrony Terytorialnej „Zawsze gotowi, zawsze blisko”, na działaniach wewnątrz kraju. I to były działania wielorakie, wieloaspektowe, wielowątkowe, począwszy od wsparcia służby zdrowia, czyli szpitali, również służb sanitarnych, poprzez wsparcie Policji, a skończywszy na wsparciu Agencji Rezerw Materiałowych, bo to też był obszar, w którym Wojska Obrony Terytorialnej bardzo mocno były zaangażowane. Oczywiście warto w tym momencie zwrócić uwagę na to, że Wojska Obrony Terytorialnej w pierwszym etapie, w pierwszych dniach – to było bodajże pierwsze 48 godzin – również wspierały Straż Graniczną w momencie zamknięcia polskich granic i to był taki pierwszy rzut, gdy zostały wykorzystane Wojska Obrony Terytorialnej, a później w ich miejsce weszły wojska operacyjne.

Bardzo ważnym elementem pracy Wojsk Obrony Terytorialnej, żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej była współpraca z lokalnymi samorządami. To był obszar, który praktycznie od pierwszych dni zaangażowania Sił Zbrojnych… To miało charakter bardzo jednoznacznej i jednolitej współpracy z samorządami różnych szczebli: samorządami gminnymi, powiatowymi, samorządami wojewódzkimi. To też pokazało wiele – może w dalszej części o tym powiemy – ułomności, jeżeli chodzi o funkcjonowanie w wielu obszarach w związku z ogłoszeniem epidemii na terenie kraju, bo rzeczywiście takim stymulatorem i podmiotem pobudzającym samorządy do działania byli właśnie żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej. Bo my też – to tak na marginesie – przez cały czas trwania akcji „Odporna wiosna” byliśmy w stałym kontakcie z większością samorządów, prowadziliśmy monitoring wszystkich samorządów lokalnych, tego, czy funkcjonują sztaby zarządzania kryzysowego na tych najniższych szczeblach. Bo o ile na szczeblu wojewódzkim nie było najmniejszego problemu, na szczeblu powiatowym pojawiały się pewne problemy, o tyle sytuacja na szczeblu gminnym już nie była tak różowa, jak by się wydawało.

Szanowni Państwo, wracając do tych obszarów, w które zaangażowane były Wojska Obrony Terytorialnej, powiem, że obszarem mocno angażującym WOT było wsparcie Urzędu Lotnictwa Cywilnego. To właśnie żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej wsparli swoimi działaniami 21 lotnisk w momencie, kiedy był ten czas powrotu Polaków z zagranicy. Te działania były prowadzone na polskich lotniskach, o czym za chwilę nieco więcej powiem.

No i jeszcze jeden bardzo ważny element. My to określiliśmy jako budowanie odporności indywidualnej oraz zbiorowej, Szanowni Państwo. Może rozpocznę nietypowo, bo rozpocznę właśnie od tego obszaru. Tu było nakierowanie na osoby starsze, osoby powyżej sześćdziesiątego roku życia, kombatanci i weterani byli w kręgu zainteresowania, ale również, o czym warto powiedzieć, rodziny medyków. Szanowni Państwo, my w tym obszarze – pokuszę się o takie podsumowanie – wsparliśmy, wiele, wiele samorządów i organizacji pozarządowych.

Panie Przewodniczący! Szanowni Państwo! Podjęliśmy wyzwanie, żeby np. tym osobom starszym, często tym osobom samotnym, które bały się wychodzić z domu, osobom, które były osobami zasłużonymi dla Rzeczypospolitej, kombatantom II wojny światowej, weteranom, żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej dostarczali paczki z żywnością, dostarczali również medykamenty, leki, dostarczali także środki higieny, środki do dezynfekcji. Ale my również wsparliśmy rodziny, wsparliśmy rodziny lekarzy, rodziny pielęgniarek.

Bo otrzymaliśmy taki sygnał, że jest bardzo duża grupa osób, które przez wiele godzin czy nawet wiele dni w czasie tego szczytu epidemicznego pozostawały w pracy, pozostawały w szpitalach, ale często było tak, że w związku z bezpośrednim kontaktem z osobami zakażonymi ci lekarze czy te pielęgniarki obawiali się powrotu do domów i bezpośredniego kontaktu ze swoimi najbliższymi, ze swoją rodziną. I Wojska Obrony Terytorialnej wspierały te rodziny poprzez dostarczanie zakupów, wyręczanie w jakichś dodatkowych sprawach, które przynosiła proza życia i dnia powszedniego. To była taka bezpośrednia pomoc i bezpośrednie zaangażowanie.

Szanowni Państwo, a teraz konkretne cyfry, jeśli państwo pozwolicie, bo to też jest bardzo interesujące. W szczytowym momencie działania w ramach akcji pod kryptonimem „Odporna wiosna” zaangażowanych było dziennie ok. 5,5 tysiąca żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej. W ciągu dnia było to 5,5 tysiąca żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej, wspieranych również przez podchorążych naszych akademii wojskowych. Warto powiedzieć, że od początku operacji w działania zaangażowanych było blisko 20 tysięcy żołnierzy spośród całego stanu żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej.

Szanowni Państwo, jeżeli chodzi o wsparcie szpitali i służb sanitarnych, to do tej pory żołnierze WOT wspierali 454 szpitale i 101 innych placówek medycznych. Główny obszar wsparcia służb sanitarnych to było i to wciąż jest pobieranie wymazów. Zostało przygotowanych, zorganizowanych 405 zespołów wymazowych, które to zespoły pobrały 103 tysiące 251 wymazów od osób, co do których było podejrzenie zakażenia koronawirusem albo które przebywały w kwarantannie.

Warto też wspomnieć, że żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej – mówię o tym obszarze medycznym – w jeszcze jednym aspekcie stanęli na wysokości zadania i zdali egzamin na szóstkę, podobnie zresztą jak żołnierze wojsk operacyjnych. W okresie trwania epidemii czy pandemii i tych działań, które podejmowało wojsko, żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej oddali ponad 2 tysiące 800 litrów krwi. To był ten obszar, w którym było potrzebne bardzo duże wsparcie, bo otrzymaliśmy sygnał, że banki krwi jednoznacznie wskazywały, iż topnieją rezerwy, a zapotrzebowanie cały czas było. Ze względu na obawę transmisji koronawirusa, badania itd. praktycznie ten pobór krwi w znacznej mierze spoczął właśnie na żołnierzach. I wyniki tych akcji, które były prowadzone przez Wojska Obrony Terytorialnej, przez żołnierzy wojsk operacyjnych, przez studentów akademii wojskowych, naprawdę są imponujące. W przypadku Wojsk Obrony Terytorialnej to było ponad 2 tysiące 800 litrów krwi, to były 6 tysięcy 232 donacje.

Jeżeli chodzi o odporność, o czym mówiłem, tę indywidualną i społeczną, to od pierwszych dni akcji „Odporna wiosna”, żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej, tak jak mówiłem, pomagali kombatantom Armii Krajowej, weteranom, przedstawicielom organizacji niepodległościowych. Od 6 marca do praktycznie niemalże chwili obecnej udzielono pomocy 7 tysiącom 384 kombatantom i 1 tysiącu 657 osobom w starszym wieku, osobom starszym, które takiej pomocy oczekiwały czy wymagały takiej pomocy. Zresztą spotykaliśmy się z najróżniejszymi sytuacjami, Szanowni Państwo. I pokazuję też, że nie zawsze samorządy mają pełną wiedzę, co dzieje się na ich terytoriach. Bo np. spotykaliśmy – nie pamiętam, Panie Generale, nazwy tej miejscowości – starszą panią mieszkającą gdzieś na skraju wsi, gdzieś w dość znacznym oddaleniu od osiedli ludzkich, o której praktycznie wszyscy zapomnieli. Dotarli do niej żołnierze WOT i ona była naprawdę przeszczęśliwa, że ktoś się nią zainteresował i ktoś w takiej bardzo trudnej sytuacji przyszedł jej z pomocą. Była to samotna, bardzo leciwa starsza pani.

Szanowni Państwo, jeżeli chodzi o wsparcie samorządów i organizacji pozarządowych, to bardzo mocno angażowali się oprócz WOT również podchorążowie naszych uczelni. Jeżeli chodzi o ośrodki pomocy społecznej i organizacje pozarządowe, to tylko z banków żywności przewieźliśmy właśnie do ośrodków pomocy społecznej, jak również do organizacji pozarządowych, 48 tysięcy ton żywności. 48 tysięcy ton żywności to jest ilość, to jest masa, która przeszła przez ręce żołnierze WOT i podchorążych. Wykonano ponad 5 tysięcy, dokładnie 5 tysięcy 365, transportów z żywnością. Bezpośrednio do potrzebujących żołnierze i podchorążowie dostarczyli 301 tysięcy 673 paczki. To były, jak mówiłem, paczki, które zawierały żywność, środki higieniczne, środki do dezynfekcji. Bardzo mocno WOT wspierał organizacje pozarządowe, m.in. takie jak Caritas czy Polski Czerwony Krzyż. Wsparciem w formule tej dystrybucji w sumie było objętych 185 organizacji pozarządowych w całym kraju. Te liczby nieprzypadkowo prezentuję, bo one naprawdę, Szanowni Państwo, są imponujące.

Warto zwrócić też uwagę na to, że stworzyliśmy na potrzeby działania w ramach akcji „Odporna wiosna” specjalną aplikację, aplikację webową, która została przygotowana przez podchorążych Wojskowej Akademii Technicznej oddelegowanych do współpracy z Wojskami Obrony Terytorialnej, konkretnie z dowództwem w Zegrzu. I właśnie ci podchorążowie przygotowali platformę wsparcia samorządów, organów sanitarnych i podmiotów leczniczych. Za pośrednictwem właśnie tej platformy samorządy, również organizacje pozarządowe i najróżniejsze instytucje po prostu z wojskiem, z nami się kontaktowały. Warto zwrócić uwagę na to, że do obecnej chwili za pośrednictwem tej webowej aplikacji skierowano do nas 4 tysiące 961 różnego rodzaju wnioski o udzielenie wsparcia. Liczba podmiotów, które w tej aplikacji się zarejestrowały, to blisko 2 tysiące.

Szanowni Państwo, kolejny obszar, który bardzo mocno absorbował działania Wojsk Obrony Terytorialnej, to wsparcie domów pomocy społecznej. Domów pomocy społecznej, za których działalność odpowiadają samorządy, tych legalnie funkcjonujących, zarejestrowanych u wojewodów, o czym informuje ministerstwo rodziny, jest 824. To są te legalnie funkcjonujące. Żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej udzielali pomocy 712 takim jednostkom, domom pomocy społecznej. Spośród wszystkich 824 placówek 712 było pod opieką Wojsk Obrony Terytorialnej. Ta pomoc była różnoraka, począwszy od wsparcia w dowożeniu, w dostarczaniu żywności, medykamentów, środków higieny, ale również tych, które służyły do zabezpieczenia epidemicznego, poprzez ewakuację, bo było wiele miejsc, w których te ewakuacje były wykonywane, a skończywszy na pobieraniu wymazów i wielu, wielu innych działaniach, które w domach pomocy społecznej były prowadzone. To jest ten obszar, w który Wojska Obrony Terytorialnej bardzo mocno się zaangażowały.

Ale jest jeszcze jeden obszar w kontekście współpracy z samorządami. W momencie, kiedy uwolnione były rygory sanitarne, pan generał Kukuła wraz ze swoimi współpracownikami zaproponowali na codziennych odprawach… Bo przez wiele miesięcy każdego dnia, i w święta, i w soboty, i w niedziele, spotykaliśmy się… Zresztą do tej pory się spotykamy, chociaż już nieco rzadziej, kierownictwo resortu obrony narodowej spotyka się z dowódcami i z odpowiedzialnymi za poszczególne działania w formie odpraw, w formie VTC, wideokonferencji. Spotykaliśmy się i do dzisiaj się spotykamy, wymieniając między sobą informacje i również wydając dyspozycje dotyczące konkretnych działań. I pojawiła się taka propozycja… Bo docierały do nas informacje, że w momencie rozpoczęcia funkcjonowania przedszkoli, później szkół, a dzisiaj przygotowania wakacyjnego wypoczynku dla dzieci i młodzieży, pojawia się problem wsparcia w formie takiej bardziej edukacyjnej i informacyjnej m.in. nauczycieli, pracowników oświaty. I to było coś, co do czego podjęliśmy decyzję, że będziemy to realizować. Szanowni Państwo, dziś już możemy śmiało powiedzieć, że oprócz transportu środków, które były przekazywane, do odkażania osób i powierzchni w poszczególnych placówkach oświatowych – takich transportów wykonaliśmy do czterystu… udzieliliśmy pomocy 4 tysiącom 974 placówkom oświatowym – przeprowadziliśmy również 218 szkoleń na rzecz pracowników oświaty w różnych miejscach. To były szkolenia w formule wideokonferencji, w formule e-learningu. Naprawdę to były działania, które wyśmienicie się sprawdzały, zresztą również dzisiaj bardzo dobrze się sprawdzają w kontekście przygotowania do wypoczynku wakacyjnego.

Kolejna sprawa, o której wspominałem, to wsparcie Agencji Rezerw Materiałowych. Szanowni Państwo, ten obszar zaangażowania Sił Zbrojnych jest bardzo duży, począwszy od naszego NATO-wskiego programu SALIS, dzięki któremu był przywożony sprzęt z Chin, a skończywszy na zaangażowaniu naszych statków powietrznych do transportu indywidualnego sprzętu z miejsc w Europie. Szanowni Państwo, również w ramach „Odpornej wiosny” żołnierze od początku operacji transportowo wspierali Agencję Rezerw Materiałowych. 793 transporty zorganizowali żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej. Ten transport odbywał się do 2 tysięcy 34 miejsc na terenie całego kraju, miejsc, w których odbywała się dalsza dystrybucja tych środków z Agencji Rezerw Materiałowych.

Szanowni Państwo, wsparcie Policji, te działania, które były prowadzone przez Wojska Obrony Terytorialnej, te tzw. mieszane patrole, które na ulicach wielu miast w Polsce były realizowane, patrole, które były ukierunkowane na kontrolę obywateli, mieszkańców Polski, i nie tylko, którzy mieli nałożony obowiązek przebywania w kwarantannie, tej kwarantannie 2-tygodniowej… Żołnierze WOT realizowali te działania. Tutaj też pokuszę się o podanie cyfr. Żołnierze WOT wzięli udział w 68 tysiącach, ponad 68 tysiącach wspólnych patroli z Policją i w 25 tysiącach 257 tzw. patrolach prewencyjnych.

O wsparciu Straży Granicznej już mówiłem. To było na pierwszym etapie, kiedy zostały zamknięte polskie granice. Żołnierze WOT realizowali wtedy zadania na 129 punktach kontrolnych. Wtedy to, w tych pierwszych godzinach, w pierwszych dniach zamknięcia granic zaangażowanych było 1 tysiąc 365 żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej. Oprócz tego Pomorska Brygada Wojsk Obrony Terytorialnej działała w celu zabezpieczeniu naszego morskiego przejścia granicznego. Ci żołnierze również byli bardzo mocno zaangażowani, m.in. w odprawianie podróżnych 17 promów, które wtedy przebywały. Odbywało się to w formie badania temperatury ciała i odbierania deklaracji pobytowych, których obowiązek złożenia miał i ma każdy obywatel przybywający na teren Rzeczypospolitej.

W obszarze, o którym też wspominałem, wsparcia Urzędu Lotnictwa Cywilnego, działaliśmy na wniosek prezesa ULC na terenie 21 lotnisk w naszym kraju. W sumie żołnierze WOT dokonali sprawdzenia, pomiaru temperatury, jak również odebrali karty lokalizacyjne w przypadku 115 tysięcy 595 podróżnych, którzy przybyli do naszego kraju na pokładzie 1 tysiąca 324 samolotów w ramach akcji powrotu do kraju. Tutaj warto zwrócić uwagę na to, że zdecydowana większość tych działań była prowadzona na terenie Lotniska Chopina w Warszawie i realizowała ją 6 Mazowiecka Brygada Wojsk Obrony Terytorialnej.

Szanowni Państwo, tak jak wspomniałem, choć te działania… Akcja wojsk operacyjnych pod kryptonimem „Tarcza” już się zakończyła, akcja „Odporna wiosna” trwa, ale my pozostajemy cały czas w służbie, zgodnie z dewizą – którą tu przywoływałem – Wojsk Obrony Terytorialnej „Zawsze gotowi, zawsze blisko”. Przekształcamy te działania z akcji „Odporna wiosna” w akcję, która będzie się nazywała „Trwała odporność”. Ona będzie również miała na celu wsparcie i działania pomocowe na rzecz obywateli Rzeczypospolitej, mieszkańców mniejszych, większych miejscowości, współpracę z samorządami i nie tylko.

Szanowni Państwo, myślę, że więcej na ten temat przekaże pan generał Kukuła, bo umówiliśmy się, że chcielibyśmy też państwu przekazać informacje w podziale na poszczególne brygady. Bo to też jest tak, że to nie tylko Warszawa, to nie tylko Kraków, to nie tylko Poznań. Te działania Wojsk Obrony Terytorialnej pokazały jednoznacznie, że to jest młoda formacja, prężna formacja, bardzo zdyscyplinowana formacja, ale dzisiaj – mówię to jako przedstawiciel kierownictwa resortu obrony narodowej i chyba będę wyrazicielem takiego spostrzeżenia wielu osób w kraju – nie wyobrażam sobie czy nie wyobrażamy sobie funkcjonowania polskiej armii czy funkcjonowania naszego kraju bez działania i wsparcia Wojsk Obrony Terytorialnej, pomimo iż jest to rodzaj sił zbrojnych, który jest cały czas w fazie formowania, w fazie tworzenia, bo ten czas formowania to praktycznie dopiero 3 lata. Ale więcej na ten temat powie pan generał Kukuła.

Przewodniczący Jarosław Rusiecki:

Bardzo dziękuję, Panie Ministrze.

Tych zadań z pewnością było wiele. Pan minister, wprowadzając, dał, jak myślę, taki ogólny zarys. Ja bym chciał dodać jeszcze jeden bardzo ważny element, który odgrywał istotną rolę, gdy zostały zerwane te bezpośrednie kontakty. Telefon – tak bym to nazwał – psychologicznego wsparcia, który był do dyspozycji odbiorców, wszystkich odbiorców, 800 100 102, odgrywał bardzo istotną rolę. Ten ciężar wzięli na siebie przeszkoleni czy też wyszkoleni dobrzy żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej, którzy mieli umiejętności dzięki wykształceniu, doświadczeniu. Tak że myślę, że to jest też bardzo istotne i ważne.

Bardzo proszę, Panie Generale, o te informacje jeszcze bardziej szczegółowe, o których wspomniał pan minister.

(Brak nagrania)

Dowódca Wojsk Obrony Terytorialnej Wiesław Kukuła:

…Było zaangażowanych ponad 10 tysięcy żołnierzy we wszystkich tych 3 obszarach, o których wspomniałem.

Wracając do operacji „Odporna wiosna”, powiem, że głównymi liniami wysiłku, które określiliśmy dla tej operacji… Po pierwsze, była to budowa systemu i zapewnienie ciągłości funkcjonowania systemu wymiany informacji pomiędzy podmiotami wspieranymi a WOT. Tutaj chciałbym zwrócić uwagę na niezwykle istotny czynnik, który staraliśmy się za wszelką cenę spotęgować, tj. wolontariat i oddolną aktywność, szereg inicjatyw społecznych, które się pojawiły w tej działalności przeciwkryzysowej. Tu był potrzebny integrator, który by łączył poziom lokalny z poziomem centralnym i w taką rolę zdecydowanie weszliśmy, aby dać wsparcie logistyczne tym organizacjom, energię do ich funkcjonowania i pobudzać właśnie taką aktywność oddolną.

Po drugie, było to wspieranie działań ukierunkowanych na zapewnienie ciągłości działania szpitali, organów sanitarnych i podmiotów leczniczych. Co prawda jest absolutnie jasne, że nie byliśmy pierwszą linią walki z epidemią, tą linię stanowiła służba zdrowia, ale naszym obowiązkiem i naszym zadaniem było zrobienie wszystkiego, aby zapewnić im jak najlepsze warunki działania właśnie na tej pierwszej linii.

Po trzecie, chodziło o zapewnienie wsparcia dla rodzin personelu medycznego, weteranów i kombatantów, osób starszych, a także osób poddanych izolacji i kwarantannie. Jak to wyglądało, pan minister już zarysował. Ja jeszcze podam za chwileczkę państwu dokładniejsze dane. Rzeczywiście mieliśmy też, o czym warto wspomnieć, wiele takich przypadków dotyczących rodzin pracowników służby zdrowia, że rodzice lekarze lub pielęgniarze pracowali w szpitalu, a ich starsi rodzice czy też ich dorastające dzieci pozostawali sami w domu i oni świadomie podejmowali decyzję o izolacji. Naczelna Izba Pielęgniarek i Położnych przejęła rolę integratora, zbierała stosowne zapotrzebowania i my kierowaliśmy naszych żołnierzy do wspierania takich rodzin, do dostarczania różnych środków w sposób bezpieczny, do zabezpieczenia funkcjonowania tych rodzin.

Ale to nie tylko to. Pan minister wspominał o weteranach, kombatantach, osobach starszych. Już teraz muszę powiedzieć, że praktycznie od stycznia w dużej mierze położyliśmy nacisk na przygotowanie się do tego, co zbliżało się wtedy do Polski, czyli do epidemii. Przygotowywaliśmy się od strony planistycznej, budowaliśmy scenariusze naszego działania i przystępowaliśmy też do działań praktycznych. Ale to, co zwróciło naszą szczególną uwagę i na co patrzyliśmy z wielkim niedowierzaniem, to było to, co na zachodzie Europy działo się w domach opieki społecznej oraz z osobami starszymi i samotnymi. Od początku operacji i nawet na etapie przygotowań do niej dla pana ministra, dla pana ministra Błaszczaka, to był bardzo silny priorytet, aby nawet z takich względów moralnych – czyli to było coś więcej niż wykonanie zadania wojskowego – doprowadzić do wsparcia tej grupy osób, a przede wszystkim zapewnić im izolację chroniącą ich przed skutkami zakażenia koronawirusem.

Czwartą linią działania było wsparcie świadomości i odporności społeczności oraz jej członków. Zdawaliśmy sobie sprawę, jaki wpływ na funkcjonowanie indywidualne każdego Polaka ma długotrwała izolacja i poddanie presji możliwości zakażenia, jaki wpływ na integrację społeczności lokalnych ma tego typu zagrożenie. Postanowiliśmy oczywiście wzmacniać świadomość i tę odporność. Indywidualną odporność psychologiczną każdego obywatela wobec czynników zewnętrznych można wzmacniać m.in. widoczną obecnością, działalnością, skutecznością działań państwa. Staraliśmy się oczywiście pokazywać tę skuteczność, demonstrować swoją obecność, ale również fizycznie udzielać wsparcia, bezpośrednio, nawet niekiedy wchodząc w tę rolę tam, gdzie to nie działało, czasami z niezależnych od samorządów powodów, np. w przypadku kierowania osób udzielających pomocy do kwarantanny przejmowaliśmy zadania fizycznego dostarczania żywności mieszkańcom.

Piątą linią było utrzymanie bezpieczeństwa sanitarnego żołnierzy zaangażowanych w operację. To było istotne zwłaszcza dlatego, że tylko zdrowy żołnierz może pomagać. Siłą rzeczy, dbając o swoich żołnierzy, ale dbając też o to, abyśmy byli skuteczni, bardzo duży nacisk położyliśmy na bezpieczeństwo naszych żołnierzy. Wypracowaliśmy takie bardzo rygorystyczne procedury, które, jak myślę, w rezultacie umożliwiły nam uniknięcie zakażeń dużej liczby żołnierzy, transmisji tych zakażeń i w sumie okazały się bardzo skuteczne. Ja muszę powiedzieć, że jeśli chodzi o całe Wojsko Polskie, to już dziś dysponujemy pewnymi informacjami wskazującymi, że jako instytucja, również w porównaniu z innymi państwami na świecie, w dużej mierze oparliśmy się zakażeniom i mamy bardzo dobre wyniki.

Ostatnią linią było utrzymanie zdolności do rotacji sił i utrzymanie wysokiego poziomu morale żołnierzy oczekujących na rotację i powołanie. Jesteśmy młodą formacją i wielu naszych żołnierzy to są ludzie, którzy bardzo ambitnie działają na rzecz swoich społeczności. Części z nich musieliśmy wytłumaczyć, że muszą być poddani takiej samej izolacji i brakowi aktywności jak reszta społeczeństwa, m.in. po to, aby byli gotowi zastąpić żołnierzy, którzy czy to na skutek zakażenia, czy to na skutek zmęczenia będą musieli być zrotowani i skierowani na odpoczynek. Zapewnialiśmy długofalowe – co też państwu za moment pokażę – działanie formacji. Wtedy jeszcze w dużej mierze nie wiedzieliśmy, w jaki sposób będzie się rozwijać epidemia w Polsce, jak długo potrwa i w jaki sposób musi wyglądać gospodarka siłami.

Gdy patrzy się na kalendarium, to tak jak pan minister wspomniał, widać, że jako Siły Zbrojne praktycznie już w styczniu zaczęliśmy działać mocno przeciwkryzysowo. Może jeszcze to nie było widoczne dla społeczeństwa. Najbardziej widoczne stało się to na początku marca. Już 6 marca rozpoczęliśmy fizyczne działania polegające m.in. na wydzieleniu wojskowych zgrupowań zadaniowych do spraw wsparcia władz wojewódzkich i samorządowych, wsparcia Straży Granicznej. Realizowaliśmy już pierwsze transporty leków i żywności, wsparcie osób starszych, w wybranych punktach leczniczych pomiar temperatur, jak również rozpoczynaliśmy wspieranie lotnisk.

13 marca podjęliśmy decyzję, na mocy której zmieniliśmy tryb funkcjonowania formacji z modelu szkoleniowego, związanego z faktem, że formujemy się i rozwijamy się w dalszym ciągu jako nowy rodzaj sił zbrojnych, na model, w którym nasza działalność w całości została podporządkowana realizacji działań przeciwkryzysowych. Uruchomiliśmy również tego dnia system zespołów działań przeciwkryzysowych funkcjonujących centralnie oraz w każdym z województw w systemie 24/7, czyli 24 godziny przez 7 dni w tygodniu. Cały skład osobowy podzieliliśmy na 3 zespoły, jeśli chodzi o kierownictwo. To były zespoły A i B pracujące rotacyjnie po 14 dni. Domyślacie się państwo, z czym ten okres 14 dni był związany. Mieliśmy jeszcze tzw. zespół C. W izolowanym miejscu w Polsce przebywała przez kilkanaście tygodni w kompletnej izolacji grupa oficerów przygotowana do kierowania dalszą operacją na wypadek, gdyby doszło do zakażenia zespołu A lub zespołu B. Podobnie jak w innych instytucjach skierowaliśmy do pracy zdalnej pracowników resortu obrony narodowej i zmodyfikowaliśmy system obiegu informacji w taki sposób, aby on przybrał wyłącznie formy cyfrowe.

17 marca uruchomiliśmy linię wsparcia psychologicznego na mocy decyzji ministra obrony narodowej. To był także element wzmacniania tej odporności indywidualnej. Bardzo szybko zrozumieliśmy, jak potrzebny był to mechanizm. W ten sposób udzieliliśmy pomocy ok. 5 tysiącom 800 osobom, które zwróciły się do nas o taką pomoc. Szczyt tej pomocy przypadał tuż przed świętami Wielkiejnocy i tuż po nich. Dopiero zmniejszenie tego reżimu sanitarnego, stopniowe odwoływanie pewnych obostrzeń powodowało, że zmniejszało się stopniowo zapotrzebowanie na pomoc i ostatecznie linia została przekształcona w taką linię, w ramach której wspieramy teraz organizatorów wypoczynku dla dzieci i młodzieży w okresie wakacyjnym. Ale nawet jeszcze dzisiaj się zdarza, że dzwonią osoby z prośbą o pomoc w tej sprawie. Muszę powiedzieć, że początkowo zakładaliśmy, że będzie to linia związana wyłącznie ze wsparciem psychologicznym. Dosyć szybko jednak zrozumieliśmy, że została wykorzystana przez część osób do tego, aby zwracać się o pomoc w sytuacji, w której wyczerpały inne możliwości, nie miały rodziny. Rzeczywiście tak jak pan minister wspominał, zaskoczyła nas też liczba osób, zwłaszcza osób starszych, które żyły w pewnej izolacji, w oddaleniu od miejscowości. Blisko 3 tysiące takich gospodarstw, osób w Polsce zidentyfikowaliśmy i na mocy decyzji wydanej przez ministra obrony narodowej ponieśliśmy bezpośrednią pomoc takim osobom. To jest o tyle ważne, że często te osoby nie korzystały z nowoczesnych form komunikacji. Niezwykle istotne okazało się fizyczne dotarcie do nich, zrobienie screeningu medycznego, sprawdzenie, w jakim są stanie fizycznym, psychicznym, jakiej pomocy oczekują, a później przygotowanie i dostarczenie im tej pomocy. Ale przypomnę też państwu jeszcze raz, że byliśmy mądrzejsi o pewne doświadczenia, które podglądaliśmy na zachodzie Europy i w Stanach Zjednoczonych. Widzieliśmy, jakie grupy osób szczególnie dotknęła ta epidemia, i do nich na podstawie naszego procesu targetingu mogliśmy skierować gros naszych działań po to, aby skutecznie pomagać.

Fizycznie operację „Odporna wiosna” na pełną skalę rozpoczęliśmy 18 marca i ta operacja trwa do dziś. Tak jak pan minister wspominał – jeszcze przedstawię państwu cele – będziemy ją przekształcać w ciągu najbliższych dni, po zatwierdzeniu przez ministra obrony narodowej, w operację „Trwała odporność”. Dzieje się tak dlatego, że zmienia się sposób, w jaki dzisiaj walczymy z koronawirusem. Mówiąc obrazowo, przechodzimy do fazy tańca, w której staramy się kontrolować go bardziej punktowo. O tym powiem troszkę później.

23 marca uruchomiliśmy platformę wsparcia samorządów, organów sanitarnych i podmiotów leczniczych. To jest aplikacja, która została napisana przez 6 podchorążych Wojskowej Akademii Technicznej, Wydziału Cybernetyki. Aplikacja ta się okazała kluczowym narzędziem komunikacji z samorządami, również z DPS-ami i z innymi podmiotami, które poprzez nią mogą błyskawicznie zapotrzebowywać pomoc – dodam jeszcze, że bezpiecznie zapotrzebowywać pomoc, bez fizycznej obecności, bez wysyłania dokumentów na papierze – i daje nam pewien podgląd tego, co się dzieje, na jakim etapie jest ta pomoc udzielana. Tę aplikację stosujemy do dziś. Ja tutaj wykorzystałem jeszcze czas na przygotowanie do spotkania z państwem i powiem państwu, że dzisiaj jest już prawie 6 tysięcy wniosków. Tak że jest ich nawet więcej, niż pan minister podawał. Bardzo chętnie z tej drogi korzystają różnego typu podmioty.

Szanowni Państwo, pan minister wspominał o podchorążych. To była bardzo dobra decyzja, bardzo nas wzmocniła. Studenci, a właściwie podchorążowie, studenci 4 akademii wojskowych zostali decyzją ministra obrony narodowej skierowani do wsparcia nas w tej operacji i to wsparcie było bezprecedensowe. W szczycie tej operacji każdego dnia było zaangażowanych ponad 1 tysiąc podchorążych, którzy byli przydzieleni do brygad obrony terytorialnej. Na to musimy spojrzeć również w kontekście tego, czym jest przywództwo, do którego przygotowują akademie wojskowe przyszłych oficerów. Ono w dużej mierze bazuje na empatii, na inteligencji emocjonalnej. M.in. to zaangażowanie w istotny sposób wspierało to, w jaki sposób kształtujemy przyszłych liderów, którzy muszą być ukierunkowani na solidarność, na wspieranie społeczności lokalnych, jak również budowanie w nich pewnej empatii, która zaowocuje tym, że będą lepszymi oficerami i lepszymi żołnierzami.

Do dziś było zaangażowanych fizycznie prawie 20 tysięcy, 19 tysięcy 900 żołnierzy, to jest 82% całej formacji. Dlaczego nie wszyscy? Po pierwsze, nie było takich potrzeb, dzięki Bogu, a po drugie, części formacji nie kierowaliśmy, nie powoływaliśmy do działań. To też uzgadnialiśmy z panem ministrem. Z oczywistych powodów staraliśmy się nie kierować do działań żołnierzy starszych, mających więcej niż 45 rok życia oraz żołnierzy, którzy byli obarczeni pewnymi schorzeniami. Staraliśmy się chronić ich, nie dopuszczać do tego, aby potęgowane były ewentualne skutki możliwego w czasie działań zarażenia koronawirusem.

Szanowni Państwo, takich podstawowych podmiotów, które wspieraliśmy w ramach operacji i które mógłbym wymienić, było 7. To są szpitale i służby sanitarne różnego typu, w tym sanepidy. To były Policja, Agencja Rezerw Materiałowych, Straż Graniczna, którą wspieraliśmy na samym początku operacji przez kilka dni i zostaliśmy zluzowani bardzo sprawnie przez wojska operacyjne. Piątym podmiotem były samorządy i NGO-sy, czyli organizacje pozarządowe, szóstym – Urząd Lotnictwa Cywilnego, a siódmym był, mogę powiedzieć, obywatel polski, który znalazł się w potrzebie w związku z koronawirusem. Być może to jego powinienem wymienić jako pierwszego, ale na każdy z tych elementów patrzymy w sposób absolutnie podmiotowy, starając się wzmacniać jego zdolności właśnie do wspierania potrzeb obywatela i do chronienia go przed skutkami koronawirusa.

Jeśli chodzi o wsparcie szpitali i służb mundurowych – to ten pierwszy podmiot – to 454 szpitale i 101 innych placówek medycznych było przez nas wspieranych. To wsparcie miało różne formy. Najczęściej realizowaliśmy tzw. triaż, czyli nie dopuszczaliśmy do możliwości przedostania się do szpitala osoby, która mogła być osobą zakażoną, lub też dokonywaliśmy wstępnej selekcji w zakresie tego, w jaki sposób dana osoba powinna do szpitala się dostać. Wybudowaliśmy również 38 polowych izb przyjęć – to są najczęściej kontenerowe izby, jak również izby, które mają formę namiotów – w taki sposób, aby wzmocnić szpitale na tym etapie przedselekcyjnym.

Pobraliśmy również, wspierając sanepid i służby sanitarne, Szanowni Państwo, prawie 105 tysięcy wymazów – to stan na dzień dzisiejszy. Z tego aż ponad 42 tysiące wymazów pobraliśmy od pensjonariuszy domów pomocy społecznej – za chwilę więcej o tym powiem – a prawie 26 tysięcy pobraliśmy w ramach tzw. punktów test and go, czyli punktów, do których sanepid kierował osoby wytypowane i te osoby mogły po prostu przyjechać samochodem, zostać zbadane i wrócić do swojego domu. Pobraliśmy również prawie 40 tysięcy wymazów w domach osób, które przebywały na kwarantannie, czy to od całych rodzin, czy to od członków tych rodzin. Było to prawie 40 tysięcy wymazów. Odciążaliśmy służby medyczne w taki sposób, aby mogły racjonalnie gospodarować swoimi zasobami, zwłaszcza w sytuacji, w której szpitale dotykała kwarantanna lub dotykały również zakażenia.

Pan minister wspominał również o donacji krwi. To było chyba, Panie Ministrze, pierwsze zadanie, do którego skierowaliśmy tak dużą grupę żołnierzy. Odzew był niesamowity. Do dzisiaj, tak jak pan minister mówił, ponad 2 tysiące 800 litrów krwi oddaliśmy, to jest 6 tysięcy 300 donacji. Mogę też powiedzieć, że nie uniknęliśmy zakażeń żołnierzy związanych z działalnością służbową, ale ci żołnierze dziś oddają osocze. Na dziś wszyscy żołnierze WOT, którzy byli zakażeni i zostali wyleczeni, oddali osocze. Tak więc nawet potęgujemy pewne działania w taki sposób, aby czynić społeczności bardziej odpornymi.

W ramach budowy odporności indywidualnej i społecznej… Wspominałem o tej infolinii wsparcia psychologicznego. Udzieliliśmy porad dokładnie 5 tysiącom 815 osobom w całodobowej linii wsparcia psychologicznego funkcjonującej od 18 marca do 31 maja. Pan minister nakazał nam kontynuowanie działalności i utrzymanie tej linii. Dzisiaj wspieramy w trochę innym obszarze społeczeństwo, ale to jest jeden z podstawowych wniosków, że musimy taki mechanizm utrzymywać na potrzeby różnego typu innych działań przeciwkryzysowych.

Pomogliśmy 7 tysiącom 384 kombatantom, 1 tysiącowi 657 osobom starszym powyżej sześćdziesiątego roku życia, i to w różnej formie, dostarczając żywność i środki higieny, dostarczając różnego typu wyposażenie, zakupy, różnego typu artykuły pierwszej potrzeby, nie dopuszczając do tego, aby one kontaktowały się z innymi osobami lub opuszczały swoje miejsce zamieszkania. Dodam również, że w kilkudziesięciu przypadkach udzielaliśmy bezpośredniej pomocy medycznej z wykorzystaniem naszych żołnierzy z uwagi na to, że dotychczas… Dam państwu taki przykład, który na Bemowie w Warszawie miał miejsce, osoby starszej cierpiącej na nowotwór, która systematycznie musiała przyjmować pewne zastrzyki. Niestety, wszystkie osoby, które do tej pory takie zastrzyki jej dawały, pielęgniarki, były zaangażowane, pracowały – tak się złożyło – w szpitalu zakaźnym i nie miały możliwości udzielenia jej pomocy, więc skierowaliśmy tam pielęgniarkę, naszego żołnierza, który przez ten czas sprawował opiekę nad tą osobą, która zwróciła się do nas o pomoc. Każdy taki przypadek jest inny, ale w każdym staraliśmy się pochylać nad sytuacją i udzielać pomocy wszędzie tam, gdzie było to niezbędne.

Wsparcie samorządów i organizacji pozarządowych pan minister dosyć szeroko omówił. Ja chciałbym państwu powiedzieć, że od samego początku dostrzegaliśmy też tę potężną rolę organizacji non profit, organizacji pozarządowych. Staraliśmy się być integratorem ich wysiłku, wspierać je logistycznie, zasilać je również energią do tego, żeby działały, wzmacniać ich zdolności. 185 takich organizacji pozarządowych mogliśmy aktywnie wesprzeć. Ponad 48 tysięcy ton żywności – powtórzę to, co mówił pan minister – ponad 5 tysięcy 300 transportów… Łącznie dostarczono 301 tysięcy 673 paczki z żywnością, z środkami higienicznymi i środkami do dezynfekcji.

Łączyliśmy czasami crossowo, krzyżując, pewne nasze działania. Podam państwu przykład. Realizowaliśmy wspólne patrole z Policją i część tych patroli była dedykowana kontroli przebywania osób w kwarantannie. Jednak ta kontrola nie miała wyłącznie na celu sprawdzenia, czy ktoś rzeczywiście znajduje się pod adresem, pod którym powinien się znajdować, ale również miała ustalić, w jakim jest stanie zdrowia, ogólnym oczywiście, w jakiej jest formie i czy nie ma jakichś potrzeb, z uwagi na to, że w kwarantannie musiał się znajdować w izolacji, a nie wszystkie osoby mogły mieć udzielane wsparcie. Więc to było też dobre sprzężenie zwrotne pokazujące nam, gdzie ta pomoc powinna być skierowana. Albo taką pomoc od razu kierowaliśmy bezpośrednio, albo przekazywaliśmy to właściwej komórce opieki społecznej w samorządzie lokalnym.

Szanowni Państwo, DPS-y stanowią dzisiaj bardzo istotny obszar naszego wysiłku. Na te 824 formalnie, oficjalnie istniejące DPS-y do dziś wsparliśmy 712 placówek w różnej formie. Muszę też państwu powiedzieć, że dzisiaj realizujemy taki program, szeroką akcję wymazową dotyczącą sprawdzenia wszystkich pracowników i pensjonariuszy DPS-ów. Na dzień dzisiejszy 660 DPS-ów z tych 824 jest, Szanowni Państwo, sprawdzonych. Czyli sprawdziliśmy stan zdrowia, potencjalne zakażenia, które są w tych DPS-ach. W województwie opolskim, w województwie wielkopolskim praktycznie już zakończyliśmy ten proces, w pozostałych województwach jesteśmy zaawansowani w 50–90%. Tak że to jest nasz wysiłek wnoszony w to, aby zapobiec temu, co widzieliśmy na zachodzie Europy, wykazać się solidarnością z naszymi najstarszymi współobywatelami, często z ludźmi, którym wiele zawdzięczamy. Po prostu nie zostawiamy ich w tej sytuacji samym sobie w potrzebie.

Tak jak pan minister powiedział, w związku z organizacją egzaminów maturalnych, egzaminów w klasach VIII, objęliśmy wsparciem – za pośrednictwem Agencji Rezerw Materiałowych, samorządów – szkoły, ale również realizowaliśmy mentoring i doradztwo. Łącznie 4 tysiące 974 placówki oświatowe do dzisiaj zostały przez nas objęte takim wsparciem. Przeprowadziliśmy 218 szkoleń. Z oczywistych powodów najwięcej tego typu szkoleń realizowaliśmy w województwie śląskim. To było w centrum naszej uwagi w tym okresie przed egzaminami.

Szanowni Państwo, wspieraliśmy Agencję Rezerw Materiałowych, de facto wraz z nią stając się operatorem logistycznym działań przeciwkryzysowych. Doprowadziło to do tego, że wspieraliśmy ich bezpośrednio w hubach logistycznych w Komorowie, Strzałkowie i Lublińcu. Realizowały to odpowiednio: 12 Wielkopolska, 13 Śląska i 5 Mazowiecka Brygada Obrony Terytorialnej. Do wsparcia tych hubów logistycznych kierowaliśmy również studentów akademii wojskowych. Łącznie za naszym pośrednictwem transport towarów z tych hubów dotarł do 2 tysięcy 34 lokalizacji.

O obszarze wsparcia Policji pan minister już dosyć wyczerpująco wspominał. Ja tylko dodam, że zanim rozpoczęła się pełnoskalowa operacja „Tarcza”, wspieraliśmy również Straż Graniczną. Zakończyliśmy te działania 2 kwietnia i od tej pory Straż Graniczną wspierały wyłącznie wojska operacyjne. Łącznie we wsparcie Straży Granicznej zaangażowanych było 1 tysiąc 365 żołnierzy, realizowali oni swoje zadania na 129 punktach kontrolnych lub odcinkach patrolowania. W ramach tego wsparcia żołnierze Brygady Pomorskiej wspierali też Straż Graniczną w kontroli sanitarnej 17 promów, które przypływały do Polski.

Dużym zadaniem, które realizowaliśmy w ramach programu powrotu do Polski, było wsparcie Urzędu Lotnictwa Cywilnego. Tutaj wspieraliśmy łącznie 21 lotnisk, sprawdziliśmy ponad 115 tysięcy 500 podróżnych, którzy przybyli 1 tysiącem 324 samolotami. Tutaj akurat największą aktywnością wykazywała się 6 Brygada Mazowiecka z uwagi na obecność Lotniska Chopina w Warszawie.

Szanowni Państwo, nasze działania obejmowały wszystkie województwa. Gdybyśmy dziś popatrzyli na intensywność naszych działań, to można by było powiedzieć, że ta intensywność była proporcjonalna do skali zagrożenia w poszczególnych województwach. Dziś mogę powiedzieć, że najbardziej intensywnie działamy w województwie śląskim, w województwie świętokrzyskim i w województwie wielkopolskim, to są takie trzy obszary, gdzie w ramach operacji „Odporna wiosna” jesteśmy bardzo aktywni. Chcę również powiedzieć państwu, że operacja „Odporna wiosna”, która była projektowana na tę początkową fazę epidemii i której celem było wsparcie podmiotów sanitarnych i doprowadzenie do sytuacji, że wyhamujemy gwałtowność narastania liczby zakażonych… Dzisiaj jesteśmy w innej fazie kontroli epidemii i dostosowujemy nasze działania, więc, tak jak państwu wspomniałem, w najbliższych dniach będziemy kończyć operację „Odporna wiosna” i przekształcać ją w operację „Trwała odporność”. Jej celem będzie pogodzenie dalszego rozwoju formacji ze wsparciem podmiotów sanitarnych, ale już bardziej punktowym, będziemy działać w myśl filozofii „identyfikuj, izoluj, informuj, integruj”, więc będziemy oddziaływać bardziej punktowo. Zasadniczymi liniami, jeśli chodzi o wysiłek związany z tą operacją, będą w dalszym ciągu: rozwijanie świadomości sanitarnej, procedur weryfikacji stanu i zdrowia żołnierzy, szkolenie w uwarunkowaniach zaostrzonego reżimu sanitarnego – to szkolenie z oczywistych powodów musimy przeobrazić w taki sposób, aby ono było jak najbardziej bezpieczne – utrzymanie gotowości do wsparcia działań profilaktycznych i przeciwkryzysowych związaną z epidemią COVID-19. Ale też, Szanowni Państwo, linią wysiłku będzie utrzymanie gotowości naszych sił do wsparcia działań przeciwkryzysowych związanych z łagodzeniem skutków długotrwałej suszy i ewentualnego zwalczania pożarów wielkopowierzchniowych. A więc wychodzimy troszeczkę, z pewnym dystansem czasowym w kierunku tego, co jeszcze może się wydarzyć w Polsce, i staramy się za wszelką cenę przygotować. Pomimo tego, że nie jest to wysoce prawdopodobne, chcemy być również przygotowani do szerszej skali wsparcia społeczności lokalnej. W dużej mierze wynika to z faktu, że coraz odważniej operacjonalizujemy swoje wysiłki związane z tym, że nasi żołnierze wywodzą się ze społeczności lokalnych, są ich częścią i w przypadku zagrożenia stają się tymi aktorami, do których wszyscy zwracają się o pomoc w takich sytuacjach. Zgodnie z obowiązującym modelem systemu zarządzania kryzysowego będziemy gotowi nieść pomoc. Ilekroć tylko tej pierwszej linii, Straży Pożarnej, Policji, wyczerpią się zdolności, tylekroć na miejscu będą siły Wojsk Obrony Terytorialnej, dostępne w bardzo szybkim czasie z uwagi na to, że one są położone lokalnie, są praktycznie w każdym województwie, w każdym powiecie. Dziś, Szanowni Państwo, jest już taka sytuacja, że chyba praktycznie w każdej polskiej miejscowości mieszka co najmniej jeden żołnierz Wojsk Obrony Terytorialnej. To daje nam zupełnie nowe możliwości działania. Ci żołnierze stają się jakby liderami w zakresie kreowania bezpieczeństwa w miejscach, w których żyją i pracują. Dziękuję za uwagę.

Przewodniczący Jarosław Rusiecki:

Bardzo dziękuję, Panie Generale.

Bardzo dziękuję panu ministrowi i panu generałowi za przedstawienie tej informacji. Przyznam się, że obserwując to, co się działo i dzieje, zresztą każdy z nas, obserwując w ostatnich miesiącach, tygodniach, dniach, godzinach, kiedy… Podkreślam to, co powiedział pan generał, tj. że to wsparcie było upodmiotowione, prowadzone z myślą o obywatelu, ale i o funkcjonujących instytucjach. Nim jeszcze oddam państwu głos… Nie chcę mówić, że to byłoby jakieś podsumowanie, ale prosiłbym o przekazanie w imieniu całej Komisji Obrony Narodowej Senatu Rzeczypospolitej, gdy pan generał kontaktuje się ze swoimi dowódcami brygad na odprawach codziennych, słów podziękowania i uznania za służbę, za tę otwartość. Myślę że każdy z nas, każdy z senatorów, interesując się w swoich okręgach wyborczych kwestią potrzeb i wsparcia, bo do nas trafiały te sprawy, interesowano nas nimi… Zawsze odbieraliśmy te informacje z wielką uwagą, ale też wiedzieliśmy, że możemy kierować te uwagi, te prośby o wsparcie do dowódcy brygady. A więc bardzo proszę, Panie Generale, o przekazanie słów uznania i podziękowania dowódcom brygad, żołnierzom Wojsk Obrony Terytorialnej w poszczególnych rejonach kraju, bo rzeczywiście Wojska Obrony Terytorialnej, nie ujmując nic wojskom operacyjnym, stanęły na wysokości zadania i można powiedzieć, że były zawsze gotowe i zawsze blisko, służyły w potrzebie człowiekowi.

Bardzo proszę, kto z państwa senatorów…

Pan senator Rafał Ślusarz. Bardzo proszę.

Senator Rafał Ślusarz:

Panie Ministrze! Panie Generale! Panie Przewodniczący! Wysoka Komisjo!

Ta lista dokonań jest imponująca, nawet mnie zaskoczyła, mimo tego że na bieżąco śledziłem profil ministra obrony, który również na bieżąco podawał, ilu żołnierzy jest zaangażowanych każdego dnia. Ale równocześnie na tym samym, można powiedzieć, portalu były nieustające głosy „Gdzie są żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej?” i „Czemu nie widać tych żołnierzy?”. Oczywiście one z upływem czasu troszkę słabły. Epidemia nie jest dobrym okresem, żeby cokolwiek promować, bo z nią walczymy, ale ja ciągle mam wrażenie, że te działania nie dotarły do świadomości obywateli. Beneficjenci oczywiście o nich wiedzą, samorządowcy też już wiedzą, dyrektorzy szpitali, dwa dni temu były już takie głosy, żałują, że te jednostki, ci żołnierze są już wycofywani ze wsparcia. Tutaj warto byłoby przekazać taki sygnał, który moim zdaniem jest kluczowy, że żołnierze obrony terytorialnej przecież pracują, a ich zakłady pracy powracają do aktywności i w związku z tym oni nie mogą już w takim zakresie, jak dotychczas, angażować się w walkę z epidemią. Często placówki służby zdrowia, deficytowe, jeśli chodzi o w kadry, z żalem przyjmują to do wiadomości. Zastanawiam się – dostaliśmy taki materiał i oczywiście dobrze, że on się pojawił – czy nie należałoby pomyśleć o jakimś szerszym sposobie dotarcia do Polaków z informacją, jak ta formacja, która nie miała szans na to, żeby dobrze przećwiczyć działanie w tego typu okolicznościach, bo nikt nie miał, tak bardzo szybko się tego nauczyła i okazała się tak sprawnym, elastycznym narzędziem. I jakiż to jest teraz mocny argument… Jeden z kandydatów na prezydenta przekonał się, że te wojska są potrzebne, chociaż wcześniej miał co do tego wątpliwości. Myślę, że warto wykorzystać tę okazję, w cudzysłowie, do tego, żeby przekonać, że to była słuszna decyzja i że ta formacja jest nam bardzo potrzebna. Niech to będzie dołączenie się do tych słów podziękowań złożonych panu generałowi dla wszystkich żołnierzy, którzy tak wspaniale się spisali w tym trudnym okresie. Ja w imieniu moich wyborców serdecznie dziękuję.

Przewodniczący Jarosław Rusiecki:

Bardzo dziękuję panu przewodniczącemu.

Czy jakiś komentarz… Pan Minister?

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej Wojciech Skurkiewicz:

Szanowni Państwo! Panie Senatorze!

Dziękuję za te słowa, ale jestem w lekkim kłopocie, bo przyznam się szczerze, że nie do końca podzielam te spostrzeżenia odnośnie do rozpoznawalności i tego przekazu społecznego. Z mojego doświadczenia czy z naszego doświadczenia wynika, że my poprzez działania i poprzez stworzenie tych 2 obszarów zaangażowania, zewnętrznego i wewnętrznego… Nie powiem, że wprowadziliśmy zdrową rywalizację w siłach zbrojnych, ale rzeczywiście tak było, bo bardzo często na naszych odprawach dowódcy mówili, że pokazywany jest WOT, a operacyjni też pracują. My staraliśmy się wypośrodkować te przekazy, które były podawane podczas konferencji prasowych pana ministra Mariusza Błaszczaka czy w ramach takiego naszego bieżącego komunikowania na portalach społecznościowych i nie tylko, staraliśmy się zachować taki balans wśród naszych żołnierzy, żeby oni rzeczywiście bardzo mocno ze sobą współpracowali, choć na pewnych polach również rywalizowali, bo to jest też rywalizacja. I wydaje mi się, że to nam się udało. Dlatego ja mówiłem na samym początku, że mam nadzieję, że na kolejnym spotkaniu będziemy mogli zaprezentować działania wojsk operacyjnych, bo tych też było naprawdę bardzo dużo. Proszę zobaczyć, że my zdobyliśmy szereg doświadczeń, bo wszystkie te działania, które były podejmowane przez wojsko, kończą się pewnymi wnioskami, co trzeba zmienić, co trzeba udoskonalić, co trzeba dopracować, no bo nikt nie jest idealny. Prawda? Tutaj bardzo dużą rolę miała do odegrania Wojskowa Służba Zdrowia, która jest bezpośrednio w moim pionie. Naprawdę, działania 14 szpitali wojskowych… Jeden szpital wojskowy był przekształcony w szpital jednoimienny. Zresztą w dość przykrych okolicznościach musieliśmy się rozstać z komendantem szpitala, bo… Miejmy świadomość, że ta sytuacja była dość nadzwyczajna, nie każdy tę sytuację rozumiał i nie każdy… Ta pandemia pokazała, że nie każdy dorósł do sprawowanych funkcji i oczekiwań państwa w stosunku do poszczególnych osób. Ta pandemia pokazała również, jak potrzebne są wojskowe ośrodki medycyny prewencyjnej, te nasze wojskowe sanepidy. Szanowni Państwo, poprzednicy praktycznie ograniczyli funkcjonowanie tych wojskowych sanepidów. Obecnie cały kraj jest podzielony na 5 obszarów, jest tylko 5 wojskowych sanepidów, które odpowiadają za całe mnóstwo, olbrzymie spektrum działań, począwszy od farmacji, poprzez – oj, umknęło mi to – weterynarię, kontrolę służb żywnościowych itd., itd. i te działania, które wykonują normalnie sanepidy, czyli wymazy, pracę laboratoriów i wszystkie te działania przeciwcovidowe. Szanowni Państwo, 5 ośrodków medycyny. Okazuje się, że teraz mamy dylematy związane z tym, że pracownicy i żołnierze WOMP w Modlinie obsługują Elbląg leżący kilkaset kilometrów dalej, bo Elbląga nie może obsłużyć WOMP, który jest w Gdyni, jest prawie że po sąsiedzku, a terytorialnie zupełnie blisko. Ta podległość jest zupełnie rozjechana. To są przykłady, które pokazują, jak należy działać.

Wojska chemiczne, Szanowni Państwo. Obecnie te wojska chemiczne, które no niestety też… Nie chcę tutaj w żaden sposób pastwić się nad poprzednikami, ale jest tak, że teraz są w Polsce tylko dwa miejsca, gdzie są wojska chemiczne, to jest Brodnica i Tarnowskie Góry. Na cały kraj. Pandemia pokazała, że… Ci żołnierze z Tarnowskich Gór albo z Brodnicy jeździli po całym kraju, żeby prowadzić dekontaminację, żeby prowadzić odkażanie itd., itd., itd. Tylko zaradność dowódcy generalnego, zaradność generała Owczarka, dowódcy Rodzajów Sił Zbrojnych, umożliwiła opanowanie tej sytuacji. Powołaliśmy zespoły mobilne, przeszkoliliśmy żołnierzy w bardzo ekstraordynaryjnym trybie i stworzyliśmy takie dekontaminacyjne brygady żołnierzy wojsk chemicznych, stworzyliśmy 38 takich drużyn, które bardzo mocno się zaangażowały.

No, to są te obszary. My teraz wyciągamy z tego wnioski. Panie Senatorze. Wojska Obrony Terytorialnej i wojska operacyjne były bardzo mocno zaangażowane, i naprawdę było widać tych żołnierzy, i ich zaangażowanie. Zresztą to bardzo mocno relacjonowały niektóre media. Niestety niektóre nie bardzo były zainteresowane przekazywaniem tych dobrych informacji.

Przewodniczący Jarosław Rusiecki:

Bardzo proszę, Panie Generale.

Później pani senator Dorota Czudowska.

Dowódca Wojsk Obrony Terytorialnej Wiesław Kukuła:

Panie Przewodniczący, to ja panu powiem taką naszą wojskową ocenę sytuacji i nawiążę do tego, co mówił pan minister, bo w mojej części wystąpienia umknęła mi niezwykle istotna rzecz. Odstąpiliśmy od modelu jakiejkolwiek promocji, bo uznaliśmy, że najważniejsze jest wszystko to, co robimy dla ludzi, ich zdrowie i ich bezpieczeństwo. Cała działalność, która była relacjonowana i udostępniana przez nas, była de facto sprawozdaniem z naszych działań, a nie działalnością promocyjną. Uznaliśmy, że w tej sytuacji to będzie najlepszy model informowania społeczeństwa. Ale myślę, że w czasie tej pandemii zbudowaliśmy potężne zaufanie, bo te 320 tysięcy paczek, które fizycznie dostarczyliśmy, to dostarczyliśmy do 320 tysięcy ludzi, do domów i do rodzin. Przynieśli je żołnierze Wojska Polskiego, jak również żołnierze w oliwkowych beretach. I to jest chyba ta największa wartość dodana: że pokazaliśmy tę swoją użyteczność nie przez model promocyjny, ale przez model działań, które fizycznie podjęliśmy. I to jest dla nas szczególnie istotne.

Tutaj, Panie Przewodniczący, nawiązując do słów pana ministra, chciałbym powiedzieć, że uświadomiłem sobie, że niedostatecznie dużo uwagi poświęciłem… Sama operacja „Odporna wiosna”, pomimo że jej kręgosłupem, siłami głównymi były Wojska Obrony Terytorialnej, była bardzo aktywnie wspierana zarówno przez Wojskową Służbę Zdrowia, jak również przez siły podległe panu generałowi Mice, czy to Żandarmerię Wojskową, czy Inspektorat Wsparcia Sił Zbrojnych. Mam przed sobą meldunek z poprzedniej doby i podam państwu przykład. Wczoraj na terenie Polski operowały 63 zespoły wymazowe. To były 44 zespoły wydzielone z WOT, 10 z dowództwa generalnego i 9 z Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych. Wczoraj było uruchomionych 12 punktów test and go, ale, Szanowni Państwo, na każdym z tych punktów test and go musieli być chemicy, żeby zdekontaminować nas po działaniu, ale również dekontaminować pojazdy, które wyjeżdżają z takiego punktu. A więc praktycznie cała nasza działalność to była operacja o charakterze połączonym, działaliśmy razem i to też jest pewna wartość dodana, Panie Przewodniczący, ponieważ integruje nas z siłami zbrojnymi i uczy nas tego, że realizujemy działania razem. Tak że decyzja o tym, żeby, jak mówiłem, zaniechać promocji, delikatnie mówiąc, na rzecz sprawozdania z naszych rzeczywistych działań, które realizujemy, wydawała mi się najlepszą, jaką mogliśmy podjąć.

Przewodniczący Jarosław Rusiecki:

Dziękuję bardzo.

Co do tych wniosków, o których mówił pan minister, to powiem, że fachowcy, epidemiolodzy mówią, że należy się spodziewać drugiej fali. Prawda? Myślę, że te wnioski posłużą do tego, żeby jeszcze lepiej się do tego przygotować.

Bardzo proszę.

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej Wojciech Skurkiewicz:

Panie Przewodniczący! Szanowni Państwo!

My jesteśmy przygotowani. A te działania, które były realizowane, były naprawdę wielowątkowe i wieloaspektowe, Szanowni Państwo. Nie chcę się użalać, nie chcę też chwalić się czy też płakać i utyskiwać, ale chciałbym, żebyście państwo zwrócili uwagę na jedną kwestię. Od 23 lutego do 12 czerwca minister Mariusz Błaszczak, ja oraz dowódcy spotykaliśmy się codziennie na odprawach, gdzie podsumowywaliśmy miniony dzień, mówiliśmy o wyzwaniach. Niezależnie od tego, czy to była sobota, niedziela, pierwszy dzień świąt, drugi dzień świąt, 3 maja, codziennie spotykaliśmy się, codziennie odbywały się odprawy i codziennie była ta praca. Doszliśmy do wniosku, że skoro żołnierze są wśród ludzi, służą ludziom, to my jako dowódcy, jako kierownictwo również musimy być z tymi żołnierzami, niezależnie od pory dnia, roku, czasu. To buduje pewnego rodzaju więź między nami, w ramach kierownictwa, i żołnierzami. Tych przygotowań, tych elementów było naprawdę bardzo wiele. Tu są jakieś wycinki stricte wojskowe, ale chociażby przygotowanie… Było przygotowanych blisko 15 tysięcy miejsc kwarantanny we wszystkich garnizonach w Polsce. Wydałem polecenie przygotowania takich miejsc, gdzie w razie czego obywatele mogliby odbywać kwarantannę. Były przygotowane specjalne miejsca na kwarantannę, dedykowane wyłącznie żołnierzom, tzn. gdyby wydarzyło się coś szczególnego, to były takie ośrodki i miejsca na kwarantannę dla żołnierzy. Były przygotowane izolatoria, nasze wojskowe szpitale uzdrowiskowe zostały przekształcone w izolatoria na potrzeby Sił Zbrojnych i na potrzeby wojska. Ciechocinek, Lądek-Zdrój, Krynica, Busko to były te miejsca, które były przygotowane. Byliśmy przygotowani również w formule poligonowej, obiekty w Drawsku Pomorskim czy w Bemowie, czy również w Nowej Dębie… No, byliśmy przygotowani, że w kontenerach, jeżeli będzie taka potrzeba, konieczność, żołnierze sił zbrojnych Rzeczypospolitej czy nasi sojusznicy, którzy normalnie ćwiczyli, bo tok ćwiczeń na poligonach był zachowany przez cały czas… Byliśmy przygotowani na każdą ewentualność i pewnie tak pozostanie, bo trzeba się spodziewać, że wkrótce pojawi się kolejny problem koronawirusowy.

Przewodniczący Jarosław Rusiecki:

Dziękuję bardzo, Panie Ministrze.

Bardzo proszę, pani senator Czudowska, bo za chwilę będziemy mieli…

Senator Dorota Czudowska:

Ja króciutko. Dziękuję bardzo.

No tak, biliśmy brawa służbie zdrowia, a trzeba też bić brawa, i to olbrzymie brawa, Wojskom Obrony Terytorialnej i Ministerstwu Zdrowia. Myślę, że wcześniej czy później promocja, choć może nie promocja… Materiału filmowego na pewno macie państwo tak dużo, że powstanie jakiś film fabularny albo inny z frontu walki z COVID. Uważam, że musi powstać.

Ja chciałabym jeszcze bardzo podziękować panu ministrowi i panu generałowi za przypomnienie daty 2 lutego, dlatego że niestety niektóre przekazy są takie, że Polska zainteresowała się koronawirusem dopiero 4 marca, kiedy wykryliśmy… My oczywiście wiemy, bo już w styczniu były pierwsze spotkania w Ministerstwie Zdrowia z sanepidem co do tego, że dzieje się coś niepokojącego… Ten 2 lutego to już są konkretne działania, które przecież nie powstały nagle 2 lutego, tylko była to cała akcja logistyczna. I to trzeba przypominać, żeby Polakom nie utrwaliło się w świadomości, że rząd zainteresował się koronawirusem 4 marca, po stwierdzeniu pierwszego przypadku choroby. Dziękuję.

Przewodniczący Jarosław Rusiecki:

Dziękuję bardzo.

Proszę.

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej Wojciech Skurkiewicz:

To tylko powiem, Pani Senator, że my na samym początku, już w styczniu… 2 lutego to było przyjęcie tych 30 obywateli, a już w styczniu bardzo mocno współpracowaliśmy z Ministerstwem Zdrowia, wydzieliliśmy 4 oficerów, którzy przez cały czas, praktycznie od początku lutego byli umocowani w Ministerstwie Zdrowia i byli oficerami łącznikowymi w relacjach Ministerstwo Zdrowia – Główny Inspektor Sanitarny – Ministerstwo Obrony Narodowej. To były 4 panie oficer, które cały czas, 24 godziny na dobę, non stop były w Ministerstwie Zdrowia, w tym sztabie, który był powołany – nie wszyscy wiedzą, że takowy sztab funkcjonował w Ministerstwie Zdrowia już od lutego. A więc my wydzieliliśmy 4 panie oficer, które były tam naszymi oficerami łącznikowymi i to też wyśmienicie sprawdzało się w tych relacjach i w bieżących działaniach.

Przewodniczący Jarosław Rusiecki:

Dziękuję bardzo.

Pan senator Jerzy Wcisła. Bardzo proszę, Panie Przewodniczący.

Senator Jerzy Wcisła:

Szanowni Państwo!

Zalani jesteśmy tutaj wieloma wielkimi liczbami – tysiące osób, dziesiątki tysięcy ton, tysiące litrów krwi – i te liczby rzeczywiście wyglądają imponująco. Tyle że my nie mamy do czego ich odnieść, bo sytuacja była bardzo szczególna, nieporównywalna, zatem możemy co najwyżej wyobrazić sobie, jak by wyglądała sytuacja w Polsce, gdyby wojsko nie włączyło się w tę sytuację kryzysową związaną z epidemią. I można by powiedzieć, że skoro wojsko musiało wspierać Policję, służby graniczne, szpitale, samorządy, ludzi, to w pewien sposób wyręczało służby, które powołane są do tego, aby te wszystkie zadania wypełniać, i można by było powiedzieć, że te służby w tym momencie nie spełniły swoich zadań.

(Głos z sali: Samorządy…)

Mówię o wszystkich instytucjach, nie tylko o samorządach, bo wspieraliście także Policję, wspieraliście Straż Graniczną, nie będę tu wymieniał wszystkich instytucji, także ministerstwa. Ale wiemy dobrze, że jak buduje się wały przeciwpowodziowe, to nie buduje się tych wałów na wodę stuletnią, taką, która zdarza się raz na 100 lat, tylko na przewidywalne okoliczności. Nie tworzy się Policji czy służb granicznych na sytuacje szczególne, np. kiedy trzeba badać wszystkich przekraczających granicę. Tak samo szpitali nie tworzy się na wypadek, gdy w kraju panuje epidemia, a nawet pandemia, czyli gdy jest sytuacja szczególna. Wydaje mi się, że wojsko jest właśnie od zadań w sytuacji szczególnej i w moim odczuciu wojsko spełniło swoje zadanie. Pewnie tak będzie też w drugiej fazie, jeżeli ona nastąpi, i w innych sytuacjach kryzysowych, które mogą być w Polsce, a do których różne instytucje nie są powołane. Wojsko czuwa i jest wykorzystywane w takich sytuacjach. I to bardzo dobrze, chwała wojsku za to.

Jest tutaj jeden taki zgrzyt w tym albumiku, który jest takim dowodem waszej chwały, otóż nie mówicie o tym, i słusznie, że nie mówicie, że służba zdrowia wymagała wsparcia, Policja wymagała wsparcia, służby graniczne wymagały wsparcia, ale krytykujecie jedną instytucję, taką państwotwórczą – to jest to, o czym mówił pan wiceprzewodniczący – czyli samorząd. Otóż ja akurat jestem pełen uznania dla samorządu jako instytucji, która buduje naszą rzeczywistość, i jeżeli faktycznie jest tak, że samorządy w pewnym zakresie nie spełniły swoich zadań, to… Ja powiem państwu, że mój wniosek z tego naszego dzisiejszego spotkania jest taki, żeby spytać samorządy, dlaczego one tych zadań, jak twierdzicie, nie spełniły – mówię o sytuacjach w DPS-ach – bo może należałoby wesprzeć te samorządy instytucjonalnie. Może będzie druga fala epidemii i znowu samorządy nie dadzą sobie z tym rady, i wojsko będzie musiało ingerować. A może należy znaleźć jakąś lepszą formę obsługi DPS-ów, bo one są tymi miejscami, które są czułe na takie sytuacje. To są moje wnioski z tego spotkania i z tego wydawnictwa, które skrytykowało jedną instytucję. Moim zdaniem to jest zgrzyt.

Mam jeszcze jedno pytanie, w związku z trochę inną, nie wiem, czy związaną z COVID, sytuacją. Otóż ja mam takie sygnały, że obecnie jest taka wzmożona akcja uzupełniania, przeglądu sprzętu, głównie samochodów, które są zabezpieczane na wypadek mobilizacji. Proszę o informację, czy to, że ten sprzęt jest uzupełniany, jest związane z jakąś refleksją co do COVID i z obecną sytuacją, czy to ma zupełnie niezależne przyczyny. I czy w ogóle jest taka sytuacja, że jest wzmożona akcja uzupełniania tego sprzętu na wypadek mobilizacji?

Przewodniczący Jarosław Rusiecki:

Dziękuję bardzo panu przewodniczącemu.

Pan minister. Bardzo proszę.

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej Wojciech Skurkiewicz:

Zacznę od końca. Jeżeli chodzi o rezerwy mobilizacyjne, to ich przegląd jest prowadzony dość regularnie, tutaj nie ma żadnych sytuacji nadzwyczajnych i absolutnie nie ma to związku z COVID. To są rutynowe…

(Głos z sali: Akurat zainteresowanie medialne może bardziej…)

Pewnie tak, ale to są rutynowe działania prowadzone przez sztab generalny. My musimy mieć wiedzę, jeżeli chodzi o pojazdy, m.in pojazdy, bo chodzi o pojazdy, maszyny, sprzęt budowlany i nie tylko, które mogłyby być wykorzystywane w sytuacji „W”, musimy mieć na bieżąco informacje, czy one są sprawne, niesprawne, czy są możliwe do użycia, do wykorzystania, czy też nie. A więc to jest rutynowe działanie, ono się odbywa praktycznie każdego roku.

Jeżeli chodzi o samorządy, Panie Senatorze, to, tak jak mówię, te nasze działania były ciągłe. Tak jak mówiłem na samym początku, jeżeli chodzi o województwo, to nie było problemów. Jeżeli chodzi o powiaty, to średnio około 30% powiatów wyznaczało dyżury, chociażby dyżury telefoniczne, albo ktoś z zespołu zarządzania kryzysowego był fizycznie w powiatach. Ale jeżeli chodzi o gminy, to na ponad 2 tysiące 400 z zaledwie około 100–150 mogliśmy nawiązać kontakt w czasie weekendu, bo chodzi tutaj o kontakt m.in. w weekendy. Działo się wiele rzeczy i niestety nie było z kim rozmawiać. To było bardzo przykre, bo prowadziliśmy monitoring zespołów zarządzania kryzysowego i tej współpracy.

Panie Senatorze, jeżeli pan uważa, że samorząd zdał egzamin co do domów pomocy społecznej… Ja się z tym absolutnie nie zgadzam. Domy pomocy społecznej to są w zdecydowanej większości instytucje, które są podległe samorządowi. To samorząd wybiera dyrektorów tych placówek, to również samorząd często współfinansuje domy pomocy społecznej. Tutaj bardzo często było tak, że, niestety, trzeba to z przykrością powiedzieć, samorząd sobie z tą sprawą nie poradził i gdyby nie wsparcie wojska, nie tylko Wojsk Obrony Terytorialnej, ale również wojsk operacyjnych, wojsk chemicznych, to naprawdę mielibyśmy olbrzymi problem. Samorządy nie były przygotowane na tego typu sytuację również pod względem proceduralnym. Dochodziło do takich sytuacji, że do dowódców WOT były kierowane błagalne prośby, żeby np. zapewnić w tych DPS-ach chociażby jedną pielęgniarkę, bo po prostu, powiem to brutalnie, pracownicy tych DPS-ów, bardzo często tak było, w zdecydowanej większości opuścili swoich podwładnych i pacjentów. Były takie przypadki w DPS-ach, m.in. na Mazowszu, że w całej placówce do obsługi kilkudziesięciu osób, które często były przykute do łóżka, które należało karmić, przebierać itd., zostały tylko 2 pielęgniarki. To były sytuacje dramatyczne. To nie były prośby o wsparcie, tylko to były wręcz błagania. I niestety takich przypadków było z kraju całe mnóstwo. To jest rzecz, która absolutnie musi być naprawiona. Jeżeli jesienią czy w przyszłym roku byłaby, oby nie, podobna sytuacja, jaka była przez tych kilka miesięcy… To są absolutnie rzeczy, które są do nadrobienia, jest szczególna troska, jeżeli chodzi o DPS-y, bo wszystkie osoby starsze są w grupie ryzyka. To, o czym mówił… To jest to, o czym mówił generał Kukuła, Szanowni Państwo, to, co się wydarzyło na Zachodzie… To jest odczłowieczenie, jeśli chodzi o te działania, które miały miejsce w Belgii, Holandii, w innych państwach zachodniej Europy, gdzie osoby, które były powyżej siedemdziesiątego roku życia, a były w domach starości czy w domach pomocy dla osób starszych, zostały pozostawione same sobie. One w momencie pojawienia się koronawirusa nawet nie były podłączane… nie były wspomagane oddechowo.

Przewodniczący Jarosław Rusiecki:

Panie Ministrze, bardzo, bardzo dziękuję.

Za chwilę będą czy może już trwają nasze nowe zajęcia, ale jeszcze raz chciałbym podziękować panu ministrowi i panu generałowi.

Szanowni Państwo, w momencie, gdy pan minister mówił, że w wielu przypadkach ci żołnierze, szczególnie WOT, którzy pełnią służbę czy pełnili służbę, jeszcze raz to podkreślam, w placówkach służby zdrowia, jakby odświeżali poczucie etyki w zawodzie, jeśli chodzi o swoich partnerów wykonujących w cywilu zawody medyczne… To było szczególnie budujące. Miałem sygnały od dowódców batalionów od dowódców brygad, że takie sytuacje miały miejsce. To też jest, jak myślę, ten wniosek i doświadczenie na przyszłość wynikające z takich właśnie sytuacji kryzysowych, kiedy żołnierz polski staje się wzorem postępowania wobec tych najsłabszych i potrzebujących.

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej Wojciech Skurkiewicz:

Panie Przewodniczący, jeszcze jedna uwaga. My w czasie naszych działań antycovidowych w żaden sposób nie chcieliśmy narazić naszych żołnierzy na zarażenie koronawirusem i nie chcieliśmy osłabić tej cywilnej służby zdrowia, dlatego podjęliśmy decyzję, że jeżeli nie było takiej konieczności, to Wojska Obrony Terytorialnej nie posiłkowały się wprost osobami ze służby terytorialnej, które były zaangażowane w działania covidove, np. w lokalnych szpitalach czy w innych placówkach. Minister obrony narodowej podjął również decyzję, że wszyscy żołnierze znajdujący się w ramach wojsk operacyjnych, w podległości czy to generała Ryczkowskiego, czy to generała Miki, którzy oprócz tego, że służyli w wojsku, pracowali również w takiej czy innej formie w cywilnej służbie zdrowia… Podjęliśmy decyzję, a to dotyczyło ponad 300, prawie 400 ratowników medycznych i pielęgniarzy, że ich odsyłamy czy odbieramy ich do tego, aby pracowali i służyli w cywilnej służbie zdrowia. To też było bardzo ryzykowne, ale udało się to przeprowadzić bez żadnego uszczerbku na bezpieczeństwie żołnierzy i dalszym funkcjonowaniu.

Przewodniczący Jarosław Rusiecki:

Dziękuję bardzo, Panie Ministrze.

Panie Generale, z podziękowaniem… Dziękuję bardzo.

Do widzenia państwu.

Zamykam posiedzenie.

(Koniec posiedzenia o godzinie 12 minut 42)