Narzędzia:
Posiedzenie Komisji Obrony Narodowej (nr 35) w dniu 27-06-2017
Uwaga! Zapis stenograficzny jest tekstem nieautoryzowanym

Zapis stenograficzny

– posiedzenie Komisji Obrony Narodowej (35.)

w dniu 27 czerwca 2017 r.

Porządek obrad:

1. Budowa i funkcjonowanie Polskiej Grupy Zbrojeniowej SA oraz jej zaangażowanie w proces konsolidacji polskiego przemysłu zbrojeniowego.

(Początek posiedzenia o godzinie 16 minut 04)

(Posiedzeniu przewodniczy przewodniczący Jarosław Rusiecki)

Przewodniczący Jarosław Rusiecki:

Szanowni Państwo, witam państwa bardzo serdecznie na trzydziestym czwartym posiedzeniu senackiej Komisji Obrony Narodowej.

Punkt 1. porządku obrad: budowa i funkcjonowanie Polskiej Grupy Zbrojeniowej SA oraz jej zaangażowanie w proces konsolidacji polskiego przemysłu zbrojeniowego

Przedmiotem obrad, głównym zagadnieniem, które dzisiaj będziemy omawiać, jest temat dotyczący budowy i funkcjonowania Polskiej Grupy Zbrojeniowej oraz jej zaangażowania w proces konsolidacji polskiego przemysłu zbrojeniowego. Jest to temat wynikający z naszego planu pracy, który przyjęliśmy na początku tego roku, temat, jak myślę, niezwykle ważny nie tylko dla polskiego przemysłu zbrojeniowego, ale też generalnie istotny, ważny dla polskiej gospodarki, dla polskiej armii czy – jeśli byśmy zsumowali te dwa zagadnienia – dla bezpieczeństwa państwa polskiego w obecnym czasie. Czyli to temat, jak myślę, niezwykle ważny.

Stąd też chciałbym bardzo serdecznie podziękować za obecność i jednocześnie przywitać pana ministra Bartosza Kownackiego, sekretarza stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej, odpowiedzialnego za kwestie dotyczące i przemysłu zbrojeniowego, i uzbrojenia armii. Przy tej okazji dziękuję też panu ministrowi za wysiłek, szczególnie za ten wysiłek z ostatnich miesięcy ubiegłego roku i za cały wysiłek z tego roku, który przyczynia się do poprawy stanu uzbrojenia polskiej armii i kondycji polskiej gospodarki w obszarze przemysłu zbrojeniowego. Witam pana Karola Dymanowskiego, dyrektora Departamentu Polityki Zbrojeniowej. Witam serdecznie, Panie Pułkowniku. Witam serdecznie prezesa Polskiej Grupy Zbrojeniowej, pana Błażeja Wojnicza, wraz z najbliższymi współpracownikami, dyrektorami poszczególnych biur Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Witam państwa bardzo serdecznie. Witam panią minister, witam panów senatorów, witam wszystkich państwa.

Chciałbym na początek poprosić pana ministra Kownackiego o wprowadzenie do tematu. Bardzo proszę.

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej Bartosz Kownacki:

Panie Przewodniczący! Wysoka Komisjo!

Zanim oddam głos panu prezesowi Wojniczowi, chciałbym powiedzieć kilka słów, w ramach ogólnego zarysowania, o tym, jak wygląda sytuacja Polskiej Grupy Zbrojeniowej, jak my ją oceniamy i co udało się zrobić, a czego nie udało się zrobić.

Jak państwo wiecie, założeniem rządu Prawa i Sprawiedliwości czy jednym z założeń było to, iż polski przemysł zbrojeniowy ma być kołem zamachowym gospodarki. I rzeczywiście, fakt, że dziesiątki miliardów złotych rocznie są przeznaczane na obronność – bo budżet Ministerstwa Obrony Narodowej to w tym roku blisko 40 miliardów zł, z tego około 10 miliardów jest na same programy modernizacyjne, i to jest znacząca, najwyższa pozycja w budżecie ministerstwa – pokazuje, że w skali dekady są to setki miliardów złotych wydatkowane na modernizację polskiej armii. I trzeba bardzo jasno powiedzieć, że w roku ubiegłym wydaliśmy całość tej kwoty. Całość wydatków na modernizację została zrealizowana, a więc wszelkie zarzuty o to, że my czegoś nie modernizujemy, że polska armia jest w gorszej kondycji niż była… Oczywiście są zaległości z 25 lat, ale chciałbym i życzyłbym sobie tego, żeby każdy rząd po 1989 r. wydawał całość wydatków przeznaczonych na obronność – dzięki temu na pewno dzisiaj mielibyśmy polską armię w zupełnie innym stanie. Tym bardziej że przed nami kolejna perspektywa. Dzisiaj rząd przyjął projekt ustawy i mam nadzieję… Tutaj ogromny apel do państwa senatorów o sprawne, szybkie procedowanie, a być może jeszcze zwiększenie środków na obronność. Bo zgodnie z planem premiera Morawieckiego do 2030 r. na obronność mamy wydawać 2,5% PKB. Już w tym roku, to znaczy w planowanym teraz roku budżetowym, czyli… W 2017 r. to jeszcze nie wynika z ustawy, ale od 2018 r. z ustawy będzie wprost wynikało to, że będziemy mieli 2% PKB przeznaczane na obronność, wyliczane z danego roku – co jest bardzo ważne, bo to jest nomenklatura natowska – a od 2020 będzie to 2,1% PKB przeznaczane na obronność. I tak to będzie krokowo wzrastało do 2030. A to oznacza, wedle naszych szacunków, co najmniej 120 – a tak naprawdę więcej – miliardów zł dodatkowo, ponad to, co obecnie planowaliśmy wydawać na obronność. Zadanie teraz polega na tym, ażeby z ogromu tych pieniędzy możliwie jak najwięcej znalazło się w polskim przemyśle.

Dlatego też trzeba oddać – mimo wszystkich sporów, które toczymy –szacunek naszym poprzednikom za to, że zdecydowali się na powołanie Polskiej Grupy Zbrojeniowej. To były wieloletnie dyskusje co do tego, czy powoływać Polską Grupę Zbrojeniową, co z Bumarem, co z PHO… Ale szereg problemów udało się rozwiązać, jakby sam zamysł był słuszny i dobrze, że tak się stało.

No, niestety, oczywiście później, jak to bywa, wykonania były różne. I w Polskiej Grupie Zbrojeniowej – a tak naprawdę jesteśmy na początku jej funkcjonowania, bo to wciąż są pierwsze lata – jest różnie ze wszystkim. Spółek Polskiej Grupy Zbrojeniowej jest kilkadziesiąt, a niemalże każda spółka, której my dotkniemy i którą zaczynamy analizować, wykazuje mniejsze lub większe nieprawidłowości. A tak naprawdę od takiego działania trzeba by zacząć uzdrawianie i realizowanie projektów w ramach Polskiej Grupy Zbrojeniowej, żeby potem można było mówić o efekcie synergii, o wspólnych zakupach. I żeby te przedsiębiorstwa nie konkurowały wewnątrz grupy ze sobą, ale żeby współdziałały i potrafiły wspólnie przedstawiać projekty i uzupełniały się, wpierw trzeba tu uzdrowić całe przedsiębiorstwa. A patologii w przedsiębiorstwach Polskiej Grupy Zbrojeniowej była ogromna ilość – pewnie będą powoływane oddzielne komisje do przedstawienia niektórych z nich… O niektórych już państwo wiecie, np. o tych w firmie Cenzin. To jest zresztą firma o szczególnym znaczeniu, szczególnym rodowodzie – każdy, kto trochę zna tematykę służb specjalnych, wie też o tym, jaki był rodowód tej spółki. No ale dochodziło do sytuacji… O tym można już powiedzieć, bo te informacje są powszechnie znane, chociaż nie są to jedyne… Np. było tak, że kupowano sprzęt wojskowy, amunicję, pistolety, które później, w przeciągu 2 lat, w wyniku utylizacji czy też przeznaczenia do zutylizowania przeceniano na przykład o 99%, a nawet o 100%. Czyli kupowano nową amunicję, którą po roku można było kupić w magazynie tejże firmy za 1% wartości albo za symboliczną złotówkę. Tak naprawdę, Drodzy Państwo, było! I nikt nie uważał, że to jest nieprawidłowość, wręcz przeciwnie… Bo oczywiście nie każdy z zainteresowanych mógł przyjść i skorzystać z takiego zakupu, mogli to zrobić tylko ci, którzy byli dobrze poinformowani. A pracownicy tej firmy w swoich wypowiedziach mówili wprost, że traktowali to jako swoistą premię, którą przyznawał zarząd. Takich nieprawidłowości było dużo, dużo więcej, i to w niemalże każdym zakładzie Polskiej Grupy Zbrojeniowej. One były mniejsze lub większe… Ja podałem tu ten jeden przykład, bo on jest szczególnie bulwersujący, ale, tak jak powiedziałem… Np. w spółce Nitro-Chem, o której też było bardzo głośno, także niestety nie działo się dobrze. W wielu innych spółkach, zarówno w tych, które są w Warszawie, jak i w tych leżących poza terenem Polski, z różnych powodów nie dzieje się dobrze. To jest, po pierwsze, kwestia kultury pracy pracowników, którzy nie rozumieją, że zakład, który jest zakładem państwowym, jest także ich zakładem, a więc – przepraszam – nie można w jakimś sensie tego zakładu okradać. Bo miały miejsce i takie sytuacje, że pracownicy wynosili poszczególne części czy produkty lub niemalże narzędzia z zakładu. Druga kwestia to jest kwestia organizacji, pewnej kultury pracy, kultury produkcji, w ramach której elementy systemów czy cały sprzęt produkowany przez przedsiębiorstwa Polskiej Grupy Zbrojeniowej są wiele droższe aniżeli takie same pozyskiwane na rynku. I to jest chyba największa bolączka. Ona wynika właśnie z czystej nieuczciwości i niegospodarności – to jest jeden element – ale często też ze złej kultury pracy, która jak pozostała tam 30 lat temu, tak trwała do dnia dzisiejszego, a czasem niestety trwa nadal. Dlatego też zarzuty, które są formułowane, z wnioskami o zmianę zarządu czy też dotyczące jakichś decyzji, które nie są podejmowane lub są niemerytoryczne… Bo to nie jest tak, że jak ktoś pracował 30 czy 40 lat w danym sektorze przemysłu, to jest najlepszym specem w tej dziedzinie. Niech przykładem będzie tu bliska mi Bydgoszcz i Wojskowe Zakłady Lotnicze oraz nominacja akurat nie z czasów rządu Prawa i Sprawiedliwości. Otóż dzisiaj prezesem – który całkiem nieźle się sprawdza – jest tam prezes, który został przyjęty do Wojskowych Zakładów Lotniczych nr 2 w Bydgoszczy z firmy produkującej keczupy. Wpierw – wiele, wiele lat temu – był dyrektorem finansowym, czyli de facto mózgiem tej firmy, później został prezesem i się sprawdził. Bo ten biznes, tak jak każdy, ma oczywiście pewne szczególne elementy, które trzeba poznać i o których trzeba wiedzieć, ale tak naprawdę rządzi się, tak jak inne, takimi samymi zasadami zakupu produktów, sprzedaży produktów, promocji i zwykłej gospodarności czy zarządzania pracownikami.

Dzisiaj próbujemy tę sytuację zmienić. Próbujemy też zbudować Polską Grupę Zbrojeniową wokół trzech filarów, to znaczy: produkcji na potrzeby polskiej armii i innych sektorów siłowych – a to było… To jest kolejna bolączka, bo zakłady nie są w ogóle zainteresowane produkcją poza sferę wojskową, ale też często nie mają takich możliwości. Kiedy my mówimy np. o produkcji eksportowej – i to miałby być tu drugi naturalny filar – to okazuje się, że są zakłady, które nie są w stanie złożyć oferty eksportowej. I ja już nie mówię tu o tym, żeby ona była konkurencyjna wobec ofert firm choćby nawet z tej samej części Europy, ale nie z Polski; mówię tu tylko o tym, żeby te zakłady były tym choćby zainteresowane… Ale one nie są w stanie sprostać takiemu natężeniu, takiej ilości produkcji. I tak jest w przypadku ogromu zakładów – bo to nie jest przykład tylko jednego – bo jest wiele zakładów, które w takiej sytuacji się znajdują. Po trzecie, chodzi tu też o rynek cywilny, o którym wielokrotnie się mówi, a na nim nasze zakłady mogłyby naprawdę świetnie sobie radzić i świetnie konkurować. Tak właśnie jest na całym świecie – jak spojrzymy na takie ogromne koncerny jak chociażby Thales, to zobaczymy, że ma on swoją, że tak powiem, nogę wojskową i ma swoją świetną nogę cywilną. Albo np. firma Boeing, która produkuje rocznie setki samolotów, w tym na rynki cywilne, i wiele innego sprzętu cywilnego, a także świetnie uzbrojenie wojskowe. To wszędzie działa. A u nas była jakaś taka dziwna i niezrozumiała doktryna, że jeśli ktoś produkuje coś na potrzeby armii, to robi to tylko i wyłącznie na potrzeby polskiej armii, nic więcej. To ma znaczenie, bo, po pierwsze, wtedy ten przemysł staje się niekonkurencyjny… Ten ktoś produkuje tylko na zamówienie Ministerstwa Obrony Narodowej, czyli nie ma żadnych większych wymagań, co więcej widać, że jest to wtedy stopniowo okrajane – z roku na rok zamówienia są słabsze, mniejsze, i to się de facto kurczy, chociaż tego niby nie widać. Ponadto – i z tym mamy do czynienia dzisiaj – takie moce produkcyjne są tak ograniczone, iż jeżeli chcemy zwiększyć zamówienia, to często okazuje się, że są problemy ze zwiększonymi zamówieniami. Kiedy przychodzimy np. w sprawie zakupu karabinów Beryl, to okazuje się, że fabryka w Radomiu jest dzisiaj w tak dobrej sytuacji, że ona już więcej produkować nie może. Powstaje pytanie: a co by było, gdybyśmy – odpukać, oby tak nigdy się nie stało – byli w sytuacji podobnej do sytuacji Ukrainy? Wtedy zwiększenie tych mocy produkcyjnych byłoby kwestią nie lat, ale tygodni, a może nawet jeszcze krótszego okresu. A skoro my takich mocy nie mamy, to nasze bezpieczeństwo jest de facto zagrożone. Tak więc dzisiaj staramy się to zmienić i budować te dwie wspomniane nogi, żeby móc myśleć również o naszym przyszłym bezpieczeństwie, o tym, że jeżeli dojdzie do jakiejś sytuacji kryzysowej, powinniśmy być w stanie uruchomić zwiększoną produkcję. Nie mówię tu już o prostej zasadzie ekonomicznej, że jeśli produkuje się czegoś więcej, to zazwyczaj jest to po prostu tańsze niż wtedy, gdy prowadzi się działalność na wpół manufakturową – a czasem coś takiego też miało miejsce.

Są już pierwsze wyniki, dlatego że przychody PGZ się zwiększają. W roku 2014 to był 1 miliard 700 miliardów zł – to był jeszcze okres konstrukcji tej grupy, więc też wynik z tego roku jest niemiarodajny – ale już w roku 2015 przychody te to 3 miliardy 800 milionów zł, a w roku 2016 to były 4 miliardy 300 milionów. A więc widać wzrost dynamiki przychodów. Ona wynika oczywiście ze zwiększonych wydatków na obronność, ale także z tego, że – i to jest kwestia tej drugiej nogi – stawiamy przed Polską Grupą Zbrojeniową bardzo poważne wyzwanie: wzrost zdolności eksportowych. W 2015 r. eksport Polskiej Grupy Zbrojeniowej to było chyba około 450 milionów zł – to naprawdę nieduża kwota w porównaniu z wynikami przedsiębiorstw prywatnych, nawet polskich, tak że tu to wygląda w ramach Polskiej Grupy Zbrojeniowej bardzo słabo – ale już w roku 2016 to było 700 milionów zł, a na rok 2017 szacujemy, że to będzie 800 milionów zł. To jest oczywiście nadal mało, ale te kroki trzeba tu stawiać, to znaczy trzeba tutaj takiej możliwości skokowego wzrostu produkcji. Bo w sytuacji kiedy polskie przedsiębiorstwa sektora zbrojeniowego nigdy nie miały dobrych tradycji eksportowych i my tak naprawdę nigdy nie byliśmy, poza niektórymi rynkami, silni za granicą – w odróżnieniu np. od naszych południowych sąsiadów – zbudowanie rzeczywiście poważnego rynku, poważnej marki za granicą to jest perspektywa kilku lat. Ale widać, że dzięki tej dynamice i dzięki pracy, która jest w to wkładana, jak również dzięki wsparciu Ministerstwa Obrony Narodowej to się udaje robić.

Warto też podkreślić, że wsparcie w tym eksporcie mają oczywiście – proszę się o to nie obawiać – także przedsiębiorstwa prywatne. To nie jest tak… Jest to trudna sytuacja, ponieważ PGZ jest częścią Ministerstwa Obrony Narodowej, i trzeba wiedzieć, kiedy my chronimy interesy PGZ, a kiedy interesy innych przedsiębiorstw, które nie należą do tejże grupy. Ale wszystkie z nich w równomierny sposób wspieramy i staramy się, żeby na rynku krajowym nie dochodziło do wzajemnej konkurencji, ale raczej by dochodziło do wzajemnego uzupełniania się. Bo każda z tych firm, także tych prywatnych, ma pewne specyficzne zdolności i nie zawsze jest sens kopiować je w przemyśle państwowym, który i tak, siłą rzeczy, jest największy i jeszcze na razie ma ogromny potencjał. Tak że pewne projekty, których nie byłyby w stanie zrealizować przedsiębiorstwa sektora prywatnego, może zrealizować tylko Polska Grupa Zbrojeniowa. A więc staramy się współpracować i kooperować także w ramach Polskiej Grupy Zbrojeniowej z przedsiębiorstwami spoza tej grupy, czy to z państwowymi, czy to z prywatnymi. I to daje pewien efekt synergii. Mam nadzieję, że on będzie w najbliższych latach zauważalny.

W Ministerstwie Obrony Narodowej jest powołany pion nadzoru właścicielskiego – i to też jest pewna nowa specyfika. Ja muszę powiedzieć – choć przykro to mówić – że wcześniej ten nadzór właścicielski w Ministerstwie Obrony Narodowej nie działał. Nawet w tych ostatnich latach, kiedy udziały ministra obrony narodowej w poszczególnych przedsiębiorstwach były szczątkowe, też go nie było. Podam przykład innej firmy, Wojskowych Zakładów Kartograficznych –ta firma akurat nie należy jeszcze do Polskiej Grupy Zbrojeniowej, chociaż może w przyszłości zostanie w nią włączona – będącej pod bezpośrednim nadzorem ministra obrony narodowej, a np. dyrektor tej firmy w przeciągu dwóch lat uzyskał pensje wraz z premiami rzędu 2 milionów zł, podczas gdy jest to maleńki zakład zatrudniający kilkadziesiąt osób, a nieprawidłowości były tej skali, że np. setki tysięcy kopert, które ten zakład musiał nabywać, były kupowane za cenę dziesięciokrotnie wyższą niż ceny w sklepie, ponadto były kupowane używane maszyny do produkcji, czyli maszyny drukarskie, bardzo wysoko zaawansowane, ale za cenę niemalże nowych maszyn. Przykładów takiej zwykłej niegospodarności – no, trudno to inaczej nazwać, i to są sprawy, które dzisiaj są już często w prokuraturze – był ogrom. I dzisiaj ten nadzór właścicielski dopiero musi być zmieniany. My tak naprawdę dostaliśmy kilka etatów z Ministerstwa Skarbu Państwa, one niejako przeszły do Ministerstwa Obrony Narodowej, i też trochę własnymi kompetencjami musimy ten realny nadzór nad Polską Grupą Zbrojeniową, nad każdym z tych przedsiębiorstw, zbudować. Zalążki tego już są, ale będzie wymagało co najmniej roku czy dwóch lat to, żeby rzeczywiście nauczyć się także pewnej kultury kontroli tych przedsiębiorstw, tak by nie dochodziło już do takich patologii, bo później to niestety minister ponosi po części odpowiedzialność za to, że w tych zakładach dzieje się nie tak, jak powinno.

Jest też szereg programów, które dzisiaj Polska Grupa Zbrojeniowa – tu już tak skaczę do innego tematu – realizuje. Za kilka dni będą wprowadzane na użytek pierwsze Raki, czyli moździerze. To szczególny program i było o nim bardzo głośno, dlatego że amunicja do tych moździerzy była projektowana oddzielnie, poza projektem samego wozu, i dzisiaj mamy problem z amunicją – bardzo zaawansowaną, bardzo nowoczesną, można powiedzieć, że dzisiaj najnowocześniejszą, jeśli chodzi o porównanie z tym, co jest w krajach NATO. Tylko problem w tym, że jej jeszcze nie ma, bo tak postawiono zadania. Tzn. skonstruowano tenże moździerz w taki sposób, że po prostu nie można połączyć jednego z drugim. Mamy nadzieję, że na jesieni tego roku będzie już, poza amunicją szkolną i poza amunicją dostosowaną, ta nowoczesna amunicja. Jest to projekt ważny, będzie on za kilka dni wdrażany do Polskich Sił Zbrojnych. Można powiedzieć, że tutaj – jakkolwiek trzeba oddać sprawiedliwość, bo poprzednicy przygotowywali ten projekt… Ale – i w Ministerstwie Obrony Narodowej mamy wrażenie, że senatorowie lepiej to rozumieją niż posłowie – pewne projekty muszą trwać. To nie jest tak, że przychodzi nowy minister, wywróci wszystkie projekty, zrobi własne i jeszcze je wdroży. Jeżeli nie będzie pewnej kontynuacji i ciągłości, to projekty, a szczególnie projekty badawczo-rozwojowe, wdrożeniowe, które trwają kilka lat, zawsze będą się kończyły i nic nie wdrożymy.

Ale sukcesem Ministerstwa Obrony Narodowej i Polskiej Grupy Zbrojeniowej jest to, że udało się – i to nastąpiło już za czasów rządu pani premier Beaty Szydło – wynegocjować umowę pomiędzy Ministerstwem Obrony Narodowej a Polską Grupą Zbrojeniową, a nie było to łatwe. Podpisywaliśmy ją w kwietniu, a jeszcze miesiąc wcześniej były informacje, że najwcześniej z końcem 2016 r. ta umowa będzie wynegocjowana. Ale pokazaliśmy, że możemy… Co więcej, nie była to umowa – a niektórzy starają się stawiać taki zarzut – sztucznie wynegocjowana, czyli że została wpłacona zaliczka, a sprzętu nie ma. Nie, ten pierwszy sprzęt de facto już jest, a za kilka dni oficjalnie będzie w Międzyrzeczu pierwsza związana z tym uroczystość w Polskich Siłach Zbrojnych. A więc pokazujemy, że jesteśmy w stanie przeprowadzić cały projekt niemalże od początku do końca.

Jest też szereg innych projektów, które Polska Grupa Zbrojeniowa realizuje. Te w chwili obecnej najważniejsze, które są stawiane, to jest m.in. projekt Homar, czyli chodzi o zakup zwiększonej ilości – bo zasadniczy przegląd obronny pokazał, że jest potrzebna zwiększona ilość – dywizjonów rakietowych. To jest ogromne przedsięwzięcie, sięgające kwoty co najmniej kilkunastu miliardów złotych, a w perspektywie może nawet większej. Drugi ogromny projekt to jest projekt Wisła, z którym dzisiaj zmaga się Polska Grupa Zbrojeniowa, bardzo ważny projekt. Uważam, że te rozmowy – a też we wczorajszej prasie jest informacja, że jest jakieś zaniepokojenie – i ten projekt idą bardzo dobrze. Bo to nie jest tak, że zakupy rzędu 30 miliardów zł negocjuje się w tydzień, w miesiąc, a nawet rok. To są bardzo trudne negocjacje. Przepraszam, ale każdy, kto kupował dom, wie, ile trzeba sprawdzić zapisów, żeby być pewnym, iż się kupiło to, co rzeczywiście sprzedający oferował. A co dopiero w systemie tak skomplikowanym pod względem operacyjnym, w tak drogim systemie, do tego jeszcze przy udziale offsetu? W związku z tym w sposób naturalny te negocjacje muszą trwać i na pewno jeszcze przez jakiś czas będą trwały. Ale widać po stronie amerykańskiej dużą chęć współpracy z nami, szczególnie ze strony rządu amerykańskiego jest duża otwartość. System, który kupujemy, bardzo skomplikowany, jest dostosowany do naszych wymagań w procedurze ekstraordynaryjnej. Rząd Stanów Zjednoczonych wdrożył specjalne procedury, żebyśmy ten system w takiej wersji, jaką chcemy – czyli najnowszej – otrzymali równolegle z armią Stanów Zjednoczonych. Ale oczywiście są jeszcze problemy dotyczące offsetu. My sobie postawiliśmy pewne wymagania co do udziału własnego przemysłu, czyli Polskiej Grupy Zbrojeniowej, i transferu technologii. I to jest oczywiste, że jest to warunek koniczny, żeby to przedsięwzięcie było opłacalne. Ale, tak jak w każdych negocjacjach, i tu jedna strona nie chce dać, a druga strona chce uzyskać, musimy więc ten spór przełamać, pokazując, że pieniądze, które leżą na stole, są realne. Mam nadzieję, że ten projekt w najbliższych miesiącach będzie zmierzał ku końcowi i będzie realizowany przez Polską Grupę Zbrojeniową.

To tyle w kwestii mojego wstępu. Nie chciałbym państwa zanudzać, zwłaszcza że prezentacja pana prezesa jest naprawdę interesująca i z niej będzie można dowiedzieć się o Polskiej Grupie Zbrojeniowej i o tym, jaką ona dzisiaj przyjmuje strategię, dużo więcej niż z tego, co ja powiedziałem. Bardzo dziękuję, Panie Przewodniczący.

Przewodniczący Jarosław Rusiecki:

Bardzo dziękuję, Panie Ministrze, za to wprowadzenie. Z pewnością nie było ono zanudzające, bo zagadnienie… Pewna wizja, którą pan tutaj zarysował, i potencjał, który jest w Polskiej Grupie Zbrojeniowej, jak również ukierunkowanie na właśnie na przyszłość, na badania i rozwój, na to, co jest nowoczesne w tej branży, w tym przedsiębiorstwie jako całości, pokazują też, że polski przemysł zbrojeniowy – jak to było często zapowiadane w wystąpieniach pani premier, pana premiera Morawieckiego – może być kołem zamachowym dla całej gospodarki, również dla wprowadzania nowych technologii. Myślę, że na to liczymy. Z pewnością w Polskiej Grupie Zbrojeniowej jest taki potencjał, żeby być liderem w tej dziedzinie.

Bardzo proszę, pan prezes Błażej Wojnicz i prezentacja, która na pewno będzie bardzo interesująca.

Prezes Zarządu Polskiej Grupy Zbrojeniowej SA Błażej Wojnicz:

Dzień dobry. Dzień dobry państwu.

Szanowna Pani Minister! Szanowny Panie Ministrze! Szanowny Panie Marszałku! Szanowny Panie Przewodniczący! Szanowni Państwo!

Tak tylko tytułem wstępu… Oczywiście to, co pan minister wspomniał, a co dotyczyło pewnej diagnozy i tego, jak wyglądała, a może w jakimś sensie nadal jeszcze wygląda rzeczywistość, to jest absolutnie prawda. I to są problemy, które zostały zdiagnozowane, z którymi się mierzymy i które rzeczywiście są pewnym utrudnieniem w tym, żeby mocniej ruszyć do przodu z naszą działalnością. Ale najważniejsze jest to, że one zostały przez nas zidentyfikowane…

Nie wiem… Czy ja zasłaniam?

…I staramy się z nimi walczyć.

Tytułem krótkiego wstępu powiem, że Polska Grupa Zbrojeniowa to spółka, która została zarejestrowana 5 grudnia 2013 r., a więc faktycznie rozpoczęła działalność w 2014 r. Czyli jeżeli chodzi o jej funkcjonowanie jako podmiotu gospodarczego, to jej historia jest naprawdę bardzo krótka – to tak naprawdę 2 lata działalności.

W skład Polskiej Grupy Zbrojeniowej wchodzi – zwracam na to uwagę – 35 kluczowych spółek. Są to spółki, które są wpisane na listę istotnych z perspektywy bezpieczeństwa państwa. Ale podmiotów, które są w Polskiej Grupie Zbrojeniowej, jest dużo więcej, bo jest to ponad 60 podmiotów. I żeby państwo mieli świadomość, jak bardzo różnorodna jest to grupa, powiem, że są to – o czym za chwilę będę mówił – spółki, które zajmują się produkcją w sferze lądowej, stocznie, mamy również towarzystwo funduszy inwestycyjnych… A więc jest to, można powiedzieć, naprawdę skomplikowana mozaika organizacji, które zostały skonsolidowane. Rzeczywiście decyzja o tym była bardzo dobra, ale teraz jest etap organizacji i ten etap organizacji w przypadku tak skomplikowanej struktury będzie niestety jeszcze troszeczkę trwał.

Jakby odnosząc się bardziej do szczegółów… Mamy: 25 spółek zależnych czyli takich, w których PGZ posiada więcej niż 50% swoich akcji i udziałów; 17 spółek zależnych pośrednio, czyli to takie spółki, w których nasze spółki mają swoje udziały; no i jest TFI Mars, czyli po prostu fundusz inwestycyjny, w którego skład wchodzi 15 spółek. No i tylko oczywiście… Struktura akcjonariatu jest zapewne państwu znana, ale gwoli uporządkowania trzeba przypomnieć, że Skarb Państwa posiada 40% udziałów, jeżeli chodzi o majątek, Polski Holding Obronny – 31%, Agencja Rozwoju Przemysłu – 27%. Ale z uwagi na prawo głosu, które jest zapisane w statucie spółki, przedkłada się to w taki sposób, że Skarb Państwa posiada 60% głosów na walnym zgromadzeniu, czyli de facto może decydować, jako właściciel, o kierunku działalności spółki. I stąd…

Tu jeszcze informacja: jeśli chodzi o spółki z zakresu zbrojeniowego, to w przeszłości w większości przypadków uprawnienia właścicielskie były wykonywane przez ministra skarbu państwa, ale od grudnia 2015 r. uprawnienia właścicielskie wykonuje minister obrony narodowej. Z perspektywy funkcjonowania Polskiej Grupy Zbrojeniowej jako podmiotu, który został stworzony i ukierunkowany po to, żeby tworzyć uzbrojenie i sprzęt wojskowy dla polskiej armii, wydaje się, że to była decyzja jak najbardziej słuszna. O efektach korzystnych dla Polskiej Grupy Zbrojeniowej, dla polskiego przemysłu, jeszcze za chwilę będę wspominał.

Krótkie informacje. Kwestia przychodu, o której pan minister już wspominał: 4,3 miliarda zł za rok ubiegły to jest przychód skonsolidowany, czyli przychód, który dotyczy wszystkich podmiotów skupionych w Polskiej Grupie Zbrojeniowej.

O spółkach kluczowych już wspominałem.

Kwestia zakładów produkcyjnych. Mamy ich ponad 100. Są firmy, które posiadają swoje zakłady produkcyjne w różnych miejscach, i stąd ta liczba.

Zwraca uwagę liczba zatrudnionych –jest to 20 tysięcy osób. Do tego trzeba oczywiście doliczyć podwykonawców, którzy kooperują z Polską Grupą Zbrojeniową, zleceniobiorców. A więc w perspektywie ogólnej, w perspektywie społecznej… Polska Grupa Zbrojeniowa jest istotna nie tylko z perspektywy bezpieczeństwa państwa, ale ona również istotnym podmiotem, jeżeli chodzi o funkcjonowanie na rynku pracy.

Tak jak wspominałem, zakres działalności Polskiej Grupy Zbrojeniowej jest bardzo szeroki. Tutaj, na slajdzie, widzą państwo loga poszczególnych spółek, które wchodzą w skład PGZ. To nie są wszystkie spółki, zwracam na to uwagę, i jeżeli jakiejś nie będzie tu wymienionej, to nie znaczy to, że ona nie jest w Polskiej Grupie Zbrojeniowej, tylko po prostu nie zmieściła się ze względów… to znaczy było za mało miejsca na slajdzie.

I mamy zastosowane… Co do w funkcjonowania, to spółka stosuje podział w zależności od tego, jakie zakłady co produkują – bo w taki sposób najprościej jest prowadzić działalność i organizować działalność poszczególnych spółek.

Największą domena jest domena platform lądowych. Są to spółki, które zajmują się produkcją pojazdów specjalnych, pojazdów opancerzonych. Mamy tutaj spółkę HSW, „Bumar-Łabędy”, ale widać tu także nowy nabytek Polskiej Grupy Zbrojeniowej, czyli spółkę Autosan.

Następnie są platformy lotnicze. Jak sama nazwa wskazuje, są to zakłady, które zajmują się modernizacją sprzętu latającego, helikopterów, samolotów, produkcją części zamiennych. Mamy tutaj spółki Wojskowe Zakłady Lotnicze nr 1, nr 2 i nr 4, WSK Kalisz, WCBKT.

Kolejne to platformy morskie, czyli spółki, które są spółkami stoczniowymi –ale nie tylko, bo mamy tutaj też spółkę PGE, która dokonuje produkcji offshore’owej. Mamy również nowy podmiot, który wszedł w skład Polskiej Grupy Zbrojeniowej, jest to PGZ Stocznia Wojenna, o której będę mówił troszeczkę szerzej później. Spółka ta będzie kontynuatorem działalności Stoczni Marynarki Wojennej, która została wykupiona od syndyka przez Polską Grupę Zbrojeniową.

Kolejna domena: broń i amunicja – to oczywiście ze spółką Mesko na czele. Jak sama nazwa „domena” wskazuje, chodzi tu o kompleksowe… To znaczy rzeczywiście posiadamy w ofercie kompleksową produkcję broni strzeleckiej, amunicji, min, zestawów rakietowych. To jest stała oferta, którą ma Polska Grupa Zbrojeniowa.

Kolejna domena to jest elektronika, informatyka, cybertechnologie, na czele z naszym istotnym aktywem, tj. spółką PIT-Radwar – do której państwa senatorów serdecznie zapraszam, bo nie dość, że jest blisko, w Warszawie, to jeszcze zobaczenie, jakim poziomem technologii dysponują spółki Polskiej Grupy Zbrojeniowej, naprawdę podnosi na duchu. Można zobaczyć, że mamy produkty, z których możemy być dumni i które ze skutecznością będziemy oferować w sprzedaży zagranicznej.

No i handel międzynarodowy. Między innymi jest tu spółka Cenzin, o której wspominał pan minister, oprócz tego jeszcze spółka Cenrex. One zajmują się nie tylko eksportem, ale także importem na potrzeby różnych polskich służb, w tych obszarach, w których my nie jesteśmy w stanie dostarczyć swoich produktów.

Jak widać, paleta spółek jest bardzo, bardzo szeroka.

I teraz tak naprawdę kluczowy slajd. Ja ten element za chwilę będę rozwijał w dalszej części prezentacji. Właściwie to trzeba by było zacząć tu od końca. Chodzi tu o cel, czyli, tak jak pan przewodniczący wspominał, o to, że my chcemy być twórcą i liderem w zakresie innowacyjnego sprzętu i uzbrojenia, i to, jak wspominał pan minister, w zakresie sprzętu do zastosowania nie tylko na rynku wojskowym, ale także na rynku cywilnym. Żeby osiągnąć ten cel, musimy oczywiście oprzeć naszą działalność na pewnych filarach, na pewnych wytycznych. Te wytyczne to jest przede wszystkim Plan Modernizacji Technicznej Sił Zbrojnych RP, który traktujemy jako pewną dźwignię do budowy nowoczesnego przemysłu zbrojeniowego. Chodzi o to, że jesteśmy istotnym elementem realizacji tego planu modernizacji technicznej, z tego względu otrzymujemy duże środki finansowe i chcemy te środki finansowe wykorzystać do rozwoju własnej działalności. Nie chcemy ich przejadać, nie chcemy ich wykorzystywać na bieżącą działalność, ale chcemy dzięki tym środkom finansowym, dzięki tym pieniądzom, które płyną z Ministerstwa Obrony Narodowej, utworzyć rzeczywiście koło zamachowe polskiej gospodarki. I tak to traktujemy, to jest nasz podstawowy filar działalności.

Drugi filar to są rzeczywiście działania badawczo-rozwojowe i skierowanie się ku innowacjom. Istoty tego chyba nie trzeba tłumaczyć, bo wszyscy mamy świadomość, że w czasach gospodarki opartej na wiedzy i innowacjach współpraca nauki i przemysłu jest niezwykle istotna. Dlatego chociażby dzisiaj podpisaliśmy, w obecności pana ministra, 7 umów o współpracy z polskimi uczelniami – a są to kolejne już uczelnie, które podejmują współpracę z nami, i z tego zrodzą się kolejne projekty. Oczywiście jest to praca badawczo-rozwojowa i jest to praca innowacyjna, więc zanim te efekty się wyklują z korzyścią dla Polskiej Grupy Zbrojeniowej, dla polskiej gospodarki, to trochę lat minie. Ale ten proces został już przez nas zapoczątkowany.

Dalej: konsolidacja, czyli jakby dalsze spajanie funkcjonowania Polskiej Grupy Zbrojeniowej. To, co zostało zrobione w latach 2013–2014, czyli początek konsolidacji, to była tak naprawdę konsolidacja finansowa Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Czyli stworzono Polską Grupę Zbrojeniową, ale pozostały spółki, które dalej prowadziły sobie działalność gospodarczą, aktywność finansową niejako w takim zakresie, w jakim chciały to prowadzić. Były to więc jakby niezależne podmioty. Ale żeby wykorzystać efekt synergii, żeby rzeczywiście osiągnąć cel, do którego zmierzamy, prowadzimy bardzo daleko idące działania w celu skonsolidowania funkcjonalnego. Mamy na celu to, żeby pewne działania zostały przejęte przez spółkę matkę, czyli przez Polską Grupę Zbrojeniową, po to, żeby uzyskać z tego tytułu efekt skali, korzyści finansowej. Dla przykładu podam chociażby to, że jeżeli my jako Polska Grupa Zbrojeniowa coś negocjujemy – a niedługo rozpoczynamy negocjacje z bankami… Jeżeli będziemy chcieli przeprowadzić negocjacje z bankami w celu stworzenia instrumentów finansowych dla Polskiej Grupy Zbrojeniowej jako całości i w ramach tego będziemy mogli dedykować te instrumenty finansowe poszczególnym spółkom, to będziemy w stanie wywalczyć oprocentowanie na poziomie 1–1,5%, w sytuacji gdy mała spółka, jedna z naszych, negocjująca umowy z bankiem samodzielnie, dostaje kredyty – zdarzają się takie – oprocentowane w skali 5%. A więc sami państwo widzą tę skalę korzyści. I tak jest naprawdę ze wszystkim.

I kwestia rentowności – czyli to, co tak naprawdę powinno znaleźć się na samym początku, gdybyśmy mówili o biznesie, ale że jesteśmy na posiedzeniu Komisji Obrony Narodowej, to znalazło się to na ostatnim miejscu – czyli tak naprawdę nasza działalność zarobkowa. Otóż chcemy osiągać jak największe zyski, bo mimo wszystko jesteśmy spółką handlową, spółką prawa handlowego, której celem jest maksymalizowanie zysku. Oczywiście ta działalność ma być związana ze sprzedażą, z jak największą sprzedażą i obniżaniem kosztów.

Zwracam uwagę, że te wymienione filary strategii składają się tak, że dźwignią jest efekt zarobkowy, innowacje to jest efekt rozwijania, konsolidacja to kwestia oszczędnościowa, rentowność to też efekt zarobkowy. Czyli można powiedzieć, że te filary w ujęciu kompleksowym służą zmierzaniu do założonego celu, oczywiście pod warunkiem, że wszystkie te działania są realizowane razem, równolegle i procesowo.

Bardziej szczegółowe informacje o zamówieniach, to znaczy to, co zostało przez nas zrealizowane na rzecz Ministerstwa Obrony Narodowej – bo z niego głównie pochodzą… Tu chcielibyśmy pokazać te najważniejsze kontrakty, które zostały zrealizowane czy które są realizowane, tzn. zostały podpisane i są realizowane przez Polską Grupę Zbrojeniową. Mamy tu 4 dywizjonowe moduły ogniowe Regina, z armatohaubicą Krab. Łącznie tych Krabów ma być dostarczonych 96. Jest 8 kompanijnych modułów ogniowych Rak. Pan minister wspominał, w piątek nastąpi przekazanie pierwszych 6 zestawów przeciwlotniczych, systemów rakietowo-artyleryjskich Pilica, łącznie to jest 36 pojedynczych zestawów. No i Gromy-M i Pioruny, które są następcą Groma – 1 tysiąc 300 przenośnych przeciwlotniczych zestawów rakietowych. To są te główne projekty.

Oprócz nich realizujemy również mniejsze… To znaczy oczywiście mniejsze w skali naszej działalności – no bo nie można kontraktu na 420 milionów nazwać małym kontraktem. Otóż w tym roku chociażby podpisana jest umowa z Jelczem na 500 sztuk samochodów Jelcz średniej ładowności, wysokiej mobilności, czy kontrakt z Maskpolem, czy też kontrakt z Zakładami Mechanicznymi „Tarnów”.

Wszystkie środki, które wpływają do Polskiej Grupy Zbrojeniowej, chcemy wykorzystywać do tego, żeby napędzać naszą działalność, żeby rozkręcać tę firmę, pomimo zaszłości, pomimo tych problemów, które gdzieś tam są. Ale problemy są w każdej organizacji. One rzeczywiście w niektórych obszarach u nas są dość duże, no ale problemy są w każdej organizacji, zwłaszcza w tak dużej.

No i jeszcze bardzo ważna sprawa z perspektywy Ministerstwa Obrony Narodowej: kwestia sprzętu, produkcji przez nas sprzętu, który posiadamy w ofercie i w który możemy wyposażyć żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej. Bo praktycznie od stóp do głów – choć na razie z wyjątkiem butów – możemy wyposażyć naszych żołnierzy, co jest szczególnie ważne dla kierownictwa Ministerstwa Obrony Narodowej, ale też jest szczególnie ważne dla nas, bo w czasie rozmów z żołnierzami słyszymy, że oni podkreślają, iż chcą posiadać dobry sprzęt, tj. taki, który będzie skuteczny na polu walki. I takie jest nasze zamierzenie, taki jest nasz cel – po to, żeby ten sprzęt nigdy nie zawiódł naszych żołnierzy, gdy dojdzie do wykorzystania go na polu walki.

Oprócz zdobywania kontraktów, Polska Grupa Zbrojeniowa rozwija swoją działalność także poprzez akwizycję podmiotów, które są niezwykle istotne z perspektywy polskiej państwowości, polskiej gospodarki, ale także są niezwykle istotnym aktywem dla uzupełnienia palety produktowej Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Tu w pierwszej kolejności mowa jest oczywiście o PGZ Stoczni Wojennej, gdzie 29 maja została podpisana umowa przedwstępna – nie ukrywam, że po wielu miesiącach trudnych negocjacji z syndykiem, z panią syndyk. Ostateczne przejęcie Stoczni Marynarki Wojennej ma nastąpić we wrześniu bieżącego roku. Dalej: Szczeciński Park Przemysłowy, czyli była Stocznia Szczecińska… Ale żeby państwo mieli świadomość, dodam, że naprawdę te aktywa stoczniowe wymagają dużej restrukturyzacji, dużych nakładów. I to jest naprawdę duża rzecz, zanim wyprowadzimy nasze spółki stoczniowe albo – licząc w całości – naszą dywizję stoczniową na dobrą stronę. To oczywiście jest naprawdę duże przedsięwzięcie.

No i spółka Autosan, o której wcześniej wspominałem, która również już prowadzi działalność. Ona również jest wyciągana z zapaści, tu również ten proces cały czas trwa.

No ale żeby… Tu dobra informacja taka, że w piątek, jeżeli się nie mylę, zostały złożone podpisy dotyczące rozpoczęcia budowy promów w Szczecińskim Parku Przemysłowym, promu dla Polskiej Żeglugi Bałtyckiej. A więc jeżeli dobrze pójdzie – a ja mam nadzieję i wierzę, że zarząd dobrze wykorzysta tę inwestycję, to znaczy te pieniądze, które przyjdą za realizację tego projektu, a on jest wart kilkaset milionów złotych – to oczywiście będzie to impuls do tego, żeby Szczeciński Park Przemysłowy i w ogóle stocznie szczecińskie stanęły na nogach. A znając zapotrzebowania rynku na tego typu produkty – bo oczywiście jest takie zapotrzebowanie, nie tylko w Polsce – można powiedzieć, że wydaje się, iż to może być nasz dobry produkt, także eksportowy.

Oczywiście nie ukrywamy, że znamy także swoje słabości. Znamy te swoje słabości, ale także potrzeby Ministerstwa Obrony Narodowej, i prowadzimy szeroką współpracę międzynarodową z podmiotami zagranicznymi po to, żeby w momencie, w którym jest dostarczany sprzęt wojskowy dla polskiego… Ministerstwo Obrony Narodowej we współpracy z PGZ… Chodzi o to, żebyśmy byli nie tylko pośrednikiem, ale żebyśmy z tej współpracy skorzystali, czyli żebyśmy tę współpracę wykorzystali dla siebie, dla przyszłej działalności Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Stąd te rozmowy, o których pan minister wspominał, w sprawie Wisły czy w sprawie Homara, i które trwają. No ale one wciąż trwają właśnie głównie z tego względu, że negocjujemy transfer technologii. A uzyskanie transferu technologii takiego, który zadowala nas, a nie zadowala dającego, jest niezwykle trudny przedsięwzięciem. Ale to są jakby normalne negocjacje i normalną sprawą jest to, że dający chce dać mniej, a my chcemy wziąć więcej.

Ale ta współpraca, o której tutaj mówię, nie ogranicza się tylko do podpisywania listów czy do tego, że wciąż prowadzimy negocjacje. Dla przykładu: w maju chyba, jeżeli mnie pamięć nie myli, stocznia Nauta podpisała kontrakt na budowę okrętu szpiegowskiego dla szwedzkiego Saaba, co pokazuje, że taka współpraca może przynieść efekty jeszcze zanim docelowe działania zostaną zrealizowane. I bardzo dobrze, bo to też pokazuje, że nasz potencjał, który mamy w grupie i który jest naprawdę duży, jest potencjałem docenianym i że może on być wykorzystywany. I jest on na naprawdę dobrym wysokim poziomie, bo zlecenie produkcji statku od zera – a taki projekt będzie realizowany w polskiej stoczni Nauta – pokazuje, że te kompetencje przez stronę szwedzką musiały zostać uznane i stwierdzono, że jest to dobra stocznia, będąca w stanie wykonać to zamówienie w terminie, zgodnie z harmonogramem i zgodnie z projektem.

I drugi filar – bo tak szybko przeskoczyłem… Drugi filar naszej działalności to prace badawcze, rozwojowe i działalność innowacyjna. Oczywiście nie ukrywam, że cały czas – co też jakby na bieżąco w naszych rozmowach z Ministerstwem Obrony Narodowej… Bo tu są oczywiście możliwe dwie drogi. Jedna to jest pobieranie technologii od podmiotów obcych… to znaczy od podmiotów, z którymi współpracujemy – co jest łatwiejsze, szybsze, ale i kosztowniejsze – a druga to ewentualnie prowadzenie własnych prac badawczo-rozwojowych. My nie rezygnujemy z żadnej z tych dróg. Chyba 2 tygodnie temu zostało otwarte w spółce PIT-Radwar laboratorium do badań anten i kompatybilności elektromagnetycznej w komorach bezechowych – to skomplikowana nazwa i jeżeli chodzi o poziom technologiczny… Czyli są to miejsca, w których bada się po prostu działalność radarów. Takie komory przyspieszają proces weryfikacji sprzętu o kilka miesięcy. To też spowoduje w przyszłości, że być może opóźnienia, jakie gdzieś tam się pojawiały i w których jednym z elementów były kwestie sprawdzania jakości sprzętu… Ale dzięki tej inwestycji, która została zrealizowana w terminie, zgodnie z harmonogramem i prawie w całości została rozliczona, będziemy ten sprzęt dostarczali szybciej. Również w Zakładach Mechanicznych „Tarnów” jest rozbudowane całe centrum badawczo-rozwojowe. Mamy też centrum kompetencyjne systemów bezzałogowych, które jest lokalizowane w zakładach w Bydgoszczy. I to pokazuje, że oprócz tego, że chcemy ściągać technologie od naszych kooperantów, chcemy też sami pewne technologie, innowacje rozwijać, bo prowadzenie takiej działalności dwutorowo bardziej zabezpiecza nasze interesy i jest bardziej perspektywiczne w kontekście naszej działalności.

Tak jak wspominałem – a co w chwili późniejszej może pan dyrektor Lisek jeszcze wytłumaczy – posiadamy w swojej ofercie naprawdę wysokoinnowacyjne produkty, które naprawdę cieszą się ogromnym zainteresowaniem, jeżeli chodzi o naszych potencjalnych klientów zagranicznych. Tu przykłady to oczywiście przeciwlotnicze zestawy rakietowe Piorun czy moździerz Rak, czy też radar rozpoznania artyleryjskiego. Są to produkty, o które cały czas dostajemy zapytania ze strony naszych potencjalnych kontrahentów. To, że negocjowanie umów w obszarze międzynarodowym niestety trwa dużo czasu, to… Ale mam nadzieję, że już niedługo będziemy mieli efekty ze sprzedaży właśnie tych produktów, które tutaj są pokazane.

No i pozostała oferta produktowa. Bardzo ważne – i to chciałbym podkreślić – jest to, że są to produkty, które są oparte w całości na polskiej myśli technologicznej, i są to produkty, które od zera były tworzone w Polsce, w polskich spółkach. Oczywiście w niektórych przypadkach były jakieś problemy, ale to zawsze… Taka jest specyfika prac badawczo-rozwojowych i ja zawsze podkreślam, że… To znaczy bijemy w piersi, jeżeli są jakieś opóźnienia, jakieś niedociągnięcia, ale to sprawa normalna, że takie rzeczy występują, jednak nie mamy się czego wstydzić, bo prace badawczo-rozwojowe czy w Stanach, czy w innych krajach Europy też zawsze są związane z pewną dozą niepewności, niedociągnięć. Taka jest tu specyfika pracy i to nie jest nic nowego. To nie jest tak, że my jako Polska Grupa Zbrojeniowa czy jako polskie spółki mamy z tym problem. Nie. To po prostu cały świat tak funkcjonuje. Nauka i rozwijanie pewnych technologii jest czymś tak naprawdę do końca niewiadomym. Najważniejsze są efekty, które, jak się wydaje, w poszczególnych obszarach już osiągamy, już mamy gotowe produkty, które po wielu problemach jesteśmy w stanie oferować do użytkowania przez polskie wojsko i nie tylko.

No i to, o czym wspominałem, tj. współpraca z uczelniami, która jest bardzo ważna dla nas i która przynosi efekty. Jest to takie naturalne połączenie potencjału intelektualnego uczelni, potencjału intelektualnego i potencjału naukowego, który jest w uczelniach, z tym, co my oferujemy w praktyce. Prawda jest taka, że, jak to zresztą pan minister już dzisiaj wspominał, jest pewien przeskok wiekowy, jeżeli chodzi o kadry inżynierskie. Bo rzeczywiście identyfikujemy taki problem, że kadra inżynierska jest coraz starsza, a jej następców, takich w średnim wieku, brakuje, bo większość dobrych inżynierów niestety wyjechała za granicę albo pracuje w zagranicznych firmach, bo w Polsce pracy dla nich nie było i nie było niestety w polskiej zbrojeniówce takiego myślenia dotyczącego zadbania o potencjał ludzki. A on jest bardzo ważny, bo bez niego tak naprawdę wiele nie zrobimy. I stąd też te nasze inicjatywy. Czyli chodzi nie tylko o to, żeby inwestować, żeby liczyć na zysk, żeby wymieniać się wiedzą, doświadczeniem w zakresie produkcji, ale także o ten potencjał ludzki, który jest niezwykle istotny. I niewątpliwie chciałbym, żeby on funkcjonował w Polskiej Grupie Zbrojeniowej, bo jako pracodawca dla wyższego szczebla inżynierskiego jesteśmy, jak się wydaje, dobrym pracodawcą. No, ale to jest, tak jak mówię, skomplikowana sprawa i skomplikowany proces. Ale mam nadzieję, że uda nam się zasypać tę dziurę, która jest tu obecnie.

I trzeci filar, czyli kwestia konsolidacji. Tak jak wspominałem wcześniej, to, co na razie funkcjonuje, to, co jakby nasza struktura… Zgodnie z teorią organizacji można nazwać to na razie jakby konsolidacją finansową, kapitałową. A więc jest spółka matka, czyli Polska Grupa Zbrojeniowa, i są spółki, które prowadzą pewną jakby niezależną, choć już nie w pełnym zakresie, działalność. To oczywiście jest bardzo niekorzystne z perspektywy kosztowej, bo mamy jakby trudne… Nie tyle jest brak, bo „brak” to może odnosić się… To są takie pojęcia bardziej z teorii, a w praktyce chodzi o to, że tu jest ciężki przepływ know-how i jakby ciężko wykorzystać efekt skali, ciężko wykorzystać przepływ informacji. Ale w momencie, w którym doprowadzimy do konsolidacji funkcjonalnej, czyli takiej, w której wiele procesów będzie realizowanych odgórnie przez Polską Grupę Zbrojeniową – one później będą wykonywane przez spółki –to te wszystkie problemy, o których tutaj mowa, będą się minimalizować i tak naprawdę mam nadzieję, że w dłuższej perspektywie one przestaną istnieć. Już wkrótce PGZ i spółki podpiszą kodeks grupy kapitałowej, który będzie nakładał na spółki wchodzące w skład PGZ konieczność podejmowania działań w interesie grupy kapitałowej, nie w interesie swoim własnym. To będzie zasadnicza zmiana w myśleniu o Polskiej Grupie Zbrojeniowej jako całości. Czyli to nie będzie myślenie partykularne, o własnym interesie spółki… No, wszyscy tutaj doskonale wiemy, że te wojenki śląsko-poznańskie między spółkami… One w takiej sytuacji już przestają istnieć, bo tak naprawdę o tym, co jest istotne dla poszczególnych spółek, ma decydować interes grupy kapitałowej, a nie interes poszczególnych spółek i poszczególnego prezesa.

Te korzyści, o których mówię, to nie są tylko korzyści stricte organizacyjne, choć one są oczywiście dla nas dużym wymiarem, ale są to także korzyści mające ewidentny wymiar finansowy. Myśmy dokonali tu takiej estymacji i zakładamy, że – oczywiście to są, tak bym określił, bardzo zgrubne kwoty – chociażby wzrost przychodów, wskutek braku konkurencji wewnętrznej, wyniesie około 5% rocznie. Czyli tu po prostu chodzi o to, żeby spółki wzajemnie od siebie zamawiały, żeby nie korzystały z ofert zewnętrznych kontrahentów, tylko w sytuacji, w której sami mamy kompetencje, mamy produkt, mamy jakieś podzespoły do wykorzystania w grupie, następowała wymiana wewnątrz grupy. I jeżeli będzie następowała taka wymiana, to będzie to jakby czysty zysk dla poszczególnych spółek, bo wtedy takie pieniądze nie wypływają poza grupę, one zostają w grupie i dzięki temu wzmacniają naszą organizację jako całość.

Tylko że, jak cały czas podkreślam, proces konsolidacji jest procesem długotrwałym. To nie jest kwestia roku czy 2 lat. Zakładamy, że osiągnięcie takiej idealnej struktury organizacyjnej to jest kwestia około 5 lat, zanim efekty będą już tak dobrze mierzalne i osiągalne. Oczywiście będziemy mieli też jakby szybkie osiągnięcia, które pojawią się już w tym roku, no ale dojście do docelowej sprawnie funkcjonującej organizacji, takiej, która będzie przynosiła same korzyści z racji tego, że funkcjonuje tak, jak funkcjonuje, zajmie, jak się wydaje, troszeczkę dłuższy czas.

Korzyści, o których już wspominałem, to eliminacja konkurencji pomiędzy spółkami, synergia oszczędności, budowa ładu korporacyjnego, integracja i marketing.

No i ostatnia kwestia, od której, tak jak mówię, powinienem rozpocząć, bo z perspektywy biznesowej jest to najważniejsze, ale z racji naszej perspektywy, naszego położenia, z perspektywy roli, która została przydzielona Polskiej Grupie Zbrojeniowej, to zostało przedstawione jakby na samym końcu, czyli kwestia działalności czysto operacyjnej, czysto finansowej. Tu widać, jak zwiększają się przychody związane z działalnością. Rok 2016 jest najlepszym rokiem w działalności dotychczasowej. Oczywiście tu trzeba mieć na względzie to, że spółka jako organizacja dopiero się tworzyła, więc tak naprawdę nie ma porównania między efektami z roku 2016 i z roku 2014, ale sam ten efekt jest jakby absolutnie widoczny i bardzo korzystny.

Jeżeli chodzi o sprzedaż eksportową, to ona również w roku 2016 jest dużo lepsza niż w 2015. Mamy już podpisane kontrakty na 2017, które pod względem wysokości przekraczają dotychczasową sprzedaż eksportową z roku 2016. To jest ten filar działalności, o której wspominał pan minister.

Jest jeszcze oczywiście działalność cywilna, w stronę której również chcemy się kierować, bo… To znaczy rzeczywiście w wielu spółkach było takie myślenie: jeżeli MON nic nam nie da, to nie mamy żadnej działalności. Ale tu trzeba jakby całkowicie zmienić myślenie, bo tak naprawdę przedsiębiorstwa produkcyjne zarabiają na drugiej zmianie, a najlepiej zarabiają na trzeciej zmianie.

Tak naprawdę z mojej strony to wszystko. Bardzo dziękuję.

Przewodniczący Jarosław Rusiecki:

Bardzo dziękuję, Panie Prezesie, za tę całościową prezentację Polskiej Grupy Zbrojeniowej.

Rozpoczynam dyskusję.

Pan senator Grubski. Bardzo proszę.

Senator Maciej Grubski:

Dziękuję, Panie Przewodniczący.

Panie Ministrze, ja w 2013 i w 2014 r., jeśli chodzi o te dwa pomysły – czy konsolidacja przemysłu zbrojeniowego w ramach Polskiej Grupy Zbrojeniowej, czy inny pomysł, który wtedy funkcjonował – byłem oczywiście jednoznacznie za tym, aby tak to zostało zrealizowane. I cieszę się z tego, że również ze strony dzisiejszej ekipy rządowej jest pozytywna ocena tego procesu przemian, który tu zafunkcjonował.

Panie Prezesie, pan mówił o rentowności, ale jakby przemknął pan, jeżeli chodzi o liczby. Jak ta rentowność wygląda w liczbach, jeżeli chodzi o spółki dzisiaj?

Jeżeli chodzi o to koło zamachowe, Panie Ministrze, to to koło zamachowe jest trochę małe, dlatego że 4,3 miliarda obrotu przy tym, co prezentował ostatnio pan premier Morawiecki, czyli przy kwocie 130 miliardów w przemyśle motoryzacyjnym w Polsce… To koło jest na razie takie sobie. Czyli musi tu być wykonana olbrzymia praca, żebyśmy weszli na poziom liczb kompletnie innych, tj. dziesiątków miliardów złotych, i abyśmy mogli mówić o tym, że przemysł zbrojeniowy stał się kołem zamachowym dla polskiej gospodarki. Jaki jest pomysł na to, aby dalej rozwijać spółki?

I co z polonizacją polskiego przemysłu zbrojeniowego? Ja w 2013 i 2014 r. zwracałem na posiedzeniu komisji uwagę na pewną sytuację dotyczącą Jelcza, tzn. na to, że nowe egzemplarze produkowane przez Jelcz były wyposażane w dużej części w sprzęt czy to ukraiński, jeżeli chodzi o blachy, czy francuski, jak wtedy napędy, czy jeszcze inny, jak to było z elektroniką, i tak naprawdę tego polskiego sprzętu w Jelczu było bardzo mało. Ja wtedy określiłem to nawet tak, że tak naprawdę to faktura jest polska, a polskiego zaangażowania, jeżeli chodzi o ten sprzęt, było bardzo mało. Jak to wygląda dzisiaj?

Co z WZL nr 1 w Łodzi? Bo po sytuacji z wycofanie się rządu z przetargu na śmigłowce WZL zostały tak trochę samotnym dzieckiem. Czy jest jakiś pomysł na WZL? Mnie interesuje to szczególnie, jako senatora z Łodzi.

No i eksport. Ten eksport, Panie Prezesie, na 700 milionów, jest znikomy. Wobec tak dużych jednostkowych wartości sprzętowych, wartości sprzętu, jaki państwo możecie eksportować, okazuje się, że tak naprawdę za te 700 milionów możemy sprzedać zaledwie kilkanaście elementów sprzętu. To jest nic, jeżeli chodzi o eksport. Jakie są pomysły, żeby dalej to rozwijać i żebyśmy dochodzili rzeczywiście do dużych liczb, miliardów czy dziesiątków miliardów złotych? Dziękuję bardzo.

Przewodniczący Jarosław Rusiecki:

Dziękuję bardzo panu senatorowi.

Pan minister czy pan prezes od razu?…

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej Bartosz Kownacki:

Ja wolałbym raczej oddać głos panu prezesowi. Poza kilkoma kwestiami…

(Przewodniczący Jarosław Rusiecki: Mikrofon.)

Po pierwsze, WZL, zakłady łódzkie, są zakładami Polskiej Grupy Zbrojeniowej, a więc w sposób szczególny będą objęte uwagą ministra obrony narodowej. Nie jest tak, że te zakłady dzisiaj nie prowadzą produkcji, że nie mają zamówień. Po pierwsze, na razie mamy technikę postsowiecką, którą musimy modernizować – i to są te zadania, które… Minister Macierewicz podjął decyzję, żeby skierować… bo te zakłady… Gdyby nie decyzje ministra Macierewicza i gdyby było tylko czekanie, że Airbus coś zrobi, toby tam ziało pustkami. Tam były problemy z zamówieniami, one i dzisiaj są – co więcej, są też zamówienia eksportowe… Jakiś czas temu nawet w TVN były pokazywane materiały z tego, jak wielki Rusłan przyleciał i odbierał śmigłowce, które były robione dla Senegalu. A więc tam naprawdę coś się dzieje.

Jest też założenie czynione w ramach zakupu śmigłowców – niezależenie od tego, czy mówimy teraz o śmigłowcach dla wojsk specjalnych, czy o śmigłowcach ZOP-owskich, czy o tych, które będą w przyszłości kupowane, czy śmigłowców transportowych, czy śmigłowców uderzeniowych – że Łódź ma być centrum serwisowym, w którym chcemy skupiać nasze zdolności, bo jest to de facto nasz ostatni zakład śmigłowcowy. Sprzedaliśmy Świdnik, nie mamy Mielca – który tak naprawdę nie był śmigłowcowy, bo wcześniej był to zakład lotniczy, a nie śmigłowcowy – więc to tu będziemy skupiali nasze zdolności, bo my musimy mieć zdolności serwisowe w Polsce.

Co więcej, jeśliby się udało… Dzisiaj trudno to przesądzić, ale jeśliby się udało to, żeby na przykład jedna z tych firm, która wygra postępowania w Polsce, miała centrum serwisowe w Świdniku, a inne państwa Europy Środkowej będą kupowały śmigłowce z tej firmy… Ja nie chcę mówić czy to będzie AW Leonardo, czy to będzie Sikorsky – bo później będzie przywiązanie i budowanie sensacji… Ale jakby się udało to, żeby później one były serwisowane tutaj, w Polsce, to naprawdę zakłady w Łodzi miałyby dużą, dużą perspektywę, żeby funkcjonować. I tego się w żaden sposób nie obawiam i nie wyobrażam sobie sytuacji – mimo oczywiście różnych pytań… Bo firmy, które startują w przetargach, pytają, czy można byłoby sprzęt serwisować np. w Świdniku albo w Mielcu. No, nie bierzemy tego pod uwagę. Te zakłady są ważnymi zakładami, dobrze zlokalizowanymi też pod względem geograficznym – i trzeba mieć tego świadomość – w związku z tym jest dla nich zadanie na kilkadziesiąt najbliższych lat, co do tego jestem spokojny.

Jeżeli chodzi o eksport – a to jest też kwestia taka trochę polityczna – to ja to powiedziałem, ale… Po pierwsze, kontrakty eksportowe to nie jest zadanie, które się realizuje w rok – widzimy to po naszym kontrakcie dotyczącym projektu Wisła, po kontrakcie dotyczącym Homara. Co do kontraktu na Homara, to firma Lockheed Martin mówiła, że już dwunasty rok za tym kontraktem chodzi, a jeżeli chodzi o program Wisła, to może trochę krócej, ale też już wiele lat. To są prace, które wykonuje się latami, żeby uzyskać jakiś kontrakt. Polacy przez ostatnie 25 lat, po pierwsze, nie chodzili za tym, po drugie, nie byli tym w żaden sposób zainteresowani, bo uważali… Ja nie chcę tu podawać przykładów… Choć są w ramach Polskiej Grupy Zbrojeniowej takie przykłady, że firma uzyskała nieduży kontrakt dotyczący jakiegoś klienta spoza kraju, przyjęła pieniądze, ale nie podjęła żadnych działań, żeby wdrożyć produkcję. A to znaczy, że raz się scashujemy, ale ten klient już nigdy do nas nie przyjdzie, bo albo dostanie sprzęt z opóźnieniem, albo nigdy nie dostanie tego sprzętu. I może o zaliczkę się nie będzie ubiegał albo sprawa trafi do sądu… Takie sytuacje miały miejsce. Wcześniej nie budowaliśmy swojej pozycji na rynku jako polski przemysł zbrojeniowy. Rozpoczynamy robienie tego, a to też jest trudne, dlatego że… Warto porównać – i ja to obserwuję – jak działają duże koncerny. Otóż one mają budżet na jeden projekt – dla porównania weźmy też to, że Ministerstwo Obrony Narodowej wspierało sprawę Bryzy, naszego samolotu w Ameryce Południowej – i to jest budżet czasem rzędu kilkudziesięciu milionów dolarów przeznaczonych na to, żeby gdzieś pojechać, żeby zawieźć sprzęt, żeby go pokazać, żeby lobbować… I to trwa wiele lat. A my o takich pieniądzach na promocję możemy tylko pomarzyć. My robimy jeden czy drugi duży projekt, i już wtedy tak naprawdę się zastanawiamy, czy nas stać na to, żeby go zrealizować – a do tego trzeba też mieć świadomość, że nie każdy wychodzi, jest tak, że ostatecznie udaje się zrealizować jeden projekt na kilka. A więc to jest duży problem, to jest naprawdę mozolna praca. Warto jednak, żeby ona była prowadzona, zaczynana, ale żeby nikt jej później nie przerywał, a więc żebyśmy mieli też świadomość co do pewnej kontynuacji i też pewnej nieudolności… Bo wiemy, jak wyglądał kontrakt na czołgi w Malezji. My, zamiast zdobywać przyczółek na tamtym rynku i zamiast proponować później następne rodzaje sprzętu i w ogóle funkcjonować w tych państwach ościennych jako dobry producent sprzętu, to de facto – nie tylko z naszej winy oczywiście – troszeczkę się tam skompromitowaliśmy. I jeśli wrażenie co do naszych czołgów jest takie… Całe szczęście, że to kraj leżący na wyspie, bo nie mogliby użyć tam… Z tych czołgów raptem kilka jest sprawnych, bo nie jest dostarczany sprzęt, nie są dostarczane narzędzia czy elementy do wymiany, nie ma odpowiedniej obsługi, offset też nie został tam zrealizowany tak, jak chciałaby tego druga strona. A więc jeżeli nie ma się takiej pozycji, jaką mają duże amerykańskie koncerny, które mogą sobie pozwolić na więcej, to trzeba bardzo umiejętnie walczyć o kontrakt i później robić wszystko, żeby go utrzymać, a nie zostawiać sprawę tak sobie, jak w Malezji, czy tak walczyć o kontrakt jak w Indiach, gdzie on nie był do końca ekonomicznie opłacalny, bo było jakichś dwóch pośredników, nie było wiadomo, komu zapłacić… A więc to jest duży problem. Trzeba też wykorzystać – a Polska na wiele, wiele lat to utraciła – te rynki, które jeszcze za czasów PRL były naszymi typowymi rynkami, chociażby w państwach afrykańskich. My straciliśmy te rynki, nie utrzymaliśmy się na swojej pozycji. Mimo że nawet jest tam nasz sprzęt, to wyszliśmy z wielu państw – bo zamykaliśmy placówki dyplomatyczne, zamykaliśmy swoje przedstawicielstwa handlowe… I na to nasze miejsce weszli inni. A mieliśmy tam naturalne kontakty w wyniku tych zamówień, które były wcześniej. I to po prostu trzeba odbudować. Ale też nie można tam…

Może mogą być w tej dziedzinie jakieś spektakularne sukcesy, ale ja pokazuję, że jest wzrost eksportowy, że wartość z eksportu z 450 milionów urosła do 700 milionów, teraz do 800 milionów. I oby ta dynamika została zachowana przez najbliższe 10 lat – wtedy będziemy mogli mówić o eksporcie rzędu miliardów złotych i będziemy mogli równać się chociażby z takimi państwami jak Ukraina czy Czechy. Bo niestety jeżeli chodzi o przemysł państwowy, to dzisiaj naprawdę jesteśmy na szarym końcu. To tyle z mojej strony.

Panie Prezesie proszę.

Przewodniczący Jarosław Rusiecki:

Bardzo proszę, Panie Prezesie.

Senator Maciej Grubski:

Jeszcze tylko pytanie – przepraszam, Panie Prezesie… Czy mógłby pan dodać, ile jest przedstawicielstw handlowych Polskiej Grupy Zbrojeniowej na świecie?

Prezes Zarządu Polskiej Grupy Zbrojeniowej SA Błażej Wojnicz:

Od razu odpowiem: na razie nie mamy żadnego.

(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej Bartosz Kownacki: To znaczy przy tej jednej konstrukcji…)

Ja zaraz powiem, zaraz to powiem.

Rozpocznę od pytania dotyczącego eksportu. Rzeczywiście, jak wspomniał pan minister, startujemy z dość słabej, niemalże zerowej pozycji. Eksport prowadzony w zakresie zbrojeniówki, jak zapewne doskonale państwo wiedzą, był prowadzony dotychczas niejako dwutorowo. Kiedyś był Bumar, który był główną firmą zbrojeniową, i były spółki, które co jakiś czas albo poprzez Bumar, albo samodzielnie próbowały prowadzić działalność eksportową. W momencie, w którym Bumar został przekształcony w Polski Holding Obronny, ta działalność eksportowa spadała, w ostatnim okresie działalności tak naprawdę w ogóle jej nie było. I wówczas przyszły zmiany i powstała Polska Grupa Zbrojeniowa. No i my tak naprawdę z tego punktu startujemy, czyli tak naprawdę jeżeli chodzi o strukturę organizacyjną eksportu, to właśnie tak to wygląda.

Ja mogę powiedzieć, jak widzimy prowadzenie działalności eksportowej w zakresie organizacji Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Tak jak mówię, my prowadzimy teraz wiele projektów eksportowych, dużo projektów prowadzą również spółki. Ze strony Polskiej Grupy Zbrojeniowej jest wsparcie dotyczące działalności eksportowej spółek i jest to działanie ukierunkowane na to, żeby w świadomości naszych potencjalnych odbiorców… Chodzi o to, że my tworzymy już na świecie pojęcie PGZ jako marki globalnej. Bo niestety różni nasi klienci, którzy funkcjonują na świecie, kojarzą spółkę „Mesko”, kojarzą spółkę „Tarnów”, kojarzą spółkę „Łucznik”, ale nie wiedzą, co to jest PGZ. A żadna firma, żaden podmiot, żadna firma silna, stabilna, międzynarodowa, która ma szereg swoich zakładów producenckich, nie działa w świecie handlowym poprzez te swoje zakłady producenckie, ale przez swoją markę globalną. My też tak działamy, tylko po prostu, jak mówię, budujemy tę globalną markę. To jest więc odpowiedź, jeżeli chodzi o samo pojęcie.

Jeżeli zaś chodzi o organizację, to docelowo, tak jak wspominałem, jest kwestia… Docelowo chcemy scentralizować działalność handlową, eksportową działalność handlową, tak żeby ona była skupiona w grupie, a nie żeby spółki prowadziły sobie własną działalność handlową. Chcemy więc, żeby ta działalność handlowa była prowadzona od strony grupy przez centralę. Tak że mamy strategię działalności w zakresie handlu międzynarodowego i w ten właśnie sposób chcemy ją realizować. Pod względem organizacyjnym nie ma innej możliwości, bo inaczej, po pierwsze, nie uzyska się świadomości marki, produktów ani przebicia, a po drugie, nie uzyska się… Spółki same w sobie nie mają odpowiednich środków finansowych na realizację projektów promocyjnych, marketingowych, o których wspominał pan minister. A więc jeżeli chodzi o kwestię organizacyjną, to tak właśnie widzimy naszą działalność.

Oczywiście mamy świadomość tego, że ten eksport na chwilę obecną… To znaczy jest lepiej – i to jest dla nas najważniejsze. Jest lepiej, produkty się sprzedają i my staramy się tam, gdzie włożyliśmy już stopę, wchodzić kolanem, bo kiedy włożymy kolano, to dalej wejdziemy już w całości. Oczywiście problemem są pewne zaszłości w podejściu. Sami doskonale wiemy, że w przeszłości dochodziło do dość wielu nieprawidłowości w handlu międzynarodowym i teraz tego nie chcemy. A więc taka jest sytuacja, jeżeli chodzi o działalność eksportową.

A jeżeli chodzi o rentowność, o którą pan senator spytał, to, tak jak wspomniałem już w swojej wypowiedzi, Polska Grupa Zbrojeniowa jest tak naprawdę mozaiką różnych podmiotów i ta rentowność również jest mozaiką, tzn. są spółki, które mają bardzo dobrą rentowność, na poziomie 10 i wyżej, np. PCO, ZM „Tarnów”, ale są też takie spółki, które mają problem… to znaczy ich rentowność jest niższa, jest niska, nawet poniżej zera, ale to wynika z zaszłości – np. HSW, czy na przykład Bumar-Łabędy. To są wciąż te problemy, które się toczą za polską zbrojeniówką, które przejęliśmy w spadku i które musimy jakoś rozwiązać. Ale, tak jak mówię, to nie jest kwestia roku czy 2 lat. To jest proces i wyciąganie tych organizmów z tych problemów, które mają.

Skoro mówię o Bumarze, to dodam, że pomóc w wyciągnięciu tej firmy i postawieniu jej na nogi ma m.in. projekt modernizacji Leopardów. I na etapie docelowej działalności, tzn. jeżeli ten projekt będzie jakby już zmierzał ku końcowi, działalność spółki, jak wskazują estymacje, będzie już wyprostowana. Tak samo jest, jeżeli chodzi o spółkę HSW – tam jest realizowany projekt Regina i on też, m.in. ma doprowadzić do tego, że ta spółka, po wielu latach problemów, wreszcie stanie na nogi i zacznie normalnie funkcjonować, jak przedsiębiorstwo handlowe.

Przewodniczący Jarosław Rusiecki:

Bardzo dziękuję panu prezesowi.

Pan marszałek Adam Bielan. Bardzo proszę.

Senator Adam Bielan:

Dziękuję bardzo, Panie Przewodniczący.

Dziękuję panu ministrowi i panu prezesowi za świetne prezentacje.

Ja mam dwa krótkie, szczegółowe pytania.

Jedno do pana ministra. Czy pan minister może potwierdzić taką informację, która nieoficjalnie się pojawia – ale mówił już o tym, również w mediach, chyba w zeszłym tygodniu, pan prezes „Łucznika” – że dokonano wyboru i jesteśmy blisko podpisania kontraktu z fabryką „Łucznik” na dostawę karabinków MSBS i że do tego podpisania może dojść we wrześniu, podczas targów w Kielcach?

A drugie pytanie jest do pana prezesa PGZ. Jestem pod wrażeniem pańskiej prezentacji i chciałbym zapytać o konsolidację, konsolidację funkcjonalną. Na pewno takim elementem konsolidacji funkcjonalnej, bardzo ważnym, jest budowa siedziby PGZ z prawdziwego zdarzenia. Byliśmy już bardzo zaawansowani, jeśli chodzi o rozmowy między miastem – rządzonym zresztą przez Platformę Obywatelską – a PGZ, jeszcze za czasów pana prezesa Siwko; później doszło do zmian. Rozumiem, że nowy zarząd musiał się w temat wgłębić, wdrożyć. Ale czy możemy się spodziewać w najbliższym czasie jakichś decyzji w tej sprawie? Bo ta siedziba w Radomiu jest wciąż tymczasowa. Pan prezes zna sprawę, chciałbym więc zapytać o jakieś konkrety. Dziękuję.

Przewodniczący Jarosław Rusiecki:

Dziękuję bardzo, Panie Marszałku. Wiedziałem, że pan marszałek, jako parlamentarzysta ziemi radomskiej, o to zapyta. Ale ja z troską na to patrzę, jako parlamentarzysta z ziemi świętokrzyskiej, która jest najbliższa ziemi radomskiej.

Bardzo proszę, Panie Ministrze.

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej Bartosz Kownacki:

Jeżeli chodzi o zakłady „Łucznik” i zakup MSBS-ów, to, po pierwsze, rzeczywiście – i to mogę potwierdzić – chcemy jak najszybciej je kupić. To jest w ogóle projekt spóźniony, dlatego że my zdążyliśmy… To świetny produkt, naprawdę, zainteresowane są tym produktem nawet wojska innych państw, ale my cały czas nie mamy go jeszcze na swoim wyposażeniu, on cały czas przechodzi badania zakładowe… No, zakładowe już chyba skończył, teraz będą testy realizowane w wojsku. Tylko jest problem, że w międzyczasie już wiele innych państw zdążyło skopiować ten nasz produkt i już go wdrożyć. My zaś cały czas prowadzimy badania. Ale liczę, że w tym roku… Chcielibyśmy w tym roku podpisać umowę i zacząć produkować pierwsze karabiny. I tu jest pewien problem, widać go właśnie chociażby w „Łuczniku”. Ja już zresztą mówiłem o zdolnościach produkcyjnych… Otóż my bylibyśmy w stanie podpisać umowy i na Łucznika, i na Beryla, bo potrzeby Polskich Sił Zbrojnych są naprawdę ogromne w tym zakresie, ale sam zakład mówi: albo Łuczniki, albo Beryle, albo MSBS. Oczywiście ten karabin MSBS jest bardziej perspektywiczny…

(Senator Adam Bielan: Byłaby potrzebna budowa nowej hali…)

Tak, budujemy nowe hale. Ale to pokazuje, co robiono przez lata, tzn. że ograniczano w tych zakładach produkcję, tak że zakład, któremu dzisiaj mówimy: chcemy zwiększyć… Bo jeżeli byłaby jakaś sytuacja konfliktowa, to naprawdę zakup kilkudziesięciu tysięcy karabinów rocznie nie byłby jakimś szałem, to byłoby raczej, bym powiedział, zamówienie poniżej jakiegokolwiek minimum. Ale ten zakład nie jest w stanie tego zrealizować. Ja już nie mówię o tym, że dobudowa nowych hal… Nowe zamówienia powinny być efektywne ekonomicznie, a z tym też jest problem. I nie zawsze pracownicy… tzn. nie zawsze te zakłady potrafią policzyć: skoro ktoś kupuje kilkadziesiąt tysięcy sztuk więcej danego uzbrojenia, chociażby karabinów, to one powinny być znacznie tańsze. A tak jeszcze się nie dzieje. I tu jest zadanie na najbliższe lata, tzn. żeby rzeczywiście zbijać tę…

(Senator Adam Bielan: Powinien działać efekt skali.)

Dokładnie tak, powinien zadziałać efekt skali, a tu tak nie jest. Ale rzeczywiście zakłady „Łucznik” w Radomiu się rozwijają, będą budowane nowe hale i to jest szansa, żeby ten zakład naprawdę był superkonkurencyjny i by naprawdę dawał ofertę, i to tanią ofertą, bo to też jest ważne.

Przewodniczący Jarosław Rusiecki:

Bardzo proszę, Panie Prezesie.

Prezes Zarządu Polskiej Grupy Zbrojeniowej SA Błażej Wojnicz:

Jeżeli chodzi o kwestię siedziby Polskiej Grupy Zbrojeniowej, to ona jest w Radomiu i pozostanie w Radomiu. Jest wpisana w KRS i to jakby się nie zmieni. A jeżeli chodzi o faktyczną sytuację, to rzeczywiście jest ona mi doskonale znana, rozstrzygnięcie będzie do końca września. To znaczy chodzi o to, że będzie… To znaczy podzielimy naszą działalność organizacyjną pomiędzy Warszawę i Radom. Chcemy, żeby część zorganizowana działalności była przeniesiona do Radomia – i będzie przeniesiona – dlatego prowadzimy analizy, bo to jest jakby związane z przeniesieniem… To są duże procesy, które mimo wszystko w jakiś sposób rozbijają się o organizację…

Senator Adam Bielan:

Przepraszam, że wejdę w słowo. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że część musi być w Warszawie. Tak się dzieje w wielu spółkach – na przykład w Orlenie, który niby jest w Płocku, ale zarząd urzęduje też w Warszawie. Tu chodzi o to, że w Radomiu jest potrzebna budowa siedziby z prawdziwego zdarzenia, bo dzisiejsza jest wynajmowana. I tam jest kwestia wyboru działki oraz całego procesu…

Prezes Zarządu Polskiej Grupy Zbrojeniowej SA Błażej Wojnicz:

Jak mówię, prowadzimy analizy, bo… Tak jak mówię, chcemy, żeby to było dobrze zrobione, nie chcemy robić czegoś na chybcika, tak żeby później podejmować jakieś złe decyzje. Ale tak jak wspomniałem wcześniej, podtrzymuję swoją deklarację: ta siedziba będzie w Radomiu, a także na pewno będzie w Radomiu – i w sensie fizycznym, i organizacyjnym – część działalności. Jak podzielimy tę naszą działalność? Jak mówię, tu wszystko będzie zależało od tego, jak się zdecydujemy i co tam zostanie przeniesione. Oczywiście trwają prace w tym zakresie. Wydaje się, że do końca wakacji będziemy już mieli ostateczną decyzję – którą na pewno państwu zakomunikujemy – bo mamy świadomość tego, że dla Radomia jest to ważna sprawa. I proszę wierzyć, naprawdę mam tego świadomość i na pewno tę sprawę rozstrzygniemy.

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej Bartosz Kownacki:

Może uzupełnię, bo to nie tylko dla Radomia… Prowadziliśmy już rozmowy, jeżeli chodzi o PGZ System, bo usługi w Radomiu, np. cała księgowość itp. tam są dużo, dużo tańsze. A więc nie trzeba wielu rzeczy robić z pozycji Warszawy, gdzie za księgowego musimy zapłacić dwu- czy trzykrotnie więcej, tylko można to robić tam, w Radomiu. Czyli tworzymy miejsca pracy, a od tego mamy efekt ekonomiczny: korzyść dla samego PGZ, i już nie mówię o tym, że utrzymanie… Tu już nie mówię o ludziach, ale i utrzymanie później budynków gdzieś w Radomiu jest tańsze aniżeli wynajem w Warszawie ogromnych powierzchni. A więc bez wątpienia – proszę być spokojnym – będzie…

(Senator Adam Bielan: Bardzo dziękuję za to podejście, Panie Ministrze i Panie Prezesie.)

Przewodniczący Jarosław Rusiecki:

Bardzo dziękuję.

Kto teraz z państwa senatorów? Nikt.

To ja pozwolę sobie zadać 2 pytania.

Pierwsze. Patrząc na pewien wzór, który zaistniał w przypadku Autosana i Stoczni Szczecińskiej… Czy Polska Grupa Zbrojeniowa i czy Ministerstwo Obrony Narodowej widzą jeszcze jakiś obszar wśród istniejących polskich przedsiębiorstw, którego włączenie byłby z korzyścią dla PGZ? Czy raczej ta grupa ponad 60 spółek, które w różnej formie są skonsolidowane w PGZ, jest już jakby zamknięta? To jest pierwsze pytanie.

I drugie pytanie. Pan prezes wspominał – zresztą i na posiedzeniach komisji o tym mówiliśmy – o uzbrojeniu Wojsk Obrony Terytorialnej. Czy w kontekście tych 3 brygad, których budowa jest już zaawansowana, jakieś kontrakty co do uzbrojenia już zaistniały, zostały podpisane? Dziękuję bardzo.

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej Bartosz Kownacki:

Ja, jeżeli można…

Jeżeli chodzi o kolejne przedsiębiorstwa… Poza tym być może pan prezes zauważy… To znaczy są takie firmy, które są gdzieś w strukturach Ministerstwa Obrony Narodowej – ja wspomniałem tu już Wojskowe Zakłady Kartograficzne czy teraz akurat włączone do Agencji Mienia Wojskowego Wojskowe Przedsiębiorstwo Handlowe i Cora-Tex, które podlegają… Na ten moment tak jest. Ale to nie znaczy, że zawsze w ten sposób będzie to funkcjonowało. Być może na odpowiednim etapie uznamy, że to może przejść pod dywizję zajmującą się mundurami, uzbrojeniem. Na razie włączyliśmy to pod Agencję Mienia Wojskowego. Ale jest szereg przedsiębiorstw, z którymi warto kooperować. I ja byłbym też ostrożny z wchłanianiem kolejnych przedsiębiorstw o tyle, że, jak państwo widzicie, w Polskiej Grupy Zbrojeniowej jest szereg problemów, to jest dopiero zalążek, efektu synergii cały czas nie ma, nie ma przeprowadzonej restrukturyzacji… I chodzi o to, żebyśmy się nie udławili. Im więcej tych przedsiębiorstw weźmiemy, tym będzie trudniej. A na każde z nich trzeba oddzielnie spoglądać i zastanawiać się, co należy w nim poprawić. Sam Autosan jest dla nas ogromnym wyzwaniem w kontekście tego, żebyśmy mogli uruchomić jego produkcję, żeby ona była konkurencyjna i żeby odpowiadała potrzebom Ministerstwa Obrony Narodowej, bo o takiej produkcji myślimy. A więc nie przesadzałbym z liczbą takich zakładów. Chociaż mogą być też takie zakłady, które będziemy powoływali ze względu na… Nie chcę dzisiaj tego przesądzać, ale są bardzo ciekawe projekty – są nawet propozycje współpracy z innymi partnerami, zagranicznymi – co do tego, żeby w ramach Polskiej Grupy Zbrojeniowej i w oparciu o ten majątek powoływać nowe firmy. A więc każde takie wprowadzenie powinno być indywidualnie rozważane.

Jeżeli chodzi o Wojska Obrony Terytorialnej, to są 2 elementy, w sprawie których chcemy jak najszybciej zawrzeć umowy. I one będą w tym roku zawierane. Może uda się je zawrzeć już w trakcie targów w Kielcach, bardzo ważnych, albo chwilę później. To chodzi chociażby o wspominany już MSBS – bo to będzie MSBS właśnie dla Wojsk Obrony Terytorialnej. I być może co do DragonFly – to są drony uderzeniowe, jak potocznie są one nazywane, czy też amunicja krążąca, jak wolą określać je inni – też uda się zawrzeć umowę. Warto tu także powtórzyć to, co powiedział już pan prezes Wojnicz: my w ramach Polskiej Grupy Zbrojeniowej czy szerzej, bo w ramach polskiego przemysłu rodzimego, jesteśmy w stanie wyposażyć całość Wojsk Obrony Terytorialnej… No, może nie całość, ale 98–99% sprzętu możemy kupić w naszych, polskich zakładach. To jest raptem kwestia 3,5 do 4 miliardów zł. To jest to, co wydamy na Wojska Obrony Terytorialnej. Jak państwo widzicie, to tyle, ile wynoszą raptem roczne przychody Polskiej Grupy Zbrojeniowej, a więc to nie jest tak, że nagle pozostałe rodzaje sił zbrojnych zostaną pozbawione… I to mówimy o tych 4 miliardach rozłożonych na kilka lat. Ale to, co jest tu wartością, to jest to, że cała ta kwota pozostanie u nas, w Polsce, a więc że to nie będzie sprzęt kupowany poza granicami kraju. I to będzie dla wielu z tych zakładów naprawdę wartość dodana. Bo kiedy mówimy o dużych zakładach typu Huta Stalowa Wola czy nawet Bumar – który ma problemy, ale to jest potężny zakład, który ma kontrakty rzędu setek milionów złotych – to trzeba dodać, że one czegoś takiego nawet nie zauważą. Ale już np. Belma, która jest w Bydgoszczy i która ma obroty rzędu kilkudziesięciu milionów złotych… Kiedy ona będzie mogła np. sprzedać głowice do dronów za kolejnych kilkanaście milionów złotych, to, jak się okazuje, dla tych zakładów przychód wzrośnie o kilkadziesiąt, a czasem o kilkaset procent. A więc dla wielu małych zakładów z bardzo specjalistyczną produkcją to może być szansa nie tylko na przetrwanie, ale i na rozwój. I to – niezależnie od kwestii związanych z bezpieczeństwem, z Wojskami Obrony Terytorialnej – jest ogromne wsparcie dla tych przedsiębiorstw. Czyli to jest ogromne wsparcie technologiczne i biznesowe dla tych przedsiębiorstw, dzięki projektowi Wojsk Obrony Terytorialnej.

(Przewodniczący Jarosław Rusiecki: Bardzo dziękuję…)

Przepraszam, tu jeszcze pan pułkownik… Bo jest kilka kontraktów, które już są zawarte… Przepraszam państwa, ale rzeczywiście jest…

Przewodniczący Jarosław Rusiecki:

Bardzo proszę.

Dyrektor Departamentu Polityki Zbrojeniowej w Ministerstwie Obrony Narodowej Karol Dymanowski:

Panie Przewodniczący! Szanowni Państwo!

Pułkownik Karol Dymanowski.

Tak jak wspomniał pan minister – ja kontynuuję jego wypowiedź – już kilka umów zostało podpisanych na poczet Wojsk Obrony Terytorialnej jako kolejnego tworzonego właśnie rodzaju sił zbrojnych. Do najważniejszych umów należy m.in. kontrakt podpisany ze spółką Maskpol na dostarczenie masek przeciwgazowych, kompletów odzieży ochronnej oraz narzutek ochronnych. Wartość tego kontraktu to jest ponad 270 milionów zł. Tak że realne pieniądze już do polskiego przemysłu trafiają. Jest również wspomniany przez pana prezesa Wojnicza kontrakt na samochody średniej ładowności i wysokiej mobilności, czyli na samochody Jelcz. Kontrakt na 500 sztuk samochodów również jest podpisany. Kolejną sprawą jest to, o czym pan minister wspominał, czyli firma BZE „Belma” – to również jest element Polskiej Grupy Zbrojeniowej – która będzie dostarczała głowice dla bezzałogowych statków powietrznych typu DragonFly tudzież amunicję krążącą. No i…

(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej Bartosz Kownacki: Ja myślę tylko o tym, co…)

Jeszcze finalizujemy…

(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej Bartosz Kownacki: Ja myślę tylko o tym, co będzie, a nie… To, że coś było, to dla mnie…)

Także ważna, również już wspomniana pana prezesa Wojnicza sprawa to 2,5 tysiąca sztuk uniwersalnych karabinów maszynowych dla Wojsk Obrony Terytorialnej – tu też kontrakt jest podpisany. A więc to są te już realne działania, które zostały podjęte przez PGZ, przy współpracy z Ministerstwem Obrony Narodowej, na poczet Wojsk Obrony Terytorialnej. Co ważne, te zamówienia nie są tylko i wyłącznie na poczet Wojsk Obrony Terytorialnej, ale one uzupełniają zamówienia realizowane dla wszystkich rodzajów sił zbrojnych, czyli dla tzw. wojsk operacyjnych. Dziękuję.

Przewodniczący Jarosław Rusiecki:

Dziękuję bardzo.

Pan prezes jeszcze… Bardzo proszę.

Prezes Zarządu Polskiej Grupy Zbrojeniowej SA Błażej Wojnicz:

Właściwie w zakresie drugiego pytania wszystko już padło. W zakresie pierwszego właściciel się wypowiedział, ale dodam, że rzeczywiście przyjmujemy takie dość racjonalne podejście, że dużo jest do uporządkowania i zanim będziemy prowadzić kolejne akwizycje… Oczywiście jeżeli zdarzą się atrakcyjne podmioty, które będą wpisywały się w zakres naszej działalności, to odpowiednie decyzje będziemy podejmować. Ale nie ukrywam, że chcemy spokojnie uporządkować to, co mamy – bo jest tego dużo – tak żeby nasza organizacja zaczęła sprawniej funkcjonować.

Przewodniczący Jarosław Rusiecki:

Bardzo dziękuję.

Bardzo proszę, pani minister Anna Maria Anders.

Senator Anna Maria Anders:

Ja mam jedno osobiste pytanie. Czy będzie nowy czołg Anders? Bo firma Bumar wyprodukowała ten czołg Anders, który ja wtedy z panem prezydentem Komorowskim… Byłam matką chrzestną tego czołgu, to było w 2010 r., tak że jestem w dalszym ciągu ciekawa, czy będzie nowy czołg Anders.

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Nie musi pan prezes teraz odpowiadać na to pytanie, tylko przypominam…

(Wesołość na sali)

Prezes Zarządu Polskiej Grupy Zbrojeniowej SA Błażej Wojnicz:

Ja spytam pana ministra, czy to w planie modernizacji technicznej jest…

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej Bartosz Kownacki:

Należy myśleć także o nowym czołgu w Polsce. Na razie oczywiście będziemy modernizowali T-72 – bo taki jest wynik SPO – żeby w ogóle jak najszybciej doprowadzić je do jako takiej zdolności. Ale w pewnej perspektywie należy rozważać… Jest kilka projektów, jest np. duży projekt europejski – po polsku źle to jednak brzmi: KANT – czołg niemiecko-francuski…

(Wypowiedzi w tle nagrania)

Ale musimy rozważyć, które z tych rozwiązań byłoby najlepsze. To nie jest tak, że… Oczywiście Niemcy bardzo pewnie by nas chcieli, tylko jest pytanie, czy akurat to rozwiązanie jest dla nas najbardziej atrakcyjne, bo jednak specyfika polska jest troszkę inna. Na pewno będziemy o tym myśleli i to jest ważne zadanie, ale nie chcę dzisiaj nic przesądzać i mówić, że to będzie tak czy inaczej, bo to byłoby jeszcze trochę przedwcześnie. Ale w przeciągu najbliższych miesięcy będziecie państwo też na pewno…

(Wypowiedzi w tle nagrania)

Przewodniczący Jarosław Rusiecki:

Czy ktoś jeszcze z państwa senatorów…

Bardzo proszę. Pan senator Grubski.

Senator Maciej Grubski:

Jedno króciutkie pytanie.

Panie Prezesie, jak się współpracuje ze związkami? Bo tych związków jest dużo, jeżeli chodzi o grupę. Czy są problemy, czy też związki dziś rozumieją, że sytuacja zmierza w jakimś dobrym kierunku, i współpracują z panem?

Prezes Zarządu Polskiej Grupy Zbrojeniowej SA Błażej Wojnicz:

Wydaje mi się, że to idzie bardzo dobrze. Właśnie mamy takie regularne spotkania… To znaczy ja mam regularne spotkania z przedstawicielami związków zawodowych i właśnie w najbliższy piątek mam m.in. spotkanie z panem przewodniczącym Głowackim i z innymi przedstawicielami związków zawodowych. Rozmawiamy, dzielimy się spostrzeżeniami, wydaje się więc, że jest tu dobra współpraca. Chcemy słuchać, tak jak wspominałem… Polska Grupa Zbrojeniowa jest też istotnym elementem… jest istotnym pracodawcą, więc ta informacja, która pochodzi od związków zawodowych, jest bardzo ważna i również ją bierzemy pod uwagę. Tak że wydaje mi się, że na razie wszystko dobrze funkcjonuje.

Przewodniczący Jarosław Rusiecki:

Dziękuję bardzo.

Ja jeszcze, podsumowując tą bardzo ciekawą dyskusję – i tu bardzo dziękuję panu ministrowi za nakreślenie pewnych zadań, a panu prezesowi za prezentację Polskiej Grupy Zbrojeniowej, bo tak naprawdę do tej pory takiej szerokiej wiedzy nie mieliśmy przedstawionej – mam dla państwa senatorów taką informację, że w tym roku przypadają jubileuszowe, dwudzieste piąte targi… A właściwie nazwa, określenie właściwe to: Międzynarodowy Salon Przemysłu Obronnego w Kielcach. W ubiegłym roku z wielkim, jak myślę, sukcesem dla Polskiej Grupy Zbrojeniowej, która była głównym wystawcą, te targi się odbyły…

(Głos z sali: Jest już data?)

Tak. To jest pierwszy tydzień września, od wtorku do piątku, to będzie chyba…

(Głos z sali: 5–8 września.)

Od 5… Tak, tak. Tak że myślę, że to będzie też bardzo ważne wydarzenie. Było wiele produktów, jeśli chodzi o ubiegły rok… Wspomnę tutaj tylko skarżyskie Mesko, które było nagrodzone nagrodą czy wyróżnieniem pana prezydenta. Myślę, że w tym roku nawet te wspomniane przez pana ministra kontrakty, jeśli chodzi o Radom, będą się wiązać z istotną, ważną częścią targów. W ogóle myślę, że te targi będą bardzo ważnym wydarzeniem dla polskiego przemysłu zbrojeniowego, dla polskiej armii czy w ogóle dla polskiej gospodarki.

Jeszcze raz bardzo serdecznie dziękuję panu ministrowi, panu prezesowi…

(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej Bartosz Kownacki: Będzie pokaz… Nie wiem, czy państwo wiecie, że dzień wcześniej będzie pokaz…)

Tak jest. Jest to zazwyczaj tradycją, zresztą jest też cały szereg interesujących konferencji. W ubiegłym roku była niezwykle ważna prezentacja z udziałem wojsk amerykańskich… to znaczy oficerów amerykańskich, dotycząca Wojsk Obrony Terytorialnej. Konferencja będzie, jak myślę, interesująca, tak że warto zaplanować sobie swoją tam obecność. Państwo Senatorowie, służymy pomocą – tzn. pani sekretarz – i informacją, jak to zrobić.

Jeszcze raz dziękuję panu ministrowi, panu prezesowi, wszystkim współpracownikom za dzisiejszą obecność i za przedstawienie informacji na temat budowy i konsolidacji Polskiej Grupy Zbrojeniowej.

Pozwolę sobie jeszcze na 2 komunikaty dla państwa senatorów.

Szanowni Państwo, na 4 lipca, jak zapowiadałem, jest planowana wizytacja, wspólnie z Komisją Obrony Narodowej Sejmu, Wytwórni Sprzętu Komunikacyjnego „PZL Kalisz”. Proszę być w kontakcie. Jeśli ktoś z panów senatorów jest tym zainteresowany, to proszę zgłosić się do pani sekretarz. Będzie najprawdopodobniej przelot zorganizowany przez Polskie Siły Zbrojne z udziałem ministerstwa… O 7.30…

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Tak.

Druga kwestia: na 11 lipca jest planowane posiedzenie senackiej Komisji Obrony Narodowej dotyczące Strategicznego Przeglądu Obronnego. To posiedzenie komisji będzie zorganizowane w konwencji zastrzeżonej. I jeszcze jedno posiedzenie, które najprawdopodobniej też będzie tego samego dnia, 11 lipca, a będzie dotyczyło zmiany ustawy o Wojskowej Akademii Medycznej – bo to będzie nowelizacja tej ustawy. Proszę to wziąć pod uwagę. To są dwa najbliższe posiedzenia.

Jeszcze raz bardzo serdecznie państwu dziękuję.

Zamykam posiedzenie komisji.

(Koniec posiedzenia o godzinie 17 minut 33)