Narzędzia:
Posiedzenie Komisji Nauki, Edukacji i Sportu (nr 47) w dniu 05-07-2017
Uwaga! Zapis stenograficzny jest tekstem nieautoryzowanym

Zapis stenograficzny

– posiedzenie Komisji Nauki, Edukacji i Sportu (047.)

w dniu 5 lipca 2017 r.

Porządek obrad:

1. Rozpatrzenie „Informacji o działalności Rzecznika Praw Dziecka za rok 2016 wraz z Uwagami o stanie przestrzegania praw dziecka” (druk senacki nr 466).

(Początek posiedzenia o godzinie 15 minut 01)

(Posiedzeniu przewodniczy przewodniczący Kazimierz Wiatr)

Przewodniczący Kazimierz Wiatr:

Szanowni Państwo!

Otwieram posiedzenie Komisji Nauki, Edukacji i Sportu Senatu Rzeczypospolitej Polskiej. Dla porządku dodam, że jest to czterdzieste siódme posiedzenie w tej kadencji.

Serdecznie witam pana rzecznika praw dziecka, pana Marka Michalaka. Tak z pamięci powitam jeszcze pana profesora Konopczyńskiego, niedawnego rektora ważnej wyższej uczelni zajmującej się resocjalizacją i mającej takie, można powiedzieć, unikatowe laboratorium badawcze związane nie tylko z dydaktyką, ale właśnie z prowadzeniem badań naukowych opartych na rzeczywistych formach terapii. Witam także pana Bartosza Sowiera, dyrektora Gabinetu Rzecznika Praw Dziecka. Witam panią Agnieszkę Rękas, głównego konsultanta do spraw prawnych w Biurze Rzecznika Praw Dziecka. Witam panią Agatę Jasztal, dyrektora Zespołu Spraw Międzynarodowych i Konstytucyjnych w Biurze Rzecznika Praw Dziecka. Witam panią Ewelinę Rzeplińską, dyrektora Zespołu Spraw Rodzinnych i Nieletnich w Biurze Rzecznika Praw Dziecka. Witam panią Beatę Sobocińską, dyrektora Zespołu Edukacji i Wychowania w Biurze Rzecznika Praw Dziecka. I witam…

(Prezes Fundacji na rzecz Rozwoju Probacji „Probare Andrzej Martuszewicz: Andrzej Martuszewicz)

Właśnie. Ja co prawda też się kaligrafii nie uczyłem, ale ciężko odczytać…

(Prezes Fundacji na rzecz Rozwoju Probacji „Probare” Andrzej Martuszewicz: Przepraszam, szybko pisałem.)

Prezes fundacji „Probare”.

Bardzo serdecznie witam panów senatorów i panią sekretarz Elżbietę Karwowską.

Punkt 1. porządku obrad: rozpatrzenie „Informacji o działalności Rzecznika Praw Dziecka za rok 2016 wraz z Uwagami o stanie przestrzegania praw dziecka” (druk senacki nr 466)

Szanowni Państwo, dzisiejsze posiedzenie jest poświęcone rozpatrzeniu „Informacji o działalności Rzecznika Praw Dziecka za rok 2016 wraz z Uwagami o stanie przestrzegania praw dziecka”; druk senacki nr 466.

Tu mogę dodać do protokołu, że jest to druk senacki grubszy od ustawy budżetowej. Tak że informacja jest bardzo, bardzo obszerna. Ale nie ma wątpliwości, że są tu opisane sprawy bardzo ważne. Wiemy, że to właśnie Polska była inicjatorem konwencji o prawach dziecka. Wiemy też, że Polska wniosła do tej konwencji własne deklaracje rozszerzające. Pan minister pamięta, że ja zawsze o tym przypominam, bo mimo wszystko takie marzenie, żeby te deklaracje stały się częścią tej konwencji… Bo jednak one w istotny sposób jakby lokalizują tę konwencję, podkreślając znaczenie rodziny i cały, można powiedzieć, sens praw dziecka, jego wychowania. To jest w istotny sposób podkreślane.

Proszę państwa, proponuję, żeby pan minister przedstawił informację, a następnie będziemy dyskutować, będziemy pytać.

Witam też panią senator Kopiczko. Bardzo nam miło.

Panie Ministrze, bardzo proszę.

Rzecznik Praw Dziecka Marek Michalak:

Bardzo dziękuję.

Panie Przewodniczący, Panie Profesorze! Panie i Panowie Senatorowie! Szanowni Państwo!

Zgodnie z dyspozycją zawartą w art. 12 ust. 1 ustawy z 6 stycznia 2000 r. o Rzeczniku Praw Dziecka mam przyjemność i zaszczyt przedstawić informację o działalności rzecznika praw dziecka za 2016 r. wraz z jej integralną częścią, jaką są uwagi o stanie przestrzegania praw dziecka.

W kilku zdaniach zacznę od podsumowań statystycznych dotyczących działalności rzecznika. W roku 2016 do rzecznika wpłynęło 46 tysięcy 213 spraw. To około czteroipółkrotnie więcej niż w roku 2008, w którym obejmowałem ten urząd, ale warto zauważyć, że od 2013 r. liczba podejmowanych przez rzecznika interwencji pozostaje na zbliżonym poziomie, czyli tak mniej więcej do 50 tysięcy. Rzecznik skierował do ministrów, organów oraz instytucji ogółem 154 wystąpienia o charakterze generalnym, składając propozycje zmian legislacyjnych.

W 295 przypadkach rzecznik praw dziecka uznał, że istnieje zagrożenie dla dobra dziecka w toczącym się postępowaniu sądowym, dlatego, korzystając z ustawowych kompetencji, zgłaszał udział w postępowaniach sądowych i brał w nich udział na prawach przysługujących prokuratorowi, tak jak stanowi ustawa o rzeczniku.

Istotnym elementem działalności rzecznika praw dziecka było podejmowanie czynności kontrolnych. W następstwie otrzymanych sygnałów o nieprawidłowościach, jak również z własnej inicjatywy, w 2016 r. rzecznik praw dziecka zbadał na miejscu łącznie 217 spraw. Kontrole przeprowadzono m.in. w placówkach pieczy zastępczej, młodzieżowych ośrodkach wychowawczych, placówkach edukacyjnych, leczniczych oraz miejscach wypoczynku dzieci i młodzieży.

Działalność kontrolna rzecznika w 2016 r. dotyczyła również badania akt sądowych. W następstwie opublikowania przez Ministerstwo Sprawiedliwości informacji pt. „Uniemożliwienie odbierania dzieci z powodu biedy – projekt przyjęty przez Radę Ministrów” rzecznik wystąpił do ministra o wskazanie wymienionych w publikacji 61 przypadków odebrania rodzicom dzieci i umieszczenia ich w pieczy zastępczej. Informacja ministerstwa jednoznacznie wskazywała, że w tych rodzinach złe warunki ekonomiczne i bytowe były jedyną przyczyną orzeczenia sądu o umieszczeniu małoletnich poza rodziną biologiczną. Analiza przekazanych przez sądy akt spraw wskazanych przez Ministerstwo Sprawiedliwości nie potwierdziła jednak, aby wyłączną przyczyną umieszczenia dziecka w pieczy zastępczej były warunki materialne i socjalne rodziny. Rzecznik nie stwierdził na podstawie badanych akt wskazanych spraw sądowych, aby doszło do naruszenia praw lub dobra dziecka na skutek umieszczenia małoletniego w pieczy zastępczej wyłącznie z powodu trudnej sytuacji materialnej rodziny. Podobne wnioski po analizie tego samego materiału zostały przedstawione przez Instytut Wymiaru Sprawiedliwości podległy ministrowi sprawiedliwości.

Rzecznik praw dziecka wielokrotnie uczestniczył w posiedzeniach Sejmu i Senatu Rzeczypospolitej Polskiej, a także w posiedzeniach komisji obu izb. Brał czynny udział w posiedzeniach zespołów parlamentarnych, m.in. Parlamentarnego Zespołu ds. Dzieci czy Parlamentarnego Zespołu ds. Osób Głuchych. W 2016 r. rzecznik wydał opinię do 46 różnego rodzaju projektów aktów normatywnych.

W ramach upowszechniania praw dziecka w ubiegłym roku rzecznik gościł dzieci i młodzież w swoim biurze lub spotykał się z nimi w różnych miastach Polski, m.in. szkołach, przedszkolach, szpitalach, miejscach wypoczynku i placówkach opiekuńczo-wychowawczych. Łącznie w spotkaniach z rzecznikiem udział wzięło ponad 57 tysięcy dzieci i młodzieży. Każde z nich otrzymało zestaw materiałów promujących prawa dziecka i informujących o dziecięcym telefonie zaufania.

W 2016 r. rzecznik objął honorowym patronatem 275 wydarzeń i inicjatyw organizowanych m.in. przez organizacje pozarządowe, placówki naukowe oraz organy administracji państwowej i samorządowej.

Przedstawiona Wysokiej Komisji informacja obejmuje zgodnie z przepisami ustawy 5 głównych obszarów działania na rzecz ochrony praw najmłodszych obywateli Rzeczypospolitej Polskiej. Są to kolejno: prawo do życia i ochrony zdrowia, prawo do wychowania w rodzinie, prawo do godziwych warunków socjalnych, prawo do nauki oraz prawo do ochrony przed przemocą, okrucieństwem, wyzyskiem, demoralizacją, zaniedbaniem oraz innym złym traktowaniem.

Jeśli chodzi o poszczególne kategorie zgłaszanych spraw, o których wspomniałem wcześniej, to 5 tysięcy 389 spraw związanych było z prawem do życia i ochrony zdrowia. Rzecznik badał sprawy indywidualne oraz kierował do właściwych organów i instytucji wystąpienia, które dotyczyły m.in. dostępności do lekarzy specjalistów, stanu zdrowia jamy ustnej dzieci i młodzieży, organizacji opieki zdrowotnej nad populacją wieku rozwojowego, dostępności do nowoczesnego leczenia, ochrony dzieci przed zakażeniem wirusem HIV, opieki medycznej podczas porodu, szczepień ochronnych, kosztów leczenia, standardów pediatrycznych, depresji poporodowej, ochrony życia i zdrowia dzieci nienarodzonych, korzystania przez dzieci z solariów, zażywania substancji psychoaktywnych, tzw. dopalaczy, braku biegłych na etapie postępowań sądowych zainicjowanych odwołaniem od orzeczeń wojewódzkich zespołów do spraw orzekania o niepełnosprawności czy bezpieczeństwa procedur medycznych.

Od wielu lat tradycyjnie już największa liczba spraw miała związek z prawem dziecka do wychowania w rodzinie. W 2016 r. było to aż 23 tysiące 596 przypadków. Podejmując czynności, rzecznik występował do organów instytucji o podjęcie działań lub udzielenie informacji m.in. w sprawach dotyczących realizacji prawa dziecka do obojga rodziców, realizacji kontaktów dziecka z rodzicami, realizacji orzeczeń sądowych, małych dzieci w systemie pieczy zastępczej, procedury wysłuchania małoletnich, reprezentacji dziecka w procesie, prawa dziecka do poznania tożsamości, postępowania o odebranie osoby podlegającej władzy rodzicielskiej lub pozostającej pod opieką, małoletnich matek w placówkach, wsparcia rodziny biologicznej przeżywającej trudności w wypełnianiu funkcji opiekuńczo-wychowawczych, odbierania dzieci, określania procedur w postępowaniu wykonawczym, przestrzegania praw dzieci umieszczonych w systemie pieczy zastępczej, ochrony prawa dziecka do prywatności, ochrony praw dziecka w procedurze adopcyjnej i funkcjonowania placówek wsparcia dziennego.

3 tysiące 831 spraw odnosiło się do prawa dziecka do godziwych warunków socjalnych. Rzecznik badał sprawy indywidualne oraz występował do właściwych organów i instytucji w sprawach dotyczących m.in. bezdomności dzieci, świadczenia wychowawczego, świadczenia rodzicielskiego, egzekucji świadczeń alimentacyjnych, odbywania kary pozbawienia wolności przez skazanych z art. 209 kodeksu karnego w systemie dozoru elektronicznego, ochrony danych osobowych dzieci przysposobionych, procedury przyznawania świadczeń rodzinnych, orzekania o niepełnosprawności, niewystarczającej liczby lokali socjalnych, konfliktów sąsiedzkich, ochrony wizerunku małoletnich, bezpieczeństwa na placach zabaw oraz ulg przejazdowych w komunikacji zbiorowej dla dzieci i młodzieży.

6 tysięcy 980 spraw związanych było z realizacją prawa dziecka do nauki. Dotyczyły one m.in. rekrutacji do przedszkoli i szkół, oceniania uczniów, konkursów przedmiotowych, wsparcia dla dzieci ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi w przedszkolach i w szkołach, pomocy psychologiczno-pedagogicznej, dostępu do podręczników dla dzieci z dysfunkcją wzroku, nierównego traktowania i dyskryminacji, zdrowia psychicznego, cyberprzemocy i samobójstw uczniów, przestrzegania praw dziecka i ucznia w szkole, wpływu konfliktu okołorozwodowego na sytuację szkolną dziecka, bezpieczeństwa i higieny w przedszkolu i szkole, ubezpieczenia ucznia w szkole, działalności rady rodziców, pobytu dziecka przewlekle chorego w placówce, odpowiedzialności dyscyplinarnej nauczycieli, dowożenia dzieci do szkół i przedszkoli, w tym dzieci z niepełnosprawnościami, finansowania jednostek systemu oświaty, bezpieczeństwa dzieci podczas zajęć pozaszkolnych organizowanych przez podmioty prywatne, funkcjonowania młodzieżowych ośrodków wychowawczych, funkcjonowania placówek wsparcia dziennego, organizacji wypoczynku dzieci i młodzieży, organizacji szkolnych zawodów sportowych, funkcjonowania polskich szkół na Litwie oraz funkcjonowania na terenie Rzeczypospolitej Polskiej placówek resocjalizacyjnych dla młodzieży z innych państw.

Kolejną grupę spraw stanowiły te zakwalifikowane jako związane z prawem do ochrony przed przemocą, okrucieństwem, wyzyskiem oraz innym złym traktowaniem. Ogółem w tej kategorii zgłoszono 4 tysiące 972 sprawy. Dotyczyły one m.in. zaniedbywania i przemocy w środowisku domowym, przemocy psychicznej i fizycznej i seksualnej, przemocy rówieśniczej, przemocy w szkołach, przedszkolach, żłobkach oraz innych formach opieki, przemocy w placówkach o charakterze wychowawczym, socjoterapeutycznym i resocjalizacyjnym oraz niegodziwego traktowania.

W informacji o działalności rzecznika praw dziecka w 2016 r., jak państwo zapewne zauważyli, wyodrębniony został rozdział dodatkowy, którego nie było poprzednio, poświęcony ochronie praw dziecka w aspekcie międzynarodowym. Postanowiłem wyszczególnić to zagadnienie z uwagi na specyfikę i złożoność tych spraw. W głównej mierze wnioski do rzecznika o interwencję i działania podejmowane z urzędu dotyczyły ochrony praw małoletnich cudzoziemców na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, ochrony praw małoletnich obywateli polskich zamieszkałych za granicą oraz międzynarodowych uprowadzeń rodzicielskich. Na arenie międzynarodowej rzecznik praw dziecka podejmował również działania na rzecz ochrony praw dziecka w ramach współpracy z Europejską Siecią Rzeczników Praw Dzieci ENOC oraz poprzez współpracę z przedstawicielami instytucji europejskich i międzynarodowych.

Podejmowane przez rzecznika w poszczególnych kategoriach sprawy, zarówno te indywidualne, jak i te o charakterze generalnym, miały na celu ochronę praw dziecka określonych w Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, konwencji o prawach dziecka i innych przepisów prawa, z uwzględnieniem poszanowania odpowiedzialności, praw i obowiązków rodziców. Wszystkie działania nakierowane były na zapewnienie pełnego i harmonijnego rozwoju dziecka i prowadzone były z poszanowaniem jego godności i podmiotowości.

W ramach podejmowanych działań na rzecz dzieci rzecznik ściśle współpracował w 2016 r. z prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej, parlamentem, obu izbami, rzecznikiem praw obywatelskich, Najwyższą Izbą Kontroli, Generalnym Inspektorem Ochrony Danych Osobowych, rzecznikiem praw pacjenta czy Komendą Główną Policji. Współpraca z poszczególnymi organami władzy państwowej, przedstawicielami samorządów, organizacjami pozarządowymi oraz przedstawicielami świata nauki odbywała się również w ramach powołanych przez rzecznika zespołów problemowych, tj.: Zespołu ds. opracowania procedur adopcyjnych, Zespołu ds. opracowania standardów mediacji szkolnej i rówieśniczej, Zespołu ds. usamodzielnienia wychowanków pieczy zastępczej, młodzieżowych ośrodków wychowawczych, schronisk dla nieletnich i zakładów poprawczych oraz zespołu powołanego wspólnie z rzecznikiem praw obywatelskich, Zespołu Ekspertów ds. Alimentów.

Od lat rzecznik uczestniczy również, jako instytucja zapraszana, w pracach Międzyresortowego Zespołu do spraw Zwalczania i Zapobiegania Handlowi Ludźmi.

W ubiegłym roku pracę kontynuowała powołana przy rzeczniku praw dziecka Komisja Kodyfikacyjna Prawa Rodzinnego, której zadaniem jest całościowa analiza funkcjonowania przepisów prawa pod kątem zabezpieczenia dobra dziecka.

Ważnym elementem działalności rzecznika było kontynuowanie ogólnopolskich kampanii społecznych. Nieprzerwanie od 2013 r. prowadzona jest kampania „Reaguj na przemoc wobec dzieci. Masz prawo”. Kampania ta w przyszłym tygodniu, dokładnie 13 lipca, będzie mogła zmienić nazwę na „Masz obowiązek”, dzięki decyzji parlamentu o wprowadzeniu nowych przepisów, wprowadzających już nie tylko odpowiedzialność cywilną, ale odpowiedzialność prawną za niezgłaszanie przestępstw wobec dzieci. Prowadzona jest też druga kampania społeczna, skierowana do młodzieży: „Odwaga ratuje życie”. Ma ona za zadanie zwrócić uwagę dzieci i młodzieży, że odwaga to nie tylko siła i pewność siebie, ale przede wszystkim umiejętność podejmowania mądrych decyzji, zdolność do asertywnych postaw, odpowiedzialność za siebie i bliskich.

2016 r. to również liczne konkursy rzecznika praw dziecka, m.in. na najlepszą pracę magisterską i najlepszą pracę doktorską odnoszącą się do tematyki praw dziecka czy konkurs „To nas dotyczy” dla lokalnych telewizji. Dziennikarze i nadawcy w ramach konkursu zgłaszali materiał dziennikarski dotyczący ochrony praw dziecka.

W 2016 r. rzecznik kontynuował działalność wydawniczą prowadzoną w ramach Biblioteki Rzecznika Praw Dziecka. Wydano m.in. takie publikacje jak „Ochrona rozwoju dziecka przed zagrożeniami w aspekcie prawa międzynarodowego, europejskiego i krajowego”, „Ochrona praw dziecka w sytuacjach nadzwyczajnych”, „Kocham. Nie biję?: przemoc wobec dzieci w dyskursie publicznym”, „Dziecko jako podmiot wolności sumienia i wyznania” oraz „Wykonywanie władzy rodzicielskiej i kontaktów w warunkach istnienia elementu zagranicznego”.

Najistotniejszą częścią tej informacji – obszernej, jak pan profesor wskazał, ale mam nadzieję, że dającej odpowiedzi na pytania, które się budzą, kiedy rozważane są działania rzecznika – są informacje, uwagi o stanie przestrzegania praw dziecka. Te uwagi zostały przedstawione, tak jak i poprzednio, jakby w dwóch częściach. Pierwsza część to są uwagi pozytywne, o tym, że udało się zrealizować wcześniejsze postulaty rzecznika i one weszły w życie bądź za moment wejdą, ale odpowiednie działania już zostały przeprowadzone, a druga część to uwagi, które wskazują na niedostatki i działania, które należy podjąć i zrealizować.

W tej pierwszej części zwracam uwagę na problem stomatologii dziecięcej. Odnosząc się do stanu przestrzegania prawa dziecka do życia i ochrony zdrowia, rzecznik wielokrotnie od 2008 r. wskazywał w wystąpieniach do ministra zdrowia i uwagach przedstawianych Wysokiej Izbie na niedoszacowanie oraz niewystarczającą dostępność świadczeń stomatologicznych dla dzieci. Rzecznik wielokrotnie apelował o stworzenie kompleksowej polityki państwa w zakresie poprawy stanu zdrowia zębów u dzieci obejmującej skuteczną profilaktykę oraz poprawę dostępności do świadczeń stomatologicznych. W rezultacie minister zdrowia powołał Zespół do spraw opracowania rozwiązań na rzecz poprawy stanu zdrowia jamy ustnej u dzieci, który miał opracować rozwiązania zapewniające uzyskanie odpowiednich mechanizmów umożliwiających wykształcenie właściwych postaw zdrowotnych dotyczących zdrowia jamy ustnej u całych rodzin. W jego pracach uczestniczyli także przedstawiciele rzecznika praw dziecka. Opracowany został dokument zawierający diagnozę stanu stomatologicznej opieki zdrowotnej dla dzieci i młodzieży, w którym zwrócono uwagą na niezadowalający stan zdrowia jamy ustnej najmłodszej populacji, problemy organizacyjne w opiece zdrowotnej i potencjalne przyczyny niewydolności aktualnych rozwiązań, w szczególności na nieprawidłową wycenę procedur stomatologicznych dla dzieci i młodzieży. Wypracowana diagnoza potwierdziła wnioski wielokrotnie zgłaszane przez rzecznika praw dziecka. Zaproponowany model organizacji stomatologicznej opieki zdrowotnej nad dziećmi i młodzieżą zakłada objęcie społeczeństwa powszechną edukacją zdrowotną dotyczącą stanu zdrowia jamy ustnej, w tym promowania zdrowia jamy ustnej już wśród dzieci przedszkolnych. Jednocześnie zakłada wprowadzenie podziału na podstawową i specjalistyczną opiekę stomatologiczną dla dzieci, aby każde dziecko miało dostęp do wybranego lekarza podstawowej opieki stomatologicznej, który w razie potrzeby skieruje je do specjalisty. Równocześnie zarządzeniem prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia, zmieniającym zarządzenie w sprawie określania warunków zawierania i realizacji umów w rodzaju leczenie stomatologiczne wprowadzono proponowane od wielu lat przez rzecznika praw dziecka rozwiązanie, tj. współczynnik korygujący nieprawidłową, niską wycenę procedur stomatologicznych dla dzieci. Na dzień dzisiejszy wynosi on 1,2. On jest jeszcze za mały, ale to już jest ten krok, który był potrzebny, pożądany. To rozwiązanie umożliwia zwiększenie odsetka leczonych dzieci, a równocześnie zmniejszenie zadłużenia ośrodków ukierunkowanych na leczenie wyłącznie dzieci i młodzieży.

Zgłaszane przez rzecznika praw dziecka postulaty dotyczące konieczności dokonania zmian w sposobie i poziomie finansowania opieki nad najmłodszymi pacjentami przyczyniły się do tego, że Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji włączyła do planu taryfikacji na rok 2017 obszar świadczeń w lecznictwie szpitalnym dotyczących leczenia chorób dzieci. Skupiał on łącznie ponad 2% wydatków ponoszonych przez NFZ na realizację świadczeń w rodzaju leczenie szpitalne. Analizie poddane zostaną rzeczywiste koszty ponoszone przez świadczeniodawców na realizację świadczeń przeznaczonych dla pacjentów do osiemnastego roku życia. Dokonany zostanie również przegląd rozwiązań systemowych w tym zakresie w innych krajach. Agencja ogłosiła także rozpoczęcie postępowania prowadzonego na podstawie ustawy z 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych w zakresie pozyskania danych finansowo-księgowych za rok 2015 w rodzaju rehabilitacja lecznicza. Stanowiło to odpowiedź na wysunięty przez rzecznika praw dziecka do ministra zdrowia postulat o konieczności ponownej wyceny, tzn. doszacowania świadczeń w zakresie rehabilitacji ogólnoustrojowej w warunkach stacjonarnych dla dzieci. Podkreślam: doszacowania. To ważne, żeby to nie zostało przeszacowane, w drugą stronę…

Rzecznik wielokrotnie zwracał uwagę na konieczność rozszerzenia kalendarza obowiązkowych szczepień ochronnych o szczepienia przeciwko pneumokokom. Na jego wniosek zostały one wprowadzone do kalendarza obowiązkowych szczepień ochronnych. Od 2017 r., od 1 stycznia, szczepieniem przeciwko pneumokokom objęte zostały wszystkie dzieci urodzone po 31 grudnia 2016 r.

Rzecznik wielokrotnie podkreślał, że dzieci przewlekle chore na chorobę Leśniewskiego-Crohna powinny być otoczone prawidłową opieką zdrowotną. Dotychczas przeznaczony dla nich program był zbyt krótki do uzyskania remisji choroby. Od 1 stycznia 2017 r. zgodnie z przedstawionymi przez rzecznika postulatami długość programu lekowego dla dzieci cierpiących na chorobę Leśniowskiego-Crohna została wydłużona z 12 do 24 miesięcy. Jednocześnie lek stosowany wcześniej wyłącznie w leczeniu choroby u dorosłych został udostępniony również dzieciom. Taki był apel środowiska lekarzy i rodziców dzieci chorych na tę rzadką chorobę.

Rzecznik praw dziecka, dostrzegając zagrożenie dla zdrowia dzieci wyrażające się w dostępności dla dzieci produktów leczniczych wydawanych bez konieczności uzyskania na nie recepty, już w 2015 r. apelował do ministra zdrowia i przekazał negatywne stanowisko odnośnie do projektu rozporządzenia zmieniającego rozporządzenie ministra z 2002 r. w sprawie wydawania z apteki produktów leczniczych i wyrobów medycznych. Ówcześnie wprowadzone zmiany w prawie dały dziecku swobodę w nabywaniu środków hormonalnych do stosowania wewnętrznego bez przepisu lekarza. Rzecznik, uzasadniając wówczas swoje negatywne stanowisko, wskazywał, że dziecko nie powinno być obciążone odpowiedzialnością za stosowanie środka hormonalnego. Jest to odpowiedzialność dorosłego – rodzica i lekarza. Dziecko może nie mieć świadomości działań niepożądanych i skutków ubocznych zastosowania danego leku. Minister zdrowia nie podzielił wówczas stanowiska rzecznika. Wskutek kolejnych interwencji rzecznika odnoszących się do tej kwestii minister zdrowia podjął w 2016 r. działania dotyczące ograniczenia bezpośredniej dostępności do hormonalnych produktów leczniczych.

Rzecznik praw dziecka w uwagach o stanie przestrzegania praw dziecka wielokrotnie wskazywał i nadal zwraca uwagę na problem niealimentacji dzieci przez rodziców w aspekcie niskiej skuteczności egzekwowania świadczeń alimentacyjnych. W celu zagwarantowania dzieciom pełnej realizacji prawa do godziwych warunków socjalnych rzecznik praw dziecka wspólnie z rzecznikiem praw obywatelskich powołali Zespół Ekspertów ds. Alimentów. Dokonane przez zespół analizy pozwoliły na sformułowanie szeregu postulatów do właściwych ministrów, instytucji i organizacji w zakresie skuteczniejszej ochrony praw dziecka. Jednym ze zrealizowanych wniosków obu rzeczników było przygotowanie i przeprowadzenie przez ministra rodziny, pracy i polityki społecznej kampanii społecznej pt. „Odpowiedzialny rodzic płaci”, celem której było nagłośnienie problemów związanych ze zjawiskiem niealimentacji i zachęcenie do płacenia alimentów.

W odniesieniu do licznych wystąpień w sprawie podjęcia działań dotyczących aktywizacji zawodowej dłużników alimentacyjnych oraz możliwości kierowania dłużników do prac społecznie użytecznych i konieczności szerszego wykorzystania systemu dozoru elektronicznego w stosunku do skazanych za przestępstwo niealimentacji w Ministerstwie Sprawiedliwości zostały podjęte prace legislacyjne ukierunkowane na zmianę art. 209 kodeksu karnego. Projekt zakładał m.in. wypełnienie postulatu rzecznika w zakresie możliwości odbywania kary za wspomniane przestępstwo w systemie dozoru elektronicznego.

Ustawa ta została podpisana przez pana prezydenta, ogłoszona, 16 maja weszła w życie.

Rzecznik Praw Dziecka wielokrotnie domagał się zwiększenia ochrony dzieci przed przemocą ze strony dorosłych w jednostkach systemu oświaty. W tym celu od 2011 r. konsekwentnie zabiegał o wprowadzenie zmian w trybie postępowania dyscyplinarnego nauczycieli. W wystąpieniach postulował wprowadzenie możliwości wniesienia przez rzecznika zażalenia na postanowienie rzecznika dyscyplinarnego oraz określenia warunków, w jakich w toku postępowania dyscyplinarnego może być przesłuchiwane dziecko. Wnosił również o rozszerzenie odpowiedzialności dyscyplinarnej o zastosowanie przepisów art. 6 ustawy – Karta Nauczyciela do nauczycieli zatrudnionych w publicznych przedszkolach, szkołach i placówkach prowadzonych przez osoby fizyczne oraz osoby prawne niebędące jednostkami samorządu terytorialnego, a także przedszkolach niepublicznych i szkołach niepublicznych o uprawnieniach szkół publicznych, bez względu na wymiar zatrudnienia. Domagał się wprowadzenia ograniczeń w przesłuchaniu małoletniego świadka oraz stworzenia instrumentów jego ochrony, w tym przesłuchania tylko w sytuacji, gdy zeznania małoletniego mogą mieć istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy, zasady jednorazowości przesłuchania małoletniego świadka, obecności psychologa podczas przesłuchania, a także możliwości przesłuchania dziecka wyłącznie bez obecności nauczyciela, którego postępowanie dotyczy – na wzór tych przepisów, które funkcjonują w przypadku sądów. Postulaty rzecznika zostały uwzględnione i w maju 2016 r. weszły w życie przepisy znowelizowanej ustawy – Karta Nauczyciela.

Skuteczniejszej ochronie praw dzieci przebywających w młodzieżowych ośrodkach wychowawczych będzie z pewnością służyło podniesienie – na wniosek rzecznika praw dziecka – wysokości wagi subwencji dla wychowanków tych placówek skierowanych, lecz niedoprowadzonych do ośrodka. Waga P46 została zwiększona z wartości 3 do 5. To jeszcze nie jest tyle, ile powinno być w ostateczności, ale to jest właściwy kierunek i należy to odnotować.

Rzecznik praw dziecka konsekwentnie zgłaszał uwagi dotyczące funkcjonowania placówek wsparcia dziennego. W 2016 r. zaniepokojenie rzecznika wywołały proponowane zmiany w przepisach ustawy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej dotyczące lokalizacji tych placówek. Rzecznik przedstawił przewodniczącemu sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny zastrzeżenia dotyczące wprowadzenia zakazu lokalizacji placówki wsparcia dziennego w jednym budynku z jednostką organizacyjną systemu oświaty oraz zakazu lokalizacji w jednym budynku 2 lub więcej placówek wsparcia dziennego. Postulaty rzecznika praw dziecka zostały uwzględnione.

Rzecznik praw dziecka podejmował liczne działania na rzecz pełniejszego zabezpieczenia ochrony praw małoletnich w postępowaniach sądowych toczących się na podstawie konwencji haskiej dotyczącej cywilnych aspektów uprowadzenia dziecka za granicę. Postulaty rzecznika dotyczyły przywrócenia możliwości wnoszenia skargi kasacyjnej w sprawach toczących się w trybie konwencji haskiej, ponieważ te sprawy trafiają do mnie dopiero przy końcu drugiej instancji, kiedy już tak naprawdę nie ma możliwości zrobienia czegokolwiek, a skarga kasacyjna dałaby jednak możliwość pewnej refleksji i weryfikacji tego, co zostało wcześniej zdecydowane. Tych spraw nie jest w skali kraju dużo, ale one wszystkie są bardzo drażliwe, bo chodzi o to, czy dziecko zostanie ze swoim drugim rodzicem w Polsce, czy wyjedzie za granicę. Ale wniosek rzecznika dotyczył także odstąpienia od natychmiastowej wykonalności postanowień wydawanych na podstawie konwencji. To też jest niezwykle ważne, żeby dziecko nie opuszczało kraju przed zakończeniem całego procesu, tylko żeby ostateczna decyzja była tą decyzją, która ewentualnie spowoduje dużą zmianę w życiu dziecka. W reakcji na zgłaszane postulaty rzecznika praw dziecka w Ministerstwie Sprawiedliwości zostały podjęte prace legislacyjne ukierunkowane na wprowadzenie obu wnioskowanych przez rzecznika zmian. Liczę na to, że kiedy trafią one do parlamentu, to spotkają się tu z życzliwością Wysokiej Izby.

Rzecznik Praw Dziecka podejmował także działania mające na celu zapewnienie jednolitej, prokonstytucyjnej wykładni przepisów ustawy o pomocy państwa w wychowywaniu dzieci, wdrażającej rządowy program „Rodzina 500+”. Rzecznik dostrzegł niezgodność odmowy przyznania świadczenia na dzieci cudzoziemcom posiadającym status uchodźcy, ochronę uzupełniającą albo zgodę na pobyt ze względów humanitarnych z konstytucyjną zasadą równego traktowania podmiotów znajdujących się w zbliżonej sytuacji faktycznej i prawnej oraz zasadą zapewniania przez państwo wsparcia rodzinom znajdującym się w trudnej sytuacji materialnej i społecznej. Działania rzecznika doprowadziły nie do zmiany przepisów – bo ich nie trzeba było na tym etapie zmieniać – ale do utrwalenia się linii orzeczniczej i w dalszej konsekwencji zmieniły praktykę organów administracji, które przyznają świadczenie 500+ cudzoziemcom.

Pozostając w temacie, powiem, że podjęte przez rząd działania w zakresie wspierania rodzin z dziećmi doprowadziły do zrealizowania wielokrotnie podnoszonego przez rzecznika praw dziecka postulatu w zakresie konieczności wspierania materialnego rodzin wielodzietnych. Zgodnie z danymi Głównego Urzędu Statystycznego poniżej minimum egzystencji żyła co jedenasta osoba w gospodarstwach małżeństw z trójką dzieci, a co szósta w gospodarstwach małżeństw z czwórką lub większą liczbą dzieci. Ta sytuacja uległa poprawie.

Nie sposób też na koniec nie odnieść się do działań rzecznika w zakresie zwiększenia prawno-karnej ochrony małoletnich. Działania te prowadzone były głównie w 2016 r., jednakże zakończyły się dopiero w 2017 r. i przedstawiana tu informacja nie obejmuje tego zagadnienia. Ale warto zauważyć, że prezydent Rzeczypospolitej w kwietniu podpisał ustawę nowelizującą kodeks karny, co zwieńczyło prace nad przepisami, które mają zapewnić dzieciom skuteczniejszą ochronę przed przemocą. Inicjatorem zmian w prawie w tym zakresie był rzecznik praw dziecka. Przedłożył on panu prezydentowi propozycję przepisów lepiej chroniących dzieci. Zmiany w kodeksie karnym zwiększają poziom ochrony małoletnich ze szczególnym uwzględnieniem dzieci poniżej piętnastego roku życia, a także osób nieporadnych ze względu na swój stan psychiczny i fizyczny. Bardzo ważne tutaj jest to, że sprawy związane z przemocą wobec dzieci stały się sprawami priorytetowymi, to, że działanie na szkodę dziecka, krzywdzenie dziecka już nie jest występkiem, tylko zbrodnią, to, że kary za pobicie dziecka i pogorszenie jego stanu zdrowia już nie są na takim poziomie jak kary za kradzież telewizora po włamaniu – bo tak było w stanie poprzednim – i to, że zmieniono już wspomniany moralny obowiązek na obowiązek prawny, co też powinno mobilizować do podejmowania działań w sytuacjach, kiedy ktoś jest świadkiem, ma wiedzę o tym, że dziecko jest krzywdzone. I pierwsze efekty tej znowelizowanej ustawy można odnotować już chociażby w instrukcji Episkopatu Polski, która została zmieniona w czerwcu właśnie na skutek tej nowelizacji. Wprowadzono tam konieczność zawiadamiania organów ścigania o przestępstwach przez osoby, które powzięły taką wiedzę.

Ja cały czas śledzę statystyki – dzisiaj żeśmy je analizowali, bo wyszedł raport „Dzieci się liczą 2017”, o zagrożeniach bezpieczeństwa i rozwoju dzieci – i mam nadzieję, że te statystyki za parę lat potwierdzą, tak jak dzisiaj potwierdzają, że przemoc wobec dzieci jako zjawisko jednak ma tendencję malejącą. Ta sytuacja, pewnie nie tak szybko, jak byśmy sobie tego życzyli, ale ulega stopniowej poprawie. I liczba osób, które wyrażają dezaprobatę dla stosowania przemocy wobec dzieci, rośnie, liczba osób akceptujących stosowanie przemocy wobec dzieci maleje. Na przestrzeni ostatnich lat to jest 30%, to jest bardzo duży procent. Ta liczba spadła już poniżej 50, już jest 48. Ale oczywiście konsekwentne działania… Tutaj apeluję do rządu o podjęcie działań w celu stworzenia narodowej strategii walki z przemocą wobec dzieci. Jeśli te działania będą wielopłaszczyznowe i podejmowane w sposób skoordynowany, to z pewnością przyczynią się do tego, żeby sytuacja uległa poprawie.

W tej części wymienię także poszczególne kwestie związane z prawami, na które zwracam uwagę. Tych uwag jest dużo, one są enumeratywnie wymienione. Czy pan przewodniczący życzy sobie, żeby je głośno jeszcze zaakcentował, czy… Bo nie wiem..

(Przewodniczący Kazimierz Wiatr: To już pozostawiam uznaniu pana rzecznika.)

To ja spróbuję tak chociaż skrótowo. Bo to są też ważne kwestie, bardzo ważne. To, co się udało zrobić, to dobrze i to powinniśmy… ale to, co przed nami, to też jest szczególnie istotne. A tutaj, nie ukrywam, też wyrażam nadzieję, że część z tych postulatów, jeśli trafi, tak jak do tej pory, na podatny grunt Senatu, może być zrealizowana poprzez uchwalenie kolejnych przepisów chroniących dzieci.

Jeżeli chodzi o prawo do życia i ochrony zdrowia – ja już tylko wymienię niektóre te kwestie punktowo, a szczegółowo one są omówione w uwagach – zwracam uwagę na nadal niewystarczającą dostępność do lekarzy specjalistów, na niedoszacowanie procedur pediatrycznych dla dzieci, na konieczność corocznego badania każdego dziecka przez lekarza pediatrę, na brak standardów medycznych w profilaktycznej opiece zdrowotnej nad dziećmi od piątego do osiemnastego roku życia, na jakość świadczeń medycznych udzielanych dzieciom, zagrożenie bezpieczeństwa zdrowotnego dzieci i zagrożenie likwidacji systemu monitorowania losów dziecka. To jest bardzo ważny element. W momencie, kiedy przestaną funkcjonować standardy okołoporodowe… Tam jest zawieszony cały system monitorowania losów małego dziecka. We wspomnianym przypadku ten system automatycznie nie będzie działał i możemy znowu spotkać się z… A w ostatnim czasie nie odnotowywaliśmy takich przypadków, jak chociażby ten, gdy zagłodzono dziecko i wszyscy pytali, gdzie był lekarz, dlaczego wcześniej nie rozpoznał sytuacji. No, nie mógł rozpoznać, bo to dziecko nigdy do niego nie trafiło. Obecnie, zgodnie z tymi zapisami, które są, takie sytuacje nie powinny mieć miejsca.

We wspomnianej części zwracam także uwagę na niedostateczną opiekę zdrowotną w szkołach, profilaktykę zdrowotną na wczesnym etapie edukacji, objęcie dzieci z chorobami rzadkimi wysokospecjalistyczną opieką zdrowotną, niewystarczającą współpracę pomiędzy podmiotami udzielającymi świadczeń zdrowotnych, ograniczoną dostępność do terapii prowadzonych w ramach niekomercyjnych badań klinicznych, na problem samouszkodzeń, prób samobójczych i samobójstw dzieci – tutaj niestety odnotowujemy pewien wzrost, bardzo niepokojący – na małą dostępność do lekarzy psychiatrów dziecięcych, na dostęp do lekarza ginekologa dla osób małoletnich, na spożywanie alkoholu przez kobiety w ciąży… Tu nawet za moment przedstawimy projekt przepisów wychodzących naprzeciw ochronie tych dzieci, które mają się urodzić, a dotknięte są chociażby, że tak się wyrażę, bombardowaniem środkami psychoaktywnymi, alkoholem. Zwracam też uwagę na używanie przez dzieci alkoholu i innych środków psychoaktywnych, na ograniczoną dostępność do biegłych sądowych w zakresie wielu dziedzin medycyny, niezbędnych w orzekaniu o niepełnosprawności, na używanie przez młodzież leków w celach niemedycznych, problem szczepień ochronnych u dzieci oraz potrzebę upowszechniania właściwej wiedzy na temat szczepień, a także na zmniejszającą się liczbę dzieci i młodzieży korzystających z leczenia uzdrowiskowego. Zwracam także uwagę – ale już wiem, że w parlamencie jest projekt ustawy i bardzo się cieszę, bo zabiegałem o to od wielu lat – dotyczący ograniczenia dostępności dla dzieci korzystania z solariów. Tutaj pan prezydent wniósł projekt ustawy. Zwracam też uwagę na problem nadwagi i otyłości wśród dzieci.

Jeśli chodzi o drugie prawo, obszerne, przedstawione w informacji, prawo do wychowania w rodzinie, to tutaj rzecznik zwraca uwagę na wspomaganie rodzin biologicznych, konieczność podnoszenia kompetencji rodzicielskich, prawo dziecka do wychowania przez oboje rodziców, konieczność uregulowania problemu tzw. porwań rodzicielskich, niską świadomość konsekwencji uprowadzenia dziecka za granicę, funkcjonowanie sądownictwa rodzinnego, przewlekłość postępowań sądowych, stabilność środowiska wychowawczego dzieci umieszczonych w pieczy zastępczej oraz małe dzieci umieszczone w instytucjonalnej pieczy zastępczej. Tu zwracam uwagę i zamieszczam też obszerną informację z badania tej zjawiska. Niezgodnie z ustawą o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej małe dzieci nadal umieszczane są – i to we wcale niemałej liczbie – w pieczy instytucjonalnej. To jest coś, w kwestii czego biję na alarm, gdzie mogę. Bo raz, że te dzieci nie dostają tego, co powinny dostać, a dwa, że prawo jest łamane przez instytucje, które powinny stać na jego straży. Zwracam uwagę także na monitorowanie jakości pracy placówek opiekuńczo-wychowawczych, funkcjonowanie placówek wsparcia dziennego, sądowe monitorowanie losów dziecka i jego biologicznej rodziny i realizację obowiązku przesyłania postanowień sądu do ośrodka adopcyjnego. Z takich ważniejszych kwestii to zwracam jeszcze uwagę na niedostateczną reprezentację dziecka, zagwarantowanie nieletnim matkom możliwości wychowywania dziecka – żeby to też nie był taki automat, że jak nieletnia rodzi, to jest rozdzielana z dzieckiem i tak naprawdę dwoje dzieci traci swoje poczucie bezpieczeństwa, także wzajemnego – konieczność wysłuchania dziecka w sprawach jego dotyczących, brak procedury wysłuchania dziecka w postępowaniu cywilnym, upowszechnianie mediacji w sprawach rodzinnych, brak zintegrowanego systemu pozyskiwania informacji przez sądy, status kuratora sądowego w sprawach rodzinnych i opiekuńczych, brak podejmowania działań na rzecz powrotu dzieci do rodziny biologicznej, na uregulowania sytuacji prawnej dzieci umieszczonych w pieczy zastępczej, monitorowanie funkcjonowania ustawy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej, brak ratyfikacji… Niestety, wczoraj dostałem kolejną negatywną odpowiedź, jeśli chodzi o ratyfikację trzeciego protokołu do Konwencji o prawach dziecka. Tutaj też apeluję o podejmowanie działań jednak w kierunku pełnej implementacji tego dokumentu. Zwracam też uwagę na prawo dziecka do uczestniczenia obojga rodziców w procesie jego edukacji, obowiązek ustanowienia opieki prawnej dla dziecka pozbawionego opieki rodzicielskiej, zwiększanie świadomości prawnej wśród polskich emigrantów, prawo do tożsamości narodowej i realizację przepisów w zakresie udzielania zgody małoletniemu cudzoziemcowi na pobyt ze względów humanitarnych.

W części dotyczącej prawa do godziwych warunków socjalnych zwracam szczególnie uwagę na trudną sytuacją rodzin poza systemem pomocy ze strony państwa, na nierówne traktowanie rodzin w zakresie dostępności do świadczenia wychowawczego, na bezdomność wśród dzieci – kolejne badanie potwierdziło, że liczba dzieci bezdomnych w Polsce jest niemała – na bardzo niską skuteczność egzekwowania świadczeń alimentacyjnych, na trudności z egzekwowaniem świadczeń alimentacyjnych zasądzonych wyrokami polskich sądów od rodziców przebywających poza granicami kraju, na ograniczony dostęp do świadczeń z Funduszu Alimentacyjnego, system pomocy społecznej dla rodzin z dziećmi, brak zabezpieczenia potrzeb mieszkaniowych rodzin z dziećmi, to taki problem, który ciągle unosi się i doskwiera, brak systemu wsparcia dla osób opuszczających pieczę zastępczą, jakość procesu usamodzielniania się wychowanków i brak tymczasowych schronień dla rodzin z dziećmi. To te tematy, którymi, jak myślę, pan kurator, pan profesor też są żywo zainteresowani, bo od lat uczestniczą w ich rozwiązywaniu. Zwracam też uwagę na pomoc dla dzieci z niepełnosprawnościami, szeroko pojętą pomoc. Te dzieci tak naprawdę wszędzie mają ograniczony dostęp, z kolonii letnich praktycznie nie korzystają, bo każda oferta je z tego wyklucza. I zwracam uwagę na bariery architektoniczne, brak domów dla matek i ojców z małoletnimi dziećmi oraz kobiet w ciąży, a także zły stan techniczny i likwidację placów zabaw.

Najobszerniejsze uwagi zostały przedstawione w części dotyczącej prawa do nauki. Zwracam tam uwagę na szeroko pojęte kształcenie nauczycieli w zakresie praktycznego przygotowania do pracy, praktykę oceniania osiągnięć edukacyjnych uczniów i informowania ich o kryteriach oceniania, nadzór dyrektorów placówek oświatowych, kary naruszające prawa dziecka, dostęp dziecka do opieki żłobkowej, dostęp dzieci w wieku 3 lat do wychowania przedszkolnego, wyrównywanie szans edukacyjnych dzieci z terenów wiejskich oraz z rodzin o niskim statusie materialnym, na równe szanse w nauce dla uczniów ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi, organizacje pomocy psychologiczno-pedagogicznej w przedszkolach, szkołach i innych placówkach – tzn. na jej praktyczny aspekt, bo teoretycznie ona jest dosyć dobrze opisana, dobrze zapisana w rozporządzeniach, tylko w praktyce coś nie działa, dlatego też tutaj zwracam na to szczególną uwagę – na stosowanie przez nauczycieli i dyrektorów niewłaściwych środków oddziaływania, na monitorowanie jakości pracy ośrodków wychowawczych oraz młodzieżowych ośrodków socjoterapii, na brak spójności działań wychowawczych w szkołach i opiekę w placówkach oświatowych nad dziećmi z niepełnosprawnościami i przewlekle chorymi. Jak państwo widzicie, nie ma osobnego rozdziału dotyczącego dzieci z niepełnosprawnościami. Dzieci z niepełnosprawnościami są opisane we wszystkich rozdziałach, które dotyczą wszystkich dzieci, żeby nie prowadzić takiej stygmatyzacji, a pokazać, że wspomniane dzieci naprawdę mogą funkcjonować razem ze swoimi rówieśnikami, a to my musimy stworzyć im do tego warunki. Zwracam też uwagę na żywienie dzieci w placówkach systemu oświaty, na współpracę szkoły z rodzicami i opiekunami dziecka, na dowóz dzieci do szkół i przedszkoli, na niski poziom edukacji prawnej, prawo dziecka z niepełnosprawnością do wypoczynku, o czym już mówiłem, bezpieczeństwo dzieci podczas zajęć pozaszkolnych organizowanych przez podmioty prywatne, nauczanie dwujęzyczne, funkcjonowanie szkół plastycznych, rozpowszechnianie danych wrażliwych uczniów i ich rodzin, zasady używania telefonów komórkowych w szkole, reagowanie na przejawy dyskryminacji, podmiotowe traktowanie dziecka w szkole, nierespektowanie przepisów dotyczących szafek chociażby na przybory szkolne, nadmierne obciążenie uczniów pracami domowymi, ciężkie tornistry – to jest temat, który pojawia się powtórnie – dostęp do dóbr kultury dla dzieci z niepełnosprawnością, realizację obowiązków dotyczących udogodnień w programach telewizyjnych dla osób z niepełnosprawnościami, no i niestety zwracam uwagę także na nierozwiązany problem wszawicy w szkołach i placówkach, ten problem ciągle ma miejsce.

I już ostatnia grupa problemów, skupionych wokół prawa do ochrony przed przemocą, okrucieństwem, wyzyskiem, demoralizacją, zaniedbaniem oraz innym złym traktowaniem. Tutaj zwracam uwagę na stosowanie kar cielesnych wobec dzieci – jak powiedziałem wcześniej, tutaj jest tendencja malejąca, ale niestety ono wciąż funkcjonuje – konieczność wzmocnienia prawnokarnej ochrony małoletnich… To się stało, to już w tym roku się stało, w informacji dotyczącej zeszłego roku ten problem jest wymieniony, ale mogę powiedzieć, że tutaj postulaty rzecznika zostały wypełnione. Zwracam też uwagę na konieczność podjęcia działań w zakresie skutecznego przeciwdziałania mowie nienawiści, konieczność reagowania na przemoc wobec dzieci, zapobieganie przypadkom seksualnego wykorzystywania dzieci i zwalczanie takich przypadków, reprezentację dziecka w postępowaniu karnym, powoływanie się niestety jeszcze na tzw. pozaustawowy kontratyp karcenia dzieci, orzekanie środków karnych i probacyjnych w celu przeciwdziałania przemocy w rodzinie, przemoc wobec dzieci ze strony opiekunów i nauczycieli, warunki przesłuchania małoletnich świadków i pokrzywdzonych w sprawach karnych, udział służb medycznych w rozpoznawaniu przemocy wśród dzieci – te służby mają najmniejszy udział, chociaż to jest grupa, która najlepiej może rozpoznać, że coś się dzieje – uprzedmiotawianie dziecka w przestrzeni publicznej… Duże wystąpienie w tym temacie skierowałem do wicepremiera, ministra kultury, w sprawie podjęcia działań nad nowym dokumentem prawnym zabezpieczającym dziecko przed wykorzystywaniem w mediach, przed wykorzystywaniem w konkursach piękności, w różnych takich działaniach, które niestety, ale uprzedmiatawiają je, a nie upodmiotawiają i nie zabezpieczają. Dzisiejsze nasze przepisy nie zabezpieczają dobra dziecka, jeśli rodzic nie zabezpieczy go sam. Zwracam też uwagę na detencję dzieci cudzoziemców w Polsce, na ochronę dzieci przed niestosownymi treściami rozpowszechnianymi w kinach, na monitorowanie funkcjonowania ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie, na wyznaczanie miejsca realizacji środka leczniczego dla nieletnich, na ochronę praw nieletnich w postępowaniu sądowym, zabezpieczenie dobra małoletniego pokrzywdzonego w postępowaniu przygotowawczym, na konieczność wdrożenia, stworzenia narodowej strategii na rzecz walki z przemocą wobec dzieci, na zagwarantowanie nieletnim pełnego prawa do obrony, na przemoc rówieśniczą w szkołach i placówkach, cyberprzemoc w szkołach i placówkach – ostatnio przedstawiliśmy też raport na temat hejtu wśród dzieci i młodzieży, który to raport pokazuje i ofiary, i sprawców jednocześnie, osoby małoletnie – na jednolite wymagania wobec nauczycieli, na urealnienie przepisów normujących postępowanie dyscyplinarne nauczycieli, wprowadzenie należytych gwarancji procesowych dla małoletnich cudzoziemców oraz na żebractwo z wykorzystywaniem dzieci. Czas wakacji to zawsze jest okres, kiedy to zjawisko jest bardziej widoczne, bardziej się pojawia w przestrzeni publicznej.

I jeśli mogę, to podziękuję. Jesteśmy do dyspozycji, ja i moi współpracownicy, jeśli są pytania, które mogą uszczegółowić dane zawarte w tej informacji rocznej, to odpowiemy. Dziękuję bardzo.

Przewodniczący Kazimierz Wiatr:

Bardzo dziękuję panu ministrowi.

Już się przestraszyłem, że pan pobije czas prezesa na kongresie, ale na szczęście się nie udało. Aczkolwiek pan prezes mówił bez notatek, więc to trochę inne…

Ja bardzo dziękuję za przedstawienie tej informacji. Jak już mówiłem, jest to bardzo obszerny raport, niemniej jednak ja tutaj dostrzegam pewne braki i pewne dysproporcje. To znaczy wybijają się tu jednak na pierwszym miejscu – to widać choćby na s. 477 – jako pierwszy problem kary cielesne. No, mam tu poważną wątpliwość, czy to jest właściwa narracja, czy to jest uleganie pewnym modom. Bo wiemy, że wcale aż tak źle nie jest. Zresztą taki bardzo sugestywny załącznik 11, kolorowy, też poświęcony jest tej materii. Z kolei informacji o cyberzagrożeniu rzeczywiście szukałem dość wnikliwie i jakoś tak się nie doszukałem, nawet się ucieszyłem, że może go już nie ma, ale tydzień temu mieliśmy tutaj dramatyczne spotkanie, gdzie właśnie o tym rozmawialiśmy. Dlatego myślę, że tu rzeczywiście jednak to takie właśnie… Zresztą tutaj jest taki drugi punkt, ta mowa nienawiści. No, tu jest jedno zdanie, ja nie potrafię go nawet zinterpretować, też na s. 477. Tak że ja myślę, że jednak tutaj ulegamy pewnym takim stereotypom europejskim czy światowym, a niektóre kwestie nam tutaj umykają. Szukałem tu informacji na temat problemu odbierania dzieci polskim rodzinom w Niemczech, też nie znalazłem. Tak że może takie…

(Głos z sali: Jest.)

Jest, tak? To nie doszukałem się. No, to jest taka sprawa… Wiem, że trudna. Nie jest ona incydentalna, jak ostatnio usłyszałem liczby, to te liczby mnie poraziły. I wiem, że to jest problem rzeczywiście bardzo trudny, no ale też wymagający jednak pilnowania.

A najbardziej właśnie to podniesienie problemu tych kar cielesnych, ciągle na pierwszym miejscu, podczas kiedy to cyberbezpieczeństwo czy cyberzagrożenie jest tutaj jednak jakoś tak niedoszacowane, chociaż pamiętamy takie raporty, gdzie było trochę na ten temat. Oczywiście, zawsze można dyskutować, czy… Ale problem był zaznaczony dość istotnie. Nie pamiętam, czy to było rok temu czy 2 lata temu…

(Głos z sali: Rok temu było badanie…)

Rok, tak? No więc było badanie, ono było ciekawe… Oczywiście ja bym tam zrobił jeszcze parę dalszych kroków, ale nie chcę tak marudzić. Na pewno to, co tam było, koncentrowało się na sprawach ważnych. I wspomnianego tematu zdecydowanie mi tutaj brakuje. I myślę, że w ogóle ta długa dyskusja, od lat, na temat tego przysłowiowego klapsa… W tym kontekście nawet bym zadał pytanie, co to znaczy, że Polska w 2010 r. wprowadziła zakaz. Nie do końca potrafię sobie to zinterpretować. Tak że to są takie gorące pytania w pierwszej turze. Bo dalsze mam takie szczegółowe, ale one są zupełnie innej rangi. Tak że, Panie Ministrze, bardzo proszę o odniesienie się.

Rzecznik Praw Dziecka Marek Michalak:

Bardzo dziękuję.

Polska wprowadziła zakaz, bo wprowadziła do kodeksu rodzinnego i opiekuńczego zakaz stosowania kar cielesnych wobec dzieci. To jest przepis, który wszedł w życie w 1 sierpnia 2010 r., dlatego…

Jeśli chodzi o brak badań dotyczących cyberzagrożenia, to co roku nie dokonujemy tych samych badań, ale ich wyniki były zamieszczone w zeszłym roku, to może pan profesor za chwilę mógłby dopowiedzieć, bo był wtedy autorem, naukowcem, który prowadził te badania. W przyszłym roku będzie informacja, bo teraz ogłosiliśmy raport dotyczący hejtu wśród młodych ludzi. To są kwestie, które są podejmowane.

Jeśli mówimy o przemocy… Cyberprzemoc jest jednak zjawiskiem wtórnym. Przemoc… Dlatego ją tak dokładnie… I punktujemy, że ona jednak się zmniejsza, to jest istotne, chociażby w tej rzeczywistości najbliższej i najmłodszej. Z tego względu, że jej poziom trzeba obniżyć. On automatycznie będzie obniżany, i w szkole, i w cyberprzestrzeni i w innych miejscach, jeśli człowiek nie będzie miał naturalnego odruchu odreagowywania czy pokazywania swojej wyższości. Dlatego tak istotne było to, co się stało w 2010 r., i tak bardzo istotne jest to, co się stało znowu w tym roku, czyli te działania legislacyjne, dotyczące kodeksu karnego, ale równocześnie bardzo ważne jest to, co się dzieje cały czas: kampanie społeczne, działania, wszystkie środowiska są w to włączone. Bo też trzeba przyznać, że z jednej strony włączają się w to organizacje pozarządowe, z drugiej strony instytucje państwowe, ale też niemałą rolę odgrywa tutaj Kościół, są chociażby bezpośrednie wskazania w tym temacie wypowiedzi papieża Franciszka, które też pokazywały, mówiły o godności dziecka i o biciu jako metodzie naruszającej godność. To wszystko razem, myślę, wpływa na to, że, jak pokazują badania – ja skrót tych badań co roku staram się dać jako załącznik do przedstawianej tu informacji – udaje się zmniejszyć skalę wspomnianego zjawiska.

Jeśli chodzi o sprawy międzynarodowe, to w informacji jest rozdział, w którym one tam są opisane, ale też wskażę… Bo to nie tylko ten jeden kraj. W zeszłym roku największa liczba spraw zgłaszanych przez obywateli polskich za granicą dotyczyła Wielkiej Brytanii, na drugim miejscu były Niemcy, na trzecim miejscu była Holandia, później były Norwegia, Szwecja, Grecja, Hiszpania i Belgia, a później to już pojedyncze sprawy, a więc Albania, Egipt, Francja, Dania i Islandia. Myślę, że nie muszę tłumaczyć, że możliwości działania rzecznika poza granicami kraju są zupełnie inne, bardzo ograniczone. Ja mogę interweniować tak naprawdę za pośrednictwem polskiej placówki dyplomatycznej, za pośrednictwem naszego MSZ, konsulatu, ewentualnie organu centralnego – jeśli chodzi o konwencję haską – jakim jest minister sprawiedliwości. Mam jeszcze taki już wypracowany drugi pomysł, sposób reagowania, z którego korzystam, tj. za pośrednictwem rzecznika praw dziecka w danym kraju. Ja systematycznie utrzymuję kontakt z kolegami rzecznikami, aczkolwiek – i to muszę powiedzieć, nie skarżąc się, ale pokazując, jak daleko Polska jednak zabezpieczyła prawa dziecka – że czasami spotykam się z odpowiedzią: chętnie bym ci pomógł, chętnie bym sprawę zbadał, ale ja nie mam takich uprawnień, jakie ma polski rzecznik, ja mogę ogólnie się wypowiedzieć, nie mogę wejść w akta sądowe, nie mogę skontrolować placówki. To jest pewien problem, bo my w Polsce możemy zbadać sprawę, możemy sprawdzić i przedstawić wnioski. I chociażby ostatnio dostałem taką odpowiedź, już po kilku monitach, od rzecznika norweskiego. Tu akurat polska placówka dyplomatyczna prosiła mnie o to, żeby podjąć inne działania, bo czasami nie są im udzielane informacje.

Widzę, że pan profesor chciałby…

Przewodniczący Kazimierz Wiatr:

Panie Ministrze, ja bym jednak chciał dodać słowo ad vocem, bo pan mi tak trochę ucieka. Ja myślę tak: jeżeli zagrożenie w cyberprzestrzeni jest tak wielkie, państwo macie kompetentny zespół, to czy przynajmniej raz w roku nie powinny być kierowane wystąpienia generalne do ministra spraw wewnętrznych, do ministra cyfryzacji, do ministra rodziny, do ministra sprawiedliwości? Przecież macie jakieś pomysły, macie jakieś przemyślenia. Tego nie można tak zostawić. Ja przejrzałem te wszystkie wystąpienia generalne i tego nie ma. Rzeczywiście spraw międzynarodowych nie zdążyłem, tu się przyznaję, ale myślę, że to jest w tej chwili największa sprawa, tego nie można odpuszczać. Ja widzę, że tu jest wiele takich spraw ważnych, mniej ważnych, ich ranga jest różna, trudno powiedzieć, co jest mniej ważne, to jest kwestia optyki, ale to jest superważne i widzę tutaj poważny deficyt aktywności. Już nie mówię o innym obszarze, bo to w poprzednich latach jako pierwszy punkt przedstawiałem, w tym roku odpuszczam. Myślę, że to musi iść na pierwszy ogień.

(Rzecznik Praw Dziecka Marek Michalak: Pan przewodniczący pozwoli, żeby pan profesor odpowiedział.)

Proszę.

Społeczny Doradca Rzecznika Praw Dziecka Marek Konopczyński:

Bardzo dziękuję.

Panie Profesorze! Szanowni Państwo Senatorowie!

O dziecku, o dobru dziecka nie można mówić oczywiście bez kontekstu rodziny i to jest podstawowy punkt wyjścia, jeśli chodzi o patrzenie pana rzecznika na problem dobra dziecka. Pan profesor poruszył niesłychanie istotny problem, mianowicie problem przenoszenia agresji z życia realnego w życie wirtualne, które to życie wirtualne dla młodych ludzi staje się życiem realnym. Badania, które pod patronatem rzecznika i dzięki rzecznikowi były prowadzone w ubiegłym roku na reprezentatywnej próbie ogólnopolskiej młodzieży szkół gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych, pokazały ogrom problemu. Okazuje się, że więcej czasu młodzi ludzie spędzają w cyberprzestrzeni, w świecie telefonów komórkowych – o to głównie chodzi – niż w życiu realnym. Zamiast kontaktu bezpośredniego, face to face, ci młodzi ludzie kontaktują się za pomocą sieci.

Ja jestem, Panie Profesorze, takim łącznikiem pomiędzy rzecznikiem praw dziecka a NASK, czyli Naukową i Akademicką Siecią Komputerową pani minister Streżyńskiej, ponieważ zasiadam w radzie ekspertów tego instytutu, i mogę powiedzieć, że instytut planuje przeprowadzenie głębokich badań, właśnie we współpracy z rzecznikiem praw dziecka, dotyczących już może nie ilości, występowania problemu w sensie statystycznym, ale jakości tego problemu. To znaczy chcemy zbadać, na ile rzeczywistość wirtualna zaczęła zastępować rzeczywistość realną, czyli rzeczywistość rodzinną, bo stawiamy tezę, że za moment wychowanie dzieci, socjalizacja dzieci przeniesie się w tę przestrzeń, której nie znamy i która wymyka się nam spod kontroli. To może być ogromny problem dla polskiej szkoły, dla polskich pedagogów, dla wychowawców, gdyż ci młodzi ludzi po prostu oddalą się od nas, wyjadą za granicę, tyle że nie za granicę geograficzną, lecz za granicę właśnie w cyberprzestrzeni, za granicę cyfrową. W 100% pan profesor, pan przewodniczący, pan senator ma rację co do tego, że powinniśmy się skupić na tego rodzaju analizach, w przeciwnym razie te dzieci nam odjadą.

I jeszcze jedna uwaga, jeśli można, Panie Profesorze, co do stosowania przemocy. Przemoc występuje wtedy, kiedy jest bezradność. Agresywnie zachowuje się ktoś, kto ma poczucie bezradności i nie potrafi inaczej rozwiązać własnego problemu. Kary, o których tu była mowa, dotyczyły głównie dzieci przebywających w placówkach opiekuńczych i w placówkach resocjalizacyjnych. To jest problem. W tej chwili w Polsce klaps, przysłowiowy klaps nie jest już takim problemem w środowiskach normalnych, w środowiskach rodzinnych, ale nadal jest problemem w placówkach, gdzie tego rodzaju środki, tego rodzaju działania podejmują osoby obce dziecku. Inaczej jest, jeżeli robi to rodzic czy ktoś z najbliższego otoczenia, a inaczej, gdy ktoś obcy, wychowawca, obcy człowiek zaczyna stosować przemoc fizyczną. Ja myślę, że to jest problem, o którym wspominał pan minister Michalak. Ten problem ja sam, będąc wielokrotnie w różnego rodzaju placówkach, zauważałem, zauważałem nawet siniaki u dzieci. Skala problemu się zmniejsza, ona się zmniejsza w tzw. cywilizowanym świecie, w rodzinnym świecie, ale w instytucjonalnym świecie ten problem niestety występuje. I ten fragment chyba tego dotyczył. Dziękuję bardzo.

Rzecznik Praw Dziecka Marek Michalak:

Jeszcze dopowiem słowo, jeśli mogę. Kwestie badawcze potwierdzają, wskazują, także pomagają ubrać wnioski, wystąpienie w argumenty, które też są potrzebne, ale chcę również zwrócić uwagę, że na stronie 185 opisane jest wystąpienie do ministra edukacji narodowej i dalej do kuratorów oświaty właśnie w kwestii cyberprzemocy i działań w tej nowej rzeczywistości dzieci…

(Głos z sali: Która to jest strona?)

Strona 185. Tu jest mowa o samobójstwach i próbach samobójczych uczniów. To jest temat, który był podejmowany także w formie wystąpień generalnych.

Przewodniczący Kazimierz Wiatr:

Panie Ministrze, Panie Profesorze, to jest nie do końca tak. Gdy patrzę na stronę 546 w załączniku nr 11, gdzie jest napisane o laniu i o klapsie, to stwierdzam, że tu w zasadzie nie ma tego delikatnego rozróżnienia, które pan profesor nam tu tak przemycił. Nie ma tego. Epatujemy tu tymi procentami, jesteśmy przerażeni, że w Polsce jest tak źle, więc tutaj trzeba by… Nie wiem, to są trudne tematy. Ja wiem, że cokolwiek się nie napisze, to jest źle, niemniej jednak mówię o obrazie, jaki jest. On taki jest, są te procenty, one są duże, jest fatalnie. Jeśli jednak chodzi o cyberbezpieczeństwo, proszę państwa, świat pędzi do przodu i badania naukowe muszą być prowadzone równolegle, my musimy działać, my musimy podejmować konkretne działania, one mogą być niedoskonałe, niewystarczające, cząstkowe, ale muszą być, muszą być, to jest konieczność. To, że zostały przeprowadzone badania, to dobrze, ale jakie wnioski za tym poszły? Ja czytam, strona 230: ochrona małoletnich przed szkodliwymi treściami w kinach. To super, tyle tylko, że pytam, kto chodzi do kina, jaka jest skala porównawcza. Tak że przepraszam, że tak tu się upieram. Już oddaję głos państwu senatorom, bo nie chciałbym… Chociaż mam wiele punktów do omówienia, ale jak nie zdążę, to się nic nie stanie. W każdym razie świat pędzi. Proszę państwa, to jest trochę tak jak z hakerstwem, przecież to jest postęp wykładniczy i my nie możemy się z tego doktoryzować, tylko musimy tworzyć rozwiązania, bo to jest ściganie się z przestępstwami i z demoralizacją, a rodzice są bezradni.

Już nie chcę mówić o tym, że załącznik nr 16 to pan minister napisał nam takim fontem, jak producenci gier komputerowych piszą instrukcje i ostrzegają przed szkodliwością swoich wyrobów.

(Wypowiedź poza mikrofonem)

To jest załącznik, tak, ale wiemy, jak to jest. Wiemy, że rodzice nie są w stanie przeczytać, że to szkodzi dzieciom, bo to jest takim fontem, jedyneczką, prawda, i nawet silne okulary nie sprawią, że to będzie czytelne. Tak że proszę zrozumieć moją intencję.

Państwo Senatorowie, oddaję głos.

Bardzo proszę, pan senator Mikołajczyk.

Senator Łukasz Mikołajczyk:

Dziękuję bardzo.

Panie Przewodniczący! Panie Ministrze! Szanowni Państwo!

Ja też powiem kilka słów w kontekście cyberprzestrzeni i zagrożeń w cyberprzestrzeni, jako przewodniczący Senackiego Zespołu ds. Bezpieczeństwa Dzieci i Młodzieży w Świecie Wirtualnym. Taki zespół powstał w tym roku, jest to wyjście naprzeciw problemom, o których pan profesor wspomniał. Bardzo się cieszę, że ten zespół dość prężnie działa, m.in. wystosowaliśmy pismo do pana ministra i otrzymaliśmy odpowiedź, tak że mam nadzieję na szeroką współpracę w tej kwestii. Bardzo się cieszę z tego, że powstał raport dotyczący hejtu. Rozumiem, że on się ukaże w sprawozdaniu za rok 2017, bo ten raport powstał niedawno, to jest dla mnie zrozumiałe i oczywiste.

Panie Ministrze, w 2012 r. powołał pan Zespół do spraw bezpieczeństwa dzieci w cyberprzestrzeni i powiem szczerze… Pewnie nie znalazłem informacji o tym, co ten zespół zrobił w 2016 r., a myślę, że to byłoby istotne, ile miał spotkań i co z tych spotkań wynika, bo oczywiście liczba spotkań nie jest wyznacznikiem jakości pracy tego zespołu, ale dobrze by było, abyśmy wiedzieli, co w ramach tego zespołu wydarzyło się w roku 2016.

Szeroko pojęta profilaktyka związana ze zjawiskiem cyberprzemocy, zagrożeń w cyberprzestrzeni i w świecie wirtualnym, który staje się światem realnym młodych ludzi, o czym mówił pan profesor, powinna być działaniem systemowym w Polsce, a nie działaniem okazjonalnym. Ja niestety mam wrażenie, że wiele instytucji, począwszy od Ministerstwa Edukacji Narodowej, poprzez rzecznika praw dziecka, rzecznika praw obywatelskich, także inne, działa w tym temacie okazjonalnie. Wydarzy się coś typu „Niebieski wieloryb”, jakkolwiek to nazwiemy, i jest szumna akcja, prawda, robiona przez wiele instytucji w tym zakresie. Brakuje nam, przynajmniej mnie i członkom naszego zespołu, działań systemowych. To jest zadanie, myślę, wspólne, dla wszystkich. Absolutnie nie obwiniam nikogo i proszę tego nie odbierać osobowo, bo wiele w tym temacie pan rzecznik, pan minister robi, za co serdecznie dziękuję, ale myślę, że warto byłoby usiąść do jednego stołu z przedstawicielami tych instytucji i stworzyć program działań systemowych dla dzieci i młodzieży, tak aby program ten był skierowany do 3 najważniejszych podmiotów: ucznia, czyli dziecka, rodzica i nauczyciela, bo w polskiej szkole brakuje elementarnej wiedzy na temat tych zagrożeń. Rodzicowi wydaje się, że jego dziecko jest bezpieczne, bo nie wychodzi z domu, siedzi przed komputerem czy ze smartfonem w ręku, więc jest w pełni bezpieczne. Tymczasem wiemy, jak to wygląda z tej drugiej strony. Tak że z tego miejsca deklaruję oczywiście dyspozycyjność w tym temacie. Jeżeli pan rzecznik, pan minister będzie coś w tym temacie robił, jeżeli będą jakiekolwiek spotkania, jestem do dyspozycji.

Chciałbym też zwrócić uwagę na klasyfikację gier PEGI i z jednej strony niewiedzę społeczeństwa, że jest taka klasyfikacja, a z drugiej strony niejako nierespektowanie tej klasyfikacji w kontekście sprzedaży. Ten temat już poruszyłem też z rzecznikiem praw obywatelskich. Chciałbym, żeby w tym roku zamknąć ten temat w taki sposób, aby dziecku w wieku 9 czy 10 lat sprzedawca nie sprzedawał gier komputerowych, które są przeznaczone dla osób od 18 lat, tak jak w przypadku sprzedaży alkoholu czy wyrobów tytoniowych, bo jest zakaz. Tymczasem grę mu sprzeda, bo on tego nie weryfikuje. To, że jest informacja, oznaczenie klasyfikacji, to wcale nie oznacza, że będzie to uwzględnione, zweryfikowane.

Tak że pierwsze pytanie – mam ich więcej – dotyczy działalności Zespołu do spraw bezpieczeństwa dzieci w cyberprzestrzeni pod patronatem rzecznika praw dziecka w 2016 r.

Jeśli mogę, to od razu kolejne pytanie, żeby potem nie zabierać czasu. Bardzo się cieszę, że w 2016 r. podczas wakacji skontrolowano 201 miejsc wypoczynku dzieci i młodzieży. To niezwykle istotne, gdy weźmiemy pod uwagę to, że tych zorganizowanych form wypoczynku jest coraz więcej. W tym zakresie program 500+ na pewno jest niezwykle istotny, jako że coraz więcej dzieci wyjeżdża na zorganizowane formy wypoczynku. Wcześniej byłem dyrektorem szkoły i prowadziłem stowarzyszenie, które takie formy wypoczynku organizuje, więc mam świadomość pełnej organizacji, także w celu zapewnienia bezpieczeństwa. To dzieje się też ze strony kuratoriów. Tak że serdecznie dziękuję panu ministrowi za to, że w 2016 r. skontrolowano aż 201 miejsc. Jednocześnie chciałbym wiedzieć, ile miejsc planujecie państwo skontrolować w 2017 r., czyli teraz, podczas tych wakacji, i jaka jest procedura, czy państwo, pan minister w jakiś sposób wybiera te miejsca, czy to wynika też ze zgłoszeń mailowych albo innych z prośbą, aby jakieś miejsce zweryfikować.

Na stronie 425 mamy najlepsze gry dotyczące praw dziecka. Bardzo podoba mi się ta inicjatywa i konkurs na grę planszową. Gry planszowe dla dzieci i młodzieży są niezwykle istotne. Jestem ogromnym zwolennikiem gier planszowych, jeśli chodzi o rozwój dziecka, jego wszechstronny rozwój i edukację. Ciekaw jestem, czy gra, która wygrała w tym konkursie, jest grą dystrybuowaną teraz do szkół. Czy można ją jakoś nabyć i przekazać, nie wiem, szkołom, organizacjom pozarządowym, które zajmują się prawami dzieci? To chyba wszystko. Dziękuję bardzo.

Przewodniczący Kazimierz Wiatr:

Bardzo dziękuję.

Pan minister od razu by chciał, czy…

(Rzecznik Praw Dziecka Marek Michalak: Chyba tak, od razu.)

Bardzo proszę.

Rzecznik Praw Dziecka Marek Michalak:

Panie Senatorze, bardzo dziękuję za zwrócenie uwagi na wiele kwestii, ważnych kwestii oraz za powołanie zespołu i pracę w nim, bo to na pewno też jest forma współdziałania i współpracy. Zespół, który ja powołałem, pracuje pod przewodnictwem pana profesora Macieja Tanasia i analizuje te sprawy, które wpływają do biura, które wymagają opinii. Są w nim przedstawiciele różnych środowisk, obok przedstawicieli świata nauki są przedstawiciele Policji, instytucji, które edukują, ścigają, sprawdzają, tak więc to też jest ważny wkład do projektowanych pomysłów, przepisów, bo tematy podejmowane są w szerszym kontekście.

Jeśli chodzi o klasyfikację PEGI, to się zgadzam, tak to wygląda. Aczkolwiek muszę tu zaznaczyć, że w ogólnoświatowej grupie w PEGI Polskę reprezentuje przedstawiciel skierowany przez rzecznika praw dziecka i zeszłoroczne spotkanie, które odbywało się w Warszawie, po raz pierwszy u nas, odbyło się z aktywnym naszym udziałem.

Jeśli chodzi o kontrolę wypoczynku, to prawda, to aż tyle, bo skontrolowanie 201 miejsc to duży wysiłek, a to jest niejako dodatkowa działalność. W tej sytuacji nie powiem, ile będzie tych miejsc w bieżącym roku. Odwiedzimy ich jak najwięcej. My sami te miejsca wybieramy, ale zawsze z klucza bierzemy też te, których dotyczą kierowane do nas zgłoszenia, ponieważ są też takie sytuacje, że ktoś coś zauważył, a wtedy nasza kontrola jest jeszcze lepsza, ukierunkowana, bo my już mamy wskazanie, na co zwrócić szczególną uwagę. Zazwyczaj zgłasza to nam rodzic, który od swojego dziecka wie, że coś nie działa, coś zostało zorganizowane nie tak, jak trzeba, i należy to sprawdzić. Organami, które są odpowiedzialne za kontrole kolonii, są przede wszystkim kuratoria oświaty, więc jeśli rzecznik nie może gdzieś dojechać, to zleca im przeprowadzenie analizy, sprawdzenie danego miejsca. Oczywiście będę się starał, żeby tych miejsc nie było mniej, bo wspomniane kontrole rzecznikowskie mają jakby podwójny wymiar. Z jednej strony sprawdzamy warunki, a możemy sprawdzać wszystkie, więc nie tylko warunki sanitarne, ale i program, i rzeczy, które tam są, a z drugiej strony to jest także spotkanie edukacyjne z młodymi ludźmi, możliwość porozmawiania o prawach dziecka, pokazania, że jest instytucja, która nad tym czuwa, do której mogą się zwrócić, bo tak to zawsze wygląda. My nie tylko, że tak powiem, wchodzimy w dokumentację, ale także w grupę, w to, co się tam dzieje.

Gra planszowa jest w trakcie realizacji. Ja myślę, że gdy ona się ukaże, to będę mógł ją przekazać… Ona będzie dystrybuowana nieodpłatnie. Ponieważ będzie wydana przez rzecznika praw dziecka, będę mógł ją tylko rozdawać, chociażby jako nagrodę, jako wsparcie. Mam nadzieje, że niebawem znajdzie się ona także w materiałach przekazywanych przez rzecznika. One są też bardzo istotne w czasie spotkań z dziećmi. Dzieci bardzo się cieszą, że ktoś do nich przyjechał i z nimi porozmawiał, a jak jeszcze coś w ręce zostanie, to jest to taka przypominajka. My mamy też takie magnesy z Korczakiem, z różnymi hasłami, informujące o rzeczniku i czasami rodzice mi mówią: pan straszy z naszej lodówki. (Wesołość na sali) Tak to wygląda, ale mam nadzieję, że to tylko w pozytywnym kontekście, jako przypomnienie, że prawa dziecka to wartość, o którą należy dbać, należy ich przestrzegać. Dziękuję bardzo.

Przewodniczący Kazimierz Wiatr:

Pan profesor Żaryn. Bardzo proszę.

Senator Jan Żaryn:

Dziękuję, Panie Przewodniczący.

Panie Ministrze, ja też mam garść pytań. Zacznę od tego tematu, który już był tu przez pana przewodniczącego poruszany, tzn. stosowania kar cielesnych i pewnego rodzaju fascynacji tym tematem. Ja bym miał taką propozycję. A mianowicie, jeśli dobrze zrozumiałem, powiedział pan, że cyklicznie są prowadzone badania, które skłaniają do pewnego optymizmu, ponieważ na dziś tylko albo raczej aż 48% akceptuje bicie dziecka…

(Głos z sali: 46%.)

Tak, 46%. Ja zrozumiałem, że 48%. Tak czy inaczej to sporo. Teraz moja propozycja. Otóż tego typu badania siłą rzeczy wpisują się w pewną poprawność i językową, i celową, czyli poprawność, która kieruje nas w jedną stroną, taką, żeby bardzo wyraźnie zmusić zarówno opiekunów, jak i rodziców, bo tu ten podział jest bardzo ważny i szkoda, że on nie znalazł tutaj miejsca, gdyż to, co pan profesor tu powiedział, było fundamentalne, jeśli chodzi o rozumienie tego problemu… Chodzi o to, żeby w tym aspekcie widoczna była nie tylko ta wyraźna presja, która idzie oczywiście w pożądanym kierunku, ale żeby jednocześnie także badaniami wywoływać presję drugą, szalenie ważną, wychowawczą, mianowicie presję, która idzie w kierunku rozróżnienia tego, co można nazwać granicą między przemocą a stanowczością.

Ja mam wrażenie, że jeżeli badania będą szły tylko i wyłącznie w kierunku takiego bardzo wyraźnego wskazywania, że jeżeli stosujesz jakąkolwiek przemoc, to jesteś bezalternatywnie źle przygotowany do wychowywania dziecka… Trzeba uczyć. Wie pan, badania mają to do siebie, że wychowują. To nie jest tak, że nie ma treści w pytaniach, prawda? Jest treść, która może mieć sens wychowawczy, to poza dyskusją. Teraz chodzi o to, żeby stworzyć takie badania, które wychowują pozytywnie, czyli wychowują w bezpieczeństwie dziecka, w bezpieczeństwie, które jest celem, a któremu człowiek nie potrafi sprostać inaczej, niż stosując karę. To jest bardzo poważny problem, Panie Ministrze. Ja to roboczo nazywam stanowczością, można znaleźć inny termin, ale wielka prośba, żeby poddać to refleksji, czyli nie poddawać się tej łatwej jednokierunkowości wychowawczej, tylko w kierunku: nie stosujmy kar cielesnych. Oczywiście to należy robić, ale jednocześnie zadbać o to, żeby ten czynnik wychowawczy szedł także w kierunku umiejętności stanowczego tworzenia bezpieczeństwa dziecka, bo taki jest wymóg wychowawczy zarówno w odniesieniu do rodziców, jak i opiekunów, czy w zastępczych domach, czy w innych miejscach. Proszę to rozważyć. To jest problem intelektualny, bym to nazwał, a nie jakikolwiek inny. To tyle, jeśli chodzi o dyskusję dotyczącą tego wątku.

Mam też pytania, które dotyczą zupełnie innych spraw poruszonych tu przez pana. Będzie ich kilka. Mianowicie pierwsza rzecz to profilaktyka, temat szalenie istotny, jeśli chodzi o dzieci i młodzież. Ja bym chciał tu zapytać o 2, a raczej o 3 kwestie związane z profilaktyką. Pierwsza z nich. Mianowicie mówił pan o kampaniach medialnych dotyczących różnych zadań. Wśród nich, jak rozumiem, są też związane z szeroko pojętą profilaktyką. Chciałbym, żeby pan potrafił odpowiedzieć mi na pytanie, czy prowadzili państwo badania ewaluacyjne skuteczności kampanii przez siebie prowadzonych. Bo ja mam wrażenie, że kwestia czy sfera profilaktyki to jest coś, co nas wszystkich dotyka, i dzieci, i młodzieży. I my wszyscy jesteśmy w lesie, mówiąc krótko, jeśli chodzi o wychowanie w profilaktyce. Jest to problem wychowawczy, który dotyczy zarówno dziecka, jak i rodziców, nawet przede wszystkim rodziców, bo my nie jesteśmy wychowywani w profilaktyce. W związku z tym pytanie o ewaluację takich projektów, o to, jak je mądrzej kierować, żeby były one skuteczne.

Teraz druga związana z tym kwestia, nadal w sferze profilaktyki. Tutaj z panią senator, która też jest byłym dyrektorem szkoły, przez chwilę o tym rozmawialiśmy. Ja mam poczucie jednoznacznego dyskomfortu dotyczącego pewnej sfery profilaktycznej, jeśli chodzi o dbanie o zęby dzieci. Mianowicie, czy jest w ogóle jakakolwiek perspektywa, żeby gabinety stomatologiczne mogły wrócić do szkół? To jest w gruncie rzeczy podstawa. My możemy sobie różne rzeczy opowiadać i programy budować, ale postulat rzecznika praw dziecka powinien być jednoznaczny, bo z punktu widzenia i profilaktyki, i skuteczności jednak powrót do tego podstawowego standardu jest, można powiedzieć, tym horyzontem.

I trzecia sprawa dotycząca profilaktyki, bardzo dla mnie interesująca z różnych powodów. Nie chcę tu pana ministra wykorzystać do jakiejś dodatkowej sprawy, ale bardzo mnie to zaciekawiło, strona 25: ochrona dzieci nienarodzonych przed zakażeniem wirusem HIV i wystąpienia w tej kwestii. Ja rozumiem, że to jest margines społeczny, dlatego że matki zarażone wirusem HIV to są raczej z przestrzeni bardzo określonej, że tak powiem, społecznie, ale w tym, co pan tutaj napisał, interesujące jest to, że de facto właśnie w ramach tej profilaktyki możliwość wykrycia tego zakażenia u kobiet w ciąży istnieje, jak rozumiem, praktycznie od poczęcia. I to jest moje pytanie: czy to jest prawda? Czy rzeczywiście jest to możliwe od poczęcia? W związku z tym ta profilaktyka powinna dotyczyć, jak rozumiem, osób, kobiet, które są w zagrożonych, że tak powiem, społecznie środowiskach. Proszę zobaczyć, Panie Ministrze, jeżeli dobrze rozumuję, jak bardzo pięknie może się pan wpisać w dyskusję dotyczącą ochrony życia od poczęcia. Proszę to rozważyć. Znowu to jest refleksja, refleksja dotycząca wpisywania się w dyskusje, które są bardzo ważnymi dyskusjami w przestrzeni publicznej, w tym przypadku w dyskusję dotyczącą ochrony życia od poczęcia. To, co pan tu zrobił, jest elementem tejże ochrony, mam nadzieję, że uświadomionym, ale warto to, że tak powiem, zobaczyć. To tyle, jeśli chodzi o profilaktykę.

Teraz następna sprawa, jeśli pan przewodniczący mi jeszcze pozwoli. Mogę? Mogę.

Mianowicie powiedział pan, Panie Ministrze – ja nie znam tego, prosiłbym o uszczegółowienie – o instrukcji Episkopatu Polski. Czy to dotyczy instrukcji dla katechetów, to jest ta kategoria odbiorców, czy jakaś inna? Chętnie jej poszukam w przestrzeni internetowej, która bywa czasem niedobrą, jak tu cały czas słyszymy. To takie pytanie.

Oczywiście bardzo ważny jest temat Polaków, którzy tracą dzieci, mówię o sprawach międzynarodowych. Wielka Brytania, Niemcy to są, jak rozumiem, te państwa, w których pan ma najwięcej przypadków, bo tam jest najwięcej Polaków, i ja też zdaję sobie sprawę z tego, że możliwości skutecznego działania są ograniczone. Część z nas pracuje jednocześnie w drugiej komisji, w Komisji Spraw Emigracji i Łączności z Polakami za Granicą. Proszę się zastanowić, czy po stronie parlamentu, np. Senatu, który jest związany z Polonią, istnieją jakieś instrumenty wychowawcze albo dotyczące prezentacji pewnego problemu, który pana zdaniem powinien się stać widoczny dla mieszkających tam Polaków. My możemy służyć jako pewnego rodzaju strona informująca, wspierająca pana działania, my jako Senat, bo Senat jest odpowiedzialny za Polonię jako instytucja obok MSZ najważniejsza. Proszę się zastanowić nad tym, jak ewentualnie nas wykorzystać w tej bardzo, bardzo ważnej kwestii, dotyczącej szeroko pojętej opieki, ale i przestrzegania przed możliwościami utraty prawa do własnego dziecka. To jest ta sprawa.

Następna to szkoły integracyjne. Ja nie do końca chcę się tu wypowiadać jako specjalista, raczej jako osoba, która ma informacje, głównie od nauczycieli. Wypowiedział pan takie zdanie, moim zdaniem, troszkę niebezpieczne, że celem jednoznacznym, jednokierunkowym jest to, żeby dzieci niepełnosprawne były w środowisku…

(Rzecznik Praw Dziecka Marek Michalak: Mogły być, mogły.)

Mogły. To bardzo dziękuję za to rozróżnienie. Mogły, a nie musiały.

Otóż jest druga strona medalu i ta druga strona medalu m.in. wiąże się, jak mi się wydaje, także z pana potencjalną aktywnością. Mianowicie docierają do mnie wyraźne informacje o tym, że nauczyciele bardzo często czują się nieprzygotowani do udźwignięcia zadania, gdy nie uczestniczyli w momencie decyzyjnym. Chodzi o to, że szkoła otrzymuje status szkoły integracyjnej, a nauczyciele nie, tymczasem oni nadal w tej szkole pracują. Siłą rzeczy rodzi się potworne napięcie między praktycznymi możliwościami i umiejętnościami, nazwijmy to, obsługi przez nauczycieli – dobrych ludzi, żeby była jasność, a nie złych – tego typu uczniów, wymagających specjalnych umiejętności, specjalnych darów, talentów, a tym, czego się od nich oczekuje. To jest cały zestaw różnych problemów, o których nauczyciel wchodzący do tego zawodu nie musi wiedzieć, może nie wiedzieć, że będzie miał z nimi do czynienia. On nie jest z definicji predestynowany do tego, żeby być pielęgniarką, lekarzem itd. To są bardzo trudne wyzwania. Oczywiście w szkołach integracyjnych praktycznym rozwiązaniem jest to, że część dzieci jest uczona w trybie indywidualnym i wtedy jest zupełnie inny problem, ale bardzo często jest nacisk na to, żeby te dzieci jednak weszły do społeczności, a wtedy zaczyna się oczywiście drugi kłopot, dotyczący wychowania dzieci i młodzieży w grupie z osobą niepełnosprawną, w jej obecności. To jest cały wielki system odniesień. Dlatego bardzo się cieszę, że pan nie powiedział tego, że one muszą, tylko że mogą. Gdyby musiały, to trzeba by było zabezpieczyć te wszystkie drugie strony. Nie ma tak dobrze, żeby czegoś żądać bez konsekwencji. To jest sprawa edukacji dzieci niepełnosprawnych.

Przemoc w szkole. Czy robili państwo badania dotyczące tego domniemanego albo i prawdziwego oskarżenia, że najwięcej przypadków tejże przemocy było w gimnazjach? Czy to jest prawda, czy nieprawda? Był to bardzo często podnoszony argument w kontekście dyskusji o likwidacji gimnazjów. Pytanie, czy z państwa perspektywy to był argument słusznie podnoszony, czy niesłusznie. Mam jeszcze inne kwestie, ale na razie zachowam je sobie, tak jak i pan profesor zrobił, bo rzeczywiście już za długo mówię. Dziękuję bardzo.

Przewodniczący Kazimierz Wiatr:

Panie Ministrze, bardzo proszę.

Rzecznik Praw Dziecka Marek Michalak:

Postaram się teraz niczego nie pominąć.

Jeśli chodzi o temat kar cielesnych – rozumiem, że tu nie było pytania, tylko głos w dyskusji na ten temat – to ze swojej strony powiem tak. Ja w 2010 r. zadeklarowałem, że co roku będę to zjawisko obserwował, porównywał to, co się wydarzyło, stąd pytania, które są przedstawiane przez badaczy w ankietach, są takie same. W przeciwnym razie trudno byłoby te dane porównać, a chodzi o to, żebyśmy na przestrzeni lat mogli wyciągnąć jakieś wnioski. Wcześniej ich nie było. Od tego czasu je mamy. Jednocześnie stoję na stanowisku, że każda przemoc w stosunku do dziecka jest zjawiskiem niepożądanym, niedobrym i powinniśmy robić wszystko, żeby ją wyeliminować. Dlatego konsekwentnie podejmujemy chociażby kampanijne działania. To badanie jest pewną ewaluacją kampanii danego roku, działań danego roku, bo pokazuje, co się zmienia w naszej rzeczywistości. Inne kampanie też były poddawane ewaluacji, chociażby kampania „Jestem mamy i taty”.

(Głos z sali: Ja rozumiem, że pytanie pana profesora dotyczyło jakby metodologii.)

(Senator Jan Żaryn: Tak jest.)

(Głos z sali: Nie tyle zjawiska, ile metodologii.)

Senator Jan Żaryn:

A jeśli chodzi o ten projekt, to ja rozumiem, że on musi powtarzany, bo taki jest sens każdych badań socjologicznych, chodzi o to, żeby porównywać. Ale idea jest taka, żeby nie zatrzymywać się tylko na tej jednej metodologii, bo ona, jak każda, wychowuje, tylko wprowadzić nową, równie wychowawczą metodologię, ale pokazującą, że jest druga strona medalu.

Przewodniczący Kazimierz Wiatr:

Proszę państwa, chciałbym przypomnieć, że to ja udzielam głosu. Na razie nie jest to spotkanie seminaryjne, choć takie jako komisja też organizujemy, tylko jest to posiedzenie w ważnej sprawie, dotyczące informacji rzecznika praw dziecka.

Panie Ministrze, bardzo proszę kontynuować.

Rzecznik Praw Dziecka Marek Michalak:

Dobrze. W takiej sytuacji idziemy dalej.

Jeśli chodzi o stomatologię, to ja nie wiem, czy pan profesor znajdzie na przestrzeni ostatnich 8 lat instytucję bardziej zaangażowaną w temat jej powrotu. Analizy, diagnozy… Moje biuro zrobiło już wszystko, co jest możliwe z naszej strony w tym zakresie, i przekazało odpowiednie wyniki badań i opinie specjalistów, konsultantów w tej dziedzinie. Ja wskazałem, że pewne rzeczy się dzieją, tam jest chociażby ten współczynnik. Ale też zostały podjęte – tutaj akurat tego nie opisuję, bo to było rok wcześniej – działania ze strony NFZ i wydano odpowiednie rozporządzenie, które miało pozwolić na powrót gabinetów do szkół. Mimo moich uwag, nieuwzględnionych w rozporządzeniu, dodatkowe punkty dostali ci stomatolodzy, którzy zlokalizują swój gabinet w szkole. No i ładnie to wygląda, ale co do zasady nikt nie zagwarantował, że do tego gabinetu trafi jakieś dziecko albo że specjalista w nim pracujący będzie pedodontą. To tak wskazuję, że to…

Ja już dzisiaj, po analizie sytuacji samych szkół wiem, że z tą lokalizacją gabinetu, któremu też stawia się odpowiednie wymagania, jest trudno, w szkole trudno chociażby o to, żeby był rentgen, a w gabinecie powinien być rentgen. Ja już nawet nie upieram się co do tego, że w szkołach muszą być gabinety. Ja chciałbym, żeby system przewidział możliwość dostępu dzieci ze szkół do gabinetu, który może być po przeciwnej stronie ulicy, tylko chodzi o to, żeby on obsługiwał te dzieci, żeby tam był lekarz pedodonta, żeby nie odsyłał z kwitkiem, żeby sprawdzał i później leczył. Ten kierunek jest chyba bardziej możliwy do realizacji i na pewno współczynnik jest zachęcający. Tyle że z drugiej strony jest rezydentura pedodontów, to są te wszystkie rzeczy dookoła, a niestety w zawodach medycznych okołopediatrycznych, czyli związanych z dzieciakami, nie ma wielkiego zainteresowania, ponieważ te wyceny są tak słabe, że ludzie… Tam idą naprawdę entuzjaści, tam idą ci, którzy mają powołanie bez względu na cenę, na zarobki, na wszystko. Tyle że oni też muszą funkcjonować, żyć, dlatego ja zwracam uwagę na to, że trzeba ich w tym wesprzeć. Nie wiem, jak będzie wyglądała po reformie sieć szpitali, ale obawiam się, że przy takiej wycenie procedur pediatrycznych oddziały pediatryczne nadal będą znikały ze szpitali, bo bardziej będzie się opłacało mieć inne. To też jest problem, który trzeba w którymś momencie zahamować, trzeba wesprzeć ten obszar. Więc niekoniecznie w szkole, ale przynajmniej z gwarancją, że dzieciaki ze szkoły mają zabezpieczenie, bo jest to problem w 90% przypadków, jest to problem bardzo duży.

Jeśli chodzi o kwestię kierowania matki na badanie dotyczące HIV… To pan profesor rozumie, to można sprawdzić wcześniej i można ten poród przeprowadzić tak, że dziecko wyjdzie z tego zdrowe. O to chodzi, są takie możliwości, tylko chodzi o to, żeby lekarz to zaproponował, bo nie każda kobieta wie o tym, że ma taką szansę. Jak będzie wiedziała, że ma taką szansę, to przecież z tego skorzysta, tak będzie w znakomitej większości przypadków i to nie tylko tam, gdzie… Bo gdy jest to już zdiagnozowane, to wiemy. Generalnie chodzi o to, żeby kobieta wiedziała, że może narazić swoje dziecko, ale może też swoje dziecko uchronić. Ja wcześniej też zapowiedziałem… Jeśli chodzi o matki pijące czy matki nadużywające, to my dzisiaj nie mamy takich danych w systemie. Kuratorzy też bardzo często podnoszą to, że wiedzą, ale co z tego. Nie ma możliwości zagwarantowania bezpieczeństwa dziecku, tymczasem niestety jest duże prawdopodobieństwo tego, że dziecko przyjdzie na świat obciążone chociażby FAS czy z innymi zaburzeniami, które mogą wystąpić.

Ja skierowałem wiele wystąpień do resortów i dostałem zapewnienia, że prowadzone są nad tym prace, ale też nie złożyłem broni, my też nad tym pracujemy – tu akurat pani sędzia jest za to odpowiedzialna – i za moment będziemy proponować konkretne przepisy, bo nie doczekaliśmy się jeszcze propozycji, a problem cały czas jest. Proszę jednocześnie zrozumieć, że rzecznik nie będzie takim lekiem na całe zło tego świata, bo my przy naszych możliwościach, chociażby kadrowych, nie jesteśmy w stanie przejąć odpowiedzialności za władzę wykonawczą. Ja mogę w większości wskazać obszary, które niedomagają, czasami proponujemy konkretne przepisy, ale nie mamy takich możliwości legislacyjnych jak chociażby poszczególne resorty. Czasem bardzo bym tego chciał, ale muszę mierzyć siły na zamiary. To samo dotyczy kwestii badawczych. Jak państwo zobaczycie, ja wielu działaniom, także badawczym, patronuję, wspieram je autorytetem rzecznika, popieram te działania, ale wszystkich badań nie jestem w stanie zlecić. Zresztą od tego są z jednej strony jednostki badawcze, ale z drugiej strony instytucje, które mają rozwiązywać problemy. Ja je z uporem wskazuję, niektórzy z politowaniem na mnie patrzą, gdy ja czwarty rok z rzędu podnoszę ten sam problem, ale jeśli nie został on rozwiązany, to taka jest też moja rola, ja do niego wracam. Jednocześnie, ażeby trochę złagodzić skutki podnoszonych problemów, coś jest robione i ja to też pokazuję, bo myślę, że istotne jest to, abyśmy mieli świadomość, że nie stoimy w miejscu, tylko życie się toczy.

Ta instrukcja to jest instrukcja wewnętrzna, to jest ta instrukcja, którą papież Franciszek przekazał wszystkim episkopatom, wskazówki, jak postępować w sytuacjach, kiedy jakaś osoba wejdzie w posiadanie informacji, że mogło dojść do skrzywdzenia dziecka. Ja myślę, że ona powinna być na stronie.

(Głos z sali: Ona dotyczy pedofilii.)

Tak, ona dotyczy pedofilii, ale tak naprawdę jest rozszerzona na te kwestie, bo pełnomocnik Episkopatu, ojciec Żak, który został powołany jako koordynator tych działań, ma w swoim tytule wskazanie, że jest koordynatorem działań przeciwko krzywdzeniu dzieci, a to jest troszkę szersze rozumienie problemu.

Na pewno skorzystam z tej propozycji, zachęty, jeśli chodzi o Komisję Spraw Emigracji i Łączności z Polakami za Granicą, ale chciałbym zwrócić uwagę na taką sprawę. Ja też staram się swoimi kanałami… Kiedyś nawet wypracowaliśmy specjalną publikację o charakterze informacyjnym, edukacyjnym, dotyczącą konsekwencji uprowadzenia dziecka z zagranicy. Bo części problemów by nie było, gdyby nasi obywatele wiedzieli, że za granicą obowiązuje nie prawo polskie, tylko prawo tamtego kraju, tymczasem oni czasami podejmują działania, które z góry są skazane na niepowodzenie, tłumacząc: nie wiedziałem, nie widziałam. To jest chociażby przewiezienie dziecka swojego, ale także swojego współpartnera, współpartnerki za granicę. Są kraje, w których jest to traktowane jako przestępstwo i uruchamiany jest kodeks karny. Myśmy wydali podręcznik informujący, jak to wygląda, czego nie robić, co zrobić, gdzie się zgłosić, jak się zgłosić, z jakiej pomocy korzystać, nawet z drukami, które należy wypełnić, i miejscami, do których należy je przesłać. Mamy też takie sytuacje, że osoba, która planuje podjąć jakąś aktywność, zgłasza się do biura z pytaniami, co powinna zrobić, a tak naprawdę o to, czego nie powinna robić w danej sytuacji. Wtedy ta sprawa jest prostsza, bo unikamy naruszenia przepisów danego kraju. To jest problem. Dzisiaj była tu mowa o Niemczech, ale tak samo jest w przypadku Norwegii. Tam są zupełnie inne przepisy, oparte na tej samej konwencji, ale inaczej skonstruowane, i ta ingerencja państwa, interwencja państwa zupełnie inaczej wygląda. Po prostu trzeba o tym widzieć. Jeśli to akceptuję, to decyduję się i wyjeżdżam, a jeśli nie jestem w stanie tego zaakceptować, to jako osoba dorosła podejmuję inną decyzję. Tak że jeśli chodzi o przekazywanie informacji, to bardzo chętnie, bo każda ścieżka przedostania się z właściwą informacją, poinformowania jest ważna. To jest profilaktyka, w ten sposób możemy zapobiec pewnym sytuacjom.

Myślę, że jeżeli chodzi o dzieci z niepełnosprawnością, to niejako dopowiadając, już to wyjaśniliśmy. Ja nie mówię, że wszystkie muszą, ale chciałbym, żeby była taka możliwość. Wiem, że są różne sytuacje, w których nawet nie mogą, takie jest moje stanowisko, dlatego broniłem chociażby specjalnych ośrodków szkolno-wychowawczych, kiedy groziła im likwidacja, bo nauczanie włączające jest bardzo dobre dla tych, którzy mogą, ale są takie dzieciaki, które mogą być krzywdzone takim rozwiązaniem. Mam tu na myśli nawet nie dzieci, ale kadrę, pan profesor też mówił o kadrze. Na pewno trzeba na to zwracać uwagę. Ale także, to tak z perspektywy dziecięcej, dbając o dobro dziecka z niepełnosprawnością, trzeba pamiętać o innych dzieciach, które są w klasie, przebywają w tym miejscu. To musi być brane pod uwagę. A jeśli chodzi o kwalifikacje, to też zwracam uwagę, że system kształcenia nauczycieli nie jest dobry, jeśli chodzi o stronę praktyczną. Nad tym na pewno trzeba popracować. To pan profesor…

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Ale ja nie… Dobrze.

Ostatnia sprawa to były badania dotyczące przemocy. Otóż wręcz przeciwnie, IBE wskazało, że przemocy więcej jest w szkole podstawowej niż w gimnazjum. Z badań IBE wynika, że w szkole podstawowej to jest 13%, a w gimnazjum – 6%.

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Tak.

(Głos z sali: A z którego roku są te badania, Panie Ministrze?)

(Senator Jan Żaryn: Z 2014 r.)

(Głos z sali: Ale co to znaczy te 13%?)

Odnotowano 13% więcej ofiar przemocy fizycznej.

(Przewodniczący Kazimierz Wiatr: Ale 13% więcej w stosunku do czego?)

(Rozmowy na sali)

(Głos z sali: 13% więcej niż w szkole podstawowej…)

Niż w szkole podstawowej.

(Przewodniczący Kazimierz Wiatr: A ile w podstawowej?)

Mogę to przekazać. Ja mam tutaj tylko taki odnośnik, bo padło pytanie, więc znalazłem…

Przewodniczący Kazimierz Wiatr:

Panie Ministrze, to może poprosimy na piśmie.

(Rzecznik Praw Dziecka Marek Michalak: Dobrze.)

Nie wiemy, co znaczy 13%, 6%, w stosunku do czego, dlatego poprosimy na piśmie.

(Społeczny Doradca Rzecznika Praw Dziecka Marek Konopczyński: Jeśli można jedno zdanie, Panie Przewodniczący…)

Proszę.

Społeczny Doradca Rzecznika Praw Dziecka Marek Konopczyński:

Otóż środowisko naukowe, akademickie skupione wokół Polskiej Akademii Nauk, konkretnie Komitet Nauk Pedagogicznych analizował te badania i nie rekomenduje do poważnego traktowania wyników tych badań.

Przewodniczący Kazimierz Wiatr:

Rozumiem, że pani senator…

Proszę państwa, myśmy planowali, że do 17.00 skończymy, ale myślę, że przeciągniemy o 15 minut, bo ja mam jeszcze 3 ważne pytania i chciałbym je zadać, to z tych nowych, istotnych. A inne już zostawię.

Bardzo proszę, Pani Senator.

Senator Małgorzata Kopiczko:

Dziękuję, Panie Przewodniczący.

Ja chciałabym się naprawdę bardzo krótko odnieść do kwestii, o których tu dzisiaj mówimy, do przeciwdziałania przemocy i profilaktyki. Mam pytanie do pana ministra. Czy pan minister skierował do ministra nauki wystąpienie związane z programami kształcenia nauczycieli, żeby te programy były powiązane z praktyką? Ja mówię o tym wszędzie. Zresztą za chwilkę też będę musiała wyjść, bo mam w ministerstwie nauki spotkanie na ten temat. Chodzi o to, żeby to powiązać i żeby cały czas reagować programami na problemy, które się pojawiają, czyli chociażby cyberprzemoc. Nauczyciele nie są przygotowani i ja obserwuję, że cały czas przychodzą nauczyciele, którzy nie są do tego przygotowani. Ci, którzy są w szkołach, to jedno, ale ci, którzy teraz kończą uczelnie, to już powinni być przygotowani do takich rzeczy. Chociażby socjologia emocji. Dlaczego nie może być na uczelniach takich programów? Pan minister powinien w tej sprawie wystąpić.

To samo dotyczy kształcenia uczniów. Tutaj trochę odpowiem koledze. Inną sytuacją jest niepełnosprawność, więc ośrodki specjalne są potrzebne i pochwalam działania pana ministra w tym zakresie, dobrze, że one są, ale teraz jest bardzo dużo dzieci, które mają różne trudności, ADHD, autyzm itd., i one trafiają do systemu szkolnego tak normalnie, na skutek obowiązku szkolnego. W tej sytuacji nie może to być nauczyciel, który mówi, że nie wie, nie miał do czynienia. Tu jest też potrzebna zmiana w treściach kształcenia nauczycieli. Ja o tym będę mówiła i wszędzie o tym mówię, bo uważam, że my musimy, po pierwsze, połączyć teorię z praktyką, a po drugie, szybko zmienić programy kształcenia nauczycieli, bo ci ludzie przychodzą uczyć. A jeżeli chodzi o nauczycieli, którzy już uczą, to też trzeba zapewnić im wsparcie w postaci kursów kwalifikacyjnych, studiów podyplomowych. Są np. środki unijne, z których można dofinansować takie kierunki. Ja będę o tym rozmawiała w ministerstwie nauki, ale myślę, że pan minister również jest jak najbardziej kompetentny, żeby takie wystąpienie do ministra nauki przygotować, wówczas od pana byłoby tu jeszcze wzmocnienie. Dziękuję bardzo.

Przewodniczący Kazimierz Wiatr:

Ja bardzo dziękuję pani senator za te słowa. Muszę powiedzieć, że w ostatnim czasie parokrotnie uczestniczyłem w takich rozmowach, uczestniczyli w nich również pan wicepremier Gowin, pani minister Zalewska, chodziło o głęboki namysł nad tym, kto i jak powinien kształcić nauczycieli, ponieważ ośrodków kształcących nauczycieli jest w tej chwili wiele i są tu wątpliwości – chyba chciałem być przesadnie delikatny, dlatego powiedziałem o wątpliwościach, ale nie chcę się tu jakoś radykalnie wypowiadać – na pewno są tu wielkie potrzeby. To pierwsza sprawa.

Druga sprawa. Pani senator to bardzo ładnie nazwała, gdy zaproponowała, żeby reagować na te problemy programami. My jesteśmy przyzwyczajeni do tego, żeby od razu tworzyć ustawy, od razu wyruszał cały aparat państwa, podczas gdy można dużo robić prostymi metodami. To oczywiście nie jest łatwe, bo znaleźć specjalistów… Ja muszę powiedzieć, że dyskutowaliśmy z panią minister Zalewską, która zamierza zwiększyć, tak to nazwę, kwant nauczania informatyki w szkołach. Skąd wziąć teraz nauczycieli? To jest problem. Tak samo jest tutaj. Łatwo powiedzieć, tyle że gdy problemy są trudne, to nie znaczy, że nie powinniśmy się nimi zajmować. Trzeba, prawda? Tak że ja bardzo dziękuję.

Pan minister też chciałby zabrać głos.

Bardzo proszę.

Rzecznik Praw Dziecka Marek Michalak:

Bardzo dziękuję.

Pani Senator, ja nawet szerzej rozpatruję ten problem i występowałem wielokrotnie. Tylko wie pani, z czym się spotykałem? Minister nauki mi odpowiadał, że uczelnie są autonomiczne i one same sobie kształtują program. W tej sytuacji występowałem już do rektorów uczelni z konkretnymi propozycjami. Ja traktuję to szerzej. To nie tylko nauczyciele, tu mówimy akurat na ten temat, bo to samo dotyczy prawników, przyszłych sędziów, to samo dotyczy psychologów, to samo dotyczy lekarzy. W programach kształcenia w tych zawodach brakuje wielu różnych treści. To jest jedna sprawa, tu mówimy o teorii.

Jeśli chodzi o nauczycieli, pedagogów – to też moja profesja – brakuje tzw. praktycznych umiejętności wychowawczych. A to też jest taki moment, w którym można zderzyć się z pytaniem, czy ja w ogóle chcę to robić, czy ja się do tego nadaję. To jest taki moment, w którym człowiek może powiedzieć: źle wybrałem, mogę jeszcze odejść, bo później będę męczył siebie i innych.

(Wypowiedź poza mikrofonem)

No właśnie, to jest jeszcze taka kwestia. To na dyrektorze ciąży tak naprawdę dbanie o odpowiednie umiejętności, wykształcenie swoich pracowników, ale jak on ma tę pasję, ma tę iskrę bożą w sercu, to on będzie szukał, będzie szedł, będzie robił kolejne szkolenia, staże czy cokolwiek. Jak nie ma, to jest to pewien problem. Dlatego ja zwracam na to uwagę i przygotowujemy kolejne argumenty, bo uważam, że to jest bardzo poważna sprawa. Tak naprawdę to każdą reformę w danej dziedzinie powinno się zaczynać od kształcenia osób. To wykształcenie, przygotowanie osób później pomoże wdrożyć działania, które są potrzebne. W przypadku nauczycieli, którzy bezpośrednio… To jest tak niewiarygodnie odpowiedzialny zawód, bo bezpośrednio przekładający się na kształtowanie najsłabszych, oddziałujący na nich, że powinniśmy zwracać na to szczególną uwagę. Ja o to apeluję i namawiam, ale gdy czuję sojusz, to mi jeszcze lepiej.

(Senator Małgorzata Kopiczko: O te argumenty, Panie Ministrze, też poprosimy, chcielibyśmy je otrzymać.)

Dobrze.

(Senator Małgorzata Kopiczko: Dziękuję bardzo.)

Przewodniczący Kazimierz Wiatr:

Bardzo dziękuję.

Ja myślę, że tu jest taki dylemat, czy nauczyciel fizyki powinien być bardziej edukowany z fizyki czy z pedagogiki, prawda?

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Właśnie, więc to są takie sprawy, ale ja już nie chcę wywoływać dalszej polemiki.

Mamy 3 grupy spraw, przy czym nie wiem, jak to powiedzieć, żeby być dobrze zrozumianym. Otóż w zasadzie w każdym z tych 3 wątków jest problem formy i treści. Otwieram np. na stronie 477 – to jest ważne, to jest w dziale zawierającym uwagi o stanie przestrzegania praw dziecka – i tutaj jest mowa o konieczności podjęcia działań w zakresie skutecznego przeciwdziałania mowie nienawiści. To jest tytuł, a w treści czytamy: należy podjąć działania edukacyjne i prawne w celu obniżenia poziomu występowania zjawiska mowy nienawiści. Dla mnie to jest niekomunikatywne, bo ja nie wiem, czy poziom mowy nienawiści jest wysoki, średni, czy niski, czy tu chodzi tylko o profilaktykę, jeśli tak, to jaką. To jest trudne. Prosiłbym pana ministra o informację o tym, jak pan ocenia stan i jakie działania można by podjąć, a jednocześnie zwracam uwagę, że taka forma nie jest dobra. Pan senator Żaryn mówił o tym, że forma tego dokumentu ma istotne walory edukacyjne, a pod tym względem tu jest wiele do zrobienia, chociaż pan minister robi to nie pierwszy raz. Akurat jakoś tutaj taka konkluzja się nasuwa. Więc pytanie o stan i o propozycje.

Sprawa druga to jest ta nieszczęsna strona 185. Tu są niejako 2 wątki. Pierwszy już był poruszany, ale ja bym chciał tu doprecyzować. Chodzi o samobójstwa i próby samobójcze uczniów. Z tego tekstu wynika… To jest w ogóle dość długi tekst, bo to jest ponad strona, on jest strasznie niejednorodny, tu jest tak wiele wątków… Pan minister wskazał, że tu jest mowa o cyberzagrożeniu, ale to jest jako wąteczek i to nie tyle związany z internetem, co z komunikowaniem się młodych ludzi pomiędzy sobą za pomocą telefonów komórkowych i innych iPhone’ów. Gdzieś tam pojawia się zjawisko cyberprzemocy w szkole, ale nie o to chodzi.

W pierwszym rzędzie chciałbym zapytać, jak to wyglądało ilościowo, ile było samobójstw i ewentualnie w jakich przedziałach wiekowych. Jeśli pan minister nie wie dokładnie, to może być ogólnie. Chodzi o to, żeby to uchwycić, bo to jest niesłychanie ważne. To się trochę wiąże z tym pytaniem o przemoc w szkole podstawowej, w gimnazjum i w szkole ponadgimnazjalnej. Rozumiem, że tu nie mamy precyzyjnej wiedzy. Szkoda. Aczkolwiek czasami trzeba sobie zdawać sprawę z tego, że my, robiąc pewne ankiety, wpływamy na rzeczywistość. Więc tu pytanie o pewną autorefleksję. Dlatego tak przyczepiliśmy się do tych klapsów, ale to za chwilę. Więc pierwsza sprawa to dane dotyczące samobójstw, a druga to kwestia tego, że tych wątków jest tu rzeczywiście tak wiele, a to w jednym wystąpieniu, prawda, adresowanym, jak się domyślam, do ministra edukacji narodowej, bo to ostatnie…

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Proszę?

(Głos z sali: I kuratorów oświaty.)

Na podstawie ostatniego zdania tego się domyśliłem.

To zasługiwało na kilka wystąpień, bo tu jest tyle treści. Dlatego proszę o jakąś refleksję nad tą sprawą.

Trzecia sprawa, tak jak obiecałem, ostatnia, dotyczy tych nieszczęsnych klapsów. Panie Ministrze, z całym szacunkiem, ale jeżeli zaczniemy… Załącznik nr 11… Gdzie on się zaczyna? Zacznijmy od samego tytułu. No to już pan połowę ludzi nastawia przeciwko sobie, bo tytuł jest taki: „Przemoc w wychowaniu – odwrót od tradycji?” No po co? Po co takie szczypanie? Do kogo to jest? Idziemy dalej. Bo pan minister słusznie zwrócił uwagę na to, że pewne pytania muszą być takie same, żeby można było porównywać. Ja to rozumiem. Ale w komentarzach można byłoby coś napisać, a tutaj jest taka próba pewnego stania w rozkroku. Bo z jednej strony pan rozróżnia tego klapsa i lanie, pokazuje pan liczby, ale w zasadzie komentarza nie ma. Bo jest tak: „Porównując poziom akceptacji uderzania dziecka (tzw. klapsów) z aprobatą tzw. lania, widać, że jest on zdecydowanie wyższy”. Ale wartościowania nie ma i gdzieś to się rozmywa. No, tutaj jest jeszcze rozróżnienie, bo proszę zwrócić uwagę, że tu są badania w odniesieniu do wszystkich rodziców i jeszcze w zależności od tego, w jakim wieku są dzieci. I to są ważne rzeczy. Ale to gdzieś tutaj się rozmywa. A już kompletnie nie rozumiem tego, co jest na stronie 547, tam jest np. pytanie: „Które z wymienionych sposobów postępowania z dzieckiem mogą być pana zdaniem wykorzystane w wychowaniu?”. I w ramach odpowiedzi jest: „zabronienie jakichś przyjemnych aktywności” – 93%. No, ale nie jest napisane, czy to dobrze, czy źle, czy co… No, taki jest wynik. I my nie wiemy teraz… Bo jeżeli ktoś mówi… Jeżeli zabronienie jakichś przyjemności wydaje się w oczywisty sposób akceptowalne, i jest tu zaznaczone na czerwono, to nakrzyczenie na dziecko – 81% jest akceptowalne czy nieakceptowalne? A jeśli chodzi o grożenie laniem, to dobrze czy źle? Tu czegoś brakuje, tu coś jest nie tak z tym wątkiem jakby spełniania wychowawczej funkcji tej ankiety. I następne pytanie: w jakich okolicznościach dziecko zasługuje na to, aby „dostać w skórę”? I tutaj wchodzimy w takie meandry, gdzie jednak z punktu widzenia pana ministra to jest jeden z niesłychanie ważnych instrumentów oddziaływania. I ja wiem, że są środowiska, które byłyby oburzone, jakby pan napisał te pół zdania więcej, i są środowiska, którym brakowałoby tego pół zdania, a z powodu innej połowy zdania byłyby oburzone. Ale jeżeli mamy jakieś przekonania, jeżeli tutaj ma pan zespół, to jakąś taką ekonomię pedagogiki trzeba by zastosować. To są moje refleksje, którymi chciałbym się podzielić, bo myślę, że… Bo ja rozumiem, że, powiedzmy, dopisanie tego wartościowania może być niebezpieczne, ale już wykreślenie słów „odwrót od tradycji”… Toby się nic nie stało, jakby pan to wykreślił. Bo po co? No po co? Bardzo proszę.

Rzecznik Praw Dziecka Marek Michalak:

Dziękuję bardzo.

Panie Profesorze, jeżeli chodzi… Tu było pytanie dotyczące samobójstw, jaka to jest liczba, jaka jest skala tego zjawiska. W 2014 r., bo tutaj mam dane… W ogóle ze statystyką mamy duży problem, tzn. dane są w różnych miejscach gromadzone, w różny sposób gromadzone, więc porównawczo ciężko to przedstawić, bo czasami jedne wykluczają się… Ja już na to też w wystąpieniach zwracałem uwagę. Ale tutaj przytoczę dane z Eurostatu: 209 przypadków w 2014 r., dzieci i młodzież w Polsce do dziewiętnastego roku życia…

(Przewodniczący Kazimierz Wiatr: Samobójstw.)

…jeśli chodzi o samobójstwa zakończone zgonem, nie próby, tylko samobójstwa. I to nas klasyfikuje na drugim miejscu w Europie. Przed nami są tylko Niemcy, jeśli chodzi o liczbę, o wielkość…

(Przewodniczący Kazimierz Wiatr: Niemcy, w liczbach, tak?)

Tak, w liczbach. Jeśli chodzi o…

(Głos z sali: A Węgrzy…)

A zaraz powiem, na którym są…

(Wypowiedzi w tle nagrania)

Węgrzy – 25.

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Teraz jeśli chodzi o próby samobójcze, to tutaj też mamy problem ze zliczaniem tego. Ja też proponowałem, żeby w systemie edukacji…

(Przewodniczący Kazimierz Wiatr: Ja muszę uściślić, bo pada na stronie 185 słowo „samobójstwa” w gimnazjach…)

Akurat to wystąpienie było na bazie… w odniesieniu do sprawy indywidualnej, która miała miejsce, więc mówimy o samobójstwie raczej.

(Przewodniczący Kazimierz Wiatr: Ja zacytuję: „śmierci uczniów gimnazjów”, tak pan napisał: „śmierci uczniów gimnazjów”.)

Ale to chodziło o sprawy indywidualne, o kilka przypadków, które miały miejsce, na bazie tych przypadków… Tutaj mówię o danych całościowych. Bo znowu prób samobójczych w grupie wiekowej 0–18 w zeszłym roku, czyli w roku 2016, było 475, z czego wśród młodzieży gimnazjalnej było 466 przypadków… tzn. wśród młodzieży w wieku 13–18 lat, czyli nie tylko wśród młodzieży gimnazjalnej, bo to tak jest liczone. W grupie wiekowej 7–12 było 9 takich przypadków. Próby samobójcze zakończone zgonem wśród młodzieży – ogółem w 2016 r. były 103 przypadki wśród dzieci i młodzieży, tj. 2 przypadki w grupie wiekowej 7–12 lat i 101 przypadków w grupie wiekowej 13–18 lat. Te dane przytoczone jako drugie to są dane Komendy Głównej Policji, a te przytoczone jako pierwsze to są dane Eurostatu. Takimi dysponujemy. Ale temat w ogóle zbierania informacji i danych to jest też bardzo ważny… Dzisiaj były ogłaszane badania porównawcze tych wszystkich kwestii i naprawdę każdy z uczestniczących w tym badaniu mówił, jaki jest ogromny problem, żeby pozyskać wiarygodne dane. I my to mamy też na co dzień, te dane często się wykluczają…

(Przewodniczący Kazimierz Wiatr: Panie Ministrze, w przypadku 2016 r. to do którego roku życia pan powiedział?)

(Głos z sali: Do 18 lat.)

13–18 lat.

(Przewodniczący Kazimierz Wiatr: To jest prawie połowa tego, co było w 2014 r,. ale tam było do dziewiętnastego roku życia, więc nie wiemy…)

Tak, a tu było poniżej dziewiętnastego roku życia.

To tyle, jeśli chodzi o dane, jakie na chwilę obecną mogę od ręki podać.

Jeśli chodzi o temat mowy nienawiści, to jest to zjawisko, które my odnotowujemy poprzez, po pierwsze, analizę tego, co się dzieje w środkach masowego przekazu, a po drugie, poprzez zgłoszenia, które są kierowane do rzecznika z prośbą o interwencję, o pomoc. I one w różnych… Ja nie mogę teraz podać, jak to wygląda, jeśli chodzi o liczby, bo my też tego nie zliczamy, ale to są zjawiska, które mają miejsce i najczęściej to jest tak, że to młodzi młodym… Tak? To na tej zasadzie się dzieje. Czasami się zdarza, że jest to nauczyciel czy osoba dorosła, ale najczęstsze interwencje to są jednak… To jest tak jak z hejtem, tutaj też to wyszło bardzo wyraźnie w tych badaniach…

(Wypowiedź poza mikrofonem)

No tak, bo to jest… Te wyniki badań, które przekażę, dotyczące hejtu w internecie, myślę, że szerzej, bo liczbowo, procentowo wskażą na tej próbie, na której były przeprowadzane, jak to wygląda. One dotyczą młodych ludzi z podziałem na grupy wiekowe. To będzie w przyszłym roku. Ale jeśli jest zainteresowanie, to mogę przekazać je wcześniej…

(Wypowiedź poza mikrofonem)

One są też u mnie na stronie, ale je przekażę.

Nie wiem, czy pan profesor chce, żebym się odniósł do tego… No, taki tytuł został zaproponowany przez panią prof. Ewę Jarosz, badającą, analizującą te wyniki. On może jest też prowokacyjny, ale z drugiej strony czasami, żeby podjąć dyskusję, też trzeba użyć jakby takiego elementu ze znakiem zapytania. Bo ta przemoc jest niestety zjawiskiem i my musimy się z nią mierzyć.

(Przewodniczący Kazimierz Wiatr: Panie Ministrze, ale nawiązanie dialogu i rozpoczynanie go od obrażania tych, z którymi chce się rozmawiać, to nie jest dobry pomysł.)

Ale to chyba nie jest kwestia obrażania, tylko dyskusji. Na pewno nie taka była kogokolwiek intencja.

Przewodniczący Kazimierz Wiatr:

Ja myślę, że zawsze można z autorem badań negocjować pewne sformułowania. Tym bardziej, że taka jest rola ministrów, rządu czy właśnie ważnych instytucji naszego państwa, które mają trochę inny ogląd świata niż profesorowie czy inne osoby, rodzice. Więc tutaj razem tworzymy jakąś taką społeczność i te działania.

(Rzecznik Praw Dziecka Marek Michalak: Ale ja nie odcinam się od tego.)

Czy jeszcze coś, Panie Ministrze? Tyle. Tak?

Rozumiem, że wyczerpaliśmy nasze pytania, tzn. jakieś drobne kwestie zostały, ale to też może dobrze się tu dyscyplinować, żeby tych…

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Bardzo proszę.

Prezes Fundacji na Rzecz Rozwoju Probacji „Probare” Andrzej Martuszewicz:

Panie Przewodniczący! Państwo Senatorowie! Panie Ministrze!

Andrzej Martuszewicz, prezes Fundacji na Rzecz Rozwoju Probacji „Probare”, wcześniej wieloletni przewodniczący Krajowej Rady Kuratorów, obecnie również członek różnych zarządów stowarzyszeń zajmujących się sprawami dzieci i problemami związanymi.

Będę skracał swoją wypowiedź, Panie Przewodniczący, bo rozumiem, że… Chciałbym w tym miejscu bardzo serdecznie podziękować panu ministrowi, ponieważ pan oprócz grona naukowców, którym jest pan otoczony, zaprasza nas, praktyków, bo to my jesteśmy, że tak powiem, w tych miejscach, w których najbardziej widać te zjawiska, o których rozmawiamy. Również pan minister i jego otoczenie pomagają nam w tym, żebyśmy mieli różne spojrzenie na naszą pracę, również krytyczne, żeby była jasność. To nie jest tak, że to wywołuje jakieś łagodniejsze spojrzenie. Ale jest jeszcze jeden element. Mianowicie biuro rzecznika stało się dla nas też miejscem, w którym możemy, po pierwsze, uogólniać swoje doświadczenia, a po drugie, przenosić to na sferę prawną i poprawiać te segmenty prawa, które tego wymagają. Również zasygnalizuję tylko, jeżeli pan pozwali, Panie Przewodniczący, że ostatnio pan rzecznik, biuro rzecznika zajęło się standaryzacją pracy kuratorskich ośrodków. Uważam, że jest to wyjątkowa forma w skali światowej kuratorów sądowych, którzy… Pan profesor powiedział o profilaktyce, i to jest właśnie, mimo że jest to środek wychowawczy, profilaktyka, żeby nie znaleźć się w zakładzie poprawczym czy w młodzieżowym ośrodku wychowawczym. Również dzięki temu my jesteśmy blisko społeczności lokalnej w taki sposób nie hasłowy, tylko autentyczny. I jeżeli mogę, chciałbym w tym miejscu powiedzieć, że działania pana rzecznika w tej sferze, którą ja na co dzień obserwuję, są wyjątkowe właśnie z tego powodu, że jest nakierowany również na praktykę i wsłuchiwanie się, że tak powiem, w tych, którzy widzą tę naszą rzeczywistość na co dzień. Bardzo serdecznie dziękuję.

Przewodniczący Kazimierz Wiatr:

Bardzo dziękuję.

Ja też chciałem podziękować panu ministrowi, ale, jak rozumiem, również w imieniu senatorów i komisji, w jakimś sensie tych wszystkich, którzy tutaj doceniają go za pracę, oczywiście za pracę nie tylko pana ministra, ale także całego zespołu, bo rozumiem, że tu jest tylko reprezentacja. To jest ważna, ważna działalność. Ja muszę powiedzieć, że czasami pojawia się takie pytanie: czy to jest potrzebny urząd? Myślę, że najważniejsze w próbie odpowiedzi na takie pytanie jest zadanie pytania, ile dobra z tego wynika. I my oczywiście tutaj dyskutowaliśmy, głównie skupialiśmy się albo na tych rzeczach, których chcieliśmy się dowiedzieć, albo na sprawach, w których chcieliśmy też doradzić pewne czy inne formy, czy inny sposób werbalizacji czy działania. Ale tutaj rzeczywiście na pewno wiele dobrych rzeczy się wydarzyło. Tak że za to wszystko, za tę pracę tutaj dziękujemy.

Rozumiem, że wyczerpaliśmy porządek naszego posiedzenia. Tak że bardzo dziękuję panu rzecznikowi, wszystkim naszym zacnym gościom, współpracownikom społecznym, panom senatorom, którzy dotrwali tutaj do końca, trzymając te tomy przed sobą, i pani sekretarz.

Zamykam posiedzenie Komisji Nauki, Edukacji i Sportu Senatu Rzeczypospolitej Polskiej. Dziękuję bardzo.

(Koniec posiedzenia o godzinie 17 minut 17)