Narzędzia:
Posiedzenie Komisji Kultury i Środków Przekazu (nr 122) w dniu 10-04-2019
Uwaga! Zapis stenograficzny jest tekstem nieautoryzowanym

Zapis stenograficzny

– posiedzenie Komisji Kultury i Środków Przekazu (122.)

w dniu 10 kwietnia 2019 r.

Porządek obrad:

1. Informacja na temat działalności Instytutu Adama Mickiewicza w latach 2017–2018 oraz podsumowanie pierwszego roku zagranicznego programu obchodów 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości.

(Początek posiedzenia o godzinie 16 minut 07)

(Posiedzeniu przewodniczy przewodniczący Jerzy Fedorowicz)

Przewodniczący Jerzy Fedorowicz:

Dzień dobry państwu.

Witam wszystkich gorąco na posiedzeniu Komisji Kultury i Środków Przekazu Senatu Rzeczypospolitej Polskiej.

Punkt 1. porządku obrad: informacja na temat działalności Instytutu Adama Mickiewicza w latach 2017–2018 oraz podsumowanie pierwszego roku zagranicznego programu obchodów 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości

Spotkaliśmy się w celu wysłuchania informacji na temat działalności Instytutu Adama Mickiewicza w latach 2017–2018 oraz podsumowania pierwszego roku zagranicznego programu obchodów stulecia odzyskania przez Polskę niepodległości.

Czy szanowni państwo senatorowie mają jakieś uwagi do programu naszego posiedzenia? Nie. Program został przyjęty.

Witam serdecznie gości, pana Jarosława Sellina, sekretarza stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego – Panie Ministrze, witam – pana Krzysztofa Olendzkiego, dyrektora Instytutu Adama Mickiewicza, i panią Ewę Szandomirską, głównego specjalistę do spraw komunikacji w Instytucie Adama Mickiewicza.

Panie Ministrze, zgodnie z regulaminem i z zasadami oddaję panu głos.

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego Jarosław Sellin:

Dziękuję bardzo.

Dziękuję komisji senackiej za zainteresowanie tematem działalności Instytutu Adama Mickiewicza, naszej najważniejszej narodowej instytucji kultury, która zajmuje się promocją kultury polskiej zagranicą już od 19 lat. W przyszłym roku IAM będzie obchodził dwudziestą rocznicę powstania. Przez prawie 20 lat zrealizował 38 dużych programów w 70 krajach na 6 kontynentach. Przez 18 lat zdobył sobie 60-milionową publiczność – sumuję uczestnictwa we wszystkich wydarzeniach zrealizowanych i zaprojektowanych przez Instytut Adama Mickiewicza.

Szanowna komisja poprosiła o informację na temat działalności instytutu w latach 2017–2018 i na temat realizacji jednego z elementów wieloletniego programu rządowego „Niepodległa”, więc głównie na tym się skupię.

Jeśli chodzi o geograficzne kierunki działań IAM, to w latach 2016, 2017, 2018 instytut poza działaniami w zakresie dotychczasowych kierunków, jakimi są najważniejsze kraje świata, skupił się też i mocniej niż dotąd skoncentrował na Europie Centralnej i Wschodniej oraz na krajach bałtyckich w ramach generalnej strategii, takiej, żeby budować podmiotowość tego regionu świata, tego regionu Europy w różnych wymiarach – politycznym, militarnym, bezpieczeństwa, ale też kulturalnym. Ten komponent został bardzo silnie wzmocniony.

Instytut uruchomił też nowe programy dziedzinowe. One oczywiście od lat są realizowane w takich dziedzinach jak muzyka poważna czy design. Od 2016 r. instytut rozwija kolejne programy dziedzinowe, w dziedzinie sztuk wizualnych, kultury cyfrowej, polskiego jazzu, architektury, projektowania modowego. Mówimy też o rozwoju programu dotyczącego teatru tańca opartego na polskiej tradycji tańców ludowych, narodowych i związanych z muzyką współczesną.

Przykłady takich projektów w 2017 r. i 2018 r., takich, można powiedzieć, najbardziej prestiżowych, to polski fokus na festiwalu Bridging Europe i w Elbphilharmonie – to jest jedna z najlepszych sal koncertowych w Europie, w Hamburgu – koncert otwierający festiwal w Salzburgu „Pasją według św. Łukasza” profesora Pendereckiego, „Life is a Dream”, czyli pierwszy spektakl baletowy oparty na muzyce Lutosławskiego w Londynie, wystawa „Back to Front” w najważniejszej przestrzeni Mediolanu, La Triennale podczas największych targów designu na świecie, wystawa „Polska awangarda: Katarzyna Kobro i Władysław Strzemiński” w Centre Pompidou w Paryżu czy też polski fokus na największych targach jazzowych Jazzahead! w Bremie w Niemczech.

W tym roku wystawa z Centre Pompidou w Paryżu, dedykowana Kobro i Strzemińskiemu, powędruje do Hagi do Holandii. Będzie też polski pawilon na festiwalu South by Southwest w Austin w Stanach Zjednoczonych oraz koncert świeżo odkrywanego w Polsce i w świecie kompozytora żydowskiego pochodzenia Mieczysława Wajnberga w City of Birmingham w Wielkiej Brytanii.

Nie będę tutaj zachwalał pracowników instytutu, bo państwo doskonale wiedzą, że są tam eksperci, menedżerowie, realizatorzy władający kilkunastoma językami. Dzięki temu jesteśmy aktywni na Dalekim Wschodzie i w obu Amerykach. Myślę, że można powiedzieć, że Instytut Adama Mickiewicza jest zaliczany do tak silnych graczy na rynku promocji kultury narodowej jak British Council, Instytut Goethego, Instytut Francuski czy też Instytut Cervantesa.

Trochę więcej powiem na temat programu „Niepodległa”, bo jako pełnomocnik rządu do spraw obchodów stulecia odzyskania niepodległości powierzyłem Instytutowi Adama Mickiewicza promocję polskiego doświadczenia historycznego i polskiej kultury w ramach tego programu. Komponent międzynarodowy programu jest realizowany już od 2017 r. i będzie realizowany do 2022 r., to cały czas trwa. Jest to efektywnie realizowane przez instytut głównie poprzez promocję polskiej kultury, wzmacnianie marki „Polska” i rozpowszechnianie polskiej kultury w świecie.

Budżet planowany na komponent międzynarodowy w ramach programu „Niepodległa” to 60 milionów zł. Myślę, że już można powiedzieć, że w pierwszym roku realizacji programu ok. 1 miliona 700 tysięcy osób uczestniczyło w wydarzeniach organizowanych przez IAM wraz z partnerami znalezionymi w różnych krajach świata. Od początku trwania programu odbyło się 300 wydarzeń kulturalnych w 70 miastach świata, w wielu krajach Europy, ze szczególnym uwzględnieniem Europy Centralnej, bo akurat Europa Centralna też miała obchody stulecia. Bardzo wiele krajów albo odzyskało wtedy niepodległość, albo po raz pierwszy w swojej historii uzyskało niepodległość. Były też wydarzenia w Azji czy w Stanach Zjednoczonych.

Informacje publikowane na portalu Culture.pl dotarły do ponad 6 milionów 500 tysięcy użytkowników. Są to informacje dotyczące realizacji programu „Niepodległa”. Projekty te były rekomendowane w czołowych mediach światowych.

Myślę, że te informacje rozszerzy pan dyrektor, mówiąc o części, która państwa senatorów zainteresowała, czyli dotyczącej lat 2017–2018 i programu „Niepodległa”.

Przewodniczący Jerzy Fedorowicz:

Dziękuję bardzo, Panie Ministrze.

Panie Dyrektorze, bardzo prosimy o wystąpienie i demonstrację.

Dyrektor Instytutu Adama Mickiewicza Krzysztof Olendzki:

Dziękuję bardzo.

Panie Przewodniczący! Pani Marszałek! Panie Senatorki! Panowie Senatorowie! Panie Ministrze!

Dziękuję bardzo za możliwość przedstawienia przed wysoką komisją informacji na temat działalności Instytutu Adama Mickiewicza w latach 2017–2018.

Instytut w tym roku skończył 19 lat. Ja mam zaszczyt zarządzać instytutem od dnia 6 września 2016 r. W czasie, kiedy miałem honor pełnić tę funkcję, instytut przyjął następujące założenia. Przede wszystkim wizją instytutu jest to, by kultura polska była inspiracją dla zagranicznych twórców. Nasze działanie jest nakierowane na to, ażeby zagraniczni twórcy, zagraniczni promotorzy kultury przenosili polską kulturę, dokonania polskiej kultury do swoich działań w swoich krajach. Bardzo zależy nam na tym, ażeby wartości czy produkty polskiej kultury, wytwory polskiej kultury były stale obecne w kulturach innych krajów, w kulturach innych narodów. Tę wizję realizujemy poprzez misję, która brzmi: prezentować polską kulturę i dziedzictwo w środowisku międzynarodowym, budować na świecie powszechne uznanie i szacunek dla jakości i oryginalności polskiej kultury, jej twórców oraz instytucji.

Bardzo pracujemy nad tym, ażeby polskie instytucje były rzeczywistymi partnerami dla instytucji zagranicznych, ażeby poprzez budowanie partnerstwa polscy artyści, ale też i twórcy… aby to, co stanowi efekt pracy twórców, było nie tylko doceniane, ale i powielane, prezentowane w instytucjach zagranicznych. Z tego powodu przyjęliśmy bardzo konkretny model biznesowy naszej działalności. Polega on na tym, iż nie realizujemy żadnego projektu, jeżeli partner zagraniczny nie wnosi istotnego wkładu. Jest to co najmniej 50% wartości danego projektu. Dzięki takiemu podejściu nie tylko mamy zainteresowanie miejscowego partnera, ale też otrzymujemy bardzo istotną wartość w postaci komunikacji dotyczącej projektu w miejscowym środowisku. Praktycznie przedkłada się to na to, że nasz partner zagraniczny dba o publiczność. Nigdy nie graliśmy przy pustych salach, nigdy nie występowaliśmy przy salach wypełnionych do połowy, ponieważ nasz zagraniczny partner dbał o wpływy z biletów, o to, ażeby jego interes, zarówno kulturalny, jak i ekonomiczny, został całkowicie zaspokojony w ramach współpracy z polską instytucją, w ramach współpracy z Instytutem Adama Mickiewicza.

Ażeby osiągać cele, realizujemy 4 wartości, którymi są: trwałość, która polega na budowaniu długofalowych relacji z instytucjami, ale też z kuratorami, z promotorami kultury, z naukowcami, z ludźmi, którzy mogą polską kulturę, utwory polskich twórców bardzo konkretnie umiejscawiać w systemie kultury krajów swojej działalności lub swojego pochodzenia; współpraca, czyli to, że każdy projekt jest realizowany we współpracy z partnerami zagranicznymi i z partnerami polskimi; rozwój, czyli to, że zawsze staramy się iść do przodu i szukać nowych możliwości, nowych partnerów, proponować nowe projekty; oraz inspiracja, czyli inspirowanie naszych partnerów, ale też szukanie nowych inspiracji wśród polskich twórców.

Instytut realizuje 3 cele strategiczne, które pozwoliłem sobie przedstawić na slajdzie. Przede wszystkim jest to wzmocnienie siły marki polskiej kultury, umacnianie pozycji Polski jako docenianego i poszukiwanego partnera międzynarodowych instytucji kultury oraz wzmocnienie obecności polskiej kultury w krajach sąsiednich.

Do roku 2016 instytut koncentrował się głównie na międzynarodowych rynkach kultury, na działalności głównie w tych krajach czy tych miastach, gdzie można było pokazywać kulturę w wymiarze globalnym. Stąd nasza bardzo duża obecność w Londynie, w Nowym Jorku, w Paryżu, w Berlinie, w Pekinie. Teraz w Instytucie Adama Mickiewicza wychodzimy z założenia, że należy skupić się również na Europie Środkowej, Europie Środkowo-Wschodniej. Przede wszystkim dlatego, żeby docenić wartość kultury nie tylko polskiej, ale także narodów tego obszaru, jak również dlatego, ażeby poprzez budowanie silnej pozycji kultury polskiej w regionie Europy Środkowo-Wschodniej bardziej wzmacniać jej markę na globalnych rynkach kultury.

Zwiększenie obecności w Europie Środkowej i Wschodniej nie oznaczało i nie oznacza naszej mniejszej obecności na globalnych rynkach kultury. Ta obecność jest absolutnie potrzebna nie tylko do tego, ażeby budować pozytywną opowieść o Polsce poprzez kulturę, ale również do tego, ażeby wzmacniać markę polskich artystów, ażeby polscy artyści, zarówno wykonawcy, jak i twórcy, znajdowali rynek dla swojej działalności artystycznej w krajach, które są skoncentrowane przede wszystkim na swoich twórcach. Jest to działalność, która ma na celu wzmocnić atrakcyjność eksportową polskiej kultury.

W roku 2018 cały budżet Instytutu Adama Mickiewicza wyniósł 67 milionów 52 tysiące 546 zł. Jest to budżet, który składał się zarówno z dotacji podmiotowej, czyli corocznej dotacji przekazywanej przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego na funkcjonowanie statutowe instytutu, oraz różnego rodzaju dotacji celowych.

W ramach tego budżetu instytut zrealizował 402 projekty. Odbyło się 417 wydarzeń kulturalnych zrealizowanych z dotacji podmiotowej oraz dotacji celowych, a także 411 wydarzeń, które odbyły się dzięki programowi „Kulturalne pomosty”. Jest to program dotacyjny obsługiwany przez Instytut Adama Mickiewicza w ramach wieloletniego programu rządowego „Niepodległa”. W zeszłym roku Instytut Adama Mickiewicza bezpośrednio lub pośrednio zrealizował prawie 820 różnego rodzaju wydarzeń kulturalnych na całym świecie.

Wspomniałem o programie „Kulturalne pomosty”. Tutaj pewna uwaga. Instytut Adama Mickiewicza nie funkcjonuje jak bankomat. Wszystkie projekty, które są realizowane, to projekty realizowane poprzez specjalistów Instytutu Adama Mickiewicza we współpracy z krajowymi instytucjami kultury, w ramach partnerstwa. Jedynie 2 programy, tj. program „Kulturalne pomosty” prowadzony w ramach programu „Niepodległa” oraz program „Kultura polska na świecie” o wartości 1 miliona zł – na „Kulturalne pomosty” w 2018 r. było 10 milionów – są programami dotacyjnymi. Podmioty samorządowe czy pozarządowe mogą ubiegać się o dotację, ale w ramach określonych ram programowych.

Instytut Adama Mickiewicza pracuje w oparciu o programy dziedzinowe. Jak państwo widzicie, jest 10 programów dziedzinowych poświęconych różnym dziedzinom kultury. Jest „Kultura cyfrowa” i „Polska Design”, czyli program poświęcony promocji polskiego wzornictwa. Program „Don't Panic! We're from Poland” to program poświęcony muzyce aktualnej.

W tym momencie koncentrujemy się przede wszystkim na promocji polskiego jazzu i na odbudowie marki polskiego jazzu na świecie. „Polish Jazz” jako nazwa jest co prawda marką zastrzeżoną przez jej właściciela, czyli Warner Brothers, ale Instytut Adama Mickiewicza poprzez różnego rodzaju działania prawne oraz we współpracy z właścicielem działa na rzecz rozszerzenia możliwości korzystania z tej marki i budowania siły polskiego jazzu na całym świecie, przede wszystkim w Stanach Zjednoczonych i w Chinach. Polscy jazzmani są coraz bardziej doceniani w Stanach Zjednoczonych i coraz częściej, m.in. dzięki działalności kuratorów Instytutu Adama Mickiewicza, są zapraszani nie jako wsparcie dla muzyków amerykańskich, ale jako gwiazdy.

Program „Master” to program, w którym realizowane są różne projekty w zakresie teatru, filmu, różnych dziedzin interdyscyplinarnych.

Wschodnioeuropejska Platforma Sztuk Performatywnych to platforma współpracy w dziedzinie teatru, tańca, teatru tańca, baletu w obszarze Europy Środkowo-Wschodniej. W ramach tej platformy nie tyle produkujemy spektakle, ile tworzymy bardzo konkretny katalog różnego rodzaju działań i wymiany informacji. Wschodnioeuropejska Platforma Sztuk Performatywnych jest najlepszym wehikułem współpracy między artystami, ale też krytykami. Ta struktura jest bardzo doceniana przez specjalistów, a także artystów z tych dziedzin w Stanach Zjednoczonych, w Europie Zachodniej, przede wszystkim w Wielkiej Brytanii oraz w Chinach. Nasi partnerzy z wymienionych krajów korzystają z platformy przy programowaniu swoich festiwali. Dzięki tej platformie polscy artyści są zapraszani na różnego rodzaju festiwale, bardzo często bez wkładu finansowego ze strony instytutu czy innych instytucji kultury polskiej.

„Polska Music” to duży program poświęcony promowaniu twórczości polskich kompozytorów w obszarze muzyki klasycznej. Skupiamy się głównie na kompozytorach polskich wieku XX, ale pracujemy również nad pokazaniem bogactwa i autentyczności polskiej muzyki epoki baroku. Jednym z ważniejszych elementów programu jest budowana przez nas mapa polskich kompozytorów, interaktywny instrument w przestrzeni internetowej, który pokazuje całość twórczości muzycznej w Polsce. Zaczęliśmy od wieku XX. Idziemy do tyłu, idziemy aż do średniowiecza. Chcemy przez tę platformę bardzo wyraźnie pokazać oryginalność polskiej twórczości muzycznej oraz jej wpływ na muzykę niemiecką i rosyjską. Ta platforma ma na celu pokazanie tożsamości polskiej kultury muzycznej w odniesieniu zarówno do niemieckiej tradycji muzycznej, jak i do rosyjskiej.

Stąd też nasze zaangażowanie w obchody setnej rocznicy urodzin Mieczysława Wajnberga, polsko-żydowskiego kompozytora tworzącego w Związku Sowieckim, autora opery „Pasażerka” stworzonej na podstawie opowiadania Zofii Posmysz „Pasażerka z kabiny 45”. To opowiadanie czy słuchowisko stało się też inspiracją dla Andrzeja Munka do nakręcenia sławnego filmu. Dzisiaj ta opera jest przez nas koprodukowana właściwie w 6 teatrach operowych. W zeszłą sobotę odbyła się premiera „Pasażerki” Wajnberga w Brunszwiku w Niemczech, a za 2 tygodnie „Pasażerka” będzie miała swoją premierę w operze w Tel Awiwie. Fakt, że opera w Tel Awiwie postawi na swojej scenie „Pasażerkę”, która opowiada, jak panie i panowie senatorowie zapewne pamiętacie, tragiczną historię polskich więźniów w Auschwitz, ma dzisiaj bardzo istotne znaczenie i dość wyraźną wymowę.

„I, CULTURE Orchestra” to młoda orkiestra składająca się z młodych muzyków, która w zeszłym roku miała tournée i występowała w najważniejszych salach koncertowych Europy, w Tivoli w Kopenhadze i w Elbphilharmonie, najnowszej i, jak twierdzą Niemcy, najlepszej sali koncertowej, aczkolwiek zdania ekspertów są tu troszeczkę odmienne, bo ciągle zarówno NOSPR katowicki, jak i Narodowe Forum Muzyki we Wrocławiu są daleko do przodu, jeżeli chodzi o jakość akustyki. Orkiestra grała też w Concertgebouw w Amsterdamie oraz w Bozar w Brukseli.

„Culture.Media” to jest program poświęcony kulturze pokazywanej poprzez internet. Jego wizytówką jest strona internetowa, a właściwie platforma Culture.pl. Strona ukazuje się w 3 językach, po polsku, po angielsku i po rosyjsku.

Program „Visual Poland” zajmuje się przedstawianiem polskiej sztuki wizualnej. W ramach programu realizujemy raz do roku co najmniej 1 dużą wystawę poświęconą polskiej sztuce, polskiemu malarstwu w najważniejszych muzeach świata. W tym roku takie wystawy będą aż 3. Jest wystawa, która właśnie się otworzyła, poświęcona polskiej awangardzie, m.in. Katarzynie Kobro i Władysławowi Strzemińskiemu w Hadze. Następnie będzie wystawa w Rydze. W Rydze mamy…

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Tak, Magdalenę Abakanowicz.

Jesienią będzie duża wystawa w Muzeum Louvre Lens na północy Francji poświęcona polskiej tożsamości narodowej pokazywanej poprzez malarstwo przełomu XIX i XX w. Muzeum Louvre Lens jest w tym momencie uważane za jedną z najważniejszych instytucji kultury w Europie Zachodniej, na pograniczu Francji, Belgii, Niemiec i Holandii. Publiczność tego muzeum to Brytyjczycy, Francuzi, Belgowie, Holendrzy, Luksemburczycy i Niemcy.

W ramach działalności Instytutu Adama Mickiewicza niejako gościmy programy europejskie, „Europa dla obywateli” oraz „Creative Europe”. Są to programy, które są finansowane przez Komisję Europejską, przeznaczone dla podmiotów krajowych. Instytut Adama Mickiewicza nie może bezpośrednio korzystać z tych programów, ale czasami wspiera podmioty, które do nich aplikują.

Działalność Instytutu Adama Mickiewicza zawiera 3 programy terytorialne. Program „Open Poland” jest skierowany do krajów Partnerstwa Wschodniego. Nazwa została wymyślona przez naszych partnerów z tych krajów.

Program „Azja” obejmuje przede wszystkim Chińską Republikę Ludową, Koreę Południową, Japonię oraz Wietnam. Do Wietnamu powoli wchodzimy, głównie ze względu na zainteresowanie naszych partnerów wietnamskich. Trzeba pamiętać o tym, że wśród elity wietnamskiej jest olbrzymi odsetek ludzi, którzy studiowali w Polsce i mają bardzo duży sentyment do naszego kraju. Poza wszystkim innym Wietnam to rosnący rynek kultury.

Europa Środkowo-Wschodnia oraz kraje bałtyckie to, jak to już zostało dwukrotnie powiedziane, nowe kierunki w rozwoju Instytutu Adama Mickiewicza, nowe kierunki rozwoju geograficznego. Ten rozwój jest możliwy dzięki wdrożeniu wieloletniego programu rządowego „Niepodległa”. Szczególnie współpraca z krajami bałtyckimi jest dla nas cenna, ponieważ zarówno Estonia, jak i Łotwa oraz Litwa pożądają współpracy z polskimi instytucjami kultury. Pieniądze zainwestowane przez Instytut Adama Mickiewicza w tworzone projekty owocują już właściwie codzienną współpracą między instytucjami kultury tych krajów a polskimi instytucjami kultury we wszystkich dziedzinach.

Wieloletni program rządowy „Niepodległa” był i dalej jest realizowany zgodnie z dewizą „Zainspirowani przeszłością kreujemy przyszłość”. Na całym świecie pokazujemy ciągłość rozwoju polskiej kultury od XIX w., a czasami nawet XVIII w., czego przykładem jest realizacja w zeszłym roku i prezentacja w kilku miejscach na świecie opery Leonarda Vinciego „Zygmunt, król Polski”, która jest operą poświęconą unii polsko-litewskiej. Jest to opera z początku wieku XVIII, skomponowana specjalnie na ślub Klementyny Sobieskiej z Jamesem Stuartem. Jest to dzieło nowo odkryte, o naprawdę wielkim potencjale nie tylko artystycznym, ale przede wszystkim komunikacyjnym w odniesieniu do Polski.

Ta inspiracja przeszłością odnosi się bardzo konkretnie do prezentacji polskiej awangardy. Pokazujemy, że polska kultura jest kulturą awangardową, kulturą, która ciągle się rozwija, ciągle szuka nowego, ciągle patrzy w przyszłość.

W ramach programu „Niepodległa” zrealizowaliśmy projekty w Ameryce Północnej, w Europie i w Azji. Nie wchodziliśmy do Ameryki Południowej ani do Afryki, dlatego że kontynenty te nie zostały określone przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych jako priorytetowe.

Program jest realizowany w ramach 2 priorytetów. Priorytet A to „Polska 100”, czyli program, który jest programem autorskim realizowanym przez Instytut Adama Mickiewicza. Priorytet B to program „Kulturalne pomosty”. Jest to program grantowy, jednak wkład ekspertów instytutu we wsparcie dla beneficjentów jest tutaj dość pokaźny.

W ramach programu „Niepodległa”, którego wartość wyniosła w zeszłym roku 18 milionów 690 tysięcy 534 zł, zrealizowano 109 projektów obejmujących 153 wydarzenia. Te wszystkie wydarzenia zobaczył 1 milion 700 tysięcy ludzi. To jest więcej niż połowa publiczności, która obejrzała wszystkie wydarzenia Instytutu Adama Mickiewicza, a była to publiczność ponad 3-milionowa.

Mówiąc o publiczności, trzeba tutaj wskazać również nasz zasięg medialny, bo nie liczyliśmy tylko tych, którzy byli fizycznie obecni na naszych wydarzeniach. Policzyliśmy również tych, którzy dowiedzieli się o tym, co robimy, gdzie robimy i jak robimy. Żeby to policzyć, użyliśmy instrumentów, które są wykorzystywane przez firmy mierzące zasięg wiadomości internetowych. Rezultatem wyliczeń jest cyfra 48 milionów 700 tysięcy osób. Tyle osób dowiedziało się o naszych działaniach, uczestniczyło biernie w wydarzeniach zrealizowanych przez Instytut Adama Mickiewicza w ramach wszystkich aktywności w zeszłym roku.

Jak już wspominałem, program „Kulturalne pomosty” przyniósł nam 411 wydarzeń. Jest to bardzo radosna liczba pokazująca wagę i potencjał instytucji samorządowych oraz instytucji pozarządowych. Dla nas, dla instytutu jest to też ważny przykład na to, że warto wspomagać te instytucje w zakresie kontaktów z partnerami zagranicznymi. Wiemy, że właściwie w 90% przypadków instytucje te nie mają w swojej metodologii współpracy z partnerami zagranicznymi, dlatego też w najbliższych latach będziemy starali się skupić na tym, ażeby tworzyć programy kształcące menedżerów kultury w zakresie współpracy z partnerami zagranicznymi. Szczególnie dotyczy to menedżerów zespołów czy orkiestr muzycznych, menedżerów artystów w ogóle, ale także kuratorów w zakresie sztuk wizualnych. Kompetencje menedżerów kultury pracujących w sektorze pozarządowym i w sektorze samorządowym są niewystarczające. Oczywiście jest wiele bardzo wspaniałych przykładów znakomitego profesjonalizmu, przede wszystkim w Krakowie, we Wrocławiu, w Gdańsku i w Poznaniu, ale gdzie indziej jest gorzej. I dlatego będziemy pracowali nad tym, ażeby te kompetencje wzmacniać.

Chciałbym zwrócić państwa uwagę na badania, które przeprowadziliśmy, przystępując do programu „Niepodległa”. Tworząc program, zleciliśmy badania opinii publicznej, których celem było zbadanie, jak postrzegana jest polska kultura w 7 stolicach europejskich, stolicach krajów bałtyckich, krajów Grupy Wyszehradzkiej i Rumunii.

Badania, które zresztą macie państwo w materiałach, pokazują dość niekorzystny dla nas obraz. Średnia… Mówię oczywiście bardzo skrótowo, detale są w materiałach. Średnia jest poniżej 4. Największe otwarcie jest w Budapeszcie, w Bukareszcie oraz w Rydze, co świadczy o tym, że musimy bardzo mocno popracować nad stworzeniem możliwości recepcji polskiej kultury czy to w sposób bezpośredni, czy to w sposób pośredni – wolałbym, żeby to było pośrednio, czyli poprzez artystów, poprzez instytucje miejscowe – ażeby wzmocnić wizerunek polskiej kultury, a przez to wizerunek Polski wśród naszych najbliższych sąsiadów. Mamy zamiar przeprowadzić takie badania na koniec programu, czyli w 2023 r. Mam nadzieję, że ich rezultaty będą bardziej pozytywne.

W zeszłym roku Instytut Adama Mickiewicza otrzymał 4 bardzo ważne nagrody przyznawane w Europie. Pierwsza z nich to Europejska Nagroda Kompozytorska dla Agaty Zubel za utwór „Fireworks”. Jest to kompozycja, która została stworzona na zamówienie Instytutu Adama Mickiewicza w związku z obchodami setnej rocznicy odzyskania niepodległości. Otwierała ona zeszłoroczny Festiwal „Chopin i jego Europa”.

Wystawa „A Matter of Things” prezentowana na biennale w Londynie, na London Design Biennale otrzymała specjalne wyróżnienie. Jest to dla nas ważne, bo Polska dopiero drugi raz została zaproszona na biennale wzornictwa do Londynu i dzięki tej nagrodzie nasza pozycja w tym zakresie została bardzo mocno utwierdzona.

Są także 2 Złote Maski dla koprodukcji Instytutu Adama Mickiewicza oraz Teatru Opery i Baletu w Jekaterynburgu za spektakl „Pasażerka”. Współpraca z Jekaterynburgiem, w sytuacji gdy współpraca z teatrami Moskwy czy Sankt Petersburga jest niemożliwa, była dobrym sposobem na to, ażeby działać na rzecz budowania silnej marki polskiej kultury w Rosji poprzez ośrodki pozastołeczne.

Chciałbym państwu przedstawić na tych slajdach kilka najważniejszych wydarzeń prezentowanych w zeszłym roku w ramach programu „Niepodległa”. Obok wspomnianej wystawy Katarzyny Kobro i Władysława Strzemińskiego w Centre Pompidou, które jest jednym z ikonicznych światowych miejsc dla sztuki nowoczesnej, była też wystawa „Młoda Polska” w Muzeum Sztuki w Göteborgu. Jest to muzeum daleko wykraczające poza region i poza Szwecję, muzeum skupiające publiczność z Danii i z Norwegii, a także z Wielkiej Brytanii. Była także wystawa poświęcona Studiu Eksperymentalnemu Polskiego Radia. Nieistniejące już Studio Eksperymentalne Polskiego Radia było nie tylko miejscem, gdzie tworzono muzykę, ale także miejscem, gdzie stworzono właściwie cały obszar poświęcony kulturze współczesnej…

Przewodniczący Jerzy Fedorowicz:

Przepraszam na sekundkę.

Panie Dyrektorze, proszę mówić teraz trochę bardziej skrótowo, bo to jest bardzo obszerne. Już godzina za nami, a będzie jeszcze szereg pytań. Jak widzę, pan ma tam jeszcze parę stron. Proszę mówić troszeczkę bardziej skrótowo ze względu na to, że mamy materiały. Dobrze? Zależy mi na tym, bo o godzinie 18.00 kończymy.

Dyrektor Instytutu Adama Mickiewicza Krzysztof Olendzki:

Chciałbym państwu na koniec zwrócić uwagę na dwa projekty realizowane w Stanach Zjednoczonych. Pierwszy to jest cykl podcastów poświęconych Polsce i polskiej kulturze, seria 20-minutowych audycji radiowych, które są emitowane i ściągane przez słuchaczy ponad 300 rozgłośni radiowych w Stanach Zjednoczonych. Ta seria jest również dostępna poprzez platformę BBC i zdobyła już ponadmilionową publiczność.

Drugi projekt to jest musical, a właściwie seria 7 różnych musicali poświęconych Ignacemu Janowi Paderewskiemu. Są to musicale wymyślone, skomponowane i zrealizowane przez amerykańskich artystów. W produkcji, w tworzeniu tych musicali wzięło udział ok. 1 tysiąca osób. Do tej pory… To jest jeszcze work in progress. Projekty się rozwijają, ale zostały już one obejrzane przez ponad 2-tysięczną widownię, co jest pewnym ewenementem, jeżeli chodzi o nowe projekty. 4 z tych musicali w tym roku na pewno znajdą swoje premiery w Washington National Opera, w teatrze muzycznym w Houston, w Chicago oraz w Nowym Jorku.

Instytut Adama Mickiewicza zrealizował też program artystyczny w związku z Rejsem Niepodległości. Tam, gdzie był goszczony Dar Pomorza…

(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego Jarosław Sellin: Dar Młodzieży.)

Tam, gdzie był goszczony Dar Młodzieży, tworzyliśmy wydarzenia artystyczne wysokiej rangi, które przyciągały szeroką publiczność. Połączenie jednego z drugim dało bardzo dobre efekty.

Jeśli chodzi o premiery „Niepodległej”, to chciałbym zwrócić państwa uwagę na książkę, którą macie państwo w materiale. To jest książka poświęcona 100 polskim słowom. Są to słowa wytłumaczone w języku angielskim. Jest tam nie tylko ładunek semantyczny, ale też duży ładunek intelektualny. Książka została wydana w 2 tysiącach egzemplarzy pod koniec zeszłego roku. Dzisiaj nie ma już właściwie ani jednego egzemplarza. Książka będzie dostępna na platformie Amazon.

Instytut Adama Mickiewicza skupia się na promowaniu nowych technologii w sztuce, pokazując innowacyjność polskich artystów, polskich twórców. Oprócz tego, że inspirujemy polską twórczością, polskimi tematami, inspirujemy także technologią, która została stworzona w Polsce dla pokazania kultury.

Wspominałem o portalu Culture.pl. Chciałbym prosić, ażebyście państwo zwrócili uwagę na slajd pokazujący odbiorców Culture.pl. Pod koniec zeszłego roku, na dzień 31 grudnia Culture.pl było używane przez 6 milionów 600 tysięcy osób. Tą są ludzie, którzy stale tego używają. W ciągu roku było prawie 17 milionów wejść na portal.

To, co jest najważniejsze, to fakt, że zmiany, których dokonaliśmy w zeszłym roku, doprowadziły do wzrostu liczby użytkowników, liczby odsłon i że ujawnił się zupełnie nowy rynek odbiorców polskiej kultury, odbiorców, którzy korzystają ze smartfonów. Te 80% wzrostu to wzrost wśród publiczności anglojęzycznej.

W roku 2019 wśród najważniejszych filarów, projektów realizowanych przez Instytut Adama Mickiewicza jest Rok Mieczysława Wajnberga, prezentacja polskiej kultury w związku z setną rocznicą nawiązania stosunków dyplomatycznych między Polską i Japonią, duży festiwal Culturescapes w Szwajcarii, poświęcony w tym roku polskiej kulturze, cykl wydarzeń kulturalnych w Izraelu, który w dużym stopniu nawiązuje również do pewnej wrażliwości historycznej, a także musical Paderewskiego, o którym już wspomniałem.

Do tej pory w pierwszym kwartale zrealizowaliśmy kilka bardzo interesujących projektów. W zakresie muzyki aktualnej, czyli muzyki, która jest na pograniczu rocka, muzyki rozrywkowej, jazzu, budujemy obecność polskich młodych twórców na rynku muzycznym w Europie. Robimy to poprzez udział w festiwalu Eurosonic.

Festiwal South by Southwest w Austin to najważniejszy festiwal sztuk technologicznych na świecie. Dzięki udziałowi Polski w tym festiwalu – poprzez Instytut Adama Mickiewicza – Komisja Europejska coraz bardziej zaczyna interesować się możliwością wspierania polskich twórców w tym zakresie.

Jest też koncert City of Birmingham Symphony Orchestra, koncert utworów Wajnberga. Jest też polska moda w Berlinie, za co zostaliśmy nagrodzeni. Są też wystawy z zakresu sztuk wizualnych w Helsinkach, w Hadze, w Mediolanie. Duży sukces odniosła polska wystawa na Triennale, czyli najważniejszym wydarzeniu poświęconym wzornictwu artystycznemu na świecie. Była także duża wystawa poświęcona Bolesławowi Biegasowi w Sibiu w Rumunii.

Instytut Adama Mickiewicza rozpoczął współpracę z biznesem. Podkreślam: współpracę. Nie szukamy pieniędzy, szukamy współpracy. Oferujemy polską kulturę jako środek do pokazania sukcesu polskiego biznesu. Dziękuję bardzo.

Przewodniczący Jerzy Fedorowicz:

Dziękuję bardzo, Panie Dyrektorze.

Szanowni Państwo – zwracam się do senatorów – teraz jest czas na zadawanie pytań.

Pani marszałek Pańczyk, bardzo proszę.

Senator Maria Pańczyk-Pozdziej:

Dziękuję bardzo.

Panie Dyrektorze, przedstawił nam pan obszerne sprawozdanie z 2 ostatnich lat. Materiały, które otrzymaliśmy, bardzo starannie wydane, zawierają mnóstwo danych statystycznych. Nie wiem, czy potrzeba tu aż tyle statystyki. Mnie najbardziej by interesowało, na ile działalność instytutu spowodowała, że zainteresowanie polską kulturą w szerokim rozumieniu wzrosło w porównaniu z zainteresowaniem w latach poprzednich. Takie szczegółowe dane dotyczące np. postrzegania typowego Polaka przez pryzmat cech charakteru, takich jak kłótliwość, chciwość, religijność… Czy to jest celowe, gdy mowa o wizerunku Polski i polskiej kultury zagranicą? Tej statystyki jest tu tak wiele, że i tak nie jesteśmy w stanie dokonać jakiegoś porównania. Co nam daje wiedza, że Estończyk powie tak, a mieszkaniec Bratysławy inaczej? To jeszcze…

(Wypowiedź poza mikrofonem)

To jeszcze zależy od geograficznego położenia sąsiadów itd.

Czy to jest w ogóle potrzebne w tego typu sprawozdaniu, zważywszy że nam chodzi głównie o to, żeby polska kultura była postrzegana w taki sposób, jakbyśmy sobie tego życzyli? Dziękuję bardzo.

Przewodniczący Jerzy Fedorowicz:

Proszę o odpowiedź.

Pójdziemy w takim trybie. Dobrze? Będzie pytanie i odpowiedź. Tak będzie nam łatwiej.

Dyrektor Instytutu Adama Mickiewicza Krzysztof Olendzki:

Dziękuję bardzo, Pani Marszałek, za to pytanie.

Ono ma charakter metodologiczny. Jest tu pewien niedosyt i chciałbym na ten niedosyt jakoś odpowiedzieć. Oczywiście pokazanie statystyki miało na celu przedstawienie pełnego spektrum działania instytutu, tzn. pokazanie, w którym miejscu jesteśmy, co zrobiliśmy, dokąd zmierzamy i z iloma partnerami jesteśmy związani.

Jak to się przekłada na sprawę postrzegania Polaka? Tu oczywiście musielibyśmy spytać socjologów, jakie mają do tego instrumenty. Specjalnie pokazałem te badania, żebyśmy wszyscy zdali sobie sprawę z tego, że brak współpracy kulturalnej pomiędzy instytucjami i artystami w krajach nam najbliższych, zostawienie tego samemu sobie, skupienie się na dalekich rynkach, na dalekich obszarach, czyli na Paryżu, na Londynie, na Zachodzie, doprowadziło do tego, że w regionie, o którym myśleliśmy, że jest w nim tradycyjnie duża bliskość, nie jest wcale dobrze. I trzeba inwestować w kontakty, trzeba budować kontakty, które kiedyś istniały. One istniały z wielu powodów. Czy były to kontakty dobre, czy były do kontakty złe, czy miały charakter polityczny, czy propagandowy, to już jest zupełnie inna sprawa.

Tutaj chodzi właśnie o to, żeby pokazać, że przez wzrost tych kontaktów, wzrost liczby projektów, wzrost jakości współpracy ten obraz się zmienia. Będzie mógł być…

Senator Maria Pańczyk-Pozdziej:

Dobrze. Idąc tokiem pana myślenia… Przepraszam, że wchodzę w słowo. Nawiązuję do tego, o czym pan mówił. Na ile przez te ostatnie 2 lata wzrosło zainteresowanie polską kulturą w krajach, gdzie te badania były przeprowadzane? Na ile ono wzrosło?

Dyrektor Instytutu Adama Mickiewicza Krzysztof Olendzki:

Pani Marszałek, badanie zostało zakończone w 2017 r., czyli mieliśmy pełen opis wyników tego badania. Zakończono je właściwie w połowie 2017 r. Jest to za krótki czas, żebyśmy mogli cokolwiek powiedzieć.

Z tego, co obserwuję, wynika, że przede wszystkim mamy coraz więcej pytań z tego obszaru, mamy coraz więcej wizyt, coraz więcej próśb o to, ażeby dochodziło do wspólnych projektów, czyli zaczęliśmy być poszukiwanym partnerem. To nie bardzo przekłada się na postrzeganie pojedynczego Polaka, ale jeśli chodzi o postrzeganie naszej siły jako instytucji narodowej, jako reprezentanta nie tylko rządu, ale i Polski, to ma to już dość duże znaczenie. To pokazuje, że nasi partnerzy z regionu nie poszukują przede wszystkim partnerów z Niemiec, ale też zwracają się do nas. Jest to odwrócenie kierunku zainteresowania. Do niedawna wszyscy chcieli być w Berlinie, w Paryżu, w Londynie. Dzisiaj chcemy być w Budapeszcie i chcemy być w Pradze. Praga chce być w Warszawie, we Wrocławiu. Budapeszt chce być w Krakowie. Następuje zmiana. A ponieważ jesteśmy między sobą, to nagle… To są relacje, których jakby nie spisujemy, bo to nie jest niestety nasza misja. Do tego są potrzebne badania, które przeprowadzimy w roku 2022. To jest czas, który sobie daliśmy, ażeby zmierzyć poprzez badania socjologiczne to, jaką zmianę jakości dały nasze działania.

Przewodniczący Jerzy Fedorowicz:

Dziękuję bardzo.

Pani senator Barbara Zdrojewska.

(Brak nagrania)

Senator Barbara Zdrojewska:

…Panem dyrektorem, że nikt już nie chce być w Paryżu, w Londynie, w Nowym Jorku czy w Berlinie, tylko wszyscy chcą być w Budapeszcie. To…

(Wypowiedź poza mikrofonem)

My wiemy, skąd ten Budapeszt się bierze, skąd biorą się wspomniane kierunki. Nawet nie musi pan tego tłumaczyć, a już na pewno nie tym, że zmieniła się jakaś opcja i nagle Budapeszt stał się pępkiem świata. Absolutnie się z tym nie zgodzę. Uważam, że należy utrzymywać kierunek, tzn. kierunek na Londyn, Berlin i Nowy Jork, bo tam nadal dzieją się najważniejsze rzeczy w kulturze.

Ja mam 2 pytania do pana ministra, 2 pytania do pana dyrektora.

Do pana ministra mam króciutkie pytanie. Jak się skończył proces z panem Potoroczynem? Pamiętamy, że był taki głośny… To nam gdzieś potem umknęło. Czy ten proces jeszcze trwa, czy się skończył?

Druga rzecz to jest prośba o informację. Pamiętamy dokładnie, ja na pewno pamiętam, ten dzień, kiedy siedzieliśmy tutaj i był z nami pan minister Gliński. To był początek kadencji. Pytaliśmy o instytuty, o Instytut Adama Mickiewicza, o instytuty polskie i o integrację. I wtedy usłyszeliśmy zapowiedź, że to będzie przeprowadzane. Oczywiście nie zostało to przeprowadzone. To nawet nie jest… Żadne ministerstwo tego dotąd nie zrobiło, żaden minister kultury tego nie zrobił. Ja uważam, że to jest bardzo sensowne. Tylko dlaczego tak jest, że najpierw ministrowie mówią, że rzeczywiście trzeba to wreszcie zrobić, trzeba coś z tym zrobić, a potem nikt nic z tym nie robi. To są takie moje 2 pytania do pana ministra.

A pana dyrektora chciałabym zapytać… Z zadowoleniem przyjmuję, że pewne sprawy są kontynuowane, te, które były dobre. Jednak brakuje mi kontynuowania polskich sezonów, bo uważam, że to się sprawdziło, to była już taka nasza marka, o tym się mówiło i jak jeździliśmy gdzieś po świecie, to byliśmy o to pytani. Pamiętam, jakim echem to się odbijało. A teraz… nie wiem… To gdzieś znikło czy jest kontynuowane? Ja nie mogłam tu znaleźć informacji o polskich sezonach.

Kolejna sprawa. Chciałabym spytać, czy instytut zabiegał… czy pozyskiwał jakieś środki z Unii Europejskiej z programu „Kreatywna Europa” albo „Europa dla obywateli”? Czy aplikowaliście państwo, jaka była odpowiedź i jakie uzyskaliście środki? Na co te środki były przeznaczone?

Przepraszam, jeszcze jedno dodatkowe pytanie. Chodzi o to, żeby powiedział pan parę słów o setnej rocznicy stosunków polsko-japońskich. Ja pamiętam obchody sześćsetnej rocznicy stosunków polsko-tureckich, udało nam się wtedy zorganizować w Polsce fantastyczne obchody, najbardziej prestiżowe sale itd. Tak było w przypadku Turcji. Jak to będzie wyglądało w związku ze stuleciem kontaktów polsko-japońskich? Dziękuję bardzo.

Przewodniczący Jerzy Fedorowicz:

Dziękuję bardzo.

Panie Ministrze, pan pierwszy, proszę uprzejmie.

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego Jarosław Sellin:

Pani Senator, jeśli chodzi o tę pierwszą sprawę, to jednak zwrócę uwagę na to, że pan dyrektor mówił o tym, że my nie budujemy żadnej alternatywy dla Londynu ani Paryża w postaci uaktywnienia w Europie Centralnej, tylko to jest uzupełnienie. Aktywność w Londynie, Paryżu, Nowym Jorku, w czołowych kulturowych centrach światowych jest oczywiście kontynuowana. Uzupełniliśmy to aktywnością w Europie Centralnej, bo jednak było to trochę zaniedbane.

Jeśli chodzi o pytanie dotyczące pana dyrektora Potoroczyna, to nie bardzo rozumiem, co to znaczy sprawa Potoroczyna. Gdybym się dowiedział, to…

Senator Barbara Zdrojewska:

Chodzi o proces w sądzie pracy, pan Potoroczyn uważał, że został niewłaściwie zwolniony przez ministerstwo. Wiem, że toczył się czy toczy się proces, i chciałabym zapytać o losy tego procesu. Dziękuję.

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego Jarosław Sellin:

Poinformuję panią na piśmie, bo przyznaję, że w tym momencie nie jestem w stanie na to pytanie odpowiedzieć. Nie absorbuje mnie to nadmiernie, ale dowiem się i pani senator otrzyma odpowiedź na piśmie.

Jeżeli zaś chodzi o instytuty polskie, to nie jest tak, jak pani senator sugeruje, wręcz przeciwnie: właśnie utworzyliśmy dokument, który bardzo ściśle precyzuje zasady współpracy między dwoma resortami, Ministerstwem Spraw Zagranicznych oraz Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego, uzgodniony z głównymi ministrami. Jest to dokument o zasadach współpracy w realizowaniu zadań i dla dyplomacji publicznej, co interesuje przede wszystkim Ministerstwo Spraw Zagranicznych, i dla promocji kultury polskiej w świecie –za pośrednictwem i z pomocą polskich instytutów, bodajże 26, które są rozsiane na całym świecie. To przynosi już efekty i za pomocą tego instrumentu możemy efektywniej promować polską kulturę. Tu już są wypracowane mechanizmy współpracy, one są opisane w specjalnym dokumencie, tak że ta współpraca została nawiązana. Instytut Adama Mickiewicza ma teraz o wiele większą możliwość korzystania z tych instytutów niż przedtem.

Przewodniczący Jerzy Fedorowicz:

Dziękuję bardzo, Panie Ministrze.

Panie Dyrektorze, bardzo proszę.

Dyrektor Instytutu Adama Mickiewicza Krzysztof Olendzki:

Dziękuję bardzo.

Panie Przewodniczący! Szanowne Panie Senatorki! Panie Senatorze!

Dziękuję bardzo za te pytania. Tutaj nawiązując jeszcze do tego, o czym mówił pan minister Sellin odnośnie do instytutów, chciałbym powiedzieć, że pierwszy raz w historii Instytutu Adama Mickiewicza i instytutów czy w ogóle placówek polskich doszło do daleko idącej synergii w zakresie planowania i realizacji programów między instytucjami ministra spraw zagranicznych oraz narodową instytucją kultury i agendami ministra kultury i dziedzictwa narodowego. To stało się po raz pierwszy. Nawet w momencie, kiedy powstawał Instytut Adama Mickiewicza, co doskonale pamiętam, nie doszło do takiej synergii. Pracujemy bardzo ciężko nad tym, ażeby ten kierunek utrzymać. Nie ma tu potrzeby jakiejś większy instytucjonalizacji, ponieważ jest to wpisane w zadania poszczególnych ministerstw i wynika z misji zarówno Instytutu Adama Mickiewicza, jak i instytutów polskich.

Jeżeli chodzi o pozostałe pytania… Realizacja sezonów polskich jest przedsięwzięciem długofalowym, bardzo kosztownym, angażującym, praktycznie rzecz biorąc, całe siły instytutu, wymagającym olbrzymich zasobów finansowych, a w dłuższej perspektywie nieprzynoszącym spodziewanych efektów. Ocena rezultatów sezonu polskiego we Francji, ocena rezultatu polskiego sezonu w Niemczech, a nawet ocena rezultatów polskiego sezonu w Izraelu, który jest uważany za najlepszy polski sezon kulturalny, pokazują, że tworzenie długich, całorocznych czy 2-letnich działań w jednym kraju nie przynosi zadowalających efektów. Inaczej… skupiamy się na wydarzeniach, które mają formę długotrwałych festiwali, czyli wydarzeń poświęconych polskiej kulturze, ale organizowanych przy okazji jakiegoś ważnego wydarzenia kulturalnego w danym kraju. Takim wydarzeniem były np. targi muzyczne „Jazzahead!” w Bremien, które odbyły się w zeszłym roku, w kwietniu. Przy okazji tych targów, trwających 2 tygodnie, mieliśmy szansę na pokazanie polskiej muzyki jazzowej, która absolutnie zdominowała te targi, jak również polskiego teatru i sztuk wizualnych. Podobnie działo się jesienią zeszłego roku, kiedy to wspólnie z Elbphilharmonie w Hamburgu stworzyliśmy polski sezon muzyczny i przez 3 miesiące w tej najważniejszej obecnie – podkreślam: najważniejszej – nie tylko w Niemczech, ale i w Europie Zachodniej filharmonii grana była polska muzyka, podczas 10 koncertów. Na każde z tych wydarzeń bilety zostały wyprzedane co do jednego, a ich ceny w miarę, że tak powiem, narastania tego sezonu wzrastały. Podobnie działamy w Izraelu. Skupiamy się więc na bardziej punktowych działaniach. Przede wszystkim po to, żeby budować mocniejsze relacje z wybranymi instytucjami kultury, relacje, które mają rozwijać się w dłuższej perspektywie i w taki sposób, żebyśmy potem mieli możliwość, siły, ale też zasoby do tego, żeby te relacje kontynuować. Dzisiaj, działając we Francji, musimy wiedzieć, że nikt już nie pamięta o tym, co działo się podczas sezonu polskiego we Francji 13 lat temu. Jest kilka osób, które są jeszcze, że tak powiem, czynne w obiegu kultury i które w jakiś sposób do tego nawiązują, ale ogólnie są zupełnie nowe pokolenia i wiemy już, że musimy inaczej z nimi pracować.

Wracając do pytania o 100 lat stosunków polsko-japońskich, chciałbym panią senator uspokoić i zapewnić, że sezon ten czy obchody te będą naprawdę godne, na pewno będą to najlepsze sale koncertowe. Naszym partnerem jest Japan Arts, czyli największa agencja koncertowa, oraz stowarzyszenie im. Paderewskiego, które razem z nami zajmuje się muzyką kameralną…

(Senator Barbara Zdrojewska: Przepraszam, ale chodziło mi o konkrety, bo to już w tym roku jest, prawda?)

No tak, właśnie mówię.

Głównym czy jednym z głównych punktów obchodów będzie wystawa współczesnej polskiej sztuki ze zbiorów polskich i japońskich, która zostanie otwarta w zamku Nijo w Kioto w obecności najwyższych władz japońskich oraz burmistrza Kioto. Będą towarzyszyły temu różnego rodzaju dodatkowe wydarzenia; spotkania, konferencje, warsztaty, koncerty. Poza tym będzie miała miejsce wystawa współczesnej polskiej fotografii w muzeum fotografii w Kioto, jest to ikoniczne miejsce w Japonii, jeśli chodzi o sztuki wizualne. Jeżeli chodzi o teatr, to będą prezentowane m.in. „Dziady” na podstawie Grotowskiego, będą temu towarzyszyły różnego rodzaju wydarzenia związane z polską sztuką ludową. Będą też warsztaty poświęcone polskiemu tańcowi ludowego, jest tu klasyczny taniec japoński, klasyczny taniec polski, jest to program, który zbudowano w taki sposób, aby łączył dwie kultury.

(Przewodniczący Jerzy Fedorowicz: Przepraszam, myślałem, że pan dyrektor już skończył.)

Tak.

Przewodniczący Jerzy Fedorowicz:

Tak?

Pani senator Barbara Borys-Damięcka, potem ja…

(Senator Barbara Zdrojewska: Przepraszam, jeszcze te środki unijne…)

Było pytanie o środki unijne.

Dyrektor Instytutu Adama Mickiewicza Krzysztof Olendzki:

Pani Senator, pozwoli pani, że prześlę odpowiedź na piśmie. W tym momencie nie pamiętam, jak dokładnie wygląda ta sprawa, ale prześlę na piśmie wyczerpującą odpowiedź, jak najszybciej.

Przewodniczący Jerzy Fedorowicz:

W takim razie pani senator Barbara Borys-Damięcka.

Bardzo proszę.

Senator Barbara Borys-Damięcka:

Dziękuję.

Ja powiem tak, ja nie mam do czego się przyczepić, jeśli chodzi o ten raport. Prawdopodobnie jest zrobiony rzetelnie, nie mogę niczego tutaj podważyć. Jest tu, jak powiedziała moja koleżanka, strasznie dużo danych statystycznych, które zakłócają trochę aurę tego, co niesie instytut kultury, jest mniej o kulturze, za to bardzo dużo jest różnego rodzaju danych. Jednak państwo rzetelnie podajecie w tym raporcie, co zrobiliście…

(Senator Barbara Zdrojewska: Votum separatum. Mnie się podoba, że są takie dane.)

Dobrze, ale mogę skończyć?

(Senator Barbara Zdrojewska: Przepraszam, Basiu.)

Dziękuję bardzo.

Ja przedstawiam swój punkt widzenia. Ja nie neguję tych danych, tylko mówię, że jest tego dużo i na tym ten raport jest oparty. Brakuje mi zaś czegoś takiego jak jakieś spektakularne działania, które ten raport mógłby ujawnić, takie, które polskiemu społeczeństwu mówiłyby: o, mamy instytut, który fantastycznie przeprowadził czy reprezentuje pewne sprawy, czy też ma pomysły na zareklamowanie polskiej kultury, takie spektakularne pomysły. Tu chcę powiedzieć o takich… No, państwo m.in. powołujecie się na to, że cały czas kontynuujecie sprawę twórczości Kantora. Ale to jest właśnie coś, co było kiedyś niebywałym wydarzeniem w świecie, bo tak naprawdę Kantor wielką karierę i sławę zdobył dzięki temu, że działał na świecie, a potem polskie społeczeństwo zainteresowało się tym, co też ten Kantor sobą przedstawia i proponuje. Na tyle się nim zainteresowało, że mimo że był on trudny w odbiorze, to powszechnie w społeczeństwie zaczął być jednak coraz częściej przyjmowany, oglądany, bardziej akceptowany itd. Inny przykład: Grotowski.

Tak że brakuje mi czegoś takiego, żeby instytut, jak również inne instytuty, bo prawdopodobnie to jest problem naszych instytutów, poza taką działalnością, do której jest przeznaczony, potrafił za pomocą dobrze funkcjonujących PR-owców czy ludzi, którzy rzucają pomysłami, tak zaprezentować naszą kulturę na świecie, żeby potrafić tak zainteresować – jak mówię – jak Kantorem, jak Abakanowicz… Kiedy zaproponowano Abakanowicz, żeby wystawiła swoje rzeźby na świecie, okazało się, że do tego potrzebna jest olbrzymia przestrzeń, a nie muzeum czy jakieś pomieszczenie, zaczęto szukać miejsca i ustawiono jej ekspozycję, dopiero wtedy wszyscy zaczęli się zachwycać, jak fantastycznie to zagrało w przestrzeni publicznej. I nagle Abakanowicz wróciła do Polski jako najwspanialszy człowiek naszej kultury, który na świecie tak został przyjęty.

Ja dlatego podaję te przykłady, że nie odczuwam niczego spektakularnego w państwa działalności, jest to poprawna, dobra działalność, która jednak nie wywołuje żadnych emocji tego typu, żeby to rykoszetem wracało do Polski, że oto odnieśliśmy takie sukcesy albo dokonaliśmy czegoś takiego, że jest zainteresowanie. Chcę tylko przypomnieć, jak wielkim wydarzeniem były dni czy tydzień kultury polskiej w Londynie, gdzie burmistrz Londynu, pan Boris Johnson, do tego stopnia dał się opanować polskiej kulturze, że te dni odbywały się nie tylko w salach filharmonicznych, nie tylko w teatrach, ale też na ulicach Londynu. Cały Londyn żył polską kulturą. Odczuwaliśmy, że rzeczywiście… A jeszcze wtedy nikomu się nie śniło o tym, żeby Polacy emigrowali do pracy, to były wyjątki.

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Ja zaraz skończę.

Tak że czegoś takiego mi po prostu brakuje. To jest coś, co nazywamy wielkim poruszeniem kulturalnym, jakimś szumem kulturalnym rzuconym w świat. Państwo tutaj podają sukcesy i ja w to wierzę, to jest bardzo dobre, ja to wszystko akceptuję. Nie brak koncertów, tego typu występów, ale… No, trudno to opowiedzieć, ale to nie jest jakiś taki pomysł, który rzucony w świat potrafiłby zainteresować twórców i mieszkańców danych krajów. Tak jak mówię, ten festiwal polskiej kultury czy wystawa pani Abakanowicz itd. Być może są 2 tego powody. Po pierwsze, nie ma może tak wielkiego pomysłu, bo jeden Penderecki przez iks, iks lat nie jest w stanie tego utrzymać, sam jeden, jedyny. Po drugie, może jest to sprawa tego, że brakuje dobrego PR-u, żeby na takiej zasadzie, żeby to narobiło dużego szumu, wylansować te propozycje czy te rzeczy, które państwo tu opisujecie i które państwo organizowaliście i zrobiliście. Być może, że taki jest problem. No, proszę zapytać przeciętnych Polaków, co kultura polska… jakiego typu szumu i działalności, wznosząc się na najwyższy piedestał kultury, dodała Europie czy narzuciła Europie w ostatnich, powiedzmy, 2 czy 3 latach, w ostatnich czasach. Dziękuję.

Przewodniczący Jerzy Fedorowicz:

Dziękuję.

Panie Dyrektorze…

(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego Jarosław Sellin: Można?)

No, minister zawsze ma pierwszeństwo.

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego Jarosław Sellin:

Pani Senator, ja ten głos doskonale rozumiem. Jednak to nie jest tak, że wszystko zależy tylko i wyłącznie, jak pani słusznie zauważyła, od dobrze zorganizowanego PR-u, PR-u dla polskiej kultury organizowanego przez Instytut Adama Mickiewicza. Zależy również od tego – żebyśmy na to pytanie uczciwie sobie odpowiedzieli – czy my mamy dziś w dziedzinie teatru jakiegoś Kantora do wylansowania, czy mamy dzisiaj w dziedzinie plastyki jakąś Abakanowicz do wylansowania. W innych dziedzinach… No, może Mitoraj w ostatnich latach przebił się w dziedzinie plastyki. Ale w innych dziedzinach pojawiają się nazwiska powszechnie już kojarzone, w filmie, bo są wielkie międzynarodowe nagrody, w jazzie. Tak?

(Senator Barbara Borys-Damięcka: Ale tu mówimy o zasługach, o tym, co w naszym instytucie… Filmowe nagrody międzynarodowe nie są dziełem…)

(Przewodniczący Jerzy Fedorowicz: Przepraszam najmocniej, Pani Senator…)

(Senator Barbara Borys-Damięcka: Przepraszam, ale…)

Nie, tylko skoro pani senator mówi, że Kantor się wylansował w świecie, a potem rykoszetem do nas wrócił, Abakanowicz tak samo, to ja stawiam pytanie: czy my mamy dzisiaj w dziedzinie teatru czy plastyki takie nazwiska, które znowu mogą pojawić się w świecie i rykoszetem wrócić do Polski?

(Senator Barbara Borys-Damięcka: Tak, no… W kinematografii…)

W kinematografii, w jazzie – ja się zgadzam. W plastyce poza Mitorajem nie kojarzę nikogo. Tak więc czekajmy na zdolnych twórców.

(Senator Barbara Borys-Damięcka: Tylko kto się nimi zajmuje…)

Tego sztucznie się nie wytworzy, oni muszą się pojawić. No, to jest dar Boga. Tak? Muszą się pojawić i musi być jakiś sprzyjający czas.

Przewodniczący Jerzy Fedorowicz:

Panie Dyrektorze, teraz czas na pańską ripostę.

Dyrektor Instytutu Adama Mickiewicza Krzysztof Olendzki:

Dziękuję bardzo.

Pani Senator, dziękuję za te uwagi, ale chciałbym zwrócić też uwagę na pewne zjawisko. Otóż wtedy, kiedy robiliśmy sezon polski w Wielkiej Brytanii, Polska była jeszcze niejako nowym krajem, tzn. kultura polska była prawie w ogóle nieznana, a jak była znana, to gdzieś na obrzeżach. Były znane poszczególne osoby, ale czasami w ogóle niekojarzone z Polską, były to tylko nazwiska. A poza tym mieliśmy też takie podejście wynikające trochę z dużego kompleksu. Dzisiaj, kiedy minęło 14 lat od tamtego czasu, kultura polska na świecie jest jednak o wiele lepiej znana, tzn. w wielu miejscach jest tak naprawdę codziennością. Czyli to, co kiedyś uważaliśmy za fajerwerk, bo było pokazaniem polskiej kultury, wszystko jedno jaka była tego jakość – no, pokazaliśmy różną polską kulturę akurat w Londynie – było zupełną nowością. Pamiętam, jak wtedy, podczas sezonu polskiego, przedstawialiśmy utwory mistrza Pendereckiego dyrygowane przez mistrza Pendereckiego w sali do połowy pustej. Dzisiaj to się nie zdarza, ponieważ robimy to zupełnie inaczej, robimy to skutecznie. Polska kultura jest naprawdę wyraźnie obecna, jeżeli nie na co dzień, to co najmniej na miesiąc, w głównych miejscach w Europie, w głównych miejscach na świecie. Nie mówię tu tylko o tym, że London Philharmonic Orchestra gra utwory polskich kompozytorów w stałym repertuarze, co nie było możliwe 15 lat temu. To jest duża zasługa kuratorów Instytutu Adama Mickiewicza. To jest też ciężka praca ostatnich 3 lat, praca moich współpracowników, często są to ci sami ludzie, którzy pracują w instytucie już od kilku lat.

(Senator Barbara Borys-Damięcka: Przepraszam… Panie Dyrektorze, przepraszam, ja muszę na chwilę się wtrącić…)

Ja przepraszam bardzo, ale nie wiem, czy pan przewodniczący pozwoli.

Przewodniczący Jerzy Fedorowicz:

Zaraz, spróbujmy jednak pamiętać, że ja jestem przewodniczącym.

Proszę państwa, w jaki sposób mam procedować?

Czy Pani Senator będzie dyskutować?

(Senator Barbara Borys-Damięcka: No, zawsze było tak, że mieliśmy prawo w trakcie wystąpienia osoby zabrać głos.)

Proszę bardzo…

(Senator Barbara Borys-Damięcka: Może to się zmieniło, może ja nic o tym nie wiem…)

Dobrze. W takim razie, proszę bardzo. W ramach tzw. ad vocem, tak?

(Senator Barbara Borys-Damięcka: Tak, tzw. ad vocem.)

To ad vocem. Proszę bardzo.

Senator Barbara Borys-Damięcka:

Panie Dyrektorze, ja nie chcę być źle zrozumiana, ja nie wnoszę żadnych pretensji do tego, co państwo robią – ja powiedziałam to na początku – ale brakuje mi, jak to się mówi w sztuce, tego czegoś. Tego mi brakuje.

(Dyrektor Instytutu Adama Mickiewicza Krzysztof Olendzki: Proszę bardzo, Kobro, Strzemiński są w Pompidou…)

Nie, nie, proszę mi nie pokazywać, ja bardzo dokładnie…

(Dyrektor Instytutu Adama Mickiewicza Krzysztof Olendzki: Proszę bardzo, Cieślewicz, Musée des Arts Décoratifs.)

Nie rozumiemy się, do tego trzeba artysty…

(Dyrektor Instytutu Adama Mickiewicza Krzysztof Olendzki: Proszę bardzo…)

(Przewodniczący Jerzy Fedorowicz: Chwileczkę…)

(Dyrektor Instytutu Adama Mickiewicza Krzysztof Olendzki: Proszę bardzo, proszę bardzo.)

(Przewodniczący Jerzy Fedorowicz: Proszę państwa…)

Nie rozumiemy się, ja to wszystko przejrzałam, ja to zrozumiałam…

Przewodniczący Jerzy Fedorowicz:

Dziękuję bardzo.

Panie Dyrektorze, proszę…

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Ja spróbuję za chwileczkę… żebyśmy się zrozumieli… Pani senator uważa, że nie mamy tak wielkich wydarzeń, jakie mieliśmy kiedyś i że to jest przyczyna.

(Senator Barbara Borys-Damięcka: Mamy…)

Albo o nich nie wiemy. Tak?

(Wypowiedź poza mikrofonem)

No i teraz tak, ja przejrzałem raport i uważam, że bardzo dużo bardzo ciekawych rzeczy się zdarzyło, i o tym też za chwilę będę mówił.

Pan dyrektor teraz odpowie pani senator. Potem zada pytanie pani senator Barbara Zdrojewska, potem ja, a potem pan senator Bonisławski.

Bardzo proszę, tylko proszę w krótszej troszeczkę, że tak powiem, formie.

Dyrektor Instytutu Adama Mickiewicza Krzysztof Olendzki:

Dziękuję bardzo, Panie Przewodniczący.

No, pani senator przed chwilą zaznaczyła swoje stanowisko bardzo wyraźnie, wobec którego ja mogę tylko skapitulować.

Przewodniczący Jerzy Fedorowicz:

Dziękuję bardzo. Pan skapitulował.

Pani senator Barbara Zdrojewska.

Senator Barbara Zdrojewska:

Ja powiem, że to, że polska kultura jest rozpoznawalna w świecie, to są długie lata pracy. To są m.in. te sezony polskie, dzięki którym w tej chwili jesteśmy znani w Wielkiej Brytanii, dzięki czemu przez lata byliśmy zapraszani do Edynburga z fantastycznymi wystawami. Nasze zespoły teatralne, Panie Ministrze, są bardzo cenione w świecie. Naprawdę mamy się czym pochwalić. Nie mamy teraz Grotowskiego, nie mamy Kantora, po prostu inaczej wygląda współczesny teatr, ale mamy wspaniałych twórców teatru, którymi możemy się szczycić na całym świecie i na takich wspaniałych festiwalach, jak np. festiwal w Awinion, we Francji, zapewne świetnie znany panu dyrektorowi ze względu na znajomość problematyki francuskiej. Jaki to jest prestiż tam występować, jak my jesteśmy tam cenieni, jakimi owacjami się cieszymy… Ja nie pamiętam takich koncertów. Szczerze mówiąc, to ciekawa jestem Pendereckiego, szkoda, że nie było… Ja byłam na Proms, kiedy sala była zapełniona. Wiem, jak był przyjmowany Szymanowski, jakie płyty udało nam się wydać. To jest osiągnięte dzięki wieloletniej pracy m.in. Instytutu Adama Mickiewicza, fantastycznej pracy.

Ja chciałabym powiedzieć… Ja nie mówię, że coś tutaj jest źle, ja bardziej odnoszę się do tego, o czym mówił pan minister Sellin. Panie Ministrze, właśnie my musimy znajdować w tej chwili znakomitych polskich twórców, prezentować ich za granicą. W ten sposób będziemy mieli tych nowych Kantorów… Pan mówi, że czegoś takiego nie ma. Nie. To jest tak jak – może to do pana przemówi – to jest troszkę tak jak w sporcie: jeżeli przez lata są dobre treningi, dobre drużyny, od młodzików itd. – stawiamy na kulturę – to wtedy mamy efekty. Podobnie jest w kulturze. I muszę powiedzieć, że naprawdę nie mamy się czego wstydzić, a właśnie Instytut Adama Mickiewicza jest od tego, żeby takie rzeczy w Polsce i na świecie promować. Cieszę się, że dalej promuje, ale powiedzmy sobie szczerze, mamy tych osiągnięć bardzo dużo. Ja na miejscu pana dyrektora zainteresowałabym się tymi sezonami polskimi, dlatego że takie duże, że tak powiem, uderzenia, które miały miejsce, przynosiły efekty, to ewaluowało i było badane. Skoro pan mówi teraz o długotrwałych… No, to niech pan sobie zobaczy, jak te długotrwałe prezentacje w ambasadach polskiego filmu „Smoleńsk”… Jakie to przyniesie efekty dla polskiej kultury? No, po prostu druzgocące. O to mi chodzi, żebyśmy o tym pamiętali. Jak ja słyszę o instytutach polskich… Ja pytałam o integrację, ale znacznie mocniejszą, bo były takie pomysły, żeby to połączyć, żeby siedziby, które mają instytuty… żeby to połączyć z myślą Instytutu Adama Mickiewicza, która jest dużo bardziej kreatywna, dużo bardziej nowoczesna.

(Dyrektor Instytutu Adama Mickiewicza Krzysztof Olendzki: To się dzieje…)

Nie dzieje się.

(Dyrektor Instytutu Adama Mickiewicza Krzysztof Olendzki: To się dzieje obecnie. Codziennie.)

Nie dzieje się. Ja jestem…

(Dyrektor Instytutu Adama Mickiewicza Krzysztof Olendzki: Nawet dzisiaj.)

Jestem pewna, że wkładacie państwo ogromny wysiłek w to, żeby tak się działo, ale powiem, że niestety tego nie widać. W tej chwili wracamy w ambasadach i w konsulatach do takiego obrazu polskiej kultury paździerzowej, niestety takiego określenia muszę użyć. Zresztą teraz jakiś wiceminister ds. Polonii wszedł do rady instytutu, co też uważam… No, co Polonia ma wspólnego… co pan Wąs… Wąsowicz…

(Dyrektor Instytutu Adama Mickiewicza Krzysztof Olendzki: Szynkowski vel Sęk.)

Tak, przepraszam bardzo. To jest pan, który w MSZ zajmuje się Polonią i teraz wszedł do rady Instytutu Adama Mickiewicza…

(Wypowiedź poza mikrofonem)

No, myślałam, że to jest jakiś znak, że teraz nagle instytut ma się zajmować Polonią. Nie. Polonią niech się zajmują…

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Ale przerywa mi pan, Panie Ministrze…

(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego Jarosław Sellin: Jak jest brak wiedzy, to może warto…)

No nie brak wiedzy, tylko… To niech mnie pan poinformuje, jak pan dostanie głos.

(Przewodniczący Jerzy Fedorowicz: Przepraszam, proszę…)

Nie wiem, z jakiego powodu, ale jest to człowiek zajmujący się…

(Wypowiedź poza mikrofonem)

(Przewodniczący Jerzy Fedorowicz: Panie Ministrze, bardzo pana proszę.)

…zajmujący się Polonią, a instytuty i działalność polskiego MSZ…

(Senator Barbara Borys-Damięcka: …pracownikiem MSZ.)

Tak. Jest pracownikiem MSZ.

No, być może jest tam zatrudniony w innej roli, jako znawca czegoś innego, to pewnie pan zaraz mi wyjaśni. Jednak powiem, że działalność instytutów, choć nie wszystkich, ale jest oceniana dosyć źle. Tak że może to i dobrze, że to się w tej chwili nie połączyło i nie będzie łączyło, bo gdyby miało się zajmować, tak jak mówię, takim paździerzowym obrazem polskiej kultury… Dziękuję.

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Przewodniczący Jerzy Fedorowicz:

Za chwileczkę, dobrze?

Szanowni Państwo, muszę zakończyć spotkanie o godzinie 18.00, bo oddajemy salę, ponieważ zaplanowane są posiedzenia innych komisji.

Teraz poproszę pana ministra o odpowiedź na pytania i odniesienie się do tego, o czym mówiła pani senator Barbara Zdrojewska. Potem oddam głos panu Bonisławskiemu…

(Senator Ryszard Bonisławski: Ja krótko.)

Na krótko. No, wreszcie ja też będę starał się krótko… mam nadzieję, że skończymy do 18.00.

Panie Ministrze, bardzo proszę.

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego Jarosław Sellin:

Ja tylko na tę jedną kwestię chciałbym zareagować. Do rady Instytutu Adama Mickiewicza po to włączani są wiceministrowie spraw zagranicznych, którzy odpowiadają za Departament Dyplomacji Publicznej i Kulturalnej, któremu to departamentowi z kolei podlegają instytuty polskie, żeby współpraca Instytutu Adama Mickiewicza z instytutami polskimi była bardziej drożna. Dlatego poprzednio w tej radzie znalazł się odpowiadający za ten departament wiceminister Jan Dziedziczak, a obecnie znajduje się wiceminister Szynkowski vel Sęk. Tak że to dlatego, a nie z powodu tego, że on się zajmuje Polonią.

Przewodniczący Jerzy Fedorowicz:

Dziękuję bardzo.

Proszę, Panie Senatorze.

(Brak nagrania)

Senator Ryszard Bonisławski:

Przepraszam, nie włączyłem mikrofonu.

(Przewodniczący Jerzy Fedorowicz: O, to teraz proszę zadać pytanie.)

No właśnie.

Wśród tych nazwisk są nazwiska dosyć już przestarzałe, zapomniane nawet w Polsce. Czy tym osobom była pokazana jakaś lista i one z niej wybierały, czy wybierały z pamięci? Pytam, bo musiały wybierać chyba bardzo wiekowe już osoby, ponieważ nie ma w tym niczego współczesnego. To po pierwsze.

Po drugie, pod hasłem „Polska Niepodległa” – ja tak tylko przejrzałem to sprawozdanie – znalazłem jedynie Festiwal „filmPolska” w Niemczech, pod hasłem „Niepodległa – polskie kino nieme”… Było prezentowane tam kino nieme. Oczywiście ramoty typu „Ludzie bez jutra”, chyba o jakimś samobójstwie, jak pamiętam, „Zew morza”, „Mocny człowiek”, „Pan Tadeusz”, tylko tu jest też błąd, bo napisane jest „Pan Tadeuzas”, „Janko Muzykant” – oczywiście nie chodzi o tego z noweli Janka Muzykanta, tylko innego. Czy nie prezentowano niczego więcej, co dotyczyłoby historii Polski niepodległej? Piłsudskiego chociażby, starań o utrwalenie granic… No, są takie filmy. Ja ich tu nigdzie nie dostrzegłem. Nawet przejrzałem instytuty polskie, gdzie… Już pomijam to, że każdy instytut ma inaczej uformowaną stronę, szkoda trochę, być może tam są przyzwyczajenia, ale my się gubimy.

I jeszcze trzecie pytanie. Dostaliśmy taką świetną książkę, którą trzymam w ręku. Interesuje mnie, w jakim obszarze kulturowym ona była rozdawana, rozsyłana. Uważam, że powinno jej być więcej. Dziękuję.

Przewodniczący Jerzy Fedorowicz:

Dziękuję bardzo.

Panie Dyrektorze, proszę bardzo.

Dyrektor Instytutu Adama Mickiewicza Krzysztof Olendzki:

Dziękuję bardzo.

Panie Senatorze, rzeczywiście pytanie jest bardzo interesujące. Otóż my zadaliśmy tylko pytanie: jaką postać z polskiej kultury pan, pani kojarzy? Odpowiedź, którą uzyskaliśmy, jest tak naprawdę porażająca, bo ona pokazuje to, że relacje kulturalne między Polską a społeczeństwami Europy Środkowo-Wschodniej zatrzymały się w momencie końca komunizmu. Począwszy właśnie od lat dziewięćdziesiątych wszyscy biegli… Londyn, Paryż itd., itd. Kontakty, które były między naszymi krajami, zostały zerwane. Teraz jest bardzo istotne to – i my to robimy – żeby odbudować te kontakty i zbudować wymianę kulturalną między naszymi krajami, tzn. nasze społeczeństwa na poziomie kultury muszą na nowo się poznać. Mamy nową generację i dlatego inwestujemy w kontakty chociażby polskich młodych muzyków, grających nie tylko jazz, ale też muzykę współczesną, ażeby ci muzycy mogli koncertować w Czechach czy na Ukrainie, czy w innych miejscach. Stworzyliśmy polsko-ukraińską orkiestrę rozrywkową. Jest to orkiestra, która nie tylko łączy pewne doświadczenia kulturowe Polski i Ukrainy, jej utworzenie jest też działaniem, które ma za zadanie w sposób bardzo wyraźny wskazać na problem rosyjskiego szansonu. Chodzi o to, aby wspólnie działać przeciwko modzie kulturowej i w ten sposób wspierać tworzenie zupełnie nowej przestrzeni we współczesnej kulturze, wspierać kulturę, która jest tworzona poprzez współpracę artystów polskich i ukraińskich. To samo, na tyle, na ile jest to możliwe, robimy na Białorusi, to samo staramy się tworzyć z Czechami, ze Słowakami, chociaż jest trudno, w Rumunii i na Węgrzech. Jednak budowanie współpracy między młodymi artystami jest tu niezwykle istotne.

Odnosząc się do kwestii filmu i niejako dziedzictwa filmu, chciałbym powiedzieć, że trzeba pamiętać o jednej sprawie, mianowicie są dwa rodzaje dyplomacji. Jest dyplomacja publiczna, która ociera się o propagandę i to jest być może to, o czym mówi pani senator Zdrojewska. Jest też dyplomacja kulturalna, która poprzez długofalowe działania w przestrzeni kultury, poprzez działania również nie wprost, poprzez działania w obszarze estetyki tworzy nie tylko przychylną atmosferę, jeżeli chodzi o wymianę kulturalną, ale też o współpracę międzypaństwową czy międzynarodową. Staramy się, i to jest misja Instytutu Adama Mickiewicza, działać tak, aby z jednej strony nasze cele w zakresie poznania przez naszych zagranicznych odbiorców naszej wrażliwości zostały osiągnięte, a z drugiej strony, żeby to zostało dokonane w sposób najbliższy im estetycznie, w sposób, który oni zaakceptują. Dlatego naszą wizją jest inspirowanie zagranicznych twórców polską kulturą. Działamy tak – i to jest też trochę odpowiedź dla pani senator Borys-Damięckiej – ażeby to przede wszystkim zagraniczni twórcy, zagraniczni artyści pokazywali polską kulturę. To jest celem. To jest celem musicali o Paderewskim. Szukamy wielkich talentów. Te talenty są w muzyce, szeroką gamą… w muzyce jazzowej, w muzyce klasycznej. Te talenty są w dziedzinie designu, szczególnie, jeżeli chodzi o gry komputerowe. To jest cały nowy obszar kultury jeszcze nie do końca w Polsce rozpoznany, ale intuicyjnie realizowany przez polskich twórców. To nie tylko są gry komputerowe i design – chylę czoła przed znakomitymi artystami z Wrocławia, którzy są tu właściwie w czołówce – to jest również muzyka do tych gier.

Przewodniczący Jerzy Fedorowicz:

Nie zdąży już podsumować ktoś, kto przez całe swoje artystyczne życie korzystał z instytutu…

Proszę państwa, na początek… Musi być jakaś szpilka, Panie Ministrze… Ja mając tę pozycję w życiu politycznym, ale będąc przede wszystkim człowiekiem, który też zarządzał instytucją… No, jest tu w internecie o tym, że pan Potoroczyn wygrał proces z panem… jest w drugiej instancji, następnego wyroku nie ma. Nie, mi nie o to idzie. My musimy pilnować, bo to może dotyczyć każdego kolejnego, następnego dyrektora. No, jednak jest jakaś kontynuacja w tej dziedzinie, a zmiany w sztuce, które są spowodowane zmianami politycznymi, nigdy dobrze temu służą. No, jednak działamy w obszarze pewnego prawa i jeżeli dyrektor miał kontrakt, a w decyzji sądu pierwszej instancji jest, że nie miał być prawa zwolniony, to jest problem. Ja wiem, że pan odpowie na piśmie, bo pan się zobowiązał, proszę. Zresztą to samo za chwilę będzie dotyczyło kolejnego procesu z dyrektorem Merczyńskim i następnego… Ja bym chciał, żebyśmy pomyśleli o tym i w przyszłości tego unikali. Sami panowie doskonale wiecie, jak trudny jest los ludzi zarządzających tymi instytucjami. One zwykle były… zawsze były niedofinansowane, zawsze szukało się pieniędzy. Tak więc będziemy jeszcze o tym najprawdopodobniej rozmawiać, za chwilę kończy się nasza kadencja, będziemy próbować dalej coś z tym zrobić.

Ja przejrzałem dokładnie ten raport i muszę powiedzieć, patrząc na to… Z Instytutu Adama Mickiewicza otrzymywaliśmy sprawozdania, one zawsze były przedstawiane w dobrej formie. W sumie widzę, że ta zmiana, która nastąpiła, w niektórych obszarach, poza tym może, co mi się bardzo podobało, czyli te sezony, to dla nas było takie wyraźne… Jednak jeżeli chcę być człowiekiem obiektywnym, to muszę powiedzieć, że takie wydarzenie jak np. retrospektywa filmów Jana Lenicy w Cambridge, to jest bardzo duże wydarzenie, i to w ważnym mieście. Już nie mówię o tym, że reżyser Rychcik, który nie jest jakoś specjalnie pięknie postrzegany w Polsce, zrobił sukces w Brazylii, w towarzystwie znakomitych osób. Czy cały szereg… No, to jest jednak kontynuacja, bo pamiętam przecież to wszystko, co robił instytut poprzednio, i to dotyczyło też designu. Tak więc ja powiem tak, ja odbieram ten raport pozytywnie.

A jeśli chodzi o te zastrzeżenia, Panie Ministrze, to niech pan się nie dziwi pytaniom dotyczącym osób wchodzących do rady instytutu, wiceministrów, którzy akurat zajmowali się Polonią, bo pan Dziedziczak też… Mnie się wydaje, że możliwe jest, że przyszłość kolejnego ministerstwa kultury będzie taka, że minister kultury porozumie się z ministrem spraw zagranicznych i nie będzie instytutu polskiego i Instytutu Adama Mickiewicza, tylko będzie coś na wzór… choć znamy, Panie Ministrze, te różnice i zadania, jakie ma Instytut Goethego czy Instytut Cervantesa, w tak daleki obszar nie pójdziemy. Tak że wydaje mi się, że ta promocja jest w porządku.

Ja mam parę pytań, takie 2 podstawowe pytania dotyczące budżetu. Czy budżet, którym pan dyrektor teraz operuje – te 68 milionów zł, jak sobie zapisałem, ponad 68 – to jest razem z tymi 18 milionami zł, które są na Polskę? Czy to jest liczone razem z tymi 18 milionami?

(Dyrektor Instytutu Adama Mickiewicza Krzysztof Olendzki: Razem.)

Czyli pański właściwy budżet to jest budżet pomniejszony o te… Gdyby nie było tych pieniędzy z budżetu, którym dysponuje… nie wiem, czy minister też, ale pan poprzez radę… Czy te 200 milionów zł, które są zarezerwowane na „Niepodległą”, to są pieniądze specjalnie dodane na program „Niepodległa”? Tak?

Dyrektor Instytutu Adama Mickiewicza Krzysztof Olendzki:

Może ja jeszcze raz powtórzę. Instytut Adama Mickiewicza ma budżet składający się z 2 części: z dotacji podmiotowej zarówno na działalność administracyjną, jak i – przede wszystkim – działalność statutową, i to jest ok. 44 milionów zł, oraz z dotacji celowych. W ramach dotacji celowych jest również dotacja celowa związana z wieloletnim programem rządowym „Niepodległa”.

Przewodniczący Jerzy Fedorowicz:

Rozumiem. Czy może pan porównać ten budżet do budżetu pańskiego poprzednika na tym samym stanowisku?

(Dyrektor Instytutu Adama Mickiewicza Krzysztof Olendzki: Tak.)

Jest taki sam, większy czy mniejszy?

Dyrektor Instytutu Adama Mickiewicza Krzysztof Olendzki:

Jest to budżet dwa razy większy.

Przewodniczący Jerzy Fedorowicz:

Dwa razy większy. No, tym większa jest zasługa poprzedniej dyrekcji, że udało jej się robić bardzo przyzwoity program za mniejsze pieniądze.

(Dyrektor Instytutu Adama Mickiewicza Krzysztof Olendzki: Licząc dotacje…)

(Wypowiedzi w tle nagrania)

(Dyrektor Instytutu Adama Mickiewicza Krzysztof Olendzki: Ale, Pani Senator, robił – nie tylko on zresztą robił – jedynie sezony. My zaś robimy wszędzie, my robimy wszędzie…)

Panie Dyrektorze, przecież my mamy jeden cel, a tym jednym celem jest promocja polskiej kultury. Nasz spór nie jest sporem polityków. Jeżeli czasami mówimy…

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Tak.

Ja mam spór o to, że… Jeżeli mój minister kultury po raz pierwszy chyba, bo nie pamiętam… przegrywa kolejne procesy z twórcami i z dyrektorami, to mnie to bardzo niepokoi. Ja nie pamiętam, może ktoś mi potwierdzi, że były jakieś procesy.

No, ale nie na ten temat dzisiaj rozmawiamy. Za chwilę…

(Senator Barbara Zdrojewska: Przepraszam, poprzedni proces też przegrali.)

Aha, no to wszystko…

(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Komisja Kultury i Dziedzictwa Narodowego Jarosław Sellin: W oczach społeczeństwa przegraliśmy bardzo poważną sprawę…)

No dobrze, to teraz tak…

Proszę państwa, ostatnie już pytanie. To mnie dotyczyło, ja wprowadzałem tzw. programy operacyjne w Krakowie, od tego się zaczynały… to był początek lat dziewięćdziesiątych. Panie Dyrektorze, jest pewien nieustanny spór i chciałbym tego sporu uniknąć jako senator, choć nie unikałem tych problemów jako poseł. Twórcy aplikują o dotacje celowe na przygotowanie projektu dla instytutu. W jaki sposób odbywa się… Ja tu sobie zapisałem, że budżet wynosił 10 milionów zł, a 263 aplikacje opiewały na 50 milionów zł. Czyli musiał pan 40 milionów zł z aplikacji odrzucić, tak?

(Wypowiedź poza mikrofonem)

No, ja powiem tak, jeżeli… Minister zresztą ma to w programach operacyjnych. Jeżeli na programy operacyjne jest przeznaczone 100 milionów zł, a aplikacje opiewają aż na 1 miliard zł, to w jaki sposób tu się decyduje i czy macie później jakieś niepokoje z tego powodu ze strony twórców? Czy jest jakaś rada, jakaś komisja, która decyduje?

Dyrektor Instytutu Adama Mickiewicza Krzysztof Olendzki:

Krótko. Po pierwsze, decyduje komitet sterujący programów razem z komitetem ekspertów. Są to zarówno eksperci wewnętrzni, jak i eksperci zewnętrzni. Te różnice – już nie pamiętam, ile tam jest milionów – wynikają z tego, że to jest wartość projektów, które zostały złożone, czyli wartość całkowita składająca się z sumy, o którą podmiot aplikuje…

(Przewodniczący Jerzy Fedorowicz: No właśnie.)

…oraz z sumy, którą podmiot wnosi jako wkład własny. Czyli…

(Przewodniczący Jerzy Fedorowicz: Gdyby pan chciał to porównać, bo to jest właśnie to, prawdopodobnie… Tam jest zapisane 10 milionów zł, prawda?)

Tak.

(Przewodniczący Jerzy Fedorowicz: To co to jest te 10 milionów?)

10 milionów zł to jest wartość całego programu na zeszły rok. 10 milionów zł, czyli tyle, ile komitet sterujący mógł rozdysponować.

(Przewodniczący Jerzy Fedorowicz: Rozumiem. A te 50 milionów zł?)

50 milionów zł to jest wartość wniosków, która została złożona do instytutu. Na wartość wniosku składa się suma, której wnioskodawca oczekiwał od programu, oraz suma wkładu własnego. W niektórych przypadkach wnioskodawcy wnosili o umorzenie wkładu własnego, co czasami było możliwe, czasami nie. Wszystko zależało od tego, jaki partner zagraniczny występował i jak duży aport proponował.

Przewodniczący Jerzy Fedorowicz:

Dziękuję bardzo.

Myślę, że mogę zamknąć posiedzenie.

Dziękuję za przygotowanie raportu. Książka – nie zdążyłem powiedzieć, bo pan senator Bonisławski mnie uprzedził – jest naprawdę świetnie przygotowana i zaraz się przyda…

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Zamykam posiedzenie.

Dziękuję państwu senatorom. Do widzenia.

(Koniec posiedzenia o godzinie 17 minut 57)