Narzędzia:
Posiedzenie Komisji Infrastruktury (nr 48) w dniu 20-09-2016
Uwaga! Zapis stenograficzny jest tekstem nieautoryzowanym

Zapis stenograficzny

z 48. posiedzenia Komisji Infrastruktury

w dniu 20 września 2016 r.

Porządek obrad:

1. Informacja na temat wykorzystania materiałów budowlanych przy budowie dróg i autostrad.

(Początek posiedzenia o godzinie 16 minut 08)

(Posiedzeniu przewodniczy przewodniczący Stanisław Kogut)

Przewodniczący Stanisław Kogut:

Punkt 1. porządku obrad: informacja na temat wykorzystania materiałów budowlanych przy budowie dróg i autostrad

Drodzy Państwo, Komisja Infrastruktury jest znana z tego, że zawsze rozpoczyna punktualnie posiedzenia.

Chciałbym serdecznie…

(Sygnał telefonu komórkowego)

O, już dzwonią.

Państwo Drodzy, chciałbym serdecznie przywitać na czterdziestym ósmym posiedzeniu Komisji Infrastruktury głównego inicjatora dzisiejszego posiedzenia komisji prezesa KGHM „Polska Miedź”, pana Krzysztofa Skórę, prezesa zarządu. Serdecznie witam jego asystenta, który gonił po Forum Ekonomicznym w Krynicy i tam go też…

Nie ma go? Jest pan Jarosław Liczko? Nie ma go.

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Następnie, Państwo Drodzy, witam panią Ewę Marianiuk, prezes zarządu spółki Metraco, wraz z przewodniczącym rady – ja tu nie odczytam całego zapisu, że oddelegowany, bo nas to nie interesuje – panem Sebastianem Chojeckim.

Państwo Drodzy, serdecznie a serdecznie witam pana ministra infrastruktury…

(Głos z sali: Wiceministra.)

…wiceministra infrastruktury – już się boi, że nim będzie, ale długo będzie wiceministrem – pana Jerzego Szmita, który jest bardzo przychylny naszej komisji, zawsze przyjmuje każde zaproszenie Komisji Infrastruktury i uczestniczy w posiedzeniach. Następnie chciałbym serdecznie przywitać, Państwo Drodzy, supereksperta, który pomaga mi od lat, człowieka z Instytutu Badawczego Dróg i Mostów, od którego wiele zależy w Rzeczypospolitej, jeśli chodzi o autostrady i drogi szybkiego ruchu, pana profesora doktora habilitowanego inżyniera Leszka Rafalskiego.

Witam pozostałych zaproszonych gości. Z Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa jest pan dyrektor Waszkiewicz. Następnie jest dyrekcja dróg i autostrad, wyśmienity człowiek, prezes, a raczej generalny dyrektor, bo tak nazywają tę funkcję, pan Jacek Bojarowicz. Sądzę, że szybko go powołają, bo to „p.o.” to tak trochę nie pasuje, ale… Następnie jest, także z Generalnej Dyrekcji Dróg i Autostrad, zastępca dyrektora pan Skowera. Państwo Drodzy, z Ministerstwa Rozwoju jest pani Jolanta Sławomirska, chciałbym tutaj podziękować, że pani minister panią delegowała. Drodzy Państwo, zaprosiliśmy również Ogólnopolską Izbę Gospodarczą Drogownictwa, którą reprezentuje prezes zarządu, pani Barbara Dzieciuchowicz, bo to też jest ważne, Państwo Drodzy, jak podchodzą do tego pracodawcy.

Głównym tematem dzisiejszego pierwszego posiedzenia, Drodzy Państwo, jest sprawa – o ile pamiętam, była poruszana już wcześniej, kiedy byłem jeszcze zastępcą przewodniczącego komisji gospodarki – różnych wyrobów z kopalń, w tym także z KGHM. W związku z tym, Państwo Drodzy, nie będę zabierał cennego czasu i naprawdę serdecznie, ale to serdecznie witam panów senatorów, bo nie ma u nas pań, są sami panowie senatorowie.

W związku z tym, że głównym wnioskodawcą był KGHM, serdecznie proszę, Panie Prezesie, o przedstawienie przez pana czy też wytypowaną osobę tego, jak na dzień dzisiejszy wygląda sytuacja, a później przejdziemy do pytań i odpowiedzi; będą zadawane pytania i państwo będziecie na nie odpowiadali.

Proszę bardzo, Panie Prezesie.

Prezes Zarządu KGHM „Polska Miedź” SA Krzysztof Skóra:

Dziękuję bardzo.

Witam serdecznie panów senatorów, pana ministra. Witam serdecznie wszystkich państwa. Bardzo dziękuję, że mogło dojść do tego spotkania.

Zarówno KGHM, jak i wiele innych firm ma problemy z odpadami, które stara się zagospodarować i przetworzyć, żeby można było je odzyskać i później je wbudować, jak w naszym przypadku, czy zagospodarować w jakiś inny sposób. Jest to o tyle istotny problem dla KGHM – ja nie będę już omawiał całego materiału, tylko powiem ogólnie, bo szczegółowo przedstawiłem go państwu na piśmie – że w naszym przypadku są to odpady, które my zagospodarowujemy, czyli odzyskujemy, żeby powstały surowce, które można by wbudować, jednak napotykamy wiele trudności. Myślę, że wiele firm w Polsce ma podobne problemy. A wiadomo, że są i dyrektywa Unii Europejskiej, i nasza ustawa o odpadach, które mówią w pierwszej kolejności o możliwości zagospodarowania przetworzonych już odpadów nadających się jako surowce wtórne do zagospodarowania.

Mimo to napotykamy problemy. Jakie? W naszym przypadku jest tak, że składujemy już 2 miliony 300 tysięcy t tłucznia pozyskanego z żużli pomiedziowych i są również składowane odpady powstałe w wyniku procesu poflotacyjnego, które są praktycznie bardzo podobne do piasków i można byłoby je wbudować w drogi – wiadomo, trwają budowy dróg szybkiego ruchu czy też autostrad – a tymczasem są one wykorzystywane w małej ilości. Ich wykorzystywanie jest o tyle istotne, że po pierwsze, chroni się środowisko, zabudowując odzyskane surowce, a po drugie, daje się ulgę firmie takiej jak my, która nie musi składować tych odpadów, co z kolei nie zagraża ewentualnym wstrzymaniem produkcji. Bo w przypadku, gdybyśmy nie sprzedali tych, jak je nazwę, przetworzonych odpadów, to mielibyśmy problemy ze składowaniem i później z kontynuacją produkcji. Jest to też o tyle istotne, że – tak jak w przypadku drogi S3, która przebiega przez tereny KGHM – KGHM dokłada się do budowy tej drogi, w kwocie w granicach 80 milionów zł, ze względu na szkody górnicze, bo droga przebiega przez tereny górnicze, a w tym przypadku trzeba spełniać surowsze warunki techniczne, czyli musi być większe wzmocnienie, żeby ta droga miała później określone parametry. Dlatego wydaje mi się, że potrzebne jest uregulowanie prawne, a więc z jednej strony jakieś zachęty, czyli ulgi czy profity dla tych podmiotów, które w pierwszej kolejności wykorzystują te surowce – właśnie jako podbudowę drogi czy jako podbudowę w kolejnictwie – czy też nasze odpady poflotacyjne, takie jak zmielona skała. Bo to jest naturalna skała zmielona na piasek i po wymieszaniu też wykorzystywana jako podbudowa drogi czy podbudowa nasypów kolejowych. I jeśli w tej sytuacji, w której na tak dużą skalę realizowane są inwestycje infrastrukturalne, my tego nie wykorzystamy, no to wiadomo, że później będzie dużo trudniej zagospodarować surowce powstałe w wyniku procesu produkcyjnego. Z drugiej strony można stosować w jakiś sposób zapisy w przepisach prawnych mówiące o tym, że w pierwszej kolejności powinno się zabudować te surowce. Różne są argumenty lobby surowców skalnych czy wydobywających surowce naturalne: że ich substytuty są promieniotwórcze czy szkodliwe. Oczywiście, że nie są. Sam Volkswagen, który inwestował w legnickiej specjalnej strefie ekonomicznej w latach 1998–1999, wykorzystywał ten tłuczeń, te surowce do budowy placów i dróg wewnętrznych w obrębie zakładu. To pokazuje, że… Zachodnia firma na pewno by nie wykorzystywała takich surowców, gdyby były szkodliwe czy nieodpowiednie. A to kruszywo posiada wszelkie certyfikaty – i te dopuszczające do zabudowy, i dotyczące kwestii bezpieczeństwa, jeżeli chodzi o promieniowanie czy też radioaktywność, bo podlegało badaniu w Państwowym Inspektoracie Bezpieczeństwa Jądrowego i Ochrony Radiologicznej w Warszawie. Tak że wszelkie te potrzebne certyfikaty są. To tak krótko w ramach wprowadzenia. A wydaje mi się, że byłoby dobre, gdyby była taka możliwość zastosowania ulg w specyfikacjach przy zamówieniach publicznych, realizacji kontraktów w przypadkach, w których w pierwszej kolejności wbudowywuje się te surowce, czy też oferowania – dzięki wykorzystaniu Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska – jakichś zachęt tym podmiotom, które w pierwszej kolejności wbudowują surowce z odzysku.

(Przewodniczący Stanisław Kogut: Proszę, Panie Krzysztofie.)

Tak że to tak krótko. Myślę, że więcej może w wyniku dyskusji czy też pytań do nas.

Przewodniczący Stanisław Kogut:

Dziękuję serdecznie panu prezesowi.

Teraz chciałbym oddać głos panu ministrowi, a pan minister przekaże go wyznaczonej osobie. Bo, jak powiedziałem, ta sprawa już się toczy. No ja jestem senatorem czwartą kadencję i ona się toczy właśnie czwartą kadencję. Uważam, że ten problem należy rozwiązać. Wiem, że ministerstwo rozwoju regionalnego, bo rozmawiałem na ten temat i z panem wicepremierem, i z innymi ministrami, jest zdecydowanie za, więc nie wiadomo, dlaczego to się tak ciągnie. Tak że, Panie Ministrze, ja będę chciał podjąć stanowisko na końcu, ale nie stanowisko wiążące, broń Boże, ino takie stanowisko, że my będziemy to popierać, by przyspieszyć te prace.

Proszę bardzo, Panie Ministrze. Bardzo proszę.

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Infrastruktury i Budownictwa Jerzy Szmit:

Panie Przewodniczący! Wysoka Komisjo! Szanowni Państwo!

Rzeczywiście sprawa została zgłoszona do Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa. Miałem okazję i przyjemność rozmawiać z panem prezesem na ten temat. Przekazaliśmy sprawę też do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, aby wydała swoją opinię. Jest ona pozytywna, choć myślę, że pewne sprawy są tam jeszcze do wyjaśnienia, ale na ten temat na pewno więcej powie pan dyrektor Jacek Bojarowicz. Patrząc zaś choćby z takiego funkcjonalnego punktu widzenia, trzeba powiedzieć, że jeżeli w jednym miejscu mamy zgromadzone gigantyczne zasoby materiału, który możemy stosunkowo łatwo przetransferować w inne miejsca, to jest to samo w sobie kuszące, z logistycznego i funkcjonalnego punktu widzenia, tym bardziej że na Dolnym Śląsku jest bardzo dużo budów. Można powiedzieć, że na Dolnym Śląsku i w województwie lubuskim budowanych jest ponad kilkaset kilometrów dróg, czyli jakby też w tych okolicach, gdzie przebiega S3, S…

(Głos z sali: S5.)

Tak, S5. Tak że to są… I to wszystko to są drogi ekspresowe w pełnym wymiarze, które wymagają ogromnych zasobów materiałowych. Jest jeszcze w perspektywie dokończenie budowy S3 od Lubawki do granicy państwa. To nie jest długi odcinek, ale biegnie na bardzo trudnym terenie, więc tam też będzie potrzeba bardzo dużych zasobów materiałowych. Tak że jest rynek, jest potencjał. Czekamy tutaj tylko na ostateczne wskazanie ze strony osób najbardziej w tym zakresie kompetentnych. Dlatego proszę pana dyrektora Jacka Bojarowicza o zabranie głosu w tej sprawie.

Przewodniczący Stanisław Kogut:

Dziękuję, Panie Ministrze.

Panie Dyrektorze, proszę o ustosunkowanie się do przedstawionej propozycji. Bardzo proszę.

Pełniący Obowiązki Generalnego Dyrektora Dróg Krajowych i Autostrad Jacek Bojarowicz:

Dziękuję bardzo.

Panie Przewodniczący! Szanowni Państwo!

Materiały pomiedziowe można podzielić na dwie grupy. Grupa o frakcjach większych od lat jest stosowana w drogownictwie i nie stwarza problemów. Generalnie jest wiele budów, które korzystały z tej frakcji. Problemem, który poruszył pan prezes, są materiały poflotacyjne, czyli to jest frakcja niby piaskowa, bo do 2 mm, ale w tej frakcji piaskowej zdecydowana większość to frakcja pylasta, czyli mniejsza frakcja, taka do 0,02 mm. Materiał z tej grupy dotychczas nie był stosowany na szerszą skalę w drogownictwie. I jedyne zastosowanie, o którym my wiemy, to są próby budowy z tego materiału trzonów wałów przeciwpowodziowych: materiał jest szczelny, w związku z czym po obsypaniu daje jakąś gwarancję szczelności wału. Jednak nie było dotychczas żadnych prób zastosowania go w sytuacji bezpośredniego narażenia na warunki atmosferyczne.

Po inicjatywie pana prezesa, kiedy dowiedzieliśmy się z tych informacji, ile pan prezes ma tego materiału, uznaliśmy, że warto przebadać ten materiał. Nawiązaliśmy bezpośredni kontakt z firmą. Dostaliśmy 4 pakiety próbek i 4 nasze laboratoria wzięły ten materiał do przebadania. My, badając ten materiał, sprawdzimy tylko, co tak naprawdę można z nim zrobić. Bezpośrednie zaś zastosowanie w drogownictwie wymaga aprobaty, której może udzielić albo Instytut Badawczy Dróg i Mostów, który musi przeprowadzić bardzo wszechstronne badania, bo taki jest proces certyfikacji, albo jakaś inna jednostka badawcza, która ma do tego uprawnienia. My sprawdzimy… Myślę, że w ciągu miesiąca powinniśmy mieć wstępną ocenę tego materiału.

Jest to materiał trudny, dlatego że jest to coś w rodzaju pulpy. On jest dosyć mocno zawilgocony, jego wilgotność wynosi ponad 30%. No i, tak jak mówię, jest to frakcja pylasta, co oznacza, że jedynym miejscem, gdzie możemy próbować go zastosować, są nasypy, z tym że nie wiemy, czy można te nasypy robić bezpośrednio tylko z tego materiału, czy też trzeba będzie go doziarniać.

Jedną z poważnych obaw, o której wiemy, jest to, że ten materiał posiada jednak zawartość izotopów promieniotwórczych większą niż dopuszczają normy dla gleby. I to też jest przeszkoda, która… Trzeba sprawdzić, ile tego tak naprawdę jest i czy ma to związek z długością składowania. Bo pamiętam, kiedy po raz pierwszy zaczęliśmy stosować żużle hutnicze. W tamtym przypadku też był ten problem, podobnie jak i z popiołami z elektrociepłowni, jak właśnie mi tu pan profesor podpowiada. Tam zachodziła taka zależność, że jeśli materiał był składowany na hałdzie przez jakiś okres, 2, 3 lat, to wówczas ten czynnik znikał i można było zastosować materiał. W tym przypadku nie mamy żadnych doświadczeń. Materiał, tak jak powiedziałem, nie był ani badany, ani stosowany. No ale ponieważ z jednej strony jest to problem dla firmy, a z drugiej strony może to być źródło taniego materiału dla firm wykonawczych, warto go przebadać.

Tak naprawdę dzisiaj jedyną przeszkodą jest to, że kruszywo to, tzn. ten materiał jakby sztuczny, nienaturalny musi mieć dopuszczenie, bo przepisy technologiczne w zasadzie nie blokują ani sztucznych kruszyw, ani naturalnych, tylko podają pewne parametry, które materiał musi spełniać. Tych parametrów brak, bo materiał nie do końca został przebadany. Niestety, ryzyko jest tutaj po stronie, powiedziałbym, głównie wykonawców, dlatego że wykonawca daje gwarancję na to, co wybuduje, i on musi mieć pewność, że ten materiał po zastosowaniu spełni wymagania związane z jakością. Wykonawcy go zastosują, jeśli będzie atrakcyjny cenowo, co tu dużo mówić.

(Przewodniczący Stanisław Kogut: Ale muszą mieć papiery.)

Tak, oczywiście, no, warunek wstępny jest taki…

(Przewodniczący Stanisław Kogut: Panie Dyrektorze…)

…że to musi się nadawać.

(Przewodniczący Stanisław Kogut: Panie Dyrektorze, nie można mówić tylko o wykonawcach, bo badania do instytutu powinien zlecić KGHM.)

Tak jest. Myśmy wyciągnęli…

(Przewodniczący Stanisław Kogut: I powinien mieć papiery, co sprzedaje. Przepraszam.)

Myśmy wyciągnęli rękę i ponieważ nasze laboratoria w pewnym zakresie też posiadają certyfikacje, podjęliśmy taką pierwszą próbę, żeby to przebadać. Co prawda pewnie nieodzowne będzie, żeby firma nas w końcu wpuściła na te hałdy i żebyśmy my sobie ten materiał wzięli, a nie tylko przebadali próbki, który dostaliśmy zapakowane, ale… Bo to dla bezpieczeństwa wszystkich uczestników procesu, prawda? I myślę, że przy dobrej woli wszystkich znajdzie się ścieżka, żeby znaleźć możliwość zastosowania. My z kolei też nie możemy jako inwestor nakazać wykonawcom, żeby stosowali ten czy inny materiał. Jeśli okaże się, że materiał nadaje się do użycia, to w tym momencie zostanie już tylko czysto rynkowa gra między właścicielem materiału a wykonawcami.

Przewodniczący Stanisław Kogut:

Dziękuję panu dyrektorowi.

O to właśnie chodzi.

Teraz, Panie Prezesie, no, puści pan na te hałdy, czy pan będzie ich bronił jak Ceauşescu?

Prezes Zarządu KGHM „Polska Miedź” SA Krzysztof Skóra:

Oczywiście, że wpuszczę i dam do zbadania. Jeżeli chodzi o żużel, to ma on wszelkie certyfikaty, tyle tylko że, wiadomo, trwają roboty, ale w specyfikacji przy zamówieniach i organizowanych przetargach był zapis, że tylko surowce naturalne, czyli automatycznie wykluczający nasze żużle.

(Pełniący Obowiązki Generalnego Dyrektora w Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Jacek Bojarowicz: Już nie, Panie Prezesie, warunki już się zmieniły.)

Już nie, tylko że widzimy, że w niektórych miejscach już zaczynają kłaść warstwę wierzchnią, czyli musztarda po obiedzie. Dlatego też poprosiłem o to spotkanie, żeby złapać jeszcze ten czas, kiedy robi się podbudowę dróg, żebyśmy później nie powiedzieli po fakcie, że mogliśmy z tego skorzystać, a nie skorzystaliśmy.

Przewodniczący Stanisław Kogut:

Tak, że, Panie Dyrektorze, pan prezes zdeklarował w obecności pana ministra Szmita, że wpuści na teren hałd, żebyście mogli pobrać próbki.

W związku z tym, Państwo Drodzy… Czy pani z Ministerstwa Rozwoju – Panowie Senatorowie, może najpierw dajmy głos gościom, a później my – chciałaby zabrać głos? Bardzo proszę.

Jeżeli nie, to nie zmuszamy, broń Boże.

Trzeba przycisnąć, bo to się nagrywa, idzie w internecie.

Główny Specjalista w Departamencie Innowacji w Ministerstwie Rozwoju Jolanta Sławomirska:

Dzień dobry.

Reprezentuję pana wicepremiera Morawieckiego, ministra rozwoju.

Przyszłam tutaj, aby wysłuchać problemu KGHM, bo minister Morawiecki zawsze jest, że tak powiem, orędownikiem przedsiębiorców i podejmuje wszelkie działania, które są dla nich korzystne. Oczywiście zdajemy sobie sprawę z trudności, które występują, problemu KGHM i jestem tutaj właśnie dlatego, żeby wysłuchać wszystkich stron i przekazać nie tylko, jak wygląda ten problem od strony KGHM, lecz także, co mają do powiedzenia inne podmioty.

Przewodniczący Stanisław Kogut:

Dziękuję serdecznie.

Państwo Drodzy, dajmy teraz głos osobie, która zna się na tym i będzie to badać. W związku z tym, Panie Profesorze Rafalski, proszę bardzo.

Dyrektor Naczelny Instytutu Badawczego Dróg i Mostów Leszek Rafalski:

Dziękuję bardzo.

Myślę, że pomówimy najpierw o żużlu, ponieważ, tak jak pan prezes wspomniał, żużlu jest ponad 2 miliony 300 tysięcy t. Ja pamiętam, że 10–12 lat temu przeprowadziliśmy bardzo głębokie badania żużla i on został dopuszczony do stosowania do różnych warstw. To jest naprawdę pełnowartościowy materiał, czasami lepszy od normalnego kruszywa, bo po prostu twardszy. On zawiera jeszcze pewne elementy metalu, tak, że jest dość dobry.

Pierwsze duże zastosowanie, które wspominam, ale też nie bez kłopotów, to była obwodnica Torunia. Jedna z firm przywoziła wówczas żużel właśnie z KGHM. Był jednak ogromny problem, ponieważ znajdowały się tam cieki wodne, ujęcia wody. No i powstało pytanie: czy żużel nie zanieczyści wód? No oczywiście dwukrotnie pojechałem do Torunia i wyjaśniłem, że jeżeli będzie otoczony asfaltem, to nic nie będzie się wypłukiwało i nie ma żadnych… I to zostało zrobione, zrobiono z tego 11 km nawierzchni drogi ekspresowej.

Jeśli chodzi o sam żużel, to myślę, że on nie wymaga dalszych działań, bo on jest dobry. Zostaje tylko kwestia poszerzenia jego zastosowania, używania nie tylko do górnych warstw nawierzchni, ale do podbudów drogowych, ponieważ część podbudów jest wykonywana z kruszyw stabilizowanych mechanicznie, czyli niczym niestabilizowanych, to są tylko warstwy kruszywa. Można więc pójść jeszcze w tym kierunku, bo głównie stosuje się żużel do nawierzchni asfaltowych, jak wiem, i biorą go producenci. Kolejną sprawą jest cena: operowanie nią tak, żeby to kruszywo było konkurencyjne na rynku. No i trzecia sprawa – duża promocja. Ja myślę, że moglibyśmy wspólnie zorganizować promocyjne seminarium czy konferencję pokazujące wszystkim potencjalnym odbiorcom, z budów nie tylko dróg krajowych, ale też innych, możliwości jego wykorzystania w różnych miejscach. Tak że służę tu, Panie Prezesie, bo takich seminariów robimy w ciągu roku kilka i po nich z reguły zwiększa się zainteresowanie danym materiałem.

Zgadzam się z panem dyrektorem Bojarowiczem, że trudniejszą sprawą są odpady poflotacyjne. One przede wszystkim rzeczywiście, tak jak kiedyś popioły lotne, mają element promieniotwórczości. Pojawia się kwestia, czy znajdują się one powyżej, czy poniżej progów, które nie my wyznaczyliśmy, tylko przepisy, najczęściej nie polskie, tylko unijne, bo tu już jesteśmy na tym etapie. Możemy założyć, że nie wszędzie jest jednakowo i to na początku wymaga rzeczywiście pewnych badań na zawartość substancji promieniotwórczych, po których można by wyeliminować odpady, które nie są możliwe do zastosowania, których wywiezienie nie jest możliwe na tym etapie, bo z czasem być może nastąpi rozpad i one będą się nadawać. Takie pierwsze zastosowanie to rzeczywiście zastosowanie ich do budowy nasypów. Jest to jednak o tyle trudne, że trzeba materiał wozić daleko. Jest obszar, powiedzmy, kilkudziesięciu kilometrów, który jest interesujący dla odbiorców wszelakiego rodzaju; chodzi nie tylko o nasypy, ale np. wypełnienia, makroniwelacje, jakieś przestrzenie, gdzie kiedyś stosowano np. popioły lotne. Wiele popiołów lotnych wrzucono w takie np. dawne wyrobiska kruszyw, jeśli były potrzeby np. niewnikania wody, to robiono wykładzinę w postaci folii i wyrównywano to. To jest jedno zastosowanie.

Drugie, takie dość marne, to jest wykorzystanie jako dodatku, wypełniacza do mieszanek mineralno-asfaltowych, ale tego wchodzą mikroskopijne ilości, więc w ogóle nie warto w to się bawić, bo rynek jest zagospodarowany.

Ale jest trzecia możliwość, trudniejsza, choć już w niektórych miejscach to się udało, tj. zbrylanie tego materiału. My podjęliśmy takie prace z Ciechem, który ma podobny odpad. Przeprowadziliśmy pierwsze próby zbrylania i z tego materiału, który jest pyłem, zrobiły się takie granulki. I w takiej formie można go już zastosować np. do pewnych warstw. Ale to wymaga pewnych innych działań i wytworzenia np. linii produkcyjnej, która zamiast tego „śmiecia”, który nam w drogownictwie nie pasuje, daje coś, co już jest interesujące i nadaje się na zasypki drenarskie, na różnego rodzaju ciekawsze materiały. W tym przypadku na przetworzenie tego można starać się nawet o pewne dofinansowania z różnego rodzaju źródeł, m.in. z Funduszu Ochrony Środowiska, ale to wymaga zupełnie oddzielnego projektu badawczego, z pewnym ryzykiem oczywiście, bo te odpady naprawdę nigdy nie były głęboko przebadane. Te próby, o których mówił dyrektor Bojarowicz, były tak troszeczkę na zasadzie: no, sprawdzimy, czy coś gdzieś tam się uda. To wymaga bardzo głębokich badań i myślę, że możemy tu zaoferować współpracę, nie sami oczywiście, bo i chemicy powinni w to wejść, i inne grupy fachowców. Rzeczywiście po zbadaniu tych dwóch spraw, jak wykorzystanie po sprawdzeniu do nasypów, ale głównie przetwarzanie do postaci zbrylonej, możemy myśleć o wykorzystaniu odpadów poflotacyjnych.

Zacznijmy może jednak od tych żużli, które są prostsze, bo czas płynie i dyrektor Bojarowicz zbuduje drogi, a wtedy już nie będzie za bardzo gdzie zastosować odpadów. A żużle są łatwiejsze do zastosowania, bo wszystko jest przygotowane. Są gotowe dobre dane o tych materiałach, są aprobaty techniczne, o ile wiem, wszystkie aktualne. Jest osoba, która wtedy wdrażała to u państwa, a która jeszcze pracuje u mnie, chociaż nieco już się postarzała, i chętnie się włączy do współpracy.

Przewodniczący Stanisław Kogut:

Dziękuję panu profesorowi.

Proszę, pan dyrektor Bojarowicz ad vocem.

Pełniący Obowiązki Generalnego Dyrektora Dróg Krajowych i Autostrad Jacek Bojarowicz:

Jedno zdanie uzupełnienia. Chciałbym powiedzieć, że żużle są stosowane na terenie 5 naszych oddziałów w przypadku kontraktów. Oczywiście najwięcej w oddziale w Zielonej Górze, który jest najbliżej, wykonawcy korzystają. Te żużle są wykorzystywane zarówno do mieszanek, jak i do podbudów z kruszyw stabilizowanych mechanicznie.

Przewodniczący Stanisław Kogut:

Dziękuję.

Proszę, pani prezes, która jest najbardziej zorientowana w tych sprawach, Panie Profesorze. Uszanujmy damę, Panowie.

Proszę bardzo, Pani Prezes.

Prezes Zarządu KGHM Metraco SA Ewa Marianiuk:

Szanowni Państwo, Metraco jest przedstawicielem, który sprzedaje przede wszystkim te kruszywa, dlatego tutaj jestem.

Myślę, że nie byłoby nas tutaj, gdyby nie to, że to nasze kruszywo się nadaje i że jest cennym produktem. Zostało ono jednak wyeliminowane już na wstępie w specyfikacji przetargowej. I to jest ten problem, który nam uciekł w tej rozmowie. Jesteśmy tutaj właśnie dlatego, żeby takie sytuacje w przyszłości wykluczyć. Tymczasem S3 jest, ona się buduje i tę S3 musimy wypełnić naszym kruszywem, to jest taka nasza misja. Prowadzimy rozmowy z generalnymi z różnych oddziałów, zarówno z Poznania, z Zielonej Góry, jak i z Wrocławia, żebyśmy mogli to kruszywo zastosować. Ale to są już procedury, które wdrażamy tak jakby po przetargu, i teraz próbujemy to wszystko odwrócić. Bardzo nam na tym zależy i chcemy to sprzedać, ale tutaj też musi być chęć dyrekcji generalnej. Jednak takiej chęci do końca nie ma, dlatego tutaj jesteśmy.

Chciałabym też zaznaczyć, że te 2 miliony 300 tysięcy t, to są produkty, które już leżą. A produkujemy też kruszywo na bieżąco i to jest około 1 miliona t rocznie. Jeżeli my teraz, w dniu dzisiejszym, nie sprzedamy tego zapasu, który już mamy, to choćbyśmy manipulowali ceną kruszywa, nie zmanipulujemy tego, gdzie to kruszywo zostanie przetransportowane, ponieważ w grę wchodzi cena transportu, która nas obliguje. W chwili obecnej są S3, S5, S6. Na S6, o ile wiem, zostały zakontraktowane kruszywa z zagranicy, szarogłaz z Niemiec. Jak widać, tak naprawdę jest duże lobby kruszyw naturalnych. Dlatego zwracam się tutaj również właśnie do dyrekcji generalnej o pomoc, abyśmy jak najszybciej, pomimo tego, że już na wstępie zostały wykluczone te nasze kruszywa sztuczne w przetargu… Liczymy na pomoc, tak aby te kruszywa mimo wszystko zostały zastosowane. Dziękuję.

Przewodniczący Stanisław Kogut:

Dziękuję serdecznie, Pani Prezes.

Pani Prezes, słyszała pani exposé pani premier: polski rząd popiera polskie firmy i polskie produkty. W związku z tym niech sobie to pani zakoduje. Nas nie interesują nie wiadomo jacy tam obcy, obce firmy i obce produkty, ino polskie produkty.

W związku z tym serdecznie proszę pana dyrektora Bojarowicza o odpowiedzenie na to nurtujące państwa pytanie.

Pełniący Obowiązki Generalnego Dyrektora Dróg Krajowych i Autostrad Jacek Bojarowicz:

Tak się składa, że mam tu wykaz kilkunastu budów, i w przypadku co najmniej 10 kontraktów dostarczycielem jest KGHM Metraco. Tak że i Budimex bierze od was, i inne firmy tam działające…

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Na S5, na S3, na tych właśnie drogach, które pani wymieniła, tak że nie jest tak źle, Pani Prezes.

Fakt jest faktem zaś, że ja sam byłem zaskoczony, kiedy się dowiedziałem, że żużle formalnie jako kruszywo nie są dopuszczone. Jak tylko się dowiedziałem, została przekazana pisemnie do oddziałów informacja, że jest to pełnowartościowy materiał, i myślę, że nie będzie już tutaj problemów. Ale niezależnie od tego nawet w istniejących już kontraktach, w których są takie zapisy, jest tzw. klauzula 13.2, która pozwala na wprowadzenie materiałów innowacyjnych, i w przypadkach, w których jest ta klauzula, inżynierowie kontraktu i oddziały mogą z niej korzystać, bo to zazwyczaj jest korzystne dla obu stron. Starsze kontrakty nie mają tej klauzuli, wiem o tym. No ale te kontrakty powinny się już kończyć. Te zaś, które teraz są realizowane, na pewno nie będą już miały blokad związanych z żużlami. Zostaje zatem kwestia materiału poflotacyjnego. Tak jak mówię, jest te 5 oddziałów i widzę, że wykonawcy tych oddziałów współpracują z państwem, bo mam tutaj wykaz budów, gdzie w różnych formach te żużle zostały wykorzystane. Nie wiem, w jakiej skali, no ale pani pewnie będzie wiedziała.

Przewodniczący Stanisław Kogut:

Dziękuję serdecznie panu dyrektorowi.

O głos prosił zastępca pani prezes. Bardzo proszę.

Niech pan powie: jak się rządzi pod władzą pani prezes?

(Przewodniczący Rady Nadzorczej KGHM Metraco SA, oddelegowany do czasowego wykonywania czynności Wiceprezesa Zarządu Sebastian Chojecki: Pod władzą pani prezes? Bardzo dobrze.)

Dziękuję. Proszę bardzo, przejdźmy już do tematu. To było humorystycznie.

Przewodniczący Rady Nadzorczej KGHM Metraco SA, oddelegowany do czasowego wykonywania czynności Wiceprezesa Zarządu Sebastian Chojecki:

Panie Przewodniczący! Panowie Senatorowie! Szanowni Państwo!

Może powiem, podsumowując, co jest nam potrzebne. Potrzebna nam jest dobra wola generalnej dyrekcji, aby w przyszłych…

(Wypowiedź poza mikrofonem)

No wiem, wiem. To podsumowanie z naszej skromnej strony gości. Pan przewodniczący ma…

(Przewodniczący Stanisław Kogut: Kolego, od podsumowania to jesteśmy my, senatorowie.)

No tak, tak, pan przewodniczący na pewno podsumuje, to nie ulega wątpliwości.

(Przewodniczący Stanisław Kogut: Proszę.)

Chciałbym od pana dyrektora, jeżeli jest to możliwe, otrzymać deklarację, że we wszystkich nowych przetargach będą uwzględnione nasze kruszywa. Bo to, że można zrobić proceduralnie jakąś tam zmianę… Wykonawca może, który wygrał postępowanie, ale to niestety jest długotrwała i uciążliwa droga i wykonawcy, których gonią terminy, po prostu nie chcą tego robić. Ponadto grozi im jeszcze zmiana stawki – jeżeli nasze kruszywa będą tańsze, a zakładamy, że będą, bo chcemy je sprzedawać – mogą otrzymać mniej pieniędzy za wykonanie całego kontraktu i wolą tego uniknąć. Więc przede wszystkim problemy proceduralne. Gdyby nasze kruszywa zostały uwzględnione już na etapie specyfikacji, nie byłoby problemu.

Ponadto dobrze by też było, aby odpady, czyli materiały z odpadów, były w jakiś sposób promowane – czy to, nie wiem, wyższą punktacją, czy jakimś procentowym zapisem, tak jak np. w krajach skandynawskich, że ileś tam procent kruszyw musi pochodzić z odpadów. Wtedy nie mielibyśmy problemu i byłoby to z korzyścią zarówno dla środowiska, jak też dla KGHM. I tak naprawdę nic więcej byśmy nie chcieli, tylko dobrej woli, bo wcześniej jej nie było. Troszeczkę się teraz poprawiło, ale to ze względu na dużą presję zarówno naszą, jak też pana prezesa, który bardzo mocno się zaangażował i jakoś to rusza. Jednak w wielu przypadkach jest już trochę za późno. Gdyby jednak pan dyrektor nam zadeklarował, bylibyśmy niezwykle usatysfakcjonowani, spalibyśmy spokojnie i wracalibyśmy w komfortowych warunkach. Dziękuję bardzo.

Przewodniczący Stanisław Kogut:

To nic obcego, bo w krajach Europy Zachodniej stosuje się takie procenty.

Proszę, Panie Dyrektorze. Czy pan od razu odpowie?

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Pełniący Obowiązki Generalnego Dyrektora Dróg Krajowych i Autostrad Jacek Bojarowicz:

Ja powtarzam, że sprawa sztucznych kruszyw została już tak jakby wysłana do oddziałów i nie powinno być już tych blokad.

Poza tym ja byłem zaskoczony, że w ogóle są jakieś ograniczenia, bo na bardzo wielu budowach zarówno żużle, jak i popioły z elektrowni były i są stosowane, w związku z czym istniała ścieżka, która umożliwiała zastosowanie. Jeśli materiał spełniał wymagania specyfikacji pod względem parametrów, to inżynier zawsze miał możliwość zaakceptowania takiego materiału.

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Właśnie, problem jest w tym, że nie wszyscy inżynierowie to robili. Nie każdy… No, niestety, to są różni ludzie, tak jak w każdym środowisku. Jeden jest fachowcem i wie, że może puścić, drugi się boi. Myślę, że po tym piśmie nie będzie już problemów, a my cały czas pracujemy nad zapisami specyfikacji, wyłapujemy takie dziwne kwestie i tej sprawy żużli nie powinny dotyczyć już żadne blokady. A jeśli będą, to proszę nam sygnalizować.

Powtarzam: my nie możemy zmusić wykonawców, żeby stosowali jakikolwiek materiał. To jest ich suwerenna decyzja. My tylko określamy, jakie parametry mogą być wbudowane.

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Przewodniczący Stanisław Kogut:

Dziękuję serdecznie panu dyrektorowi.

Proszę bardzo, Pani Prezes.

(Pełniący Obowiązki Generalnego Dyrektora Dróg Krajowych i Autostrad Jacek Bojarowicz: Przepraszam…)

Proszę.

Pełniący Obowiązki Generalnego Dyrektora Dróg Krajowych i Autostrad Jacek Bojarowicz:

Nad propozycją punktacji za materiały odpadowe pomyślimy, zapisałem to sobie, ciekawy pomysł.

Prezes Zarządu KGHM Metraco SA Ewa Marianiuk:

Panie Dyrektorze, ja mam pismo, które pan przesłał do wszystkich generalnych, tak naprawdę odpowiedzialnych za te budowy. Tylko to jest stare już pismo, a tak naprawdę my mamy wrażenie, że każda z tych generalnych dyrekcji rządzi się jakby swoimi prawami, i obawiamy się, że pana pismo ich nie zmobilizowało. Jeśli możemy…

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Szczególnie w Poznaniu.

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Tzn. sprzed 2 tygodni nie mam, jeszcze do mnie nie dotarło.

Chciałabym jednak zaznaczyć, że ta sprawa… Pierwsze nasze pismo tak naprawdę poszło do dyrekcji generalnej w czerwcu 2014 r., więc proszę zobaczyć, jaki jest termin tych przepychanek. Owszem, państwo nie możecie wykonawców zmusić do tego, żeby wzięli to kruszywo…

Przewodniczący Stanisław Kogut:

Pani Prezes, powiedzmy tak: rok 2014, a teraz mamy rok 2016. Pan prezes mówi, że wysłał pismo 2 tygodnie temu, no to przecież nie może odpowiadać za nieswoje rzeczy, bo to też trzeba powiedzieć uczciwie. Ja bardzo wysoko cenię prezesa Bojarowicza, bo wiem, że jak powie, to naprawdę realizuje. I ja też na końcu przedstawię, co mamy do zrealizowania. Bo wie pani, Senat różni się od Sejmu tym, że my jesteśmy izbą refleksji i nie jesteśmy izbą, broń Boże, jakichkolwiek ataków na kogokolwiek.

Ja może teraz oddałbym głos panom senatorom, bo decyzja jest w ich rękach. Ja się ogromnie cieszę, że wyjaśniliście kwestie, o które chodzi, bo naprawdę już wiemy, o co chodzi.

Kto pierwszy się zgłosił? Kolega Peczkis. To też jest, Państwo Drodzy, senator, który jest doktorantem w tej dziedzinie. Następnie mamy pana Florka, który w poznańskim urzędzie wojewódzkim był na wysokim stanowisku. Tak że tu są ludzie, którzy znają się na tym. Ja nie będę już mówił, już się zamykam, bo ja jestem stary kolejarz, ale na drogach też się znam.

Proszę bardzo, Panie Kolego. Senator Peczkis. Bardzo proszę.

(Senator Grzegorz Peczkis: Ja mam tylko pytanie…)

Tu, tu, Państwo Drodzy, tu jest. To ten niepozorny człowiek.

(Głos z sali: Nie doktorant, tylko doktor.)

Doktor, tak.

Senator Grzegorz Peczkis:

Czy chodzi o zbiornik „Żelazny Most”? Czyli byłaby faktycznie szansa na realizację tego, żeby wreszcie pozbyć się tych… A czy państwo… Pyły są dobrą bazą do wykonywania elementów stałych do budowy autostrad, tzw. kształtek. Czy braliście państwo pod uwagę coś takiego, żeby rozpocząć ich produkcję? Bo to w innych częściach kraju, w których nie ma kruszyw, opłacało się. Na Opolszczyźnie żyli z tego bardzo dobrze. Państwo macie potencjał, czyli możecie postawić instalacje. Nie braliście tego pod uwagę?

Przewodniczący Stanisław Kogut:

Dziękuję, Panie Senatorze.

Proszę bardzo, Panie Dyrektorze.

Prezes Zarządu KGHM „Polska Miedź” SA Krzysztof Skóra:

Kwestia postawienia instalacji to jest kwestia ewentualnie zbytu. Sami widzimy, jakie mamy problemy z żużlami, które mogą nam zatrzymać produkcję, jeśli nie będziemy mieli gdzie ich składować, jeżeli nie zagospodarujemy zapasów, które mamy, i bieżącej produkcji, której co roku jest 1 milion t. Tak że też o tym możemy pomyśleć. Kwestia opłacalności to jest pierwsza sprawa, a później ewentualnie kwestia sprzedaży, bo nie sztuka naprodukować na magazyn i wydatkować określone środki, które później się nie zwrócą.

Przewodniczący Stanisław Kogut:

Kolega Florek.

Senator Piotr Florek:

Przewodniczący mnie już wywołał, więc oczywiście zabiorę głos.

Oczywiście z odpadami nie tylko KGHM ma problem, ja również miałem okazję zajmować się odpadami, które powstają w elektrowniach, głównie popiołem, zagospodarowaniem itd., temat jest znany. Oczywiście państwo mówicie tutaj o 2 milionach t, o tym, że co roku przybywa 1 milion t i jest to państwa problem. Na pewno nie jest to problem nowy, nie pojawił się dzisiaj ani wczoraj, tylko jest znany od wielu, wielu lat. Pewnie z żużlem jest zdecydowanie łatwiej, jak państwo mówiliście. Natomiast te frakcje piasku, szczególnie te drobne… No, z tym jest na pewno problem i borykają się z nim wszyscy. Rozwiązaniem nie może być jednak dobra wola generalnej dyrekcji, bo to sprawy nie załatwi. Wykonawcy, skoro jest wolny rynek, mają na myśli tę gwarancję, o której była mowa, itd. i każdy wykonawca wybiera sobie sam. Państwo musicie być oczywiście konkurencyjni w tym wszystkim. Przede wszystkim trzeba uruchomić marketing, trzeba udowodnić, że te materiały są dobre i mogą być wykorzystane. Musicie państwo konkurować ceną, żeby firmy to kupowały. Oczywiście na pewno transport jest tu pokaźną sprawą, ważną, bo przewożenie – chyba pan profesor tu mówił – na kilkadziesiąt kilometrów jest okej, ale potem im dalej, tym drożej. I trudno było o tym… No ale to jest państwa sprawa, KGHM, i musicie sobie z tym radzić, musicie działać w kierunku jak największej promocji, no i próbować sprzedawać i być konkurencyjnym. Myślę, że się uda. Nie widzę jednak szansy, żeby można było przepisami w jakiś sposób narzucić, żeby akurat te frakcje czy te żużle, czy też te piaski były od państwa kupowane. Dziękuję.

Przewodniczący Stanisław Kogut:

Dziękuję.

Pan prezes Skóra prosił o głos. Bardzo proszę.

Prezes Zarządu KGHM „Polska Miedź” SA Krzysztof Skóra:

Nam nie chodzi o jakieś specjalne uprzywilejowane traktowanie, lecz o to, żeby… No bo wiadomo, jest dyrektywa Unii Europejskiej z 2008 r. mówiąca o hierarchii postępowania z odpadami i zagospodarowaniu tych odpadów, możliwościach, gdzie można je wykorzystać jako surowce, jako wbudowanie, i my chcielibyśmy tylko, żeby po prostu to było realizowane. Dlatego też pokazujemy te różne elementy, gdzie można to zrealizować. No, skoro pokazujemy, że te odpady są przy budowie czy to S3, czy to S5, to na pewno będą dużo tańsze, bo znajdują się one w pobliżu realizacji tych inwestycji, czyli koszty transportu są mniejsze. Ale w sytuacji, kiedy, jak mówiła pani prezes, w specyfikacjach było określone, że „surowce naturalne”, wiadomo było, że dyskwalifikowało to nasz surowiec. Tylko o to nam chodzi, nie chodzi o jakieś uprzywilejowanie, lecz o to, żeby postępować zgodnie z przepisami prawa implementowanymi do naszego prawa odnośnie do odpadów, a my sobie już dalej poradzimy. Dziękuję bardzo.

Przewodniczący Stanisław Kogut:

Dziękuję.

Państwo Drodzy, przedstawicielowi izby miałem dać głos, żeby państwo się ustosunkowali, bo będziemy powoli podsumowywać, żeby były efekty, a nie, żeby było tak, że przyjechano, porozmawiano i rozjechano się.

Proszę bardzo.

Prezes Zarządu Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa Barbara Dzieciuchowicz:

Barbara Dzieciuchowicz.

Panie Przewodniczący! Szanowni Państwo!

Problem jest znany firmom wykonawczym. My zresztą z Metraco współpracujemy. Jesteście państwo naszą firmą członkowską i żeśmy… Nawet na naszych walnych zgromadzeniach państwa przedstawiciel miał swoje wystąpienia i w momencie, kiedy produkt był już oficjalnie dopuszczony, to był wśród naszych firm członkowskich rozpropagowywany. I wiem, że nasi członkowie są państwa klientami. Faktycznie potwierdzam, że były problemy, bo nawet że wspólnie do niektórych oddziałów generalnej dyrekcji występowaliśmy.

Jeśli chodzi o żużle, to historia była taka, że najpierw absolutnie nie pozwalano ich stosować, później była moda, że to stosujemy, później niektórzy zezwalali, inni nie zezwalali. Myślę, że to nie jest kwestia tylko generalnej dyrekcji. Ja przyznam się szczerze, że nie wiem, jak jest teraz, jeśli chodzi o innych zamawiających, myślę o drogach wojewódzkich czy o samorządowych, bo to jest 95% dróg. Faktycznie generalna dyrekcja prowadzi najwięcej inwestycji, ale olbrzymi zamawiający to również samorządy. I myślę, że należałoby również wśród tych zamawiających samorządowych ten materiał rozpropagować. Ja się zobowiązuję, że jeśli chodzi o nasze firmy, to możemy z państwem dalej współpracować, uzgodnić sobie, jaką formę kampanii reklamowej wybieramy. Oczywiście jest rynek i jeżeli tylko jest produkt, rzekłabym, konkurencyjny, a myślę, że w przypadku tych inwestycji, które są bardzo blisko, tak jest, to, jak mówię, jestem otwarta na współpracę. Pozwolę sobie później wymienić się wizytówkami i myślę, że jakąś formę, czy na naszej stronie aktywny link… No, zresztą to sobie ustalimy. Tu pan profesor też coś proponował, więc myślę, że nie będzie problemów.

Jeśli zaś chodzi o te pozostałe frakcje, to tak jak tu mówili pan profesor, pan dyrektor Bojarowicz, musicie państwo przejść całą procedurę badawczą, no bo wiadomo, wykonawcy nie będą stosowali materiałów, przez które nie będą w stanie dotrzymać gwarancji, zresztą wieloletniej. Dziękuję bardzo.

Przewodniczący Stanisław Kogut:

Dziękuję serdecznie pani przewodniczącej.

Państwo Drodzy, przechodźmy powoli do podsumowań. To, co zrozumiałem z tej owocnej dyskusji, to przede wszystkim: jest aprobata instytutu co do żużla. W związku z tym na nowe produkty rozpoczynamy z dniem dzisiejszym proces uzyskania aprobaty instytutu. Pan prezes Skóra puszcza na wały pana prezesa Bojarowicza, żeby faktycznie wspólnie z profesorem pobrali próbki, żeby rozpocząć ten cały proces.

Następna sprawa, Państwo Drodzy, trzecia, to konferencja, bo pan profesor Rafalski zaproponował konferencję. Ja uważam, że mamy specjalistę, senatora Hamerskiego, upoważnimy go jako komisja, żeby tę konferencję wspólnie z panem profesorem Rafalskim zorganizował. My możemy wtenczas nawet zrobić wyjazdowe posiedzenie komisji na taką konferencję, nie ma żadnego problemu. Ja się zwrócę do pana marszałka i pan marszałek na pewno na wyjazd na takie posiedzenie komisji wyrazi zgodę, ino bez żadnych napojów wyskokowych, bo my nie używamy mocnych trunków, bo wtedy brukowce by pisały na nasz temat.

Dalej. Pan dyrektor generalny dróg krajowych i autostrad nie może, Państwo Drodzy, przygotowywać wybitnie pod was specyfikacji, ale procentowo może określić, że te materiały, na razie pochodzenia żużlowego, mogą być wykorzystywane.

Ja, Państwo Drodzy, jeszcze na koniec chciałbym zapytać, bo są pan minister Szmit, pan Bojarowicz… Nie ukrywam, że pan minister Słowik przyniósł tyle jakby negatywnych wieści o Sądeczczance, że w związku z tym jakby powiedział, że nie będzie… A ja wiem, że są rozpoczęte już całe procedury przetargowe. I poszła informacja, którą musieli prostować i minister Adamczyk, i moja skromna osoba. W związku z tym, Panie Ministrze, serdecznie proszę, żeby pan powiedział oficjalnie: tak, jest, bo to jednak ludzie… Taka informacja czytana w gazetach wprowadza psychozę, a jednak nawet i stowarzyszenia przewoźników z ogromnym utęsknieniem czekają, żeby to było wybudowane, uruchomione i żeby to sięgało nie tylko po Nowy Sącz, ale także po Muszynę.

Proszę bardzo.

(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Infrastruktury i Budownictwa Jerzy Szmit: Panie Przewodniczący! Wysoka Komisjo! Szanowni Państwo! Pozwolę sobie oddać głos panu dyrektorowi Jackowi Bojarowiczowi, bo on jest najlepiej we wszystkich szczegółach budownictwa drogowego w Polsce zorientowany. Bardzo proszę, Panie Dyrektorze.)

Pełniący Obowiązki Generalnego Dyrektora Dróg Krajowych i Autostrad Jacek Bojarowicz:

Dziękuję bardzo.

Proszę państwa, jakaś taka niefortunna wypowiedź poszła w eter i narobiło się troszkę bałaganu. Prawda jest taka: my 6 września, czyli nie tak dawno, rozstrzygnęliśmy, oddział rozstrzygnął przetarg na pewne fazy przygotowawcze dokumentacji, tj. na studium korytarzowe, na studium techniczno-ekonomiczno-środowiskowe aż do uzyskania decyzji środowiskowej. Tak więc można powiedzieć, że zlecone są sprawy, które są przygotowaniem do realizacji. Gdyby w przyszłości to zadanie poszło w systemie „Projektuj i zbuduj”, to decyzja środowiskowa jest taką decyzją, która tak jakby kończy nasz etap i pozwala uruchomić przetarg w systemie „Projektuj i zbuduj” na projekt i realizację. Taki jest stan na dzisiaj, czyli zaczynamy wydawać pieniądze na Sądeczczankę. Oczywiście jest to odcinek Brzesko – Nowy Sącz, bo ten jest dzisiaj w programie budowy dróg i autostrad. Pozostałych odcinków, w kierunku granicy, niestety nie ma. I tutaj powiedziałbym, że pałeczka jest po stronie może nawet nie tyle ministra, ile parlamentu, żeby może spróbował jakieś pieniądze przeznaczyć na kontynuację tego w kierunku granicy południowej w przyszłorocznym budżecie. Tak że tak wygląda sytuacja na dzisiaj. To w programie idzie jako przebudowa, ale to jest tak trudny teren, że przewidujemy, że to studium korytarzowe na pewno na wielu fragmentach pokaże, że droga powinna pójść nowym śladem. To tyle informacji. Dziękuję…

(Przewodniczący Stanisław Kogut: Tam jeszcze było pytanie, bo był czas 38 miesięcy na tę całą koncepcję wybrania wariantów, czy ten czas może być skrócony, czy nie.)

To jest takie trochę wróżenie z fusów, dlatego że my dajemy taki czas, żeby potem nie było zarzutów, że coś jest zrobione źle, bo chcieliśmy szybko. W związku z tym firma, która będzie to robić… No, jeśli będzie szło gładko, tzn. w zakresie uzgodnień ze społecznością lokalną, ze środowiskiem przebiegu tej trasy, to będzie szybciej i wtedy będziemy mogli mówić o przyśpieszeniu. No, na dzisiaj termin gotowości do startu z robotami to jest po 2020 r., tak że gdzieś na koniec tej obecnej projekcji.

Przewodniczący Stanisław Kogut:

Dziękuję serdecznie.

Drodzy Państwo, jeszcze senator Hamerski.

(Brak nagrania)

Przewodniczący Stanisław Kogut:

Bardzo proszę.

Pełniący Obowiązki Generalnego Dyrektora Dróg Krajowych i Autostrad Jacek Bojarowicz:

Na dzisiaj, jeśli chodzi o Zakopiankę, to poza tymi odcinkami do Rabki…

(Przewodniczący Stanisław Kogut: To jest siódemka.)

Tak, to jest siódemka. Ale jak mówię, jeśli chodzi o Zakopiankę, to ten etap mamy w realizacji. Jedynym elementem, w którym tak jakby uczestniczymy na drodze nr 47, jest węzeł w Poroninie. Mamy porozumienie z zarządem dróg wojewódzkich, który tak jakby prowadzi temat w sensie organizacyjnym, partycypując chyba… On partycypował w przygotowaniu dokumentacji, ogłosił przetarg, umowa z wykonawcą będzie podpisana prawdopodobnie w październiku. Gros kosztów robót, ponad 40 milionów zł jest po stronie generalnej dyrekcji. My w tym roku mamy jeszcze zarezerwowane około 5 milionów zł, w razie gdyby trzeba było wydać, na ten węzeł, a resztę w następnych latach. Wiem, że są tam 2 lokalne protesty, jak zwykle.

(Przewodniczący Stanisław Kogut: Czarny Dunajec.)

Tak. No ale zakładam…

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Tak. No i niestety…

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Nie, nie. No więc, jak mówię, to jest jedyny punkt na drodze nr 47, gdzie generalna dyrekcja jest dzisiaj finansowo zaangażowana. Nie ma w programie drogi nr 47 i dopóki się nie pojawi, ja nie jestem w stanie nic powiedzieć na ten temat. Proszę wybaczyć, ale my realizujemy to, co dostajemy od rządu.

Przewodniczący Stanisław Kogut:

Państwo Drodzy, serdecznie dziękuję wszystkim państwu za przybycie.

Zamykam pierwsze dzisiaj posiedzenie komisji.

Za chwilę 5-minutowa przerwa na papierosa. Po niej rozpoczniemy drugie posiedzenie.

(Koniec posiedzenia o godzinie 17 minut 05)