10 sierpnia 2021 r. w Senacie odbyła się debata „Kneblowanie demokracji”, podczas której miało miejsce wysłuchanie ekspertów i parlamentarzystów na temat poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o radiofonii i telewizji, tzw. lex TVN. Zdaniem uczestników debaty projekt jest wymierzony w TVN24, stanowi zamach na niezależność mediów w Polsce i kolejny krok w kierunku państwa autorytarnego, czemu należy się wszelkimi sposobami przeciwstawiać.
W debacie obok posłów i senatorów KO, Lewicy, Polski 2050, uczestniczyli eksperci z organizacji społecznych i dziennikarskich, m.in. fundacji Akcja Demokracja, Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, Towarzystwa Dziennikarskiego, a także medioznawcy z Uniwersytetu Warszawskiego.
Prowadząca debatę poseł Iwona Śledzińska-Katarasińska wyraziła opinię, że należy zrobić wszystko, by projekt nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji „wylądował w koszu”, albowiem nie ma sensu go poprawiać, a jego celem jest pozbycie się niezależnego nadawcy. „Ustawa w takim kształcie w ogóle się nie powinna się znaleźć w Sejmie. Jest niepotrzebna i zbędna. Niczego nie rozwiązuje, a wręcz przeciwnie – wprowadza zamieszanie, chaos i konflikt. Nie powinna być procedowana, a mimo to marszałek Sejmu uznała, że można pracować nad ustawą, która łamie co najmniej 3 artykuły konstytucji dotyczące prawa obywatela do informacji, wolności słowa i prowadzenia działalności gospodarczej. Ustawa łamie prawo, podważa zaufanie obywateli do państwa i prawa, neguje prawa słusznie nabyte” – przekonywała posłanka Iwona Śledzińska-Katarasińska. Jak dodała, przyjęcie projektowanej ustawy dopięłoby system kneblowania demokracji, ponieważ „bez wolnych mediów nie ma wolnych wyborów. A bez wolnych wyborów nie ma demokracji”.
Zdaniem Andrzeja Krajewskiego z Towarzystwa Dziennikarskiego, który zaprezentował materiał poświęcony programom informacyjnym TVP nie ma najmniejszej wątpliwości, że bez TVN24 powstanie monopol informacyjny, który „zabije demokrację i wolne wybory”. Wtórował mu prezes Towarzystwa Dziennikarskiego Seweryn Blumsztajn, który mówił o tym, że media zakneblowane, podporządkowane politycznym interesom uprawiają brutalną i kłamliwą propagandę, są nieprofesjonalne i uczestniczą w procesie niszczenia niezależnych dziennikarzy. „To nas czeka, tak wyglądałby świat bez TVN. Boimy się, jak daleko PiS się posunie” – mówił.
Prof. Tadeusz Kononiuk z Uniwersytetu Warszawskiego przywołał hasło mówiące, że jakość informacji równa się jakości demokracji. Według niego pluralizm oznacza poszanowanie sfery prywatnej w mediach, pluralizm i różnorodność w mediach tworzą zaś przestrzeń dialogu, przyczyniając się do integracji społecznej. „Demokracja bez wolności prasy jest karykaturą demokracji” – powiedział. Opisał proces, w którym następuje kryzys zaufania obywateli do władzy, pojawia się przepaść między informacjami politycznymi i wiedzą obywatela.
Sekretarz Zarządu Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka Małgorzata Szuleka podkreśliła, że projektowana nowelizacja jest zagrożeniem dla wolności słowa i swobodnego przepływu kapitału, stanowi pogwałcenie zasad państwa prawa. Jej zdaniem kryzys praworządności i kryzys medialny, na który składają się przejęcie mediów publicznych i Polski Press, powstanie tuby propagandowej PiS, ataki na dziennikarzy i lawinowo rosnąca liczba postępowań prokuratorskich i sądowych przeciwko dziennikarzom i niezależnym mediom, próby tłumienia krytyki prasowej, polityka finansowania swoich mediów przez umieszczanie w nich reklam, prowadzą do erozji demokracji.
Prof. Tadeusz Kowalski z Uniwersytetu Warszawskiego zwrócił uwagę, że celem Prawa i Sprawiedliwości jest „pluralizm koncesjonowany przez państwo, w którym istnieją propaganda hard i light, a także koncesjonowana opozycja”. Według niego chęć niszczenia wszelkich oznak pluralizmu jest spowodowana radykalizacją, ponieważ miliardy przeznaczone na media nie przynoszą efektów i poparcie dla tej partii nie rośnie w sondażach.
W opinii redaktora naczelnego „Polityki” Jerzego Baczyńskiego media powinny być niezależne od państwa, polityków i władzy, a w naszych warunkach warunkiem tej niezależności jest mocny i niesterowalny zagraniczny kapitał prywatny. Towarzyszą mu standardy wydawców, etos dziennikarski i postawy odbiorców. „Jedyne, czego nie można dopuścić do mediów, to kapitał państwowy, bo wtedy media stają się narzędziem władzy” – powiedział. Według niego tzw. media patriotyczne są zblatowane z władzą, z czego mają wielkie korzyści materialne, i de facto są pseudopatriotyczne. W ocenie Jerzego Baczyńskiego repolonizacja mediów oznacza przesuwanie mediów do „mediów patriotycznych”.
Michał Wawrykiewicz z Wolnych Sądów podkreślił, że wolne media, sądy i wybory tworzą demokratyczne państwo prawa, kneblowanie mediów wiąże się natomiast z destrukcją praworządności. Przypomniał, że nie byłoby tego projektu nowelizacji, gdyby nie zdemontowano „bezpieczników” systemu, takich jak Trybunał Konstytucyjny, a w zamian wprowadzono „nie-sąd”, np. Izbę Dyscyplinarną czy Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych w Sądzie Najwyższym.
Wiceprezes Rady Pracodawców RP Wojciech Warski zwrócił uwagę na konieczność poszanowania amerykańskich inwestycji w Polsce zgodnie z podpisaną przed laty umową bilateralną. Jego zdaniem tzw. lex TVN przynosi ogromne straty wizerunkowe i oznacza utratę wiarygodności biznesowej. „Straci nie PiS, ale my jako Polska” – powiedział.
Karolina Skowron z Akcji Demokracja zapowiedziała, że ten ruch społeczny będzie się sprzeciwiać atakowi na TVN, ponieważ „idziemy w kierunku państwa autorytarnego”. „Musimy zatrzymać PiS na tej drodze. Koniec demokracji następuje powoli” – przestrzegała.
Poseł Mirosław Suchoń wezwał Krajową Radę Radiofonii i Telewizji do „opamiętania się” i stanięcia po stronie prawa, ponieważ media powinny wypełniać swoją rolę w interesie publicznym.
Senator Agnieszka Gorgoń-Komor zastanawiała się, jaka powinna być strategia na najbliższy czas, aby „przerwać proces niszczenia demokracji, abyśmy nie byli świadkami agonii”.