Narzędzia:
Wspólne posiedzenie Komisji Gospodarki Narodowej i Innowacyjności (nr 28), Komisji Rodziny, Polityki Senioralnej i Społecznej (nr 28) w dniu 02-06-2016
Uwaga! Zapis stenograficzny jest tekstem nieautoryzowanym

Zapis stenograficzny

– wspólne posiedzenie Komisji Gospodarki Narodowej i Innowacyjności (28.)

oraz Komisji Rodziny, Polityki Senioralnej i Społecznej (28.)

w dniu 2 czerwca 2016 r.

Porządek obrad:

1. Rozpatrzenie ustawy o zmianie ustawy – Kodeks pracy (druk senacki nr 169, druki sejmowe nr 298 i 452).

2. Rozpatrzenie ustawy o delegowaniu pracowników w ramach świadczenia usług (druk senacki nr 183, druki sejmowe nr 408 i 500).

(Początek posiedzenia o godzinie 12 minut 03)

(Posiedzeniu przewodniczy przewodniczący Komisji Rodziny, Polityki Senioralnej i Społecznej Jarosław Duda)

Przewodniczący Jarosław Duda:

Kłaniam się. Razem z panem przewodniczącym i prezydium witam wszystkich na wspólnym posiedzeniu Komisji Rodziny, Polityki Senioralnej i Społecznej oraz Komisji Gospodarki Narodowej i Innowacyjności. Witam stronę rządową: pana ministra Stanisława Szweda wraz ze współpracownikami. Witam przedstawicieli Państwowej Inspekcji Pracy, przedstawicieli Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”, przedstawicieli Konfederacji „Lewiatan” oraz przedstawicieli związku pracodawców „Transport i Logistyka Polska”.

W dzisiejszym porządku obrad przewidujemy rozpatrzenie 2 punktów, 2 ustaw, a mianowicie ustawy o zmianie ustawy – Kodeks pracy; druk senacki nr 169, druki sejmowe nr 298 i 452, oraz rozpatrzenie ustawy o delegowaniu pracowników w ramach świadczenia usług; druk senacki nr 183.

Czy na sali są przedstawicie lobbystów? Nie dostrzegam.

Punkt 1. porządku obrad: rozpatrzenie ustawy o zmianie ustawy – Kodeks pracy (druk senacki nr 169, druki sejmowe nr 298 i 452)

Zatem rozpoczynamy punkt pierwszy.

Panie Ministrze, oddaję panu głos i prosimy o zaprezentowanie tegoż dorobku.

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej Stanisław Szwed:

Panie Przewodniczący! Panie i Panowie Senatorowie! Szanowni Państwo!

Projekt zmiany ustawy – Kodeks pracy, zawarty w druku senackim nr 169, ma na celu ograniczenie tzw. syndromu pierwszej dniówki, polegającego na zatrudnianiu pracowników nielegalnie, bez pisemnej umowy o pracę. Kwestia zmiany art. 29 §2 kodeksu pracy była już wielokrotnie podnoszona. W poprzedniej kadencji Sejmu nie udało się tego przeprowadzić. Przypomnę, że w obecnych przepisach jest tak, że pracownik powinien otrzymać umowę o pracę do końca pierwszego dnia pracy. Jak wykazały kontrole przeprowadzane przez Państwową Inspekcję Pracy, były z tym wielokrotnie problemy, ze względu na to, że najczęściej pracownik czy pracodawca twierdzili, że ten pracownik jest w pracy pierwszy dzień. Stąd zmiana, aby przed przystąpieniem do pracy umowa była już pracownikowi dostarczona. Przypominam, że istnieje również kwestia badań pracownika przed dopuszczeniem do pracy i szkolenia BHP, które pracownik musi odbywać przed dopuszczeniem do pracy. Zmiana, którą zaproponowaliśmy uzyskała akceptację większości parlamentarnej. Komisja Ustawodawcza Senatu, która już wcześniej tym projektem się zajmowała, też ją rekomenduje.

Zwracam się również do państwa o rekomendację tej zmiany.

Przewodniczący Jarosław Duda:

Dziękuję, Panie Ministrze.

Otwieram dyskusję.

Bardzo proszę, kto z państwa senatorów, z panów senatorów tu obecnych chciałby zabrać głos?

Proszę uprzejmie, pan senator przewodniczący Kleina. Proszę bardzo.

Senator Kazimierz Kleina:

Panie Przewodniczący! Panie Ministrze!

Popierając absolutnie to rozwiązanie i przepis, który uważam za słuszny, chciałbym zapytać o to, co pan minister powiedział, że zanim podejmie się pracę, trzeba mieć podpisaną umowę, ale równocześnie wcześniej powinno mieć miejsce szkolenie BHP pracownika itd. Czy to oznacza, że ten pracownik musi przyjść de facto do pracy dzień wcześniej, żeby odbyć te wszystkie czynności typu szkolenie BHP?

Przewodniczący Jarosław Duda:

Panie Ministrze, proszę.

(Senator Kazimierz Kleina: Bo…)

Tak?

(Senator Kazimierz Kleina: To wszystko.)

Proszę bardzo.

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej Stanisław Szwed:

Mogą być różne formy. Mówimy o tym, że przed dopuszczeniem do pracy badania i szkolenie BHP muszą być dokonane, bez względu na to, czy pracownik zrobi to w dniu podjęcia pracy, czy w dniu wcześniejszym. To już kwestia ustaleń między pracownikiem a pracodawcą, który go będzie zatrudniał.

Panie Przewodniczący, nie powiedziałem o jednej bardzo ważnej sprawie, odnośnie do tego projektu, którą należy podkreślić, ponieważ była to pierwsza sprawa, która została przeprowadzona w ramach Rady Dialogu Społecznego. Rada Dialogu Społecznego zawarła kompromis w tym zakresie. Zarówno strona związkowa, jak i strona pracodawców porozumiały się co do zakresu zmiany i jednocześnie zaproponowano, aby ustawa weszła w życie 1 września 2016 r. My mieliśmy wcześniejszy termin, 6-tygodniowy, ale przychyliliśmy się do ustalenia, które zapadło w Radzie Dialogu Społecznego, zgodnie z którym ustawa weszłaby w życie od 1 września tego roku.

Przewodniczący Jarosław Duda:

Czy jeszcze ktoś z państwa…

Proszę bardzo, pan senator. Uprzejmie proszę.

Senator Władysław Komarnicki:

27 lat jestem przede wszystkim przedsiębiorcą i, pomimo iż jestem senatorem opozycyjnym, chcę powiedzieć, że doczekałem się jako senator, że procedujemy dzisiaj to, co rzeczywiście od dłuższego czasu powinno funkcjonować. Jako przedsiębiorca, jako pracodawca nigdy w życiu nie podpisałem ani jednej umowy śmieciowej. Szkoda, że musimy czekać aż do 1 września, ponieważ byłbym za tym pierwotnym terminem, który pan minister proponował, ale takie życie.

Przewodniczący Jarosław Duda:

Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.

Nie ma więcej głosów ze strony państwa senatorów.

Czy ktoś z zaproszonych gości chciałby zabrać głos? Również nie.

Pani Mecenas, Biuro Legislacyjne? Nie.

Dziękuję.

Zatem uznaję, że temat podejmowany w pierwszym punkcie dotyczący ustawy związanej z kodeksem pracy został omówiony i rozstrzygnięty. Przechodzimy do głosowania.

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Proszę?

(Głos z sali: Wniosek o przyjęcie bez poprawek.)

Ach, przepraszam, oczywiście, wniosek o przyjęcie bez poprawek jest zgłoszony, zatem głosujemy…

(Głos z sali: Przewodniczącego.)

Przewodniczącego oczywiście, ja go zgłaszam w tej chwili.

W tej sytuacji głosujemy nad wnioskiem o przyjęcie ustawy bez poprawek.

Kto z panów senatorów jest za przyjęciem? (12)

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Nie, zaraz zapytam.

Czy ktoś jest przeciw? (0)

Czy ktoś się wstrzymał? (0)

Zatem ustawa została jednogłośnie przyjęta przez połączone komisje.

Wyznaczamy senatora sprawozdawcę. Pan senator Szwed jest chętny. Bardzo proszę, Panie Senatorze.

Czy jest inna kandydatura? Nie.

Zatem pan senator Szwed będzie nas reprezentował, bo skoro ministerstwo pod tym samym nazwiskiem…

(Wypowiedź poza mikrofonem)

(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej Stanisław Szwed: Mówię, że pan senator lubi moje nazwisko.)

Tak, lubicie się.

Dobrze, zatem uznajemy, że…

(Głos z sali: Ale potop szwedzki.)

(Wesołość na sali)

…temat jest zamknięty. Dziękuję bardzo.

Punkt 2. porządku obrad: rozpatrzenie ustawy o delegowaniu pracowników w ramach świadczenia usług (druk senacki nr 183, druki sejmowe nr 408 i 500)

Przechodzimy do punktu drugiego, a mianowicie: rozpatrzenie ustawy o delegowaniu pracowników w ramach świadczenia usług.

Panie Ministrze, proszę uprzejmie. Jak nam tak dobrze idzie, to proszę bardzo.

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej Stanisław Szwed:

Dziękuję, Panie Przewodniczący.

Mamy drugą ustawę, ustawę o delegowaniu pracowników w ramach świadczenia usług. To jest implementacja dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady z 2014 r. w sprawie dyrektywy z 1996 r. 96/71 Wspólnoty Europejskiej dotyczącej delegowania pracowników w ramach świadczenia usług, zmieniającej rozporządzenie w sprawie współpracy administracyjnej za pośrednictwem systemu wymiany informacji na rynku wewnętrznym. Tę dyrektywę powinniśmy wdrożyć z dniem 18 czerwca tego roku.

Ustawa zawiera całościową regulację dotyczącą delegowania pracowników w ramach świadczenia usług, przyjmując z kodeksu pracy przepisy dotyczące minimalnych warunków zatrudnienia gwarantowanych pracownikom delegowanym na terytorium naszego kraju.

Te przepisy w większości były, one są porządkowane. Ten akt zawiera następujące regulacje prawne i główne punkty: określenie warunków zatrudnienia pracowników delegowanych na terytorium naszego kraju; określenie zasad współpracy z właściwymi organami innych państw członkowskich – m.in. bardzo ważna rola i nowe obowiązki związane z delegowaniem pracowników zostały nałożone na Państwową Inspekcję Pracy – w tym prawo występowania do właściwych organów innych państw członkowskich z uzasadnionym wnioskiem o udzielenie informacji, jak również obowiązek udzielenia takiej informacji, dotyczącej choćby kwestii związanej z karami; określenie zasad dostępu do informacji na temat delegowania pracowników na terytorium; uregulowanie kwestii składania przez pracodawcę delegującego pracowników oświadczeń zawierających informacje niezbędne w celu przeprowadzenia kontroli; unormowanie zasad przechowywania i udostępnienia Państwowej Inspekcji Pracy dokumentów przez pracodawcę delegującego pracowników; uregulowanie kwestii odpowiedzialności solidarnej w budownictwie podmiotu powierzającego wykonywanie prac oraz pracodawców delegujących pracowników; wprowadzenie sankcji za naruszenie przepisów ustawy. W ramach prac sejmowych dokonaliśmy kilku zmian, które Sejm zaakceptował.

Kwestia jest ważna z tego względu, że jeśli chodzi o delegowanych pracowników, nasz rynek jest największy w krajach Unii Europejskiej. Oprócz tej dyrektywy wdrożeniowej, którą dzisiaj procedujemy, pojawiła się propozycja Komisji Europejskiej zmiany dyrektywy podstawowej, która jeszcze bardziej zaostrzyłaby kryteria dopuszczania pracowników. W tej sprawie Senat również podjął uchwałę popierającą stanowisko rządu, który na tym etapie prac był zdecydowanie przeciwny dokonywaniu zmian. Wraz z decyzjami zarówno Senatu, jak i Sejmu… Udało nam się pozyskać również poparcie… Ilu państw?

(Głos z sali: 11 państw.)

…11 państw członkowskich i została wdrożona tzw. procedura żółtej kartki, która spowodowała, że na tym etapie Komisja ponownie musi tą sprawą się zająć. Widzimy tutaj determinację Komisji, bo informacje, które do nas docierają z Komisji Europejskiej, świadczą o tym, że ta kwestia będzie jednak ponownie podnoszona. W najbliższym czasie odbędzie się w Luksemburgu spotkanie w ramach Komisji, w którym będzie uczestniczyła osobiście pani minister Elżbieta Rafalska, aby w jakiś sposób jednak utrzymać zastrzeżenia, które mamy do tej zmiany dyrektywy podstawowej. Ona w zasadniczy sposób zaostrzyłaby kryteria delegowania pracowników i myślę, że w znaczny sposób utrudniłaby możliwość delegowania pracowników przez nasze firmy.

Oczywiście zgodnie z tą tej dyrektywą wdrożeniową, którą wprowadzamy, wszystkie minimalne warunki pracy, płacy muszą być zachowane, tutaj nie ma jakichś zagrożeń. Niemniej jednak nie jesteśmy w tej chwili przygotowani na to, aby iść w kierunku otwarcia nowej dyskusji zmierzającej do zmiany dyrektywy podstawowej, otwierającej rynek, czyli wymagającej spełnienia wszystkich warunków, jakie by musiał spełnić polski pracodawca wykonujący usługi na terenie państw europejskich. Stąd, obok dyrektywy wdrożeniowej, ta sprawa jest w tej chwili również ważna.

Ale dzisiaj skupiamy się na tym, aby dyrektywa wdrożeniowa jak najszybciej – 18 czerwca – weszła w życie. Mamy nadzieję, że Senat też pozytywnie odniesie się do propozycji Sejmu i ta dyrektywa zostanie przyjęta. O to wnoszę do Wysokiej Komisji. Dziękuję bardzo.

Przewodniczący Jarosław Duda:

Dziękuję bardzo.

Panie Dyrektorze, jaka jest opinia Biura Legislacyjnego?

Wicedyrektor Biura Legislacyjnego w Kancelarii Senatu Adam Niemczewski:

Dziękuję.

Panie Przewodniczący! Szanowni Państwo!

Ja do tej ustawy mam tylko kilka uwag, większość ma charakter porządkujący.

Uwaga nr 1 odnosi się do użycia w tej ustawie nieznanego w polskim prawie pojęcia „grzywna administracyjna”. Zdaję sobie sprawę, że jest to kalka z dyrektywy 2014/67, niemniej jednak należy spróbować zrozumieć, co to znaczy „grzywna administracyjna”. Polskie prawo posługuje się pojęciem „administracyjna kara pieniężna”, tzn. to jest taka kara, która jest nakładana przez organy administracji, i – jeżeli używamy słowa „grzywna” – grzywna też jest karą pieniężną. Mamy wówczas fałszywą alternatywę, ponieważ mamy sformułowania „administracyjna kara pieniężna” lub „kara pieniężna administracyjna”. Tylko że sprawa jest bardziej skomplikowana, ponieważ grzywna oznacza u nas de facto karę pieniężną, ale nakładaną na gruncie prawa karnego. Wobec tego ma miejsce błędne rozumienie, tzn. byłaby grzywna administracyjna, czyli grzywna nakładana na gruncie prawa karnego, ale administracyjna. Wydaje mi się, że kalka, która została tutaj przeniesiona z prawa europejskiego, jest niewłaściwa, ponieważ, po pierwsze, jak wspomniałem, używamy pojęcia nieznanego na gruncie prawa polskiego, a po drugie, celem dyrektywy jest próba opisania pewnego zjawiska, tj. kary pieniężnej, obojętnie w jakiej formie, występującej w 28 systemach prawnych. Dyrektywa posługuje się wprost takim stwierdzeniem, ale ma tylko mniej więcej opisać zjawisko – dlatego ten akt prawny ma formę dyrektywy – żeby poszczególne państwa członkowskie, implementując przepisy, dostosowały je do swojego systemu prawnego w taki sposób, żeby można było – ponieważ to stanowi opisanie zjawiska – egzekwować kary nakładane przez organy innych państw w danym państwie członkowskim. Przykładem może być, dajmy na to, jakaś kara nałożona przez urząd w Hiszpanii, obojętnie, w jakiej postaci występuje, tj. czy w tamtym prawie ma formę wykroczenia, czy kary administracyjnej, odnośnie do której można by było zainicjować egzekucję przez Państwową Inspekcję Pracy i wyegzekwować ją w Polsce. Pomijam to, że ta kara i tak będzie dochodem budżetu państwa polskiego. Wydaje mi się, że jest to niewłaściwe sformułowanie. Nie mam tu propozycji, ponieważ należałoby głębiej zastanowić się, jak to zdefiniować. Definicja musiałaby objąć wskazanie, że to jest administracyjna kara pieniężna, i jakąś definicję, która by mówiła, że to pojęcie obejmuje również wszelkie inne kary związane z naruszaniem przepisów o delegowaniu, nakładane przez organy administracji innych państw członkowskich.

Moja uwaga nr 2 ma charakter bardziej porządkowy i odnosi się do użycia pojęcia „grupa przedsiębiorstw” obok pojęcia „oddział”. Wydaje mi się, że wymaga to doprecyzowania. W omawianym przepisie jest mowa o tym, kto to jest pracodawca delegujący pracownika na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. Przepis zawiera m.in. wskazanie, że ten pracownik ma być kierowany w związku z realizacją umowy zawartej przez pracodawcę z podmiotem prowadzącym działalność na terenie RP, w oddziale lub w przedsiębiorstwie należącym do grupy przedsiębiorstw prowadzących działalność na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, i tam znajduje się ostatni warunek dotyczący agencji pracy tymczasowej. O ile „w oddziale” jest pojęciem dość ugruntowanym, znanym wszystkim, o tyle już „grupa przedsiębiorstw” nie jest pojęciem powszechnie znanym. Każdy, nawet nie zaglądając za bardzo do przepisów, rozumie, co oznacza „oddział”, i możemy się domyślić, że pracodawca, kierujący do oddziału, kieruje do swojego oddziału z siedzibą na terenie Rzeczypospolitej Polskiej. Jest jedna ustawa, która posługuje się takim pojęciem w prawie polskim, tzn. ustawa o europejskich radach zakładowych, która definiuje „grupę przedsiębiorstw” jako „dwa lub więcej przedsiębiorstwa należące do przedsiębiorców powiązanych organizacyjnie lub kapitałowo, z których jeden jest przedsiębiorcą sprawującym kontrolę nad innymi”. Rozumiemy, że przynajmniej jest jakaś definicja, którą możemy się posłużyć, tyle że nie zawiera ona immanentnej cechy, jaką ma pojęcie „oddział”, „z oddziału”. Nie wynika z niej, że jest to pracodawca i jego oddział, tylko bo mówi się, że pracodawca kieruje do przedsiębiorstwa należącego do grupy przedsiębiorstw. Do jakiejkolwiek grupy przedsiębiorstw? Przecież nie o to chodzi. Wydaje mi się, że tutaj brakuje takich słów, że kieruje do przedsiębiorstwa należącego do tej samej grupy przedsiębiorstw, czyli do tej samej grupy, co pracodawca. Wydaje mi się, że tego doprecyzowania tutaj brakuje.

Kolejna uwaga…

(Przewodniczący Jarosław Duda: Jaka jest w tym zakresie propozycja, Panie Dyrektorze?)

Ja proponuję dodać wyrazy „tej samej” po wyrazach „należącym do”.

(Przewodniczący Jarosław Duda: Okej.)

Uwaga nr 3 odnosi się do tytułu rozdziału 3 oraz art. 7 ust. 1 i też ma charakter opisowej propozycji. Nie ma tu żadnej propozycji, ponieważ nie wiedziałem za bardzo… Użyto tutaj pojęcia dotyczącego odpowiedzialności solidarnej wykonawcy powierzającego wykonanie pracy, według którego wykonawca powierzający wykonanie prac określonych w art. 5 pracodawcy ponosi odpowiedzialność solidarną. Posługujemy się pojęciem „wykonawca”. Co to znaczy wykonawca? Co na gruncie prawa polskiego, gdyby ktoś próbował to odczytać, znaczy „wykonawca”? Czy „wykonawca” jest wykonawcą w rozumieniu kodeksu cywilnego, tzn. stroną umowy o roboty budowlane, czy też wykonawcą w rozumieniu np. przepisów o zamówieniach publicznych, w których też jest ugruntowane to pojęcie obejmujące osobę fizyczną, osobę prawną, jednostkę organizacyjną, która ubiega się o udzielenie zamówienia publicznego i złożyła ofertę? Wydaje mi się, że tak naprawdę w dyrektywach chodzi o podmiot bezpośrednio powierzający wykonanie określonych prac, czyli tę stronę, która sprowadza pracownika delegowanego na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. Wydaje mi się również, że w dyrektywie pojęcie „wykonawca powierzający pracę” zostało użyte w znaczeniu funkcjonalnym, a nie jako termin o ugruntowanym znaczeniu w prawie cywilnym czy w prawie o zamówieniach publicznych. Moim zdaniem w ustawie jest niewłaściwe użycie i lepiej byłoby opisać tego wykonawcę jako podmiot powierzający wykonanie określonych prac. Podobnie zresztą było w projekcie rządowym, który – wydaje mi się – był lepiej przygotowany w tym zakresie niż ustawa uchwalona przez Sejm. Niemniej jednak, w związku z tym, że powiedziałem „wydaje mi się”, nie proponuję niczego, ponieważ nie chcę wylać dziecka z kąpielą i nieprawidłowo określić podmiotu, który by to realizował.

Kolejna uwaga ma charakter ściśle porządkowy. W uwadze nr 4… w przepisach wymienionych tutaj następuje odesłanie do oświadczenia, o którym mowa w art. 24 ust. 3 i 4. Jest to oświadczenie, które ma składać pracodawca wysyłający pracowników na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. Odesłanie to jest nieprawidłowe, ponieważ nie ma mowy o oświadczeniach ani o oświadczeniu, o którym jest mowa w ust. 3 i 4… Tak naprawdę o oświadczeniu jest mowa tylko i wyłącznie w ust. 3, a ust. 4 mówi jedynie, że oświadczenie ma zawierać pewne dodatkowe dane w pewnych określonych okolicznościach. Sam ust. 4 odsyła: „w oświadczeniu, o którym mowa w ust. 3”. Wobec tego wszędzie te odesłania powinny być skrócone tylko do art. 24 ust. 3. Tak jak państwu mówiłem, to uwaga tylko o charakterze porządkującym, która nie wpływa na interpretację ustawy.

Kolejna moja uwaga też ma charakter bardziej językowy. Użyto dość niefortunnego określenia w art. 10, 14 ust. 3, 4 i 5. Wydaje mi się, że dla państwa senatorów najlepiej zobrazowane jest to w art. 14. Otóż na podstawie art. 14 Państwowa Inspekcja Pracy ma kontrolować prawidłowość delegowania pracowników po to, żeby stwierdzić, czy mamy do czynienia z delegowaniem i czy ta praca jest wykonywana na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej tylko i wyłącznie czasowo. Zgodnie z ust. 3 w celu dokonania wspomnianych ustaleń „Państwowa Inspekcja Pracy dokonuje – biorąc pod uwagę szeroki przedział czasowy – oceny wszystkich elementów faktycznych uznanych za niezbędne, cechujących działalność prowadzoną przez pracodawcę delegującego pracownika”. Sformułowanie „elementy faktyczne” też jest bezpośrednią kalką z dyrektywy i wydaje mi się cokolwiek niefortunne. Jeżeli mamy do czynienia z faktami, które mają być brane pod uwagę albo mają być oceniane, lub które mają być dowodzone – tu mówimy o przesłankach – albo jeżeli mówimy o pewnych zdarzeniach, co do których ma być dowodzone, że zaistniały, to – na gruncie prawa polskiego – mówimy raczej o określeniu „okoliczności”. Wobec tego proponuję, żeby dostosować to do języka prawnego, jakim powinny się posługiwać ustawy. W przeciwnym razie powstają niezbyt czytelne możliwości interpretacji, których przykładem jest ust. 5 w art. 14, do którego jeszcze dojdę, a który mówi co następuje: „Niespełnienie jednego albo większej liczby elementów faktycznych określonych w ust. 3 i 4 nie oznacza, że dana sytuacja nie stanowi delegowania”. Nie zajmując się na razie merytoryczną treścią tego ustępu, który wydaje mi się zbędny, zapytam: jak można nie spełnić elementu faktycznego? Np. nie spełniam… Państwowa Inspekcja Pracy bierze pod uwagę pewne informacje, przesłanki i fakty, które posiada: bierze pod uwagę, gdzie ma miejsce delegowania; prawo właściwe; miejsce, w którym przedsiębiorca prowadzi znaczną działalność gospodarczą; liczbę wykonanych umów. Jak ma nie spełnić elementu faktycznego w postaci liczby wykonanych umów? Czy 0 czy 100 to tak samo są liczby, ale jak to podlega ocenie? Moim zdaniem to nie podlega ocenie, tylko po prostu muszą być dane. Wydaje mi się, że niewłaściwe jest w tym miejscu użycie słowa będącego kalką z dyrektywy.

Przechodząc do ust. 5 w art. 14, który jest związany z tymi przepisami ze względów językowych, ponieważ jest kalką tego samego, tak samo brzmiącego niemalże, przepisu z dyrektywy, powiem, że przepis ten jest zbędny, jest superfluum, ponieważ już z treści przepisów art. 14 ust. 3 i 4 wynika, że Państwowa Inspekcja Pracy, oceniając, czy dane okoliczności i przesłanki świadczą o tym, czy mamy do czynienia z delegowaniem, musi wziąć pod uwagę – jak w każdym postępowaniu administracyjnym – wszelkie niezbędne przesłanki cechujące działalność przedsiębiorcy w jego siedzibie. Ma wziąć pod uwagę wszelkie okoliczności, które mają dowieść pewnych sytuacji lub które dowodzą czegoś przeciwnego. Niemniej chodzi o to, że na Państwowej Inspekcji Pracy spoczywa obowiązek analizy wszystkich możliwych dostępnych danych, i tu, po „w szczególności”, są wymienione jakieś okoliczności. A co to znaczy „w szczególności”? To jest katalog otwarty, który oznacza, że Państwowa Inspekcja Pracy bierze przesłanki pod uwagę, bo mogą należeć do „w szczególności”. Czyli może wziąć pod uwagę pewne przesłanki, ale nie musi, ponieważ inna przesłanka może świadczyć o tym, że mamy do czynienia z delegowaniem lub że, wręcz przeciwnie, nie ma miejsca fakt delegowania. Wobec tego wydaje mi się zbędne powtarzanie w polskiej ustawie przepisu, który może jest właściwy na gruncie prawa europejskiego. To jest uwaga do uwagi nr 5.

Uwaga nr 6 także ma charakter porządkujący. W art. 12 w ust. 1 i 4… Zgodnie z tymi przepisami Państwowa Inspekcja Pracy ma prawo wystąpić z wnioskiem do pracodawców i przedsiębiorców o udzielenie niezbędnych informacji. W polskim prawie w ten sposób raczej określa się formę działania w stosunku obywatel – organ państwowy albo pomiędzy organami, czyli sytuację, w której ktoś działa na wniosek. Obywatel składa wniosek do jakiegoś organu, który podejmuje pewne działania, podobnie organy w ramach relacji między sobą składają jakiś wniosek, żeby drugi organ ustosunkował się albo podjął jakąś decyzję lub działania. Organ państwowy raczej nie zwraca się do obywateli, podmiotów czy przedsiębiorców z wnioskiem, tym bardziej że np. jeżeli Państwowa Inspekcja Pracy na mocy swojej właściwej ustawy zwraca się do przedsiębiorcy o pewne informacje, to też się nie zwraca z wnioskiem, tylko z żądaniem i przedsiębiorca ma obowiązek je przedstawić. Tak samo jest tutaj. Na przedsiębiorcy spoczywa obowiązek – bo, oczywiście, spoczywa na nim obowiązek – udzielenia odpowiedzi na ten wniosek w ciągu 10 dni, czyli udzielenia informacji, ponieważ jest to niezbędne Państwowej Inspekcji Pracy do realizacji swoich zadań wobec innych organów państw członkowskich. Wydaje mi się, że takie novum jest zbędne.

Kolejne dwie uwagi, nr 7 i nr 8, też mają charakter redakcyjny i związane są z pewnym kolokwializmem użytym w ustawie. W art. 14 ust. 3 w pkcie 1 do określenia jednej z przesłanek, które mają świadczyć o delegowaniu, użyto słów: „miejsce, w którym przedsiębiorca ma zarejestrowaną działalność, prowadzi obsługę administracyjną, korzysta z pomieszczeń biurowych, płaci podatki i składki na ubezpieczenia społeczne”. Co to znaczy „płaci podatki i składki na ubezpieczenia społeczne”? To jest bardzo nieprecyzyjne sformułowanie. Bo czy jak ma stratę, to płaci podatki, czy nie? Nie wiadomo. Czym innym jest uiszczenie podatków, a czym innym podleganie obowiązkowi podatkowemu. Nas nie interesuje, czy on faktycznie zapłaci ten podatek. Nas interesuje, w którym miejscu to uczyni, ponieważ miejsce, w którym podlega obowiązkom podatkowym, ma świadczyć o tym, że przedsiębiorca de facto ma tam siedzibę. To problem państwa członkowskiego, czy przedsiębiorca rzeczywiście realizuje swoje obowiązki wobec tego państwa, ale nie nasz. Naszym problemem jest podjęcie decyzji, czy przedsiębiorca rzeczywiście ma tam siedzibę, czy nie ma tam siedziby. Może o tym świadczyć fakt podlegania obowiązkowi podatkowemu, a nie sam fakt płacenia podatków, tym bardziej że to sformułowanie jest nieprecyzyjne, gdyż nie mówi, jakich podatków. Czy chodzi o podatki od nieruchomości, podatek od wartości dodanej, podatki od czynności cywilnoprawnych obowiązujące w różnych systemach? To o niczym nie świadczy.

Podobne wątpliwości budzi kolejne sformułowanie, dotyczące klientów tego pracodawcy. O co chodzi w sformułowaniu „klienci tego pracodawcy”? Czy chodzi o wszystkie umowy, które będą oceniane, z klientami tego pracodawcy? Wydaje się, że nie. Chodzi tylko i wyłącznie o tych klientów, którzy są odbiorcami tego pracodawcy, odbiorcami tych pracowników delegowanych. Wobec tego możemy wprost odesłać do tych przedsiębiorstw, z którymi są zawarte umowy, bo tylko i wyłącznie o tych klientów tak naprawdę chodzi.

Ostatnia uwaga, już wybitnie redakcyjna. Art. 30, dotyczący zmiany kodeksu postępowania administracyjnego – podobnie jak cała ustawa, tylko że na gruncie ustawy o delegowaniu pracowników jest to zdefiniowane – posługuje się skrótem RP na określenie Rzeczypospolitej Polskiej. Wydaje się, że ten skrót na gruncie kodeksu postępowania administracyjnego powinien być rozwinięty, bo w tym kodeksie nie jest używany.

Tylko tyle uwag. Dziękuję bardzo.

Przewodniczący Jarosław Duda:

Dziękuję bardzo, Panie Dyrektorze.

9 uwag o różnym kalibrze, które pan proponuje jako oceniający tę ustawę.

Zwracam się do strony rządowej: co państwo na to?

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej Stanisław Szwed:

Dziękuję za uwagi, które przygotowało Biuro Legislacyjne Senatu. Oceniam je jako porządkowo-redakcyjne, niewpływające na proces wdrażania tej dyrektywy. Dyrektywa faktycznie jest trudna, nakładamy nowe zadania na Państwową Inspekcję Pracy i bardzo długo konsultowano się z Państwową Inspekcją Pracy w celu znalezienia odpowiednich zapisów, ponieważ – jak mówił nawet pan dyrektor w swoim wystąpieniu – trudno znaleźć rozwiązanie, w jaki sposób zapisać to inaczej. Myślę, że najlepszym rozwiązaniem w takim przypadku jest, żebyśmy pozwolili tej dyrektywie zacząć funkcjonować, i okaże się za rok, jak to będzie funkcjonowało. Generalnie chodziło też o to, aby dać pracodawcom jeszcze takiego pośredniego kontrolera, jakim będzie w tym przypadku Państwowa Inspekcja Pracy, żeby nie było tak, jak było do dzisiaj, że urząd skarbowy otrzymywał decyzję i od razu ją wykonywał. Teraz jednak inspekcja będzie tym organem, do którego można będzie skierować te wszystkie zawiłości, o których pan dyrektor mówił, sprawdzić je i podjąć decyzję, a organem egzekucyjnym będzie urząd skarbowy, jeśli mówimy o karach. Uważamy, że na tym etapie powinniśmy przyjąć rozwiązanie, które zaproponował Senat. W Senacie też była dosyć…

(Głos z sali: W Sejmie.)

Przepraszam, Sejm.

…W Sejmie była dosyć duża dyskusja. I, tak jak powiedziałem, według naszej oceny zmiany czy uwagi, które tutaj padły, bo nawet nie mamy propozycji, w jaki sposób by to ewentualnie inaczej zapisać… No, to nie spowoduje niemożności wdrożenia przez nas tej dyrektywy. Nie ukrywam, że bardzo nam zależy, żeby dotrzymać terminu 18 czerwca na wdrożenie tej dyrektywy, mając jednak w pamięci to, o czym powiedziałem wcześniej na tym spotkaniu, tj. że w tej chwili cały czas batalia nie toczy się już o tę dyrektywę wdrożeniową w sensie skutków jej funkcjonowania, tylko o to, co nam przygotowuje Komisja Europejska, czyli zmianę dyrektywy podstawowej, która w tym momencie – jeśli chodzi o wdrożenie tej dyrektywy – funkcjonowałaby zupełnie inaczej. Proponuję więc, żebyśmy dali sobie czas na obserwację funkcjonowania tej dyrektywy.

Może jeszcze pani dyrektor odpowie na szczegółowe pytania lub ewentualnie Państwowa Inspekcja Pracy chciałaby się odnieść do pytań szczegółowych. To już pan przewodniczący zdecyduje.

Przewodniczący Jarosław Duda:

Dziękuję, Panie Ministrze.

Zgadzając się z panem co do terminu, potrzeby wejścia w życie itd., trudno zgodzić się z tym, że nie mamy przygotowanych jakichś alternatywnych zapisów, ponieważ one jednak gdzieś tam się pojawiają i moglibyśmy je zaproponować. Rozumiem, że bardziej chodzi zarówno o czas, jak i o to, o co apeluje pan, Panie Ministrze, żeby dyrektywa weszła w życie i żebyśmy pozwolili jej funkcjonować, a ewentualnie potem przyjrzeli się, jak działa. Tak? Niemniej kilka alternatywnych zapisów jest możliwych, ale to już zostawiam do państwa oceny w dyskusji.

(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej Stanisław Szwed: Jeżeli jest potrzeba, to pani dyrektor też jeszcze może się odnieść.)

Dobrze, za chwileczkę rozpoczynamy dyskusję. Najpierw panowie senatorowie, a potem zaproszeni goście.

Pan senator Augustyn. Proszę bardzo.

Senator Mieczysław Augustyn:

Panie Ministrze, nie wszystkie uwagi zgłoszone przez Biuro Legislacyjne mają taki błahy charakter. Pierwsza uwaga wprawdzie rzeczywiście nie zawiera propozycji poprawki, ale moim zdaniem jest bardzo istotna, nie możemy wprowadzać zupełnego bałaganu w prawnym i administracyjnym nazewnictwie i łączyć dwóch porządków i rzeczywistości. Chyba, że mamy taki zamiar, ale wtedy, tak jak pan dyrektor powiedział, zdecydujmy się na własną nową definicję, a nie na sytuację, kiedy jedno określenie pochodzi z jednego porządku, a drugie z zupełnie innego. Szczególnie wydaje mi się…

(Rozmowy na sali)

(Przewodniczący Jarosław Duda: Proszę państwa, tylko bardzo proszę pozwolić panu senatorowi jednak na swobodną wypowiedź i dokończyć…)

Szczególnie ważne wydają mi się uwagi nr 7 i nr 8. Przecież nie mają one tylko charakteru legislacyjnego, lecz zmierzają do doprecyzowania przepisów. To niesłychanie istotne, żebyśmy wiedzieli, że chodzi o obowiązek podatkowy, a nie o to, że ktoś płaci podatki i w dodatku nie wiadomo jakie itd., bo to niczego istotnego nie wnosi z punktu widzenia intencji, jaka stoi za art. 14 ust. 3 pkt 1; podobnie jest z tym ust. 3.

Generalnie rozumiejąc kontekst, uważam, że prace nad dyrektywą generalną to kwestia wielu miesięcy i to, czy będziemy gotowi z tą ustawą 18 czerwca, czy 25 czerwca, nie ma, Panie Ministrze, istotnego znaczenia, nawet dyplomatycznego. Naprawdę nie ma. Uważam więc, że Senat jest właśnie po to, żeby docyzelować, dopieścić przepisy, i bardzo bym bronił tej dobrej roboty naszych legislatorów. Bo jeśli i tak będziemy… Rozumiem, bywają takie sytuacje i my też nieraz stawialiśmy kolegów senatorów z PiS w poprzedniej kadencji w trudnym położeniu. Ale jakie wtedy padały argumenty? Że po wyznaczonym dniu za każdy kolejny dzień płacimy karę w wysokości itd., ponieważ przegraliśmy sprawę w Europejskim Trybunale Sprawiedliwości. Okej. Wtedy nasi konkurenci również mówili: no trudno, to przynajmniej się wstrzymujemy, nie podnosimy tego, bo dobro państwa tego wymaga. Natomiast tutaj aż takich okoliczności nie widzę.

Chciałbym jeszcze poruszyć parę innych kwestii. Jest cały rozdział poświęcony odpowiedzialności solidarnej – rozdział 3 art. 7 i 8 – i chciałbym zapytać… Bo tak naprawdę odpowiedzialność za elementy wymienione w art. 7, a więc za wynagrodzenie i dodatki, czyli składowe wynagrodzenia, odpowiada ten…

(Rozmowy na sali)

(Przewodniczący Jarosław Duda: Proszę stronę rządową o trochę cichszą konsultację, bo jak widzę, pan senator ma utrudnioną wypowiedź.)

Chciałbym mieć przekonanie, że mówię do pana ministra, który…

(Przewodniczący Jarosław Duda: Proszę łaskawie w takim razie…

…reprezentuje projektodawców.

Jeszcze raz powiem, że w rozdziale 3 jest mowa o odpowiedzialności solidarnej wykonawcy i pracodawcy delegującego pracownika. Stanowi to rzeczywiście wdrożenie przepisów tej dyrektywy. Tyle tylko, że – w moim przekonaniu – wdrożenie tego przepisu wymagałoby odniesienia się nie tylko do kodeksu cywilnego, co czynicie państwo w art. 2, ale także do kodeksu pracy. Po pierwsze, dlatego, że umowa o pracę, tylko właśnie umowa o pracę, podpisana przez jednego konkretnego pracodawcę, a nie przez dwóch, mówi o składnikach wynagrodzenia i o wynagrodzeniu. Owszem, w art. 231 w §2 mówi się także o odpowiedzialności solidarnej, ale dotyczy to sytuacji, kiedy jeden pracodawca wstępuje jakby w obowiązki drugiego pracodawcy, i wówczas chodzi o ciągłość tego okresu wynagrodzenia. Tutaj nie jest też powiedziane, jak właściwie ta solidarność miałaby być egzekwowana, tak jakbyśmy z góry zakładali, że wyegzekwowanie tej solidarności może nastąpić dopiero na gruncie sądowym, bo w innym wypadku nie ma żadnych reguł. To co, oni mają się dogadać między sobą, kto ile zapłaci? Jak to ma wyglądać? Stąd według mojego przekonania ten przepis jest dalece nieprecyzyjny, nie odnosi się do art. 29 §1 pktu 3 kodeksu pracy, gdzie jest mowa o składnikach i o tym, z czego składa się umowa o pracę. Właśnie w tym pkcie 3 mówi się, że umowa o pracę określa wynagrodzenie i wszystkie dodatki, o których jest mowa w art. 7 tego przedłożenia. Mam wobec tego wątpliwości, podobnie jak odnośnie do tego nie dość precyzyjnego, ale występującego w prawie, stwierdzenia, co mnie skłania do opinii, że ostatecznie – i to prawie od razu – sprawa musi się oprzeć o sąd. Jeżeli mówimy, że nie ma obowiązku tej solidarności, kiedy jedna ze stron dochowała należytej staranności, wchodzimy na całkowicie grząski grunt określania, co dokładnie znaczy owa „należyta staranność”, i na ogół kończy się to w sądach.

Duże obowiązki przejmuje tutaj inspekcja pracy. Jesteśmy świeżo po kolejnej dyskusji budżetowej – Senat tutaj ma swój pozytywny, ale nie dość satysfakcjonujący wkład – i wiemy, że inspekcja pracy wciąż potrzebuje środków na dobre wypełnianie swoich obowiązków. Chciałbym zapytać, czy wejście w życie tej ustawy wiąże się dla inspekcji z odpowiednim oprzyrządowaniem, z możliwością zatrudnienia pracowników czy też pieniędzmi na nadgodziny itd., bo będzie to dodatkowa, spora praca.

Ostatnia sprawa, która może nie dotyczy wprost tej ustawy, ale warto przy okazji powiedzieć o pewnym problemie. Ustawa zmierza do tego, żeby ludzie podejmujący pracę w innym kraju byli traktowani jak pełnoprawni pracownicy. W całej Europie, w tym w Polsce, jest kilka dziedzin, w tym ta, która jest mi szczególnie droga i którą uważam za bardzo ważną, w której króluje szara strefa i pracownicy są zatrudnieni całkowicie bez umowy. Mam na myśli usługi opiekuńcze. Tu, w Warszawie, dzisiaj kilka tysięcy Ukraińców podejmuje tego rodzaju pracę. A przypomnę, że ta ustawa może również – nie ma takiego obowiązku, ale może – odnosić się nie tylko do pracowników z krajów Unii Europejskiej, ale także do pracowników z innych państw. I odwrotnie, jestem przekonany, że kilkanaście, pewnie kilkadziesiąt tysięcy, a może jeszcze więcej, opiekunów i innych pracowników podejmuje dzisiaj w szarej strefie pracę w innych krajach Unii Europejskiej. Są to Polacy, którzy prawdopodobnie nie skorzystają z tego dobrodziejstwa.

Moje pytanie, Panie Ministrze, brzmi: co rząd zamierza zrobić, ażeby nie rozwijało się zjawisko, które jest przeciwne intencji zawartej w dzisiejszej ustawie? Ponieważ tyle się mówi o szarej strefie, o jej ograniczeniu, pokazuję dziedzinę, w której potrzebne są odpowiednie działania, by ludzie podlegali tym samym regułom co inni pracownicy. Dziękuję.

Przewodniczący Jarosław Duda:

Dziękuję panu senatorowi.

Na wniosek, prośbę strony rządowej 15 minut przerwy czy mniej?

(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej Stanisław Szwed: Żebyśmy mogli sobie…)

Żebyście państwo mogli…

(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej Stanisław Szwed: Okej, dobrze.)

Pan senator w sprawie zabrania głosu przed przerwą?

(Senator Grzegorz Peczkis: Tak, jeszcze chwileczkę.)

Proszę bardzo.

Senator Grzegorz Peczkis:

Chciałbym zaprotestować przeciwko pomówieniom narodu ukraińskiego o nielegalną pracę w Polsce wyrażonym przed chwilą przez pana senatora. Znam wielu Ukraińców pracujących w Warszawie legalnie. Jeżeli pan senator zna jakichś Ukraińców pracujących nielegalnie, ma na ten temat wiedzę, to oświadczam, że posiadanie wiedzy o przestępstwie – bo to jest chyba przestępstwo albo wykroczenie – i nieujawnienie jej organom ścigania również jest przestępstwem. Dziękuję.

Przewodniczący Jarosław Duda:

Ad vocem? Ale proszę bardzo krótko, Panie Senatorze.

Senator Mieczysław Augustyn:

Ad vocem.

Nikogo nie pomawiałem, a przeciwnie, upominałem się o godne, równe traktowanie wszystkich cudzoziemców, w tym Ukraińców, którzy podejmują pracę w Polsce.

Przewodniczący Jarosław Duda:

Zatem ile przerwy sobie…

(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej Stanisław Szwed: 15 minut wystarczy.)

Bardzo proszę, ogłaszam 15 minut przerwy w celu uzgodnienia stanowisk Biura Legislacyjnego i strony rządowej. Bardzo proszę.

(Przerwa w obradach)

Przewodniczący Jarosław Duda:

Czy państwo macie…

(Głos z sali: Jeszcze minutę.)

Właśnie chciałem zapytać. Ile potrzebujecie, 2 minuty?

(Głos z sali: 10 minut potrzebują, widzę po minie…)

Panie Senatorze, no, bardzo proszę.

(Głos z sali: 3 minuty jeszcze.)

(Głos z sali: 3 minuty potrzebujemy.)

3 minuty? Dziękuję.

(Przerwa w obradach)

Przewodniczący Jarosław Duda:

Panie Ministrze, jakie są uzgodnienia?

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej Stanisław Szwed:

Po długich negocjacjach, wykonaniu merytorycznej pracy i po zasięgnięciu informacji od Państwowej Inspekcji Pracy prosilibyśmy państwa na tym etapie o niewnoszenie poprawek. Jeżeli do posiedzenia Senatu znajdzie się dodatkowo jakieś rozwiązanie, to wtedy zastanowimy się, czy w drugim czytaniu te poprawki zgłosić, i czy je przyjąć, będziemy też mieli jeszcze chwilę w naszym resorcie, aby nad tymi uwagami się pochylić.

Przewodniczący Jarosław Duda:

Dobrze. Z senatorem przewodniczącym Szymańskim też rozmawialiśmy w tonie, że być może jak się coś dopracuje, to się zrobi.

Dziękuję, Panie Dyrektorze, za pracę jeszcze w przerwie.

Zatem kontynuujemy dyskusję. Czy jest jeszcze ktoś z państwa chętny do zabrania głosu?

Z gości? Bardzo proszę.

Proszę łaskawie się przedstawić.

Członek Zespołu Prawnego w Biurze Eksperckim, Dialogu i Polityki Społecznej Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” Ewa Podgórska-Rakiel:

Ewa Podgórska-Rakiel, NSZZ „Solidarność”.

Chciałabym państwu przedstawić problem delegowania pracowników z punktu widzenia pracownika polskiego, wykonującego pracę w innym kraju. Otóż powiem państwu, że jeżeli ta ustawa ma całościowo regulować kwestie związane z delegowaniem, to ona tego nie czyni. W tej chwili mam na biurku w pracy coraz więcej spraw, w związku z tą całą dyskusją o pracownikach delegowanych, wpływa do mnie coraz więcej problemów polskich pracowników, którzy wykonują pracę w innych krajach Unii. Jakie są to problemy? Przede wszystkim w stosunku do pracownika delegowanego nie stosuje się przepisów dyrektywy, tylko przepisy kodeksu pracy odnośnie do zagranicznych podróży służbowych, zgodnie z którymi pracownik delegowany za granicę otrzymuje wynagrodzenie krajowe i dietę krajową w wysokości 30 zł, bo na to zezwala kodeks pracy art. 775 §4. Nie ma w prawie polskim jakiegoś wyraźnego zakazu stosowania tego przepisu, jeżeli chodzi o pracowników delegowanych, którzy wykonują pracę przez kilka miesięcy, pracują po 5–6 miesięcy za granicą. Takiego zakazu nie ma.

Druga kwestia. Jako przykład podam, że coraz więcej spraw wpływa do mnie również z Czech. Proszę państwa, mam umowę po czesku zawartą z przedsiębiorcą polskim. Dlaczego? Pracownik mówi, że otrzymał taką umowę, ponieważ pracodawca uznał, że skoro stosuje przepisy czeskie, to ma obowiązek wydać umowę po czesku.

Jest tych problemów znacznie więcej. Słyszałam o tym, informowałam się również w EKZZ i prawnik, który zajmuje się dyrektywą o pracownikach delegowanych, powiedział mi, że nie ma jakiegoś zakazu uregulowania w prawie krajowym kwestii związanych z pracownikami polskimi wysyłanymi również za granicę. Bo ta ustawa dotyczy niemal wyłącznie pracowników wykonujących pracę na terytorium Rzeczypospolitej, którzy są do nas delegowani, i nie zawiera kompleksowej regulacji odnośnie do pracownika polskiego. Doszukujemy się tych przepisów w różnych przepisach kodeksu pracy lub bezpośrednio w dyrektywie, ale szczerze państwu powiem, że jest to problem. Jestem prawnikiem z wieloletnim stażem i powiem państwu, że załatwienie jednej sprawy pracownika delegowanego czasem zajmuje mi 2 dni. To jest pewien problem. Uważam, że ta ustawa powinna także kompleksowo regulować kwestie związane z delegowaniem pracowników do innych krajów, chociażby takie, że pracownik otrzymuje do umowy o pracę również informację dodatkową czy wyciąg przepisów z prawa państwa, do którego jest delegowany. Dla pracownika byłoby jaśniej, wszyscy by wiedzieli, o co chodzi, nie musiałby się doszukiwać informacji czy zdobywać dostępu do nich na stronach Komisji Europejskiej lub instytucji pośredniczącej. W instytucji pośredniczącej te informacje będą po czesku, po niemiecku? On nie zna języka, a wyjeżdża za granicę, chciałby wiedzieć, na jakich zasadach jest delegowany. Takich przepisów nie ma w tej ustawie.

Ponadto, jeżeli już mówimy o tej ustawie, to wydaje mi się, że można byłoby uregulować rzeczy, które są ważne dla pracownika polskiego wysyłanego za granicę, i na pewno byłoby jaśniej, byłoby zdecydowanie przejrzyściej. Dziękuję.

Przewodniczący Jarosław Duda:

Bardzo dziękuję.

Ale to jest bardziej, jak rozumiem, opinia i podzielenie się swoją wiedzą niż pytanie do kogoś ze strony rządowej.

Za chwileczkę, widzę zgłoszenia…

Czy pan senator teraz chciał zabrać głos?

(Senator Antoni Szymański: Nie. Jeżeli jest zgłoszenie, to za chwileczkę, tylko złożę wniosek.)

Dobrze, jeszcze mamy dyskusję.

Zapraszam do zabrania głosu. Proszę się przedstawić.

Przedstawiciel „Transport i Logistyka Polska” Joanna Jasiewicz:

Dziękuję bardzo.

Joanna Jasiewicz, „Transport i Logistyka Polska”.

To uwaga w kontekście wypowiedzi pani. Proszę państwa, myślę, że w odniesieniu do zagadnienia, o którym mówimy, tj. kwestii delegowania i przebywania pracowników w pracy – niestety, zwłaszcza w branży transportu jest to bardzo, bardzo wyraźne – wyręczają nas ustawodawcy z państw obcych. Jeszcze na marginesie… Myślę, że większość z państwa to doskonale słyszy, że dyskusja jest o MiLoG, Loi Macron, co też jest powiązane z procedurą żółtej kartki w tym zakresie.

Jeżeli chodzi o kwestię informowania delegowanych pracowników o ciążących na nich obowiązkach, to chciałabym zauważyć, że z samej dyrektywy wdrożeniowej, o ile dobrze pamiętam, wynika, że każde państwo członkowskie w ramach inspekcji pracy, strony internetowej czy jakkolwiek również przekazuje informacje, jeżeli chodzi o to, jakie uprawnienia dany pracownik delegowany posiada. Nie sądzę więc, żebyśmy musieli powtarzać w ramach wszystkich 28 ustawodawstw europejskich, co danemu pracownikowi przysługuje, bo wynika to obecnie z każdego ustawodawstwa po dyrektywie wdrożeniowej i prawidłowej implementacji w pozostałych państwach członkowskich. Dziękuję.

Przewodniczący Jarosław Duda:

Dziękuję.

Czy ktoś z zaproszonych gości jeszcze chciałby zabrać głos? Nie.

Zgłasza się pan przewodniczący Szymański. Proszę.

Senator Antoni Szymański:

Panie Przewodniczący! Szanowni Państwo!

Chciałbym zaproponować, żeby na tym etapie przyjąć ustawę bez poprawek. Cieszy mnie otwartość resortu rodziny, pracy i polityki społecznej w tym zakresie, żeby ponownie przemyśleć zmiany, które proponuje Biuro Legislacyjne, ale wymaga to spokojnego rozważenia i przewidzenia wszystkich sytuacji. Na tym etapie jest to trudne, przerwa nie wystarczyła, dlatego wnioskuję o to, żeby przyjąć ustawę bez poprawek.

Przewodniczący Jarosław Duda:

Panie Przewodniczący, jeśli zapytam, czy są wnioski o charakterze legislacyjnym, to pan proponuje w tym momencie przyjęcie…

(Senator Antoni Szymański: Bez poprawek.)

…ustawy bez poprawek.

To jest najdalej idący wniosek.

Kto z panów senatorów jest za zaproponowanym wnioskiem? Proszę o podniesienie ręki. (9)

Kto jest przeciw? (0)

Kto się wstrzymał? (1)

Dziękuję.

Zatem senator sprawozdawca… Rozumiem, że pan senator Szymański chciałby nas reprezentować? Czy przyjmuje pan tę…

(Senator Antoni Szymański: Yes!)

Czy są inne kandydatury albo chętni do zgłoszenia się? Nie.

Zatem pan senator Szymański będzie reprezentował…

(Senator Antoni Szymański: Dziękuję bardzo, dziękuję.)

…połączone komisje na posiedzeniu plenarnym.

(Senator Antoni Szymański: Bardzo dziękuję.)

Zamykam wspólne posiedzenie komisji.

Dziękuję państwu za obecność i zaangażowanie. Do zobaczenia.

(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej Stanisław Szwed: Dziękuję bardzo.)

Dziękuję, Panie Ministrze.

(Koniec posiedzenia o godzinie 13 minut 19)