Narzędzia:
Posiedzenie Komisji Infrastruktury (nr 92) w dniu 27-06-2017
Uwaga! Zapis stenograficzny jest tekstem nieautoryzowanym

Zapis stenograficzny

– posiedzenie Komisji Infrastruktury (92.)

w dniu 27 czerwca 2017 r.

Porządek obrad:

1. Informacja na temat sytuacji PLL LOT z uwzględnieniem spraw płacowo-pracowniczych.

(Początek posiedzenia o godzinie 17 minut 12)

(Posiedzeniu przewodniczy przewodniczący Stanisław Kogut)

Przewodniczący Stanisław Kogut:

Państwo Drodzy, otwieram posiedzenie Komisji Infrastruktury.

Chciałbym serdecznie przywitać pana ministra Jerzego Szmita. Już wcześniej podziękowałem mu za to, że jest na każde nasze zaproszenie. Przechodzę dalej, żebyśmy wiedzieli, kto tu jest. Witam pana Piotra Samsona, prezesa Urzędu Lotnictwa Cywilnego. Państwo nie obraźcie się, że będę szedł według listy. Witam panią dyrektor Annę Jesionek, Polska Agencja Żeglugi Powietrznej, Biuro Zarządu i Organizacji. Witam prezesa zarządu Polskich Linii Lotniczych LOT, pana Rafała Milczarskiego. Jest członek zarządu, pan Stefan Malczewski. Jest pani Kaja Szwykowska, to jest pani negocjator. Serdecznie witam panią Magdalenę Leśniowską, dyrektor Biura Zasobów Ludzkich.

(Głosy z sali: Pieśniewską.)

Aha, Pieśniewską. Przepraszam.

Jest pan dyrektor Mateusz Bączkowski, Biuro Prawne. Jest rzecznik… Jeszcze nie przyszedł.

Witam przedstawicieli związków zawodowych. Jest z nami pan Grzegorz Kossowski, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników PLL LOT SA. Jest też pan przewodniczący Marek Krawczyk, Związek Zawodowy „Ikar” Pracowników PLL LOT SA. Witam szczególnie serdecznie pana przewodniczący Marka Chojnowskiego, NSZZ „Solidarność”. Jest z nami pan Jerzy Wach, członek zarządu Związku Zawodowego Pilotów Komunikacyjnych. Jest też członek zarządu… Tego pana nie ma. Przewodniczący Grzegorz Włodek reprezentuje Związek Zawodowy Personelu Pokładowego i Lotniczego. Pani Monika Żelazik jest wiceprzewodniczącą Związku Zawodowego Personelu Pokładowego i Lotniczego. I na tym, Państwo Drodzy, jak widzę, skończyła się lista. W związku z tym…

(Głos z sali: Państwo się jeszcze podpiszą, zaraz dam….)

Trudno.

Państwo Drodzy, zgodnie z ustaleniami…

(Sekretarz Zarządu Związku Zawodowego Personelu Pokładowego i Lotniczego Agnieszka Szelągowska: Przepraszam bardzo, Panie Przewodniczący, jeszcze ze Związku Zawodowego Personelu Pokładowego i Lotniczego Agnieszka Szelągowska, sekretarz.)

Przepraszam. Proszę pani, ja tu prowadzę. Jak się podpisze, to przeczytam. Państwo Drodzy, tu nie jest anarchia, ino tu jest porządek.

Punkt 1. porządku obrad: informacja na temat sytuacji PLL LOT z uwzględnieniem spraw płacowo-pracowniczych

Proszę serdecznie pana prezesa Milczarskiego o przedstawienie, co się zmieniło od ostatniego posiedzenia Komisji Infrastruktury, w którym państwo braliście udział, zwłaszcza spraw dotyczących płac.

Prezes Zarządu Polskich Linii Lotniczych LOT SA Rafał Milczarski:

Bardzo dziękuję, Panie Przewodniczący.

Szanowni Państwo! Wysoka Komisjo!

Mam do zaraportowania o wielu sukcesach, jeśli chodzi o rozwój LOT, w sensie biznesowym bardzo mnie to cieszy, i niestety wciąż o jednej – trzeba rzec szczerze – porażce, a mianowicie braku ostatecznego porozumienia ze związkami zawodowymi w kwestiach płacowych. Jest to sprawa, która dość poważnie nas zajmuje i martwi, ale trzeba powiedzieć, że mimo braku porozumienia obie strony zachowują się w bardzo odpowiedzialny sposób. My skupiamy się na tym, żeby biznesowo LOT jak najlepiej się rozwijał. Od momentu przejęcia odpowiedzialności za spółkę, czyli od początku lutego 2016 r., otworzyliśmy 30 nowych połączeń, w tym wiele połączeń longholowych, stale się rozwijamy i poprawiamy wyniki. Zeszły rok zakończyliśmy wynikiem ponad 300 milionów zł netto na plusie, co jest istotną zmianą. Wygenerowaliśmy też prawie 200 milionów zł gotówki więcej niż w roku poprzednim. Więc to są wszystko dobre symptomy. To dowodzi, że rozwój działalności LOT poprzez budowę hubu przesiadkowego i strategia zorientowana na rozwój działalności hubowej w oparciu o warszawski hub, a w przyszłości w oparciu o lotnisko, które wspólnie z wieloma podmiotami bardzo wpieramy, nowe lotnisko centralne, Centralny Port Komunikacyjny, jest dobrym kierunkiem i z pewnością przynoszącym efekty. To widać, pokazuje to liczba pasażerów, którzy przechodzą przez hub warszawski, przesiadają się, obecnie ponad 50% pasażerów LOT to pasażerowie przesiadkowi. Tak że w sensie biznesowym rzeczywiście zrobiliśmy naprawdę wiele pozytywnych kroków.

Tak jak państwu mówiłem na pierwszym posiedzeniu senackiej Komisji Infrastruktury, na które zostałem zaproszony, to jest oczywiście droga zaplanowana na kilka lat, to nie jest droga zaplanowana na rok czy półtora, tylko to jest droga, która zajmie nam kilka lat. Ale z pewnością, to już wiadomo, zmiana, która w LOT nastąpiła, spotyka się ze strony naszych klientów oraz ze strony naszych kontrahentów z bardzo pozytywnym przyjęciem. Dzięki temu LOT może się rozwijać, LOT pozyskuje nowe samoloty. W tym momencie właśnie finalizujemy transakcję finansowania kolejnego, ósmego już samolotu 787-8. Co do siódmego wszystko zostało już sfinalizowane na bardzo korzystnych warunkach ze wsparciem UK Export Finance. Do połowy lipca ten ósmy samolot wyląduje w Warszawie. Oprócz tego otrzymaliśmy już w ramach naszych zamówień z firm leasingowych 3 samoloty 737-800 NG, czyli nowej generacji, a czekamy jeszcze na 2 samoloty 737 MAX 8, czyli najnowszą generację samolotu Boeinga, które przylecą do nas w listopadzie 2017 r. Więc, proszę państwa, są to bardzo dobre, pozytywne informacje pod względem biznesowym, co też rzutuje na bardzo dobre, pozytywne informacje dla pracowników.

Dlaczego? Dlatego że ta sytuacja, do której doszło w LOT, a której efektem są spory zbiorowe i sprawy sądowe toczące się obecnie pomiędzy pracownikami LOT-u a LOT-em, ma swoje źródło tak naprawdę w braku wykorzystania szans rozwojowych przez LOT. W zasadzie od momentu wejścia do Unii Europejskiej LOT był fundamentalnie nieprzygotowany do polityki otwartego nieba, nie wykorzystał szans, które oferowało wejście do Unii Europejskiej. Mówiąc szczerze, na pewno przyczyniło się do tego także wiele czynników zewnętrznych, bo to nie w LOT leży cała wina, opóźnienie związane z samolotami Dreamliner też na pewno bardzo negatywnie wpłynęło na sytuację finansową LOT, ale koniec końców do roku 2016 mieliśmy do czynienia z sytuacją, w której LOT albo był w okresie stagnacji, albo w ogóle nie rozwijał się, tylko się zwijał. To był szczególnie trudny okres dla wszystkich pracowników, ale także dla zarządu, dlatego że w istocie trudno w takiej firmie czerpać skądkolwiek nadzieje na przyszłość.

Dzisiaj jesteśmy w zupełnie innej sytuacji. LOT się bardzo dynamicznie rozwija, o około 30% rocznie, taki to jest rząd wielkości. I tak planujemy się rozwijać przez najbliższe lata, mając też na uwadze fakt, że musimy być dobrze przygotowani do wejścia do Centralnego Portu Komunikacyjnego, wtedy kiedy zostanie on zbudowany, w połowie następnego dziesięciolecia. To musi być udany projekt. I my mamy świadomość brzemienia, które na nas spoczywa, dlatego bardzo intensywnie będziemy się starać o to, żeby coraz więcej pasażerów korzystało z naszych usług. I to oczywiście też jest znakomita wiadomość dla pracowników, dlatego że rozwój w oczywisty sposób, pomijając wszelkie kwestie sporów płacowych, oznacza awanse, a więc oznacza rozwój kariery, a więc oznacza również zwiększenie wynagrodzeń dla pracowników.

W istocie mamy 1 bardzo ważny spór i ten spór dotyczy tego… W zasadzie mamy 2 spory zbiorowe w LOT, jeden dotyczy warunków wynagradzania, regulaminu wynagradzania obowiązującego w LOT, a drugi dotyczy zasad awansowania pilotów, w ogóle wielu różnych zasad dotyczących funkcjonowania grupy pilotów. Więc to są 2 nasze spory zbiorowe.

Jeden spór zbiorowy w zasadzie można podsumować w taki sposób. Otóż jest pewne filozoficzne pytanie, na które będziemy musieli sobie odpowiedzieć przed Sądem Najwyższym, bo na początku czerwca, konkretnie 8 czerwca, w ramach tzw. przedsądu Sąd Najwyższy przyjął naszą skargę kasacyjną na 2 poprzednie wyroki sądowe, a więc znalazł niewątpliwie istotne zagadnienie prawne do rozważenia. To pytanie, które jest najważniejsze, jest następujące: czy wtedy kiedy był wniosek o pomoc publiczną dla LOT-u i jednym z warunków przyznania tej pomocy była restrukturyzacja wynagrodzeń w LOT, bez której to restrukturyzacji nie zostałaby udzielona zgoda na pomoc publiczną, pracodawca miał prawo czy też nie miał prawa wprowadzać regulaminu wynagradzania wobec braku zgody związków zawodowych na zmianę regulaminu wynagradzania? Ten regulamin wynagradzania nazywał się ramowymi wytycznymi wynagradzania i zastępował regulamin wynagradzania z 2010 r.

W mojej osobistej ocenie… Ja chciałbym zwrócić uwagę na to, że moim obowiązkiem jako prezesa jest spoglądać na te sprawy trzeźwo i bezstronnie. Realizując bardzo istotne projekty, dbają o rozwój przedsiębiorstwa takiego jak LOT, musimy zwracać uwagę na to, że to jest naprawdę wieloletni proces i że w interesie tej firmy i w interesie naszego państwa jest to, żeby pewne decyzje i pewne ich konsekwencje miały swoistą ciągłość, taką ponadczasową, ponadpoglądową, można rzecz ująć nawet w ten sposób: ponadpartyjną. Ja w takim kontekście chcę powiedzieć, że całkowicie rozumiem tę decyzję wprowadzenia ramowych wytycznych, bo to był warunek sine qua non przetrwania LOT-u. Dzięki temu LOT przetrwał i dzisiaj może mówić o rozwoju, dzięki temu, że ta decyzja została podjęta i wytyczne wprowadzone, my w tym momencie mamy szansę myśleć o rozwoju, mamy szansę myśleć o postawieniu Polski na zupełnie innym miejscu w światowym lotnictwie, przewróceniu miejsca Polski na głównych szlakach komunikacyjnych i doprowadzeniu do tego, żeby w przyszłości dzięki temu, że z Polski, z naszego nowego lotniska będzie można dolecieć do wszystkich głównych lotnisk świata bezpośrednio, bez przesiadek, doszło do trwałego zwiększenia wzrostu gospodarczego. Rząd wielkości, jaki jest szacowany, to jest od 0,5% do 1% przy zachowaniu tego typu warunków.

I tak naprawdę, Drodzy Państwo, istota naszego sporu w zasadzie sprowadza się do tego: czy warto było uratować LOT kosztem zmniejszenia wynagrodzeń, czy też nie warto było tego robić? Wtedy oczywiście konsekwencją byłby scenariusz, który się ziścił na Węgrzech, scenariusz firmy Malév, która po prostu zbankrutowała i z dnia na dzień wszyscy ludzie pracujący w tej firmie znaleźli się na bruku.

Ja, Drodzy Państwo, nie mam wątpliwości, który scenariusz był lepszy i mam pełną świadomość tego, że jesteśmy tu, gdzie jesteśmy, również dzięki temu, że ta pomoc publiczna została udzielona i że warunek wprowadzenia innego regulaminu wynagradzania jako jeden z warunków przyznania pomocy publicznej został spełniony. Oczywiście można to było zrobić inaczej, można było przeprowadzić bardzo gwałtowną redukcję zatrudnienia i po prostu pozbawić wielu ludzi szans na rozwój, pozbawić ich pracy i wynagrodzeń. Tu znowu należy sobie zadać pytanie, czy to byłoby właściwsze. Ja stawiam tezę, że to nie byłoby właściwsze. I to jest w zasadzie całe podsumowanie naszego sporu ze związkami.

Co teraz w istocie nam pozostaje? Wiele ze złożonych przez nas propozycji, a było ich naprawdę mnóstwo, my składaliśmy jedną propozycję za drugą, spotkało się niestety z brakiem akceptacji ze strony związków, w tym również propozycja, którą wypracowaliśmy wspólnie z udziałem pana przewodniczącego komisji, pana senatora Koguta, spotkała się z całkowitą dezaprobatą, z jednoznacznym wyrażeniem spójnej woli związku, ażeby tej propozycji nie przyjąć. Przedstawiono nam jednoznacznie negatywne stanowisko strony społecznej wobec tej bardzo dobrej propozycji. Ta propozycja znajduje się na kartkach, które zostały państwu rozdane, więc może nie będę tego odczytywał, bo każdy z państwa się z tym zapoznał.

Drodzy Państwo, ja powiem w ten sposób. Ja mogę zrozumieć to, że brakuje wiary i że w ogóle brakuje zaufania w Polsce pomiędzy stroną społeczną a stroną pracodawców, ale trudno mi naprawdę zrozumieć, jak może być taki brak zaufania wobec pracodawcy, który w istocie jest najłagodniejszym z możliwych pracodawców, bo jest pracodawcą państwowym. My musimy zwracać uwagę na to, że LOT jest firmą globalną i że my nieustannie jesteśmy poddawani pręgierzowi konkurencji i musimy działać w sposób efektywny. Ja sobie całkowicie zdaje sprawę z tego, zresztą od początku, gdy przyszedłem do tej firmy, stawiam taką tezę i będę jej bronił, że jedyną szansą rozwoju LOT jest stworzenie z LOT merytokracji, czyli firmy, w której kariery ludzi będą się rozwijać zgodnie z ich zaangażowaniem i talentami. I to właśnie staramy się robić, rozwiązania, które wprowadzamy w LOT, temu właśnie mają służyć.

To się, niestety, z przykrością muszę to powiedzieć, nie spotyka z pełnym zrozumieniem ze strony związków zawodowych, ale chcę jednocześnie powiedzieć, uznając trudną sytuację, w jakiej obie strony się znalazły, pewnie nie wskutek własnych win, tu też trzeba to jasno powiedzieć, bo to, że się spóźniły samoloty i nie byliśmy w stanie zarabiać, to, że nadzór nad naszym przedsiębiorstwem był taki, że co 6–9 miesięcy wymieniano prezesa, to są takie sprawy, które w oczywisty sposób nie obciążają strony społecznej, co też jako człowiek, który ma bardzo głęboko zakorzenione poczucie sprawiedliwości, chcę jasno i wyraźnie powiedzieć… Oczywiście ja rozumiem ten punkt widzenia, to, że pracownicy mówią, że oni nie odpowiadają za sytuację LOT-u, bo nie oni doprowadzili do tych wszystkich złych rzeczy, ale chcę powiedzieć tak. Mimo iż nie jesteśmy dogadani, ja mam głębokie przekonanie, że obie strony zachowują się w sposób absolutnie odpowiedzialny. I chciałbym o tym w obecności pana przewodniczącego powiedzieć, docenić tu stronę społeczną i podziękować za tę odpowiedzialność. Wasza odpowiedzialność… Rozumiem brak zgody na nasze propozycje, nasze propozycje są takie, jakie mogą być w danym momencie, bo my jesteśmy odpowiedzialnymi menedżerami i nie możemy dać więcej niż stać na to firmę, ale wasza odpowiedzialność umożliwia nam rozwój i umożliwia nam to, że w przyszłości, mam nadzieję, kiedy siądziemy do stołu, będziemy w stanie znaleźć rozwiązania. To może tyle. Panie Przewodniczący, bardzo dziękuję za udzielenie głosu.

Przewodniczący Stanisław Kogut:

Dziękuję serdecznie panu przewodniczącemu.

Teraz ci państwo, którzy się podpisali… Faktycznie podpisała się pani Agnieszka Szelągowska, sekretarz zarządu Związku Zawodowego Personelu Pokładowego i Lotniczego; podpisał się pan rzecznik, a mówiłem, że pana rzecznika nie ma, tymczasem pan rzecznik jest; podpisał się także pan Waldemar Kazała, sekretarz zarządu Związku Zawodowego Pracowników LOT SA.

Państwo Drodzy, ja teraz proponuję, bo są przedstawiciele 5 związków zawodowych, żeby faktycznie w ciągu 2–3 minut przedstawili sytuację, później oddam głos panom senatorom, przystąpimy do dyskusji, bo faktycznie czas biegnie. Państwo Drodzy, na poprzednim posiedzeniu komisji było od początku listy, więc teraz zacznę od końca listy. Ze związku personelu pokładowego są 3 osoby, ale sądzę, że pan przewodniczący, pan Grzegorz Włodek zabierze głos.

Proszę serdecznie, Panie Przewodniczący.

Wiceprzewodniczący Zarządu Związku Zawodowego Personelu Pokładowego i Lotniczego Grzegorz Włodek:

Panie Przewodniczący! Wysoka Komisjo! Drodzy Państwo!

Na początek wyjaśnienie. Ja już nie jestem przewodniczącym…

(Głos z sali: Ale zabiorę głos.)

…ale zabiorę głos. Tak jest. Przewodniczącą jest w tej chwili…

(Przewodniczący Stanisław Kogut: …Członkiem zarządu.)

Tak jest. Niedawno nastąpiła u nas zmiana…

(Przewodniczący Stanisław Kogut: A któraś z pań jest?)

Pani Monika Żelazik jest w tej chwili przewodniczącą.

Przewodniczący Stanisław Kogut:

To przepraszam. Pani Monika Żelazik jest przewodniczącą. W takim razie pani oddaję głos.

(Przewodnicząca Zarządu Związku Zawodowego Personelu Pokładowego i Lotniczego Monika Żelazik: Oddaję głos panu wiceprzewodniczącemu…)

Proszę bardzo, tak, proszę bardzo.

Wiceprzewodniczący Zarządu Związku Zawodowego Personelu Pokładowego i Lotniczego Grzegorz Włodek:

Proszę państwa, ponieważ ma być krótko, po 3 minuty, bardzo trudno będzie w ciągu 3 minut wyjaśnić sytuację od strony związkowej. W tej sytuacji może odniosę się szybciutko do tego, co pan prezes powiedział.

Oczywiście też bardzo szanujemy poczynania pana prezesa i zarządu, jesteśmy pełni podziwu, jeżeli chodzi o wynik finansowy, ale bardzo nas martwi sytuacja społeczna. Uważamy, że jest to niedopuszczalne, żeby w takiej firmie jak LOT, w spółce Skarbu Państwa nie było ZUZP, nie wspominając już o tym, że nie ma nawet regulaminu wynagradzania. Sytuacja ta utrzymuje się już 3 lata.

Nie zgadzam się absolutnie z panem prezesem, chociaż pan prezes powiedział, że to jest jego osobista opinia, że ramowe wytyczne zostały wprowadzone zgodnie z prawem, bo mamy orzeczenie sądu pierwszej instancji, który orzekł coś zupełnie innego, a także orzeczenie sądu drugiej instancji. I chcę przypomnieć, że na dzień dzisiejszy wyrok jest prawomocny, jednoznaczny i nie pozostawia żadnych złudzeń co do dzieła poprzedniego pana prezesa, co do tego, iż wprowadzenie ramowych wytycznych było złamaniem prawa. Oczywiście mamy nadzieję, że do spraw sądowych nie dojdzie, bo będzie to bardzo drogie dla przedsiębiorstwa, mamy nadzieję, że się dogadamy, ale naszym podstawowym warunkiem, do dziś niespełnionym, jest spowodowanie oddzielenia podczas negocjacji sprawy roszczeń za ramowe wytyczne od sprawy regulaminu wynagradzania. Tego się po prostu nie da połączyć. Związki zawodowe nie mają mandatu, aby zabierać głos w sprawie roszczeń, bo to są sprawy indywidualne. Możemy rozmawiać o regulaminie wynagradzania. Tymczasem tu nie było takiej propozycji, mimo że spotkań było faktycznie bardzo dużo, więc oczekujemy.

Oczywiście prawdą jest, że wykazujemy olbrzymią odpowiedzialność. Myślę, że niewiele jest w Polsce firm, spółek Skarbu Państwa, które mają tak cierpliwe i tak odpowiedzialne związki. Ale niestety trzeba pamiętać o tym, że jesteśmy mocno naciskani przez pracowników. Cierpliwość pracowników się kończy i zarządów związków zawodowych też. Stąd rozpoczęcie akcji protestacyjnej. Ze smutkiem musimy powiedzieć, że będziemy eskalować akcje protestacyjne, jeżeli naprawdę szybko się nie dogadamy. De facto od marca, kwietnia lub maja – zależy, kto tam przechodził do tych ramowych wytycznych – nie ma w LOT regulaminu wynagradzania. W ciągu 2016 r. działało porozumienie czasowe, które obowiązywało do grudnia, do 31 grudnia 2016 r., i ponownie zostało złamane prawo, gdyż nie ma absolutnie podstawy prawnej, aby przedłużać to porozumienie. Jeżeli pan prezes uważa, że ramowe wytyczne są zgodne z prawem, należało powrócić od stycznia do ramowych wytycznych, ewentualnie zgodnie z wyrokiem dla 4 osób powrócić do regulaminu wynagradzania z 2010 r. Wybrano sytuację absolutnie pośrednią, która tylko zagmatwała sytuację prawną w spółce, i nawet pani kontroler z PIP nie wie, jak rozwiązać ten węzeł. Ja mam tutaj również… Może na razie dziękuję. Jak będzie możliwość, to wrócimy do tego tematu. Dziękuję.

Przewodniczący Stanisław Kogut:

Dziękuję panu wiceprzewodniczącemu.

Jest z nami 2 członków Związku Zawodowego Pilotów Komunikacyjnych. Który z panów? Pan Jerzy Wach czy kolega?

Proszę, bardzo proszę, Panie Jerzy.

Członek Zarządu Związku Zawodowego Pilotów Komunikacyjnych Jerzy Wach:

Dzień dobry.

Jerzy Wach.

Obecnie nie posiadamy odrębnego stanowiska Związku Zawodowego Pilotów Komunikacyjnych, tylko prezentujemy wspólne stanowisko z innymi związkami na terenie naszej firmy. Sądzę, że nasze problemy są takie same, jakie ma personel pokładowy. Kwestią sporną dla pilotów w chwili obecnej jest przede wszystkim brak regulaminu wynagradzania. To jedno. Druga zasadnicza sprawa to samozatrudnienie. I trzecia sprawa to wynagradzanie pilotów za urlopy. Przekłada się to na higienę pracy pilota i niechęć wśród pilotów do korzystania z urlopów krótkoterminowych. Pozostałe sprawy są takie same, jakie mają inne związki zawodowe, i myślę, że wspólne stanowisko jest wystarczające. Ja powiedziałbym tyle. Dziękuję bardzo.

Przewodniczący Stanisław Kogut:

Dziękuję serdecznie panu wiceprzewodniczącemu.

Teraz proszę pana Grzegorza Kossowskiego, Związek Zawodowy Pracowników Polskich Linii Lotniczych LOT SA.

Proszę bardzo.

Przewodniczący Zarządu Związku Zawodowego Pracowników Polskich Linii Lotniczych LOT SA Grzegorz Kossowski:

Zacny Panie Przewodniczący! Szanowny Panie Ministrze! Szanowni Państwo!

W Polskich Liniach Lotniczych LOT działa kilka organizacji związkowych, w tym 3 organizacje związkowe, które reprezentują pracowników ziemi. Ja zawsze, ilekroć uczestniczę w jakichkolwiek spotkaniach, z ogromną uwagą wysłuchuję tych, którzy kierują spółką, i chciałbym chociaż w dwóch zdaniach odnieść się do tego, co powiedział pan prezes.

Otóż, Panie Prezesie, nieprawdą jest, że Unia Europejska oczekiwała ograniczenia wynagrodzeń pracowników Polskich Linii Lotniczych LOT. Unia oczekiwała restrukturyzacji Polskich Linii Lotniczych LOT i warunkiem przyznania pieniędzy unijnych było to, że spółka musi ograniczyć swoją działalność, tak, musi ograniczyć swoją działalność. Nie ma drugiego takiego przedsiębiorstwa, w którym płace byłyby na poziomie 6%, maksimum 7,5%. Nie ma. Takie przedsiębiorstwo lotnicze nie ma prawa funkcjonować, bo świadczy to o tym, że albo jest nadmiar pracy, pracownicy są przemęczeni i nie są w stanie… Sam pan powiedział, że przyrosty są na poziomie 30% rok do roku i takie będą, tu się wszystko zgadza. To dzięki państwu, bo państwo za to odpowiadacie i za to bierzecie wynagrodzenia, za to, żeby spółka działała maksymalnie efektywnie. Tylko że gdzieś jest granica tej efektywności, gdzieś jest granica tej efektywności Nie może być tak, jak jest w każdym innym przedsiębiorstwie, bo Polskie Linie Lotnicze LOT to nie jest zwykłe przedsiębiorstwo, tak jak PPL nie jest zwykłym przedsiębiorstwem. Dlatego że tu się liczy przede wszystkim odpowiedzialność. Odpowiedzialność, odpowiedzialność i jeszcze raz odpowiedzialność, bo ta odpowiedzialność przekłada się niejako na bezpieczeństwo latania. I nie może być takiej sytuacji, że wszyscy są zestresowani, bo rozmawiamy o rzeczach różnym językiem.

Związki nie mogą złamać ustawy, Panie Prezesie. A co mówi ustawa? Związek zawodowy jest dobrowolną i samorządną organizacją ludzi pracy powołaną do reprezentowania i obrony ich praw, interesów zawodowych i socjalnych. To raz. Dwa. Związek zawodowy jest niezależny w swej działalności statutowej od pracodawców, administracji państwowej, samorządu terytorialnego oraz innych organizacji. Organy państwowe samorządu terytorialnego i pracodawcy obowiązani są traktować jednakowo wszystkie związki zawodowe. A pan mówi, że pan z ziemią nie będzie rozmawiał, będzie pan rozmawiał wtedy, gdy 3 związki się połączą, a to uniemożliwia nam prawo. W procesie negocjacji nad czymkolwiek, czy to jest porozumienie płacowe, czy to jest regulamin, czy to jest układ zbiorowy, dokumenty podpisują wszystkie związki zawodowe, których przedstawiciele usiedli do stołu. Ustawodawca poczynił tylko jeden wyjątek, mianowicie w sytuacji, kiedy nie ma zgody, związek reprezentatywny jest jak gdyby powołany do tego, żeby móc takie porozumienie podpisać. Tylko tyle i aż tyle, Panie Prezesie.

O co my się sprzeczamy? Ano sprzeczamy się o to, że w obecności pana senatora, przewodniczącego komisji podpisaliśmy jakiś taki szymel, według którego możemy postąpić. Były tam 2 warunki. Jeden taki, że ziemia otrzyma swoje 600 tysięcy zł, które są powodem tego, że pan wstrzymał wypłatę za realizację celów, które to cele zostały zrealizowane. Umówiliśmy się u pana senatora, że nastąpi to w jednej racie, jednorazowo, a dostajemy dokument, w którym jest to rozłożone na 2 lata. Panie Przewodniczący, to mówimy tym samym językiem czy mówimy innymi językami? Warunkiem było też to, że podejmujemy rozmowy. Umówiliśmy się co do tego, że najpierw załatwiamy regulamin, nie mówimy o zobowiązaniach. Zobowiązania to jest to, co ciąży na spółce, a spółka raz mówi, że uznaje te zobowiązania, ale za chwilę pisze pismo, w którym informuje, że nie uznaje, bo uważa, że wypowiedzenie dokonane przez prezesa Mikosza było skuteczne. Otóż nie było skuteczne. Pan prezes uważa, że zmierza swoimi działaniami do tego, żeby zmienić w Polsce prawo. No nie wiem, czy to się uda. Bo ustawodawca przewidział 2 dokumenty, które regulują stosunki, jeśli chodzi o wynagradzanie, tj. albo regulamin wynagradzania, albo zbiorowy układ pracy. Pan przewodniczący najlepiej to wie i nie muszę powtarzać, dlaczego tak uznał. I każda inna forma jest formą złą i nie do przyjęcia. Ustawodawca ma z tym problem prawny, bo gdyby uznał, Panie Prezesie, pana kasację, to wie pan, co by się stało? Wtedy 99% firm natychmiast wypowiedziałoby wszystkie regulaminy wynagradzania. To jest niemożliwe i w żaden sposób nie do przyjęcia. Tu jest nasza niezgoda, dotyczy ona tego, że pan prezes mówi jedno, a robimy drugie. Dostajemy dokument, w którym jest odwrotnie, inaczej niż mówiliśmy i uzgadnialiśmy. Taka sytuacja, ta zabawa trwa już półtora roku. Dalej tak być nie może.

My apelujemy o to, bo szanujemy to, co robi pan prezes. Nikt z nas nie powiedział, że pan prezes nie pracuje, bo pracuje ponad miarę. Ale, na Boga, nie może też być takiej sytuacji, że pracownicy partycypują w tych zyskach w minimalny sposób: kadra i dyrektorzy 30% od rocznych wynagrodzeń, a pracownicy od miesięcznych 7,2%. Naprawdę, obudźmy się! Gdzie my jesteśmy? Wystarczy popatrzeć, jakie to są kwoty. Ja już nie pytam, ile zarząd otrzymał od rady nadzorczej za realizację KPI. Pracownicy nawet rocznych nie dostają… 4,2%. To tyle. Dziękuję.

Przewodniczący Stanisław Kogut:

Dziękuję serdecznie.

Teraz pan Andrzej Krawczyk, krótko powiem, ze związku zawodowego „Ikar”.

Proszę bardzo.

Przewodniczący Zarządu Związku Zawodowego „Ikar” Pracowników Polskich Linii Lotniczych LOT SA Marek Krawczyk:

Marek Krawczyk

Ja może nieco ograniczę wypowiedź, bo kolega reprezentujący ten sam obszar, tych samych pracowników już tak dużo powiedział, że nie będę zabierał czasu. Nawiążę tylko do tego, że do końca 2016 r. obowiązywał regulamin podpisany w grudniu 2015 r. Mamy rok 2017. W kwietniu, na początku kwietnia, od 1 kwietnia miały być prowadzone rozmowy o sposobie wprowadzenia regulaminu wynagradzania w Polskich Liniach Lotniczych. Zaczęło się to bardzo późno, właściwie strasznie późno. Na dzień dzisiejszy, tak jak mówili koledzy z personelu pokładowego i jak mówił kolega Grzegorz, praktycznie nie wiemy, co mamy mówić pracownikom, których reprezentujemy, jakie obowiązują wynagrodzenia, według czego są naliczane stawki, dlaczego nie mamy wypłacanych premii, które były obiecane itd. Jest to sytuacja trudna, tym bardziej że pamiętam słowa prezesa Milczarskiego, że będzie się przyglądał każdej wydanej złotówce. Nie wiem, czy w tej chwili jest tak, że prezes przygląda się każdej wydanej złotówce. Wiem, że pracownicy na ziemi tego nie widzą. Ja jestem trochę zasmucony spotkaniami z prezesem, bo odczuwam to tak, jakby prezes nas w ogóle nie słuchał. Chodzimy brać udział w dialogach, które są monologami. Po prostu nigdy nie spotkałem się z tym, a wielokrotnie siedziałem na wprost prezesa, żeby prezes zainteresował się tym, co mówi strona społeczna. Ja tak to odczuwam, mam takie wrażenie, nie mówię, że tak jest, może w tym momencie obrażam prezesa, może prezes ma podzielną uwagę i inną mimikę twarzy niż wskazuje reakcja na to wszystko, co mówimy. W każdym razie trudno jest poprowadzić dialog w momencie, kiedy człowiek ma takie wrażenie, jakby nie był słuchany, trudno prowadzić jakiekolwiek negocjacje w momencie, kiedy ma się takie odczucia. To właściwie wszystko, co chciałbym powiedzieć, bo nie chcę państwu zabierać czasu.

Przewodniczący Stanisław Kogut:

Dziękuję serdecznie.

Poproszę pana Marka Chojnowskiego z „Solidarności”, z NSZZ „Solidarność”.

Proszę bardzo.

Przewodniczący Komisji Międzyzakładowej nr 205 Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność” Regionu Mazowsze w Polskich Liniach Lotniczych LOT SA Marek Chojnowski:

Dziękuję.

Szanowny Panie Przewodniczący! Szanowny Panie Ministrze! Szanowni Państwo!

Chciałbym do tego wszystkiego jeszcze dodać, że spotykamy się, można powiedzieć, półtora roku. Prezes Milczarski, jak nastał, powiedział, że będzie się spotykał z załogą raz na miesiąc. Tych spotkań było tyle, że można je policzyć na palcach jednej ręki. Podejrzewam, że z załogą mieliśmy tych spotkań ze 3, na spotkania ze związkami prezes po prostu nie przychodzi, bo jest komisja do ustalania regulaminu i układu zbiorowego o pracy. My w sierpniu w 2016 r. zgłosiliśmy układ zbiorowy pracy. Do dnia dzisiejszego na ten temat nie rozmawiamy. Regulamin, który jest przedstawiany, za każdym razem jest gorszy. Jest propozycja: albo wszystko, albo nic. Na tej zasadzie te rozmowy są prowadzone.

Ja pracuję 40 lat w tej firmie i uważam, że związki cały czas starały się o to, aby ta firma istniała, i mówienie takich rzeczy, że ramowe wytyczne uratowały tę firmę… Mamy teraz komisję od spraw OLT. Wiemy, co tam się działo w momencie, gdy chodziło o LOT, który w końcu został LOT-em, i jest szansa, że nadal nim będzie dzięki dobrej współpracy zarządu z pracownikami, którzy tę firmę budowali i dalej budują. Czyli trzeba pamiętać o pracownikach, o tym, żeby nie było takich różnic płacowych pomiędzy ziemią a kadrą kierowniczą, kadrą dyrektorską i zarządem. Mieliśmy od tego odejść, a w tej chwili to jest proporcja 1:30. Dziękuję.

Przewodniczący Stanisław Kogut:

Dziękuję.

Czy panowie senatorowie… Nie widzę chętnych.

Państwo Drodzy, dobrze pan powiedział, że jak się bada aferę Amber Gold, OLT Express, trzeba mieć tę świadomość, co miało być. Miesiąc i miało nie być firmy LOT. Ja wcześniej, przy okazji rozmów o Portach Lotniczych powiedziałem, że naprawdę strasznie się dziwie. Jak rządziła poprzednia koalicja, PO-PSL, to każdy bał się odezwać. Ja rozumiem, że Prawo i Sprawiedliwość szanuje dialog, szanuje związki zawodowe i dlatego teraz wszyscy się uaktywniają.

Panowie senatorowie mnie pytali i ja powiedziałem jasno, że 27 kwietnia odbyło się spotkanie ze mną. Państwo Drodzy, Panie Prezesie, niektóre rzeczy, tak jak powiedzieli panowie, zwłaszcza z naziemnej obsługi… Te 600 tysięcy miało być wypłacone jednorazowo. Sprawa następna. Trochę się dziwię, bo wynegocjowano tam dodatkowe 2 miliony dla pilotów, dla pilotów 787, Dreamlinerów, bo pierwsza propozycja to były 2 miliony do podziału dla wszystkich pilotów. Państwo Drodzy, uważam, że to jest naprawdę dobre porozumienie. Zostało podpisane, regulamin mieliście ustalić i realizacja tego porozumienia miała być prowadzona.

Powiem tak. Jak dalej byłoby to OLT Express i Amber Gold, tobyśmy widzieli, wtenczas by się wszyscy naprawdę kłócili. A teraz widzimy, no jutro będzie zeznawał ten główny z Amber Gold… Państwo Drodzy, byłyby ogromne straty, a nie zysk 300 milionów.

Panie Prezesie, ja naprawdę prosiłbym o ustosunkowanie się, wyjaśnienie, dlaczego nie zostało zrealizowane to porozumienie, bo przecież wtedy poświęciłem prawie 2 dni, a na końcu faktycznie panu ministrowi byśmy oddali głos. Ja nie ukrywam, że do końca będziemy pilnować tego porozumienia i będziemy pilnować sytuacji w LOT, bo my jesteśmy za rozwojem. Ja głośno powiedziałem na pierwszym spotkaniu, że to ma być narodowy przewoźnik, tak, narodowy przewoźnik. Mnie nie interesują Węgry i upadek Malév, to mnie nie interesuje. Mnie interesują Polskie Linie Lotnicze jako narodowy przewoźnik. I nie zmienię zdania, że mamy najlepszych pilotów na świecie. Faktycznie, jeśli chodzi o obsługę, stewardesy i wszystkich pracowników, są to naprawdę superpracownicy. Panie Prezesie, ja bym się chciał dowiedzieć, bo tam faktycznie były pewne uzgodnienia odnośnie do rozłożenia na raty itd. Proponuję, żeby pan punkt po punkcie to omówił. Ja dałem to panom senatorom, bo u mnie nie ma żadnych tajemnic. Prosimy o wyjaśnienie punkt po punkcie, kiedy to będzie zrealizowane. No nie mamy za wiele czasu, ale gdybyśmy przeciągnęli tam 5 minut, to następni zaczekają.

Proszę bardzo, Panie Prezesie.

Prezes Zarządu Polskich Linii Lotniczych LOT SA Rafał Milczarski:

Szanowny Panie Przewodniczący! Szanowna Komisjo! Drodzy Państwo!

Chciałbym jednoznacznie i stanowczo powiedzieć, że po sporządzeniu tego protokołu, pod którym podpisał się pan przewodniczący, strona pracodawcy przedstawiła związkom zawodowym do akceptacji treść porozumienia uwzględniającego realizację wszystkich punktów, które zostały w niniejszej notatce ze spotkania przewodniczącego Komisji Infrastruktury, senatora Stanisława Koguta, z przedstawicielami zarządu i związków zawodowych 27 kwietnia zapisane i podpisane. W dniu 7 czerwca otrzymaliśmy od związków zawodowych podpisane przez wszystkie związki zawodowe wspólne negatywne stanowisko w zakresie treści i propozycji wprowadzenia w zakładzie pracy tegoż właśnie porozumienia, które wprowadzało regulamin i jednocześnie zawierało realizację punktów, które są tu określone. Jeśli więc pan przewodniczy pyta, dlaczego to nie zostało wprowadzone, to odpowiedź jest bardzo prosta: na wprowadzenie tych ustaleń nie wyraziły zgody związki zawodowe, formułując jednoznaczne negatywne stanowisko, zresztą kolejne, bo to już po raz piąty, o ile dobrze pamiętam, jednoznaczne negatywne stanowisko zostało przez związki zawodowe przedstawione wobec kolejnych, bardzo korzystnych propozycji pracodawcy.

Jeżeli wolno mi ustosunkować się odrobinę do różnych wypowiedzi…

Przewodniczący Stanisław Kogut:

Może nie, Państwo Drodzy, nie zaostrzajmy sytuacji…

(Prezes Zarządu Polskich Linii Lotniczych LOT SA Rafał Milczarski: Dobrze.)

Tak jak powiedziałem, Państwo Drodzy, Panowie Senatorowie, Drodzy Goście, jeżeli chodzi o punkt pierwszy, to szło o kwotę 55 milionów zł. W roku 2013 były tam wprowadzone ramowe wytyczne i w związku z tym spór trwał ino o to, czy to jest kwota brutto, z uwzględnieniem ZUS, czy netto. Wówczas doszli do porozumienia – bo zadzwoniono, zapytano o to – że to jest kwota brutto.

(Prezes Zarządu Polskich Linii Lotniczych LOT SA Rafał Milczarski: Tak jest.)

I faktycznie to ma być spłacone, taka jest prawda, w rozłożeniu na raty.

(Prezes Zarządu Polskich Linii Lotniczych LOT SA Rafał Milczarski: Każdy z tych punktów, Panie Przewodniczący, znalazł się w naszej…)

Ale to nie było podpisane przez związki, to była nasza propozycja.

Następna sprawa, żeby było jasne. Pracodawca wypłaci grupie zawodowej pilotów kwotę 2 milionów zł. Państwo Drodzy, w uzgodnieniu ze związkami…

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Przepraszam, skończę. Tu była kwestia sporna. Była tu kwestia sporna, bo faktycznie miała to być cała kwota dla pilotów samolotów 787. A tutaj się zgodzono, że tylko dla pozostałych, ale wyrażono zgodę, prezes wyraził zgodę na dodatkowe 2 miliony dla pilotów 787.

(Prezes Zarządu Polskich Linii Lotniczych LOT SA Rafał Milczarski: Sprostowanie.)

Proszę.

Prezes Zarządu Polskich Linii Lotniczych LOT SA Rafał Milczarski:

Chciałbym powiedzieć w ten sposób. W naszej propozycji, którą złożyliśmy związkom zawodowym, znajdowało się przekazanie 2 milionów zł brutto do podziału per capita, czyli na każdego pilota zatrudnionego w Polskich Liniach Lotniczych LOT, oraz 2 milionów zł dla pierwszych oficerów i kapitanów samolotów 787. To były 2 elementy, które zostały przez nas w tym porozumieniu zawarte.

(Przewodniczący Stanisław Kogut: To były dodatkowe 2 miliony, dodatkowe 2 miliony.)

Dodatkowe 2 miliony.

(Przewodniczący Stanisław Kogut: Ale następne, piąte, bo tam było uzgodnienie, że będziecie negocjować w sprawie nowego regulaminu…)

Ależ oczywiście. Panie Przewodniczący, gwoli wyjaśnienia. My w styczniu chcieliśmy usiąść zgodnie z intencjami związków i naszymi do negocjacji w sprawie zakładowego układu zbiorowego pracy, od których to negocjacji związki po prostu odeszły.

Przewodniczący Stanisław Kogut:

Dobrze. A był punkt szósty dotyczący 5% rocznego zysku, tego, że pójdzie to jakby na wynagrodzenie nowego systemu, innowacyjnego. Ten punkt chyba nie był ruszony, nie?

Prezes Zarządu Polskich Linii Lotniczych LOT SA Rafał Milczarski:

Ten punkt również znalazł się w naszej propozycji porozumienia.

Przewodniczący Stanisław Kogut:

I następna sprawa, to, co pan powiedział, dotyczy personelu, ja mówię, ziemnego. Tam 600 tysięcy miało być wypłacone. Tam był taki zapis, że najpierw, w II i III kwartale miało być 300 tysięcy, a później, w następnych kwartałach, też miało być 300 tysięcy, bo to wiecie…

Prezes Zarządu Polskich Linii Lotniczych LOT SA Rafał Milczarski:

W naszej propozycji było sformułowanie, iż wypłacimy jednorazowo łącznie za…

(Wypowiedzi w tle nagrania)

Przewodniczący Stanisław Kogut:

Państwo Drodzy, widzę, że się naradzacie. To było nie to miejsce i to było podpisane przeze mnie, przez związki.

Tam kolega z pilotów chyba chciał zabrać głos. Nie?

Proszę.

Członek Zarządu Związku Zawodowego Pilotów Komunikacyjnych Jerzy Wach:

Ja nie jestem pilotem, ale chciałbym zabrać głos.

Jest mi strasznie przykro to powiedzieć, naprawdę, bo prezes Milczarski jest moim prezesem, ale niestety mija się z prawdą. Naprawdę z tych punktów, to z tego, co pamiętam… Tu koledzy szukają tej ostatniej propozycji. W każdym razie wygląda to tak. Zacznę od tego, że przedstawicieli naszego związki nie było na tym spotkaniu z panem przewodniczącym, nad czym troszkę ubolewamy, w związku z tym pominięto nas całkowicie. Na szczęście związkowa „Solidarność” w naszej firmie o nas nie zapomniała.

Punkt pierwszy. Tutaj mamy taki problem, że tak naprawdę do dzisiaj chyba nikt nie wie, jaka to jest kwota. Jeszcze do niedawna było to 71 milionów bez odsetek, teraz się okazuje, że to jest maksymalnie 55 milionów i ta kwota uwzględnia odsetki ZUS, więc nie wiem, co się stało z tymi pieniędzmi, ale to jest oczywiście do negocjacji. Chcielibyśmy, żeby firma w końcu solidnie to policzyła. Bo dane są, nie ma na co czekać. Niech to będzie naprawdę, solidnie obliczone i pokazane na papierze.

Jeżeli chodzi o punkt drugi, o to, że pracodawca wypłaci grupie zawodowej pilotów kwotę 2 milionów zł, to nie było takiej propozycji. Była…

Przewodniczący Stanisław Kogut:

Przepraszam. Była taka propozycja, ino, Państwo Drodzy, wyście wtedy nie przyszli. Były prowadzone negocjacje, a wyście powiedzieli, że nie przyjdziecie jako personel pokładowy – jeszcze amnezja mnie nie wzięła – i upoważniliście innych do rozmów. Tak jak powiedziałem, związki tego nie podpisały. Była propozycja 2 milionów dla pilotów i dodatkowych 2 milionów dla pilotów 787.

(Wypowiedzi w tle nagrania)

Ale, Państwo Drodzy, Panie Prezesie, na negocjacje to nie jest miejsce ani czas. Powinniście sobie siąść i negocjować. A związki wtedy nie podpisały.

Ja ino powiem jedno. Państwo Drodzy, faktyczne bohaterstwo było wtedy, jak był Amber Gold, wtedy trzeba było powiedzieć: panowie, stajemy, do widzenia, bo inaczej za miesiąc nas nie będzie. Ja nie ukrywam, że ja jestem za dialogiem, Panie Prezesie, bo związki mają prawa, ale musi to być dialog też dla dobra firmy.

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Tak, zaraz pan skończy.

Ja jeszcze tylko powiem, że wtedy były telefony, były negocjacje w firmie. Jak myśmy skończyli, to prosto ode mnie pojechaliście do firmy. Tam są ustalenia – którzy byli, to wiedzą – regulamin ma być do końca czerwca, jak się nie mylę, miały być rozmowy o tym, czy to podpisujecie, czy nie podpisujecie. To nie zostało podpisane. Was faktycznie nie było na rozmowach. Wtenczas myśmy chyba jeszcze dzwonili, jak się nie mylę, przepraszam, panowie piloci dzwonili do państwa i wtedy powiedzieliście, że nie ma takiej możliwości, bo nie zdążycie. I pan mówi prawdę, nie kłamie pan, mówi pan prawdę.

Proszę, niech pan kończy, bo faktycznie tam już inni czekają, ale sprawa jest na tyle ważna… Chciałbym, żeby pan prezes jeszcze powiedział, jaki jest średni zarobek w LOT, bo w Portach Lotniczych to już myśmy się dowiedzieli.

Ale teraz niech pan skończy. Proszę bardzo.

Członek Zarządu Związku Zawodowego Pilotów Komunikacyjnych Jerzy Wach:

Ja uszanuję czas wszystkich, faktycznie to nie jest miejsce na negocjacje i przepychanki co do tego, co było ustalone z panem przewodniczącym, a co wylądowało na stole, więc przejdę do drugiej, chyba nawet ważniejszej sprawy, która nas męczy, a w LOT jest obecna, mianowicie do samozatrudnienia. Bardzo proszę, być może trzeba by poświęcić oddzielne posiedzenie komisji na temat…

Przewodniczący Stanisław Kogut:

Poświęcimy. Ja na pierwszym posiedzeniu wyraźnie powiedziałem, że jestem przeciwko samozatrudnieniu, bo np. kobiety, gdy są w ciąży, to nie mają urlopu macierzyńskiego, nie mają wielu innych rzeczy. To już na pierwszym posiedzeniu było mówione. Mnie nie interesuje schodzenie z kosztów, bo kobieta nie jest rzeczą, obojętnie, czy to będzie pani pilot, bo tu też są kobiety, czy to będzie stewardesa. Ja uważam, że powinno to być zatrudnienie na umowę o pracę.

Proszę, Panie Prezesie, jeszcze te średnie i powoli będziemy podsumowywać. Proszę bardzo.

Prezes Zarządu Polskich Linii Lotniczych LOT SA Rafał Milczarski:

Dobrze. Bardzo proszę, Panie Przewodniczący. Jeśli chodzi o grupę pilotów 787, to średnie wynagrodzenie kapitanów to jest 30 tysięcy 617 zł brutto, pierwszych oficerów – 21 tysięcy 863, średnia razem to 27 tysięcy 055. W grupie pilotów 737 – tu należy dodać, że ta grupa latała mniej, bo mieliśmy mniej tych samolotów, teraz będzie latać dużo więcej, więc wynagrodzenia będą wyższe – kapitan ma średnio 23 tysiące 694, a pierwszy oficer ma 15 tysięcy 429. Wśród pilotów Embraerów kapitan – 26 tysięcy 474, pierwszy oficer – 17 tysięcy 260. Każde z tych wynagrodzeń, spodziewam się, jest co najmniej równe wynagrodzeniu premiera tego kraju albo od niego wyższe.

(Przewodniczący Stanisław Kogut: Proszę nie komentować wynagrodzenia premiera, nie porównywać do pilotów, bo to jest premier rządu Rzeczypospolitej Polskiej. Proszę mówić o średniej, a nie porównywać do wynagrodzenia pani premier.)

Jeśli chodzi o personel naziemny, to konkretną informację mogę przedstawić na kolejnym posiedzeniu, jeśli państwo pozwolicie, to samo dotyczy średniej w całej firmie.

Proszę państwa, co do zasady te wynagrodzenia daleko wykraczają poza średnią krajową, są istotnie wyższe od średniej krajowej i naprawdę są na poziomie dość konkurencyjnym. Największą rotację w istocie mamy wśród pracowników ziemi, bo wśród pilotów i personelu latającego ta rotacja jest naprawdę znikoma.

Przewodniczący Stanisław Kogut:

Panie Prezesie, ja powiem tak. Zrobimy jeszcze spotkanie, Panie Ministrze, jak pan pozwoli, na temat samozatrudnienia. Ja panom pilotom nie żałuję tych pieniędzy, bo jeżeli oni odpowiadają za 200 ludzi na pokładzie czy nawet więcej, jak w przypadku 787… Państwo Drodzy, to jest ogromna odpowiedzialność, ogromna odpowiedzialność i odporność psychiczna. Przecież ten człowiek odpowiada za życie tych ludzi. Ja powiem tak. Pewnie, że to nie są małe zarobki, bo jeżeli przeliczy się to na godziny, nie wiem, ile godzin oni latają, 100 h czy 60 h… Tak że my zrobimy jeszcze posiedzenie, a poprosimy o przedstawienie na piśmie informacji o tych zarobkach i przekazanie jej do Komisji Infrastruktury.

Ja dalej apeluję, Państwo Drodzy, jeżeli chcecie, jestem do państwa usług jako mediator, a do związków zwrócę się tak: naprawdę siądźcie i przeanalizujcie to porozumienie z 27 kwietnia. To jest korzystne. Tak jak mówię: zgoda buduje, niezgoda rujnuje. Taka jest brutalna prawda. Ja pana prezesa prosiłem, nie ukrywam, że go znam, swoje zdanie wypowiedziałem wtedy na posiedzeniu komisji, później może żałowałem, że być może trochę za ostro, ale my się lata znamy i powiedziałem, co sądzę. Panie Prezesie, czasem trzeba zrobić 5 kroków do tyłu, żeby później zrobić 50 do przodu.

Kończymy posiedzenie komisji. Dziękuję serdecznie panu ministrowi, dziękuję panu prezesowi, związkom. Związkom powiem, że macie moją gwarancję, że będziemy rozmawiać na temat samozatrudnienia. Niech pan wiceprzewodniczący personelu pokładowego słucha, bo to najbardziej dotyczy kobiet. To nie jest wasza wina, ino poprzedników, którzy wprowadzali samozatrudnienie. Kodeks pracy był nowelizowany chyba dwadzieścia parę razy. Tak że zrobimy posiedzenie tylko na temat samozatrudnienia. Moja prośba jest taka, żebyście sobie przeanalizowali to podpisane porozumienie, a jeżeli trzeba, jestem do waszych usług. Dziękuję serdecznie.

(Głos z sali: Dziękujemy.)

Zamykam posiedzenie komisji.

(Koniec posiedzenia w dniu o godzinie18 minut 07)