Narzędzia:
Posiedzenie Komisji Infrastruktury (nr 28) w dniu 07-06-2016
Uwaga! Zapis stenograficzny jest tekstem nieautoryzowanym

Zapis stenograficzny

– posiedzenie Komisji Infrastruktury (28.)

w dniu 7 czerwca 2016 r.

Porządek obrad:

1. Wykorzystanie funduszy unijnych na infrastrukturę kolejową.

(Początek posiedzenia o godzinie 18 minut 23)

(Posiedzeniu przewodniczy przewodniczący Stanisław Kogut)

Przewodniczący Stanisław Kogut:

Państwo Drodzy, pozwólcie, że rozpocznę posiedzenie Komisji Infrastruktury.

Punkt 1. porządku obrad: Wykorzystanie funduszy unijnych na infrastrukturę kolejową

Serdecznie chciałbym przywitać na naszym posiedzeniu pana ministra Słowika, którego, nie ukrywam, darzę ogromnym sentymentem. No, marzy mi się, żeby te 67 milionów zł na polskie koleje zostało wykorzystane. Panie Ministrze, nie ukrywam, że to na prośbę senatorów dzisiejsze posiedzenie zwołaliśmy. Masę pism dostajemy od firm, że po prostu te firmy padają, a żadnych propozycji rozwiązań nie ma. Panie Ministrze, jesteśmy tutaj, a Senat to jest izba dialogu, nie izba ataków, jak inne instytucje – już nie będę mówił, które. My tu chcemy podyskutować i wyjść z tego impasu dla dobra Rzeczypospolitej, dla dobra polskich firm, żeby nie padały. Tak że serdecznie witam pana ministra. Witam serdecznie przedstawicieli Polskich Linii Kolejowych na czele z panią Kuczewską. Witam członka zarządu, pana Muszyńskiego. Witam przedstawicieli IGTL z panią Szustak na czele. Witam pana Nowaka i pana Leszczyńskiego. Witam was wszystkich, Drodzy Goście, i od razu oddaję głos panu ministrowi. Widzę, że się sumiennie przygotował do prezentacji. Witam oczywiście kolegów senatorów. Pań senator nie ma, dlatego mówię, że kolegów senatorów.

Proszę bardzo, Panie Ministrze. Czas mamy nieograniczony, proszę bardzo.

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rozwoju Witold Słowik:

Ja bardzo dziękuję za zaproszenie i za takie miłe powitanie. Z uwagi na to, że mamy cywilizację obrazkową, przygotowaliśmy prezentację, a potem oczywiście będziemy odpowiadać na wszelkie pytania. Skład mamy, jak pan przewodniczący zauważył, dość liczny, więc, jak myślę, będziemy w stanie na wszelkie pytania, łatwe i trudne, odpowiedzieć.

Najpierw historycznie…

Przewodniczący Stanisław Kogut:

Przepraszam, Panie Ministrze, ale musimy… Pani tu słusznie uwagę zwróciła na to, że w internecie nie będzie tego widać. Państwo Drodzy, bo to jest w internecie transmitowane. Panie Ministrze, dziś się przekonałem, że ludzie śledzą te posiedzenia komisji, bo otrzymałem od mieszkańców Krakowa podziękowanie za decyzje w sprawie linii Podłęże – Piekiełko, a o tym była mowa na posiedzeniu naszej komisji.

Proszę bardzo, Panie Ministrze.

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rozwoju Witold Słowik:

Panie Przewodniczący, we właściwym momencie na temat tej linii będzie mówione, tak że nie pominęliśmy tej inwestycji.

Jesteśmy co prawda w nowej perspektywie unijnej, ale przed chwilą kończyliśmy poprzednią. Z uwagi na to, że tematem naszego spotkania jest wykorzystanie funduszy unijnych na infrastrukturę kolejową, temat dość szeroki, zacznę od kwestii historycznych, od Programu Operacyjnego „Infrastruktura i środowisko” na lata 2007–2013. Udział środków unijnych w tym programie był na poziomie około 120 miliardów zł, z czego na transport przeznaczone było około 70%. Podstawowa stopa dofinansowania wynosiła 85%. Zgodnie z pierwotną alokacją Unii Europejskiej, zgodnie z założeniami z roku 2007, na kolej miało być przeznaczone 19 miliardów 100 milionów zł, a chodziło przede wszystkim o poprawę stanu połączeń kolejowych wchodzących w skład sieci TEN-T, a także tych znajdujących się poza siecią, oraz kwestie transportu międzynarodowego i międzyregionalnego, zakup taboru. Jakie projekty były realizowane? W pierwszym rzędzie polegające na budowie, modernizacji i rewitalizacji linii kolejowych, jak również w zakresie unowocześnienia taboru kolejowego. Liczba projektów wynosiła 87. Głównymi rezultatami zrealizowanych projektów było wybudowanie nowych bądź zmodernizowanie, gruntowne zmodernizowanie linii istniejących. Było to 584 km linii. Długość zrewitalizowanych linii kolejowych wyniosła 585 km, a liczba jednostek zakupionego bądź zmodernizowanego taboru kolejowego – 440. Zmodernizowano 6 dworców kolejowych.

Jak wyglądał postęp finansowy w realizacji projektów kolejowych w poprzedniej perspektywie? Tutaj mamy słupki wzrastające. W 2010 r., który był trzecim, a właściwie czwartym rokiem realizacji poprzedniej perspektywy, wydatkowanie wynosiło tylko 120 milionów. Zaczęło się bardzo późno… Jak widzimy, spiętrzenie wydatkowania nastąpiło w dwóch ostatnich latach, w roku 2015 i 2016.

Według stanu na dzień 6 czerwca bieżącego roku wartość dofinansowania projektów w ramach POIiŚ w sumie wynosi 17 miliardów 160 milionów zł, przy czym pierwotna alokacja, o której mówiłem, została zmniejszona o kwotę około 2 miliardów zł ze względu na konieczność fazowania projektów. Ostatecznie pełna kwota wynosi 17 miliardów 29 milionów zł. Wykorzystanie tej alokacji na dzień dzisiejszy jest na poziomie 99,3%, a złożone wnioski o płatność obejmują 98,5%. Z uwagi na to, że w tej chwili jesteśmy na końcowym etapie związanym z aneksowaniem umów, w najbliższych właściwie dniach będzie 100% zakontraktowane, tudzież 100% wykorzystania alokacji. W oparciu o tę zmniejszoną o około 2 miliardy zł alokację w stosunku do pierwotnej… Wszystko zostanie wydatkowane i rozliczone, nie będzie żadnych pieniędzy, które będziemy musieli zwracać Brukseli.

Jakie problemy pojawiły się w trakcie realizacji programu operacyjnego w poprzedniej perspektywie? Jednym z podstawowych problemów, o którym już wspomniałem, był fakt, że inwestycje zaczęły się stanowczo za późno, za późno nastąpiło ustabilizowanie listy i przystąpienie do rzeczowej realizacji inwestycji. Dalej: brak realistycznego planowania harmonogramów. Pierwotnie zakładano zdecydowanie bardziej optymistyczny czas realizacji projektów, w ich trakcie aneksowano umowy. Na opóźnienia miały wpływ także bankructwa firm, zrywanie niektórych kontraktów. Również kwestie związane z prawem i procedurami, w szczególności z prawem zamówień publicznych, miały wpływ na opóźnienia. Reakcja na te opóźnienia pojawiła się, w naszym odczuciu, zbyt późno, chociaż na sam koniec poprzedniej perspektywy w przedsiębiorstwie PKP PLK nastąpiła mobilizacja i w ciągu ostatnich kilku miesięcy miało miejsce dość duże wydatkowanie.

Żeby nie dopuścić do utraty środków unijnych, należało przesunąć 1 miliard 800 milionów środków na projekty miejskie, przede wszystkim w zakresie transportu miejskiego – tramwaje, kolej aglomeracyjna – jak również dokonać fazowania niektórych projektów. W sumie dokonano fazowania 9 dużych projektów – podzielono je tak, że w części były realizowane w poprzedniej perspektywie finansowej, w części w nowej perspektywie. Założenie było takie, że te projekty fazowane wedle deklaracji PKP PLK miały się zakończyć w połowie tego roku. Niestety według aktualnych informacji tylko jeden z tych projektów zostanie zakończony w najbliższym czasie. Kolejne informacje mówią o przedłużaniu się realizacji… Bardzo nas to niepokoi z tego względu, że do końca nie mamy pewności, kiedy się one zakończą, co ma oczywiście wpływ na realizację drugiej fazy. Ta pierwsza faza nie zakończyła się do końca roku ubiegłego, czyli terminu, w którym ponoszone nakłady mogły być kosztami kwalifikowalnymi, co powoduje, że w tej chwili te nakłady są finansowane ze środków de facto budżetu państwa. Pozytywne jest to, że Komisja Europejska wydała decyzję zatwierdzającą fazowanie tych wszystkich 9 projektów.

Projekty kolejowe w poprzedniej perspektywie były finansowane, poza środkami POIiŚ, z programów regionalnych. Podpisano w ramach programów regionalnych 66 umów, z czego 59 dotyczy projektów zakończonych. Niezakończonych projektów jest 7. Wartość ogółem wszystkich projektów w ramach RPO wynosi 4 miliardy 402 miliony zł. Wartość 7 projektów niezakończonych wynosi około 250 milionów zł, w tym dofinansowanie Unii Europejskiej – około 160 milionów zł. Co zrobiono w ramach RPO? Długość przebudowanych linii kolejowych – 975 km; długość wybudowanych linii kolejowych – 8 km; liczba zakupionych jednostek taboru kolejowego – 130 sztuk; liczba zmodernizowanych jednostek taboru kolejowego – 200 sztuk. Pojemność zakupionego taboru kolejowego – tu chodzi o to, ile osób może być w tym samym czasie przewożonych – wynosi około 40 tysięcy osób. Zmodernizowany tabor umożliwia przewożenie w tym samym czasie około 120 tysięcy osób. Są to liczby bardzo znaczące.

W tej chwili przechodzimy płynnie z poprzedniej perspektywy do perspektywy bieżącej, czyli tej na lata 2014–2020. W poprzedniej perspektywie obowiązywała zasada n+2, a teraz obowiązuje zasada n+3. A zatem nakłady są kwalifikowalne w bieżącej perspektywie do końca roku 2023.

Ze względu na politykę Unii Europejskiej mamy rekordowo dużą kwotę na sektor kolejowy – sam udział unijny wynosi około 10 miliardów 200 milinów euro. Ta kwota pochodzi z następujących programów operacyjnych. Najwięcej, bo około połowa, pochodzi z Programu Operacyjnego „Infrastruktura i środowisko”. 3,5 miliarda pochodzi z programu, a właściwie z instrumentu o nazwie „Łącząc Europę”, zwanego popularnie CEF. Z Programu Operacyjnego „Polska Wschodnia” mamy około 300 milionów euro, a z regionalnych programów operacyjnych – 1 miliard 400 milionów euro. Jeżeli przeliczymy te kwoty na złotówki po kursie 4,25, czyli z początku tego roku, dodamy do tego udział własny, koszty niekwalifikowalne, to łączna wartość planowanych inwestycji w bieżącej perspektywie w sektorze kolejowym wynosić będzie gigantyczną kwotę 67 miliardów zł, niespotykaną jeszcze w historii Polski.

Na tym wykresie mamy zilustrowane, jak następował przyrost środków na infrastrukturę kolejową. W pierwszej perspektywie finansowej, która obejmowała tylko 3 lata po wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej, było to około 5,5 miliarda zł. Tu mówimy o samych środkach unijnych. W ramach perspektywy 2007–2013 było to 19,5 miliarda zł, natomiast w perspektywie aktualnej mamy 42,3 miliarda zł, czyli ponad 2 razy więcej. W ramach aktualnej perspektywy zgodnie z umową partnerstwa na infrastrukturę kolejową, czyli na same inwestycje infrastrukturalne liniowe, bez taboru, w ramach Programu Operacyjnego „Infrastruktura i środowisko” alokacja wynosi około 4,5 miliarda, z instrumentu „Łącząc Europę” mamy około 3,5 miliarda euro, z regionalnych programów mamy niecały 1 miliard euro, a z Programu Operacyjnego „Polska Wschodnia” – 330 milionów. Kwoty na tabor kolejowy są zdecydowane niższe: z Programu Operacyjnego „Infrastruktura i środowisko” alokacja wynosi 443 miliony euro, a z regionalnych programów operacyjnych – 474 miliony euro.

Około połowa środków na infrastrukturę kolejową pochodzi z Programu Operacyjnego „Infrastruktura i środowisko”, którego cała wartość wynosi 27,4 miliarda euro. Mówię oczywiście tylko i wyłącznie o wkładzie Unii. 18% tej kwoty alokacji, czyli około 5 miliardów euro, jest przeznaczone na rozwój transportu kolejowego w Polsce.

Program Operacyjny „Infrastruktura i środowisko”, podział alokacji. Mamy tutaj podane kwoty dotyczące infrastruktury i taboru. Może nie będę tego powtarzał. W każdym razie około 90% jest na infrastrukturę, a około 10% na tabor.

Stan realizacji projektów z bieżącej perspektywy na dzień 6 czerwca. Liczba projektów wpisanych do wykazu projektów zidentyfikowanych wynosi 31. W tej liczbie zawiera się 21 projektów obecnie identyfikowanych jako duże, w tym 9 fazowanych – to są te projekty, które powinny być skończone w poprzedniej perspektywie unijnej. No, niestety nie zostały skończone. Szacowany wkład Unii Europejskiej do projektów wpisanych na wykaz projektów zidentyfikowanych – około 15 miliardów zł, co wykorzystuje około 73% alokacji. Liczba podpisanych umów o dofinansowanie – 9 sztuk. To są te projekty, które w ramach bieżącej perspektywy są realizowane. Realizowana jest ich druga faza, czyli de facto są to projekty, które powinny być skończone do końca roku 2015. Wartość tych projektów wynosi 2 miliardy 610 milionów. Mamy zakontraktowane 12,7% całej alokacji, ale przypominam, że jest to sukces trochę iluzoryczny, ponieważ dotyczy projektów fazowanych.

Co planujemy? W czwartym kwartale tego roku planowany jest nabór projektów infrastrukturalnych – wartość przeznaczonych środków wynosi 1 miliard 230 milionów – oraz taborowych, w przypadku których przeznaczono 1 miliard 300 milionów zł. One mają być realizowane… Te, które już są wpisane, to są te projekty fazowane, natomiast te nowe to są projekty w ramach konkursów. Planowany termin ogłoszenia konkursu na projekty infrastrukturalne – grudzień 2016 r., a na projekty taborowe – listopad 2016 r.

Jakie są plany w bieżącej perspektywie, co z pieniędzy POIiŚ ma być zrobione? Całkowita długość przebudowanych lub zmodernizowanych linii kolejowych ma wynosić 625 km. Liczba zakupionych lub zmodernizowanych pojazdów kolejowych – właściwie tylko zakupionych, bo kwestia modernizacji w bieżącej perspektywie raczej nie wchodzi w grę – ma wynosić 389 sztuk, a długość linii kolejowych wyposażonych w system ERTMS będzie wynosić 480 km. Żeby zrealizować te ambitne cele, trzeba pokonać wiele ryzyk. Przede wszystkim nie można powielać scenariusza z poprzedniego okresu programowania, kiedy wartość projektów była zdecydowanie niższa, a spiętrzenie zarówno realizacji robót, jak i wydatkowania miało miejsce przede wszystkim w ostatnich 2 latach. W chwili obecnej jest to niemożliwe z tego względu, że według władz PKP SA maksymalna kwota, którą można, mówiąc kolokwialnie, przerobić w ciągu jednego roku, nie powodując paraliżu kolei, to jest 8 miliardów zł. W związku z tym, że na 7 lat mamy 67 miliardów, z czego około 60 miliardów w realizacji PKP PLK, te nakłady muszą rozkładać się równomiernie. Jeżeli nie będą rozkładać się równomiernie, to nie będzie żadnej możliwości zrealizowania tego planu inwestycyjnego. Mimo że z poprzedniej perspektywy zostało wydatkowane około 180 milionów na przygotowanie dokumentacji technicznej umożliwiającej szybsze rozpoczęcie kontraktowania i realizacji inwestycji, w dalszym ciągu nie mamy przygotowanej dokumentacji dotyczącej nowych inwestycji w odpowiednim stanie, tudzież wiele projektów i kosztów nie jest zidentyfikowanych. Patrząc tylko i wyłącznie na przesuwające się terminy projektów fazowanych, które są już w trakcie realizacji, trzeba powiedzieć, że jest duże ryzyko, iż nie uda się zrealizować tych inwestycji zgodnie z planowanymi harmonogramami.

W lutym tego roku Rada Ministrów przyjęła plan działań na rzecz zwiększenia efektywności i przyspieszenia realizacji programów operacyjnych w ramach umowy partnerstwa na lata 2014–2020. Nasze ministerstwo stara się podejmować wiele działań, by zmaksymalizować kontraktację i certyfikację środków unijnych. Wydatkowanie, a właściwie inwestowanie środków w bieżącej perspektywie jest trudniejsze niż w poprzedniej perspektywie z tego względu, że mamy do zrealizowania ramy odniesienia. Do końca roku 2018 będzie zrealizowany przegląd. Jeżeli nie zrealizujemy określonych wskaźników zapisanych w umowie partnerskiej, będziemy ryzykować utratę części środków. Pomijając kwestie techniczne niewykonalności, trzeba powiedzieć, że jeżeli one nie byłyby realizowane w sposób sukcesywnym… Jeżeli nie zrealizujemy tego, co zaplanowaliśmy, do końca 2018 r., to tych środków będziemy mieli mniej.

Bardziej optymistyczne informacje w ramach bieżącej perspektywy finansowania dotyczą instrumentu „Łącząc Europę”. W roku 2014 był pierwszy nabór. W sumie zgłoszono 13 projektów, w tym, jeżeli dobrze pamiętam, 10 kolejowych. Dobrze pamiętam? Tak, 10. Z tego 7 projektów kolejowych otrzymało dofinansowanie. Łączna wartość tych projektów wynosi 1 miliard 900 milionów euro, w tym udział unijny – około 1,5 miliarda euro. Cała koperta narodowa wynosi 4 miliardy 140 milionów euro, z czego 90% jest na projekty kolejowe, a tylko 10% na drogowe. W ramach pierwszego naboru zostało wykorzystane 36% tej koperty, w tym jeżeli chodzi o projekty kolejowe – 41%. 30 maja, czyli tydzień temu, nastąpiło podpisanie umów o dofinansowanie 7 projektów, przy czym wszystkie te projekty są już w trakcie realizacji. Jeden z nich, a mianowicie projekt dotyczący poprawy bezpieczeństwa na Centralnej Magistrali Kolejowej poprzez likwidację przejazdów, jest w dalekim stopniu zaawansowania i zostanie zakończony do końca bieżącego roku. To wszystko są ważne projekty kolejowe.

W tej chwili jesteśmy na etapie drugiego konkursu, termin składania wniosków upłynął w lutym tego roku. W ramach koperty narodowej zgłoszono 10 wniosków o dofinansowanie o wartości 2 miliardów 70 milionów euro udziału unijnego. W przypadku przyznania dofinansowania na wszystkie te projekty kolejowe nastąpi wykorzystanie 87% alokacji z koperty narodowej. Według na razie nieoficjalnych informacji – oficjalne informacje będziemy mieli bodajże 7 lipca, a być może już 17 czerwca – jest duże prawdopodobieństwo, że znaczna część tych projektów uzyska dofinansowanie. Planujemy ogłosić kolejny, trzeci konkurs – w listopadzie tego roku. W ramach tego konkursu rozdysponujemy pozostałą kwotę. Jest to… Tu na tym slajdzie jest pomyłka, przepraszamy. Oczywiście mówimy w tej chwili o roku 2016. Do końca tego roku rozdysponujemy całość alokacji. Oczywiście w ramach tego konkursu listopadowego decyzji do końca tego roku pewnie nie będzie, będą w pierwszym kwartale roku następnego, ale wygląda to optymistycznie. Dziękuję państwu za uwagę. Jesteśmy otwarci na państwa pytania, uwagi i wątpliwości.

Przewodniczący Stanisław Kogut:

Serdecznie dziękuję panu ministrowi.

Pan minister przyszedł do nas w superobstawie. Widzę, że jest pan dyrektor, są panie zastępczynie. Panie Ministrze, serdecznie dziękuję za ten naprawdę superskład.

Teraz przejdziemy do dyskusji.

Witam przedstawiciela centrum projektów unijnych. Jest z nami pan dyrektor Przemysław Gorgol.

Państwo Drodzy, Panie Ministrze, myślę, że te osoby są przygotowane do dyskusji, do mówienia o konkretach. Nie ukrywam, że bardzo będę pilnował tych naszych projektów unijnych i pieniędzy unijnych, bo, po pierwsze, to jest mój rząd. Po drugie, trochę na kolei zdrowia zostawiłem. A po trzecie, nikt nie będzie udawał, że… Ciągle jest mowa, że my jesteśmy 2 miesiące… Nikt nie zostawi na nas suchej nitki, jak my tych pieniędzy nie wykorzystamy. Suchej nitki nie zostawi… My jako Komisja Infrastruktury nadzorujemy prace i ministerstwa, i PKP PLK. Żeby ktoś później – to jak z Wyspiańskiego, z „Lalki” – nie zapytał: miałeś, chamie, złot róg i co ci zostało? Bo na to się zanosi. Nie ukrywam, że ja pana ministra znam bardzo dobrze. W komisji tyle mamy pism od firm, gdzie piszą: zróbcie coś, żeby te przetargi ruszyły. Bo firmy padają. Tu nikogo nie interesuje żadna prywata, nas nie interesują żadne układy – nas interesuje dobro Rzeczypospolitej. Nas interesuje to, żeby pieniądze unijne zostały wykorzystane i żeby polskie firmy miały z czego żyć. Polskie firmy płacą podatki do urzędów skarbowych i to polskie firmy utrzymują polskich pracowników.

Dziś zrobię wyłom i najpierw oddam głos przybyłym gościom. Myśmy, senatorzy, tak ustalili, że my mówimy na końcu, Panie Ministrze. Oddam głos przedstawicielom Izby Gospodarczej Transportu Lądowego, bo to jest instytucja, która jest upoważniona do wydawania opinii, jeżeli chodzi o projekty ustaw. Ja chcę, żeby panowie senatorowie usłyszeli głos drugiej strony. Sądzę, że po to myśmy się tu zebrali, żeby osiągnąć jakiś konsensus. I znowu się spotkamy… Dzwonił do mnie pan minister Stomma, dzwonił do mnie pan prezes PLK, pan Merchel. Wiem, że pojechali do Brukseli, wiem, że pojechali mówić o linii Podłęże – Piekiełko, wiem, że pojechali mówić odnośnie do planu Junckera. Niech tamci skończą szkalować Polskę i w końcu zajmą się konkretną robotą. Ja na plakatach wyborczych miałem napisane: inni mówią, a ja robię. Mnie interesuje praca, a nie gadulstwo niektórych polityków Unii Europejskiej. Oni krzyczą, a niech popatrzą na to, co się w naszej ukochanej ojczyźnie dobrego dzieje.

Pani Marita pierwsza prosiła o głos, pani prezes Izby Gospodarczej Transportu Lądowego. Proszę bardzo.

Prezes Zarządu Izby Gospodarczej Transportu Lądowego Marita Szustak:

Dzień doby państwu. Dziękuję bardzo, Panie Przewodniczący, za możliwość wypowiedzi.

Panie Ministrze, to, że nakłady nie będą się rozkładać równomiernie, to chyba już wiemy, mamy tego pełną świadomość. Jeżeli na ten rok są planowane 4 miliardy… Ja mam poważne wątpliwości, czy to będą 4 miliardy, chociażby z powodu tych niskich cen przetargowych. Na przyszło rok jest planowane 7 miliardów. Ja nie bardzo widzę, z jakich kontaktów, z jakich projektów miałoby być te 7 miliardów.

Chciałabym odnieść się do spotkania Izby Gospodarczej Transportu Lądowego z zarządem PKP PLK w dniu 10 maja, na którym padły deklaracje, że do końca maja dostaniemy harmonogram przetargów przynajmniej na rok 2016. Padły nawet słowa, że do roku 2023. Tych informacji potrzebujemy nie po to, żeby męczyć PLK przygotowaniami harmonogramów – my potrzebujemy tych informacji po to, żeby podjąć decyzje menedżerskie. Już teraz stajemy przed decyzją, czy mamy ograniczać zatrudnienie, czy mamy zwalniać ludzi, czy mamy obniżać wynagrodzenie, czy po prostu zamknąć nasze firmy. Mamy tyle pieniędzy na stole, a firmy polskie, zwłaszcza te, które pracują tylko na rzecz kolei… Bo te, które, że tak powiem, mają nogi w drogach albo w nieruchomościach, może jakoś ten rok 2016 czy 2017 przeżyją. Firmy, które zdecydowały się tylko na realizację projektów infrastrukturalnych, na pewno nie. Ja na przykładzie zakładu produkcyjnego powiem, że… My zwolnionego potencjału już nigdy nie odzyskamy, bo to jest niemożliwe. Ci ludzie do nas nie wrócą, a uruchomienie od nowa takiej fabryki to jest minimum rok, o kosztach nie wspomnę. Dlatego bardzo nam zależy na tym, żeby zarząd PLK wywiązał się z danej nam obietnicy i przedstawił nam wreszcie harmonogram ogłaszanych przetargów do końca tego roku. Te przetargi, które są ogłaszane, to są drobne przetargi, to jest kropa w morzu potrzeb. My naprawdę potrzebujemy tych informacji po to, żeby podjąć kluczowe decyzje menedżerskie.

Przewodniczący Stanisław Kogut:

Dziękuję.

Przepraszam, bo ja powiedziałem wcześniej, że to cytat z „Lalki”, a to jest z „Wesela” Stanisława Wyspiańskiego, nie z „Lalki”. Przepraszam.

Proszę bardzo, czy ktoś jeszcze z IGTL? Proszę, pan wiceprezes Wiesław Nowak. Nie ma dzisiaj imienin, bo zapytałem, a dziś Wiesława… No ale wszystkiego najlepszego. On też ma w grudniu, to sobie rękę możemy podać.

Zastępca Prezesa Zarządu Izby Gospodarczej Transportu Lądowego Wiesław Nowak:

Z dużym zaciekawieniem słucham prezentacji, które są przygotowywane przez ministerstwo. To nie jest pierwsza prezentacja. My sobie zdajemy sprawę z tego, że państwo intensywnie pracujecie nad wykorzystaniem tych pieniędzy, ale my chcielibyśmy wiedzieć, kiedy te plany, kiedy te prezentacje zamienią się w konkretne działania. Tych działań nie ma, my cięgle słyszymy deklaracje. Te 67 miliardów może się okazać przekleństwem dla PKP PLK, które jest nie tylko od tego, żeby remontowało czy modernizowało infrastrukturę, ale przede wszystkim od przewożenia ludzi i towarów. I ja pytam: jak? Problem, o którym mówi koleżanka, zapaści gospodarczej, którą… Firmy się wyspecjalizowały, przygotowały i my to jesteśmy w stanie udokumentować. Zresztą pan senator doskonale wie, że w ostatnich latach potencjał polskich firm kolejowych jest potencjałem na poziomie europejskim. To jest naprawdę doby potencjał, z mądrymi, wykształconymi ludźmi, zapleczem technicznym i maszynami. I ten potencjał stoi, on się w tej chwili marnuje. Państwo doskonale wiecie, co się dzieje z organizacjami gospodarczymi, które nie mają pracy. My spotykamy się zarówno z przedstawicielami rządu, jak i z zarządem PLK i tak naprawdę słyszymy ciągle to samo – że będzie, że ruszymy, że przygotowujemy. Ale niewiele się dzieje. W praktyce mamy pieniądze, które rozłożą PLK, bo PLK nie będzie mogło przewozić towarów. My tych remontów nie wykonamy, bo nie dojedziemy… Jak wszyscy wyjdziemy remontować tory – oczywiście jeżeli będzie miał kto to robić, jeżeli przetrwamy ten okres, kiedy nie będzie pracy – to będziemy się blokować, bo będziemy remontować wszystko i wszędzie, nie będzie dojazdu na budowy. Nie mówię już o prowadzeniu normalnej komunikacji pasażerskiej czy towarowej. Z panem prezesem kiedyś o tym rozmawialiśmy, więc ta świadomość po drugiej stronie jest. Takim normalnym działaniem byłaby, jak mi się wydaje, ocena wszystkich reprezentantów tego sektora od strony wykonawczej. Nie zrobimy nic, jeśli… Tu naprawdę potrzeba totalnej mobilizacji i takiego uderzenia. Nie wiem, w jaki sposób… Ale my jesteśmy gotowi się w to włączyć jako rynek wykonawczy, wziąć na siebie część obowiązków, nie wiem, chociażby realizować te projekty w konwencji „projektuj i wybuduj”. Stać nas na to, co już pokazaliśmy jako wykonawcy, potrafimy. Mówił tutaj pan minister, że się udało te pieniądze wykorzystać. Powiedzmy sobie wprost – w dużej części jest to zasługa wykonawców. Większość projektów, które były opóźnione, zaprzepaszczone, myśmy ratowali, wykonując je w konwencji „zaprojektuj i wybuduj”, a czasami „buduj i projektuj” równocześnie. Może nie powinienem tego mówić, ale to tak się odbywało. Z tym że to była znacznie mniejsza kwota. Dzisiaj mówimy o 67 miliardach zł, o zupełnie innej skali przedsięwzięć. Nie wiem, jak mam to powiedzieć, w jaki sposób… Każdy dzień to jest dzień stracony. Myślę, że już dzisiaj możemy sobie powiedzieć, że wykorzystanie tych pieniędzy stoi pod bardzo wielkim znakiem zapytania. Tu nie ma sobie co oczu mydlić, to jest po prostu nie do przerobienia, jeżeli będziemy przygotowania związane z uruchomieniem procesów inwestycyjnych prowadzić tak, jak to jest teraz prowadzone. Te pieniądze są od 2014 r., a dzisiaj mamy połowę roku 2016 i jesteśmy na początku drogi.

Przewodniczący Stanisław Kogut:

Dziękuję.

Teraz pan Leszczyński. Ja zaraz udzielę głosu panu Muszyńskiemu, ale najpierw niech wypowiedzą się przedstawiciele pracodawców. Państwo Drodzy, jest tu pan minister, fachowiec, jeżeli chodzi o środki unijne, i sobie to wszystko notuje. My tutaj dzisiaj jesteśmy jak na spowiedzi wielkanocnej. Musimy ustalić… Nie wyjdziemy stąd, dopóki nie będzie konkretnego harmonogramu.

Proszę, pan Leszczyński.

Członek Zarządu Izby Gospodarczej Transportu Lądowego Ryszard Leszczyński:

Dziękuję, Panie Przewodniczący.

Szanowni Państwo, dopowiadając do tego, co powiedzieli koleżanka i kolega, chce powiedzieć o jeszcze jednej rzeczy. W poprzedniej perspektywie my producenci krajowi, jak i wykonawcy przygotowaliśmy potężny potencjał wytwórczy. Chcę wam, proszę państwa, powiedzieć, że producenci podkładów, producenci rozjazdów zainwestowali dziesiątki milionów w zakup nowoczesnych środków produkcji, maszyn, urządzeń, w szkolenie pracowników, bo zdawali sobie z tego sprawę, że czeka nas jeszcze większa, przyszła perspektywa. Ten potencjał w tej chwili stoi, a my utrzymujemy setki ludzi. Nie mamy pokrycia nawet na wypłaty i za chwileczkę będziemy musieli, tak jak koleżanka powiedziała, tych ludzi zwalniać. A przecież ten rząd – sam osobiście to słyszałem, wszyscy to słyszeliśmy na pierwszych rozmowach – chciał promować polskie firmy, chciał doprowadzić do tego, żeby te polskie firmy po tej perspektywie wyszły na Zachód, mogły zbudować potężny potencjał, taki jaki zbudowali Hiszpanie czy inni. Z ogromną przyjemnością odbierałem w zeszłym tygodniu od pana ministra godło „Teraz Polska” dla mojej firmy, dla polskiego producenta, czysto polskiego, który zaprezentował wyrób, który mógłby być na skalę światową promowany. Ale jeśli tak dalej będzie, to ten wyrób nie opuści Polski, my go nie wykonamy – my upadniemy zanim ten wyrób zostanie wdrożony do produkcji. Szanowni Państwo, to nie są żarty. My z kolegami, z koleżanką jesteśmy chyba na wszystkich posiedzeniach komisji od początku roku i cały czas słyszymy dokładnie to samo – że będzie, że będzie, że będzie… Ale kiedy? Podpowiadamy… To nie jest złośliwość, my chcemy państwu podpowiedzieć, jak można ten problem rozwiązać. W poprzedniej perspektywie było kilka takich projektów, które ratowały sytuację. Ja o jednym z nich powiem, bo pochodził od polskich producentów. Chodzi o tzw. projekt rozjazdowy. On się nie zakończył, tylko jednej etap tego projektu zrealizowano – wymieniono na kolei 700 rozjazdów. Kolejnego 1 tysiąca i 1 tysiąca 500 nie wdrożono do produkcji. Gdybyście państwo dzisiaj ten projekt uruchomili, to uratujecie firmy produkujące rozjazdy. Jeśli uruchomicie projekt rozjazdowy – co roku będzie wymieniane 1 tysiąc rozjazdów – to owszem, wydacie ileś tych pieniędzy, ale z jednej uratujecie firmy polskie, które będą produkować te rozjazdy, a z drugiej strony diametralnie poprawicie przejezdność stacji. Dzisiaj, remontując linie, wymieniamy rozjazdy tylko na szlakach i zostawiamy stacje, małe stacyjki. I w efekcie między stacjami pociąg jedzie 120–160 km/h, a na stacji zwalnia do 30 km/h, bo rozjazdy są zdezelowane. To jest tylko jeden z przykładów. Pan minister powiedział o projekcie przejazdowym. Tak, to jest kolejny z projektów, który mógłby poprawić sytuację na rynku wytwórczym. Takich projektów można by uruchamiać więcej. One nie potrzebują wielkiego przygotowania projektowego, tylko sprężenia się urzędników po to, żeby te projekty uruchomić. Dziękuję bardzo.

Przewodniczący Stanisław Kogut:

Dziękuję.

Skoro jest tu pan minister, to ja głośno to powiem. Nie wiem, Kolego, czy tak wygrasz te przetargi, bo jak specyfikacje będą zrobione pod firmy zagraniczne, jak będzie mówione, że za miękką stal pod rozjazdy mają polskie firmy… A przecież CNT wydaje certyfikaty, zgody itp. I dla mnie to jest totalna bzdura. Ja popieram panią premier Beatę Szydło, polskie firmy należy preferować. Panie Ministrze, w PLK trzeba zrobić porządki na szczeblu średnim. Ja mówię do pana jako kolejarz z 40-letnim stażem pracy. Nie chcę mówić, bo to się nagrywa… Jak przyszedłem jako młody chłopak do pracy na kolej, to akurat odchodził na emeryturę pewien starszy pan, któremu trochę pomagałem, bo miał wadę wymowy. Ja powiem, jak on… Wie pan, co mi powiedział, Panie Ministrze? Mówił tak: pamiętaj, Stasiu, że na kolei rozwiążesz problemy, jak ktoś będzie miał w tym ogromny interes albo jak będzie się ciebie ogromnie bał. Mnie się zawsze ogromnie bali, no to, wie pan… Ja od początku do końca uczciwie apeluje, żeby w końcu zrobić porządki z tym szczeblem średnim. Czy siedzą w czyichś kieszeniach… Wie pan, ani ja, ani pan nie mamy na to dowodów, ale mówienie, że polski rozjazd ma za miękką stal, skoro wszystkie urzędy od bezpieczeństwa dały certyfikaty… Dla mnie jako kolejarza jest to niezrozumiałe. Były różne propozycje… Ja naprawdę dziękuję rozwojowi regionalnemu, bo tyle, co ci ludzie chcą pomóc kolei… Państwo jesteście oszukiwani. I mówię to z pełną odpowiedzialnością. Codziennie się mówi coś innego. My jako ludzie Prawa i Sprawiedliwości pół roku możemy mówić, że przyszliśmy, że nie ma projektów… Ale opozycja zacznie w końcu rozliczać i powie: i coście zrobili? Ja nigdy nikogo nie atakuję, ale uważam, że musi być konkretny program, a jak się ludzie nie nadają na stanowiska, to niech odejdą. Kolej to naprawdę była kiedyś potęga, rozwijały się miasta i wsie, a teraz się zwijają. Przyszedł moment, żeby się te miasta rozwijały, ale nie ma programów, nie ma programów. Przecież pan wie o tym, że armie ludzi pozatrudniali ci, co odchodzili. Niech pan jedzie na Minerską, Panie Ministrze… Mówię to, bo szanuję pana i pańskie ministerstwo. Wynajęli cały hotel na Minerskiej, bo im brakło… A ile ludzi młodych poprzyjmowali na dyrektorów kontraktu. Gdzie będą pieniądze? 2 tysiące ludzi do przygotowywanie dokumentacji, a narzeka się, że projekty… Państwo Drodzy, przedtem jeden człowiek to przygotowywał i wszystko było przygotowane.

Rozkłady jazdy. Nie wiem, jakieś epopeje robi się z tych rozkładów… Przedtem, Panie Ministrze, pojechali na 2 dni do domu wczasowego, popracowali dzień i noc i rozkład był. Korekta minutę w górę, minutę w dół… A dzisiaj? No ludzie, nie ma skomunikowania z żadnym pociągiem. Gdzie są bilety integracyjne? Mówimy o pieniądzach, przecież to są ogromne pieniądze. Ci ludzie naprawdę mają rację, polskie firmy konają. Ja panu powiem, że pamiętam, jak Bank Światowy dawał pieniądze na inwestycje… Wie pan, co zrobili? Tak zrobili specyfikację, że żadna polska firma nie miała wystarczającego przerobu. Pamiętam, jak wygrała angielska firma KANE. Bo 500 milionów przerobu musiała mieć firma… A nasze firmy jako podwykonawcy robili po kosztach, jak żebraki. U nas każdy mówi, że… Hiszpanie, Portugalczycy to wykorzystali. Przeczytałem, jak się przygotowywałem do tego posiedzenia komisji, że w Hiszpanii i w Portugalii żadna forma spoza Hiszpanii i Portugalii nie wygrała przetargu. Z pieniędzy unijnych budowali drogi donikąd… A u nas? Ja naprawdę nie wiem, co się dzieje. Ja chylę czoła… Byłem wcześniej na spotkaniu z panem ministrem Kwiecińskim, panie też tam były. Bardzo rzeczowa rozmowa. Ja proponuję tak. Mamy przedstawiony projekt, mamy harmonogram – spotykamy się i konsekwentnie to realizujmy, bo inaczej, Panie Ministrze, nic z tego nie będzie. Ja wiem, jak opowiadają bajki… Przyjdą do pana, Pani Ministrze, i mówią „jest cudownie”, a jak wyjdą za drzwi, to będą mówić „e tam, co on się tam zna”. To są tacy obłudnicy. Ja panu mówię – ja jestem katolikiem bardzo wierzącym – uważaj pan na wilki w owczych skórach. Tacy są na kolei. Jak przychodzą do pana, to przebierają się za baranków, a jak wychodzą, to są jak te wilki, kręcą własne interesy. My musimy skończyć z tym. I musi to ruszyć. Kiedy ruszy, jak nie teraz? Jak tych 67 miliardów zł nie wykorzystamy, Pani Ministrze, to obaj podajmy się do dymisji. Ja wtedy powinienem zrezygnować z mandatu senatora, a pan powinien zrezygnować z mandatu ministra. Mówię ostro, bo mi na tej kolei zależy.

Oddaje głos panu Muszyńskiemu. Ale musimy, Panie Ministrze, choćbym miał co tydzień przyjeżdżać i spotykać się z panem, sporządzić ten harmonogram, żeby uratować te polski firmy. Mówiliśmy o linii Podłęże – Piekiełko. Ja dziś specjalnie poprosiłem tę przedstawicielkę, żeby pan wiedział, że na ten projekt pieniądze poszły z rządu włoskiego. Nie na projekt, ale na koncepcję… Popatrzmy, jak Włosi zadziałali. Wykonała to firma włoska TEAM. Nie dopuścili, żeby inne firmy przerabiały pieniądze rządu włoskiego niż firma włoska. Państwo Drodzy, to jest wnuczka Stanisława Marusarza, słynnego skoczka, co wyskoczył z kolejki linowej, jak gestapo go chciało zwinąć. Taki patriota… Ja apeluję o to, żeby narodził się polski patriotyzm wobec firm polskich i żeby w końcu te polskie spółki kolejowe ogłaszały przetargi, jak najszybciej. Co, nie ma ludzi? Panie Prezesie, jak się przyjdzie na Targową, to się widzi, że piętra się łamią. Niechże się w końcu obudzą… I nie będzie 20 tysięcy pracowników do przetargu… Ino naprawdę wszyscy muszą się wziąć za robotę, łącznie z nami senatorami. Nie że my tu kogokolwiek atakujemy… Mnie ojciec, już nieżyjący, uczył tak: dziecko, skup się nad rozwiązywaniem problemu, a nie nad rozgrzebywaniem problemu. Dlatego ja zawsze żądam konsekwencji. A u nas na kolei nauczyli się rozgrzebywać problemy, mówić, że się nie da. Skupmy się lepiej nad tym, co zrobić, żeby te przetargi ruszyły. Były propozycje… Ja się ogromnie cieszę i nie ukrywam, że ten zarząd PLK darzę ogromnym sentymentem i wspieram. Cieszyłem się i cieszę się, że od spraw finansowych jest pani Kuczewska, kolejarka. Zna wszystkie zasady finansowania, nie potrafi kłamać. Ja ją lata znam i mogę powiedzieć, że jest prawdomówna. Jak pan nie wierzysz, to powołaj ją pan i zapytaj, jak wyglądają finanse. Państwo Drodzy, cud… Nowy pan prezes, pan dyrektor – rozmawialiśmy – to naprawdę superczłowiek, który zna te sprawy. Popierałem poprzednika, chwała za to, żeście go wzięli do spraw rozwoju, bo to bardzo kompetentny człowiek. Jedyny, który tu na posiedzeniach komisji przeciwstawiał się Platformie i mówił im: źle robicie. Ja bardzo emocjonalnie do tego, Państwo Drodzy, podchodzę. Panie Ministrze, były propozycje, żeby wykorzystać te pieniądze, zakupy zrobić… Pana Muszyńskiego do głosu miałem dopuścić, ale… No przecież miliony mają podkładów… Była kiedyś propozycja, żeby tak te pieniądze wykorzystać, zakupy z tych pieniędzy unijnych zrobić po to, żeby była taka rezerwa. Ja dziękuję za tę linię Podłęże – Piekiełko. Gdybyśmy nie wykorzystali tych pieniędzy, to można by na początku 2019 r. dać na budowę tej linii. Linia E30, projekty niedokończone… Można realizować, można dać pieniądze, ale ktoś na przekór mówi: nie. Przepraszam za to emocjonalne podejście, ale, Państwo Drodzy, mi na tym zależy, bo to jest mój rząd, mój prezydent, moja pani premier i w związku z tym moje ministerstwo oraz moi ministrowie. I musi się udać. A jak ktoś nie chce grać w tej drużynie, to niech już dziś mówi: do widzenia. I naprawdę niech sobie nie myślą, że Kogut odpuści wykorzystanie pieniędzy unijnych. Tu są ludzie – zaraz ich dopuszczę do głosu – którzy… Zmieniliśmy kolejność po to, żeby senatorowie poznali problemy polskich wykonawców. Przepraszam za emocjonalne podejście. Państwo Drodzy, dziękuję rozwojowi regionalnemu i CUPT za to podejście i pilnowanie… Bo tak należy postępować. A nie, że tamci… Wie pan, co oni robili, Pani Ministrze? Sprawdź pan. Po to dawali kary, żeby sobie później nagrody dawać albo nie wypłacali ludziom… Były słupy, mówiliśmy na nich: bankomaty. Po to karali firmy, żeby później sobie nagrodę dać za to, jakie to mają efekty finansowe. Przepraszam pana ministra i państwa za to emocjonalne podejście.

Proszę, Panie Ministrze.

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rozwoju Witold Słowik:

Panie Przewodniczący, ja jak najbardziej rozumiem pańskie emocjonalne podejście, bo sytuacja naprawdę jest bardzo ciężka i dramatyczna. Jeżeli w tym roku nie będzie jakichś znaczących efektów, jeżeli chodzi o kontraktację, o rozstrzyganie przetargów, to na pewno nie zrealizujemy tego ambitnego planu inwestycyjnego, na który mamy praktycznie zapewnione finansowanie. Tak że bardzo dobrze, Panie Przewodniczący, że używał pan takich twardych, mocnych słów. Jesteśmy już pół roku… I praktycznie przez te pół roku w aspekcie realizacyjnym wygląda to bardzo, bardzo negatywnie. Ja jako podsekretarz stanu identyfikujący się i z ministerstwem i z rządem, staram się, jak mogę, by tę sytuację poprawiać, uzdrawiać, przy czym główna moja odpowiedzialność dotyczy pozyskiwania środków unijnych, podpisywania umów o finansowanie, a nie rozstrzygania przetargów w PKP PLK. Oczywiście my na bieżąco jesteśmy w kontakcie z zarządem PKP PLK, osobiście z panem prezesem Muszyńskim, ale… Clou programu leży w gestii PKP PLK, zależy od sprawności tej instytucji, która ma największy zakres działania w tej sprawie i największą odpowiedzialność. Ja nie mam możliwość bezpośredniego zarządzania koleją. Mamy Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa, które w zakresie nadzoru właścicielskiego pełni nadzór zarówno nad PKP SA, jak i PKP PLK. My staramy się rozmawiamy, prosimy, apelujemy…

(Wypowiedź poza mikrofonem)

I cały czas mamy nadzieję, że nastąpi jakiś przełom, że ten zarząd podoła temu zadaniu.

Przewodniczący Stanisław Kogut:

Panie Ministrze, ja powiem panu, tak już bez emocji, że o tym fazowaniu to, wie pan, słyszę chyba sześćdziesiąty raz. Następna sprawa. Były spotkania, był pan minister Adamczyk, był pan minister Kwieciński… Wiecie państwo, ja przychodziłem na te spotkania i słyszałem, że to będzie zrobione, tamto będzie zrobione. I nic nie jest zrobione. Ja pana traktuję jako przedstawiciela rządu, jako człowieka, który naprawdę czuje te pieniądze unijne. Ja wiem, że przyszli nowi ludzie, no ale… Niech pan posłucha drugiej strony – firmy polskie padają i tysiące ludzi pójdzie na bruk. Kto za to poniesie koszty? Pan i ja, podatnicy. My obaj nie mamy prawa, broń Boże, ingerować w przetargi, ale są rzeczy – ja panu to dam na piśmie – które… Już teraz, w tym roku można ze 2 miliardy zł więcej wykorzystać. Poszedłem jako przewodniczący komisji do pana Merchela i mówię: jest przetarg ogłoszony i rozstrzygnięty, to dlaczego nie podpisujecie… No nikt nie przyjmuje… Pani wicedyrektor wie, bo ja o tych rzeczach mówiłem panu ministrowi Kwiecińskiemu. Dzisiaj nie ma pana ministra Stommy, ale, wie pan… Ja naprawdę chciałbym, żeby były konkrety. Przecież to pana zaczną rozliczać, że środki unijne nie zostały wykorzystane. Ja wiem, jak to się odbywa. I po co mamy się wstydu najeść?

(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rozwoju Witold Słowik: Oczywiście, Panie Przewodniczący, że to jest nasza wspólna odpowiedzialność. Wszystkich nas rozliczą, jeżeli te środki utracimy, nie wykorzystamy…)

Może oddajmy głosu panu Muszyńskiemu. Przepraszam, Panie Ministrze, ale jest z nami pan prezes Muszyński, niech odpowie. Jakoś musimy się zastanowić, co zrobić, żeby to ruszyło. My nie będziemy przecież za przetargi odpowiadać, bo od tego są określone komisje przetargowe. Specyfikacje powinny być przygotowane i trzeba przetargi ogłosić, żeby robota ruszyła. A jak nie, to… No nie wiem, co zrobić. Wspólnie się jeszcze zastanowimy, panom senatorom też oddam głos.

Proszę bardzo, Panie Prezesie.

Członek Zarządu PKP Polskie Linie Kolejowe SA Grzegorz Muszyński:

Panie Przewodniczący! Szanowni Państwo!

Odnosząc się do tego, co pan przewodniczący mówił, mogę powiedzieć, idąc nieco dalej, że to jest nasz Senat, nasz Sejm, nasz premier i nasz prezydent. Dwoma rękami się pod tym podpisujemy.

Co do polskich firm, to mogę wszystkich państwa zapewnić w imieniu całego zarządu, że polskie firmy będą na pewno w sposób szczególny brane pod uwagę we wszystkich postępowaniach przetargowych. Słuszna jest uwaga, którą wypowiedział pan przewodniczący… Jeśli ten średni szczebel… Ja od razu powiem, że nie wszystko uda się dopatrzeć, bo naprawdę bardzo dużo jest zapisów, jeśli chodzi o specyfikację, a w ramach całej procedury związanej z prowadzeniem inwestycji pracuje około 1 tysiąca 200 osób. Z jednej strony to jest sporo, ale z drugiej… W całej Polsce pracuje te 1 tysiąc 200 osób. To jest zatem i dużo, i niedużo. Można powiedzieć, biorąc pod uwagę tę kwotę, że nie jest to wygórowana liczba osób. Jeśli w związku ze specyfikacją pojawi się jakakolwiek sytuacja wskazująca na to, że blokowane są polskie firmy… Ja powiem tak: piszcie państwo do nas, a my to na pewno w trakcie udzielania odpowiedzi skorygujemy. Państwo wiecie, jakie mamy nastawienie. Ja myślę, że swoim życiem zawodowym udowodniłem, iż potrafię zadbać o polskie firmy. Żadna firma nie będzie miała sytuacji związanych z niezapłaceniem czy bankructwem, jeśli chodzi o podwykonawstwo. Mogę państwu powiedzieć, że było kilka rozmów z PKP Budownictwo, które jest podwykonawcą… No, można powiedzieć, że to ironia losu – PKP Budownictwo, które jest naszą spółką zależną, jest podwykonawcą hiszpańskiej firmy. 2 dni temu rozmawiałem z hiszpańską firmą, dzisiaj rozmawiałem z firmą PKP Budownictwo po to, żeby ich wesprzeć, żeby nie zostali, że tak powiem, wyprowadzeni w pole przez hiszpańską firmę Vias. Zapisy, które Hiszpanie proponowali firmie polskiej podwykonawczej, godziły w interesy tej firmy. Tak że nad tym też pracujemy. Być może nie wszystkim się uda pomóc, ale na pewno będziemy brali to pod uwagę.

Panie Prezesie, jeśli chodzi o kwestie związane z projektem rozjazdowym i przejazdowym… Tak, będziemy to realizowali, ale musimy pamiętać o tym, że dzisiaj mamy kwoty, które muszą nam wystarczyć na wykonanie celów transportowych. Przypomnę, że poprzednie zarządy robiły to wyrywkowo: trochę roboty tu, trochę tu, trochę tu, a później się to zepnie. My jesteśmy w tym momencie spinania. Podam pewien przykład. Linia Warszawa – Lublin nie jest linią Warszawą – Lublin, tylko Otwock – Lublin. Ktoś zapomniał o odcinku Otwock – Warszawa. Czy nam się to podoba, czy nie, my musimy to spiąć, taki jest cel transportowy. Jesteśmy dopiero w trakcie tworzenia studium, jeśli chodzi o linię Otwock – Warszawa. Ale może po kolei, żeby przedstawić cały sens… Mówiliśmy o dziesiątym, ale nie maja, tylko czerwca, i nie o harmonogramie przetargów, tylko harmonogramie KPK. My jako pierwsi zrobiliśmy harmonogramy na wszystkie zadania całego KPK. W tym momencie KPK jest w obróbce w ministerstwach, będzie akceptowany. Jeśli będzie zaakceptowany, opublikujemy harmonogramy prac. Na pytanie, czy są zagrożone… Tak, około 30% projektów, że tak powiem, wchodzi w 30 grudnia 2020 r. i 30 grudnia 2023 r. Mówimy to otwarcie nie po to, żeby się asekurować – stwierdzamy fakt. Czas, jaki został przewidziany na realizacje tak dużej liczby inwestycji, jak pan już wspominał, może doprowadzić do paraliżu transportowego Polski. Cały harmonogram wszystkich zadań KPK przygotowaliśmy przede wszystkim w ujęciu ruchowym po to, żeby, po pierwsze, można było dowieźć materiały, po drugie, nie sparaliżować Polski, jeśli chodzi o usługi transportowe. Tak dla przykładu mogę państwu powiedzieć, że „Bogdanka”, która dostarcza węgiel do 2 głównych w tym regionie elektrowni, Połańca i Kozienic, które dają 30% energii elektrycznej Polski, w ogóle nie było informowana o tym, że linia nr 7 w przyszłym roku będzie zamknięta. I zamiast drogi o długości 70 km będą mieli objazd z węglem wynoszący do 400 km. Nie przewidzieli tego we własnych biznesplanach, my jako pierwsi ich poinformowaliśmy o tym, że będą mieli takie…

Zasada „projektuj i buduj”. Tak, będą stosowana zasada „projektuj i buduj”. Teraz pytanie kiedy. Drodzy Państwo, większość studiów będzie nam przedstawione od połowy tego roku do jego końca. I tu faktycznie będzie takie spore uderzenie. Pracujemy nad PFU, ale projektów mamy niestety, powiedzmy sobie, jak na lekarstwo. Państwo o tym wiecie, ponieważ były ogłaszane przetargi.

Kiedy będą ogłaszane przetargi? Jak wiemy, p.z.p. w tej nowej wersji, z implementacją nowych przepisów unijnych, nie jest jeszcze zatwierdzone. Czekamy… Myślę, że 1 lipca ruszymy z dużą liczbą przetargów. No niestety, to nie jest od nas uzależnione. Ten martwy sezon między starym prawem a nowym prawem… Oczekujemy na nowe prawo. Jeśli nowe p.z.p. ruszy, mamy w planie ogłoszenie do końca tego roku 136 przetargów na kwotę około 8 miliardów.

Kwestia materiałów. Zmieniliśmy umowy tak, żeby można było dostarczać materiały. Zmieniliśmy tak umowy, że będzie można otrzymywać zaliczki. Materiały będą mogłyby trafiać na plac budowy, ale też – mamy takie zapisy – będziemy mogli je odbierać i magazynować w miejscu ich przechowywania. Tak że szyny, tłuczeń, podkłady, oczywiście odpowiednio zabezpieczone… Wiemy, że jest zastój, mamy głęboką tego świadomość. Chociażby firmy od podkładów strunobetonowych na to zwracały uwagę i na pewno chcemy to zrobić. No, gonimy z linią nr 7 – ta inwestycja idzie, że tak powiem, na starym prawie – i mamy nadzieję, iż pomimo tego, że w planie było przewidziane na koniec roku, a podpisanie na początek przyszłego roku… Mamy nadzieję, że uda nam się jesienią – mówię „jesienią”, bo nie chcę szafować miesiącami – podpisać umowę. Wówczas zwycięzcy będą mogli część materiałów dostarczyć, a my z przyjemnością za to zapłacić.

Zmiany, jakie wprowadzamy, by dać państwu powód do tego, żebyście nam uwierzyli, że jesteśmy w stanie uratować lwią część tej kwoty, jeśli nie całe 67 miliardów. Dokonaliśmy zmian strukturalnych tak, żeby w departamencie odpowiedzialnym za inwestycje, w tym przypadku w moim, były wszystkie narzędzia, zaczynając od przetargów – to było w innym miejscu – poprzez nadzór, kontrolę i wykonawstwo. Zmienimy najprawdopodobniej… Jesteśmy w trakcie zmieniania liczby JR w Polsce. Zwiększymy ją najprawdopodobniej o 2, żeby wzmocnić się instytucjonalnie, jeśli chodzi o Polskę. Wiemy, że są co najmniej 2 okręgi, które są dzisiaj przeładowane pracą i nie są w stanie skutecznie wykonywać zadań.

Pan przewodniczący powiedział, żebyśmy nie mówili za bardzo o historii, że jesteśmy tylko 2 miesiące… Pozwólcie państwo, że się do historii odniosę. Ogłoszony w zeszłym roku przetarg dotyczący GSM-R był na zasadzie: oto chcemy ogłosić przetarg i ogłosimy. Specyfikacja nie jest przygotowana – my jesteśmy w trakcie audytu specyfikacji – a całe miasto mówiło o tym, że to było przygotowywane pod jednego wykonawcę, jeśli chodzi o dostarczenie części technologicznych. Od razu możemy państwu powiedzieć, Państwo Senatorowie, że to była kwota 3 miliardów, a my to dzielimy na poszczególne zamówienia. Ktoś inny dostarczać będzie technologie, których w Polsce nie ma, ktoś inny… Technologię w zakresie kopania dołów mamy nieźle opanowaną, tak że kopanie dołów na pewno będzie kontraktowane oddzielnie. Technologie dotyczące słupów strunobetonowych też mamy opanowane. Tak że na pewno będą to niezależni dostawcy. Podobnie z ustawieniem tego, podobnie z kablami…Mogę państwa zapewnić, że nie trafi to w jedne ręce. Zwróćcie państwo uwagę – odniosę się tu do linii nr 7 – że w zeszłym okresie największy przetarg, jaki był, dotyczył linii E30, opiewał na kwotę 1 miliarda 400 milionów, a PKP PLK przewróciła się na twarz, jeśli chodzi o realizację tego projektu. Mając to na względzie, ogłoszono przetarg na kwotę 3 miliardów. Jak państwo wiecie, ten przetarg podzieliliśmy na 3 zadania liniowe, SLK i 2 budowlane. Co dajemy? Możliwość dostępu do tego rynku polskim firmom. Jeśli 3 miliardy… Z całą pewnością tamta kwota nie była do wygrania nawet przez duże polskie konsorcjum. Nie ma dzisiaj takiego konsorcjum polskiego, które by było w stanie wygrać przetarg o wartości 3 miliardów.

(Wypowiedzi w tle nagrania)

Myślę, że nie chcieliby wygrać projektu, który się odbywa w jednym czasie. Woleliby te 3 miliardy mieć rozłożone…

Przewodniczący Stanisław Kogut:

Panie Prezesie, przepraszam, że wejdę w słowo. To jest bardzo owocna dyskusja i ja panu coś powiem: wierzmy w polskie firmy. Tworzą konsorcja i naprawdę są w stanie wykonać pracę bardzo uczciwie i za te pieniądze. Ja bym panu ministrowi proponował – panu ministrowi Adamczykowi też to zaproponuję – żebyście sprawdzili, gdzie jeździli te bankomaty, ci prezesi PKP SA… To Chiny, to się pojawiali gdzie indziej. Nie było polskich firm, ino wszystkie z zagranicy ściągali. Ja rozumiem międzynarodową konkurencję, ale proponuję, Kochany Ministrze, sprawdźcie, gdzie jeździli przed takimi przetargami. Ja nie mam takiej wiedzy, ale wiem, co mówią na rynku.

Pani Szustak reprezentuje prawie 150 polskich firm wykonawczych. To o czym my mówimy… Że roboty za 3 miliardy nie wykonają? Patrzcie, co robią DB Schenker i inni. Popatrzcie, co oni robią. Ja podam przykład i ten przykład będę zawsze… Przepraszam, że wszedłem w słowo. Jak wygrało polskie Cargo w Niemczech na przewóz węgla z kopalni niemieckich, a wtenczas był kanclerzem pan Schröder… Co, Polaczki będą wozić? Przetarg unieważnili i do widzenia, a na drugi dzień woziło DB Schenker. Przepraszam, że wszedłem w słowo. To jest bardzo owocna dyskusja, musimy to wszystko w jakiś sposób potem podsumować. Przepraszam.

Członek Zarządu PKP Polskie Linie Kolejowe SA Grzegorz Muszyński:

Odniosę się jeszcze do kwestii umów, które faktycznie były w tamtym okresie bardzo krzywdzące dla wykonawców, ale i krzywdzące dla PLK. To były tak twarde umowy, że PLK miały związane ręce i nie mogły wykonać żadnych ruchów, które by przybliżały do osiągnięcia sukcesu. Przekazaliśmy państwu wzory umów. Pracujemy nad wprowadzeniem zmian. Umowa, którą mamy w zasadzie już przygotowaną – będzie ona dołączana do tych nowych przetargów – jest naprawdę super w stosunku do tego, co było do tej pory, bo daje nam duże możliwości i elastyczność. Tak że, Panie Przewodniczący, proszę mi wierzyć, że polskie firmy będą dopieszczane, tak jak nigdy nie były dopieszczane. A jak nie będą dopieszczane…

(Przewodniczący Stanisław Kogut: To dymisja.)

…to dymisja, tak. Zdecydowanie się zgadzam. Dziękuję bardzo.

Przewodniczący Stanisław Kogut:

Dziękuję, Panie Prezesie.

Jeśli chodzi o kolej, to zawsze mam bardzo duże poczucie obowiązku.

Panowie Senatorowie, serdecznie proszę o zabieranie głosu. Pan Jan się zgłosił, pan Wiesław też. Proszę bardzo. I będziemy podsumowywać. Proszę, Jasiu Hamerski.

Pan senator.

Senator Jan Hamerski:

Panie i Panowie, zanim zdążyłem się zgłosić, przewodniczący już mi pokazywał, że czas…

(Wesołość na sali)

Wszyscy, jak tu siedzimy, oczywiście jesteśmy zainteresowani tym, żeby te ogromne środki, które ministerstwo ma w swojej gestii, oraz środki unijne zostały rozdysponowane. Bardzo mi się podoba ta dyskusja, forma tego dzisiejszego spotkania. Myślę, że najlepszymi recenzentami PKP i ministerstwa infrastruktury będzie właśnie izba gospodarcza, której zależy na tym, żeby te środki były rozdysponowane, tak jak przewodniczący wspominał, przez naszych przedsiębiorców. Propozycja moja jest taka, żebyśmy kolejne takie spotkanie zorganizowali. Panie Przewodniczący, datę pewnie ustalicie z ministerstwem. Chodzi o to, żebyśmy za jakiś czas się spotkali i mogli sobie powiedzieć, jak sprawy wyglądają.

Przewodniczący Stanisław Kogut:

Dziękuję, Jasiu. Dziękuję, Panie Senatorze. Ja lubię, jak mówisz. Nie pokazywałem czasu, ale…

Proszę, pan senator Dobkowski.

Senator Wiesław Dobkowski:

Dziękuję bardzo.

Pan przewodniczący mnie czasu nie pokazuje, ale postaram się mówić krótko.

(Wesołość na sali)

Mam pytanie dotyczące tej prezentacji. Pan minister tam pokazywał, że w perspektywie 2007–2013 obowiązywała zasada n+2. Chodzi o to, że do 2 lat później można zrealizować te projekty. Teraz, w tej nowej perspektywie mamy zasadę n+3. Teraz mamy 2016 r., a jeszcze realizuje się projekty ze starej perspektywy. No, to jest już ponad 2 lata. To jak to jest? Skoro tamta perspektywa obowiązywała do roku 2013 r., to znaczyło, że do końca 2015 r. powinno się te projekty zrealizować. Teraz mamy 2016 r. i jeszcze…

(Przewodniczący Stanisław Kogut: Zgadza się.)

To jedna sprawa.

I druga. Jutro będziemy procedowali, a w czwartek przyjmiemy, nad nową ustawą o zamówieniach publicznych. Czy ona pomoże w tym?

(Przewodniczący Stanisław Kogut: Tak.)

(Głos z sali: Oczywiście. Czekamy, jesteśmy w blokach startowych.)

Pomoże? No właśnie. W takim razie powinniśmy, Stasiu, przyjąć ją bez poprawek, żeby jak najszybciej…

(Przewodniczący Stanisław Kogut: Ale to co mnie przekonujesz, skoro…)

Ewentualne poprawki może przy okazji przyszłej realizacji, a teraz… No bo szkoda czasu. Dziękuję.

Przewodniczący Stanisław Kogut:

Państwo Drodzy, nie wszyscy senatorowie pamiętają, że senator Motyczka, świętej pamięci pan profesor, był inicjatorem – ja również – nowelizacji ustawy o zamówieniach publicznych. Ja zawsze byłem przeciwnikiem tego, żeby wygrywała najniższa cena. Bo to było tak, że hochsztaplerzy przyjeżdżali i dawali najniższą cenę. Ja pamiętam, że jak przyszedłem na kolej – wtedy też była ustawa o zamówieniach publicznych – to najniższą i najwyższą cenę się odrzucało i wybierało się tę środkową, bo to były firmy bardzo wiarygodne. Ja jestem za tym, żeby tę ustawę przyjąć bez poprawek. Mamy większość, no to zdecydujemy na spotkaniu klubu.

Proszę, Panie Ministrze, o odpowiedź na to pierwsze pytanie. Dla mnie to nie jest niewiadome, ale senator słusznie zadał takie pytanie. Proszę.

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rozwoju Witold Słowik:

Jak najbardziej słusznie, zwłaszcza że faktycznie to może budzić wątpliwości. Postaram się to wyjaśnić. Zasada n+2 dotyczyła poprzedniej perspektywy, która kończyła się w roku 2013. W związku z tym można było wydatkować środki do końca roku 2015. Z punktu widzenia beneficjentów… Oni mogli fakturować do końca grudnia 2015 r. Jeżeli są jakieś projekty dofinansowane z poprzedniej perspektywy, które się nie zakończyły, to istnieje możliwość ich dokończenia. Nakłady, które są ponoszone przez beneficjentów po grudniu 2015 r., są to wydatki niekwalifikowane, czyli w całości finansowane nie ze środków unijnych. Tutaj zasada jest taka, że projekty finansowane z poprzedniej perspektywy muszą być funkcjonalne do końca pierwszego kwartału 2017 r. Nawet jeżeli one są kończone nie ze środków unijnych, to muszą się definitywnie zakończyć i być funkcjonalne. A zatem jeżeli mówimy o linii kolejowej, to znaczy, że do końca pierwszego kwartału roku 2017 muszą po niej jeździć pociągi. W tej chwili mamy trochę projektów, które są finansowane z poprzedniej perspektywy, są one jeszcze w trakcie realizacji, ale nakłady nie są kosztami kwalifikowanymi – one w całości są de facto z budżetu państwa.

Następna kwestia. Poprzednia perspektywa z punktu widzenia beneficjentów definitywnie skończyła się w grudniu roku ubiegłego, natomiast z punktu widzenia naszego ministerstwa jako instytucji zarządzającej… My mamy możliwość rozliczania tych środków dłużej, ma to kilka etapów. Z uwagi na to, że zależy nam na tym, by wydać wszelkie środki, możemy, a właściwie mogliśmy do końca pierwszego półrocza tego roku dokonać, za zgodą oczywiście Komisji Europejskiej, różnego rodzaju realokacji. Czyli jeżeli np. z jakiegoś jednego tytułu nie wydaliśmy środków w całości, to zwiększamy próg udziału środków unijnych w innym programie. Dokonujemy przesunięcia, mówiąc wprost. Tego typu działania możemy robić do końca pierwszego półrocza tego roku, czyli do czerwca. Ostateczne całościowe rozliczenie z Unią Europejską poprzedniej perspektywy ma nastąpić do końca pierwszego kwartału roku następnego. Patrząc na poprzednie perspektywy… Pierwsza perspektywa, na lata rok 2004–2006, tak naprawdę w 100% do tej pory nie jest rozliczona, bo są tam koszty niekwalifikowane wynikające z naruszenia prawa, z audytów, kontroli. Wygląda to tak, że… Zgodnie z zasadami my jako ministerstwo, instytucja zarządzająca definitywnie kończymy tę perspektywę w chwili obecnej i będziemy to robić do końca pierwszego kwartału roku 2017. Idea nasza jest taka – i z tym są związane wszelkie nasze działania – żeby to wszystko w 100% było wydatkowane. Mam nadzieję, że udzieliłem wyczerpującej odpowiedzi.

(Przewodniczący Stanisław Kogut: Dziękuję…)

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Jeżeli chodzi o Program Operacyjny „Infrastruktura i środowisko”, to tak jak tutaj mówiłem, kontraktacja jest na poziomie 99,38%, jeżeli dobrze pamiętam, a rozliczenie – 98,5%. W tej chwili dokonujemy tych ostatnich przesunięć między poszczególnymi działaniami. Generalnie rzecz biorąc, mamy nadkontraktację w całym POIiŚ. W tej chwili odnosiłem się do inwestycji kolejowych. Patrząc całościowo, trzeba powiedzieć, że mamy nadkontraktację i na pewno 100% pieniędzy wykorzystamy. Będziemy mogli z pełną odpowiedzialnością, jak mam nadzieję, Panie Dyrektorze, na koniec czerwca to powiedzieć.

Przewodniczący Stanisław Kogut:

Dziękuję serdecznie panu ministrowi.

Drodzy Państwo, przechodzimy do podsumowania dzisiejszego posiedzenia komisji. Przedstawiciele przedsiębiorców, Panie Prezesie, mówili, że do końca maja miał być przedstawiony harmonogram przetargów. Ja powiem tak: ja wyznaczam termin do 15 czerwca, żeby taki harmonogram przedstawić. Nie ukrywam, że zaproponuję spotkanie w dniu 15 czerwca. Poproszę pana ministra, poproszę pana prezesa CUPT-u, panią prezes… Chodzi o to, żeby w obecności pana ministra… Następna sprawa… Jest to realne? Chyba jest.

(Członek Zarządu PKP Polskie Linie Kolejowe SA Grzegorz Muszyński: Ja się do tego już odnosiłem. Przypomnę, że to dotyczyło harmonogramów nie przetargów, tylko KPK.)

(Wypowiedzi w tle nagrania)

No nie, Państwo Drodzy… Proszę panią prezes, żeby sprawę wyjaśniła w obecności pana ministra.

Prezes Zarządu Izby Gospodarczej Transportu Lądowego Marita Szustak:

Z tego, co pan nam przekazał na spotkaniu, a była to wspólna debata KOW i izby gospodarczej… Pan powiedział, że przedstawi nam harmonogram ogłaszania przetargów. Jeśli chodzi o KPK, to nie ma to dla nas większego znaczenia na tym etapie. My potrzebujemy wiedzieć, czy będziemy mieć zatrudnienie dla naszych ludzi, czy nie. A skoro jestem przy głosie, chciałabym się odnieść do kwestii tych polskich producentów… Myśmy 31 marca do państwa wystąpili z pismem, w którym zwracaliśmy uwagę na problemy w specyfikacjach. Dwudziestego piątego dostałam… Nie chcę komentować tego pisma. Pisma w takim stylu izba jeszcze od państwa nie dostała. Spotkaliśmy się tydzień temu u państwa w tej sprawie i w zasadzie polecono nam drogę postępowań odwoławczych lub sądowych.

Przewodniczący Stanisław Kogut:

Dziękuję pani.

Jeszcze pan minister prosił o głos.

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rozwoju Witold Słowik:

Dziękuję za ten głos pana przewodniczącego. My jako ministerstwo rozwoju dopingujemy PKP PLK do jak najszybszego działania i uważamy, że niezbędne jest, żeby w czerwcu pojawiła się taka konkretna lista przetargów.

Przewodniczący Stanisław Kogut:

W związku z tym, że głos przedstawiciela rządu popiera głos przewodniczącego, Państwo Drodzy, do 15 czerwca ma być… Mam prawo zobowiązać państwa do przygotowania takiej listy. Nie będę zwoływał posiedzenia komisji, ale zaproszę do naszej siedziby, do Komisji Infrastruktury.

Państwo Drodzy, zróbmy sobie jak po wielkanocnych świętach taką spowiedź. To ja powiem tak. Panie Prezesie, jak otrzymałem odpis pisma z PLK do IGTL, w którym straszy się stowarzyszenie prokuraturą za to, że ci podali argumenty na temat miękkości stali do rozjazdów, to ja byłem w szoku. Za czasów, kiedy mnie komuna ścigała, to takich pism nie wysyłali. Takich pism nie wysłali… No przecież każdy ma prawo powiedzieć.

Sprawa następna. Jak już będzie ten harmonogram w dniu 15 czerwca, to dalsze działania… Sądzę, Szanowni Panowie Senatorowie, że zgodzicie się, żebyśmy zrobili spotkanie może za 2 miesiące, w takim większym gronie, i sprawy przeanalizujemy. Jak mówiłem, ja środków unijnych nie odpuszczę. Kolej musi napędzić polską gospodarkę. Jak firmy będą miały robotę, to trzeba będzie i szynę, i śrubę, i podkładkę, i uszczelkę… Dzięki polskiej kolei można rozpędzić polską gospodarkę, Państwo Drodzy. Wie pan prezes, że ja naprawdę nie jestem złośliwy. Gdybym był złośliwy, tobym zapytał – broń Boże, niech pan nie odbierze tego jako atak na pana osobę czy na kogokolwiek – po co powołuje się 2 członków zarządu do spraw inwestycji. Przecież to jeden człowiek powinien trzymać w ręku. Ja nie mówię, czy to ma być pan, czy ma być to pan Żmuda, czy kto inny. Powinien to jeden człowiek trzymać w rękach. Przecież to są anomalia… Ja działania różnych firmy śledzę i widzę, że tam nie ma takich anomalii. Broń Boże, nie chcę dociekać, mnie to naprawdę nie interesuje… Jest decyzja taka i trzeba to realizować. Państwo Drodzy, takie są nasze dzisiejsze ustalenia.

Proszę, pan minister.

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rozwoju Witold Słowik:

Ja jeszcze raz popieram słowa pana przewodniczącego. Rzeczywiście w żadnej organizacji nie powinno być tak, że są 2 osoby, które nie mają, że tak powiem, ściśle rozgraniczonych linii demarkacyjnych odpowiedzialności. Za cały proces inwestycyjny, od przygotowania do realizacji, powinna odpowiadać jedna osoba. Jeszcze raz mówię, że kluczowa jest kwestia ogłaszania przetargów i szybkiego ich rozstrzygania. Jeżeli tego nie będziemy w tym roku, to na pewno nie wydatkujemy pieniędzy, które mamy.

Przewodniczący Stanisław Kogut:

Na 15 czerwca będzie.

Proszę, teraz pani Kuczewska. Byłbym niekulturalny, gdybym kobiecie nie dał głosu.

Proszę bardzo.

Członek Zarządu PKP Polskie Linie Kolejowe SA Małgorzata Kuczewska-Łaska:

Bardzo dziękuję, Panie Przewodniczący.

Szanowni Państwo, ja może trochę bym dołożyła tego autorytetu kolejowego, o którym pan przewodniczący mówił. W Polskich Liniach Kolejowych sytuacja jest bardzo trudna, jeśli chodzi o przygotowanie projektów i przygotowanie dokumentacji, w oparciu o które można ogłaszać przetargi. Pani Marito, na spotkaniu KOW rzeczywiście rozmawialiśmy, ale… Chciałabym zauważyć, że sami państwo jakby oceniliście, iż taki harmonogram jest niemożliwy do przygotowania na 10 czerwca. Taki był…

(Wypowiedzi w tle nagrania)

Mówimy o dziesiątym… Takie było państwa stanowisko. Pan prezes wówczas myślał o harmonogramie związanym z realizacją prac w ramach krajowego programu kolejowego. Nastąpiło tutaj pewne nieporozumienie. Zamówienia publiczne to jest moje zadanie w spółce, chciałabym więc państwa bardzo mocno prosić o wydłużenie tego terminu, chociażby…

(Przewodniczący Stanisław Kogut: No, nie…)

Chciałabym też powiedzieć, że my obecnie pracujemy nad strukturą w tym kierunku, by jak najbardziej rozszerzyć front prac. Ten front prac dotyczy przygotowywania projektów. Jesteśmy w takiej sytuacji, że musimy bardzo zwiększyć realizację i bardzo zwiększyć przygotowanie projektów. Wydaje mi się, że rozdzielenie tych 2 funkcji nie jest zupełnie bezzasadne. Myślę, że bliska współpraca obydwu członków zarządu nie jest niemożliwa, ale prawda jest taka, że zajęcie się bardzo dużym frontem realizacyjnym i dużym frontem projektowym, na który PLK tak naprawdę nie były zbyt przygotowane, jest trudne, jeśli chodzi o kwestie czasowe.

(Przewodniczący Stanisław Kogut: Pani Prezes, ja nie komentuję. Ja wypowiedziałem własne zdanie, nie atakując nikogo. Moje zdanie jest takie, że powinien być jeden człowiek do spraw inwestycji. I sprawa następna. Termin to jest 15 czerwca, jak powiedziałem.)

Bardzo bym prosiła, żeby chociaż do trzydziestego…

(Przewodniczący Stanisław Kogut: Nie, nie, nie. 15 czerwca, bo to się wszystko rozmyje. Następna…)

Proszę państwa, przepraszam, ale ja muszę to wypowiedzieć. Państwo tutaj tak się zachowujecie, jakbyście byli państwo w 100% pewni wygrywania przetargów. A to też tak nie jest. Państwo pewne ryzyko gospodarcze musicie brać pod uwagę i nie możecie stawiać zamawiającego w sytuacji takiej, że… Ja rozumiem, że państwo chcecie wiedzieć, kiedy jest przetarg. Informacja, kiedy jest przetarg, na pewno nie da państwu informacji, czy macie zwalniać ludzi, czy nie. Ja mam trochę praktyki w zarządzaniu firmami i wiem, że to jest niemożliwe.

Przewodniczący Stanisław Kogut:

Pani Prezes, po pierwsze, mają prawo wiedzieć. Po drugie, nikt tu nie mówi, że ktoś ma wygrywać przetarg. To by były układy jakieś korupcyjne…

(Członek Zarządu PKP Polskie Linie Kolejowe SA Małgorzata Kuczewska-Łaska: No tak, ale…)

Od tego jest komisja przetargowa. Przygotowanie specyfikacji, ogłoszenie przetargu… Nikt nie zaingeruje, na pewno senatorowie nie zaingerują, bo my nie lobbujemy za nikim. My patrzymy na wykorzystanie pieniędzy unijnych. Mało tego, pani prezes, im bardziej będziecie to ciągnąć, tym bardziej ja będę odpowiadał. No, mówienie, że 1 tysiąc 200 ludzi to jest za mało do przetargów… No ludzie…

(Członek Zarządu PKP Polskie Linie Kolejowe SA Małgorzata Kuczewska-Łaska: Nie, nie mówimy o przetargach. Mówimy o całej realizacji.)

Państwo Drodzy, przestańmy przesadzać. Wiecie, co to jest 1 tysiąc 200 ludzi?

(Członek Zarządu PKP Polskie Linie Kolejowe SA Małgorzata Kuczewska-Łaska: Nie tak było to powiedziane.)

Ale nie, no państwo… Pan prezes mówi, że jest 1 tysiąc 200 ludzi, że za mało. Ludzie, kiedyś było na kolei 100 ludzi do przetargów i to wystarczyło, a teraz…

(Członek Zarządu PKP Polskie Linie Kolejowe SA Małgorzata Kuczewska-Łaska: No ale przetargi były na jakie kwoty, Panie Przewodniczący?)

Przepraszam, wie pani co…

(Członek Zarządu PKP Polskie Linie Kolejowe SA Małgorzata Kuczewska-Łaska: W ogóle takich przetargów nie było, takich robót nie było.)

Przestańmy, Państwo Drodzy. Ja powiem tak: albo są ludzie pracowici, albo nie. No, Państwo Drodzy, 1 tysiąc 200… To jakie to pieniądze muszą być na ich opłacenie? Żeby przygotowali od początku do końca przetarg…

Członek Zarządu PKP Polskie Linie Kolejowe SA Małgorzata Kuczewska-Łaska:

Ja tylko chcę powiedzieć, że o ile przyjmujemy to, że pan przewodniczący takie zobowiązanie nam daje, o tyle nie będziemy przyjmować takich zobowiązań ze strony prywatnych przedsiębiorców. Chcę powiedzieć tak: na dzień dzisiejszy nie jesteśmy w stanie zobowiązać się do przygotowania takiego harmonogramu w terminie, o którym tu państwo mówicie.

Przewodniczący Stanisław Kogut:

Proszę, pan minister.

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rozwoju Witold Słowik:

W odczuciu moim i mojego zespołu jesteście państwo w stanie to przygotować. To nie jest jak gdyby ogłoszenie przetargów, tylko przygotowanie planu ogłaszanych przetargów. Uważam, że czym szybciej to będzie, tym będzie lepiej. Jak przygotujecie taki plan, to weźmiecie odpowiedzialność za to, co robicie, za przyszłość. To jest niezmiernie istotne. Uważam, że zarząd PKP PLK… Bardzo się cieszę, że pan przewodniczący w sposób taki zdecydowany się tego domaga, bo to jest niezbędne i potrzebne. To z jednej strony będzie dopingować zarząd do tego, żeby zrobił to, co zaplanował… Bo to nie jest zrobienie – to jest zaplanowanie.

(Wypowiedzi w tle nagrania)

Uważam, że termin 15 czerwca jest realny, jeśli chodzi o zrobienie planu przetargów, nie samych przetargów…

(Członek Zarządu PKP Polskie Linie Kolejowe SA Małgorzata Kuczewska-Łaska: Ale dokumentacji dotycząca większości przetargów…)

(Prezes Zarządu Izby Gospodarczej Transportu Lądowego Marita Szustak: Państwo powiedzieli, że będzie 136 przetargów i że…)

(Wypowiedzi w tle nagrania)

Przewodniczący Stanisław Kogut:

Przepraszam, Państwo Drodzy…

(Wypowiedzi w tle nagrania)

Państwo Drodzy, serdecznie przepraszam, ale teraz głos ma pan Muszyński.

Proszę bardzo.

Członek Zarządu PKP Polskie Linie Kolejowe SA Grzegorz Muszyński:

Panie Przewodniczący! Szanowni Państwo!

Przyjęliśmy tę dyspozycję i rozumiemy, że ten termin nie może ulec zmianie. Dziękuję bardzo.

Przewodniczący Stanisław Kogut:

Proszę bardzo.

Czy ktoś jeszcze z państwa?

Państwo Drodzy, naprawdę serdecznie dziękuję za przyjęcie zaproszenia, za owocną dyskusję. Działamy tu jako kolejarze dla dobra kolei, dla dobra Rzeczypospolitej, dla dobra wykorzystania pieniędzy unijnych. Państwo Drodzy, na ręce pana ministra Słowika chciałbym złożyć serdecznie podziękowanie dla rozwoju regionalnego. Państwo Drodzy, popatrzcie, przyszli w najlepszym składzie. Dziękuję przedstawicielom CUPT-u, to znaczy panu dyrektorowi, bo pan dyrektor jest z nami. Dziękuję serdecznie panom przedstawicielom Polskich Linii Kolejowych. Ustalamy, że do 15 czerwca, Państwo Drodzy, będzie przedstawiona propozycja co do tych przetargów. To nie jest ogłoszenie… Za 2 miesiące, po wakacjach, czyli gdzieś we wrześniu, się spotkamy i znowu dokładnie to wszystko przeanalizujemy. Dziękuję IGTL. Chciałbym publicznie poinformować, że na każde spotkanie zapraszam przedstawicieli pracowników, związków zawodowych. Skoro nie przychodzą, to widać, jak im zależy – mówię to z bólem serca – na dobru firmy, na wykorzystaniu środków unijnych i na rozwoju kolei. Mówię to z bólem serca, bo jako były związkowiec nie opuściłem żadnego zaproszenia sejmowej i senackiej komisji infrastruktury. Dziękuję jeszcze raz. Serdecznie dziękuję wszystkim państwu za przybycie. Nikt, wychodząc z tego spotkania, na nikogo nie jest obrażony. Wygrywa na tym kolej, wygrywa na tym Rzeczpospolita. Dziękuję.

(Koniec posiedzenia o godzinie 19 minut 58)