Narzędzia:
Posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi (nr 131) w dniu 30-07-2019
Uwaga! Zapis stenograficzny jest tekstem nieautoryzowanym

Zapis stenograficzny

– posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi (131.)

w dniu 30 lipca 2019 r.

Porządek obrad:

1. Informacja Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi na temat systemu doradztwa rolniczego w Polsce oraz jego wykorzystania w praktyce.

2. Informacja Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi na temat bieżącej działalności instytutów naukowych w Polsce i ich planu rozwoju w przyszłości.

3. Informacja Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi na temat koncepcji rozwoju rolniczych szkół zawodowych w oparciu o potrzeby młodych rolników.

(Początek posiedzenia o godzinie 16 minut 00)

(Posiedzeniu przewodniczą przewodniczący Jerzy Chróścikowski oraz zastępca przewodniczącego Przemysław Błaszczyk)

Przewodniczący Jerzy Chróścikowski:

Szanowni Państwo, pozwolicie, że otworzę posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi.

Niezmiernie mi miło powitać państwa na dzisiejszym posiedzeniu. To jest sto trzydzieste pierwsze posiedzenie.

Dzisiaj mamy 3 punkty. Pierwszy punkt to informacja Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi na temat systemu doradztwa rolniczego w Polsce oraz jego wykorzystania w praktyce, drugi to informacja Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi na temat bieżącej działalności instytutów naukowych w Polsce i ich planu rozwoju w przyszłości, a trzeci to informacja Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi na temat koncepcji rozwoju rolniczych szkół zawodowych w oparciu o potrzeby młodych rolników.

Witam pana ministra Ryszarda Zarudzkiego. Jeszcze chyba nie dotarł… Czy będzie później Szymon Giżyński, czy pan minister będzie mówił o wszystkich tematach?

(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Ryszard Zarudzki: Nie. Jestem w tej chwili przygotowany na 2 tematy.)

To może dotrze.

(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Ryszard Zarudzki: Pierwszy i drugi.)

Może dotrze pan Giżyński.

(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Ryszard Zarudzki: Jestem przygotowany do punktu pierwszego i drugiego. Skontaktujemy się z ministerstwem i zorientujemy się, jak będzie w sprawie punktu trzeciego.)

Dobrze.

Witam wszystkich zaproszonych gości, również osoby towarzyszące panu ministrowi. Są tutaj dyrektorzy ośrodków doradztwa i instytutów naukowych. Jest dzisiaj bardzo duża reprezentacja na naszym posiedzeniu, z czego się bardzo cieszę. Możemy dzisiaj porozmawiać. Nie ukrywam zresztą, że pan minister mnie zainspirował na naszym kongresie w Katowicach, żeby powiedzieć coś wspaniałego o naszym doradztwie, w związku z tym wywiązuję się z danego słowa, Panie Ministrze. Rozmawialiśmy w Katowicach, że będzie takie spotkanie, i dzisiaj mamy takie spotkanie, jest okazja pokazać, czym się zajmujemy, jakie mamy osiągnięcia, jakie cele chcemy realizować i jakie cele są dla nas najistotniejsze. Często powtarzamy, że najważniejsze są dzisiaj edukacja, innowacje i wdrażanie. To, co jest najistotniejsze dla polskich rolników i dla przemysłu przetwórczego, to wszystko jest nam potrzebne. Bez tego nie damy rady pokonać konkurencji, a konkurencja światowa jest dzisiaj tak duża, że musimy się sprytnie poruszać, żebyśmy byli może nie najlepsi, ale żebyśmy byli w czołówce światowej. Takie warunki i klimaty mamy.

Panie Ministrze, jakbym mógł, to poproszę o wprowadzenie.

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Ryszard Zarudzki:

Panie Przewodniczący! Panowie i Panie Senatorowie! Tak licznie dzisiaj zgromadzeni Uczestnicy naszego spotkania!

Witam serdecznie wszystkich dyrektorów instytutów podległych ministrowi. Oczywiście witam serdecznie doradztwo, dyrektorów ośrodków doradztwa rolniczego z całego kraju. Rzeczywiście pan senator sprowokował dzisiejsze spotkanie, ono wynikło z naszych rozmów w Katowicach podczas konwencji „Myśląc: Polska”, spotkania programowego, w którym brali udział przedstawiciele zarówno ośrodków doradztwa, jak i instytutów.

Mogę traktować dzisiejsze posiedzenie komisji jako taki przystanek, bardziej koncentrując się na tym, co zrobiliśmy do tej pory. To nie jest spotkanie, które będzie dotyczyło wizji czy rozwoju w przyszłości, ale tego tematu też nie chciałbym unikać – jeśli będzie potrzeba zarysowania pewnych spraw.

Jeśli chodzi o sprawy organizacyjne, które nas tutaj mogą dotyczyć, to chciałbym zakomunikować – może powiem to jako pierwszą rzecz – że w ministerstwie doczekaliśmy takiej sytuacji, że minister Jan Krzysztof Ardanowski podjął decyzję o powołaniu Departamentu Doradztwa i Nauki. Tak więc można powiedzieć – jeszcze dzisiaj o tym rozmawialiśmy – że z dniem 2 sierpnia stanie się to faktem. Premier… Taka ranga musi tu być, żeby zatwierdzić te zmiany. Od dnia 2 sierpnia będzie funkcjonował Departament Doradztwa i Nauki.

Jest mi niezmiernie przyjemnie przedstawić część składu osobowego, która dzisiaj jest ze mną jako moje wsparcie: dyrektor Departamentu Doradztwa i Nauki Piotr Łysoń, zastępca dyrektora pani Edyta Wieczorkiewicz-Dudek… Czy pani Edyta jest?

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Jest, dobrze. Pani jest znana państwu z naszych wcześniejszych spotkań, bo zajmowała się tą problematyką do tej pory.

Naczelnik Ewa Grodzka, pani Basia Odrobińska i Ewelina Siuta – pracownicy, specjaliści, główni specjaliści w departamencie. To nie jest cały skład osobowy, to jest reprezentacja. Cieszę się, że taki moment nastał. Był on oczekiwany i potrzebny. Dzisiaj, powiedziałbym, otwieramy dość historyczną, nową sytuację w ministerstwie. To nie oznacza, że wszystkie problemy się rozwiązują. Rozwiązania też muszą być wypracowane.

Ja bym chciał swoje wystąpienie, które miałoby dotyczyć dwóch pierwszych punktów, połączyć. Proponuję w pierwszej części przedstawić informację Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi na temat systemu doradztwa rolniczego w Polsce i jego wykorzystania w praktyce, a w drugiej – informację Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi na temat bieżącej działalności instytutów naukowych w Polsce i ich planu rozwoju na przyszłość. No, tu oczywiście koncentrujemy się na przyszłości, ale myślę, że wszystkie informacje będziemy chcieli przekazać. Powiem też, że… Zobaczymy, na ile to będzie możliwe, żeby włączyć tak szerokie gremium… Powiem, że jest to dla mnie niespotykane i niespodziewane, że w aż tak silnym gronie się tu dzisiaj spotykamy.

Panie i Panowie Dyrektorzy, takie wspólne posiedzenie jest naszą okazją do dyskusji. Pamiętajmy, że to jest słuchane przez naszych odbiorców, przez rolników, ale nie tylko. To jest sytuacja, kiedy możemy zapisać pewne fakty w punkcie, w jakim jesteśmy, i nadać sprawom pewien konkretny bieg.

Punkt 1. porządku obrad: informacja Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi na temat systemu doradztwa rolniczego w Polsce oraz jego wykorzystania w praktyce

Jeśli chodzi o część pierwszą, to zacząłbym tutaj od kilku punktów. Praktyczne wykorzystanie doradztwa rolniczego to jest pierwszy element. Drugi to system doradztwa rolniczego. To jest drugi element tej pierwszej części, dotyczącej doradztwa. To są podstawowe tematy, o których chciałbym powiedzieć w swoim wystąpieniu, dotyczące jednostek. Później powiem o sprawie instytutów i bieżącej działalności instytutów naukowych w Polsce. To nie jest konferencja naukowa, to nie jest tworzenie wizji, to jest spotkanie robocze. Wierzę, że nie tylko w dyskusji na posiedzeniu, ale też poza nią będzie dzisiaj możliwość wymiany pewnych… Nie wyobrażam sobie, żebym nie mógł się z państwem spotkać i pewnych rzeczy przegadać, skoro będzie taka możliwość tutaj na miejscu.

Szanowne Panie, Szanowni Państwo, co jest celem funkcjonowania doradztwa? Może dla przypomnienia kilka faktów. Panie Przewodniczący, Panie Senatorze, zawsze istotne jest to, czy materiały, które zostały przesłane do senatorów, są dostępne na stronie wraz z nagraniem. Bardzo by to uprościło… Ja ze swojej wieloletniej obserwacji… Przed przyjściem do ministerstwa odsłuchałem co najmniej 60, 70 nagrań posiedzeń. I czego zawsze mi brakowało? Zawsze brakowało mi materiałów do tego, żeby w pełni wyrobić sobie zdanie dotyczące informacji, które są przekazywane. Bo w którymś momencie prowadzący mówił: macie to państwo w materiałach, które zostały przesłane. Pamiętajmy, że duże rzesze jednak to oglądają i tego słuchają. Nie wiem, czy jest tu możliwość zmiany, tak aby materiały, które są dostarczane, nie musiały być odczytywane, aby były w stenogramach, aby były dołączane. To jest taka moja nieustająca prośba, bo to by bardzo uprościło przekaz i dawało też…

Przewodniczący Jerzy Chróścikowski:

Krótko, Panie Ministrze, odpowiem. Żeby nie przeciągać powiem tak: rzeczywiście senatorowie dostają materiały, oprócz tego na naszej stronie jest podany materiał, jest on do wglądu. Poza tym dzisiejsze posiedzenie, jak każde, jest transmitowane, można je sobie oglądać na bieżąco. Do wszystkich protokołów dołączane są wszystkie materiały, załączniki, tak że cały komplet materiałów jest dostępny.

(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Ryszard Zarudzki: A, jest.)

Jest też możliwość oglądania w późniejszym terminie. U nas zawsze można obejrzeć posiedzenie, które się w tym momencie odbywa.

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Ryszard Zarudzki:

Jest ważne, żeby materiały, które są dostarczane senatorom, były też udostępniane na stronie. Uważam to za bardzo istotny element. To jest pewna forma przekazu, z której też chcemy skorzystać, aby dotrzeć do jak najszerszej grupy odbiorców.

Jeśli mówimy o najważniejszych celach doradztwach, jakie mamy, to są one jak gdyby związane z działaniami z zakresu rolnictwa i rozwoju wsi, rynków rolnych. To jest jak gdyby dość oczywiste. Jakie mamy cele? Podniesienie dochodów rolniczych, podnoszenie konkurencyjności rynkowej gospodarstw, wspieranie zrównoważonego rozwoju. Jest to realizowane przez prowadzenie szkoleń, demonstracji, pokazów, organizację targów, wystaw, konkursów, olimpiad, wydawanie czasopism dla rolników, różnego typu opracowań, w tym czasopisma naukowego dotyczącego zagadnień doradztwa.

Myślę, że jeśli chodzi o ustawowe określenia, to warto przypomnieć, że ustawa o doradztwie jest z 2004 r. Warto to przypomnieć. Dlaczego? Warto przypomnieć, że do 2004 r. nie było ustawy. Doradztwo funkcjonowało na podstawie rozporządzenia wojewody do 2004 r. od 1945 r. Status prawny uzyskało w 2004 r. To jest pierwsza informacja.

Druga. To nie jest kierunek… Warto też wspomnieć okres przedwojenny, kiedy doradztwo nie było państwowe. Ono było w pewnym sensie publiczne, było wkomponowane w strukturę izb rolniczych. To nie znaczy, że to są rozstrzygnięcia, które teraz są preferowane, to od razu zastrzegam, ale to jest ważny punkt odniesienia, jeśli chodzi o nasze doradztwo rolnicze i jego umocowanie prawne.

Jeśli chodzi o to, jakie są zadania doradztwa, to tych punktów jest łącznie 23. To wynika z ustawy o jednostkach doradztwa z 2004 r. Ja powiem tak. Oczywiście mógłbym literalnie odczytać te 23 punkty, ale rozumiem, że jeśli te materiały będą udostępnione, to każdy będzie mógł się z nimi zapoznać.

Powiem tak: zaczyna się styczeń danego roku i jest pytanie o to, jakie zadania ma doradztwo, patrząc z perspektywy roku. Proszę, żeby doradcy mnie poprawili i uzupełnili, jeśli pominę jakieś zadania, które doradztwo realizuje, a którego tutaj nie wymieniłem. Przede wszystkim, można powiedzieć, zaczyna się rok szkolny dla doradztwa czy rok pracy dla doradztwa. Mamy styczeń 2019 r., tak się umówmy, zaczyna się funkcjonowanie książek FADN. Książek fadnowskich jest kilkanaście tysięcy. W skali województwa jest to do zrobienia… Doradca ma od ilu do ilu książek?

(Głos z sali: Od 1 do20.)

Od 1 do 20. Załóżmy, że średnio wychodzi 10–15 książek, które musi zabezpieczyć. To jest bardzo istotne, chodzi o zunifikowany system rachunkowości rolnej. To jest pierwsza rzecz, którą doradca ma do zrobienia na początku roku – ja nie mówię, że najważniejsza.

Następne zadania są związane z kampanią przyjmowania wniosków. Zaczynamy kampanię. Wcześniej są szkolenia i przygotowania do kampanii. Sama kampania trwa od 15 marca do 15 maja, a właściwie do 1 czerwca. Przy czym musimy pamiętać, że wcześniej są dziesiątki, setki szkoleń, tysiące uczestników. Mamy to zarchiwizowane. Każde spotkanie przygotowujące, szczególnie… W 2 lata Polska dość sprawnie przeszła na system elektroniczny. Stało się to oczywiście dzięki agencji, ale też doradztwu, które w sposób bezdyskusyjny przeprowadziło zmianę. Przy czym pamiętajmy, że mówimy nie tylko o dopłatach bezpośrednich, ale też o płatnościach obszarowych związanych z Programem Rozwoju Obszarów Wiejskich. Mówimy o doradcach rolnośrodowiskowych i o działaniach związanych z opracowaniem wniosków, złożeniem wniosków.

Jeśli chodzi o zadania do realizacji, to warto wspomnieć o tym, że w maju, czerwcu zaczynają się… bardziej w czerwcu, lipcu zaczynają działanie różne komisje klęskowe – od gradu, od deszczu, od wymoknięcia, od wygnicia. Teraz jest od suszy.

W gminie Koronowo, w której też obcuję, jest np. 1 komisja i 6 zespołów w ramach komisji. Pan minister Mojzesowicz powołał 6 komisji. To wszystko musi obsłużyć 1 zespół w 1 gminie. To jest pojedynczy przykład. Tam jest doradca, przedstawiciel izby rolniczej, przedstawiciel samorządu gminy, którzy teraz procedują tę całą sprawę. Wiemy, ile się dzieje.

W międzyczasie… Jeśli chodzi o wspieranie różnych działań, to jest cała lista spraw związanych z obsługą różnego typu wniosków, zgodnie z harmonogramem. Ja tylko je wymienię. To są wnioski dotyczące modernizacji, pozarolniczej działalności, młodych rolników, rozwoju usług rolniczych, współpracy, restrukturyzacji małych gospodarstw… Mógłbym wymieniać jeszcze kilkanaście miejsc. Każdy wniosek trzeba złożyć, każdy wniosek trzeba opracować. To są oczywiście odpłatne rzeczy, ale to są też zadania, które my robimy. Tu chodzi o przekazywanie środków unijnych na rzecz rolników.

Oczywiście pojawiają się w naszych priorytetowych działaniach szkolenia profilaktyczne, np. w sprawie ASF. Jest tu też tworzenie warunków do przedsiębiorczości czy wsparcie dla kół gospodyń wiejskich. Czy mam tak jeszcze wymieniać? Jest szacowanie szkód łowieckich, które w tej chwili też jest naszym zadaniem. Co jeszcze pominąłem z istotnych rzeczy?

(Głos z sali: Bonifikaty, szkolenie chemizacyjne.)

Szkolenia chemizacyjne…

(Głos z sali: ASF.)

ASF, profilaktyka…

(Głos z sali: Poletka doświadczalne.)

Poletka doświadczalne, organizowanie targów, wystaw. Co jeszcze?

(Głos z sali: Zwrot podatku VAT.)

Zwrot podatku VAT, materiał siewny. Chodzi o to, żeby to było bardzo konkretne.

To są nasze zadania. Wydaje się, że… Kto to robi? To jest taki moment… Jeśli pominąłem, a być może… Jestem pewny, że pominąłem szereg aktywności. Gdyby spojrzeć na to… W tej chwili sprawy prawa wodnego, dyrektywa azotanowa…

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Wapnowaniem zajmują się stacje chemiczno-rolnicze, ale my oczywiście też mamy w tym swój udział.

To tak naprawdę najważniejsze, najistotniejsze sprawy. Nie mówię o szkoleniach, nie mówię o pewnych działaniach, które jeszcze realizujemy. Jest działanie „Współpraca”, które w tej chwili realizujemy, są szkolenia dla rolników w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich. Gdyby to wszystko zebrać, to można by powiedzieć… Chciałbym powiedzieć kilka zdań, żeby nie przegadać tej informacji, ale też dać podstawę, żeby ta druga część, dotycząca instytutów naukowych… żeby nasza łączna praca na rzecz rolnictwa przełożyła się na pewne rozstrzygnięcia, które dają podstawę do optymizmu i rozwoju.

Jeśli chodzi o sprawy związane z praktycznym wykorzystaniem doradztwa i naszymi zadaniami, to oczywiście nie mogę pominąć zadań, jakie realizuje Centrum Doradztwa Rolniczego. Są tu przedstawiciele centrum, jest dyrektor Węsierski. Myślę, że pan dyrektor uzupełni, ja tylko tutaj powiem, że to jest taka instytucja, która działa na rzecz doskonalenia doradztwa, służy doradztwu. Ona realizuje 3 podstawowe cele doradztwa: edukacyjną, informacyjną i upowszechnieniową. Można wymieniać cyfry, to są tysiące. Można mówić, ile centrum doradztwa zorganizowało szkoleń, ilu ludzi wyszkoliło i jaką pracę wykonuje. Oczywiście możemy mieć swoje zastrzeżenia do pewnej jakości, do tego, że gdzieś szkolenie mogło się nie udać, gdzieś mogły być jakieś słabsze momenty, ale mam nadzieję, że ocena tej części, poprzedzona poznaniem konkretnych faktów, pokazuje pewien wymiar funkcjonalny tej instytucji, która pracuje na rzecz doradztwa publicznego i, dodajmy, doradztwa prywatnego, bo ono również jest istotnym elementem całego systemu doradztwa.

Podam, że jeśli chodzi o listę doradców, którą prowadzi centrum doradztwa… Ono wpisuje na listę 3200 doradców rolniczych, 2100 doradców rolnośrodowiskowych, 380 doradców leśnych, 678 ekspertów przyrodniczych. Po co o tym mówię? Bo oni muszą mieć szkolenia, muszą mieć przygotowanie, muszą przejść całą drogę. To spowoduje, że ktoś będzie certyfikowanym doradcą. Nie każdy może nim być, nie można być doradcą z marszu, nie może być to ktoś z ulicy. Oczywiście możemy mówić o jakości, możemy mówić o pewnych zakłóceniach, ale broniąc tego doradztwa, jakie mamy, na każdym kroku… Różne krytyczne głosy zawsze mierzmy pewną miarą, ale też patrzmy na wszystko z pokorą. Jeśli coś jest zrobione niedobrze, to poprawmy to. Zobaczmy, co jest do zrobienia.

Skoro mówimy o doradztwie, to wymienię tu chociażby Wielkopolski Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Poznaniu, który podpisał umowę o dofinansowanie realizacji projektów eDWIN – to jest Internetowa Platforma Doradztwa i Wspomagania Decyzji w Integrowanej Ochronie Roślin. Niech to będzie przykład aktywności doradców. A ilu jest w programie „Horyzont”? A ilu…

Powiem tak. Podjęcie przez ministra decyzji o przywróceniu doradztwa do ministerstwa nadało temu inny charakter, nowy charakter, zintegrowało cały system doradztwa. Przez te 3 lata – bo to są naprawdę 3 lata – pojawiła się pewna jakość. Sami doradcy podkreślają, ci, którzy – co prawda jest ich niewielu, przyznaję – pamiętają poprzednie czasy, kiedy była dezintegracja i było niezrozumienie… Jak można było prowadzić politykę ministerstwa, nie tylko tego rządu, płacąc z budżetu państwa na coś, czym zarządza marszałek?

Jeśli chodzi o podstawowe rzeczy, to na system doradztwa – podam tu kilka cyfr – składają się jednostki doradztwa, czyli 16 jednostek wojewódzkich ośrodków doradztwa, centrum doradztwa w Brwinowie, prywatne firmy doradcze, izby rolnicze, organizacje i związki branżowe rolników, instytuty badawcze resortu rolnictwa i uczelnie rolnicze.

Drodzy, Szanowni Przedstawiciele Instytutów, jesteście częścią systemu doradztwa, który chcemy usprawniać. Chcemy prowadzić współpracę, aby nowości, innowacyjność i postęp w rolnictwie były czymś rzeczywistym pod strzechami, czyli czymś ogólnie dostępnym. Nie mówię, że teraz tego nie ma. Mówię tylko, że to nie jest ogólnie dostępne, nie jest powszechnością. Jesteśmy na drodze do przeprowadzenia koniecznej… Chodzi o to, żeby innowacyjność była czymś codziennym, żeby postęp był czymś codziennym, żeby nasz pociąg do nowoczesności był realizowany każdego dnia poprzez te jednostki, poprzez system doradztwa, system, który jest oparty o wymienione instytucje, i poprzez instrumenty, które chcemy realizować.

Jeszcze krótko… To będzie tyle na ten temat. Jak będzie trzeba, to uzupełnimy. Ja bym chciał jeszcze w kilku zdaniach powiedzieć coś na temat finansów doradztwa. Zaczęliśmy od budżetu wynoszącego… 160 czy 153?

(Wypowiedź poza mikrofonem)

153 miliony czy 161 milionów? Jak to liczyć?

(Głos z sali: Ten rząd wielkości.)

Ten rząd wielkości. W tej chwili mamy… 217?

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Mamy 220. Tyle przeszliśmy. W tym roku jest 14 milionów na podwyżki dla pracowników jednostek doradztwa. Co to znaczy, doradcy wiedzą. Wiem, że instytuty mogą powiedzieć: a my? Rozumiem, co teraz o mnie myślicie i co chcielibyście mi powiedzieć, ale proszę mi pozwolić… Stopień upadłości finansowej, to, co było… Nie mówię, że teraz jest to w odwrocie, tam jest jeszcze niedobór, dość poważny niedobór. Żeby wyrównać pewną rzeczywistość, na przyszły rok są kolejne plany, ma być kolejna pula środków dla doradztwa. Powiem też, że założenia, z którymi myśmy wychodzili – ja nie mówię, że one się zrealizują – założenia, które są, takie, żeby doradztwo postawić na nogi… Myślę, że to jest też kwestia dotycząca nauki. W 2020 r. potrzeba 28 milionów, 28 milionów trzeba w 2021 r. i jeszcze 14 milionów ponad to, co jest planowane w tym roku, żeby wyjść w ciągu 3 lat, wliczając ten rok, na poziom średniej krajowej brutto. Taki jest rząd niedoborów.

Jeśli robimy analizę SWOT, jeśli mówimy o krajowym planie strategicznym – jest ważne, aby to wypowiedzieć – to właściwie na każdym etapie planowania nowego okresu programowania pojawia się pytanie, kto to będzie realizował, kto to będzie kontrolował, kto to będzie sprawdzał. I doradztwo jest tym, jak ja to mówię, krwiobiegiem. Możemy to różnie interpretować, ale bez stworzenia silnego… Żeby te fundusze wydawać efektywnie, skutecznie, żeby w ogóle zapanować nad tym, co zamierzamy, potrzebne nam są jeszcze środki na płace dla pracowników ośrodków doradztwa. Chcę to bardzo jasno doradcom powiedzieć. W tym roku już nie będzie tej szansy, a powinno być jeszcze 14 milionów. Nie będzie tej szansy, ale myślę, że uzgodnimy pewną procedurę rekompensat, która będzie to umożliwiała. W przyszłym roku będzie 28 milionów i w 2021 r. będzie 28 milionów. Wtedy, jestem przekonany, będziemy mogli postawić takie warunki, które… Wymagania będą adekwatne do postawionych zadań, a finanse pomogą to realizować. Taka jest przyszłość, jeśli chodzi o ustawienie naszego rolnictwa w dobrym kierunku. Oczywiście nauka to ten element… Ale sprawy finansowe nie są tutaj nieważne, są istotne.

Oczywiście pamiętamy też, że pieniądze można liczyć na różne sposoby. Ja nie mówię, że jest tylko budżet, mówię też, że umiejętność zarabiania pieniędzy, czyli zarobkowa część doradztwa… Jaka część? W których ośrodkach doradztwa? Jest tak, że 30–40% grantu, który idzie z budżetu, niektóre ośrodki wypracowują. To jest po pierwsze.

Po drugie, w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich są usługi doradcze. W tym roku na usługi doradcze na 3 kolejne lata przeznaczono 177 milionów zł brutto, czyli po 60 milionów na rok. Na jesieni będzie kolejny nabór. Gdybyśmy to połączyli z zadaniami do realizacji… Na dzień dzisiejszy istnieje bardzo poważna groźba tego, że jeśli nie podejmiemy wspólnych działań – mówię tu o jakości doradztwa i liczbie realizowanych działań – to nie uzyskamy efektów, na które czekamy, mimo że wszystko jest tu dość konkretne i że wiemy, co mamy robić. Jest to olbrzymim zagrożeniem, ale to zagrożenie jest równoważone szansą, którą mamy, i możliwościami, które mamy.

Ja chcę tak skrótowo… Jeszcze jedną liczbę przytoczę. Mówiąc o tym, że doradztwo jest podniesione z kolan, podam jedną liczbę. W latach 2016–2020 jednostki doradztwa rolniczego otrzymały kwotę 77 milionów zł na wydatki majątkowe, czyli na remonty budynków, na remonty sal, na wyposażenie, na komputery, na siewniki do poletek, na kombajny do poletek, na samochody, na infrastrukturę, która poprawia jakość warunków pracy. Były to też… To jest łącznie z kwotą z tego roku 77 milionów. Przypomnę, dlaczego jest to tak fundamentalna zmiana, i o tym trzeba pamiętać. W roku 2009, 2010, 2011, 2012, 2013, 2014, 2015 – nie powiem, jakie to były czasy, mi chodzi o lata – na wydatki majątkowe z budżetu państwa było 0 zł. Przepraszam, w 2014 r. było 0 zł, a w 2015 r. było 8 milionów. Dobrze mówię?

(Głos z sali: Tak.)

Dobrze pamiętam. W 2015 r było 8 milionów. Chciałbym, żeby ta różnica była jasno zidentyfikowana. I teraz pytanie: jak to się przekłada? Proszę pojechać do Starego Pola, proszę pojechać do Modliszewic, proszę pojechać do Barzkowic, proszę pojechać do…

(Głos z sali: Szepietowa.)

Szepietowa. To jest łódzkie?

(Głos z sali: Do Bratoszewic.)

Bratoszewice. Nie powiem za ile wyremontowaliście tę salę z zapleczem kuchennym, ale warto było. Stare Pole, Lubań. Gdzie jeszcze warto pojechać?

(Głos z sali: Do Płońska.)

Do Płońska, no przecież. Piotrowski by nam nie darował. Warto też pojechać do innych ośrodków, których tu nie wymieniłem. To jest naprawdę… My sami musimy się uszczypnąć. W CDR też się trochę wydarzyło.

(Głos z sali: Przede wszystkim w Radomiu.)

Radom, linie przetwórcze. To jest ta część, o której warto powiedzieć i którą warto podkreślać. To są rzeczywiste zmiany. Jakby ktoś był nawet najbardziej nieżyczliwy, to ja mu życzę jak najlepiej. Jeśli ktoś chce to negatywnie oceniać, to ja mu życzę jak najlepiej i z chęcią przyjmę konstruktywną krytykę. Wiem, że są tutaj na sali osoby, które chciałyby być może podważać to, co do tej pory zrobiono. Nie wierzę, że w ogóle można tak myśleć. Proszę o konstruktywną krytykę, proszę o konstruktywne przykłady. Jestem do dyspozycji – tutaj, publicznie, na sali. Wierzę, że to tylko taki wybieg, żebyśmy może wszyscy… Zawsze jesteśmy na to przygotowani. Bardzo proszę.

Mam świadomość tego, że jeszcze wiele rzeczy mamy do poprawienia. Mam w tych naszych materiałach szereg informacji, które, wierzę, są cennym uzupełnieniem tego, co powiedziałem. Zachęcam do lektury wszystkich zainteresowanych. To jest taka próba podsumowania tych 3 lat i zapytania: co dalej? W jaki sposób będziemy pracować dalej? Tutaj punktem odniesienia są założenia wspólnej polityki rolnej, zaangażowanie doradztwa w aktywizację i współpracę nauki z praktyką rolniczą oraz kreowanie i upowszechnianie rozwiązań innowacyjnych, w tym stosowania rozwiązań cyfrowych w rolnictwie.

Jeśli chodzi o główne założenia „Strategii zrównoważonego rozwoju wsi, rolnictwa i rybactwa 2030 r.”, to mamy bardzo czytelne wytyczne. Konsultacje są zakończone i będzie raport z konsultacji. Dotyczy on 3 obszarów. Pierwszy to poprawa dochodów rolniczych, poprawa dochodowości w gospodarstwach rolnych i rybackich. Drugi to jakość życia na obszarach wiejskich, jakość infrastruktury, jakość środowiska. To jest drugi obszar. Trzeci obszar to wspieranie lokalnej gospodarki, pozarolniczych miejsc pracy i przedsiębiorczości oraz – uwaga, to bardzo ważny komponent – aktywizacja społeczności lokalnych, aktywizacja mieszkańców wsi. Te zadania realizuje nie tylko centrum, ale także ośrodki doradztwa rolniczego. One też wspierają swoją innowacyjnością instytuty naukowe. Myślę, że to będzie takie dobre zwieńczenie, jeśli chodzi o kierunki na przyszłość.

Przekazałem informację. To tyle, jeśli chodzi o doradztwo.

Chciałbym zrobić przerwę i w tej drugiej części, jeśli mógłbym, Panie Senatorze – dawka informacji była dość olbrzymia – powiedzieć na temat instytutów naukowych, ich roli i zadań. To jest w materiałach, nie chciałbym za bardzo przedłużać teraz mojej mowy wstępnej.

Przewodniczący Jerzy Chróścikowski:

Dziękuję, Panie Ministrze.

Wychodzi na to, że tak, jak było, tak będzie.

Otwieram dyskusję nad tym punktem.

Czy ktoś z państwa senatorów chciałby zabrać głos? Nie widzę chętnych.

Panie Ministrze, słowa podziękowania za to, co zrobiło ministerstwo rolnictwa na rzecz doradztwa, bo rzeczywiście jest postęp. Mieliśmy wiele uwag, pretensji i żalu w poprzednich latach o to, że doradztwo było niestety, powiedziałbym, zamknięte, że doradztwo było nam zabrane z ministerstwa rolnictwa. Jak państwo pamiętacie, w programie Prawa i Sprawiedliwości było to, że przywrócimy doradztwo rolnicze, że doradztwo rolnicze będzie bezpośrednio podlegać ministrowi rolnictwa. I to się udało zrobić. W 2016 r. weszliśmy, jak pan minister powiedział, w nowy etap.

Jeśli chodzi o zwiększanie środków finansowych… Jeśli dobrze pamiętam uchwalane poprzednio ustawy… Planowano, że sejmiki będą to w znacznym stopniu finansowały. Nie znalazło to poparcia. Widać wyraźnie, że mają państwo w tej chwili większe wsparcie ze strony rządu. Oczywiście nie chodzi o oczekiwania – 9% to dla mnie jest duża kwota, ale nie jest ona wystarczająca. Chciałoby się, żeby było chociaż 15%, ale niestety było 9%. Ale i tak dziękujemy, że udało się nam tyle wspólnie – bo przecież parlament też w tym uczestniczy – załatwić. W tym roku planowane jest to na 6%. To jest niewystarczające, Panie Ministrze. Ja rozumiem, że prognozy są trudne, że trzeba prognozować, ale powinniśmy dojść przynajmniej do 9%, żeby nadrobić lata, w których mieliśmy straty. To są lata stracone, wiele straconych lat. Ja pamiętam, że od czasów pana ministra Wujca, od czasów AWS… Jak doradztwo stanęło. to od tamtej pory, można powiedzieć, stoi cały czas. I to jest czas nie do nadrobienia. W związku z tym tu, gdzie są duże zaległości, zawsze warto argumentować, że trzeba nadrobić straty.

Popatrzmy na wzrost płacy minimalnej – on jest chyba w granicach 10%, a tutaj mówimy o 6%. My nawet nie dogonimy wzrostu płacy minimalnej. W związku z tym mam apel i prośbę, żeby myśleć przynajmniej o 9%, tak jak było w tym roku, a nie o 6%. Na pewno w Sejmie i Senacie będzie na ten temat duża dyskusja przy pracach nad nowym budżetem, w nowym parlamencie, ale skoro budżet jest już projektowany, skoro już o tym mówimy, to – tak myślę – mogę w imieniu komisji śmiało poprzeć pana ministra, żeby jednak, jeśli będzie to możliwe, zwiększyć środki, bo jest to jednak długi okres. Pamiętajmy, że rynek pracy jest dzisiaj trudny, w tym sensie, że trudno znaleźć pracowników za niską płacę i dobrze wykwalifikowanych. W związku z tym, jeżeli mówimy o tzw. nowej kadrze… Widziałem w materiałach, że centrum ma się zająć podyplomówką. Czytam tu, że jest takie założenie, że w latach 2019–2020 będzie możliwość kształcenia podyplomowego…

(Głos z sali: Już jest…)

No tak, ale ja mówię o tym, co jest napisane w materiałach. Podkreślam, że oczekujemy, że będzie młoda kadra, która będzie po studiach. Na studiach, przykro powiedzieć, nie ma takich kierunków. No, chyba że ja o nich nie wiem. Tam nie ma takich kierunków jak wyspecjalizowane doradztwo rolnicze. Jeśli jest, to proszę mnie wyprowadzić z błędu. Mam nadzieję, że Centrum Doradztwa Rolniczego spisze się i rzeczywiście przygotuje nowe kadry. Pamiętajmy, że jest zastępowalność pokoleń. Ja patrzyłem na dane, które są u państwa w ośrodkach doradztwa rolniczego. Wiekowo ta grupa jest dość zaawansowana, w związku z tym musi być wymiana pokoleniowa. I tu ukłon w stronę uczelni. Słyszę tu zapowiedzi, że można będzie kształcić doradców podyplomowo. Należy ich kształcić, bo doradcy są dzisiaj bardzo poszukiwani na rynku, i to nie tylko u was, w ośrodkach doradztwa, ale także w różnych instytutach, w firmach, przedsiębiorstwach handlowych, usługowych w rolnictwie. Tam też są potrzebni doradcy. Jest też prywatne doradztwo. Jest zapotrzebowanie na takich ludzi, stąd trzeba kłaść nacisk – jak powiedziałem w Katowicach, Panie Ministrze – na naukę, na szkolenie doradców, bo bez tego nie damy sobie rady z nowoczesnością. I nie damy sobie rady przy tak niskich zarobkach, jakie dalej się proponuje. W związku z tym muszą tu być zbieżne działania. Jak mówię, musi być przynajmniej 9% na przyszły rok, a nie 6%.

Jeśli chodzi o inwestycje – ja to już mówiłem w Poznaniu – to boleję nad tym, że Lublin dalej nie zrealizował… Chyba że pan dyrektor mi powie, że zrealizował. Była ostatnio dyskusja na temat Lublina i wiem, że ośrodki jeszcze nie zostały przekazane…

(Głos z sali: Panie Senatorze, to nie zostało jeszcze zrealizowane. Mówimy o przekazaniu majątku oczywiście.)

Tak, mówimy o tym…

(Głos z sali: Jeszcze w tej chwili nie.)

Bo jeśli mamy inwestować… Ja jestem z lubelskiego. Ostatnio rozmawiałem z marszałkiem na ten temat i mówiliśmy, żeby jak najszybciej dopełnić formalności. Wiem, że procedury są przygotowane. Jest prośba do pana ministra i marszałka, żeby jednak przycisnąć łącznie. Chodzi o przekazanie, a nie tak długie blokowanie majątku, który powinien przynależeć… Poznań ma chyba rozwiązany ten problem, jeśli dobrze pamiętam. Tak?

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Też nie? No, nie może być tak, że my po prostu nie możemy inwestować. Ostatnio byłem na wystawie w Sitnie. Tam jest piękny pałac, ale pałac niszczeje i nie można nic zrobić, bo to przecież nie jest nasz obiekt. A sejmik nie jest w tej chwili zainteresowany inwestycjami, remontem. W związku z tym jest prośba o współdziałanie. Jak patrzę na swój okręg wyborczy, na Lubelszczyznę… Mimo wszystko nie możemy zostawać w tyle i nie mieć możliwości poprawiania standardów, dążenia do takich, jakie wszędzie obowiązują.

Panie Ministrze, słowa uznania, podziękowania za to, co pan do tej pory robił, z prośbą o dalszą opiekę. Ja od lat jestem tutaj takim patronem doradztwa i uważam, że trzeba to doradztwo wspierać. A Centrum Doradztwa Rolniczego musi być liderem w tym wszystkim i jeszcze bardziej stanąć na wysokości zadania, bo światowa poprzeczka jest podniesiona bardzo wysoko, a my bardzo mocno otwieramy się na świat. W tej chwili grożą nam następne niebezpieczeństwa, mówię o konkurencji. Mówię tutaj o nowych porozumieniach w handlu światowym. Tak więc stajemy przed dużymi wyzwaniami. Jeżeli następne negocjacje zostaną zamknięte, te z Mercosur i inne, które są prowadzone, to rolnikom może być bardzo trudno funkcjonować bez nowoczesnego rolnictwa. Tylko dzięki państwu rolnicy mogą stanąć na wysokości zadania. No ale już w to nie wchodzę, bo to nie jest temat instytutu, instytuty to już jest wyższa liga, bym powiedział. W tym temacie nie będę zabierał głosu, a jak pan minister to przedłoży, to jeszcze wrócimy do tematu instytutu.

Czy koledzy chcieliby coś dopowiedzieć? Nie.

Czy pan minister chciałby się do tego odnieść? Jeśli nie, to przejdziemy do drugiego punktu.

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Ryszard Zarudzki:

Chciałbym dodać może jeszcze dwie istotne rzeczy. Jaki jest stan zatrudnienia w ośrodkach doradztwa rolniczego? Blisko 4 tysiące osób. W ostatnich kilku latach 1 tysiąc 300 osób odeszło. Takie mamy statystyki. Tysiąc nowych osób przyjęliśmy. Taka jest wymiana, to jest ten rząd wielkości. To jest pierwsza, taka najbardziej… Tych cyfr jest dużo i można na różne sposoby je analizować.

Ja chciałbym jeszcze podać informację, którą tutaj mamy – wszystkich zadań zrealizowanych w 2018 r… Oddaję to wszystkim. Ja bym w ogóle chciał, żeby materiał dotyczący doradztwa był też przekazany do instytutów. Materiał dotyczący instytutów, który jest tutaj prezentowany, też był przekazany. Myślę, że to jest możliwe, żaden problem, żeby się z tym zapoznać.

Działania informacyjne i szkoleniowe doradców objęły ogólnie 2 miliony 47 tysięcy osób. I to nie jest tak, że sobie ktoś jednej niedzieli liczył w kościele uczestników. To jest sprawozdanie z realizacji, to jest program działania na dany rok, gdzie wszystko jest rozliczane. Mamy tu akurat dwa…

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Wszystko to, o czym mówimy… Tu jest jeden przykład. Jest jednolity system w całym kraju, jest pewna metodologia, ale zawartość jest różnorodna. I to są wartości, które… My chyba za mało o tym mówimy, my nie pokazujemy pracy, która jest wykonywana zarówno w instytutach, jak i w ośrodkach doradztwa. To jest rzeczywista zmiana. I jak nie naciśniemy tutaj w taki stanowczy sposób, jak sami tego nie przypilnujemy, to nikt za nas o to nie zadba.

Panie Senatorze, ja panu dziękuję za to dzisiejsze spotkanie, za to, co pan zrobił. Ściągnął pan całą elitę doradztwa i nauki. Mnie się to już nie udawało. No, zawsze przyjadą, bo minister każe. Do pana przyjechali, choć nikt nikogo nie zmuszał.

Ja myślę, że tu są potrzebne ważne deklaracje, też polityczne, które wzmocnią to wszystko. Jeśli to zrobiliśmy… My stąd nie wyjedziemy i uczestnicy też stąd nie wyjadą bez silnego przekonania, że ten czas nie jest zmarnowany i że nie siedzimy tu tylko po to, żeby wysłuchać pewnych informacji. Jest zresztą z nami bardzo szanowany i szacowny pan minister Giżyński. To nasze wsparcie w kierownictwie… Jest nas dwóch na trzech. Nie, dwóch na dwóch. Jeszcze jest minister główny i minister Romanowski. To wsparcie na pewno jest i będzie. I za to też dziękuję.

To tyle w sprawie doradztwa. Nagadałem, naopowiadałem i mam nadzieję, że nie będzie to bezproduktywne. To musi przynieść konkretną jakość, która nas jakby posunie o krok do przodu. Ja powiem szczerze, Panie Senatorze. Pytałem, co w tym czasie da nam taka konferencja, co my osiągniemy. Są wakacje i inne rzeczy. Ale teraz patrzę na to inaczej i powiem tak: to jest dobry punkt odniesienia. Chodzi o to, żebyśmy się, że tak powiem, odbili od tej rzeczywistości i mogli planować ustawę budżetową. Wiemy, że to jest rok wyborczy, ale my pracujemy, koncentrujemy się, żeby już wejść w nową… żeby ludziom dać rzeczywistą nadzieję. I chodzi właśnie o to, że oni mają nadzieję, tylko to trzeba programowo zakotwiczyć. I jestem przekonany, że tak będzie. Dziękuję.

Punkt 2. porządku obrad: informacja Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi na temat bieżącej działalności instytutów naukowych w Polsce i ich planu rozwoju w przyszłości

Nauka w Polsce realizowana jest w 3 głównych pionach: w uczelniach wyższych, w jednostkach naukowych Polskiej Akademii Nauk i w instytutach badawczych, w tym instytutach należących do sieci Łukasiewicz. Instytuty badawcze to jesteście wy. Jest 10 instytutów nadzorowanych przez ministerstwo rozwoju, jest instytut rozwoju wsi, są instytuty badawcze. Instytuty badawcze mają też inne resorty, ale naszych jest 10. Proszę pozwolić, że wymienię wszystkie, aby było to w dokumentacji, bo darzę je olbrzymim szacunkiem. Chciałbym powiedzieć, że każdy z instytutów… To, co z mojej perspektywy, z perspektywy 4 lat pracy jest pewną… Są problemy, są sprawy do rozstrzygnięcia. Wiemy, jakie są zasoby. Wy jesteście pewnymi wartościami dla resortu, dla rolnictwa. Instytuty trzeba rozwijać i trzeba szukać rozwiązań na przyszłość.

Instytut Biotechnologii Przemysłu Rolno-Spożywczego, Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej – Państwowy Instytut Badawczy, Instytut Hodowli i Aklimatyzacji Roślin – Państwowy Instytut Badawczy, Instytut Ochrony Roślin – Państwowy Instytut Badawczy, Instytut Ogrodnictwa, Instytut Technologiczno-Przyrodniczy, Instytut Uprawy, Nawożenia i Gleboznawstwa – Państwowy Instytut Badawczy, Instytut Włókien Naturalnych i Roślin Zielarskich, Instytut Zootechniki – Państwowy Instytut Badawczy i Państwowy Instytut Weterynaryjny – Państwowy Instytut Badawczy.

Spośród 10 nadzorowanych instytutów 5 posiada kategorię A, w tym 1 kategorię A+ – Państwowy Instytut Weterynarii. Pozostałych 5 posiada kategorię B.

Instytuty na dzień 31 grudnia zatrudniały 3 tysiące 323 pracowników, w tym 816 pracowników naukowych, co stanowi 25%. Minister przywiązuje bardzo dużą wagę do zmian i przekształceń. Wiem – to jest też pewna ocena – że są bardzo duże oczekiwania co do zmian, które czekają nasze rolnictwo, stąd też nowy departament, dyrektor i zadania. Stąd też sprawy obecnie realizowanych 10 programów wieloletnich jako element nowego podejścia.

Chciałbym się teraz zwrócić do dyrektorów instytutów. Pamiętacie, jak rozmawialiśmy w lutym o programach wieloletnich. Pierwszą rzeczą, którą zajął się dyrektor Piotr Łysoń… To nie dzisiejsze spotkanie i narada… Proszę mi wierzyć, że jak się spotkałem wczoraj z kierownictwem, z panią dyrektor Wieczorkiewicz, to dyrektor Łysoń miał przed sobą – i ma z sobą – programy wieloletnie. To jest rzeczywista zmiana. I jest ważne, żebyście powiedzieli, tak jak powiedział jeden z dyrektorów: „Panie Ministrze, to dobra zmiana, potrzebna zmiana, ale pracownik, który się tym zajmował do tej pory, myśli po staremu i nie możemy się z nim dogadać”. To są pewne problemy, które rozstrzygamy.

Rozmawialiśmy z panią dyrektor Instytutu Włókien Naturalnych i Roślin Zielarskich. To była długa dyskusja na temat nowego podejścia do programów. Jako przykład podam – wiem, że tych działań jest więcej – interdyscyplinarny, wieloletni program pod nazwą „Biogospodarka”. Jest 6 instytutów, które wchodzą w tę procedurę. Jest to kierunek, w którym idziemy. To jest fundamentalna zmiana, to jest zasadnicze podejście. Z czego ono wynika? Jak przyszedłem do resortu, to właściwie wszystkie, poza jakimiś pojedynczymi, były zatwierdzone, więc mogłem powiedzieć „pozamiatane”. Myśmy przeszli okres realizacji programów wieloletnich ze wzlotami i upadkami. Wiemy, o jakie problemy chodzi, ale nie o problemach przyszliśmy dzisiaj rozmawiać. Programy wieloletnie w różny sposób się kształtowały. Gdybyśmy byli w sieci Łukasiewicz… Wiemy o tym. Programy wieloletnie są jedną z szans.

Drugą szansą, według mnie, która nadal jest jakby otwarta, jest to, co podnosi minister Ardanowski, mianowicie to, żeby się dogadać z uczelniami rolniczymi i razem tworzyć programy. Jesteśmy na etapie zero albo plus jeden. Nie, minus jeden. Już sam nie wiem. Jesteśmy na wstępnym etapie, kiedy to instytuty z uczelniami – są pojedyncze współprace – nie otwierają kierunku INRA. A to byłoby rzeczywiste przełożenie, które by nadawało… Tu jest jak gdyby całe nasze dobro do wykorzystania. Ja nie będę o tym mówił, tu jest dość ciekawy materiał. Z tym materiałem będą mogli zapoznać się wszyscy uczestnicy.

Powiem o osiągnięciach, które już mamy. Niewątpliwie jednym z nich jest Gospostrateg, udział instytutów naukowych w konsorcjach programu Gospostrateg, który jest prowadzony w ramach Narodowego Centrum Badań i Rozwoju. Resort rolnictwa dostał 40 milionów, a ostatecznie, po kolejnych korektach prawie 30 milionów – myślę, że mogę tak powiedzieć – na realizację bardzo ciekawych działań. Będzie np. Platforma Żywnościowa, którą będziemy uruchamiać w przyszłym roku, platforma sprzedażowa. Będzie to robił głównie KOWR z partnerami zewnętrznymi.

To, co jest realizowane w ramach programów… Mam tutaj na myśli np. gospodarstwa opiekuńcze. Mam tutaj cały taki… Mówię o opracowaniu strategii wykorzystania alternatywnych źródeł białka, ubezpieczeniach gospodarczych w holistycznym zarządzaniu ryzykiem, całym systemie ubezpieczeń społecznych, Platformie Żywnościowej. W tej chwili jest testowany pierwszy system. Ja chcę powiedzieć o waszych rezultatach, o waszych udziałach, o dobrze, które robicie. Platforma Żywnościowa w tej chwili… Giełda Papierów Wartościowych realizuje testowanie platformy sprzedażowej. Od 1 marca… Ja powiem o tym na własnym przykładzie. Miałem w tym roku ileś hektarów pszenicy. Od przyszłego roku wystawię to na giełdzie terminowej. Podam parametry i przy tych parametrach uzyskam nie 630, nie 730, ale może 800 zł za 1 t pszenicy.

Platforma Żywnościowa, efektywny model systemu wspierania decyzji agrochemicznych, gospodarstwa opiekuńcze, system zarządzania narodowymi zasobami genowymi roślin uprawnych, zwiększenie konkurencyjności polskich towarów roślinnych, szybkie wykrywanie GMO. Kto jeszcze o tym wie? Pracujemy nad tym. System monitorowania marnowania żywności. To są rzeczywiste… Jako Polska jesteśmy w tej chwili inicjatorem BioEast, przygotowujemy się do programu Horyzont, na który w puli dla całej Europy czeka 10 miliardów euro. Przygotowujemy się do konsorcjów. Tworzymy program, który umożliwi nam udział w tych konsorcjach.

Wymieniłem rzeczy, które dają szansę na to, żebyśmy spożytkowali nasz potencjał. Ale szybkie zmiany, szybkie rezultaty, szczególnie jeśli chodzi o sprawy naukowe, nie są osiągalne, dobrze to wiemy. Ale kiedy mamy czas zacząć proces, który umożliwi transfer gotowych rozstrzygnięć… Kiedyś przecież ten proces się skończy. Nasze owoce będziemy zbierali w pewnej perspektywie, trudno mi powiedzieć jakiej. To jest jak z długością sznurka, która zależy od tego, jak się go przetnie. To może być rok albo 3 lata, to może być za 5 lat. Nie chciałbym przesądzać, czy dane rozwiązania będą zastosowane. Ale jeśli będziemy mieli wielość rozstrzygnięć naukowych… One będą procentowały za kilka lat jakością i wartością pracy związanej z funkcjonowaniem oraz wdrażaniem innowacji i postępu. Dziękuję.

(Przewodnictwo obrad obejmuje zastępca przewodniczącego Przemysław Błaszczyk)

Zastępca Przewodniczącego Przemysław Błaszczyk:

Dziękuję, Panie Ministrze.

Otwieram dyskusję.

Czy są jakieś pytania? Na początek może senatorowie.

Nie ma żadnych pytań.

Proszę bardzo.

Dyrektor Instytutu Ochrony Roślin – Państwowego Instytutu Badawczego Marek Mrówczyński:

Panie Senatorze! Panowie Ministrowie!

Marek Mrówczyński, IOR – PIB Poznań.

Chciałbym powiedzieć o tym, o czym mówił na początku pan minister, o projekcie eDWIN. To jest połączenie prac doradczych kierowanych przez WODR w Poznaniu. Do tego dochodzą oczywiście wszystkie WODR i CDR. Tam jest opieka naukowa Instytutu Ochrony Roślin. Dobrze, że jest taki program. To będą 3 lata i wszystko opiewa na 22 miliony zł. Są to środki głównie z Polski Cyfrowej. Uważam, że to jest wzór dla innych jednostek, które też powinny iść w tym kierunku.

To, o czym mówił pan minister, czyli narodowe programy wieloletnie, takie bardziej przekrojowe, prowadzone z różnymi instytucjami… Żeby wdrożyć te rzeczy, żeby był transfer wiedzy z tych programów, to oczywiście powinno brać w nich udział szeroko pojęte doradztwo. Chodzi o to, żeby to doradztwo wspólnie z instytutami wdrażało osiągnięcia, które będą, że tak powiem, tworzone podczas trwania nowego programu wieloletniego. Ale to można zrobić już teraz, już teraz to się dzieje. Prowadzimy oczywiście współpracę i z CDR, i z ODR, ale ona powinna być jeszcze bardziej nasilona w przyszłym programie wieloletnim. Tak że tu jest wielka rola współpracy. Instytuty naukowe resortu rolnictwa powinny być zapleczem naukowym dla CDR i dla poszczególnych ODR. Ta współpraca jest, tworzymy np. metodyki ochrony roślin. I w tym oczywiście biorą udział doradcy. Oni piszą rozdziały dotyczące transferów wiedzy. Robią to najlepiej, bo się na tym znają. Ta współpraca jest dobra, ale uważam, że powinna być jeszcze lepsza. Dziękuję bardzo.

Zastępca Przewodniczącego Przemysław Błaszczyk:

Dziękuję.

Panie Ministrze, chce pan od razu odpowiedzieć czy dopiero po kilku pytaniach?

(Wypowiedź poza mikrofonem)2

To poproszę o następne.

Zastępca Przewodniczącego Rady Naukowej w Instytucie Ogrodnictwa w Skierniewicach Ryszard Hołownicki:

Ryszard Hołownicki. Jestem profesorem w Instytucie Ogrodnictwa i wiceprzewodniczącym rady głównej instytutów badawczych.

Na wstępie pragnę wyrazić zadowolenie z utworzenia Departamentu Doradztwa i Nauki, bowiem doradztwo i nauka powinny blisko współpracować. Tak że cieszymy się z tego powodu. My od samego początku, już prawie 70 lat, współpracujemy z ośrodkami doradztwa, wiemy, jak ogromne problemy doradztwo przeżywa. To wsparcie, o którym mówił pan minister, to jest chyba dopiero początek, ja rozumiem, że ono będzie większe. Instytuty od dawna nie otrzymują żadnych środków na działalność upowszechnieniową, a na działalność doradczą, może poza programem wieloletnim, otrzymują tylko w jakiejś części. Jednak my to robimy od zawsze, bo inaczej duch prof. Pieniążka by nas straszył. Jednak robimy to w czynie społecznym, a chcielibyśmy robić to w sposób normalny, tak jak na całym świecie to się realizuje, czyli z wykorzystaniem środków budżetowych.

Proszę państwa, polskie rolnictwo i ogrodnictwo stoją u progu rewolucji technologicznej i sektor rolno-spożywczy nie poradzi sobie bez zaplecza badawczo-rozwojowego. To jest pewien truizm, ale chcę zwrócić uwagę na związane z tym zagrożenia. Przede wszystkim trzeba powiedzieć o tym, że ostatnie lata to są niezwykle trudne lata dla instytutów. Zaczęło się to od, powiedziałbym, noża w plecy, który wbili nam ministrowie poprzedniego rządu, czyli pani minister Kudrycka i pani Bobińska, zabierając dotacje, np. naszemu instytutowi 10 milionów zł dotacji statutowej. To samo spotkało instytut zootechniki. Myślę, że prawie wszystkie instytuty odczuły to bardzo mocno. Proszę państwa, sądziliśmy, że obecny rząd w ramach naprawy państwa przywróci zabrane nam środki, ale niestety tak się nie stało. No, ciągle liczymy na to, że tak będzie. Tutaj chcę zwrócić uwagę na bardzo ważną sprawę. Pan przewodniczący wspominał o tym, że rozpoczęły się prace nad budżetem, więc, jak sądzę, sprawy nauki znajdą tutaj pewne odzwierciedlenie. Trzeba bowiem pamiętać, że główną przyczyną trudności finansowych… Zresztą one dotyczą nie tylko instytutów rolniczych, bowiem Konferencja Rektorów Akademickich Szkół Polskich na posiedzeniu 31 maja 2019 r. skierowała apel do parlamentu i rządu w sprawie finansowania nauki. Ja tylko zacytuję fragment: „celem powinno być finalne zwiększenie nakładów budżetowych na naukę do poziomu co najmniej 1% PKB, z aktualnego, kompromitującego Polskę i nasze ambicje, poziomu 0,44% PKB”… Proszę państwa, co to jest te 0,44% PKB? Global Innovation Index, taki raport ukazujący się corocznie, mówi, że na liście rankingowej znajdujemy się obecnie na siedemdziesiątej pozycji w świecie, za Ugandą i Tanzanią, jeśli chodzi o nakłady budżetowe na naukę. Bez nakładów budżetowych na naukę nie ma badań wyprzedzających, finansowanych z działalności statutowej instytutów. Proszę państwa, trzeba też pamiętać, że bez badań statutowych nie będzie wdrożeń dla praktyki, także dla praktyki rolniczej. Nie możemy wyjść do rolnika z propozycjami nowych technologii, jeśli my ich w jakiś sposób nie sprawdzimy. W jaki sposób, za jakie pieniądze mamy to robić? Proszę państwa, z tym małym finansowaniem wiąże się także to, że potencjał nauk rolniczych w ogóle upada. Proszę państwa, w ostatnim 15-leciu liczba pracowników naukowych zajmujących się naukami rolniczymi spadła o połowę. Trzeba pamiętać, proszę państwa, o tym, że w Polsce – ja już nie mówię o naukach rolniczych, tylko o nauce w ogóle – na 1 milion mieszkańców przypada połowa liczby pracowników naukowych, jaka przypada w Niemczech czy we Francji. Można powiedzieć, że jeśli chodzi o te wskaźniki, to jesteśmy na poziomie Litwy, Estonii.

Proszę państwa, żeby nie przedłużać, powiem tylko tyle: z powodu tego drastycznie niskiego poziomu finansowania nauki, w tym nauk rolniczych… Przy tym to nie są słowa do pana ministra, tylko raczej do ministra finansów, a także do parlamentu, który pracuje nad ustawą budżetową. Otóż jeśli zwiększymy nakłady budżetowe na naukę, nawet nie o 30%, 40%, tylko 3- albo 4-krotnie, to prymusami w Europie nie będziemy. Nie mówię o liczbach bezwzględnych, tylko o procentach PKB. Skoro osiągamy standardy na poziomie europejskim pod względem nakładów na obronę narodową, na wymiar sprawiedliwości, na politykę społeczną, nawet na ochronę zdrowia, bo brakuje nam tam 30%… No, ale w przypadku nauki brakuje nam 300%. Panowie Senatorowie, coś z tym zróbcie. Dziękuję za uwagę.

(Przewodnictwo obrad obejmuje przewodniczący Jerzy Chróścikowski)

Przewodniczący Jerzy Chróścikowski:

Dziękuję.

Czy ktoś jeszcze chciałby zabrać głos?

Proszę. Proszę się przedstawić.

Zastępca Dyrektora Instytutu Zootechniki – Państwowego Instytutu Badawczego Piotr Wójcik:

Piotr Wójcik, instytut zootechniki. Jestem wicedyrektorem instytutu.

Panie Senatorze! Panowie Ministrowie!

Chciałbym poruszyć tylko parę spraw. Pierwsza sprawa to jest ta, którą już mój przedmówca poruszył. Mianowicie chodzi o to, że mimo niekorzystnego finansowania, jakie już od wielu lat dotyka instytuty – chciałbym tę sprawę podkreślić – to my, instytuty, np. poprzez prowadzenie studiów doktorskich, dawniej studiów doktoranckich, kształcimy przyszłą kadrę, która pracuje w ośrodkach doradztwa rolniczego na stanowiskach kierowniczych. To my poprzez takie formy szkolenia i edukacji, których zresztą koszty ponosimy z własnego funduszu, bo one są w bardzo małym stopniu wspierane, pozwalamy czy też umożliwiamy podnoszenie kwalifikacji tej kadry, która w przyszłości ma decydować o tym, jaki będzie kształt doradztwa w naszym kraju. Oczywiście, szkoły rolnicze czy też studia pewien zasób wiedzy dostarczają, ale dalszy etap pogłębiania wiedzy, edukacji czy też wprowadzanie wiedzy bardziej zaawansowanej niż wiedza na poziomie szkolnictwa wyższego to jest jednak w dużej mierze rola instytutów. Chciałbym, żeby to zostało dostrzeżone, że tu nasza rola od wielu lat jest realizowana i to w większości z naszych środków, na nasz koszt.

Proszę państwa, druga sprawa, na którą chciałbym zwrócić uwagę, dotyczy tego mianowicie, że każdy z instytutów podlega ocenie parametrycznej. My jako instytuty będące w resorcie rolnictwa rządzimy się zupełnie innymi prawami niż inne ośrodki, ośrodki naukowe, które także podlegają ocenie parametrycznej. Charakter naszej działalności jest specyficzny, bo jest to w pewnym sensie również albo raczej głównie służba państwowa na rzecz rolnictwa. Niestety wiele z tych form działalności instytutów – chciałbym zaapelować o to, żeby nad tym się pochylić – w ogóle nie jest uwzględniane ani brane pod uwagę przy ocenach parametrycznych jednostek badawczych, jakimi są też nasze instytuty. W konsekwencji nie dość, że przegrywamy w ocenie parametrycznej, np. z uniwersytetami, co wiąże się z niższym stopniem finansowania i wspierania później nauki podstawowej, a przecież ona jest realizowana, to jeszcze później nasza działalność, np. ta oparta na współpracy z ośrodkami doradztwa rolniczego – bo przecież wszystkie instytuty z nimi współpracują, wspieramy się nawzajem i razem w ramach różnych projektów szkolimy tysiące rolników – ta nasza działalność w ogóle nie jest nigdzie uwzględniana ani brana pod uwagę. A przecież to jest duża część działalności każdego instytutu. W konsekwencji wygląda to tak, jakby te instytuty przez połowę roku nic innego nie robiły, jak tylko… jakby de facto nic nie robiły. No, tak można by później spojrzeć na ocenę parametryczną. Chciałbym, żeby państwo naprawdę pochylili się nad tym, że my, instytuty, cały czas tę służbę dla kraju wykonujemy, ale nie jesteśmy w stanie w żaden sposób tego udokumentować, tak aby potem w przyszłych ocenach parametrycznych było to wykazane. Tak więc na dobrą sprawę jesteśmy, po części z tego tytułu, finansowo karani. Dziękuję.

Przewodniczący Jerzy Chróścikowski:

Dziękuję.

Czy jeszcze ktoś z gości chciałby zabrać głos?

(Członek Rady Krajowej Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Rolników Indywidualnych „Solidarność” Hanna Galicz: To może ja dwa słowa.)

Proszę. Proszę się przedstawić do mikrofonu.

Członek Rady Krajowej Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Rolników Indywidualnych „Solidarność” Hanna Galicz:

Hanna Galicz, NSZZ RI „Solidarność”.

Ja chciałabym się odnieść do spraw dotyczących instytutów, jak również dotyczących doradztwa. Może zacznę od doradztwa. Jeśli chodzi o doradztwo rolnicze, to muszę powiedzieć, że nie jestem taką optymistką jak pan senator. Mam bezpośredni kontakt z rolnikami, na co dzień. Mieszkam na wsi, również mam gospodarstwo. Jakie są od dawna dobiegające sygnały od rolników? Myślę, że wszędzie o tym się słyszy: kompletny brak doradztwa technologicznego. Instytuty prowadzą bardzo ciekawe programy badawcze. Niektóre z nich znam, uczestniczyłam w różnych konferencjach podsumowujących. Faktycznie jest postęp nauki, nasze instytuty mają często bezcenną dla rolników wiedzę. Jednak nie ma żadnych drożnych kanałów… jakieś kanały są, ale one nie są wystarczające do tego, żeby rolnicy mieli dostęp do nowoczesnej wiedzy.

Ja bardzo interesuję się akurat rolnictwem ekologicznym i na ten temat mogłabym się tu wypowiedzieć. W ostatnich latach są niesłychane problemy w polskim sadownictwie, znane wszystkim. Nie wiem, czy można to nazwać nadprodukcją, ale na pewno na tyle dużo jest owoców i na tyle trudna jest sytuacja na rynku – przetwórstwo jest bowiem w obcych rękach i jest absolutnie zdominowane przez bardzo duże przetwórnie niemieckie – że sadownicy nie mogąc sprzedać jabłek z upraw konwencjonalnych, zaczęli interesować się… wielu z nich zaczęło zajmować się prowadzeniem sadów ekologicznych. Oni sygnalizują, że mają wielki problem. Otóż sadownicy mający sady konwencjonalne korzystają z doradztwa prywatnego i w formie SMS-ów dostają informacje o terminie zastosowania zabiegów ochrony roślin – są tam wymienione również środki, które mogą zastosować – o tym, że nastąpiła jakaś infekcja, zwłaszcza w przypadku chorób grzybowych, że pojawiły się szkodniki. Oni o tym wiedzą, mają do tego dostęp. Oczywiście jest to w rękach doradztwa prywatnego, najczęściej związanego z firmami, które są producentami środków do produkcji rolniczej. Tak działa doradztwo prywatne. Takiego doradztwa kompletnie nie ma w zakresie rolnictwa ekologicznego ani, jak mówię, w ogóle doradztwa technologicznego, doradztwa, które przekazywałoby rolnikom informacje o najnowszych metodach agrotechnicznych. Tego jest bardzo mało. Ja nie będę generalizowała, że nie ma, bo jest, tylko jest tego za mało. Rolnicy cały czas zgłaszają, że czują duży dyskomfort z tego względu, że nie mają dostępu do takiej wiedzy.

No, w tej chwili kadry ośrodków doradztwa odchodzą, a często są to ludzie z absolutnie bezcenną wiedzą, przychodzą młodzi ludzie. Pytanie do pana ministra: w jaki sposób te nowe kadry, ci młodzi doradcy są kształceni? Czy są przygotowywani również do doradztwa technologicznego, czy wyłącznie do wypełniania wniosków na potrzeby pozyskiwania środków z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich? To jest moje pierwsze pytanie.

Drugie pytanie odnośnie do instytutów: czy państwo pracują nad jakimiś kanałami przepływu informacji? Czy rolnicy mogą liczyć na to, że ta komunikacja będzie lepsza, że będą zapoznawani z najnowszymi badaniami, osiągnięciami naukowymi? Chciałabym przy tym zaznaczyć, że rolnicy to jest społeczność bardzo rozproszona, nie wszyscy mieszkają we wsiach o zwartej zabudowie, gdzie często się spotykają. Większą część roku spędzają na pracach w gospodarstwie, bardzo trudnych, bo wiadomo, że prowadzą swoją wytwórczość rolniczą, która jest bardzo uzależniona od warunków pogodowych, od różnych innych rodzajów ryzyka. W moim przekonaniu najlepszym sposobem na rozwiązanie tego problemu byłby po prostu gminny doradca, zwłaszcza w tych gminach, w których jest dużo gospodarstw rolnych, bo dużo zostało rolnictwa, który miałby dostęp do najnowszej wiedzy i dzieliłby się nią z rolnikiem. Czy takie potrzeby państwo widzą? Czy one w jakiś sposób będą realizowane?

Przewodniczący Jerzy Chróścikowski:

Dziękuję.

Czy jeszcze ktoś chciałby się wypowiedzieć?

Proszę, pan profesor.

Dyrektor Państwowego Instytutu Weterynaryjnego – Państwowego Instytutu Badawczego w Puławach Krzysztof Niemczuk:

Państwowy Instytut Weterynaryjny w Puławach, Krzysztof Niemczuk.

Szanowni Państwo Senatorowie! Państwo Ministrowie! Drodzy Państwo!

Ja pokrótce, jeżeli mogę, chciałbym odnieść się do kilku kwestii, które były poruszane. Obiecuję, że bardzo krótko.

Odnosząc się do wypowiedzi moich kolegów, przedmówców, panów profesorów z instytutu ogrodnictwa i z instytutu zootechniki, podkreślam konieczność – o tym mówił kolega z Krakowa – rozpoczęcia rozmów i dyskusji z ministerstwem nauki na temat zmiany zasady parametryzacji. My jako instytuty badawcze faktycznie wykonujemy bardzo dużą część pracy – zawsze można więcej, tutaj z pewnością pani z „Solidarności” będzie mogła z nami polemizować – na rzecz doradztwa rolniczego, szkół rolniczych czy też różnego rodzaju działań promocyjnych, w zakresie przekazywania wiedzy na temat badań naukowych i możliwości ich praktycznego wykorzystywania. Tego typu uwagi pojawiają się również ze strony naszych współpracowników. W naszym instytucie funkcjonuje ankieta aktywności naukowej, taka coroczna parametryzacja wewnętrzna, dzięki której możemy jeszcze bardziej motywować pracowników. To faktycznie się dzieje, stąd mamy kategorię A+, ale wymagało to kilku lat pracy i przygotowań. W uwagach od naszych koleżanek i kolegów pracowników pojawiają się pytania, czy jest możliwość zamieszczania w ankiecie działań, które wykonujemy na rzecz rolnictwa, doradztwa rolniczego. I tutaj, jeżeli będzie taka konieczność, to jesteśmy w stanie, oczywiście poprzez nasze ministerstwo – panowie ministrowie są absolutnie otwarci na tego typu działania – wprowadzić argumentację do zmiany zasad parametryzacji. No, chodzi o to, żeby ta praca – przepraszam za kolokwializm – nie uciekała w przysłowiowy gwizdek. Jest to dla nas, dla instytutów, bardzo ważne, szczególnie dla tych instytutów… Tutaj pan minister Ryszard Zarudzki wspominał o tym, że 5 instytutów ma kategorię B. Instytuty, które mają kategorię A czy też A+, poradzą sobie, ale jeśli chodzi o instytuty mające kategorię B… No, żeby nie było zagrożenia, że spadną do kategorii C. Proszę mnie źle nie zrozumieć, ale nowe zasady parametryzacji będą jeszcze bardziej restrykcyjne niż te, które są teraz, takie są pierwsze sygnały z Komitetu Ewaluacji Jednostek Naukowych. Tak że to jest ważne, żebyśmy nie zgubili tego potężnego potencjału, który w naszych instytutach drzemie.

Jeżeli chodzi o drugą sprawę, sprawę dotacji, teraz subwencji, to wrócę do kwestii instytutów, które mają wyższą kategorię. Otóż my sobie poradzimy, ale warto myśleć też o tym, żeby dać szansę i stworzyć możliwości dla tych instytutów, które są w kategorii B, żeby je bardziej zmotywować. Oczywiście aspekt finansowy jest bardzo ważny, to jest najprostsza metoda motywacji: ciężko pracujesz, odnajdujesz się na rynku, więc dostajesz jakieś pieniądze. My w Puławach mamy teraz bardzo dobrą sytuację, jeżeli chodzi o subwencje, ale ja rozumiem inne podmioty, inne jednostki, które można by tu było… No, ale jest to związane z warunkami parametryzacji. Bardzo dużo współpracujemy – szczególnie w ostatnich 2 latach – z ośrodkami doradztwa rolniczego. Takim wspólnym pomysłem, moim i środowiska ministerstwa – jest tu z nami pan minister Szymon Giżyński, jest pan dyrektor Robert Jakubik, z którym bardzo ściśle współpracujemy – jeśli chodzi o szkoły rolnicze, jest bezpośredni transfer wiedzy dotyczącej najbardziej istotnych i newralgicznych, powiedziałbym, strategicznych obecnie dla państwa polskiego obszarów, jak grypa ptaków i przede wszystkim afrykański pomór świń. Przyjeżdżają do nas, do instytutu, przedstawiciele szkół rolniczych, ośrodków doradztwa rolniczego. Bardzo często, a w zasadzie zawsze realizujemy te czynności z naszych własnych środków, angażując do tego czas i siły naszych pracowników. Przygotowujemy materiały, te materiały zawsze są przekazywane do przedstawicieli, którzy są obecni na sali podczas konkretnych szkoleń czy kursokonferencji, tak aby ta wiedza nie była przekazywana tylko na szkoleniu, ale żeby można było tę zdobytą u nas, w Puławach, wiedzę wykorzystać i aby przedstawiciele wspomnianych dużych obszarów przekazywali rolnikom informacje, np. na temat bioasekuracji, aby ci pracownicy przekazywali ją w miejscu, do którego wrócą. Na naszych konferencjach naukowych, ale, jak myślę, również w innych instytutach coraz częściej i coraz większą grupą pojawiają się – oprócz lekarzy weterynarii prywatnej praktyki, którzy jeszcze pracują w inspekcji, ponieważ kontakt nauki i inspekcji jest bardzo ważny – rolnicy i hodowcy, którzy na konferencjach zadają coraz więcej pytań, bardzo szczegółowych pytań. Niezmiernie nas to cieszy, staramy się dla tej grupy społecznej obniżać koszty uczestnictwa w konferencjach. Tak więc tak to mniej więcej wygląda. Jest kilka obszarów, w obrębie których można byłoby jeszcze udoskonalić pewnego rodzaju mechanizmy oceny, a co za tym idzie przepływów finansowych. Jesteśmy do dyspozycji. Dziękuję bardzo.

Przewodniczący Jerzy Chróścikowski:

Dziękuję.

Proszę, pan profesor.

Zastępca Dyrektora Instytutu Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa – Państwowego Instytutu Badawczego Stanisław Krasowicz:

Stanisław Krasowicz, IUNG w Puławach.

Szanowni Państwo!

Ja od dość dawna współpracuję z doradztwem rolniczym. Tę współpracę z punktu widzenia instytutu oceniam bardzo pozytywnie, ale jednocześnie chcę wyraźnie podkreślić, że ta współpraca układa się nie najgorzej również dlatego, że obie strony poszukują optymalnych rozwiązań. Te optymalne rozwiązania nie zawsze wynikają z jakichś sugestii ministerstwa, one są często oddolnymi inicjatywami. Przykładem takich inicjatyw może być Forum Wiedzy i Innowacji organizowane przez Centrum Doradztwa Rolniczego, w którym uczestniczą instytuty, przykładem może być też Krajowy Ośrodek Praktycznego Szkolenia w Grabowie, zorganizowany we współpracy IUNG i Centrum Doradztwa Rolniczego. Myślę, że – nawiązując do wypowiedzi pani reprezentującej „Solidarność” – warto również pamiętać o tym, że część instytutów posiada rolnicze zakłady doświadczalne, które prowadzą badania, zajmują się wdrożeniami i często są takimi modelowymi gospodarstwami. Wypełniają również pewną lukę, jaka powstała po przekazaniu gospodarstw przez ośrodki doradztwa do Agencji Nieruchomości Rolnych. Tak że takie przykłady obserwujemy. Wspólnie organizujemy konferencje, mimo ograniczeń związanych z zamrożeniem środków na program wieloletni. Podejmujemy takie działania zarówno w Szepietowie, jak i z sąsiadami w Końskowoli. Przykładem mogą być dni otwarte, Dni Kukurydzy czy też spotkania w Szepietowie. Myślę, że jak najbardziej trzeba popierać te inicjatywy, tę współpracę, wszelkie formy współpracy, bo one w gruncie rzeczy wynikają z potrzeb. One rzeczywiście nie znajdują odzwierciedlenia w ocenie parametrycznej – tu zgadzam się z panem prof. Wójcikiem – ale są przecież formą wypełniania tej służebnej roli, jaką wszystkie instytuty wobec doradztwa i praktyki spełniają. To jest takie moje spojrzenie, może bardzo ogólne, ale ja patrzę i dostrzegam mimo wszystko pewien postęp, który powoli, ale się dokonuje. Dziękuję.

Przewodniczący Jerzy Chróścikowski:

Dziękuję.

Czy jeszcze ktoś…

Pani się zgłasza. Proszę.

Dyrektor Instytutu Włókien Naturalnych i Roślin Zielarskich Małgorzata Zimniewska:

Panowie Senatorowie! Panowie Ministrowie! Szanowni Państwo!

Nazywam się Małgorzata Ziemniewska, reprezentuję Instytut Włókien Naturalnych i Roślin Zielarskich w Poznaniu.

Chciałabym poruszyć parę spraw. Chciałabym poprzeć jednego z moich przedmówców w zakresie konieczności zwrócenia się do Ministerstwa Finansów, do naszego rządu o spowodowanie wzrostu nakładów na naukę w Polsce. Proszę państwa, 0,44% PKB to naprawdę jest tak mało, że… No, przed nami jest Rumunia, wszystkie kraje europejskie, już nie mówiąc o tym, że też afrykańskie. To jest po prostu wstyd, że mamy się za kraj naprawdę bardzo dobrze rozwinięty, chcemy zajmować czołowe miejsca w Europie i nie tylko, a na naukę przeznaczamy jedynie 0,44% PKB. To jest naprawdę wstyd. Kiedy jesteśmy gdzieś za granicą i jest na ten temat rozmowa, to po prostu wstyd nam się przyznać i staramy się na ten temat nie dyskutować. Dlatego taka jest moja prośba, prośba chyba wszystkich dyrektorów instytutów badawczych…

(Głos z sali: Tak jest.)

…żeby na forum parlamentu wywołać dyskusję, która przyniosłaby dobre rezultaty, tak aby nakłady na naukę w Polsce były większe. Tak że to jest taka ogólna uwaga.

Chciałabym jeszcze odnieść się do tego, o czym mówiła pani z „Solidarności”. Ta współpraca między instytutami a ośrodkami doradztwa na pewno rozwija się bardzo dobrze. Mój instytut wiele czasu poświęca, zresztą z dużą przyjemnością – ta współpraca jest bardzo dobra i bardzo efektywna – na współpracę z ośrodkami doradztwa, czego efektem są konferencje, workshopy, spotkania. Prowadzimy też doradztwo bezpośrednio na polu, doradztwo technologiczne, np. w zakresie upraw konopi. Na szeroką skalę prowadzimy Program Konopny, w ramach którego rozpowszechniamy uprawę konopi na cele nasienne. Nasi pracownicy z instytutu jeżdżą do plantatorów, bezpośrednio rozmawiają z osobami, które uprawiają konopie, ale też rolnicy przyjeżdżają do nas na spotkania, żeby przedyskutować problemy, które podczas uprawy się pojawiają. W związku z tym ta współpraca między instytutami naprawdę się rozwija. Instytuty przestały być zamknięte i pracować tylko dla nauki. Pracujemy dla szeroko pojętego rolnictwa i ta współpraca rozwija się wieloma kanałami, już nie tylko poprzez ośrodki doradztwa, ale również przez bezpośredni kontakt z rolnikami. Myślę, że pod tym względem, akurat w zakresie upraw konopi, rolnicy nie mają na co narzekać. Dziękuję bardzo.

Przewodniczący Jerzy Chróścikowski:

Dziękuję.

Czy jeszcze ktoś z państwa?

Pan Wójcik jeszcze raz, tak?

(Zastępca Dyrektora Instytutu Zootechniki – Państwowego Instytutu Badawczego Piotr Wójcik: Tak, jeśli można.)

Proszę.

Zastępca Dyrektora Instytutu Zootechniki – Państwowego Instytutu Badawczego Piotr Wójcik:

Panie Senatorze, zdaje się, że instytuty stały się rzecznikami ODR-ów, takie mam nieodparte wrażenie, bo ODR-y tu się nie odzywają, ale może to i dobrze, bo to znaczy, że mamy miłą współpracę, skoro bronimy innych ośrodków.

Chciałbym poinformować, proszę państwa, że od kilku lat ośrodki doradztwa rolniczego w obrębie swojego terenu działania przeprowadzają ankiety wśród rolników, zbierając w ten sposób tematykę problemową, jaka występuje u rolników czy u hodowców poszczególnych gatunków na danym terenie. Później my, instytuty, dostajemy od ośrodków doradztwa rolniczego długie ankiety, już zebrane zapytania: czy my jako instytuty możemy poprowadzić z tej tematyki szkolenia, warsztaty, jakie inne formy współpracy możemy podjąć? Chodzi o to, aby niejako uzupełnić luki, w związku z tym, co zgłosili nam hodowcy, co by chcieli czy też czego oczekiwaliby od praktyki, od nas. Tak że co roku instytuty otrzymują te ankiety i aktywnie uczestniczą później w szkoleniach. Najlepszym rozwiązaniem jest współpraca w zakresie projektów, na co często są środki z racji programów wspierania i podnoszenia kwalifikacji rolników. Dzięki temu te środki mamy, jedna i druga strona, czyli ODR-y i instytuty, i dzięki temu odbywają się szkolenia. Tak że ta współpraca naprawdę bardzo dobrze się rozwija. To jest jedna sprawa.

Druga sprawa, także jeśli chodzi o współpracę, to są wystawy regionalne, jakie co roku odbywają się w różnych częściach kraju. W programie każdej wystawy regionalnej, która się odbywa, jest panel dyskusyjny, panel warsztatowy, w którym występują służby doradztwa, jak i instytuty. Wtedy doradcy mogą z rolnikami porozmawiać, najpierw występują w formie prelekcji czy też wykładów, a później warsztatów indywidualnych czy grupowych w obrębie podmiotów, które współuczestniczą. Tak że ta współpraca naprawdę bardzo dobrze się rozwija. Dziękuję.

Przewodniczący Jerzy Chróścikowski:

Proszę bardzo, pani Galicz.

Członek Rady Krajowej Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Rolników Indywidualnych „Solidarność” Hanna Galicz:

Mam tylko jedno pytanie związane z rolnictwem ekologicznym. Mając tutaj wszystkich państwa przed sobą – a trudno takiego momentu nie wykorzystać – chciałabym zapytać, w których instytutach są naukowcy zajmujący się rolnictwem ekologicznym.

(Wypowiedzi poza mikrofonem)

(Głos z sali: …Na pewno są i zajmują się…)

Zastępca Przewodniczącego Rady Naukowej w Instytucie Ogrodnictwa w Skierniewicach Ryszard Hołownicki:

W związku z tym, że mówi pani o owocach, proszę do nas się zwrócić, my postaramy się pani dopomóc, jak najbardziej, ale tutaj może nie zajmujmy czasu. Dziękuję bardzo.

(Członek Rady Krajowej Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Rolników Indywidualnych „Solidarność” Hanna Galicz: Dziękuję.)

Zastępca Dyrektora Instytutu Zootechniki – Państwowego Instytutu Badawczego Piotr Wójcik:

Na pewno jest to Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Radomiu. Powiem tu dosłownie parę zdań. To jest ośrodek wiodący, jeśli chodzi o ekologię. Proszę państwa, od lat, co roku organizuje on wyjazdy studyjne, nawet zagraniczne, z różnych dziedzin produkcji, tak aby rolnicy mogli zobaczyć… Tak że są szkolenia krajowe i zagraniczne, one się odbywają, jest tylko kwestia tego, żeby zainteresowani na nie przyjeżdżali. Dziękuję.

Przewodniczący Jerzy Chróścikowski:

Dziękuję.

Panie Ministrze, więcej pytań nie ma.

Powiem tak, już chwilę temu, można powiedzieć, dłuższą chwilę, spotkali się ze mną, z przewodniczącym senackiej komisji rolnictwa, przedstawiciele związków, instytutów, którzy zwrócili uwagę na problemy, na które też państwo zwracali tu dzisiaj uwagę. Ja też już zwracałem się do pana ministra w tej sprawie. Jednak ten odwieczny problem związany z tym, że instytuty nie zostały potraktowane tak jak cała nauka, to jest największy problem, który, że tak powiem, dalej wisi i trzeba go jakoś rozwiązać. Skoro w Sejmie podjęto taką decyzję – bo to była już sejmowa decyzja – i rzeczywiście instytuty nie zostały tu uznane, a wynagrodzenia profesorów, naukowców są liczone w zupełnie innej kategorii niż wynagrodzenia pozostałych… W związku z tym jest ta dysproporcja. Wieś, można powiedzieć, ponownie jest ukarana, bo zawsze my, rolnicy, jak to ostatnie koło… Podobnie teraz instytuty i nauka też są ukarane, bo wynagrodzenia profesorów i pracowników są zupełnie inne niż w innych ośrodkach, które, można powiedzieć, objęto zmianą ustawową, bo to była ustawowa zmiana… Boleję nad tym. No, rzeczywiście organizacje… wasze związki zawodowe bardzo intensywnie występują i to jest głos, który nie jest głosem odosobnionym, więc należałoby na to zwrócić uwagę, bo przecież kto jak kto, ale związkowcy najlepiej wiedzą, jak to wygląda w instytutach. Tak że ja ten głos popieram.

Kiedy zaś mówimy o tej parametryzacji czy o tych wszystkich innych sprawach, to trzeba powiedzieć, że takie głosy też docierają. My tutaj dyskutując dzisiaj – taki głos był zapisany w dyskusji – też mówimy, że jednak trzeba myśleć o tym, że nauka jest podstawą. Ja przyjmuję za dobry znak słowa… Premier występując na kongresie w Katowicach, mówił o nauce jako o jednym z głównych postulatów. Tak więc ja myślę, że skoro hasłem programowym Prawa i Sprawiedliwości jest to, że stawiamy w tej chwili na naukę – służbę zdrowia i naukę – to jest szansa na to, że ta zapowiedź nie jest gołosłowna. Liczę na to, że skoro premier tak mówi, to w nowej perspektywie weźmie pod uwagę to, że nauka musi powstać. Bowiem nie damy rady wygrać ze światem, przy takiej konkurencyjności w świecie, bez dobrej nauki. A przecież nie będziemy tylko kupować technologii. Poza tym w rolnictwie nie da się kupić od razu wszystkich technologii, dlatego że trzeba je sprawdzać. No, przecież odmiany, które są w Polsce… Wielu rolników się zawiodło i bardzo dużo straciło, stosując odmiany, które nie są dostosowane do naszego klimatu, nie zostały sprawdzone. W związku z tym instytuty, które tym się zajmują, są potrzebne. To samo dotyczy hodowli zwierząt. Tak że wszystko to jest potrzebne. Ja mam nadzieję, że rząd po zapowiedzi pana premiera weźmie to pod uwagę, oczywiście patrząc na możliwości budżetowe. No, każdy patrzy na dany rok, ale my mówimy o programie wieloletnim, o wieloletnich działaniach. Mam nadzieję, że zostanie to uwzględnione. My, w Senacie, będziemy to gorąco popierać. Oczekujemy, że pan minister przekaże to stanowisko. No, pan minister ma jednak duży wpływ na to, co się dzieje w instytutach rolniczych.

Proszę, Panie Ministrze.

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Ryszard Zarudzki:

Panie Przewodniczący! Państwo Senatorowie! Szanowni Państwo!

Zmierzamy w tym kierunku. Powiem więcej, takie pismo do ministra Gowina już zostało wysłane. Ono zostało przygotowane w departamencie merytorycznym – podpowiadają mi tu moi dyrektorzy – ja to parafowałem i minister Ardanowski wysłał to do ministra Gowina. Tak? Tak że tutaj oczekujemy na odpowiedź, tzn. śledzimy to, jesteśmy na bieżąco. W związku z sytuacją, jaką mamy… zwróciliśmy się w tej sprawie, bo popieramy nasze resortowe instytuty i już czekamy na odpowiedź, a nie dopiero myślimy o tym, jak to pismo sformułować. To tak mówię, żebyście wiedzieli. Zresztą to nie jest pierwszy sygnał naszej wspólnej pracy. Dziękuję wam za te słowa dotyczące doradztwa i zrozumienie. Widzimy tu spójność, jedni i drudzy jak w symbiozie – tak tutaj musimy żyć. Tak że dziękuję za te słowa.

Jeśli chodzi o nowy departament, to jest on takim naszym punktem odniesienia, ale ja powiem też tak: chciałbym, żeby podchodzić do tego ostrożnie, żeby nie tworzyć zbyt wielkich oczekiwań. Od samego mieszania herbaty w szklance, herbata nie będzie słodsza. O czym myślę? To jest dobry pierwszy krok, bezdyskusyjnie, ale za tym muszą iść pewne zasoby i realizacja zadań. Myślę, że nowy dyrektor i kierownictwo departamentu, wspólnie, krok po kroku będziemy to realizować, oczywiście pamiętając o tym, co zrobiliśmy do tej pory. To jest nasz punkt odniesienia, dobrze, że taki departament mamy.

Proszę, zobaczcie, że duży akcent co do spraw, które były tu podnoszone przez dyrektorów, jest położony na – to jest też dla mnie doświadczenie z dzisiejszego spotkania – komunikację z ministrem Gowinem, mówiąc najprościej, z ministerstwem nauki. A proszę, pamiętajcie, że mówiący te słowa jest też członkiem Rady Narodowego Centrum Badań i Rozwoju. Mnóstwo spraw… Już ruszył GOSPOSTRATEG, 30–40 milionów zł, już dostaliśmy grant na wodę, program kooperacyjny, 60 milionów zł. 100 milionów zł z takiej prostej współpracy… Pieniądze są, trzeba je zagospodarowywać. To są bardzo konkretne sprawy: Bioeast, Horyzont… No, ale współpraca z ministrem Gowinem jest kluczem.

Kwestia parametryzacji. Pamiętacie, Drodzy, Szanowni Dyrektorzy, jak mówiliśmy o parametryzacji, o próbie oceny, o doświadczeniach, o tym, że ci najlepsi ciągną pozostałych. No, przyglądamy się, co można w tej sprawie zrobić, bo ta parametryzacja jest tuż za progiem. Ledwo skończyliśmy… Trzeba o niej już teraz myśleć, żeby można było wylądować na tym księżycu, który gdzieś tam jest dostępny, ale dla nas jeszcze na razie nie – to w takim przenośnym sensie, ale wiecie, o czym mówię. Musi się wydarzyć wiele rzeczy, żebyśmy po pierwsze, nie spadli w dół, a po drugie, żebyśmy się rozwijali, szli do przodu, bo to jest kluczowa sprawa. No, a życzliwych nam nie brakuje, ale mniej życzliwych też nie. Myślę, że musimy tu o tym pamiętać. Tak że to jest ważna dla nas sprawa.

Odnosząc się teraz do wypowiedzi – i tu bardzo dziękuję za głosy przedstawicieli instytutów – chciałbym… Wierzcie mi, że jest to troską kierownictwa resortu, ministra… Minister czasami być może ostro się wypowiada, ale on nie chce źle, on niejako nadaje kierunek, pokazuje, co my mamy robić, jak się do tego zabrać i w jaki sposób rozwiązywać… Trzeba stawiać sobie poprzeczkę wysoko, a niekoniecznie mówić tylko o dobrych sprawach. Oczekiwania są i one muszą być realizowane, ale my musimy przedstawiać ministrowi konkretne rozwiązania. I tak naprawdę to robimy.

Jeszcze odnosząc się do pytań pani Galicz, zresztą kiedyś też pracownika centrum doradztwa rolniczego – dziękuję pani Galicz za te pytania – to ja mogę to uzupełnić, Szanowna Pani, i dodać kilka bardzo istotnych spraw. Jeśli chodzi… Oczywiście pytanie jest dobre. Było pytanie: w jaki sposób kształcimy kadry? Jak rozumiem, to jest takie trochę podchwytliwe, takie prowokacyjne, bo mówi do mnie fachowiec, który przed chwilą tam był i dobrze wie, jak to się odbywa, tak? No więc zastanawiam się, czy to jest jakiś zarzut, czy to jest jakaś kompetencja, jakaś chęć… Dobrze, nieważne. Odpowiadam. W ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich CDR kształci doradców. Do tej pory było kilka pakietów szkoleniowych, jak np. – podkreślam: na przykład – przetwórstwo na poziomie gospodarstwa rolnego; bioasekuracja i dobrostan gospodarstw utrzymujących świnie, trzodę chlewną… Tu jest podana konkretna liczba, to jest taki bardzo konkretny element, bo o konkrety chodzi. Obecnie trwa proces wyłaniania wykonawców, jeśli chodzi o kolejne tematy szkoleniowe. Zakres szkoleń dla doradców będzie obejmować: integrowaną ochronę roślin; wpływ produkcji rolnej na zmiany klimatu i adaptację do zmian klimatu; higienę i bioasekurację oraz dobrostan w gospodarstwach rolnych; przetwórstwo na poziomie gospodarstwa rolnego i rolniczy handel detaliczny; rolnictwo precyzyjne w produkcji rolniczej; zarządzanie, organizację i planowanie pracy w gospodarstwie. Oczywiście zasadnicze byłoby pytanie: panie ministrze, a gdzie tu jest rolnictwo ekologiczne, na którym tak mi zależy? Informuję uprzejmie, że w ramach prac na rzecz rozwoju kompleksowego systemu doradztwa, podnoszenia kompetencji doradców opracowano założenia… No, słuchajcie, z powodu tej sprawy trzeba było zmienić Program Rozwoju Obszarów Wiejskich, trzeba było wynegocjować to z Komisją Europejską, ustalić kryteria, musiał to przyjąć komitet monitorujący. Tak że opracowano założenia dotyczące szkoleń w nowej formie, tzn. studiów podyplomowych. Drodzy Pracownicy instytutów, wierzę, że kryteria, które są tam podane, są dla was do spełnienia. Nie wyobrażam sobie, każdy z instytutów… Pamiętajcie, my walczymy… Musimy znać te szczegóły, bo walczymy o to, żeby udostępnić wam pewne… Tak że tutaj możecie… Czytamy: możliwość dla instytutów organizacji studiów podyplomowych wymienionych zakresów. Wiecie o tym? Tak. W takim razie stwórzcie konsorcja.

Od kiedy będzie można przystąpić… Od kiedy?

(Zastępca Dyrektora Departamentu Strategii, Analiz i Rozwoju w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Edyta Wieczorkiewicz-Dudek: Agencja w tej chwili pracuje nad uruchomieniem przetargu. Zakładamy, że uda się to wprowadzić w pierwszym semestrze, tak żeby ruszyć już teraz, na jesieni. Czyli już niedługo powinni ogłosić przetarg.)

Chciałbym podziękować pani Galiczowej, bo… Jaka będzie tematyka? – do tego właśnie zmierzam. Rolnictwo ekologiczne; ekonomika i zarządzanie gospodarstwem, no, chociażby rolnictwo, jako takie, więc pytanie, jakie branże rolnictwa, no, będziemy wybierać to, co jest potrzebne, ale rolnictwo ekologiczne zostało wydzielone. No, i jeszcze ekonomika i zarządzanie gospodarstwem. To znaczy, że trafiamy w oczekiwania. Ja cieszę się na takie spotkania, szczególnie jeśli zadawane są nam pytania, bo dzięki temu możemy się wygadać, opowiedzieć, co naprawdę robimy. Jak mówię, robimy w punkt to, co jest potrzebne. Tak że bardzo proszę o wasze uwagi, staramy się je uwzględniać. Oczywiście można by mówić… Jeszcze raz powtórzę, żeby to było bardzo czytelne: to nie znaczy… to nie jest tak, że nie dostrzegamy problemów, ale to ja mam mówić o problemach? One są, owszem, ale ja chcę pokazać atuty, a problemami to zajmiemy się na co dzień. Zgłaszajcie je, będziemy je rozwiązywać, żeby budować taką jasną i twardą… pokazać realność tego, co robimy.

Przewodniczący Jerzy Chróścikowski:

Ostatnie pytanie w tej części.

Proszę, pani Galicz.

Członek Rady Krajowej Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Rolników Indywidualnych „Solidarność” Hanna Galicz:

Chciałabym panu ministrowi powiedzieć, że to absolutnie nie było podchwytliwe pytanie, broń Boże, raczej można by to potraktować jako podyktowane ogromną troską o rozwój doradztwa i wspieranie doradztwa państwowego. Wiem, jaką rolę ono odgrywało, i chciałabym, żeby znowu odgrywało, czyli żeby zostało wzmocnione. Chodzi mi o tych zwykłych doradców w gminie, którzy mają bezpośredni kontakt z rolnikami – żeby oni mieli dostęp do wiedzy. Dlaczego, proszę państwa, o tym powiedziałam? Ja być może powiem pewien truizm, być może to jest prawda powszechnie znana. Rynek żywności u nas ogółem to jest 145 miliardów. Ci, którzy zaopatrują ten rynek… No, to są konkretne pieniądze. Wszyscy chcieliby zawalczyć o ten rynek. Walczą w tej chwili producenci środków do produkcji rolniczej, ale głównie producenci z innych krajów, nie z Polski. Dlaczego? Dlatego, że my mamy bardzo niewiele swojego przemysłu… Trudno tu teraz wymieniać, ale państwo są w tym znakomicie zorientowani. Tak więc doradca państwowy może być dla rolnika najbardziej wiarygodną osobą, on zawsze miał duże zaufanie rolnika, cały czas jeszcze ma. Chodzi o to, żeby rolnicy mogli korzystać z pomocy tego właśnie dobrze wyszkolonego doradcy, ponieważ doradztwo komercyjne jest powiązane wyłącznie z producentami środków ochrony roślin. Ja nie powiem, że jeździ się na wycieczki równie drogie jak wycieczki organizowane dla lekarzy i dystrybutorów suplementów diety i leków, ale te wycieczki, o których ja słyszałam, nie są wcale tańsze, są również bardzo atrakcyjne. One są organizowane dla dystrybutorów środków ochrony roślin i właśnie dla ludzi, którzy spełniają funkcję doradców rolników. To oni mają do nich dostęp. Oni mają ogromną przewagę, jeśli chodzi o wyposażenie finansowe. I dlatego, Panie Ministrze, chciałabym, żeby pan zrobił absolutnie wszystko, co się da, żeby instytuty i doradztwo były dla nas ważne. My mamy jeszcze w tej chwili coś bardzo cennego – polską wieś, o którą… No, ja jako związkowiec, zawsze będę się opowiadała po stronie rolników, bo wiem, że oni są w najtrudniejszej w tej chwili sytuacji, ponieważ działają na rynku podzielonym między konsorcja. Jest bardzo ciężko znaleźć sobie niszę na takim rynku, utrzymać swoje gospodarstwo. Oni są często bardzo bezradni, zwłaszcza – mówię to na ich przykładzie – rolnicy ekologiczni, którzy podejmują się najtrudniejszej formy gospodarowania, odważyłabym się powiedzieć, niezwykle innowacyjnej w tych czasach. Oni w momencie, kiedy już mają gotowe produkty, pozostawieni są sami sobie. Dzwoni do mnie wczoraj mój znajomy, sadownik, i mówi: pani Haniu, proszę mi podpowiedzieć, może pani zna kogoś, kto weźmie 5 t lepotiki. Czyli doskonałej, wczesnej śliwki ekologicznej, podobnej w smaku do węgierki, z odchodzącą pestką. No, ekologiczna śliwka. Nikt nie jest zainteresowany. Razem szukamy w tej chwili odbiorcy. Dziękuję. Koniec, już nie będę…

Przewodniczący Jerzy Chróścikowski:

Proszę, Panie Ministrze.

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Ryszard Zarudzki:

Bardzo dziękuję.

Myślę, że wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za doradztwo, w szczególności instytuty i same ośrodki, zarządzający, dyrektorzy, wszyscy, którzy pracujemy. Bardzo dziękuję za ten głos.

Jeszcze jedno chciałbym tu zaznaczyć, jeśli chodzi o instytuty. Robimy w tej chwili analizy SWOT dla 9 celów szczegółowych krajowego planu strategicznego, tzw. CAP. Wiecie o tym, prawda? Instytuty też są w to zaangażowane. Jedna z analiz SWOT dotyczy AKIS-u i tam, z tej analizy wyraźnie widać, że… Na tej podstawie, w związku z tym, o czym tutaj mówimy, zwrócimy się do ministra Gowina o zmianę w zakresie parametryzacji. Tak że mamy bardzo czytelny wynik… Zresztą ja powiem tak, rozmawialiśmy na ten temat na naszych ówczesnych spotkaniach, pamiętacie, jeszcze kiedy spotykaliśmy się w ramach takiej częstszej procedury. W tej chwili, można powiedzieć, jesteśmy na takim etapie, ale rozumiem problem parametryzacji… No, tu będziemy, jak rozumiem, niejako zobligowani… Prace, które prowadzimy w ramach nowego okresu programowania krajowego planu strategicznego, obligują nas do tego, aby o taką zmianę wystąpić, i będziemy to robić. Tak że chciałem, żeby instytuty to wiedziały.

Przewodniczący Jerzy Chróścikowski:

Dziękuję panu ministrowi.

Punkt 3. porządku obrad: informacja Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi na temat koncepcji rozwoju rolniczych szkół zawodowych w oparciu o potrzeby młodych rolników

Witam pana ministra Szymona Giżyńskiego, który ma do przedstawienia następny punkt. Chodzi o szkoły rolnicze.

Panie Ministrze, proszę o prezentację.

(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Szymon Giżyński: To może ja bym tu bliżej usiadł, żeby…)

Proszę, proszę tu z przodu sobie usiąść.

Ja przypomnę w tym czasie ten punkt: informacja ministra rolnictwa i rozwoju wsi na temat koncepcji rozwoju rolniczych szkół zawodowych w oparciu o potrzeby młodych rolników. I tu nie tylko chodzi o kształcenie takie podstawowe, jak je nazywamy, stacjonarne, ale również, jak myślę, chodzi o to, że szkoły powinny wypełniać… dawać trochę szerszą możliwość. No, jest coraz więcej potrzeb, powodów, żeby dokształcać rolników, którzy w tej chwili się specjalizują, a jak dotąd nie mają wykształcenia. Myślę, że warto o tym mówić. Ja mam takie informacje, że rolnicy chcieliby, żeby szkoły uczyły rolników np. rolnictwa ekologicznego, o którym już zapomniano, a jest duże zapotrzebowanie nie tylko ze strony uczniów, ale też rolników, którzy mogliby posiadać większą wiedzę na ten temat. Nawet sami rolnicy to zgłaszają, żeby podejmować takie inicjatywy, żeby szkoły tu się zaangażowały i uwzględniły ten kierunek. Oczywiście w regionach, w których jest zapotrzebowanie, bo pewnie nie w całym kraju tak jest, tylko w poszczególnych regionach.

Proszę, Panie Ministrze.

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Szymon Giżyński:

Dziękuję uprzejmie.

Panie Przewodniczący! Wysoka Komisjo! Panie Ministrze!

Ja prosiłem tutaj o zmianę miejsca po to, żeby siedzieć do wszystkich państwa jak Bóg przykazał, czyli z pełnym szacunkiem, a nie było to komfortowe, bo do większości z państwa akurat siedziałem…

(Przewodniczący Jerzy Chróścikowski: Tam było miejsce cały czas, Panie Ministrze…)

No tak, ale to nie było uzgodnione z panem przewodniczącym. Pan mnie zaprosił.

Szanowni Państwo, Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, powierzone mojej osobie szkoły… całą tę funkcję, czyli nadzór nad szkołami, współpracę ze szkołami, cały ten kontekst szkolny… Ja to traktuje jako misję. Myślę, że to jest, po pierwsze, klucz do działania, po drugie, także klucz do oceny tego, jak to jest robione, jak to jest czynione. Ta misja składa się – według mojego rozpoznania, ale zapewne nie odkrywczego, tylko opisowego – z takich 3 segmentów. Po pierwsze, musi chodzić o upowszechnienie nowoczesnej wiedzy w zakresie rolnictwa, co pozwoliłoby na zwiększenie konkurencyjności polskiego rolnictwa. Po drugie, niezwykle istotną sprawą jest dostosowanie oferty szkolnej, oferty kształcenia do zmieniających się – przynajmniej w jakiejś perspektywie, tutaj też trzeba działać z wyprzedzeniem – potrzeb gospodarczych kraju. Po trzecie, chodzi o coś, co niewątpliwie spaja wszystkie działania, te najważniejsze, strukturalne i wszelkie inne im towarzyszące, a jest to misja wychowania patriotycznego, wychowania w duchu polskiej tożsamości, polskiej tradycji, także tej polskiej tradycji, która jest pielęgnowana i która pięknie się rozwija na obszarze polskiej wsi. No, skoro z bieżących, niedawno przeprowadzonych, aktualnych badań socjologicznych, poważnych badań, wynika, że ponad 80% Polaków uważa mieszkańców wsi, polskich rolników, polskich chłopów i – jak to się teraz coraz częściej mówi – producentów rolnych za wielkich polskich patriotów, którzy pielęgnują tradycję i są najważniejsi, jeśli chodzi o utrzymanie polskiej tradycji i polskiej kultury, polskiej tożsamości, to musi to być również wyróżnikiem dla szkół prowadzonych przez ministra rolnictwa i rozwoju wsi. Podobnie jak to, że dobrze ponad 60% Polaków uważa mieszkańców wsi, rolników polskich, a więc tych od niedawna osławionych producentów, za świetnych przedsiębiorców, za znakomitych menedżerów, bardzo dobrze i sprawnie radzących sobie na polu konkurencji. Tak więc to, o czym tutaj powiedziałem, jest jak najbardziej oczywiste i jak najbardziej uzasadnione. Myślę, że konsekwencja w takim działaniu i tak ustawione kształcenie pozwolą… będą sprzyjać wybieraniu zawodu rolnika i w bardzo dużym stopniu pozwolą też na pozostanie w tym zawodzie, a więc pozostanie na wsi. To jest immanentny cel procesu kształcenia, z czego w najdrobniejszych szczegółach, jak myślę, zdajemy sobie sprawę – i w kierownictwie resortu, i w departamentach wspomagających, szczególnie departamencie, którego dyrektorem jest obecny tutaj pan dyrektor, pan Robert Jakubik. Oczywiście do tego można by dodawać następne warstwy, następne segmenty, jak również to, że… To, co czynimy, o czym za chwilę jeszcze powiem w paru zdaniach… No, są praktyczne dowody na to, że szkół przybywa. Pewnie dlatego, że jest docenione to, co w praktyce one stanowią i co czynią. A jest to możliwe dzięki temu, że są tworzone przez polską inteligencję mieszkającą na wsi, tworzącą skupiska… To są nauczyciele, dyrektorzy szkół rolniczych umiejscowionych przeważnie, w ogromnym stopniu, w maleńkich miejscowościach, których nikt, poza okręgiem powiatu czy nawet gminy często nie jest w stanie wymienić. Ale to jest cały urok, cała wielkość takiego pomysłu i cała jego siła. Tak że kultura polska, polska inteligencja skupiona w tych miejscach, promieniująca, dająca te wszystkie wartości, o których tutaj w praktyce mówiłem, to jest ta wartość, którą pielęgnujemy, którą pojmujemy w kategoriach misji. Myślę, że też wspieramy pragmatycznymi działaniami, dzięki czemu… No, najlepsza recenzja, jaka może być, statystyczna, jest taka, że w tych ostatnich kilku latach, od 2017 r. przybyło 7 szkół, takich, które dochodziły do nas najczęściej ze strony samorządu, opuszczały tamte pielesze, w pewnym procesie… No, to przecież trwa, samorządy muszą się z tych więzów wyswobodzić, tutaj są pewne konkretne procedury – państwo je na pewno w większości znakomicie znacie. W każdym razie jest to proces, który rozpoczął się w 2015 r., a praktyczny wymiar ma od 2017 r. Można to pokazać na konkretnych liczbach: w roku 2017, ponieważ ten proces bywa 1,5-roczny, 2-roczny, a czasami dłuższy, były to 2 szkoły; w 2018 r., kiedy ten proces rozpoczął się na dobre – 5 szkół; w 2019 r. – 1 szkoła. W 2020 r., już od 1 stycznia, będziemy szykować następną szkołę, w Radomiu. No, to jest, Szanowni Państwo, bardzo znacząca, bardzo dobra, bardzo nas ciesząca recenzja skuteczności wspomnianego procesu i skuteczności nadzoru.

Pewne sprawy trzeba na bieżąco korygować, zdajemy sobie z tego sprawę. Pan minister Ardanowski dał bardzo jasne dyspozycje w tej mierze. Na przykład jest duża dysproporcja, jeżeli chodzi o liczbę szkół w poszczególnych województwach. Lubelszczyzna jest tu znakomicie uprzywilejowana, ma tych szkół 7 – może być z tego dumny pan senator Chróścikowski – ale województwo pomorskie ma 1 szkołę, i to dopiero niedawno utworzoną. Będziemy do tych dysproporcji wracać w tym sensie, żeby je likwidować, zmniejszać, tak żeby docelowo były średnio… nie mniej niż 3 czy 4 szkoły w województwie. Oczywiście nie oznacza to regresu szkolnictwa w województwie lubelskim, bo może to być postawione czy musi być postawione jako wzór.

Dużo jest tutaj do opowiadania w zakresie różnych specyfik nauczania. Państwo już przystąpili do pewnej dyskusji, na pewno będziemy o tym szczegółowo jeszcze mówić. Tu na pewno będzie bardzo pomocny pan dyrektor Robert Jakubik, który bezpośrednio się tym zajmuje. Ważna jest ta rola polegająca na tym, żeby bardzo szczegółowo, dobrze edukować młodzież – przyszłych rolników gospodarzących samodzielnie – w zakresie pozyskiwania środków PROW-u czy innych środków, środków Unii Europejskiej, albo w ogóle znajdywania sposobów na wspomożenie swoich pomysłów i chęci gospodarskich. To jest oczywistość, ale ta oczywistość jest, jak myślę, z taką dużą predylekcją… to jest bardzo pielęgnowane jako pewna specjalność systemowa naszego nadzoru i wymogu.

Proszę państwa, dużo dobrego się dzieje, i są tego wymierne skutki. Traktujemy to czysto pragmatycznie, ale takie programy jak program… Mówiłem tutaj o PROW-ie, trzeba o nim nauczać, pokazywać rolnikom wszystkie możliwości korzystania z PROW-u. Jednak szkoły rolnicze – o czym państwo wiedzą – akurat z PROW-u nie mogą korzystać. Są inne programy, jak regionalny program operacyjny (RPO), Erasmusy, program operacyjny „Wiedza, Edukacja, Rozwój”. Tutaj są praktyczne, dobre efekty polegające na wymianie doświadczeń, także w aspekcie międzynarodowym. Takie praktyczne specjalności czy też oczywistości jak nauka języków, przekazywanie sobie wzajemnych doświadczeń… Do tego oczywiście dochodzą różne formuły integracji i szkolenia poprzez organizowanie konkursów, konferencji, spotkań.

Tak że te przekazane tu państwu informacje, to są tylko wybrane informacje, ponieważ gdybyśmy chcieli mówić tu szerzej, to byłoby to jeszcze dłuższe niż to opracowanie, które, jak myślę, jest opracowane sumiennie. Ono wcale nie jest tak do końca syntetyczne, jego mocną stroną jest część szczegółowa. Ten materiał został państwu doręczony, dołączony do zaproszenia na dzisiejsze posiedzenie komisji.

Panie Przewodniczący, to już wszystko, co chciałem przekazać w takim pierwszym rzucie, jeśli chodzi o najistotniejsze informacje, z punktu widzenia intencji i misji ministerstwa. Oddajemy się tu z panem dyrektorem do dyspozycji, jeżeli chodzi o kryterium szczegółowe.

Przewodniczący Jerzy Chróścikowski:

Dziękuję.

Otwieram dyskusję.

Czy ktoś z państwa chciałby zabrać głos?

Proszę.

Dyrektor Instytutu Ochrony Roślin – Państwowego Instytutu Badawczego Marek Mrówczyński:

Dziękuję, Panie Senatorze.

Panowie Ministrowie!

Chciałbym powiedzieć, że…

(Przewodniczący Jerzy Chróścikowski: Proszę się przedstawić.)

Marek Mrówczyński, IOR – PIB Poznań.

…Instytut Ochrony Roślin też współpracuje ze szkołami, aktualnie prowadzimy współpracę z 23 szkołami średnimi. Ta współpraca polega na tym, że pracownicy instytutu jeżdżą do szkół, prowadzą tam wykłady, ale też szkoły do nas przyjeżdżają. Tak że to jest taka wzajemna współpraca. My przekazujemy im wydawnictwa, które ukazują się w instytucie, organizujemy też konkursy. Chciałbym podać taki przykład, że w lutym przyszłego roku, przed sesją naukową, odbędzie się takie przedsesyjne spotkanie, na które zaprosimy wszystkie szkoły… Już we wrześniu ogłosimy konkurs dla wszystkich szkół – i z resortu rolnictwa i spoza resortu rolnictwa. Szkoły będą pisały tekst, do 5 stron, pt.: „Moja wizja ochrony roślin – wizja młodego pokolenia”. Będzie powołana oczywiście komisja, będą pracownicy ministerstwa rolnictwa… będzie to oceniane i oczywiście będą nagrody. Taka współpraca jest potrzebna, bo później młodzież może wykazać się tym, że brała udział w konkursie, otrzymała nagrody. Tak że jest już współpraca ze szkołami, ale uważam, że powinna to być współpraca w jeszcze większym zakresie. Dziękuję bardzo.

Przewodniczący Jerzy Chróścikowski:

Dziękuję.

Czy ktoś chciałby zabrać głos?

Proszę, pan senator.

Senator Przemysław Błaszczyk:

Dziękuję, Panie Przewodniczący.

Panie Ministrze – to może też do pana dyrektora takie bardziej szczegółowe pytanie – mnie ciekawi, czy nauka jest kontynuowana, co robią uczniowie po ukończeniu tych szkół rolniczych. Jak wielu… jak duży procent uczniów kontynuuje naukę na rolniczych uczelniach wyższych? Dziękuję.

Przewodniczący Jerzy Chróścikowski:

Proszę, pani Galicz.

Członek Rady Krajowej Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Rolników Indywidualnych „Solidarność” Hanna Galicz:

Jeszcze raz się przedstawię, skoro pan profesor to zrobił. Hanna Galicz, NSZZ RI „Solidarność”.

Ja mam do pana ministra pytanie o możliwość utworzenia klasy rolnictwa ekologicznego, nawet pilotażowej, w Różańcu, to jest koło Tarnogrodu, na terenie powiatu biłgorajskiego. W samej gminie Tarnogród jest 101 gospodarstw ekologicznych, a na terenie powiatu biłgorajskiego jest ich ponad 300. Tak że w porównaniu z innymi terenami… Lubelszczyzna w ogóle, jeśli chodzi o rolnictwo, jest w tej chwili absolutnie wyjątkowym województwem. Warto jeszcze też na województwo świętokrzyskie zwrócić uwagę. Oczywiście na wszystkie województwa, ale też… O ile wiem, pan minister jest z Krakowa czy z Małopolski. Tak? Czy pan minister jest z Małopolski?

(Głos z sali: Tak, z Małopolski…)

To chciałabym panu ministrowi powiedzieć, jak jest na Pogórzu, właśnie w województwie małopolskim, gdzie ostatnio spędziłam dość dużo czasu i miałam bardzo wiele kontaktów z rolnikami i z mieszkańcami Tarnowa, w ogóle z mieszkańcami tych terenów. I co się okazało? To są przepiękne tereny, to jest jeden z najpiękniejszych obszarów na terenie Polski, tam bardzo fajnie zaczyna się rozwijać enoturystyka, ale tam w ogóle nie ma młodych ludzi. Ja byłam po prostu zaszokowana, że tam stoją puste domy, gdzie ludzie przyjeżdżają tylko na weekend albo przyjeżdżają… no, są za granicą. Rodziny są rozbite, mieszkają pojedyncze osoby, naprawdę mnóstwo ludzi wyjechało z Małopolski. Nie wiem, czy oni są absolwentami techników rolniczych, czy nie, ale na pewno są to młodzi ludzie dobrze wykształceni. Tylko taką uwagą chciałam się podzielić, że byłam bardzo zasmucona, że na tak przepięknym terenie tak bardzo brakuje młodych ludzi i tak bardzo brakuje następców w gospodarstwach. Bo w gospodarstwach, które poznałam, nigdzie nie było następcy, właścicielami byli starsi rolnicy i absolutnie nie było tam mowy o tym, że będzie następca. Tak że sprawa, o którą pytam, to technikum rolnicze koło Tarnogrodu, w Różańcu. Czy tam jest możliwe uruchomienie chociażby klasy ekologicznej? Dziękuję bardzo.

Przewodniczący Jerzy Chróścikowski:

Dziękuję.

Panie Ministrze, bardzo wiele osób zwraca się o to, aby podnieść poziom wykształcenia w szkołach rolniczych, ale w sensie doświadczenia praktycznego, wyposażenia, możliwości korzystania z tego… Bo jak pamiętam, kiedy mój syn chodził do technikum rolniczego, to naprawdę miał dużo praktyki. Dzisiaj to coraz bardziej wraca, niektóre szkoły odbierają grunty, pozyskują grunty, wyposażenie itd. Bo cóż z tego, że nauczymy tego ucznia teorii, a nie nauczymy go praktyki? I to jest bolączka wielu szkół, które potraciły grunty, wyprzedały te grunty, bo trzeba było coś spieniężyć, żeby coś tam utrzymać… I teraz często mamy nie tylko szkoły rolnicze, ale i akademie, teraz już uniwersytety przyrodnicze, i często słyszymy, że ktoś skończył szkołę rolniczą, ma studia rolnicze… Ja już wiele osób pytałem, bo dość dużo osób zatrudniam, nieraz szukam takich osób, które mają wykształcenie rolnicze: co ty skończyłeś na tej SGGW? No to ma tytuł z SGGW, a w ogóle nie ma pojęcia o rolnictwie. I to jest bolączka, że my coraz bardziej kształcimy, są szkoły rolnicze i technika, ale jak przyjdzie się zapytać, co ty potrafisz zrobić, jak ty prowadzisz gospodarstwo, to się okazuje, że jak u ojca się nie nauczył, to naprawdę nic nie wie. A dzisiaj będzie jeszcze inny kierunek, dlatego że będziemy mieli coraz mniej gospodarstw, czy nam się to podoba, czy nie podoba, sytuacja będzie się zmieniać, z pokolenia na pokolenie, to tak stopniowo będzie następować, ale coraz mniej będzie chętnych do pracy i prowadzenia własnego gospodarstwa, struktura agrarna będzie się zmieniać i czy nam się to podoba, czy nie, czy my mówimy, że małe jest piękne i że będziemy to utrzymywać, to i tak nie będzie się działo tak, jak my sobie wyobrażamy, bo życie pokazuje, jak to wygląda. I w związku z tym będzie potrzeba wykształconych pracowników, którzy będą umieli to obsługiwać. Ja już nawet dzisiaj widzę, że ci, co mają większe gospodarstwa, poszukują tzw. menedżera rolnika, dobrego fachowca, który będzie prowadził gospodarstwo. To nam się dzisiaj jeszcze nawet nie śni, ale coraz częściej widzę, że ludzie poszukują fachowców, którzy potrafią. Ale jak on nauczy się tylko teorii, bez praktyki, to on jest po prostu żaden fachowiec. I pytanie, na ile możemy… Szczególnie mi zależy na szkołach podległych panu ministrowi – bo ja rozumiem, że szkoły rolnicze mają podległość pod samorządy, bezpośrednio pod ministerstwo, ale nie resortowe, jak tutaj mamy wyłączone – żeby one naprawdę kształciły takich fachowców, którzy, jeśli nie będą prowadzić własnego gospodarstwa, to znajdą wysokopłatną – bo ona niedługo będzie wysokopłatna – pracę w rolnictwie, jako rolnik. Bo dzisiaj naprawdę trzeba… Jak moi koledzy rolnicy zatrudniają kogoś u siebie w gospodarstwie, to szukają specjalistów, którzy potrafią fachowo obsługiwać… Nikt dzisiaj nie zatrudni do hodowli kogoś, kto nie ma pojęcia o hodowli. Trzeba mieć o tym pojęcie, żeby hodowlą się opiekować. Dziś jest taka technika, taka technologia, że trzeba umieć i sprzęt, i wszystko obsługiwać. W związku z tym prośba moich kolegów rolników, którzy mówią, żeby chcieliby mieć wykwalifikowanych pracowników, z dobrymi praktykami. Może potem trzeba jeszcze zrobić studia, ale też niekoniecznie trzeba skończyć studia, żeby być dobrym pracownikiem, który będzie pracował u rolnika. A dzisiaj mamy coraz to większe gospodarstwa i coraz większe zapotrzebowanie na wykształconych rolników. Szczególne trudności są w hodowli. A pytanie: które szkoły kształcą w hodowli, jak w ogóle nie mają praktyk?

Ja patrzyłem, jak jest w szkołach na Zachodzie. No, tam rolnicy przyjmują na praktyki. Nie wiem, bo nie sprawdzałem tego, na ile nasze szkoły przyjmują na praktyki do prywatnych rolników. Byłem zdziwiony, kiedy przyjmowano na praktyki… Ale to właściwie nie było przyjmowanie na praktyki, tylko osoby mniej sprawne, z lekkim upośledzeniem, odbywały takie spotkania, powiedziałbym, prozdrowotne, i tam, gdzie są gospodarstwa rolne, przebywały ze zwierzętami. Byłem zachwycony, jak można dla takiej młodzieży mniej sprawnej, która potrzebuje właśnie takiej rehabilitacji, prowadzić w gospodarstwach rolnych, u rolników, takie praktyki, jeśli można tak je nazwać, takie spotkania. Oni pomagali w tych gospodarstwach, opiekowali się zwierzętami, czuli się potrzebni. Powiem szczerze, że byłem zaskoczony, że można wymyśleć – i to nawet w prywatnych gospodarstwach – żeby ktoś w ten sposób współpracował. A to jest świetna okazja, żeby właśnie taką rehabilitację dla mniej sprawnych ludzi przeprowadzać u rolników i pokazywać, że takie kierunki też można wskazywać. Bo naprawdę szukamy nieraz, że ktoś potrzebuje kotka, pieska… A przecież można przy owieczkach, można przy cielaczkach, można przy świnkach, można przy kurkach, w gospodarstwach można byłoby takie osoby zatrudniać i też pomagać sobie wzajemnie. Bo np. mówimy o warsztatach terapii zajęciowej. Tak? Dzieci, często dorośli robią jakieś tam rzeczy, szukają, sprzedają, przyjeżdżają do parlamentu, do nas, sprzedają… A dlaczego nie mogłoby być właśnie warsztatów pokazujących, że można z tymi mniej sprawnymi… Niektóre z tych osób potrafią, a niektóre trzeba dopilnować, ale naprawdę to może działać prozdrowotnie.

Przepraszam, że tak się podzieliłem swoją refleksją, ale obserwuję wiele rzeczy, które naprawdę możemy też u nas zastosować i pokazać – może właśnie szkoły powinny takie kierunki wskazywać – że jest taka możliwość współpracy. Dziękuję.

Otworzyłem dyskusję. Widzę, że są dwa głosy…

(Członek Rady Krajowej Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Rolników Indywidualnych „Solidarność” Hanna Galicz: Bo tu już było kilka pytań…)

(Wypowiedzi w tle nagrania)

Dobrze, to proszę, Panie Ministrze, a potem będą…

(Brak nagrania)

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Szymon Giżyński:

…Przyszłościowy i dzisiejszy, ale dla przyszłości są ogromnie ważne.

Chciałbym zakończyć wątek związany z punktem pierwszym i punktem drugim naszego spotkania, wątek współpracy szkół rolniczych z instytutami. Państwo dyrektorzy instytutów sami zaczęli o tym mówić, pan dyrektor, pan prof. Krzysztof Niemczuk, pan dyrektor Mrówczyński… Mnie pozostaje tylko bardzo serdecznie podziękować. Na podstawie własnych doświadczeń mogę powiedzieć, jak znakomicie – i potwierdzić to, co mówił, bardzo skromnie zresztą, pan prof. Niemczuk – wygląda współpraca jego instytutu w Puławach w skali ogólnopolskiej ze szkołami. To są duże konferencje, także kosztem instytutu organizowane, z bardzo szeroką paletą problemową, dotyczącą również – za co jestem ogromnie wdzięczny – takiego praktycznego aspektu zwalczania ASF. To jest pewne novum, ale niezwykle potrzebne. Rozmawialiśmy na ten temat bardzo szczegółowo. I tutaj rola instytutu, jako instytucji bardzo światłej, popartej pewnym konkretnym autorytetem, potężną paletą doświadczeń badawczych, statystyką… Instytut wie o ASF wszystko, a pod szefostwem pana prof. Niemczuka wie po prostu, uczciwie, wszystko. I to jest bardzo ważne, że jest ta wiedza i ta praktyka, która ma znaczenie dla praktycznego zwalczania ASF, a nie współżycia z nim. I to jest zasługa pana prof. Krzysztofa Niemczuka, za co mu bardzo dziękuję. Koniec bajek o współżyciu z ASF, o konieczności towarzyszenia ASF jeszcze przez ileś tam lat, kilkanaście czy kilkadziesiąt. To jest zadanie, które da się zrealizować w wymiarze kilkuletnim. I taka praktyka w obszarze działalności instytutu w Puławach występuje, także w tym wymiarze kontaktów ze szkołami, z młodzieżą, gdzie oczywiście nie ma mowy o tematyce specjalistycznej, bo być nie może, ani tematyce polemicznej, którą ja w tej chwili całkowicie świadomie uprawiam. Jest to oczywista płaszczyzna, edukacyjna, bezcenna np. w zakresie praktycznej bioasekuracji, bo o takim obszarze, o takiej sytuacji mówimy. Tak że wszystkim państwu, którzy współpracują w tym praktycznym wymiarze, w różnych aspektach, bardzo serdecznie dziękuję.

I teraz co do tej serii pytań, również o charakterze bardzo praktycznym: o rolnictwo ekologiczne, o poziom rolnictwa praktycznego, o pojawiające się tutaj informacje dotyczące tego, że w wielu szkołach jest niedostatek i sprzętu, i gruntu… Te myśli o praktykach rolniczych w gospodarstwach to są pewne oczywistości, o których mogę powiedzieć, że, jak sądzę, zaszliśmy daleko w ich kierunku. O tym wszystkim będzie państwa za chwilę informował pan dyrektor. Ja np. potwierdzam tę już nie intuicję, ale intencję pana przewodniczącego Jerzego Chróścikowskiego… Bo mamy przecież świeże dane, jakimi kierunkami są zainteresowani uczniowie, którzy wybierają szkoły rolnicze w tym właśnie roku szkolnym 2019/2020. I tutaj co prawda prym wiodą kierunki związane par excellence z rolnictwem, jak technik mechanizacji rolnictwa, mechanik, operator pojazdów i maszyn rolniczych, no ale to są sprawności techniczne, to nie są sprawności, o które tutaj się dopominał pan senator, pan przewodniczący Chróścikowski, te menedżerskie, te dotyczące najwyższych kompetencji. Są również bardzo popularne, co też nie dziwi… Ale to jest pokłosie tego, że rynek będzie dyktował warunki. Ale to jest rynek w gruncie rzeczy wtórny. Bo jeżeli popularny jest, powiedzmy, kierunek technik żywienia i usług gastronomicznych, to my się z tego cieszymy, bo część szkół z tego nieźle żyje, ma zapewnionych uczniów w odpowiedniej liczbie. Ale to są usługi czy zawody okołorolnicze, nie integralnie rolnicze, dlatego to jest pewien sygnał. Technik architektury krajobrazu również ma wysoką pozycję, ale to nie jest zawód integralnie związany z rolnictwem. Technik rolnik też się trzyma, chociaż troszkę niżej. No, technik agrobiznesu, co można też rozmaicie tłumaczyć, ma pozycję niską, 418 chętnych. O tym mówiłem: technik mechanizacji rolnictwa – 1254, technik żywienia i usług gastronomicznych – 1193. Cieszy stosunkowo wysoka pozycja technika weterynarii, ponieważ zgodnie ze współczesnymi trendami, sytuacjami korzystnymi dla polskiego rolnictwa, świat, Stany Zjednoczone, inne ważne dla nas rynki eksportowe żądają wręcz pełnej odpowiedzialności państwowej weterynarii za nadzór nad ubojem i przetwórstwem mięsnym. I to jest bardzo dobry trend, w tym kierunku idzie nasza przygotowywana, już prawie gotowa ustawa o Inspekcji Weterynaryjnej. Chodzi o całkowite porzucenie nadzoru w postaci wyznaczenia na rzecz pełnej odpowiedzialności, pełnego profesjonalizmu i prestiżu zawodu państwowego lekarza weterynarii – państwowego, a nie prywatnych praktyk, którym są powierzane usługi w imieniu państwa. Nigdzie na świecie de facto tak nie jest, bo wszędzie musi być potwierdzony nadzór państwowy. U nas będziemy to robili w systemie już niedługo całkowicie integralnym. I w związku z tym zawody weterynaryjne w tym wymiarze odpowiedzialności państwowej będą miały oczywiście bardzo duże praktyczne zastosowanie.

Tak że to są dane, które potwierdzają państwa troskę i naszą wspólną troskę. Z praktyczną odpowiedzią jest tak, jak przedstawi to bardziej szczegółowo pan dyrektor Robert Jakubik. Bardzo proszę.

Dyrektor Departamentu Spraw Społecznych i Oświaty Rolniczej w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Robert Jakubik:

Dziękuję bardzo.

Szanowny Panie Przewodniczący! Szanowny Panie Ministrze! Szanowni Państwo!

Odniosę się po kolei do tych kwestii, które zostały poruszone.

Odpowiadając na pytanie, jakie są losy absolwentów, ile procentowo osób po skończeniu szkół podejmuje studia, powiem, że zgodnie z naszymi danymi to jest 30%. 30% osób decyduje się na to, żeby podjąć studia wyższe. Większość uczniów w naszych szkołach, które prowadzi minister rolnictwa i rozwoju wsi, to są uczniowie, którzy pochodzą z gospodarstw rolnych, chcą zdobyć odpowiednie kwalifikacje do tego, żeby być następcami swoich rodziców, i po prostu w tych miejscowościach zostają. Niewielki odsetek… Nie mam przy sobie aktualnych danych za rok szkolny, który się skończył, takie dane będą pod koniec tego roku kalendarzowego.

Jeśli chodzi o wyposażenie szkół rolniczych… Szanowni Państwo, minister rolnictwa i rozwoju wsi przywiązuje bardzo dużą wagę do tego, aby szkoły rolnicze, te 53 szkoły rolnicze, były wyposażone w atrakcyjną i nowoczesną bazę szkoleniową. To jest obligatoryjne, każda nasza szkoła posiada gospodarstwo rolne, gdzie uczeń, który przychodzi kształcić się w naszej szkole, odbywa jednocześnie praktyczną naukę zawodu i kształci się przede wszystkim na maszynach, które są dostępne na rynku. Oczywiście tych 45 szkół, które zostały przejęte w pierwszej kolejności, troszkę odbiega od tych szkół, które w ostatnim czasie zostały przez ministra rolnictwa i rozwoju wsi przejęte do prowadzenia, one muszą nadgonić ten czas, 10 lat straty. Ale środki, które minister zabezpiecza w projekcie ustawy budżetowej na funkcjonowanie szkół, a także przez rezerwy celowe, które za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości były realizowane, to są ogromne środki na inwestycje. Przykładowo w 2016 r. w projekcie ustawy budżetowej na same inwestycje w szkołach rolniczych było to ponad 26 milionów zł, w 2017 r. – prawie 25 milionów zł, w 2018 r. była bardzo podobna kwota i w 2019 r. również była kwota na poziomie 26 milionów zł. Te środki są przeznaczone na zakup najnowocześniejszego sprzętu rolniczego, to są najnowsze ciągniki, najnowsze kombajny, najnowsze pracownie dydaktyczne, wyposażenie klas lekcyjnych. Pan minister wspominał o zawodzie technika weterynarii. Ten zawód cieszy się bardzo wielką popularnością i staramy się, aby nasi uczniowie kształcili się na jak najlepszych materiałach dydaktycznych i w klasach lekcyjnych wyposażonych na najwyższym poziomie.

Jeśli chodzi o współpracę szkół rolniczych z lokalnymi przedsiębiorcami, to odpowiadając na pytanie pana senatora, powiem: tak, nasze szkoły współpracują z lokalnymi przedsiębiorcami, bardzo często tworząc szkoły patronackie. Takim przykładem jest Zespół Szkół Centrum Kształcenia Rolniczego w Gołotczyźnie. Byłem świadkiem, jak podczas jednej z konferencji z dwoma przedsiębiorcami, lokalnymi przedsiębiorcami zostały podpisane umowy i taki przedsiębiorca w ramach porozumienia, które zostało zawarte między nim a szkołą rolniczą, oferował bezpłatne praktyki u niego dla uczniów.

Jeśli chodzi o kwestię klasy ekologicznej w Różańcu, to powiem tak: ekologia jest nieodłącznym elementem całego procesu produkcji artykułów, płodów rolnych. Minister kształci w 27 zawodach rolniczych, w przypadku których w podstawach programowych znajdują się elementy dotyczące ekologii czy zakresu działania ekologicznego. Wśród tych 27 zawodów nie ma zawodu, który podyktowany jest stricte ekologii, ale te elementy w podstawach programowych się znajdują. Jeżeli byłaby taka wola, żeby zastanowić się nad takim zawodem, który będzie stricte podyktowany tym umiejętnościom, to należałoby podjąć rozmowy z ministrem edukacji narodowej. Ale to wymaga zgłębienia tematu i rozmów. Dziękuję bardzo.

Przewodniczący Jerzy Chróścikowski:

Dziękuję.

Pan prosił o głos. Proszę.

Dyrektor Zachodniopomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Barzkowicach Adam Kalinowski:

Panie Przewodniczący! Wysoka Komisjo! Panie Ministrze! Panie Dyrektorze! Szanowni Państwo!

Ja mam pytanie odnośnie do Centrum Edukacji Ogrodniczej w Szczecinie. To jest szkoła, która była wizytowana w tym roku. Chciałbym się dowiedzieć, na jakim etapie… W jakim kierunku to ma iść? Mamy też akurat szkołę w Boninie, która bardzo dobrze funkcjonuje i jest podległa ministerstwu. I z naszego doświadczenia wynika, że to jest bardzo dobry kierunek, żeby te szkoły ministerialne były bardziej rozpowszechnione. Dlaczego pytam? Bo akurat borykamy się, nie ukrywam, z problemem pozyskiwania pracowników, którzy mają pracować przecież w strategicznych instytucjach, takich jak ośrodki doradztwa rolniczego, o znaczeniu gospodarczym. Ja jestem z województwa zachodniopomorskiego, Adam Kalinowski, dyrektor ODR. Mamy współpracować z instytutami i współpracujemy z nimi np. przy całym systemie monitoringu suszy, przy szacowaniach, gdzie naprawdę jest potrzebna wiedza, gdzie dzięki nam kondycja tych gospodarstw się poprawia. Ale musimy też dobrze to wyszacować. My oddłużamy gospodarstwa, my restrukturyzujemy, my pomagamy w modernizowaniu, ale aby… Korzystamy też z innowacji, z Horyzontu 2020. Wszystko, co pan minister powiedział, to jest prawda, mamy programy międzynarodowe, mają również u nas powstać stacje pogodowe z systemu eDWIN, który będzie w całej Polsce. Ale moje pytanie dotyczy właśnie tego, co z tą szkołą. Czy jest jakaś szansa? W jakim kierunku to pójdzie, Panie Ministrze?

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Sekretarz Polskiego Związku Pszczelarskiego Stanisław Ból:

Stanisław Ból, sekretarz Polskiego Związku Pszczelarskiego.

Panie Przewodniczący! Panie Ministrze! Szanowni Zebrani Goście!

Ja mam takie pytanie: czy ministerstwo rolnictwa ma wiedzę o szkołach, które nie podlegają ministerstwu rolnictwa, szkołach podlegających ministerstwu edukacji, którymi zarządzają samorządy?

I drugie pytanie: czy jest jakaś szansa, żeby te szkoły, oprócz subwencji oświatowych, które otrzymują, otrzymały również wsparcie z ministerstwa rolnictwa? Bo, jak wiemy, są to szkoły, które kształcą także w zawodach rolniczych, w różnych zawodach spośród zawodów z branży rolno-hodowlanej, jednakże borykając się z różnego rodzaju przeciwnościami losu. Wiadomo, że o ucznia każda szkoła walczy, to są przeważnie szkoły wiejskie, które są wypierane przez szkoły miejskie, i tych uczniów nie jest aż tak dużo. Sprzęt, jaki w tej chwili te szkoły posiadają, to sprzęt archaiczny, niejednokrotnie ziemie, które posiadają, są dzierżawione, a wręcz sprzedawane. Czy taka wiedza istnieje?

No i mam kolejne pytanie: czy ministerstwo ma jakiś sposób na to, żeby zachęcić młodzież do tego, aby uczyła się w zawodach rolniczych? Tak jak tutaj słyszymy, w zawodzie rolnik czy technik rolnik… Właściwie to, powiem szczerze, obserwuję to, bo jestem m.in. dyrektorem jednej ze szkół, gdzie w zawodzie rolnik nie ma nikogo. W zawodzie technik rolnik oczywiście znajdują się jakieś pojedyncze osoby, ale w zawodzie rolnik… nikt nie chce się uczyć zawodu rolnika. Dziękuję bardzo.

(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Szymon Giżyński: Można?)

Przewodniczący Jerzy Chróścikowski:

Tak, tak, proszę. Proszę, Panie Ministrze.

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Szymon Giżyński:

Na pewno szczegółowo odpowie na te pytania pan dyrektor. Ja już mówiłem państwu, kiedy pierwszy raz zabierałem głos, że jeżeli nic nie stoi na przeszkodzie… Kwestia szkoły w Szczecinie jest zaawansowana proceduralnie, tam już były akty prawne na poziomie Rady Miasta Szczecina, które całkowicie oddały to przyszłe władztwo w kompetencje ministra rolnictwa, bo taki jest wymóg prawny, że majątek przechodzi pod władanie Skarbu Państwa, reprezentowanego w tym momencie przez ministra rolnictwa i rozwoju wsi. I tak jak w 1 stycznia 2020 r. ten rejestr szkół państwowych powiększy szkoła w Radomiu, tak w 2021 r. będzie to szkoła w Szczecinie. To jest taka sumaryczna odpowiedź, myślę, że bardzo ciesząca pana dyrektora, który mówił tutaj o swoich intencjach i rozumieniu sprawy. Oczywiście pan dyrektor dopowie, nie wiem, ze dwa zdania na temat tych spraw, być może powie o jakimś kontekście, który społeczność lokalna powinna znać.

Wszystkie te wątki, które były poruszone w ostatnim pytaniu… Ja, Szanowni Państwo, mówiłem o tym, że opieka ministra rolnictwa nad szkołami rolniczymi ma charakter integralny, ma charakter pewnej koncepcji, pewnej misji. Ona jest możliwa do realizacji tylko w warunkach pełnej odpowiedzialności ministra rolnictwa. I my z tego nie zrezygnujemy, nie zrezygnujemy z poziomu, nie zrezygnujemy z tego, o czym tutaj mówił także pan dyrektor Jakubik, odpowiadając na pytania o poziom techniczny, mówiąc o tym, jak się staramy w sprawach wyposażenia szkół, ile bardzo nowoczesnego sprzętu dydaktycznego, nowego sprzętu dydaktycznego jest w posiadaniu szkół, jaka jest różnica między szkołami państwowymi pod opieką ministra rolnictwa a innymi szkołami. I, proszę państwa, ta różnica musi być dla dobra polskiego rolnictwa, po prostu. Przecież my jesteśmy otwarci, kto się zgłasza, nie jest przepędzany kijem, tylko my stwarzamy pewne standardy i bronimy ich. I możemy ich bronić tylko jako z jednej strony pełnoprawny dysponent środków Skarbu Państwa, a z drugiej strony strażnik interesów państwa i polskiej racji stanu. I tutaj nie może być innej drogi. Pokazaliśmy, jak dużo szkół w ostatnich trzech, może dwóch latach przeszło pod władztwo ministra rolnictwa. To jest właściwa droga. Pokazaliśmy wzór do naśladowania, nie schodzimy z tej drogi i z niej nie zejdziemy.

Bardzo proszę, Panie Dyrektorze, o uzupełnienie, jeżeli to jest potrzebne, tej wypowiedzi…

Dyrektor Departamentu Spraw Społecznych i Oświaty Rolniczej w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Robert Jakubik:

Dobrze. Dziękuję bardzo.

Szanowni Państwo!

Jeśli chodzi o Centrum Edukacji Ogrodniczej w Szczecinie, to potwierdzam to, co powiedział pan minister Giżyński, wszystkie znaki na ziemi i niebie wskazują, że od 1 stycznia 2021 r. szkoła ta zmieni swój organ prowadzący i będzie naszą kolejną szkołą, zostanie włączona do sieci szkół rolniczych.

Jeśli chodzi o sprawy dotyczące tego, ile jest szkół rolniczych w Polsce, to, Szanowni Państwo, według systemu identyfikacji oświatowej szkół rolniczych w Polsce, które kształcą w zawodach rolniczych, czyli co najmniej w jednym zawodzie rolniczym, jest ok. 2 tysięcy. Czyli wystarczy, że szkoła kształci w zawodzie technik rolnik, i już może być nazywana szkołą rolniczą. Mamy świadomość tego, że są szkoły, które borykają się z problemami dotyczącymi naboru. My wszyscy borykamy się z tymi problemami. Demografia jest tym największym problemem. Ale minister rolnictwa i rozwoju wsi stara się, aby nowoczesną infrastrukturą, edukacją, a co za tym idzie, odpowiednią promocją szkół rolniczych zachęcić naszych potencjalnych, przyszłych uczniów do tego, żeby wybierali jedną z 53 szkół rolniczych. Przykładem takiej aktywnej promocji w mediach ogólnopolskich jest program „Rolnik szuka szkoły”, który cieszył się bardzo wielkim powodzeniem.

(Głos z sali: To nie jest przejęzyczenie.)

Nie, to celowy zabieg, powiedziałbym, troszkę marketingowy. A w tym roku organizowaliśmy, również wspólnie z Telewizją Polską, cykl 12-minutowych programów poświęconych zawodom, w których kształci minister rolnictwa i rozwoju wsi. Był to cykl programów pt. „Zawodowcy”. Również ten program docierał do szerokiej liczby naszych potencjalnych uczniów.

Jeśli zaś chodzi o proces przejmowania kolejnych szkół, to nie jest to proces łatwy, tak jak pan minister Giżyński zauważył, jest to proces bardzo złożony, proces, który czasem może trwać latami. Np. w przypadku szkoły w Radomiu rozmowy z obecnym organem prowadzącym trwały ponad 3 lata, aby wreszcie doprowadzić do wspólnego podpisania porozumienia o zmianie organu prowadzącego. Nie jest to łatwy proces, jest to proces często bardzo skomplikowany. Minister rolnictwa i rozwoju wsi ma świadomość tego, że jednostki samorządu terytorialnego, gdy widzą, że szkoła nie ma naboru, że został wyprzedany majątek tej szkoły – i tu mówię w szczególności o gospodarstwie rolnym – z wielką chęcią taką szkołę przekażą ministrowi do prowadzenia. Jednak my, stojąc na straży tego systemu, pilnując, żeby nasze potencjalne przyszłe szkoły rolnicze nie konkurowały ze sobą – tu chodzi o uwarunkowania geograficzne – żeby nie podbierały sobie uczniów, staramy się tak kreować politykę przejmowania kolejnych szkół, aby ta sieć szkół rolniczych obejmowała cały obszar naszego kraju. Dziękuję bardzo.

Przewodniczący Jerzy Chróścikowski:

Dziękuję. Nie ma więcej pytań.

Panie Ministrze, bardzo dziękuję za informację. Panu ministrowi – już wcześniej nas opuścił – też dziękowałem. I dziękuję wszystkim państwu za to, że zechcieliście dzisiaj przyjąć zaproszenie, wziąć udział w dyskusji, posłuchać… Wszystko, co jest w stenogramie, będzie przekazane. Pan minister również, jak zapowiedział, chce, żeby to było dostępne. My staramy się otwarcie tutaj współpracować. Jeszcze raz powtarzam, można sobie wejść w retransmisję i odsłuchać, jest to możliwe, trzeba tylko wejść na stronę Senatu, są tu retransmisje posiedzeń komisji, można sobie odsłuchać.

Tak że dziękuję wszystkim za przyjęte zaproszenia, jak mówiłem, za uczestnictwo.

W związku z tym, że wyczerpaliśmy porządek obrad, zamykam posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi.

(Głos z sali: Dziękuję bardzo.)

Dziękuję.

(Koniec posiedzenia o godzinie 18 minut 34)