12 listopada 2005 r. w Warszawie marszałek Bogdan Borusewicz był gościem honorowym Kongresu Obywatelskiego. Kongres, który zorganizował Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową, zgromadził około 600 przedstawicieli nauki, samorządu terytorialnego, gospodarki, kultury i organizacji pozarządowych. Podczas 11 sesji tematycznych uczestnicy kongresu dyskutowali m.in. o wizji rozwoju Polski, migracji i kształcie polskiej demokracji.
Przemawiając podczas kongresu, marszałek B. Borusewicz zapewnił, że jako marszałek Senatu pragnie wzmocnić społeczeństwo obywatelskie w Polsce.
Jak zaznaczył marszałek B. Borusewicz, Polsce potrzebne są "małe wspólnoty ludzkiej solidarności", podobne do tych z sierpnia 1980 roku. Istotą wydarzeń sprzed 25 lat było bowiem "wielkie poczucie wspólnoty - wspólnoty etycznej, wspólnoty sumień, wspólnoty przyjaźni" - dodał.
Mieliśmy wówczas głębokie przeświadczenie, że walczymy o słuszną sprawę, że mamy moralną rację. Czuliśmy więź etyczną, a nie polityczną, ponieważ tylko etyka dawała pewność, kto ma rację, tylko wartości etyczne sprawiały, że w tym okresie beznadziejności można było zorganizować się i zorganizować taki ruch ("Solidarność") - podkreślił marszałek Senatu.
Jak powiedział marszałek B. Borusewicz, w 2005 roku stajemy wobec pytania, w jaki sposób można odtworzyć wspólnoty sprzed 25 lat.
"Doświadczenia pokazują, że może to być łatwiejsze w pozapolitycznej przestrzeni społeczeństwa obywatelskiego, którego głównym znakiem jest działanie w imię interesu szerszego" - zaznaczył marszałek.
Premier Kazimierz Marcinkiewicz skierował list do uczestników kongresu. Stwierdził w nim m.in., że Polakom "należy się państwo, w którym każdy będzie czuł się jak u siebie". "Głos obywateli musi być wysłuchany z uwagą" - napisał premier K. Marcinkiewicz.