Narzędzia:
Posiedzenie Komisji Infrastruktury (nr 41) w dniu 19-07-2016
Uwaga! Zapis stenograficzny jest tekstem nieautoryzowanym

Zapis stenograficzny

– posiedzenie Komisji Infrastruktury (41.)

w dniu 19 lipca 2016 r.

Porządek obrad:

1. Informacja na temat sytuacji w PKP Intercity SA.

(Początek posiedzenia o godzinie 17 minut 32)

(Posiedzeniu przewodniczy przewodniczący Stanisław Kogut)

Punkt 1. porządku obrad: informacja na temat sytuacji w PKP Intercity SA

Przewodniczący Stanisław Kogut:

Państwo Drodzy, rozpoczynamy posiedzenie Komisji Infrastruktury.

Serdecznie witam członków Zarządu PKP Intercity. W związku z tym, że mamy w swoim planie ustalone omówienie sytuacji w poszczególnych spółkach – ostatnio była omawiana sytuacja w spółce PKP Cargo – na dzisiejsze posiedzenie poprosiliśmy panów prezesów. Pierwszy pan prezes dzwonił, przepraszał, bo jest teraz na spotkaniu u pana ministra Andrzeja Adamczyka z przewodniczącym Komisji Krajowej „Solidarności”, panem Piotrem Dudą. Tak więc, żeby nie przeciągać, bo panowie chyba mają prezentację, oddaję głos członkom Zarządu PKP Intercity.

Proszę bardzo, Panowie, który z panów? Proszę bardzo.

Członek Zarządu PKP Intercity SA Jarosław Oniszczuk:

Jarosław Oniszczuk, członek zarządu do spraw techniczno- eksploatacyjnych.

(Głos z sali: Mikrofon…)

Członek zarządu do spraw techniczno-eksploatacyjnych.

Może powiem ogólnie o sytuacji w spółce pod względem taborowym, krótko, dwa zdania. Jako zarząd jesteśmy od marca tego roku. Kiedy przyszliśmy, wstrzymaliśmy kilka decyzji. Po pierwsze, likwidację Remtraku na Grochowie w Warszawie wstrzymaliśmy z uwagi na jedną kwestię, tzn. Remtrak na Grochowie wykonuje naprawy wagonów na poziomie P4, tak średnio dziesięć…

Przewodniczący Stanisław Kogut:

Ale może prosimy o całą nazwę, dlatego że panowie senatorowie nie wiedzą, co to znaczy P4 – bo dla mnie to żadna nowość.

Członek Zarządu PKP Intercity SA Jarosław Oniszczuk:

P4 to jest naprawa… Mamy 5 poziomów napraw: P1 to jest taki przegląd dawniej nazywany międzypociągowym, to jest tylko przegląd techniczny podwozia, nadwozia. P2 to jest przegląd, on dzieli się na P2/1 i P2/2, chodzi o przeglądy wagonów co 30 tysięcy km i co 60 tysięcy km, on ma trochę większy zakres: sprawdza się hamulec, sprawdza się podwozie, sprawdza się nadwozie, usuwa się wszystkie powstałe usterki. P3 jest wykonywany, gdy wagon jest nowy i między przeglądami po roku, po dwóch latach, zależy od dokumentacji systemu utrzymania. P4 to już jest większa naprawa, z dokładnym przejrzeniem, demontażem wózków, sprawdzeniem pudła, w razie czego też renowacjami malatury, dokładnym, bardzo dokładnym sprawdzeniem stanu technicznego takiego wagonu. Średnio P4 jest wykonywany przez miesiąc, około miesiąca. A P5 to jest poważna naprawa: całkowity demontaż wózków, wykonanie defektoskopii wózków, pudeł; wszystko się z pudeł wyjmuje, pudła się piaskuje, sprawdza, tak że to jest już bardzo poważna i bardzo kosztowna naprawa.

W Remtraku, który jest własnością PKP Intercity, wykonuje się przeglądy pojazdów, wagonów na poziomie P4. To jest tak, że przed poważniejszą naprawą większość napraw wykonują zakłady spoza spółki, firmy zewnętrzne. Wstrzymaliśmy tę likwidację, dlatego że na sezon letni, na Światowe Dni Młodzieży zapotrzebowanie na wagony jest duże, a liczba wagonów… Według naszych potrzeb określiliśmy liczbę wagonów na 1450, i chcemy doprowadzić spółkę do takiego stanu, żebyśmy mieli w eksploatacji 1450 wagonów. W obecnej chwili spółka ma 1300 wagonów, dlatego wstrzymaliśmy, tak aby na sezon letni… Bo z naszych wyliczeń wynika, że na sezon letni i na Światowe Dni Młodzieży brakowało 46 wagonów i znacznie więcej lokomotyw, aczkolwiek lokomotywy możemy wypożyczyć od PKP Cargo, i tak też zrobiliśmy. Ale wagony wstrzymaliśmy i w tej chwili mamy wykonanych do tej pory z różnymi innymi opcjami… 46 wagonów dostaliśmy i właśnie dzięki temu zabezpieczyliśmy sobie dostępność taboru wagonowanego na Światowe Dni Młodzieży i na okres wakacyjny. To tyle tytułem wstępu. Jeżeli Państwo, Panowie, macie pytania, to proszę bardzo.

Przewodniczący Stanisław Kogut:

Może jeszcze jak wygląda sytuacja finansowa, bo to też bardzo interesuje panów senatorów – czy to plus, czy minus, strata?

Pan prezes, tak? Proszę bardzo.

Członek Zarządu PKP Intercity SA Artur Resmer:

Artur Resmer, członek zarządu do spraw finansowych.

To co zrobiliśmy, to zaktualizowaliśmy plan ekonomiczno-finansowy. W ubiegłym roku strata PKP Intercity wyniosła 57 milionów zł. My, analizując ten pierwszy plan, który zastaliśmy – bo jesteśmy zarządem od początku marca, od 10 marca – przeanalizowaliśmy sytuację dotyczącą inwestycji taborowych, i w ogóle poszczególnych obszarów działania firmy, i zaproponowaliśmy nowy plan działania, plan finansowy. Ten plan, jeżeli będzie zrealizowany, to strata będzie mniejsza niż w zeszłym roku, będzie gdzieś w granicach 40 milionów, ale w ciągu 3 miesięcy, kiedy to jesteśmy w zarządzie, wdrożyliśmy kilka inicjatyw dotyczących oszczędności w spółce. Jeżeli one zostaną zrealizowane, a nad tym pracujemy, to strata powinna być nawet niższa, niż zakładaliśmy w tym nowym planie działania.

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Tak, tak.

I jeszcze zwracam uwagę na fakt, że nawet w stosunku do planu, który zastaliśmy – myśmy go przeanalizowali – okazało się, że w kilku pozycjach, takich jak na przykład koszty energii, koszty dostępu do linii kolejowej, te koszty na papierze były niższe niż już realizowane w styczniu, w lutym i w marcu. Zaktualizowaliśmy te koszty. I gdyby zostawić tylko te koszty, to strata wyniosłaby 93 miliony zł, tak że byłoby to nie do akceptacji. W związku z tym przyjrzeliśmy się wszystkim pozycjom kosztowym i stąd też wzięły się pomysły na optymalizację i kosztów, i przychodów; no i stąd ta niższa strata. Ale też będziemy pracowali nad tym, żeby… No, spółka musi być zdrowa, spółka musi przynosić zyski. Mamy 2 miliardy 800 tysięcy zł zobowiązań kredytowych, to wszystko trzeba spłacić. Mamy nowoczesny tabor, ale trzeba dokonać realizacji płatności do instytucji finansujących. Tak że przygotowujemy się do tego.

Przewodniczący Stanisław Kogut:

Proszę, pan senator Florek.

Senator Piotr Florek:

Panie Przewodniczący! Panowie Prezesi!

Ja ostatnio, w związku z funkcją, którą w tej chwili pełnię, dość często jeżdżę pociągami, przedtem rzadko mi się to zdarzało. I mam swoje spostrzeżenia, skoro pan mówi o rachunku finansowym, gdzie ewentualnie szukać kosztów itd. Mam wątpliwości, bo często widzę, jadąc, że nieraz siedzę sam w całym wagonie, albo siedzi w wagonie tylko parę osób. Czy nie należy szukać przychodów np. poprzez obniżkę cen biletów? Bo jak się okazuje, gdy rozmawiam z różnymi ludźmi, oni uważają, że na jakiejś tam określonej trasie im się bardziej opłaca jechać samochodem, bo to wychodzi taniej niż przejazd PKP Intercity. I to się potwierdza, że rzeczywiście często… Kiedyś tam liczyłem i w całym wagonie siedziało, sam nie wiem, 4 osoby czy 5 osób. To po prostu powietrze jeździ tymi wagonami. A zdarza się, i są takie pociągi… Ja jeżdżę akurat na trasie Poznań – Warszawa, ale na trasach z Białegostoku czy z Lublina, z tych kierunków, zdarza się, że są takie pociągi, że nie można wejść, w korytarzu ludzie stoją. Tak więc myślę, że trzeba dokładnie się temu przyglądać, przeanalizować to i wyciągnąć z tego wnioski. Bo pewno nieraz jest tak, że przez pewne obniżenie kosztów można zwiększyć przychody. Tak że daję to wszystko pod rozwagę na podstawie moich doświadczeń.

Przewodniczący Stanisław Kogut:

Proszę bardzo.

Członek Zarządu PKP Intercity SA Artur Resmer:

Powiem tak: jeśli patrzeć globalnie na spółkę, to skoro przy takiej strukturze przychodów i kosztów generujemy straty, to pomniejszanie przychodów z tytułu sprzedaży biletów generowałoby większą stratę. Ale rozumiem to podejście, i to, nad czym pracujemy, to jest frekwencja w pociągach. Jest cały dział, który analizuje frekwencję na poszczególnych liniach, w poszczególnych pociągach. I widzimy, że ta frekwencja wzrasta. To jest jeden element. Drugi element jest taki, że my możemy dokonywać pewnego rodzaju zmiany w rozkładzie jazdy. Ten rozkład jazdy, który był zaakceptowany, jeszcze obowiązuje…

(Głos z sali: I będzie obowiązywał jeszcze w następnym roku.)

Tak.

Tak że absolutnie przyglądamy się temu. Co do niektórych biletów – i też zastanawiamy się nad tym – wydaje nam się, że są za tanie, co tutaj, jeżeli popatrzymy na podaż i popyt, też generuje jakieś problemy. Są na przykład bilety z miejscami do leżenia, czy kuszetki – bilet kosztuje 60 zł – one są wyprzedawane na pniu i też zastanawiamy się, jak do tego podejść, bo nie mamy taboru, nie mamy specjalistycznych wagonów tego typu. Niska cena powoduje, że rzeczywiście ludzie wykupują takie bilety; jak otwiera się takie okienko, o północy jest otwarte, to już o godzinie 1.00 ludzie wykupują te bilety; liczba tych biletów jest limitowana.

Członek Zarządu PKP Intercity SA Jarosław Oniszczuk:

Ja jeszcze chcę uzupełnić wypowiedź kolegi.

My też patrzymy, jak przyszliśmy, na pewne reguły. I czasami to nie o to chodzi, że pociąg jest… Jeżeli nie ma frekwencji, to nie chodzi tylko o to, że może cena biletu jest za wysoka, ale również o to, że są nieodpowiednie godziny odjazdu bądź przyjazdu, i to również analizujemy. Próbujemy to jakoś, że tak powiem, skanalizować i staramy się to zrobić, aczkolwiek otrzymaliśmy ten rozkład, on już jest w 2016 r., próbujemy… Rozkład na 2017 r. również zastaliśmy, bo już do końca marca one były złożone, aczkolwiek chcemy zrobić i już robimy korektę, tak żeby jak najlepiej zmienić, polepszyć już ten rozkład jazdy założony na 2017 r. w takim zakresie, w jakim jest to możliwe. Dziękuję.

Przewodniczący Stanisław Kogut:

Z tym że ja tu poprę pana senatora, Panowie Prezesi, bo po pierwsze, duży obrót i mały zysk dają pieniądze. Na Zachodzie wprowadza się nawet bilety różnych kolorów na różną porę. Bo pan senator tu mówi, że na linii, powiedzmy, Poznań – Warszawa byłoby lepiej, gdyby Pendolino za mniejsze pieniądze jechało 100% pasażerów, niż faktycznie za większe pieniądze jedzie 2 pasażerów. I to o tym trzeba wiedzieć. Na przykład we Włoszech, tak jak mówiłem, jest bilet zielony, niebieski, żółty, w zależności od pory. Tak że tutaj na pewno wejdziemy dalej w dyskusję, ale tu nikt nie ma do panów pretensji. Wiecie państwo, jeżeli chodzi o pociągi Eurocity czy Intercity, to te pociągi w każdym kraju świata są superdochodowe, bo Eurocity mają opłacalność na poziomie 112%, Intercity – ponad 100%. A jak kiedyś były międzywojewódzkie, to one też były w granicach opłacalności. Tak że tu do panów nie można mieć pretensji, no bo zostały całkowicie zerwane skomunikowania. Kiedyś do stacji węzłowych tych pociągów Eurocity i Intercity podróżni byli dowożeni, a teraz, jak nie ma skomunikowania, to nikt nie pojedzie. Pewnie, że jak chodzi o wiele innych… Nie będziemy mówili o pociągach regionalnych, bo panowie reprezentujecie Intercity, no to nie będziemy o nich mówić. A co do tego, o czym powiedział senator Florek, też trzeba to wziąć pod uwagę, według mnie bardzo trafnie to ocenił. Ja powiem tak: ja też jeżdżę pociągami, i cieszę się, że z kolegą Hamerskim jeździmy z Krakowa do Warszawy; i ja nie latam samolotami, bo już na takich trasach jak Kraków – Warszawa, Poznań – Warszawa, Gdańsk – Warszawa czy Wrocław – Warszawa samoloty już nie wytrzymują konkurencji. I o tym trzeba jasno mówić. Ale trzeba naprawdę podejść do sprawy tak, jak powiedział pan senator Florek, żeby duży obrót i mały zysk dawały pieniądze. Bo my nie mówimy tu złośliwie. Nawet nie mówimy, że 2 miliardy zł zostały wydane na Pendolino. I nie oceniamy, czy to jest Pendolino nowe, czy stare, ino w sumie patrzymy, jak zrobić, żeby naprawdę Intercity było dochodowe. Bo ja wiem, że musicie naprawdę ciąć koszty i musicie szukać oszczędności, gdzie faktycznie trzeba. Przecież ja to wiem. I ja później powiem o wielu rzeczach, ale teraz naprawdę wspieram senatora Florka, jak chodzi o ten duży obrót. Przepraszam, bo to takie trochę może nietypowe słowo, no ale ekonomia jasno mówi: lepiej, żeby były tłumy ludzi w pociągach, masa siedzących, tak jak zawsze w piątek, jak się wyjeżdża z Warszawy, zwłaszcza ostatnim pociągiem, obojętnie w którym kierunku, to brakuje miejsc w Intercity, w Eurocity czy w Pendolino.

Prosili o głos Kolega Hamerski i kolega Peczkis.

Proszę, Panie Senatorze Hamerski. A później kolega Peczkis.

Senator Jan Hamerski:

Panie Przewodniczący, Panowie Prezesi, senator już się, że tak powiem, podpiął do mojego pytania czy do mojej wypowiedzi, mówiąc, że razem jeździmy, i to jest prawda. Otóż wydaje mi się, że są tutaj 2 bardzo ważne zagadnienia – panowie oczywiście o nich wiecie – mianowicie kolej, jeżeli chce być koleją konkurującą z innymi środkami lokomocji, musi być szybka. I tak jak senator wspomniał, my z Krakowa czy ogólnie z południa Polski w tej chwili nie jeździmy samochodami, nie latamy samolotem, tylko jeździmy szybkimi pociągami, Pendolino, które jadą z Krakowa do Warszawy, bo jest w nich o wiele wygodniej niż w samolocie; więc jeżeli będziecie, wiadomo, pod względem czasu podróży konkurencyjni wobec samolotów, to wygracie, bo takiego komfortu jazdy jak w tych szybkich pociągach, to de facto w żadnym samolocie nie ma, tym bardziej że na takich krótkich odcinkach latają tanie linie albo takie, które nie dają takiego komfortu.

Ja myślę, że takim niezbyt udanym eksperymentem na kolei było doprowadzenie do wielości spółek. Nie wiem, czy to też nie jest w jakiś sposób kwestia… No, jesteście uzależnieni od PLK – prawda? – jakkolwiek by na to patrzeć, czyli jeżeli PLK zrealizuje inwestycję, np. jeżeli tory doprowadzone są do odpowiedniego standardu, no to wy jesteście w stanie, załóżmy, puścić tam takie pociągi, które będą osiągały odpowiednią prędkość. No więc myślę, że te inwestycje powinny być jakoś zsynchronizowane z waszymi zadaniami, bo to wtedy miałoby sens. Dziękuję.

Przewodniczący Stanisław Kogut:

Dziękuję.

Proszę, kolega Peczkis.

Senator Grzegorz Peczkis:

Dziękuję.

Szanowny Panie Przewodniczący, Panowie Prezesi, pierwszy problem jest taki, jak to szef już powiedział: skomunikowanie. Co z tego, że mamy fajne połączenie wieczorem na Śląsk, skoro potem nie potrafię dojechać z Gliwic ani z Opola do Kędzierzyna, i w zasadzie jak nie wyjadę o godzinie 16.00 z Warszawy, to nie jestem w stanie dotrzeć do domu. To nie jest problem, że tak powiem, do was, i ja o tym wiem, to jest problem i to są uwagi do całości grupy. No ale też ciężko jest mówić, że to nie do was czy nie konkretnie do was, bo w zasadzie jest jeden rząd, który to rozłożył. Od tego jest komisja, od tego są spotkania tutaj, żeby to razem poukładać. Wiadomo, że jeszcze nie w tym roku, że trzeba się przygotować, ale żeby to w przyszłym roku zaskoczyło, zadziałało, żebyśmy przestali w końcu narzekać, że ta kolej to tak fajnie, że w ogóle jedzie. Bo bez dwóch zdań… Tylko ślepiec nie zobaczyłby różnicy jakościowej, 10 lat, ile panowie zrobiliście i ile jest robione, powiem wprost w ten sposób. A takie niedopieszczenia irytują zwłaszcza młodych – piękne jest to Pendolino, które jeździ z Opola do Warszawy, tylko nie ma Wi-Fi. No taka bzdura, ale jak jedzie taki młody człowiek i cały czas trzyma tablet, bo oni to lubią, no to ciężko jest to zabrać temu młodemu; on będzie jechał 3 godziny, więc on coś chce robić. No i jak nie ma tej głupoty, tych kilku kreseczek na tym tablecie, to co chwila słyszę awantury. „Mama, nie ma, było, zniknęło. Co jest? Zaraz będzie, uspokój się”. No jedzie dziecko i się… To takie troszkę bez sensu.

I druga uwaga. Akurat w tym zestawie, którym ja często podróżuję, klasa I jest zawsze pełna, przechodzę przez pociąg – bo lubię pociągi, chodzę, oglądam – a II klasa puściutka. Albo może jeden z tych wagonów, jeśli się da… Zrobić dwie klasy I, bo jeden zawsze jest pełny i czasem jest problem…

(Wypowiedź poza mikrofonem)

…po prostu, jak nie ma tych biletów na I klasę, no bo już jest wszystko wykupione, a II klasa, jak przechodzę przez 6 następnych wagonów, jest puściuchna, w jednym wagonie dwie osoby. To jest takie troszkę… No, to takie uwagi.

Przewodniczący Stanisław Kogut:

To, co pan senator powiedział, my też zauważamy, bo wszyscy panowie senatorowie oprócz Wiesia jeździmy pociągami…

(Senator Wiesław Dobkowski: Ja też jeżdżę.)

No to widzisz, no to wszyscy jeździmy.

…że na przykład nie ma łączności.

(Wypowiedź poza mikrofonem)

I jadą biznesmeni w I klasie w Pendolino i mówią „telefon przerywa”, dzwonią, a tu przerwało łączność. I mówią „co to jest tysiąc euro dać i antenkę wstawić”, a nie wiedzą, że to są umowy… Bo jak rozmawiam z ludźmi, to nawet nie wiedzą, że na uruchomienie dodatkowego Pendolino musi wyrazić zgodę Unia Europejska, potrzeba jej zgody, żeby uruchomić dodatkowy pociąg.

Sprawa następna. Tutaj musimy o tych połączeniach, Panowie, porozmawiać, bo przecież ja też, jak jestem w Sączu, powiem na przykład, w mieście milionerów – tam jest największa liczba milionerów – i pytają się mnie: jak my mamy do tej Warszawy dojechać, jak nie ma w ogóle połączenia? Kiedyś był pociąg „Pieniny”, a teraz to trzeba chyba na piechotę do Krakowa, i dopiero z Krakowa jechać. Podobna sytuacja jest w Zielonej Górze, tam też o tak tym mówią; i w ogóle w całej Polsce mówią, że nie ma skomunikowania. Wydaje mi się, że skoro tu jest pan od spraw eksploatacji, to trzeba się nad tym zastanowić, jak to uruchomić, jak zrobić marketing, żeby ludzie jeździli.

Ja bym tu koledze Peczkisowi, senatorowi, mojemu przyjacielowi, powiedział, że dlatego I klasa jest pełna, że bilety daje się potem w koszty firmy, no więc ludzie kupują; przeważnie jeżdżą przedstawiciele firm i wszystko dają w koszty, i firmy rozliczają, więc oni jeżdżą, i dlatego…

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Już, już, już.

Dlatego mówię, że w ten sposób… Ale, jak mówię, widzicie Panowie, że senatorowie są tu naprawdę bardzo przychylni kolei, i tak jak mówimy, to są drobnostki, jak choćby telefon czy nawet tablet i wiele innych rzeczy…

Jeszcze tu kolega senator Florek prosił o głos.

Proszę bardzo.

Senator Piotr Florek:

Pewno o połączeniach, o możliwościach itd. można by długo dyskutować i pewno państwo teraz wniosków nie będziecie wyciągać, bo do tego są potrzebne badania, analizy. Wszyscy przed państwem też próbowali i to nie zawsze tak wychodzi, a trzeba przede wszystkim patrzeć, żeby na końcu ten rachunek dobrze wyglądał.

Moje spostrzeżenia są całkowicie inne niż spostrzeżenia kolegów. Może akurat ja jeżdżę w kierunku takiego miasta… Ale krakusi słyną z tego, że są bardzo oszczędni, więc się dziwię, bo moje spostrzeżenia są całkowicie odwrotne. W I klasie… Ja jeżdżę I klasą. Zawsze, całe życie jeździłem II klasą, a teraz jeżdżę I klasą, bo mi państwo za to płaci, więc jeżdżę raczej I klasą, chociaż nieraz mi się zdarza jechać także II klasą, i mam całkowicie odwrotne spostrzeżenia. Otóż u mnie przeważnie w wagonach – zresztą pewno kolega, co też jeździ do Poznania, na Gniezno, może to potwierdzić, nieraz jeździmy razem – sytuacja jest odwrotna, tak że z zasady w I klasie, jak jest bezprzedziałowy, to jest tam parę osób…

(Wypowiedź poza mikrofonem)

…natomiast w 2 klasie tłok, wagon załadowany. Tak że to jest to wyważenie właśnie między… To nie jest łatwe, ja rozumiem, ale od tego państwo jesteście, żebyście ponosili konsekwencje tego, co zrobicie i jak zrobicie, i tyle. My możemy tylko podpowiedzieć. Dziękuję.

Przewodniczący Stanisław Kogut:

I taka jest prawda, ja to potwierdzam, bo kolega mówił, że u niego jest tłok w jedynce, a jak się jedzie z Krakowa do Warszawy, to w jedynce jest parę osób, a dwójki są naprawdę… Nawet dziś, jak jechałem, to też obserwowałem tłumy turystów, jak wsiadają, i wszystko do dwójki, wszystko w dwójce, a w jedynce było naprawdę dużo wolnych miejsc.

Jeszcze kolega Dobkowski. A tam, nie „jeszcze”, ino podyskutujemy.

Proszę, Kolego Wiesiu.

Senator Wiesław Dobkowski:

Dziękuję bardzo.

Ja też jeżdżę pociągiem. Akurat teraz, jak jest sesja, to ja jeżdżę samochodem, bo jak się późno kończy, to też chcę wrócić do domu, a na przykład już tak po 22.00 pociągów do Łodzi nie ma. Ale też często jeżdżę, szczególnie na posiedzenia komisji, przez Łódź, bo ja do Łodzi dojeżdżam sobie z Bełchatowa, a z Łodzi przyjeżdżam tutaj. No i zwróciłem uwagę na jedną rzecz. Nie pamiętam dokładnie, o której godzinie, ale chyba po 15.00, o tej samej porze jeden pociąg do Łodzi to jest Intercity, a drugi – regionalny. Odchodzą o tej samej porze albo, powiedzmy, z różnicą 5 minut. A według mnie powinna być jakaś koordynacja w ogóle pomiędzy Intercity a regionalnymi, żeby nie było tak… No po prostu uważam, że dobrze byłoby nawet pół godziny później, bo teraz, jak się spóźnię na przykład na jeden pociąg, to na drugi też się spóźnię, a jakby ten drugi był nawet 15 minut później… Niektórzy ludzie, widzę, biegną do pociągu, spóźniają się, potem nie mają jak… Bo dopiero za godzinę czy za 2 godziny będzie następny.

Odnośnie do I klasy, to sam nie wiem, należałoby chyba po prostu te sprawy śledzić, bo jeżeli w Pendolino jest tak, jak mówi kolega Peczkis, że w I klasie…

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Może na jakiejś innej trasie tak jest…

(Głos z sali: Wrocław – Warszawa.)

No to można na tej trasie zrobić odwrotnie, że tych zestawów czy tych wagonów na przykład w I klasie dać więcej, a w II klasie – mniej, to jest kwestia elastyczności. Bo akurat jak ja jadę do Łodzi, to jest tak, jak mówi pan przewodniczący, że w I klasie jest raczej więcej miejsca, a II klasa jest przepełniona. Dziękuję.

Przewodniczący Stanisław Kogut:

Proszę bardzo, Panowie.

Tak jak mówię o tych połączeniach, są rejony, gdzie nie ma połączeń. Jak mówię, Krynica – Warszawa czy Nowy Sącz – Warszawa, jak był „Pieniny”, czy Zielona Góra. Jak mówimy, trzeba pewne rzeczy na bieżąco analizować.

Proszę bardzo.

Członek Zarządu PKP Intercity SA Jarosław Oniszczuk:

My akurat te dane dotyczące Nowego Sącza analizujemy, mamy pewne przemyślenia i będziemy dalej to analizować, już coś nam się krystalizuje. A co do Wi-Fi, to pan senator bardzo słusznie zauważył, spotkaliśmy się, też byliśmy trochę… No, przeanalizowaliśmy tę sytuację. I to jest sytuacja bardzo trudna, próbujemy ją rozwiązać, aczkolwiek to jest bardzo… Mamy trudnego partnera w tych rozmowach i to się również ociera o poważniejsze zarzuty, które są… No, jest prowadzone dochodzenie. Ale staramy się to rozwiązać pomimo problemów. Już zaczyna się krystalizować również sprawa montażu Wi-Fi. My spotykamy się już od kilku miesięcy z Alstom, który wykonywał nam Pendolino i zaczynamy… Mediacje już zaczęliśmy i chcemy doprowadzić do tego, że… Już poczyniono pierwsze kroki, które pozwolą na montaż tego Wi-Fi, tylko montaż samego Wi-Fi już od momentu rozpoczęcia trwa od 6 do 12 miesięcy. Idziemy w dobrym kierunku i chcemy to zrobić jak najlepiej, jest tylko kwestia tego, że to Wi-Fi już powinno być założone na samym początku, przy montażu, przy budowie Pendolino, później zaczęto tak jakoś wiązać to dodatkowymi umowami, wydano pieniądze, które w sumie do niczego nie doprowadziły, dlatego jest w tej chwili prowadzone dalsze wyjaśnianie tej sytuacji, dotyczące, zapisałem to sobie, jedynki Wrocław – Warszawa, jedynki. Bo mamy tutaj informacje inne niż to, co panowie senatorowie mówili, mianowicie bardziej widzimy puste miejsca w jedynce niż w dwójce, aczkolwiek może to tak być – i dziękuję za informację, my to zobaczymy – dlatego że w jedynce bardzo dużo jeździ kolejarzy i firm. I my musimy zobaczyć, bo jeżeli jeżdżą kolejarze, to my nie będziemy widzieć tej zajętości, dlatego że oni po prostu mają bilety okresowe wykupione już wcześniej. Dlatego my to przeanalizujemy i zobaczymy. Dziękuję za tę informację, zobaczymy to i jeżeli będzie taka sytuacja, to włączymy to jeszcze i przy następnej korekcie po prostu założymy jeszcze jedną jedynkę.

(Wypowiedź poza mikrofonem)

My też, jak przyszliśmy, chcemy zarządzać tymi pustymi wagonami, bo może będziemy mogli zabrać… Chcemy zrobić w taki sposób: elastycznie tym zarządzać, czyli jeżeli na danym obiegu składów – bo obieg w czasie jazdy składa się w jedną i w drugą stronę, i to jest jeden obieg pociągu – będziemy widzieć, że są puste wagony, a już teraz to analizujemy, to po prostu wyłączymy wagon, który jedzie pusty. Tak że tutaj dziękuję, sprawdzę dane dotyczące wspomnianego pociągu Wrocław – Warszawa.

Członek Zarządu PKP Intercity SA Artur Resmer:

Chciałbym tylko dodać, że stosujemy też oczywiście narzędzia poprawiające dynamikę sprzedaży. I obserwujemy, że jeżeli zajętość w jakimś pociągu cały czas jest niska i zbliża się termin odjazdu, to oferujemy promocje i o tych promocjach informujemy. I wtedy można kupić bilet w niższej cenie. Bo rzeczywiście najdroższym pasażerem jest powietrze, zdajemy sobie z tego sprawę. I w związku z tym wolimy sprzedać miejsce taniej, ale żeby pasażer pojechał.

Chciałbym jeszcze odpowiedzieć panu senatorowi. Czasami obserwujemy, że jedzie pociąg Intercity, a 5 minut później jedzie pociąg Przewozów Regionalnych. Ale bardzo często jest też tak… My jesteśmy stworzeni do innych celów, my jako Intercity wozimy między dużymi miastami, a Przewozy Regionalne czasami jeżdżą w ogóle inną linią; pociąg Przewozów Regionalnych wyjeżdża z tego samego miasta i czasami ma punkt docelowy w tym samym mieście, co i nasz pociąg, ale tak jakby to jest zupełnie inny klient, bo jeden pociąg zatrzymuje się w tych małych miastach, zbiera tam ludzi, dowozi, a drugi, jak nasz, jeździ między dużymi miastami, ale, jak mówię, czasami one jadą w ogóle inną linią. I trzeba brać pod uwagę też takie elementy.

Chciałbym też odnieść się do słów pana senatora. Rzeczywiście w grupie PKP jest dużo spółek, które zajmują się różnymi obszarami, ale w ostatnich miesiącach – i tu jest szczególna rola i ministerstwa, i spółki, na przykład PKP SA – jest konsolidacja działań w grupie. Tworzymy taką silną grupę, wspieramy się jako spółki grupowe. Takim przykładem jest podpisana w ubiegłym tygodniu umowa dotycząca wspólnego biletu. Tak że takich działań znowu tworzących wspólną grupę PKP ostatnio jest dużo.

(Brak nagrania)

Przewodniczący Stanisław Kogut:

Nie, no, Panowie Senatorowie, jeszcze możecie zadawać pytania, z tym że, wie pan, tak jak powiedziałem, musicie wiedzieć, że w świadomości społeczeństwa jest to, że najbardziej dochodowymi spółkami były Intercity i Cargo, Telekomunikacja; i pomimo tego, że są straty, każdy będzie wymagał, żeby dojść do zysku.

Następna sprawa. Tutaj panowie… Tak jak mówimy, pan Peczkis czy pan Florek, czy pan Hamerski, czy pan Gaweł, czy pan Dobkowski, wie pan, my patrzymy na to, że powinien być silny marketing. Można tworzyć coś takiego, jak na Zachodzie, gdzie są bilety rodzinne, bilety sobotnio-niedzielne, bilety o określonych porach – to, o czym mówił pan senator Florek – i wtedy, wie pan, Panie Prezesie, pociągi będą zapełnione na full. Bo jak chodzi o analizy, to ogromnie się cieszę, że pan powiedział, że są robione takie analizy i że Sączu… Cieszę się, że to będzie uruchomione, ale to trzeba zrobić w całej Polsce. Bo patrzmy, co się dzieje: tutaj wszyscy jesteśmy katolikami, jedziemy do Częstochowy, i ciągle są pytania, jak się dowozi i odwozi pielgrzymów. Ja gratuluję – tutaj z panami będą rozmowy na temat 25-lecia, w przyszłym roku, utworzenia przez świętego Jana Pawła II Światowego Dnia Chorych – że podejmujecie działania w sprawie pociągu do Lourdes, tak jak są pociągi we Włoszech czy we Francji. No, co do Francji, to Lourdes jest we Francji, no ale są pociągi z Włoch jadące do Lourdes, faktycznie do stolicy objawień ludzi chorych. I w związku z tym trzeba państwu pogratulować – bo trzeba pogratulować.

Tutaj też trzeba powiedzieć panom senatorom, którzy nie są kolejarzami, że Pendolino nie da się dowolnie składać, bo to są pewne człony, i tych jedynek nie poskłada się ze sobą tak szybko. I o tym, tak uważam, panowie też powinniście powiedzieć, tak żeby każdy miał tego świadomość. Bo jak już chodzi nawet o obsługę, to trzeba powiedzieć, że obsługa naprawdę bardzo, ale to bardzo się zmieniła. Konduktorzy to już jest najwyższa klasa: kulturalni, uprzejmi, grzeczni. Jak tak jeżdżę, to obserwuję i wiem, co mówią pasażerowie. Wiele się zmieniło. A przecież pasażera nie interesuje, że rok będą zakładać jakieś antenki. Jego to nie interesuje, on po prostu chce mieć łączność w pociągu Pendolino.

Panowie, my tak na pierwszy raz też nie chcemy na panów naciskać. Raczej chcemy, żeby kolej zaczęła funkcjonować właściwie.

Większe problemy by były, jak byliby przedstawiciele Przewozów Regionalnych – a będą, bo już proszono o takie spotkanie. Bo co tam się dzieje, to naprawdę anarchia – są miasta odcięte od świata, z których nie ma żadnych połączeń. Robimy politykę transportową, miały być transportowe plany poustalane między województwami, na szczeblu województw, a też nic nie jest zrobione. I też trzeba się zastanowić, bo między niektórymi miastami to pociągi powinny jeździć nawet co godzinę. Tak że ktoś idzie w ciemno i wie, że o tej i o tej godzinie jedzie pociąg.

Tak więc, Panowie, nie będziemy, skoro nie ma więcej pytań, Państwo Drodzy… Jedynie to już panom przekazałem, że są ogromne protesty, ale w innych sprawach, to już panowie o tym wiecie, więc nie będziemy tego wątku ciągnęli.

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Nie ukrywam, Panowie Senatorowie, że jak będą jakieś zastrzeżenia, to bardzo proszę – na piśmie. Napiszemy, podjedziemy i przekażemy, bo co będziemy mówić. No na razie to panowie zaczynają działać. No bo i Wars jest spółką panów, też mają udziały; pociągi nocne, całe kuszetki kiedyś jeździły z Gdyni do Zakopanego czy do Poznania, do miast turystycznych – a może trzeba do tego wrócić, tak jak do „Sudetów”? No trzeba by to było przeanalizować. Bo to były pociągi dochodowe.

Ostatnio tu mieliśmy też… No, błaha sprawa, zresztą to raczej dotyczy Cargo. Otóż byli tu pocztowcy. A kiedyś w pociągach były przecież wożone przesyłki pocztowe, były całe pociągi pocztowe. I nie wiem, czy nawet nie Intercity powinno taki pociąg zrobić, tak żeby po prostu był z tego dochód? I pocztowcy sami prosili. Był minister Smoliński i naprawdę sam słyszał to, cośmy mówili na te tematy. Przecież w Poznaniu, w Krakowie były i są gotowe takie poczty, gdzie mogą wjeżdżać pociągi; i tam powinny być paczki i listy rozdzielane. A jak popatrzeć, to stoi to bezużyteczne. Bo już dworców się nie mamy co wstydzić czy pociągów też się nie mamy co wstydzić.

Tak więc, Panowie, skoro nie ma więcej pytań, to nie będę przeciągał. Chciałbym panom serdecznie podziękować za przyjęcie zaproszenia, a panom senatorom – za bardzo trafne pytania. I naprawdę musicie panowie wiedzieć, że będziemy się spotykać przynajmniej raz na kwartał, żeby oceniać sytuację, bo taka jest rola Komisji Infrastruktury, że każdą spółkę bierzemy i oceniamy. I na koniec wam powiem: pamiętajcie, że kierujecie superdochodową spółką. Dla mnie to jest tragedia – i to głośno mówię – że Intercity ma straty i supertragedia, jeżeli Cargo mówi, że ma straty.

Panowie, ja jestem kolejarzem i wiem, jak to wszystko funkcjonowało, gdzie były deficyty. Ja wiem, że infrastruktura, tak jak powiedział senator Hamerski, bierze sobie za dostęp do linii – ale to musi być kalkulowane.

Panie Prezesie, z ogromnym szacunkiem: bilet integracyjny w dobie informatyzacji to już powinien być od 20 lat, jak były przemiany, a tak to każdy na inny rodzaj pociągu kupuje oddzielny bilet. A powinien być jeden bilet, tak jak jest w innych krajach Europy, i powinniście się między sobą rozliczać. Tak jest wszędzie. No wszędzie tak jest.

Dziękuję serdecznie, Panowie Senatorowie.

Zamykam posiedzenie Komisji Infrastruktury.

Serdecznie zapraszam na jutr na 8.30 do sali nr 217. Dziękuję serdecznie.

(Głosy z sali: Dziękujemy.)

(Koniec posiedzenia o godzinie 18 minut 14)