„Czas spędzony w szkole będzie efektywny, jeśli edukacja i szkoła będą przyjazne dzieciom. Dlatego w edukacji konieczna jest już rewolucja, a nie ewolucja” – przekonywała senator Joanna Sekuła podczas debaty „Ile polityki w edukacji. Czy trzeba edukować polityków?”, zorganizowanej w Senacie z jej inicjatywy, wspólnie z prezes Fundacji Bullerbyn Marianną Kłosińską. W senackim spotkaniu wzięli udział eksperci i praktycy w dziedzinie edukacji oraz politycy: wicemarszałek Senatu Michał Kamiński, posłowie Kinga Gajewska i Artur Dziambor. Podczas debaty zgodzono się co do potrzeby powołania apolitycznej rady edukacyjnej, działającej ponad podziałami politycznymi, skupiającej wszystkie zainteresowane strony: praktyków, ekspertów, przedstawicieli strony rządowej i samorządowej, mającej głos zarówno doradczy, jak i decyzyjny, wyznaczającej mapę drogową działań na rzecz polskiej szkoły – przyjaznej i demokratycznej.
Otwierając debatę, wicemarszałkini Gabriela Morawska-Stanecka podkreśliła, że w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat wszystkie zmiany w edukacji miały przede wszystkim charakter strukturalny. „Nie zadawano sobie podstawowego pytania: czego i w jaki sposób uczyć” – zaznaczyła. W ocenie wicemarszałkini w świecie zaawansowanych technologii polska młodzież powinna być tak nauczana, aby nie odstawała od swoich europejskich rówieśników.
„Wiemy, jak ma wyglądać edukacja i szkoła w Polsce, potrzebujemy odwagi, aby wcielić to w życie” – mówił dr Mikołaj Marcela z Uniwersytetu Śląskiego, autor bestsellerowych poradników edukacyjnych. Jego zdaniem trzeba stworzyć nowy model szkoły, by to zrobić należy zacząć od fundamentów: zaufania, wsparcia i dialogu. Współczesna szkoła powinna być demokratyczna, odpowiadać na potrzeby uczniów i ludzi, którzy w niej pracują. Apelował też o aktywne zmienianie świadomości rodziców o edukacji swoich dzieci.
Prezes Stowarzyszenia Do!Pamina Lab Anna Dęboń podkreśliła natomiast, że rewolucja w edukacji jest konieczna, a polscy uczniowie muszą mieć bezpłatny dostęp do nowoczesnej edukacji XXI w.
Podczas debaty eksperci i praktycy w obszarze edukacji podkreślali znaczenie partycypacji dzieci i młodzieży w procesie edukacyjnym i zapewnienia im prawa wyboru. Wskazywali także na potrzebę podejmowania działań na rzecz realizacji praw dziecka w placówkach oświatowych. Zdaniem uczestników debaty polska szkoła jest zbyt opresyjna wobec uczniów. Jak podkreślali, nie ma prawa istnieć system, który wypluwa „przeorane przez niego dzieci z głęboką depresją”, bo to my dorośli jesteśmy odpowiedzialni za dobrostan naszych dzieci, dobrej jakości szkołę, zgodną z oczekiwaniami i potrzebami młodzieży. Dlatego w oświacie potrzebne są przede wszystkim zmiany jakościowe, a nie tylko strukturalne. Jak wskazywano, nawet w rewolucji można stawiać małe kroki, określać perspektywę na kolejne 2, 3 czy 10 lat. Warto też pamiętać o możliwości korzystania z dobrych praktyk w innych krajach. Uczestnicy debaty zwracali uwagę na potrzebę kampanii społecznych adresowanych zarówno do rodziców, jak i nauczycieli, uświadamiających potrzebę rewolucji w polskiej edukacji. Przekonywali, że rewolucja edukacyjna na miarę potrzeb XXI w. jest w zasięgu ręki.