Narzędzia:

17 marca 2015 r.

17.03.2015

„Czytelnictwo w Polsce. Jaki jest jego faktyczny stan i dlaczego konieczna jest regulacja rynku książki?” to temat posiedzenia Komisji Kultury i Środków Przekazu. Po zapoznaniu się z projektem ustawy o jednolitej cenie książki, przewidującym m.in. utrzymanie stałej ceny nowości książkowych przez rok od ich publikacji, przygotowanym przez Polską Izbę Książki (PIK), komisja przyjęła wniosek w sprawie podjęcia inicjatywy ustawodawczej w tej sprawie. W trakcie dyskusji głos zabrały 24 osoby – senatorowie, wydawcy, księgarze, pisarze, przedstawiciele resortów kultury i edukacji oraz Instytutu Książki. Jak przypomniała senator Barbara Borys-Damięcka, o konieczności uregulowania polskiego rynku książki mówi się od dawna. Już w 2011 r. senatorowie zapoznali się z projektem ustawy przygotowanym przez księgarzy, został on jednak negatywnie oceniony przez Biuro Legislacyjne Kancelarii Senatu.

Zdaniem prezesa PIK Włodzimierza Albina bardzo niski poziom czytelnictwa w Polsce jest ściśle związany z dostępem do książki, także w małych miejscowościach. Z 2,5 tys. księgarń, które jeszcze 5 lat temu funkcjonowały w Polsce, obecnie działa zaledwie 1800, a ich liczba jeszcze się zmniejszy w związku z wprowadzeniem przez Ministerstwo Edukacji Narodowej programu darmowych podręczników. W polskim systemie dystrybucji książek największe znaczenie mają wielkie sieci księgarskie, takie jak Empik czy Matras, które traktują książki jak modne ubrania: stawiają na nowości dostępne przez zaledwie przez 6 miesięcy. Jeśli nakład w tym czasie się nie sprzeda, wraca do wydawcy. Oznacza to, że na półkach księgarń należących do wielkich sieci można znaleźć niewiele książek z klasyki literatury.

Według szefa PIK najgroźniejsza jest jednak wojna cenowa, którą wielkie sieci prowadzą między sobą i z mniejszymi księgarniami. Nowości oferowane są w ich sklepach z 30-, a nawet 40-procentowym rabatem. Jego koszt ponoszą wydawcy, a od jego przyznania wielkie sieci uzależniają decyzję o współpracy z wydawnictwem. Takiego wpływu na wydawców nie mają mniejsze księgarnie, nie stać ich też na udzielanie rabatów podobnej wysokości. Jak podkreślił Włodzimierz Albin, doprowadziło to do sytuacji, w której w polskich księgarniach promuje się jedynie modne nowości literatury rozrywkowej, utrudniony jest dostęp do książki ambitnej, a małe księgarnie skazane są na upadek. Dlatego Polska Izba Książki przygotowała projekt ustawy, nakładającej na wydawców i importerów książek obowiązek ustalenia jednolitej ceny książki przed wprowadzeniem jej do obrotu. Cena nowości musiałaby być stosowana przez 12 miesięcy przez wszystkie podmioty prowadzące sprzedaż nabywcy końcowemu. Projekt wzorowany jest na rozwiązaniach sprawdzonych w innych krajach europejskich. Efektem uchwalenia takiej ustawy mógłby być także spadek cen książek, gdyż obecnie wydawcy, wyprzedzając żądanie rabatu narzucone przez dystrybutora, podnoszą wyjściową cenę książki nawet o 20%.

Za koniecznością podjęcia prac nad projektem przedstawionym przez Polską Izbę Książki opowiedzieli się niemal wszyscy uczestnicy posiedzenia komisji kultury, m.in. dyrektor Instytutu Książki Grzegorz Gauden, dyrektor Instytutu Adama Mickiewicza Paweł Potoroczyn, dyrektor Departamentu Mecenatu Państwa w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego Zina Jarmoszuk, prezes Polskiej Izby Wydawców Książki Rafał Skąpski, a także wydawcy i księgarze. Pewne wątpliwości zgłosił dyrektor Biblioteki Narodowej Tomasz Makowski. Projekt zakłada, że wydawcy wolno byłoby sprzedać książki bibliotekom z rabatem nieprzekraczającym 20%. Obecnie dopuszczalny jest nawet 40-procentowy rabat. Zdaniem dyrektora należałoby utrzymać taką możliwość w projektowanej ustawie.

W trakcie dyskusji przeciwny projektowi był natomiast prezes sieci księgarń Matras Mariusz Rutowicz. Nie zgodził się z tezą, że to rabaty niszczą niezależnych księgarzy w małych miejscowościach. Przypomniał, że do stycznia 2010 r. nikt nie stosował rabatów na książki, a w tamtym okresie księgarnie nie były jednak w dobrej kondycji. Podkreślił, że w małych miejscowościach bardzo duży udział w sprzedaży danej księgarni mają podręczniki, stanowią około 70% obrotów. Przypomniał, że w 2014 r. rząd przyjął program darmowych podręczników, decydując, że ta część rynku nie będzie uczestniczyła w sprzedaży przez księgarnie. Zdaniem prezesa Mariusza Rutowicza w takiej sytuacji małe księgarnie nie mają szansy się utrzymać, nawet jeżeli uchwalona zostanie ustawa o jednolitej cenie książki. Dodał, że ustawa w proponowanej formie może spowodować, iż małych, niezależnych księgarń będzie jeszcze mniej.

Z tą opinią nie zgodziła się Sonia Draga, właścicielka wydawnictwa Sonia Draga. „Jestem wydawcą osławionej sagi o Greyu, wielkiego komercyjnego hitu, ale ta książka, która sprzedaje się w zastraszającym tempie, pozwala nam sfinansować wydawanie książek ambitnych. Sieć Matras nie chce jednak kupować od nas książek ambitnych, zależy jej tylko na Greyu, i to w dodatku już na wstępie żądają ogromnych rabatów. Doszło do tego, że na razie zawiesiliśmy z Matrasem działania handlowe. (...) Ta ustawa będzie chronić nie tylko niezależne księgarnie, ale w ogóle sieć sprzedaży książek w Polsce” – stwierdziła.

Wniosek o podjęcie prac legislacyjnych nad projektem ustawy o jednolitej cenie zgłosiła senator Barbara Borys-Damięcka. W wyniku głosowania senatorowie przyjęli go jednomyślnie. Przewodniczący komisji kultury senator Grzegorz Czelej stwierdził, że całkiem realne jest zakończenie prac nad tym projektem jeszcze w obecnej kadencji Senatu.

Zobacz inne aktualności Przejdż do wszystkich aktualności

Prace w komisjach senackich – 20 marca 2024 r.

Obradowały komisje: Spraw Unii Europejskiej, Petycji, Obrony Narodowej oraz Spraw Zagranicznych.

Prace w komisjach senackich – 19 marca 2024 r.

Obradowały senackie komisje: kultury, infrastruktury, ustawodawcza,

Prace w komisjach senackich – 13 marca 2024 r.

Komisja Petycji rozpatrzyła 7 petycji.