Narzędzia:

Prace w komisjach senackich – 28 kwietnia 2020 r.

legislacja sprawy międzynarodowe zdrowie 28.04.2020
Komisje: Ustawodawcza, Praw Człowieka, Praworządności i Petycji oraz Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej (fot. Marta Marchlewska - Kancelaria Senatu)

Komisje: Ustawodawcza, Praw Człowieka, Praworządności i Petycji oraz Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej na wspólnym posiedzeniu 28 kwietnia 2020 r. rozpatrywały ustawę o szczególnych zasadach przeprowadzania wyborów powszechnych na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonych w 2020 r. i nie zajęły stanowiska w tej sprawie.

Po wysłuchaniu opinii ekspertów – naukowców, samorządowców, sędziów, Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara i przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej Sylwestra Marciniaka  przerwały obrady z uwagi na nieobecność przedstawicieli rządu i posła sprawozdawcy.

Zdaniem senatora Adama Szejnfelda niedopuszczalne jest, by w trakcie obrad komisji nie było przedstawicieli strony rządowej na posiedzeniu. Senatorowie wskazywali, że rząd chce łamać prawo tą ustawą i wobec tego rząd powinien bronić swojego stanowiska. Mówili, że chcą zadawać pytania rządowi i uzyskać odpowiedzi ważne dla 30 mln obywateli. W związku z tym komisja przerwała obrady do poniedziałku.   

Sejm, omawianą ustawę uchwalił  6 kwietnia br. Przewiduje ona, że wybory prezydenckie w 2020 r. mają zostać przeprowadzone wyłącznie w drodze głosowania korespondencyjnego. Senat ma się nią zająć na posiedzeniu 5 i 6 maja. Do komisji wpłynęło kilkadziesiąt opinii różnych instytucji i podmiotów prawnych oraz samorządowych na temat ustawy, niemal wszystkie są krytyczne.

Na wniosek wicemarszałka Bogdana Borusewicza (KO) komisje zdecydowały, że zwrócą się do rządu o przedstawienie projektów rozporządzeń do ustawy. Na wniosek senatora Bogdana Klicha (KO) komisje zdecydowały, że zwrócą się do Ministerstw Cyfryzacji i Aktywów Państwowych oraz Poczty Polskiej o pełną dokumentacji czynności podejmowanych w związku z wyborami, chodzi m.in. o występowanie o spisy wyborców i przygotowywanie kart wyborczych. Komisje przyjęły też wniosek senatora Stanisława Gawłowskiego (niezrzeszony), aby Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji wypowiedziała się, dlaczego media publiczne twierdzą, iż Senat opóźnia prace nad ustawą. Nie przyjęto natomiast wniosku senatora Marka Martynowskiego (PiS), ażeby obrady połączonych komisji odroczyć do 5 maja.

Sprawozdawca sejmowy ustawy poseł Krzysztof Sobolewski (PiS) twierdził, że niewybranie prezydenta w terminie konstytucyjnym spowoduje chaos prawny. Zwrócił się on do Senatu o jak najszybsze procedowanie ustawy.

Zdaniem Adama Bodnara ustawa o wyborach korespondencyjnych poprzez wprowadzenie zasady wyłącznego głosowania korespondencyjnego narusza zasady powszechności, tajności i bezpośredniości wyborów. Podkreślił, że zmiany w prawie wyborczym  mogą być wprowadzone na 6 miesięcy przed planowanymi wyborami, tymczasem zostają one wprowadzane na kilka dni przed wyborami. Według RPO w sytuacji, gdy mamy do czynienia ze stanem epidemii, prowadzenie kampanii wyborczej  stwarza zagrożenie dla zdrowia i życia obywateli.

Przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej Sylwester Marciniak podkreślił, że  PKW nie jest od oceny przepisów, tylko od ich realizacji. Mówił, że komisja otrzymuje setki pytań, czy przygotowywać lokale wyborcze, czy przygotowywać spisy wyborców.

Przyznał, że gdyby wybory miały się odbyć w tradycyjnej formie, zbyt mało osób zgłosiło się do obwodowych komisji wyborczych. W komisjach tych powinno zasiadać około 250 tys. osób, a zgłosiło się 130-140 tysięcy członków. Dodał, że co tydzień w niedzielę w całym kraju odbywa się od 5 do 10 różnych głosowań, a np. w niedzielę 26 kwietnia było 26 "przedsięwzięć wyborczych" (wyborów uzupełniających, lokalnych referendów).

 „Chcemy przeprowadzić te wybory, ale określcie zasady, inaczej nie da się tych wyborów przeprowadzić" – powiedział przewodniczący PKW. „Oczekujemy, żeby wreszcie organy władzy publicznej doszły do porozumienia w zakresie zorganizowania wyborów, takich które będą bezpieczne dla wyborców, a z drugiej strony demokratyczne" – dodał.

Posiedzenie będzie kontynuowane 4 maja 2020 r.

Senatorowie podczas posiedzenia Komisji Ustawodawczej zdecydowali, że rozpatrzy ona projekty uchwały w 75. rocznicę zakończenia II wojny światowej w Europie oraz w 80. rocznicę prawnej likwidacji organizacji mniejszości polskiej w III Rzeszy po otrzymaniu opinii Ministerstwa Spraw Zagranicznych.

Komisja Spraw Zagranicznych i Unii Europejskiej omawiała skutki rozporządzenia ministra spraw zagranicznych z 20 kwietnia 2020 r. w sprawie utworzenia obwodów głosowania w wyborach Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w 2020 r. dla obywateli polskich przebywających za granicą, w czasie trwania pandemii COVID-19. W posiedzeniu wzięli też udział online przedstawiciele Polonii z różnych krajów. I senatorowie i Polonusi byli zdania, że każdy obywatel polski mieszkający za granicą ma prawo do udziału w wyborach prezydenckich, a jeśli to prawo wyborcze nie zostanie w pełni zagwarantowane, będzie to oznaczać, że wybory nie spełnią warunków demokratycznych, zwłaszcza wymogu powszechności.

"Jesteśmy bardzo zaniepokojeni tym, że w pracach nad tak zwanymi wyborami kopertowymi, jeśliby te rozwiązania zostały przyjęte, duża część Polaków zostanie pozbawiona prawa wyborczego. Dotyczy to w szczególności tych Polaków, którzy przebywają za granicą, a którzy mając obywatelstwo polskie zgodnie z polskim prawem mają pełne, identyczne prawa jak Polacy mieszkający w kraju" - powiedział senator Bogdan Klich, przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych i Unii Europejskiej. Zwrócił on uwagę, że w poprzednich wyborach do głosowania zarejestrowało się ponad 300 tys. osób, a obecnie według najnowszych danych MSZ jest to o wiele mniej, a mianowicie ponad 21 tys. Senator Klich oświadczył, że każdy Polak, czy to w kraju czy przebywający za granicą, powinien mieć pełne prawo do głosowania w wyborach prezydenckich, albowiem to jest jego niezbywalne konstytucyjne uprawnienie.

Zaproszony na posiedzenie wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk zapewnił, że intencją rządu jest przeprowadzenie wyborów prezydenckich z możliwie jak największym udziałem Polaków mieszkających za granicą, ale z zachowaniem bezpieczeństwa. Jest to trudne w warunkach dynamicznej sytuacji związanej z rozprzestrzenianiem się koronawirusa w różnych krajach. „Jako MSZ czekamy na rozwój prac nad ustawą o wyborach korespondencyjnych” - powiedział. Wyraził on pogląd, że na Senacie spoczywa teraz wyjątkowa odpowiedzialność, albowiem wejście w życie tej ustawy umożliwi większej liczbie Polaków z zagranicy wzięcie udziału w wyborach prezydenckich. Poinformował też, że MSZ wysłał noty do 15 krajów z zapytaniem o możliwość przeprowadzenia wyborów w obecnej sytuacji. Wyraził opinię, że w każdym państwie wzięcie udziału w wyborach musi się odbyć z poszanowaniem obowiązującego tam prawa.

Wiceprzewodniczący komisji Marcin Bosacki zadał pytanie, czy MSZ rekomenduje przesunięcie terminu wyborów, skoro przedstawiciele Polonii mogą mieć wielkie problemy z dotarciem do obwodu wyborczego czy wzięciem udziału w wyborach korespondencyjnych. Wicemarszałek Senatu Gabriela Morawska-Stanecka pytała, kto wyśle pakiety wyborcze do konsulatów i w jakim trybie, skoro ustawa, o której mowa, tego nie określa. Wiceminister Wawrzyk odpowiedział, że to konsulowie są odpowiedzialni za przeprowadzenie wyborów na swoim terenie. Jego zdaniem, wybory powinny odbyć się w takim terminie, aby zapewnić powszechność i bezpieczeństwo.

Wśród przedstawicieli Polonii wypowiadających się online była Teresa Berezowski (Kanada), Rada Polonii Świata, która zwróciła uwagę na techniczne trudności wzięcia udziału w wyborach w czasie pandemii np. związane z dotarciem do konsulatu, brakiem odpowiednio dużej sali czy wysyłką pakietu wyborczego. Zaapelowała o przesunięcie terminu wyborów o sześć miesięcy, aby „każdy kraj mógł dojść do swojej normy”. Zdaniem Tadeusza Piłata (Szwecja), prezydenta Europejskiej Unii Wspólnot Polonijnych, wszyscy są w trudnej sytuacji i nie da się obecnie przeprowadzić wyborów w racjonalny sposób. Jan Tymowski z Brukseli to autor petycji, pod którą podpisało się w internecie 3 tys. osób, a która pokazuje, że Polonia nie chce wyborów. Zwrócił on uwagę na brak gwarancji tajności wyborów - prosił o uczciwą refleksję i znalezienie takich rozwiązań, które pozwolą uniknąć katastrofy.

Wielu Polaków z zagranicy zwracało uwagę na niemożność wzięcia udziału w wyborach ze względu na restrykcje prawne wprowadzone w krajach ich zamieszkania. Mówiono, że Polacy bardzo chcą spełnić obywatelski obowiązek, ale rozsadek nakazuje im, aby się zastanowić, czy jest to możliwe w obecnych warunkach. Wyrażono opinię, że jest to „nieuczciwe wykluczenie z wyborów”. Polonusi przypominali, że wybory to święto demokracji i oni chcą w nim uczestniczyć.

Podsumowując, senator Bogdan Klich powiedział, że posiedzenie komisji przekształciło się w nieformalne wysłuchanie publiczne z udziałem przedstawicieli Polonii. Było to nieprzypadkowe, ponieważ intencją senatorów jest umożliwienie udziału w wyborach jak największej liczbie Polaków z zagranicy.

Zobacz inne aktualności Przejdż do wszystkich aktualności

Marszałek Senatu na uroczystościach z okazji 81. rocznicy powstania w Getcie Warszawskim

Marszałek Małgorzata Kidawa-Błońska w imieniu Senatu złożyła wieniec pod pomnikiem Bohaterów Getta Warszawskiego.

„25 lat Polski w NATO”

Wicemarszałek Rafał Grupiński otworzył w Senacie wystawę.

Prace w komisjach senackich – 18 kwietnia 2024 r.

Obradowały komisje senackie: spraw Unii Europejskiej, edukacji, praw człowieka i praworządności, spraw zagranicznych oraz petycji.