Narzędzia:

Zapowiedzi

17 września 2003 r.

17 września 2003

17 września 2003 r. przewodniczący Parlamentu Europejskiego Pat Cox spotkał się z członkami Komisji Spraw Zagranicznych i Integracji Europejskiej oraz Komisji Spraw Zagranicznych i Komisji Europejskiej Sejmu.

Podczas spotkania polskich parlamentarzystów interesowało zdanie szefa PE w sprawie Traktatu Konstytucyjnego UE i postulatów Polski, m.in. dotyczących utrzymania korzystnego dla Polski nicejskiego systemu głosowania oraz wprowadzenia do preambuły unijnej konstytucji odwołania do chrześcijaństwa.

W dyskusji wskazywano, że Polacy opowiadając się w referendum za przystąpieniem do Unii Europejskiej, poparli jednocześnie określone zasady, które obecnie w UE próbuje się zmienić. Parlamentarzyści pytali, w jaki sposób mieliby wytłumaczyć wyborcom te zmiany.

P. Cox podkreślił, że Unia jest "żywą polityczną wspólnotą". "Nie zgadzam się, że teraz się oszukuje i zmienia reguły (...). Nie akceptuję argumentów, że was nikt o nic nie pytał. Polscy przedstawiciele zasiadali w Konwencie Europejskim z pełnym prawem, by mówić, interweniować i składać poprawki. Oczywiście nie należy składać na nich wszystkich trosk, ale czy was trzymano za drzwiami?" - pytał.

Przewodniczący Parlamentu Europejskiego zaapelował, by walcząc o wartości chrześcijańskie, nie ignorować innych wartości, które są w projekcie Traktatu Konstytucyjnego: demokracji, poszanowania prawa czy solidarności.

W opinii P. Coksa, opracowany przez konwent projekt Traktatu Konstytucyjnego jest solidną podstawą do prac konferencji międzyrządowej, która przyjmie ostateczną jego wersję. Zaapelował, by nie doprowadzić do rozpadu osiągniętego już konsensusu, lecz jedynie udoskonalić go.

W dyskusji nawiązywano również do nieporozumień dotyczących wypowiedzi P. Coksa na temat wysiedleń Niemców po II wojnie światowej. Chodzi o wypowiedź z czerwca br. do uczestników 54. Zjazdu Niemców Sudeckich w Augsburgu. Jak relacjonowały m.in. niemieckie media, P. Cox miał powiedzieć, że "wypędzenie po II wojnie światowej, a właściwie wysiedlenie Niemców z terenów Polski" było - jego zdaniem - "niesprawiedliwością, a nawet bezprawiem".

"Nie przyjmuję odpowiedzialności za błędne tłumaczenie, błędną analizę moich uczuć, które są jasne i nie są rewizjonistyczne" - stwierdził przewodniczący Parlamentu Europejskiego. "Znam historię i nie chcę, by była pisana od nowa" - powiedział.

Kilka dni temu asystent P. Coksa przedstawił polskim parlamentarzystom w Brukseli angielską wersję tekstu, zgodnie z którą zdanie to brzmiało: "Dobrze zdaję sobie sprawę, drodzy przyjaciele, z głębokiego poczucia krzywdy (ang. deep feeling of injustice), które odczuwano, kiedy Niemcy i Węgrzy byli wydalani po wojnie".

P. Cox podkreślił, że Polska aktywnie broniła wartości Europy w 1939 roku i płaciła za to wysoką cenę. "Macie historyczny obowiązek respektowania tych wartości, ale również współczesny interes w tym, byśmy nie pisali na nowo historii" - mówił.

Zdaniem P. Coksa, obowiązkiem obecnego pokolenia polityków jest tworzenie warunków, by ta tragiczna historia nigdy się nie powtórzyła.